Mogłabyś opowiedzieć więcej o tych zapewnieniach? Czemu borderline ich potrzebuje, czemu są tak ważne, skąd się to wzięło? Co się dzieje w momencie gdy druga osoba rzeczywiście je daje?
Problem w tym, że druga „zdrowa” strona też ma uczucia i permanentne bluzgi i ranienie nie odbija się bez echa. Więc można wspierać, pocieszać, utwierdzać w miłości do czasu. Obawiam się, że to przestanie być zdrowe dla każdego. Chyba, że jest się robotem
Tragedia jak z dzieckiem.... Czy myśli pani że taką osobę w ogóle można traktować jako partnera zdolnego do pelnienia swojej ROLI związkowej? Ja na bazie moich doświadczeń, dosyć ciężkich uważam że NIE.
Idealny odcinek. Właśnie zaczynam moja relacje z cudowna dziewczyna z borderline. Nie che jej niechcący ranić i niepotrzebnie wbijać głębiej w lęk. Nie wiem czy to w ogóle wypali bo pozostajemy w relacja poligamicznych o nie wiem czy przy zwiększonym poziomie zazdrości damy rade
Jako osoba z borderline po latach terapii i leczeniu psychiatrycznym mogę sie zgodzić z całym filmikiem. Co prawda wyznaczanie granic jest ważne dla związku, jednakże nieustanna krytyka i próba zmieniania takiej osoby może doprowadzić do gorszego samopoczucia i nieustannego poczucia winy czego skutkiem może być pogłębienie zaburzenia. Niestety stosunek partnera do zaburzonego ma duże znaczenie w leczeniu i się tego nie przeskoczy. W momencie jakiś sprzeczek albo w sytuacji w których jestem bardziej drazliwa zawsze ostrzegam swojego partnera, że teraz jestem w takim stanie i nie moge za bardzo rozmawiać i wracamy do rozmowy później jak juz emocje opadną. Nawet jezeli mi sie zdarzy zareagować nerwowo to potem mam strasznego kaca moralnego i przepraszam. Aby rozwiac wszelkie wątpliwości i obawy dotyczących związku rozmawiam o tym ze swoim partnerem. Niestety osoby z borderline żyją często w przekonaniu że są ciężarem z ktorym nikt normalny by sie nie związał oraz że nikt nie jest w stanie je pokochac za to jakie są.
Kochana dzisiaj moja psychiatra powiedziała że od borderline się odchodzi,że to to samo co chad,co o tym myślisz? Ciekawa jestem jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie
Mój terapeuta ostatnio powiedział, że mogę mieć borderline, nie jestem do tego do końca przekonany, bo nie mam wszystkich objawów, ale niektóre się zgadzają, właśnie przed chwilą moja dziewczyna oznajmiła, że raczej się dzisiaj nie spotkamy, bo musi się uczyć do egzaminu i poczułem w sobie jakby taką złość, gniew, to było parę minut temu w sumie już mi przeszło, ale było to tak intensywne, że gdzieś tam już chciałem ją trochę zjechać za to, tak samo często jest tak, że jeśli zachowa się jakoś nie po mojej myśli, to doprowadza mnie to do szaleństwa, wtedy wszystko we mnie w środku chodzi i myślę o zerwaniu i to mogą być czasami jakieś głupoty np jak nie odpisze mi na wiadomość, bo zapomni czy coś, najgorzej jak przez kilka dni jest dobry kontakt, a ona nagle ten kontakt trochę osłabi, to ja już dostaje pierdolca nie wiem co się dzieje i zakładam same czarne scenariusze, że pewnie już sobie znalazła innego, że się jej znudziłem czy coś, załącza mi się taki jakby lęk przed jej utratą, miewam momenty, w których myślę żeby darować sobie wszelkie relacje towarzyskie, ponieważ tak trudno jest mi w nich z tymi wszystkimi emocjami i uczuciami, które przeżywam. Oprócz tego miewam dużo myśli samobójczych, wyobrażam sobie swój własny pogrzeb, ogólnie mam idealny plan na samobójstwo, wiem już dokładnie jakbym to wszystko zrobił i z dużą dozą prawdopodobieństwa mógłbym nawet uniknąć piekła i trafić do nieba (jestem katolikiem), ostatnio nawet jak w pracy miałem taki mega zjazd, to poszedłem do pracodawcy dać mu numer do mojej mamy żeby przekazał wynagrodzenie mojej mamie w razie jakby mi się "coś" stało... Czasami miewam w sobie ogromne uczucie pustki, momentami czuję się tak bardzo źle, tak paskudnie, to właśnie wtedy jest najwięcej tzw "samobójek". Jestem uzależniony od marihuany, marihuana towarzyszyła mi przez baaaardzo długi czas mojego żywota, teraz od 4 miesięcy jestem czysty i jest trochę lepiej. Nie wiem czy to też możnaby uznać za objaw, ale jak jeszcze byłem z poprzednią dziewczyną, to bardzo chciałem się z nią spotykać, jednak gdy doszło do spotkania to na samym spotkaniu już miałem na nią tak trochę wywalone po czym jak wychodziła z mojego mieszkania to za nią płakałem, że już poszła... Ogólnie często było tak, że jak było u mnie źle, to mówiłem jej, że chce pobyć sam, a w środku tak naprawdę chciałem żeby do mnie przyjechała i przy mnie posiedziała, tak samo jak dzwoniła i zmieniała plany co do spotkania, bywało tak, że musiałem się rozłączyć i to przetrawić, bo ta sytuacja mnie tak rozwalała w środku, ogólnie jestem bardzo podejrzliwy wobec mojej obecnej dziewczyny, ale też i innych ludzi, co do dziewczyny, to np wczoraj wzbudziło u mnie podejrzenie to, że to ona chciała mnie odprowadzić kiedy zawsze to ja ją odprowadzam i tak się martwiłem, że jakiś chłopak inny może tam na nią czekać czy co, okazało się, że tak się zgadała ze swoim tatą, a jej rodzice jeszcze o nas nie wiedzą, trochę się uspokoiłem, albo w pracy jak coś mi pójdzie nie tak popełnię jakiś błąd, to mam wrażenie, że już wszyscy gadają jaki to ja jestem do niczego. Może jeszcze dodam, że mam chyba troszkę niestabilny obraz siebie samego, czasami uważam siebie za super inteligentnego człowieka i to jest takie kurde jestem fajny, a potem spojrzę na swój wygląd fizyczny z którego nie jestem zadowolony i zaczynam płakać. Wiem, że napisałem to wszystko w sposób chaotyczny, ale chciałem się tym podzielić, mój terapeuta powiedział, że na razie nie ma co stawiać diagnozy, bo jestem dopiero (dla mnie to aż) 4 miesiące trzeźwy, ale za jakiś czas chyba serio wybiorę się do psychiatry, tylko ja nie chcę brać żadnych leków, ale chyba będzie trzeba.
Diagnozujesz się na internecie u zaburzonej kobiety? Idź do specjalisty człowieku. Zioło mogło ci głowę popsuć i teraz masz takie jazdy. Terapia Ci jest potrzebna
@@DwubieguNova już chyba z 7 lat się umawiamy, ale nie zapeszając chyba ułożyłam sobie życie na tyle, że teraz wreszcie dam radę. spisze sobie o co Cię chce zapytać i się w końcu zgadamy.
@DwubieguNova poznzlem bardzo atrakcyjna laska 4 tyg temu, od tamtej pory juz 3 razy ze mna zerwala, ostatnio wytoczyla najcięższe dziala, piszac ze nie pasujemy do siebie, serce nie sluga. Wie ze sie zaangazowalem sadystka.
Dokładnie, można kogoś kochać ale bez przesady W imię czego znosić takie piekło? To się po prostu kupy nie trzyma i jest wyrazem braku szacunku do siebie samego.
Nikt nikogo nie zmusza, jeśli osoba jest wystarczająco dojrzały to umie siebie chronić także poprzez rezygnowanie z takiej reakcji. Więc jeśli czujesz się "normalny" to nie będziesz tego znosił ale znajdą się osoby "nienormalne" które docenia taka osobę i nie będzie im przeszkadzać że muszą okazywać uczucia i być cierpliwym. Tak, mam zdiagnozowany borderline cichy
Dokładnie tak czuję.Jestes fenomenalna;)dzięki za filmik
Bardzo przydatny filmik :)
Mogłabyś opowiedzieć więcej o tych zapewnieniach? Czemu borderline ich potrzebuje, czemu są tak ważne, skąd się to wzięło? Co się dzieje w momencie gdy druga osoba rzeczywiście je daje?
No, są ważne, bo wzmacniają poczucie bezpieczeństwa. A bierze się to z poczucia braku bezpieczeństwa, z którego wynika lęk przed opuszczeniem.
Dzieki za porady
Problem w tym, że druga „zdrowa” strona też ma uczucia i permanentne bluzgi i ranienie nie odbija się bez echa. Więc można wspierać, pocieszać, utwierdzać w miłości do czasu. Obawiam się, że to przestanie być zdrowe dla każdego. Chyba, że jest się robotem
Okaxywalam milosc i obecnośc a on zdradzal z byle kim.
Właśnie mój partner siedzi na portalach i interesują go dziewczynki
Tragedia jak z dzieckiem.... Czy myśli pani że taką osobę w ogóle można traktować jako partnera zdolnego do pelnienia swojej ROLI związkowej? Ja na bazie moich doświadczeń, dosyć ciężkich uważam że NIE.
Myślę, że można, a nawet powinno się.
Idealny odcinek. Właśnie zaczynam moja relacje z cudowna dziewczyna z borderline. Nie che jej niechcący ranić i niepotrzebnie wbijać głębiej w lęk. Nie wiem czy to w ogóle wypali bo pozostajemy w relacja poligamicznych o nie wiem czy przy zwiększonym poziomie zazdrości damy rade
Obyście dali. Dawaj znać, jak idzie
Jako osoba z borderline po latach terapii i leczeniu psychiatrycznym mogę sie zgodzić z całym filmikiem. Co prawda wyznaczanie granic jest ważne dla związku, jednakże nieustanna krytyka i próba zmieniania takiej osoby może doprowadzić do gorszego samopoczucia i nieustannego poczucia winy czego skutkiem może być pogłębienie zaburzenia. Niestety stosunek partnera do zaburzonego ma duże znaczenie w leczeniu i się tego nie przeskoczy.
W momencie jakiś sprzeczek albo w sytuacji w których jestem bardziej drazliwa zawsze ostrzegam swojego partnera, że teraz jestem w takim stanie i nie moge za bardzo rozmawiać i wracamy do rozmowy później jak juz emocje opadną. Nawet jezeli mi sie zdarzy zareagować nerwowo to potem mam strasznego kaca moralnego i przepraszam.
Aby rozwiac wszelkie wątpliwości i obawy dotyczących związku rozmawiam o tym ze swoim partnerem. Niestety osoby z borderline żyją często w przekonaniu że są ciężarem z ktorym nikt normalny by sie nie związał oraz że nikt nie jest w stanie je pokochac za to jakie są.
Spójrzmy prawdzie w oczy: jest to obciążenie, z jakich względów-była mowa o tym w filmie
@@tito1807 Nie oznacza że nie zasługują na odrobinę wsparcia
@@marukaboom1867 tego przecież nie twierdzę
Kochana dzisiaj moja psychiatra powiedziała że od borderline się odchodzi,że to to samo co chad,co o tym myślisz? Ciekawa jestem jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie
Ciekawe, bo to jednak raczej 2 odrębne rzeczy... 🤔
❤
Mój terapeuta ostatnio powiedział, że mogę mieć borderline, nie jestem do tego do końca przekonany, bo nie mam wszystkich objawów, ale niektóre się zgadzają, właśnie przed chwilą moja dziewczyna oznajmiła, że raczej się dzisiaj nie spotkamy, bo musi się uczyć do egzaminu i poczułem w sobie jakby taką złość, gniew, to było parę minut temu w sumie już mi przeszło, ale było to tak intensywne, że gdzieś tam już chciałem ją trochę zjechać za to, tak samo często jest tak, że jeśli zachowa się jakoś nie po mojej myśli, to doprowadza mnie to do szaleństwa, wtedy wszystko we mnie w środku chodzi i myślę o zerwaniu i to mogą być czasami jakieś głupoty np jak nie odpisze mi na wiadomość, bo zapomni czy coś, najgorzej jak przez kilka dni jest dobry kontakt, a ona nagle ten kontakt trochę osłabi, to ja już dostaje pierdolca nie wiem co się dzieje i zakładam same czarne scenariusze, że pewnie już sobie znalazła innego, że się jej znudziłem czy coś, załącza mi się taki jakby lęk przed jej utratą, miewam momenty, w których myślę żeby darować sobie wszelkie relacje towarzyskie, ponieważ tak trudno jest mi w nich z tymi wszystkimi emocjami i uczuciami, które przeżywam. Oprócz tego miewam dużo myśli samobójczych, wyobrażam sobie swój własny pogrzeb, ogólnie mam idealny plan na samobójstwo, wiem już dokładnie jakbym to wszystko zrobił i z dużą dozą prawdopodobieństwa mógłbym nawet uniknąć piekła i trafić do nieba (jestem katolikiem), ostatnio nawet jak w pracy miałem taki mega zjazd, to poszedłem do pracodawcy dać mu numer do mojej mamy żeby przekazał wynagrodzenie mojej mamie w razie jakby mi się "coś" stało... Czasami miewam w sobie ogromne uczucie pustki, momentami czuję się tak bardzo źle, tak paskudnie, to właśnie wtedy jest najwięcej tzw "samobójek". Jestem uzależniony od marihuany, marihuana towarzyszyła mi przez baaaardzo długi czas mojego żywota, teraz od 4 miesięcy jestem czysty i jest trochę lepiej. Nie wiem czy to też możnaby uznać za objaw, ale jak jeszcze byłem z poprzednią dziewczyną, to bardzo chciałem się z nią spotykać, jednak gdy doszło do spotkania to na samym spotkaniu już miałem na nią tak trochę wywalone po czym jak wychodziła z mojego mieszkania to za nią płakałem, że już poszła... Ogólnie często było tak, że jak było u mnie źle, to mówiłem jej, że chce pobyć sam, a w środku tak naprawdę chciałem żeby do mnie przyjechała i przy mnie posiedziała, tak samo jak dzwoniła i zmieniała plany co do spotkania, bywało tak, że musiałem się rozłączyć i to przetrawić, bo ta sytuacja mnie tak rozwalała w środku, ogólnie jestem bardzo podejrzliwy wobec mojej obecnej dziewczyny, ale też i innych ludzi, co do dziewczyny, to np wczoraj wzbudziło u mnie podejrzenie to, że to ona chciała mnie odprowadzić kiedy zawsze to ja ją odprowadzam i tak się martwiłem, że jakiś chłopak inny może tam na nią czekać czy co, okazało się, że tak się zgadała ze swoim tatą, a jej rodzice jeszcze o nas nie wiedzą, trochę się uspokoiłem, albo w pracy jak coś mi pójdzie nie tak popełnię jakiś błąd, to mam wrażenie, że już wszyscy gadają jaki to ja jestem do niczego. Może jeszcze dodam, że mam chyba troszkę niestabilny obraz siebie samego, czasami uważam siebie za super inteligentnego człowieka i to jest takie kurde jestem fajny, a potem spojrzę na swój wygląd fizyczny z którego nie jestem zadowolony i zaczynam płakać. Wiem, że napisałem to wszystko w sposób chaotyczny, ale chciałem się tym podzielić, mój terapeuta powiedział, że na razie nie ma co stawiać diagnozy, bo jestem dopiero (dla mnie to aż) 4 miesiące trzeźwy, ale za jakiś czas chyba serio wybiorę się do psychiatry, tylko ja nie chcę brać żadnych leków, ale chyba będzie trzeba.
Zdecydowanie idź do lekarza i się zdiagnozuj. To ważne, bo słyszę, że się męczysz...
Diagnozujesz się na internecie u zaburzonej kobiety? Idź do specjalisty człowieku. Zioło mogło ci głowę popsuć i teraz masz takie jazdy. Terapia Ci jest potrzebna
Piękny film
O lol, o czymś podobnym ostatnio tłumaczę u siebie :) Musimy wreszcie nagrać crossa.
Jestem za :)
@@DwubieguNova już chyba z 7 lat się umawiamy, ale nie zapeszając chyba ułożyłam sobie życie na tyle, że teraz wreszcie dam radę. spisze sobie o co Cię chce zapytać i się w końcu zgadamy.
W ogole na bordery powinno byc 800+
😂
@DwubieguNova poznzlem bardzo atrakcyjna laska 4 tyg temu, od tamtej pory juz 3 razy ze mna zerwala, ostatnio wytoczyla najcięższe dziala, piszac ze nie pasujemy do siebie, serce nie sluga. Wie ze sie zaangazowalem sadystka.
Nikt normalny nie bedzie tego znosił cake zycie .
Dokładnie, można kogoś kochać ale bez przesady W imię czego znosić takie piekło? To się po prostu kupy nie trzyma i jest wyrazem braku szacunku do siebie samego.
Nikt nikogo nie zmusza, jeśli osoba jest wystarczająco dojrzały to umie siebie chronić także poprzez rezygnowanie z takiej reakcji. Więc jeśli czujesz się "normalny" to nie będziesz tego znosił ale znajdą się osoby "nienormalne" które docenia taka osobę i nie będzie im przeszkadzać że muszą okazywać uczucia i być cierpliwym. Tak, mam zdiagnozowany borderline cichy
Border najlepszy dla narcyza oni się dopełniają
Bardzo duże uproszczenie.
Brzmi jak bilet w jedną stronę do oddziału zamkniętego dla osób z borderline
@@marukaboom1867
Jak wybuch bomby termojądrowej na osiedlu
Takie latanie za "borderem" z pociechami po każdym fochu i szantażu samobójstwem tylko wzmacnia takie zachowania.
Mam totalnie odmienne zdanie.
Nie prawda 😮
To nie są fochy i szantaż
@@DwubieguNovaczy mogłaby Pani uzasadnić? To mogłaby być cenna opinia.
A ja myślałem że narcyzm i borderline to to samo
@bartimen437 kompletnie nie