Bardzo dobry wykład i madre słowa. Tak jak Pani mówi,prymityw,bedzie dazyl,aby sprowadzic kogos madrzejszego do swojego "poziomu" ,bo tylko na swoim poziomie moze wygrac i czuje sie silniejszy. Najgorsze jest to,ze oni sobie mysla ,ze sa najlepsi...Przeraza mnie to ,ze teraz takie prymitywy,sa autorytetami dla mlodych pokolen i ciesza sie ze swojej glupoty.
Piękny wyklad 💙 W dawnych czasach takim ludziom nie podawalo sie reki. W obecnych sa czesto na swiecznikach i wyznaczaja trendy w modzie na " glupote ludzka". Mysle, ze tez cecha charakterystyczna takich ludzi jest brak pierwiasta duchowego. Duchowosci, ktora otwiera czlowieka na piekno swiata. Byc moze tez dlatego ich rozwoj jest ograniczony.
Pani Moniko, bardzo dziękuję! ❤ Znów świetny, odważny i mądry przekaz. Poruszyła tu Pani naprawdę ważny temat (myślę, że nawet wsadziła Pani kij w mrowisko). Pojęcie "pseudożycie" jest tym, co mnie szczególnie "uderzyło". Ja myślę jeszcze, że pewnego rodzaju prymitywizm, szczególnie ten niereformowalny, może być kształtowany w rodzinie i często nawet gruntowne wykształcenie tego nie zmieni. To są takie rodziny, w których wmawiano dziecku, że o wartości człowieka świadczy sukces, prestiż lub sprawowana przez niego władza. Nie kodeks moralny czy zwykła przyzwoitość. Ja, mimo że jestem osobą wykształconą, cały czas czytam, uczę się i poszukuję. Potrafię zachwycać się światem, ludźmi i drobnymi rzeczami. Ale z bólem też przyznaję, że czasem rozmowa z osobą, która jest np. na stanowisku kierowniczym, jest dla mnie bardziej wyczerpująca (właśnie ze względu na system wartości, jaki ta osoba reprezentuje) niż rozmowa z osobą prostą, nie posiadającą żadnego wykształcenia. Wśród ludzi młodych widzę i mądrych, i prymitywnych. Mam jednak nadzieję, że nastąpi u tych drugich zjawisko, o którym Pani mówi. Niestety, ludzie starsi, zachowujący się prymitywnie, takiej nadziei nie dają, a bardziej napawają mnie lękiem
Bardzo dziękuję za tak wartościowy przekaz...Dlaczego takich mądrych lekcji nie ma w szkole..żeby uświadamiać dzieci i młodzież..Jestem pod wrażeniem tej lekcji...ogromny przekaz wiedzy..Pięknie dziękuję ❤ dużo miłości życzę❤
Smutne i niepokojące. Trzeba bardzo dbać o własną higienę intelektualną i kulturalną, choć trzeba to robić coraz bardziej indywidualnie, bo mam wrażenie, że zjawiska o ktorych Pani mówi są już coraz bardziej masowe i obecne w przestrzeni publicznej. To widać np. po formie dyskusji w internecie czy poziomie debat politycznych. To taki troche zamknięty obieg. Media dostarczają niskich treści, ludzie stają sie prymitywni, więc zeby utrzymać oglądalność dostarczają znów niskich treści. Wszystkiego dobrego ❤️ dziekuje za ciekwy wykład
Ależ odcinek! :) Jak dla mnie najlepszy dotychczas, bo już zagłębiający się w obecną strukturę społeczną oraz nasz "garb kulturowy" (postkomuna). Nawet próbowałem wytłumaczyć to pięknej Panience, ale chyba się obraziła (średnio zajmuje jej 2 dni taka moja "gruba akcja" wyciągania z bagna, więc tragedii nie ma- trzeba odczekać, bo to "burzenie patologicznego świata wzorców" ;) W skrócie- odnośnie social mediów i hołoty, która tworzy tam alternatywny świat i kreuje patologiczne postawy, jak powiedział- klawiatura zaczęła zacinać ;) - Tomasz Lis: "Hołota jest w natarciu!". Tak to wygląda i nie chce być inaczej; to środowisko jest bagnem moralnym/ człowieczeństwa/ kulturowym/ intelektualnym (!). Z daleka od tego... I jest tylko jedna droga, żeby bagno nie wciągnęło- nie wchodzić do niego (jestesmy wypadkową 5-ciu najczęściej spotykanych ludzi oraz mamy mechanizmy przystosowawcze do grupy).
Ważny temat i super, że Pani go porusza... W skrócie- "Ciosany z pnia". Jeszcze pół biedy, gdy jest dobrym człowiekiem z natury i nie jest agresywny (w tym biernie). Ale jak ma krzywy kręgosłup moralny i jeszcze jest agresywny, to już ciężki kaliber. I właśnie jeszcze to wybujałe Ego i ściąganie za nogi w dół. A to co Pani mówi, to jeszcze pozostałość Homo Sovieticus, czyli "służalczość/ usłużność w stosunku do silniejszych oraz agresja w stosunku do słabszych" (niestety dość popularne). Z tą zależnością jest ciekawie, bo to nie jest wolność, a wręcz "bycie niewolnikiem swoich emocji/ zwierzęcej części natury", czyli nie jest również zdolna do związku (bo trzeba się zobowiązać i świadomie nałożyć na siebie pewne ograniczenia, bo tego wymaga m. in. lojalność). Jeżeli ktoś mówi, że jest wolny i robi co chce, to oznacza, że jest "niewolnikiem swojego cienia"~ Carl Jung (z tego co pamiętam), czyli nie ma władzy nad sobą (z poziomu "ja"). A nikomu nie ufa, bo to wymaga otwarcia się, czyli jakiegoś obnażenia swojej natury, a przecież powodują nią/ nim lęki pierwotne... Jeszcze mają taką manierę, że opierają się TYLKO na swoim doświadczeniu i ogólnie gloryfikują doświadczenie, bo nie są w stanie wyjść- na poziomie abstrakcyjnym- poza własny ogródek mentalny (świat to dla nich "8 miliardów takich samych ogródków, które wyglądają identycznie jak ich"). Dodatkowo, skoro im się coś przytrafiło, to egocentryzm prowadzi ich ujednolicenia tego na wszystkich (a często też przypisują komuś złe cechy charakteru np. gdy ich odrzucił: "ona na pewno leci tylko na kasę, a ja biedny i dlatego mnie nie zechciałą". Nawet przez chwilę nie pomyśli, że nie chciała go z innych pobudek i wręcz paradoksalnie mądrych i dobrych, czyli za to, że jest baranem. Sytuacja kuriozalna, bo taki człowiek oczernia kogoś, za to że go nie zechciał, bo jest mądry i zapewne ma wartości. Mnie też to spotkało... ;). Widać to również w postawie życiowej: "skoro ja się czegoś uczyłem 5 lat, to niemożliwe, żeby ktoś inny nauczył się w 5 msc, bo przecież nie może być o tyle zdolniejszy ode mnie" (otóż może...peszek ;) Kwestionowanie wszelkich autorytetów (oczywiście nie chodzi o skrajności, czyli "eksperyment Milgrama") występuje u nas również w niejawny sposób: "Moja definicja tego jest taka..." (zaraz, zaraz, ale to naukowcy tworzą definicję, więc...idź doczytać jak jej nie znasz ;) Ciężko się z nimi rozmawia, bo 20 takich osób stworzy "naukę od nowa", więc jak się do tego donieść jak znam definicję profesora, który ją stworzył? xD Czyli on to stworzył i nie ma racji? A tacy ludzie jeszcze całkowicie nie radzą sobie z prawdą/ ego, czyli że mogą i nawet tego nie wiedzą. Kabaret. A jak jest ich więcej- na tym poziomie- to jest "siłą złego na jednego" (poniekąd zabawne, ale bardziej tragiczne społecznie, że to się zdarza również wśród...kadry menedżerskiej dużych firm).
Znam wielu prymitywow ktorzy nigsy nie podnosza glosu i inteligentnych kulturalnych , ktorzy doprowadzeni do ostatecznosci potrafia wybuchnac. Trzymanie emocji w ciele tez nie jest zdrowe
ok, a co w momencie gdy ktoś ma przykre doświadczenia i po prostu sie boi? Miałam kiedyś szesz były wojskowy no i on też miał różne pomysły dziwne. Taki ktoś nieufny potrafi być kontrolujący mocno a to nie miłe i utrudnia współpracę
A to nawet opiszę oddzielnie i kłaniam się nisko za te słowa, bo to podstawa rozumienia świata (odklejonych psychologów nie mogę słuchać) "Projekcja siły" 👌👋👋👋 To w ogóle z filozofii wojny ;) Czyli, że się go zmiecie z powierzchni, bo mu się trochę adresy pomyliły (a oni nie są w stanie przyjąć/ zrozumieć swojej słabości/ głupoty). NIE- nie ma innego wyjścia w takich przypadkach i to nie jest straszenie, a działanie ofensywno-defensywne (nikomu mądremu nawet nie chce się zajmować takimi ludźmi, ale czasami trzeba stracić na nich czas. Jak ma chociaż resztki rozumu, to sobie pójdzie).
Duzo podpbienst do narcyzow. Dokladnie tak. I tak... smutno mi jak widze.. jak upraszcza sie i jesezyk kowych pokolen, i skapa wiedza... i wszystko takie powierzchowne... Kazde pokolenie na swoje prawa... moze kolejne poszuka glebszych wartosci...
Zaskakujące! Znam taką osobę i faktycznie wiele cech oraz zachowań jest dokładnie takie jak Pani opisuje. Pozwolę sobie na opisanie przypadku oraz przemyśleń. Ciekawi mnie co powinno się myśleć oraz jak postąpić? Mianowicie osoba którą znam i wpasowuje się w Pani opis jest chyba pierwszym takim człowiekiem jakiego miałem możliwość dobrze poznać. Dość szybko odkryłem że jest to osoba dobra nie przejawiająca tendencji antyspołecnych. Polubiłem ją lecz przy bliższym poznaniu okazało się że jest kompletnym ignorantem, zero w kwestiach wiedzy ogólnej, kultury, osoba nieskalana myślą. Za to bardzo mocno doświadczona przez życie. Patologiczne dzieciństwo, przemoc, żadnej pomocy. Bez wykształcenia, schorowana. Pojmowanie przez nią życia to jeden wielki błąd poznawczy. Czasem jej myslenie wręcz absurdalne. Czasem czułem się jak bym rozmawiał z małym dzieckiem. Doznałem ambiwalentnych odczuć w stosunku do niej: z jednej strony komunikacja była bardzo jednostronna co było bardzo frustrujące. Brak wspólnych tematów do rozmowy. Praktycznie tematy były poruszane z mojej strony gdzie nie jednokrotnie widziałem że ta osoba nie ma pojęcia o czym do niej mówię. Ale nie zawsze. Z drugiej strony ogromnie współczucie i zrozumienie, że jest to człowiek nie mający wpływu na swój los. Jego osobowość została mu amputowana. Widzę że się bardzo stara ale nie ma kontroli nad swoimi zaburzeniami, min. cierpi na zbieractwo. Popełnia proste życiowe błędy które potrafią dość mocno negatywnie odciskać swoje piętno przez długi czas. Próby tłumaczenia czy doradzania aby czegoś nie robiła/zrobiła nie przynoszą skutków. Co robić? Co myśleć? Z jednej strony wiem że jestem jedną z nielicznych osób w jej życiu które nie mają złych intencji wobec niej. Wiem że dosć mocno pozytywnie wpłynąłem na nią. Choćby tym że jej nie odtrącam i dziele się z nią światem którego nigdy wcześniej nie widziała. Z drugiej strony relacja jest dość frustrująca, jest poniżej moich potrzeb, wręcz czasem myślę że to strata czasu i energii. Uważam że dobry człowiek, jaki by nie był, zasługuje na bycie lubianym. Ale czy to nie jest lubienie przez litość? Czy jest coś w tym nieprawidłowego? pozdrawiam serdecznie
Problem tez jest, ze prymitywni ludzie nie rozumieja i teligentnego i kulturalnego zachowania innych osob w stosunku do nich. Uwazaja to za slabosc i kompketnie ignoruja.
Jeszcze nie posluchałam wykladu. Ale, patrząc na tytuł, zastanawiam się, czy to nie jest tak, ze prymitywnych ksztaltuje dom, z którego pochodzą, cóż więc oni winni? Może to kwestia wrodzona... Idąc dalej, gdy trafią w pomocne środowisko, to mogą doznać przemiany.... Itd. temat jedt ciężki.
Zastanawiając się czy nad punktem startu w rozwoju człowieka dorosłego, można natrafić na trudności, bo określenie prymitywny to według słownika prostacki, ograniczony, nieokrzesany, nie wykształcony. Dobrze więc byłoby wyjść z tego punktu prymitywny znaczy nie ukształtowanie świadomie. W określeniu człowiek prymitywny nie mieści się ocena, tylko charakterystyka. Określenie to nie powinno więc wzbudzić reakcji emocjonalnej potępienie. Człowiek prymitywny przeważnie nie nosi winy za to że, nim jest. 😊
@@herbatkazpsychologiem jak zejdziemy głębiej, to mi zawsze wychodziła pycha jako główna przyczyna i stąd Papież-chyba Grzegorz- stwierdził ,że pycha jest przyczyną wszelkich grzechów oraz zła (pycha danej osoby i/lub rodziców i/lub dziadków, ale zawsze dokopałem się do czyjejś pychy).
Osobiście właśnie mam deficyt zaufania i to bardzo duży. Nie jestem prymitywem. Rozwijam się nieustannie całe życie. Jednak ostatnio każde okazanie zaufania, wydawało mi się bardzo wiarygodnym osobom kończyło się wielkim zranieniem, wykorzystaniem. Guzik tych ludzi obchodziło co u mnie , wręcz odwrotnie - jesteś słaba to łatwo można cię wykorzystać. Wierzące, bardzo dojrzałe, niemal nobliwe osoby.
Wydaje mi się, że trochę za bardzo szufladkuje Pani ludzi. Tutaj jest onawiany ,,prymityw" czyli postać totalnie negatywna, w innym filmie charakteryzuje Pani ,,człowieka subtelnego", który zdaje się być ideałem. Tak naprawdę każdy z nas ma zarówno negatywne jak i pozytywne cechy. Nie ma ludzi idealnych i nie ma ludzi całkowicie złych.
Pani Magdaleno, ja też myślałam, że nie ma ludzi złych, ale się myliłam. Są, to osoby z zaburzeniami osobowości - wiązki B. Oni są złem w czystej postaci, wyrachowani, bez empatii, świadomie niszczący innych i czerpiący z tego przyjemność.
@@herbatkazpsychologiem Nie bardzo rozumiem.... Kto konkretnie wmawia tę relatywność, względność i niejasność? I którym ludziom? Czyżby jakaś kolejna teoria spiskowa?
Wykład trafiony na obecny czas i stan społeczeństwa, kształtowanego przez media na bezrozumną masę. Dziękuję za odwagę w podjęciu tego tematu.
Dziękuję.
Bardzo dobry wykład i madre słowa. Tak jak Pani mówi,prymityw,bedzie dazyl,aby sprowadzic kogos madrzejszego do swojego "poziomu" ,bo tylko na swoim poziomie moze wygrac i czuje sie silniejszy. Najgorsze jest to,ze oni sobie mysla ,ze sa najlepsi...Przeraza mnie to ,ze teraz takie prymitywy,sa autorytetami dla mlodych pokolen i ciesza sie ze swojej glupoty.
Piękny wyklad 💙 W dawnych czasach takim ludziom nie podawalo sie reki. W obecnych sa czesto na swiecznikach i wyznaczaja trendy w modzie na " glupote ludzka". Mysle, ze tez cecha charakterystyczna takich ludzi jest brak pierwiasta duchowego. Duchowosci, ktora otwiera czlowieka na piekno swiata. Byc moze tez dlatego ich rozwoj jest ograniczony.
Szansa … na zmianę ❤️🔥Prawda! Dziękuję 🔥👌
@@emilialiberra8562 Wszystkiego dobrego!
Pani Moniko, bardzo dziękuję! ❤
Znów świetny, odważny i mądry przekaz. Poruszyła tu Pani naprawdę ważny temat (myślę, że nawet wsadziła Pani kij w mrowisko). Pojęcie "pseudożycie" jest tym, co mnie szczególnie "uderzyło". Ja myślę jeszcze, że pewnego rodzaju prymitywizm, szczególnie ten niereformowalny, może być kształtowany w rodzinie i często nawet gruntowne wykształcenie tego nie zmieni. To są takie rodziny, w których wmawiano dziecku, że o wartości człowieka świadczy sukces, prestiż lub sprawowana przez niego władza. Nie kodeks moralny czy zwykła przyzwoitość. Ja, mimo że jestem osobą wykształconą, cały czas czytam, uczę się i poszukuję. Potrafię zachwycać się światem, ludźmi i drobnymi rzeczami. Ale z bólem też przyznaję, że czasem rozmowa z osobą, która jest np. na stanowisku kierowniczym, jest dla mnie bardziej wyczerpująca (właśnie ze względu na system wartości, jaki ta osoba reprezentuje) niż rozmowa z osobą prostą, nie posiadającą żadnego wykształcenia. Wśród ludzi młodych widzę i mądrych, i prymitywnych. Mam jednak nadzieję, że nastąpi u tych drugich zjawisko, o którym Pani mówi. Niestety, ludzie starsi, zachowujący się prymitywnie, takiej nadziei nie dają, a bardziej napawają mnie lękiem
Dziękuję za mądry i bardzo refleksyjny komentarz.
Bardzo dziękuję za tak wartościowy przekaz...Dlaczego takich mądrych lekcji nie ma w szkole..żeby uświadamiać dzieci i młodzież..Jestem pod wrażeniem tej lekcji...ogromny przekaz wiedzy..Pięknie dziękuję ❤ dużo miłości życzę❤
@@basiapojmanska58 Bardzo dziękuję za piękne słowa! Wszystkiego dobrego!
Smutne i niepokojące. Trzeba bardzo dbać o własną higienę intelektualną i kulturalną, choć trzeba to robić coraz bardziej indywidualnie, bo mam wrażenie, że zjawiska o ktorych Pani mówi są już coraz bardziej masowe i obecne w przestrzeni publicznej. To widać np. po formie dyskusji w internecie czy poziomie debat politycznych. To taki troche zamknięty obieg. Media dostarczają niskich treści, ludzie stają sie prymitywni, więc zeby utrzymać oglądalność dostarczają znów niskich treści. Wszystkiego dobrego ❤️ dziekuje za ciekwy wykład
Dziękuję!
Ależ odcinek! :) Jak dla mnie najlepszy dotychczas, bo już zagłębiający się w obecną strukturę społeczną oraz nasz "garb kulturowy" (postkomuna).
Nawet próbowałem wytłumaczyć to pięknej Panience, ale chyba się obraziła (średnio zajmuje jej 2 dni taka moja "gruba akcja" wyciągania z bagna, więc tragedii nie ma- trzeba odczekać, bo to "burzenie patologicznego świata wzorców" ;)
W skrócie- odnośnie social mediów i hołoty, która tworzy tam alternatywny świat i kreuje patologiczne postawy, jak powiedział- klawiatura zaczęła zacinać ;) - Tomasz Lis: "Hołota jest w natarciu!".
Tak to wygląda i nie chce być inaczej; to środowisko jest bagnem moralnym/ człowieczeństwa/ kulturowym/ intelektualnym (!). Z daleka od tego...
I jest tylko jedna droga, żeby bagno nie wciągnęło- nie wchodzić do niego (jestesmy wypadkową 5-ciu najczęściej spotykanych ludzi oraz mamy mechanizmy przystosowawcze do grupy).
Dziękuję. Niestety - jakbym słuchała o swoim ojcu.
Dziękuję, słuchając Pani miałem wrażenie, że mówi Pani o nim bracie.
Dziękuję za wspaniały wyklad❤
Swietny materiał. Dziekuje że chce sie Pani tym dzielić.
Dziękuję bardzo za uwagę poświęconą moim filmom.
Dziękuję za niezwykle wartosciowy wyklad.
A ja bardzo dziękuję za poświęconą uwagę.
Ważny temat i super, że Pani go porusza...
W skrócie- "Ciosany z pnia".
Jeszcze pół biedy, gdy jest dobrym człowiekiem z natury i nie jest agresywny (w tym biernie).
Ale jak ma krzywy kręgosłup moralny i jeszcze jest agresywny, to już ciężki kaliber. I właśnie jeszcze to wybujałe Ego i ściąganie za nogi w dół.
A to co Pani mówi, to jeszcze pozostałość Homo Sovieticus, czyli "służalczość/ usłużność w stosunku do silniejszych oraz agresja w stosunku do słabszych" (niestety dość popularne).
Z tą zależnością jest ciekawie, bo to nie jest wolność, a wręcz "bycie niewolnikiem swoich emocji/ zwierzęcej części natury", czyli nie jest również zdolna do związku (bo trzeba się zobowiązać i świadomie nałożyć na siebie pewne ograniczenia, bo tego wymaga m. in. lojalność). Jeżeli ktoś mówi, że jest wolny i robi co chce, to oznacza, że jest "niewolnikiem swojego cienia"~ Carl Jung (z tego co pamiętam), czyli nie ma władzy nad sobą (z poziomu "ja"). A nikomu nie ufa, bo to wymaga otwarcia się, czyli jakiegoś obnażenia swojej natury, a przecież powodują nią/ nim lęki pierwotne...
Jeszcze mają taką manierę, że opierają się TYLKO na swoim doświadczeniu i ogólnie gloryfikują doświadczenie, bo nie są w stanie wyjść- na poziomie abstrakcyjnym- poza własny ogródek mentalny (świat to dla nich "8 miliardów takich samych ogródków, które wyglądają identycznie jak ich").
Dodatkowo, skoro im się coś przytrafiło, to egocentryzm prowadzi ich ujednolicenia tego na wszystkich (a często też przypisują komuś złe cechy charakteru np. gdy ich odrzucił: "ona na pewno leci tylko na kasę, a ja biedny i dlatego mnie nie zechciałą". Nawet przez chwilę nie pomyśli, że nie chciała go z innych pobudek i wręcz paradoksalnie mądrych i dobrych, czyli za to, że jest baranem. Sytuacja kuriozalna, bo taki człowiek oczernia kogoś, za to że go nie zechciał, bo jest mądry i zapewne ma wartości. Mnie też to spotkało... ;).
Widać to również w postawie życiowej: "skoro ja się czegoś uczyłem 5 lat, to niemożliwe, żeby ktoś inny nauczył się w 5 msc, bo przecież nie może być o tyle zdolniejszy ode mnie" (otóż może...peszek ;)
Kwestionowanie wszelkich autorytetów (oczywiście nie chodzi o skrajności, czyli "eksperyment Milgrama") występuje u nas również w niejawny sposób: "Moja definicja tego jest taka..." (zaraz, zaraz, ale to naukowcy tworzą definicję, więc...idź doczytać jak jej nie znasz ;) Ciężko się z nimi rozmawia, bo 20 takich osób stworzy "naukę od nowa", więc jak się do tego donieść jak znam definicję profesora, który ją stworzył? xD Czyli on to stworzył i nie ma racji? A tacy ludzie jeszcze całkowicie nie radzą sobie z prawdą/ ego, czyli że mogą i nawet tego nie wiedzą. Kabaret.
A jak jest ich więcej- na tym poziomie- to jest "siłą złego na jednego" (poniekąd zabawne, ale bardziej tragiczne społecznie, że to się zdarza również wśród...kadry menedżerskiej dużych firm).
Dziękuje za cenny filmik. Bardzo Pani dobrze w beżu 🌼
Dziękujemy.
Świetnie To Pani ujęła, dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤
Dziękuję bardzo.
Bardzo ciekawy wykład dobrze, że poruszyła Pani tak ważny temat o takich osobach.Pozdrawiam
Dziękuję i również pozdrawiam. 🩵❄️🩵
Dziękuję.
Dziękuję ❤ bardzo ważny temat
Dziękuję!
Dokładnie jest tak, jak Pani mówi.... dziękuję za świetny webinar. Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawe nigdy nie patrzyłem na to pod tym kątem 🤔
Mam pytanie odnośnie tego odcinka... Skąd wiadomo, że taka osoba nie rokuje i nie warto w nią inwestować czasu i energii i kiedy nalezy się poddać?
Wspaniały filmik❤🎉dziekujemy
Serdecznie pozdrawiam! Dziękuję!
Dziekuje ❤
Miłego dnia 🌹
Dziękuję i wzajemnie!🌹
Znam wielu prymitywow ktorzy nigsy nie podnosza glosu i inteligentnych kulturalnych , ktorzy doprowadzeni do ostatecznosci potrafia wybuchnac. Trzymanie emocji w ciele tez nie jest zdrowe
ok, a co w momencie gdy ktoś ma przykre doświadczenia i po prostu sie boi? Miałam kiedyś szesz były wojskowy no i on też miał różne pomysły dziwne. Taki ktoś nieufny potrafi być kontrolujący mocno a to nie miłe i utrudnia współpracę
A to nawet opiszę oddzielnie i kłaniam się nisko za te słowa, bo to podstawa rozumienia świata (odklejonych psychologów nie mogę słuchać)
"Projekcja siły" 👌👋👋👋 To w ogóle z filozofii wojny ;)
Czyli, że się go zmiecie z powierzchni, bo mu się trochę adresy pomyliły (a oni nie są w stanie przyjąć/ zrozumieć swojej słabości/ głupoty).
NIE- nie ma innego wyjścia w takich przypadkach i to nie jest straszenie, a działanie ofensywno-defensywne (nikomu mądremu nawet nie chce się zajmować takimi ludźmi, ale czasami trzeba stracić na nich czas. Jak ma chociaż resztki rozumu, to sobie pójdzie).
Duzo podpbienst do narcyzow. Dokladnie tak. I tak... smutno mi jak widze.. jak upraszcza sie i jesezyk kowych pokolen, i skapa wiedza... i wszystko takie powierzchowne... Kazde pokolenie na swoje prawa... moze kolejne poszuka glebszych wartosci...
Miejmy nadzieję!🩵
Zaskakujące! Znam taką osobę i faktycznie wiele cech oraz zachowań jest dokładnie takie jak Pani opisuje. Pozwolę sobie na opisanie przypadku oraz przemyśleń. Ciekawi mnie co powinno się myśleć oraz jak postąpić? Mianowicie osoba którą znam i wpasowuje się w Pani opis jest chyba pierwszym takim człowiekiem jakiego miałem możliwość dobrze poznać. Dość szybko odkryłem że jest to osoba dobra nie przejawiająca tendencji antyspołecnych. Polubiłem ją lecz przy bliższym poznaniu okazało się że jest kompletnym ignorantem, zero w kwestiach wiedzy ogólnej, kultury, osoba nieskalana myślą. Za to bardzo mocno doświadczona przez życie. Patologiczne dzieciństwo, przemoc, żadnej pomocy. Bez wykształcenia, schorowana. Pojmowanie przez nią życia to jeden wielki błąd poznawczy. Czasem jej myslenie wręcz absurdalne. Czasem czułem się jak bym rozmawiał z małym dzieckiem. Doznałem ambiwalentnych odczuć w stosunku do niej: z jednej strony komunikacja była bardzo jednostronna co było bardzo frustrujące. Brak wspólnych tematów do rozmowy. Praktycznie tematy były poruszane z mojej strony gdzie nie jednokrotnie widziałem że ta osoba nie ma pojęcia o czym do niej mówię. Ale nie zawsze. Z drugiej strony ogromnie współczucie i zrozumienie, że jest to człowiek nie mający wpływu na swój los. Jego osobowość została mu amputowana. Widzę że się bardzo stara ale nie ma kontroli nad swoimi zaburzeniami, min. cierpi na zbieractwo. Popełnia proste życiowe błędy które potrafią dość mocno negatywnie odciskać swoje piętno przez długi czas. Próby tłumaczenia czy doradzania aby czegoś nie robiła/zrobiła nie przynoszą skutków. Co robić? Co myśleć? Z jednej strony wiem że jestem jedną z nielicznych osób w jej życiu które nie mają złych intencji wobec niej. Wiem że dosć mocno pozytywnie wpłynąłem na nią. Choćby tym że jej nie odtrącam i dziele się z nią światem którego nigdy wcześniej nie widziała. Z drugiej strony relacja jest dość frustrująca, jest poniżej moich potrzeb, wręcz czasem myślę że to strata czasu i energii. Uważam że dobry człowiek, jaki by nie był, zasługuje na bycie lubianym. Ale czy to nie jest lubienie przez litość? Czy jest coś w tym nieprawidłowego? pozdrawiam serdecznie
Problem tez jest, ze prymitywni ludzie nie rozumieja i teligentnego i kulturalnego zachowania innych osob w stosunku do nich. Uwazaja to za slabosc i kompketnie ignoruja.
Jeszcze nie posluchałam wykladu. Ale, patrząc na tytuł, zastanawiam się, czy to nie jest tak, ze prymitywnych ksztaltuje dom, z którego pochodzą, cóż więc oni winni? Może to kwestia wrodzona... Idąc dalej, gdy trafią w pomocne środowisko, to mogą doznać przemiany.... Itd. temat jedt ciężki.
Zastanawiając się czy nad punktem startu w rozwoju człowieka dorosłego, można natrafić na trudności, bo określenie prymitywny to według słownika prostacki, ograniczony, nieokrzesany, nie wykształcony. Dobrze więc byłoby wyjść z tego punktu prymitywny znaczy nie ukształtowanie świadomie. W określeniu człowiek prymitywny nie mieści się ocena, tylko charakterystyka. Określenie to nie powinno więc wzbudzić reakcji emocjonalnej potępienie. Człowiek prymitywny przeważnie nie nosi winy za to że, nim jest. 😊
Głupota zawsze jest winą.
@@herbatkazpsychologiem jak zejdziemy głębiej, to mi zawsze wychodziła pycha jako główna przyczyna i stąd Papież-chyba Grzegorz- stwierdził ,że pycha jest przyczyną wszelkich grzechów oraz zła (pycha danej osoby i/lub rodziców i/lub dziadków, ale zawsze dokopałem się do czyjejś pychy).
@@herbatkazpsychologiem
W punkt. Prosto, konkretnie, bez ogródek. Cudownie !!! Dziękuję 🌹😃❤️
Osobiście właśnie mam deficyt zaufania i to bardzo duży. Nie jestem prymitywem. Rozwijam się nieustannie całe życie. Jednak ostatnio każde okazanie zaufania, wydawało mi się bardzo wiarygodnym osobom kończyło się wielkim zranieniem, wykorzystaniem. Guzik tych ludzi obchodziło co u mnie , wręcz odwrotnie - jesteś słaba to łatwo można cię wykorzystać. Wierzące, bardzo dojrzałe, niemal nobliwe osoby.
@halszkagawlinska2163 Pozdrawiam!
Ale duża część kobiet uwielbia prymitywów, oraz ich zasoby materialne.
Wydaje mi się, że trochę za bardzo szufladkuje Pani ludzi. Tutaj jest onawiany ,,prymityw" czyli postać totalnie negatywna, w innym filmie charakteryzuje Pani ,,człowieka subtelnego", który zdaje się być ideałem. Tak naprawdę każdy z nas ma zarówno negatywne jak i pozytywne cechy. Nie ma ludzi idealnych i nie ma ludzi całkowicie złych.
@@Magdalena-st3ve Dziękuję za komentarz.
Pani Magdaleno, ja też myślałam, że nie ma ludzi złych, ale się myliłam. Są, to osoby z zaburzeniami osobowości - wiązki B. Oni są złem w czystej postaci, wyrachowani, bez empatii, świadomie niszczący innych i czerpiący z tego przyjemność.
@@Magdalena-st3ve Ostre, wyraziste kryteria są potrzebne w czasach gdy wmawia się ludziom, że wszystko jest relatywne, względne, niejasne.
@@herbatkazpsychologiem Nie bardzo rozumiem.... Kto konkretnie wmawia tę relatywność, względność i niejasność? I którym ludziom? Czyżby jakaś kolejna teoria spiskowa?