85mm na ślub za ciasny, ale do portretów lub krajobrazowych fotek owszem, natomiast 35 i 24 mm portretowa ale i jak najbardziej dla ślubniaków lub repo. Zresztą wszystko zależy ile mamy przestrzeni przed obiektywem ;) ...
Inwestowanie w wiedzę jest najważniejsze, ale też nie można przesadzić. Uważam, że wraz z wiedzą musi iść doświadczenie, które jest nieodzowne. Kiedyś bawiłem się w wędkowanie, czytałem wszystkie czasopisma dotyczące tego tematu - nie było jeszcze internetu. Uważałem się za znawcę teorii i wędkarza. Znajomy zaprosił mnie na wędkowanie na swój staw hodowlany. Pojechałem do niego, pokazał mi staw, wskazał miejsce i udał się w pole gdyż miał pilną robotę. Jako "znawca", zbadałem kierunek wiatru, wybrałem najlepsze według mnie miejsce, porę dnia, dobrałem żyłkę, zanętę, przynęty, rozsiadłem się na skarpie i zacząłem łowić. Minęły dwie godziny a ja nie miałem nawet brania. Przesunąłem się dziesięć metrów dalej i to samo. Zrezygnowany pakuję graty do samochodu, na to nadjechał z pola mój znajomy i zsiadając z traktora pyta co złowiłem? Mówię mu, że nic nie złowiłem, a on patrzy na mnie jak na głupka i nie wierzy. Pyta dalej, a gdzie łowiłeś? Więc mu pokazałem swoje miejsce. Na to on, ciągnąc mnie za rękaw idzie na mały pomost oddalony 15 metrów od domu, bierze garść brudnej ziemi leżącej na brzegu i rzuca w wodę tuż przy pomoście. Woda zaczęła się w tym miejscu kotłować od żerujących ryb, które by można w tym miejscu łowić na okruch styropianu. Tu miałeś łowić - mówi do mnie, a nie gdzieś po krzakach, przecież ci mówiłem. Wyłowił podbierakiem dwa karpie i mi je podarował. Śmiechu było kupę, do dziś często wspominam tą historię przy różnych okazjach, aby wykazać, że często przeświadczenie o swojej wątpliwej mądrości jest zgubne i potrzebna jest pokora. To samo jest z fotografią i każdą inną dziedziną działalności. No cóż.., byłem wtedy młody. Dziś mam w sobie coraz więcej pokory, a pokory dla sztuki szczególnie dużo. Pozdrawiam!
Też uważam, że zdjęcie powinno być zrobione najlepiej jak się tylko da, żeby oszczędzić sobie czas na ulepszanie w programach. Poza tym dobrze zrobione zdjęć daje mi ogromna satysfakcje. Poprawiam tylko niezbędne minimum. Nie lubię poświęcać zbyt dużo czasu na obróbkę. Interesuje mnie fotografia a nie grafika komputerowa:)
1. Tak ale tylko w przypadku obiektywów ;) 2. Fakt tak powinno się robić. Zawsze się staram nie zawsze wychodzi. 3. Rzadko kiedy mam więcej niż 10 zdjęć z jednego wyjścia. 4. Praktyka jest najważniejsza - taka prawda. 5. Nie koniecznie zależy do czego. Macro można robić w środku dnia i będzie ok. 6. Jak na FB idzie od razu JPG, przy ambitniejszych celach wywołanie RAWa. 7. Tutaj trzeba lat nauki, a i tak się nie umie wszystkiego.
Czytajcie książki o fotografii. Jestem bardzo początkujący, coś tam już wiem i jak patrzę na zdjęcia sprzed miesiąca to mi się śmiać chce. Wiem, że będzie tak długo ale szczerze mówiąc najwięcej oczu mi otwierają książki o fotografii. Oczywiście dobre książki. Mnóstwo usystematyzowanej wiedzy tam się znajduje. Wystarczy sięgnąć i już się jest o kilka poziomów wyżej niż ludzie, którzy coś tam próbują, ale się nie kształcą od lepszych. Polecam!
Rozumiem że dobre zdjęcie większość fotografów uważa dopiero po obróbce. Ja pamiętam czasy kiedy o komputerach nikt nie wiedział a zdjęcia były piękne nie mówiąc już o sprzęcie, najpierw trzeba nauczyć robić dobre fotki a potem drobny retusz .Pozdrawiam,
Super materiał 😀! Dobrze wiedzieć , ze popełniam już tylko jeden błąd - światło 😅 cały czas się go uczę , dlatego podkręcam często zdjęcia na HDR i kontrast. Mam nadzieje , ze w końcu to opanuje 😉
Jedno ale kazdemu wypominam. Mądra dobra edycja jest mocno subiektywna szczególnie jeśli dotyczy ludzi. To ma smakować tobie i osobie pozującej reszta to tylko szum . Sam robie zdjecia porytretowe /art i nieustanie jak mantra jakiś naturas cos bajdurzy mi w komentarzach o retuszu i naturalności. Kiedy ja rzygam jak widzę te naturalne portrety albo analogowe. I nie pisze artyście tego bo to nie mój styl i jego wybór .
Edycja chyba nie powinna już nikogo dziwić, chodzi głównie o to, żeby wiedzieć kiedy powiedzieć stop. Inna rzecz, że niektórzy artyści mogą zrobić świetny sposób wyrazu z przesady.
@@FotoformaPl no tak, bo czasami z przesady można stworzyć coś ciekawego. Ja nie uważam, że naturalność jest jedyna słuszna. Zresztą malarze artyści często właśnie nie malują czegoś tak jak jest, malują swoją wyobraźnią, przeinaczają tą rzeczywistość( co będzie synonimem tej naturalności) w coś nienaturalnego, oderwanego od rzeczywistości, ale z tego można właśnie stworzyć coś ciekawego, czego byśmy nie ujrzeli w rzeczywistości( w naturalny sposób)
Ja miałem identycznie. Oglądałem zdjęcia jedzenia i głowiłem się, jak oni do cholery robią takie cudowne ostre fotki prosto z aparatu z pięknymi kolorami, głębią, a moje jakieś takie wyblakłe, płaskie. Okazało się że nie są prosto z aparatu. I potem odkryłem lightrooma i rawy. Kocham ten program, potrafi zrobić cuda nawet ze słabego zdjęcia. Nigdy więcej cykania w jpg
to ja dorzucę coś od siebie, jako hobbysta fotografujący dziką naturę, bo tam jest trochę inaczej :) 1. pstrykanie za mało! zwierzęta zwykle nie pozują i możemy nie dostać drugiej szansy, warto najpierw złapać je w trochę większej scenie do przycięcia na szybko, a dopiero potem zacząć mierzyć jeśli dalej jesteśmy niezauważeni ale oczywiście zdjęcia muszą być co najmniej dobre technicznie... i tu 2. bycie nieprzygotowanym na to co może się dziać. Większość najlepszych pojawia się i znika dość nagle, wychodząc na leśną ścieżkę, łąkę lub nad jezioro warto w przód pomyśleć jak ustawić aparat, gdyby taka okazja się pojawiła 3. niedocenianie tego jak bardzo można spłoszyć zwierzęta aparatem. Wiele ptaków potrafi dostrzec że mierzycie do niego obiektywem nawet z kilkuset metrów, jeżeli są świadome waszej obecności, jeżeli spłoszycie kilka zwierząt, to w promieniu kilkudziesięciu metrów od was długo będzie martwa cisza, lepiej najpierw dać im się oswoić z waszą obecnością, popstrykać rzeczy dookoła by zobaczyły że niczym to nie grozi i zacząć dopiero po jakimś czasie, a najlepiej ustawić się tak aby one same weszły pod kadr i nie spostrzegły że w ogóle się nimi interesujecie
Bardzo fajny poradnik, niby oczywistości. Z tym photoshopem szczególnie. Jestem z zawodu grafikiem i dla mnie obróbka to pikuś, ale właściwie czy nie mijam się z celem czystej fotografii? :) Dzięki za dobre wskazówki!
wiesz zawsze możesz wykorzystać zdjęcie jako bazę, a pobawić się i zrobić z tego jakąś abstrakcje :) Nikt nie powiedział, że nie możesz przerobić zdjęcia, tak by wyglądało jak z kosmosu. Zdjęcie naturalne to jedno, ale możesz się pobawić i stworzyć z tego zdjecia zupełnie coś innego(abstrakcję/karykaturę itp. ) Czyli coś czego byś nie zrobił robiąc jedynie zdjęcie. Czyli zabawić się trochę w takiego malarza, ale masz bazę w postaci zdjęcia i bawisz się ustawieniami. Tworzysz właśnie coś czego nie będziesz w stanie zrobić robiąc jedynie zdjęcie. A coś co kiedyś mógł zrobić tylko malarz na płótnie czyli przedstawić jakiś krajobraz ale po swojemu. Możesz przecież jedynie trochę poprawić zdjęcie, a możesz popłynąć zupełnie i robić jakieś artystyczne zmiany na zdjęciu. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Tego nikt Ci nie zabroni, jeśli efekt będzie świetny, to nikt nie powie, a że to nienaturalne czy coś. Może i nienaturalne. Ale wiele obrazów malowanych przez artystów również jest nienaturalnych, ale czy komuś to przeszkadza? A jak się zastanowisz, to dziś fotografia to po prostu rozwinięcie malarstwa. Kiedyś uwieczniano "chwilę" na płótnie, dziś robimy to za pomocą aparatu. Więc dlaczego nie miałbyś popłynąć z podrasowywaniem zdjęcia i zabawić się w artystę. Zrobić coś niecodziennego z danego zdjęcia. Przerobić zdjęcie tak, że będzie całkowicie nienaturalne ale artystycznie nienaturalne.
@@adamrzetelski6014 dokładnie wiem o czym mówisz, ciekawe podejście. Pytanie, czy nasza wyobraźnia doprowadzi do czegoś sensownego :) To tak jak kilka lat temu w grafice komputerowej przeważał brutalizm, wielkie, rozciągnięte fonty. To szło w milionach prac, a obiektywnie rzecz biorąc na warsztat: to nawet nie było ładne, ale artystycznie zinterpretowane. Rozumiem też Twoje wskazówki, by pomanipulować, pobawić się surowym zdjęciem. Jest to jakieś wyjście i na pewno jakąś naukę z tego można wyciągnąć. Dzięki!
@@Sauciu No cóż trzeba się pobawić i zobaczyć czy przesadzanie z foto szopem, może sprawić, że wyjdzie coś artystycznego. Nie wiem czy to będzie miało sens. Taki pomysł mi po prostu wpadł do głowy. Bo wiesz jak porównasz zdjęcie kolorowe do czarno białego, to zupełnie zmienia się sposób odbioru. A programy do obróbki dają ogromne możliwości manipulowaniem chyba wszystkimi możliwymi parametrami. Na YT gość Nikonem P1000 robił w dzień przybliżenie do Jowisza i Saturna, o ile Jowisz był widoczny całkiem dobrze, to Saturn już średnio. Wiec pobawił się ustawieniami w foto szopie tak, że Saturn wyszedł czarny na zdjęciu, przez co był całkowicie widoczny tyle, że cały czarny Po prostu mając dane zdjęcie musisz dostać przypływu hmmm czegoś tam, że by wpadł Ci pomysł jak by to zdjęcie zmienić, czyli jak przesadzić z foto szopem, ale w kreatywny sposób. Akurat Tobie będzie łatwiej, bo grafika również wymaga trochę artystycznej duszy. A powiedz mi czy do programu graficznego da się wsadzić zdjęcie, czy otworzyć w programie graficznym zdjęcie, ale tak by móc manipulować elementami na zdjęciu, dodawać, usuwać, hmmm zmieniać, i robić cuda na kiju? 🤔 Bo właśnie jak kiedyś jechałem tramwajem, to tak sobie myślałem „o fajny budynek” Ciekawe czy dałoby się zrobić jakoś, by ukazać go w mrocznym klimacie na przykład cały płonący. Ale właśnie myślałem „ale w sumie niby jak” fotoszop nie ma takich możliwości(chyba), podpalać budynku nie będę 😂, ale No właśnie w programach graficznych da się zdziałać w sumie wszystko. Tylko pytanie czy gdyby zrobić zdjęcie jakiegoś budynku, to czy w programie graficznym dałoby się przerobić to zdjęcie i ukazać je jako płonący budynek albo budynek w takim mrocznym klimacie, albo coś. 🤔
@@adamrzetelski6014 oczywiście, że się da, trzeba tylko umieć manipulować rzeczywistością w projekcie, a w przypadku architektury zadbać o prawidłowa perspektywę. W Google dużo jest przykładów i turoriali takich projektów pod hasłem "Photo manipulation in Photoshop"
Ja bym dodał jeszcze jeden punkt. Czy kupując aparat do nauki lepiej wybrać jakiś taki tani, podstawowy czy coś z wyższej półki( nie piszę, tu o najwyższej, najdroższych aparatach, ale o takiej wysokiej półce). W sumie ten punkt często dotyczy wielu rzeczy, które decydujemy się kupić, nie tylko aparatów. No ale taki tani, podstawowy, budżetowy aparat no jest taki nie bez powodu, może nie mieć jakiś fajnych przydatnych funkcji, może mieć gorszy AF z mniejszą ilością punktów, nie pokrywać całego kadru i może mieć mnóstwo różnych braków, które wychodzą dopiero w czasie użytkowania i potem się myśli, „ahhhh przydałaby się taka funkcja, ooo model wyżej taką ma” Oczywiście z drugiej strony najdroższy aparat na start również nie ma sensu, bo często jego lepszość, to będą jakieś detale, które sprawią, że kosztuje tyle ile kosztuje, więc względem tańszego aparatu wcale nie musi mieć jakiejś przewagi dla etapu nauki. 🤔 I tu też właśnie może być punkt kolejny w waszym filmie - kupno zbyt taniego aparatu, który będzie bardzo okrojony w funkcje, które mogą ułatwiać życie, pomagać, nie wymagać od użytkownika cudowania, by osiągnąć jakiś efekt, a czasami dać zwyczajnie jakieś możliwości, których ten tańszy aparat nie da. Jak według Was to jest? 🤔 Jak dla mnie to najlepiej wybrać taki złoty środek. Kupić raz a dobrze, ale nie za drogo, bo to też nie ma sensu, ale nie kupować byle kupić coś taniego, a potem żałować.
pamiętam jak na mojego Zenita TTL przykleiłem napis NIKON wycięty z folderu przywiezionego z wakacji w Paryża w 1981 roku... (ach lata 80-te to były czasy! - jak mawia mój syn urodzony w 1988 roku). Kuzyn uzyczył mi Nikona i zrobiłem kilka rolek w kolorze, gdzies przepadły po kilku przeprowadzkach. Diś mam sprzęt, zapał i wielką radochę z robienia fotek, sprzedałem z cięzkim sercem lusteko moje ulubione - i cudne Tamrony...kupiłem cały nowoczeny system Canona i cudenko zwane RF - i rzeczywiście szczenka opada jak wtedy, gdy spojrzałem na Katedre Notre Dame przez wizjer prawdziwego Nikona. Pozosało mi tylko ...uczyć się i uczyć od najlepszych!! - i wykupić LR?
Heh... Ja pamiętam mojego Zenita 12XP cały rok w podstawówce zbierałem kasę potem rodzice dołożyli mi drugie tyle co miałem no i kupiłem. Teraz mam Sony A 7II z fajnym jasnym obiektywem za kupę kasy (w porównaniu do zenita z jupiterem ;)) i niestety stwierdzam, że gdybym tylko miał czas na ciemnię to sprzedał bym to "Cudo" i wyciągnął z szafy 12XP i na przykład Jupitera(kupionego na rynku za 115pln). Albo ja nie rozumiem tej cyfrowej fotografii albo faktycznie potrzeba mi jakiegoś kursu obsługi tego aparatu bo jak jest fajny kadr to zawsze albo nie zdążę i nie ostre albo coś nie tak z naświetleniem, ziarno, szumy, albo znowu "napstrykam" 20 klatek i jak je potem oglądam to stwierdzam że najfajniejsze ujęcia były "między klatkami". W filmie kilka fajnych rad - postaram się zastosować ;). Ale jak mi jakiś kurs cyfrowego pstrykania nie pomoże to albo będę robił zdjęcia raz w roku podczas urlopu ostatnie dwa dni przeznaczając na ciemnię albo zacznę fotografować telefonem x).
Odnośnie punktu trzeciego: Peter Lindbergh nie zgodziłby się z tym, że nadprodukcja zdjęć to zło. Robił pełno zdjęć, by wybrać to jedno, wyjątkowe czy tam kilka. Do sesji ślubnych czy tanich portretowych - może warto robić mniej, ale na sesjach, które chce się osiągnąć jakiś dany efekt - warto robić to po swojemu - niektórzy robią mało, bo ustawiają, inni wolą robić bardzo dużo, żeby złapać jakiś moment i to jest ok.
@@FotoformaPl Peter zmarł w 2019 roku, spokojnie załapał się na "cyfrę". Polecam zobaczyć dokument, gdzie fotografuje Nikonem (serii 8xx) kalendarz Pirelli w 2017 roku. Tam dokładnie widać, jak robi to seriami i zmienia tylko karty :)
Podobnie Peter Coulson. Ale trzeba pamiętać, że ci ludzie dysponują nieraz całymi zespołami fotoedytorów. Nie ślęczą sami nad wyborem i retuszem. Nadają tylko kierunek pracy w postprodukcji i podejmują decyzje.
znaczy w sumie masz poniekąd rację. Robiąc "seriami", możesz w pewnym momencie trafić na jakieś ciekawe ujęcie(ustawienie kadru) na które mógłbyś nie wpaść albo zajęłoby Ci to dużo więcej czasu(rozmyślanie), że takie ustawienie będzie tym najciekawszym lub jednym z najciekawszych. Przecież tak się robi zdjęcia dynamicznych akcji, tam nie ma możliwości dla człowieka zrobić jedno zdjęcie akurat w tym perfekcyjnym czasie, robiąc serie 100 zdjęć, 99 będzie do wywalenia, a jedno to będzie akurat to na którym nam zależało, albo kilka z tych 100. I w sumie tu może faktycznie jest podobnie w statycznych zdjęciach. Zrobisz dużo z różnych perspektyw czy ustawień kadru, w domu usiądziesz i na spokojnie popatrzysz. Czasami "przespanie" się z tematem czy właśnie ugryzienie tematu na spokojnie pozwala spojrzeć na dany problem z innej perspektywy i wtedy możemy zauważyć coś, czego nie zauważymy tak na szybko. Lub na spokojnie jak pomyślimy, wtedy stwierdzimy, że coś co przedtem mogło nam się wydawać kiepskim pomysłem, po głębszym namyśle stwierdzimy, że jednak to jest dobre.
A propos błędów kompozycji ... to idzie z nim w parze błąd ostrzenia :). Dawno temu wypracowałem sobie technikę fokusowania na punkt centralny, a następnie kadrowania. Taka technika była uczona, polecana jako najlepsza, najpewniejsza. Zresztą, punktów ostrzenia w starych lustrzankach było powiedzmy 9, a nie jak dzis, 400 i więcej. No więc wybierajac centralny punkt i przesuwając kadr było i wygodnie i w miarę dokładnie zarazem. Obiektywy były "ciemne" a zatem zmiana płaszczyzny ostrzenia nie powodowała utraty jakości zdjęcia. Dziś jest inaczej, Jest moda na "fotografię szczegółu", na bokeh. Obiektywy super jasne są dostępne "dla kowalskiego". Dawna technika fokusowania zbiera żniwo nieostrych zdjęć. Sam się przekonałem na sobie. Przy portretach wspiera nas AI aparatu, ale czasem aparat nie rozpoznaje oka, a czasem focimy po prostu coś innego. Ustawianie pola za pomocą joysticka jest czasochłonne i wymaga cierpliwości. Może szybciej manualnie? Ciekaw jest opinii Autora filmu. Jaką technike stosuje. Przy okazji pozdrawiam Autora i dzięki za materiał.
@@FotoformaPl Piękne miejsce , ludzie wspaniali w jednym sklepie codziennie robiliśmy sprawunki przemiła starsza pani na odchodne zawsze składała usta w rulonik i mówiła do nas muczo muczo czy jakoś tak. Do dzisiaj nie wiem co to znaczyło ale urocza była. Na 100% jeszcze Portugalię odwiedzimy następny cel Madeira. Pozdrawiam.
Wielkim błędem jest też wchodzenie na polskojęzyczne fora. Tylko angielskie/międzynarodowe fora. Na Polskich tylko was zjadą leśne dziadki na sprzęcie sprzed 100 lat i trzymający się kurczowo jakiś "zasad" fotografii.
O rany, to prawda. Mam te same spostrzeżenia. Mam wrażenie że na forach siedzą osoby nie praktykujące fotografii, tylko technikalia z nią związane. Zero jakiegoś funu z tego co się robi.
Kiedyś rawy były niepopularne ponieważ były problemy z ich odczytaniem przez oprogramowanie, a obróbka przez oprogramowanie była stosunkowo ograniczona. A jpg otwierano wszystkim i starczał jakościowo przy tamtejszych matrycach i stosunkowo małych wydrukach.
Właśnie... Ja mam ten problem nawet teraz, może ktoś coś podpowie? Wstyd mówić, ale mam komputer, a właściwie laptop z jeszcze Windows 7 i niechce odczytywać mi (zgrywać) samych plików RAW. Zgrywa tylko gdy mam RAW+JPEG, czyli zgra mi JPEG i RAW. Gdy w aparacie tylko RAWy pojawia się info: "brak obrazów do importowania" itp. Potrzebne nowsze oprogramowanie? Pewnie tak...
@@DanekR Możesz kartę sczytywać czytnikiem bezpośrednio (karta do czytnika) i wtedy pokazuje wszystkie pliki na karcie które możesz swobodnie przerzucić na komputer. Ja zrzucam karty przez czytnik.
@@DanekR 1.Kopiujesz pliki raw z karty do folderu na komputerze tak jak się kopiuje pliki z folderu lub napędu do innego folderu. 2.Otwierasz te pliki programem do obróbki rawów. 3.Jak je prawidłowo otwiera i obrabia to możesz przyporządkować domyślne otwieranie tych plików przez ten program.
Dokładnie. Autor twierdzi ze wygladu najlepiej. Nie, może jedynie gdyby fe odwrócił. To swiadczy tez o tym, że i mówić nie musi z sensem, jedynie tak mu się wydaje...
Następny: "Najlepsza ogniskowa, 85, 35, 24 mm"? th-cam.com/video/yartxJT7UbQ/w-d-xo.html
85mm na ślub za ciasny, ale do portretów lub krajobrazowych fotek owszem, natomiast 35 i 24 mm portretowa ale i jak najbardziej dla ślubniaków lub repo. Zresztą wszystko zależy ile mamy przestrzeni przed obiektywem ;) ...
Inwestowanie w wiedzę jest najważniejsze, ale też nie można przesadzić. Uważam, że wraz z wiedzą musi iść doświadczenie, które jest nieodzowne. Kiedyś bawiłem się w wędkowanie, czytałem wszystkie czasopisma dotyczące tego tematu - nie było jeszcze internetu. Uważałem się za znawcę teorii i wędkarza. Znajomy zaprosił mnie na wędkowanie na swój staw hodowlany. Pojechałem do niego, pokazał mi staw, wskazał miejsce i udał się w pole gdyż miał pilną robotę. Jako "znawca", zbadałem kierunek wiatru, wybrałem najlepsze według mnie miejsce, porę dnia, dobrałem żyłkę, zanętę, przynęty, rozsiadłem się na skarpie i zacząłem łowić. Minęły dwie godziny a ja nie miałem nawet brania. Przesunąłem się dziesięć metrów dalej i to samo. Zrezygnowany pakuję graty do samochodu, na to nadjechał z pola mój znajomy i zsiadając z traktora pyta co złowiłem? Mówię mu, że nic nie złowiłem, a on patrzy na mnie jak na głupka i nie wierzy. Pyta dalej, a gdzie łowiłeś? Więc mu pokazałem swoje miejsce.
Na to on, ciągnąc mnie za rękaw idzie na mały pomost oddalony 15 metrów od domu, bierze garść brudnej ziemi leżącej na brzegu i rzuca w wodę tuż przy pomoście. Woda zaczęła się w tym miejscu kotłować od żerujących ryb, które by można w tym miejscu łowić na okruch styropianu. Tu miałeś łowić - mówi do mnie, a nie gdzieś po krzakach, przecież ci mówiłem. Wyłowił podbierakiem dwa karpie i mi je podarował. Śmiechu było kupę, do dziś często wspominam tą historię przy różnych okazjach, aby wykazać, że często przeświadczenie o swojej wątpliwej mądrości jest zgubne i potrzebna jest pokora. To samo jest z fotografią i każdą inną dziedziną działalności. No cóż.., byłem wtedy młody. Dziś mam w sobie coraz więcej pokory, a pokory dla sztuki szczególnie dużo.
Pozdrawiam!
Fajny komentarz, faktycznie z dużo 'tutoriali' może trochę z czasem zwolnić kreatywność
Inna sprawa to inwestycja w wiedzę. Dzięki takim vlogom - inwestycją jest jedynie czas. Wielkie dzięki :)
Dzięki, miło, że to doceniasz!
Też uważam, że zdjęcie powinno być zrobione najlepiej jak się tylko da, żeby oszczędzić sobie czas na ulepszanie w programach. Poza tym dobrze zrobione zdjęć daje mi ogromna satysfakcje. Poprawiam tylko niezbędne minimum. Nie lubię poświęcać zbyt dużo czasu na obróbkę. Interesuje mnie fotografia a nie grafika komputerowa:)
Dokładnie - oszczędzasz sobie masę siedzenia przy kompie :)
1. Tak ale tylko w przypadku obiektywów ;)
2. Fakt tak powinno się robić. Zawsze się staram nie zawsze wychodzi.
3. Rzadko kiedy mam więcej niż 10 zdjęć z jednego wyjścia.
4. Praktyka jest najważniejsza - taka prawda.
5. Nie koniecznie zależy do czego. Macro można robić w środku dnia i będzie ok.
6. Jak na FB idzie od razu JPG, przy ambitniejszych celach wywołanie RAWa.
7. Tutaj trzeba lat nauki, a i tak się nie umie wszystkiego.
Wow! Widzę, że podszedłeś do tematu systematycznie - bardzo fajnie!
Czytajcie książki o fotografii. Jestem bardzo początkujący, coś tam już wiem i jak patrzę na zdjęcia sprzed miesiąca to mi się śmiać chce. Wiem, że będzie tak długo ale szczerze mówiąc najwięcej oczu mi otwierają książki o fotografii. Oczywiście dobre książki. Mnóstwo usystematyzowanej wiedzy tam się znajduje. Wystarczy sięgnąć i już się jest o kilka poziomów wyżej niż ludzie, którzy coś tam próbują, ale się nie kształcą od lepszych. Polecam!
Fakt, książki są najlepsze. Z tych o filmowaniu nauczyłem się , żeby przy robieniu panoramy nie jeździć tam i z powrotem :)
Słuszny wniosek dotyczący filmowania. Serio czasem chodzi o takie proste rzeczy, które pchają do przodu.
Lepszy byłby tytuł "Siedem"- taki żart. Miło się słucha, ogląda. Nastrojowy klimat obrazu i dźwięku. Dziękuję
Rozumiem że dobre zdjęcie większość fotografów uważa dopiero po obróbce. Ja pamiętam czasy kiedy o komputerach nikt nie wiedział a zdjęcia były piękne nie mówiąc już o sprzęcie, najpierw trzeba nauczyć robić dobre fotki a potem drobny retusz .Pozdrawiam,
Super materiał 😀! Dobrze wiedzieć , ze popełniam już tylko jeden błąd - światło 😅 cały czas się go uczę , dlatego podkręcam często zdjęcia na HDR i kontrast. Mam nadzieje , ze w końcu to opanuje 😉
Wszyscy to przechodzimy - ostrożnie z HDR'em :)
Staram się używać go jak najmniej 🤗
Jedno ale kazdemu wypominam. Mądra dobra edycja jest mocno subiektywna szczególnie jeśli dotyczy ludzi. To ma smakować tobie i osobie pozującej reszta to tylko szum . Sam robie zdjecia porytretowe /art i nieustanie jak mantra jakiś naturas cos bajdurzy mi w komentarzach o retuszu i naturalności. Kiedy ja rzygam jak widzę te naturalne portrety albo analogowe. I nie pisze artyście tego bo to nie mój styl i jego wybór .
Edycja chyba nie powinna już nikogo dziwić, chodzi głównie o to, żeby wiedzieć kiedy powiedzieć stop. Inna rzecz, że niektórzy artyści mogą zrobić świetny sposób wyrazu z przesady.
@@FotoformaPl no tak, bo czasami z przesady można stworzyć coś ciekawego. Ja nie uważam, że naturalność jest jedyna słuszna. Zresztą malarze artyści często właśnie nie malują czegoś tak jak jest, malują swoją wyobraźnią, przeinaczają tą rzeczywistość( co będzie synonimem tej naturalności) w coś nienaturalnego, oderwanego od rzeczywistości, ale z tego można właśnie stworzyć coś ciekawego, czego byśmy nie ujrzeli w rzeczywistości( w naturalny sposób)
Ja miałem identycznie. Oglądałem zdjęcia jedzenia i głowiłem się, jak oni do cholery robią takie cudowne ostre fotki prosto z aparatu z pięknymi kolorami, głębią, a moje jakieś takie wyblakłe, płaskie. Okazało się że nie są prosto z aparatu. I potem odkryłem lightrooma i rawy. Kocham ten program, potrafi zrobić cuda nawet ze słabego zdjęcia. Nigdy więcej cykania w jpg
Odkrycie lightrooma to jak odkrycie ameryki w historii ludzkości ;))
Czy lightroom jest łatwiejszy w obsłudze od Photoshopa? @@FotoformaPl
Ciekawie Pan opowiada i widzę że sporo jeszcze się nauczyłem. Pozdrawiam
Fajnie się Ciebie słucha i ogląda Jacek! Pozdrawiam :)
fajny materiał:) dobrze że dorwałem go na powrocie do fotografii :)
Bardzo fajny materiał. Dzięki. Lajk strategiczny.
to ja dorzucę coś od siebie, jako hobbysta fotografujący dziką naturę, bo tam jest trochę inaczej :)
1. pstrykanie za mało! zwierzęta zwykle nie pozują i możemy nie dostać drugiej szansy, warto najpierw złapać je w trochę większej scenie do przycięcia na szybko, a dopiero potem zacząć mierzyć jeśli dalej jesteśmy niezauważeni ale oczywiście zdjęcia muszą być co najmniej dobre technicznie... i tu
2. bycie nieprzygotowanym na to co może się dziać. Większość najlepszych pojawia się i znika dość nagle, wychodząc na leśną ścieżkę, łąkę lub nad jezioro warto w przód pomyśleć jak ustawić aparat, gdyby taka okazja się pojawiła
3. niedocenianie tego jak bardzo można spłoszyć zwierzęta aparatem. Wiele ptaków potrafi dostrzec że mierzycie do niego obiektywem nawet z kilkuset metrów, jeżeli są świadome waszej obecności, jeżeli spłoszycie kilka zwierząt, to w promieniu kilkudziesięciu metrów od was długo będzie martwa cisza, lepiej najpierw dać im się oswoić z waszą obecnością, popstrykać rzeczy dookoła by zobaczyły że niczym to nie grozi i zacząć dopiero po jakimś czasie, a najlepiej ustawić się tak aby one same weszły pod kadr i nie spostrzegły że w ogóle się nimi interesujecie
Bardzo fajny poradnik, niby oczywistości. Z tym photoshopem szczególnie. Jestem z zawodu grafikiem i dla mnie obróbka to pikuś, ale właściwie czy nie mijam się z celem czystej fotografii? :)
Dzięki za dobre wskazówki!
Odpowiednia ilość 'foto szopa' to jest kwestia niekończących się dyskusji. Zazwyczaj jednak wiadomo kiedy następuje przesada :)
wiesz zawsze możesz wykorzystać zdjęcie jako bazę, a pobawić się i zrobić z tego jakąś abstrakcje :) Nikt nie powiedział, że nie możesz przerobić zdjęcia, tak by wyglądało jak z kosmosu. Zdjęcie naturalne to jedno, ale możesz się pobawić i stworzyć z tego zdjecia zupełnie coś innego(abstrakcję/karykaturę itp. ) Czyli coś czego byś nie zrobił robiąc jedynie zdjęcie.
Czyli zabawić się trochę w takiego malarza, ale masz bazę w postaci zdjęcia i bawisz się ustawieniami. Tworzysz właśnie coś czego nie będziesz w stanie zrobić robiąc jedynie zdjęcie. A coś co kiedyś mógł zrobić tylko malarz na płótnie czyli przedstawić jakiś krajobraz ale po swojemu.
Możesz przecież jedynie trochę poprawić zdjęcie, a możesz popłynąć zupełnie i robić jakieś artystyczne zmiany na zdjęciu.
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Tego nikt Ci nie zabroni, jeśli efekt będzie świetny, to nikt nie powie, a że to nienaturalne czy coś. Może i nienaturalne. Ale wiele obrazów malowanych przez artystów również jest nienaturalnych, ale czy komuś to przeszkadza?
A jak się zastanowisz, to dziś fotografia to po prostu rozwinięcie malarstwa. Kiedyś uwieczniano "chwilę" na płótnie, dziś robimy to za pomocą aparatu.
Więc dlaczego nie miałbyś popłynąć z podrasowywaniem zdjęcia i zabawić się w artystę. Zrobić coś niecodziennego z danego zdjęcia. Przerobić zdjęcie tak, że będzie całkowicie nienaturalne ale artystycznie nienaturalne.
@@adamrzetelski6014 dokładnie wiem o czym mówisz, ciekawe podejście. Pytanie, czy nasza wyobraźnia doprowadzi do czegoś sensownego :) To tak jak kilka lat temu w grafice komputerowej przeważał brutalizm, wielkie, rozciągnięte fonty. To szło w milionach prac, a obiektywnie rzecz biorąc na warsztat: to nawet nie było ładne, ale artystycznie zinterpretowane.
Rozumiem też Twoje wskazówki, by pomanipulować, pobawić się surowym zdjęciem. Jest to jakieś wyjście i na pewno jakąś naukę z tego można wyciągnąć. Dzięki!
@@Sauciu No cóż trzeba się pobawić i zobaczyć czy przesadzanie z foto szopem, może sprawić, że wyjdzie coś artystycznego. Nie wiem czy to będzie miało sens. Taki pomysł mi po prostu wpadł do głowy.
Bo wiesz jak porównasz zdjęcie kolorowe do czarno białego, to zupełnie zmienia się sposób odbioru. A programy do obróbki dają ogromne możliwości manipulowaniem chyba wszystkimi możliwymi parametrami.
Na YT gość Nikonem P1000 robił w dzień przybliżenie do Jowisza i Saturna, o ile Jowisz był widoczny całkiem dobrze, to Saturn już średnio. Wiec pobawił się ustawieniami w foto szopie tak, że Saturn wyszedł czarny na zdjęciu, przez co był całkowicie widoczny tyle, że cały czarny
Po prostu mając dane zdjęcie musisz dostać przypływu hmmm czegoś tam, że by wpadł Ci pomysł jak by to zdjęcie zmienić, czyli jak przesadzić z foto szopem, ale w kreatywny sposób. Akurat Tobie będzie łatwiej, bo grafika również wymaga trochę artystycznej duszy.
A powiedz mi czy do programu graficznego da się wsadzić zdjęcie, czy otworzyć w programie graficznym zdjęcie, ale tak by móc manipulować elementami na zdjęciu, dodawać, usuwać, hmmm zmieniać, i robić cuda na kiju? 🤔
Bo właśnie jak kiedyś jechałem tramwajem, to tak sobie myślałem „o fajny budynek” Ciekawe czy dałoby się zrobić jakoś, by ukazać go w mrocznym klimacie na przykład cały płonący.
Ale właśnie myślałem „ale w sumie niby jak” fotoszop nie ma takich możliwości(chyba), podpalać budynku nie będę 😂, ale No właśnie w programach graficznych da się zdziałać w sumie wszystko. Tylko pytanie czy gdyby zrobić zdjęcie jakiegoś budynku, to czy w programie graficznym dałoby się przerobić to zdjęcie i ukazać je jako płonący budynek albo budynek w takim mrocznym klimacie, albo coś. 🤔
@@adamrzetelski6014 oczywiście, że się da, trzeba tylko umieć manipulować rzeczywistością w projekcie, a w przypadku architektury zadbać o prawidłowa perspektywę. W Google dużo jest przykładów i turoriali takich projektów pod hasłem "Photo manipulation in Photoshop"
Bardzo interesujące informacje!!
Dzięki, radość, że się przydały!
dziękuję za ten materiał
Ja bym dodał jeszcze jeden punkt. Czy kupując aparat do nauki lepiej wybrać jakiś taki tani, podstawowy czy coś z wyższej półki( nie piszę, tu o najwyższej, najdroższych aparatach, ale o takiej wysokiej półce).
W sumie ten punkt często dotyczy wielu rzeczy, które decydujemy się kupić, nie tylko aparatów.
No ale taki tani, podstawowy, budżetowy aparat no jest taki nie bez powodu, może nie mieć jakiś fajnych przydatnych funkcji, może mieć gorszy AF z mniejszą ilością punktów, nie pokrywać całego kadru i może mieć mnóstwo różnych braków, które wychodzą dopiero w czasie użytkowania i potem się myśli, „ahhhh przydałaby się taka funkcja, ooo model wyżej taką ma”
Oczywiście z drugiej strony najdroższy aparat na start również nie ma sensu, bo często jego lepszość, to będą jakieś detale, które sprawią, że kosztuje tyle ile kosztuje, więc względem tańszego aparatu wcale nie musi mieć jakiejś przewagi dla etapu nauki. 🤔
I tu też właśnie może być punkt kolejny w waszym filmie - kupno zbyt taniego aparatu, który będzie bardzo okrojony w funkcje, które mogą ułatwiać życie, pomagać, nie wymagać od użytkownika cudowania, by osiągnąć jakiś efekt, a czasami dać zwyczajnie jakieś możliwości, których ten tańszy aparat nie da.
Jak według Was to jest? 🤔 Jak dla mnie to najlepiej wybrać taki złoty środek. Kupić raz a dobrze, ale nie za drogo, bo to też nie ma sensu, ale nie kupować byle kupić coś taniego, a potem żałować.
Super film, dzięki!
Dzięki, bardo miło to słyszeć
Bardzo ciekawe :) Można by to jednak powiedzieć o połowę krócej, pomijając powtórki. No i ta przeszkadzająca muzyczka w tle...
pamiętam jak na mojego Zenita TTL przykleiłem napis NIKON wycięty z folderu przywiezionego z wakacji w Paryża w 1981 roku... (ach lata 80-te to były czasy! - jak mawia mój syn urodzony w 1988 roku). Kuzyn uzyczył mi Nikona i zrobiłem kilka rolek w kolorze, gdzies przepadły po kilku przeprowadzkach. Diś mam sprzęt, zapał i wielką radochę z robienia fotek, sprzedałem z cięzkim sercem lusteko moje ulubione - i cudne Tamrony...kupiłem cały nowoczeny system Canona i cudenko zwane RF - i rzeczywiście szczenka opada jak wtedy, gdy spojrzałem na Katedre Notre Dame przez wizjer prawdziwego Nikona. Pozosało mi tylko ...uczyć się i uczyć od najlepszych!! - i wykupić LR?
Fajna historia, faktycznie obecnie mamy coś zupełnie innego :)
Heh... Ja pamiętam mojego Zenita 12XP cały rok w podstawówce zbierałem kasę potem rodzice dołożyli mi drugie tyle co miałem no i kupiłem. Teraz mam Sony A 7II z fajnym jasnym obiektywem za kupę kasy (w porównaniu do zenita z jupiterem ;)) i niestety stwierdzam, że gdybym tylko miał czas na ciemnię to sprzedał bym to "Cudo" i wyciągnął z szafy 12XP i na przykład Jupitera(kupionego na rynku za 115pln). Albo ja nie rozumiem tej cyfrowej fotografii albo faktycznie potrzeba mi jakiegoś kursu obsługi tego aparatu bo jak jest fajny kadr to zawsze albo nie zdążę i nie ostre albo coś nie tak z naświetleniem, ziarno, szumy, albo znowu "napstrykam" 20 klatek i jak je potem oglądam to stwierdzam że najfajniejsze ujęcia były "między klatkami". W filmie kilka fajnych rad - postaram się zastosować ;). Ale jak mi jakiś kurs cyfrowego pstrykania nie pomoże to albo będę robił zdjęcia raz w roku podczas urlopu ostatnie dwa dni przeznaczając na ciemnię albo zacznę fotografować telefonem x).
W punkt! B. dobry materiał..
Dzięki, pozdrawiamy!
Odnośnie punktu trzeciego: Peter Lindbergh nie zgodziłby się z tym, że nadprodukcja zdjęć to zło. Robił pełno zdjęć, by wybrać to jedno, wyjątkowe czy tam kilka. Do sesji ślubnych czy tanich portretowych - może warto robić mniej, ale na sesjach, które chce się osiągnąć jakiś dany efekt - warto robić to po swojemu - niektórzy robią mało, bo ustawiają, inni wolą robić bardzo dużo, żeby złapać jakiś moment i to jest ok.
Fajnie, że go przywołałeś - myślę jednak, że bardzo dużo w czasach analogowych to wciąż znacznie mniej od dużo w czasach cyfrowych :)
@@FotoformaPl Peter zmarł w 2019 roku, spokojnie załapał się na "cyfrę". Polecam zobaczyć dokument, gdzie fotografuje Nikonem (serii 8xx) kalendarz Pirelli w 2017 roku. Tam dokładnie widać, jak robi to seriami i zmienia tylko karty :)
Podobnie Peter Coulson. Ale trzeba pamiętać, że ci ludzie dysponują nieraz całymi zespołami fotoedytorów. Nie ślęczą sami nad wyborem i retuszem. Nadają tylko kierunek pracy w postprodukcji i podejmują decyzje.
znaczy w sumie masz poniekąd rację. Robiąc "seriami", możesz w pewnym momencie trafić na jakieś ciekawe ujęcie(ustawienie kadru) na które mógłbyś nie wpaść albo zajęłoby Ci to dużo więcej czasu(rozmyślanie), że takie ustawienie będzie tym najciekawszym lub jednym z najciekawszych.
Przecież tak się robi zdjęcia dynamicznych akcji, tam nie ma możliwości dla człowieka zrobić jedno zdjęcie akurat w tym perfekcyjnym czasie, robiąc serie 100 zdjęć, 99 będzie do wywalenia, a jedno to będzie akurat to na którym nam zależało, albo kilka z tych 100.
I w sumie tu może faktycznie jest podobnie w statycznych zdjęciach. Zrobisz dużo z różnych perspektyw czy ustawień kadru, w domu usiądziesz i na spokojnie popatrzysz. Czasami "przespanie" się z tematem czy właśnie ugryzienie tematu na spokojnie pozwala spojrzeć na dany problem z innej perspektywy i wtedy możemy zauważyć coś, czego nie zauważymy tak na szybko. Lub na spokojnie jak pomyślimy, wtedy stwierdzimy, że coś co przedtem mogło nam się wydawać kiepskim pomysłem, po głębszym namyśle stwierdzimy, że jednak to jest dobre.
Zapraszamy do Tajlandii na sesje foto mamy biuro podróży na Krabi w Tajlandi
Ja kupiłam Sony A6400 i kupuje obiektywy sigma staloogniskowe, lecę z nauką. Mam nadzieję, że aparat udzwignie zdjecia w pomieszczeniach.
A propos błędów kompozycji ... to idzie z nim w parze błąd ostrzenia :). Dawno temu wypracowałem sobie technikę fokusowania na punkt centralny, a następnie kadrowania. Taka technika była uczona, polecana jako najlepsza, najpewniejsza. Zresztą, punktów ostrzenia w starych lustrzankach było powiedzmy 9, a nie jak dzis, 400 i więcej. No więc wybierajac centralny punkt i przesuwając kadr było i wygodnie i w miarę dokładnie zarazem. Obiektywy były "ciemne" a zatem zmiana płaszczyzny ostrzenia nie powodowała utraty jakości zdjęcia. Dziś jest inaczej, Jest moda na "fotografię szczegółu", na bokeh. Obiektywy super jasne są dostępne "dla kowalskiego". Dawna technika fokusowania zbiera żniwo nieostrych zdjęć. Sam się przekonałem na sobie. Przy portretach wspiera nas AI aparatu, ale czasem aparat nie rozpoznaje oka, a czasem focimy po prostu coś innego. Ustawianie pola za pomocą joysticka jest czasochłonne i wymaga cierpliwości. Może szybciej manualnie? Ciekaw jest opinii Autora filmu. Jaką technike stosuje. Przy okazji pozdrawiam Autora i dzięki za materiał.
Super Pozdrawiam.
Dzięki, pozdrawiamy!
3.29 Albufeira . Portugal Bylem tam 😁👍
To piąteczka!
@@FotoformaPl Piękne miejsce , ludzie wspaniali w jednym sklepie codziennie robiliśmy sprawunki przemiła starsza pani na odchodne zawsze składała usta w rulonik i mówiła do nas muczo muczo czy jakoś tak. Do dzisiaj nie wiem co to znaczyło ale urocza była.
Na 100% jeszcze Portugalię odwiedzimy następny cel Madeira.
Pozdrawiam.
Ja tez 😅
Bez tych tylnych ledów o wiele lepiej, bez urazy, ale samo główne światło zrobiło robotę idealnie, poza tym wszystko w punkt 👍
To już kwestia gustu, bez urazy, ale mi się podoba
Fajnie, że jest dyskusja - mamy różne smaki, ale dobre światło chociażby jedno jest podstawą.
powiedzialbys jak sie nazywa ta lampa co daje niebieskie swiatlo
Jasne - to QUADRALITE THEA RGB 150 LED - fotoforma.pl/panel-led-quadralite-thea-rgb-150-led
A ja zadam pytanie ciut z innej beczki: jak nazywają się te produkty, które służą za dodatkowe oświetlenie? :)
Nikon d3s do foto piłki nożnej , czy też coś innego ? :)
Sony a7 iv czy R6?
Hehehe... Jak dla mnie A7IV, ale tutaj ciężko o zły wybór
błedy błędami a nadal mylisz szóstkę z siódemką :) 12:12
Matematyka - miałem z niej słabe oceny ;))
Cytując klasyka : " Mądrego to i dobrze posłuchać... ".
Hehe ja też nienawidzę siedzenia przed kompem.
Normalnie odparzenia mózgu się robią :)
Wielkim błędem jest też wchodzenie na polskojęzyczne fora. Tylko angielskie/międzynarodowe fora. Na Polskich tylko was zjadą leśne dziadki na sprzęcie sprzed 100 lat i trzymający się kurczowo jakiś "zasad" fotografii.
Hehheh! Leśne dziadki i fotojanusze ;)
O rany, to prawda. Mam te same spostrzeżenia. Mam wrażenie że na forach siedzą osoby nie praktykujące fotografii, tylko technikalia z nią związane. Zero jakiegoś funu z tego co się robi.
Robię ...każdy z tych błędów 🤪
Jak ci z tym?
@@FotoformaPl cóż ...niekoniecznie dobrze , ale ..uczę się dalej 💪
najlepiej to zainwestować w robienie zdjęć a fotoszopy są dla ...
Hm a gdzie Nikon???
Kiedyś rawy były niepopularne ponieważ były problemy z ich odczytaniem przez oprogramowanie, a obróbka przez oprogramowanie była stosunkowo ograniczona. A jpg otwierano wszystkim i starczał jakościowo przy tamtejszych matrycach i stosunkowo małych wydrukach.
Właśnie... Ja mam ten problem nawet teraz, może ktoś coś podpowie? Wstyd mówić, ale mam komputer, a właściwie laptop z jeszcze Windows 7 i niechce odczytywać mi (zgrywać) samych plików RAW. Zgrywa tylko gdy mam RAW+JPEG, czyli zgra mi JPEG i RAW. Gdy w aparacie tylko RAWy pojawia się info: "brak obrazów do importowania" itp. Potrzebne nowsze oprogramowanie? Pewnie tak...
@@DanekR Możesz kartę sczytywać czytnikiem bezpośrednio (karta do czytnika) i wtedy pokazuje wszystkie pliki na karcie które możesz swobodnie przerzucić na komputer. Ja zrzucam karty przez czytnik.
@@marcinpawlik2324 Czytnik też nie pomaga. Podkreślam: jak są same RAW w aparacie, jak ustawię RAW+JPEG to zczytuje oba i zgrywa.
@@DanekR 1.Kopiujesz pliki raw z karty do folderu na komputerze tak jak się kopiuje pliki z folderu lub napędu do innego folderu. 2.Otwierasz te pliki programem do obróbki rawów. 3.Jak je prawidłowo otwiera i obrabia to możesz przyporządkować domyślne otwieranie tych plików przez ten program.
Hej! Zerknij na odpowiedź Marcina - wydaje się, że to jest idealne rozwiązanie dla ciebie
A nie ma Nikona ?
Jest, jest na szczęście jest :)
2:52 Nie wymieniłeś Nikona! Unsub! ;)
Naprawiam błąd - oraz Nikon :)
@@FotoformaPl haha, dzięki od zaciekłego Nikoniarza ;)
Błagam... w domu masz wyłanczniki czy wyłączniki? Nie mów WYŁANCZAMY...
Dokładnie. Autor twierdzi ze wygladu najlepiej. Nie, może jedynie gdyby fe odwrócił. To swiadczy tez o tym, że i mówić nie musi z sensem, jedynie tak mu się wydaje...
3:35 A kupowanie ML, bo "ostrzy na oko" nie jest rozleniwiające?
5:01 Niestety, w plenerze, na ekranie aparatu niewiele widać, więc...