Witam Panie Arturze. Robi mi Pan wykładami na złość😉 Człowiek gra d4 to dostaje od Pana włoską, po d4 gra Sf6 i e6 to dostaje od Pana królewsko - indyjską, unika Benoniego to dostaje Wołgę, nie gra e4 to dostaje metodę na skandynawską, gra Caro-Kanna to dostaje Najdorfa , po znudzeniu gambitem hetmańskim przechodzi do systemu londyńskiego to dostaje receptę na jego zwalczanie... I co ja mam z Panem zrobić?😉 A tak na poważnie to znakomite wykłady debiutowe. Nie ma Pan sobie równych według mnie w naszym kraju jeżeli chodzi o metodykę. Moim marzeniem byłyby wykłady na temat wariantu wymiennego w gambicie hetmańskim. Tylko że znowu jak na złość Pan jesteś eczterowiec😉
Wow, jak dostałem powiadomienie od yt to tak jak bym z zaświatów wiadomość dostał 🤗 myślałem ze kings of chess umarło 🙄 a tu taka niespodzianka. Bardzo cenie Pana wykłady, dzieki nim widze i rozumiem więcej Oczywiście daje łapkę i czekam na sobotni wykład
W wielu układach debiutowych przepychanek wskoczyć możemy z przeciwnikiem grającym g6 w obronę Pirca lub królewsko - indyjską. Jakie są fundamentalne różnice między nimi? Czy można polecić wchodzenie w struktury indyjskie czarnymi z debiutu Nimzowitscha (e4 Sc6) ? Czy ten debiut ma jakieś organiczne wady?
Ja nie jestem gm-em, ale myślę, że mogę odpowiedzieć. 1. Główną różnicą pomiędzy Pircem a królewsko-indyjską jest pion, którym białe zagrały na c4 albo nie. Ten pion mocno wspiera centrum białych i otwiera im plany ataku na skrzydle hetmańskim (jeśli czarne grają e5 podobnie jak w filmie) poprzez zagranie c5 i następnie atak na piona d6 i/lub słabe pola b6 i c7. Jednak ten ruch pionem kosztuje tempo, którego brakuje białym na rozwijanie figur i dlatego nie mają one takich możliwości przełomów w centrum jak w Pircu. Mam na myśli zwłaszcza agresywne warianty z f4 i następnie e5. Jeśli białe próbują w k. i. grać coś podobnego, przechodzą do czegoś na kształt benoni. Po prostu w obu debiutach typy pozycji są wbrew pozorom różne. 2. Grałem tak za młodu i na blitze albo zaskoczenie to jest fajne, ale białe mogą zagrać 2. d4 i zyskują przewagę. Jeśli grasz 2... d5, to po 3. Sc3 de 4. d5 Se5 5. Hd4 masz problem, jak rozwinąć czarnopolowego gońca. Jeśli grasz 2... e5, to białe mogą wybić i zagrać 4. f4. Ciężko też liczyć na zaskoczenie, bo jeśli białe nie znają tych wariantów, to zagrają po prostu 2. Sf3 albo co gorsza 2. Sc3, przechodząc do agresywnej partii wiedeńskiej, której Ty możesz nie znać. Wprawdzie unikniesz w ten sposób gambitu królewskiego i kilku innych, ale tam też szybko dostajesz f4 i jeśli nie lubisz takich ostrych pozycji, możesz łatwo wpaść w problemy. Pozdrawiam.
@@piotr818 Dzięki za informacje🙂 Faktycznie, wariant ze Sc3 po d5 w Nimzowitschu jest niewygodny dla czarnych. A nie bijąc na e4 pozycja robi się pasywna bo pion c jest blokowany przez skoczka. Jednak moją główną myślą było czy w ogóle korzystne są jakieś struktury indyjskie po e4. Chodzi mi o grę korespondencyjną.
@@piotrmaniawski930 Jeśli chodzi o grę korespondencyjną, nie podpowiem chyba za wiele, bo nie grywam i nie jestem jakimś wybitnym teoretykiem debiutowym. Ale może ją się przy okazji też czegoś dowiem. Na jakich zasadach gracie takie partie? Wolno korzystać z silników?
@@piotr818 Korespondencyjnie grałem trochę wiele lat temu (jeszcze klasycznie, pocztowo😊) Jeden z doświadczonych kolegów wprowadził mnie w zasady. "Korzystasz z WSZYSTKIEGO z czego możesz" (był to mniej więcej czas pierwszej porażki Kasparowa z komputerem) Wtedy ugruntowała się we mnie istota gry korespondencyjnej, w której człowiek bardziej jest naukowcem niż graczem😃 Obmyślanie strategii, grzebanie w partiach arcymistrzów itd. Ja jestem bardziej pasjonatem szachów niż graczem. Nie mogłem być graczem bo nie lubiłem nigdy liczyć wariantów. Potem miałem trochę pauzy w szachach w ogóle. Od pewnego czasu zainteresowanie szachami wróciło. Gram na Lichessie na poziomie tak do 1800. Rozumiem pozycje lepiej niż przeciwnicy ale element sportowy mam przecież kulawy, wiadomo😉 Gram w ICCF gdzie dozwolone jest korzystanie z silników ale gra korespondencyjna w naszych czasach traci coraz bardziej swój sens bo element ludzkiego wkładu się mocno kurczy. Silniki są zbyt silne a bazy danych w prosty sposób dostępne. Lubię, ale wiem że to musi umrzeć. Głównym problemem jest tu nie tyle jak nie przegrać ile jak wygrać. Przykładowo w Caro - Kannie nie przegrałem nigdy. Tylko jak ktoś gra system zamknięty to wiem że trzeba się sprężyć aby się utrzymać. Ale wygrywać trudno. Ostatnio białymi zmęczony gambitem hetmańskim przeszedłem na system londyński który jest ciekawy bo jest dość elastyczny i dobrze mi się to gra. W partii angielskiej przewagę osiągnąć jest trudno. Czarnymi zacząłem grać właśnie struktury indyjskie których zawsze nie cierpiałem ale polubiłem. Z tym że mniejsza popularność obecnie obrony królewsko - indyjskiej jest dla mnie zrozumiała. To białe mają wyraźną pozycyjną przewagę. No ale szukam elastycznych struktur, dlatego tematyka debiutowa bardzo mnie interesuje. Artur Jakubiec ma fajne debiutowe wykłady. Arcymistrzowskie myślenie jest pomocne🙂
Witam! Gratuluję wykładu
Serdeczne pozdrowienia dla arcymistrza Artura. Super wykład. Oby więcej takich filmików.
Dziękujemy Panie Arturze !
Dziękuję za świetny materiał, czekam z niecierpliwością na kolejny!
Coś wspaniałego pozdrawiam 💪😎
Fajne rzeczy jak i również bardzo fajny vibeik, czuję się jak za czasów studenckich na wykładzie u profesora.
Witam Panie Arturze.
Robi mi Pan wykładami na złość😉
Człowiek gra d4 to dostaje od Pana włoską, po d4 gra Sf6 i e6 to dostaje od Pana królewsko - indyjską, unika Benoniego to dostaje Wołgę, nie gra e4 to dostaje metodę na skandynawską, gra Caro-Kanna to dostaje Najdorfa , po znudzeniu gambitem hetmańskim przechodzi do systemu londyńskiego to dostaje receptę na jego zwalczanie...
I co ja mam z Panem zrobić?😉
A tak na poważnie to znakomite wykłady debiutowe. Nie ma Pan sobie równych według mnie w naszym kraju jeżeli chodzi o metodykę. Moim marzeniem byłyby wykłady na temat wariantu wymiennego w gambicie hetmańskim.
Tylko że znowu jak na złość Pan jesteś eczterowiec😉
Dźwięk fatalny ale kontent dobry. Łapa w górę
Wow, jak dostałem powiadomienie od yt to tak jak bym z zaświatów wiadomość dostał 🤗 myślałem ze kings of chess umarło 🙄 a tu taka niespodzianka.
Bardzo cenie Pana wykłady, dzieki nim widze i rozumiem więcej
Oczywiście daje łapkę i czekam na sobotni wykład
Panie Arturze, może kolejny odcinek poświęciłby Pan na "holenderską" reakcję na Londona? Czy wg Pana jest jest to wart zainteresowania sposób gry?
W wielu układach debiutowych przepychanek wskoczyć możemy z przeciwnikiem grającym g6 w obronę Pirca lub królewsko - indyjską. Jakie są fundamentalne różnice między nimi?
Czy można polecić wchodzenie w struktury indyjskie czarnymi z debiutu Nimzowitscha (e4 Sc6) ? Czy ten debiut ma jakieś organiczne wady?
Ja nie jestem gm-em, ale myślę, że mogę odpowiedzieć.
1. Główną różnicą pomiędzy Pircem a królewsko-indyjską jest pion, którym białe zagrały na c4 albo nie. Ten pion mocno wspiera centrum białych i otwiera im plany ataku na skrzydle hetmańskim (jeśli czarne grają e5 podobnie jak w filmie) poprzez zagranie c5 i następnie atak na piona d6 i/lub słabe pola b6 i c7. Jednak ten ruch pionem kosztuje tempo, którego brakuje białym na rozwijanie figur i dlatego nie mają one takich możliwości przełomów w centrum jak w Pircu. Mam na myśli zwłaszcza agresywne warianty z f4 i następnie e5. Jeśli białe próbują w k. i. grać coś podobnego, przechodzą do czegoś na kształt benoni. Po prostu w obu debiutach typy pozycji są wbrew pozorom różne.
2. Grałem tak za młodu i na blitze albo zaskoczenie to jest fajne, ale białe mogą zagrać 2. d4 i zyskują przewagę. Jeśli grasz 2... d5, to po 3. Sc3 de 4. d5 Se5 5. Hd4 masz problem, jak rozwinąć czarnopolowego gońca. Jeśli grasz 2... e5, to białe mogą wybić i zagrać 4. f4.
Ciężko też liczyć na zaskoczenie, bo jeśli białe nie znają tych wariantów, to zagrają po prostu 2. Sf3 albo co gorsza 2. Sc3, przechodząc do agresywnej partii wiedeńskiej, której Ty możesz nie znać. Wprawdzie unikniesz w ten sposób gambitu królewskiego i kilku innych, ale tam też szybko dostajesz f4 i jeśli nie lubisz takich ostrych pozycji, możesz łatwo wpaść w problemy. Pozdrawiam.
@@piotr818 Dzięki za informacje🙂
Faktycznie, wariant ze Sc3 po d5 w Nimzowitschu jest niewygodny dla czarnych. A nie bijąc na e4 pozycja robi się pasywna bo pion c jest blokowany przez skoczka.
Jednak moją główną myślą było czy w ogóle korzystne są jakieś struktury indyjskie po e4. Chodzi mi o grę korespondencyjną.
@@piotrmaniawski930 Jeśli chodzi o grę korespondencyjną, nie podpowiem chyba za wiele, bo nie grywam i nie jestem jakimś wybitnym teoretykiem debiutowym. Ale może ją się przy okazji też czegoś dowiem. Na jakich zasadach gracie takie partie? Wolno korzystać z silników?
@@piotr818 Korespondencyjnie grałem trochę wiele lat temu (jeszcze klasycznie, pocztowo😊) Jeden z doświadczonych kolegów wprowadził mnie w zasady. "Korzystasz z WSZYSTKIEGO z czego możesz" (był to mniej więcej czas pierwszej porażki Kasparowa z komputerem) Wtedy ugruntowała się we mnie istota gry korespondencyjnej, w której człowiek bardziej jest naukowcem niż graczem😃 Obmyślanie strategii, grzebanie w partiach arcymistrzów itd. Ja jestem bardziej pasjonatem szachów niż graczem. Nie mogłem być graczem bo nie lubiłem nigdy liczyć wariantów.
Potem miałem trochę pauzy w szachach w ogóle. Od pewnego czasu zainteresowanie szachami wróciło. Gram na Lichessie na poziomie tak do 1800. Rozumiem pozycje lepiej niż przeciwnicy ale element sportowy mam przecież kulawy, wiadomo😉
Gram w ICCF gdzie dozwolone jest korzystanie z silników ale gra korespondencyjna w naszych czasach traci coraz bardziej swój sens bo element ludzkiego wkładu się mocno kurczy. Silniki są zbyt silne a bazy danych w prosty sposób dostępne. Lubię, ale wiem że to musi umrzeć.
Głównym problemem jest tu nie tyle jak nie przegrać ile jak wygrać. Przykładowo w Caro - Kannie nie przegrałem nigdy. Tylko jak ktoś gra system zamknięty to wiem że trzeba się sprężyć aby się utrzymać. Ale wygrywać trudno.
Ostatnio białymi zmęczony gambitem hetmańskim przeszedłem na system londyński który jest ciekawy bo jest dość elastyczny i dobrze mi się to gra. W partii angielskiej przewagę osiągnąć jest trudno. Czarnymi zacząłem grać właśnie struktury indyjskie których zawsze nie cierpiałem ale polubiłem.
Z tym że mniejsza popularność obecnie obrony królewsko - indyjskiej jest dla mnie zrozumiała. To białe mają wyraźną pozycyjną przewagę. No ale szukam elastycznych struktur, dlatego tematyka debiutowa bardzo mnie interesuje. Artur Jakubiec ma fajne debiutowe wykłady. Arcymistrzowskie myślenie jest pomocne🙂
@@piotrmaniawski930 Wielkie dzięki:)