No cóż… narracja mi się nie podoba, bo nie zwraca uwagi na rzeczy zasadnicze dotyczące bohatera materiału a to powoduje jej rozmazanie, w konsekwencji czego autor bardziej pokazuje historię Porsche niż modelu 928 i de facto nie analizuje kwestii jego następstwa wobec 911-ki. A temat to rzeczywiście ciekawy i otoczony mitami choć najczęściej jest fałszywie rozumiany. A więc… nie będę wchodził w szczegóły ale program 928 rozpoczął się w najoczywistszy i logiczny sposób jako rzecz dotycząca auta mającego zastąpić 911-kę. Przede wszystkim zdawano sobie sprawę z tego, że nie może być to ponownie auto z silnikiem z tyłu i musi zrzucić z siebie odium „Garbusa”. Trzeba wiedzieć, że wówczas (pierwsza połowa lat 70-tych) 911-ka nie miała tego statusu co te 2 dekady później czy dzisiaj! Owszem, była otoczona już pewnym kultem ze względu na specyficzny charakter ale to jeszcze nie był ten etap, w którym „zamach” na nią byłby… rzeczywiście zamachem. Mimo paru pozytywów układu „garbusowego” w postaci dobrze dociążonej osi tylnej pozwalającej już od strony trakcyjnej osiągać stosunkowo (do mocy silnika) rewelacyjne przyspieszenia oraz uzyskanie niemałej przestrzeni dla pasażerów drugiego rzędu, mimo dość krótkiego auta, to jednak taki układ napędowy był bardzo niekorzystny dla supersportowego auta gdzie liczyło się „wszystko” a najbardziej istotna konkurencja „szła w silnik centralny” - oczywiste optimum wówczas (ale i dziś, jeśli napędzamy tylko tylną oś!). Dlatego Porsche 911 uważano (zasadniczo słusznie!) za auto nierozwojowe, zwłaszcza wobec trendów i mód tego okresu. Bardzo istotny (wiem, autor wspomniał) był też zmieniający się rynek amerykański. Dlatego nowe 911 musiało (!) być zupełnie inne. Rynek amerykański dyktował (!) większy komfort, większą pojemność skokową (również aby łatwiej było sprostać rosnącym wymogom czystości spalin, co osiągano wówczas głównie poprzez dławienie silnika) i najlepiej silnik V8 jako najbardziej pasujący do tamtejszych preferencji i realiów. Do tego ważne było zachowanie tylnej „kanapy” jako istotnego punktu, korzystnie wyróżniającego Porsche pośród bezpośredniej konkurencji. Skoro nowe auto, jako następca 911-ki a więc i bardzo sportowe, nie mogło być istotnie większe, więc dla zachowania kompaktowości konstrukcji a jednocześnie zapewnienia zarówno doskonałego rozkładu obciążeń na obie osie, jak i miejsca dla pasażerów w drugim rzędzie - układ transaxle z silnikiem z przodu okazał się być optymalnym! Tak, jeśli idzie o skuteczność oraz wydajność ale i prestiż, skoro silnik nie mógł być umieszczony centralnie. Z takim bagażem założeń program 928 wystartował jako projekt NASTĘPCY 911-ki. Na etapie pierwszych prototypów okazało się jednak, że uwzględnienie tych wszystkich wymogów rynku amerykańskiego spowodowało, że samochód musiał być trochę większy, niestety ciaśniejszy z tyłu ale co najgorsze, znacznie cięższy niż przewidywano. Koncepcja wydawała się spójna i efekt koherentny ale wyszedł samochód mało sportowy a bardziej ciężki dość gran turismo. Mimo prób odchudzania, okazało się, że to nie da zadowalających wyników, natomiast 928, sam w sobie okazał się jeszcze jako prototyp, dobrą, udaną konstrukcją. Więc jeszcze w trakcie prac zdecydowano się je kontynuować ale już jako program auta typu gran turismo i konkurenta dla np. Mercedesa C107 czy Citroena SM albo Jaguara XJ-S a nie nowej 911-ki. To dlatego wczesne 928 miały stosunkowo mocno odprężone silniki (tak aby dobrze pasować do rynku USA i do konkurenta ze Stuttgartu) i już na starcie, opcję klasycznego automatu oraz dość komfortowe zawieszenie, jako samochody o kompletnie innym charakterze niż dość brutalne 911, które póki co, miało pozostać w produkcji. Mimo opisanych przeze mnie wymogów rynku amerykańskiego, które były realne, to okazało się, że Amerykanie chcą właśnie tego charakternego, budzącego silne emocje i niezbyt wyrafinowanego „typka” jak 911-ka a niespecjalnie interesuje ich „wydumane” i wręcz kosmiczne Porsche 928. Potem był okres takiego niezdecydowania w Zuffenhausen - próbowano 928 usportowić a przede wszystkim wzmocnić (928 S) a potem, jak już zdecydowano o przyszłości 911-ki, to rozwój Porsche 928 toczył się swoją ścieżką w oderwaniu od reszty modeli. Autor w swej opowieści bardziej „poszedł w nazwiska” czy późniejszy dylemat - co dalej z 911-ką? Natomiast powinien obrać przedstawiony przeze mnie kierunek narracji jako bardziej odpowiadający tematowi. Nie lubię Porsche jako firmy z wielu powodów (nazistowska przeszłość i kwestia Barenyiego to nie jedyne z nich) i nie lubię też 911-ki, choć bardzo cenię fakt jak wycyzelowano tę koncepcję z czasem do niewiarygodnego wręcz wyrafinowania. Natomiast kocham 928! To auto dotknięte geniuszem. Tak od strony techniki jak i stylizacyjnie! Nie ma charakteru 911-ki (jakoś dziś Panamera czy Cayenne także go nie mają!!!) i bardzo dobrze! Samochód tak specyficzny dla Porsche i w pewnym zakresie je definiujący, jak dla Jaguara był specyficzny XJ-S i w pewnym zakresie go także definiował. Dla obu producentów były te coupe czymś absolutnie nowym. Choć Jaguar tylko w zakresie designu. Porsche 928 za to na każdym polu!
A konkretnie to pominięta zupełnie historia modelu 924 i 944 które to miały być właśnie ratunkiem dla Porsche a nie drogie 928. Drugie to że 928 nie miał być następcą 911. Po trzecie upowszechniasz zasłyszane gdzieś historie.
@@MrKecaj73 Upowszechniam historie zasłyszane od ówczesnego szefa Porsche Petera Schutza, bazuję bezpośrednio na jego słowach, i na innych materiałach z archiwów Porsche. Rozumiem że możesz czuć się rozczarowany faktem że w filmie nie mówię o modelach 924 i 944, ale to inny wątek, któremu poświęcimy oddzielny film. Pozdrawiam, Mateusz z CA.
@@classicauto_mag tak. Firmy bazują na max zysku. Dlatego Porsche w tamtym jak i obecnym okresie szuka rynku. Obecnie top nr 1 to Porsche Macan. Nawet Taycan wyprzedza ,,kultowe,, 911 w ilości sprzedaży. I co ? Zagraża tak temu 911 jak niby miało to robić 928 ?
@@MrKecaj73 Szkoda, że Autor materiału, pewnie z racji zachowania profesjonalizmu, nie odpowiedział na te Twoje brednie, tak jak na to zasługują. Te 3 zdania już wyraźnie pokazują, że historii Porsche nie znasz a przede wszystkim nie rozumiesz. Każde z nich to brednia.
Ciekawy odcinek 👍👍✌
👍👍👍
Amerykańce po wojnie pompowali w nich zielone a w nas Ruskie pompowali Marksa i Lenina
😊👌👌👍✍🦾💪🤟✌
Szukam 928
pomóc?
Zgubiłeś?
No cóż… narracja mi się nie podoba, bo nie zwraca uwagi na rzeczy zasadnicze dotyczące bohatera materiału a to powoduje jej rozmazanie, w konsekwencji czego autor bardziej pokazuje historię Porsche niż modelu 928 i de facto nie analizuje kwestii jego następstwa wobec 911-ki. A temat to rzeczywiście ciekawy i otoczony mitami choć najczęściej jest fałszywie rozumiany. A więc… nie będę wchodził w szczegóły ale program 928 rozpoczął się w najoczywistszy i logiczny sposób jako rzecz dotycząca auta mającego zastąpić 911-kę. Przede wszystkim zdawano sobie sprawę z tego, że nie może być to ponownie auto z silnikiem z tyłu i musi zrzucić z siebie odium „Garbusa”. Trzeba wiedzieć, że wówczas (pierwsza połowa lat 70-tych) 911-ka nie miała tego statusu co te 2 dekady później czy dzisiaj! Owszem, była otoczona już pewnym kultem ze względu na specyficzny charakter ale to jeszcze nie był ten etap, w którym „zamach” na nią byłby… rzeczywiście zamachem. Mimo paru pozytywów układu „garbusowego” w postaci dobrze dociążonej osi tylnej pozwalającej już od strony trakcyjnej osiągać stosunkowo (do mocy silnika) rewelacyjne przyspieszenia oraz uzyskanie niemałej przestrzeni dla pasażerów drugiego rzędu, mimo dość krótkiego auta, to jednak taki układ napędowy był bardzo niekorzystny dla supersportowego auta gdzie liczyło się „wszystko” a najbardziej istotna konkurencja „szła w silnik centralny” - oczywiste optimum wówczas (ale i dziś, jeśli napędzamy tylko tylną oś!). Dlatego Porsche 911 uważano (zasadniczo słusznie!) za auto nierozwojowe, zwłaszcza wobec trendów i mód tego okresu. Bardzo istotny (wiem, autor wspomniał) był też zmieniający się rynek amerykański. Dlatego nowe 911 musiało (!) być zupełnie inne. Rynek amerykański dyktował (!) większy komfort, większą pojemność skokową (również aby łatwiej było sprostać rosnącym wymogom czystości spalin, co osiągano wówczas głównie poprzez dławienie silnika) i najlepiej silnik V8 jako najbardziej pasujący do tamtejszych preferencji i realiów. Do tego ważne było zachowanie tylnej „kanapy” jako istotnego punktu, korzystnie wyróżniającego Porsche pośród bezpośredniej konkurencji. Skoro nowe auto, jako następca 911-ki a więc i bardzo sportowe, nie mogło być istotnie większe, więc dla zachowania kompaktowości konstrukcji a jednocześnie zapewnienia zarówno doskonałego rozkładu obciążeń na obie osie, jak i miejsca dla pasażerów w drugim rzędzie - układ transaxle z silnikiem z przodu okazał się być optymalnym! Tak, jeśli idzie o skuteczność oraz wydajność ale i prestiż, skoro silnik nie mógł być umieszczony centralnie. Z takim bagażem założeń program 928 wystartował jako projekt NASTĘPCY 911-ki. Na etapie pierwszych prototypów okazało się jednak, że uwzględnienie tych wszystkich wymogów rynku amerykańskiego spowodowało, że samochód musiał być trochę większy, niestety ciaśniejszy z tyłu ale co najgorsze, znacznie cięższy niż przewidywano. Koncepcja wydawała się spójna i efekt koherentny ale wyszedł samochód mało sportowy a bardziej ciężki dość gran turismo. Mimo prób odchudzania, okazało się, że to nie da zadowalających wyników, natomiast 928, sam w sobie okazał się jeszcze jako prototyp, dobrą, udaną konstrukcją. Więc jeszcze w trakcie prac zdecydowano się je kontynuować ale już jako program auta typu gran turismo i konkurenta dla np. Mercedesa C107 czy Citroena SM albo Jaguara XJ-S a nie nowej 911-ki. To dlatego wczesne 928 miały stosunkowo mocno odprężone silniki (tak aby dobrze pasować do rynku USA i do konkurenta ze Stuttgartu) i już na starcie, opcję klasycznego automatu oraz dość komfortowe zawieszenie, jako samochody o kompletnie innym charakterze niż dość brutalne 911, które póki co, miało pozostać w produkcji. Mimo opisanych przeze mnie wymogów rynku amerykańskiego, które były realne, to okazało się, że Amerykanie chcą właśnie tego charakternego, budzącego silne emocje i niezbyt wyrafinowanego „typka” jak 911-ka a niespecjalnie interesuje ich „wydumane” i wręcz kosmiczne Porsche 928. Potem był okres takiego niezdecydowania w Zuffenhausen - próbowano 928 usportowić a przede wszystkim wzmocnić (928 S) a potem, jak już zdecydowano o przyszłości 911-ki, to rozwój Porsche 928 toczył się swoją ścieżką w oderwaniu od reszty modeli. Autor w swej opowieści bardziej „poszedł w nazwiska” czy późniejszy dylemat - co dalej z 911-ką? Natomiast powinien obrać przedstawiony przeze mnie kierunek narracji jako bardziej odpowiadający tematowi. Nie lubię Porsche jako firmy z wielu powodów (nazistowska przeszłość i kwestia Barenyiego to nie jedyne z nich) i nie lubię też 911-ki, choć bardzo cenię fakt jak wycyzelowano tę koncepcję z czasem do niewiarygodnego wręcz wyrafinowania. Natomiast kocham 928! To auto dotknięte geniuszem. Tak od strony techniki jak i stylizacyjnie! Nie ma charakteru 911-ki (jakoś dziś Panamera czy Cayenne także go nie mają!!!) i bardzo dobrze! Samochód tak specyficzny dla Porsche i w pewnym zakresie je definiujący, jak dla Jaguara był specyficzny XJ-S i w pewnym zakresie go także definiował. Dla obu producentów były te coupe czymś absolutnie nowym. Choć Jaguar tylko w zakresie designu. Porsche 928 za to na każdym polu!
Co za bzdury...
A konkretnie?
A konkretnie to pominięta zupełnie historia modelu 924 i 944 które to miały być właśnie ratunkiem dla Porsche a nie drogie 928. Drugie to że 928 nie miał być następcą 911. Po trzecie upowszechniasz zasłyszane gdzieś historie.
@@MrKecaj73 Upowszechniam historie zasłyszane od ówczesnego szefa Porsche Petera Schutza, bazuję bezpośrednio na jego słowach, i na innych materiałach z archiwów Porsche. Rozumiem że możesz czuć się rozczarowany faktem że w filmie nie mówię o modelach 924 i 944, ale to inny wątek, któremu poświęcimy oddzielny film. Pozdrawiam, Mateusz z CA.
@@classicauto_mag tak. Firmy bazują na max zysku. Dlatego Porsche w tamtym jak i obecnym okresie szuka rynku. Obecnie top nr 1 to Porsche Macan. Nawet Taycan wyprzedza ,,kultowe,, 911 w ilości sprzedaży. I co ? Zagraża tak temu 911 jak niby miało to robić 928 ?
@@MrKecaj73 Szkoda, że Autor materiału, pewnie z racji zachowania profesjonalizmu, nie odpowiedział na te Twoje brednie, tak jak na to zasługują. Te 3 zdania już wyraźnie pokazują, że historii Porsche nie znasz a przede wszystkim nie rozumiesz. Każde z nich to brednia.