No to jest oczywiste. Rysunek przechodzi od konstruktora przez warsztat do kontroli jakości. Dla konstruktora ważniejsze są np wymiary osiowe, dla warsztatowca wymiary bardziej namacalne, czyli odległości od danych płaszczyzn odniesienia, średnice. Z kolei osoba kontrolująca SGP nie mając maszyny współrzędnościowej potrzebuje również nieco innego zestawu wymiarów (np prześwity. przekątne, odległości między otworami, gabaryty).:)
Generalnie czy w tym przypadku, czy w innych podobnych, tak naprawdę czy zastosujemy przekrój całkowity, czy częściowy, a jednoznacznie zwymiarujemy - to będzie prawidłowo. Także nie ma jakiegoś specjalnego uzasadnienia dla tego przykładu, że trzeba zrobić albo tak, albo tak. W razie pytań, jestem do dyspozycji. Pozdrawiam.
Pewnie klasycznie, będzie to podręcznik pana Dobrzańskiego. Natomiast muszę tu zwrócić uwagę, że jeśli korzystamy ze starszych wydań, to pewne aspekty związane ze sposobem określania tolerancji geometrycznych, sposobów wymiarowania i oznaczania wymiarów uległy zmianie - ale żeby to sprawdzić, to już konieczne jest zapoznanie się z aktualnymi normami ISO. Jak wygląda sprawa z aktualnymi wydaniami i czy te kwestie są aktualizowane - nie mam pojęcia.
@@InzynierProgramista Dziękuję za odpowiedź. Szukałem informacji na forach CAD i CNC i spotkałem się z podobną informacją, że skrypt Pana Dobrzańskiego może być nieaktualny, natomiast były to posty z 2017r. Najnowsze wydanie Dobrzańskiego jest z roku 2021 i nie jestem pewien czy uwzględnia aktualne normy. Rozważam też „Rysunek techniczny dla mechaników” Tadeusza Lewandowskiego. Spotkałeś się z tą pozycją? Btw. Bardzo dziękuję za wszystkie twoje materiały. Przekazujesz mnóstwo wiedzy w przystępnej formie. :)
Nie miałem w rękach najnowszego wydania, więc ciężko mi wydać werdykt. Ale podchodząc na logikę i biorąc pod uwagę koszty norm celem uaktualnienia tak wielu różnych obszarów jakie występują w książce - no to mogłoby być trudne. Mimo wszystko nie ma sensu tego roztrząsać, a moim celem było tylko zaznaczenie takiej uwagi. Dlaczego? Bo i tak są to podstawy, które są wystarczające do tego, by wejść w temat rysunku nawet jeśli normy już dawno przestały być aktualne i jakieś wymagania się zmieniły. Korzystając z wyszukiwarki norm na stronie PKN (Polski Komitet Normalizacyjny) można w bardzo szybkim czasie znaleźć aktualne wydania. Normy, które są dosyć popularne, przy odrobinie szczęścia są możliwe do namierzenia w sieci, przy czym będzie to raczej w obcym języku i niekoniecznie w języku angielskim. Nie znam innych podręczników. Wynika to z tego, że jeszcze w trakcie studiów trafiłem do pracy w biurze konstrukcyjnym i tam bardzo szybko musiałem przyswoić wypracowany standard, obowiązujące normy oraz zapoznać się z różnymi dokumentacjami - postawienie przed takim faktem jest chyba najszybszą drogą do szybkiego opanowania rysunku, wymagań itd.
Wg najnowszych norm oznaczenie wartości chropowatości stosuje się w innym miejscu. Osobiście wolę sposób oznaczania, które Pan stosuje, bo zajmuje mniej miejsca.
Ma Pan rację. Póki co, analizując rysunki różnych firm, czy polskich, czy zagranicznych, oznaczenia te są naprawdę w przeróżny sposób umieszczane. Nadal widoczne są stare oznaczenia chropowatości, w prawym górnym rogu, jak i nowe (nowe jak nowe, ISO 1302 zaleca je chyba od 2002 roku) w obrębie tabliczki rysunkowej lub bezpośrednio wewnątrz tabliczki.
Budownictwo cierpi na przerost wymiarowania, a mechanika jest chora żeby czasem wymiaru nie dodać, wypadało by się spotkać po środku. Istotą rysunku technicznego jest jego czytelność i użyteczność. Trzeba przetrwać ten głupi okres nauki i różnych świrów a później robić tak żeby było dobrze. Używam wymiarów osadzonych i wymiaruje wszystko w jednym położeniu. Logicznie, czytelnie. Przeważnie się pisało wymiary nietolerowane/ czy wyokrąglenia typu R1 wg tego śmiego iksiego.
Różnie z tym wymiarowaniem jest. Dużo zależy kto, gdzie i na czym będzie wytwarzał detal / konstrukcję, jakie są wymagania, dokładności, zdolności pomiarowe, gdzie ten detal będzie pracował i jaka będzie jego cena itd. Generalnie najważniejsze, aby wymiarowanie było jednoznaczne. Niestety w przypadku braku wystarczająco rozwiniętych zdolności parku konstrolno-pomiarowego pojawiają się trudności w przypadku ścisłych wymagań geometrycznych, ponieważ pojawia się kwestia wykwalifikowanej osoby - pomiarowaca oraz sprzętu. Jeżeli takie zdolności są w zasięgu, wówczas cały rysunek może nie posiadać ani jednego wymiaru (z wyjątkiem TEDów), jeżeli opisany jest jednoznacznie wymaganiami geometrycznymi. Resztę załatwia model 3D i maszyna współrzędnościowa.
@@InzynierProgramista pracowałem jako technolog, a teraz robię w bud. Przemyślenia mam takie, żeby coś niejednoznacznego podpisać, no 200i czyli 200 i jak informacyjny i gra. Wtedy nie boje się spięcia łańcucha pomiarowego, a wyniar tolerowany będzie nadrzędny.
No to jest oczywiste. Rysunek przechodzi od konstruktora przez warsztat do kontroli jakości. Dla konstruktora ważniejsze są np wymiary osiowe, dla warsztatowca wymiary bardziej namacalne, czyli odległości od danych płaszczyzn odniesienia, średnice. Z kolei osoba kontrolująca SGP nie mając maszyny współrzędnościowej potrzebuje również nieco innego zestawu wymiarów (np prześwity. przekątne, odległości między otworami, gabaryty).:)
Dlaczego był w tej tulei wykonany przekrój prosty zamiast połówkowego?
Generalnie czy w tym przypadku, czy w innych podobnych, tak naprawdę czy zastosujemy przekrój całkowity, czy częściowy, a jednoznacznie zwymiarujemy - to będzie prawidłowo. Także nie ma jakiegoś specjalnego uzasadnienia dla tego przykładu, że trzeba zrobić albo tak, albo tak.
W razie pytań, jestem do dyspozycji.
Pozdrawiam.
Który podręcznik do rysunku technicznego maszynowego najlepszy?
Pewnie klasycznie, będzie to podręcznik pana Dobrzańskiego. Natomiast muszę tu zwrócić uwagę, że jeśli korzystamy ze starszych wydań, to pewne aspekty związane ze sposobem określania tolerancji geometrycznych, sposobów wymiarowania i oznaczania wymiarów uległy zmianie - ale żeby to sprawdzić, to już konieczne jest zapoznanie się z aktualnymi normami ISO. Jak wygląda sprawa z aktualnymi wydaniami i czy te kwestie są aktualizowane - nie mam pojęcia.
@@InzynierProgramista Dziękuję za odpowiedź. Szukałem informacji na forach CAD i CNC i spotkałem się z podobną informacją, że skrypt Pana Dobrzańskiego może być nieaktualny, natomiast były to posty z 2017r. Najnowsze wydanie Dobrzańskiego jest z roku 2021 i nie jestem pewien czy uwzględnia aktualne normy. Rozważam też „Rysunek techniczny dla mechaników” Tadeusza Lewandowskiego. Spotkałeś się z tą pozycją?
Btw. Bardzo dziękuję za wszystkie twoje materiały. Przekazujesz mnóstwo wiedzy w przystępnej formie. :)
Nie miałem w rękach najnowszego wydania, więc ciężko mi wydać werdykt. Ale podchodząc na logikę i biorąc pod uwagę koszty norm celem uaktualnienia tak wielu różnych obszarów jakie występują w książce - no to mogłoby być trudne. Mimo wszystko nie ma sensu tego roztrząsać, a moim celem było tylko zaznaczenie takiej uwagi. Dlaczego? Bo i tak są to podstawy, które są wystarczające do tego, by wejść w temat rysunku nawet jeśli normy już dawno przestały być aktualne i jakieś wymagania się zmieniły. Korzystając z wyszukiwarki norm na stronie PKN (Polski Komitet Normalizacyjny) można w bardzo szybkim czasie znaleźć aktualne wydania. Normy, które są dosyć popularne, przy odrobinie szczęścia są możliwe do namierzenia w sieci, przy czym będzie to raczej w obcym języku i niekoniecznie w języku angielskim. Nie znam innych podręczników. Wynika to z tego, że jeszcze w trakcie studiów trafiłem do pracy w biurze konstrukcyjnym i tam bardzo szybko musiałem przyswoić wypracowany standard, obowiązujące normy oraz zapoznać się z różnymi dokumentacjami - postawienie przed takim faktem jest chyba najszybszą drogą do szybkiego opanowania rysunku, wymagań itd.
Calki i logarytmy kiedy uzywamy ..w tych przekrojach ..
Jesteś moim najlepszym jutuberem :D
Wpisywanie oznaczenia gwintu z palucha, level Solid Works
Wg najnowszych norm oznaczenie wartości chropowatości stosuje się w innym miejscu. Osobiście wolę sposób oznaczania, które Pan stosuje, bo zajmuje mniej miejsca.
Ma Pan rację. Póki co, analizując rysunki różnych firm, czy polskich, czy zagranicznych, oznaczenia te są naprawdę w przeróżny sposób umieszczane. Nadal widoczne są stare oznaczenia chropowatości, w prawym górnym rogu, jak i nowe (nowe jak nowe, ISO 1302 zaleca je chyba od 2002 roku) w obrębie tabliczki rysunkowej lub bezpośrednio wewnątrz tabliczki.
@@InzynierProgramista ja też z super filmy
Budownictwo cierpi na przerost wymiarowania, a mechanika jest chora żeby czasem wymiaru nie dodać, wypadało by się spotkać po środku.
Istotą rysunku technicznego jest jego czytelność i użyteczność. Trzeba przetrwać ten głupi okres nauki i różnych świrów a później robić tak żeby było dobrze.
Używam wymiarów osadzonych i wymiaruje wszystko w jednym położeniu. Logicznie, czytelnie.
Przeważnie się pisało wymiary nietolerowane/ czy wyokrąglenia typu R1 wg tego śmiego iksiego.
Różnie z tym wymiarowaniem jest. Dużo zależy kto, gdzie i na czym będzie wytwarzał detal / konstrukcję, jakie są wymagania, dokładności, zdolności pomiarowe, gdzie ten detal będzie pracował i jaka będzie jego cena itd. Generalnie najważniejsze, aby wymiarowanie było jednoznaczne. Niestety w przypadku braku wystarczająco rozwiniętych zdolności parku konstrolno-pomiarowego pojawiają się trudności w przypadku ścisłych wymagań geometrycznych, ponieważ pojawia się kwestia wykwalifikowanej osoby - pomiarowaca oraz sprzętu. Jeżeli takie zdolności są w zasięgu, wówczas cały rysunek może nie posiadać ani jednego wymiaru (z wyjątkiem TEDów), jeżeli opisany jest jednoznacznie wymaganiami geometrycznymi. Resztę załatwia model 3D i maszyna współrzędnościowa.
@@InzynierProgramista pracowałem jako technolog, a teraz robię w bud. Przemyślenia mam takie, żeby coś niejednoznacznego podpisać, no 200i czyli 200 i jak informacyjny i gra. Wtedy nie boje się spięcia łańcucha pomiarowego, a wyniar tolerowany będzie nadrzędny.
Do brzegu qrła do brzegu