Zgadzam się, że to jeden z ważniejszych podcastów. Intuicyjnie dochodzę do identycznych wniosków. Moja droga odchudzania była wyboista. Dziś wiem, że dam radę schudnąć dokładnie tyle ile sobie zaplanowałam. Jestem w deficycie i nic poza tym. Żadnych ćwiczeń, żadnego kombinowania. Czas płynie a ja chudnę i bardzo z tego się cieszę. Fajnie się Ciebie słucha. 😊❤
#sdk❤codziennie uczę się czegoś nowego od Ciebie i muszę powiedzieć,że jestem mega wdzięczna za to ,że stanęłaś na mojej drodze,bo bardzo mi pomagasz w mojej nowej drodze żywieniowej ❤
Moj chwilowy patent na nieważenie sie - padla bateria w wadze i jej na razie nie wymieniam...😂...a podcast...jak zawsze sama mądrość...dzięki za przypomnienia
fajnie się ciebie słucha. same sprawdzone mądre rzeczy... omg jak ja nie lubię przygotowywać posiłków. wszystko inne nie przeszkadza w zaczynaniu jeszcze raz i kolejny, i znowu... kiedyś nie tracę nadzieji, że dam radę
Tak to jest😊dokładnie tak jak mówisz, też to przerabiałam. Dopiero teraz robię tak jak proponujesz bez spiny na luzie z tego co mam w lodówce i to co lubię jeść i waga powoli ale spada ale z tą niską kcal na deficycie to możliwe Pauinko np ja mam 156 cm wzrostu ważyłam 67 kg teraz 62 kg mam 59 lat i wyliczając ręcznie wg wzoru z Twojego linku deficyt wyszedł mi 1373 kcal i tego się trzymam i nie czuję głodu😊dzięki że dzielisz się swoimi doświadczeniami pozdro❤
Odkryłam Ciebie z filmików innej TH-camrki I już tu zostanę. Nie miałam pojęcia, że zmagam się z impulsywnym objadaniam, a dzięki Twojemu doświadczeniu I dzieleniu się nim, rozpoczęłam pracę nad sobą. Dziękuję.
Miałam nadwagę. Znalazłam dietetyka który stosował na mnie 4 dni 1200 kalori A pozostałe 900 kalori. Wtedy nie wiedziałam że jest to za mało bo wierzyłam że jeśli idę do specjalisty to wie co robi. Z wagi 77 doszłam do 52. Jedno dnia zmedlalam, straciłam grube włosy których do dziś nie mam i już pewnie nie będę miała. Już nigdy więcej nie pójdę po pomoc. Pozdrawiam
Prawdę prawisz Paula ! Ale dodatkowo tak lekko mówisz i tak mi umiliłaś czas podczas porannej pielęgnacji, że to szok ! Niestety tez byłam i bywam taka Marlenką, dziękuję Ci, uśmiałam się momentami do łez :D😂
Tak, był bardzo pomocny, bo dużo otuchy dajesz Paula... Ja nawet jeszcze nie zaczęłam, a mam 44 lata i duuuże problemy z cukrem.... Ostatnio tak właśnie jak opisujesz rzuciłam się na zakupy suplementów i probiotyków... Coś okropnego dzieje się w umysłach ludzi zdesperowanych, sfrustrowanych swoim wyglądem i samopoczuciem. To naprawdę trudne do przejścia. Bardzo dziękuję za ten podcast,i pozdrawiam Cię serdecznie....:)))
Mam wrażenie, jakbyś opowiadała o mnie 😂 Zauważyłam, że waga w mojej głowie wywiera taką presję, że porzucam wszystko, co osiągnęłam. Postanowiłam schować wagę i w ogole się nie ważyć. Skoro jestem w deficycie i ćwiczę, schudnę i juz. Zważę się dopiero, gdy fizycznie będę się sobie podobała i zmniejszy mi się rozmiar ciuchów. Co do aplikacji, stosuję ostatnią metodę, czyli wklepalam sobie przepisy i jem tylko to, czasem dodaję coś nowego. Na sercu lepiej, a dalej zobaczymy.
Bardzo to wszystko znajome i życiowe 😀 A takie momenty zwątpienia mnie doskwierają zwłaszcza pod koniec redukcji, kiedy to jest jeszcze co robić, ale jednak tych nadprogramowych kilogramów jest już mniej i wszystko idzie znacznie wolniej. Mam też wrażenie, że na tym etapie organizm nie wybacza już błędów. Kiedy miałam dużą nadwagę i w skali miesiąca zdarzyły się np. dwa dni, kiedy popłynęłam z jedzeniem, to ostatecznie i tak przez te cztery tygodnie schudłam. A teraz takie potknięcia zazwyczaj kończą się tym, że waga stoi. Przykre, ale to jest samo życie. Stety bądź niestety z czasem trzeba się starać jeszcze bardziej. Ale z drugiej strony wiele rzeczy już umiemy i ogarniamy, więc niektóre kwestie, które były wyzwaniem na początku teraz już nie są takim problemem. Nie do końca zgodzę się jedynie z końcówką nagrania. Tzn. rozumiem przekaz, żeby nie kombinować jak koń pod górę i nie szukać cudownej metody oraz drogi na skróty. Jednak czasem warto trochę poeksperymentować. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Jeśli raz, drugi, trzeci coś nie idzie z tą dietą, to może warto zmienić jakiś element. Może zacząć liczyć kalorie lub przestać to robić, spróbować postu przerywanego, ograniczyć węglowodany, zmniejszyć lub zwiększyć ilość posiłków itd. Bo czasem jedna mała zmiana okazuje się tą siłą napędową, a przynajmniej na jakiś czas 😀
Ja tez tak myślę:) sam deficyt u mnie nie działał... Byc może dalatego, że miałam zalecenia jeśc 5 razy i to co okaząlo się, że mi szkodziło. U mnie poo solidnej wiedzy, przez jakieś pół roku, przeszłam stopniowo na niskie węgle i organizm sam mi zasugerował jedzenie w węższym oknie, a w dłuższym czasie odpoczynek. I tak juz funkcjonuję 3 rok. Moje wyniki wróciły do normy, podobnie jak samopoczcie. U mnie 25 kg mniej. I nie mam napadów na słodycze jak kiedyś. Pozdrawiam, Marzena, obecnie 53 lata, a rozmiar 38/M:)
@@evelina_rk1621 DZięki:) Ja nie traktuję tej mojej zmiany jako diety odchudzającej, a jako zmianę nawyków. Teraz w wiekszości czasu jem to co mi służy, odżywczego, itd. A to co mi się zdarzy z okazji w domu, rodzinie czy pracy, to jem. Święta, imieniny czy spotkanie z przyjaciółkami, jem bo to okazjonalne, wazne dla mnie, itp. Nie robię żadnych restrykcji czy kar po zjedzeniu czegoś, co jest inne, niz te 3 lata jem:) I dobrze mi z tym:) I dla wagi i dal psyche:) Pozdrawiam, Mb
bardzo dziękuję......jesteś Motywatorką the best.
Zgadzam się, że to jeden z ważniejszych podcastów. Intuicyjnie dochodzę do identycznych wniosków. Moja droga odchudzania była wyboista. Dziś wiem, że dam radę schudnąć dokładnie tyle ile sobie zaplanowałam. Jestem w deficycie i nic poza tym. Żadnych ćwiczeń, żadnego kombinowania. Czas płynie a ja chudnę i bardzo z tego się cieszę.
Fajnie się Ciebie słucha. 😊❤
Kochana! Wielkie gratulacje i powodzenia ❤️
#sdk❤codziennie uczę się czegoś nowego od Ciebie i muszę powiedzieć,że jestem mega wdzięczna za to ,że stanęłaś na mojej drodze,bo bardzo mi pomagasz w mojej nowej drodze żywieniowej ❤
Moj chwilowy patent na nieważenie sie - padla bateria w wadze i jej na razie nie wymieniam...😂...a podcast...jak zawsze sama mądrość...dzięki za przypomnienia
fajnie się ciebie słucha. same sprawdzone mądre rzeczy... omg jak ja nie lubię przygotowywać posiłków. wszystko inne nie przeszkadza w zaczynaniu jeszcze raz i kolejny, i znowu... kiedyś nie tracę nadzieji, że dam radę
Tak to jest😊dokładnie tak jak mówisz, też to przerabiałam. Dopiero teraz robię tak jak proponujesz bez spiny na luzie z tego co mam w lodówce i to co lubię jeść i waga powoli ale spada ale z tą niską kcal na deficycie to możliwe Pauinko np ja mam 156 cm wzrostu ważyłam 67 kg teraz 62 kg mam 59 lat i wyliczając ręcznie wg wzoru z Twojego linku deficyt wyszedł mi 1373 kcal i tego się trzymam i nie czuję głodu😊dzięki że dzielisz się swoimi doświadczeniami pozdro❤
Odkryłam Ciebie z filmików innej TH-camrki I już tu zostanę. Nie miałam pojęcia, że zmagam się z impulsywnym objadaniam, a dzięki Twojemu doświadczeniu I dzieleniu się nim, rozpoczęłam pracę nad sobą. Dziękuję.
Tak proste ze aż czasem trudne do zrealizowania ;P ale to największa prawda- trzeba poprostu czasu na takie zmiany 🌻
Otóż to 💪🏻💪🏻💪🏻
Miałam nadwagę. Znalazłam dietetyka który stosował na mnie 4 dni 1200 kalori A pozostałe 900 kalori. Wtedy nie wiedziałam że jest to za mało bo wierzyłam że jeśli idę do specjalisty to wie co robi. Z wagi 77 doszłam do 52. Jedno dnia zmedlalam, straciłam grube włosy których do dziś nie mam i już pewnie nie będę miała. Już nigdy więcej nie pójdę po pomoc. Pozdrawiam
Prawdę prawisz Paula ! Ale dodatkowo tak lekko mówisz i tak mi umiliłaś czas podczas porannej pielęgnacji, że to szok ! Niestety tez byłam i bywam taka Marlenką, dziękuję Ci, uśmiałam się momentami do łez :D😂
Każdy z nas czasami będzie Marlenką! Ja też 😁
Tak, był bardzo pomocny, bo dużo otuchy dajesz Paula... Ja nawet jeszcze nie zaczęłam, a mam 44 lata i duuuże problemy z cukrem.... Ostatnio tak właśnie jak opisujesz rzuciłam się na zakupy suplementów i probiotyków... Coś okropnego dzieje się w umysłach ludzi zdesperowanych, sfrustrowanych swoim wyglądem i samopoczuciem. To naprawdę trudne do przejścia. Bardzo dziękuję za ten podcast,i pozdrawiam Cię serdecznie....:)))
Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki!
Super materiał, zresztą jak zwykle ❤
#słuchamdokońca
❤️😍🥰
Mam wrażenie, jakbyś opowiadała o mnie 😂 Zauważyłam, że waga w mojej głowie wywiera taką presję, że porzucam wszystko, co osiągnęłam. Postanowiłam schować wagę i w ogole się nie ważyć. Skoro jestem w deficycie i ćwiczę, schudnę i juz. Zważę się dopiero, gdy fizycznie będę się sobie podobała i zmniejszy mi się rozmiar ciuchów. Co do aplikacji, stosuję ostatnią metodę, czyli wklepalam sobie przepisy i jem tylko to, czasem dodaję coś nowego. Na sercu lepiej, a dalej zobaczymy.
dziękuję za ten podcast, uratował mnie :)
Bardzo to wszystko znajome i życiowe 😀 A takie momenty zwątpienia mnie doskwierają zwłaszcza pod koniec redukcji, kiedy to jest jeszcze co robić, ale jednak tych nadprogramowych kilogramów jest już mniej i wszystko idzie znacznie wolniej. Mam też wrażenie, że na tym etapie organizm nie wybacza już błędów. Kiedy miałam dużą nadwagę i w skali miesiąca zdarzyły się np. dwa dni, kiedy popłynęłam z jedzeniem, to ostatecznie i tak przez te cztery tygodnie schudłam. A teraz takie potknięcia zazwyczaj kończą się tym, że waga stoi. Przykre, ale to jest samo życie. Stety bądź niestety z czasem trzeba się starać jeszcze bardziej. Ale z drugiej strony wiele rzeczy już umiemy i ogarniamy, więc niektóre kwestie, które były wyzwaniem na początku teraz już nie są takim problemem.
Nie do końca zgodzę się jedynie z końcówką nagrania. Tzn. rozumiem przekaz, żeby nie kombinować jak koń pod górę i nie szukać cudownej metody oraz drogi na skróty. Jednak czasem warto trochę poeksperymentować. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Jeśli raz, drugi, trzeci coś nie idzie z tą dietą, to może warto zmienić jakiś element. Może zacząć liczyć kalorie lub przestać to robić, spróbować postu przerywanego, ograniczyć węglowodany, zmniejszyć lub zwiększyć ilość posiłków itd. Bo czasem jedna mała zmiana okazuje się tą siłą napędową, a przynajmniej na jakiś czas 😀
Ja tez tak myślę:)
sam deficyt u mnie nie działał...
Byc może dalatego, że miałam zalecenia jeśc 5 razy i to co okaząlo się, że mi szkodziło.
U mnie poo solidnej wiedzy, przez jakieś pół roku,
przeszłam stopniowo na niskie węgle i organizm sam
mi zasugerował jedzenie w węższym oknie, a w dłuższym czasie odpoczynek.
I tak juz funkcjonuję 3 rok.
Moje wyniki wróciły do normy, podobnie jak samopoczcie.
U mnie 25 kg mniej.
I nie mam napadów na słodycze jak kiedyś.
Pozdrawiam,
Marzena, obecnie 53 lata, a rozmiar 38/M:)
@@MB-zy7fi Gratuluję, przepiękny wynik 😍
@@evelina_rk1621
DZięki:)
Ja nie traktuję tej mojej zmiany jako diety odchudzającej, a jako zmianę nawyków.
Teraz w wiekszości czasu jem to co mi służy, odżywczego, itd.
A to co mi się zdarzy z okazji w domu, rodzinie czy pracy, to jem.
Święta, imieniny czy spotkanie z przyjaciółkami, jem bo to okazjonalne, wazne dla mnie, itp.
Nie robię żadnych restrykcji czy kar po zjedzeniu czegoś, co jest inne, niz te 3 lata jem:)
I dobrze mi z tym:)
I dla wagi i dal psyche:)
Pozdrawiam,
Mb
Cała ja i mój mechanizm odchudzania 😂 to smutne
❤
🌻🤗
Mówi koń do konia, mówiłem że jak chcesz schudnąć to musisz więcej rżeć a nie żreć😂
#sdk
#sdk