"WOT 2025": wyzwanie dla profesjonalistów

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 5 ม.ค. 2025

ความคิดเห็น • 18

  • @rajnatube
    @rajnatube 8 หลายเดือนก่อน +6

    Świetny materiał, kiedy będzie druga część?

  • @adamszangala4764
    @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน +2

    Hm, drużyna OPL w składzie powiedzmy 3 gości z Piorunami (tu akurat zbędne) plus 3 karabinkami automatycznymi JAK NAJBARDZIEJ może osłonić flankę swego pododdziału (do kompanii włącznie) jeśli zagrożeniem dla tej flanki jest powiedzmy samotny BTR, który wdarł się na pozycje zmasakrowanego sąsiada, wysadził desant, ale w obawie przed minami/granatnikami sam, jako wóz, nie próbuje rolować nam obrony od skrzydła, tylko ogniem wspiera ten swój rolujący ją desant. No bo mamy wówczas na takim skrzydle układ sił: "3 naszych strzelców w obronie/ 6-7 wrogich piechurów + wsparcie wkm kalibru 14,5 mm, czyli broni, która pochowanym w okopach ludziom guzik może zrobić"
    I taka obrona, acz rozpaczliwa (szkoda narażać operatora Pioruna, no a może jeszcze bardziej wyrzutni, może z jakąś ocalałą rakietą w zapasie) - ma sens i jest jak najbardziej "kartą do zagrania".
    No i tak bym raczej oceniał siły pionków do gry: przeliczając siłę ognia na przeciwpiechotną oraz, jako drugi wskaźnik, przeciwpancerną, tu koniecznie z podaną grubością pancerza, któremu taka broń jest w stanie zagrozić. Bo w realnej walce, obronnej zwłaszcza, piechotę może powstrzymywać nawet jakaś drużyna kucharzy uzbrojona w pistolety - siły ognia to ona ma niewiele, ale dzieje powstania warszawskiego pokazują, że w dogodnym terenie panowie z visami potrafili zatrzymywać albo choć opóźniać natarcia porządnej, liniowej piechoty, wspieranej nawet bronią pancerną.

    • @emilewicz14
      @emilewicz14 8 หลายเดือนก่อน +1

      PPZR mają głowice odłamkowe - to po pierwsze. Po drugie, nie wiem czy systemy naprowadzania i systemy celownicze w ogóle mają opcję strzelania w cele naziemne - raczej nie. Trzecia kwestia to cena wystrzału.
      Po zebraniu tych trzech argumentów widać, że rację jednak miał dr Makowiec.
      I jeszcze fragment o ViS-ach i powstaniu. Mam nadzieję, że nie jest Pan podoficerem lub oficerem?

    • @adamszangala4764
      @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน

      @@emilewicz14 Co to jest to PPZR? Jeśli mowa (a tak z kontekstu wynika) o jakichś Gromach i Piorunach, to trochę bez sensu uwaga, bo ja nikomu nie proponowałem, by z rakiet przeciwlotniczych strzelać do piechoty i transporterów. Napisałem tylko, że sekcja p-lot, zwłaszcza taka już "zużyta" czyli bez amunicji nadal pozostaje grupą żołnierzy z karabinami - i jako taka, używając właśnie tych karabinów, spokojnie może być użyta jako piechota, broniąca flanki pododdziału. W klasycznych opowieściach z wojen - to odpowiednik "pisarzy sztabowych, kucharzy, plutonu ochron" rzucanego do boju w krytycznych sytuacjach, gdy dowódcy skończyło się inne wojsko.
      Więc dr racji nie miał, jako że nikt nigdzie nie sugerował, by z Piorunów strzelać do piechoty wroga :).
      A vis-y w powstaniu, podobnie jak inna broń krótka - to była WIĘKSZOŚĆ broni palnej, z jaką przynajmniej w pierwszych dniach walki oddziały powstańcze ruszały do boju. Tacy średniacy, bym powiedział, bo zupełne cieniasy to byli żołnierze uzbrojeni wyłącznie w granat albo butelkę z benzyną.
      I nie wiem, skąd ta nadzieja o moje niebycie kimś wyżej sytuowanym w wojsku niż szeregowy :) Bo wyczuwam sugestię, jakobym powiedział coś mało mądrego. A nie czuję się winny takiej zbrodni. Więc jeśli to było oskarżenie - proszę doprecyzować, gdzie popełniłem błąd.

    • @pawemakowiec7096
      @pawemakowiec7096 8 หลายเดือนก่อน +2

      @@adamszangala4764 lubię takie dywagacje, ale są to dywagacje graczy.
      Operator PPZR to nie jest "zwykły" żołnierz z karabinem, tylko specjalista wyszkolony kosztem czasu i sporego nakładu pieniędzy. W odróżnieniu od zwykłego żołnierza piechoty lekkiej. Operator PPZR za przysłowiowy karabin chwyta wyłącznie w samoobronie i nie jest też wysyłany do osłony skrzydła ot tak, ponieważ nikogo innego nie ma.
      O Powstaniu Warszawskim, przysłowiowych ViSach tez mógłbym porozmawiać, ale proponuję sięgnąć do mojej książki o Poswataniu 1944 pt. "Powstanie Warszawskie 1944. Taktyka walki w mieście", Difin SA 2016.
      Cieszę się, że materiał wzbudził takie zainteresowanie.
      Pozdrawiam serdecznie.

    • @adamszangala4764
      @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน

      @@pawemakowiec7096 Operatora zestawu przeciwlotniczego w ogóle nie powinno być na tej pierwszej linii :) Ale skoro już jest i może albo polec z kolegami, albo ich od skrzydła osłaniać - to się mu daje karabin, odbiera wyrzutnię (i ewentualnie rakiety) i posyła do walki.
      Nie przypadkiem wszystkich marines USA szkoli się najpierw jako piechurów - z pilotami włącznie - a potem do konkretnych specjalizacji. Dzięki temu dowódca wie, ilu ma ludzi w przypadku zaistnienia czarnej godziny. Ma tylu ilu jest żołnierzy na chodzie. Czy to będzie kucharz, lekarz czy nie wiem, informatyk. Każdy, posłany z karabinem do okopu, zrobi to co należy, choć naturalnie ci spece nie dorównają klasycznej piechocie.

  • @Bartexp1991
    @Bartexp1991 8 หลายเดือนก่อน

    Czemu mapa do góry nogami ?;] znowu biedny zakorkowany sulejow I przyglow hehe

  • @73Zouave
    @73Zouave 8 หลายเดือนก่อน

    Wszystko kwestia zasad. Jeśli pozwoli się grającemu na głupie zachowania, to on je z reguły wykona. Np. nonsensownie użyje obsługi kaemu.

  • @adamszangala4764
    @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน +3

    Jakiś strasznie sztuczny ten system. Intuicja podpowiada: przeciwnicy wymieniają się ogniem, zadają określone straty jedni drugim. Potem idzie jakiś rzut na morale i ktoś ucieka, ktoś trwa w miejscu albo atakuje, bo mu morale prawie nie spadło. Przy czym porównywanie snajperów z czołgami... Jakże można opisywać JEDNYM współczynnikiem siły tak różne możliwości jak ogień przeciw piechocie z ogniem ppanc? Kompania piechoty z granatnikami i minami, z jakimś ppk - to jest przeciwnik dla broni pancernej. Może powalczyć. Grupa snajperów albo karabinów maszynowych - guzik może (no, powiedzmy że z mocno bliska próbować oślepić wroga, bijąc mu po optyce czołgów i bwp). Czyli w walkach z czołgami - piechota z granatnikami i minami bije na łeb strzelców wyborowych czy kaemistów. Ale gdyby z kolei przyszło do walk piechota - snajperzy, to całkiem się te proporcje sił odwracają (w terenie w miarę otwartym) i snajperzy albo km-y masakrują typową piechotę. Czyli - system bardziej z "papier-nożyce-kamień". Przy czym i to jest takie sobie, słabe bym powiedział, bo gdy się wojuje z czołgami to jeden typ granatnika te czołgi dziurawi a drugi nic im nie robi - i piechota, zależnie od tego, którym typem dysponuje, albo jest groźna, albo względem tych akurat czołgów niemal bez wartości. Choć względem ciut starszych i lżejszych, o słabszym pancerzu - nagle tak samo groźna jak ta z lepszymi granatnikami.
    Co znaczy, że obu tych piechot - powiedzmy z Pazerfaust 3 i starymi RPG-7 - nie da się opisać jedną wartością nawet samej tylko walki ppanc. Bo o ile nowoczesnym czołgom goście z Panzerfaustami mocno zaszkodzą, a ci z RPG wcale, o tyle gdy zjawią się czołgi klasy T-62 jedna i druga broń ppanc okaże się niemal równie skuteczna - i wtedy by trzeba takie pododdziały liczyć jako równie silne.

    • @73Zouave
      @73Zouave 8 หลายเดือนก่อน

      Polecam Krwawe Pola Małujowic Wydawnictwa Strategemata. Tak tam to działa w odniesieniu do osiemnastowiecznego pola walki.

    • @adamszangala4764
      @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน

      @@73Zouave Ale realne pole bitwy działa inaczej. O dawnych wojnach wiemy mniej, z braku stosownych analiz i opracowań, ale w temacie tych nowszych, i owszem - opracowano statystyki, pokazujące np. przy jakich stratach pododdział danej armii przekracza kolejne progi, powiedzmy, utraty morale względnie zdolności do wykonywania danego działania. I tak z pamięci strzelę: przy spadku stanu do 80% - zaprzestanie ataku w tylu ta tylu (powiedzmy też 80)% przypadków. Przy 60 % - atakujący w ogóle się cofa, oddając zdobyty teren i wracając na pozycje wyjściowe. W obronie - powiedzmy do 40% stanu jednostka jest jeszcze zdolna utrzymywać okopy. Albo tylko do 60, bo ma morale niższe.
      I choć czasem dochodzi efekt "panika" i wojsko nie ponosząc strat wieje na sam widok przewagi wroga - to zwykle spadki morale wiążą się właśnie z tymi stratami. Tymczasem takie jak opisany wyżej systemy zupełnie odrębnie traktują jedno i drugie. Można zwiać na drugi koniec mapy - nie tracąc żołnierzy. Można ponieść wielkie straty - i wygrać taki atak. Przy czym przy pewnych wielkich przewagach - atakujący z automatu wygrywa. Co jest dramatycznie sprzeczne z realiami, bo niejeden raz w dziejach wojen jakaś skromna liczebnie grupa, niekoniecznie na mega mocnej pozycji, zatrzymywała porażająco liczniejsze siły wroga. Ot, Termopile choćby. Albo jakieś pojedyncze bunkry w epoce wojen światowych. Wiadomo, że silniejszy w skali 10 do 1 ma szansę zmieść obrońców - ale chyba nigdy nigdzie nie miał pewności. A w grach - miewa. Wygrana bez rzutu kostką, bo tak. No a poza tym - system dobry dla wojen epoki kosy i bagnetu niekoniecznie da się sensownie stosować w dobie walk z bronią pancerną. Bo jak napisałem: identycznie mocne w walce z piechotą kompanie A i B mogą być dramatycznie niejednakowo mocne, gdy im przyjdzie wojować z czołgami. Albo inaczej: kompania panzerfaustów jest porażająco silniejsza przeciw czołgom średnim i ciężkim od kompanii rusznic ppanc, ale gdy wróg jeździ lżej opancerzonymi pojazdami, sytuacja się odwraca o 180 stopni i to rusznice rządzą na polu bitwy, bo strzelają szybciej, dalej i celniej.
      Jak zatem widać - nie da się opisać jednym parametrem siły takich sekcji, drużyn czy plutonów.

    • @73Zouave
      @73Zouave 8 หลายเดือนก่อน

      ​@@adamszangala4764 Wszystko zależy od stopnia zamierzonej komplikacji i od szczebla. Zwiać nie tracąc żołnierzy? Czyli jednak nie zwiać.

    • @adamszangala4764
      @adamszangala4764 8 หลายเดือนก่อน +2

      @@73Zouave System powinien być możliwie prosty i możliwie zbieżny z realiami. A te są dość oczywiste w większości walk: wojsko jakieś tam morale posiada i póki to ono zadaje straty, a nie jemu zadają - walczy. Dlatego załogi bunkrów, choć wróg ma przewagę w skali i 20 do 1, bynajmniej nie uciekają w panice tym dalej, im wroga więcej, tylko zwykle wybijają atakujących w liczbie wyraźnie wyższej niż ich własna i przegrywają walkę dopiero gdy artyleria porozwala im te schronienia. Z kolei z wojen w polu znamy relacje o pojedynczych kaemach, które potrafiły zastopować, zadając spore straty, całe kompanie wroga. No i wiemy, że bez artylerii w praktyce niczego nie dało się zwojować - ataki piechotą na okopaną, niechby dużo mniej liczną piechotę, zwykle kończyły się marnie, jeśli teren był otwarty i atakujący nie miał szans na skryte podchodzenie na odległość szturmową.
      No ale bezsens systemu lepiej widać w innym filmiku tych dwóch panów - o lekkiej piechocie, gdzie 3 drużyny atakują 1 broniącą wsi - i w praktyce nie ma innej opcji jak ich zwycięstwo. Bo ktoś w sposób totalnie idiotyczny uznał, że zignoruje efekt zadawania strat i jedynym będzie chwilowe dezorganizowanie wroga. Przy czym drużyna broniąca się ma 1 wystrzał na turę i siłą rzeczy max 1 atakujący pion może zatrzymać w jego nieubłaganym marszu do przodu. To jest dopiero odlot :) Wuderwaffe w postaci liczniejszej piechoty!

  • @AndrzejSiedlecki-x1u
    @AndrzejSiedlecki-x1u 8 หลายเดือนก่อน +1

    Jeśli oni się uczą na grach od TiS, to Polska JUŻ ma przesrane! :D Przecież gry tego wydawnictwa cieszą się zasłużoną niesławą najgorzej przygotowanych planszowych gier strategicznych, jakie można kupić. Cieszą oczy, kuszą cenami, ale na tym ich zalety się kończą...

    • @krzychupokielichu1379
      @krzychupokielichu1379 8 หลายเดือนก่อน

      a jakie gry możesz polecić? Absolutnie nie uszczypliwie, pytam z ciekawości i chciałbym spróbować czegoś bardziej wymagającego (realistycznego)

    • @AndrzejSiedlecki-x1u
      @AndrzejSiedlecki-x1u 8 หลายเดือนก่อน

      @@krzychupokielichu1379 Jest sporo takich gier, ale ceny mogą być zaporą nie do pokonania. Dobre gry wojenne są drogie i nie bez powodu. Koszt od pół tysiąca do tysiąca, a bywa, że i wyższy. Za podstawkę, bez dodatków. I zasadniczo znajdziesz je tylko po angielsku, nikt z polskich wydawców nie wyłożyłby góry haju na polonizację tak niszowych gier (niektóre tytuły znajdują raptem kilkuset nabywców). Próg wejścia takich gier jest bardzo wysoki - tj. zasady są naprawdę bardzo skomplikowane. instrukcja licząca sobie ponad 20-30 stron jest standardem, ale bywają i dłuższe. Czas rozgrywki rzędu 4-6 godzin to mała gra. Znam gry, na ukończenie których potrzeba 50-100 godzin. No, i dobre gry tego rodzaju są z reguły trudno dostępne, bo nie można robić dodruków zbyt często, a nakłady schodzą czasem na pniu. Czyli z dostępnością jest naprawdę słabo. Jeśli jednak nie przeraża Cię to wszystko, to skrobnij do mnie maila (i.was.adam.hart@gmail.com) i daj proszę znać przede wszystkim, jaki konflikt Cię interesuje i czy chcesz, by gra miała tryb solo (do samodzielnej gry; nie jest on w takich grach standardem, lecz jest częsty, bo znaleźć współgracza do tak ciężkich gatunkowo planszówek jest naprawdę bardzo trudno), to wtedy coś konkretnego Ci polecę - bo tak to wybór jest zbyt szeroki. I napisz też, jakie masz już doświadczenie z wojennymi i strategicznymi grami planszowymi - bo nie możesz zacząć od tych najcięższych tytułów - bo się zaraz od nich odbijesz i więcej na pudło nie spojrzysz. Zacznij od czegoś lżejszego, co Ci da trening do bardziej zaawansowanych tytułów. A, i pamiętaj, że nie ma gry o 100-procentowym realizmie. Bo to nadal jest gra, a jako taka musi być grywalna. Tu i ówdzie pewne uproszczenia są po prostu niezbędne... PS A, jest jeszcze jeden minus tego typu gier. Potrafią mieć gigantyczne plansze, o szerokości metra czy nawet dwóch, a długości na kilka złączonych stołów :D Na zdjęciach wyglądać coś może cudownie, ale w praktyce będzie niegrywalne z tak prozaicznego powodu jak brak miejsca. Tak jak puzzle z 30 tysięcy elementów :) Daj więc także znać, jakim miejscem do gry dysponujesz (długość x szerokość), bo i to nawet na wybór czegoś odpowiedniego wpłynie :)

  • @73Zouave
    @73Zouave 8 หลายเดือนก่อน

    Mapa nieaktualna. No to czego uczyć żołnierzy? Żeby nie wierzyć mapom?