Poza piosenką pana Koracza, bardzo chciałabym usłyszeć wywód o tłuszczu w diecie, taki kompleksowy. Tłuszcz w produktach typu sery, ryby, mieso, tluszcz dodany, obrobka termiczna. Ilosci rozsadne i nierozsadne. Z perspektywy ryzyka sercowo-naczyniowego i stanów zapalnych, a nie kaloryczności- która jest oczywiście ważna, ale dla wielu, którzy jako tako trzymają wagę, niezbyt kluczowa.
a może teraz temat bpa i pochodnych? np. puszki z ryb z filmem polimeru, czy sporo ryb w polimerowych opakowaniach, czy jest to realne zagrożenie, w sensie większośćć nawet mrożonych ryb i świeżych jest w folii, przetwone rzadko w szkle
Dziękuję bardzo za te zestawienia szkodliwości i wartości omega 3 poszczególnych ryb, jem raz w tygodniu mintaja, z tabelek wynika, że nie zawiera tak dużo szkodliwych substancji ale też ma najmniej omega 3, zmartwiło mnie to :( na co się przestawić?
Cale zycie większość populacji żyło bez ryb i teraz nagle w xx wieku dowiadujwmy sie ze sa one niezbedne wrecz musowe, mozesz to wytlumaczyc, skad jednak oni brali te tluszcz ze omega 3 mam na mysli tych wszystkich ktorzy nie mieszkali nad morzem bo przeciez ryby slodkowodne sa bee
A co z kwestią szkodliwości ryb hodowlanych? Chodzi mi głównie o niskiej jakości pożywienie którym są karmione, dodawaniem barwników do łososia czy antybiotyków do paszy. Bo z jednej strony mamy ryby dziko żyjące z większą ilością toksyn a z drugiej te hodowlane ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z takim ich trybem życia.
Hodowlane są zazwyczaj zdrowsze. Panika wokół tego jest niepoważna. Karotenoidy dodawane do paszy są w zasadzie zdrowe, a antybiotyki są rzadko używane i w norweskim łososiu ich praktycznie nie ma.
@@drdamianparolDamian , czy widziałeś na TH-cam film „Farmers Norwegian Salmon World’s Most Toxic Fish” oraz “Salmon Confidential, Documentary about Salmon Farms” po obejrzeniu tych filmów zrezygnowałam z jedzenia Norweskiego Łososia.
W sumie zjeść 10 puszek tuńczyka w tygodniu, to nie jest jakieś wielkie wyzwanie. Wyobrażam sobie jakiegoś ziomeczka z siłki, który wsuwa po dwie trzy puszki dziennie, bo to dobre źródło białka, mało tłuszczu, zapycha, na redukcję ekstra.
Dziękuję za naukowe rozprawienie się z tematem - mając świadomość zanieczyszczenia ryb, trudno mi było ocenić, czy warto je jeść. Z filmu wynika, że praktycznie nie mam szans sobie zagrozić w ten sposób. Ciekawi mnie jeszcze jedna kwestia: czy da się zbadać, czy cierpimy na niedobór omega-3, czy zostaje nam tylko liczenie tego, co jemy?
@@michapacek5706 to nie jest na szczęście realny problem. Pewne straty są - szczególnie przy agresywnej obróbce termicznej, ale na poziomie kilkunastu procent max.
@@drdamianparol a co z pstrągami? Z tego co kiedyś patrzyłem zawartość epa i dha jest wysoka i w zasadzie zerowe zanieczyszczenie w porównaniu z rybami morskimi.
Czy w takim razie własnoręcznie zrobione sushi z łososia atlantyckiego i tuńczyka raz na tydzień (niech będzie piątek:) to rozsądne rozwiązanie + raz na 2 tygodnie własnoręcznie zrobiona pasta makrelowa? Dziękuję za film:)
@@drdamianparol właśnie jak zobaczyłem Twój film to pierwsze co sobie pomyślałem to że dowiem się wkońcu czegoś rzetelnego na ten temat XD. Ale i tak bardzo fajny materiał
@@drdamianparol jestem za!! tym bardziej, że ciągle słyszę i odbijam się o informacje, że mikroplastik niszczy układ hormonalny i w ogóle jest toksyczny, jest zabójczy itd. więc bardzo chętnie obejrzę rzetelny materiał na ten temat :) Co do filmu, dobry materiał! A co do innych tematów to może filmik pt. "Czy warzywa możemy jeść do oporu" o tym ile warzyw warto jeść, czy istnieje próg powyżej którego nie ma dodatkowych korzyści zdrowotnych, czym "grozi" ich nadmiar w diecie i czy w ogóle o nadmiarze możemy mówić.
Co za bzdury ! Gdyby przykładowo taki tuńczyk z puszki stanowił zagrożenie dla zdrowia to by była informacja na etykiecie o ilości spożycia dziennego. Mity o rtęci to następna bzdura wiec aby się zatruć trzeba by było zjeść 70 puszek w tygodniu …pozostawię bez komentarza. Następna głupota : gdyby ryby w puszkach stanowiły niebezpieczeństwo to zwyczajnie nie były by dopuszczone do sprzedaży. Od tego są kontrole żywnościowe , badania , laboratoria , itp . Wniosek jest prosty : w Polsce jest „rozwolnienie ekologiczne” i ludzie dostali świra ze zdrowym jedzeniem.
Damian - petarda!!!
Krótko, zwięźle, przystępnie i na temat. Czego chcieć więcej?
Poza piosenką pana Koracza, bardzo chciałabym usłyszeć wywód o tłuszczu w diecie, taki kompleksowy. Tłuszcz w produktach typu sery, ryby, mieso, tluszcz dodany, obrobka termiczna. Ilosci rozsadne i nierozsadne. Z perspektywy ryzyka sercowo-naczyniowego i stanów zapalnych, a nie kaloryczności- która jest oczywiście ważna, ale dla wielu, którzy jako tako trzymają wagę, niezbyt kluczowa.
Panie Damianie sztosik.... Wkońcu po 14 latach brzydzenia się Pangi może wkońcu po nią sięgnę
Bardzo fajny odcinek. Ogromny props
a może teraz temat bpa i pochodnych? np. puszki z ryb z filmem polimeru, czy sporo ryb w polimerowych opakowaniach, czy jest to realne zagrożenie, w sensie większośćć nawet mrożonych ryb i świeżych jest w folii, przetwone rzadko w szkle
Dziękuję bardzo za te zestawienia szkodliwości i wartości omega 3 poszczególnych ryb, jem raz w tygodniu mintaja, z tabelek wynika, że nie zawiera tak dużo szkodliwych substancji ale też ma najmniej omega 3, zmartwiło mnie to :( na co się przestawić?
@@marjastasieniek374 na łososia lub pstrąga - mintaj jest faktycznie biedny jeśli chodzi o omega 3
Cale zycie większość populacji żyło bez ryb i teraz nagle w xx wieku dowiadujwmy sie ze sa one niezbedne wrecz musowe, mozesz to wytlumaczyc, skad jednak oni brali te tluszcz ze omega 3 mam na mysli tych wszystkich ktorzy nie mieszkali nad morzem bo przeciez ryby slodkowodne sa bee
przy średniej życia 35 lat to niedobór omega 3 to Twój najmniejszy problem
Średnia nie ma nic do tego inne warunki, wojny zarazy podjazdy, mimo wielu dożywali sędziwego wieku,ale do rzeczy odpowiesz? Czym zastępowali ryby
A co z kwestią szkodliwości ryb hodowlanych? Chodzi mi głównie o niskiej jakości pożywienie którym są karmione, dodawaniem barwników do łososia czy antybiotyków do paszy.
Bo z jednej strony mamy ryby dziko żyjące z większą ilością toksyn a z drugiej te hodowlane ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z takim ich trybem życia.
Hodowlane są zazwyczaj zdrowsze. Panika wokół tego jest niepoważna. Karotenoidy dodawane do paszy są w zasadzie zdrowe, a antybiotyki są rzadko używane i w norweskim łososiu ich praktycznie nie ma.
@@drdamianparolDamian , czy widziałeś na TH-cam film „Farmers Norwegian Salmon World’s Most Toxic Fish” oraz “Salmon Confidential, Documentary about Salmon Farms” po obejrzeniu tych filmów zrezygnowałam z jedzenia Norweskiego Łososia.
W sumie zjeść 10 puszek tuńczyka w tygodniu, to nie jest jakieś wielkie wyzwanie. Wyobrażam sobie jakiegoś ziomeczka z siłki, który wsuwa po dwie trzy puszki dziennie, bo to dobre źródło białka, mało tłuszczu, zapycha, na redukcję ekstra.
Suplement suplementowi nierówny. Jakie suple omega3 polecasz stosowac wegetarianom(jakis sprawdzony brand)? Pozdrawiam, fajny filmik!
Dziękuję za naukowe rozprawienie się z tematem - mając świadomość zanieczyszczenia ryb, trudno mi było ocenić, czy warto je jeść. Z filmu wynika, że praktycznie nie mam szans sobie zagrozić w ten sposób.
Ciekawi mnie jeszcze jedna kwestia: czy da się zbadać, czy cierpimy na niedobór omega-3, czy zostaje nam tylko liczenie tego, co jemy?
Da się zbadać tzw Indeks Omega - kosztuje to koło 200 zł i bada zawartość EPA i DHA w erytrocytach
@@drdamianparol Panie Damianie , a co z obróbka termiczną takiej ryby ? Kiedyś czytałem że omega 3 są niszczone w temperaturze powyżej 60 .
@@michapacek5706 to nie jest na szczęście realny problem. Pewne straty są - szczególnie przy agresywnej obróbce termicznej, ale na poziomie kilkunastu procent max.
@@drdamianparol a jak się to ma do puszek? Wiadomo ze świeżą ma najwięcej omega 3 ale czy warto jeść te puszki?
@@kubawitek4956 czemu uważasz, że świeże maja więcej omega 3?
Super materiał, ale co z rybami słodkowodnymi?
Są bezpieczniejsze, ale zazwyczaj ubogie w EPA/DHA
@@drdamianparol a co z pstrągami? Z tego co kiedyś patrzyłem zawartość epa i dha jest wysoka i w zasadzie zerowe zanieczyszczenie w porównaniu z rybami morskimi.
@@DonGlobuz tak, pstrąg tęczowy to super wybór
7:00 nic się nie stanie najwyżej morzna dostać parszywa żydowska zygochemie albo zygo
Radioterapię
Maciej Maciak
Normandia brygada Siwaka
Na yt
Czy w takim razie własnoręcznie zrobione sushi z łososia atlantyckiego i tuńczyka raz na tydzień (niech będzie piątek:) to rozsądne rozwiązanie + raz na 2 tygodnie własnoręcznie zrobiona pasta makrelowa? Dziękuję za film:)
Jakiś materiał o jajkach byłby dobry strasznie zdemonizowany i underrated produkt
Konwersja ALA do DHA i EPA jest wystarczająca i nie trzeba ich suplementować.
A czy mikroplastik znajdujący się w rybach jest dla nas groźny?
Z tego co się dowiedziałem to ciężko powiedzieć
@@drdamianparol właśnie jak zobaczyłem Twój film to pierwsze co sobie pomyślałem to że dowiem się wkońcu czegoś rzetelnego na ten temat XD. Ale i tak bardzo fajny materiał
@@Kamilobit muszę kiedyś zgłębić te temat i go poruszyć
@@drdamianparol jestem za!! tym bardziej, że ciągle słyszę i odbijam się o informacje, że mikroplastik niszczy układ hormonalny i w ogóle jest toksyczny, jest zabójczy itd. więc bardzo chętnie obejrzę rzetelny materiał na ten temat :) Co do filmu, dobry materiał!
A co do innych tematów to może filmik pt. "Czy warzywa możemy jeść do oporu" o tym ile warzyw warto jeść, czy istnieje próg powyżej którego nie ma dodatkowych korzyści zdrowotnych, czym "grozi" ich nadmiar w diecie i czy w ogóle o nadmiarze możemy mówić.
Podobno jeszcze nic pewnego na temat szkodliwości mikro i nano plastiku nie wiemy.
Polecam zapoznać się z masową hodowlą łososia norweskiego. To nie różni się niczym od masowych ferm drobiu.
OK, ale to nie oznacza, że taki łosoś jest szkodliwy
Siema
Myślałem, że się dowiem jakie ryby warto jeść
Chude
Zdrowe
A tu dupa
Arab czy to ty?
Czyli w skrócie - kto nie chce się szczepić, niech wpierdzieli 10 puszek tuńczyka ;]
Co za bzdury ! Gdyby przykładowo taki tuńczyk z puszki stanowił zagrożenie dla zdrowia to by była informacja na etykiecie o ilości spożycia dziennego.
Mity o rtęci to następna bzdura wiec aby się zatruć trzeba by było zjeść 70 puszek w tygodniu …pozostawię bez komentarza. Następna głupota : gdyby ryby w puszkach stanowiły niebezpieczeństwo to zwyczajnie nie były by dopuszczone do sprzedaży.
Od tego są kontrole żywnościowe , badania , laboratoria , itp .
Wniosek jest prosty : w Polsce jest „rozwolnienie ekologiczne” i ludzie dostali świra ze zdrowym jedzeniem.