moje nadprogramowe kubki i miseczki zaniosłam do stołówki w mojej pracy, są teraz w użytku, a prawda jest taka, że w takim miejscu naczynia szybciej się zuzywają bo są wykorzystywane nawet kilkanaście w ciagu dnia, czesto też zostawiam na stoliczku w pracy rzeczy z karteczką jak ci się podoba to sobie weź i wiekszoać rzeczy znika, a to co zostanie po tygodniu zabieram z powrotem 😊
Świetny filmik jak zwykle. U mnie już odgracine dawno temu i teraz raczej na bieżąco coś wyrzucam. To co mogę podpowiedzieć, warto zobaczyć co mamy jeszcze w terminie, np. makarony, ryż, kasza itp. i przed świętami starać się zużyć by zrobić miejsce i przy okazji zmniejszyć tym wydatki przedświąteczne które i tak raczej będą wyższe niż w ciągu roku. Ja mam poza kuchnią karton podpisany święta, foremki świąteczne, naczynia świąteczne, obrusy, serwetki itp. Lubię klimat świąteczny i nie rezygnuję z tego, ale jest tego niewiele i w jednym miejscu i przynajmniej nie będę musiała szukać tego po całym domu, a tuż po świętach znów trafią do pudła.
Ja bym jeszcze dodała (może nie w kontekscie wyrzucania, tylko kupowania mniejszej ilosci) robienie wielkich zapasów. Są ludzie, którzy mają po 10 paczek makaronów, czy puszek kukurydzy. Oczywiście jest to zrozumiałe gdy ktoś mieszka bardzo daleko od sklepu, ale w większości przypadków ludzie są po prostu przyzwyczajeni żeby robić takie zapasy, a mam wrażenie że wtedy trudniej zapanować nad tym co się ma i dużo jedzenia się marnuje, bo się przeterminowuje.
Od razu mi się przypomniało jak Ula Pedantula mówiła o szafce na pierdolniczek. Tam jest wszystko 😂 i każdy w swojej kuchni ma taką szafkę gdziekolwiek nie byłam to każdy taką miał! Ciekawe treści dobrze że znowu nagrywasz ☺️ pozdrawiam serdecznie i powodzenia w dalszym prowadzeniu kanału 👍
@@aldonamolinska3026 pisałam że każdy miał tam gdzie byłam w gościnie lub odwiedzinach dlatego podkreśliłam to. No u ciebie nie byłam więc nie mam pojęcia czy masz czy nie 🤷
O matko nie mam! Nienawidziłam tej szuflady w domu rodzinnym i postanowiłam, że w swoim domu nie będę mieć ani w kuchni, ani gdzie indziej. I tego się od 24 lat trzymam. Tak samo jak zastawionych blatów w kuchni. Tylko czajnik i kosz z owocami noże tam stać. Dodam, że gotuję codziennie.
Moim zdaniem, jeżeli chodzi o ilość naczyń kuchennych (kubki, talerze, sztudźce) to ich większa ilość pozwala w pełni wykorzystać możliwości zmywarki. Szkoda mi wody na umycie 1 kubka czy talerzyka. Po użyciu wkładam je do zmywarki a włączam ją raz na 2 czy 3 dni.
Ja mam 6 talerzy, 7 kubków i 8 szklanek na dwie osoby 🤣 naczynia wylatują mi regularnie z rąk i się rozlatują, więc jak bym mogła to bym miała po 4 sztuki wszystkiego.
Przeglądy w kuchni robię regularnie i raczej nie mam nadmiaru akcesoriów. Mam za to problem z gromadzeniem słoików. Lubię do nich przesypywać produkty sypkie czy zawekowac coś, ale chyba zaczęłam przesadzać z ilością. Mam wyrzuty sumienia jak mam wyrzucić słoik😅 muszę też pomyślec nad organizacją przypraw.
Ja lubię gotować i eksperymentować w kuchni i mam naprawdę dużo przypraw: część tych używanych ciągle przechowuję w dedykowanych podpisanych, szklanych pojemniczkach z dozownikiem, część w małych słoiczkach "z odzysku", którym przemalowałam zakrętki, a pozostałe - trzymam w szafce w pojemniku w oryginalnych torebkach, ale w porządku alfabetycznym, co mi to bardzo ułatwia szukanie😀
Nie wiem gdzie mieszkasz ale w niektórych miastach są tzw. "banki słoików", można tam zanieść słoiki które są nam zbędne A wziąć sobie takie jakich potrzebujemy. Ewentualnie jeśli masz gdzie je trzymać to uzbierać większą ilość i dodać na jakiejś grupie czy olx, na pewno znajdą się chętni żeby kupić tylko to bardziej latem bo teraz trochę po sezonie. Moja mama często kupuje z takich ogłoszeń, niektórzy bardzo dużo używają takich gotowych rzeczy w słoikach albo czasami ktoś pracuje gdzieś na kuchni i zbiera te słoiki a potem wystawia powiedzmy karton 100szt (nawet takich różnej pojemności) za 100zł. Wiadomo że interesu wielkiego się na tym nie zrobi ale zawsze parę groszy wpadnie a ktoś skorzysta bo słoiki w sezonie potrafią naprawdę sporo kosztować. Czasami też na jakiś targach stoją osoby które sprzedają swoje produkty właśnie w słoikach to można zapytać czy nie potrzebują.
@@agiagiagi5692 w tym przypadku akurat słoiczki by mi się nie sprawdziły. Przynajmniej nie te z odzysku, bo bym ich nie miała jak ustawić w szafce. Bardziej myślę o jakimś organizerze, ale też nie chciałabym żeby zajmował dużo miejsca. Zawsze ustawiam rzeczy tak, żeby znaleźć jak najbardziej optymalne rozwiązanie i wykorzystać przestrzeń maksymalnie. Takie słoiczki ciężko trzymać jeden na drugim.
Myślę, ze spokojnie mozesz wystawić obok smietnika w jakimś kartonie czy torbie. Na pewno wśród sąsiadów znajdzie się jakaś pracowita mrówka, która wszystko przetwarza. Taka, jak ja 😉
Ja regularnie sprzątam i odgracac kuchnie, szafy i łazienkę. Mam polki w garażu na różne pojemniki, przybory do pieczenia, sitka, blaszki, blender, mikser, i wyciągam to z garażu jak mi potrzebne a w kuchni mam tylko to co używam i mam dużo miejsca. Mam mala otwarta kuchnie i łatwo zagracic. A na strychu trzymam ciuchy, które regularnie oddaje i choinkę oraz ozdoby świąteczne, lampki, świąteczny obrus. Nie posiadam zastawy dla gości, uważam że na codzień też trzeba mieć ładne kubki i talerze. Staram się nie kupować za dużo przypraw i suchej żywności. Miałam w lecie tego roku mole i walczyłam z tym kilka miesięcy. Musiałam wyrzucić sporo żywności suchej, a to strata finansowa. Obecnie jak kupię make, ryz, trzymam w lodówce.
Ostatnio robiłam przegląd kuchni i znalazłam nigdy nie używaną miskę z jakby sitkiem do oddzielania pestek od granatu 😂 nie wiem co mną kierowało, gdy to kupowałam 🤣 prawdopodobnie kupiłam, gdy się wyprowadziłam od rodziców. Wtedy kumulowałam różne rzeczy z nadzieją, że się przydadzą 😅
kuchnia to jedno miejsce z najbardziej zagraconych miejsc w domu. Odgracam rok powoli i dalej tego sporo. Nie da mnie do końca minimalizm pełny w kuchni
Mój mąż miał w kuchni ogromną szufladę wypchakowaną, że trudno ją było zamknąć foliowymi torbami. W łazience miał dużą szufladę pełną pojemniczków po soczewkach i mini kosmetyków z hoteli!
Ja to chyba szufladę na różnorodności muszę założyć, taką do uporządkowania raz na jakiś czas, nawet raz do roku .. próbując iść z trendem minimalizmu, który nie powiem mi bardzo odpowiada, i uporządkować wszystko trochę "tracę głowę". Nie radzę sobie z zadaniem ujarzmienia np właśnie takich długopisów paragonów i innych pierdół. Przydała by się szuflada na wszystko i było by z glowy😅
Nie wszystkie apteki mają umowę na zbiórkę przeterminowanych leków, ale łatwo sprawdzić w internecie gdzie w pobliżu taką znaleźć. Mysle, że warto segregować takie śmieci.
Miałam kuchenkę mikrofalową , którą używałam raz w roku a nawet i rzadziej oddałam niech służy innej osobie . mam jeszcze sporo rzeczy , które będę powoli usuwać .
Od 10 lat nie mam mikrofalówki, dla mnie, zabierajacy duzo miejsca zbytek. Natomiast znajomi robiąc kuchnie kupili egzemplarz pod zabudowę za 2,5 tysiąca. Dla każdego coś dobrego.
Miałam kiedyś w starym mieszkaniu cis takiego, niby fajna sprawa, a tak naprawdę dramat;). Zamiast do amkwtnika wiele rzeczy lądowało właśnie tam, bo może kiedyś się jeszcze przyda. To była studnia bez dna, dopiero odgracona przy wyprowadzce. Ciuchy za małe lub niemodne, obrusy z dziurą, stare książki, które można było oddać do biblioteki, uszczerbiine kubeczki, no dosłownie wszystko. Od tego czasu żadnych kanciap.
Mi z książkami pomogła zmiana myślenia z "zapłaciłam za tę książkę, więc szkoda mi ją oddać" na "zapłaciłam za tą treść, przyswoilam, przeczytałam - papier mi zbędny w domu nie potrzebny - oddaje do biblioteki ". Taki trik myślowy, wydane pieniądze nie zmarnowane bo zapłacona treść została w głowie.
Właśnie to jest "piękne" jak mieszka się za granicą, wraca do Polski i konfrontuje ze wszystkimi rzeczami jakie się ma i robi się takie "ojej, dobra, coś trzeba z tym zrobić"😅😂
Taka szuflada to dobry pomysł, pod warunkiem, że jest regularnie porządkowa. Czasami nie ma czasu, żeby wszystko segregować, więc rzeczy że stołu i blatu lądują tam, nie walają sie niepotrzebnie i efekt wizualnu osiągnięty. A przy porządkach idą na właściwe miejsce. Ja takiej szuflady nie mam, ale mam takie pudełko-koszyk.
moje nadprogramowe kubki i miseczki zaniosłam do stołówki w mojej pracy, są teraz w użytku, a prawda jest taka, że w takim miejscu naczynia szybciej się zuzywają bo są wykorzystywane nawet kilkanaście w ciagu dnia, czesto też zostawiam na stoliczku w pracy rzeczy z karteczką jak ci się podoba to sobie weź i wiekszoać rzeczy znika, a to co zostanie po tygodniu zabieram z powrotem 😊
Fajny pomysl! Ja np zanioslam zabawki, z ktorych moje dzieci wyrosly do szkoly gdzie pracuje.
Świetny pomysł 😊
Super pomysły! 👍☺️
Świetny filmik jak zwykle. U mnie już odgracine dawno temu i teraz raczej na bieżąco coś wyrzucam. To co mogę podpowiedzieć, warto zobaczyć co mamy jeszcze w terminie, np. makarony, ryż, kasza itp. i przed świętami starać się zużyć by zrobić miejsce i przy okazji zmniejszyć tym wydatki przedświąteczne które i tak raczej będą wyższe niż w ciągu roku. Ja mam poza kuchnią karton podpisany święta, foremki świąteczne, naczynia świąteczne, obrusy, serwetki itp. Lubię klimat świąteczny i nie rezygnuję z tego, ale jest tego niewiele i w jednym miejscu i przynajmniej nie będę musiała szukać tego po całym domu, a tuż po świętach znów trafią do pudła.
ja tak mam - dwa ulubione kubki. Jeden do kawy a drugi do herbaty :)
Ja bym jeszcze dodała (może nie w kontekscie wyrzucania, tylko kupowania mniejszej ilosci) robienie wielkich zapasów. Są ludzie, którzy mają po 10 paczek makaronów, czy puszek kukurydzy. Oczywiście jest to zrozumiałe gdy ktoś mieszka bardzo daleko od sklepu, ale w większości przypadków ludzie są po prostu przyzwyczajeni żeby robić takie zapasy, a mam wrażenie że wtedy trudniej zapanować nad tym co się ma i dużo jedzenia się marnuje, bo się przeterminowuje.
😂😂😂A potem do kosza
Od razu mi się przypomniało jak Ula Pedantula mówiła o szafce na pierdolniczek. Tam jest wszystko 😂 i każdy w swojej kuchni ma taką szafkę gdziekolwiek nie byłam to każdy taką miał! Ciekawe treści dobrze że znowu nagrywasz ☺️ pozdrawiam serdecznie i powodzenia w dalszym prowadzeniu kanału 👍
O dziwo nie mam żadnej szafki ani szuflady na takie pierdoły czy tzw.przydasie 😉
@@aldonamolinska3026 pisałam że każdy miał tam gdzie byłam w gościnie lub odwiedzinach dlatego podkreśliłam to. No u ciebie nie byłam więc nie mam pojęcia czy masz czy nie 🤷
O matko nie mam! Nienawidziłam tej szuflady w domu rodzinnym i postanowiłam, że w swoim domu nie będę mieć ani w kuchni, ani gdzie indziej. I tego się od 24 lat trzymam. Tak samo jak zastawionych blatów w kuchni. Tylko czajnik i kosz z owocami noże tam stać. Dodam, że gotuję codziennie.
Moim zdaniem, jeżeli chodzi o ilość naczyń kuchennych (kubki, talerze, sztudźce) to ich większa ilość pozwala w pełni wykorzystać możliwości zmywarki. Szkoda mi wody na umycie 1 kubka czy talerzyka. Po użyciu wkładam je do zmywarki a włączam ją raz na 2 czy 3 dni.
Ja mam 6 talerzy, 7 kubków i 8 szklanek na dwie osoby 🤣 naczynia wylatują mi regularnie z rąk i się rozlatują, więc jak bym mogła to bym miała po 4 sztuki wszystkiego.
Dokładnie tak samo mam ze zmywarka. Nie włączam jej codziennie.
Przeglądy w kuchni robię regularnie i raczej nie mam nadmiaru akcesoriów. Mam za to problem z gromadzeniem słoików. Lubię do nich przesypywać produkty sypkie czy zawekowac coś, ale chyba zaczęłam przesadzać z ilością. Mam wyrzuty sumienia jak mam wyrzucić słoik😅 muszę też pomyślec nad organizacją przypraw.
Ja lubię gotować i eksperymentować w kuchni i mam naprawdę dużo przypraw: część tych używanych ciągle przechowuję w dedykowanych podpisanych, szklanych pojemniczkach z dozownikiem, część w małych słoiczkach "z odzysku", którym przemalowałam zakrętki, a pozostałe - trzymam w szafce w pojemniku w oryginalnych torebkach, ale w porządku alfabetycznym, co mi to bardzo ułatwia szukanie😀
Nie wiem gdzie mieszkasz ale w niektórych miastach są tzw. "banki słoików", można tam zanieść słoiki które są nam zbędne A wziąć sobie takie jakich potrzebujemy. Ewentualnie jeśli masz gdzie je trzymać to uzbierać większą ilość i dodać na jakiejś grupie czy olx, na pewno znajdą się chętni żeby kupić tylko to bardziej latem bo teraz trochę po sezonie. Moja mama często kupuje z takich ogłoszeń, niektórzy bardzo dużo używają takich gotowych rzeczy w słoikach albo czasami ktoś pracuje gdzieś na kuchni i zbiera te słoiki a potem wystawia powiedzmy karton 100szt (nawet takich różnej pojemności) za 100zł. Wiadomo że interesu wielkiego się na tym nie zrobi ale zawsze parę groszy wpadnie a ktoś skorzysta bo słoiki w sezonie potrafią naprawdę sporo kosztować. Czasami też na jakiś targach stoją osoby które sprzedają swoje produkty właśnie w słoikach to można zapytać czy nie potrzebują.
Jak już masz słoiki, to nad czym tu myśleć 😂
@@agiagiagi5692 w tym przypadku akurat słoiczki by mi się nie sprawdziły. Przynajmniej nie te z odzysku, bo bym ich nie miała jak ustawić w szafce. Bardziej myślę o jakimś organizerze, ale też nie chciałabym żeby zajmował dużo miejsca. Zawsze ustawiam rzeczy tak, żeby znaleźć jak najbardziej optymalne rozwiązanie i wykorzystać przestrzeń maksymalnie. Takie słoiczki ciężko trzymać jeden na drugim.
Myślę, ze spokojnie mozesz wystawić obok smietnika w jakimś kartonie czy torbie. Na pewno wśród sąsiadów znajdzie się jakaś pracowita mrówka, która wszystko przetwarza. Taka, jak ja 😉
Ja regularnie sprzątam i odgracac kuchnie, szafy i łazienkę. Mam polki w garażu na różne pojemniki, przybory do pieczenia, sitka, blaszki, blender, mikser, i wyciągam to z garażu jak mi potrzebne a w kuchni mam tylko to co używam i mam dużo miejsca. Mam mala otwarta kuchnie i łatwo zagracic. A na strychu trzymam ciuchy, które regularnie oddaje i choinkę oraz ozdoby świąteczne, lampki, świąteczny obrus. Nie posiadam zastawy dla gości, uważam że na codzień też trzeba mieć ładne kubki i talerze. Staram się nie kupować za dużo przypraw i suchej żywności. Miałam w lecie tego roku mole i walczyłam z tym kilka miesięcy. Musiałam wyrzucić sporo żywności suchej, a to strata finansowa. Obecnie jak kupię make, ryz, trzymam w lodówce.
Rzeczy do jedzenia wszystkie trzymam w słoikach zakręcanych własnie ze względu na mole! No.i jest też porzadek w szafkach
@@eni3170 też tak robię
Ostatnio robiłam przegląd kuchni i znalazłam nigdy nie używaną miskę z jakby sitkiem do oddzielania pestek od granatu 😂 nie wiem co mną kierowało, gdy to kupowałam 🤣 prawdopodobnie kupiłam, gdy się wyprowadziłam od rodziców. Wtedy kumulowałam różne rzeczy z nadzieją, że się przydadzą 😅
Odgracaanie. Organizacha garderoby. Salon
kuchnia to jedno miejsce z najbardziej zagraconych miejsc w domu. Odgracam rok powoli i dalej tego sporo. Nie da mnie do końca minimalizm pełny w kuchni
Podobało się, DZIĘKI 👍😀
Dziękuję za filmik daj motywację
😀lubie Cie słuchać
Mój mąż miał w kuchni ogromną szufladę wypchakowaną, że trudno ją było zamknąć foliowymi torbami. W łazience miał dużą szufladę pełną pojemniczków po soczewkach i mini kosmetyków z hoteli!
Ja to chyba szufladę na różnorodności muszę założyć, taką do uporządkowania raz na jakiś czas, nawet raz do roku .. próbując iść z trendem minimalizmu, który nie powiem mi bardzo odpowiada, i uporządkować wszystko trochę "tracę głowę". Nie radzę sobie z zadaniem ujarzmienia np właśnie takich długopisów paragonów i innych pierdół. Przydała by się szuflada na wszystko i było by z glowy😅
Próbowałam zanieść leki do apteki, pan w aptece wręcz mnie wyśmiał , powiedział że nie zajmuje się czymś takim😢
W niektórych aptekach są pojemniki, do których można wrzucić przeterminowane leki
zerknij. na stronę twojego pszok tam powinna być lista aptek z którymi mają podpisane rozumienia i tam na pewno odbiorą od ciebie leki
Podobno nawet mają obowiązek przyjąć 🧐
Miałam taką samą sytuację.
Nie wszystkie apteki mają umowę na zbiórkę przeterminowanych leków, ale łatwo sprawdzić w internecie gdzie w pobliżu taką znaleźć. Mysle, że warto segregować takie śmieci.
Ja po prostu lubię fajne kubki, więc... Mam ich za dużo. Tak, ale uwielbiam, po prostu uwielbiam.
Miałam kuchenkę mikrofalową , którą używałam raz w roku a nawet i rzadziej oddałam niech służy innej osobie . mam jeszcze sporo rzeczy , które będę powoli usuwać .
Od 10 lat nie mam mikrofalówki, dla mnie, zabierajacy duzo miejsca zbytek. Natomiast znajomi robiąc kuchnie kupili egzemplarz pod zabudowę za 2,5 tysiąca. Dla każdego coś dobrego.
A w apteczce mialam medykamenty o dacie waznosci 2005😂😂😂
u mnie dodatkowe pomieszczenie do regularnego odgracania to "kanciapa" ;)
Miałam kiedyś w starym mieszkaniu cis takiego, niby fajna sprawa, a tak naprawdę dramat;). Zamiast do amkwtnika wiele rzeczy lądowało właśnie tam, bo może kiedyś się jeszcze przyda. To była studnia bez dna, dopiero odgracona przy wyprowadzce. Ciuchy za małe lub niemodne, obrusy z dziurą, stare książki, które można było oddać do biblioteki, uszczerbiine kubeczki, no dosłownie wszystko. Od tego czasu żadnych kanciap.
Piwnica to moja zmora o ile w domu już jest ok to tam mam tyle przydasiów że hej 🙄🤦♀️
❤
Mam takich sąsiadów którzy zagracili swój dom na maxa razem z poddaszem oraz piękny murowany garaż a samochód przed domem parkują cały rok.😅
Przedpokój przed świętami :) Bo tam ruch będzie.
Przedpokój przed świętami jest najbardziej zagraconym miejscem bo wynoszę, wynoszę..
👍
👌
U mnie dom ogarnięty ale co nie potrxebne to laduje w garażu tam sajgon na regalach i nawet nie wiem jak sie za to zabrac 😊 pozdrawiamy
Jak? 🤔... jak najszybciej😂
A ja się pozbyłam już tego wszystkiego badziewia
No, prawie.... Wciąż książek nie mogę ruszyć, zwłaszcza jak pomyślę ile kosztowaly
Mi z książkami pomogła zmiana myślenia z "zapłaciłam za tę książkę, więc szkoda mi ją oddać" na "zapłaciłam za tą treść, przyswoilam, przeczytałam - papier mi zbędny w domu nie potrzebny - oddaje do biblioteki ".
Taki trik myślowy, wydane pieniądze nie zmarnowane bo zapłacona treść została w głowie.
Przydasie ubarwiaj zycie
Właśnie to jest "piękne" jak mieszka się za granicą, wraca do Polski i konfrontuje ze wszystkimi rzeczami jakie się ma i robi się takie "ojej, dobra, coś trzeba z tym zrobić"😅😂
na szczęście nie mam takiej szuflady z ostatniego punktu :D
Taka szuflada to dobry pomysł, pod warunkiem, że jest regularnie porządkowa. Czasami nie ma czasu, żeby wszystko segregować, więc rzeczy że stołu i blatu lądują tam, nie walają sie niepotrzebnie i efekt wizualnu osiągnięty. A przy porządkach idą na właściwe miejsce. Ja takiej szuflady nie mam, ale mam takie pudełko-koszyk.
❤