Jeśli zabraknie Ci kiedyś pomysłów na kolejny film, to nieśmiało zgłaszam swój: książki z motywem drogi/podróży/wyprawy i drużyny 😉 Uwielbiam, ale mam wrażenie, że przeczytałam już tego tyle, że coraz trudniej jest mi znaleźć coś nowego.
Dzięki za fajne omówienie tematu! Uważam, że rozdmuchane budżety są jednym z problemów wielu produkcji. Ostatni serial Disney'a "To zawsze Agatha" pokazuje jak za małe pieniądze zrobić niezły serial. We wspomnianej "Grze o tron" budżet rósł z sezonu na sezon, a i tak był bardzo pilnowany. Mniej kasy zmusza do kreatywności i kombinowania. Wymusza oszczędność środków i możliwość przeznaczenia ich na istotniejsze rzeczy jak choćby zwiększenie writing room'u.
No ja bym nie powiedział że Agatha to dobry serial 😅. Zły może nie jest ale do miana dobrego według mnie dużo mu brakuje jeszcze. A co do gry o tron zgadzam się, choć myślę że to nie budżet był problemem tylko pośpiech i brak materiału źródłowego, bo martin w końcu nie napisał do dzisiaj zakończenia. Przykładem mogą być pierścienie władzy. Tam budżet ratuje gdzie nigdzie serial przynajmniej w 2 sezonie. Bo wszystko jest bardzo ładne. Problemem dla mnie znów jest brak materiału źródłowego. W tym wypadku niechęć korzystania z niego. Pozdrawiam serdecznie 😊
@@kotełełełe Na tle innych seriali Marvela/Disney'a Agatha wypada stosunkowo dobrze. Nie jest to może Loki, ale jest o niebo lepszy niż serial o Echo czy Tajna inwazja. Faktycznie, pośpiech i brak materiałów źródłowych wpłynął na kiepski finisz (dlatego módlmy się do swych bogów by Martin skończył wszystkie teksty jakie zaczął). Osoby odpowiedzialne za serial nie mogli zawiesić kręcenia na czas nieokreślony. Trzeba było wybrnąć z kłopotu i to zrobiono. Po czasie możemy oceniać czy zrobiono to dobrze czy źle. Ładność i cukierkowość świata w Pierścieniach władzy można uznać za cechę świata przedstawionego, która odróżnia jeden produkt kultury od drugiego. Świat w World of Warcraft też taki jest i nikt nie ma z tym problemu. A jeśli chodzi o korzystanie z materiałów źródłowych. Cóż to skomplikowana sprawa. W wielu wypadkach brak takowych i scenarzyści muszą wypełniać luki pozostawione po Tolkienie. Innym razem mamy nieznane teksty autora, nagle odnalezione po latach w szafie albo innych skrytkach (ktoś się nawet śmiał, że może wkrótce odkryją sekretne pomieszczenie zawierające wiele takich tekstów ;p ).
Zgadzam się z tym co mówisz, że teraz krytyka schodzi na elementy woke a pomija się ewidentne wady produkty. Na tapet starczy wziąć nowe AC. 15 lat temu trailer byłby zjechany, bo posiada taka masę błędów w animacjach, przenikających się obiektach, kulach lewitujacych w powietrzu, a nikt o tym nie mówi
Dużo fajnych przemyśleń. Dodał bym też że czesto sami twórcy specjalnie nagłaśniają że w danym serialu bedzie super dostosowany do naszych czasów żeby wywołać burzę i dużo osub usłyszało o tym . Bo lepiej zeby negatywnie gadano o serialu niż zeby w ogóle nie gadano
Z każdym dniem gdy nie ogłaszają ekranizacji serii fantasty książek, których lubię mam minimum uciechy. Już widzę jak przy ekranizacji Wampirzego cesarstwa by był cały odcinek gdzie Gabriel i Aron by gadali o orientacji tego drugiego. Nie mówiąc o drugiej części, pewnie by strasznie romansowali przy Aronie i Nikicie.
Wiem że to może być szokujące ale jak oglądamy twój filmik to wiemy, że to twoje zdanie, nie musisz tego powtarzać co pół zdania, bo to już się staje irytujące. xD
W przypadku Malazu ciekawsze niż adaptowanie całej sagi mogło by być skupienie się na jednym z wątków lub bohaterów. Pokazanie historii z ich punktu widzenia np. Karsy Orlonga, z chęcią bym coś takiego obejrzał.
Nie wydaje mi się, żeby animacje były przesadnie drogie na tle aktorskich produkcji. Dwa sezony Arcane kosztowały 250 milionów $, co jest dość tanie w przeliczeniu na godziny. Fantasy można też adaptować na animację 2D, co nie musi być drogie. Może "Legenda Vox Machiny" i "Blue Eye Samurai" pokażą studiom, że robienie animowanych seriali może być dobrym wyborem. Osobiście nie chciałbym aktorskiej adaptacji Archiwum Burzowego Światła, ale anonimowy serial chętnie bym przygarnął.
@@takkaro9357 No sumarycznie może nią być, ale z tego co widziałem na Reddicie, to wliczali koszty marketingu. Poza tym koszt 250 milionów na dwa sezony i około 10h oglądania, to jest naprawdę mało. W "Głowie się nie mieści 2" kosztowało 200 milionów i trwa 96 minut.
Ogólnie polecam dać jeszcze drugą szansę Kołu Czasu, bo też uważam, że 1 sezon był co najwyżej średni, ale według mnie 2 to już wyraźna zwyżka formy. A i dodam jeszcze, że ja nie znam książek, więc oceniam kompletnie w oderwaniu do ich treści.
Yoda w mrocznym widmie na począku też był pacynką, dopiero później Lucas w poprawionych przez siebie dziełach zrobił go komputerowo. Tak, czy siak. Robisz dobrą robotę i nagrywaj więcej!
Nie wiem czy oglądałeś ale według mnie dobrym przykładem adaptacji jest serial Expanse. Serial oddaje bardzo dobrze historie z książek i co prawda zmiany są ale mają sens i nie zmieniają na siłe czegoś co działa. Dopiero w drugiej części 5 sezonu wprowadzili większe zmiany co i tak wypada lepiej niż w większości adaptacji. Ogólnie polecam ale wiadomo że nie ważne jak dobra adaptacja bedzie to i tak prawie zawsze jakieś wątki są skrócone albo wyrzucone żeby zmieścić się w czasie antenowym.
Bardzo trafne. Ale uważam że jeśli dany kontent nie jest robiony przede wszystkim dla fanów, to jest to problem. Wydaje mi się, że gdyby Jackson nie zrobił Trylogii przede wszystkim dla fanów, to mógłby nie osiągnąć takiego sukcesu. Widać to zwlaszcza pa polu gier
Problem z adaptacją fantasy jest taki ze zachód kompletnie nie czuje klimatu. Pozbawili fatastykę tym czym fantastyka być powinna, oderwaniem od rzeczywistosci, zanurzeniem się w inne światy, eskapizmem. Tymczasem to co dziś dostajemy to napompowana do granic możliwości postępowa papka. Twórcy tych "dzieł" biorą sobie taki Nowy Jork i wrzucaja go w uniwersum np. Tolkiena, bo przecież wszyscy muszą mieć po równo i nie można nikogo dyskryminować. To powoduje że fantastyczne istoty, które zamieszkują dany świat kompletnie niczym nie różnią od zwykłych ludzi, są pozbawione cech, danej rasy. Zadajcie sobie pytanie czy elfy z Rings of power czy wiedźmina wyglądają jak elfy ?. Postępowość i ta cała plaga woke niszczy kulturę jaka znamy. Trzeba powiedzieć temu dość !
Cytując: "Go woke go broke" :) Ja zauważyłem, że mniej więcej po 2018 roku poza anime i koreańskimi serialami nie ma czego oglądać. Zdażają się pojedyncze rodzynki. Zalew tanich peleryniarzy i wątpliwych pseudoadaptacji. Koło Czasu, ROP, Wiedźmin to najlepsze przykłady. A zobaczcie sobie dla porównania koreańskie Alchemy of Souls, jaka petarda. Jak to cudownie, że jest tyle książek i serii, że jest czym się karmić następne 10 lat :) Tomku będzie jakiś film o Kane? Ostatnio odkryłem i jestem w szoku jakie to dobre i przyjemne!
Dużo ciekawych przemyśleń. Osobiście wydaje mi się, że fantasy jest bardzo trudne do adaptacji filmowych, już nawet nie wspominając o ekranizacjach. GoT się udała, bo była wierna książce, a sam scenariusz, to grim dark, czyli z ekranu nie waliło krasnoludkami i i skrzatami, ale okrutnym amoralnym światem, z którym można było się "utożsamiać" w tym sensie, że zapominaliśmy, że to fantasy. Często, to co czytamy zupełnie inaczej wygląda, kiedy to widzimy. Więc dobre fantasy na ekranie musi być brutalne i mocne, inaczej zamienia się w bajkę lub w najlepszy wypadku baśń i wychodzą maszkarony w postaci Koła Czasu i podobnych. Musi być także raczej wierne oryginałowi, bo łatwo jest adaptację zgwałcić, jak zrobili to scenarzyści Wiedźmina (zresztą oni nawet nie czytali książek). Pierwsze Prawo, to idealny materiał na ekran, ale już malazańskiej sobie nie wyobrażam, tzn. jest to do zrobienia, ale budżet musiałby być gigantyczny i z 10 sezonów.
Jeśli zabraknie Ci kiedyś pomysłów na kolejny film, to nieśmiało zgłaszam swój: książki z motywem drogi/podróży/wyprawy i drużyny 😉 Uwielbiam, ale mam wrażenie, że przeczytałam już tego tyle, że coraz trudniej jest mi znaleźć coś nowego.
dungeons & dragons: złodziejski honor, to przykład nowej historii w znanym swiecie fantas. Film był świetną rozrywką.
Ja życzę sobie animacje typu Castlevania / vox machina z Malazanśkiej
Dzięki za fajne omówienie tematu! Uważam, że rozdmuchane budżety są jednym z problemów wielu produkcji. Ostatni serial Disney'a "To zawsze Agatha" pokazuje jak za małe pieniądze zrobić niezły serial. We wspomnianej "Grze o tron" budżet rósł z sezonu na sezon, a i tak był bardzo pilnowany. Mniej kasy zmusza do kreatywności i kombinowania. Wymusza oszczędność środków i możliwość przeznaczenia ich na istotniejsze rzeczy jak choćby zwiększenie writing room'u.
No ja bym nie powiedział że Agatha to dobry serial 😅. Zły może nie jest ale do miana dobrego według mnie dużo mu brakuje jeszcze. A co do gry o tron zgadzam się, choć myślę że to nie budżet był problemem tylko pośpiech i brak materiału źródłowego, bo martin w końcu nie napisał do dzisiaj zakończenia. Przykładem mogą być pierścienie władzy. Tam budżet ratuje gdzie nigdzie serial przynajmniej w 2 sezonie. Bo wszystko jest bardzo ładne. Problemem dla mnie znów jest brak materiału źródłowego. W tym wypadku niechęć korzystania z niego. Pozdrawiam serdecznie 😊
@@kotełełełe Na tle innych seriali Marvela/Disney'a Agatha wypada stosunkowo dobrze. Nie jest to może Loki, ale jest o niebo lepszy niż serial o Echo czy Tajna inwazja. Faktycznie, pośpiech i brak materiałów źródłowych wpłynął na kiepski finisz (dlatego módlmy się do swych bogów by Martin skończył wszystkie teksty jakie zaczął). Osoby odpowiedzialne za serial nie mogli zawiesić kręcenia na czas nieokreślony. Trzeba było wybrnąć z kłopotu i to zrobiono. Po czasie możemy oceniać czy zrobiono to dobrze czy źle.
Ładność i cukierkowość świata w Pierścieniach władzy można uznać za cechę świata przedstawionego, która odróżnia jeden produkt kultury od drugiego. Świat w World of Warcraft też taki jest i nikt nie ma z tym problemu. A jeśli chodzi o korzystanie z materiałów źródłowych. Cóż to skomplikowana sprawa. W wielu wypadkach brak takowych i scenarzyści muszą wypełniać luki pozostawione po Tolkienie. Innym razem mamy nieznane teksty autora, nagle odnalezione po latach w szafie albo innych skrytkach (ktoś się nawet śmiał, że może wkrótce odkryją sekretne pomieszczenie zawierające wiele takich tekstów ;p ).
Zgadzam się z tym co mówisz, że teraz krytyka schodzi na elementy woke a pomija się ewidentne wady produkty. Na tapet starczy wziąć nowe AC. 15 lat temu trailer byłby zjechany, bo posiada taka masę błędów w animacjach, przenikających się obiektach, kulach lewitujacych w powietrzu, a nikt o tym nie mówi
Dużo fajnych przemyśleń.
Dodał bym też że czesto sami twórcy specjalnie nagłaśniają że w danym serialu bedzie super dostosowany do naszych czasów żeby wywołać burzę i dużo osub usłyszało o tym . Bo lepiej zeby negatywnie gadano o serialu niż zeby w ogóle nie gadano
Moim zdaniem problem polega na tym, że nie tworzą adaptacji tylko fanfiki i to nie do końca działa.
Z każdym dniem gdy nie ogłaszają ekranizacji serii fantasty książek, których lubię mam minimum uciechy. Już widzę jak przy ekranizacji Wampirzego cesarstwa by był cały odcinek gdzie Gabriel i Aron by gadali o orientacji tego drugiego. Nie mówiąc o drugiej części, pewnie by strasznie romansowali przy Aronie i Nikicie.
Wiem że to może być szokujące ale jak oglądamy twój filmik to wiemy, że to twoje zdanie, nie musisz tego powtarzać co pół zdania, bo to już się staje irytujące. xD
Zanotowane 💪
W przypadku Malazu ciekawsze niż adaptowanie całej sagi mogło by być skupienie się na jednym z wątków lub bohaterów. Pokazanie historii z ich punktu widzenia np. Karsy Orlonga, z chęcią bym coś takiego obejrzał.
Nie wydaje mi się, żeby animacje były przesadnie drogie na tle aktorskich produkcji. Dwa sezony Arcane kosztowały 250 milionów $, co jest dość tanie w przeliczeniu na godziny.
Fantasy można też adaptować na animację 2D, co nie musi być drogie. Może "Legenda Vox Machiny" i "Blue Eye Samurai" pokażą studiom, że robienie animowanych seriali może być dobrym wyborem.
Osobiście nie chciałbym aktorskiej adaptacji Archiwum Burzowego Światła, ale anonimowy serial chętnie bym przygarnął.
A to nie tak że arcane jest najdroższa animacją w historii?
@@takkaro9357szczerze? Nie wiem czy najdroższa ale i tak mało kosztowała w porównaniu do aktorskich seriali.
@@takkaro9357 No sumarycznie może nią być, ale z tego co widziałem na Reddicie, to wliczali koszty marketingu.
Poza tym koszt 250 milionów na dwa sezony i około 10h oglądania, to jest naprawdę mało.
W "Głowie się nie mieści 2" kosztowało 200 milionów i trwa 96 minut.
@@JakubLipowski-O-fabule A no to miałoby to sens, o tym nie słyszałem
ciekawe spostrzezenia
Pół wieku poezji później - Wiedźmin Fan Film
Fanowski, pełnometrażowy, non-profit, ale z prawdziwymi aktorami.
Polecam
Nikt znany
Nie ze wszyskim się zgadzam ale jak zawsze fantastycznie się ciebie słuchało.
Ogólnie polecam dać jeszcze drugą szansę Kołu Czasu, bo też uważam, że 1 sezon był co najwyżej średni, ale według mnie 2 to już wyraźna zwyżka formy. A i dodam jeszcze, że ja nie znam książek, więc oceniam kompletnie w oderwaniu do ich treści.
Yoda w mrocznym widmie na począku też był pacynką, dopiero później Lucas w poprawionych przez siebie dziełach zrobił go komputerowo.
Tak, czy siak. Robisz dobrą robotę i nagrywaj więcej!
Zgadzam się z tymi animacjami. Również z tego co kojarzę, to adaptacja Wojny Makowej, ma takową być.
Nie wiem czy oglądałeś ale według mnie dobrym przykładem adaptacji jest serial Expanse. Serial oddaje bardzo dobrze historie z książek i co prawda zmiany są ale mają sens i nie zmieniają na siłe czegoś co działa. Dopiero w drugiej części 5 sezonu wprowadzili większe zmiany co i tak wypada lepiej niż w większości adaptacji. Ogólnie polecam ale wiadomo że nie ważne jak dobra adaptacja bedzie to i tak prawie zawsze jakieś wątki są skrócone albo wyrzucone żeby zmieścić się w czasie antenowym.
Bajdurzowy podcast when?
Zgadzam się z tym dyskursem. Strasznie zniechęcające to jest.
Koło czasu jako anime to bym chciał zobaczyć.
Wybitna miniaturka, widać napracowanko
Bardzo trafne.
Ale uważam że jeśli dany kontent nie jest robiony przede wszystkim dla fanów, to jest to problem.
Wydaje mi się, że gdyby Jackson nie zrobił Trylogii przede wszystkim dla fanów, to mógłby nie osiągnąć takiego sukcesu.
Widać to zwlaszcza pa polu gier
Jeżeli nie chodzi o fanów to dlaczego kupują marki?
Ty nie masz zbyt dużo czasu? 😅
Bierz przykład!!!
@marianbaczal2 no w sumie to bym chciał...
Problem z adaptacją fantasy jest taki ze zachód kompletnie nie czuje klimatu. Pozbawili fatastykę tym czym fantastyka być powinna, oderwaniem od rzeczywistosci, zanurzeniem się w inne światy, eskapizmem. Tymczasem to co dziś dostajemy to napompowana do granic możliwości postępowa papka. Twórcy tych "dzieł" biorą sobie taki Nowy Jork i wrzucaja go w uniwersum np. Tolkiena, bo przecież wszyscy muszą mieć po równo i nie można nikogo dyskryminować. To powoduje że fantastyczne istoty, które zamieszkują dany świat kompletnie niczym nie różnią od zwykłych ludzi, są pozbawione cech, danej rasy. Zadajcie sobie pytanie czy elfy z Rings of power czy wiedźmina wyglądają jak elfy ?. Postępowość i ta cała plaga woke niszczy kulturę jaka znamy. Trzeba powiedzieć temu dość !
Cytując: "Go woke go broke" :) Ja zauważyłem, że mniej więcej po 2018 roku poza anime i koreańskimi serialami nie ma czego oglądać. Zdażają się pojedyncze rodzynki. Zalew tanich peleryniarzy i wątpliwych pseudoadaptacji. Koło Czasu, ROP, Wiedźmin to najlepsze przykłady. A zobaczcie sobie dla porównania koreańskie Alchemy of Souls, jaka petarda.
Jak to cudownie, że jest tyle książek i serii, że jest czym się karmić następne 10 lat :) Tomku będzie jakiś film o Kane? Ostatnio odkryłem i jestem w szoku jakie to dobre i przyjemne!
Dzięki za polecenie serialu. Z chęcią obejrzę sobie.
grzech ciężki
Dużo ciekawych przemyśleń. Osobiście wydaje mi się, że fantasy jest bardzo trudne do adaptacji filmowych, już nawet nie wspominając o ekranizacjach. GoT się udała, bo była wierna książce, a sam scenariusz, to grim dark, czyli z ekranu nie waliło krasnoludkami i i skrzatami, ale okrutnym amoralnym światem, z którym można było się "utożsamiać" w tym sensie, że zapominaliśmy, że to fantasy. Często, to co czytamy zupełnie inaczej wygląda, kiedy to widzimy. Więc dobre fantasy na ekranie musi być brutalne i mocne, inaczej zamienia się w bajkę lub w najlepszy wypadku baśń i wychodzą maszkarony w postaci Koła Czasu i podobnych. Musi być także raczej wierne oryginałowi, bo łatwo jest adaptację zgwałcić, jak zrobili to scenarzyści Wiedźmina (zresztą oni nawet nie czytali książek). Pierwsze Prawo, to idealny materiał na ekran, ale już malazańskiej sobie nie wyobrażam, tzn. jest to do zrobienia, ale budżet musiałby być gigantyczny i z 10 sezonów.