Uwielbiam sposób w jaki nas konfrontujesz z naszymi demonami z przeszlosci (PS. w moim odczuciu one pozniej nie są już tak nie strasza). I ta prawda o nas. Popełniłam mnóstwo błędów będąc dzieckiem w ciele dorosłego. I te moje trigery w momencie - kiedy przykladowo mój partner wychodzi z domu po kłótni ochlonac a ja trzymałam go za rękę jak ta 3- letnia dziewczynka, która byłam i która się boi, że mama nie wróci, za tym idzie potworny lęk i pustka nie do opisania. Tak pamietam. Teraz to widzę, że mój partner byl tym obiektem przywiazania. Musiało dużo czasu minąć i w tej samotności, która pokochalam powoli słyszę ten głos i płacz we mnie i dalej to żyje i nie daje spokoju. Z czasem jest łatwiej - kiedy to ogarnęłam nie tylko rozumem ale przede wszystkim poczułam to serduchem i cialem. Ta bolesna droga przezywania aczkolwiek możliwa. Tak i tu mogę powiedzieć (znienawidzone przeze mnie hasło) - "Niemożliwe nie istnieje". Tu akurat istnieje dla mnie. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym nie uwierzyła, że mogę tak inaczej myśleć o sobie- tylko to trwa powoli bo musi tyle trwać i to bez znieczulaczy i tworzenia swoich matrixow:) Dziękuję Ci za podzielenie się przeżyciami z kotkiem. Mam podobne odczucia. Moja 13 letnia- kotka zmarła po długiej chorobie. Pustka po niej dalej jest. Paradoksalnie boję się przyjąć kolejnego bo kłopoty będą itp. Wizja przeżywania kolejnej śmierci to było za dużo. Tylko dom bez kota to nie dom. Kolejna lekcja do odrobienia i duzo do przemyślenia ale warto. I jeszcze raz dziękuję za obecnosc♥️
Przykład z korkiem jest z życia mego wzięty ,te wszystkie wątpliwości,odmawianie sobie tej przyjemności bycia kocim człowiekiem ( choc również nim jestem) te rozterki ...i zonk !! To z takiego powodu to dlatego te moje cofki,unikania i piękne intelektualizacje do pary ,ufff ulżyło mi 😁 Czy ten Puszek to nie dziewczyna?
Dzień dobry. Słuchałam innego podcastu z Pani udziałem i padło tam okreslenie " przedawkowanie rozwoju osobistego". Ciekawe, pomyślałam sobie;) Nie rozważa Pani odcinka na ten temat?? Pozdrawiam
Muszę się odnieść do tej negacji zakochania. Słuchałem ten dawny odcinek dedykowany temu tematowi; w tym negacja się powtarza. Komentarz jest taki: Po pierwsze, negując zakochanie negujesz (mam nadzieję, że nie spoufalam się formą na "ty" :) ) ewolucję. Po coś ono jednak jest, nie jest jakimś błędem ewolucji który trzeba teraz jakoś rozumowo na siłę wykreślić. A niestety to wybrzmiewa z tych dwóch odcinków. W tym dawniejszym padło dosłownie jedno zdanie które pewnie tłumaczy po co zjawisko zakochania jest, mianowicie, że służy ono przetrwaniu tego pierwszego czasu i zbudowaniu przywiązania. Ale to naprawdę trzeba było się wsłuchać żeby to wyłapać i wydźwięk całości jest że zakochanie ogólnie jest be. A po drugie, bo to dopiero skłoniło mnie do napisania tego komentarza, w następnym odcinku, S06E23 będą podawane czynniki wpływające na prawdopodobieństwo przetrwania związku. Na drugim miejscu będzie nieużywanie porno przez mężczyzn. A co będzie na pierwszym? _Poziom zadowolenia ze związku na jego początku!_ Takie są niestety fakty więc nie negujmy tego zakochania jako wszelkiego zła. Tak PS jeszcze, nie odzywa się w tej negacji czasem unikający styl? Proszę bez urazy jeśli to już w zbyt osobistych obszarach :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za podkasty :)
Z pierwszej części odcinka zrozumiałam,że mamy realny wpływ na nasze zachowanie niezależnie od tego do jakiej grupy wg teorii byśmy przynależeli. Natomiast nie rozumiem "kontrolowania milosci" na zasadzie wymieniania listy zachowań negatywnych(które w internecie mogą być głupie). Czy w takim razie milosc jest zalezna od zachowania?
Wciagajacy odcinek, jednak mam wrażenie, że temat stawiania wymagań względem partnera został spłaszczony i przedstawiony jako bezpośredni efekt traum z dzieciństwa a nie przejaw zdrowego dbania o własne potrzeby. Oczywiście, nie ma sensu fantazjowanie o galopie na białych rumakach w kierunku zachodzącego słońca ale spodziewanie się, że po 10, 15 latach manifestowania potrzeb w związku (podkreślę, by nie wyjść na roszczeniową, z jednoczesnym dopytywaniem o potrzeby partnera), parter w końcu złapie nasz język miłości, to chyba dosyć realistyczny scenariusz?
Te osławione sceny zazdrości zawsze wydawały mi się poderzane 🙄 Uczucie zazdrości zawsze było mi obce, może po części dlatego, że moi rodzice nie okazywali nigdy takich uczuć wobec siebie... Nie wiem. P.S. To chyba raczej "demonka" - trikolorki to zwykle samiczki 😻
Dobry mocny odcinek dla naszych dusz. Dziękuję i pozdrawiam
Uwielbiam sposób w jaki nas konfrontujesz z naszymi demonami z przeszlosci (PS. w moim odczuciu one pozniej nie są już tak nie strasza). I ta prawda o nas. Popełniłam mnóstwo błędów będąc dzieckiem w ciele dorosłego. I te moje trigery w momencie - kiedy przykladowo mój partner wychodzi z domu po kłótni ochlonac a ja trzymałam go za rękę jak ta 3- letnia dziewczynka, która byłam i która się boi, że mama nie wróci, za tym idzie potworny lęk i pustka nie do opisania. Tak pamietam. Teraz to widzę, że mój partner byl tym obiektem przywiazania. Musiało dużo czasu minąć i w tej samotności, która pokochalam powoli słyszę ten głos i płacz we mnie i dalej to żyje i nie daje spokoju. Z czasem jest łatwiej - kiedy to ogarnęłam nie tylko rozumem ale przede wszystkim poczułam to serduchem i cialem. Ta bolesna droga przezywania aczkolwiek możliwa. Tak i tu mogę powiedzieć (znienawidzone przeze mnie hasło) - "Niemożliwe nie istnieje". Tu akurat istnieje dla mnie. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym nie uwierzyła, że mogę tak inaczej myśleć o sobie- tylko to trwa powoli bo musi tyle trwać i to bez znieczulaczy i tworzenia swoich matrixow:) Dziękuję Ci za podzielenie się przeżyciami z kotkiem. Mam podobne odczucia. Moja 13 letnia- kotka zmarła po długiej chorobie. Pustka po niej dalej jest. Paradoksalnie boję się przyjąć kolejnego bo kłopoty będą itp. Wizja przeżywania kolejnej śmierci to było za dużo. Tylko dom bez kota to nie dom. Kolejna lekcja do odrobienia i duzo do przemyślenia ale warto. I jeszcze raz dziękuję za obecnosc♥️
wow, dzisiaj już nie odkurzam, bo Niedzwiecka tym odcinkiem pozamiatała
Bardzo dobrze było wysłuchać tego i poprzedniego odcinka, zwłaszcza w tym momencie. Dziękuję i pozdrawiam
Przesłuchałem. Dziękuję. Chwilowo za trudne. Będę powtarzał! 😉
Przejdzie kiedyś.
O, Marto! Jaki DOBRY odcinek! 😱🔥💚
Ogromna wdzięczność Pani Marto za temat i genialne wyjaśnienie 😘
Mogłabym wyniosłe, terapeutyczne peony śpiewać, ale tylko powiem krótko i zwięźle: kochom Cię Babo cudna!❤
Potrzebowałam tego teraz. Dziękuję ❤
Potrzebowałam tego wysłuchać 😊😊😊 dziękuję!!!!❤
Bardzo ważne w tej chwili życiowej dla mniej.Bardzo dziękuję 🌹
Jak zawsze… dziękuję 🙏🏼❤️
Konkret. Dziękuję❤
Wspaniały odcinek, dziękuję ❤
Super Cię słyszeć 🌻☀️😁
Sztos💪
Włączać Niedzwiecką na lekcjach wychowawczych!
Przykład z korkiem jest z życia mego wzięty ,te wszystkie wątpliwości,odmawianie sobie tej przyjemności bycia kocim człowiekiem ( choc również nim jestem) te rozterki ...i zonk !! To z takiego powodu to dlatego te moje cofki,unikania i piękne intelektualizacje do pary ,ufff ulżyło mi 😁
Czy ten Puszek to nie dziewczyna?
Dziękuję ❤❤❤
Mocne
Bardzo bardzo!
Dobry wieczór !!! Michał
Dzień dobry.
Słuchałam innego podcastu z Pani udziałem i padło tam okreslenie " przedawkowanie rozwoju osobistego". Ciekawe, pomyślałam sobie;)
Nie rozważa Pani odcinka na ten temat??
Pozdrawiam
Chyba się tego na pamięć nauczę
Niesamowicie trafne i uwalniające 🖤
Muszę się odnieść do tej negacji zakochania. Słuchałem ten dawny odcinek dedykowany temu tematowi; w tym negacja się powtarza. Komentarz jest taki: Po pierwsze, negując zakochanie negujesz (mam nadzieję, że nie spoufalam się formą na "ty" :) ) ewolucję. Po coś ono jednak jest, nie jest jakimś błędem ewolucji który trzeba teraz jakoś rozumowo na siłę wykreślić. A niestety to wybrzmiewa z tych dwóch odcinków. W tym dawniejszym padło dosłownie jedno zdanie które pewnie tłumaczy po co zjawisko zakochania jest, mianowicie, że służy ono przetrwaniu tego pierwszego czasu i zbudowaniu przywiązania. Ale to naprawdę trzeba było się wsłuchać żeby to wyłapać i wydźwięk całości jest że zakochanie ogólnie jest be. A po drugie, bo to dopiero skłoniło mnie do napisania tego komentarza, w następnym odcinku, S06E23 będą podawane czynniki wpływające na prawdopodobieństwo przetrwania związku. Na drugim miejscu będzie nieużywanie porno przez mężczyzn. A co będzie na pierwszym? _Poziom zadowolenia ze związku na jego początku!_ Takie są niestety fakty więc nie negujmy tego zakochania jako wszelkiego zła. Tak PS jeszcze, nie odzywa się w tej negacji czasem unikający styl? Proszę bez urazy jeśli to już w zbyt osobistych obszarach :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za podkasty :)
🥰
Wow, ale uwalniaj@cy odcinek. Mam tak, zlapałas mnie w punkt. Zakotwiczy))ło. Serdecznosci
❤
Z pierwszej części odcinka zrozumiałam,że mamy realny wpływ na nasze zachowanie niezależnie od tego do jakiej grupy wg teorii byśmy przynależeli. Natomiast nie rozumiem "kontrolowania milosci" na zasadzie wymieniania listy zachowań negatywnych(które w internecie mogą być głupie). Czy w takim razie milosc jest zalezna od zachowania?
Jaki s.6o.22? Czy cos mnie ominęło? 😱
Wciagajacy odcinek, jednak mam wrażenie, że temat stawiania wymagań względem partnera został spłaszczony i przedstawiony jako bezpośredni efekt traum z dzieciństwa a nie przejaw zdrowego dbania o własne potrzeby. Oczywiście, nie ma sensu fantazjowanie o galopie na białych rumakach w kierunku zachodzącego słońca ale spodziewanie się, że po 10, 15 latach manifestowania potrzeb w związku (podkreślę, by nie wyjść na roszczeniową, z jednoczesnym dopytywaniem o potrzeby partnera), parter w końcu złapie nasz język miłości, to chyba dosyć realistyczny scenariusz?
Te osławione sceny zazdrości zawsze wydawały mi się poderzane 🙄 Uczucie zazdrości zawsze było mi obce, może po części dlatego, że moi rodzice nie okazywali nigdy takich uczuć wobec siebie... Nie wiem. P.S. To chyba raczej "demonka" - trikolorki to zwykle samiczki 😻
Uwalniający odcinek. To najczęściej powtarza się w komentarzach i Ja się pod tym podpisuję.