Bardzo przydatny filmik! Dopiero co odkryłem Twój kanał szukając informacji na temat podróży na Maderę, ale po obejrzeniu kilku filmików już wiem, że na pewno zostanę tu na dłużej :)
Bardzo fajny i pomocny filmik. Brakuje mi kilku informacji które by go uzupełniły. Jeśli chodzi o zabrudzenie matrycy myślę że ten problem jest właśnie charakterystyczny i częstrzy dla bezlusterkowców. Co do pory to oczywiście jest to bardzo ważne, przy fotografi podróżniczej jednak najczęściej nie możemy sobie pozwolić na wybór pory, wchodząc na szczyt nie będziemy schodzić nocą. Można tu czasem posiłkować się filtrami. Podobnie mogę powiedzieć, że do Norwegii lepiej nie jechać między czerwcem i połową sierpnia, bo światło do fotografii jest kiepskie. Co zrobić, jeśli mamy taki urlop. Filtry więc mogą być pomocne w tym. Warto też mieć jakąś apkę w która pomaga dobrać porę i miejsce. Może coś możecie polecić, ważne żeby pracowała również offline bo często w buszu czy górach nie ma zasięgu.
Stęskniłam się za Wami ,i za malutką podróżniczką ❤️czekam na nowe przygody ,i na zapowiedź ….RUSZAMY💞🌸💞 .Wskazówki do robienia lepszych zdjęć Super!!!
Ja to tak bardzo lubię Was słuchać, że oglądam wszystko co wypuszczajcie, nawet jak mnie trochę mniej dotyczy 😂 Wasze zdjęcia są fenomenalne, a co do tych parówek to już kiedyś to wspominaliście i pamietam, że przewijałam Waszego instagrama żeby zobaczyć czy to zdjęcie dalej tam jest! Ale było fajne, śmieszne, taki trochę humor studencki :)
Można podsumować, że podstawą udanego zdjęcia jest czas :) Najpierw czas potrzebny do tego, żeby znaleźć się w określonym miejscu o określonej porze. Potem czas, żeby zrobić obróbkę. Przy moim typie podróży, gdzie jadę rowerem z punktu A do B jest to nie do zrealizowania. Znaczy mogę zadbać o to, żeby nocować w ciekawych miejscach i pójść na foty. Ale poza tym światło mam jakie mam. I jedyne co mogę robić to powalczyć kadrowaniem :)
uwierz mi, że my podróżując z rocznym dzieckiem i śpiąc na dziko w busie, też nie mamy tego czasu za dużo ;) Po prostu jak człowiek zna zasady to w końcu się wyrabia
@@BusemPrzezSwiat Bardziej chodziło mi o planowanie trasy i czas na wyjazd. Jak jadę z Suwałk do Torunia i mam na to dwa tygodnie urlopu, to mam poplanowane odcinki dzienne. I jak jest odcinek Suwałki - Gołdap to muszę tam dojechać. Więc dobre światło mam na początku i końcu. Po drodze tego światła nie będzie. I choćby był tam najbardziej popularny i najpiękniejszy photospot na insta, to nie mam fizycznej możliwości tam wrócić. Więc dla osób takich jak ja, które mają limit tygodnia, czy dwóch na wyjazd planowanie trasy jest kluczowe. Miejsca, na których najbardziej takim osobom zależy, muszą się zleźć możliwie blisko noclegu. Punkt: planuj zdjęcia powinien się znaleźć na szczycie listy jeśli robi się objazdówki i jest się w konkretnym limicie dni oraz trasy :)
@@jetinajt Planować zdjęcia to można jeśli jedzie się stricte po nie lub ma możliwość bycia w danym miejscu lub powrotu do niego gdy jest dobre światło. W podanym przez Ciebie przypadku albo w sytuacji gdy np. wędrujemy z plecakiem po górach to ciężko polować na światło. Owszem, czasem się to udaje, można się gdzieś zatrzymać albo wcześniej wstać, ale możliwości są ograniczone. Do tego dochodzą pochmurne dni, które mają swój urok, ale które też odbierają szanse na złotą godzinę.
Super film :) bardzo miło się Ciebie słucha :) No i nr. 5 to cała ja! :D byle cyknąć zdjęcie... No ale może po tej lekcji chociaż odrobinę bardziej będę na to zwracać uwagę :)
Jak dobrze pamietam, to złota godzina jest o zachodzie słońca, natomiast o wschodzie słońca nazywa się „niebieska godzina” 😘. Dziękuje za dobry materiał pełen dobrych wskazówek 👍🏻
Złota jest po wschodzie i przed zachodem - w obu przypadkach kiedy słońce jest nisko. Potem jest coś co my nazywamy "cukierkowym niebem" i dopiero ten półmrok, który nastaje po zniknięciu słońca (albo przed wschodem) jest nazywany niebieską godziną. Wtedy wychodzą najlepsze zdjęcia wieczorne :)
@@BusemPrzezSwiat jednak musze się jeszcze sporo nauczyć:) bardzo dziękuje za świetny materiał i czekam na więcej :)
2 ปีที่แล้ว
Wyjaśnij proszę, co miałeś na myśli mówiąc, że straciłeś zdjęcia mimo iż miałeś je zgrane na dodatkowy dysk? Jak domniemam straciłeś jednocześnie zdjęcia z tego dodatkowego dysku oraz z dysku głównego? Czy oba były przechowywane w tym samym miejscu i oba termicznie nie wytrzymały? I jeszcze jedno pytanie co do kopii zapasowych - temat u mnie jest właśnie na tapecie. Hipotetycznie jest dobrze trzymać jedną z kopii w chmurze, ale nie znalazłem rozsądnego rozwiązania. Google Drive jest drogi: 470zł rocznie za 2 TB (tyle już wykorzystuję na ARW, JPG, PSD), to zbyt dużo dla wielu osób, a nawet jeśli nie - to i tak nie da się dokupić więcej przestrzeni. Ponadto w regulaminach chmur zwykle jest napisane iż przechowywane tam materiały będą przetwarzane, a wyniki dowolnie wykorzystane (detale są mętnie opisywane, więc nie wiadomo o co w 100% chodzi). Autentyczny przypadek: zapiszesz nagą sesję - zablokują dostęp do konta. Jeśli masz telefon na Androidzie sprzężony z tym kontem, masz firmę rozreklamowaną w Google Search itp - tracisz to wszystko. Pomijam kwestie nieuprawnionego dostępu do tych zdjęć osób trzecich - szczególnie, gdy wpadniemy na nierozsądny pomysł skorzystania z hotelowego WiFi np. Mógłbyś zatem rozwinąć kwestię radzenia sobie z tematem?
Eh, a tak se myślałam, aparat leży i się kurzy, zdjęć już dawno nie robię, podesłałam znajomym wkręconym w foto kurs, bo wygląda super, ale jak słucham minilekcji to chyba też muszę kupić :D
"Raz na jakiś czas oddać aparat do czyszczenia" - czyli w przypadku bezlusterkowców najlepiej 2x w tygodniu 🤣 Nie będzie kiedy robić zdjęć, więc matryca pozostanie czysta. 😁Przez lata eksploatowałem lustrzanki cyfrowe - żadna z nich nie przyciągała tyle brudu do matrycy jak czynią to bezlusterkowce. Moja porada - należy nauczyć się czyścić matryce samodzielnie, korzystając z porad profesjonalistów. Zaznaczę, że proces jest ryzykowny - nie można oszczędzać na materiałach czyszczących. Również nie można bez przygotowania tego czynić. Z moich doświadczeń wynika, że gruszką pneumatyczną usuniemy wyłącznie największe drobiny, ale kosztem naniesienia całego mnóstwa małych. W powiększeniu 10x doskonale to widać. Najlepsze filtry nie pomogą. Średniej wielkości drobiny będą się jedynie przesuwały po całej matrycy. Niemniej jednak należy tę metodę stosować - choćby po to, by usuwać opiłki metalu, które zawsze pojawiają się po zmianie obiektywów - szczególnie w nowym sprzęcie. Tłuste zanieczyszczenia są nieusuwalne w ten sposób (pyłki roślin, pył plażowy czy wody morskiej - nawet z dala od morza on występuje). Właściwe czyszczenie wyłącznie na mokro specjalizowanymi środkami i szpatułkami. Nie chcę niczego polecać - najlepiej jeśli serwis fotograficzny wskaże właściwe podejście. Jest krajowy producent tychże środków - tylko tyle ujawnię. Jest drogo, ale nie ma katastrofalnych niespodzianek jak z chińskimi środkami miewałem.
Wszystko zależy od marki sprzętu, każda ma swój system autoczyszczenia matrycy, mniej lub bardziej skuteczny. W Panasoniku (Lumiksie) G9 przez ponad 4 lata czyściłem matrycę rzadziej niż raz na rok. Częściej mi się to zdarzało gdy jeszcze korzystałem z lustrzanki Pentaksa. :)
9 หลายเดือนก่อน
@@kolejnafoto1872 Hej. Ja mam na to inną teorię, może niewłaściwą. 😉Nie należy skupiać się na zdolności przyswajania brudu per producent, per model, gdyż to już zahacza o metafizykę. Moim zdaniem zasada jest prosta: im mniej pikseli, tym ten sam brud na matrycy jest mniej dostrzegalny. Po drugie: im mniej ruchomych elementów: tym ryzyko powstania brudu na matrycy mniejsze. Po trzecie: jeśli brud osadzi się na lustrze, to nie ma wpływu, a gdy osadzi się na półprzejrzystym lustrze, to ma dużo mniejszy wpływ niż w przypadku matrycy gołej - jak w bezlusterkowcu. Po czwarte: brud widać przy małych otworach przysłony. Jeśli kończysz pracę na f/8, to pewnie brudu - poza skrajnie dużym - nie zobaczysz. Ja od zawsze używam aparatów, gdzie jedynym ruchomym elementem jest obiektyw. Z paru względów unikałem lustrzanek z ruchomym lustrem. A więc u mnie (pomijając głęboką przeszłość) to Sony A77, A99, A7RIV. Nie było w nich żadnych ruchomych elementów. No i teraz dochodzi czynnik życiowy: wielokrotna zmiana obiektywów podczas realizacji jakichś zadań. Oczywiście jeśli masz jeden obiektyw, albo rzadko go zmieniasz, to problem znika. Druga, skrajnie odmienna okoliczność, zmieniasz obiektywy, gdy wieje i w pobliżu jest morze lub pyląca przyroda. W pierwszym przypadku - gdy szybko nie zadziałamy, sól wyżre nam dziury w powłokach matrycy lub obiektywu lub filtra ochronnego. W tych warunkach nie zmieniamy obiektywu i stosujemy protectoor za kilka stówek (tanie psują rozdzielczość - chyba że aparat ma ją marną, to nie zauważymy) licząc się z tym, że po sesji go wywalimy Szybka reakcja i oczyszczenie filtra pomoże oczywiście. Przypadek drugi: częsta zmiana obiektywów w dobrych warunkach. Tu się zdziwić można. Nowe obiektywy i nowy aparat śmiecą na potęgę. Oczywiście przy matrycach o rozdzielczości 20Mpx i dużych otworach przesłona efekt będzie mało zauważalny. Przy matrycach np. 60Mpx i f/16...f/22 efekt będzie fatalny. Patrzyłem pod mikroskopem jak to wygląda: mnóstwo opiłków metalowych. Mechaniczne czyszczenie matrycy porysuje ją. W przypadku aparatów o dużych rozdzielczościach matryc, i wąskich przesłonach - efekt tragiczny.
moze warto dorzucic time stamps w opisie: 1. Robienie zdjecia o zlych porach dnia (złota godzina) 2. Nie robienie RAVow, brak obrobki zdjec. 3. Brudny obiektyw i matryca 4. Strach przed trybem manualnym 5. Nieprzemyślana kompozycja 6. Brak kopii zapasowych zdjęć 7. Niedocenianie objektywow (polecane:stałogniskowe, przy mniejszym budżecie. 8. Skupianie się na sprzęcie, można robić świetne zdjęcia telefonem 9. Zadowalanie się byle jakim światłem 10. Nie zwracanie uwagi na histogram
Porada nr 1 jeszcze ujdzie ale nr 2, nie uważasz, że to oszukiwanie? Obrabianie, zdjęć nadając im nienaturalne barwy, kreuje się miejaca jakich w rzeczywistości nie ma? Sam mówisz, przy punkcie nr 1, że jak ktoś pojedzie gdzieś kierując się waszym zdjęciem to nie zobaczy tego co na zdjęciu bo nie ta godzina. Odnośnie punktu nr 2 to nie kwestia niewłaściwej godziny ale stworzenia przez was miejsca jakie nie istnieje, w poprawionych kolorach, kontrastach, itp. Fotografia podróżnicza powinna polegać na wyciąganiu najlepszego z tego co jest a nie dorabianie, przerabianie natury aby 'lepiej' wyglądało. Już wolę to zdjęcie gotujących się parówek bo jest prawdziwe, bez mydlenia oczu, że trawa jest zieleńsza a parówki czerwieńsze niż w rzeczywistości.
na początek polecam darmowe minilekcje na współtworzonym przez nas TH-cam albo na Instagramie Projekt Fotografia. A potem nasz pełny, płatny kurs Projekt Fotografia - on jest także dla totalnie początkujących
Skarbnica wiedzy! Super film!
Bardzo przydatny filmik! Dopiero co odkryłem Twój kanał szukając informacji na temat podróży na Maderę, ale po obejrzeniu kilku filmików już wiem, że na pewno zostanę tu na dłużej :)
No już bez przesady, te parówki to akurat super były :P Dzięki za bogaty poradnik :)
Też mi się podobają parówki. Taki autentyczny klimacik :)
Jestem po waszej pierwszej mini lekcji i jest totalnym sztosem
Bardzo fajny i pomocny filmik. Brakuje mi kilku informacji które by go uzupełniły. Jeśli chodzi o zabrudzenie matrycy myślę że ten problem jest właśnie charakterystyczny i częstrzy dla bezlusterkowców. Co do pory to oczywiście jest to bardzo ważne, przy fotografi podróżniczej jednak najczęściej nie możemy sobie pozwolić na wybór pory, wchodząc na szczyt nie będziemy schodzić nocą. Można tu czasem posiłkować się filtrami. Podobnie mogę powiedzieć, że do Norwegii lepiej nie jechać między czerwcem i połową sierpnia, bo światło do fotografii jest kiepskie. Co zrobić, jeśli mamy taki urlop. Filtry więc mogą być pomocne w tym. Warto też mieć jakąś apkę w która pomaga dobrać porę i miejsce. Może coś możecie polecić, ważne żeby pracowała również offline bo często w buszu czy górach nie ma zasięgu.
Stęskniłam się za Wami ,i za malutką podróżniczką ❤️czekam na nowe przygody ,i na zapowiedź ….RUSZAMY💞🌸💞 .Wskazówki do robienia lepszych zdjęć Super!!!
lubię, jak gadasz :) dzięki za filmik ten i każdy inny :)
Dzięki za ten film!
Ja to tak bardzo lubię Was słuchać, że oglądam wszystko co wypuszczajcie, nawet jak mnie trochę mniej dotyczy 😂 Wasze zdjęcia są fenomenalne, a co do tych parówek to już kiedyś to wspominaliście i pamietam, że przewijałam Waszego instagrama żeby zobaczyć czy to zdjęcie dalej tam jest! Ale było fajne, śmieszne, taki trochę humor studencki :)
Można podsumować, że podstawą udanego zdjęcia jest czas :) Najpierw czas potrzebny do tego, żeby znaleźć się w określonym miejscu o określonej porze. Potem czas, żeby zrobić obróbkę.
Przy moim typie podróży, gdzie jadę rowerem z punktu A do B jest to nie do zrealizowania. Znaczy mogę zadbać o to, żeby nocować w ciekawych miejscach i pójść na foty. Ale poza tym światło mam jakie mam. I jedyne co mogę robić to powalczyć kadrowaniem :)
uwierz mi, że my podróżując z rocznym dzieckiem i śpiąc na dziko w busie, też nie mamy tego czasu za dużo ;) Po prostu jak człowiek zna zasady to w końcu się wyrabia
@@BusemPrzezSwiat Bardziej chodziło mi o planowanie trasy i czas na wyjazd. Jak jadę z Suwałk do Torunia i mam na to dwa tygodnie urlopu, to mam poplanowane odcinki dzienne. I jak jest odcinek Suwałki - Gołdap to muszę tam dojechać. Więc dobre światło mam na początku i końcu. Po drodze tego światła nie będzie. I choćby był tam najbardziej popularny i najpiękniejszy photospot na insta, to nie mam fizycznej możliwości tam wrócić.
Więc dla osób takich jak ja, które mają limit tygodnia, czy dwóch na wyjazd planowanie trasy jest kluczowe. Miejsca, na których najbardziej takim osobom zależy, muszą się zleźć możliwie blisko noclegu.
Punkt: planuj zdjęcia powinien się znaleźć na szczycie listy jeśli robi się objazdówki i jest się w konkretnym limicie dni oraz trasy :)
@@jetinajt Planować zdjęcia to można jeśli jedzie się stricte po nie lub ma możliwość bycia w danym miejscu lub powrotu do niego gdy jest dobre światło. W podanym przez Ciebie przypadku albo w sytuacji gdy np. wędrujemy z plecakiem po górach to ciężko polować na światło. Owszem, czasem się to udaje, można się gdzieś zatrzymać albo wcześniej wstać, ale możliwości są ograniczone. Do tego dochodzą pochmurne dni, które mają swój urok, ale które też odbierają szanse na złotą godzinę.
uśmiałam się 🤣 ten halogen magiczny!
Super odcinek !
Super film :) bardzo miło się Ciebie słucha :)
No i nr. 5 to cała ja! :D byle cyknąć zdjęcie... No ale może po tej lekcji chociaż odrobinę bardziej będę na to zwracać uwagę :)
Jak dobrze pamietam, to złota godzina jest o zachodzie słońca, natomiast o wschodzie słońca nazywa się „niebieska godzina” 😘. Dziękuje za dobry materiał pełen dobrych wskazówek 👍🏻
Złota jest po wschodzie i przed zachodem - w obu przypadkach kiedy słońce jest nisko. Potem jest coś co my nazywamy "cukierkowym niebem" i dopiero ten półmrok, który nastaje po zniknięciu słońca (albo przed wschodem) jest nazywany niebieską godziną. Wtedy wychodzą najlepsze zdjęcia wieczorne :)
@@BusemPrzezSwiat jednak musze się jeszcze sporo nauczyć:) bardzo dziękuje za świetny materiał i czekam na więcej :)
Wyjaśnij proszę, co miałeś na myśli mówiąc, że straciłeś zdjęcia mimo iż miałeś je zgrane na dodatkowy dysk? Jak domniemam straciłeś jednocześnie zdjęcia z tego dodatkowego dysku oraz z dysku głównego? Czy oba były przechowywane w tym samym miejscu i oba termicznie nie wytrzymały?
I jeszcze jedno pytanie co do kopii zapasowych - temat u mnie jest właśnie na tapecie. Hipotetycznie jest dobrze trzymać jedną z kopii w chmurze, ale nie znalazłem rozsądnego rozwiązania. Google Drive jest drogi: 470zł rocznie za 2 TB (tyle już wykorzystuję na ARW, JPG, PSD), to zbyt dużo dla wielu osób, a nawet jeśli nie - to i tak nie da się dokupić więcej przestrzeni. Ponadto w regulaminach chmur zwykle jest napisane iż przechowywane tam materiały będą przetwarzane, a wyniki dowolnie wykorzystane (detale są mętnie opisywane, więc nie wiadomo o co w 100% chodzi). Autentyczny przypadek: zapiszesz nagą sesję - zablokują dostęp do konta. Jeśli masz telefon na Androidzie sprzężony z tym kontem, masz firmę rozreklamowaną w Google Search itp - tracisz to wszystko. Pomijam kwestie nieuprawnionego dostępu do tych zdjęć osób trzecich - szczególnie, gdy wpadniemy na nierozsądny pomysł skorzystania z hotelowego WiFi np. Mógłbyś zatem rozwinąć kwestię radzenia sobie z tematem?
Eh, a tak se myślałam, aparat leży i się kurzy, zdjęć już dawno nie robię, podesłałam znajomym wkręconym w foto kurs, bo wygląda super, ale jak słucham minilekcji to chyba też muszę kupić :D
Histogram- teraz juz wiem!
Czy w tym roku Planujecie jakiegoś tripa autem poza Europę, np busem przez 3 Ameryki albo gdzieś do Azji?
Napiszcie proszę skąd takie świetne drewniane tło za Tobą? Gdzie takie coś kupić? Prezentuje się niesamowicie. To tapeta czy jakiś blat?
Miło, że się podoba! Kupione na allegro, "TŁO fotograficzne 160x160 cm DESKI do zdjęć, video, sprzedający EASTCOLORS"
Kiedy USA/Meksyk ?
"Raz na jakiś czas oddać aparat do czyszczenia" - czyli w przypadku bezlusterkowców najlepiej 2x w tygodniu 🤣 Nie będzie kiedy robić zdjęć, więc matryca pozostanie czysta. 😁Przez lata eksploatowałem lustrzanki cyfrowe - żadna z nich nie przyciągała tyle brudu do matrycy jak czynią to bezlusterkowce. Moja porada - należy nauczyć się czyścić matryce samodzielnie, korzystając z porad profesjonalistów. Zaznaczę, że proces jest ryzykowny - nie można oszczędzać na materiałach czyszczących. Również nie można bez przygotowania tego czynić.
Z moich doświadczeń wynika, że gruszką pneumatyczną usuniemy wyłącznie największe drobiny, ale kosztem naniesienia całego mnóstwa małych. W powiększeniu 10x doskonale to widać. Najlepsze filtry nie pomogą. Średniej wielkości drobiny będą się jedynie przesuwały po całej matrycy. Niemniej jednak należy tę metodę stosować - choćby po to, by usuwać opiłki metalu, które zawsze pojawiają się po zmianie obiektywów - szczególnie w nowym sprzęcie. Tłuste zanieczyszczenia są nieusuwalne w ten sposób (pyłki roślin, pył plażowy czy wody morskiej - nawet z dala od morza on występuje). Właściwe czyszczenie wyłącznie na mokro specjalizowanymi środkami i szpatułkami. Nie chcę niczego polecać - najlepiej jeśli serwis fotograficzny wskaże właściwe podejście. Jest krajowy producent tychże środków - tylko tyle ujawnię. Jest drogo, ale nie ma katastrofalnych niespodzianek jak z chińskimi środkami miewałem.
Wszystko zależy od marki sprzętu, każda ma swój system autoczyszczenia matrycy, mniej lub bardziej skuteczny. W Panasoniku (Lumiksie) G9 przez ponad 4 lata czyściłem matrycę rzadziej niż raz na rok. Częściej mi się to zdarzało gdy jeszcze korzystałem z lustrzanki Pentaksa. :)
@@kolejnafoto1872 Hej.
Ja mam na to inną teorię, może niewłaściwą. 😉Nie należy skupiać się na zdolności przyswajania brudu per producent, per model, gdyż to już zahacza o metafizykę. Moim zdaniem zasada jest prosta: im mniej pikseli, tym ten sam brud na matrycy jest mniej dostrzegalny. Po drugie: im mniej ruchomych elementów: tym ryzyko powstania brudu na matrycy mniejsze. Po trzecie: jeśli brud osadzi się na lustrze, to nie ma wpływu, a gdy osadzi się na półprzejrzystym lustrze, to ma dużo mniejszy wpływ niż w przypadku matrycy gołej - jak w bezlusterkowcu. Po czwarte: brud widać przy małych otworach przysłony. Jeśli kończysz pracę na f/8, to pewnie brudu - poza skrajnie dużym - nie zobaczysz.
Ja od zawsze używam aparatów, gdzie jedynym ruchomym elementem jest obiektyw. Z paru względów unikałem lustrzanek z ruchomym lustrem. A więc u mnie (pomijając głęboką przeszłość) to Sony A77, A99, A7RIV. Nie było w nich żadnych ruchomych elementów.
No i teraz dochodzi czynnik życiowy: wielokrotna zmiana obiektywów podczas realizacji jakichś zadań. Oczywiście jeśli masz jeden obiektyw, albo rzadko go zmieniasz, to problem znika. Druga, skrajnie odmienna okoliczność, zmieniasz obiektywy, gdy wieje i w pobliżu jest morze lub pyląca przyroda. W pierwszym przypadku - gdy szybko nie zadziałamy, sól wyżre nam dziury w powłokach matrycy lub obiektywu lub filtra ochronnego. W tych warunkach nie zmieniamy obiektywu i stosujemy protectoor za kilka stówek (tanie psują rozdzielczość - chyba że aparat ma ją marną, to nie zauważymy) licząc się z tym, że po sesji go wywalimy Szybka reakcja i oczyszczenie filtra pomoże oczywiście.
Przypadek drugi: częsta zmiana obiektywów w dobrych warunkach. Tu się zdziwić można. Nowe obiektywy i nowy aparat śmiecą na potęgę. Oczywiście przy matrycach o rozdzielczości 20Mpx i dużych otworach przesłona efekt będzie mało zauważalny. Przy matrycach np. 60Mpx i f/16...f/22 efekt będzie fatalny. Patrzyłem pod mikroskopem jak to wygląda: mnóstwo opiłków metalowych. Mechaniczne czyszczenie matrycy porysuje ją. W przypadku aparatów o dużych rozdzielczościach matryc, i wąskich przesłonach - efekt tragiczny.
moze warto dorzucic time stamps w opisie:
1. Robienie zdjecia o zlych porach dnia (złota godzina)
2. Nie robienie RAVow, brak obrobki zdjec.
3. Brudny obiektyw i matryca
4. Strach przed trybem manualnym
5. Nieprzemyślana kompozycja
6. Brak kopii zapasowych zdjęć
7. Niedocenianie objektywow (polecane:stałogniskowe, przy mniejszym budżecie.
8. Skupianie się na sprzęcie, można robić świetne zdjęcia telefonem
9. Zadowalanie się byle jakim światłem
10. Nie zwracanie uwagi na histogram
A można wchodzić na drzewo w parku 😉?
To akurat drzewo na kempingu 😉
@@BusemPrzezSwiat tak pomyślałam, dlatego pozwoliłam sobie na taką udawaną złośliwość ❤️🤘
No i stało się, zrobiłeś mi smaka na parówki.
Smacznego!
Porada nr 1 jeszcze ujdzie ale nr 2, nie uważasz, że to oszukiwanie? Obrabianie, zdjęć nadając im nienaturalne barwy, kreuje się miejaca jakich w rzeczywistości nie ma?
Sam mówisz, przy punkcie nr 1, że jak ktoś pojedzie gdzieś kierując się waszym zdjęciem to nie zobaczy tego co na zdjęciu bo nie ta godzina. Odnośnie punktu nr 2 to nie kwestia niewłaściwej godziny ale stworzenia przez was miejsca jakie nie istnieje, w poprawionych kolorach, kontrastach, itp.
Fotografia podróżnicza powinna polegać na wyciąganiu najlepszego z tego co jest a nie dorabianie, przerabianie natury aby 'lepiej' wyglądało.
Już wolę to zdjęcie gotujących się parówek bo jest prawdziwe, bez mydlenia oczu, że trawa jest zieleńsza a parówki czerwieńsze niż w rzeczywistości.
👍👍👍👍👍👍
Spadliście m i z nieba :)
Slava Karolu !
Możesz polecić jakiś godny kurs dla początkujących?
na początek polecam darmowe minilekcje na współtworzonym przez nas TH-cam albo na Instagramie Projekt Fotografia. A potem nasz pełny, płatny kurs Projekt Fotografia - on jest także dla totalnie początkujących
Amatorzy szukaja sprzetu, zawodowcy ujec, a profesjonalisci - swiatla.