Smutne, że za tak mało odkrywczą pracę dostaje się dzisiaj nagrodę nobla z ekonomii, tylko dlatego, że jej temat dotyczy kobiet i napisała ją kobieta. Moim zdaniem tego typu działalność ma mało wspólnego z ekonomią, nie ma tutaj prawie żadnego rozumowania, a jedynie ekonometria i historia gospodarcza. Zamiast poświęcać tyle czasu, na takie szczegółowe, nic nie wnoszące analizy, wystarczy wyciągnąć kilka prostych wniosków z biologii, takich jak to, że kobiet są mniej skłonne do ryzyka, bo cenią bardziej bezpieczeństwo, każda ciąża to kilkuletnia przerwa w pracy, która statystycznej kobiecie poważnie utrudnia większą karierę. Do tego dochodzi fakt, że kobiety mają bardziej uśrednione cechy od mężczyzn. (mniej geniuszy/mniej morderców etc). Wiadomo, że do tego dochodzi jeszcze kultura, ale generalnie z tych powodów różnice w zarobkach MUSZĄ występować i niezależnie od kultury w danym kraju będą. Jeśli jakiś przedsiębiorca niesłusznie dyskryminuje kobiety, na stanowiskach, na których ich praca jest równie wartościowa co praca mężczyzn i płaci im wyraźnie mniej, to taki przedsiębiorca na dłuższą metę nie utrzyma się i zbankrutuje, jeśli wydaje zbyt dużo na wynagrodzenia dla mężczyzn. Jak już skupiać się nie na teorii ekonomii, a na historii gospodarczej, to są znacznie bardziej interesujące zagadnienia do szczegółowej analizy jak np. wpływ pojawienia się banku centralnego w USA w 1913 roku i jego wpływ na cykle koniunkturalne, na zwiększenie się nierówności, przyśpieszenie dewaluacji dolara itp. Podobną analize można przeprowadzić na temat odejścia od standardu złota w 1971. Do tego trzeba jednak myśleć samodzielnie i bardzo utrudnić sobie szansę na kariere ekonomiczną, bo za tego typu niepoprawne politycznie treści na nagrodę nobla nie ma co liczyć. Goldin natomiast przy analizie aktywności zawodowej kobiet ( od 22 minuty) ani słowem nie wspomniała, o możliwym wpływie powstania FEDu na zwiększenie aktywności zawodowej kobiet. Nie wspomnieć o tak ważnym wydarzeniu, analizując dane, podczas gdy trend odwrócił się idealnie między 1910, a 1915 rokiem, świadczy o jakiejś totalnej ignorancji autorki.
Smutne, że za tak mało odkrywczą pracę dostaje się dzisiaj nagrodę nobla z ekonomii, tylko dlatego, że jej temat dotyczy kobiet i napisała ją kobieta. Moim zdaniem tego typu działalność ma mało wspólnego z ekonomią, nie ma tutaj prawie żadnego rozumowania, a jedynie ekonometria i historia gospodarcza. Zamiast poświęcać tyle czasu, na takie szczegółowe, nic nie wnoszące analizy, wystarczy wyciągnąć kilka prostych wniosków z biologii, takich jak to, że kobiet są mniej skłonne do ryzyka, bo cenią bardziej bezpieczeństwo, każda ciąża to kilkuletnia przerwa w pracy, która statystycznej kobiecie poważnie utrudnia większą karierę. Do tego dochodzi fakt, że kobiety mają bardziej uśrednione cechy od mężczyzn. (mniej geniuszy/mniej morderców etc). Wiadomo, że do tego dochodzi jeszcze kultura, ale generalnie z tych powodów różnice w zarobkach MUSZĄ występować i niezależnie od kultury w danym kraju będą. Jeśli jakiś przedsiębiorca niesłusznie dyskryminuje kobiety, na stanowiskach, na których ich praca jest równie wartościowa co praca mężczyzn i płaci im wyraźnie mniej, to taki przedsiębiorca na dłuższą metę nie utrzyma się i zbankrutuje, jeśli wydaje zbyt dużo na wynagrodzenia dla mężczyzn.
Jak już skupiać się nie na teorii ekonomii, a na historii gospodarczej, to są znacznie bardziej interesujące zagadnienia do szczegółowej analizy jak np. wpływ pojawienia się banku centralnego w USA w 1913 roku i jego wpływ na cykle koniunkturalne, na zwiększenie się nierówności, przyśpieszenie dewaluacji dolara itp. Podobną analize można przeprowadzić na temat odejścia od standardu złota w 1971. Do tego trzeba jednak myśleć samodzielnie i bardzo utrudnić sobie szansę na kariere ekonomiczną, bo za tego typu niepoprawne politycznie treści na nagrodę nobla nie ma co liczyć. Goldin natomiast przy analizie aktywności zawodowej kobiet ( od 22 minuty) ani słowem nie wspomniała, o możliwym wpływie powstania FEDu na zwiększenie aktywności zawodowej kobiet. Nie wspomnieć o tak ważnym wydarzeniu, analizując dane, podczas gdy trend odwrócił się idealnie między 1910, a 1915 rokiem, świadczy o jakiejś totalnej ignorancji autorki.