Byłem na tym filmie z siostrą, ja-fan głównie fantasy, ona-fanka głównie kryminałów, szliśmy w ciemno bo oryginał książkowy tylko obił się nam o uszy. I, o jamniku najdłuższy, jak byliśmy zadowoleni. Cały film siedzieliśmy jak na szpilkach, czekając na rozwój wydarzeń. Świetna muzyka, aktorzy wiedzący co robią, przepiękne scenografie. Fenomenalne!
Hrabia Monte Christo to jedna z ulubionych książek mojej młodości, ale nie tylko, bo wracam do niej regularnie nawet obecnie. Wiedziałem, że jak w końcu Francuzi zdecydują się na jej współczesną ekranizację, pójdę do kina w ciemno. Byłem i się nie zawiodłem. Choć zawsze razi mnie to jak wiele wątków trzeba wyciąć lub uprościć, żeby zmieścić to wszystko w 2-3 godzinnym filmie. Ten materiał aż prosi się o dobry serial. Dziwię się, że żadna z dużych platform nie podjęła się tego wyzwania, tutaj chyba nawet prawa autorskie wygasły więc nie trzeba wywalać milionów dolarów. Historia samograj, której nawet reklamować specjalnie nie trzeba, bo przecież o tym tytule prawie każdy słyszał. Ufam, że kiedyś się doczekamy.
Aż po tym filmie musiałam wrócić do książki. Dawno nie oglądałam tak cudnej adaptacji. Nie jest ona bardzo wierna, ale tak sprytnie połączono niektóre wątki, że się w ogóle nie gniewam. Film wyszedł spójny. Nie było ani jednej seny która mnie znudziła Po filmie z 2002 miałam wrażenie, że jakoś porządnie tej zemsty nie pokazali. Tutaj z niesamowicie skomplikowanej książki stworzyli spójną, możliwą do zrozumienia historię Po głównej postaci na początku widać tą naiwność, nadzieję na lepsze życie, optymizm, a później nienawiść, wyrachowanie i determinację - duża zasługa głównego aktora Chciałabym żeby powstał nowoczesny serial Hrabiego Monte Christo, którego twórcy tak szanują oryginał, ale mają więcej czasu na poboczne wątki i większe pole do popisu
Byłem dziś w kinie na tym filmie i wciąż jestem pod wrażeniem, jaki był piękny. Zaczytywałem się w książkach Dumasa jako nastolatek, choć akurat Hrabiego niestety nie czytałem, i strasznie zatęskniłem za tamtymi historiami, do których zapewne niedługo wrócę. Żona, która nigdy Dumasa nie czytała, ku mojemu zaskoczeniu wyszła z kina chyba jeszcze bardziej zachwycona. Mam nadzieję na kolejne tak dobre adaptacje. Jedyne, czego żałuję, to że o tym filmie jest tak cicho. Tydzień po premierze, w multipleksie w dużym mieście tylko jeden niedzielny seans do wyboru, a Deadpoola & Wolverina - 14, choć od premiery już prawie miesiąc. W kinie nie widziałem nawet żadnego plakatu Hrabiego. Szkoda, że wiele osób nawet się o tym świetnym filmie nie dowie.
No właśnie po to ta recenzja. Za dużo na YT wałkowania tego samego przez różnych twórców - byłem w szoku, że ŻADEN polski recenzent nie wziął tego na warsztat
No proszę. Ładny czas temu kupiłem, wtedy narzeczonej, teraz świeżo upieczonej żonie tę powieść. Jak jej powiem ze jest adaptacja to zrobimy sobie porównanie. Dziękuję za polecenie. Pozdrawiam z miesiąca który jest tygodniem miodowym. Konkretnie z Turcji, a jeszcze konkretniej z Side. 😎😎
przestałam jeść popcorn w kinie, a to znak, że film był absolutnie wspaniały i trzymający w napięciu (jak przestaję jesć popcorn to sprawa jest bardzo poważna).
Czytałem ksiązke oczywiście i widziałem wszystkie adaptacje łacznie z tą. Muzyka odgrywa znaczącą rolę, buduje klimat. Plenery i kostiumy na plus. Fabuła odbiega w kilku elementach od ksiażki. Minus, niektóre wydarzenia zostały przedstawione trochę za szybko, ale to można jedynie odkryć znając ksiażke. Film ciekawie zrealizowany, pomimo tego iż to nie akcyjniak to trzyma, przykuwa widza ciekawym scenariuszem. Końcówka wydaje mi się lekko spłycona, krótka.
Twój film zaciekawił mnie by sprawdzić film w kinie. Jeden z lepszych filmów które ostatnim czasy oglądałam! Muzyka fenomenalna, świetne stroje, aktorzy oraz miejsca (tylko w scenie polowania zawiodłam się, gdy nie zobaczyłam jamników) Dziś kupiłam książkę i nie mogę się doczekać przeczytania. Jeszcze raz dziękuję za polecenie filmu :3
Ten moment, kiedy gwiazdy ułożyły się nie po twojej myśli i najwyżej zamiast wyjścia do kina, być może, odbędziesz wyprawę do kina (spojler: nawet nie masz drużyny pierścienia, a przydałaby się): 🔥RELEASE ME🔥
Jakoś dziwnie znajoma była dla mnie ta muzyka na samym początku materiału, na szczęście zadzwoniło po chwili - ciągle leci w materiałach pana Roberta Makłowicza xD Pamiętam, był tu kiedyś w komentarzach, chyba pod Q&A, fanatyk Alexandra Dumas, cały regał zajebany książkami Alexandra Dumas - ktoś tu jest teraz bardzo szczęśliwy :) Czuję się zachęcony, muszę poznać tę historię!
Dopiero tutaj dowiaduję się, że jest nowa kinowa wersja i mega mnie to cieszy. Jestem trochę fanatyczką tego utworu. Czytałam książkę, obejrzałam serial aktorski, film na motywach i anime (z mechami!)
Pamiętam, gdy po raz pierwszy mój tata pokazał mi filmową wersję Hrabii Monte Christo, byłem zachwycony tą historią i od tamtej pory zawsze gdzieś z tyłu głowy ta powieść siedziała cichutko, odzywając się za każdym razem podczas oglądania nowych filmów lub nawet pisania rozprawek szkolnych, stając się pewnym wzorem, archetypem. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałem, że ma powstać nowa adaptacja, ale po obejrzeniu pańskiej recenzji jestem pewien, że niedługo udam się do kina. Już nie mogę się doczekać 😁
No ekstra, Krzysztof, teraz będę musiała czatować aż na moim zatyłku będą grać ten film! Hrabiego Monte Christo kocham miłością nieskończoną. Co ciekawe, jako pierwszy oglądałam film z Caviezelem w roli głównej, który się kończył całkiem odmiennie od książkowego pierwowzoru i byłam bardzo zaskoczona czytając później książkę 😅
długo się zastanawiałam na co iść do kina z tatą, a że lubi historię padło na ten film. Nie znałam oryginału, widziałam tylko zwiastun i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Mimo prawie 3 godzin spędzonych w jednym miejscu chciałam wiedzieć co będzie dalej, wczuwałam się w piękno tej historii poprzez jej barwnych bohaterów i cudowne kadry, niektóre dalej nie wychodzą z mojej głowy
Byłem z żonką na premierze bo uwielbiamy oboje tą opowieść.Film znakomicie zrealizowany,świetnie zagrany przez Francuskich aktorów,byliśmy zachwyceni🤩.Dzięki za tą krótką recenzję.
Dziękuję za polecenie. "Hrabia Monte Christo" to jedna z książek mojego dzieciństwa, która uczyniła ze mnie nałogową czytelniczkę. Na studiach musiałam się skupić na innej aktywności, ale sentyment do dobrej literatury pozostał. Skutecznie mnie Pan zainteresował adaptacją filmową. Pozdrawiam.
U mnie pierwszym kontaktem była ekranizacja. Super. Po przeczytaniu powieści... Rozczarowanie. Jak może podobać się zakończenie tej książki? Książka jest strasznie przegadana, przekombinowana, nie trzyma w napięciu tak jak film a zakończenie jest całkowicie nieromantyczne. Spoiler: główny bohater wybiera na towarzyszkę życia jakąś młodą dziewczynę którą wykupił czy coś w tym stylu, która nie odgrywa żadnej kluczowej roli po za służeniem mu. Najbardziej szowinistyczne zakończenie jakie w życiu zdążyło mi się czytać. Ja rozumiem nostalgia ale bez przesady. Książka jest typowym obrazem tamtych czasów i gloryfikacją zemsty bez krztyny wybaczenia. Wszystkie adaptacje filmowe zmieniają zakończenie chyba z dość oczywistych przyczyn. Filmy super, na książkę szkoda czasu niestety. Aczkolwiek chętnie podyskutuję change my mind
Książkę uwielbiam, do kina szłam bez żadnych oczekiwań, bo uważałam, że nie da się zekranizować takiej cegły bez gwałtu na fabule, ale wyszło świetnie. Bardzo polecam, nic lepszego obecnie w kinie nie zobaczycie ;)
Po tym jak zawiódł mnie HotD, a następnie Szogun, miałem sobie darować adaptacje książek. Ale namówiłeś, Krzychu. Jako fan tej powieści, nie mogę pozostać obojętny.
Jak ja lubię, gdy film jest chwalony :)) Te ciągłe narzekanie i krytykowanie często naprawdę dobrych lub niezłych filmów, doprowadza mnie do szewskiej pasji. Świetna recenzja, a film bajkowy pod względem wizualnym i naprawdę angażujący widza przez cały seans. Pozdrawiam 🤗
Znam kilka adaptacj tej powiesci i nie moge ze ktoras z nich byla zla . Dzieki za rekomendacje i z cala pewnoscia to obejrze . Ja lubie ta Historie bo Zemsta to jest potrawa ktora najlepiej smakuje, gdy jest sewowana na zimno!😁
Kocham tę powieść, wychowałam się na niej. Nie wiedziałam, że pojawiła się taka ekranizacja. Kojarzyłam tylko ten mini serial z Gerard Depardieu z lat 90 (średni, ale miał jakiś klimat) i tego hollywoodzkiego kaszalota z początku wieku. Cieszę się, że Francuzi tak pięknie to zrobili! Dzięki za te recenzje. Pozdro
Byłem na obu filmach i oba polecam. Obcy został przedstawiony jakby to miał być wstęp do kolejnej sagi obcego (zobaczymy pewnie w przyszłości czy się pomyliłem, czy też miałem rację xD). Sama fabuła rozgrywa się (jak dobrze pamiętam) 2 lata po wydarzeniach czwartej części Obcego. Jeśli chodzi o hrabiego to nie mam nic więcej do dodania co przedstawił w filmie Krzysztof (by nie wrzucić spojlera przypadkiem)
Hrabiego Monte Christo czytałem dekadę temu jak nie dawniej i sam byłem zdziwiony podczas seansu jak dobrze pamiętam jeszcze szczegóły tej historii. Adaptacja podobała mi się bardziej niż filmy z 2002 i 1975 z HMC w tytule, ale miałem lekko mieszane wrażenia. Z jednej strony miałem lekki żal, że pomieszali niektóre wątki czy stworzyli postać na siłę zamiast użyć odpowiednika książkowego, a z drugiej strony podobało mi się, że pokazali pełniejszą intrygę i sięgnęli po drugoplanowe postaci pomijane w poprzednich adaptacjach. Warto obejrzeć, a jeszcze bardziej warto sięgnąć po książkę ;)
Jest również mangowa adaptacja Hrabiego Monte Christo autorstwa Eny Moriyamy. Rysunki są naprawdę piękne! Mają dużo szczegółów i dobrze oddają atmosferę akcji. Czytałam już wiele razy a nadal przechodzą mnie ciarki za każdym razem. Manga była moja pierwszą stycznością z tą historią, jednak zachęciła mnie żeby sięgnąć po oryginał i cieszę się że się skusiłam, pokochałam ją. Koniecznie muszę się wybrać na film!
@@KrzysztofMMaj W sumie, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Teraz jak sobie poszukałam to jest jedno, "Gankutsuou: The Count of Monte Cristo" Jednak jest to bardziej fantastyczna wersja, można by powiedzieć że jest to mocna inspiracja niż adaptacja powieści.
@@aannkkaa00nie spodziewałam się, że znajdę tu fanów Gankutsuou. Odkryłam je raczej przypadkiem, a absolutnie mnie urzekło, zwłaszcza od strony wizualnej. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale mam wrażenie, że to anime dużo ciekawiej by się oglądało bez znajomości oryginalnej powieści, chociaż nawet jeśli zna się książkę Dumasa to anime nadal jest zachwycające
@@Nikaa855 Tak, na pewno by się lepiej je oglądało bez znajomości książki, bo anime (i manga zapewne też) opowiada tę historię jak należy, czyli nie zdradza na samym początku, kim jest hrabia Monte Christo 😅
Nie spodziewałam się wspomnienia o Hrabin na tym kanale, ale to tylko pozytywne zaskoczenie jak dla mnie ✨ Hrabia Monte Christo jest pierwszą książką, jaką zaczęłam jeszcze w Wigilię czytać na nowootrzymanym czytniku, także ma szczególne miejsce w moim sercu ❤ Czy film zyskuje podczas oglądania w kinie czy może rownie dobrze można przetrzymać do wydania bluraya we wrześniu i obejrzeć u siebie na kanapie? Te trzy godziny ciągłego siedzenia trochę przerażają, ale czuję się zachęcona.
Moim zdaniem jednak zyskuje, bo to jest przebajeczne widowisko. Świetna jakość produkcyjna i muzyka przede wszystkim. No ale! Jeśli ktoś ma naprawdę dobry setup domowy, to może czekać!
Jakie piękne wspomnienie! Ja czytałem Chłopów... ;_; I tak byłem zadowolony, że nie musiałem już dotykać brrruuudnych książek z biblioteki, tylko elegancko z Wolnych Lektur pliczek 😅
„Hrabia Monte Christo” to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w zeszłym roku. Pierwszy raz taka cegiełka nawet na moment mnie nie zanudziła a tylko podsycała ciekawość. Niestety adaptacja z 2002 roku mnie nie zachwyciła a wręcz zawiodła. Dlatego biłam się z myślami czy iść teraz do kina. Po tej recenzji nie mam już żadnych obaw, muszę to obejrzeć.
Oj, to też CI i innych Dumasów polecam. Mało kto wie, że po Trzech muszkieterach jest W 20 lat później oraz wspomniany tu przeze mnie Wicehrabia de Brangellone, a są to CUDOWNE historie
Ta adaptacja wprowadziła wiele zmian. Najlepsza adaptacja to radziecki Więzień zamku d'If (Узник замка Иф / Uznik zamka If), a pod koniec roku pojawi się serial liczący 8 odcinków z Sam Claflin.
Jestem bardzo wdzięczny za tę recenzję. Mój tata odkąd pamiętam nakłaniał mnie do przeczytania tej książki. Opierałem się długo, ale gdy wreszcie przeczytałem książkę, absolutnie się zakochałem. Niestety dotychczasowe ekranizacje niezbyt do mnie trafiały. Byłem jednak przekonany, że powinienem wybrać się do kina na ten film. Teraz jestem pewien, że muszę to zrobić i zabrać tatę ze sobą. Jeszcze raz, bardzo dziękuję.
Poszedłem na to do kina, jedynie kojarząc tytuł książki, nie wiedząc o czym to będzie, poza tym, że o hrabii xd I naprawdę miło się zaskoczyłem, nawet nie wiem kiedy te 3h zleciały. Oby więcej takich produkcji powstawało.
Długo wahałem się, czy w ogóle iść na "Hrabiego" do kina. Przeczytałem kilka entuzjastycznych recenzji i wczoraj w końcu zdecydowałem się pójść. I oh boy. Cóż to był za film! Zacznijmy od tego, że nie pamiętam, kiedy ostatnim razem miałem ochotę wyjść z kina. Produkcyjnie to on stoi na poziomie czeskich, telewizyjnych adaptacji baśni - i to w kontekście tego "dzieła" jest mimo wszystko największy pozytyw. Fabularnie natomiast... W dużym skrócie, jeżeli czytało się książkę, to absolutnie odradzam wydawanie pieniędzy na tego gniota. Ten film dosłownie WYSRYWA się na materiał źródłowy, i to w dużo większym stopniu niż "Wiedźmin" od Netflixa. Scenarzysta albo w ogóle nie czytał książki Dumasa, albo jej nie zrozumiał (a stawiam dolary przeciw orzechom, że tylko obejrzał kilka wcześniejszych adaptacji). Zmiany fabularne, wprowadzone przez autorów filmu obrażają czytelników, a wątek zemsty Dantesa na swoich oprawcach jest zwyczajnie nudny i posiada tak dużo dziur logicznych, że oglądanie tego było dla mnie zwykłą torturą. Ale byłoby to jeszcze do przełknięcia, gdyby nie kreacja głównego bohatera. Pierre Niney kastruje postać Hrabiego z jakiejkolwiek charyzmy i charakteru, a przy tym jest równie wyrazisty jak kaszka dla niemowląt. Naprawdę nie polecam. Przy tym filmie wersja z 2002 to arcydzieło kinematografii. Jak chcecie obejrzeć wierną adaptację jakiejś książki, to lepiej odpalcie sobie "Zmierzch". Nie mam pojęcia po co ten film w ogóle powstał, chyba tylko dlatego, że każde pokolenie musi z jakiegoś powodu mieć swoją adaptację "Hrabiego Monte Christo". Ale muzyka rzeczywiście jest dobra.
Widzialem w swoim zyciu chyba dwa filmy ktore opieraly sie na tej książce i oba były dobre. Ta lektura jest tak mocna że chyba trudno to spitolić. Wzrusza i buduje. Edit: Nie spodziewam sie aby kolejny naciagany odcinek bajki o potworku zjadającym ludzi byl w jakikolwiek sposób w tej samej lidze dzieła, obcych i wszelakich predatorow, spidermenów i inne dziecinady wkladamy od razu do innej szuflady.
No właśnie, London Curwood Dumas, nawet ten May, Vernes...całe dzieciństwo. Pierwsze przeczytane słowo gdzieś koło 5 roku życia, to W-i-n-n-e-t-o-u. I już nigdy nie dało się skończyć czczytać 😂
@Krzysztof M. Maj Uwaga spoiler!!! 2:24 "zostaje przedstawione mu następujące rozwiązanie albo uzyskawszy możliwość wydobycia się na wolność i zyskanie gigantycznej bajecznej fortuny zemści się ..." Krzysztof chwilę potem 3:54 " Monte Christo stąd że właśnie na wyspie Monte Christo znajduje coś co pozwala mu tę zemste zrealizować nie będe zdradzał co ponieważ to byłby paskudny spoiler"
@@KrzysztofMMaj Wydaje mi się, że tej osobie chodziło o zaspoilerowanie tego czy pójdzie w zemstę czy nie. Jednakże to czy nasz Hrabia idzie w zemstę dowiadujemy się bardzo szybko, co szczerze mówiąc ja nie uznaje za spoiler. A na pewno nie dużego kalibru Pozdrawiam jamniczo
Planowałam czekać na Hrabiego w streamingu, bo trafilam na opinię, że bardzo różni sie od książki, a to mnie bardzo denerwuje, dlatego nie widzialam jeszcze żadnej ekranizacji Hrabiego, bo ogromnie kocham książki. Ale teraz zdecydowałam, że jutro idę! W końcu LOTR też się różni, a to dobre filmy
Niestety miałem całkowicie odmienne odczucia. Nie licząc muzyki, która wpada w ucho. W moim przypadku problem jest ten, że szybko nieścisłość z książką, dlatego czasami lepiej najpierw film a potem książkę. Nie czułem w ogóle przemiany głównego bohatera. Tutaj najlepiej wypada Jim Caviezel w adaptacji z 2002 roku. Tam motyw zemsty był super przedstawiony. Z kolei inne wątki były wycięte. W adaptacji 2024 jest Hayde, co jest dobrą wiadomością, ale jej miłosny wybór jest trochę nielogiczny (w sumie czy miłość jest logiczna?). Najgorsze co zobaczyłem to jak specjalnie dla Dantesa zrobili ładne schodki i posąg do skarbu. Tak właśnie tak bym postąpił jakbym chciał ukryć skarb - narysował strzałkę z dużym napisem. Dobrze za to wypadły maski i inny akcent aktora (nie chcę spoilować). Niestety tak treściwej książki nie da się zamknąć w filmie (nawet 3 godzinnym) Jeśli ktoś nie czytał to polecam. Może zachęcić do sięgnięcia po książkę. Gdyby pokusili się o serial wypadłoby to o wiele lepiej, ale nie można mieć wszystkiego Tak czy inaczej dalej nalepszą adaptacją jest serial z Gérard Depardieu.
O jamniczki, jestem w trakcie czytania książki( tak mnie jakoś naszło, zeby sprawdzić czy mi ta klasyka podejdzie) a tu sie od Krzysztofa dowiaduje, że jest nowa ekranizacja.
I dupa,już nie puszczają tego filmu w najbliższym kinie w mojej okolicy (bo u siebie w mieście nie mam kina )a po twojej recenzji chciałem się wybrać ,bo nie byłem przekonany patrząc ile trwa
Łączmy się w bólu! Ale jeśli nie znasz to możesz posłuchać na YouTubie piosenek z Musicalu, tytuł ten sam co angielskiego przekładu książki The Count of Monte Cristo
mam teraz wlasnie dylemat czy isc na aliena, tatami czy hrabiego. ale chyba wybiore wlasnie hrabiego bo trwa 3h i skonczy sie pozno,a jutro nie musze wczesnie wstawac. mam nadzieje, że tatami jeszcze beda grali w przyszlym tygodniu
obejrzałam! wstyd się przyznać ale nie czytalam i nie wiedziałam o czym jest hrabia aletym bardziej podobal mi się film. a do książki jak najbardziej zachęcił. epicki film!
bylem w poprzedni piatek na Monte Christo, a dzisiaj na Obcym. Wiadomo ze calkiem inne filmy, ale o ile nie jest sie jakims ogromnym fanem Aliena to zdecydowanie polecalbym Monte Christo. Ciekawa, odswiezona, inaczej niz w poprzednich wersjach poprowadzona historia z przed lat. Natomiast Alien troche kalka oryginalnych wersji w bardziej wspolczesnym wydaniu.
Na pewno zobaczę, bo uwielbiam, ale powiedz, jakie ekranizacje dwuczęściowe widziałeś? Ja znam z Chamberlainem, Caviezelem i Depardieu, ale one nie są dwuczęściowe, a chętnie bym obejrzała:)
Pierwszy raz dowiaduję się o tym filmie, ale znam inną ekranizację tej powieści, z 2002 r. z Jamesem Caviezelem w roli głównej. Bazując tylko na urywkach które pan tu pokazał, mam wrażenie że wersja z 2024 jest wręcz jakimś remakiem tej z 2002, tak bardzo podobne wizualnie są poszczególne sceny - lokacjami, ujęciami, kolorystyką, nawet fizjonomią aktorów. Podobieństwo tak uderzające, że wręcz niemożliwe, żeby było dziełem przypadku. Jeśli nie widział pan tej wcześniejszej wersji to z całego serca rekomenduję.
Najpierw ekranizacja Trzech Muszkieterów, teraz Hrabia Monte Christo. Bardzo przypadły mi do gustu te ekranizację. Muszkieterów czytałem, Hrabiego niestety nie, ale jestem ogromnie zainteresowany. Oby wiecej tego typu filmów w kinie. Dla mnie absolutnie Top 5 filmów które widziałem w rym roku w kinie i nie tylko.
@@KrzysztofMMaj na dziś mam ustalone do obejrzenia. Widziałem, że jest do wypożyczenia na streamingu ale nie mogłem się jeszcze do tego zebrać. Liczę, że będę zadowolony i będzie to bliższe książce niż te wszystkie dotychczasowe wersje z Hollywood itp.
@@KrzysztofMMaj dodam jeszcze, że bardzo przyjemny dla mnie był polski film KOS. Który bardzo luźno traktuje historię, za to czułem się w kinie, jakbym oglądał mieszankę kilku filmów Tarantino. Więcej takich filmów potrzebujemy w naszym kinie. Niekoniecznie przeintelektualizowanych, wypełnionych nudnymi motywami historycznymi, a luźno opowiadającymi jakąś historię, z gatunku nowej przygody/płaszcza i szpady gdzie widz przede wszystkim poczuje się właśnie jak w takiej pełnej emocji podróży.
Widząc te miniaturkę dostałem mikro zawału, bo myślałem że chodzi o "wybitną" Zemstę Aleksandra Fredry którą Krzystof M Maj w końcu docenił. Na szczęście nie xD
Film na wybranych motywach powieści Dumas w konwencji lekkiego kina przygodowego. Mam wrażenie, że klimat książkowego oryginału może wydobyć tylko wykokszony serial. No i w ogóle nie kumam tych innowacji z początku filmu.
2:12 „wiernie opisana historia” Hmm… Wiernie w porównaniu z…? W filmie występują postacie o personaliach takich jak w książce, powiązane ze sobą relacjami zupełnie odmiennymi; pojawiają się też postacie nowe - odgrywające wprawdzie swoją fabularną rolę, jednak nieznajdującą odzwierciedlenia w oryginale. W przebiegu akcji można znaleźć epizody przypominające te znane z książki, połączone treściami, których twórcą jest scenarzysta, ale raczej nie Dumas. Film jest interesująco prowadzoną narracją, trzymającą w napięciu, ilustrowaną wspaniałą muzyką, ale powiedzieć, że jest to wiernie opisana historia, wymagałoby (jak dla mnie) minimalnego uzasadnienia.
Moją ulubioną adaptacją książki jest radziecka wersja Więzienia zamku If (Узник замка Иф/ Uznik zamka If) Film ukazuje zemstę hrabiego w sposób bardziej podobny do książki i kończy hrabiego z Haydee, która będzie jego Penelopą, jego wierną miłością.
zaczęłam czytać parę dni temu, żeby skończyć przed wyjściem do kina. zostało mi sto stron i już kupuję bilet! nie spodziewałam się takiego rozbudowania świata i galerii postaci jak u Dickensa (pod względem liczby, powiązań, pokoleniowości, bo u Dickensa nadal więcej głodujących, bezdomnych sierot XD), ale bardzo, bardzo mi się podoba ta książka. jak przez mgłę kojarzę stary film, a w sumie jedną scenę z więzienia, więc mam duże oczekiwania. Pierre to naprawdę fajny aktor i pasuje do mojego wyobrażenia. :)
wybrałem sie wczoraj na ten film głodny, zmoknięty, zmęczony po całym dniu, usiadłem na kiepskich miejscach gdzie oczy wychodziły czlowiekowi z orbit (mała sala w kinie pod baranami na krakowskim rynku be like), ale historia była tak wciągająca, że zapomniałem o tych wszystkich niedogodnościach i bite 3 hodziny z szeroko otwartymi oczami śledziłem akcje. Chyba najlepszym komentarzem do tego filmu jest to, że po nim mam ochote przeczytac ksiazke za która sie wczesniej nie zabrałem
Czy ostatnia kinowa adaptacja to jest ta z 2002 roku? Pamiętam, że poszliśmy sobie z kolegą, pamiętam że była anglosaska i całkiem przyjemna, ale niestety nie pamiętam dużo więcej. Jeśli to ta, to upału 22 lat mnie przeraża, bo mam wrażenie, że to nie było tak dawno...
W takim razie trzeba oglądnąć. Ja mam w głowie serial z Depardieu z 98 roku, który mocno utkwił mi w pamięci za sprawą klimatu, a przede wszystkim muzyki, którą do dzisiaj jestem w stanie zanucić 🫠 A odnośnie Romulusa to niestety nie polecam. Jako fan „starych” Obcych poszedłem do kina i czułem się momentami mocno zażenowany. Takie miałkie kino dla nastolatków, albo to ja już jestem starym dziadem przed 40 😅
A jak ta adaptacja wypada na tle adaptacji z 2002 roku w której Dantesa gra Jim Caviezel? Alberta gra tam młody Henry Cavill :D i czy widziałeś może 3 muszkieterów z 2023 r? Zwiastuny wyglądały bardzo obiecująco ale mam wrażenie że filmy (były chyba 2 części) przeszły kompletnie bez echa
Powiem tak, żeby sprzedać Hrabiego to trzeba jedynie trzymać się materiału źródłowego, bo ta powieść jest ponad czasowa i ekscytuje bardziej niż większość dzisiejszej kultury.
Jeżeli film jest fantastyczny, to chyba może podlegać recenzji w ramach fantastyki 🙂 Poza tym (co umyka wielu odbiorcom) cała historia rozgrywa się na innej planecie, która wygląda na bliźniaczo podobną do Ziemi tylko dlatego, iż akcja filmu ma miejsce tuż przed wynalezieniem mieczy świetlnych oraz odkryciem kontynentu zamieszkałego przez smoki. Alexandre Dumas miał zresztą w przygotowaniu sequel (ze smokami w roli głównej), ale w związku z umieszczeniem książki w Indeksie Ksiąg Zakazanych (1863) - zarzucił projekt. Tak więc Krzysztofie - recenzja jest jak najbardziej uzasadniona.
A ja się z Krzysztofem nie zgadzam jeśli chodzi o wierność adaptacji. Niektóre istotne wątki są FUNDAMENTALNIE zmienione, a sama zemsta w filmie jest cienka jak sik pająka w porównaniu do absolutnej katastrofy którą Hrabia funduje swoim wrogom w książce. Gdybym nie była fanem książki i nie czytała jej 3 razy, a tylko znała z grubsza zarys fabuły to pewnie bym się zachwyciła, bo film jest naprawdę ładny. Ale adaptacją jest co najwyżej luźną.
Najlepszą ekranizacją był do tej pory serial z Gerardem Depardieu, ciekawe jakie to się okaże... na pewno mocno "rozwodnione" i uproszczone pod "współczesnego widza".
Właśnie nie rozwodnili dla współczesnego widza. Do Francji chyba jeszcze ta choroba nie zawitała. Film naprawdę godny, chociaż nie wiem jak w porównianiu z serialem z Depardieu bo niestety jeszcze nie widziałam
Oczywiście że wiem ! :D po prostu za dużo Makłowicza w życiu widziałem i patrząc na ciebie widziałem dwie twarze :D pozdrowienia z całego serca od wiernego widza. Robisz świetną robotę
Byłem na tym filmie z siostrą, ja-fan głównie fantasy, ona-fanka głównie kryminałów, szliśmy w ciemno bo oryginał książkowy tylko obił się nam o uszy. I, o jamniku najdłuższy, jak byliśmy zadowoleni. Cały film siedzieliśmy jak na szpilkach, czekając na rozwój wydarzeń. Świetna muzyka, aktorzy wiedzący co robią, przepiękne scenografie. Fenomenalne!
Książka jest "trochę" inna
Hrabia Monte Christo to jedna z ulubionych książek mojej młodości, ale nie tylko, bo wracam do niej regularnie nawet obecnie. Wiedziałem, że jak w końcu Francuzi zdecydują się na jej współczesną ekranizację, pójdę do kina w ciemno. Byłem i się nie zawiodłem. Choć zawsze razi mnie to jak wiele wątków trzeba wyciąć lub uprościć, żeby zmieścić to wszystko w 2-3 godzinnym filmie. Ten materiał aż prosi się o dobry serial. Dziwię się, że żadna z dużych platform nie podjęła się tego wyzwania, tutaj chyba nawet prawa autorskie wygasły więc nie trzeba wywalać milionów dolarów. Historia samograj, której nawet reklamować specjalnie nie trzeba, bo przecież o tym tytule prawie każdy słyszał. Ufam, że kiedyś się doczekamy.
Byłem wczoraj - podpisuję się obiema rękami, nogami i jeszcze namawiam znajomych na udzielenie swoich kończyn do podpisania. Przepiękny film
Ha! Filozoficzna essa od Michała Idasiaka to nie byle co
Aż po tym filmie musiałam wrócić do książki. Dawno nie oglądałam tak cudnej adaptacji. Nie jest ona bardzo wierna, ale tak sprytnie połączono niektóre wątki, że się w ogóle nie gniewam. Film wyszedł spójny. Nie było ani jednej seny która mnie znudziła
Po filmie z 2002 miałam wrażenie, że jakoś porządnie tej zemsty nie pokazali. Tutaj z niesamowicie skomplikowanej książki stworzyli spójną, możliwą do zrozumienia historię
Po głównej postaci na początku widać tą naiwność, nadzieję na lepsze życie, optymizm, a później nienawiść, wyrachowanie i determinację - duża zasługa głównego aktora
Chciałabym żeby powstał nowoczesny serial Hrabiego Monte Christo, którego twórcy tak szanują oryginał, ale mają więcej czasu na poboczne wątki i większe pole do popisu
jeszcze w tym roku ma być i serial od włoskiej telewizji
😲 obejrzę dzięki za info
Świetny jest to film! Byliśmy razem z żoną w niedzielę po premierze i zachwycaliśmy się oboje :)
Ojciec fanatyk wersji z 2002 zabrał mnie w zeszłym tygodniu, bez oczekiwań, swietne widowisko, tak cos czułem ze Krzysztofowi mógłby sie spodobać
Byłem dziś w kinie na tym filmie i wciąż jestem pod wrażeniem, jaki był piękny. Zaczytywałem się w książkach Dumasa jako nastolatek, choć akurat Hrabiego niestety nie czytałem, i strasznie zatęskniłem za tamtymi historiami, do których zapewne niedługo wrócę. Żona, która nigdy Dumasa nie czytała, ku mojemu zaskoczeniu wyszła z kina chyba jeszcze bardziej zachwycona. Mam nadzieję na kolejne tak dobre adaptacje.
Jedyne, czego żałuję, to że o tym filmie jest tak cicho. Tydzień po premierze, w multipleksie w dużym mieście tylko jeden niedzielny seans do wyboru, a Deadpoola & Wolverina - 14, choć od premiery już prawie miesiąc. W kinie nie widziałem nawet żadnego plakatu Hrabiego. Szkoda, że wiele osób nawet się o tym świetnym filmie nie dowie.
No właśnie po to ta recenzja. Za dużo na YT wałkowania tego samego przez różnych twórców - byłem w szoku, że ŻADEN polski recenzent nie wziął tego na warsztat
@@KrzysztofMMaj Rzeczywiście 🙄 tym bardziej szacuneczek, że zdecydowałeś się na tę recenzję. Na pewno też będę się starał rekomendować gdzie się da.
No proszę. Ładny czas temu kupiłem, wtedy narzeczonej, teraz świeżo upieczonej żonie tę powieść. Jak jej powiem ze jest adaptacja to zrobimy sobie porównanie. Dziękuję za polecenie. Pozdrawiam z miesiąca który jest tygodniem miodowym. Konkretnie z Turcji, a jeszcze konkretniej z Side.
😎😎
Wszystkiego jamniczego dla Was!!! spędźcie dobrze ten czas!
przestałam jeść popcorn w kinie, a to znak, że film był absolutnie wspaniały i trzymający w napięciu (jak przestaję jesć popcorn to sprawa jest bardzo poważna).
świetny film, cudowna książka - idę odkurzyć półkę z płaszczem i szpadą
Czytałem ksiązke oczywiście i widziałem wszystkie adaptacje łacznie z tą. Muzyka odgrywa znaczącą rolę, buduje klimat. Plenery i kostiumy na plus. Fabuła odbiega w kilku elementach od ksiażki. Minus, niektóre wydarzenia zostały przedstawione trochę za szybko, ale to można jedynie odkryć znając ksiażke. Film ciekawie zrealizowany, pomimo tego iż to nie akcyjniak to trzyma, przykuwa widza ciekawym scenariuszem. Końcówka wydaje mi się lekko spłycona, krótka.
Twój film zaciekawił mnie by sprawdzić film w kinie. Jeden z lepszych filmów które ostatnim czasy oglądałam! Muzyka fenomenalna, świetne stroje, aktorzy oraz miejsca (tylko w scenie polowania zawiodłam się, gdy nie zobaczyłam jamników) Dziś kupiłam książkę i nie mogę się doczekać przeczytania. Jeszcze raz dziękuję za polecenie filmu :3
Dzięki Krzysiu ze tę recenezję. Trafia w samo sedno problemu współczesnego kina.
Ten moment, kiedy gwiazdy ułożyły się nie po twojej myśli i najwyżej zamiast wyjścia do kina, być może, odbędziesz wyprawę do kina (spojler: nawet nie masz drużyny pierścienia, a przydałaby się): 🔥RELEASE ME🔥
Jakoś dziwnie znajoma była dla mnie ta muzyka na samym początku materiału, na szczęście zadzwoniło po chwili - ciągle leci w materiałach pana Roberta Makłowicza xD
Pamiętam, był tu kiedyś w komentarzach, chyba pod Q&A, fanatyk Alexandra Dumas, cały regał zajebany książkami Alexandra Dumas - ktoś tu jest teraz bardzo szczęśliwy :)
Czuję się zachęcony, muszę poznać tę historię!
Dopiero tutaj dowiaduję się, że jest nowa kinowa wersja i mega mnie to cieszy. Jestem trochę fanatyczką tego utworu. Czytałam książkę, obejrzałam serial aktorski, film na motywach i anime (z mechami!)
Pamiętam, gdy po raz pierwszy mój tata pokazał mi filmową wersję Hrabii Monte Christo, byłem zachwycony tą historią i od tamtej pory zawsze gdzieś z tyłu głowy ta powieść siedziała cichutko, odzywając się za każdym razem podczas oglądania nowych filmów lub nawet pisania rozprawek szkolnych, stając się pewnym wzorem, archetypem. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałem, że ma powstać nowa adaptacja, ale po obejrzeniu pańskiej recenzji jestem pewien, że niedługo udam się do kina. Już nie mogę się doczekać 😁
No ekstra, Krzysztof, teraz będę musiała czatować aż na moim zatyłku będą grać ten film! Hrabiego Monte Christo kocham miłością nieskończoną. Co ciekawe, jako pierwszy oglądałam film z Caviezelem w roli głównej, który się kończył całkiem odmiennie od książkowego pierwowzoru i byłam bardzo zaskoczona czytając później książkę 😅
Dzięki wielkie za polecajke bo właśnie się zastanawiałam czy warto ;)
długo się zastanawiałam na co iść do kina z tatą, a że lubi historię padło na ten film. Nie znałam oryginału, widziałam tylko zwiastun i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Mimo prawie 3 godzin spędzonych w jednym miejscu chciałam wiedzieć co będzie dalej, wczuwałam się w piękno tej historii poprzez jej barwnych bohaterów i cudowne kadry, niektóre dalej nie wychodzą z mojej głowy
Byłem z żonką na premierze bo uwielbiamy oboje tą opowieść.Film znakomicie zrealizowany,świetnie zagrany przez Francuskich aktorów,byliśmy zachwyceni🤩.Dzięki za tą krótką recenzję.
Krzysztofie, dziękuję, dzięki tobie obejrzałam ten zajebisty film. Przesyłam jamnikowe błogosławieństwo 🫡
Ale się cieszę!!! Cudownie jest się dzielić okazjami do eskapizmu
Dziękuję za polecenie. "Hrabia Monte Christo" to jedna z książek mojego dzieciństwa, która uczyniła ze mnie nałogową czytelniczkę. Na studiach musiałam się skupić na innej aktywności, ale sentyment do dobrej literatury pozostał. Skutecznie mnie Pan zainteresował adaptacją filmową. Pozdrawiam.
U mnie pierwszym kontaktem była ekranizacja. Super. Po przeczytaniu powieści... Rozczarowanie. Jak może podobać się zakończenie tej książki? Książka jest strasznie przegadana, przekombinowana, nie trzyma w napięciu tak jak film a zakończenie jest całkowicie nieromantyczne. Spoiler: główny bohater wybiera na towarzyszkę życia jakąś młodą dziewczynę którą wykupił czy coś w tym stylu, która nie odgrywa żadnej kluczowej roli po za służeniem mu. Najbardziej szowinistyczne zakończenie jakie w życiu zdążyło mi się czytać. Ja rozumiem nostalgia ale bez przesady. Książka jest typowym obrazem tamtych czasów i gloryfikacją zemsty bez krztyny wybaczenia. Wszystkie adaptacje filmowe zmieniają zakończenie chyba z dość oczywistych przyczyn. Filmy super, na książkę szkoda czasu niestety. Aczkolwiek chętnie podyskutuję change my mind
Książkę uwielbiam, do kina szłam bez żadnych oczekiwań, bo uważałam, że nie da się zekranizować takiej cegły bez gwałtu na fabule, ale wyszło świetnie. Bardzo polecam, nic lepszego obecnie w kinie nie zobaczycie ;)
Po tym jak zawiódł mnie HotD, a następnie Szogun, miałem sobie darować adaptacje książek.
Ale namówiłeś, Krzychu. Jako fan tej powieści, nie mogę pozostać obojętny.
cóż za nieoczekiwana i atrakcyjna polecajka! 😊
Jak ja lubię, gdy film jest chwalony :)) Te ciągłe narzekanie i krytykowanie często naprawdę dobrych lub niezłych filmów, doprowadza mnie do szewskiej pasji. Świetna recenzja, a film bajkowy pod względem wizualnym i naprawdę angażujący widza przez cały seans. Pozdrawiam 🤗
Jak miło jest zobaczyć odcinek Krzysztofa na głównej minutę po jego publikacji
Znam kilka adaptacj tej powiesci i nie moge ze ktoras z nich byla zla . Dzieki za rekomendacje i z cala pewnoscia to obejrze .
Ja lubie ta Historie bo Zemsta to jest potrawa ktora najlepiej smakuje, gdy jest sewowana na zimno!😁
O tak, taka zawsze jest najlepsza
Jakby powiedziała Monzcarro Murcatto, Wąż Talinsu.
Kocham tę powieść, wychowałam się na niej. Nie wiedziałam, że pojawiła się taka ekranizacja. Kojarzyłam tylko ten mini serial z Gerard Depardieu z lat 90 (średni, ale miał jakiś klimat) i tego hollywoodzkiego kaszalota z początku wieku. Cieszę się, że Francuzi tak pięknie to zrobili! Dzięki za te recenzje. Pozdro
Byłem na obu filmach i oba polecam.
Obcy został przedstawiony jakby to miał być wstęp do kolejnej sagi obcego (zobaczymy pewnie w przyszłości czy się pomyliłem, czy też miałem rację xD). Sama fabuła rozgrywa się (jak dobrze pamiętam) 2 lata po wydarzeniach czwartej części Obcego.
Jeśli chodzi o hrabiego to nie mam nic więcej do dodania co przedstawił w filmie Krzysztof (by nie wrzucić spojlera przypadkiem)
Hrabiego Monte Christo czytałem dekadę temu jak nie dawniej i sam byłem zdziwiony podczas seansu jak dobrze pamiętam jeszcze szczegóły tej historii. Adaptacja podobała mi się bardziej niż filmy z 2002 i 1975 z HMC w tytule, ale miałem lekko mieszane wrażenia. Z jednej strony miałem lekki żal, że pomieszali niektóre wątki czy stworzyli postać na siłę zamiast użyć odpowiednika książkowego, a z drugiej strony podobało mi się, że pokazali pełniejszą intrygę i sięgnęli po drugoplanowe postaci pomijane w poprzednich adaptacjach. Warto obejrzeć, a jeszcze bardziej warto sięgnąć po książkę ;)
Jest również mangowa adaptacja Hrabiego Monte Christo autorstwa Eny Moriyamy. Rysunki są naprawdę piękne! Mają dużo szczegółów i dobrze oddają atmosferę akcji. Czytałam już wiele razy a nadal przechodzą mnie ciarki za każdym razem. Manga była moja pierwszą stycznością z tą historią, jednak zachęciła mnie żeby sięgnąć po oryginał i cieszę się że się skusiłam, pokochałam ją. Koniecznie muszę się wybrać na film!
Oooo rrrrany! Nie wiedziałem! ciekawe, czy powstała też adaptacja anime
@@KrzysztofMMaj W sumie, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Teraz jak sobie poszukałam to jest jedno, "Gankutsuou: The Count of Monte Cristo" Jednak jest to bardziej fantastyczna wersja, można by powiedzieć że jest to mocna inspiracja niż adaptacja powieści.
Dla mnie i tak najlepszą adaptacją pozostanie ta japońska, w wersji anime: Gankutsuou: The Count of Monte Cristo, chociaż jest bardzo luźna 😅
@@aannkkaa00nie spodziewałam się, że znajdę tu fanów Gankutsuou. Odkryłam je raczej przypadkiem, a absolutnie mnie urzekło, zwłaszcza od strony wizualnej. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale mam wrażenie, że to anime dużo ciekawiej by się oglądało bez znajomości oryginalnej powieści, chociaż nawet jeśli zna się książkę Dumasa to anime nadal jest zachwycające
@@Nikaa855 Tak, na pewno by się lepiej je oglądało bez znajomości książki, bo anime (i manga zapewne też) opowiada tę historię jak należy, czyli nie zdradza na samym początku, kim jest hrabia Monte Christo 😅
Nie spodziewałam się wspomnienia o Hrabin na tym kanale, ale to tylko pozytywne zaskoczenie jak dla mnie ✨ Hrabia Monte Christo jest pierwszą książką, jaką zaczęłam jeszcze w Wigilię czytać na nowootrzymanym czytniku, także ma szczególne miejsce w moim sercu ❤
Czy film zyskuje podczas oglądania w kinie czy może rownie dobrze można przetrzymać do wydania bluraya we wrześniu i obejrzeć u siebie na kanapie? Te trzy godziny ciągłego siedzenia trochę przerażają, ale czuję się zachęcona.
Moim zdaniem jednak zyskuje, bo to jest przebajeczne widowisko. Świetna jakość produkcyjna i muzyka przede wszystkim. No ale! Jeśli ktoś ma naprawdę dobry setup domowy, to może czekać!
Jakie piękne wspomnienie!
Ja czytałem Chłopów... ;_;
I tak byłem zadowolony, że nie musiałem już dotykać brrruuudnych książek z biblioteki, tylko elegancko z Wolnych Lektur pliczek 😅
@@KrzysztofMMajWłaśnie wracam z kina - było fenomenalnie! Dziękuję za decydującą zachętę w kwestii obejrzenia w kinie, było warto ❤
@@PaulinaJ-lolkidwa jak wspaniale!!!
„Hrabia Monte Christo” to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w zeszłym roku. Pierwszy raz taka cegiełka nawet na moment mnie nie zanudziła a tylko podsycała ciekawość. Niestety adaptacja z 2002 roku mnie nie zachwyciła a wręcz zawiodła. Dlatego biłam się z myślami czy iść teraz do kina. Po tej recenzji nie mam już żadnych obaw, muszę to obejrzeć.
Oj, to też CI i innych Dumasów polecam. Mało kto wie, że po Trzech muszkieterach jest W 20 lat później oraz wspomniany tu przeze mnie Wicehrabia de Brangellone, a są to CUDOWNE historie
Ta adaptacja wprowadziła wiele zmian. Najlepsza adaptacja to radziecki Więzień zamku d'If (Узник замка Иф / Uznik zamka If), a pod koniec roku pojawi się serial liczący 8 odcinków z Sam Claflin.
Jestem bardzo wdzięczny za tę recenzję. Mój tata odkąd pamiętam nakłaniał mnie do przeczytania tej książki. Opierałem się długo, ale gdy wreszcie przeczytałem książkę, absolutnie się zakochałem. Niestety dotychczasowe ekranizacje niezbyt do mnie trafiały. Byłem jednak przekonany, że powinienem wybrać się do kina na ten film. Teraz jestem pewien, że muszę to zrobić i zabrać tatę ze sobą. Jeszcze raz, bardzo dziękuję.
Ale fajny pomysł! mam nadzieję, że też Wam ten film przywoła dobre wspomnienia z lektury!
Szanuję za użycie muzyki z intro vlogów Makłowicza xD
Poszedłem na to do kina, jedynie kojarząc tytuł książki, nie wiedząc o czym to będzie, poza tym, że o hrabii xd
I naprawdę miło się zaskoczyłem, nawet nie wiem kiedy te 3h zleciały. Oby więcej takich produkcji powstawało.
Długo wahałem się, czy w ogóle iść na "Hrabiego" do kina. Przeczytałem kilka entuzjastycznych recenzji i wczoraj w końcu zdecydowałem się pójść. I oh boy. Cóż to był za film! Zacznijmy od tego, że nie pamiętam, kiedy ostatnim razem miałem ochotę wyjść z kina. Produkcyjnie to on stoi na poziomie czeskich, telewizyjnych adaptacji baśni - i to w kontekście tego "dzieła" jest mimo wszystko największy pozytyw. Fabularnie natomiast... W dużym skrócie, jeżeli czytało się książkę, to absolutnie odradzam wydawanie pieniędzy na tego gniota. Ten film dosłownie WYSRYWA się na materiał źródłowy, i to w dużo większym stopniu niż "Wiedźmin" od Netflixa. Scenarzysta albo w ogóle nie czytał książki Dumasa, albo jej nie zrozumiał (a stawiam dolary przeciw orzechom, że tylko obejrzał kilka wcześniejszych adaptacji). Zmiany fabularne, wprowadzone przez autorów filmu obrażają czytelników, a wątek zemsty Dantesa na swoich oprawcach jest zwyczajnie nudny i posiada tak dużo dziur logicznych, że oglądanie tego było dla mnie zwykłą torturą. Ale byłoby to jeszcze do przełknięcia, gdyby nie kreacja głównego bohatera. Pierre Niney kastruje postać Hrabiego z jakiejkolwiek charyzmy i charakteru, a przy tym jest równie wyrazisty jak kaszka dla niemowląt. Naprawdę nie polecam. Przy tym filmie wersja z 2002 to arcydzieło kinematografii. Jak chcecie obejrzeć wierną adaptację jakiejś książki, to lepiej odpalcie sobie "Zmierzch". Nie mam pojęcia po co ten film w ogóle powstał, chyba tylko dlatego, że każde pokolenie musi z jakiegoś powodu mieć swoją adaptację "Hrabiego Monte Christo".
Ale muzyka rzeczywiście jest dobra.
Widzialem w swoim zyciu chyba dwa filmy ktore opieraly sie na tej książce i oba były dobre. Ta lektura jest tak mocna że chyba trudno to spitolić. Wzrusza i buduje.
Edit: Nie spodziewam sie aby kolejny naciagany odcinek bajki o potworku zjadającym ludzi byl w jakikolwiek sposób w tej samej lidze dzieła, obcych i wszelakich predatorow, spidermenów i inne dziecinady wkladamy od razu do innej szuflady.
Właśnie też chciałem się wybrać na Hrabiego Monte Christo. Po tym co powiedział Krzysztof tym bardziej muszę się na niego wybrać.
Bardzo gorąco polecam. Dawno się tak dobrze nie bawiłem w kinie.
No właśnie, London Curwood Dumas, nawet ten May, Vernes...całe dzieciństwo. Pierwsze przeczytane słowo gdzieś koło 5 roku życia, to W-i-n-n-e-t-o-u. I już nigdy nie dało się skończyć czczytać 😂
Oooo, nie jestem w tym sam jak miło to czytać!
Dlaczego włączam Krzysztofa i tam leci Muzyka z Maklowicza XDDD
@Krzysztof M. Maj Uwaga spoiler!!! 2:24 "zostaje przedstawione mu następujące rozwiązanie albo uzyskawszy możliwość wydobycia się na wolność i zyskanie gigantycznej bajecznej fortuny zemści się ..." Krzysztof chwilę potem 3:54 " Monte Christo stąd że właśnie na wyspie Monte Christo znajduje coś co pozwala mu tę zemste zrealizować nie będe zdradzał co ponieważ to byłby paskudny spoiler"
No ale w tym momencie Ty spojlujesz, nie ja. Jest milion sposobów na zdobycie fortuny.
@@KrzysztofMMaj Dlatego dałem Uwaga spoiler!!! i czy to ja spoiluję przedstawiając oba cytaty z Pana filmu obok siebie?
@@KrzysztofMMaj Wydaje mi się, że tej osobie chodziło o zaspoilerowanie tego czy pójdzie w zemstę czy nie. Jednakże to czy nasz Hrabia idzie w zemstę dowiadujemy się bardzo szybko, co szczerze mówiąc ja nie uznaje za spoiler. A na pewno nie dużego kalibru Pozdrawiam jamniczo
Oj czytałem dawno temu i ekranizacje chyba ze dwie obejrzałem. Pozdrawiam stary dziad 46 na karku. Uwielbiam tą historię.
Zachęcona. Uwielbiam tę historię, ale jednocześnie coś mnie zawsze denerwowało w jej adaptacji. Nie umiem określić co, może po prostu Depardieu 😂
Tu główny bohater ABSOLUTNIE nie denerwuje za to, jest magnetyczny
Było dobre, odbiegało od książki, ale działa.
Planowałam czekać na Hrabiego w streamingu, bo trafilam na opinię, że bardzo różni sie od książki, a to mnie bardzo denerwuje, dlatego nie widzialam jeszcze żadnej ekranizacji Hrabiego, bo ogromnie kocham książki. Ale teraz zdecydowałam, że jutro idę! W końcu LOTR też się różni, a to dobre filmy
Mam naprawdę przekonanie, że to casus LOTRa. Kongenialne produkcję, świetne każde w swojej klasie, a zachowujące ducha materiału źródłowego
Niestety miałem całkowicie odmienne odczucia. Nie licząc muzyki, która wpada w ucho. W moim przypadku problem jest ten, że szybko nieścisłość z książką, dlatego czasami lepiej najpierw film a potem książkę.
Nie czułem w ogóle przemiany głównego bohatera. Tutaj najlepiej wypada Jim Caviezel w adaptacji z 2002 roku. Tam motyw zemsty był super przedstawiony. Z kolei inne wątki były wycięte. W adaptacji 2024 jest Hayde, co jest dobrą wiadomością, ale jej miłosny wybór jest trochę nielogiczny (w sumie czy miłość jest logiczna?).
Najgorsze co zobaczyłem to jak specjalnie dla Dantesa zrobili ładne schodki i posąg do skarbu. Tak właśnie tak bym postąpił jakbym chciał ukryć skarb - narysował strzałkę z dużym napisem.
Dobrze za to wypadły maski i inny akcent aktora (nie chcę spoilować).
Niestety tak treściwej książki nie da się zamknąć w filmie (nawet 3 godzinnym)
Jeśli ktoś nie czytał to polecam. Może zachęcić do sięgnięcia po książkę. Gdyby pokusili się o serial wypadłoby to o wiele lepiej, ale nie można mieć wszystkiego
Tak czy inaczej dalej nalepszą adaptacją jest serial z Gérard Depardieu.
Ale to absolutnie tak jest pomyślane: wpierw film, a potem ZNACZNIE rozbudowująca go książka.
Co do schodków trochę racja
Hrabia Monte Krzysztof
Nie bez powodu gościa lubię
O jamniczki, jestem w trakcie czytania książki( tak mnie jakoś naszło, zeby sprawdzić czy mi ta klasyka podejdzie) a tu sie od Krzysztofa dowiaduje, że jest nowa ekranizacja.
usłyszałem muzykę w 0:10 i zacząłem się rozglądać, na której karcie odpalił mi się Makłowicz xD
Jak mam być szczera, to nawet nie wiedziałam, że zrobili kolejną adaptację. I chyba pójdę do kina w weekend
I dupa,już nie puszczają tego filmu w najbliższym kinie w mojej okolicy (bo u siebie w mieście nie mam kina )a po twojej recenzji chciałem się wybrać ,bo nie byłem przekonany patrząc ile trwa
Łączmy się w bólu! Ale jeśli nie znasz to możesz posłuchać na YouTubie piosenek z Musicalu, tytuł ten sam co angielskiego przekładu książki The Count of Monte Cristo
która to już adaptacja filmowa i serialowa, pewnie i tak obejrzę bo zawsze mi się ta historia podobała
mam teraz wlasnie dylemat czy isc na aliena, tatami czy hrabiego. ale chyba wybiore wlasnie hrabiego bo trwa 3h i skonczy sie pozno,a jutro nie musze wczesnie wstawac. mam nadzieje, że tatami jeszcze beda grali w przyszlym tygodniu
obejrzałam! wstyd się przyznać ale nie czytalam i nie wiedziałam o czym jest hrabia aletym bardziej podobal mi się film. a do książki jak najbardziej zachęcił. epicki film!
Ale się cieszę!!! myślę, że to był dobry wybór, a Alien na pewno będzie też dłużej grany w kinach
bylem w poprzedni piatek na Monte Christo, a dzisiaj na Obcym. Wiadomo ze calkiem inne filmy, ale o ile nie jest sie jakims ogromnym fanem Aliena to zdecydowanie polecalbym Monte Christo. Ciekawa, odswiezona, inaczej niz w poprzednich wersjach poprowadzona historia z przed lat. Natomiast Alien troche kalka oryginalnych wersji w bardziej wspolczesnym wydaniu.
Na pewno zobaczę, bo uwielbiam, ale powiedz, jakie ekranizacje dwuczęściowe widziałeś? Ja znam z Chamberlainem, Caviezelem i Depardieu, ale one nie są dwuczęściowe, a chętnie bym obejrzała:)
Dzięki 😊
Pierwszy raz dowiaduję się o tym filmie, ale znam inną ekranizację tej powieści, z 2002 r. z Jamesem Caviezelem w roli głównej. Bazując tylko na urywkach które pan tu pokazał, mam wrażenie że wersja z 2024 jest wręcz jakimś remakiem tej z 2002, tak bardzo podobne wizualnie są poszczególne sceny - lokacjami, ujęciami, kolorystyką, nawet fizjonomią aktorów. Podobieństwo tak uderzające, że wręcz niemożliwe, żeby było dziełem przypadku. Jeśli nie widział pan tej wcześniejszej wersji to z całego serca rekomenduję.
Najpierw ekranizacja Trzech Muszkieterów, teraz Hrabia Monte Christo. Bardzo przypadły mi do gustu te ekranizację. Muszkieterów czytałem, Hrabiego niestety nie, ale jestem ogromnie zainteresowany.
Oby wiecej tego typu filmów w kinie. Dla mnie absolutnie Top 5 filmów które widziałem w rym roku w kinie i nie tylko.
A widziałeś druga część Muszkieterów? Była w streamingu tylko
@@KrzysztofMMaj na dziś mam ustalone do obejrzenia. Widziałem, że jest do wypożyczenia na streamingu ale nie mogłem się jeszcze do tego zebrać.
Liczę, że będę zadowolony i będzie to bliższe książce niż te wszystkie dotychczasowe wersje z Hollywood itp.
@@KrzysztofMMaj dodam jeszcze, że bardzo przyjemny dla mnie był polski film KOS. Który bardzo luźno traktuje historię, za to czułem się w kinie, jakbym oglądał mieszankę kilku filmów Tarantino. Więcej takich filmów potrzebujemy w naszym kinie. Niekoniecznie przeintelektualizowanych, wypełnionych nudnymi motywami historycznymi, a luźno opowiadającymi jakąś historię, z gatunku nowej przygody/płaszcza i szpady gdzie widz przede wszystkim poczuje się właśnie jak w takiej pełnej emocji podróży.
Trochę tęsknimy do twórczości „starej daty” pokazanej na nowo, film ogląda się cudownie 👍
A mnie i tak najbardziej podoba się adaptacja japońska, w wersji anime: Gankutsuou: The Count of Monte Cristo, chociaż jest bardzo luźna 😅
Jestem zaskoczona, że Ci się podoba :)
Widząc te miniaturkę dostałem mikro zawału, bo myślałem że chodzi o "wybitną" Zemstę Aleksandra Fredry którą Krzystof M Maj w końcu docenił. Na szczęście nie xD
No nie, nie przesadzajmy XD
Książkę mam na półce, jeszcze nie ruszona, a film zaraz znika z kin. Co robić? Warto obejrzeć a potem czytać?
TAK. Zdecydowanie tak i w tej kolejności, inaczej można się potężnie odbić (książka trąci myszką bardziej niż Trzej muszkieterowie)
Film na wybranych motywach powieści Dumas w konwencji lekkiego kina przygodowego. Mam wrażenie, że klimat książkowego oryginału może wydobyć tylko wykokszony serial.
No i w ogóle nie kumam tych innowacji z początku filmu.
2:12 „wiernie opisana historia”
Hmm… Wiernie w porównaniu z…? W filmie występują postacie o personaliach takich jak w książce, powiązane ze sobą relacjami zupełnie odmiennymi; pojawiają się też postacie nowe - odgrywające wprawdzie swoją fabularną rolę, jednak nieznajdującą odzwierciedlenia w oryginale. W przebiegu akcji można znaleźć epizody przypominające te znane z książki, połączone treściami, których twórcą jest scenarzysta, ale raczej nie Dumas. Film jest interesująco prowadzoną narracją, trzymającą w napięciu, ilustrowaną wspaniałą muzyką, ale powiedzieć, że jest to wiernie opisana historia, wymagałoby (jak dla mnie) minimalnego uzasadnienia.
To może inaczej: broni się jako samodzielna i spójna całość.
I to jeszcze jak się broni 🎉 myślę, że można uzasadnić każdą zmianę lub wycięcie wątku. Zrobili to sprytnie
Czekam aż ktoś zrobi nowy film Rok 1984. To była pierwsza książka która naprawdę mnie wciągneła.
OOOOO! To byłoby coś!
Moją ulubioną adaptacją książki jest radziecka wersja Więzienia zamku If (Узник замка Иф/ Uznik zamka If)
Film ukazuje zemstę hrabiego w sposób bardziej podobny do książki i kończy hrabiego z Haydee, która będzie jego Penelopą, jego wierną miłością.
zaczęłam czytać parę dni temu, żeby skończyć przed wyjściem do kina. zostało mi sto stron i już kupuję bilet! nie spodziewałam się takiego rozbudowania świata i galerii postaci jak u Dickensa (pod względem liczby, powiązań, pokoleniowości, bo u Dickensa nadal więcej głodujących, bezdomnych sierot XD), ale bardzo, bardzo mi się podoba ta książka. jak przez mgłę kojarzę stary film, a w sumie jedną scenę z więzienia, więc mam duże oczekiwania. Pierre to naprawdę fajny aktor i pasuje do mojego wyobrażenia. :)
Jak dla mnie wygląda on IDENTYCZNIE jak mój Monte Christo, aż byłem zdziwiony. I ta muzyka!
Obejrzane obejrzane
Widzę odcinek Krzysztofa. Myślę sobie: O, pójdę do kina! A gdzie tam, film był grany tydzień temu :D
Poważnie?! W Krakowie wciąż jest na afiszach
wybrałem sie wczoraj na ten film głodny, zmoknięty, zmęczony po całym dniu, usiadłem na kiepskich miejscach gdzie oczy wychodziły czlowiekowi z orbit (mała sala w kinie pod baranami na krakowskim rynku be like), ale historia była tak wciągająca, że zapomniałem o tych wszystkich niedogodnościach i bite 3 hodziny z szeroko otwartymi oczami śledziłem akcje. Chyba najlepszym komentarzem do tego filmu jest to, że po nim mam ochote przeczytac ksiazke za która sie wczesniej nie zabrałem
Zachęcenie do lektury oryginału to jest najlepsza rzecz, jaką dla książki może zrobić adaptacja
Czy ostatnia kinowa adaptacja to jest ta z 2002 roku? Pamiętam, że poszliśmy sobie z kolegą, pamiętam że była anglosaska i całkiem przyjemna, ale niestety nie pamiętam dużo więcej. Jeśli to ta, to upału 22 lat mnie przeraża, bo mam wrażenie, że to nie było tak dawno...
Bo w Polsce ciągle wyznaje się zasadę że "Szkoły na to pójdą".
zostałam przekonana
Muzyka w filmie Krzysztofa taka sama jak u innego znanego Krakusa, Pana Roberta Maklowicza!
W takim razie trzeba oglądnąć. Ja mam w głowie serial z Depardieu z 98 roku, który mocno utkwił mi w pamięci za sprawą klimatu, a przede wszystkim muzyki, którą do dzisiaj jestem w stanie zanucić 🫠 A odnośnie Romulusa to niestety nie polecam. Jako fan „starych” Obcych poszedłem do kina i czułem się momentami mocno zażenowany. Takie miałkie kino dla nastolatków, albo to ja już jestem starym dziadem przed 40 😅
Jako też stary dziad przed 40 w takim razie sobie Romulusa podaruję
A Allegro Legendy Polskie? Są to chyba najlepiej zekranizowane polskie dzieła.
Hrabia Monte Christo jako historia superbohaterska? W sumie Hrabia jest jak Batman
Spojler
Jego supermocą jest bogactwo
Chyba chodzi o podobną strukturę, a nie główną postać
A jak ta adaptacja wypada na tle adaptacji z 2002 roku w której Dantesa gra Jim Caviezel? Alberta gra tam młody Henry Cavill :D i czy widziałeś może 3 muszkieterów z 2023 r? Zwiastuny wyglądały bardzo obiecująco ale mam wrażenie że filmy (były chyba 2 części) przeszły kompletnie bez echa
Jest lepsza.
Powiem tak, żeby sprzedać Hrabiego to trzeba jedynie trzymać się materiału źródłowego, bo ta powieść jest ponad czasowa i ekscytuje bardziej niż większość dzisiejszej kultury.
Jest ponadczasowa. Absolutnie
Jeżeli film jest fantastyczny, to chyba może podlegać recenzji w ramach fantastyki 🙂 Poza tym (co umyka wielu odbiorcom) cała historia rozgrywa się na innej planecie, która wygląda na bliźniaczo podobną do Ziemi tylko dlatego, iż akcja filmu ma miejsce tuż przed wynalezieniem mieczy świetlnych oraz odkryciem kontynentu zamieszkałego przez smoki. Alexandre Dumas miał zresztą w przygotowaniu sequel (ze smokami w roli głównej), ale w związku z umieszczeniem książki w Indeksie Ksiąg Zakazanych (1863) - zarzucił projekt. Tak więc Krzysztofie - recenzja jest jak najbardziej uzasadniona.
Dziękuję - brakowało mi tego uzupełnienia!
A ja się z Krzysztofem nie zgadzam jeśli chodzi o wierność adaptacji. Niektóre istotne wątki są FUNDAMENTALNIE zmienione, a sama zemsta w filmie jest cienka jak sik pająka w porównaniu do absolutnej katastrofy którą Hrabia funduje swoim wrogom w książce. Gdybym nie była fanem książki i nie czytała jej 3 razy, a tylko znała z grubsza zarys fabuły to pewnie bym się zachwyciła, bo film jest naprawdę ładny. Ale adaptacją jest co najwyżej luźną.
I ta muzyka z Makłowicza w tle…
Aż pauzowałam, bo myślałam, że Makłowicz mi sie na drugim jakimś urządzeniu odpalił
Niedawno oglądałem V for vendetta😅
Przypadek?
Ha!!! Skojarzenia absolutnie zasadne!
a co myślisz o bajce dartagian i muszkieterowie z 1981 roku?
Piekło zamarzło bo
a) Krzysztof poleca coś z francuskiego kina
b) Krzysztof okazuje zainteresowanie fabule ;)
Dosłownie!
Najlepszą ekranizacją był do tej pory serial z Gerardem Depardieu, ciekawe jakie to się okaże... na pewno mocno "rozwodnione" i uproszczone pod "współczesnego widza".
Właśnie nie rozwodnili dla współczesnego widza. Do Francji chyba jeszcze ta choroba nie zawitała. Film naprawdę godny, chociaż nie wiem jak w porównianiu z serialem z Depardieu bo niestety jeszcze nie widziałam
czemu w tle leci muzyka z McLowicza
Oglądałeś inne adaptacje tej powieści?
Tak! W tym jedną dwuczęściową bodaj
Muzyka z Makłowicza 😅
BO MA BYĆ RADOŚNIE, SWOJSKO
Jeśli ktoś ma do polecenia jakąś książkę z motywem zesmty to również bardzo byłaby wdzięczna za takie polecono 🥰
Jak dla mnie Teatr Węży Agnieszki Hałas wpisuje się idealnie.
Hrabia Monte Christo optymistyczną historią?
Chyba inaczej to zapamiętałem
Zobaczymy co Krzysztof powie jak Kawalski już swoją Lalkę nakręci
We shall see pewnie zobaczę
Gdzie Krzysztof?! co zrobiłeś z Krzysztofem ty potworze deepfake! A mogli chcoiaz zrobić to w stylu steampunku a nie czekaj mamy Dishonored :P
Ale tą muzyczkę z Makłowicza to bym wyciął :D budzi za dużo skojarzeń
No ale wiesz, że liczba baz muzycznych, z których mogą korzystać twórcy, jest po prostu ograniczona i stąd to się bierze?
Oczywiście że wiem ! :D po prostu za dużo Makłowicza w życiu widziałem i patrząc na ciebie widziałem dwie twarze :D pozdrowienia z całego serca od wiernego widza. Robisz świetną robotę
Wiedziałem że jednak wychodzisz z tej wieży od czasu do czasu.
dobry film ale wole starsza wersje 2002