Auta z tamtej epoki sa super, mają duszę i mimo wad są przyjacielskie. Kiedyś będąc na pewnej wiosce na lubelszczyźnie trafiłem do pewnej starszej pani ,która miała do sprzedania nie auto ale rolniczą legendę prl. Był to ursus c 330 z 1974 roku. Gdy starsza pani zaprowadzila mnie do garazu ukazał mi się traktor przykryty pierzyną. Po odsłonieciu ukazała sie piekna utrzymana w oryginale ,, trzydziestka" kupiłem go za 16 tysiecy. Wykonalem w nim wiele poprawek ale serce od nowosci nie ruszane
Uwagę zwrócić trzeba na podwozie w tylnej części, tam lubi gnić. Spore szanse, że będzie ok, gdy tak stało w garażu a nie na zewnątrz na trawie. Super jest kierownica i siedzenia przednie, specjalne dla Mediterana. Szkoda, że boczki drzwiowe są czarne a nie jasne. W latach 80-tych ceny używanych Zastav były na poziomie teoretycznie droższych Polonezów, bardzo to było pożądane auto. W latach 90-tych wygląd był już dość archaiczny i rozpoczęło się masowe znikanie tych aut z dróg. W Zastavie najfajniejszy jest silnik, kierownica i widok na płaską maskę zza dość stromej szyby. Do tego zwrotność i fajny dźwięk silnika. Zwykle wkurza skrzynia biegów.
Progi to największy dramat zawsze. Mój ojciec wkładał w nie takie kratki wyciągnięte z nart Polsportów i pakował piankę do środka. potem szpachla :). Gość na złomie się za głowę łapał, kiedy ta pianka przy zgniataniu wychodziła :D.
Zgadza się .Miałem identyczną Mediteran tylko granatową .Najlepszą rzeczą w Zastawie był motor .Auto bardzo czułe na zabezpieczenie antykorozyjne , głównie spodu .Niezabezpieczone starannie - bardzo szybko rdzewieje i są duże problemy .Mnie rozeszły się podłużnice przednie w 5 letnim tym aucie .Ale wtedy to auto było ok.Delikatne , ale żwawe , w miarę wygodne i wtedy , jak na Polskę - lepsze niż Polonezy i F- 125p. Jednak po kilku latach wymieniłem Mediteran na Renault 18 TL .Reunalt , mimo , że starszy o 8 lat od Mediteran - to inny świat był wtedy - dużo lepsze auto .A pieniądze były podobne .Jednak cenię i w sumie dobrze Mediteran wspominam .
10 lat różnicy w konstrukcji Zastavy i R18 robi swoje (bardziej nadwozie bo R18 bazuje na R12) plus R18 to półka wyżej od Fiata 128. Obecnie co mnie w Zastavie zaskoczyło, jak małe jest to autko. Mediteran miał świetną kierownicę, grubą o mniejszej średnicy.
Co niektórzy twierdzą że Zastavy 1100 zwłaszcza Mediteran były w FSO produkowane. To znaczy spawanie i lakierowanie nadwozia miało się odbywać na Żeraniu. Inni znowu twierdzą że to nie możliwe i że to był tylko montaż pewnych elementów w jugosławiańskich nadwoziach. Fajnie byłoby gdyby kiedyś udało się ustalić jak to w rzeczywistości było.
W Polsce wykonano tłoczniki do paneli bocznych ( boków auta). A tak, to był montaż w stylu FSO prawie kompletnego auta z Jugosławii: opony Stomil, akumulator, zderzaki z kłami, osprzęt silnika, wycieraczki itp.
@@stefanguz470 Taką wersję wydarzeń jak piszesz czytałem w Automobiliście. Ale znam człowieka który pracował w FSO który mówił mi że w przypadku Fiata 127p i Zastavy, nadwozia były lakierowane i spawane w FSO. Poza tym w odniesieniu do 127p jest o tym wzmianka w książce Samochody z Żerania 1951-1977 Marka Kuca. (Tzw. IV standard montażu).
Gdzie Ty to wszystko znajdujesz? Obok mojego garażu na osiedlu jest garaż nieotwierany od kilkunastu lat(cały zarośnięty krzakami). Jedyne co udało mi się dowiedzieć, to to że właściciel nie żyje. Ale mnie korci żeby tam zajrzeć w jakiś sposób :) Zaraz obok stoi drugi, który tez wygląda na nieużytkowany od lat, ale o nim nic nie wiem.
Auta z tamtej epoki sa super, mają duszę i mimo wad są przyjacielskie. Kiedyś będąc na pewnej wiosce na lubelszczyźnie trafiłem do pewnej starszej pani ,która miała do sprzedania nie auto ale rolniczą legendę prl. Był to ursus c 330 z 1974 roku. Gdy starsza pani zaprowadzila mnie do garazu ukazał mi się traktor przykryty pierzyną. Po odsłonieciu ukazała sie piekna utrzymana w oryginale ,, trzydziestka" kupiłem go za 16 tysiecy. Wykonalem w nim wiele poprawek ale serce od nowosci nie ruszane
Uwagę zwrócić trzeba na podwozie w tylnej części, tam lubi gnić. Spore szanse, że będzie ok, gdy tak stało w garażu a nie na zewnątrz na trawie. Super jest kierownica i siedzenia przednie, specjalne dla Mediterana. Szkoda, że boczki drzwiowe są czarne a nie jasne. W latach 80-tych ceny używanych Zastav były na poziomie teoretycznie droższych Polonezów, bardzo to było pożądane auto. W latach 90-tych wygląd był już dość archaiczny i rozpoczęło się masowe znikanie tych aut z dróg. W Zastavie najfajniejszy jest silnik, kierownica i widok na płaską maskę zza dość stromej szyby. Do tego zwrotność i fajny dźwięk silnika. Zwykle wkurza skrzynia biegów.
Progi to największy dramat zawsze. Mój ojciec wkładał w nie takie kratki wyciągnięte z nart Polsportów i pakował piankę do środka. potem szpachla :). Gość na złomie się za głowę łapał, kiedy ta pianka przy zgniataniu wychodziła :D.
Ale jeździła to przeszło 2000 roku.
Zgadza się .Miałem identyczną Mediteran tylko granatową .Najlepszą rzeczą w Zastawie był motor .Auto bardzo czułe na zabezpieczenie antykorozyjne , głównie spodu .Niezabezpieczone starannie - bardzo szybko rdzewieje i są duże problemy .Mnie rozeszły się podłużnice przednie w 5 letnim tym aucie .Ale wtedy to auto było ok.Delikatne , ale żwawe , w miarę wygodne i wtedy , jak na Polskę - lepsze niż Polonezy i F- 125p. Jednak po kilku latach wymieniłem Mediteran na Renault 18 TL .Reunalt , mimo , że starszy o 8 lat od Mediteran - to inny świat był wtedy - dużo lepsze auto .A pieniądze były podobne .Jednak cenię i w sumie dobrze Mediteran wspominam .
10 lat różnicy w konstrukcji Zastavy i R18 robi swoje (bardziej nadwozie bo R18 bazuje na R12) plus R18 to półka wyżej od Fiata 128. Obecnie co mnie w Zastavie zaskoczyło, jak małe jest to autko. Mediteran miał świetną kierownicę, grubą o mniejszej średnicy.
Łezka się kręci w oku że są tacy ludzie jak Ty nie dajesz zginąć polskiej motoryzacji pełny szacunek dla Ciebie
Dziękuję za miły komentarz! :)
Świetny film 👌
Dziekuję
Ładne znalezisko!
Dzięki!
Przepiękna, co się obecnie z nią dzieje?
piękne auto. Jak znalazłeś?
Lusterko zdążyło odpaść... :-)
Fenomen ten wyjaśniam w filmie :) proszę oglądać w całości:) pozdrawiam
Co niektórzy twierdzą że Zastavy 1100 zwłaszcza Mediteran były w FSO produkowane. To znaczy spawanie i lakierowanie nadwozia miało się odbywać na Żeraniu. Inni znowu twierdzą że to nie możliwe i że to był tylko montaż pewnych elementów w jugosławiańskich nadwoziach. Fajnie byłoby gdyby kiedyś udało się ustalić jak to w rzeczywistości było.
W Polsce wykonano tłoczniki do paneli bocznych ( boków auta). A tak, to był montaż w stylu FSO prawie kompletnego auta z Jugosławii: opony Stomil, akumulator, zderzaki z kłami, osprzęt silnika, wycieraczki itp.
@@stefanguz470 Taką wersję wydarzeń jak piszesz czytałem w Automobiliście. Ale znam człowieka który pracował w FSO który mówił mi że w przypadku Fiata 127p i Zastavy, nadwozia były lakierowane i spawane w FSO. Poza tym w odniesieniu do 127p jest o tym wzmianka w książce Samochody z Żerania 1951-1977 Marka Kuca. (Tzw. IV standard montażu).
Można zobaczyć gdzieś zrobioną?
Gdzie Ty to wszystko znajdujesz? Obok mojego garażu na osiedlu jest garaż nieotwierany od kilkunastu lat(cały zarośnięty krzakami). Jedyne co udało mi się dowiedzieć, to to że właściciel nie żyje. Ale mnie korci żeby tam zajrzeć w jakiś sposób :) Zaraz obok stoi drugi, który tez wygląda na nieużytkowany od lat, ale o nim nic nie wiem.
Moje marzenie science fiction to rentgen w oczach do przeswietlania takich garaży :) pozdrawiam
Jak gdzie ogłoszenia kupno że kupi i czaruje tych chłopów
Taka zastava to rzadkość. Lubię auta w takim stanie nawet jeśli mają jakieś wgniotki.
Dzięki za komentarz !
Wóź kompresorek na lawecie ;)
Dokładnie tak muszę zrobić:)
Ale bym brał tylko prawo jazdy do zrobienia dopiero za 2 lata
Dokładnie