Na początek chciałam wspomnieć że to mój pierwszy w życiu komentarz pozostawiony w sieci. Zdecydowałam się z uwagi na Pana/Twoje (nie wiem jak forma jest odpowiednia w takich komentarzach) wypowiedzi dotyczące miast innych niż te największe w Polsce i osób które z nich pochodzą. Często przedstawiane są w Pana/Twoich wypowiedziach jako gorsze. Sochaczew, Lidzbark, Garwolin, inne. Sama pochodzę z miasta około 50 tyś mieszkańców oddalonego od Warszawy o około 80 km nie czuje się w związku z tym kimś gorszym niż ludzie którzy żyją w wielkich miastach. Bywam w Warszawie dość często i zdecydowanie wolę swoje małe miasto niż życie w Warszawie. Chodzi mi o to że takie wypowiedzi wydają mi się niegrzeczne a osobie z klasą nie wypada wypowiadać się w taki sposób. Poza tym można w tych wypowiedziach znaleźć ciekawe rzeczy lubię od czasu do czasu posłuchać co tam nowego tylko te uszczypliwości tak mnie rażą. Poza Warszawą też są Piękne miejsca i Piękni ludzie.😊 Pozdrawiam Serdecznie.
Małe miasteczka mają swój urok i często zaskakują dobrymi knajpkami i kawiarniami. W czasie wakacji zaglądamy przejazdem do małych miast i miasteczek, by pozwiedzać i coś zjeść przy okazji i to jest fajne. A pan elitarny trochę zadziera nosa 🙂
Droga Ewelino, Dziękuję za rzeczowy komentarz. Zgadzam się w 100%! Czasami faktycznie żartuję sobie z małych i średnich miast, ale takie podśmiechujki są wpisane w łobuzerską koncepcję tego kanału. Obiecuję podśmiewać się ze wszystkich miast po równo - z Warszawy też 😉. Ludzie w mniejszych miastach są cudowni, co nie zmienia faktu, że naturalnie występują między nami różnice kulturowe. Może i lepiej - wszyscy tacy sami bylibyśmy potwornie nudni. 🤓
Bardzo dziękuję za odpowiedź, jeśli to wynika z koncepcji kanału czuje się w jakiś stopniu uspokojona bałam się że to jak napisała Hanna takie "warszawskie" zadzieranie nosa 😉. Kłóciło mi się to z tym jak ładnie opowiadałeś w jednym z filmików o bardzo życzliwym stosunku waszej rodziny do służby. Zgadzało się z tym co opowiadała mi babcia o takich relacjach. A tu takie jak mówisz ,,podśmiehujki" . Zawsze wtedy przypomina mi się opowieść jednego gospodarza prowadzącego wspaniały pensjonat niedaleko Mrągowa (człowiek z klasą, kasą i wszystkimi zaletami). Muwił że ludzie dzwonią z całej Polski i zwyczajnie pytają o dostępność pokoi ale jak dzwonią z Warszawy to zawsze zaczyna się od "dzień dobry ja dzwonię z Warszawy" jak by to miało jakieś szczególne znaczenie 🤨
@ewelinaszymanska6847 Może nie uwaga to Pana Łobuza, ale do innych: jak ktoś tak sobie jeszcze żartuje to pół biedy, ale niestety jest naprawdę sporo Warszawiaków, którzy świata poza własnym miastem nie widzą. A najbardziej lubię tych, którzy mi opowiadają, że zwiedzają cały świat, bo w Polsce nie ma co zwiedzać. A jak zaczynasz ich pytać czy byli tu, czy byli tam, to okazuje się, że z tej Warszawy to wyjechali najdalej na lotnisko na Modlinie 😂
Chodzi o to, ze zaden czlowiek z prawdziwa klasa w taki sposob sie nie wypowiada o nikim. Lobuzowi wydaje sie ze ma klase. Ludzie z klasa nie robia przedstawien na TH-cam 😂😂😂
Proszę Wrocław zostawić w spokoju i nie wciągać tego pięknego miasta w warszawsko-krakowską rywalizacje. Dla nas ani nasze miasto, ani Warszawa czy Kraków nie są centrum wszechświata. Jesteśmy normalnymi ludźmi. Pozdrawiam serdecznie
Warszawiakom, tym prawdziwym i tym flancowanym, przypominam- "znaj proporcjum, mocium panie"- z punktu widzenia Drogi Mlecznej wszyscy jestesmy wiesniakami.
Rzeczywiście Mógłbyś więcej takich informacji udostępniać, by ludzi uświadomić. W ogóle mógłbyś też więcej opowiadać o kulturze dla zwykłych ludzi,a nie tylko dla prawdziwych elit. Większość zwykłych ludzi nie ma pojęcia, że ze sklepu najpierw się wychodzić,a dopiero potem wchodzi. Próbuję wyjść,a ktoś wpycha się na chama... to są takie proste rzeczy,a ludzie tego nie wiedzą czy co?
Popieram. Wchodzę na ten kanał by posłuchać o wysokiej kulturze, klasie i bogactwie, ale myślę że Łobuz mówiąc o takich podstawach mógłby zrobić wiele dobrej propagandy. Sam jestem zwykłym robotnikiem z fabryki i miło mi się tego wszystkiego słucha. Ps Nie ustępowanie wychodzącym śmierdzi słomą z butów
Halo tu Gdańsk. Magda Gessler to marketing i nic więcej. Chcąc dobrze zjeść, warto kierować się opiniami innych osób. Wybór lokali jest ogromny, a wśród nich warto poszukać kucharzy-pasjonatów. Nie medialność, a właśnie pasja tworzenia zachęca do odwiedzenia danego lokalu. Gdansk zaczyna być widoczny na mapie wartościowych restauracji. Zapraszamy.
Pani Magdzie trzeba podziękować za to, że w wielu restauracjach zaczęto gotować ze świeżych produktów, że po wejściu do nich nie czuje się zapachu brudnej ściery, że skróciły się spisy proponowanych dań (co jest potwierdzeniem tego, że można tu dostać świeże dania). Znikły ceraty na stołach, pojawiły się czyste obrusy.
Nie trzeba jej dziękować, bo jej zasługi, to bujda dla plebsu łykającego każdą brednię z telewizora. Serio wierzysz, że bez niej byłoby jak piszesz? Serio?
Pani Gessler pozavtym wszystkim i zlym i dobrym zrobiła cos ważnego...podniosła świadomość konsumencką i tego że ludzie moga wymagac jakości i czystości. Pokazala na co zwracać uwage wchodzac do lokalu.
Jeśli mowa o Magdzie Gessler psującej renomę oraz jakość lokali, pochodząc z Katowic nie umiał bym nie wspomnieć jej wtopy związanej z cukiernia/kawiarnią Kryształową. Było to miejsce z tradycjami sięgającymi 1905 roku kiedy została założona i była miejscem spotkań lokalnych elit. Lokal mimo tego że zmieniał właścicieli, przetrwał obie wojny światowe, powstania śląskie a nawet komunizm. Dopiero Magdzie Gessler udało się go zabić.
Pan Łobuz oczywiście prowokuje, zwłaszcza mieszkańców prowincji, ale jestem przekonany, że wie jaka jest sytuacja. Warszawa jest oczywiście miastem o pewnym znaczeniu, podobnie jak Sofia, Bukareszt czy Erywań, ale już do Kijowa ma dosyć daleko. Powiedzmy sobie szczerze, jak w Wawie będzie więcej linii metra niż w Taszkiencie (teraz są tam 4), będzie rozsądne lotnisko a nie zapchany obciachowy kurnik i chociaż kilka połączeń koleją szybkich prędkości to można będzie uznać, że jest to znacząca europejska stolica. Na razie to tylko miasto aspirujące. Sorki, ale parady równości, kładka rowerowa, Julki robiące za "aktywistki klimatyczne" i kilka drogich knajp z wystrojem, to nie są wyznaczniki postępu cywilizacyjnego.
to prawda, że Warszawa taka jest, natomiast raz, że w tej części Europy i przede wszystkim w Polsce nie ma nic podobnego, a dwa, że generalnie mimo wszystko idzie w tą stronę o której piszesz.
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych często chodziłam z dziećmi do restauracji lub kawiarni. Dzieci potrafiły się stosownie zachowywać. Teraz nigdy nie usiadłabym przy stoliku gdyby obok była rodzina z dziećmi. Horror! Chamstwo tak się rozpleniło, że brak słów. Współczuję kelnerom😢
W wywiadzie u Paciorka (polecam) M.Gessler odpowiedziała na pytanie, dlaczego nie chce iść w gwiazdki Michelin; wiąże się z tym pójście w stronę , w którą wskazuje Michelin, a MG chce tworzyć kuchnię "z sercem, swojską, polską" nie na modłę Michelin. Nie wymienię tu już tego, co napisały inne osoby: licznych plusów, które wniosła MG w polski sposób prowadzenia restauracji, obsługi klienta, ale dodam jednak, że bije od Pana pogarda do ludzi spoza Warszawy, co niestety tworzy ten przykry stereotyp "warszawki" a bardzo nie chciałabym tak myśleć o nikim.
Proszę o radę. Chodzimy z synem po różnych restauracjach czy to w Warszawie czy u nas w Szczecinie, takie nasze hobby od kilku lat. Wybieramy,,znane", polecane, czy ciekawe restauracje. Chciała bym zabrać syna do bardzie ,,prestiżowej" restauracji, tylko jest jeden, jedyny problem. Mój syn od 8lat choruje na nowotwór, jest łysym, bladym i okaleczonym młodym mężczyznom który porusza się za pomocą kuli. W Warszawie jest co dwa tygodnie na leczeniu i zawsze po chemioterapii która trwa tydzień, idziemy wlasnie coś dobrego zjeść. I tu bedzie pytanie: czy w takich ,,drogich" restauracjach konieczne jest by ubiór był elegancki. Syn ostatnie o czym myśli po terapii to ubrać się w koszule czy garnitur. Raczej spodnie dresowe i t-shirt. Chciała bym by doświadczył takiego wyjścia do restauracji z małymi porcyjkami, przystawkami, wykwintnym obiadem albo bardzorj kolacją bo ze szpitala na Ursynowie wychodzi okolo 17. Czy zna pan taka restauracje gdzie gdy zobaczą jego ubiór i zmęczoną twarz, wpuszczą nas bez spojrzeń? Gdzie będzie mógł poczuć się dobrze
Wcześniej angielski Radka S., teraz parę słów o restauracjach Magdy. Bardzo podobają mi się takie nieco dłuższe opiniotwórcze filmy, świetnie się słucha.
No nie, jednak nie. Po pierwsze scena kulinarna w Warszawie jest jednak mała i płytka, pomniejszona kowidem, potem dojechana inflacją. Jest też potwornie wprost droga i to jest zarazem objaw, jak i przyczyna tej płycizny. Nie wiem skąd przekonanie, ze jesteśmy lepsi niż Berlin i Paryż oraz Nowy Jork razem wzięte. Akurat tamtejsze restauracje to wściekła wprost konkurencja, ale też nieporównywalna przystępność cenowa dla klienta z przeciętnymi dochodami. Dość wspomnieć o całych programach promocyjnych, które tamtejsza gastronomia tworzy, nie tylko happy hours. Największe wrażenie robi jednak różnica w jakości. W Paryżu gdzie się nie pójdzie - i nie chodzi mi tu o jakiś dziadowski street food - zje się przynajmniej przyzwoicie, jeśli nie po prostu dobrze. W Nowym Jorku bardzo podobnie. W Warszawie pozwalamy sobie na wpadki tak konceptualne, jak smakowe. Nie, nie jesteśmy mekką kulinarną i jeszcze długo nią nie będziemy. Ani pod względem ilości miejsc, ani bogactwa oferty, ani jakości proponowanych potraw. Nie i jeszcze długo nie. Po drugie - jeżeli dla kogoś synonimem sukcesu życiowego jest „znajomy z Londynu zaproszony do Dzien Dobry TVN” to przepraszam, ale to jest szczyt prowincjonalizmu, a nie żaden wielki świat. Pomijam już takie szczegóły, jak to, że żadna telewizja dzisiaj nie ściąga nikogo z Londynu na 10 minutowy występ przed kamerą, nie te czasy, nie te zyski, nie ta telewizja, nie te media. Tylko ktoś kto ma naprawdę wąskie horyzonty, może wygłaszać takie elitarystyczne kawałki, bo elit nie rozumie, ich rzeczywistości nie doświadczył i w żadnym tzw. wielkim świecie nie był. I do tego te fatalne kinkieciki z tyłu, landszafty na ścianach - cytując Gessler - nie jest to smaczne i pachnie patologią. Co się zaś samej Gesslerowej tyczy, to znowu - skąd pomysł, że to ona wyznacza trendy? No właśnie z tego mniemania, że trendy śledzi się na podstawie TVN i że TVN jest jakimś górnym pułapem namysłu nad światem. Nie, Gessler trendów nie wyznacza, ona je popularyzuje, skądinąd całkiem sensownie. Nie ma nic w tym złego, że każe ludziom gotować z produktów dobrej jakości, jak się da, to lokalnych. Sprzedaje koncepcje - nie autorskie, ale słuszne. Sporo tu wpływu Alice Waters, dużo Samin Nosrat - sensowne rzeczy, jeśli ktoś chce gotować dla innych, ale dla siebie też. W tym znaczeniu Gessler robi dobrą robotę. Jest wreszcie sprawa trzecia, bodaj najważniejsza. Kuchenne Rewolucje Gessler SĄ bezwzględnym, medialnym fenomenem i to na skalę globalną. Nigdzie ten format tak nie zażarł, nigdzie nie miał tylu sezonów, nigdzie nie był takim fenomenem kulturowym jak u nas. Nigdzie. Nie bez przyczyny Gessler i jej Kuchenne Rewolucje były onegdaj opisywane w bardzo obszernym materiale w New York Times, to nie jest przypadek. Można więc się na nią krzywić, ale nie można jej odmówić siły rażenia i zasięgów. A to w mediach synonimy sukcesu i basta. Ona nie jest restauratorką obecnie, tylko gwiazdą telewizji. I jest w tym chyba nawet lepsza niż w gotowaniu.
O ile nie jestem bogata, tak uważam, że Mc samozwańczo mianujący się restauracją i inne fastfoodowe sieciówki albo tandetne pizzerie to jeden wielki syf. Kuchnia słowiańska jest świetna. Co więcej, wcale nie musi być ciężka i jak najbardziej ma prawo być przyjazna wegetarianom. W Europie środkowej i wschodniej mamy mnóstwo fenomenalnych składników. Możemy czerpać inspiracje z różnych regionów.
Myślę, że największym problemem restauracji w Polsce (czego nie zauważyłem za granicami naszego kraju) to traktowanie klienta. Zauważyłem, że w momencie, w którym przychodzi się na piechotę do restauracji, czy przyjeżdża autem z kategorii ,,tanie” to czeka się długo na kartę, kelnerzy nie starają się, a w momencie w którym przyjeżdża się autem wyższej klasy (od pół mln w górę) lub przyjdzie się z kimś znanym, kelnerzy skaczą wokół Ciebie, karta przychodzi szybciutko i generalnie doświadczenie jest dużo lepsze, milsze, nie jest to moja opinia, a naprawdę wielu moich znajomych.
Nie zauważyłem tego problemu w Polsce ale nie wykluczam że istnieje. Może dlatego, że odwiedzam restauracje w centrum gdzie nie można dostać się inaczej niż na piechotę. Albo takie które już wcześniej sprawdziłem.
Rodzina Gessler była restauratorami i jest do dziś. p. Madzia wżeniła się w ów rodzinę, potem rozwód i przyjęła z dobrodziejstwem inwentarza kilka lokali... Ot ów prawdziwa i krótka historyjka rzucającej talerzami i jedzeniem "wielkej" restauratorki...
Rodzice zabierali nas do Kasprowego,Giewontu,to byly wspaniale europejskie kuchnie w Zakopanem.musialy konkurowac z przepysznymi Barami mlecznymi..bylo malo kuchni regionalnej,byl Szaszlyk na Krupowkach..i wspaniale Kawiarnie..do 89 roku Zakopane trzymalo klimat..
Pani Magda z dumą chwalila sie ostatnio że nie zmienila menu Fukiera od ilustamdziesieciu lat - moim zdaniem nie jest to powód do chwały. To menu jest nudne jak flaki z olejem. Droga restauracja ktora serwuje schabowego, barszcz i zurek to obciach. Popatrzcie na zdjecia dan z Fukiera ktore ludzie wrzucają na google - proste barowe jedzenie nie wymagające wielkiego wkladu pracy ani umiejetnosci ani inspiracji....przybrane jest zawsze kwiatami - to one wynoszą dania nad poziom zwyklej knajpy, te kwiaty to kwintesencja Gesslerowej sciemy.
Małe warmińsko-mazurskie miasteczka są przecudne. I nie spaskudzi ich wizerunku nawet Magda Gessler. Najlepiej przyrządzonego sandacza jadłem właśnie w Lidzbarku Warmińskim, w restauracji w klimatycznych podziemiach starej kamieniczki, położonej niedaleko zamku. Pozdrawiam.
W tych rewolucjach mnie akurat drażniło to, że ta Pani zmieniała nazwy restauracji na takie przaśne i obciachowe moim zdaniem. Na przykład ktoś miał restaurację typu "pasjonata" "Alfredo" ( wymyślam) a Ona zmieniała na " Pełne koryto" "wódka z kiełbasą". Ok, jakoś nie wyobraża sobie romantycznego wieczoru "kochanie dziś zapraszam cię do wypchanej kichy na kolację ". 😒 A co gorsza, to zapoczątkowało modę i jeszcze kilka lat temu każda nowa restauracja musiała się nazywać " pieróg se świnią " " tapas ryba" itd. na szczęście ta moda chyba przemija już. Sio sio
Zmieniała bo drażni ją to, co ona nazywa z francuska bon ton pierdon ( czyt. bą tą pierdą) i ma rację. Poza tym ludzi często odstrasza taka wydumana, pretensjonalna nazwa.
Polska kuchnia zachwyca swoją bogatą tradycją kulinarnej sztuki, której smaki przenoszą nas w podróż przez historię i kulturę tego pięknego kraju. Jej wyjątkowe dania, pełne aromatów i różnorodności, zawsze pozostawiają wyjątkowe wrażenie na podniebieniu i sercu.❤ świetny odcinek 🙌🏻
Trochę się nie zgodzę, jak tata opowiada to właśnie za komuny chodzili z mamą co tydzień na ogół w weekend na obiad do restauracji, a do kawiarni to przy każdym wyjściu do kina czy na spotkanie, to jak upadł socjalizm (bo komunizmu nigdy nie było) to nagle jako zwykłych ludzi przestało ich być stać na stołowanie się poza domem. I tak w sumie praktycznie do dziś. Może nie były to jakieś restauracje z gwiazdkami ale na pewno też nie bary mleczne, które teraz tak wracają do łask bo Polacy chcą tanio coś zjeść.
No wiesz, tak to jest jak internetowy ekspert, którego wtedy na świecie nie było opowiada jak było, a było według niego tak aby pasowało to do jego narracji.
A ja pamiętam że w kawiarni to poza coca-cola i sypaną kawą to można było zjeść pączka, eklerkę lub Wuzetkę. Chyba że człowiek pojechał na plac Konstytucji do Chortexu. Wtedy można było się zachłysnąć Europą. Bilet do kina kosztował dychę a ulgowy dla studentów jeszcze mniej. Czterdzieści złotych za sypaną kawę i piętnaście za ciastko. Raz w tygodniu można było zaszaleć. Praca w spółdzielni studenckiej pozwalała na wiele. Ale i pączki były lepsze i kawa smaczniejsza a i najważniejsze, dziewczyny nie miały zmarszczek!!! Proszę nie gadać bzdur, dobrze że ten ustrój zdechł ale przez takie gadanie teraz podnosi głowe.
@@andrzejogonowski3837 Horteksu. W kawiarniach PRL-u można było zjeść krem sułtański czy lody Ambrozja. Zważywszy na kryzys gospodarczy lat 80., i tak stawano na głowie, żeby coś w tej karcie było. A i cola była wtedy lepsza. @wojtekcz1986 Tak, w Polsce komunizmu nie było. Poczytaj sobie definicję komunizmu i socjalizmu. A i socjalizm był wypaczony. Jako naród niepokorny i skupiony na sobie i tym, co "moje", nie nadawaliśmy się do tej formy ustrojowej.
Nie jestem z Warszawy, ale w sumie to wlasnie od wielu starszych osob z tego miasta slyszalam jak chodzily do kultowych warszawskich restauracji i kawiarni wlasnie w czasie prl. Wspominano szczegolnie kawiarnie w Hotelu Europejskim. Teraz sa same sieciowki szczegolnie w Warszawie w innych miastach mozna znalezc JESZCZE male autorskie knajpki np Poznan, Wroclaw. Mysle ze Polacy zostana skazani na same korporacyjne restauracje bez zadnej wlasnej inwencji.
Potwierdzam. Kiedyś będąc przelotem w Warszawie wybraliśmy się z żoną do “Polki”. Poziom rozczarowania tą wizytą był ogromny. Parapety przy oknach były zakurzone, zasłony też jak by ich ktoś dekadę nie prał, obsługa w ogóle nie przywiązywała wagi do tego jak wykonuje swoją pracę. Co do jedzenia - może nie było źle, ale przy tak rozdmuchanym marketingu człowiek spodziewałby się czegoś mocno zapadającego w pamięć, a tutaj był poziom…podrzędnej restauracji w miasteczku powiatowym. 😉
Prostaczka po ostatniej aferze do dziś nie ma FB. Uwielbiałem ją długie lata za wiedzę i charakterek, ale co zrobiła koło Palikota to przechodzi ludzkie pojęcie. Chodzi o przeklinanie. Wielu z nas sie napije powygłupia i poszaleje, ale tyle przekleństw na minutę nie słyuszałem nigdy. U kobiety tym bardziej. A znam parę życiowych kobiet.
Szanowny Panie,dziwi mnie,że mając zdanie takie jak Pan ma o restauracjach MG i wiedząc,że W-wie są lepsze ,zaprosił Pan jednak swojego zagranicznego gościa i rodziców właśnie do tej a nie innej restauracji.Obserwuję Pański kanał bo wiele w nim ciekawych treści,ale drażni mnie poniżający stosunek Pana do ludzi z mniejszych miejscowości. Skoro kreuje się Pan na takiego dobrze wychowanego ,pochodzącego z elit...to coś tu nie współgra. Dobrze wychowany człowiek nie kpi z innych(chociażby te dzisiejsze słoiki).Nie smaczne.Tłumaczenie,że to "niewinne"śmieszkowanie ,nie przekonuje mnie.W mojej ocenie Pan jednak dzieli ludzi na tych z Warszawy i resztę...a to nie jest w dobrym tonie,a ludzi można dzielć moim zdaniem tylko na dobrych i złych a to jest niezależnie od miejsca urodzenia i zamieszkania.Dodam,że pochodze z małej miejscowości, podróżuje po świecie , jem w dobrych restauracjach i nawet chodzę do teatru i filharmonii i nie pochodzę z "elit".Niech mi Pan wierzy też tak można 😊
Oczywiście, że można😁 Elitarny ma swój styl i jak to zwykle w takich przypadkach bywa coś mi odpowiada a coś nie🤪 Zwykły człek czy jak mój kolega Błażej tyle. Pozdrawiam😁
@@jakubreichert386kpina jest, że tak podzielono ludzi na Warszawę i resztę Polski i ten kto tak ludzi dzieli, myślę, że sam nie pochodzi z Warszawy 😊😊
@@jakubreichert386 Nie ma to jak snobować się na bycie Warszawiakiem z dziada pradziada, który nie chodzi do Gessler, tylko te słoiki napływowe (obciachy wiadomo) chodzo zdjęcia robio, by się po wsi chwalić.
Mój znajomy pracował w restauracji pani Magdy, były to początki lat 90, kolega sobie tam dorabiał na zmywaku, jak to student. O żadnych dramach nie opowiadał, ale np. to, że potrafiła jechać na drugi koniec Warszawy po tańszy płyn do mycia naczyń. To co widział gość, miało robić wrażenie i na tym nie oszczędzała, ale to co na zapleczu było, to już było obszarem do oszczędności. Ale też nie kosztem pracowników, zwyczajnie liczyła pieniądze na te rzeczy.
Taka hipocrizia po prostu..moja szefowa taka sama była ,nas pracowników traktowała jak bydło w kuchni a potem wracała na salę milutka ..nie mogłem uwierzyć że można być tak fałszywym człowiekiem.
Przepraszam, ale w PRLu ludzie chodzili do restauracji znacznie częściej niż robią to dziś. W PRLu prawie każdy miał nadmiar pieniędzy, bo nie mógł kupić rzeczy potrzebnych, ale ceny były takie by każdego było stać na wyjście do restauracji.
Wiesz co? Mimo , jak mówisz, zjazdu Magdy Gesler pod paroma względami, to i tak jest wartość. Te jej kuchenne rewolucje w terenie, na prowincji, powodują zmianę myślenia o higienie, czystości, wartości dobrych produktów. Z jej rewolucjami cała Polska zaczyna być krytyczna (nie mówię krytykancka) co do pewnych standardów, pojawia się świadomość, słowem, chyba jest lepiej . Co do poziomu jej restauracji w Wawie , nic nie wiem. Ani raz nie byłam. Jestem z prowincji :):):) Pozdrawiam
Kiedy byłam dzieckiem, za prlu, w wakacje objeżdżaliśmy z rodzicami zabytki i znane restauracje. Nie wiem, czy były drogie, ale my dzieci mogliśmy zamawiać z karty co tylko chcieliśmy. Wybór był przeogromny. Pamietam jak dziś z reastauracji węgierskiej szaszłyk płonący z szabli, jakies rumsztyki, bryzole, kurę w sosie wiśniowym wykwintne desery lodowe, zupę krabową z groszkiem ptysiowym. Teraz chyba trzebaby dać za to majątek. W moim miescie wszystkie stare restauracje zniknęly, w rynku same sieciówki i bary widma/ pojawiają się i znikają/ z pizzą i sałatkami. Codzien przechodzę kolo Zielonego Wietnamu z wieeelką twarzą Magdy Gessler na bilbordzie, a własciwie z daleka go obchodzę, bo tak z niego jedzie tygodniowym olejem, jest przy uczelni, klientow brak. Była tez kiedyś mała stylowa restauracja, do której chodziłam na naleśniki ze szpinakiem po zajeciach jogi. Zly duch zeslal tam Magdę, z fajnego, surowego, trochę greckiego wnetrza zrobiła tandetny jarmark, kolorowe wazoniki z kwiatami z bibułki itp, zaorała tę knajpkę i myślę, ze przyczyniła się do jej upadku.
Jestem podniesiony tym filmikiem. Dziękuję. Pani Magda miała program w tv, coś z seksem w tytule, i jak zobaczyłem jak mieszała mięso surowe łapskami obwieszonymi pierścieniami, to mnie zemdliło. Dobrze się Ciebie słucha, jeśli mogę sobie pozwolić na "Ty".
Ciekawy filmik. Mody wracają, wróci też moda na przaśność stylu restauracji Magdy Gessler. Trzeba pamiętać, że Magda jest showmenką, która musi robić ciekawy program w TV, żeby ludzie chcieli ją oglądać, a w swoich restauracjach jest gościem. Ale podsumowując: dobrze, że mamy Magdę Gessler, jest ciekawa, barwna, ma dużą wiedzę o jedzeniu.
Potwierdzam. Warmia jest piekna. /Emigrant od 65 lat/. To byla moja pierwsza wizyta. I pokochałem rowniez Podlasie po jedynej wizycie. Przecudna kraina.
Powiedz to ludziom w Rybniku, na Śląsku. Tu ciągle nie da się zjeść dobrej rolady śląskiej. Trzeba tego szukać na imprezach rodzinnych, jakby przepis na nią był wielką tajemnicą.
szanowny Panie. Należałoby się trochę dokształcić , jeżeli chce się uchodzić za eksperta. Pochodzę z miasta w tej chwili na prawach powiatu, kiedyś wojewódzkiego. Tyle restauracji ile było tu w latach sześćdziesiątych i do połowy ok siedemdziesiątych to nie było już nigdy potem. Moi rodzice w latach 60-tych byli młodymi pracownikami biurowymi, z mniej niż średnią pensją a stołowali się w restauracji na co dzień (nie 2 razy w roku jak pan sugeruje). Obowiązkowo też w każdą pierwszą niedzielę miesiąca szłam z rodzicami na obiad do restauracji I -szej kategorii. Nadmieniam, że w restauracjach i kawiarniach było pełno ludzi , często czekało się aż ktoś opuści stolik. Kelnerzy obsługiwali w eleganckich ubraniach, wiedzieli z której strony podać danie i jak nalać wino. Wszystko upadło w latach 80-tych i już się nie podniosło. Trochę z tej atmosfery można zobaczyć na starych filmach.Teraz obsługują ludzie "z doskoku" , często studenci nie mający pojęcia o odpowiedniej obsłudze.
Również się zgadzam.Chodzilismy z rodzicami na obiady dancingi a do restauracji w wielogwuazdkowych hotelach chodziliśmy z kolegami i kolezankami w wieku okolomaturalnym.Choc nie byliśmy majętni w ogóle było nas na to stać..na kino filharmonie co tydzień, teatr ,kawiarnie dobre lody i desery były w każdą niedzielę. Wszystko było dla nas dostępne i było tam bardzo bardzo wiele osób.
Rozumiem, że autor i rodzina tego nagrania też byli tymi biednymi.. A dzisiaj królują kebaby.. Niestety nadal nie ma słowiańszczyzny w polskich restauracjach.. Magda jest artystką (ze spalonego teatru).. Powoli wraca prawdziwa słowiańska kuchnia do polskich miast.. Ale nadal jest tego niewiele..
W Krakowie chodziło się do restauracji od dziecka. Może w Warszawie, gdzie przyjechało dużo chłopstwa, ale nie wszędzie. I kiedyś w restauracjach wcale nie było tak drogo! To teraz ceny są takie, że 20x taniej zrobisz to samo, tylko nawet lepiej, w domu!!
Nie, nie tylko ludzi z Warszawy MG nie interesuje, na Górnym Śląsku też. Jej restauracja w Katowicach (kryształowa) cały czas świeciła pustkami, wystrój był przytłaczający i niepraktyczny.
Byłam lata temu w restauracji Pani Gessler w Żelazowej Woli z grupą dzieci z Niemiec na obiedzie. Był to klasyczny niedzielny obiad, ale wszystko było świeże, idealnie przyrządzone, pięknie podane. Szkoda, że tak to teraz wygląda ❤
Również byłam kiedyś w Żelazowej Woli w restauracji Magdy Gessler i wszystko było bardzo dobre, choć była to dość prosta kuchnia. Byłam również w Lublinie w knajpie po rewolucjach i jadłam doskonałego steka. Również w Słodkim Słonym na świetnych ciastkach (drożdżówka z makiem - marzenie). Jednak ceny w ostatniej knajpce są horrendalne, podobno dlatego, że dobre składniki kosztują. Oglądam czasem kuchenne rewolucje Gesslerowej w TV i zawsze dowiaduję się czegoś ciekawego o przyrządzaniu potraw, to inspirujące. Więc nie narzekałabym na Magdę Gessler, ponieważ przyczynia się do podnoszenia kultury kulinarnej w naszym kraju.
Jestem rodowita warszawianka, urodzona w 1982r na Pradze i nigdy pprzenigdy nie bylam w Gesslerowskiej restauracji chociaz by mnie na to bylo stac. A jestem nie lada smakoszem dobrej kuchni, sama gotuje dobrze i krece sie w niezlym towarzystwie osòb ktòre kochaja smakolyki. No fakt ze mieszkam we Wloszech od 34 lat, mieszkalam we Francji, podròzowalam po swiecie i wcale nie widze tego autorytetu w Pani Magdzie. Czesto widac jak malo zna sie na kuchniach innych krajòw, zwlaszcza na kuchni wloskiej. Robi wszystko "à la", w stylu danego kraju ale nie do konca. Juz lepiej zeby trzymala sie golonki, pierogòw i rosolu.
Łobuzie, fajne te Twoje dłuższe pogadanki :) Doceniam poczucie humoru :) Dobry pomysł na kanał ( uwielbiam czytać komentarze ludzi bez dystansu, którzy próbują Ci coś tam udowodnić :))) Wszystkiego dobrego, cześć, pa 🙋
Zgadzam się! Jestem taka wieśniaczka i podoba mi się, że została ze swoim stylem. I rozumiem, że Warszawiacy chcą czegoś innego, nowoczesności, różnorodności, a my, przyjeżdżając chcemy właśnie czegoś takiego „tradycyjnego”.
6 lat temu, gdy byłem pierwszy raz w Warszawie, jako biedny etatowiec jeszcze wtedy, zrobiłem sobie zdjęcie przed "Polką", ale nie wszedłem do środka, bo myślałem, że to dla mnie za wysokie progi. Ale obiecałem sobie, że kiedyś, jak się dorobię, wrócę tam i to z całą rodziną. i po latach, mając już kilka milionów na koncie, z dumą wziąłem całą rodzinę do "Polki". I już na wejściu czułem, że coś tu nie gra. Poniszczone ściany, pustki, brudny dywan. A jak usiedliśmy do stołu, to od 1 krzesła odpadło oparcie. Pomyślałem sobie, że to niemożliwe. Jedzenie było średnie. Moje marzenia z czasów gdy oglądałem kuchenne rewolucje, o tym by zjeść w najlepszej knajpie w Warszawie (tak myślałem o knajpach Magdy Gessler) nagle zostały ZBURZONE przez Magdę Gessler. Na szczęście znalazłem kilka fajnych knajpek, między innymi Stixx, a potem jeszcze wiele innych. Nie mam zwyczaju komentować na YT, ale tym filmem przywołałeś mi to wstrząsające przeżycie.
Dla mnie wyznacznikiem klasy restauracji jest wizerunek właściciela. Tak się składa, że w tym przypadku jawi się on raczej jako "ekspert od wzdęć" niż kreatywny restaurator.
Witam serdecznie. Bylam w restauracji Pani Gessler w Lublinie wiele lat temu. Ceny były szokujace wysokie, a jedzenie....a potem zamknęli. Ostatnio widzialam w Carrefour noże z nazwą pani Gessler w cenie 9.99 zl..
@@WojciechPoprostuWojtek-mz5nito byly lata 2005-2008, nie pamiętam dokladnie. Poszliśmy tam, byliśmy sami , przejrzeliśmy kartę i ceny byly bardzo wysokie. Wyszliśmy, bo to bylo dziwne, że tylko my bylismy i obsluga. Poszlismy do knajpy na tej samej ulicy i tam już zostaliśmy. Nie pamietam nazwy...
Gdy mieszka się w Sochaczewie to od dziecka bardzo często odwiedza się Warszawę. Powodów jest wiele: wizyta u lekarza, zakupy, kino, niedzielna wycieczka/spacer, sprawy urzędowe, wyjścia do klubów. Wiele osób z Sochaczewa pracuje w stolicy, studiuje bądź chodzi do warszawskich liceów. Na mieszkańcach Sochaczewa i innych podwarszawskich miast stolica nie robi takiego wrażenia jak Panu się wydaje. Dla wielu to codzienność. Od wielu Warszawiaków różni ich tylko to, ze zamiast na Ursynów, Białołękę czy Bemowo muszą do domu w Sochaczewie jechać pół godziny dłużej. Wydaje mi się, że to obcowanie od dziecka ze stolicą sprawia, że podchodzimy z większą obojętnością do wielkomiejskich spraw Warszawy niż mieszkańcy innych rejonów Polski, którzy przyjechali tu po raz pierwszy na studia, znaleźli pracę i zostali. Jako mieszkaniec Sochaczewa bardziej obco czuje sie we Wrocławiu czy Poznaniu niż w Warszawie. Poza tą jedną uszczypliwością w pełni się zgadzam z tezami filmiku.
JezusMaria chwala Bogu, ze Elitarny tworzy swoje filmiki. Rzuca odrobine swiatla i nadziei: zaczynamy dzieki Niemu myc ręce, wychodzic do teatru, zakladac koszule. Cale zycie w zgrzebnym worku po robocie w polu - i nagle dzieki Lobuzowi dowiedzialem sie, ze istnieje Madryt, Bruksela. Tam pewnie tak szybko nie pojade, bo na pewno jest bardzo drogo ale moze chociaż dane mi bedzie popatrzec na Konstancin z mojej furmanki. To jest gdzies kolo Warszawy, prawda? 😂
Znienawidzilem ja po tym jak rozdmuchala prywatne sprawy wlascicielki „Kielbacha i Korale” w gorach, dziewczyna przez to wszystko popelnila samobojstwo a Gessler otworzyla swoja restauracje po drugiej stronie ulicy. Zero honoru
@@estee9999 no jak bzdura? Sprawdz sobie odcinek, sprawdz sobie w necie dalsze losy wlascicielki i zobacz co jest po drugiej stronie ulicy. Podpowiadam, jesli nie chcesz jechac na miejsce to zobaczysz w mapach google
Mam ten wielki komfort ze nie mam telewizora, nie czytam pudelkowi kompletnie nie uznaje celebrytow. Magde Gessler przestalam ogladać kilka lat temu w necie, bo przeciez wszysyko na jedno kopyto robi, szczegolnie zachowanie ma pr,weysowanr . Slyszalam kilka ciekawych wywiadow nia i jest to niewatpliwie tworcza i niebanalnapostac.. W restauracji oczekuje zwykle zjedzenia czegos smacznego i oryginalnego. Jestem vege wiec poszukuje czegos co moze mnie zaskoczyc nawe, jest z tym coraz lepiej . Nie widze tez nic zlego w jedzeniu w domu i samodzielnym gotowaniu i posilkow , za to widze wiele zlego w jedzeniu w sieciowkach typu mcdonalda i innych Starbucksach (na pewno to nie wchodzi w gre, a wielu warsiawskich " ludzi sukcesu" tam bywa na co dzien ) Panie Lobuz Polska to nie tylko Warszawka ze swoim lekcewazacym stosunkiem do innych, swoja nienaturalna sztucznoscia i pozorancywem. To w Warszawie najbardziej widac jakie kompleksy wmawia sie nam od zawsze. Juz samo to, ze ktos sie wyprowadzil z innego miasta nawet dosc duzego do Warsiawki nie powinno uważać sie za sukces, a mieszkanie w mniejszym miescie za prowincjonalizm i potazke. Cos tu jest nie tak.
Restauracja w Łodzi, która kiedyś była firmowana przez p. Gessler ( nie wiem czy jest to w dalszym ciągu restauracja p. G), pozostawia wiele do życzenia. Wystrój wymagający zdecydowanie remontu - to nie jest już wystrój nawet na 3, menu - przeciętne, obsługa - ok
Ja chłopak z wioski dziękuję losowi że trafiłem na ciebie, lubię elegancję, dobrze że ubrać, być kulturalnym i dobrze że zachować a co więcej dobrze czuć się przy stole. Nie przestawaj nagrywać, serdecznie pozdrawiam.
Znajdz sobie inne kanały, ten jest o blichtrze, pozie. Fasadzie, która rozpada się natychmiast, kiedy tematyka przestaje dotyczyć sztućców czy strojów. Chcesz sie uczyć, ucz się od myślicieli, intelktualistow.
@@buzkabuzka7174 oczywiscie, że tak. Jak określisz swoje zainteresowania i zaczniesz szukać algorytm TH-cam będzie Ci sugerował różne kanały, z czasem nauczysz się adekwatnej oceny ich wartości. Szukaj treści stymulujące myślenie,osob zachęcających do rozwoju, rozwazajacych różnorodna argumentację. Wywazonych w tym co mówią. W TH-cam znajdziesz wszystko od śmieci do złota.
A ja lubię i pośmiechujki pana Łobuziaka, i jego 'nauki'. Widzę w nich tak naprawdę dużo ciepła. Żadnej pogardy. Ja nie jestem Warszawianką, pochodzę z 50 tys mieścinki, a w Warszawie spędziłam 4 lata na studiach, a potem, jakieś 10 lat później, mieszkałam jeszcze rok. Uwielbiam Warszawę. Najbardziej ze wszystkich miast w Polsce. I kocham Warszawiaków, tych prawdziwych. Byli dla mnie zawsze bardzo mili, nikt nie zadzierał nosa, byli pomocni i życzliwi. Do tej pory wspominam z czułością warszawskie przekupki z bazaru na podskarbińskiejj, dom rodzinny mojego pierwszego chłopaka na Ochocie i jego przemiłych rodziców, kolegów i koleżanki z UW... itd itd. Nieprzyjemne wspomnienia natomiast mam z kontaktów z przyjezdnymi Warszawiakami - ogromne ego, fałszowanie swojego pochodzenia, przewrażliwienie i zaprzeczanie faktom. Z arystokracją nie miałam w Polsce nigdy do czynienia, więc nic nie powiem. Co by jednak nie powiedzieć o naszym Łobuziaku, jest bardzo sumpatyczny. A z arystokracją zetknęłam się dopiero w Wlk Brytanii. Nie będę się nad nimi znęcać, ale był to zalew nonszalancji, arogancji, żeby nie powiedzieć bezczelności. Zaznaczam, że nie dotyczy to ogółu tej klasy. Bardzo wiele się od nich nauczyłam, między innymi niezaprzeczania faktom, nawet kiedy są dla nas niemiłe. Od nich, tak, od nich nauczyłam się skromności i doceniania klasy. Nie, nie jestem lady, ale nauczyłam się np szybko rozpoznawać klasę u innych. Niekoniecznie potrzebny jest do tego tytuł. Jeśli chodzi o panią MG, to nie znam jej kariery lat 90-tych, ponieważ wtedy mieszkałam w Londynie. Natknęłam się na jej programy parę lat temu dopiero. Dla mnie najcudowniejszym kucharzem na świecie jest Michel Roux Jr. Ale cóż, ja sama nie jestem bywalcem, tym bardziej znawcą. W polskich restauracjach przeszkadza mi pretensjonalność; w wielu niski poziom obsługi. Zresztą poziom usług u nas pozostawia wiele do życzenia. Mieszkam obecnie w 300 tys mieście. Na sąsiedniej ulicy jest knajpka po rewolucji MG. Szkoda gadać. Pusto tam, są 3 okrągłe stoły, personel nie zabiega o uszczęśliwianie gości. W Warszawie nie byłam od wieków.
No tak, ale ten fenomen jest bardziej zlozony, kochamy kuchnie francuska, wloska itd., ale szanujmy tez swoja rodzima i nasze plony. A jesli chodzi o sama osobe p. Magdy, prosze mi powiedziec , ktory wlasciciel tych Mega czolowek laczy ze soba tyle kompetencji roznych ile posiada pani Magda, radosc zycia, energie, no i tanczy i podskakuje jak ona, a i nie zamecza wyuczona mowa ciala itd❤❤❤??? z szacunkiem dla wszystkich restauratorow. Pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek chociaż jako mieszkaniec prowincji - tej większej (Poznań) uważam że skok jakościowy jeśli chodzi o restauracje dokonał się w całej wielkomiejskiej Polsce i taki Kraków, Poznań, Wrocław czy Trójmiasto oczywiście w swojej skali wypadają kapitalnie i podróżując po Europie często łapię się na tym że np. włoska poznańska knajpa podała mi lepszą pastę niż ta florencka.
Potwierdzam ,jako gosc zza granicy , Wrocław ma super restauracje. Wloskie restauracje obecnie na zachodzie nie sa juz popularne. Wiekszosc ludzi jest na keto diet. 😊
Co pan mowi, ja w komunie, z rodzicami, chodzilam w niedziele na obiad do restauracji. Niestety ma pan niedostateczne informacje. Moze nie bylo duzo tych restauracji ale byly bardzo dobre i pamietam ze obsluga byla na wysokim poziomie.. W wakacje jakie spedzalam co roku na Helu, w pochmurne dni jechalismy do hotelu Grand z babcia na obiad, to byl obowiazkowy punkt programu. Juz nie mowie o zakladach gastronomicznych w Zakopanem i okolicach.Wsrod moich znajomych, tez podobnie bylo.Zwyczaj chodzenia na obiady, kolacje do restauracji spotęgowało sie jak za komuny wprowadzili kartki na zywnosc. Ludzie chodzili do zakladow gastronomicznych , by zrekompensowac niedobory w handlu.
@elitarny_lobuz Panie Tomaszu ,ja pochodzę z małej miejscowości i nie wstydzę się tego . Wielokrotnie bywałam w Warszawie i szczerze pisząc nigdy nie miałam parcia ,aby wstąpić do restauracji Pani Magdy Gessler. Szacun za jej znane restauracje i na tym skończę swoją wypowiedź ,ponieważ nie chce połynąć . Cieszy mnie fakt ,że tworzy Pan dla nas filmiki , za które jestem Wdzięczna . Chciałabym umieć byc taka szczęśliwa jak Pan . Pozdrawiam ŁOBUZA
Nie przesadzalbym z ta Warszawa w czolowce kulinarnej, wsrod Polakow tak - bo Polska to nasze centrum wszechswiata/jezyka, ale wystaczy pojezdzic np po Mexity City, Limie, Buenos Aires i zobaczyc jak tam pieknie lacza lokalne i rozne inne kuchnie swiata to naprawde szczena opada. Narazie w anglojezycznym swiecie Warszawa jest znana z wielu rzeczy ale nie z kuchni.
A ja jestem wdzieczna Pani Gessler, ze nauczyla wielu polskich restauratorow czyscic pomieszczenia restaur.,urzadzenia kuchenne, wyrzucac stare patelnie, itp. Generalnie, dbac o czystosc i higienę.
Pani Gessler ma swój gust i styl,który nie musi się wszystkim podobać. To kobieta o mocnym charakterze,wykształcona o wielu talentach i osiągnęła sukces dzięki swojej ciężkiej pracy. Być może nie zadowala bardzo wyrafinowanych gości, ale serwuje na pewno uczciwe jedzenie. Nie wiem czemu miała służyć ta krytyka. Umniejszając innych nie rośniemy.
@wojtekcz1986 Jestem pod dużym wrażeniem pana oceny mojego blablablawpisu. Szybka ocena pani Gessler na podstawie jednego incydentu -powala. Nobody is perfekt i dobrze!
Ceny wystrzelone w kosmos. Tutaj nie chodzi o to żeby w ogole nie chodzić do jej restauracji tylko że są dużo lepsze a przy tym często tańsze miejsca. Mamy w Polsce świetnych szefów kuchnii tylko nie są znani bo nie rzucają i nie klną w telewizji. Czemu nie ma gwiazdki Michelin skoro jest taka dobra? A no właśnie. Zobacz sobie filmy kanału ksiazulo gdzie zamawiał od niej potrawy wigilijne oraz wielkanocne... Braki potraw, za małe porcje niezgodne z podaną wagą itp. Magda Gessler nie jest wybitną szefową kuchnii tylko kontrowersyjną restauratorka.
Świetny odcinek. Co do oddziaływania gwiazd, to my w głębokim interiorze;) znamy celebrytów z TV, pudelka, czy innych wykreowanych rzeczywistości, a wy Warszawiacy znacie ich na codzień, stąd nie robi to na was wrażenia.
Chylę czoła Pana dla wrażliwości ale, czy nie jest to przesadą?! Nie wstydzę się że jestem Polką. Drażni mnie jak my Polacy zatracamy swoją tożsamość min. dużo zwrotów, wyrazów obcojęzycznych (najczęściej z jezyka angielskiego), zaśmieca nasz jezyk ojczysty. Dlaczego tak bardzo chcemy innym zaimponować????! Czy nie powinniśmy się wspierać i budować naszą POLSKĄ TOŻSAMOŚĆ?! Czy ten biedniejszy, czy bogatszy ?! Miejsca jest dużo, każdy może się wykazać w miarę swoich możliwości. Tylko i aż tylko ,jeżeli chodzi o pieniądze,zyski, zatracamy się. Czy inne narodowości są lepsze od nas???! Chyba lepiej być niż mieć!!! Pozdrawiam ciepło
Podoba mi się ta teoria, że jak Magda Gessler robi rewolucje we Wrocławiu, to jest artykuł w gazecie, a jakby zrobiła na Ursynowie to nikt by o tym nie pisał... 10 sekund używania google i widzę kilka artykułów o tym jak MG zrobiła rewolucje na Ursynowie w knajpie Karpielówka
Byłam w kilku restauracjach z którymi Pani Magda w ten czy inny sposób miała coś wspólnego. Ogólnie bez zachwytu. Ale spotkałam się z kilkoma miejscami gdzie z miłą chęcią bym wróciła. Jedno w moim kochanym Radomiu- Pasja a drugie to Kopalino koło Lubiatowa - Razem lepiej. Tym drugim miejscem byłam zachwycona. Nie funkcjonuje ono na zasadach restauracji z kelnerem ale sposób podania i dobór smaków spowodował że byłam tam częstym gościem w tym roku. Zastanawiałam się skąd w takiej malutkiej osadzie taki mistrz? Może był na gościnnych występach. Dla mnie ważna rzeczą jest to jak serwowane jest jedzenie i jak ono smakuje. Nie sugeruję się nazwiskiem właściciela bo nie chce płacić za przereklamowany towar. Lubię odkrywać nowe smakowite miejsca. I oby takich perełek było coraz więcej.
Być może nie zna Pan Warszawiaków odwiedzających wspomniane restauracje, ponieważ wszyscy jesteście Słoikami . Prawdziwych warszawiaków już nie ma , jeśli zna się historię Polski to wiadomo co się z nimi stało . Pozdrawiam z Prowincji .
Akurat tak się składa, że ja nie jestem słoikiem. Z dziada pradziada jestem Warszawiakiem. Ale zgadzam się o czym piszesz. Pomieszają 2 lata i już mówią o sobie my Warszawiacy. Żenada. Widać to zresztą po zachowaniu i wożeniu się jak przyjadą do Zakopanego np. 😅
@@dietetyk21 ja jestem dumna z tego , że jestem z małego miasteczka 😀 jadąc do Warszawy jestem dumna z tego miasta i jego pięknej historii tworzonej przez cudownych Polaków .
@@Azazel657No nie wiem czy zobowiązuje.Nie wiem jak jest teraz.W zamierzchłych latach80jako dzieciak zdarzyło mi się być na obozie z tzw.warszawiakami i mówili wszyscy jakąś dziwną gwarą, jakby Reymonta cytowali,niektórzy żydłaczyli.Miałam wtedy taką myśl,,Boże z jakiego skansenu to to się urwało”
Ja znam wiele osób, które mówią, że mieszkają w Warszawie, a jak się ich odwiedza to musisz kupić bilet na kolej mazowiecką do Żyrardowa albo Piaseczna. Postanowiłam więc, że będę mówić, że jestem z Katowic 💪🏻
Mam takie pytanie w sprawie występujących słoików na filmie. Moja mama pochodzi z rodziny lekarzy od pokoleń z Warszawy, mój ojciec z wojskowej rodziny(wysoko postawieni ludzie) również z Warszawy. Oboje wyjechali jak miałem 3 lata, mieszkam w okolicach również wspomnianego Wrocławia. Co prawda do stolicy nikt mnie nawet siłą nie zaciągnie, ale gdyby jednak to czy jestem w Twoim odczuciu słoikiem czy jednak nie? 😅
Jako warszawianka z babci prababci w Warszawie byłam tylko w MG Eat (w porządku) i Słodki Słony (częsty zachwyt). Za to w małych miejscowosciach chodzę często do restauracji po rewolucjach bo tam są zachowane jakieś standardy. Pozdrawiam i dzięki za ciekawy materiał
Nie wiem nigdy nie byłam Dobrze dobrze że Pan opowiada o porażkach a nie tylko sukcesy ...bo mało opowjada o swoich knajpach które upadły ...my znam tylko z tv to co pokazują wystarczy zobaczyć jak ktoś tam kupił na wigilię potrawy co tam się działo proszę ocenić samemu my jesteśmy ślepo zapatrzeni a ciężko jest porównywać jak się nie jest w temacie
Z calym szacunkiem ale Ty wlasnie jestes odpowiednikiem MG w swojej dziedzinie. Efekciarstwo i blichtr' ale jak zajrzysz pod obrus juz tak elitarnie nie jest czasem nawet groteskowo. I masz racje pewnie matka chwali sie w calej wiosce ze syn obejrzal na shorcie jak ukladac poprawnie 2widelce i lyzki po czym nakryl jej sam stol zgodnie ze sztuka podajac na koniec zupe instant lub grilowana kaszanke. "No, kupcem można być i można nie być, to zależy od pana… " Mniejszy target ale wiecej miesa. Powodzenia!
O ile zgadzam się z treścią, o tyle forma tej wypowiedzi jest podobnie żenująca co image Magdy Gessler. Naprawdę dało się to samo powiedzieć z dziesięciokrotnie niższą dozą pogardy dla każdego kto nie jest warszawiakiem od 5 pokoleń. I nie, nie jestem “warszawiakiem z Sochaczewa”, nie mieszkam i nigdy nie chciałem mieszkać w Warszawie.
Problem jest taki że naszą inteligentncje skrupulatnie mordowano, a te osoby z Warszawy, no zastanawiał bym się nad ich pochodzeniem już same nazwiska są małopolskie.
Wpadlam niechcący na trn kanał i poczytalam rowniez komentarze. Ludzie czasami zniesmaczeni, ale ja chyba rozgryzłam pomysł na ten kanał. Po prostu większość ludzi uwielbia ploty itd. itp. Nie jesteś tym za kogo się podajesz ale pomysł na kanał jest wyrazem obecnych czasów. Niestety.
No ja nie byłem w restauracji Magdy Gessler ale moj brat czy siostra nie raz i też mówili że jedzenie jest na poziomie średnim bez żadnego szału. Jak to powiedziała moja siostra problem jest w tym że my jesteśmy przekonani do bardzo dobrego jedzenia przez to że nasze Matka piecze i gotuje super.
Najbardziej się mi zawsze podobało, jak pani MG jak walczyła z brudem w restauracjach. Tak po jej odjeździe na pewno właściciele zmieniają swe nawyki hahahaha
Świat o którym Pan opowiada jest mi całkowicie obcy i cieszę się z tego. Kocham moje proste życie na prowincji, moją rodzinę, przyjaciół, moją pracę. Z problemami jakoś sobie radzę. Życzę powodzenia, więcej nie zajrzę.
Słodki -słony to Lara Gessler. Nie masz podstawowej wiedzy , więc się nie wypowiadaj. Fajne ociekające złotem listwy na ścianach ; ramy obrazow i świeczniki. Podziwiam. Stadion 10lecia dawno juz zlikwidowany, a Ty nadal masz te perełki w tle. 1:26
Na początek chciałam wspomnieć że to mój pierwszy w życiu komentarz pozostawiony w sieci. Zdecydowałam się z uwagi na Pana/Twoje (nie wiem jak forma jest odpowiednia w takich komentarzach) wypowiedzi dotyczące miast innych niż te największe w Polsce i osób które z nich pochodzą. Często przedstawiane są w Pana/Twoich wypowiedziach jako gorsze. Sochaczew, Lidzbark, Garwolin, inne. Sama pochodzę z miasta około 50 tyś mieszkańców oddalonego od Warszawy o około 80 km nie czuje się w związku z tym kimś gorszym niż ludzie którzy żyją w wielkich miastach. Bywam w Warszawie dość często i zdecydowanie wolę swoje małe miasto niż życie w Warszawie. Chodzi mi o to że takie wypowiedzi wydają mi się niegrzeczne a osobie z klasą nie wypada wypowiadać się w taki sposób. Poza tym można w tych wypowiedziach znaleźć ciekawe rzeczy lubię od czasu do czasu posłuchać co tam nowego tylko te uszczypliwości tak mnie rażą. Poza Warszawą też są Piękne miejsca i Piękni ludzie.😊 Pozdrawiam Serdecznie.
Małe miasteczka mają swój urok i często zaskakują dobrymi knajpkami i kawiarniami. W czasie wakacji zaglądamy przejazdem do małych miast i miasteczek, by pozwiedzać i coś zjeść przy okazji i to jest fajne. A pan elitarny trochę zadziera nosa 🙂
Droga Ewelino,
Dziękuję za rzeczowy komentarz. Zgadzam się w 100%! Czasami faktycznie żartuję sobie z małych i średnich miast, ale takie podśmiechujki są wpisane w łobuzerską koncepcję tego kanału. Obiecuję podśmiewać się ze wszystkich miast po równo - z Warszawy też 😉. Ludzie w mniejszych miastach są cudowni, co nie zmienia faktu, że naturalnie występują między nami różnice kulturowe. Może i lepiej - wszyscy tacy sami bylibyśmy potwornie nudni. 🤓
Bardzo dziękuję za odpowiedź, jeśli to wynika z koncepcji kanału czuje się w jakiś stopniu uspokojona bałam się że to jak napisała Hanna takie "warszawskie" zadzieranie nosa 😉. Kłóciło mi się to z tym jak ładnie opowiadałeś w jednym z filmików o bardzo życzliwym stosunku waszej rodziny do służby. Zgadzało się z tym co opowiadała mi babcia o takich relacjach. A tu takie jak mówisz ,,podśmiehujki" . Zawsze wtedy przypomina mi się opowieść jednego gospodarza prowadzącego wspaniały pensjonat niedaleko Mrągowa (człowiek z klasą, kasą i wszystkimi zaletami). Muwił że ludzie dzwonią z całej Polski i zwyczajnie pytają o dostępność pokoi ale jak dzwonią z Warszawy to zawsze zaczyna się od "dzień dobry ja dzwonię z Warszawy" jak by to miało jakieś szczególne znaczenie 🤨
@ewelinaszymanska6847 Może nie uwaga to Pana Łobuza, ale do innych: jak ktoś tak sobie jeszcze żartuje to pół biedy, ale niestety jest naprawdę sporo Warszawiaków, którzy świata poza własnym miastem nie widzą. A najbardziej lubię tych, którzy mi opowiadają, że zwiedzają cały świat, bo w Polsce nie ma co zwiedzać. A jak zaczynasz ich pytać czy byli tu, czy byli tam, to okazuje się, że z tej Warszawy to wyjechali najdalej na lotnisko na Modlinie 😂
Chodzi o to, ze zaden czlowiek z prawdziwa klasa w taki sposob sie nie wypowiada o nikim. Lobuzowi wydaje sie ze ma klase. Ludzie z klasa nie robia przedstawien na TH-cam 😂😂😂
Proszę Wrocław zostawić w spokoju i nie wciągać tego pięknego miasta w warszawsko-krakowską rywalizacje. Dla nas ani nasze miasto, ani Warszawa czy Kraków nie są centrum wszechświata. Jesteśmy normalnymi ludźmi. Pozdrawiam serdecznie
Osobowość Magdy Gessler jest tak odrzucająca, że i tak wolałabym zjeść parówkę na statoilu.
😂
Warszawiakom, tym prawdziwym i tym flancowanym, przypominam- "znaj proporcjum, mocium panie"- z punktu widzenia Drogi Mlecznej wszyscy jestesmy wiesniakami.
😂
w punkt 💥😁💥
Rzeczywiście Mógłbyś więcej takich informacji udostępniać, by ludzi uświadomić. W ogóle mógłbyś też więcej opowiadać o kulturze dla zwykłych ludzi,a nie tylko dla prawdziwych elit. Większość zwykłych ludzi nie ma pojęcia, że ze sklepu najpierw się wychodzić,a dopiero potem wchodzi. Próbuję wyjść,a ktoś wpycha się na chama... to są takie proste rzeczy,a ludzie tego nie wiedzą czy co?
Fakt
Popieram. Wchodzę na ten kanał by posłuchać o wysokiej kulturze, klasie i bogactwie, ale myślę że Łobuz mówiąc o takich podstawach mógłby zrobić wiele dobrej propagandy. Sam jestem zwykłym robotnikiem z fabryki i miło mi się tego wszystkiego słucha.
Ps
Nie ustępowanie wychodzącym śmierdzi słomą z butów
Bez przesady. Widzowie Łobuza takie podstawy mają dawne opanowane. Prawda?
Bardzo ciekawy temat.
Miło, że pan wspomniał o przeciętnej jakości jedzenia i oprawy w tych restauracjach oraz o słabej obsłudze. Pozdrawiam!
Halo tu Gdańsk. Magda Gessler to marketing i nic więcej. Chcąc dobrze zjeść, warto kierować się opiniami innych osób. Wybór lokali jest ogromny, a wśród nich warto poszukać kucharzy-pasjonatów. Nie medialność, a właśnie pasja tworzenia zachęca do odwiedzenia danego lokalu. Gdansk zaczyna być widoczny na mapie wartościowych restauracji. Zapraszamy.
Pani Magdzie trzeba podziękować za to, że w wielu restauracjach zaczęto gotować ze świeżych produktów, że po wejściu do nich nie czuje się zapachu brudnej ściery, że skróciły się spisy proponowanych dań (co jest potwierdzeniem tego, że można tu dostać świeże dania). Znikły ceraty na stołach, pojawiły się czyste obrusy.
Nie trzeba jej dziękować, bo jej zasługi, to bujda dla plebsu łykającego każdą brednię z telewizora. Serio wierzysz, że bez niej byłoby jak piszesz? Serio?
Pani Gessler pozavtym wszystkim i zlym i dobrym zrobiła cos ważnego...podniosła świadomość konsumencką i tego że ludzie moga wymagac jakości i czystości.
Pokazala na co zwracać uwage wchodzac do lokalu.
Zgadzam się! 🤝
Szkoda że teraz tej jakości już nie pilnuje sama u siebie
@@dawid1434zgadza się 😍
Jeśli mowa o Magdzie Gessler psującej renomę oraz jakość lokali, pochodząc z Katowic nie umiał bym nie wspomnieć jej wtopy związanej z cukiernia/kawiarnią Kryształową. Było to miejsce z tradycjami sięgającymi 1905 roku kiedy została założona i była miejscem spotkań lokalnych elit. Lokal mimo tego że zmieniał właścicieli, przetrwał obie wojny światowe, powstania śląskie a nawet komunizm. Dopiero Magdzie Gessler udało się go zabić.
no a czego oczekiwac od czosnkowej? Ze bedzie kultywowac cos co polskie, z tradycjami?
Pan Łobuz oczywiście prowokuje, zwłaszcza mieszkańców prowincji, ale jestem przekonany, że wie jaka jest sytuacja. Warszawa jest oczywiście miastem o pewnym znaczeniu, podobnie jak Sofia, Bukareszt czy Erywań, ale już do Kijowa ma dosyć daleko. Powiedzmy sobie szczerze, jak w Wawie będzie więcej linii metra niż w Taszkiencie (teraz są tam 4), będzie rozsądne lotnisko a nie zapchany obciachowy kurnik i chociaż kilka połączeń koleją szybkich prędkości to można będzie uznać, że jest to znacząca europejska stolica. Na razie to tylko miasto aspirujące. Sorki, ale parady równości, kładka rowerowa, Julki robiące za "aktywistki klimatyczne" i kilka drogich knajp z wystrojem, to nie są wyznaczniki postępu cywilizacyjnego.
Ale dobry komentarz
brawo za komentarz :)
Good one👌
to prawda, że Warszawa taka jest, natomiast raz, że w tej części Europy i przede wszystkim w Polsce nie ma nic podobnego, a dwa, że generalnie mimo wszystko idzie w tą stronę o której piszesz.
choć z drugiej strony bez przesady, Warszawa stoi trochę wyżej od miast, które wymieniłeś, oprócz Kijowa
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych często chodziłam z dziećmi do restauracji lub kawiarni. Dzieci potrafiły się stosownie zachowywać. Teraz nigdy nie usiadłabym przy stoliku gdyby obok była rodzina z dziećmi. Horror! Chamstwo tak się rozpleniło, że brak słów. Współczuję kelnerom😢
Prawda,kultura zaginela
Oooo to prawda. Pracuję w restauracji w Niemczech i jest to samo , bąbelki to święte krowy .
W wywiadzie u Paciorka (polecam) M.Gessler odpowiedziała na pytanie, dlaczego nie chce iść w gwiazdki Michelin; wiąże się z tym pójście w stronę , w którą wskazuje Michelin, a MG chce tworzyć kuchnię "z sercem, swojską, polską" nie na modłę Michelin.
Nie wymienię tu już tego, co napisały inne osoby: licznych plusów, które wniosła MG w polski sposób prowadzenia restauracji, obsługi klienta, ale dodam jednak, że bije od Pana pogarda do ludzi spoza Warszawy, co niestety tworzy ten przykry stereotyp "warszawki" a bardzo nie chciałabym tak myśleć o nikim.
Proszę o radę. Chodzimy z synem po różnych restauracjach czy to w Warszawie czy u nas w Szczecinie, takie nasze hobby od kilku lat. Wybieramy,,znane", polecane, czy ciekawe restauracje. Chciała bym zabrać syna do bardzie ,,prestiżowej" restauracji, tylko jest jeden, jedyny problem. Mój syn od 8lat choruje na nowotwór, jest łysym, bladym i okaleczonym młodym mężczyznom który porusza się za pomocą kuli. W Warszawie jest co dwa tygodnie na leczeniu i zawsze po chemioterapii która trwa tydzień, idziemy wlasnie coś dobrego zjeść. I tu bedzie pytanie: czy w takich ,,drogich" restauracjach konieczne jest by ubiór był elegancki. Syn ostatnie o czym myśli po terapii to ubrać się w koszule czy garnitur. Raczej spodnie dresowe i t-shirt. Chciała bym by doświadczył takiego wyjścia do restauracji z małymi porcyjkami, przystawkami, wykwintnym obiadem albo bardzorj kolacją bo ze szpitala na Ursynowie wychodzi okolo 17. Czy zna pan taka restauracje gdzie gdy zobaczą jego ubiór i zmęczoną twarz, wpuszczą nas bez spojrzeń? Gdzie będzie mógł poczuć się dobrze
❤
❤
Wcześniej angielski Radka S., teraz parę słów o restauracjach Magdy. Bardzo podobają mi się takie nieco dłuższe opiniotwórcze filmy, świetnie się słucha.
Dziękuję, Michale! Takie uwagi motywują mnie do nagrywania kolejnych, dłuższych „kazań”. 😉
@@elitarny_lobuz Prosimy o więcej takich "kazań". Pozdrawiam.
@@elitarny_lobuzprosimy😊
@@elitarny_lobuzkazanie? Czy ty jesteś pewien, że wiesz co piszesz😮?
No nie, jednak nie. Po pierwsze scena kulinarna w Warszawie jest jednak mała i płytka, pomniejszona kowidem, potem dojechana inflacją. Jest też potwornie wprost droga i to jest zarazem objaw, jak i przyczyna tej płycizny. Nie wiem skąd przekonanie, ze jesteśmy lepsi niż Berlin i Paryż oraz Nowy Jork razem wzięte. Akurat tamtejsze restauracje to wściekła wprost konkurencja, ale też nieporównywalna przystępność cenowa dla klienta z przeciętnymi dochodami. Dość wspomnieć o całych programach promocyjnych, które tamtejsza gastronomia tworzy, nie tylko happy hours.
Największe wrażenie robi jednak różnica w jakości. W Paryżu gdzie się nie pójdzie - i nie chodzi mi tu o jakiś dziadowski street food - zje się przynajmniej przyzwoicie, jeśli nie po prostu dobrze. W Nowym Jorku bardzo podobnie. W Warszawie pozwalamy sobie na wpadki tak konceptualne, jak smakowe. Nie, nie jesteśmy mekką kulinarną i jeszcze długo nią nie będziemy. Ani pod względem ilości miejsc, ani bogactwa oferty, ani jakości proponowanych potraw. Nie i jeszcze długo nie.
Po drugie - jeżeli dla kogoś synonimem sukcesu życiowego jest „znajomy z Londynu zaproszony do Dzien Dobry TVN” to przepraszam, ale to jest szczyt prowincjonalizmu, a nie żaden wielki świat. Pomijam już takie szczegóły, jak to, że żadna telewizja dzisiaj nie ściąga nikogo z Londynu na 10 minutowy występ przed kamerą, nie te czasy, nie te zyski, nie ta telewizja, nie te media. Tylko ktoś kto ma naprawdę wąskie horyzonty, może wygłaszać takie elitarystyczne kawałki, bo elit nie rozumie, ich rzeczywistości nie doświadczył i w żadnym tzw. wielkim świecie nie był. I do tego te fatalne kinkieciki z tyłu, landszafty na ścianach - cytując Gessler - nie jest to smaczne i pachnie patologią.
Co się zaś samej Gesslerowej tyczy, to znowu - skąd pomysł, że to ona wyznacza trendy? No właśnie z tego mniemania, że trendy śledzi się na podstawie TVN i że TVN jest jakimś górnym pułapem namysłu nad światem. Nie, Gessler trendów nie wyznacza, ona je popularyzuje, skądinąd całkiem sensownie. Nie ma nic w tym złego, że każe ludziom gotować z produktów dobrej jakości, jak się da, to lokalnych. Sprzedaje koncepcje - nie autorskie, ale słuszne. Sporo tu wpływu Alice Waters, dużo Samin Nosrat - sensowne rzeczy, jeśli ktoś chce gotować dla innych, ale dla siebie też. W tym znaczeniu Gessler robi dobrą robotę.
Jest wreszcie sprawa trzecia, bodaj najważniejsza. Kuchenne Rewolucje Gessler SĄ bezwzględnym, medialnym fenomenem i to na skalę globalną. Nigdzie ten format tak nie zażarł, nigdzie nie miał tylu sezonów, nigdzie nie był takim fenomenem kulturowym jak u nas. Nigdzie. Nie bez przyczyny Gessler i jej Kuchenne Rewolucje były onegdaj opisywane w bardzo obszernym materiale w New York Times, to nie jest przypadek. Można więc się na nią krzywić, ale nie można jej odmówić siły rażenia i zasięgów. A to w mediach synonimy sukcesu i basta. Ona nie jest restauratorką obecnie, tylko gwiazdą telewizji. I jest w tym chyba nawet lepsza niż w gotowaniu.
Zdecydowanie popieram ....
O ile nie jestem bogata, tak uważam, że Mc samozwańczo mianujący się restauracją i inne fastfoodowe sieciówki albo tandetne pizzerie to jeden wielki syf. Kuchnia słowiańska jest świetna. Co więcej, wcale nie musi być ciężka i jak najbardziej ma prawo być przyjazna wegetarianom. W Europie środkowej i wschodniej mamy mnóstwo fenomenalnych składników. Możemy czerpać inspiracje z różnych regionów.
Myślę, że największym problemem restauracji w Polsce (czego nie zauważyłem za granicami naszego kraju) to traktowanie klienta. Zauważyłem, że w momencie, w którym przychodzi się na piechotę do restauracji, czy przyjeżdża autem z kategorii ,,tanie” to czeka się długo na kartę, kelnerzy nie starają się, a w momencie w którym przyjeżdża się autem wyższej klasy (od pół mln w górę) lub przyjdzie się z kimś znanym, kelnerzy skaczą wokół Ciebie, karta przychodzi szybciutko i generalnie doświadczenie jest dużo lepsze, milsze, nie jest to moja opinia, a naprawdę wielu moich znajomych.
Nie zauważyłem tego problemu w Polsce ale nie wykluczam że istnieje. Może dlatego, że odwiedzam restauracje w centrum gdzie nie można dostać się inaczej niż na piechotę. Albo takie które już wcześniej sprawdziłem.
Rodzina Gessler była restauratorami i jest do dziś.
p. Madzia wżeniła się w ów rodzinę, potem rozwód i przyjęła z dobrodziejstwem inwentarza kilka lokali...
Ot ów prawdziwa i krótka historyjka rzucającej talerzami i jedzeniem "wielkej" restauratorki...
Dokładnie .
Brawo Brawo Panie chociaż ktoś miał odwagę powiedzieć Prawdę Brawo 👍💥👌
Rodzice zabierali nas do Kasprowego,Giewontu,to byly wspaniale europejskie kuchnie w Zakopanem.musialy konkurowac z przepysznymi Barami mlecznymi..bylo malo kuchni regionalnej,byl Szaszlyk na Krupowkach..i wspaniale Kawiarnie..do 89 roku Zakopane trzymalo klimat..
Mnie Magda Gessler kojarzy się głównie z Ulgixem
Sygnuje swoim nazwiskiem nawet najtańsze garnki kuchenne, które można kupić na allegro xD
Pani Magda z dumą chwalila sie ostatnio że nie zmienila menu Fukiera od ilustamdziesieciu lat - moim zdaniem nie jest to powód do chwały. To menu jest nudne jak flaki z olejem. Droga restauracja ktora serwuje schabowego, barszcz i zurek to obciach. Popatrzcie na zdjecia dan z Fukiera ktore ludzie wrzucają na google - proste barowe jedzenie nie wymagające wielkiego wkladu pracy ani umiejetnosci ani inspiracji....przybrane jest zawsze kwiatami - to one wynoszą dania nad poziom zwyklej knajpy, te kwiaty to kwintesencja Gesslerowej sciemy.
Jadlam żurek w restauracji Polka w Łodzi był przepyszny.
Obserwując ludzi widzę taki paradoks… „małomiasteczkowość” nie zależy od miejsca urodzenia😂
Małe warmińsko-mazurskie miasteczka są przecudne. I nie spaskudzi ich wizerunku nawet Magda Gessler. Najlepiej przyrządzonego sandacza jadłem właśnie w Lidzbarku Warmińskim, w restauracji w klimatycznych podziemiach starej kamieniczki, położonej niedaleko zamku. Pozdrawiam.
A był posypany Prymatem? 🥹🤪
Toś mi smaku narobił, a jak wiesz gdzie można w Polsce zjeść Miętusa lub Sielawę stawiam piwo!
@@andrzejogonowski3837 U mnie można , smażone lub wędzone-stawiasz piwo
Powiedz dokładniej, to na przyszły weekend przyjadę.
W tych rewolucjach mnie akurat drażniło to, że ta Pani zmieniała nazwy restauracji na takie przaśne i obciachowe moim zdaniem. Na przykład ktoś miał restaurację typu "pasjonata" "Alfredo" ( wymyślam) a Ona zmieniała na " Pełne koryto" "wódka z kiełbasą". Ok, jakoś nie wyobraża sobie romantycznego wieczoru "kochanie dziś zapraszam cię do wypchanej kichy na kolację ". 😒 A co gorsza, to zapoczątkowało modę i jeszcze kilka lat temu każda nowa restauracja musiała się nazywać " pieróg se świnią " " tapas ryba" itd. na szczęście ta moda chyba przemija już. Sio sio
Zmieniała bo drażni ją to, co ona nazywa z francuska bon ton pierdon ( czyt. bą tą pierdą) i ma rację. Poza tym ludzi często odstrasza taka wydumana, pretensjonalna nazwa.
MA pani racje za duzo hsmstwa i wolgaryzmu raz widzialam odcibek ze panu magda byla pijana
@@ewarydzyk3021chamstwo i wulgaryzmy
Ja pamietam ''Oborę' k****a 😂 to było coś
Polska kuchnia zachwyca swoją bogatą tradycją kulinarnej sztuki, której smaki przenoszą nas w podróż przez historię i kulturę tego pięknego kraju. Jej wyjątkowe dania, pełne aromatów i różnorodności, zawsze pozostawiają wyjątkowe wrażenie na podniebieniu i sercu.❤ świetny odcinek 🙌🏻
Ale gdzie są te restauracje???
Koncowka o mieszkancach wsi... idealnie w punkt. Pisze to dumny mnieszkaniec wioski.
Pozdrawiam ;)
bo świata nie rozumie, kto nigdy nie był na zebraniu wiejskim 🙂 Pozdrawiam ziomka 🙂
Otworzyła kiedyś w Gdyni knajpę . Nikt tam nie chodził. Szybko zniknęła
Ciekawe infofmacje😮😮😮. Nie lubię tej baby
Komuniści w mediach ją wylansowali, jak Makłowicza, a wieś oglądała telewizję i się psuli, bo nic innego nie było.
Trochę się nie zgodzę, jak tata opowiada to właśnie za komuny chodzili z mamą co tydzień na ogół w weekend na obiad do restauracji, a do kawiarni to przy każdym wyjściu do kina czy na spotkanie, to jak upadł socjalizm (bo komunizmu nigdy nie było) to nagle jako zwykłych ludzi przestało ich być stać na stołowanie się poza domem. I tak w sumie praktycznie do dziś. Może nie były to jakieś restauracje z gwiazdkami ale na pewno też nie bary mleczne, które teraz tak wracają do łask bo Polacy chcą tanio coś zjeść.
No wiesz, tak to jest jak internetowy ekspert, którego wtedy na świecie nie było opowiada jak było, a było według niego tak aby pasowało to do jego narracji.
Tak tak komunizmu nigdzie nie było
A ja pamiętam że w kawiarni to poza coca-cola i sypaną kawą to można było zjeść pączka, eklerkę lub Wuzetkę. Chyba że człowiek pojechał na plac Konstytucji do Chortexu. Wtedy można było się zachłysnąć Europą. Bilet do kina kosztował dychę a ulgowy dla studentów jeszcze mniej. Czterdzieści złotych za sypaną kawę i piętnaście za ciastko.
Raz w tygodniu można było zaszaleć. Praca w spółdzielni studenckiej pozwalała na wiele. Ale i pączki były lepsze i kawa smaczniejsza a i najważniejsze, dziewczyny nie miały zmarszczek!!!
Proszę nie gadać bzdur, dobrze że ten ustrój zdechł ale przez takie gadanie teraz podnosi głowe.
@@andrzejogonowski3837 Horteksu.
W kawiarniach PRL-u można było zjeść krem sułtański czy lody Ambrozja. Zważywszy na kryzys gospodarczy lat 80., i tak stawano na głowie, żeby coś w tej karcie było. A i cola była wtedy lepsza.
@wojtekcz1986
Tak, w Polsce komunizmu nie było. Poczytaj sobie definicję komunizmu i socjalizmu. A i socjalizm był wypaczony. Jako naród niepokorny i skupiony na sobie i tym, co "moje", nie nadawaliśmy się do tej formy ustrojowej.
Nie jestem z Warszawy, ale w sumie to wlasnie od wielu starszych osob z tego miasta slyszalam jak chodzily do kultowych warszawskich restauracji i kawiarni wlasnie w czasie prl. Wspominano szczegolnie kawiarnie w Hotelu Europejskim. Teraz sa same sieciowki szczegolnie w Warszawie w innych miastach mozna znalezc JESZCZE male autorskie knajpki np Poznan, Wroclaw. Mysle ze Polacy zostana skazani na same korporacyjne restauracje bez zadnej wlasnej inwencji.
Potwierdzam. Kiedyś będąc przelotem w Warszawie wybraliśmy się z żoną do “Polki”. Poziom rozczarowania tą wizytą był ogromny. Parapety przy oknach były zakurzone, zasłony też jak by ich ktoś dekadę nie prał, obsługa w ogóle nie przywiązywała wagi do tego jak wykonuje swoją pracę. Co do jedzenia - może nie było źle, ale przy tak rozdmuchanym marketingu człowiek spodziewałby się czegoś mocno zapadającego w pamięć, a tutaj był poziom…podrzędnej restauracji w miasteczku powiatowym. 😉
Cel osiągnięty. Wizyta mocno zapadła Wam w pamięć 😅😅😂
Prostaczka po ostatniej aferze do dziś nie ma FB. Uwielbiałem ją długie lata za wiedzę i charakterek, ale co zrobiła koło Palikota to przechodzi ludzkie pojęcie. Chodzi o przeklinanie. Wielu z nas sie napije powygłupia i poszaleje, ale tyle przekleństw na minutę nie słyuszałem nigdy. U kobiety tym bardziej. A znam parę życiowych kobiet.
Szanowny Panie,dziwi mnie,że mając zdanie takie jak Pan ma o restauracjach MG i wiedząc,że W-wie są lepsze ,zaprosił Pan jednak swojego zagranicznego gościa i rodziców właśnie do tej a nie innej restauracji.Obserwuję Pański kanał bo wiele w nim ciekawych treści,ale drażni mnie poniżający stosunek Pana do ludzi z mniejszych miejscowości. Skoro kreuje się Pan na takiego dobrze wychowanego ,pochodzącego z elit...to coś tu nie współgra. Dobrze wychowany człowiek nie kpi z innych(chociażby te dzisiejsze słoiki).Nie smaczne.Tłumaczenie,że to "niewinne"śmieszkowanie ,nie przekonuje mnie.W mojej ocenie Pan jednak dzieli ludzi na tych z Warszawy i resztę...a to nie jest w dobrym tonie,a ludzi można dzielć moim zdaniem tylko na dobrych i złych a to jest niezależnie od miejsca urodzenia i zamieszkania.Dodam,że pochodze z małej miejscowości, podróżuje po świecie , jem w dobrych restauracjach i nawet chodzę do teatru i filharmonii i nie pochodzę z "elit".Niech mi Pan wierzy też tak można 😊
Oczywiście, że można😁 Elitarny ma swój styl i jak to zwykle w takich przypadkach bywa coś mi odpowiada a coś nie🤪 Zwykły człek czy jak mój kolega Błażej tyle. Pozdrawiam😁
A gdzie tu kpina? Ja tu widzę tylko poważną analizę
@@jakubreichert386kpina jest, że tak podzielono ludzi na Warszawę i resztę Polski i ten kto tak ludzi dzieli, myślę, że sam nie pochodzi z Warszawy 😊😊
@@jakubreichert386 Nie ma to jak snobować się na bycie Warszawiakiem z dziada pradziada, który nie chodzi do Gessler, tylko te słoiki napływowe (obciachy wiadomo) chodzo zdjęcia robio, by się po wsi chwalić.
Gloria juz byla lokalem MG
Mój znajomy pracował w restauracji pani Magdy, były to początki lat 90, kolega sobie tam dorabiał na zmywaku, jak to student. O żadnych dramach nie opowiadał, ale np. to, że potrafiła jechać na drugi koniec Warszawy po tańszy płyn do mycia naczyń. To co widział gość, miało robić wrażenie i na tym nie oszczędzała, ale to co na zapleczu było, to już było obszarem do oszczędności. Ale też nie kosztem pracowników, zwyczajnie liczyła pieniądze na te rzeczy.
Taka hipocrizia po prostu..moja szefowa taka sama była ,nas pracowników traktowała jak bydło w kuchni a potem wracała na salę milutka ..nie mogłem uwierzyć że można być tak fałszywym człowiekiem.
Ale wy wiecie że to taki rynek i tam wszędzie jest taki rozpierdol 😊 nawet jak jeszcze gdzieś ktoś ma super wszystko do czasu 😊
@@doricioccoloni7672 Co to hipocrizia? Masz problem z polskim?
@@estee9999 hipokryzja że strony szefowej..zrozumiano?
@@doricioccoloni7672hipokryzja" po polsku
Potrzeba takich informacji ktore de- kodują pewne fakty. Good job
Przepraszam, ale w PRLu ludzie chodzili do restauracji znacznie częściej niż robią to dziś. W PRLu prawie każdy miał nadmiar pieniędzy, bo nie mógł kupić rzeczy potrzebnych, ale ceny były takie by każdego było stać na wyjście do restauracji.
Wyjście do restauracji, jest niestety drogie, nie mówię o knajpach podobnych do barów mlecznych.
Chodziło się, owszem, ale do knajpy. A ten Pan mówi o restauracjach i to prawdziwych, a nie tylko ze schabowym na buraczkach.
Wiesz co? Mimo , jak mówisz, zjazdu Magdy Gesler pod paroma względami, to i tak jest wartość. Te jej kuchenne rewolucje w terenie, na prowincji, powodują zmianę myślenia o higienie, czystości, wartości dobrych produktów. Z jej rewolucjami cała Polska zaczyna być krytyczna (nie mówię krytykancka) co do pewnych standardów, pojawia się świadomość, słowem, chyba jest lepiej . Co do poziomu jej restauracji w Wawie , nic nie wiem. Ani raz nie byłam. Jestem z prowincji :):):) Pozdrawiam
Kiedy byłam dzieckiem, za prlu, w wakacje objeżdżaliśmy z rodzicami zabytki i znane restauracje. Nie wiem, czy były drogie, ale my dzieci mogliśmy zamawiać z karty co tylko chcieliśmy. Wybór był przeogromny. Pamietam jak dziś z reastauracji węgierskiej szaszłyk płonący z szabli, jakies rumsztyki, bryzole, kurę w sosie wiśniowym wykwintne desery lodowe, zupę krabową z groszkiem ptysiowym. Teraz chyba trzebaby dać za to majątek. W moim miescie wszystkie stare restauracje zniknęly, w rynku same sieciówki i bary widma/ pojawiają się i znikają/ z pizzą i sałatkami. Codzien przechodzę kolo Zielonego Wietnamu z wieeelką twarzą Magdy Gessler na bilbordzie, a własciwie z daleka go obchodzę, bo tak z niego jedzie tygodniowym olejem, jest przy uczelni, klientow brak. Była tez kiedyś mała stylowa restauracja, do której chodziłam na naleśniki ze szpinakiem po zajeciach jogi. Zly duch zeslal tam Magdę, z fajnego, surowego, trochę greckiego wnetrza zrobiła tandetny jarmark, kolorowe wazoniki z kwiatami z bibułki itp, zaorała tę knajpkę i myślę, ze przyczyniła się do jej upadku.
Świetny odcinek, mięciutki jak fillet mignon... doprawiony jak golonka w zajeździe Na trasie Sośnicowice- Gliwice.🎉
😂😂😂
Haha sam już nie wiem, czy to komplement, czy obelga 😅🤪
Bardzo ciekawy odcinek. 👍
@@elitarny_lobuzJestem z tych wymienionych stron ,to komplement Łobuzie 😊
W hotelu Sylvia?
Jestem podniesiony tym filmikiem.
Dziękuję.
Pani Magda miała program w tv, coś z seksem w tytule, i jak zobaczyłem jak mieszała mięso surowe łapskami obwieszonymi pierścieniami, to mnie zemdliło.
Dobrze się Ciebie słucha, jeśli mogę sobie pozwolić na "Ty".
Jasne, Ty! 😂
0@@elitarny_lobuz
Ciekawy filmik.
Mody wracają, wróci też moda na przaśność stylu restauracji Magdy Gessler.
Trzeba pamiętać, że Magda jest showmenką, która musi robić ciekawy program w TV, żeby ludzie chcieli ją oglądać, a w swoich restauracjach jest gościem.
Ale podsumowując: dobrze, że mamy Magdę Gessler, jest ciekawa, barwna, ma dużą wiedzę o jedzeniu.
Tak, nie starcza jej czasu - to normalne!
@@elitarny_lobuzStarczy to chłopczyku w rajstopach będziesz miał Uwiąd😂! Jesteś zak plastikowy jak moja pierwsza lalka 😂
Mało się nie udławiłem jak usłyszałem o Lidzbarku Warmińskim, bo samo miasto jest piękne. :)
Potwierdzam. Warmia jest piekna. /Emigrant od 65 lat/. To byla moja pierwsza wizyta. I pokochałem rowniez Podlasie po jedynej wizycie. Przecudna kraina.
Powiedz to ludziom w Rybniku, na Śląsku. Tu ciągle nie da się zjeść dobrej rolady śląskiej. Trzeba tego szukać na imprezach rodzinnych, jakby przepis na nią był wielką tajemnicą.
szanowny Panie. Należałoby się trochę dokształcić , jeżeli chce się uchodzić za eksperta. Pochodzę z miasta w tej chwili na prawach powiatu, kiedyś wojewódzkiego. Tyle restauracji ile było tu w latach sześćdziesiątych i do połowy ok siedemdziesiątych to nie było już nigdy potem. Moi rodzice w latach 60-tych byli młodymi pracownikami biurowymi, z mniej niż średnią pensją a stołowali się w restauracji na co dzień (nie 2 razy w roku jak pan sugeruje). Obowiązkowo też w każdą pierwszą niedzielę miesiąca szłam z rodzicami na obiad do restauracji I -szej kategorii. Nadmieniam, że w restauracjach i kawiarniach było pełno ludzi , często czekało się aż ktoś opuści stolik. Kelnerzy obsługiwali w eleganckich ubraniach, wiedzieli z której strony podać danie i jak nalać wino. Wszystko upadło w latach 80-tych i już się nie podniosło. Trochę z tej atmosfery można zobaczyć na starych filmach.Teraz obsługują ludzie "z doskoku" , często studenci nie mający pojęcia o odpowiedniej obsłudze.
Zgadzam się z Panią całkowicie. Dzisiaj jest tylko lepiej,że nie palą papierosów.
Potwierdzam.
Również się zgadzam.Chodzilismy z rodzicami na obiady dancingi a do restauracji w wielogwuazdkowych hotelach chodziliśmy z kolegami i kolezankami w wieku okolomaturalnym.Choc nie byliśmy majętni w ogóle było nas na to stać..na kino filharmonie co tydzień, teatr ,kawiarnie dobre lody i desery były w każdą niedzielę. Wszystko było dla nas dostępne i było tam bardzo bardzo wiele osób.
Wlosy Magdy Gessler zniechęcaj mnie do jedzenia.
Nie jedz
To tylko element show i kreacji, chyba nie jesz oglądając filmiki z nią XD 9:53
Gdzie jest Sanepid? Ona moczy wlosy w sosach... i zupach.
@@mruczkaaZwiązku z tym ma specjalnie dla ciebie ogolić łeb?🧐🤔🤦♀️Czas iść do lekarza.
@@joannapinkus7005nikt nie każe golić łba. Ale kudły spiąć powinna.
Rozumiem, że autor i rodzina tego nagrania też byli tymi biednymi..
A dzisiaj królują kebaby..
Niestety nadal nie ma słowiańszczyzny w polskich restauracjach..
Magda jest artystką (ze spalonego teatru)..
Powoli wraca prawdziwa słowiańska kuchnia do polskich miast..
Ale nadal jest tego niewiele..
W Krakowie chodziło się do restauracji od dziecka. Może w Warszawie, gdzie przyjechało dużo chłopstwa, ale nie wszędzie. I kiedyś w restauracjach wcale nie było tak drogo! To teraz ceny są takie, że 20x taniej zrobisz to samo, tylko nawet lepiej, w domu!!
Nie, nie tylko ludzi z Warszawy MG nie interesuje, na Górnym Śląsku też. Jej restauracja w Katowicach (kryształowa) cały czas świeciła pustkami, wystrój był przytłaczający i niepraktyczny.
Byłam lata temu w restauracji Pani Gessler w Żelazowej Woli z grupą dzieci z Niemiec na obiedzie. Był to klasyczny niedzielny obiad, ale wszystko było świeże, idealnie przyrządzone, pięknie podane. Szkoda, że tak to teraz wygląda ❤
Również byłam kiedyś w Żelazowej Woli w restauracji Magdy Gessler i wszystko było bardzo dobre, choć była to dość prosta kuchnia. Byłam również w Lublinie w knajpie po rewolucjach i jadłam doskonałego steka. Również w Słodkim Słonym na świetnych ciastkach (drożdżówka z makiem - marzenie). Jednak ceny w ostatniej knajpce są horrendalne, podobno dlatego, że dobre składniki kosztują. Oglądam czasem kuchenne rewolucje Gesslerowej w TV i zawsze dowiaduję się czegoś ciekawego o przyrządzaniu potraw, to inspirujące. Więc nie narzekałabym na Magdę Gessler, ponieważ przyczynia się do podnoszenia kultury kulinarnej w naszym kraju.
Jestem rodowita warszawianka, urodzona w 1982r na Pradze i nigdy pprzenigdy nie bylam w Gesslerowskiej restauracji chociaz by mnie na to bylo stac. A jestem nie lada smakoszem dobrej kuchni, sama gotuje dobrze i krece sie w niezlym towarzystwie osòb ktòre kochaja smakolyki. No fakt ze mieszkam we Wloszech od 34 lat, mieszkalam we Francji, podròzowalam po swiecie i wcale nie widze tego autorytetu w Pani Magdzie. Czesto widac jak malo zna sie na kuchniach innych krajòw, zwlaszcza na kuchni wloskiej. Robi wszystko "à la", w stylu danego kraju ale nie do konca. Juz lepiej zeby trzymala sie golonki, pierogòw i rosolu.
Nikt nie pytał 😂
@@patrykgodlewski6829 ciebie nikt nie pytal o aprobate 😅 sekcja komentarzy jest otwarta 🤫
Może niektórzy jedzą skromnie w domu za to w restauracji krecą nosem jakie to nie dobre 😂
Łobuzie, fajne te Twoje dłuższe pogadanki :) Doceniam poczucie humoru :) Dobry pomysł na kanał ( uwielbiam czytać komentarze ludzi bez dystansu, którzy próbują Ci coś tam udowodnić :))) Wszystkiego dobrego, cześć, pa 🙋
Dziękuję, Leno! Sporadycznie będę wrzucać takie dłuższe „kazania”. 😆
Zgadzam się! Jestem taka wieśniaczka i podoba mi się, że została ze swoim stylem. I rozumiem, że Warszawiacy chcą czegoś innego, nowoczesności, różnorodności, a my, przyjeżdżając chcemy właśnie czegoś takiego „tradycyjnego”.
6 lat temu, gdy byłem pierwszy raz w Warszawie, jako biedny etatowiec jeszcze wtedy, zrobiłem sobie zdjęcie przed "Polką", ale nie wszedłem do środka, bo myślałem, że to dla mnie za wysokie progi. Ale obiecałem sobie, że kiedyś, jak się dorobię, wrócę tam i to z całą rodziną. i po latach, mając już kilka milionów na koncie, z dumą wziąłem całą rodzinę do "Polki". I już na wejściu czułem, że coś tu nie gra. Poniszczone ściany, pustki, brudny dywan. A jak usiedliśmy do stołu, to od 1 krzesła odpadło oparcie. Pomyślałem sobie, że to niemożliwe. Jedzenie było średnie. Moje marzenia z czasów gdy oglądałem kuchenne rewolucje, o tym by zjeść w najlepszej knajpie w Warszawie (tak myślałem o knajpach Magdy Gessler) nagle zostały ZBURZONE przez Magdę Gessler.
Na szczęście znalazłem kilka fajnych knajpek, między innymi Stixx, a potem jeszcze wiele innych.
Nie mam zwyczaju komentować na YT, ale tym filmem przywołałeś mi to wstrząsające przeżycie.
Polka nie należy do MG,z części Magda się wycofała całkiem że współpracy właśnie z takich powodów, jakie Pan opisuje
Restauracje Magdy Gessler 4 gwiazdki a buda z kebabem 5 😅 polak potrafi ocenić dobre jedzenie ;)
Dla mnie wyznacznikiem klasy restauracji jest wizerunek właściciela. Tak się składa, że w tym przypadku jawi się on raczej jako "ekspert od wzdęć" niż kreatywny restaurator.
Witam serdecznie. Bylam w restauracji Pani Gessler w Lublinie wiele lat temu. Ceny były szokujace wysokie, a jedzenie....a potem zamknęli. Ostatnio widzialam w Carrefour noże z nazwą pani Gessler w cenie 9.99 zl..
Gessler nie miała nigdy resteuracji w Lublinie
Restauracji
@@WojciechPoprostuWojtek-mz5nito byly lata 2005-2008, nie pamiętam dokladnie. Poszliśmy tam, byliśmy sami , przejrzeliśmy kartę i ceny byly bardzo wysokie. Wyszliśmy, bo to bylo dziwne, że tylko my bylismy i obsluga. Poszlismy do knajpy na tej samej ulicy i tam już zostaliśmy. Nie pamietam nazwy...
@@CzasDomuMagdaleny nie wiem gdzie poszliśvie ,ale na pewno nie do Gesler
@@WojciechPoprostuWojtek-mz5nitak wtedy mówiono i dlatego tam poszliśmy😊
Gdy mieszka się w Sochaczewie to od dziecka bardzo często odwiedza się Warszawę. Powodów jest wiele: wizyta u lekarza, zakupy, kino, niedzielna wycieczka/spacer, sprawy urzędowe, wyjścia do klubów. Wiele osób z Sochaczewa pracuje w stolicy, studiuje bądź chodzi do warszawskich liceów. Na mieszkańcach Sochaczewa i innych podwarszawskich miast stolica nie robi takiego wrażenia jak Panu się wydaje. Dla wielu to codzienność. Od wielu Warszawiaków różni ich tylko to, ze zamiast na Ursynów, Białołękę czy Bemowo muszą do domu w Sochaczewie jechać pół godziny dłużej. Wydaje mi się, że to obcowanie od dziecka ze stolicą sprawia, że podchodzimy z większą obojętnością do wielkomiejskich spraw Warszawy niż mieszkańcy innych rejonów Polski, którzy przyjechali tu po raz pierwszy na studia, znaleźli pracę i zostali. Jako mieszkaniec Sochaczewa bardziej obco czuje sie we Wrocławiu czy Poznaniu niż w Warszawie. Poza tą jedną uszczypliwością w pełni się zgadzam z tezami filmiku.
Jako mieszkaniec Płońska pod Warszawą - potwierdzam.
JezusMaria chwala Bogu, ze Elitarny tworzy swoje filmiki. Rzuca odrobine swiatla i nadziei: zaczynamy dzieki Niemu myc ręce, wychodzic do teatru, zakladac koszule. Cale zycie w zgrzebnym worku po robocie w polu - i nagle dzieki Lobuzowi dowiedzialem sie, ze istnieje Madryt, Bruksela. Tam pewnie tak szybko nie pojade, bo na pewno jest bardzo drogo ale moze chociaż dane mi bedzie popatrzec na Konstancin z mojej furmanki. To jest gdzies kolo Warszawy, prawda? 😂
😂😂😂
Znienawidzilem ja po tym jak rozdmuchala prywatne sprawy wlascicielki „Kielbacha i Korale” w gorach, dziewczyna przez to wszystko popelnila samobojstwo a Gessler otworzyla swoja restauracje po drugiej stronie ulicy. Zero honoru
Nie wierzę
Co za bzdura.
@@estee9999 no jak bzdura? Sprawdz sobie odcinek, sprawdz sobie w necie dalsze losy wlascicielki i zobacz co jest po drugiej stronie ulicy. Podpowiadam, jesli nie chcesz jechac na miejsce to zobaczysz w mapach google
Mam ten wielki komfort ze nie mam telewizora, nie czytam pudelkowi kompletnie nie uznaje celebrytow. Magde Gessler przestalam ogladać kilka lat temu w necie, bo przeciez wszysyko na jedno kopyto robi, szczegolnie zachowanie ma pr,weysowanr . Slyszalam kilka ciekawych wywiadow nia i jest to niewatpliwie tworcza i niebanalnapostac..
W restauracji oczekuje zwykle zjedzenia czegos smacznego i oryginalnego. Jestem vege wiec poszukuje czegos co moze mnie zaskoczyc nawe, jest z tym coraz lepiej . Nie widze tez nic zlego w jedzeniu w domu i samodzielnym gotowaniu i posilkow , za to widze wiele zlego w jedzeniu w sieciowkach typu mcdonalda i innych Starbucksach (na pewno to nie wchodzi w gre, a wielu warsiawskich " ludzi sukcesu" tam bywa na co dzien )
Panie Lobuz Polska to nie tylko Warszawka ze swoim lekcewazacym stosunkiem do innych, swoja nienaturalna sztucznoscia i pozorancywem. To w Warszawie najbardziej widac jakie kompleksy wmawia sie nam od zawsze. Juz samo to, ze ktos sie wyprowadzil z innego miasta nawet dosc duzego do Warsiawki nie powinno uważać sie za sukces, a mieszkanie w mniejszym miescie za prowincjonalizm i potazke. Cos tu jest nie tak.
Restauracja w Łodzi, która kiedyś była firmowana przez p. Gessler ( nie wiem czy jest to w dalszym ciągu restauracja p. G), pozostawia wiele do życzenia. Wystrój wymagający zdecydowanie remontu - to nie jest już wystrój nawet na 3, menu - przeciętne, obsługa - ok
Polka zapewne. Mam podobne wspomnienia.
Łobuz... ale pocisnąłeś😂😂😂
Dokładnie tak jest...
Ja chłopak z wioski dziękuję losowi że trafiłem na ciebie, lubię elegancję, dobrze że ubrać, być kulturalnym i dobrze że zachować a co więcej dobrze czuć się przy stole. Nie przestawaj nagrywać, serdecznie pozdrawiam.
Znajdz sobie inne kanały, ten jest o blichtrze, pozie. Fasadzie, która rozpada się natychmiast, kiedy tematyka przestaje dotyczyć sztućców czy strojów. Chcesz sie uczyć, ucz się od myślicieli, intelktualistow.
@@antygona-iq8ew a są tacy tutaj na TH-cam
@@buzkabuzka7174 oczywiscie, że tak. Jak określisz swoje zainteresowania i zaczniesz szukać algorytm TH-cam będzie Ci sugerował różne kanały, z czasem nauczysz się adekwatnej oceny ich wartości. Szukaj treści stymulujące myślenie,osob zachęcających do rozwoju, rozwazajacych różnorodna argumentację. Wywazonych w tym co mówią.
W TH-cam znajdziesz wszystko od śmieci do złota.
Dziękuję za długi film. Tego oczekiwałem. Super.
A ja lubię i pośmiechujki pana Łobuziaka, i jego 'nauki'. Widzę w nich tak naprawdę dużo ciepła. Żadnej pogardy. Ja nie jestem Warszawianką, pochodzę z 50 tys mieścinki, a w Warszawie spędziłam 4 lata na studiach, a potem, jakieś 10 lat później, mieszkałam jeszcze rok. Uwielbiam Warszawę. Najbardziej ze wszystkich miast w Polsce. I kocham Warszawiaków, tych prawdziwych. Byli dla mnie zawsze bardzo mili, nikt nie zadzierał nosa, byli pomocni i życzliwi. Do tej pory wspominam z czułością warszawskie przekupki z bazaru na podskarbińskiejj, dom rodzinny mojego pierwszego chłopaka na Ochocie i jego przemiłych rodziców, kolegów i koleżanki z UW... itd itd. Nieprzyjemne wspomnienia natomiast mam z kontaktów z przyjezdnymi Warszawiakami - ogromne ego, fałszowanie swojego pochodzenia, przewrażliwienie i zaprzeczanie faktom. Z arystokracją nie miałam w Polsce nigdy do czynienia, więc nic nie powiem. Co by jednak nie powiedzieć o naszym Łobuziaku, jest bardzo sumpatyczny. A z arystokracją zetknęłam się dopiero w Wlk Brytanii. Nie będę się nad nimi znęcać, ale był to zalew nonszalancji, arogancji, żeby nie powiedzieć bezczelności. Zaznaczam, że nie dotyczy to ogółu tej klasy. Bardzo wiele się od nich nauczyłam, między innymi niezaprzeczania faktom, nawet kiedy są dla nas niemiłe. Od nich, tak, od nich nauczyłam się skromności i doceniania klasy. Nie, nie jestem lady, ale nauczyłam się np szybko rozpoznawać klasę u innych. Niekoniecznie potrzebny jest do tego tytuł.
Jeśli chodzi o panią MG, to nie znam jej kariery lat 90-tych, ponieważ wtedy mieszkałam w Londynie. Natknęłam się na jej programy parę lat temu dopiero. Dla mnie najcudowniejszym kucharzem na świecie jest Michel Roux Jr. Ale cóż, ja sama nie jestem bywalcem, tym bardziej znawcą. W polskich restauracjach przeszkadza mi pretensjonalność; w wielu niski poziom obsługi. Zresztą poziom usług u nas pozostawia wiele do życzenia. Mieszkam obecnie w 300 tys mieście. Na sąsiedniej ulicy jest knajpka po rewolucji MG. Szkoda gadać. Pusto tam, są 3 okrągłe stoły, personel nie zabiega o uszczęśliwianie gości. W Warszawie nie byłam od wieków.
No tak, ale ten fenomen jest bardziej zlozony, kochamy kuchnie francuska, wloska itd., ale szanujmy tez swoja rodzima i nasze plony. A jesli chodzi o sama osobe p. Magdy, prosze mi powiedziec , ktory wlasciciel tych Mega czolowek laczy ze soba tyle kompetencji roznych ile posiada pani Magda, radosc zycia, energie, no i tanczy i podskakuje jak ona, a i nie zamecza wyuczona mowa ciala itd❤❤❤??? z szacunkiem dla wszystkich restauratorow. Pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek chociaż jako mieszkaniec prowincji - tej większej (Poznań) uważam że skok jakościowy jeśli chodzi o restauracje dokonał się w całej wielkomiejskiej Polsce i taki Kraków, Poznań, Wrocław czy Trójmiasto oczywiście w swojej skali wypadają kapitalnie i podróżując po Europie często łapię się na tym że np. włoska poznańska knajpa podała mi lepszą pastę niż ta florencka.
Potwierdzam ,jako gosc zza granicy , Wrocław ma super restauracje. Wloskie restauracje obecnie na zachodzie nie sa juz popularne. Wiekszosc ludzi jest na keto diet. 😊
Co pan mowi, ja w komunie, z rodzicami, chodzilam w niedziele na obiad do restauracji. Niestety ma pan niedostateczne informacje. Moze nie bylo duzo tych restauracji ale byly bardzo dobre i pamietam ze obsluga byla na wysokim poziomie.. W wakacje jakie spedzalam co roku na Helu, w pochmurne dni jechalismy do hotelu Grand z babcia na obiad, to byl obowiazkowy punkt programu. Juz nie mowie o zakladach gastronomicznych w Zakopanem i okolicach.Wsrod moich znajomych, tez podobnie bylo.Zwyczaj chodzenia na obiady, kolacje do restauracji spotęgowało sie jak za komuny wprowadzili kartki na zywnosc. Ludzie chodzili do zakladow gastronomicznych , by zrekompensowac niedobory w handlu.
@elitarny_lobuz Panie Tomaszu ,ja pochodzę z małej miejscowości i nie wstydzę się tego . Wielokrotnie bywałam w Warszawie i szczerze pisząc nigdy nie miałam parcia ,aby wstąpić do restauracji Pani Magdy Gessler. Szacun za jej znane restauracje i na tym skończę swoją wypowiedź ,ponieważ nie chce połynąć . Cieszy mnie fakt ,że tworzy Pan dla nas filmiki , za które jestem Wdzięczna . Chciałabym umieć byc taka szczęśliwa jak Pan . Pozdrawiam ŁOBUZA
Nie przesadzalbym z ta Warszawa w czolowce kulinarnej, wsrod Polakow tak - bo Polska to nasze centrum wszechswiata/jezyka, ale wystaczy pojezdzic np po Mexity City, Limie, Buenos Aires i zobaczyc jak tam pieknie lacza lokalne i rozne inne kuchnie swiata to naprawde szczena opada. Narazie w anglojezycznym swiecie Warszawa jest znana z wielu rzeczy ale nie z kuchni.
Pelna zgoda.
Pozdrawiam z przedmieść Lidzbarka Warmińskiego!😅
Ciesze się, że tworzysz dłuższe formy 😊
A ja jestem wdzieczna Pani Gessler, ze nauczyla wielu polskich restauratorow czyscic pomieszczenia restaur.,urzadzenia kuchenne, wyrzucac stare patelnie, itp. Generalnie, dbac o czystosc i higienę.
Mogłaby też w swoich.🤭
@@teresabe3012 Byłaś u niej na zapleczu restauracji? Jeśli nie to po co smarujesz?
Pani Gessler ma swój gust i styl,który nie musi się wszystkim podobać.
To kobieta o mocnym charakterze,wykształcona o wielu talentach i osiągnęła sukces dzięki swojej ciężkiej pracy.
Być może nie zadowala bardzo wyrafinowanych gości, ale serwuje na pewno uczciwe jedzenie.
Nie wiem czemu miała służyć ta krytyka.
Umniejszając innych nie rośniemy.
Bla bla bla..
Prawdziwa Gessler wyszła na taśmie Palikota.
Mocna osobowosc to nie wulgaryzm
@wojtekcz1986 Jestem pod dużym wrażeniem pana oceny mojego blablablawpisu.
Szybka ocena pani Gessler na podstawie jednego incydentu -powala.
Nobody is perfekt i dobrze!
Ceny wystrzelone w kosmos. Tutaj nie chodzi o to żeby w ogole nie chodzić do jej restauracji tylko że są dużo lepsze a przy tym często tańsze miejsca. Mamy w Polsce świetnych szefów kuchnii tylko nie są znani bo nie rzucają i nie klną w telewizji. Czemu nie ma gwiazdki Michelin skoro jest taka dobra? A no właśnie. Zobacz sobie filmy kanału ksiazulo gdzie zamawiał od niej potrawy wigilijne oraz wielkanocne... Braki potraw, za małe porcje niezgodne z podaną wagą itp. Magda Gessler nie jest wybitną szefową kuchnii tylko kontrowersyjną restauratorka.
😂@@annakrerowicz3296
Magia telewizji potrafi wykreować każdego
Nie obchodzi mnie pani Gesler, ale słuchając Pana zrozumiałam dlaczego Trzaskowski znowu został waszym prezydentem.
Świetny odcinek. Co do oddziaływania gwiazd, to my w głębokim interiorze;) znamy celebrytów z TV, pudelka, czy innych wykreowanych rzeczywistości, a wy Warszawiacy znacie ich na codzień, stąd nie robi to na was wrażenia.
Dokładnie tak!
Chylę czoła Pana dla wrażliwości ale, czy nie jest to przesadą?! Nie wstydzę się że jestem Polką. Drażni mnie jak my Polacy zatracamy swoją tożsamość min. dużo zwrotów, wyrazów obcojęzycznych (najczęściej z jezyka angielskiego), zaśmieca nasz jezyk ojczysty. Dlaczego tak bardzo chcemy innym zaimponować????! Czy nie powinniśmy się wspierać i budować naszą POLSKĄ TOŻSAMOŚĆ?! Czy ten biedniejszy, czy bogatszy ?! Miejsca jest dużo, każdy może się wykazać w miarę swoich możliwości. Tylko i aż tylko ,jeżeli chodzi o pieniądze,zyski, zatracamy się. Czy inne narodowości są lepsze od nas???! Chyba lepiej być niż mieć!!!
Pozdrawiam ciepło
Podoba mi się ta teoria, że jak Magda Gessler robi rewolucje we Wrocławiu, to jest artykuł w gazecie, a jakby zrobiła na Ursynowie to nikt by o tym nie pisał... 10 sekund używania google i widzę kilka artykułów o tym jak MG zrobiła rewolucje na Ursynowie w knajpie Karpielówka
Magda Gessler to jest przeszłość... Tylko Książulo :D :) . Pozdro i fajny materiał!
Haha Książulo kozak 😂
@@elitarny_lobuz wiadomo :D 😅😊
Łobuziaku,zrobiłeś brzydką selekcje ludzi na warszwiaków i tych spoza Warszawy,a fuj nie ładnie.
Gdyby nie Piotr Gessler ona nie miała by nic.
"Którzy dorastali w Sochaczewie czy innym Garwolinie...", "...mamuśka to całej wiosce powtórzy..." . Co to są za stwierdzenia??? I o czym świadczą?
Byłam w kilku restauracjach z którymi Pani Magda w ten czy inny sposób miała coś wspólnego. Ogólnie bez zachwytu. Ale spotkałam się z kilkoma miejscami gdzie z miłą chęcią bym wróciła. Jedno w moim kochanym Radomiu- Pasja a drugie to Kopalino koło Lubiatowa - Razem lepiej. Tym drugim miejscem byłam zachwycona. Nie funkcjonuje ono na zasadach restauracji z kelnerem ale sposób podania i dobór smaków spowodował że byłam tam częstym gościem w tym roku. Zastanawiałam się skąd w takiej malutkiej osadzie taki mistrz? Może był na gościnnych występach. Dla mnie ważna rzeczą jest to jak serwowane jest jedzenie i jak ono smakuje. Nie sugeruję się nazwiskiem właściciela bo nie chce płacić za przereklamowany towar. Lubię odkrywać nowe smakowite miejsca. I oby takich perełek było coraz więcej.
nic dodać, nic ująć
Być może nie zna Pan Warszawiaków odwiedzających wspomniane restauracje, ponieważ wszyscy jesteście Słoikami . Prawdziwych warszawiaków już nie ma , jeśli zna się historię Polski to wiadomo co się z nimi stało . Pozdrawiam z Prowincji .
Akurat tak się składa, że ja nie jestem słoikiem. Z dziada pradziada jestem Warszawiakiem. Ale zgadzam się o czym piszesz. Pomieszają 2 lata i już mówią o sobie my Warszawiacy. Żenada. Widać to zresztą po zachowaniu i wożeniu się jak przyjadą do Zakopanego np. 😅
@@dietetyk21 ja jestem dumna z tego , że jestem z małego miasteczka 😀 jadąc do Warszawy jestem dumna z tego miasta i jego pięknej historii tworzonej przez cudownych Polaków .
@@dietetyk21Pomieszkają, bardzo proszę o dopracowane wypowiedzi, Warszawa zobowiązuje
@@Azazel657No nie wiem czy zobowiązuje.Nie wiem jak jest teraz.W zamierzchłych latach80jako dzieciak zdarzyło mi się być na obozie z tzw.warszawiakami i mówili wszyscy jakąś dziwną gwarą, jakby Reymonta cytowali,niektórzy żydłaczyli.Miałam wtedy taką myśl,,Boże z jakiego skansenu to to się urwało”
Ja znam wiele osób, które mówią, że mieszkają w Warszawie, a jak się ich odwiedza to musisz kupić bilet na kolej mazowiecką do Żyrardowa albo Piaseczna. Postanowiłam więc, że będę mówić, że jestem z Katowic 💪🏻
Mam takie pytanie w sprawie występujących słoików na filmie.
Moja mama pochodzi z rodziny lekarzy od pokoleń z Warszawy, mój ojciec z wojskowej rodziny(wysoko postawieni ludzie) również z Warszawy. Oboje wyjechali jak miałem 3 lata, mieszkam w okolicach również wspomnianego Wrocławia. Co prawda do stolicy nikt mnie nawet siłą nie zaciągnie, ale gdyby jednak to czy jestem w Twoim odczuciu słoikiem czy jednak nie? 😅
Jako warszawianka z babci prababci w Warszawie byłam tylko w MG Eat (w porządku) i Słodki Słony (częsty zachwyt). Za to w małych miejscowosciach chodzę często do restauracji po rewolucjach bo tam są zachowane jakieś standardy. Pozdrawiam i dzięki za ciekawy materiał
Nie wiem nigdy nie byłam
Dobrze dobrze że Pan opowiada o porażkach a nie tylko sukcesy ...bo mało opowjada o swoich knajpach które upadły ...my znam tylko z tv to co pokazują
wystarczy zobaczyć jak ktoś tam kupił na wigilię potrawy co tam się działo proszę ocenić samemu
my jesteśmy ślepo zapatrzeni a ciężko jest porównywać jak się nie jest w temacie
Z calym szacunkiem ale Ty wlasnie jestes odpowiednikiem MG w swojej dziedzinie. Efekciarstwo i blichtr' ale jak zajrzysz pod obrus juz tak elitarnie nie jest czasem nawet groteskowo. I masz racje pewnie matka chwali sie w calej wiosce ze syn obejrzal na shorcie jak ukladac poprawnie 2widelce i lyzki po czym nakryl jej sam stol zgodnie ze sztuka podajac na koniec zupe instant lub grilowana kaszanke. "No, kupcem można być i można nie być, to zależy od pana… " Mniejszy target ale wiecej miesa. Powodzenia!
Dla mnie tez malo inspirujacy content a wrecz cringowy! 😬
Dodam tylko ,że MG ma duuużo wiekszy "zasięg "....
O ile zgadzam się z treścią, o tyle forma tej wypowiedzi jest podobnie żenująca co image Magdy Gessler. Naprawdę dało się to samo powiedzieć z dziesięciokrotnie niższą dozą pogardy dla każdego kto nie jest warszawiakiem od 5 pokoleń. I nie, nie jestem “warszawiakiem z Sochaczewa”, nie mieszkam i nigdy nie chciałem mieszkać w Warszawie.
Ton Pana wypowiedzi na temat osób z poza stolicy jest co najmniej nie na miejscu . Pozdrawiam serdecznie z Prowincji.
Problem jest taki że naszą inteligentncje skrupulatnie mordowano, a te osoby z Warszawy, no zastanawiał bym się nad ich pochodzeniem już same nazwiska są małopolskie.
Wpadlam niechcący na trn kanał i poczytalam rowniez komentarze. Ludzie czasami zniesmaczeni, ale ja chyba rozgryzłam pomysł na ten kanał. Po prostu większość ludzi uwielbia ploty itd. itp. Nie jesteś tym za kogo się podajesz ale pomysł na kanał jest wyrazem obecnych czasów. Niestety.
Tez tak myślę.. Niestety.
Jeszcze Marco Pierre White i kostki rosolowe
No ja nie byłem w restauracji Magdy Gessler ale moj brat czy siostra nie raz i też mówili że jedzenie jest na poziomie średnim bez żadnego szału.
Jak to powiedziała moja siostra problem jest w tym że my jesteśmy przekonani do bardzo dobrego jedzenia przez to że nasze Matka piecze i gotuje super.
Najbardziej się mi zawsze podobało, jak pani MG jak walczyła z brudem w restauracjach. Tak po jej odjeździe na pewno właściciele zmieniają swe nawyki hahahaha
Uuuu dales ognia 😁 Super że zrobiłeś dłuższy filmik. Bardzo fajna zawartość!
Dzięki! 🎉❤🎉
Świat o którym Pan opowiada jest mi całkowicie obcy i cieszę się z tego. Kocham moje proste życie na prowincji, moją rodzinę, przyjaciół, moją pracę. Z problemami jakoś sobie radzę. Życzę powodzenia, więcej nie zajrzę.
Z przyjemnością obejrzane. Z większością opinii śmiało się można zgodzić. Pozdrawiam i czekam na dłuższe wywody. Zawsze coś mądrego się wyłowi.
Słodki -słony to Lara Gessler. Nie masz podstawowej wiedzy , więc się nie wypowiadaj.
Fajne ociekające złotem listwy na ścianach ; ramy obrazow i świeczniki. Podziwiam. Stadion 10lecia dawno juz zlikwidowany, a Ty nadal masz te perełki w tle. 1:26
W kuchennych rewolucjach Magda G. wykonuje pracę u podstaw, co jest korzystne dla społeczeństwa.
może robiła to przez pierwsze 2-3 sezony, teraz tłucze to juz dla kasy i show.
Proszę nagrać odcinek o najlepszych restauracjach w Warszawie. Pozdrawiam.