Mialem pseudo kolarzówkę ,bez przerzutki.KOBUZ ,raz nawet bralem udzial w o prawdziwym wyscigu rowerowym ,gdzie przyjechali jaguarami i huraganami.Przyjechałem ostatni,ale ukończylem wyscig jako jedyny nie zrzeszony w klubie! Piękne wspomnienia!
Szkoda że nie było mojego sprzętu czyli romet duet. Posiadam taki sprawny w oryginale. Po za tym kilka wigry 3 , jubilaty, waganta i ukrainę oczywiście💁. Pozdrawiam ludzi którzy dobrze wspominają czasy PRL 😜.
Pamiętam, jak się woziłem Rometem Jaguarem. Wystarczyło popatrzeć na łączenia ramy: wszystko łączone na srebro(!), ze zmianą przełożeń z funkcją "wyrwipalca", czyli dość niebezpieczną, bo podkładałeś swoje paluchy pod szaleńczo rozpędzone koło... Nie znam nikogo, kto sobie krzywdę zrobił w taki sposób, ale trzeba było mieć to z tyłu głowy. Za to widelec był po prostu piękny: wspaniale amortyzował, a nie to g@#$o ze składaków pokroju Wigry. Ale z ramą to nie jestem taki pewien - może rzeczywiście miała "wycienienie" pośrodku, czyli była grubsza na końcach, a cieńsza na środku.
Jubilata dostałem na Pierwszą Komunię w 1990 roku. Rower został wyprodukowany w 1989 roku i różnił się od wcześniejszych modeli kilkoma częściami: - piasta tylna produkcji czechosłowackiej, - siodełko również czechosłowackie, - brak pudełka na klucze pod siodełkiem, - inny zestaw kluczy, - brak hamulca przedniego koła, - posiadał metalowy, biały koszyk mocowany do kierownicy, - zamiast dźwigienki do składania ramy była zwykła nakrętka. Mój rower posiadał parę wad fabrycznych: - szybko pojawił się luz na osi przy przedniej zębatce, tam gdzie zamocowana jest korba (sąsiad przyspawał i problem zniknął na ponad 30 lat). - na wybojach (kocich łbach) wyczepiał się pierścień mocujący zębatkę tylnego koła (po paru latach problem sam zniknął) - od nowości, pod wpływem drgań, samoczynie włączało się dynamo ale w końcu udało się mechanizm wyregulować. Przez 35 lat Jubilat zachował się w oryginale z wyjątkiem opon i dętek (wymienione parę lat temu) oraz siodełka.
Komentatorów wypowiedzi i sam film, są dowodem, że polska produkcja nie tylko w tamtych czasach była super. A zobaczcie jak łajdacy plujący na PRL, patriotyczni mordercy PRL, szydzili ze wszystkiego, co polskie. Te rowery były zgrabne, ergonomiczne i z doskonałych materiałów. Nie jak dziś rower dla szaraka z plasteliny. Ułożyskowanie wiankowe przekładni, torpeda, pedałów i widelca kierownika. Chromu tyle, że 35 lat po wyprodukowaniu roweru, części chromowane jak nówka. Rowery trwałe i doskonałe. Ale przecież dla patriotów wyzwolicieli z rąk komuny chcących rozkraść polskie fabryki i gospodarkę, to wszystko było złe. Tak złe, jak Star-260, jak lodówka wytrzymująca kilkanaście lat pracy, jak domy na mocnych betonowych fundamentach z podwójnym murem. Cóż, dzisiaj kurnik 40 m2 nazywają domem, a w PRL barakowóz dla robotników budowlanych i też z dykty, ocieplony wełną mineralną, a nie styropianem, był tak samo ciepły i komfortowy. O tak, radujcie się wypędzeni z normalnych mieszkań i domów, wasze mieszkanka, a nawet wille, będą w starych przyczepach kempingowych gdzieeś ukradkiem ustawionych przy wysypiskach śmieci, jak w USA..
Były jeszcze inne. Ja miałem Romet Alka, a kolega miał Tyler. A z tych w filmie to miałem Mistrala, Waganta i Wigry 2 (którego mi zarąbali, tak to był chodliwy towar 😂).
W 1973 r kupilem rower skladany Flaming byl niebieski , a blotniki byly jescze metalowe pomalowane na bialo z niebieskimi lampasami swiatla i torebke posiadal przy siodelku na klucze Spooro kosztowal 1900 zl , byly jeszcze skladaki sokoly tylko zielone , od 1974 bylo coraz gorzej wiecej plastiku coraz wiecej wstawiano gorszy material np brak niklowanych obreczy plastikowa ochrona na lancuch czy zwykly drut przy blotnikach ktore mozna bylo reka wygiac , gorsze obicie siodelka zwkla skaja ktora sie zdzierala itd pozdrawiam !
Jak wtedy ktoś miał przerzutki to był królem. Liczono ile można mieć czyli tylne razy przednie. Albo terenowe opony. Każdy chciał jak najwięcej hamować.
Miałem Wigry3 i moja ocena - straszny badziew, szczególnie mocowanie korby na klin, które były robione chyba z plasteliny, na Wagancie przejechałem kilkadziesiąt kilometrów, w sumie niezły rower, ale prawdopodobnie klin równie badziewny, jeździłem też na jubilacie i jakiejś damce z rometu o 26 calowych kołach. Wszystkie miały fatalne siodełka ( te z podczepianą plastikową narzędziówką)
Mialem pseudo kolarzówkę ,bez przerzutki.KOBUZ ,raz nawet bralem udzial w o prawdziwym
wyscigu rowerowym ,gdzie przyjechali jaguarami i huraganami.Przyjechałem ostatni,ale ukończylem wyscig jako jedyny nie zrzeszony w klubie! Piękne wspomnienia!
Super wspomnienia. Pozdrawiamy serdecznie
Szkoda że nie było mojego sprzętu czyli romet duet. Posiadam taki sprawny w oryginale. Po za tym kilka wigry 3 , jubilaty, waganta i ukrainę oczywiście💁. Pozdrawiam ludzi którzy dobrze wspominają czasy PRL 😜.
Postaramy się zrobić także Romet Duet. Pozdrawiamy serdecznie
Zabrakło Reksia, za dzieciaka był to pogromca moich nogawek w spodniach. 🤣
Jeszcze zrobimy odcinek z rowerami. Pozdrawiamy serdecznie
PRL miał swoją tożsamość narodową, teraz nawet rowerów polskich nie ma.
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy serdecznie
Miałem 2 składaki Wigry. Przy delikatnym traktowaniu byly ok. Lubily się łamać na spawie kolo zawiasu. Miło go wspominam.
Obiekt porządania w PRL. Pozdrawiamy serdecznie
Pamiętam, jak się woziłem Rometem Jaguarem.
Wystarczyło popatrzeć na łączenia ramy: wszystko łączone na srebro(!), ze zmianą przełożeń z funkcją "wyrwipalca", czyli dość niebezpieczną, bo podkładałeś swoje paluchy pod szaleńczo rozpędzone koło... Nie znam nikogo, kto sobie krzywdę zrobił w taki sposób, ale trzeba było mieć to z tyłu głowy. Za to widelec był po prostu piękny: wspaniale amortyzował, a nie to g@#$o ze składaków pokroju Wigry.
Ale z ramą to nie jestem taki pewien - może rzeczywiście miała "wycienienie" pośrodku, czyli była grubsza na końcach, a cieńsza na środku.
Dziękujemy za komentarz i oglądanie. Pozdrawiamy serdecznie
Jubilata dostałem na Pierwszą Komunię w 1990 roku. Rower został wyprodukowany w 1989 roku i różnił się od wcześniejszych modeli kilkoma częściami:
- piasta tylna produkcji czechosłowackiej,
- siodełko również czechosłowackie,
- brak pudełka na klucze pod siodełkiem,
- inny zestaw kluczy,
- brak hamulca przedniego koła,
- posiadał metalowy, biały koszyk mocowany do kierownicy,
- zamiast dźwigienki do składania ramy była zwykła nakrętka.
Mój rower posiadał parę wad fabrycznych:
- szybko pojawił się luz na osi przy przedniej zębatce, tam gdzie zamocowana jest korba (sąsiad przyspawał i problem zniknął na ponad 30 lat).
- na wybojach (kocich łbach) wyczepiał się pierścień mocujący zębatkę tylnego koła (po paru latach problem sam zniknął)
- od nowości, pod wpływem drgań, samoczynie włączało się dynamo ale w końcu udało się mechanizm wyregulować.
Przez 35 lat Jubilat zachował się w oryginale z wyjątkiem opon i dętek (wymienione parę lat temu) oraz siodełka.
Dziękujemy za super komentarz. Pozdrawiamy serdecznie
Pamiętam Huragan i potem Jaguar. 👍
Dziękujemy za komentarz I oglądanie. Pozdrawiamy serdecznie
Był jeszcze składak o nazwie "Karat". Sam miałem takiego.
Tak był. Pozdrawiamy serdecznie
Karat był najbardziej wyważonym rowerem i stabilnym
A ja miałem Orlika. To był taki Pelikan tylko nie był składany a dziś mam Romet Mustang M7. Pozdrawiam:)
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy serdecznie
Dziękujemy za oglądanie. Pozdrawiamy
Miałem flaminga,którego dostałem na komunię...miałem go do 🤔18 roku życia...sprawował się bardzo dobrze...
To były czasy. Pozdrawiamy
Olbrzymi dorobek. Nie wiedziałem że tyle ich było
Jeszcze parę było. Pozdrawiamy serdecznie
Komentatorów wypowiedzi i sam film, są dowodem, że polska produkcja nie tylko w tamtych czasach była super. A zobaczcie jak łajdacy plujący na PRL, patriotyczni mordercy PRL, szydzili ze wszystkiego, co polskie. Te rowery były zgrabne, ergonomiczne i z doskonałych materiałów. Nie jak dziś rower dla szaraka z plasteliny. Ułożyskowanie wiankowe przekładni, torpeda, pedałów i widelca kierownika. Chromu tyle, że 35 lat po wyprodukowaniu roweru, części chromowane jak nówka. Rowery trwałe i doskonałe. Ale przecież dla patriotów wyzwolicieli z rąk komuny chcących rozkraść polskie fabryki i gospodarkę, to wszystko było złe. Tak złe, jak Star-260, jak lodówka wytrzymująca kilkanaście lat pracy, jak domy na mocnych betonowych fundamentach z podwójnym murem. Cóż, dzisiaj kurnik 40 m2 nazywają domem, a w PRL barakowóz dla robotników budowlanych i też z dykty, ocieplony wełną mineralną, a nie styropianem, był tak samo ciepły i komfortowy. O tak, radujcie się wypędzeni z normalnych mieszkań i domów, wasze mieszkanka, a nawet wille, będą w starych przyczepach kempingowych gdzieeś ukradkiem ustawionych przy wysypiskach śmieci, jak w USA..
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy serdecznie
Były jeszcze inne. Ja miałem Romet Alka, a kolega miał Tyler. A z tych w filmie to miałem Mistrala, Waganta i Wigry 2 (którego mi zarąbali, tak to był chodliwy towar 😂).
To prawda kiedyś rower to było coś. Pozdrawiamy serdecznie
A gdzie Karat. Sokół i inne?
Postaramy się zrobić. Pozdrawiamy
Czerwone Wigry 3 dostałam w latach 80-tych na Komunię.
Wtedy to był chyba najlepszy prezent. Pozdrawiamy serdecznie
@Okowiedzy-su5tf Dokładnie.
W 1973 r kupilem rower skladany Flaming byl niebieski , a blotniki byly jescze metalowe pomalowane na bialo z niebieskimi lampasami swiatla i torebke posiadal przy siodelku na klucze Spooro kosztowal 1900 zl , byly jeszcze skladaki sokoly tylko zielone , od 1974 bylo coraz gorzej wiecej plastiku coraz wiecej wstawiano gorszy material np brak niklowanych obreczy plastikowa ochrona na lancuch czy zwykly drut przy blotnikach ktore mozna bylo reka wygiac , gorsze obicie siodelka zwkla skaja ktora sie zdzierala itd pozdrawiam !
Kiedyś rowery się szanowało bo ciężko było dostać. Pozdrawiamy serdecznie
Flamingiem lepiej się jeździło był bardziej ergonomiczny
Jak wtedy ktoś miał przerzutki to był królem. Liczono ile można mieć czyli tylne razy przednie. Albo terenowe opony. Każdy chciał jak najwięcej hamować.
Zgadza się tak było. Pozdrawiamy serdecznie
Ja miałem składak "Universal" w pięknym kolorze srebrny metalik ale nic nie wiem o tej marce, wyglądem przypominał wigry ale miał grubszą ramę
Spróbujemy coś na ten temat zrobić. Pozdrawiamy
A gdzie Turing i inne ?
Oryginał, czyli brak tuningu. Pozdrawiamy
@Okowiedzy-su5tf Turing i Turing 2 produkowany od 1980 do 1990
Miałem Wigry3 i moja ocena - straszny badziew, szczególnie mocowanie korby na klin, które były robione chyba z plasteliny, na Wagancie przejechałem kilkadziesiąt kilometrów, w sumie niezły rower, ale prawdopodobnie klin równie badziewny, jeździłem też na jubilacie i jakiejś damce z rometu o 26 calowych kołach. Wszystkie miały fatalne siodełka ( te z podczepianą plastikową narzędziówką)
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy
Trzeba było kupić nowy klin, wbić i dobrze dokręcić. Jak to rozklekotałeś to potem były problemy
Tak było. Pozdrawiamy serdecznie
Ja miałem PELIKANA a kolega TRAPERA
Super, to była pierwsza klasa kiedyś. Pozdrawiamy serdecznie
Brak roweru szosowego Romet Sport
Miałem kiedyś jubilata 1 , niestety się złamał i poszedł na złom
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy serdecznie
Wszystkie waganty miały 28 cali
Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy
Zgrubsza to się zgadzają tylko nazwy. Opis to bełkot bez sensu.
Pozdrawiamy