Wychowywana przez herbową babcię już w dzieciństwie otrzymałam następujące nauki: 1. Kłaniaj się dozorcy tak jak królowi. Okażesz mu szacunek za pracę, która wykonuje. 2. Szanuj cudzą pracę. 3. Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło. 4. Na moje dziecięce: Babuniu, ale inni... Odpowiedź padała natychmiast: A jeśli inni kradną, to TY też będziesz?"Dozorca" był tylko symbolem, tak jak " kradną" Tylko raz idąc z babcią, chciałam skrócić drogę i przejść przez wydeptaną przez trawnik ścieżynkę. Ale dostałam burę: Pomyśl, tu ktoś przekopał, zasiał, zagrabił, udeptał, przyniósł wodę, podlał. To jego praca i to nie lekka, a ty chcesz to zniszczyć. Postaw się na jego miejscu. Dotarło do 10latki na całe życie. Nie chodzę przez przedepty. Z resztą, kto chodzi na skróty ma brudne buty.😜
W wojsku nie byłaś to nie wiesz jak się chodzi. Stopę kładziesz równiutko do podłoża i takim sposobem się nie męczysz podczas dłuższych marszów i nie ubrudzisz buta, chyba że jest błoto. Swoją drogą to w Polsce jak w lesie jak mawiał klasyk, w normalnych krajach przed położeniem chodnika sieję się trawę i obserwuje się wydeptane ścieżki i przy pomocy wydeptanych ścieżek kładzie się chodnik.
Od lat będąc na emigracji pracowałam dla różnych rodzin, w tym dla pokoleniowych miliarderów, również z pochodzeniem szlacheckim, tzw. właśnie "old money" i powiem, że kiedykolwiek doświadczyłam przykrości, to głównie ze strony "nowobogackich", ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek ktoś mnie źle potraktował w tzw. rodzinie "old money". U tzw. "old money" zawsze byłam traktowana z największym szacunkiem (i nie przesadzam). Między innymi, pracowałam dla pewnej seniorki rodu, która niestety zmarła w wieku bardzo sędziwym i szczególnie ona, chociaż traktowała mnie z dużym szacunkiem, ale nie traktowała mnie też jako "tylko służącej", ale przekazała mi bardzo wartościową wiedzę, czyli... jak inwestować pieniądze i w co, nawet jeśli nie miałam ich dużo. Przekazała mi wiedzę, jak zabezpieczyć przyszłe pokolenia i co im przekazać i jak uświadomić moim (dorosłym już) dzieciom, że to, co dziś zebrałam, zyska wartość za dwa, trzy pokolenia i aby pomyśleli dwa razy, zanim wyrzucą niektóre rzeczy, kiedy mnie zabraknie. Tak buduje się pokoleniowe dziedzictwo. Oczywiście nie chodzi o tandetę "made in China", ale praktycznie każdy obraz olejny namalowany dziś, nawet przez nieznanego artystę, zyska sporą wartość za 100 lat, podobnie rzeźby, czy nawet drewniane meble. Trzeba sobie uświadomić, że przodkowie "old money" też kiedyś musieli kupić te meble, obrazy, rzeźby, które aktualnie posiadają ich potomkowie i te 100 czy 200 lat temu, one nie miały takiej wartości, jaką mają teraz. I to właśnie ta seniorka uświadomiła mi, że dziś mogę sama tworzyć przyszłe dziedzictwo "old money" dla moich potomków. Plus nauczyła mnie, jak i gdzie inwestować, aby stowrzyć też majątek pieniężny. Dzięki niej dziś nie muszę pracować dla nikogo, i dzięki niej mam już nawet dwa dzieła sztuki. I oczywiście, dzięki niej wiem, jaką wiedzę przekazać dzieciom i wnukom i chociaż jeszcze nie stać mnie, aby zapewnić najlepsze uczelnie wnukom, ale myślę, że moje wnuki będą mogły to zapewnić swoim dzieciom. Należy pamiętać (słowa owej seniorki), że "old money" kilka czy kilkanaście pokoleń wstecz nie były "old", jej przodkowie też od czegoś zaczynali... A "old money" wielu ludzi może kreować już dziś dla swoich przyszłych pokoleń i wbrew pozorom nie jest to nieosiągalne. No i oczywiście... ale wykształcenie i obycie również jest bardzo istotne, aby przyszłe pokolenia potrafiły zarządzać tym, co dostaną i aby potrafiły budować to dalej.
Mieszkam w USA i byłam kiedyś sprzątaczką, praczką, prasowaczka, nianią, opiekunka do starszych ludzi itd. Dodam że z wykształceniem wyższym o czym nie można było wspominać ponieważ to by zaburzało stereotyp służącej. W momencie kiedy po 7 latach dałam tzw 2 week notice, bo znalazłam normalną pracę, moja ówczesna PANI chlebodawczyni, wymówiła mi pracę w trybie natychmiastowym. Dzieci którymi przez tyle lat się opiekowałam zamiast swoim nigdy się ze mną nie skontaktowały. Smutne ale takie jest życie. Ostatnio byłam w podróży służbowej i zatrzymałam się w domu gościnnym mojego obecnego szefa. Jest to dom dla wszystkich wizytujących zamiast hotelu. Po każdym takim pobycie przychodzi pani sprzątająca aby przygotować dom dla następnego ewentualnego gościa. Mój Boże i co zrobiłam? Rozpłakałam się. Posprzątam po sobie, zamknęłam drzwi wynosząc śmieci żeby ulżyć tej osobie która kiedyś byłam ja. Bo żadna praca nie hańbi jeśli jest uczciwa i każdy zasługuje na szacunek.
7 lat stracone... Całę szczęście tylko 7. Mam nadzieję, że ułożyłaś sobie życie... Widziałaś ten film "Okruchy życia" ? Praca ma być pracą 8h i do domu. Zapominam o wszystkim i prowadzę swoje życie...
O tym, że żadna praca nie hańbi mówią tylko ludzie pracujący w tego typu zawodach. To zwykłe pocieszanie się. Ile razy nie powiesz, że bycie np babcią klozetową jest potrzebnym i wartościowym zawodem nie zmieni tego, jak tak kobieta czuje się poniżona swoją sytuacją ani tego jak traktują ją inni ludzie.
Pracowałem ponad 14 lat na recepcji w apartamentowcu na Mokotowie.Od samego początku mieszkańcy traktowali mnie bardzo dobrze.Z kilkoma osobami nawet się zaprzyjaźniłem.
Mój pradziadek przed wojną pracował "u Państwa", jako pomocnik kucharza i zawsze wspominał ten czas z wielką sympatią i rozżewnieniem, bo był dobrze traktowany. Niewykształcony wiejski chłopak, a jednak miał u nich dobrze i często opowiadał, że głodny nigdy nie był, że zbierali zimą lód z jeziora do ziemianki, żeby latem lody robić, że się nauczył robić majonez i mu bardzo smakowało, bo nigdy nie jadł. W trakcie wojny był parobkiem u niemców, mieszkał na spichlerzu, ale i tam miał "dobrze", bo w niedzielę wszyscy jedli razem obiad w domu oraz niemiec go nie bił... jakież ogromne szczęście, że jego potomkowie dzisiaj nie są już parobkami, bardzo się z tego cieszył.
U mnie bylo wręcz przeciwnie. Jako małe dziecko, byłam zachęcana przez moja ciotkę do lekceważenia i lekkiego dokuczania służącej, która pochodziła z tak głębokiej wsi, ze z ledwością mówiła po polsku. Haniu, wybacz mi! ❤
Na studiach pracowałam w "ekskluzywnym salonie", gdzie cena jednego paska do portek była równowartością całej mojej miesięcznej wypłaty. Niektórym klientom porządnie się "buraczyło" - rzucali na ladę swoje karty złote i "Bajznes Klab", robili awantury o rabat choćby 2%, dzień dobry ani nie powiedzieli, ani nie odpowiedzieli... Ich kompleksy wręcz kipiały :) Można mieć kasę ale kulturalnie żyć w głębokim ubóstwie.
To prawda. Mnie też to zdziwiło gdy pracowałam w 3mieście, że się nie szanowało tak ciężko pracujących osób. Od małego mnie uczono szacunku, czy to do niani, czy do sprzątaczek w pracy.
Tylko czy to wynika z tego ,że będąc przedostatnim szczurem w korpo czujesz się lepiej niż sprzątaczka,czy po prostu ekipa sprzątająca zmienia się tak często ,a ty nie masz w zwyczaju ani przeszkadzać komuś w pracy,ani kłaniać się obcym osobom?
Tak samo w sklepach, zadarte julki, bufony w koszulach, a gardzą tymi kobietami... Mnie nauczono że praca nie hańbi, każdemu należy się szacunek(podstawowy, dla innego człowieka), zawsze się witamy, żegnamy, dziękujemy za pomoc....
@@neativ13 nigdy nie wiesz gdzie wylądujesz tak naprawdę. Moja znajoma sprzątaczka właśnie z 3miasta wcześniej pracowała w banku, ale z czasem robili redukcję ( przez te wprowadzania chociażby bankowości elektronicznej ) i tyle kasjerek i obsługi nie było potrzebne. Do tego oczywiście doszedł wiek, pozostały osoby najmłodsze... także ludzie myśleć trochę...
Moi dziadkowie czy rodzice nigdy nie użyli do/przy mnie słowa służba. Do dzisiaj mój Tata bda o grób swojej "cioci". Od dziecka zabierał mnie do niej jak była starszą panią, a później na jej grób. Zawsze powtarza, że jak go zabraknie to mam zadbać o jej grób. Nigdy też nikt w mojej rodzinie nie używał słowa sprzątaczka, tylko pani sprzątająca - dlatego miło mi było jak to usłyszałam od Ciebie. Szacunek.❤
Dziękuję za ten filmik :) moj tata jest z rodziny gdzie była służba (lata przedwojenne i powojenne ) i od dziecka byłam uczona szacunku do wszystkich ludzi, umiem się dogadać z każdym i szanuję każdego niezależnie od pozycji społecznej, co niestety nie widzę u tzw. nowobogackich
Super, że mieliście takie podejście do ludzi dla Was pracujących. Myślę jednak, że tu chodzi o coś innego, o szerszy aspekt wzajemnej relacji klas społecznych. Podam przykład. Właściciele sieci sklepów mają fundację, która pomaga wybranym potrzebującym i się tym chwali, i dobrze. Są bogaci, więc mają pewnie "służbę", do której też mogą odnosić się w sposob najlepszy na świecie, i dobrze. ALE. Zatrudniają setki czy tysiące osób za najniższą krajową w swoich sklepach uniemożliwiając im godne życie. I o to chodzi pewnie aktywistom lewicowym.
Wspaniały odcinek! Brawo! Kultura przede wszystkim. Zawsze mnie irytuje gdy ktoś jest niekulturalny do pani ekspedientki w sklepie, pani kelnerki w restauracji, czy pana listonosza. Człowiek zaczyna się nie od mieć, ale od być.
Opowiadasz tak ciekawie, że można Cię słuchać i słuchać. Te dłuższe formaty są rewelacyjne. Co do kultury ludzi, wszystko zależy od tego, co kto wyniósł z domu. W mojej pracy są ludzie zblizeni do siebie wiekowo, pod względem kultury ogromna przepaść, a wszyscy jednak z tych "samych domów".
Jestem za, te dłuższe filmy są możliwością poznania elity i lepszego zrozumienia tej sfery. A przy okazji- chciałabym dowiedzieć się co z tym alkoholem do obiadu. Co mówi etykieta o serwowaniu alkoholu. Niektórzy serwują po obiedzie. Inni do. Jak jest prawidłowo?
Witam, Mój dziadek był z jednej strony prostym chłopem, który pracował na roli z pasją a z drugiej strony wielkim człowiekiem, którego wszyscy darzyli szacunkiem. Pewnego letniego słonecznego dnia rzekł do mnie tak: Pamiętaj, tym co wyniesiesz z rodzinnego domu jest wychowanie; Tym co odbierzesz w ramach edukacji jest wykształcenie; Gdy pójdziesz w świat on pokaże ci czym jest obycie.... Pamiętaj bezdomnym nie jest ten, który w dniu dzisiejszym nic nie ma bo "fortuna kołem się toczy", lecz ten, który nic nie wyniósł ze swojego rodzinnego domu. Życzę udanego dnia SdG
Prowadzę firmę, która zajmuje się sprzątaniem budynków wielomieszkaniowych deweloperskich. Faktycznie jest tak, że większość osób traktuje moich pracowników i mnie również, jak kogoś gorszego, pomimo tego, że pewnie część z moich pracowników zarabia lepiej niż oni :)
To tylko jedna perspektywa. To, że wielu bogatych traktowało służbę czy pracowników dobrze to nie znaczy, że nie było też takich, którzy wyzyskiwali, poniżali i źle traktowali ludzi, nad którymi mieli władzę. Stare bogactwo nie oznacza z automatu, że jest się kimś lepszym moralnie, a zaprzeczanie grzechom tej klasy bo u mnie u znajomych tego nie było to mało merytoryczna argumentacja
Tomku pieknie to wylozyles, temat rzeka a padl konkret- dziękuję wazny temat w czasie chmastwa, pospulstwa i nienawisci /zawiści. WSZYSCY ci ,,nowobagaccy" tak jak ujales kiedys gnoj przewali, a teraz postanowili ten przyslowiowy gnoj przewalic na ludzi, którzy za nich robia prawdziwa pracę. Smutne przykre, ale i na tp jest rada. STOICYZM
Super, że o tym mówisz👍, moja babcia opiekowała się swoją nianią, aż do jej śmierci, a teraz ja opiekuję się jej grobem. Od najmłodszych lat, byłam uczona szacunku do każdego człowieka i tego samego uczyłam swoje dzieci. Dzięki Łobuzie za poruszenie tego tematu.
Właśnie przypomniały mi się słowa mojego Ojca skierowano do mnie i mojej siostry. Proszę traktować ludzi z szacunkiem,bez różnicy, czy jest to dozorca,czy profesor.
Mnie zawsze irytuje jak ktoś na ludzi którzy odbierają nasze smieci mówią "śmieciarze" czy na Panią sprzątającą "sprzątaczka" to ma dla mnie takie pogardliwe znaczenie.
o matko, tak! Będąc w zaawansowanej ciąży, jak to się mówi "na ostatnich nogach" rozważaliśmy z mężem, czy by może nie zapłacić komuś, żeby przyszedł posprzątać, okna pomyć itd. i nie byłam w stanie, bo już mi było wstyd, że kogoś wpuszczę w takie nieposprzątane mieszkanie 🙈w końcu zrezygnowaliśmy, ale sąsiadka się skusiła i zanim Pani przyszła jej okna pomyć, to ona je jeszcze przetarła z kurzu, bo głupio jej było, że takie zapuszczone.
Ja szacunku do ludzi musiałam nauczyć się w pracy, czyli w Ikea. Obsługa klienta to ciężki chleb. Ale dziś pracuję dla siebie i spokojnie mogła bym mieć swój personel. DZIĘKUJĘ ZA FAJNY ODCINEK.POZDRAWIAM 😊
Ten filmik mi przypomniał, jak pewna Pani Małgorzata, spod znaku "mi is wiktoria", nagrała kiedyś rolkę na Insta, na której chwali się, że zabierają swoją "Panią Marysię" na wakacje i za nią płacą. Licząc zapewne na poklast, że tacy wspaniali dobroduszni państwo zabierają do Cancun swoją służącą, a tymczasem wylało się na nich, z resztą słusznie, wiadro pomyj, że po prostu ta Pani świadczy dla nich dalej pracę, tylko, że na wyjeżdzie i żadna to łaska, że zapłacili za jej pobyt, skoro ona de facto jest tam w delegacji i pracuje... Ot, takie nowobogackie przygody.
Fantastyczny, unikalny i pouczający materiał. Bezkompromisowy i inspirujący. Jednocześnie bardzo lekko i przyjemnie się słucha. Elita wśród kanałów na YT 🙂
Panie Tomaszu na początku myślałam, że z Pana dupek jakich wiele ale zainteresował mnie Pan swoim stylem i klasą oraz popularyzacją savoir-vivre'u i zasubskrybowałam Pana kanał i muszę napisać, że już dowiedziałam się wielu rzeczy👍człowiek uczy się całe życie.
Dzień dobry Panie Elitarny Łobuzie. Mój Dziadek był Chłopem, moja Babcia pochodziła z warszawskiej biedoty z Powiśla. Przez kilka nocy przeczytałam Chłopki, Służące oraz Ziemianki. Te pozycje bardzo mi otworzyły oczy i pozwoliły zrozumieć zachowania moich Dziadków, jakie pamiętałam z dzieciństwa. Siostra mojego Dziadka została taką Służącą w rodzinie przedwojennego generała. Po wojnie była Służącą i Nianią w domu Lekarza i Adwokatki. Nie miała własnej rodziny. Gdy Dziewczynki stały się Kobietami z własnymi Rodzinami, zabrały swoją Nianię do swoich nowych domów i to one opiekowały się swoją Nianią do końca Jej dni. Tak, ma Pan rację. Wszystko zależy od Charakteru Człowieka, a nie od zamożności portfela. A Ci nowobogaccy są tego przykładem, i tym dobrym i tym złym. Swoją drogą, bawi mnie ogromnie trend OLD MONEY ale ten ON A BUDGET😂🙃🤦♀️. Co Pan o tym sądzi? Serdecznie pozdrawiam z Łodzi🌷 .
Dzień dobry Pani Anno. Zgadzam się z Panią w 100%. Ten trend wygląda śmiesznie. Estetycznie jest to nawet chwalebne, ale to udawanie kogoś, kim się nie jest, jest dość komiczne. Pozdrawiam.
@@elitarny_lobuz dokładnie tak. Udawanie kogoś kim się nie jest. A przecież prawdziwe OLD MONEY, to nie sposób ubierania się. To przede wszystkim klasa, zachowanie, tradycja, wychowanie wynoszone z domu, a nie to, co się ma na grzbiecie😉. Moja Ciocia, czy Babcia, pokolenie dzieci tej biedoty, krawcowe, pracując u Braci Jabłkowskich, chodziły w kostiumach i w kapeluszach, dziadek w płaszczach, marynarkach i kapeluszach. Bez względu na pochodzenie, ludzie poprostu dbali o swój wygląd i maniery. Nie gloryfikuję i nie mówię oczywiście, że tak było zawsze i na codzień, bo ciężko fizycznie pracowali, i często byli ubrudzeni pracą. Serdecznie dziękuję za odpowiedź. I życzę udanego weekendu i nadchodzącej majówki🙂.
@@annas4021 ja w sumie tak nazywam. Może to po prostu chwyt marketingowy - nazwać coś old money, bo brzmi inaczej niż klasyka i się sprzeda jako obietnicą idealnego luksusowego życia? Natomiast czasami pod hasłem "old money" szukam ubrań, bo to po prostu pokrywa się z moim, mniej lub bardziej, klasycznym gustem 😅😅
Bardzo ciekawy materiał. Większość ludzi nie będzie mogła być elitą, ale służenie przez ten promil którym się udało wsparciem a nie pogardą może mieć dla człowieka wykonującego dla nich pracę większą mentalną wartość niż zarobione pieniądze.
Dzień dobry Jest Pan prawdziwym arystokratą.Fantastyczny kanał, dziękuję iz mogę wiele od Pana się nauczyć.Chcialbym być taki jak Pan,lecz jest to niemożliwe. Dziękuję za to co Pan robi dla takich ludzi jak ja.Czyli ciemnogród. Życzę Panu dużo zdrowia i dalszych sukcesów.
Super że o tym mówisz, mam nadzieje że twój przekaz dotrze do takich dzbanów . Miałam koleżankę która zmuszona była wyjechać za granicę aby dorobić sobie jako sprzątaczka. A sama kiedyś nawet" dzień dobry" nie mówiła do sprzątaczek w pracy. Życie nieraz fortuną się toczy
100% zgoda. Nowobogacki prostak to jeden z gorszych typów człowieka. Planuje Pan zrobić film o latach 90-tych i problemach z mafia ludzi z takich domów jak Pana?
Jestem wdzieczna,ze pan w taki sposob potrafi "trafic" do tych co chca sie uczyc od pana manier! Szkoda,ze tak malo jest takich mezczyzn czy kobiet,jak rowniez malo jest osob co chcieliby sie tego uczyć
Kiedyś pracując za granicą też miałem osoby do pomocy. Pani sprzątająca zarówno biuro jak i mieszkanie wiedziałem jakie ma hobby itp...zaś dzięki rozmowami z kierowcą i użyciu przez niego języka fachowego kilka lat później z lekkością mogłem tłumaczyć wizytę zagranicznych gości w jednej z fabryk w Polsce
Ja to niestety miałem pecha i moja rodzina za komuny była represjonowana, bo większość rodziny była wojskowymi, a potem działali w konspiracji, a po ujawnieniu lub zdemaskowaniu, moją rodzinę nawiedziły okrutne represje, szkoda, bo wywodzę się ze szlachty, a przez bestialski system moja rodzina została zepchnięta na margines społeczeństwa i teraz muszę zaczynać od zera.
Przypomniało mi się zachowanie 'elit' ,a moze lepiej nazwijmy ich dziedzicami-bogatymi od pokoleń jak wynajmowałem od nich kamienice.Jeden przychodził witac sie z robotnikami, próbował z nimi zartowac , kumplować się i uważał sie ,za wielkiego pana ,który brata sie z plebsem.Robotnicy,czy hak kto woli ekipa remontowa miała go totalnie gdzieś.Bardzo nie na miescu zachowanie.Drugi wynajmując mi lokal zachowywał sie jakby mi go użyczał,z dobrej woli dzielił sie swoją własnością , był w wielkim szoku jak upominałem się o wymianę rzeczy, które zgodnie z prawem nalezaly do jego obowiązków.Mina i intonacja na zasadzie'ale jak to , przecież ja ci udostepniam lokal ,mam jeszcze ponosić koszty"Jakby co miesiąc nie dostawał za to przelewu.Trzeci szok i niedowierzanie jak wyznaczyłem mu terminy osobistej dostawy faktury.Książe w szoku ,ze musi sie dostosowac do ludzi pracujących.😂Odrealnienie snobów jest naprawdę zabawne.Patrzeć jak ich ego bańka pryska, przepyszne.A już moim ulubionym momentem jest mina Korwina Mikke jak CIEĆ,nie chciał go wpuścić autem za szlaban szpitala,pomimo iż został poinformowany,że oto wieki Korwin-Mikke przekracza bramę psychiatryka.😂😂😂😂I nie pomoglo,to ze powiedział cieciowi 'dzien dobry'.Naprawde jest to chamskie,jak udajecie sztucznie miłych ,bo i tak w środku czujecie się lepsi.Kulturalne jest bycie sobą i bycie naturalnym.Bo elit w Polsce już dawno nie ma.I nie ma sensu udawać ,że jest się kimś lepszym
Zgadzam się moja koleżanka pielęgniarka znała hrabiankę była to starsza pani zawsze elegancka i bardzo uprzejma dla każdego bez względu na status a było to na wsi gdzie ta pani żyła po wojnie, znała też osoby które się dorobiły, może nie tak by mieć służbę ale uznawały że miłe mogą być tylko dla lekarza a pielęgniarka to taki niższy szczebel i już nie trzeba się starać
Super, że znasz ich imiona 😂 Cały problem polega na władzy jaką daje Ci twoja pozycja i ten cały Śpiewak itd. nie mówią o tym, że burżuazja czy arystokracja nie potrafi być miła. Ten stosunek wynika z akumulacji kapitału zbudowanego na wyzysku klasy robotniczej. Zawłaszczaniu wartości dodatkowej w produkcji itd. To wy potrzebujecie robotników, a nie my kapitału i elit
Eustachy Sapieha w swoich Wspomnieniach niedemokratycznych przyznał się, że dwa razy od rodziców dostał lanie. Raz za kłamstwo i drugi jak obraził służbę. W jednym z programów dziewczyna, która pracowała na statku przyznała, że jak syn miliardera obraził oficera czy kapitana to go ojciec wywalił za burtę.
Na studiach pracowałam przez chwilę na recepcji. Większość ludzi zachowywała się w porządku, część była bardzo miła. ALE niestety im bogatsza osoba tym gorzej nas traktowała. Oczywiście to nie zasada i to nie tak, że każdy bogacz był okropny. Nie mniej jednak duża część była opryskliwa i niemiła.
Mój pierwszy nowy! rower, był od szefowej mojej cioci, która sprzątała ich rezydencje. Może dla nich to było nic, a dla mnie to był wspaniały prezent od obcych ludzi :) Ona dostawała bony na środki czystości dla siebie, premie i pomoc.
Nienawidzę bałaganu, ale też nie lubię marnować czasu na sprzątanie, jednak NIGDY nie wynająłem nikogo do sprzątania, aby zachować prywatność domu. Może gdybym urodził się w klatce to nie marzyłbym o pływaniu po świecie? Może gdybym nie był jedynakiem to zbyt mocno nie ceniłem prywatność własnej przestrzeni a spożywanie posiłków nie byłoby dla mnie intymną czynnością tylko sztuką teatralną? ;)
Ja wspominam ludzi w moim rodzinnym domu jako koszmar. Zawsze gdzieś kręciła się gosposia czy pani sprzątająca czy jakiś pomocnik albo asystentka. Nigdy nie byłem sam I szczerze tego nienawidziłem! Wysrac się nie można było w spokoju. Koszmar.
Bardzo cenię Żulczyka i Śpiewaka. Historie o przemocy klasowej to nie łzawe opowieści tylko część Historii. Tak, tej przez "H". Oczywiście, zdarzały się domy, jak Twój (szczególnie w drugiej połowie XX wieku czy na przełomie tysiącleci), gdzie zamożni pracodawcy traktowali swoich pracowników godnie. Jednak im bardziej cofamy się w czasie, tym mniej te dobre wzorce były powszechne.
Nic nie jest czarno-białe, tak i w tym przypadku. Nie poruszono tu jednej kwestii - tym szacunkiem i dobrym traktowaniem płaciło się niejako za lojalność i trzymanie języka za zębami.
A jakież to "elyty" mieszkają na Złotej 44. Z tego co wiem mieszkała tam kiedyś (o ile nie mieszka nadal) ta była dziewczyna Magicala (już nie pamiętam jak ona się nazywa 😅), no to ludzie kochani, to co to za elita 😂😂😂
Bardzo ciekawy materiał - dziękuję za wgląd w codzienność domu arystokracji 🙂 Ciekawi mnie czy w kolejnych pokoleniach dzieci nowobogackich mają szansę wyjść na ludzi? Znacie takie rodziny?
U mnie w pracy jest lepszy przypadek. Pracownik ze wschodu nie może przeżyć, że osoba, która wczesniej trudniła się sprzątaniem, dziś jest kierowniczką magazynu. Sam natomiast pracuje bez niezbędnych kwalifikacji i jeszcze głośno krzyczy, że są one mu niepotrzebne. Najbardziej śmieszą mnie też paniusie, które bogato wyszły za maż i myślą, że samego Boga za nogi złapały. Same jeszcze 5 lat temu sprzątały u bogatych ludzi, a dziś chcą aby u nich sprzatano w domach. Zabawne jest to, że taka pancia za dzień swojej pracy ledwo co zarobi na dzień pracy osoby sprzątajacej....
Zawsze wlasnie tak sobiecwyobrażalam pistepowanie ze " służbą". W moich oczach to przyjaciele domu i rodziny. Zdziwilo mnie jednak, że " grubsze" tematy poruszalo sie po 20-tej, kiedy nie bylo ich w posiadłosci... No coż. Moze takie ograniczone zaufanie jest rozsądne. Ja jestem chyba zbyt łatwowierna... Pozdrawiam Łobuz!😊
Myślę, że nawet nie o brak zaufania chodzi, ale bardziej o to, że każdy ma prawo do prywatności i raczej to niezbyt miło wyciągać intymne sprawy nawet przy najbardziej zaufanych osobach trzecich.
@@melania2387 wydaje mi się, że to też od osoby zależy - ktoś bardziej wylewny będzie się wypłakiwał "służbie" a ktoś bardziej skryty zachowa osobiste szczegóły dla siebie. Nawet jeśli coś dojdzie do osób pracujących w domu, to wcale nie musi za tym iść komentarz osób zaangażowanych. Nawet mężowi czy przyjaciółce nie trzeba się zwierzać że wszystkiego :)
@@annyevharis racja! Siostra mi zawsze mówi, że jestem łatwowierna....a ja zawsze mówię, że każdy mierzy swoją miarkę. Ode mnie nigdy nic dalej nie idzie i tak traktuję innych. Pozdrawiam
Panie Tomku, tu naprawdę nie potrzeba żadnych Pana opowieści o tym w jakim domu się Pan wychowywał, to tylko lub aż kultura osobista, wychowanie oraz to jaki wartości wyniosło się z domu.
Znam osoby, które żyją na bardzo dobrym poziomie od conajmniej 2 pokoleń, że obecny 50latek/latka mają rodziców, którzy dużo osiągneli zawodowo i finansowo. Mimo tego są dla mnie zaściankowi i bardzo zamknięci umysłowo, nie zachowując szacunku dla osób im podległym :/
Nareszcie odcinek na który czekałem. Czyli nadal w Polsce mamy domy ze służbą. Ja za taki podziękuję. 4:33 wykapany Łobuz 😅. Odkurzacz który rwklamowałeś sprawdza się znakomicie.
Ci nowobogaccy to nie zawsze są ludzie prowadzscy działalność w pierwszym pokoleniu. To są często korpoludy SEO z jakiejś korpo z marketingu czy innego -ingu, gadający językiem ponglish, pełni pogardy dla wszystk8ch, najgorszy klient sklepów restauracji i salonów kosmetycznych. To że ktos 10 lat temu pracował na wsi może nie jest obelga, tylko to, jak się zachowuje i traktuje ludzi gdy mieszka w tej warszafce i pracuje w tym korpo. Ludzie prowadzący własne firmy też dzielą się na różne kategorie jest wiele ludzi z klasą ponieważ wiedzą ile co wymaga wysiłku Anderson tacy którym słoma zbudować i palma do głowy walnęła odcinek jak najbardziej ciekawy i może potrzeba takich dużo żeby ludzi nauczyć Kultury
Ikonowicze mieli pieniądze, w domu była służba, nie bójmy się tego słowa - byli bogaci. Dzisiaj Piotr Ikonowicz odgrywa rolę społecznika i pomagającego uciemiężonym przez bogatych, ale po prostu jest komunistą i się utożsamia z manifestem komunistycznym.
Szczyt snobizmu : chwalić się tym ,że szanuje się wszystkich ludzi ,którzy świadczą jakieś usługi,że zna się imię sprzątaczki i mówi się dzień dobry.No rejczel.Mając jakieś podstawy kultury,to człowiek wiek,że to nie pozycja zawodowa ,ani materialna stawia nas w jakims miejscu .
U mnie w pracy gdy jedna z Pań sprzątających odchodziła na Emeryturę to dostała od mnie butelkę Whisky. Masz rację Drogi Przyjacielu że te wszystkie śpiewaki, żulczyki i reszta to nie ma co im wierzyć.
Brzmi ładnie, ale czasy się zmieniły i praca w recepcji, jako concierge, czy jako sprzątaczka, to praca, a nie miejsce w społeczeństwie. Oczywiste jest traktowanie tych pracowników z szacunkiem, ok -- jeśli zna się ich imiona, ale może pani sprzątaczka czy pan recepcjonista nie chcą skracania dystansu przez zwracanie się do nich po imieniu?
Żadna praca nie hańbi. Taka sprzątaczka, sprzedawca w żabce, czy klozetowa w centrum handlowym to też człowiek. Czy panowie, którzy jeżdżą śmieciarką. To są ludzie ,którzy wykonują ciężką i potrzebną pracę. Każdemu należy się szacunek. Ja mam wielki do panów, którzy co tydzień wyrzucają śmieci czy sprzątają londyńskie ulice.Ja nie mogłabym takiej pracy wykonywać a jednak ktoś to robi i dzięki temu mamy czysto wszyscy.
Sluchajcie,wchodzę do sieciówki gdzie jest multum ludu i mowie do pana ochroniarza:dzien dobry..ten nic.Wychodze i mowie do widzenia,a on odpowiada po czasie i sie patrzy zszokowany😅takze zauwazcie,ze nikt tym ludziom nawet sie nie wita w duzym centrum,bo któż to taki wazny?zwykly ochroniarz przecie😂
Sprzątaczkę dlaczego "Pani sprzątająca" jakoś mnie to razi. Nie ma "pana leczącego" jest lekarz lub doktor. Szanujmy te osoby ale nie wstydźmy się ich pracy
Totalnymi chamami dla ludzi,którzy dla nich pracują są Niemcy,old Money,czy News Money nie ma to znaczenia.Sa prostakami i prymitywami traktującymi tych ,którzy dla nich pracują z wyjątkową pogardą.obrzydliwe.
Ludzie pokroju Śpiewaka potrafią jedynie promować marksistowską ideologię, mając na ustach "uciskane masy chłopskie/robotnicze". Z tym jakby nie patrzeć mitem rozprawia się autor kanały Encyklopedia Staropolska. Gorąco polecam.
Resortowe! Gdyby miała to już by o tym trąbił. Niedawno zmarł ostatni polski książę z Rurykowiczow, ponad tysiącletnia historia rodu. Był rolnikiem, hodowal bydło. Mój sąsiad.
Panieee, będziesz pan zadowolooonyy. No wiesz pan, wmontujemy nowe kolaneczko, tu zainstalujemy zaworek i będziesz pan zadowolooonyy. A propos zaworek, pana żona też ma niezłe kolaneczka. Musisz być pan zadowoolooonyy. A jak tam pański zaworek, żona zadowolona? No wiesz pan, to wszystko zależy od tego jak się wkręci. Ukłony :)
ja jestem tak dobry w imiona że lubiłem podstawówkę bo była 6 letnia a potem po 3 lata gimnazjum i liceum i jak zapamiętałem wszystkich jak kto się nazywał to była klasa 3 i już się kończył ten skład
Wychowywana przez herbową babcię już w dzieciństwie otrzymałam następujące nauki: 1. Kłaniaj się dozorcy tak jak królowi. Okażesz mu szacunek za pracę, która wykonuje. 2. Szanuj cudzą pracę. 3. Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło. 4. Na moje dziecięce: Babuniu, ale inni... Odpowiedź padała natychmiast: A jeśli inni kradną, to TY też będziesz?"Dozorca" był tylko symbolem, tak jak " kradną" Tylko raz idąc z babcią, chciałam skrócić drogę i przejść przez wydeptaną przez trawnik ścieżynkę. Ale dostałam burę: Pomyśl, tu ktoś przekopał, zasiał, zagrabił, udeptał, przyniósł wodę, podlał. To jego praca i to nie lekka, a ty chcesz to zniszczyć. Postaw się na jego miejscu. Dotarło do 10latki na całe życie. Nie chodzę przez przedepty. Z resztą, kto chodzi na skróty ma brudne buty.😜
W wojsku nie byłaś to nie wiesz jak się chodzi. Stopę kładziesz równiutko do podłoża i takim sposobem się nie męczysz podczas dłuższych marszów i nie ubrudzisz buta, chyba że jest błoto. Swoją drogą to w Polsce jak w lesie jak mawiał klasyk, w normalnych krajach przed położeniem chodnika sieję się trawę i obserwuje się wydeptane ścieżki i przy pomocy wydeptanych ścieżek kładzie się chodnik.
Miałaś bardzo mądra Babcie - nie znam i nie poznam ale już Ją uwielbiam 😊
Pozdrawiam
pięknie powiedziane.
Od lat będąc na emigracji pracowałam dla różnych rodzin, w tym dla pokoleniowych miliarderów, również z pochodzeniem szlacheckim, tzw. właśnie "old money" i powiem, że kiedykolwiek doświadczyłam przykrości, to głównie ze strony "nowobogackich", ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek ktoś mnie źle potraktował w tzw. rodzinie "old money".
U tzw. "old money" zawsze byłam traktowana z największym szacunkiem (i nie przesadzam).
Między innymi, pracowałam dla pewnej seniorki rodu, która niestety zmarła w wieku bardzo sędziwym i szczególnie ona, chociaż traktowała mnie z dużym szacunkiem, ale nie traktowała mnie też jako "tylko służącej", ale przekazała mi bardzo wartościową wiedzę, czyli... jak inwestować pieniądze i w co, nawet jeśli nie miałam ich dużo. Przekazała mi wiedzę, jak zabezpieczyć przyszłe pokolenia i co im przekazać i jak uświadomić moim (dorosłym już) dzieciom, że to, co dziś zebrałam, zyska wartość za dwa, trzy pokolenia i aby pomyśleli dwa razy, zanim wyrzucą niektóre rzeczy, kiedy mnie zabraknie. Tak buduje się pokoleniowe dziedzictwo. Oczywiście nie chodzi o tandetę "made in China", ale praktycznie każdy obraz olejny namalowany dziś, nawet przez nieznanego artystę, zyska sporą wartość za 100 lat, podobnie rzeźby, czy nawet drewniane meble. Trzeba sobie uświadomić, że przodkowie "old money" też kiedyś musieli kupić te meble, obrazy, rzeźby, które aktualnie posiadają ich potomkowie i te 100 czy 200 lat temu, one nie miały takiej wartości, jaką mają teraz. I to właśnie ta seniorka uświadomiła mi, że dziś mogę sama tworzyć przyszłe dziedzictwo "old money" dla moich potomków. Plus nauczyła mnie, jak i gdzie inwestować, aby stowrzyć też majątek pieniężny. Dzięki niej dziś nie muszę pracować dla nikogo, i dzięki niej mam już nawet dwa dzieła sztuki. I oczywiście, dzięki niej wiem, jaką wiedzę przekazać dzieciom i wnukom i chociaż jeszcze nie stać mnie, aby zapewnić najlepsze uczelnie wnukom, ale myślę, że moje wnuki będą mogły to zapewnić swoim dzieciom.
Należy pamiętać (słowa owej seniorki), że "old money" kilka czy kilkanaście pokoleń wstecz nie były "old", jej przodkowie też od czegoś zaczynali... A "old money" wielu ludzi może kreować już dziś dla swoich przyszłych pokoleń i wbrew pozorom nie jest to nieosiągalne.
No i oczywiście... ale wykształcenie i obycie również jest bardzo istotne, aby przyszłe pokolenia potrafiły zarządzać tym, co dostaną i aby potrafiły budować to dalej.
Bardzo bym chcial uslyszec taka wiedze.
Rany, kobieto, podziel się tą wiedzą albo chociaż wskaż, gdzie ją zdobyć 🙏
A później przyjdą komuniści i huk. Rodzice mojej babci stracili wszystko i cieszyli się, że uszli z życiem
Moja Babcia miała dokładnie taka sama historię życia.
Mieszkam w USA i byłam kiedyś sprzątaczką, praczką, prasowaczka, nianią, opiekunka do starszych ludzi itd. Dodam że z wykształceniem wyższym o czym nie można było wspominać ponieważ to by zaburzało stereotyp służącej. W momencie kiedy po 7 latach dałam tzw 2 week notice, bo znalazłam normalną pracę, moja ówczesna PANI chlebodawczyni, wymówiła mi pracę w trybie natychmiastowym. Dzieci którymi przez tyle lat się opiekowałam zamiast swoim nigdy się ze mną nie skontaktowały. Smutne ale takie jest życie. Ostatnio byłam w podróży służbowej i zatrzymałam się w domu gościnnym mojego obecnego szefa. Jest to dom dla wszystkich wizytujących zamiast hotelu. Po każdym takim pobycie przychodzi pani sprzątająca aby przygotować dom dla następnego ewentualnego gościa. Mój Boże i co zrobiłam? Rozpłakałam się. Posprzątam po sobie, zamknęłam drzwi wynosząc śmieci żeby ulżyć tej osobie która kiedyś byłam ja. Bo żadna praca nie hańbi jeśli jest uczciwa i każdy zasługuje na szacunek.
Niestety zawód boli. Ważne, aby takim ludziom z upływem czasu wybaczyć.
Życzę spotkania na własnej drodze bardziej uwrażliwionych jednostek.
7 lat stracone... Całę szczęście tylko 7. Mam nadzieję, że ułożyłaś sobie życie... Widziałaś ten film "Okruchy życia" ? Praca ma być pracą 8h i do domu. Zapominam o wszystkim i prowadzę swoje życie...
O tym, że żadna praca nie hańbi mówią tylko ludzie pracujący w tego typu zawodach. To zwykłe pocieszanie się.
Ile razy nie powiesz, że bycie np babcią klozetową jest potrzebnym i wartościowym zawodem nie zmieni tego, jak tak kobieta czuje się poniżona swoją sytuacją ani tego jak traktują ją inni ludzie.
Pracowałem ponad 14 lat na recepcji w apartamentowcu na Mokotowie.Od samego początku mieszkańcy traktowali mnie bardzo dobrze.Z kilkoma osobami nawet się zaprzyjaźniłem.
Class of the person is often not by education...it's a manners!
Tomku, jak ja uwielbiam Twoją szczerość i bezkompromisowość w rozprawianiu się ze stereotypami i z ludźmi, którzy w butach noszą niezły siennik.
Dziękuję Ci bardzo! 🎉
Mój pradziadek przed wojną pracował "u Państwa", jako pomocnik kucharza i zawsze wspominał ten czas z wielką sympatią i rozżewnieniem, bo był dobrze traktowany. Niewykształcony wiejski chłopak, a jednak miał u nich dobrze i często opowiadał, że głodny nigdy nie był, że zbierali zimą lód z jeziora do ziemianki, żeby latem lody robić, że się nauczył robić majonez i mu bardzo smakowało, bo nigdy nie jadł. W trakcie wojny był parobkiem u niemców, mieszkał na spichlerzu, ale i tam miał "dobrze", bo w niedzielę wszyscy jedli razem obiad w domu oraz niemiec go nie bił... jakież ogromne szczęście, że jego potomkowie dzisiaj nie są już parobkami, bardzo się z tego cieszył.
U mnie bylo wręcz przeciwnie. Jako małe dziecko, byłam zachęcana przez moja ciotkę do lekceważenia i lekkiego dokuczania służącej, która pochodziła z tak głębokiej wsi, ze z ledwością mówiła po polsku. Haniu, wybacz mi! ❤
Na studiach pracowałam w "ekskluzywnym salonie", gdzie cena jednego paska do portek była równowartością całej mojej miesięcznej wypłaty. Niektórym klientom porządnie się "buraczyło" - rzucali na ladę swoje karty złote i "Bajznes Klab", robili awantury o rabat choćby 2%, dzień dobry ani nie powiedzieli, ani nie odpowiedzieli... Ich kompleksy wręcz kipiały :) Można mieć kasę ale kulturalnie żyć w głębokim ubóstwie.
Teraz właśnie zrozumiałam, że jesteś wrażliwym, empatycznym człowiekiem z szacunkiem do ludzi
pracuję w trzecim korpo w Warszawie i jestem w nielicznej mniejszości, która mówi "dzień dobry" paniom sprzątającym 😐
To prawda. Mnie też to zdziwiło gdy pracowałam w 3mieście, że się nie szanowało tak ciężko pracujących osób. Od małego mnie uczono szacunku, czy to do niani, czy do sprzątaczek w pracy.
Tylko czy to wynika z tego ,że będąc przedostatnim szczurem w korpo czujesz się lepiej niż sprzątaczka,czy po prostu ekipa sprzątająca zmienia się tak często ,a ty nie masz w zwyczaju ani przeszkadzać komuś w pracy,ani kłaniać się obcym osobom?
@@WojciechPoprostuWojtek-mz5ni 😳
Tak samo w sklepach, zadarte julki, bufony w koszulach, a gardzą tymi kobietami...
Mnie nauczono że praca nie hańbi, każdemu należy się szacunek(podstawowy, dla innego człowieka), zawsze się witamy, żegnamy, dziękujemy za pomoc....
@@neativ13 nigdy nie wiesz gdzie wylądujesz tak naprawdę. Moja znajoma sprzątaczka właśnie z 3miasta wcześniej pracowała w banku, ale z czasem robili redukcję ( przez te wprowadzania chociażby bankowości elektronicznej ) i tyle kasjerek i obsługi nie było potrzebne. Do tego oczywiście doszedł wiek, pozostały osoby najmłodsze... także ludzie myśleć trochę...
Moi dziadkowie czy rodzice nigdy nie użyli do/przy mnie słowa służba. Do dzisiaj mój Tata bda o grób swojej "cioci". Od dziecka zabierał mnie do niej jak była starszą panią, a później na jej grób. Zawsze powtarza, że jak go zabraknie to mam zadbać o jej grób. Nigdy też nikt w mojej rodzinie nie używał słowa sprzątaczka, tylko pani sprzątająca - dlatego miło mi było jak to usłyszałam od Ciebie. Szacunek.❤
Dziękuję za ten filmik :) moj tata jest z rodziny gdzie była służba (lata przedwojenne i powojenne ) i od dziecka byłam uczona szacunku do wszystkich ludzi, umiem się dogadać z każdym i szanuję każdego niezależnie od pozycji społecznej, co niestety nie widzę u tzw. nowobogackich
Super, że mieliście takie podejście do ludzi dla Was pracujących. Myślę jednak, że tu chodzi o coś innego, o szerszy aspekt wzajemnej relacji klas społecznych. Podam przykład. Właściciele sieci sklepów mają fundację, która pomaga wybranym potrzebującym i się tym chwali, i dobrze. Są bogaci, więc mają pewnie "służbę", do której też mogą odnosić się w sposob najlepszy na świecie, i dobrze. ALE. Zatrudniają setki czy tysiące osób za najniższą krajową w swoich sklepach uniemożliwiając im godne życie. I o to chodzi pewnie aktywistom lewicowym.
coś w tym jest. Dla tych, którzy podają nam jedzenie czy piorą nam gacie z szacunkiem, ale dla całej reszty już nie :(
Brawo!W punkt .Stad tyle chamstwa sie namnozylo,bo niedawno przerzucali lajno u siebie.
Wspaniały odcinek! Brawo! Kultura przede wszystkim. Zawsze mnie irytuje gdy ktoś jest niekulturalny do pani ekspedientki w sklepie, pani kelnerki w restauracji, czy pana listonosza. Człowiek zaczyna się nie od mieć, ale od być.
Opowiadasz tak ciekawie, że można Cię słuchać i słuchać. Te dłuższe formaty są rewelacyjne. Co do kultury ludzi, wszystko zależy od tego, co kto wyniósł z domu. W mojej pracy są ludzie zblizeni do siebie wiekowo, pod względem kultury ogromna przepaść, a wszyscy jednak z tych "samych domów".
Dziękuję! Zawsze się waham, czy komukolwiek się będzie chciało oglądać dłuższe formy, ale okazuje się, że jest na nie popyt. 🤓
Jestem za, te dłuższe filmy są możliwością poznania elity i lepszego zrozumienia tej sfery.
A przy okazji- chciałabym dowiedzieć się co z tym alkoholem do obiadu. Co mówi etykieta o serwowaniu alkoholu. Niektórzy serwują po obiedzie. Inni do. Jak jest prawidłowo?
Aaa ja to bym chciała taki na 1h przynajmniej 🙂
Witam,
Mój dziadek był z jednej strony prostym chłopem, który pracował na roli z pasją a z drugiej strony wielkim człowiekiem, którego wszyscy darzyli szacunkiem.
Pewnego letniego słonecznego dnia rzekł do mnie tak:
Pamiętaj,
tym co wyniesiesz z rodzinnego domu jest wychowanie;
Tym co odbierzesz w ramach edukacji jest wykształcenie;
Gdy pójdziesz w świat on pokaże ci czym jest obycie....
Pamiętaj bezdomnym nie jest ten, który w dniu dzisiejszym nic nie ma bo "fortuna kołem się toczy", lecz ten, który nic nie wyniósł ze swojego rodzinnego domu.
Życzę udanego dnia
SdG
Prowadzę firmę, która zajmuje się sprzątaniem budynków wielomieszkaniowych deweloperskich. Faktycznie jest tak, że większość osób traktuje moich pracowników i mnie również, jak kogoś gorszego, pomimo tego, że pewnie część z moich pracowników zarabia lepiej niż oni :)
To tylko jedna perspektywa. To, że wielu bogatych traktowało służbę czy pracowników dobrze to nie znaczy, że nie było też takich, którzy wyzyskiwali, poniżali i źle traktowali ludzi, nad którymi mieli władzę. Stare bogactwo nie oznacza z automatu, że jest się kimś lepszym moralnie, a zaprzeczanie grzechom tej klasy bo u mnie u znajomych tego nie było to mało merytoryczna argumentacja
Zawsze znajdą się wyjątki.
Tomku pieknie to wylozyles, temat rzeka a padl konkret- dziękuję wazny temat w czasie chmastwa, pospulstwa i nienawisci /zawiści.
WSZYSCY ci ,,nowobagaccy" tak jak ujales kiedys gnoj przewali, a teraz postanowili ten przyslowiowy gnoj przewalic na ludzi, którzy za nich robia prawdziwa pracę.
Smutne przykre, ale i na tp jest rada.
STOICYZM
Super, że o tym mówisz👍, moja babcia opiekowała się swoją nianią, aż do jej śmierci, a teraz ja opiekuję się jej grobem. Od najmłodszych lat, byłam uczona szacunku do każdego człowieka i tego samego uczyłam swoje dzieci.
Dzięki Łobuzie za poruszenie tego tematu.
Właśnie przypomniały mi się słowa mojego Ojca skierowano do mnie i mojej siostry.
Proszę traktować ludzi z szacunkiem,bez różnicy, czy jest to dozorca,czy profesor.
Uwielbiam Pana. Niech się te porady nie kończą🎉
Oglądałam Cię od czasu do czasu, ale za ten odcinek masz moją subskrypcję.
Mnie zawsze irytuje jak ktoś na ludzi którzy odbierają nasze smieci mówią "śmieciarze" czy na Panią sprzątającą "sprzątaczka" to ma dla mnie takie pogardliwe znaczenie.
taa, jak ma przyjść Pani sprzątająca to człowiek w stresie sam musi trochę posprzątać żeby nie było obciachu
o matko, tak! Będąc w zaawansowanej ciąży, jak to się mówi "na ostatnich nogach" rozważaliśmy z mężem, czy by może nie zapłacić komuś, żeby przyszedł posprzątać, okna pomyć itd. i nie byłam w stanie, bo już mi było wstyd, że kogoś wpuszczę w takie nieposprzątane mieszkanie 🙈w końcu zrezygnowaliśmy, ale sąsiadka się skusiła i zanim Pani przyszła jej okna pomyć, to ona je jeszcze przetarła z kurzu, bo głupio jej było, że takie zapuszczone.
Dzień dobry-super mądre słowa-serdecznie pozdrawiam😊Wszystkiego dobrego
Piękny wykład. Aż miło słuchać.
Ja szacunku do ludzi musiałam nauczyć się w pracy, czyli w Ikea. Obsługa klienta to ciężki chleb. Ale dziś pracuję dla siebie i spokojnie mogła bym mieć swój personel. DZIĘKUJĘ ZA FAJNY ODCINEK.POZDRAWIAM 😊
Ogromny szacun dla ludzi pracujących w sklepach.
Ten filmik mi przypomniał, jak pewna Pani Małgorzata, spod znaku "mi is wiktoria", nagrała kiedyś rolkę na Insta, na której chwali się, że zabierają swoją "Panią Marysię" na wakacje i za nią płacą. Licząc zapewne na poklast, że tacy wspaniali dobroduszni państwo zabierają do Cancun swoją służącą, a tymczasem wylało się na nich, z resztą słusznie, wiadro pomyj, że po prostu ta Pani świadczy dla nich dalej pracę, tylko, że na wyjeżdzie i żadna to łaska, że zapłacili za jej pobyt, skoro ona de facto jest tam w delegacji i pracuje... Ot, takie nowobogackie przygody.
Fantastyczny, unikalny i pouczający materiał.
Bezkompromisowy i inspirujący.
Jednocześnie bardzo lekko i przyjemnie się słucha.
Elita wśród kanałów na YT 🙂
Panie Tomaszu na początku myślałam, że z Pana dupek jakich wiele ale zainteresował mnie Pan swoim stylem i klasą oraz popularyzacją savoir-vivre'u i zasubskrybowałam Pana kanał i muszę napisać, że już dowiedziałam się wielu rzeczy👍człowiek uczy się całe życie.
Super przekaz dziekuje i pozdrawiam z Hamburga❤
Dzień dobry Panie Elitarny Łobuzie. Mój Dziadek był Chłopem, moja Babcia pochodziła z warszawskiej biedoty z Powiśla. Przez kilka nocy przeczytałam Chłopki, Służące oraz Ziemianki. Te pozycje bardzo mi otworzyły oczy i pozwoliły zrozumieć zachowania moich Dziadków, jakie pamiętałam z dzieciństwa. Siostra mojego Dziadka została taką Służącą w rodzinie przedwojennego generała. Po wojnie była Służącą i Nianią w domu Lekarza i Adwokatki. Nie miała własnej rodziny. Gdy Dziewczynki stały się Kobietami z własnymi Rodzinami, zabrały swoją Nianię do swoich nowych domów i to one opiekowały się swoją Nianią do końca Jej dni. Tak, ma Pan rację. Wszystko zależy od Charakteru Człowieka, a nie od zamożności portfela. A Ci nowobogaccy są tego przykładem, i tym dobrym i tym złym. Swoją drogą, bawi mnie ogromnie trend OLD MONEY ale ten ON A BUDGET😂🙃🤦♀️. Co Pan o tym sądzi? Serdecznie pozdrawiam z Łodzi🌷 .
Dzień dobry Pani Anno. Zgadzam się z Panią w 100%. Ten trend wygląda śmiesznie. Estetycznie jest to nawet chwalebne, ale to udawanie kogoś, kim się nie jest, jest dość komiczne. Pozdrawiam.
@@elitarny_lobuz dokładnie tak. Udawanie kogoś kim się nie jest. A przecież prawdziwe OLD MONEY, to nie sposób ubierania się. To przede wszystkim klasa, zachowanie, tradycja, wychowanie wynoszone z domu, a nie to, co się ma na grzbiecie😉. Moja Ciocia, czy Babcia, pokolenie dzieci tej biedoty, krawcowe, pracując u Braci Jabłkowskich, chodziły w kostiumach i w kapeluszach, dziadek w płaszczach, marynarkach i kapeluszach. Bez względu na pochodzenie, ludzie poprostu dbali o swój wygląd i maniery. Nie gloryfikuję i nie mówię oczywiście, że tak było zawsze i na codzień, bo ciężko fizycznie pracowali, i często byli ubrudzeni pracą. Serdecznie dziękuję za odpowiedź. I życzę udanego weekendu i nadchodzącej majówki🙂.
mysle, ze czesto odnosi sie po prostu do ubran, ktore sa w stylu old money, ale nie sa takie drogie - czyli w duzej mierze ubieranie sie klasycznie :D
@@vinylovaa532 więc nazwijmy to ponadczasową klasyką, elegancją, dbałością o fason, krój i materiał😉🌷
@@annas4021 ja w sumie tak nazywam. Może to po prostu chwyt marketingowy - nazwać coś old money, bo brzmi inaczej niż klasyka i się sprzeda jako obietnicą idealnego luksusowego życia? Natomiast czasami pod hasłem "old money" szukam ubrań, bo to po prostu pokrywa się z moim, mniej lub bardziej, klasycznym gustem 😅😅
Bardzo ciekawy materiał. Większość ludzi nie będzie mogła być elitą, ale służenie przez ten promil którym się udało wsparciem a nie pogardą może mieć dla człowieka wykonującego dla nich pracę większą mentalną wartość niż zarobione pieniądze.
Dzień dobry
Jest Pan prawdziwym arystokratą.Fantastyczny kanał, dziękuję iz mogę wiele od Pana się nauczyć.Chcialbym być taki jak Pan,lecz jest to niemożliwe.
Dziękuję za to co Pan robi dla takich ludzi jak ja.Czyli ciemnogród. Życzę Panu dużo zdrowia i dalszych sukcesów.
😂
Super że o tym mówisz, mam nadzieje że twój przekaz dotrze do takich dzbanów . Miałam koleżankę która zmuszona była wyjechać za granicę aby dorobić sobie jako sprzątaczka. A sama kiedyś nawet" dzień dobry" nie mówiła do sprzątaczek w pracy. Życie nieraz fortuną się toczy
"Życie fortuną się toczy"? Co to za tekst? 😂
@@mniemanologia no chyba wiesz że Fortuna to grecka bogini szczęścia
@@gosiagandava1930 Może chodziło o to, że fortuna kołem się toczy?
100% zgoda. Nowobogacki prostak to jeden z gorszych typów człowieka.
Planuje Pan zrobić film o latach 90-tych i problemach z mafia ludzi z takich domów jak Pana?
Tak! To będzie nawet większy projekt, bo niestety mam co opowiadać 😢
@@elitarny_lobuzbędzie co komentować ,bo niestety też mam wiele do powiedzenia w tym temacie
@@elitarny_lobuzPanie Łobuzie, czekam z niecierpliwością na ten materiał
Tomku,brawo!!!!!!!!!!.Pozdrawiam,Dorota
Jestem wdzieczna,ze pan w taki sposob potrafi "trafic" do tych co chca sie uczyc od pana manier! Szkoda,ze tak malo jest takich mezczyzn czy kobiet,jak rowniez malo jest osob co chcieliby sie tego uczyć
Kiedyś pracując za granicą też miałem osoby do pomocy. Pani sprzątająca zarówno biuro jak i mieszkanie wiedziałem jakie ma hobby itp...zaś dzięki rozmowami z kierowcą i użyciu przez niego języka fachowego kilka lat później z lekkością mogłem tłumaczyć wizytę zagranicznych gości w jednej z fabryk w Polsce
Ja to niestety miałem pecha i moja rodzina za komuny była represjonowana, bo większość rodziny była wojskowymi, a potem działali w konspiracji, a po ujawnieniu lub zdemaskowaniu, moją rodzinę nawiedziły okrutne represje, szkoda, bo wywodzę się ze szlachty, a przez bestialski system moja rodzina została zepchnięta na margines społeczeństwa i teraz muszę zaczynać od zera.
Communism was(is) terrible...they just stole from people and were teaching propaganda...
Przypomniało mi się zachowanie 'elit' ,a moze lepiej nazwijmy ich dziedzicami-bogatymi od pokoleń jak wynajmowałem od nich kamienice.Jeden przychodził witac sie z robotnikami, próbował z nimi zartowac , kumplować się i uważał sie ,za wielkiego pana ,który brata sie z plebsem.Robotnicy,czy hak kto woli ekipa remontowa miała go totalnie gdzieś.Bardzo nie na miescu zachowanie.Drugi wynajmując mi lokal zachowywał sie jakby mi go użyczał,z dobrej woli dzielił sie swoją własnością , był w wielkim szoku jak upominałem się o wymianę rzeczy, które zgodnie z prawem nalezaly do jego obowiązków.Mina i intonacja na zasadzie'ale jak to , przecież ja ci udostepniam lokal ,mam jeszcze ponosić koszty"Jakby co miesiąc nie dostawał za to przelewu.Trzeci szok i niedowierzanie jak wyznaczyłem mu terminy osobistej dostawy faktury.Książe w szoku ,ze musi sie dostosowac do ludzi pracujących.😂Odrealnienie snobów jest naprawdę zabawne.Patrzeć jak ich ego bańka pryska, przepyszne.A już moim ulubionym momentem jest mina Korwina Mikke jak CIEĆ,nie chciał go wpuścić autem za szlaban szpitala,pomimo iż został poinformowany,że oto wieki Korwin-Mikke przekracza bramę psychiatryka.😂😂😂😂I nie pomoglo,to ze powiedział cieciowi 'dzien dobry'.Naprawde jest to chamskie,jak udajecie sztucznie miłych ,bo i tak w środku czujecie się lepsi.Kulturalne jest bycie sobą i bycie naturalnym.Bo elit w Polsce już dawno nie ma.I nie ma sensu udawać ,że jest się kimś lepszym
Wielu ludziom bardzo przyda się obejrzenie tego filmiku.
Te dłuższe filmy są super. Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha.
Zgadzam się moja koleżanka pielęgniarka znała hrabiankę była to starsza pani zawsze elegancka i bardzo uprzejma dla każdego bez względu na status a było to na wsi gdzie ta pani żyła po wojnie, znała też osoby które się dorobiły, może nie tak by mieć służbę ale uznawały że miłe mogą być tylko dla lekarza a pielęgniarka to taki niższy szczebel i już nie trzeba się starać
Super, że znasz ich imiona 😂 Cały problem polega na władzy jaką daje Ci twoja pozycja i ten cały Śpiewak itd. nie mówią o tym, że burżuazja czy arystokracja nie potrafi być miła. Ten stosunek wynika z akumulacji kapitału zbudowanego na wyzysku klasy robotniczej. Zawłaszczaniu wartości dodatkowej w produkcji itd. To wy potrzebujecie robotników, a nie my kapitału i elit
Eustachy Sapieha w swoich Wspomnieniach niedemokratycznych przyznał się, że dwa razy od rodziców dostał lanie. Raz za kłamstwo i drugi jak obraził służbę. W jednym z programów dziewczyna, która pracowała na statku przyznała, że jak syn miliardera obraził oficera czy kapitana to go ojciec wywalił za burtę.
Na studiach pracowałam przez chwilę na recepcji. Większość ludzi zachowywała się w porządku, część była bardzo miła. ALE niestety im bogatsza osoba tym gorzej nas traktowała. Oczywiście to nie zasada i to nie tak, że każdy bogacz był okropny. Nie mniej jednak duża część była opryskliwa i niemiła.
Ja muszę przyznać że moja elita dobrze mnie traktuje, nigdy jeszcze nie spotkal mnie najmniejszy afront z ich strony.
W Polsce nie ma elit. Elity wyginęły. Teraz masz trochę przypudrowanych chamów z chama.
Mój pierwszy nowy! rower, był od szefowej mojej cioci, która sprzątała ich rezydencje. Może dla nich to było nic, a dla mnie to był wspaniały prezent od obcych ludzi :) Ona dostawała bony na środki czystości dla siebie, premie i pomoc.
Zgadza się, tak właśnie było dawniej i jest do dziś
Nienawidzę bałaganu, ale też nie lubię marnować czasu na sprzątanie, jednak NIGDY nie wynająłem nikogo do sprzątania, aby zachować prywatność domu.
Może gdybym urodził się w klatce to nie marzyłbym o pływaniu po świecie? Może gdybym nie był jedynakiem to zbyt mocno nie ceniłem prywatność własnej przestrzeni a spożywanie posiłków nie byłoby dla mnie intymną czynnością tylko sztuką teatralną? ;)
Aaa tak przy okazji ;) szpiedzy to zazwyczaj służący, kucharze etc. 😂 i to od nich zwykle płyną najlepsze informacje
Bardzo pouczające, dziękuję.
Ja wspominam ludzi w moim rodzinnym domu jako koszmar. Zawsze gdzieś kręciła się gosposia czy pani sprzątająca czy jakiś pomocnik albo asystentka. Nigdy nie byłem sam I szczerze tego nienawidziłem! Wysrac się nie można było w spokoju. Koszmar.
Przyznaję, że ani pieniądze, ani wykształcenie nie gwarantują kultury osobistej, szacunku pracodawcy do pracownika.
Prawda w 💯 Procentach. Pozdrawiam Serdecznie 😁
Tomaszu może i Ty mógłbyś od czasu do czasu pojechać na grób swojej niani skoro spędzałeś z nią więcej czasu niż z własną mamą.
Niezły etat, codziennie od 6h do 20h xd
Bardzo cenię Żulczyka i Śpiewaka. Historie o przemocy klasowej to nie łzawe opowieści tylko część Historii. Tak, tej przez "H". Oczywiście, zdarzały się domy, jak Twój (szczególnie w drugiej połowie XX wieku czy na przełomie tysiącleci), gdzie zamożni pracodawcy traktowali swoich pracowników godnie. Jednak im bardziej cofamy się w czasie, tym mniej te dobre wzorce były powszechne.
Nic nie jest czarno-białe, tak i w tym przypadku. Nie poruszono tu jednej kwestii - tym szacunkiem i dobrym traktowaniem płaciło się niejako za lojalność i trzymanie języka za zębami.
Mówisz to o czym myślę.❤
A jakież to "elyty" mieszkają na Złotej 44. Z tego co wiem mieszkała tam kiedyś (o ile nie mieszka nadal) ta była dziewczyna Magicala (już nie pamiętam jak ona się nazywa 😅), no to ludzie kochani, to co to za elita 😂😂😂
Bardzo ciekawy materiał - dziękuję za wgląd w codzienność domu arystokracji 🙂
Ciekawi mnie czy w kolejnych pokoleniach dzieci nowobogackich mają szansę wyjść na ludzi? Znacie takie rodziny?
U mnie w pracy jest lepszy przypadek. Pracownik ze wschodu nie może przeżyć, że osoba, która wczesniej trudniła się sprzątaniem, dziś jest kierowniczką magazynu. Sam natomiast pracuje bez niezbędnych kwalifikacji i jeszcze głośno krzyczy, że są one mu niepotrzebne.
Najbardziej śmieszą mnie też paniusie, które bogato wyszły za maż i myślą, że samego Boga za nogi złapały. Same jeszcze 5 lat temu sprzątały u bogatych ludzi, a dziś chcą aby u nich sprzatano w domach. Zabawne jest to, że taka pancia za dzień swojej pracy ledwo co zarobi na dzień pracy osoby sprzątajacej....
Zawsze wlasnie tak sobiecwyobrażalam pistepowanie ze " służbą". W moich oczach to przyjaciele domu i rodziny.
Zdziwilo mnie jednak, że " grubsze" tematy poruszalo sie po 20-tej, kiedy nie bylo ich w posiadłosci...
No coż. Moze takie ograniczone zaufanie jest rozsądne.
Ja jestem chyba zbyt łatwowierna...
Pozdrawiam Łobuz!😊
Myślę, że nawet nie o brak zaufania chodzi, ale bardziej o to, że każdy ma prawo do prywatności i raczej to niezbyt miło wyciągać intymne sprawy nawet przy najbardziej zaufanych osobach trzecich.
@@annyevharis niby tak, ale jeśli są ci ludzie ( służba) także po to aby im się wypłakać w rękaw....to gdzie prywata?
@@melania2387 wydaje mi się, że to też od osoby zależy - ktoś bardziej wylewny będzie się wypłakiwał "służbie" a ktoś bardziej skryty zachowa osobiste szczegóły dla siebie. Nawet jeśli coś dojdzie do osób pracujących w domu, to wcale nie musi za tym iść komentarz osób zaangażowanych. Nawet mężowi czy przyjaciółce nie trzeba się zwierzać że wszystkiego :)
@@annyevharis racja!
Siostra mi zawsze mówi, że jestem łatwowierna....a ja zawsze mówię, że każdy mierzy swoją miarkę. Ode mnie nigdy nic dalej nie idzie i tak traktuję innych. Pozdrawiam
Panie Tomku, tu naprawdę nie potrzeba żadnych Pana opowieści o tym w jakim domu się Pan wychowywał, to tylko lub aż kultura osobista, wychowanie oraz to jaki wartości wyniosło się z domu.
Znam osoby, które żyją na bardzo dobrym poziomie od conajmniej 2 pokoleń, że obecny 50latek/latka mają rodziców, którzy dużo osiągneli zawodowo i finansowo. Mimo tego są dla mnie zaściankowi i bardzo zamknięci umysłowo, nie zachowując szacunku dla osób im podległym :/
Nareszcie odcinek na który czekałem. Czyli nadal w Polsce mamy domy ze służbą. Ja za taki podziękuję.
4:33 wykapany Łobuz 😅.
Odkurzacz który rwklamowałeś sprawdza się znakomicie.
Ci nowobogaccy to nie zawsze są ludzie prowadzscy działalność w pierwszym pokoleniu. To są często korpoludy SEO z jakiejś korpo z marketingu czy innego -ingu, gadający językiem ponglish, pełni pogardy dla wszystk8ch, najgorszy klient sklepów restauracji i salonów kosmetycznych.
To że ktos 10 lat temu pracował na wsi może nie jest obelga, tylko to, jak się zachowuje i traktuje ludzi gdy mieszka w tej warszafce i pracuje w tym korpo. Ludzie prowadzący własne firmy też dzielą się na różne kategorie jest wiele ludzi z klasą ponieważ wiedzą ile co wymaga wysiłku Anderson tacy którym słoma zbudować i palma do głowy walnęła odcinek jak najbardziej ciekawy i może potrzeba takich dużo żeby ludzi nauczyć Kultury
Ja mówię na swoją służbę - służba lub służący.
Ciekawy kanał, panie łobuz. 😉
Ikonowicze mieli pieniądze, w domu była służba, nie bójmy się tego słowa - byli bogaci. Dzisiaj Piotr Ikonowicz odgrywa rolę społecznika i pomagającego uciemiężonym przez bogatych, ale po prostu jest komunistą i się utożsamia z manifestem komunistycznym.
Zgadzam sie w 100% .
Pozdrawiam 😊
Ja też. Nie jestem z bogatej rodziny ale szanuję pracę innych
Szczyt snobizmu : chwalić się tym ,że szanuje się wszystkich ludzi ,którzy świadczą jakieś usługi,że zna się imię sprzątaczki i mówi się dzień dobry.No rejczel.Mając jakieś podstawy kultury,to człowiek wiek,że to nie pozycja zawodowa ,ani materialna stawia nas w jakims miejscu .
Piękne zdjęcie z Pana nianią 💛
Troche tak i troche nie, ale szacunek na pewno tak.
U mnie w pracy gdy jedna z Pań sprzątających odchodziła na Emeryturę to dostała od mnie butelkę Whisky. Masz rację Drogi Przyjacielu że te wszystkie śpiewaki, żulczyki i reszta to nie ma co im wierzyć.
I - między innymi - ten filmik pokazuje różnice między elitami, a elytami.
Ja słyszałam określenie "personel" co do reszty opowieści w 100% podzielam opinie...pzdr.serdecznie
A to nasz prezes nie jest odrealnionym bucem. On po prostu nie jest z elit.
Brzmi ładnie, ale czasy się zmieniły i praca w recepcji, jako concierge, czy jako sprzątaczka, to praca, a nie miejsce w społeczeństwie. Oczywiste jest traktowanie tych pracowników z szacunkiem, ok -- jeśli zna się ich imiona, ale może pani sprzątaczka czy pan recepcjonista nie chcą skracania dystansu przez zwracanie się do nich po imieniu?
Jest takie przysłowie: frak leży dobrze w trzecim pokoleniu. Mógłby Pan szerzej wyjaśnić to zjawisko?
100 % w punkt
Żadna praca nie hańbi. Taka sprzątaczka, sprzedawca w żabce, czy klozetowa w centrum handlowym to też człowiek. Czy panowie, którzy jeżdżą śmieciarką. To są ludzie ,którzy wykonują ciężką i potrzebną pracę. Każdemu należy się szacunek. Ja mam wielki do panów, którzy co tydzień wyrzucają śmieci czy sprzątają londyńskie ulice.Ja nie mogłabym takiej pracy wykonywać a jednak ktoś to robi i dzięki temu mamy czysto wszyscy.
Prawda
@Elitarny Łobuz czy wolisz chodzić na siłownię, czy masz w domu siłownię?
Sluchajcie,wchodzę do sieciówki gdzie jest multum ludu i mowie do pana ochroniarza:dzien dobry..ten nic.Wychodze i mowie do widzenia,a on odpowiada po czasie i sie patrzy zszokowany😅takze zauwazcie,ze nikt tym ludziom nawet sie nie wita w duzym centrum,bo któż to taki wazny?zwykly ochroniarz przecie😂
Ja w Klifie zawsze mówię Dzień dobry i Do widzenia Panu, który stoi przy wejściu. Nie mogłabym inaczej
Sprzątaczkę dlaczego "Pani sprzątająca" jakoś mnie to razi. Nie ma "pana leczącego" jest lekarz lub doktor. Szanujmy te osoby ale nie wstydźmy się ich pracy
Elyty -- i szczochy // zaczyna,byç synonimem
Temat bardzo ciekawy i świetnie zaprezentowany. W obecnych czasach w Polsce również zdarza się kilku osobowa służba w takiej formie w domach?
Trafil Pan w dziesiątkę 😊
Totalnymi chamami dla ludzi,którzy dla nich pracują są Niemcy,old Money,czy News Money nie ma to znaczenia.Sa prostakami i prymitywami traktującymi tych ,którzy dla nich pracują z wyjątkową pogardą.obrzydliwe.
Ludzie pokroju Śpiewaka potrafią jedynie promować marksistowską ideologię, mając na ustach "uciskane masy chłopskie/robotnicze". Z tym jakby nie patrzeć mitem rozprawia się autor kanały Encyklopedia Staropolska. Gorąco polecam.
A kto to nagrał szorta przeciwko nazywaniu sprzątaczki panią sprzątającą? 😅
Problemy ludzi bogatych XD
Czy mógłbym wiedzieć, czy twoja rodzina ma korzenie szlacheckie?
Resortowe! Gdyby miała to już by o tym trąbił. Niedawno zmarł ostatni polski książę z Rurykowiczow, ponad tysiącletnia historia rodu. Był rolnikiem, hodowal bydło. Mój sąsiad.
Panieee, będziesz pan zadowolooonyy. No wiesz pan, wmontujemy nowe kolaneczko, tu zainstalujemy zaworek i będziesz pan zadowolooonyy. A propos zaworek, pana żona też ma niezłe kolaneczka. Musisz być pan zadowoolooonyy. A jak tam pański zaworek, żona zadowolona? No wiesz pan, to wszystko zależy od tego jak się wkręci.
Ukłony :)
ja jestem tak dobry w imiona że lubiłem podstawówkę bo była 6 letnia a potem po 3 lata gimnazjum i liceum i jak zapamiętałem wszystkich jak kto się nazywał to była klasa 3 i już się kończył ten skład
A czemu mowisz 'pani sprzatajaca'?