Czy rozwód jest zawsze grzechem? [Q&A
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 13 ก.ย. 2024
- 🟥 mocni.jezuici.p... 👈Zbieramy na dom rekolekcyjny ❤️
Jeśli podobają ci się nasze materiały i chcesz nas wesprzeć naszą telewizję internetową:
➡ Przelewem na konto: 32 2130 0004 2001 0241 8423 0005
tytułem: "na cele kultu religijnego"
➡ jednorazowo za pomocą karty lub szybkiego przelewu, korzystając z linków poniżej:
➡tv.jezuici.pl/10
➡tv.jezuici.pl/20
➡tv.jezuici.pl/50
➡tv.jezuici.pl/100
➡tv.jezuici.pl/200
➡tv.jezuici.pl/500
🔴 patronite.pl/m... 👈Zostań naszym Patronem! ❤️
Tylko dzięki Waszemu wsparciu możemy się rozwijać 😃🆙
✍️❗️ Gorąco zachęcamy do dyskusji w komentarzach 🥰👍
❌nie publikujemy wpisów zawierających linki do innych kanałów lub stron i usuwamy wszelkie wypowiedzi, które są agresywne lub zawierają wulgaryzmy.
![Na czym polega kierownictwo duchowe? [Q&A#140] Remigiusz Recław SJ](http://i.ytimg.com/vi/14Poyq463wU/mqdefault.jpg)
![Na czym polega kierownictwo duchowe? [Q&A#140] Remigiusz Recław SJ](/img/tr.png)
Bóg zapłać ❤
Nie otrzymałam łaski trwania w małżeństwie, ale otrzymałam łaskę w byciu samej po rozwodzie. Nie wiem czy mogłam otrzymać łaskę bycia w małżeństwie skoro nie było w naszym życiu Boga. Na ślubie kościelnym ochrzczeniu dzieci, przyjmowaniu kolędy, no może kilku wizytach w kościele dla potrzymania tradycji nasza relacja z Bogiem się kończyła. Moje małżeństwo zakończyło się 7 lat temu, prawnie rozwodem 5 lat temu. 7 lat temu zaczęła się moja miłość do Boga, trwa i rozwija się dalej. Nie wyobrażam sobie już życia bez niego. Nieraz mam wrażenie, że powinnam podziękować mojemu oficjalnie byłemu mężowi, że tak traktował mnie i dzieci. Nie widząc innego wyjścia złożyłam pozew rozwodowy . Nie była to łatwa decyzja, ale ja wtedy nie widziałam innego wyjścia. Dzięki Bogu nawet jeśli ja nie zabiegałam o relacje z Bogiem w moim życiu On był przy mnie. Wołał , a ja w końcu zaczęłam słyszeć. Dziś przede wszystkim wierna Bogu i starająca się mimo mojego starego życia wychować dobrze dzieci i tu potrzebuję duuuużżżo łaski :)
Kasia, polcam Ci stronę www.sychar.org. I zapraszam do Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar". Rozwód nie kończy małżeństwa, kończy je tylko śmierć małżonka... Trwać w wierności małżeńskiej to być u żródła Ewangelii...
Mam podobnie ale zawsze trzeba rozważyć o stwierdzeniu nieważności małżeństwa... ja też Kasiu tyle samo 5 i 7 lat od rozstania, rozwodu i teraz w niewolnictwie Maryi 💪💙❤ Ale rozważam teraz stwierdzenie nieważności. Nie mam innego powodu jak tylko to, że nie ma sensu trwać w związku, który być może nie jest ważny. Dla zasady. Ale jeśli jest ważny, to... w sumie nic się nie zmieni 😉😁😁😉
Kasia D - ile miałaś lat jak się rozwiodłaś?
Czasem poprostu ratuje się życie swoje i dzieci.
Dokladnie, ale pamiętaj ratowanie siebie i dzieci jest grzechem 0:46. Krzywdy jakich dokonali religijni fanatycy są nieprzeliczalne. Oni nie mają żadnej empatii, są tylko ich rozumowe ustalenia i dywagacje.
separacja w Polsce zapewnia wszystko co potrzeba
Wielka mądrość plynie z księdza ust. Dziękuję 😊
Trwanie w małżeństwie w którym jest nałóg to nie powinna być łaska, a właśnie grzech. To znęcanie się nad samym sobą i przy okazji dziećmi. To wychowywanie zaburzonego kolejnego pokolenia i dawanie gorszącego przykładu.
A jeśli chodzi o łaski, to jestem wdzięczna za swoją: okazywanie zrozumienia wszystkim, którzy dopuścili się „grzechu” rozwodu, kłamstwa, używania wulgaryzmów, a nawet aborcji. W niczym ci ludzie nie są gorsi ode mnie.
Rozwód to wybór między mniejszym a większym złem i w tym jest problem. Zawsze gdy wybieramy w obszarze zła - zło nas zniewala i dręczy. Zrozumiałem to po latach. Trzeba tak żyć aby zawsze iść od dobrego do lepszego - niestety czasami nie możemy odwrócić wydarzeń. Potrzebujemy Boga i Jego miłości.
U mnie podobnie Bracie! 😕😕 a nawet dokładnie tak samo! Z Bogiem i walcz, walcz!💪👍💙😊
Nie ma mniejszego zła czy większego zło jest zawsze złem.Możesz ewentualnie dostać separację.Nie ma rozwodów w Kościele Katolickim .
Jestem hazardzista przez duże H i po wielu miesiącach bycia w abstynencji ( a jest to niezwykle trudne) stwierdzam fakt, że moja "była" żona postąpiła słusznie w konkretnym momencie, gdzie nasze małżeństwo nie przebiegało tak jak powinno bez miłości szacunku prawdy czy przyjaźńi. To wszystko za sprawą mojej choroby jaką jest hazard. Obecnie uważam, że nie do końca tak musiało się stać. Broń Boże nie obwiniam za to mojej byłej żony, tylko siebie, bo Ona robiła wszystko, aby ratować nasze małżeństwo. Tylko ja tego nie widziałem i nie rozumiałem, bo miałem "ważniejsze" sprawy na głowie niż żona dzieci dom i rodzina. Tak właśnie działa hazard i nikomu tego nie życzę
....
Na wzór zależności małżeńskiej
7
1 Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje? 2 Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. 3 Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną.
4 Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu. 5 Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci. 6 Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.
Prawo stało się sposobnością do grzechu1
Serdeczne Bòg zapłać ❤
"Poznacie ich po ich owocach"(Mt 7,20)Dziękuję Bogu ze tyle mi przekazał przez słowo głoszone przez Ciebie 😇 Bog czyni niesamowite rzeczy w moim życiu Chwala Panu!
co konkretnie robi?
Bóg zapłać z Panem Bogiem
Bóg zapłać.
Ojcze Remi Bóg zapłać.Bardzo pomocne tłumaczenie, choć trzeba się mimo rozwodow modlić.o zbawienie, miłosierdzie i uzdrowienie dla całej poranionej Rodziny.Amen
I
Dziękuję. Pozdrawiam
Dziękuję.
Myślę,że Ojciec ma racje ,czasem z rozstania wynika większe dobro niż bycie z mężem który okazał się niedojrzały do małżeństwa ale nie tylko.Tak było w przypadku mojej siostry która dopiero po 10 latach zdecydowała się na rozwód bo była już w takiej depresji że chciała odebrać sobie życie .Teraz żyje w drugim związku z czwórką dzieci ,jest szczęśliwa bo jej partner miejmy nadzieje kiedyś mąż,troszczy się i dba o wszystkie dzieci, a tylko jedno jest jego biologicznie rzecz biorąc i widzę jak jej życie się odmieniło na lepsze i jest szczęśliwa .Chodzą też do kościoła i modlą się..Co więcej mój ,,szwagier" zachorował na zapalenie trzustki ,lekarze dawali mały procent na to że przeżyje ale cała rodzina ,znajomi z wiarą modliliśmy się o cud i mój ,,szwagier " wyzdrowiał oprócz tego nie ma żadnych śladów choroby i normalnie funkcjonuje jak zdrowy człowiek także nie znane są nam wyroki Boże i Chwała Panu !
9
Miłość czysta nigdy nie jest grzechem,A może być formą ofiary mojej czy kogoś bo czyjąś choroba wymaga ciągłego nadzoru,kontroli,Więc nie oceniajmy- oddajmy oceny Bogu,
Czasami z rozstania wynika lepsze dobro. Tak mądrze ktoś tu napisał i to jest prawda
PAN JEZUS ZEZWALA NA ROZWODY W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH
Lepiej sie rozwiesc niz zyc w nienawisci I obok siebie.To nie zadne zlo.
Wypowiedź wprowadza zamęt. Rozwód nie jest wymagany do stwierdzenia nieważności. Małżeństwo jest uważane za ważne, dopóki nie stwierdzi się czegos przeciwnego.
Gdy jest nałóg, to jest separacja. W polskich warunkach rozwód, który nie jest grzechem jest możliwy tylko po stwierdzeniu nieważności.
U mnie był wymagany rozwód cywilny
Oczywiście, że jest wymagany.
Kochani czytajcie Pismo Święte , módlcie się, proszcie Pana Boga o zrozumienie. Łatwo wówczas zweryfikować słowa tego pana. Chwała Panu Bogu. Pozdrawiam
Przecież w sytuacji alkoholizmu czy innego nałogu rozwód nie jest konieczny! Można ustanowić sądownie separację, która daje te same prawa z wyjątkiem możliwości zawarcia ponownego małżeństwa.
Masz rację, ale niektórzy właśnie te sposobność chcą mieć - dlatego grzeszą rozwodząc się.
@@pawe4001 często ludzie utożsamiają rozwód od razu z cudzołóstwem. Nie każdy rozwiedziony chce i szuka ponownego związku.
Ciekawy punkt widzenia. Nigdy nie przypuszczałem, że będę się mierzyć z tym problemem.
Odpowiedzi na wszystkie pytania są tutaj: th-cam.com/play/PLNCZDi-RY4iHRR3SmkaBUOIPoiTs0cQ9p.html
Niech wasza mowa będzie Tak Tak Nie Nie ...co więcej od złego pochodzi.
Rozwód jest złem i Grzechem.Koniec.
Resztę co tutaj się gimastykujemy z odpowiedzią nie pochodzi drogi księże ,od Ducha Swietego.
Po pierwsze Kapłani nie udzielają ślubu tylko małżonkowie. Po drugie żaden sąd biskupi nie może wymagać rozwodu cywilnego.Co Bóg złączy człowiek niech nie rozdziela.
A to są subiektywne i obiektywne zasady wiary? Lub subiektywne i obiektywne zło? Okoliczności usprawiedliwiaja grzech? Ciekawe..
Oczywiście, że tak, od zawsze. Np kradzież obiektywnie jest złem, jednak czym innym jest "zwykła kradziez", a czym innym kradzież ze skrajnego głodu np. w sytuacji ekstremalnej, która jest usprawiedliwiona i nie jest grzechem, bo życie człowieka jest wartością najwyższą. Czy np. zabójstwo, obiektywnie zawsze złe, tzn. bardzo źle się stało, że musiało do tego dojść, ale czym innym jest morderstwo, czym innym zabójstwo w samoobronie itd. Pan sądzi nas indywidualnie i zna nasze serca :)
Grzech to grzech bez podziału na i dodatków. Każdy kto miłuje Boga i jego przykazania jest gotowy cierpieć oraz nawet stracić życie ale nie wypaczy Jego
woli. Biblia pokazuje naród świętych i wiernych Bogu , którzy cierpieli a nawet umierali w cierpieniach ,ale prawa Bożego nigdy nawet nie nagieli. Taki był Jezus nasz Pan oraz wszyscy apostołowie. Dlatego nie dziwi mnie że ksiądz tak łatwo omija przykazania Boga i jego nauki to sam jest zwiedziony przez ludzkie doktryny oraz zwodzi nimi ludzi. Świadomy czy nie ma odpowiedzialność za grzechy tych ,którzy go słuchają. Ja też byłem uzależniony od wielu żeczy i moja żona miała ze mną piekło ale dzięki
Bogu nawróciłem się a nasze małżeństwo ma się teraz świetnie. Jezus nas uwolnił. To jest nagroda za wytrwałość oraz miłość ,którą Jezus nazywa że jest syreszczeniem całego prawa i proroków. Czas wyjść z religijności i zwodniczych kościołów. Nawróćić się do Jezusa i mieć z nim żywą relację. Ja nie uczęszczam do żadnego kościoła i od tamtej chwili wzrastam duchowo jak nigdy wcześniej. Codziennie czytam Słowo Boże i jestem z żoną mu wierny. Niech dobry Bóg przyprowadzi każdego księdza do opamiętania! Błogosławię ciebie który to czytasz!!!
@@JustineelkaStuff Mylisz się! Oto co Biblia na twoje słowa:
Prz 6:30-31: "Pogardza się złodziejem, jeśli kradnie, nawet by się nasycić, gdy jest głodny. A kiedy zostaje złapany - płaci siedmiokrotnie; może oddać całą majętność swego domu."
@@arturczarnecki4602 Przytoczony cytat dotyczy skutków cudzołóstwa i wręcz mówi o tym, że kradzież z głodu właśnie nie jest godna potępienia. Poza tym to nie księga Bożych praw tylko przysłów opisujących rzeczywistość jaka jest.
Niemniej cieszę się, że Pan dał Ci łaskę nawrócenia i o tym mówisz. Każdy ma swoją drogę z Panem.
Święty Ojciec Pio powiedział, że rozwód to paszport do piekła.
Wszystko wolno, ale nie wszystko jest dobre.
Gdy nie da się żyć w trudnym małżeństwie, to można żyć w separacji, ale gdy chce się być zbawionym, to trzeba żyć w "samotności" , nie wchodząc w nowy i grzeszny związek. I modlić się za małżonka, o jego zbawienie, bo małżonkowie są odpowiedzialni za wzajemne zbawienie. Z Bożą pomocą da się...I to powinni Kapłani nauczać! A nie rozmydlać, jest i nie jest...u Pana Boga TAK JEST TAK - NIE JEST NIE, a co ponadto , to od diabła.
Często przez złe pojmowanie Bożego Miłosierdzia, ludzie usprawiedliwiają grzech, i zamiast się nawracać, to trwają w nim, co najgorsze...dają ZŁY PRZYKŁAD TYM MALUCZKIM!
To co ma kobieta zrobić jak ją mąż ciągle bije i gwałci jest alkoholikiem i nie da sie z nim wytzrymać modlić sie za niego?...nie bądz śmieszna....taka kobieta ma piekło na ziemi.
Proszę nie wprowadzać w błąd ludzi twierdząc, że rozwód jest wymagany do tego aby sąd biskupi zajął się zbadaniem ważności zawartego małżeństwa. W ten sposób ojciec namawia ludzi do grzechu, czyli występowania do sądu cywilnego o rozwód.
Czy zdaje sobie sprawę ojciec jaką winę zaciąga na siebie postępując w ten sposób?
Ponadto, to co ojciec mówi stoi w sprzeczności z zapisami Katechizmu Kościoła Katolickiego:
KKK 2384 Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa:
Jeśli mąż, odłączywszy się od swej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej kobiety (Św. Bazyli, Moralia, reguła 73: PG 31, 849 D - 853 B).
KKK 2385 Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną.
KKK 2386 Może zdarzyć się, że jeden ze współmałżonków jest niewinną ofiarą rozwodu orzeczonego przez prawo cywilne; nie wykracza on wówczas przeciw przepisowi moralnemu. Istnieje znaczna różnica między współmałżonkiem, który szczerze usiłował być wierny sakramentowi małżeństwa i uważa się za niesłusznie porzuconego, a tym, który wskutek poważnej winy ze swej strony niszczy ważne kanonicznie małżeństwo (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 84).
Robi 2018 Dziękuję, też tak uważam.
Dokładnie zgadzam się z ta wypowiedzią
Robi 2018 witaj !
A jeśli mąż zostawił żonę z dziećmi, i odszedł (być może dla innej kobiety) ,a żona jego po czasie rozwodu ma innego mężczyznę ,który krótko mówiąc jest kawalerem (bez dzietny )To kto tu jest cudzołożnikiem? Jak ustosunkować się do tego określenia
Pozdrawiam
Przecież Ksiądz do niczego nie namawia. Powiedział tylko jaka jest procedura unieważnienia małżeństwa. Jeżeli ktoś uważa że ksiądz nieprawdę powiedział to powinien to wykazać. Ja w tym długim wywodzie tego wykazania nie widzę.
@@magorzatak4037
Małgorzato K, właśnie o to chodzi, że takiej procedury nie ma.
Wiem, że niektóre Sądy Biskupie wymagają wcześniejszego rozwodu cywilnego, ale po pierwsze nie wynika to z przepisów kościelnych, a decyzji podjętej w tym sądzie, a po drugie nie we wszystkich sądach w kraju przyjęto taką drogę postępowania.
Właśnie dlatego napisałem, że ojciec wprowadza w błąd, a przez to namawia do rozwodu = grzechu.
Jeśli dochodzi do przemocy fizycznej jest alkoholizm to akurat popieram rozwód z tego powodu...
Rozwód cywilny w pewnych drastycznych sytuacjach, po wyczerpaniu wszystkich możliwych form pomocy w celu uratowania małżeństwa, jest jedyną skuteczną formą obrony przed prześladowaniami ze strony współmałżonka. Separacja nie zapewnia bowiem bezpieczeństwa ekonomicznego. Sprawca przemocy może domagać się sądownie przyznania od współmałżonka alimentów do końca życia, jeżeli udowodni, że jest w trudnej sytuacji bytowej. W opisanym przypadku jest mowa o rozwodzie cywilnym, natomiast sakramentalne małżeństwo trwa nadal, bo od sakramentu nie ma rozwodu. Sytuacja mogłaby ulec zmianie tylko wtedy, gdyby sąd kościelny, po rozpatrzeniu sprawy orzekł, że sakrament małżeństwa nie był ważnie zawarty, np z powodu, że jedna ze stron nie nadawała się do zawarcia małżeństwa sakramentalnego.
Alimenty nie są prześladowaniem. Sądy nie przyznają ich automatycznie, tylko badają sprawę, m.in. to, czy małżonek, który wystąpił o alimenty, wcześniej nie był winny - jeżeli separacja była z jego winy, raczej alimentów nie dostanie. Polskie prawo chroni zupełnie wystarczająco osoby w separacji.
A co w przypadku gdy dochodziło przez wiele lat do przemocy psychicznej a także fizycznej? Co jeśli przez wiele lat prosiło się współmałżonka by się zmienił, proponowało się terapię, tłumaczyło się że takie podejście jest destrukcyjne? Co gdy długi czas różni księża doradzali separacje a osoba która to rozważała czekała i walczyła o poprawę relacji ale się nie udało, aż przyszedł dzień gdy kropla przelała kielich goryczy i zrozumiała zrtrwanie w takiej sytuacji wyniszcza ją i zagraża dzieciom? Co jeśli ta osoba odeszła, liczyła na to że może współmałżonek pójdzie na terapię popracuje nad sobą i proponowała że gdy będzie widzieć trwałe pozytywne zmiany będzie można spróbować raz jeszcze a okazało się że druga strona chciała owszem powrotu ale bez zmian w sobie i skupiła się na podziale majątku? Co jeśli osoba która w takiej sytuacji zdecydowała się odejść ale proponowała z powodów religijnych separacje a druga strona chciała jednak rozwód i zaszantażowała ją że albo złoży pozew o rozwód albo wycofuje się z wszelkich ustaleń finansowych i prawnych które były wypracowywane przez tygodnie z pomocą prawników? Ja uważam, że ta osoba zrobiła co w swojej mocy by ratować małżeństwo. Tylko te osoby które niosą na swych barach ciężar takich sytuacji przemocowych rozumieją jak to jest. Myślę że rozwód w takiej sytuacji nie jest grzechem. Oczywiście nie należy zakładać nowego związku, chyba że Kościół stwierdzi nieważność małżeństwa.
Kościół dał nam możliwość pójścia w stan separacji, który lepiej chroni niż rozwód cywilny. A rozwód cywilny jest poprostu negatywnym przykładem dla innych małżeństw w kryzysie to jest po prostu pójście na łatwiznę i mam tu na myśli większość przypadków. Natomiast można sprawdzić ważność małżeństwa przed rozwodem cywilnym. Trzeba to umiejętnie argumentować. Proponuję zgłosić się po pomoc w tej sprawie do
ks. Marka Dziewieckiego.
Pozdrawiam z Bogiem
Rozwód dotyczy ślubu cywilnego,I po takim rozwodzie osoba może wejść w kolejny związek jeśli ma takie potrzeby ,możliwości itp,Lepiej być samemu niż wpaść spod deszczu pod rynnę,Ale też lepiej być w związku niż płonąć pożądaniem,To jest w słowie Bożym,- nie mój wymysł,Więc należy rozmawiać,ustalać i między sobą i z ( chyba) biskupem bo on często może podpowiedzieć gdy sytuacja wyjątkowa,Np ciężka choroba,zatajone choroby genetyczne,skłonności ku tej samej płci ,
Sad biskupi nie powinien wymagać rozwodu cywilnego do podjęcia działań. Może być to np. separacja cywilna. Oczekiwanie przez sąd biskupi rozwodu cywilnego niesie za sobą już pewnego rodzaju otwarcie furtki dla działania złego. Ile to rozwodów cywilnych, gdzie byli małżonkowie już w kolejnych relacjach bo im ktoś powiedział że otrzymaja unieważnienie małzęn stwa a tu masz - po rozpoznaniu sąd biskupi nie znajduje przesłanek - i cudzołóstwo do końca życia... przez takie podejście. W Polsce separacja zabeZpiecza wszelkie prawo zarówno małżonka jak i dzieci do obrony przed współmałżonkiem,
Drogi Ojcze, w Ewangeli w temacie rozwodu nie ma "ale" i wiadomo jaką jedyną sytuację Jezus wymienia do ewentualnej dyskusji. Jestem daleka od pouczeń ale dzisiaj, ze swoim bagażem doświadczeń, wydaje mi się, że będziemy "rozliczani" ze wspólnej i niewymuszonej decyzji o miłości. Co odpowiem Jezusowi gdy zapyta: co zrobiłam z błogosławieństwem, który mi dał w chwili przysięgi?
Bòg daje błogosławieństwo dwojgu,nie jednemu małżonkowi,aby je RAZEM nieśli i się starali,nie zapominajmy o tym.
Stają się jednym ciałem i już nie są dwoje. ❤❤❤
@@wiolettam8839 Małżeństwo to wspólnota trzech osób: Boga, żony i męża. Jeżeli jedna osoba zaczyna niszczyć swoją rodzinę to zostaje do pomocy sam Bóg - o ile małżeństwo jest ważnie zawarte. Natomiast każde małżeństwo jest ważnie zawarte do momentu stwierdzenia nieważności. Każdy z nas w 100% odpowiada za siebie, za żonę/ męża już nie...
Niestety Ojciec najwidoczniej nie odpowiada na pytania, które się nie pokrywają z jego nauczaniem...
A niestety jego nauczanie w tej kwestii zdaje się być sprzeczne z nauczaniem Kościoła, św. Jana Pawła II, ks. Marka Dziewieckiego i innych obrońców rodziny...
Każdy rozwód ma w sobie coś z morderstwa i nie jest nikomu do niczego potrzebny. To fatalny przykład dla świata, swoich dzieci, rodziny. Do stwierdzenia nieważności też nie jest potrzebny, więc to, że ten filmik nadal jest na YT to skandal.
Z Panem Bogiem!
Nie wolno sie rozwodzić. Cierp i chwal swego Pana. (Męża, Boga Ojca, Jezusa, Kapłana).
Kto opuszcza swego małżonka popełnia cudzołustwo względem niego Tak nauczał Jezus Chrystus proponuje poczytać Pismo Św
puknij sie w ten pusty łeb nawiedzony katoliku
W tamtych czasach żony nie opuszczały swoich mężów. Kobieta która by to zrobiła i związała się z innym, dopuszczała by się cudzołóstwa i podlegała ukamienowaniu. Mąż zgodnie z prawem mógł dać żonie list rozwodowy i temu właśnie sprzeciwiał się Jezus.
A jeżeli opuści męża i nie będzie cudzołożyć to nie jest to grzechem
Jak sie nie kochaja niech sie rozejda.Trwanie w zwiazku prowadzi do depresji samotnosci nalogow .tyle na ten temat
Ojciec nie wspomniał o ważnej sprawie a mianowicie w polskim prawie istnieje instytucja separacji .Można odejść i mieć te same prawa które ma się w sytuacji rozwodu bez rozwiązywania małżeństwa więc małżeństwa katolickievktóre nie są w stanie razem bć i muszą żyć osobno mogą skorzystać z tego wyjścia
A ja myślę, że nie sztuką jest trwać w małżeństwie, gdy jest sielanka, ale trwać gdy nie jest tak kolorowo, gdy kocha się tę drugą stronę bardziej, nawet, gdy w jej przypadku jakby ta miłość ostygła. Przykład - św. Rita. Chyba, że naprawdę chodzi o rzeczywiste zagrożenie życia, to w takiej sytuacji rozumiem rozwód, ale można go zastąpić separacją.
Dodam, że separacja w sposób silniejszy broni słabszą stronę np kobietę z dziećmi, która opuścić musi np agresywnego męża, czy uzależnionego. Zatem rozwód jest tu podwójnie nieuzasadniony i jest grzechem.
Bardzo potrzebny film na ważny temat. Dziękuję. Wiem, że ojciec wypowiadał się na temat cierpienia i tego, że Bóg go nie chce w naszym życiu i nie wymaga tego od nas, że złym jest myślenie "oddałem życie Bogu to teraz się zacznie...". Mnie jednak brakuje jeszcze wytłumaczenia dlaczego większość świętych cierpiała, umartwiała się np. o. Dolindo, św. o. Pio, św. Faustyna, podobno św. Jan Paweł II - mieli włosienice, bicze, o. Dolindo nosił kamienie by było mu ciężęj. Wiem, że to był ich wybór, ale skąd w świętych przekonanie, że tak trzeba było/chcieli postępować "aby się podobać Bogu"? Czy tp było inne rozumienie teologii?
Takie zadawanie sobie cierpienia nazywa sie masochizm .Taka chorobe trzeba koniecznie leczyc .Psychiatrzy sie tym zajmuja .
To forma umartwienia się. Nie dla własnej satysfakcji co jest podłożem schorzenia masochizmu, ale dla oddalenia złych tendencji pychy, niepochamowania itp. Najprostszą praktyką jest post. Cierpię głód, by poddać swojej woli swoje ciało bym panując nad nim mógł lepiej służyć Bogu.
Rozwód obiektywnie będzie grzechem zawsze? Później ksiądz zmienia słowa mówiąc o obiektywnym złu. Poza tym Pan Jezus powiedział WYRAŹNIE: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo. Proszę cytować rzetelnie.
Użyte jest inne słowo - z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa. I o to słowo jest niezłe zamieszanie.
Każdy rozwód jest grzechem!!!!
nieprawda
Czyli jak na przykład mąż pije i znęca się nad żonę to ona nie może się z nim rozwieść?
Tak masz trwac KKK 2384 stawia sprawę jasno ""Rozwód zniewaza przymierze zbawcze,którego znakiem jest malzenstwo sakramentalne"
Jeśli jest grzechem to trzeba iść do spowiedzi 😁😉 Ja jestem po rozwodzie, i to znaczy, że jestem potępiony? 😉 Już odpowiadam, nie jestem! 😜😁 Choćby dlatego, że teraz jestem dużo bliżej Boga i ludzi niż byłbym z związku. Każda decyzja jest indywidualna i słuszna jeśli prowadzi Cię bliżej Boga. Nie bawcie się w Boga decydując o czyimś losie, jeśli przychodzi Wam to na myśl. Oczywiście możecie mieć swoje zdanie, ocenę, którą szanuję ❤💙😊ocenę ale nie osąd 😏😉
@@malgorzataj6356 Bez wątpienia miłość małżeńska nie jest miłością bezwarunkową, czyli kocha się za coś i po coś. Poprzez przysięgę małżeńską małżonek zobowiązuje się do miłości i jeśli przestaje ją okazywać (pije, bije i nie troszczy się oraz podcina skrzydła), to tą przysięgę łamie. Zawsze jest prawo do obrony siebie i dzieci w takich sytuacjach np. poprzez odejście niekiedy sankcjonowane rozwodem, czyli jak mąż łamiąc przysięgę miłości sprawia żonie przykrości, to żona ma prawo i obowiązek się przed tym bronić w skuteczny sposób. Wówczas się kocha (o ile małżeństwo ważnie zawarte), ale tzw. twardą miłością i na odległość.
To zawsze grzech... sąd biskupi nie ma podstawy prawnej kanonicznej by żądać rozwodu cywilnego !!! zawsze jest wyjście
Cześć wszystkim. Właśnie wali mi się świat. Żona którą zawsze kochałem i nadal mocno kocham czuje do mnie wstręt i nienawiść. Wszystko co robię i mówię jest złe. Myślałem że jesteśmy dobrym małżeństwem a tu nagle taki cios. Żona powtarza że się wyprowadzi i zabierze ze sobą syna. Przestała chodzić do kościoła, zaczęła pić alkohol, palić papierosy, buntuje koleżanki i rodzinę przeciwko mnie, nie chce naprawy małżeństwa, widzi tylko gorsze momenty w małżeństwie. Bardzo proszę o modlitwę za nas ponieważ mam wrażenie że diabeł miesza w naszym małżeństwie. Jestem załamany i już nie wiem co robić. Tracę siłę do życia. Tylko Bóg może uratować to małżeństwo i rodzinę bo po ludzku już się chyba nie da zrobić.
Staraj się przyjmować Komunię św.tak jak by Ja przyjmowała twoja żona czyli Ty za nią.Moc sakramentu ma dużą moc.Wierz i będą wytrwały.
I jak tam sytuacja obecnie? Coś się zmieniło?
Żona Cie nie kocha. Modl się więcej, czym Jej zawiniles?
ad 3:14 oprócz rozwodu istnieje coś takiego jak SEPARACJA i nie ma konsekwencji jak rozwód
A co jeśli ktoś tkwi w małżeństwie zawartym nieważnie ale boi się rozwodu by nie wejść w nowy związek, w którym będzie miano cudzołóstwa bądź zwyczajnie tkwi w takim małżeństwie z racji leku przed samotnością?
Tzn.że zawarty związek ma znamiona nieważności, osoba, ktòra boi się zostać sama nie jest wolna. Małżeñstwo było nie wyborem ale ucieczką przed samotnością. Z czasem to wychodzi na wierzch. Małżeñstwo to bardzo trudny wybòr...
Nie musi być rozwód żeby badać małżeństwo dlaczego Ksiądz wprowadza w Błąd?!
A jak to się ma jeżeli jeden z partnerów przed ślubem zataił zburzenie osobowości.
Rozwód nie jest potrzebny do rozpoczęcia procedury (złożenia skargi do sądu metropolitalnego) o stwierdzenie nieważności zawarcia małżeństwa. Wystarczy separacja fizyczna, nawet nie trzeba mieć separacji cywilnej. Wprowadza ksiądz w błąd przez ten skrót myślowy. Rozwód jest dopiero potrzebny gdy sąd kościelny stwierdzi, że małżeństwo zostało nieważnie zawarte.
Ksiądz nie wprowadził w błąd, u mnie żądali rozwodu cywilnego
Czy ktoś grzeszy jak zostanie opuszczony ?Najpierw nacierpi się ,a potem osadzony o grzech .W 1 liście sw.Pawla.7 roz .15 wierszu pisze ,że jak poganin chce się rozwieść niech się rozwiedzie ,bo w takim przypadku brat czy siostra nie są niewolniczo związani ,bo do pokoju powołał was Bóg .
@PISTRINUM IUSTA I to jest właśnie niesprawiedliwe. Dlaczego osoba pokrzywdzona ma do końca życia być sama? Samotność jest okropna. Poprawa współmałżonka i jego powrót może nigdy nie nastąpić. Zresztą trudno być z kimś kto na przykład uprzednio wielokrotnie zdradził i to z różnymi osobami. A sam ksiądz Remi powiedział w innym filmie że unieważnienie małżeństwa jest niepewne nawet w sytuacjach oczywistych i nic nie można z tym zrobić.
Prz 6:30-31: "Pogardza się złodziejem, jeśli kradnie, nawet by się nasycić, gdy jest głodny. A kiedy zostaje złapany - płaci siedmiokrotnie; może oddać całą majętność swego domu."
Dobrze, że sie tego zlodzieja nie potępia, bo by to oznaczało, że taka kradzież to grzech.
Niestety ksiądz mówi nieprawdę. Nie ma wymogu rozwodu orzeczonego przed wszczęciem procedury sprawdzania ważności sakramentu małżeństwa. W sytuacji kryzysu małżeńskiego nie wspomina ksiądz słowem o instytucji separacji. Smutne...
Znam osoby które pomimo nałogu alkoholizmu trwają razem w małżeństwie. Pan Bóg ich wspiera i z każdego zła uczyni wielkie dobro. Pan Bóg powołuje małżeństwa nie dlatego żeby rozleciały się z powodu jakis "wyjątkowych sytuacji" o nie nie.
Wyprawy krzyżowe i alkoholizm - pamiętaj: Bóg tak chce.
Grzechem jest niedotrzymywanie przysięgi małżeńskiej: miłość, wierność, uczciwość i że nie opuszcze... Czasami musimy wybrać miłość. W rozwodach bywa, że jest to właśnie miłość do siebie. Wybieramy mniejsze zło, ale jednak nadal zło. ❤❤❤ Ja osobiście wierzę w wielką moc przysięgi. Nie dlatego, że my ją składamy, ale Kościół i sam Bóg tę moc jej nadaje. Dlaczego tak łatwo zapominamy, że ta moc trwa aż do śmierci?
( Rozwód to jedynie formalność, oczywiście jeśli małżeństwo nie jest unieważnione. )
O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta módl się za nami grzesznikami opętanymi patologiaą pornograficzną penettracją!!!
Nie wiem czy w Piśmie Świętym jest gdzieś mowa o unieważnienie małżeństwa, ale skoro małżeństwo Zawartre jest z miłości i świadomiej i Bóg złączył 2 osoby, to moim zdaniem nic nie da jeśli człowiek urzędnik je rozdzieli. To będzie tylko formalność papierek, a dla Boga oni nadal będą razem
Może tak ale są też tysiące innych grzechów do których wręcz liczni namawiają.Np.demoralizacja młodych i dzieci.
Przykro mi ale nie podoba mi się to co ojciec mówi dlaczego nie wspomina ojciec o separacji?? To jest rozwiązanie dla osób bardzo cierpiących w małżeństwie rodzinie a nie rozwód. rozwód subiektywny a obiektywny Co to ma znaczyć? Wyłączam subskrypcję bo to dla mnie nieuczciwe i niejasne postawienie sprawy Z Panem Bogiem
Mam ogromny bunt słuchając słów Ojca Remigiusza...
Pytanie istotnie jest bardzo trudne, ale ta odpowiedź jest jeszcze trudniejsza. Dla mnie osobiście to jak cios w twarz.
Z tego co mi wiadomo rozwód nigdy nie jest wymagany do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Z kolei każde małżeństwo jest uznawane za ważnie zawarte do momentu stwierdzenia nieważności...
A już kompletnie zakuło mnie w uszy, że "rozwód jest złem, natomiast są sytuacje gdzie nie ma innego wyjścia". Zawsze jest inne wyjście!
Uważam, że "zbyt lajtowo" są tutaj przez Ojca poruszane te kwestie...
Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, nawet w sytuacjach nałogów i zdrad.
Więc co z pomocą małżonkowi w nałogu? Co z faktem, że do małżeństwa zaproszony jest Bóg? Bardziej lub mniej świadomie... Jasne, można ratować siebie przed szkodliwością tego typu aktów/ zaniedbań/ nałogów, nawet trzeba, ale rozwód nie jest narzędziem do tego niezbędnym. Nie jest w ogóle potrzebny. Wręcz przeciwnie.
Oczywiście, zdarzą się przypadki gdzie to pomoże, bo Pan Bóg potrafi przy zgodzie człowieka wyciągnąć dobro ze wszystkiego.
Jednak co z "nie opuszczę aż do śmierci" ? Bardzo przykre jest to, że nie wspomina Ojciec słowem (wprost) na temat instytucji separacji... Ani świeckiej, ani kościelnej...
Jasne, ogromnym problemem jest fakt, że wiele sakramentalnych małżeństw jest zawartych na poziomie "co ludzie powiedzą", "dziecko w drodze", "taka jest tradycja", "babcia/ mama by chciała", "boję się, że zostanę sam", itp. itd. Słyszałem też o kupionych sakramentach na ostatnią chwilę, bo nie mieli bierzmowania a nagle jest takie "wymaganie, żeby dostać ślub", ale to już jest dramat kompletny i całkowita skrajność...
W tej kwestii uważam, że należałoby się bardziej skupić na "selekcji" narzeczonych, tzn. samych kursach przedmałżeńskich, dzięki którym Ci nieświadomi staną się właśnie bardziej świadomi powagi tej decyzji.
To w naszej odpowiedzialności leży to na ile świadomie będą zawierane małżeństwa. Nie napiszę, że to "Wasza" (duchownych) wina, bo jest to odpowiedzialność wspólna. Są osoby, którym powinno się odmawiać Sakramentu Małżeństwa, tak jak i rozgrzeszenia przy spowiedzi - w momencie gdy jasno widać, że nie ma żalu i postanowienia poprawy. Czy to jest łatwe? No pewnie, że nie...
Bardzo proszę o nie zachęcanie do rozwodów. Ten filmik niestety według mnie ma właśnie taką formę i jest to dla mnie bardzo bolesne i nie zgadzam się z tą opinią. Tym bardziej, że dziesiątki tysięcy osób tego słuchają, sporo osób udostępnia i leci w świat...
Przykro mi, bo uważam, że właśnie między innymi dlatego jest tyle rozwodów. "Skoro Ksiądz mówi, że nie ma innego wyjścia - to jest ok, ja muszę się rozwieść...". Ludzie mają przyzwolenie - oczywiście nie wprost, bo często zaznacza Ojciec, że to obiektywne zło itd...
Być może jestem w błędzie - jeśli tak, proszę mnie z niego wyprowadzić.
Dopiero na koniec mówi Ojciec o separacji i pozostaniu wiernym małżonkowi i przysiędze małżeńskiej (w końcu!), na co więc potrzebny rozwód?
Polecam też posłuchać i poczytać nt. Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar.
Wszystkiego dobrego, z Bogiem!
Ok
Z całym szacunkiem ale nie każde małżeństwo jest do uratowania chociaż uważam że powinno się dokładać wszelkich statań aby tak było. Proszę spróbować wytrwać z psychopatą lub socjopatą.
Jak ojciec myśli jakie możemy ponieść konsekwencje po śmierci z racji grzechu wynikającego z rozwodu. Wiem że to trudne pytanie...
Czysciec albo gorzej .tak kosciol glosi.
Jak to jest z sakramentami po rozwodzie? Nie można chodzić do komunii??
Czy otyłość duchownych nie jest przypadkiem grzechem zgorszenia????
Ja nie widzę zbędnych kilogramów u Księdza Remiego 😁
Tak, jak ja widzę tych pasibrzuchow wolę iść zamiast na mszę to do MacDonalda.
Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. (Marka 10,2-12)
Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. (1 Koryntian 7,10-11)
A co kościół mówi o duchownych mających dzieci
Celibat i dzieci 🤔
Celibat i kobiety na boku ?
Który grzech jest większy?
Kobieta po rozwodzie pragnąca założyć normalną kochającą się rodzinę czy ksiądz który rzekomo poświęcił życie Bogu obcuje z kobietami, co więcej posiada dzieci
A przyrzekał Celibat 🤔
Co jest większym grzechem ?
Celibat to bezżenność.
Rozumię, że ojciec rozważał małżeństwo jako związek świecki a nie sakramentalny, bo jak wiemy nie ma w Kościele rozwodów - są natomiast unieważnienia.
Nie ma unieważnień. Jest stwierdzenie nieważności.
Droga Łucjo, w Kościele katolickim nie ma "unieważnień" małżeństw. Natomiast są stwierdzenia nieważności. Ponieważ nie da się unieważnić ważnego małżeństwa sakramentalnego, a jedynie stwierdzić, że było ono nieważne od samego początku. Po drugie, ojciec mówiąc o sumieniu, grzechu, odnosił się również do małżeństw sakramentalnych (a może przede wszystkim do nich). Oczywiście przed Panem Bogiem małżeństwo rozwiedzione trwa nadal. I dlatego rodzi się pytanie, czy taki rozwód jest grzechem.
Myślę, że w tej wypowiedzi zabrakło odniesienia się do instytucji tzw. separacji, która jest o wiele lepsza niż rozwód..
@@arkadiuszszczepaniak2112 zgadzam sie z tym wywodem.
Ślub cywilny..
Ślub kościelny..
A życie i tak zweryfikuje 😒
Ale pogadać zawsze można ☺
Powodzenia!
Pytanie: czy można zawrzeć ślub kościelny z osobą po rozwodzie, która miała wcześniej ślub cywilny?
Mozna.skoro przed Bogiem nie slubowała ta osoba.
Jeżeli jest po "rozwodzie" cywilnym, i jest świadoma co znaczy sakrament małżeństwa.
Pewnie
czyli jednak lepiej chrzcić dorosłych świadomych swojej decyzji o przystąpieniu do kościoła 😅
rozwod dla kaprysu jest grzechem,rozwod bo to malzenstwo niszczy czy krzywdzi nie moze byc grzechem..tak ja mysle
Czyli twoim zdaniem trwająca cały czas np. przemoc w rodzinnie co w ostatnim czasie zdarza się dość często to nie jest wystarczający powód do rozwodu? Uważam że nikt nie rozwodzi się dla kaprysu
@@vanix_1235 To się mylisz dziś wystarczy się pokłócić żeby doszło do rozwodu wiesz jakie są statystyki rozwodowe dziś 90% dzieci w miastach ma rodziców po rozwodzie Mówił o tym Ksiądz Kostrzewa. Chcesz powiedzieć że 90% mężczyzn z tych rozwodów stosuje przemoc w domu ? Dziś kobiety są cwane rozwodzą się z byle pretekstu bo potem maja z tego większe korzyści (czemu tak panicznie boja się opieki naprzemiennej) należą im się alimenty i inne dodatki a jak facet zrobił dziecko to może odejść bo kasę i tak będzie płacił jeszcze jej się pól majątku należy, a już nie trzeba się nim zajmować. Ile się słyszy że żona poszła do innego bo tamten więcej ma kasy. Zresztą dlaczego 90 % pozwów jest złożona przez kobiety.
Bardzo ojca przepraszam, ale prawo kościelne i prawo cywilne są niezależne od siebie. Wynika to m.in. z konkordatu. Nie ma żadnego przepisu prawa kanonicznego, który zobowiązywałby do przeprowadzenia rozwodu przed złożeniem wniosku o stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Ludzie kochani, przecież jest separacja cywilna w ostateczności, rozwód jest ogromnym zgorszeniem i takie nastawienie osób z autorytetem niweczy jakiekolwiek starania małżonków w kryzysie, którzy traktowani są jak UFO kiedy nie zgadzają się na rozwód, bo wierzą w Boga. Nie mają oni żadnego wsparcia. Wręcz przeciwnie. Nie zgadzam się z księdzem, to co zostało powiedziane jest po prostu półprawdą.
I to jest merytoryczny głos w dyskusji. Chodzi mi o początkową część wypowiedzi. Z czego wynika ta konieczność uprzedniego wzięcia rozwodu. Również mam tak zakodowane że prawa kościelne i cywilne są odrębne i niezależne od siebie, aczkolwiek mamy teraz śluby konkordatowe.
Co za bzdura! Przepisy prawa kanonicznego nie wymagają do rozpoczęcia procesu unieważnienia sakramentu małżeństwa przeprowadzenia w pierwszej kolejności rozwodu cywilnego.
Posługujecie się Słowem Bożym tam gdzie wam wygodnie,Nie jesteście kościołem Bożym.Bo tam macie przykazania ludzkie,o których nie mówi Słowo Boże,a ono jest tylko prawdą .Dlatego źle uczucie.Słowo Boże jest proste i zrozumiałe.
Od 5 lat męczy mnie pytanie gdyż jestem od 5lat po rozwodzie cywilnym gdyż moja była żona dopuszczała się zdrady na poczatku zmieniała kilku partnerów a ja ciągle żyje sam. Oczywiście też wiadomo mam w tym jakąś swoją winę bo był to czas kiedy dużo pracowałem mieliśmy mało czasu dla siebie czasem też usiadłem przed komputerem. Problem potęguje to że dla byłej żony wyjechałem z kraju żeby mieć lepsza pracę i nie musieć pracować po 16godzin teraz siedzę tu całkiem sam ze względu na nasze dzieci żeby mieć z nimi kontakt wiele razy chciałem jej wybaczyć żeby do mnie wróciła i zacząć na nowo i za każdym razem pojawiał się ktoś inny w jej życiu a ja się usuwałem w cień... męczę się sam w obcym kraju bo chciałbym mieć rodzinę i domowe ognisko w zgodzie z Bogiem A nie umiem znaleźć na to odpowiedzi... nie wiem gdzie szukać pomocy i co robić.
Przypuszczam że Pana żona była seksoholiczką. Nawet jeśli czuła się samotna to kilku partnerów to jest przesada. Pan niepotrzebnie się obwinia. Rozłąki dzielą ludzi i to nie było mądre, ale rozumiem że to była wspólnie podjęta decyzja.
Jeśli mógłbym Ojca zapytać o taką rzecz: kiedyś mocno interesowałem się buddyzmem zen (czyli tą najbardziej oderwaną ideologii i terminologii odmianą), lecz nigdy go nie praktykowałem, byłem kiedyś na spotkaniu w buddystów zen w Katowicach i niespecjalnie mnie to "ujęło", choć sama medytacja w pozycji zazen była bardzo ciekawym doświadczeniem. Wiem, że Kościół Katolicki też ma różnego rozdzaju techniki medytacyjne (np. medytacja ignacjańska), choć są one bardziej oparte na kontemplacji Pisma Św. Wyczytałem ostatnio, że istnieje też i funkcjonuje coś takiego jak medytacja chrześcijańska, która jest (może to uproszczenie) zapożyczeniem medytacji zazen do świata Kościoła Katolickiego. Benedyktyni z Tyńca tę formę promują, wydają między innmi książki Johna Maina, współzałożyciela Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej. Czy Ojciec poleca tę formę praktyki? Gdy spytałem księdza ze swojej parafii, niestety nic na ten temat nie wiedział, a książki Johna Maina nie chciał nawet przejrzeć, bo nie było w niej imprimatur, a jak drążyłem temat, to powiedział, że po co jakieś wymysły z buddyzmu skoro można odmawiać różaniec. Dlatego zwracam się do Ojca z prośbą o omówienie tego tematu. Z góry dziękuję i przepraszam za rozwlekłość. Z Panem Bogiem!
Czy używanie wulgaryzmów jest grzechem?
Tak!
Moje spostrzeżenie jest takie, uniewaznień teraz jest tyle niestety bo ludzie mają pieniadze, miesiąc temu znajomy takowe uzyskal bo jego nowa przyszla zona chce białej sukni i welonu do stóp. On oczywiscie kasiasty.
Gdzieś czytałam że żeby uzyskać unieważnienie małżeństwa trzeba dać dużą ofiarę. Ksiądz Remi też się w innym filmiku wypowiadał, że dla niego niektóre przypadki są oczywiste i on by unieważnił te małżeństwo a oni nie dostają unieważnienia. Może właśnie kasą nie sypnęli. Nie wiem.
😆
Jak coś czego niema ma być grzechem,?W chrześcijaństwie niema rozwodów,Możliwe są tylko unieważnienia i separację w sytuacji wyjątkowej gdy musimy słabszym zapewnić bezpieczeństwo lub rodzice zataja chorobę genetyczna lub psychiczną,
Nie wiedziałem że musi być rozwód by Kościół pochylił się nad nieważnością małżeństwa....
Panie Maćku Kościół przestrzega prawa jakie obowiązuje w danym kraju, dlatego nie może pan wziąć ślubu kościelnego z jakąś kobietą w momencie gdy ma pan ślub cywilny z inną kobietą. To samo jest z sądem biskupim. Najpierw rozwód cywilny a potem dopiero sprawa w sądzie kościelnym.
Na szczęście nie musi. To jest nadużycie niektórych sądów bpich. Można sobie poradzić z tą ich praktyką i domagać się zbadania sprawy, nie mając rozwodu. Rozwód wg nauczania Jezusa (a nie o. Remigiusza) i KKK jest grzechem, sądy bpie wymagając rozwodu namawiają niestety do grzechu.
@@teresawaluszko5738 ślubu bez rozwodu wziąć nie można, ale stwierdzić nieważność sakramentu można, to nie kłóci się z prawem cywilnym
Jaki byłby sens stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa, gdyby miało ono nadal trwać w świetle prawa? Trwając w małżeństwie cywilnym (chociażby tylko formalnie) z jedną osobą nie możemy wziąć ślubu kościelnego z drugą, jak ktoś wyżej już wspomniał. Nie oszukujmy się - stwierdzenie, że małżeństwo było nieważnie zawarte, jest potrzebne zazwyczaj wtedy, kiedy planujemy ożenić się lub wyjść za mąż powtórnie, a do kancelarii parafialnej trzeba dostarczyć zaświadczenie z USC o stanie wolnym. Osobiście myślę, że tak naprawdę tylko Pan Bóg wie, kto ślubuje szczerze. Może się zdarzyć tak, że z jakichś powodów ślub kościelny nie będzie ważny i nikt tego nigdy nie dojdzie (np. odgórne ustalenie, że nie chce się mieć dzieci), a para będzie żyć na swoich zasadach szczęśliwie i nie rozstanie się aż do śmierci jednej ze stron.
Nigdy nie myślałam, że rozwód jest grzechem. Gdyby tak było, wówczas spowiednik powinien mnie z tego rozgrzeszyć, a nigdy nie wyznałam, że zgrzeszyłam biorąc rozwód. Moim zdaniem, życie po rozwodzie może być grzeszne lub nie. Zapytam spowiednika. Trochę mi dzisiejszy wykład namieszał, ale Bog zapłać.
sychar.org/opio/
Poczytaj posłuchaj
Rozwód nie jest grzechem , ale pod warunkiem jeżeli nie jest się w związku z inną osobą . Można być w małżeństwie i zdradzać żonę wtedy jest grzech . Nikogo na siłę nie można też zatrzymać .
@@adelakuczma2575 zgadzam sie w 100%.madre slowa.
A jak mąż chce rozwodu żona ma na siłę go trzymać przy sobie ? Czy dać mu rozwód niech sobie idzie a ona będzie żyła sama w czystości.
Marysia P
Gdy mąż chce rozwodu, to nie znaczy, że masz go trzymać na siłę. Jeśli chce się wyprowadzić od żony, to jego wola, ale rozwód do tej jego wyprowadzki nie jest potrzebny.
No chyba, że ktoś planuje w przyszłości wejść w drugi związek, tym razem cywilny.
Separacja.. dziwi mnie że ksiądz o tym nawet nie napomknął..
Trudne pytanie dla Ciebie, bo nie opierasz się na całej Biblii tylko na znanych Ci cytatach.
Rozczarowana jestem. Gdzie "Tak- tak, nie-nie"? Zamiast tego widzę: "tak, ale...". Wiem, czasem to "ale" jest Boże i sensowne (Jezus dał nam jako przykład Dawida, który jadł chleby pokładne i dawał je do jedzenia swoim ludziom) - według mnie nie w tym wypadku. Po pierwsze, tam, gdzie jest możliwość separacji, rozwód jest grzechem, po prostu - takie jest oficjalne nauczanie Kościoła. W Polsce jest możliwość separacji, więc rozwód jest grzechem, kropka. Po drugie, praktyka sądów bpich "najpierw rozwód, potem stwierdzenie nieważności" jest niezgodna z nauczaniem Jezusa i jest przez to gorsząca. To tak jakby powiedzieć: "no cóż, zdarza się, że ksiądz w sądzie bpim bierze łapówkę za załatwienie stwierdzenia nieważności, wobec tego ten, kto ją daje, nie grzeszy, bo tak po prostu już w Kościele jest". Podsumowując: w nauczaniu Jezusa i KK małżeństwo jest tak ważne, że nierozerwalne, św. Jan oddał życie za nauczanie o nierozerwalności małżeństwa, a Ksiądz mówi bez sensownego uzasadnienia "tak, ale" i to nie jest spójne. Jedno, co mi się podoba, to słowa Księdza o dzieciach i uzależnieniach (ale znów: do tego, żeby ochronić siebie i dzieci, w Polsce nie jest potrzebny rozwód).
A co kiedy np. mąż zdradza i zostawia żonę dla innej kobiety?
sporo w tym wszystkim niekonsekwencji. można by wysnuć wniosek że biskup wymaga zła, aby zająć się stwierdzeniem nieważności małżeństwa. temat jest bardziej złożony, niż to pokazuje ten filmik.
Moja żona twierdzi że jestem alkocholikiem bo co sobota po pracy na działce wypijam sześc piw w wakacje zdarzało mi sie codzienie wypic 3-4 oczywiście robiąc coś na działce.Mamy synka z zespołem ZA musiałem żucic prace by muc prowadzic z nim terapie bo żona niemogła była zasłaba miała depresje skoki emocjonalne chodziła do psychologów i chodzi.Terapi syna sie udała wrecz to był cud niebede sie tu rospisywał.Do setna dziś żona obarcza mnie wszystkim co złe jestem jej wrogiem wyżuciła mnie zdomu bez pracy pieniedzy synka...tego samego dnia mnie wymeldowala i złożyła pozw rozwodowy.niereagowałem by niezaogniać sytuacji.Mineło kilka miesiecy i sie okazuje ze kogoś ma...mimo braku rozwodu śpi z obcym meszczyzna w jedny pokoju na działce którą sam co sobota rematowalem.PYTAM sie jaka tu jest moja wina jaki grzech???niemam juz sił by to zrozumiec i to naprawiac.
Bardzo przykre. Współczuję szczerze.
O matko wspolczuje.Dbaj o siebie I tyle.Nie mozna sie dolowac.Bedzie dobrze .
Byłeś złym mężem dla niej.
Kocham 😍
W wielu przypadkach tym nałogiem rozbijajacym małżeństwo są rodzice czy teściowie. Jawna niechęć, ciągłe docinki i wtrącanie się, traktowanie jak ,,szmatę,, ,,ja jeszcze zyję i musi byc po mojemu,, to częste zjawiska jakie dzieja się w tzw rodzinach wielopokoleniowych. Rodzice czy teściowie nie potrafią godnie ,,zejść ze sceny,, i dać żyć młodym a sami zająć się soba i Bogiem. Jak młodzi się wyprowadza to larum na całe miasteczko, jacy to oni są źli bo nie chcą się zaopiekować, a nam się przecież należy. Znam kilka małżeństw po rozwodzie i łączył ich wspólny mianownik - mieszkanie z rodzicami.
To po co rozwód skoro i tak mieszkają razem
To sa straszne sytuacje.
Wszędzie jest mętnie. Każdy odcinek to jakaś furtka. Mętnie. Mętnie. Mętnie.
Tak jest, gdy twarde zasady próbuje rozwadniac ksiadz, który chce byc odbierany jako bardziej ludzki.
sofistyka stosowana... jesli cos jest obiektywnie zle, to subiektywnie nie moze byc dobre ;)
bardzo mi sie nie podoba, ze czesc odpowiedzi ks Remigiusza sa wyjatkowo nieostre. ciekawi mnie, czy np po orzeczeniu niewaznosci malzenstwa osoba, ktora czuje sie pokrzywdzona ta sytuacja nie moze pozwac kosciola o zadoscuczynienie, za udzielenie niewaznego slubu. bo skoro tak to tak tez nalezy na to patrzec.
Myślę że to jest zbyt daleko idący wniosek. Ksiądz nie jest jasnowidzem udzielając ślubu. Nie wie jakie fakty wyjdą na jaw w przyszłości. Nawet narzeczeni o tym nie wiedzą skoro decydują się na ślub. Ksiądz często wcześniej tych ludzi nawet na oczy nie widział ani nic o nich nie słyszał. Trudno się zresztą temu dziwić biorąc pod uwagę ilość ludzi w parafii oraz fakt, że wielu do kościoła przychodzi tylko na komunię i ślub.
Jako że żyjemy w epoce ekumenizmu lepiej przejść do braci odłączonych, tam rozwód jest ok a ekumeniczny KK przymyka na to oko zamiast piętnować i nawracać.
Ale chyba nie chodzi o KK ,przed Bogiem nie schowasz się, jest wszędzie i widzi każdy Twój krok.Nie czy ha na potknięcia raczej patrzy jak zatroskany Ojciec.Cierpi razem z Tobą. Sama jestem po rozwodzie cywilnym ,nie szukam i nie wchodzę w związki, noszę ślubną obrączkę, modlę się za mojego męża,proszę Boga o nawrócenie dla niego.Na sądzie ostatecznym chcę stanąć razem z mężem mimo zdrady,notorycznego pozbawiania mnie i dzieci środków do życia.
@@joannaskucha5081 to był sarkazm skarbie a czy protestantyzm nie jest sektą? świadkowie jehowy są ok? Zastanówcie się ludzie ich trzeba z miłością nawracać a nie pozostawiać samym sobie w błędzie.
Witam w ewangeli jest napisane że list rozwodowy Mojżesz dał ze względu na zatwardziałość waszych serc morze być tylko separacja bez nowego męrza albo żony niema drogi na skróty a ja wole słuchać Boga Jezysa Chrystusa a nie takich niby kapłanów pozdrawiam
Niby kapłanów? Jeden z najlepszych księży moim zdaniem. Promuje się ojca Szustaka czy innych którzy nawet boją się głośno powiedzieć że aborcja jest grzechem lub ich wypowiedzi są niejednoznaczne.
.
Pamiętajcie panowie, że dla kobiety rozwód to dobry interes, dla was już odwrotnie.
Mk 12,18-27
18 Przyszli do Niego również saduceusze, którzy mówią, że nie ma zmartwychwstania, i postawili Mu pytanie: 19 "Nauczycielu, Mojżesz napisał nam tak: "Jeśli umrze czyjś brat i zostawi żonę, a nie zrodził dziecka, niech tę żonę weźmie jego brat i wzbudzi potomstwo swojemu bratu". 20 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i nie wydawszy potomstwa, umarł. 21Wziął ją drugi i umarł, nie zostawiwszy potomstwa; tak samo trzeci; 22 i siedmiu nie wydało potomstwa. Wreszcie po wszystkich umarła i kobieta. 23 Kiedy więc wstaną przy zmartwychwstaniu, którego z nich będzie żoną? Przecież siedmiu miało ją za żonę". 24 Jezus im rzekł: "Czy nie dlatego błądzicie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Boga? 25 Przecież kiedy zmartwychwstaną, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą, lecz są jak aniołowie w niebie. 26 Czy o tym, że umarli zmartwychwstają, nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam w związku z krzakiem, jak Bóg powiedział do niego: "Ja, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba"? 27 Nie jest Bogiem umarłych, lecz żyjących. Bardzo się mylicie".
Z powodu takich odpowiedzi, nieostrych, tak wiele osób elastycznie podchodzi do prawd wiary. Chyba nie o to chodzi. Chyba, że o to chodzi. Ksiądz, zatem może być z siebie dumny.