Constantin spodobał mi się od razu. Mimo, że nie wiedziałem w ogóle, że to jest na bazie komiksu. Zawsze lubiłem do niego wracać (i zaraz sobie go włączę). ;)
Omawiałam ten film na maturze ustnej z polskiego. Moim tematem była właśnie wizja piekła w literaturze i sztuce, a ta z Constantine'a bardzo przypadła mi do gustu. Miło było posłuchać recenzji tego filmu, bo parę lat od maturki już minęło i niemal o nim zapomniałam.
Film ogladalem jakis czas temu w sumie nie dawno. Podobal mi sie. Slowa spojny w swojej konwencji najlepiej oddaja ten film. Ma cos z komiksu, ale nie wiele. Gdybym nie poczytal na necie to bym nawet nie pomyslal, ze jest na podstawie komisku. Fajnie, ze znowu wspolpraca z TNT i jakis starszy film omawiany.
Oglądałem niezliczoną ilość razy, wracam co jakiś czas do tego filmu. Jeden z moich ulubionych. Czytałem Hellblazer, oglądałem serial i uważam, że właśnie ta luźna adaptacja z 2005 r. ze świetnie dobranymi aktorami jest najlepsza (nawet lepsza od komiksu na podstawie którego powstała). Mi przynajmniej podoba się najbardziej. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie oglądali. Ps. Na podstawie tego filmu powstała również gra komputerowa o tym samym tytule.
Uwielbiam Constantine'a! To jeden z tych filmów, do których wracam przynajmniej raz czy dwa razy do roku. I - o dziwo - wolę filmową wersję z Reeves'em niż serialową z Ryan'em. Dziękuję za świetny materiał :)
Spotkałam się z tym filmem zanim zaczęłam się w jakikolwiek sposób interesować komiksami, nie wiedziałam długi czas, że w ogóle opierał się na jakimś komiksie, może to dlatego tak bardzo mi się wtedy spodobał. Nadal go lubię i czasem sobie do niego wracam, mając już świadomość, że najlepszą adaptacją wcale nie jest. Jako film, osobny twór, po prostu. ^^
„Constantine” to dla mnie bardzo ważny film,bo jako srel,po obejrzeniu zainspirował mnie do wielu działań.Po pierwsze komiksy - od których zaczynałem w ogóle czytanie ich,to do dzisiaj chyba jedyny „superbohaterski”(jeśli mogę wsadzić „Hellblazer’a” do tej szufladki)tytuł jaki czytałem i też kiedyś dla funu zacząłem pisać scenariusz filmowy w swojej interpretacji tej postaci(bo chociaż film podobał mi się bardzo,to jednak z biegiem czasu bardziej trafiłyby do mnie motywy z komiksu w odrobinę większej ilości).Po drugie - strasznie spodobały mi się motywy okultystyczne i dzięki temu filmowi zacząłem szukać więcej filmów z tym tytułem - w latach 90,przecież był to ukochany motyw,polecam szczególnie w kampowym „Armia Boga” z Christopherem Walkenem.Po trzecie - dzięki „Constantine” pokochałem kino noir i Tildę Swinton w każdej roli. Świetny film,z perspektywy czasu nie podoba się aż tak bardzo,bo stałem się bucowatym fanem Tarkowskiego,Kieślowskiego i Bergmana(KIM JA SIĘ STAŁEM?!),ale kiedyś kochałem całym serduszkiem. Pozdrawiam cieplutko
Bjo Njoo Riddick IMO był super..przynajmniej pierwsza część w której nie wiadomo do końca jaki ten Riddick jest....czy zły czy dobry...taki antybohater..jedmak to kawał dobrej postaci, którą skopali w pozostałych częściach
sporo po czasie ale dodam swoje przemyślenie, a moim zdaniem film jest dobry, może nawet bardzo dobry, nie znam komiksu, żałuję, ale nie przepadam za tą formą przekazu. Constantin ma swój klimat i jest jak zauwarzył Ichabod w nim konsekwentny, a mało szczególnie dziś takich filmów, poza tym keanu jest w tym filmie wisienką na torcie jest integralną częścią tego świata, historia jest ok i zakończenie świetne.
ja jakoś nie mogę pogodzić wizji komiksowego konstaśka z filmem, więc po prostu oglądam film jako niezwiązaną z komiksem produkcję, w której zupełnym przypadkiem bohater również nazywa się john constantine, i w takiej formie bardzo fajnie się ogląda. peter stormare jako lucyfer i ta tilda swinton jako gabriel, zwłaszcza w ostatniej scenie, są warci wszelkiego grzechu. ogólnie fajny film...... ale szkoda trochę że porządnej, wierniejszej adaptacji nigdy nie dostaliśmy. (poza serialem, który wycofali)
Jeden z filmów do których mam ogromną słabość. Nawet pomimo świadomości, iż nie starają się być kinem artystycznym. Dodatkowo zupełnie nie rozumiem dlaczego są tak mało znane. Oprócz Constantine mógłbym tu wymienić Boondock Saints, Johnny Mnemonic, czy Strange Days - filmy niesprawiedliwie zapomniane.
Adaptacja może i słaba, ale film jako taki broni się do dziś. Nadal mam w głowie kilka naprawdę fajnych scen. Lucyfer najlepszy :) Jeśli Ci się podobał, to polecam obejrzeć American Gods gdzie Stormare gra Czarnoboga i chyba bawi się równie dobrze xD
A mógłbyś zrobić materiał o Hellboy z 2004 r. i porównać go z z Hellboy: Złota armia? Chodzi mi przede wszystkim o twoją ocenę, czy znacznie bardziej autorska druga część trzyma się lepiej niż pierwsza, bardziej wierna klimatowi komiksów.
Hej Łukasz, czy mógłbyś wyrazić opinie na temat serii Highlander? Co myślisz o całości serii i poszczególnych jej częściach. Seria jest mocno kontrowersyjna i po legendarnej już części pierwszej nigdy moim zdaniem nie wróciła już na te tory. Jestem ciekaw Twojej opinii. Pozdrawiam
Na moje oko część pierwsza była genialna, trzecia co najmniej dobra, w części drugiej niestety cały mit upadł i czar prysł (chodzi o kosmiczne pochodzenie nieśmiertelnych. Gdyby nie było w ogóle dwójki było by to z korzyścią dla opowiadanej historii) a części czwarta i piąta w ogóle mnie nie przekonały do siebie do tego że nawet fabuły nie pamiętam.
No niestety z jedna rzecza niebardzo moge sie zgodzic. Obraz piekla to nie post-apokaliptyczny wasteland. Wedlug mnie probowano pokazac to czym byl swiat rownolegly w Stranger Things. Tyle ze przejscie w produkcji Netflixa bylo duzo wyrazniejsze i wiedzielismy ze mamy doczynienia z mrocznym odpowiednikiem. Tutaj niestety to takie oczywiste nie bylo, czy to ze wzgledu na rozegranie sceny czy tez CGI. Niezmienia to jednak faktu ze wizja piekla ktore istnieje jako inny wymiar otaczajacego nas swiata do mnie przemawia.
Bardzo mi się podobał serial właśnie z Constantinem w roli głównej... wciągający w miarę i interesujący, niestety nagle przerwany i raczej nie będzie kontynuowany :/
Co do potępienia piekielnego po samobójstwie - to nie autorzy sobie założyli, ale Biblia i podstawy wiary chrześcijańskiej, zresztą chyba nie tylko. W innych największych religiach jest podobnie. Samobójstwo to grzech śmiertelny, a więc taki, który nie podlega wybaczeniu przez Boga (poprzez spowiedź oraz pokutę na ziemi i cierpienie podczas ewentualnego pobyt w czyśćcu) - ergo - skazanie na piekło. Dlaczego? Ano dlatego, że 1. Dar życia to poza wolnością największy dar Boga, a zakończenie tegoż życia to ostateczne odrzucenie daru. A de facto też rodzaj morderstwa - bo zgodnie z wspomnianymi założeniami wiary nasze życie nie należy do nas - a do Boga. 2. Po każdym innym grzechu człowiek na teoretycznie możliwość jego odkupienia - bo nadal żyje. Po samobójstwie już nie - bo nie żyje. A więc nie odkupi. Ergo - skazanie na piekło. Z tym, że w przypadku Constantinea bym się wadziła - bo jednak nadal żyje, ale to już wolność artystyczna twórców. Mogę zawiesić niewiarę. Ale co do samobójstwa i potępienia piekielnego - Łukaszu, to nie wymysł twórców :-)
Ależ to autorzy sobie założyli, świat wykreowany w filmie jest jedynie inspirowany religijnymi dogmatami, a cały motyw z samobójstwem i jego potępieniem istnieje tutaj tylko by wykreować odpowiedniego bohatera. Nie ma co tego tłumaczyć meandrami chrześcijańskiej religii, bo gdyby chcieli osiągnąć inny efekt, to by to wyglądało inaczej.
Tyle że motyw w filmie różni się od doktryny kościoła, nawet w artykule który podałaś w komentarzu to widać, a w filmie autorzy stworzyli własną wersje bardziej radykalną i się jej trzymają aby zbudować głównego bohatera( jego los jest przesądzony itp)
+Ichabod Ja nie twierdzę ani że nie wykreowali, ani że nawet, że nie mieli do tego prawa. Niech kreują, co chcą. Po wiedziałeś jednak, że twórcy wymyślili sobie, że samobójstwo oznacza automatycznie piekło. A to akurat to Bóg wymyślił.
+Arek Zacharski W zasadzie mówimy o tym samym. O ile sam grzech przeciw Duchowi rozumiany jest różnie, to co do zasady jest trwałym odrzuceniem Boga, Jego łaski, miłosierdzia i nadziei na zbawienie. A czymże innym jest samobójstwo?
Mi bardziej podoba się ta wersja serialowa bo dobrze się ogląda a ta filmowa po obejrzeniu serialu cóż patrze na ten film jak na taką adaptacje nie całkowitą ale film też spoko
Jedynka była spoko. W dwójce brakowało mi spójności Blaze'a z częścią pierwszą. Tak jakby pakt podpisał z innym demonem... w jedynce przyczyną klątwy był Mephistopheles a w części drugiej Roarke...
Przecież daredevil był spoko, przynajmniej dla mnie. Może Ty jesteś fanem serialu Netflixa, wtedy mogę rozumieć bo dla mnie serial wyjątkowo nieporywający.
Myślę, że to jest właśnie to za co można go w tej roli zarówno kochać i nienawidzić. Mi odpowiadał w pierwszym Matrixie, bo była gdzieś ta aura "zagubienia" pomiędzy rzeczywistością a Matrixem. Problemem jest to, że w następnych filmach był dokładnie taki sam... i tu faktycznie czuć te "nijakość". Myślę, że sequele nie tylko były słabymi filmami ale też zniszczyły odbiór pierwszej części.
Głupią koncepcją jest to, że za samą próbę z automatu jest przesądzone pójście do piekła. Oczywiście jest to oderwane od istniejących religijnych dogmatów i ma sens w uniwersum filmu, ale w realu można się z tego wyspowiadać.
Constantin spodobał mi się od razu. Mimo, że nie wiedziałem w ogóle, że to jest na bazie komiksu. Zawsze lubiłem do niego wracać (i zaraz sobie go włączę). ;)
Omawiałam ten film na maturze ustnej z polskiego. Moim tematem była właśnie wizja piekła w literaturze i sztuce, a ta z Constantine'a bardzo przypadła mi do gustu. Miło było posłuchać recenzji tego filmu, bo parę lat od maturki już minęło i niemal o nim zapomniałam.
Świetny pomysł na recenzje filmów, których premiera odbyła się jakiś czas temu
Film ogladalem jakis czas temu w sumie nie dawno. Podobal mi sie. Slowa spojny w swojej konwencji najlepiej oddaja ten film. Ma cos z komiksu, ale nie wiele. Gdybym nie poczytal na necie to bym nawet nie pomyslal, ze jest na podstawie komisku. Fajnie, ze znowu wspolpraca z TNT i jakis starszy film omawiany.
Cross Shotgun to jest coś tak kuriozalnego i idiotycznego, że po Tildzie i Stormarze był moją ulubioną rzeczą w tym filmie xD
Oglądałem niezliczoną ilość razy, wracam co jakiś czas do tego filmu. Jeden z moich ulubionych. Czytałem Hellblazer, oglądałem serial i uważam, że właśnie ta luźna adaptacja z 2005 r. ze świetnie dobranymi aktorami jest najlepsza (nawet lepsza od komiksu na podstawie którego powstała). Mi przynajmniej podoba się najbardziej. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie oglądali. Ps. Na podstawie tego filmu powstała również gra komputerowa o tym samym tytule.
Uwielbiam Constantine'a! To jeden z tych filmów, do których wracam przynajmniej raz czy dwa razy do roku. I - o dziwo - wolę filmową wersję z Reeves'em niż serialową z Ryan'em. Dziękuję za świetny materiał :)
Milla Patto nic dziwnego serial nie mial fajnego antagonisty
@Milla Patto mam tak samo, ten film ma tak niesamowicie gęsty klimat... właśnie za to go uwielbiam
Mi się constantine podobał, a może nawet bardzo podobał. Trochę śmiechu, dużo akcji i chill głównego bohatera. Polecam
Nigdy nie słyszałem wcześniej o tym filmie, ale chętnie go sprawdzę, dzięki Ichabod and TNT.
Jezu, jak ja kocham ten film
Spotkałam się z tym filmem zanim zaczęłam się w jakikolwiek sposób interesować komiksami, nie wiedziałam długi czas, że w ogóle opierał się na jakimś komiksie, może to dlatego tak bardzo mi się wtedy spodobał. Nadal go lubię i czasem sobie do niego wracam, mając już świadomość, że najlepszą adaptacją wcale nie jest. Jako film, osobny twór, po prostu. ^^
„Constantine” to dla mnie bardzo ważny film,bo jako srel,po obejrzeniu zainspirował mnie do wielu działań.Po pierwsze komiksy - od których zaczynałem w ogóle czytanie ich,to do dzisiaj chyba jedyny „superbohaterski”(jeśli mogę wsadzić „Hellblazer’a” do tej szufladki)tytuł jaki czytałem i też kiedyś dla funu zacząłem pisać scenariusz filmowy w swojej interpretacji tej postaci(bo chociaż film podobał mi się bardzo,to jednak z biegiem czasu bardziej trafiłyby do mnie motywy z komiksu w odrobinę większej ilości).Po drugie - strasznie spodobały mi się motywy okultystyczne i dzięki temu filmowi zacząłem szukać więcej filmów z tym tytułem - w latach 90,przecież był to ukochany motyw,polecam szczególnie w kampowym „Armia Boga” z Christopherem Walkenem.Po trzecie - dzięki „Constantine” pokochałem kino noir i Tildę Swinton w każdej roli.
Świetny film,z perspektywy czasu nie podoba się aż tak bardzo,bo stałem się bucowatym fanem Tarkowskiego,Kieślowskiego i Bergmana(KIM JA SIĘ STAŁEM?!),ale kiedyś kochałem całym serduszkiem.
Pozdrawiam cieplutko
Mnie w Constantine najbardziej się podobała końcówka. Genialne ;]
A mi Rachel Weisz
5:44
Jest 2020, a okazuje sie, że Keanu taktycznie stał się takim symbolem :P
Zawsze miałem na oku ten film i chyba będę miał w końcu okazję by go obejrzeć :D
Film napewno nie wybitny ale mi wpadł w gust od pierwszego obejrzenia i wracam co jakiś czas z wypiekami na twarzy ❤️dzięki za fajny materiał ;)
To teraz może V for Vendetta?
Jak będzie w TV i ktoś zapłaci, to będzie i V. I mówię to bez złośliwości, fajnie, że IHBD może sobie w ten sposób dorobić. :)
Ja lubię tego Constantine'a, ma swój urok :)
Jak ten film bardzo lubię i chętnie do niego wracam, plusem jest to że nie jest tak patetyczny jak Batmany Nolana, ale trzyma mroczny klimat
Uwielbiam Constantine mega się bawiłem chyba z 5 razy widziałem :) albo i więcej. Teraz czekam na serial animowany :P
Filmu nie widziałam,ale serial wymiata więc może czas spróbować z filmem...
A no i bardzo fajny pomysł z reckami starszych filmów :) Będziesz robił tylko to co podrzuci Ci TNT, czy można rzucać propozycje? :D
Czy oglądałeś Riddicka? Czy możesz krótko wyrazić swoją opinię na temat tego filmu albo czy chociaż podobał ci się?
Bjo Njoo Riddick IMO był super..przynajmniej pierwsza część w której nie wiadomo do końca jaki ten Riddick jest....czy zły czy dobry...taki antybohater..jedmak to kawał dobrej postaci, którą skopali w pozostałych częściach
sporo po czasie ale dodam swoje przemyślenie, a moim zdaniem film jest dobry, może nawet bardzo dobry, nie znam komiksu, żałuję, ale nie przepadam za tą formą przekazu. Constantin ma swój klimat i jest jak zauwarzył Ichabod w nim konsekwentny, a mało szczególnie dziś takich filmów, poza tym keanu jest w tym filmie wisienką na torcie jest integralną częścią tego świata, historia jest ok i zakończenie świetne.
Czekam na więcej filmów z tej serii :)
ja jakoś nie mogę pogodzić wizji komiksowego konstaśka z filmem, więc po prostu oglądam film jako niezwiązaną z komiksem produkcję, w której zupełnym przypadkiem bohater również nazywa się john constantine, i w takiej formie bardzo fajnie się ogląda.
peter stormare jako lucyfer i ta tilda swinton jako gabriel, zwłaszcza w ostatniej scenie, są warci wszelkiego grzechu. ogólnie fajny film...... ale szkoda trochę że porządnej, wierniejszej adaptacji nigdy nie dostaliśmy. (poza serialem, który wycofali)
Constantine z tego filmu przypomina mi wizualnie Maxa Payne'a z siqelu gry.
akurat Constantine jest konkretny i lubię ten film, nie znam tego komiksu ale nie wydaje mi się by popełnili jakąś herezję jak w gits
Komiksu nie znam, film bardzo lubię i wracam do niego co jakiś czas.
Może bronie w filmie wydawały się śmieszne, ale za to świetnie sprawdziły się w grze na podstawie tej kinowej produkcji.
Jest jakiś gra? O.o
Jeden z filmów do których mam ogromną słabość. Nawet pomimo świadomości, iż nie starają się być kinem artystycznym. Dodatkowo zupełnie nie rozumiem dlaczego są tak mało znane. Oprócz Constantine mógłbym tu wymienić Boondock Saints, Johnny Mnemonic, czy Strange Days - filmy niesprawiedliwie zapomniane.
To był dobry film , omawiaj więcej starszych filmów np. mumia 1999 i tego typu
Adaptacja może i słaba, ale film jako taki broni się do dziś. Nadal mam w głowie kilka naprawdę fajnych scen. Lucyfer najlepszy :) Jeśli Ci się podobał, to polecam obejrzeć American Gods gdzie Stormare gra Czarnoboga i chyba bawi się równie dobrze xD
A mógłbyś zrobić materiał o Hellboy z 2004 r. i porównać go z z Hellboy: Złota armia? Chodzi mi przede wszystkim o twoją ocenę, czy znacznie bardziej autorska druga część trzyma się lepiej niż pierwsza, bardziej wierna klimatowi komiksów.
Można będzie się spodziewać recenzji filmu Geostorm?
Hej Łukasz, czy mógłbyś wyrazić opinie na temat serii Highlander? Co myślisz o całości serii i poszczególnych jej częściach. Seria jest mocno kontrowersyjna i po legendarnej już części pierwszej nigdy moim zdaniem nie wróciła już na te tory. Jestem ciekaw Twojej opinii. Pozdrawiam
Na moje oko część pierwsza była genialna, trzecia co najmniej dobra, w części drugiej niestety cały mit upadł i czar prysł (chodzi o kosmiczne pochodzenie nieśmiertelnych. Gdyby nie było w ogóle dwójki było by to z korzyścią dla opowiadanej historii) a części czwarta i piąta w ogóle mnie nie przekonały do siebie do tego że nawet fabuły nie pamiętam.
Tak się zajarałem że dałem pomysł ichabodowi moim postem na grupie a póżniej zauważyłem znaczek TNT :/
No niestety z jedna rzecza niebardzo moge sie zgodzic. Obraz piekla to nie post-apokaliptyczny wasteland. Wedlug mnie probowano pokazac to czym byl swiat rownolegly w Stranger Things. Tyle ze przejscie w produkcji Netflixa bylo duzo wyrazniejsze i wiedzielismy ze mamy doczynienia z mrocznym odpowiednikiem. Tutaj niestety to takie oczywiste nie bylo, czy to ze wzgledu na rozegranie sceny czy tez CGI. Niezmienia to jednak faktu ze wizja piekla ktore istnieje jako inny wymiar otaczajacego nas swiata do mnie przemawia.
Jestem ciekawa jak wypadnie ten serial animowany z Constantinem
Jak już o Constantine mowa... serial jak oceniasz?
Jest jakiś serial? O.o
Bardzo mi się podobał serial właśnie z Constantinem w roli głównej... wciągający w miarę i interesujący, niestety nagle przerwany i raczej nie będzie kontynuowany :/
Będzie jakieś top 10 ?
Co do potępienia piekielnego po samobójstwie - to nie autorzy sobie założyli, ale Biblia i podstawy wiary chrześcijańskiej, zresztą chyba nie tylko. W innych największych religiach jest podobnie. Samobójstwo to grzech śmiertelny, a więc taki, który nie podlega wybaczeniu przez Boga (poprzez spowiedź oraz pokutę na ziemi i cierpienie podczas ewentualnego pobyt w czyśćcu) - ergo - skazanie na piekło. Dlaczego? Ano dlatego, że 1. Dar życia to poza wolnością największy dar Boga, a zakończenie tegoż życia to ostateczne odrzucenie daru. A de facto też rodzaj morderstwa - bo zgodnie z wspomnianymi założeniami wiary nasze życie nie należy do nas - a do Boga. 2. Po każdym innym grzechu człowiek na teoretycznie możliwość jego odkupienia - bo nadal żyje. Po samobójstwie już nie - bo nie żyje. A więc nie odkupi. Ergo - skazanie na piekło. Z tym, że w przypadku Constantinea bym się wadziła - bo jednak nadal żyje, ale to już wolność artystyczna twórców. Mogę zawiesić niewiarę. Ale co do samobójstwa i potępienia piekielnego - Łukaszu, to nie wymysł twórców :-)
Według Katolicyzmu grzechem nie wybaczalnym( przynajmniej w zwykłej formie) jest tylko Grzech przeciw Duchowi Świętemu( wybaczyć może tylko Papierz)
Ależ to autorzy sobie założyli, świat wykreowany w filmie jest jedynie inspirowany religijnymi dogmatami, a cały motyw z samobójstwem i jego potępieniem istnieje tutaj tylko by wykreować odpowiedniego bohatera. Nie ma co tego tłumaczyć meandrami chrześcijańskiej religii, bo gdyby chcieli osiągnąć inny efekt, to by to wyglądało inaczej.
Tyle że motyw w filmie różni się od doktryny kościoła, nawet w artykule który podałaś w komentarzu to widać, a w filmie autorzy stworzyli własną wersje bardziej radykalną i się jej trzymają aby zbudować głównego bohatera( jego los jest przesądzony itp)
+Ichabod Ja nie twierdzę ani że nie wykreowali, ani że nawet, że nie mieli do tego prawa. Niech kreują, co chcą. Po wiedziałeś jednak, że twórcy wymyślili sobie, że samobójstwo oznacza automatycznie piekło. A to akurat to Bóg wymyślił.
+Arek Zacharski W zasadzie mówimy o tym samym. O ile sam grzech przeciw Duchowi rozumiany jest różnie, to co do zasady jest trwałym odrzuceniem Boga, Jego łaski, miłosierdzia i nadziei na zbawienie. A czymże innym jest samobójstwo?
Dobry film.
akurat constatine TV mi podobał sie o wiele bardziej
A ja dalej czekam na recenzję Twój Vincent
Mi bardziej podoba się ta wersja serialowa bo dobrze się ogląda a ta filmowa po obejrzeniu serialu cóż patrze na ten film jak na taką adaptacje nie całkowitą ale film też spoko
Widziałeś serial Constantine?
Co to za utwór na koniec?
a perfect circle - passive
Kiedy 300?
W kocu ktoś na głos powiedział, że Constantin to całkiem dobry film. Wiadomo że nie jest wybitny, ale ma dużo fajnych elementów.
Tylko ze w kato tez by powiedzieli ze za samobojstwo jest pieklo a pozatym w dante's inferno byl specjalny krag dla samobojcow
Uważasz, że Ghost Rider był słaby? Bo mi szczerze mówiąc przyjemnie się oglądało :)
Jedynka była spoko. W dwójce brakowało mi spójności Blaze'a z częścią pierwszą. Tak jakby pakt podpisał z innym demonem... w jedynce przyczyną klątwy był Mephistopheles a w części drugiej Roarke...
A tego sie przypadkiem nie wymawia "konstantajn" :P?
A propos tego skazania na piekło za samobójstwo- to jest wzięte z biblii, jeśli się nie mylę
3:53 co Ty pierdolisz ziomuś, wiadomo że każdy kto targnie się na swoje życie trafia do piekła
Piekło nie istnieje, ziomuś xD
@@lstelmach89 Istnieje, bo co niby będzie po przysłowiowym ostrym kebsie? Piekło, dziękuję.
Wybacz że nie na temat, ale co się stało z Twoją stroną?
+nobodynemoq Nic, przecież działa
ja wole serialową adaptacje dlatego że jest bardziej podobna złaszcza że matt ryan jest lepszy od kiam lewfs
Constantine
O, albo Sin City.
Albo V for Vendetta.
Przecież daredevil był spoko, przynajmniej dla mnie. Może Ty jesteś fanem serialu Netflixa, wtedy mogę rozumieć bo dla mnie serial wyjątkowo nieporywający.
Jak dla mnie, w "Matrix", Keanu wcale nie wypadł dobrze... Był dosyć nijaki.
Myślę, że to jest właśnie to za co można go w tej roli zarówno kochać i nienawidzić. Mi odpowiadał w pierwszym Matrixie, bo była gdzieś ta aura "zagubienia" pomiędzy rzeczywistością a Matrixem. Problemem jest to, że w następnych filmach był dokładnie taki sam... i tu faktycznie czuć te "nijakość". Myślę, że sequele nie tylko były słabymi filmami ale też zniszczyły odbiór pierwszej części.
Constantine to jeden z tych słabych (według mnie) filmów, do których mam jednocześnie sentyment i ich oglądanie, paradoksalnie sprawia mi duźo frajdy.
czemu próba samobójstwa i piekło za to jest głupią koncepcją?
Głupią koncepcją jest to, że za samą próbę z automatu jest przesądzone pójście do piekła. Oczywiście jest to oderwane od istniejących religijnych dogmatów i ma sens w uniwersum filmu, ale w realu można się z tego wyspowiadać.
Osobiście wolę serial