Bardzo dobra rozmowa z mnóstwem konkretów. Prowadzący nie przerywa i zadaje dobre pytania a gość - co tu dużo gadać - jak dla mnie fachowiec-demograf, który najlepiej i najprzystępniej opowiada się w tym temacie. Polecam tę rozmowę.
Ja mam dwójkę dzieci ale wielu znajomych i osób z rodziny nie ma. Z tego co obserwuje to wielu by chciało mieć dzieci ale nie może znaleźć odpowiedniego partnera do założenia rodziny. Wydaje mi się, że nie są też gotowi na poświęcenia. Ludzie po studiach gdzie było im od zawsze mówione, że studia wszystko załatwia, wystarczy, że je skończą i znajdą pracę zderzają się z rzeczywistością. Po opłaceniu mieszkania/kredytu i drobnych przyjemności nie zostaje wiele, a codziennie czeka ich kierat. Często wyprowadzanie psa to już spory obowiązek, a gdzie do tego dziecko... Ludzie, którzy naprawdę mają fajne pracę i zarobki i są na podobnym poziomie kulturalnym i intelektualnym zazwyczaj mają kilkoro dzieci. To moje spostrzeżenia i cieszy mnie w sumie bo pokrywają się z wykładem
Jeżeli chodzi o cesarskie cięcie to może lepiej zapytajcie kobiet. Pierwsze dziecko urodziłam "siłami natury", a tak na prawdę był to poród kleszczowy bez znieczulenia po którym i ja dziecko musieliśmy przechodzić rehabilitację. Gdyby nie było opcji cesarki na pewno nie zdecydowałabym się na kolejne dwie ciąże. Niestety opieka okołoporodowa nadal kuleje, szpitale unikają znieczuleń, a w dużych miastach jest zawsze za mało personelu ... mój pierwszy poród mógłby wyglądać inaczej
Jestem na świętach u rodziny i mam w rodzinie pielęgniarkę. Na całą gminę skąd pochodzi rodzina (9k mieszkańców) urodziło się w tym roku 2024, 13 dzieci. Jak te dzieci będą szły do szkoły to nawet będzie ciężko utworzyć klasę. Mówimy o regionie z którego jest odpływ ludności, raczej rzadko ktoś się tu wprowadza. Pokolenie, które za 20 lat będzie przechodziło na emeryturę liczyło po 100+ dzieci na rocznik. Pytanie co się stanie z regionem za te 20 lat bo licząc nawet, że wszystkie 13 dzieci tu zostanie to nie zdoła obsadzic tych miejsc pracy, które zostaną zwolnione. Bezrobocia już praktycznie nie ma dla tych którzy chcą pracować. Widać to dobrze w statystykach bo większość bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku więc jest długotrwale bezrobotne i nie szuka legalnej pracy. Czy państwo polskie ma jakiś pomysł albo plan na to co zrobić z takimi regionami? Trzeba utrzymać infrastrukture, głównie brakuje fachowców z dziedzin, których nie da się zastąpić imigrantami.
Polska miała regularne wyże demograficzne od końca XVI wieku. Wszystkie kończyły w piachu lub na emigracji. Dopiero teraz Polska przestała być Afryką Europy.
Edukacja nie jest atrakcyjna dla mężczyzn, ponieważ w Polsce ukończenie studiów wiąże się z dużą inwestycją pieniędzy (zazwyczaj rodzicielskich, ale jednak) oraz 4 lat życia, bez jakiejkolwiek pewności co do przyszłych zarobków. Skoro wykształcenie nie gwarantuje znacząco wyższych zarobków, to po co marnować pieniądze i 4 lata życia?
Nie rozumiem, skąd wzięła się ta bajka o tym, że Polacy chcą mieć trójkę dzieci (podejrzewam, że to efekt social desirability bias), ale ja, będąc po trzydziestce i patrząc na siebie, znajomych oraz kolegów z pracy, powiedziałbym, że to wielka bzdura. Mam jedno dziecko i więcej nie chcę ponieważ zdaję sobie sprawę z czym to się wiąże. Znajomi też albo w ogóle nie chcą dzieci, albo stanowczo mówią "nie" dla drugiego. Mówimy tu o środowisku właśnie tych wykształconych, dobrze zarabiających ludzi, dla których umowa o pracę na czas nieokreślony i zdolność kredytowa nie są problemami.
Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii ja mam 39 lat żona jest 4 lata młodsza w tym roku urodziła nam się drugie dziecko planujemy jeszcze jedno. Oboje wolne zawody i średnia zarobków dużo wyższa niż standardowa w Polsce
Skutki juz widać, budżety gmin mają potężny wzrost kosztów utrzymania przedszkoli, za 3 lata szkół podstawowych. Państwo daje pieniądze na każde dziecko spadek ilosci dzieci to spadek dotacji a koszty rosną. Na runku pracy pomimo 2 milionów imigrantów mamy po 2.9% bezrobocia w niektórych województwach , co jest niezdrowe dla firm i gospodarki, podnosi koszty znalezienia pracownika, spowalnia rozwój. Wzrosty wszystkich podatków sa i będą , to was dotyczy szczególnie. To juz jest moi drudzy 20/30 latkowie
Jak niby 800 plus ma dzialac jak to jest swiadczenie niepewne? Ciagle tym rzadzacy graja. Ja traktuje to jako bonus, ale odkladam i zaciskam pasa,bo jesli sie uzaleznie od tych wyplat a zabiora to bedzie biednie. Wrocilam do pracy po urodzeniu 4 dziecka, pracuje w szkole. Nie zalapalam sorna podwyzke ani zadne wytownanie przez ponad 9 miesiecy, staz na nauczyciela dyplomowanego przesluzono mi o rok. Moje bezdzietne kolezanki sa o cale mile przede mna z wyplata za ta sama robote.
Dla wielu kobiet ważne jest, aby ojciec dziecka był ojcem obecnym i trzeźwym. A to są wysokie wymagania, w kraju w którym alkoholizm starszego pokolenia był powszechny.
Zgadzam się był to kiedyś ogromny problem. Teraz jest lepiej ale cały czas istnieje. Teraz i wiele kobiet ma problem z alkoholem i innymi substancjami i potrafią to długo lepiej maskować od mężczyzn. Nawet jeśli alkoholizm nie oznacza przewracania się przy dziecku i bełkotu to tworzy barierę i w związku i z dzieckiem.
@@alicjadzierzak382 Przecież PRL słynął z alkoholizmu :). Ogólnie ilość spożywanego alkoholu spada, w szczególności u młodych mężczyzn (są na to dane) i ilość alkoholu spożywanego przez kobiety i mężczyzn jest podobna (kobiety gonią facetów). Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że kobiety upijają się szybciej (biologia), to nie wiem czy to problem alkoholizmu u facetów jest problem dzietności (dzietność 40 lat temu była większa, niż teraz).
Można budować mieszkania, które mają dwa osobne wejścia i są podzielone na pół. Między połowami są drzwi, które można zamknąć na klucz lub też jakieś zamykane okno. Jaki jest plus takiego mieszkania? Że można się rozdzielić bez rozwodu. Tym samym można utrzymać jedno gospodarstwo domowe a nie dwa gospodarstwa domowe. Nie mnożyć kosztów i nie rozdzierać szat w sądzie. To by było elastyczne rozwiązanie dla par, które chcą odpocząć od siebie ale nie rozwodzić się.
co do cesarek, moje znajome po porodzie waginalnym mają traumę i też rezygnują z drugiego dziecka (mają nietrzymanie moczu, kału, uszkodzenia nerwów) Pan demograf popełnia błąd myślowy 'status quo bias' ewentualnie 'ad naturam'. To że coś jest "naturalne" i że "tak było" nie znaczy że to jest lepsze. Też w porodzie waginalnym dużo częsciej dziecko zostaje upośledzone fizycznie lub psychicznie (niedotlenienie), lub jedno i drugie
@@zenaz105 szczupłe zdrowe, mniej więcej polska średnia czyli koło 30 (ciąże prowadzone prywatnie u polecanych specjalistów (btw taka przyjemność 15k ze wszystkimi badaniami).
@@itestutest5045 Słyszałem o tych dolegliwościach, ale u kobiet w znacznie późniejszym wieku, nie da się tego odwrócić operacją? bo w wieku 30 lat mieć takie przypadłości to naprawdę dramat.
@@zenaz105 nietrzymanie moczu mozna leczyć jakimiś laserami, nietrzymanie kału to już operacja (ewentualnie stomia), a na uszkodzenia nerwów nic nie zrobisz.
Ile kosztuje utrzymanie dziecka? 170-350 tys. zł. Przed małżeństwem powinno się te koszty od razu dzielić na pół. Nie byłoby potrzeby walki w sądzie bo każdy by wiedział ile ma wpłacić na utrzymanie dzieci.
Dziecko kiedyś pracowało, dawniej nawet polowało, było zasobem rodziny. Wraz z rozwojem przemysłowym maszyny przejęły proste prace ręczne i dzieci poszły do szkoły przyuczać się do tych trudniejszych prac, i tak z zysku stały się kosztem. I to był "przewrot kopernikański" To jest osiągnięcie cywilizacyjne że dzieci nie pracują, ale zarazem tworzy to problem. Dziecko-koszt (wyłącznie do kochania) wystarczy jedno (o ile ktoś w ogóle lubi dzieci), a do obrobienia pola ręcznie potrzeba było 5 dzieci. Na domiar złego, jak już to dziecko na 25 lat pójdzie do pracy to złoży się w podatkach na pensje 150k dla bezdzietego Glapińskiego, zamiast odpłacić się swoim rodzicom, szczególnie matce która straciła pracę/podwyżkę/zdrowie przez to że stworzyła życie. A te utracone podwyżki i możliwości przełożą się na niższą emeryturę.
Bajdurzenie idealisty. Gdyby nie było emerytur to "swoi rodzice" lądowaliby w lesie na mrozie żeby zdechli czym prędzej i nie byli już tylko kosztem dla rodziny. Dzieci potrafią być obłędnie okrutne wobec rodziców zwłaszcza gdy ci są ekonomicznie zależni od dzieci.
Głównym czynnikiem jest łatwo dostępna antykoncepcja. W przeszlosci rodziło się mnóstwo nie chcianych dzieci. Następny czynnik, to rzeczywiście kulturowy, dzieci to mnóstwo obowiązków i ograniczenie niezależności. Ja mam dwójkę, pracuje. Oboje mamy pracę zdalne, więc jakoś idzie spinać grafiki do kupy. Przy większej ilości dzieci, naprawdę ciężko już nawet logistycznie porozwozic rano i popołudniu, gdzie każde do innej placówki czy na inną godzinę. Nie wspominając o chorobach. Wszyscy w nerwach z językiem na brodzie. Generalnie żeby jakoś żyć, jedno musiałoby się zwolnić na min 3l póki żłobkowy wiek nie minie.
@@baassiia niby tak, ale gdyby ludzie x lat temu nie mieli użytku z tych dzieci to by je za przeproszeniem topili w rzece (byłam ostatnio w skansenie i przewodniczka opowiadała dlaczego dzieci spały w najgorszym miejscu w domu, na takich ławkach, ludzie nie mieli takich uczuć do dzieci jak dziś)
@@baassiiaglownym czynnikiem jest to że ja bezdzietny musze oddowac pieniadze na twoje dzieci i na ciebie, bo wykonujesz nikomu niepotrzebna praca. a tym samym mnie nie stac na dzieci i musze wiecej pracowac bo musze zarobic na ciebie i twoje dzieci. a jak ciezko sie pracuje to nie chce sie dzieci. twoje dzieci i tymacie złe geny, wiec tu pojawia sie problem. zabraknie piekarzy i budowlancow a bedzie nadmiar ksiegowych i urzednikow. beda to starac sie załatać milionami imigrantow. wtedy twoje dzieci zostana zjedzene przez kolorowych...
Z tego co wiem z biologii to kobiety rodzą dzieci po tym jak nastąpi zapłodnienie. Chyba że według ciebie to panowie "robią" dzieci. Polecam nauczyć się pisać po polsku i nauczyć logicznego myślenia.
Utrzymanie i Wychowanie dziecka to NIE jest ŁATWA SPRAWA. Odpowiedzialność prawna za dziecko oraz ZOBOWIAZANIE FINANSOWE na ok 250 tys zł dla mężczyzny od łebka.
Dziecko to jest luksus, na który bardzo dużo ludzi po prostu nie stać. Para która ledwo jest w stanie otrzymać się w dużym mieście wynajmując mieszkanie nie ma szans na zakładanie rodziny i posiadanie dzieci.
Czy jest jakiś obowiązek mieszkania w dużym mieście? Na prowincji w mniejszych miastach są mieszkania za 3000- 5000 zł za metr kwadratowy kwadratowy, już nie wspominając o tym że na wsiach jest około pół miliona pustych domów.
@@zenaz105 przepraszam, ale co to za życie? Jak ktoś się w takim miejscu urodził to może ma senstyment (i przede wszystkim ma tam znajomych), reszta by się prędzej pocięła
@@itestutest5045 Przesadzasz i to grubo, jak by nie było życia po za dużymi aglomeracjami, jeżeli ledwo wiążesz koniec z końcem w dużym mieście to co to za życie? Lepiej mieszkać w małym mieście mieć tą minimalną czy jej okolice i nie dość, że będzie się żyć na wyższym poziomie ( przez niższe ceny nieruchomości) to jeszcze nie będzie tak kuło w oczy to, że inni żyją na znacznie wyższym poziomie.
@@zenaz105 nie mówimy o ludziach ledwo wiążących koniec z końcem (oni pracują stacjonarnie, więc musiliby najpierw dostać pracę na tej wsi, i to OBOJE (rodzice/para) w tej samej wsi), plus ignorujesz kwestie siatki społecznej, ludzie mają znajomych, rodzinę (nawet jeśli wyprowadzili się na studia/do pracy (czyli rodziny nie mają tam) to pewnie zdążyli jakąś siatkę zbudować (w młodości jest łatwo).
Konserwatywna, tradycyjna postawa jest silna u Pana Mateusza. Bo skoro mamy tyle singielek, i wiemy, że będzie ich coraz więcej, to dlaczego systemowo nie wspieramy singielek aby rodziły i wychowywały dzieci bez wchodzenia w związki?
Banki nasienia są legalne, nasienie jest tanie jak barszcz (np w porównaniu do surogacji), te co chcą to pewnie korzystają. Natomiast wychować dziecko w pojedynkę tak od początku to chyba niezły sport extremalny, moje niektóre znajome nie mogły sie ruszać pod koniec ciąży
Bo z tej mąki chleba nie będzie, kobiet świadomie decydujących się z góry na samotne macierzyństwo są dosłownie promile. Jak według ciebie miałoby wyglądać to systemowe wsparcie?
@@rdfdfgh200 Jeżeli ma umowe na stałę, to nie straci pracy. Nie można winić pracodawców ponieważ nie prowadzą oni działalnosci charytatywnej tylko nastawionej na zysk.
Z własnego doświadczenia wiem, że kobieta która zajdzie w ciążę od razu zostanie zwolniona. Pracodawcy nie stać na to żeby pracownik był niedostępny przez kilka lat.
3 Kraje skandynawskie są od nas większe powierzchniowo a mają 5-10mln ludzi. Żyje się tam lepiej. Stawiajmy na edukacje i innowacje, to i demografia nam nie zaszkodzi.
@@kezicss Mylisz przyczynę ze skutkami. Kraje skandynawskie mają 5-10mln ludzi, właśnie dlatego, że są w 80% porośnięte lasami i nie wszystkie tereny tych krajów nadają się do zamieszkania. A żeby stawiać na innowację i edukację to trzeba mieć wpierw infrastrukturę, której Polska nie ma.
Są dwie realnie przeszkody we wzroście demograficznym" Beznadziejna sytuacja mieszkaniowa w Polsce Słaba edukacja chłopców Po rozwiązaniu tych dwóch problemów demografia eksploduje. Proste.
Czego mi brakowalo. Ani slowa o Hipergamii kobiet. Ustawie mieszkanie za pomówienie. O panstwie opiekunczym i o tym ze panstwo zastąpilo meża i mezczyzne.
@@monikas1113 Czyżbym nie miał racji? Hahahahaha Zapewniam cię że niebawem spadnie grubo poniżej 1.0 W moim najbliższym otoczeniu rzadko który mezczyzna chce się żenić I płacić 20 lat alimenty.
W spadkowy trend dzietności weszliśmy ok 1865 roku (wtedy współczynnik dzietności wynosił 6,4, obecnie błyskawicznie zbliżamy się do 1,0). Roczniki urodzone zaraz po wojnie, nie wchodzą właśnie w wiek emerytalny, tylko odchodzą. W wiek emerytalny wchodzą ich dzieci.
główny powodem niskiej dzietności w Polsce jest to, że kobiety dziś nie lubią dzieci (wiem, że zaraz będzie fala hejtu itp. ale porozmawiajcie z kobietami i poobserwujcie sytuację) pozdrawiam
skoro faceci zrzucają na kobiety całą pracę przy dziecku to czemu kobiety miałyby lubić dzieci? Nikt nie lubi harować. Niech panowie wykonują swoje 50%
@@itestutest5045 hmm nie obserwuję tego u znajomych i rodziny. Badania również dowodzą, że mężczyźni przejmują znacznie wiecej obowiazków domowych obecnie vs dawniej. Widziałem, kiedyś badanie które mówiło o tym, że kobiety w Polsce jakby nawet miały wymarzony dom / mieszkanie, pieniądze partnera itp. to i tak nie chcą dzieci bo ich nie lubią ...
Imo problemem jest jednak normalizowanie późnego rodzicielstwa - co za problem z kobietą, która nie chce dziecka, jak ona nie chce, to inna będzie chciała. Jedyne dzieci z rodzicami przed 30stka, jakie znam, nie były planowane (chociaż czasem ci ludzie chociaż szli za ciosem i fundowali im rodzeństwo). Odsyłam do mojego komentarza o ograniczeniu mediów społecznościowych, grania w gry komputerowe oraz zakazie pornografii, to mogłoby również pomóc panienkom przesiąkniętym karykaturą feminizmu oraz piotrusiom panom.
Dopoty dzieci moze zabrac kobieta po rozwodzie i dostawac alimenty to dzieci bedzie rodzic sie jeszcze mniej. A do trgo jeszcze ustawa mieszkanie za pomówienie
@@tomeksyta3360 Hahahahaha No. Na szczęście mamy miliony singielek w każdym wieku które godzą się mieszkać bez ślubu. O piciu I rozwiązłości z grzecznosci nie wspomne
Cóż chce miec 3 dzieci - kobiety w polsce odwlekaja pierwszed do wieku 30+, w wieku 30+ juz mnie nie interesuja bo chce miec 3, moje dzieci beda obywatelami innego kraju. Pozdrawiam z zaagranicy gdzie jes cieplo i milo. Zmiany kulturowe sa nie do odkrecenia.
Z samego tytułu znakomitego zresztą wywiadu wynika rzecz prosta: Ministerstwo Rodziny powinno być najwazniejszym resortem w Polsce. Postulaty tego ministerstwa powinny być priorytetem nad Ministerstwem Obrony (skąd mają być rekruci?) nad Ministerswem Finansów (paradoks emerytalny) czy Ministerstwem Nauki (ilu będzie uczniów i nauczycieli). Ministerswo Rodziny powinno powołać Inspekcję Kontroli Obyczajowej (do walki z pornografią i ideologią lgbt). Rozważyć trzeba bykowe i pobór w kamasze bezdziertnych w wieku 27-35 lat.
Bykowe,tylko jest jeden problem ponieważ bykowe było za PRL to się sprawdziło, teraz jesteśmy w Unii i ci mobilni młodzi single mogą wyjechać z kraju do innego gdzie nie ma bykowego i tam płodzić dzieci :)
Problemy z niepłodnością wśród par, kobiety studiują i budują karierę właśnie w czasie swojego najlepszego okresu na rodzenie. Trzeba zacząć uświadamiać kobiety że dziecko po 35 roku życia nie jest łatwe do zrobienia. Zegar biologiczny jest nieubłagany , tak stworzyła nas ewolucja żeby szybko moc mieć dzieci bo 40 letni homo sapiens, to już był w podeszłym wieku. Ostatni wiek dopiero to zmienił , nie dostosowaliśmy się do posiadania potomstwa po 40 roku życia
44% mężczyzn w Europie jest bezdzietnych w wieku 35 lat, może ich się czepiaj? Studiują 15 lat? (a wiek ojca koreluje np z autyzmem, schizofrenią, poronieniami, karłowatością, zespołem downa, banki nasienia już teraz coraz częściej stawiają górną granicę dawców na 35lat )
44% mężczyzn w Europie jest bezdzietnych w wieku 35 lat, może ich się czepiaj? Studiują 15 lat? (a wiek ojca koreluje np z autyzmem, schizofrenią, poronieniami, karłowatością, zespołem downa, banki nasienia już teraz coraz częściej stawiają górną granicę dawców na 35lat )
Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzenie że fizycznie jesteśmy sprawniejsi i że dzisiaj 40 lat to jak kiedyś 30.....na jakich badaniach opiera pan takie stwierdzenia? Wręcz przeciwnie w USA obecne młode pokolenie ma żyć statystycznie krócej niż jego rodzice...
kiedys pracowali fizycznie, byli szczupli (nie wychudzeni) i wysportowani. teraz siedza w biurach i są grubi. dlatego teraz taki 40latek jest sprawniejszy:D
Male dzieci w ogole nie powinny miec dostepu do ekranu. Pozniej tylko kontrolowany (moze jakies 12+). Co sprowadza sie do tego, ze glownie bogaci ludzie powinni miec dzieci - tacy, ktorzy sa w stanie zapewnic swoim potomkom sensowną alternatywę spedzania wolnego czasu. Poza tym wprowadzilabym ograniczenia mediow spolecznosciowych i grania w gry dla doroslych - czyli wg prawa powyzej 18rz (1h dziennie, jestem otwarta na alternatywy) + delegalizacja pornografii. Nagle kontakty miedzyludzkie stana się bardziej zachecajace (niz anonimowe zalenie sie w internecie hehe).
Na dzietność wpływa jeden czynnik: śmiertelność noworodków (dzieci do 12stego miesiąca życia). Im większa śmiertelność tym większy współczynnik dzietności. Im mniejsza śmiertelność tym mniejszy współczynnik dzietności :)
Tak naprawde relacje damsko-męskie są zaburzone oraz dynamika męska. Mężczyźni grają w zbyt niskiej lidze, więc tylko sprzątaczki, sekretarki, asystentki sklepowe i inne kobiety o niskim statusie społecznym będą rodzić dzieci. Dla kobiet "rozgarniętych" będzie portfel, stabilność i własne puste mieszkanie, a dla tych pierwszych życie rodzinne i szczęście w życiu. Mężczyźni się wycofali z gry w której odgórnie ich postawiono na nierównych regułach tejże gry.
Po kilkunastu latach pracy nadal nie czuję że stać mnie na rodzinę, zwłaszcza że widzę tendencję do wiecznego podnoszenia podatków. Już mi się nawet nie chce. Samemu jest lepiej. Spokojna głowa itp.
Moim zdaniem to najbogatsi powinni mieć najwięcej dzieci - są pieniądze, jest spokój, warunki, matka może oddać się wychowaniu dzieci, dbaniu o dobro rodziny, miłą atmosferę, satysfakcję pana domu, szczęście dzieci, zdrowe żywienie itd. Biedniejsi najlepiej, żeby mieli proporcjonalnie mniej dzieci. Zawsze też można podnosić swoje kwalifikacje, zarobki i zafundować sobie awans ekonomiczny i społeczny. Work smarter, not harder.
@@anna966a dokładnie tak, ja zarabiam powyżej przeciętnej i właśnie taki model mnie interesował, ale wiem że dziś taki stan jest trudny do utrzymania. Podatki będą tylko rosły, za budowanie welfer stare właśnie tacy ludzie jak ja zapłacą, więc w konsekwencji jeśli chciałbym założyć rodzinę, musiałbym więcej pracować aby utrzymać rodzinę na zadowalającym mnie poziomie, a na to ochoty nie mam, zwłaszcza że im starszy jestem tym mniej mi zależy.
@@adamL328 ile masz lat? Inwestujesz? Masz możliwość optymalizacji podatkowej? Trzeba przechytrzyć państwo i banki 😃 Poza tym Twoja wartość z czasem będzie wyłącznie wzrastać, bo jesteś mężczyzną. Spotkasz kobietę, która ma w sobie więcej życia i Twoja perspektywa się zmieni. Nie poddawaj się.
Po co w ogóle zwalczać niską dzietność? Niech spada na łeb na szyję - to jest dobre z kilku powodów. Pierwszy - mniej ludzi, mniejsza konsumpcja zasobów i obciążenie planety. Drugi - nie będzie problemu bezrobocia. Pamiętam osobiście to 20% bezrobocie z wczesnych lat 2000-nych. Gdyby 2 mln ludzi wtedy nie wyjechało, to dalej byśmy z tym walczyli. Panowie mówią tylko o przyczynach i rozwiązaniach niskiej dzietności z automatu traktując ją jako problem. Tymczasem co by robili ci ewentualnie narodzeni ludzie w dobie automatyzacji i AI? Byliby kolejną armią bezrobotnych? Dla kapitału największym obciążeniem jest koszt ludzkiej pracy, wobec czego konsekwentnie dąży on do jej jak najdalszej redukcji w procesie produkcji. Trzeci - model społeczno-gospodarczy Zachodu (ale nie tylko) zakłada, że 1% najbogatszych zgarnia większość efektów produkcji i wzrostu produktywności, a reszta bieduje. Może jeszcze nie do końca się to stało, ale wektor skierowany jest właśnie w tę stronę i to zdecydowanie. Skoro to jest cel ostateczny tego modelu, no to niech już ten plebs (ja też się do niego zaliczam) wymrze naturalnie i nie zawraca bogaczom głowy, żeby mogli się cieszyć tym swoim bogactwem w sposób niezakłócony, tylko w swoim towarzystwie. Po co walczymy z nieuniknionym? Jako pokolenia tak właśnie zaprojektowaliśmy świat, tego właśnie chcemy (nawet jeśli nie do końca świadomie)!
Odpowiem Ci jaki jest problem braku dzietności i z samolubnego powodu powinno każdemu powinno zależeć. 1. Starzejące się społeczeństwo - dziećmi i starcami trzeba się opiekować, jeżeli starcami nikt się nie będzie opiekować to co, ędziemy strzelać w łeb jak osiągną wiek emerytalny i nie są zdolni do pracy? (emerytury też pokrywają młodzi ludzie, ty nie pracujesz na swoją emeryturę!) 2. Brak fachowców i specjalistów (jakby odeszli lekarze, którzy już są na emeryturze, nie miałby kto Cię leczyć teraz, a wyobraź sobie co będzie za 5-10lat!). 3. Brak ludzi do wykonywania krytycznych zawodów (jest mnóstwo badań w których to facet zarabia więcej jeśli ma rodzinę na utrzymaniu, też chce wykonywać bardziej ryzykowne zawody. Wyobraź sobie, że nikt nie chce być śmieciarzem i jakie tego będą skutki) 4. Armia - (jeżeli my nie będziemy mieli ludzi do obrony, to obce społeczeństwa wjadą w nas jak w masło i wszystko rozd... Ja nie chce widzieć jak cudzi gwałcą moich najbliższych albo ich zabijają) Jest dużo więcej ale te są najbardziej wg mnie krytyczne i twierdzenie, że niska dzietność jest "OK" jest IDIOTYZMEM.
@Saphi41 Szanowny Panie, po części ma Pan rację, ale jednak nie uwzględnia Pan kwestii ludzkiej godności i autonomii. Co do pkt 1-3 - z tego co się orientuję, to mamy liberalną gospodarkę rynkową. To oznacza, że aby zachęcić ludzi do wykonywania danej pracy trzeba przede wszystkim stworzyć dobre warunki pracy i podnieść płace. Wtedy powinni znaleźć się chętni do wykonywania danego zawodu przy opiece, w służbie zdrowia czy przy pracach krytycznych. Na razie nikt z tym nic nie robi. Lekarze podczas protestu uslyszeli: niech jadą! No chyba, że założymy, że ci nowo narodzeni mają obowiązkowo zasuwać za miskę ryżu. Tego Pan chce dla swoich dzieci? Ja dla swoich nie. Takie podejście ma w sobie pierwiastek niewolnictwa - zakłada stworzenie takich warunków ekonomicznych, by musieli się podjąć pracy w danych zawodach, choć tego nie chcą. A zresztą, załóżmy, że od jutra rodzi się w Polsce 2,2 dziecka na kobietę, ale za 25-30 lat żadne z tych dzieci nie będzie chciało być śmieciarzem/geriatrą/pielęgniarzem w domu starców. Zaparli się i nie będą tak pracować. Czy w takiej sytuacji zamierza Pan zapędzić ich do tych zajęć batem? Do starszych nie trzeba będzie strzelać. Skąd ten pomysł? Po prostu sobie umrzemy w warunkach deficytu opieki i ochrony zdrowia. A do młodzieży będzie Pan strzelał, żeby się zajęła nami, staruszkami? Zapewne skutki, o których Pan pisze nastąpią, ale wyższa dzietność nie zatrzyma ich z automatu. Kierowania się egoizmem jakoś nie widzę. Celem jednostki posiadającej dzieci jest jak najlepszy los tych dzieci. Pana rozumowanie jest błędne, gdyż tego założenia nie bierze pod uwagę. Co do armii, to jak wyżej. Po prostu trzeba więcej zapłacić żołnierzom, by było więcej chętnych. Alternatywą jest zwiększenie liczby technicznych środków bojowych - czołgów, rakiet, dronów, samolotów. Tak chyba że 4 lata temu Azerbejdżan rozniósł dronami Armenię w Górskim Karabachu. Ta ostatnia wysłała do boju zapaloną patriotyczną młodzież. I jak wyżej - czy mamy przywoływać na świat dzieci z góry zakładając, że mają być mięsem armatnim? Na koniec zauważę, że skomentował Pan tylko konkluzję, nie komentując w ogóle jej uzasadnienia. Rozumiem zatem, że z tą częścią mojej wypowiedzi się Pan zgadza.
@@toxicpony3381 Teraz mam trochę więcej czasu na odpowiedź, postaram się ją ułożyć lepiej. Czy uważam, że w Polsce jest źle - nie. Fakt nie jesteśmy tak bogaci jak np Niemcy czy Skandynawowie ale dalej życie w Polsce jest na poziomie EASY. Dajmy do porównania taka Tajlandia, Vetnam itp. Rozumiem dzieci są kosztem i chciałbym dla nich jak najlepiej ale dalej w polsce niewolnikami ekonomicznymi nie będą (tak, wiem, wiem skandynawowie więcej zarabiają) ale przez to, że mamy potrzeby (np jedzenie, dach nad głową) zawsze człowiek będzie zasuwać. Raz będzie lepiej, raz gorzej i tego nikt nie zmienił przez 3000 lat i za 3000 lat dalej nie zmieni.Także o godności można mówić wiele, dla jednego to mieć włożyć co do garnka, wyspać się w łóżku, by nie kapało na głowę. Dla innego 5 razy wczasy w roku na innym kontynencie. Co możemy uznać za godne? Dobra, teraz pojadę akapit po akapicie. 1-3 tak zgadza się wystarczy zapłacić więcej i będzie ich więcej, lecz jest pewne "ALE", Lekarze, Żołnierze lub inni specjaliści muszą mieć do tego pewne cechy, więc nie każdy może. Czy chciałbym by w wojsku byli niezrównoważeni psychiczni lub ludzie z słabą psychą? NIE! Także by mieć sporą liczę specjalistów potrzebujemy, solidnego społeczeństwa i licznego. Dam nawet przykład, lekarze teraz zarabiają bardzo godnie, o ile bym nie nazwał tego przesadą (czy im się należy? Jeżeli ktoś im tyle płaci to znaczy, że tyle są warci), to dlaczego mamy braki? Lekarze, aż tak chętnie nie emigrują (prawie wcale), a wciąż są braki. Dlatego, że nie każdy może być lekarzem i tu jest problem. Daj im 100k więcej rocznie i gwarantuję, nie będzie ich więcej. Czy większe zarobki oznaczają więcej osób - tak, do pewnego momentu. Krytyczne zawody mają jeden minus - są przeważnie obrzydliwe i większość woli zarobić x mniej ale mieć święty spokój, także zwiększając wynagrodzenie nie koniecznie przybędzie ich liczba. Dobra następny akapit zawarty w poprzednich dwóch Ja nie wiem co będzie za rok, a tu rozkmina co będzie za 25-30 lat. Czy będą chcieli pracować nie wiem, jak ich nie będzie to na pewno nie będą pracować. Proszę zobaczyć co stało się z Chinami na przedziale 30lat. Wiem, komunizm, życie ludzkie za grosz ale 30 lat temu byli głęboko w d... a jednak rozwinęli się w gospodarkę jedną z największych (o ile już nie największą) w zaledwie kilkudziesięciu lat. Także co będzie za 30 lat i czy będą chcieli pracować nie mam pojęcia ale jeżeli Polska dokona rozwoju jaki dokonała pomiędzy 2000-2024 to mogę być spokojny. Teraz czy jeżeli teraz będzie magicznie 2.2 (zastępowalność) to czy wszystko uratujemy - tak ale na 100% nie od razu. Mamy jedno pokolenie stracone, a nawet 2, cały świat zachodni będzie się kilkoma pokoleniami po tym zbierać ale jak nic nie zmienimy to na 100% nie będzie lepiej. To jest tak jak z ZUSem, on upadnie bo nie ma nowych członków do piramidy finansowej (schemat Ponziego). Wszyscy wiedzą, że upadnie tylko pytanie kiedy. Dwa razy już mu zrobili resuscytację pieniędzmi z OFE trzeciej już nie będzie, czy teraz rozwalenie tego systemu i próba innego systemu, by zrobiła magicznie cyk i wszystko działa - nie. Kwestia kilku pokoleń do cierpienia, by coś zmienić ale przedłużając i zadłużając bardziej tą instytucję spowoduje tylko większe cierpienie później. Co do armii, krótko jeszcze - ja nie chcę by ludzie byli mięsem armatnim ale by zawodowi, wyszkoleni nas bronili, a inni robili to co do nich należy. Czy z tymi 3 punktami się zgadzam - poniekąd, tak. Mniejsza konsumpcja - mniejsze obciążenie planety dla mnie to nie problem akurat. Wysokie bezrobocie jest problemem ale bardzo niskie - też. Teraz mamy rynek pracownika, przez co brakuje rąk do pracy. Związku z tym ceny usług, produktów rośnie. Czy te 2mln co emigrowało dalej byłoby problemem uważam, że nie, teraz by się przydali. Z 1% się zgadzam w 100% ale nikt nigdy z tym nic nie zrobi bo większość (pojadę tu Korwinem) jest głupia i leniwa. To było, jest i będzie ot to. Pytanie zasadnicze powinno być proste, jeżeli wszystko jest złe, to może po prostu warto strzelić samobója i mieć to z głowy? (niczego nie sugeruje, ot taką konkluzję z tego wyciągnąłem)
Ożeń się. Pani doprawi ci rogi i obrabuje przy rozwodzie. Powodzenia PS. Test DNA (bez informowania Pani) powinieneś zrobić obowiązkowo. Dbaj o swoje życie.
W USA wprowadzono niedawno obowiązek przedstawiania testu DNA przed wpisaniem dziecka do rejestrów. Oczywiście spotkało się to z gigantycznym wyciem feminazistów.
1. Ulgi podatkowe dla rodziców. Progresywne względem liczby dzieci 2. Bykowe - specjalny podatek od 28 roku życia dla osób które świadomie nie decydują się na dzieci. Nie ma czasu na pobłażliwość w obliczu zapaści demograficznej i ciemnych wieków które spowoduje. 3. Zmuszenie deweloperów do budowy domów i mieszkań gotowych do wydzielania dodatkowych pomieszczeń w miare rozrastania się rodziny. Dodatkowo budowa większej liczby większych mieszkań - obecnie dominują kawalerki i dwupokojowe które są wymieralnią. 4. Obowiązkowe szkolenie wojskowe dla wszystkich młodych. Kobiety z dala od pozycji na froncie. One są wąskim gardłem reprodukcyjnym. Sytuacja gdy mamy 1 mężczyznę i 10 kobiet jest mniej ryzykowna dla przetrwania narodu niż sytuacja gdy mamy 10 mężczyzn i 1 kobietę. 5. Pozbawiać praw publicznych każdego polityka która wpycha nas do wojny. Nie potrzeba nam rzeźi młodzieży, wymieramy i bez tego. 6. Przywrócenie powagi instytucji małżeństwa - ulgi i ułatwienia dla młodych małżeństw oraz utrudnienie rozwodów. Strona zrywająca umowę małżeńską nie może być z tego powodu nagradzana poprzez alimenty, zabranie połowy majątku, dzieci itp. 7. Zablokowanie albo znaczne utrudnienie dostępu do por#nografii. Niszczy ona zdrowie psychiczne i seksualne zwłaszcza młodych mężczyzn. 8. Zniechęcanie młodzieży do marnowania najbardziej płodnych lat na studiach dziennych. Zerwanie z ''kultem papierka'' czyli oczekiwania od pracowników ukończenia jakichkolwiek studiów. 9. Nie wspierać finansowo wytworów popkultury które promują rozwiązłość i demoralizację. 10. Rodzicielski system emerytalny. Emerytura składa się z % zarobków Twoich dzieci. To zachęca do rozmnażania i dobrego wykształcenia swoich dzieci. Przykład masz 5 dzieci, zarabiają po 10k, dostajesz 10% z ich zarobków, czyli emerytura 5k. Im większa liczba dzieci tym mniejszy % pobierany od każdego pojedynczego dziecka, żeby też dzieci nie przeciążać. Naturalny, prosty system, bliski ludziom od zawsze, bo po pierwsze chcemy dbać o swoich. Pozdrawiam, 33 lat, ojciec 3, trwają pracę nad kolejnymi
Swoją drogą, jak nagrodą za rozwód ma być dziecko? Dziecko dostaje ten bardziej który bardziej odpowiedzialnie się nim zajmie, nie zawsze jesteś najważniejszy. Jedna z wielu głupot w komentarzu. Coś czuję odcięcie się dzieci od takiego tatusia.
Całe szczęście nikogo takie zamordystyczne fantazje, ocierające się o łamanie prawa człowieka w demokratycznych krajach nikogo nie interesują. Ale fantazjować każdy może o czym chce.
Bardzo dobra rozmowa z mnóstwem konkretów. Prowadzący nie przerywa i zadaje dobre pytania a gość - co tu dużo gadać - jak dla mnie fachowiec-demograf, który najlepiej i najprzystępniej opowiada się w tym temacie. Polecam tę rozmowę.
Bardzo wartościowy materiał, oby więcej takich gość
Dziękujemy
Doskonałe rozwiązanie ma Pani Żukowska która odkryła że mężczyźni mogą zachodzić w ciążę. To może ocalić Polskę od wyludnienia.
Ale żeby dali się zapładniać to by musieli być gejami.
@@_phosphorus Nie znam się na tym, polecam konsulatacje u Pani Żukowskiej.
Jakby mieli rodzić takie Żukowskie, to już lepiej wyginąć
Gdyby faceci mogli rodzić, ludzkość po 2 pokoleniach by wyginęła. Jesteście na to za cieniutcy.
W końcu ktoś wypowiada się na temat demografii 😍 Podcast Top 😎 a prowadzący przystojny jak zawsze😉
Bardzo nam miło!
Bardzo wartościowy wywiad ❤
Lajkuje przed słuchaniem 😊 jestem pewny jakości
Dziękujemy za zaufanie!
Ja mam dwójkę dzieci ale wielu znajomych i osób z rodziny nie ma. Z tego co obserwuje to wielu by chciało mieć dzieci ale nie może znaleźć odpowiedniego partnera do założenia rodziny. Wydaje mi się, że nie są też gotowi na poświęcenia. Ludzie po studiach gdzie było im od zawsze mówione, że studia wszystko załatwia, wystarczy, że je skończą i znajdą pracę zderzają się z rzeczywistością. Po opłaceniu mieszkania/kredytu i drobnych przyjemności nie zostaje wiele, a codziennie czeka ich kierat. Często wyprowadzanie psa to już spory obowiązek, a gdzie do tego dziecko... Ludzie, którzy naprawdę mają fajne pracę i zarobki i są na podobnym poziomie kulturalnym i intelektualnym zazwyczaj mają kilkoro dzieci. To moje spostrzeżenia i cieszy mnie w sumie bo pokrywają się z wykładem
Jeżeli chodzi o cesarskie cięcie to może lepiej zapytajcie kobiet. Pierwsze dziecko urodziłam "siłami natury", a tak na prawdę był to poród kleszczowy bez znieczulenia po którym i ja dziecko musieliśmy przechodzić rehabilitację. Gdyby nie było opcji cesarki na pewno nie zdecydowałabym się na kolejne dwie ciąże. Niestety opieka okołoporodowa nadal kuleje, szpitale unikają znieczuleń, a w dużych miastach jest zawsze za mało personelu ... mój pierwszy poród mógłby wyglądać inaczej
Dziękujemy za ten ważny komentarz!
Jestem na świętach u rodziny i mam w rodzinie pielęgniarkę. Na całą gminę skąd pochodzi rodzina (9k mieszkańców) urodziło się w tym roku 2024, 13 dzieci. Jak te dzieci będą szły do szkoły to nawet będzie ciężko utworzyć klasę. Mówimy o regionie z którego jest odpływ ludności, raczej rzadko ktoś się tu wprowadza. Pokolenie, które za 20 lat będzie przechodziło na emeryturę liczyło po 100+ dzieci na rocznik. Pytanie co się stanie z regionem za te 20 lat bo licząc nawet, że wszystkie 13 dzieci tu zostanie to nie zdoła obsadzic tych miejsc pracy, które zostaną zwolnione. Bezrobocia już praktycznie nie ma dla tych którzy chcą pracować. Widać to dobrze w statystykach bo większość bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku więc jest długotrwale bezrobotne i nie szuka legalnej pracy. Czy państwo polskie ma jakiś pomysł albo plan na to co zrobić z takimi regionami? Trzeba utrzymać infrastrukture, głównie brakuje fachowców z dziedzin, których nie da się zastąpić imigrantami.
w punkt
w perspektywie 20-30lat wydaje mi sie ze to jest nie odwrocenia, mamy nizsza dzietnosc niz japonia xd
Japończycy nie emigrowali chyba tak masowo jak polacy.
Polska miała regularne wyże demograficzne od końca XVI wieku. Wszystkie kończyły w piachu lub na emigracji. Dopiero teraz Polska przestała być Afryką Europy.
Edukacja nie jest atrakcyjna dla mężczyzn, ponieważ w Polsce ukończenie studiów wiąże się z dużą inwestycją pieniędzy (zazwyczaj rodzicielskich, ale jednak) oraz 4 lat życia, bez jakiejkolwiek pewności co do przyszłych zarobków. Skoro wykształcenie nie gwarantuje znacząco wyższych zarobków, to po co marnować pieniądze i 4 lata życia?
Nie rozumiem, skąd wzięła się ta bajka o tym, że Polacy chcą mieć trójkę dzieci (podejrzewam, że to efekt social desirability bias), ale ja, będąc po trzydziestce i patrząc na siebie, znajomych oraz kolegów z pracy, powiedziałbym, że to wielka bzdura. Mam jedno dziecko i więcej nie chcę ponieważ zdaję sobie sprawę z czym to się wiąże. Znajomi też albo w ogóle nie chcą dzieci, albo stanowczo mówią "nie" dla drugiego. Mówimy tu o środowisku właśnie tych wykształconych, dobrze zarabiających ludzi, dla których umowa o pracę na czas nieokreślony i zdolność kredytowa nie są problemami.
Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii ja mam 39 lat żona jest 4 lata młodsza w tym roku urodziła nam się drugie dziecko planujemy jeszcze jedno. Oboje wolne zawody i średnia zarobków dużo wyższa niż standardowa w Polsce
Skutki juz widać, budżety gmin mają potężny wzrost kosztów utrzymania przedszkoli, za 3 lata szkół podstawowych. Państwo daje pieniądze na każde dziecko spadek ilosci dzieci to spadek dotacji a koszty rosną.
Na runku pracy pomimo 2 milionów imigrantów mamy po 2.9% bezrobocia w niektórych województwach , co jest niezdrowe dla firm i gospodarki, podnosi koszty znalezienia pracownika, spowalnia rozwój.
Wzrosty wszystkich podatków sa i będą , to was dotyczy szczególnie.
To juz jest moi drudzy 20/30 latkowie
Jak niby 800 plus ma dzialac jak to jest swiadczenie niepewne? Ciagle tym rzadzacy graja. Ja traktuje to jako bonus, ale odkladam i zaciskam pasa,bo jesli sie uzaleznie od tych wyplat a zabiora to bedzie biednie.
Wrocilam do pracy po urodzeniu 4 dziecka, pracuje w szkole. Nie zalapalam sorna podwyzke ani zadne wytownanie przez ponad 9 miesiecy, staz na nauczyciela dyplomowanego przesluzono mi o rok. Moje bezdzietne kolezanki sa o cale mile przede mna z wyplata za ta sama robote.
Dla wielu kobiet ważne jest, aby ojciec dziecka był ojcem obecnym i trzeźwym. A to są wysokie wymagania, w kraju w którym alkoholizm starszego pokolenia był powszechny.
Zgadzam się był to kiedyś ogromny problem. Teraz jest lepiej ale cały czas istnieje. Teraz i wiele kobiet ma problem z alkoholem i innymi substancjami i potrafią to długo lepiej maskować od mężczyzn. Nawet jeśli alkoholizm nie oznacza przewracania się przy dziecku i bełkotu to tworzy barierę i w związku i z dzieckiem.
A mi się podoba że mamy miliony singielek i że godzą się mieszkać bez ślubu
Potwierdzam 40 lat temu nie widziałem młodej kobiety z alkoholem.
Ok.
Może były ale to było 0.0.00000001 procenta wszystkich.
A dzisiaj?
@@marcin.b3802 40 lat temu prawie nie było mężczyzny, który nie pije na umór. Kobiety też piły. Tak żeby nikt nie widział.
@@alicjadzierzak382 Przecież PRL słynął z alkoholizmu :). Ogólnie ilość spożywanego alkoholu spada, w szczególności u młodych mężczyzn (są na to dane) i ilość alkoholu spożywanego przez kobiety i mężczyzn jest podobna (kobiety gonią facetów). Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że kobiety upijają się szybciej (biologia), to nie wiem czy to problem alkoholizmu u facetów jest problem dzietności (dzietność 40 lat temu była większa, niż teraz).
Można budować mieszkania, które mają dwa osobne wejścia i są podzielone na pół. Między połowami są drzwi, które można zamknąć na klucz lub też jakieś zamykane okno. Jaki jest plus takiego mieszkania? Że można się rozdzielić bez rozwodu. Tym samym można utrzymać jedno gospodarstwo domowe a nie dwa gospodarstwa domowe. Nie mnożyć kosztów i nie rozdzierać szat w sądzie. To by było elastyczne rozwiązanie dla par, które chcą odpocząć od siebie ale nie rozwodzić się.
Jedna noc I przetrwa ,albo tydzień
Dzieci się rodzą w rodzinach i koniec słuchania. Już połowa poza nimi.
Marzenie mały domek i szklarnia za domem XD pozdrawiam
Pozdrawiamy!
Nie covid przyspieszył tylko polityka rządu spowodowała zgony nadmiarowe
co do cesarek, moje znajome po porodzie waginalnym mają traumę i też rezygnują z drugiego dziecka (mają nietrzymanie moczu, kału, uszkodzenia nerwów) Pan demograf popełnia błąd myślowy 'status quo bias' ewentualnie 'ad naturam'. To że coś jest "naturalne" i że "tak było" nie znaczy że to jest lepsze. Też w porodzie waginalnym dużo częsciej dziecko zostaje upośledzone fizycznie lub psychicznie (niedotlenienie), lub jedno i drugie
W jakim wieku były twoje znajome, w jakim stanie fizycznym były, miały nadwagę, prawidłowy BF? Pytam bez złośliwości.
@@zenaz105 szczupłe zdrowe, mniej więcej polska średnia czyli koło 30 (ciąże prowadzone prywatnie u polecanych specjalistów (btw taka przyjemność 15k ze wszystkimi badaniami).
@@itestutest5045 Słyszałem o tych dolegliwościach, ale u kobiet w znacznie późniejszym wieku, nie da się tego odwrócić operacją? bo w wieku 30 lat mieć takie przypadłości to naprawdę dramat.
@@zenaz105 nietrzymanie moczu mozna leczyć jakimiś laserami, nietrzymanie kału to już operacja (ewentualnie stomia), a na uszkodzenia nerwów nic nie zrobisz.
Weterynaryjne urojenia facecika w garniturku mało nas obchodzą.
Jeszcze więcej absolwentów? My musimy zmniejszyć ich liczbę a nie zwiększać
Ile kosztuje utrzymanie dziecka? 170-350 tys. zł. Przed małżeństwem powinno się te koszty od razu dzielić na pół. Nie byłoby potrzeby walki w sądzie bo każdy by wiedział ile ma wpłacić na utrzymanie dzieci.
Dziecko kiedyś pracowało, dawniej nawet polowało, było zasobem rodziny. Wraz z rozwojem przemysłowym maszyny przejęły proste prace ręczne i dzieci poszły do szkoły przyuczać się do tych trudniejszych prac, i tak z zysku stały się kosztem. I to był "przewrot kopernikański" To jest osiągnięcie cywilizacyjne że dzieci nie pracują, ale zarazem tworzy to problem. Dziecko-koszt (wyłącznie do kochania) wystarczy jedno (o ile ktoś w ogóle lubi dzieci), a do obrobienia pola ręcznie potrzeba było 5 dzieci. Na domiar złego, jak już to dziecko na 25 lat pójdzie do pracy to złoży się w podatkach na pensje 150k dla bezdzietego Glapińskiego, zamiast odpłacić się swoim rodzicom, szczególnie matce która straciła pracę/podwyżkę/zdrowie przez to że stworzyła życie. A te utracone podwyżki i możliwości przełożą się na niższą emeryturę.
Bajdurzenie idealisty. Gdyby nie było emerytur to "swoi rodzice" lądowaliby w lesie na mrozie żeby zdechli czym prędzej i nie byli już tylko kosztem dla rodziny.
Dzieci potrafią być obłędnie okrutne wobec rodziców zwłaszcza gdy ci są ekonomicznie zależni od dzieci.
Głównym czynnikiem jest łatwo dostępna antykoncepcja. W przeszlosci rodziło się mnóstwo nie chcianych dzieci.
Następny czynnik, to rzeczywiście kulturowy, dzieci to mnóstwo obowiązków i ograniczenie niezależności.
Ja mam dwójkę, pracuje. Oboje mamy pracę zdalne, więc jakoś idzie spinać grafiki do kupy. Przy większej ilości dzieci, naprawdę ciężko już nawet logistycznie porozwozic rano i popołudniu, gdzie każde do innej placówki czy na inną godzinę. Nie wspominając o chorobach. Wszyscy w nerwach z językiem na brodzie. Generalnie żeby jakoś żyć, jedno musiałoby się zwolnić na min 3l póki żłobkowy wiek nie minie.
@@baassiia niby tak, ale gdyby ludzie x lat temu nie mieli użytku z tych dzieci to by je za przeproszeniem topili w rzece (byłam ostatnio w skansenie i przewodniczka opowiadała dlaczego dzieci spały w najgorszym miejscu w domu, na takich ławkach, ludzie nie mieli takich uczuć do dzieci jak dziś)
@@baassiiaglownym czynnikiem jest to że ja bezdzietny musze oddowac pieniadze na twoje dzieci i na ciebie, bo wykonujesz nikomu niepotrzebna praca. a tym samym mnie nie stac na dzieci i musze wiecej pracowac bo musze zarobic na ciebie i twoje dzieci. a jak ciezko sie pracuje to nie chce sie dzieci. twoje dzieci i tymacie złe geny, wiec tu pojawia sie problem. zabraknie piekarzy i budowlancow a bedzie nadmiar ksiegowych i urzednikow. beda to starac sie załatać milionami imigrantow. wtedy twoje dzieci zostana zjedzene przez kolorowych...
@@itestutest5045 mi sie wydaje, że dzieci spały na ławkach bo rodzice ciężko pracowali i musieli się lepiej regenerować
to moze wy panowie zacznijcie dzieci robic a nie mowicie o demografii??
Dobra rada
Z tego co wiem z biologii to kobiety rodzą dzieci po tym jak nastąpi zapłodnienie. Chyba że według ciebie to panowie "robią" dzieci. Polecam nauczyć się pisać po polsku i nauczyć logicznego myślenia.
@@sinful251
Ty zakuty łbie nie znasz nawet elementarnych zasad poprawnej komunikacji.
Zasady na jakich kasujecie komentarze wymykają się wszelkiej logice.
@@sinful251 a to dziecka się czasem nie wychowuje 18-20 lat? Rodzi się gotowe do wejścia na rynek pracy? Dobrze wiedzieć
Utrzymanie i Wychowanie dziecka to NIE jest ŁATWA SPRAWA. Odpowiedzialność prawna za dziecko oraz ZOBOWIAZANIE FINANSOWE na ok 250 tys zł dla mężczyzny od łebka.
Teraz jak już wiadomo że mężczyźni też mogą rodzic dzieci to dzietność ruszy z kopyta. Nie może być inaczej. Nauka przecież nie kłamie. Prawda?
Dziecko to jest luksus, na który bardzo dużo ludzi po prostu nie stać. Para która ledwo jest w stanie otrzymać się w dużym mieście wynajmując mieszkanie nie ma szans na zakładanie rodziny i posiadanie dzieci.
I tak i nie znam kilka takich par wola wycieczki zagraniczne parę razy w roku niż dzieci po prostu wola żyć dla siebie bez dzieci
Czy jest jakiś obowiązek mieszkania w dużym mieście? Na prowincji w mniejszych miastach są mieszkania za 3000- 5000 zł za metr kwadratowy kwadratowy, już nie wspominając o tym że na wsiach jest około pół miliona pustych domów.
@@zenaz105 przepraszam, ale co to za życie? Jak ktoś się w takim miejscu urodził to może ma senstyment (i przede wszystkim ma tam znajomych), reszta by się prędzej pocięła
@@itestutest5045 Przesadzasz i to grubo, jak by nie było życia po za dużymi aglomeracjami, jeżeli ledwo wiążesz koniec z końcem w dużym mieście to co to za życie? Lepiej mieszkać w małym mieście mieć tą minimalną czy jej okolice i nie dość, że będzie się żyć na wyższym poziomie ( przez niższe ceny nieruchomości) to jeszcze nie będzie tak kuło w oczy to, że inni żyją na znacznie wyższym poziomie.
@@zenaz105 nie mówimy o ludziach ledwo wiążących koniec z końcem (oni pracują stacjonarnie, więc musiliby najpierw dostać pracę na tej wsi, i to OBOJE (rodzice/para) w tej samej wsi), plus ignorujesz kwestie siatki społecznej, ludzie mają znajomych, rodzinę (nawet jeśli wyprowadzili się na studia/do pracy (czyli rodziny nie mają tam) to pewnie zdążyli jakąś siatkę zbudować (w młodości jest łatwo).
Liczba inceli szybko rośnie😅
Aktualna pozycja faceta w systemie prawnym jest taka, że z "ostrożności procesowej" to najlepsze rozwiązanie.
Straszne
Liczba partnerów seksualnych przeciętnej młodej dziewczyny rośnie dużo szybciej 😂😂
Konserwatywna, tradycyjna postawa jest silna u Pana Mateusza. Bo skoro mamy tyle singielek, i wiemy, że będzie ich coraz więcej, to dlaczego systemowo nie wspieramy singielek aby rodziły i wychowywały dzieci bez wchodzenia w związki?
Banki nasienia są legalne, nasienie jest tanie jak barszcz (np w porównaniu do surogacji), te co chcą to pewnie korzystają. Natomiast wychować dziecko w pojedynkę tak od początku to chyba niezły sport extremalny, moje niektóre znajome nie mogły sie ruszać pod koniec ciąży
Bo z tej mąki chleba nie będzie, kobiet świadomie decydujących się z góry na samotne macierzyństwo są dosłownie promile. Jak według ciebie miałoby wyglądać to systemowe wsparcie?
@@rdfdfgh200 Jeżeli ma umowe na stałę, to nie straci pracy. Nie można winić pracodawców ponieważ nie prowadzą oni działalnosci charytatywnej tylko nastawionej na zysk.
Z własnego doświadczenia wiem, że kobieta która zajdzie w ciążę od razu zostanie zwolniona. Pracodawcy nie stać na to żeby pracownik był niedostępny przez kilka lat.
Bezdzietne kociary z kolorowymi włosami nie będą rodziły dzieci tylko dlatego, że otrzymały jakieś ułatwienia czy pieniądze od państwa.
3 Kraje skandynawskie są od nas większe powierzchniowo a mają 5-10mln ludzi. Żyje się tam lepiej. Stawiajmy na edukacje i innowacje, to i demografia nam nie zaszkodzi.
Ta, może dlatego, że te kraje to w 80% góry i lasy?
@@dawidwojacki5049 A co to ma za znaczenie? Polska może być w 100% pokryta lasami. Tylko nie jest, bo mieszka tu 38mln ludzi, a nie musi.
@@kezicss Mylisz przyczynę ze skutkami. Kraje skandynawskie mają 5-10mln ludzi, właśnie dlatego, że są w 80% porośnięte lasami i nie wszystkie tereny tych krajów nadają się do zamieszkania. A żeby stawiać na innowację i edukację to trzeba mieć wpierw infrastrukturę, której Polska nie ma.
@@dawidwojacki5049 Nie rozumiesz. To i tak nie ma znaczenia.
Holandia ma 20 mln ludza a generalnie kraj wydaje sie opustoszaly...
Coz, jeżeli na mieszkania stać tylko klasę średnia wyższa to się nie dziwmy że większość społeczeństwa się nie rozmnaża
Są dwie realnie przeszkody we wzroście demograficznym"
Beznadziejna sytuacja mieszkaniowa w Polsce
Słaba edukacja chłopców
Po rozwiązaniu tych dwóch problemów demografia eksploduje. Proste.
Czego mi brakowalo.
Ani slowa o Hipergamii kobiet.
Ustawie mieszkanie za pomówienie.
O panstwie opiekunczym i o tym ze panstwo zastąpilo meża i mezczyzne.
Za dużo pijesz alkoholu chłopie
Nie wiem co wciągasz, ale masz niezły odjazd.
@@monikas1113
Czyżbym nie miał racji?
Hahahahaha
Zapewniam cię że niebawem spadnie grubo poniżej 1.0
W moim najbliższym otoczeniu rzadko który mezczyzna chce się żenić I płacić 20 lat alimenty.
W spadkowy trend dzietności weszliśmy ok 1865 roku (wtedy współczynnik dzietności wynosił 6,4, obecnie błyskawicznie zbliżamy się do 1,0). Roczniki urodzone zaraz po wojnie, nie wchodzą właśnie w wiek emerytalny, tylko odchodzą. W wiek emerytalny wchodzą ich dzieci.
Dzieci baby boomer ów mają po 40-50 lat więc na pewno jeszcze nie wchodzą w wiek emerytalny.
Kapitalizm załatwił nam dzietność i nie tylko nam . Taki to dobrobyt
Ja z kimś rozmawiam o zapaści demograficznej, to słyszę: Bradzo dobrze, bo ludzi jest za dużo! :/
W każdym takim przypadku trzeba człowieka uświadomić jak bardzo się myli
główny powodem niskiej dzietności w Polsce jest to, że kobiety dziś nie lubią dzieci (wiem, że zaraz będzie fala hejtu itp. ale porozmawiajcie z kobietami i poobserwujcie sytuację) pozdrawiam
skoro faceci zrzucają na kobiety całą pracę przy dziecku to czemu kobiety miałyby lubić dzieci? Nikt nie lubi harować. Niech panowie wykonują swoje 50%
@@itestutest5045 hmm nie obserwuję tego u znajomych i rodziny. Badania również dowodzą, że mężczyźni przejmują znacznie wiecej obowiazków domowych obecnie vs dawniej. Widziałem, kiedyś badanie które mówiło o tym, że kobiety w Polsce jakby nawet miały wymarzony dom / mieszkanie, pieniądze partnera itp. to i tak nie chcą dzieci bo ich nie lubią ...
@@dariuszflorczak6391 7% ojców w Polsce bierze jakąkolwiek część urlopu rodzicielskiego na siebie. "Coraz więcej" w stosunku do zera to dalej dramat
Imo problemem jest jednak normalizowanie późnego rodzicielstwa - co za problem z kobietą, która nie chce dziecka, jak ona nie chce, to inna będzie chciała.
Jedyne dzieci z rodzicami przed 30stka, jakie znam, nie były planowane (chociaż czasem ci ludzie chociaż szli za ciosem i fundowali im rodzeństwo).
Odsyłam do mojego komentarza o ograniczeniu mediów społecznościowych, grania w gry komputerowe oraz zakazie pornografii, to mogłoby również pomóc panienkom przesiąkniętym karykaturą feminizmu oraz piotrusiom panom.
@@anna966a w Europie 45% mężczyzn jest bezdzietnych w wieku 35lat, proszę do nich pretensje
Dopoty dzieci moze zabrac kobieta po rozwodzie i dostawac alimenty to dzieci bedzie rodzic sie jeszcze mniej.
A do trgo jeszcze ustawa mieszkanie za pomówienie
Rozumiem że jesteś nieudanym mężem i nikt z tobą nie chce być na stałe. Smutne
@@tomeksyta3360
Hahahahaha
No.
Na szczęście mamy miliony singielek w każdym wieku które godzą się mieszkać bez ślubu.
O piciu I rozwiązłości z grzecznosci nie wspomne
Cóż chce miec 3 dzieci - kobiety w polsce odwlekaja pierwszed do wieku 30+, w wieku 30+ juz mnie nie interesuja bo chce miec 3, moje dzieci beda obywatelami innego kraju. Pozdrawiam z zaagranicy gdzie jes cieplo i milo. Zmiany kulturowe sa nie do odkrecenia.
Jakby tylko tacy ludzie jak ty żyli ten świat by nie istniał
Z samego tytułu znakomitego zresztą wywiadu wynika rzecz prosta: Ministerstwo Rodziny powinno być najwazniejszym resortem w Polsce. Postulaty tego ministerstwa powinny być priorytetem nad Ministerstwem Obrony (skąd mają być rekruci?) nad Ministerswem Finansów (paradoks emerytalny) czy Ministerstwem Nauki (ilu będzie uczniów i nauczycieli). Ministerswo Rodziny powinno powołać Inspekcję Kontroli Obyczajowej (do walki z pornografią i ideologią lgbt). Rozważyć trzeba bykowe i pobór w kamasze bezdziertnych w wieku 27-35 lat.
Bykowe,tylko jest jeden problem ponieważ bykowe było za PRL to się sprawdziło, teraz jesteśmy w Unii i ci mobilni młodzi single mogą wyjechać z kraju do innego gdzie nie ma bykowego i tam płodzić dzieci :)
Problemy z niepłodnością wśród par, kobiety studiują i budują karierę właśnie w czasie swojego najlepszego okresu na rodzenie. Trzeba zacząć uświadamiać kobiety że dziecko po 35 roku życia nie jest łatwe do zrobienia. Zegar biologiczny jest nieubłagany , tak stworzyła nas ewolucja żeby szybko moc mieć dzieci bo 40 letni homo sapiens, to już był w podeszłym wieku. Ostatni wiek dopiero to zmienił , nie dostosowaliśmy się do posiadania potomstwa po 40 roku życia
44% mężczyzn w Europie jest bezdzietnych w wieku 35 lat, może ich się czepiaj? Studiują 15 lat? (a wiek ojca koreluje np z autyzmem, schizofrenią, poronieniami, karłowatością, zespołem downa, banki nasienia już teraz coraz częściej stawiają górną granicę dawców na 35lat )
44% mężczyzn w Europie jest bezdzietnych w wieku 35 lat, może ich się czepiaj? Studiują 15 lat? (a wiek ojca koreluje np z autyzmem, schizofrenią, poronieniami, karłowatością, zespołem downa, banki nasienia już teraz coraz częściej stawiają górną granicę dawców na 35lat )
Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzenie że fizycznie jesteśmy sprawniejsi i że dzisiaj 40 lat to jak kiedyś 30.....na jakich badaniach opiera pan takie stwierdzenia? Wręcz przeciwnie w USA obecne młode pokolenie ma żyć statystycznie krócej niż jego rodzice...
Ciekawa uwaga
kiedys pracowali fizycznie, byli szczupli (nie wychudzeni) i wysportowani. teraz siedza w biurach i są grubi. dlatego teraz taki 40latek jest sprawniejszy:D
Male dzieci w ogole nie powinny miec dostepu do ekranu. Pozniej tylko kontrolowany (moze jakies 12+).
Co sprowadza sie do tego, ze glownie bogaci ludzie powinni miec dzieci - tacy, ktorzy sa w stanie zapewnic swoim potomkom sensowną alternatywę spedzania wolnego czasu.
Poza tym wprowadzilabym ograniczenia mediow spolecznosciowych i grania w gry dla doroslych - czyli wg prawa powyzej 18rz (1h dziennie, jestem otwarta na alternatywy) + delegalizacja pornografii. Nagle kontakty miedzyludzkie stana się bardziej zachecajace (niz anonimowe zalenie sie w internecie hehe).
Na dzietność wpływa jeden czynnik: śmiertelność noworodków (dzieci do 12stego miesiąca życia). Im większa śmiertelność tym większy współczynnik dzietności. Im mniejsza śmiertelność tym mniejszy współczynnik dzietności :)
Nie bo wątpię że noworodek zdążył urodzić
@@TERMOS26plale nic o nim nie wiemy bo nie ma aktu urodzenia i pesel.
Tak naprawde relacje damsko-męskie są zaburzone oraz dynamika męska. Mężczyźni grają w zbyt niskiej lidze, więc tylko sprzątaczki, sekretarki, asystentki sklepowe i inne kobiety o niskim statusie społecznym będą rodzić dzieci. Dla kobiet "rozgarniętych" będzie portfel, stabilność i własne puste mieszkanie, a dla tych pierwszych życie rodzinne i szczęście w życiu. Mężczyźni się wycofali z gry w której odgórnie ich postawiono na nierównych regułach tejże gry.
Po kilkunastu latach pracy nadal nie czuję że stać mnie na rodzinę, zwłaszcza że widzę tendencję do wiecznego podnoszenia podatków. Już mi się nawet nie chce. Samemu jest lepiej. Spokojna głowa itp.
Głowa do góry!
Moim zdaniem to najbogatsi powinni mieć najwięcej dzieci - są pieniądze, jest spokój, warunki, matka może oddać się wychowaniu dzieci, dbaniu o dobro rodziny, miłą atmosferę, satysfakcję pana domu, szczęście dzieci, zdrowe żywienie itd.
Biedniejsi najlepiej, żeby mieli proporcjonalnie mniej dzieci. Zawsze też można podnosić swoje kwalifikacje, zarobki i zafundować sobie awans ekonomiczny i społeczny. Work smarter, not harder.
@@anna966a dokładnie tak, ja zarabiam powyżej przeciętnej i właśnie taki model mnie interesował, ale wiem że dziś taki stan jest trudny do utrzymania. Podatki będą tylko rosły, za budowanie welfer stare właśnie tacy ludzie jak ja zapłacą, więc w konsekwencji jeśli chciałbym założyć rodzinę, musiałbym więcej pracować aby utrzymać rodzinę na zadowalającym mnie poziomie, a na to ochoty nie mam, zwłaszcza że im starszy jestem tym mniej mi zależy.
@@adamL328 ile masz lat? Inwestujesz? Masz możliwość optymalizacji podatkowej? Trzeba przechytrzyć państwo i banki 😃
Poza tym Twoja wartość z czasem będzie wyłącznie wzrastać, bo jesteś mężczyzną. Spotkasz kobietę, która ma w sobie więcej życia i Twoja perspektywa się zmieni. Nie poddawaj się.
@@anna966a inwestuję, mój majątek również jest powyżej przeciętnej. Dobrze sobie radzę, ale widzę co nadchodzi. Być może masz rację, czas pokaże.
Po co w ogóle zwalczać niską dzietność? Niech spada na łeb na szyję - to jest dobre z kilku powodów.
Pierwszy - mniej ludzi, mniejsza konsumpcja zasobów i obciążenie planety.
Drugi - nie będzie problemu bezrobocia. Pamiętam osobiście to 20% bezrobocie z wczesnych lat 2000-nych. Gdyby 2 mln ludzi wtedy nie wyjechało, to dalej byśmy z tym walczyli. Panowie mówią tylko o przyczynach i rozwiązaniach niskiej dzietności z automatu traktując ją jako problem. Tymczasem co by robili ci ewentualnie narodzeni ludzie w dobie automatyzacji i AI? Byliby kolejną armią bezrobotnych? Dla kapitału największym obciążeniem jest koszt ludzkiej pracy, wobec czego konsekwentnie dąży on do jej jak najdalszej redukcji w procesie produkcji.
Trzeci - model społeczno-gospodarczy Zachodu (ale nie tylko) zakłada, że 1% najbogatszych zgarnia większość efektów produkcji i wzrostu produktywności, a reszta bieduje. Może jeszcze nie do końca się to stało, ale wektor skierowany jest właśnie w tę stronę i to zdecydowanie. Skoro to jest cel ostateczny tego modelu, no to niech już ten plebs (ja też się do niego zaliczam) wymrze naturalnie i nie zawraca bogaczom głowy, żeby mogli się cieszyć tym swoim bogactwem w sposób niezakłócony, tylko w swoim towarzystwie. Po co walczymy z nieuniknionym? Jako pokolenia tak właśnie zaprojektowaliśmy świat, tego właśnie chcemy (nawet jeśli nie do końca świadomie)!
Odpowiem Ci jaki jest problem braku dzietności i z samolubnego powodu powinno każdemu powinno zależeć.
1. Starzejące się społeczeństwo - dziećmi i starcami trzeba się opiekować, jeżeli starcami nikt się nie będzie opiekować to co, ędziemy strzelać w łeb jak osiągną wiek emerytalny i nie są zdolni do pracy? (emerytury też pokrywają młodzi ludzie, ty nie pracujesz na swoją emeryturę!)
2. Brak fachowców i specjalistów (jakby odeszli lekarze, którzy już są na emeryturze, nie miałby kto Cię leczyć teraz, a wyobraź sobie co będzie za 5-10lat!).
3. Brak ludzi do wykonywania krytycznych zawodów (jest mnóstwo badań w których to facet zarabia więcej jeśli ma rodzinę na utrzymaniu, też chce wykonywać bardziej ryzykowne zawody. Wyobraź sobie, że nikt nie chce być śmieciarzem i jakie tego będą skutki)
4. Armia - (jeżeli my nie będziemy mieli ludzi do obrony, to obce społeczeństwa wjadą w nas jak w masło i wszystko rozd... Ja nie chce widzieć jak cudzi gwałcą moich najbliższych albo ich zabijają)
Jest dużo więcej ale te są najbardziej wg mnie krytyczne i twierdzenie, że niska dzietność jest "OK" jest IDIOTYZMEM.
@Saphi41 Szanowny Panie, po części ma Pan rację, ale jednak nie uwzględnia Pan kwestii ludzkiej godności i autonomii.
Co do pkt 1-3 - z tego co się orientuję, to mamy liberalną gospodarkę rynkową. To oznacza, że aby zachęcić ludzi do wykonywania danej pracy trzeba przede wszystkim stworzyć dobre warunki pracy i podnieść płace. Wtedy powinni znaleźć się chętni do wykonywania danego zawodu przy opiece, w służbie zdrowia czy przy pracach krytycznych. Na razie nikt z tym nic nie robi. Lekarze podczas protestu uslyszeli: niech jadą!
No chyba, że założymy, że ci nowo narodzeni mają obowiązkowo zasuwać za miskę ryżu. Tego Pan chce dla swoich dzieci? Ja dla swoich nie. Takie podejście ma w sobie pierwiastek niewolnictwa - zakłada stworzenie takich warunków ekonomicznych, by musieli się podjąć pracy w danych zawodach, choć tego nie chcą.
A zresztą, załóżmy, że od jutra rodzi się w Polsce 2,2 dziecka na kobietę, ale za 25-30 lat żadne z tych dzieci nie będzie chciało być śmieciarzem/geriatrą/pielęgniarzem w domu starców. Zaparli się i nie będą tak pracować. Czy w takiej sytuacji zamierza Pan zapędzić ich do tych zajęć batem? Do starszych nie trzeba będzie strzelać. Skąd ten pomysł? Po prostu sobie umrzemy w warunkach deficytu opieki i ochrony zdrowia. A do młodzieży będzie Pan strzelał, żeby się zajęła nami, staruszkami?
Zapewne skutki, o których Pan pisze nastąpią, ale wyższa dzietność nie zatrzyma ich z automatu. Kierowania się egoizmem jakoś nie widzę. Celem jednostki posiadającej dzieci jest jak najlepszy los tych dzieci. Pana rozumowanie jest błędne, gdyż tego założenia nie bierze pod uwagę.
Co do armii, to jak wyżej. Po prostu trzeba więcej zapłacić żołnierzom, by było więcej chętnych. Alternatywą jest zwiększenie liczby technicznych środków bojowych - czołgów, rakiet, dronów, samolotów. Tak chyba że 4 lata temu Azerbejdżan rozniósł dronami Armenię w Górskim Karabachu. Ta ostatnia wysłała do boju zapaloną patriotyczną młodzież. I jak wyżej - czy mamy przywoływać na świat dzieci z góry zakładając, że mają być mięsem armatnim?
Na koniec zauważę, że skomentował Pan tylko konkluzję, nie komentując w ogóle jej uzasadnienia. Rozumiem zatem, że z tą częścią mojej wypowiedzi się Pan zgadza.
@@toxicpony3381 Teraz mam trochę więcej czasu na odpowiedź, postaram się ją ułożyć lepiej. Czy uważam, że w Polsce jest źle - nie. Fakt nie jesteśmy tak bogaci jak np Niemcy czy Skandynawowie ale dalej życie w Polsce jest na poziomie EASY. Dajmy do porównania taka Tajlandia, Vetnam itp. Rozumiem dzieci są kosztem i chciałbym dla nich jak najlepiej ale dalej w polsce niewolnikami ekonomicznymi nie będą (tak, wiem, wiem skandynawowie więcej zarabiają) ale przez to, że mamy potrzeby (np jedzenie, dach nad głową) zawsze człowiek będzie zasuwać. Raz będzie lepiej, raz gorzej i tego nikt nie zmienił przez 3000 lat i za 3000 lat dalej nie zmieni.Także o godności można mówić wiele, dla jednego to mieć włożyć co do garnka, wyspać się w łóżku, by nie kapało na głowę. Dla innego 5 razy wczasy w roku na innym kontynencie. Co możemy uznać za godne? Dobra, teraz pojadę akapit po akapicie.
1-3 tak zgadza się wystarczy zapłacić więcej i będzie ich więcej, lecz jest pewne "ALE", Lekarze, Żołnierze lub inni specjaliści muszą mieć do tego pewne cechy, więc nie każdy może. Czy chciałbym by w wojsku byli niezrównoważeni psychiczni lub ludzie z słabą psychą? NIE! Także by mieć sporą liczę specjalistów potrzebujemy, solidnego społeczeństwa i licznego. Dam nawet przykład, lekarze teraz zarabiają bardzo godnie, o ile bym nie nazwał tego przesadą (czy im się należy? Jeżeli ktoś im tyle płaci to znaczy, że tyle są warci), to dlaczego mamy braki? Lekarze, aż tak chętnie nie emigrują (prawie wcale), a wciąż są braki. Dlatego, że nie każdy może być lekarzem i tu jest problem. Daj im 100k więcej rocznie i gwarantuję, nie będzie ich więcej. Czy większe zarobki oznaczają więcej osób - tak, do pewnego momentu. Krytyczne zawody mają jeden minus - są przeważnie obrzydliwe i większość woli zarobić x mniej ale mieć święty spokój, także zwiększając wynagrodzenie nie koniecznie przybędzie ich liczba.
Dobra następny akapit zawarty w poprzednich dwóch
Ja nie wiem co będzie za rok, a tu rozkmina co będzie za 25-30 lat. Czy będą chcieli pracować nie wiem, jak ich nie będzie to na pewno nie będą pracować. Proszę zobaczyć co stało się z Chinami na przedziale 30lat. Wiem, komunizm, życie ludzkie za grosz ale 30 lat temu byli głęboko w d... a jednak rozwinęli się w gospodarkę jedną z największych (o ile już nie największą) w zaledwie kilkudziesięciu lat. Także co będzie za 30 lat i czy będą chcieli pracować nie mam pojęcia ale jeżeli Polska dokona rozwoju jaki dokonała pomiędzy 2000-2024 to mogę być spokojny. Teraz czy jeżeli teraz będzie magicznie 2.2 (zastępowalność) to czy wszystko uratujemy - tak ale na 100% nie od razu. Mamy jedno pokolenie stracone, a nawet 2, cały świat zachodni będzie się kilkoma pokoleniami po tym zbierać ale jak nic nie zmienimy to na 100% nie będzie lepiej. To jest tak jak z ZUSem, on upadnie bo nie ma nowych członków do piramidy finansowej (schemat Ponziego). Wszyscy wiedzą, że upadnie tylko pytanie kiedy. Dwa razy już mu zrobili resuscytację pieniędzmi z OFE trzeciej już nie będzie, czy teraz rozwalenie tego systemu i próba innego systemu, by zrobiła magicznie cyk i wszystko działa - nie. Kwestia kilku pokoleń do cierpienia, by coś zmienić ale przedłużając i zadłużając bardziej tą instytucję spowoduje tylko większe cierpienie później.
Co do armii, krótko jeszcze - ja nie chcę by ludzie byli mięsem armatnim ale by zawodowi, wyszkoleni nas bronili, a inni robili to co do nich należy.
Czy z tymi 3 punktami się zgadzam - poniekąd, tak.
Mniejsza konsumpcja - mniejsze obciążenie planety dla mnie to nie problem akurat.
Wysokie bezrobocie jest problemem ale bardzo niskie - też. Teraz mamy rynek pracownika, przez co brakuje rąk do pracy. Związku z tym ceny usług, produktów rośnie. Czy te 2mln co emigrowało dalej byłoby problemem uważam, że nie, teraz by się przydali.
Z 1% się zgadzam w 100% ale nikt nigdy z tym nic nie zrobi bo większość (pojadę tu Korwinem) jest głupia i leniwa. To było, jest i będzie ot to.
Pytanie zasadnicze powinno być proste, jeżeli wszystko jest złe, to może po prostu warto strzelić samobója i mieć to z głowy? (niczego nie sugeruje, ot taką konkluzję z tego wyciągnąłem)
Trzeba zakupic noworodki w Afryce. Subskrybcje najlepiej zrobic. Wychowane w Polsce beda Polakami.
Ożeń się. Pani doprawi ci rogi i obrabuje przy rozwodzie. Powodzenia
PS. Test DNA (bez informowania Pani) powinieneś zrobić obowiązkowo. Dbaj o swoje życie.
Zdarza sie, zdarza 😅
W USA wprowadzono niedawno obowiązek przedstawiania testu DNA przed wpisaniem dziecka do rejestrów.
Oczywiście spotkało się to z gigantycznym wyciem feminazistów.
1. Ulgi podatkowe dla rodziców. Progresywne względem liczby dzieci
2. Bykowe - specjalny podatek od 28 roku życia dla osób które świadomie nie decydują się na dzieci. Nie ma czasu na pobłażliwość w obliczu zapaści demograficznej i ciemnych wieków które spowoduje.
3. Zmuszenie deweloperów do budowy domów i mieszkań gotowych do wydzielania dodatkowych pomieszczeń w miare rozrastania się rodziny. Dodatkowo budowa większej liczby większych mieszkań - obecnie dominują kawalerki i dwupokojowe które są wymieralnią.
4. Obowiązkowe szkolenie wojskowe dla wszystkich młodych. Kobiety z dala od pozycji na froncie. One są wąskim gardłem reprodukcyjnym. Sytuacja gdy mamy 1 mężczyznę i 10 kobiet jest mniej ryzykowna dla przetrwania narodu niż sytuacja gdy mamy 10 mężczyzn i 1 kobietę.
5. Pozbawiać praw publicznych każdego polityka która wpycha nas do wojny. Nie potrzeba nam rzeźi młodzieży, wymieramy i bez tego.
6. Przywrócenie powagi instytucji małżeństwa - ulgi i ułatwienia dla młodych małżeństw oraz utrudnienie rozwodów. Strona zrywająca umowę małżeńską nie może być z tego powodu nagradzana poprzez alimenty, zabranie połowy majątku, dzieci itp.
7. Zablokowanie albo znaczne utrudnienie dostępu do por#nografii. Niszczy ona zdrowie psychiczne i seksualne zwłaszcza młodych mężczyzn.
8. Zniechęcanie młodzieży do marnowania najbardziej płodnych lat na studiach dziennych. Zerwanie z ''kultem papierka'' czyli oczekiwania od pracowników ukończenia jakichkolwiek studiów.
9. Nie wspierać finansowo wytworów popkultury które promują rozwiązłość i demoralizację.
10. Rodzicielski system emerytalny. Emerytura składa się z % zarobków Twoich dzieci. To zachęca do rozmnażania i dobrego wykształcenia swoich dzieci. Przykład masz 5 dzieci, zarabiają po 10k, dostajesz 10% z ich zarobków, czyli emerytura 5k. Im większa liczba dzieci tym mniejszy % pobierany od każdego pojedynczego dziecka, żeby też dzieci nie przeciążać. Naturalny, prosty system, bliski ludziom od zawsze, bo po pierwsze chcemy dbać o swoich.
Pozdrawiam, 33 lat, ojciec 3, trwają pracę nad kolejnymi
Swoją drogą, jak nagrodą za rozwód ma być dziecko? Dziecko dostaje ten bardziej który bardziej odpowiedzialnie się nim zajmie, nie zawsze jesteś najważniejszy. Jedna z wielu głupot w komentarzu. Coś czuję odcięcie się dzieci od takiego tatusia.
Ciekawe propozycje. Pozdrawiamy rodzinkę!
Całe szczęście nikogo takie zamordystyczne fantazje, ocierające się o łamanie prawa człowieka w demokratycznych krajach nikogo nie interesują. Ale fantazjować każdy może o czym chce.
Dawno takich głupot nie czytałem XDD
Mam nadzieję, że dzieci Ciebie zostawią w przyszłości, bo takiego błazna dawno nie czytałem
Odstaw wódkę