Wielkie dzięki za wyjaśnienia na temat poronienia. Zwłaszcza za cudowne słowa, że nasze nienarodzone dzieci nam otworzą bramy nieba. Po płakałam się bo moja dwojeczka będzie tam na mnie czekać.
Dziękuję za ten dzisiejszy odcinek .... Dziękuję Bogu za kobietę która leżała koło mnie w szpitalu w dniu w którym poroniłam... która pomogła mi podjąć decyzję o zabraniu mojego maluszka ze szpitala i pochówku ... pół roku później ja pomogłam innej kobiecie w tej decyzji kiedy znowu stracilam dzieciątko...
Dziękuję Ojczę za piękne słowa o poronieniu. Dwa tygodnie temu urodziłam martwego synka- Adasia. Był pogrzeb, którego myślałam, że nie przeżyję, pochowaliśmy Go z dziadkami, pożegnaliśmy się i wiemy,że nasz synek na nas czeka w niebie.
Dziękuję za odpowiedź o nienarodzonym dziecku , ksiądz odpowiadał wszystko dotyczyło mnie , również straciłam dziecko w 9 tygodniu , i również mam na imię Monika . Razem z mężem zdecydowaliśmy się pochować nasze dzieciątko to jeszcze przed nami.. , chcemy duchowo nadać imię , jest to już członek naszej rodziny ♥️ Wierze ze Bog ma plan na naszą rodzinę . Bóg zapłać
Bóg zapłać za ten odcinek, wierzymy z mężem, że jeszcze kiedyś spotkamy się z naszym Aniołkiem. Prosiłabym jednak o rozwinięcie tematu poronienia, a może raczej komplikacji z nim związanymi. Jak radzić sobie, gdy lekarz zaleca wstrzymać się ze współżyciem i potencjalną kolejną ciążą? Czy w takim wypadku, gdy cykl nie wrócił jeszcze do normy i ciężko jest śledzić dni płodne w sposób naturalny, jest akceptowalna antykoncepcja? W przyszłości oczywiście jak najbardziej chcielibyśmy mieć jeszcze gromadkę dzieci, jeśli tylko Pan Bóg pozwoli.
Cześć z was zna moją historię jak nie to jest w odcinku o stracie dziecka. My z żoną pochowalismy Judyte która zmarła jeszcze w łonie matki. Nie było to lekkie, ale cieszę się że tak uczynilismy. A sprawy urzędowe były dość znśne. Tak czy siak oczywiście polecam jeżeli kogoś coś tak przykrego spotka.
Ojcze Adamie, dziękuje! Słucham langustowych pogaduszek od dawna, nie wszystkie są dla mnie, słyszę słowa krytyki na ich temat i bezsensowne komentarze. Jak by nie było, jestem Ojcu ogromnie wdzięczna za tę robotę, cudowność! :)
Drogi Ojcze. Bardzo Ci dziękuję za słowa odnośnie pochówku dzieci nienarodzonych. Jak jestem stary chłop, to się normalnie popłakałem ze wzruszenia. Sam pochowałem pięcioro dzieci w swoim życiu i to w czasie gdy nie było to takie łatwe i oczywiste; lekarze patrzyli na mnie jak na zdesperowanego kosmitę, który za chwile rozpęta armagedon jak mu się odmówi. Jednak noszę w sercu dziwną tajemnicę, z którą nie wiem co zrobić: za każdym razem kiedy występowałem do ordynarora o ciało dziecka i wypis aktu martwo urodzonego, aby zorganizować pogrzeb, musiałem sam określić płeć bo lekarze nie mogli albo nie chcieli mi tego ujawnić, w związku z wczesnym stosunkowo rozwojem prenatalnym. Z Ewangelii wiem, że płeć jest tożsamością na wieczność w Bogu - to z fragmentu gdzie Pan Jezus mówi o tym, że ci co zostali uznani za godnych Królestwa Niebieskiego nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, a więc chodzi o męskość i kobiecoś w wieczności. Wiem również, że dzieci moje są u Boga w Królestwie Niebieskim, bo dzięki nam rodzicom otrzymały chrzest pragnienia i uwiolnione zostały z grzechu pierworodnego, ale nie wiem czy jakoś za daleko ta nasza władza rodzicielska w tym wypadku nie idzie, bo określanie płci na akcie urodzenia pod przymusem biurokratycznym, może nie mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości przyszłej, kiedy stanę przed moimi dziećmi i okaże się, że nadałem im niewłaściwe imiona męskie lub żeńskie, więc zadziwia mnie ten problem i od wielu lat się nad tym zastanawiam. Proszę powiedz co o tym myślisz, bo może ktoś jest jeszcze co ma podobnie. Ogarniam Cię różańcem i Twoich wszystkich.
Q&A] Jak już pisałam, będę nieustępliwa :-) pod ostatnimi Q&A pytałam o Eucharystię. Więc ponawiam :-) Uda sie może zrobić jakąś serie albo chociaż mini-serie o Eucharystii? Tak żeby wyjaśnić znaczenie i historie znaków, gestów, symboli liturgicznych i słów wypowiadanych przez kapłana i wiernych. Bo sporo osób chodzi na Mszę Świętą w ogóle nie rozumiejąc tych rzeczy, więc jak mają ją przeżywać. Mam nadzieje, że uda zrobić taka serie :-) Pozdrawiam :-)
To nie jest pytanie, tylko prośba o zrobienie serii, więc trudno, żeby ojciec odpowiadał w Q&A na prośbę o zrobienie serii. Prośbę na pewno widział. Pozdrawiamy.
skąd jesteś> w Bielsku-Białej w pierwszy wtorek miesiąca w katedrze takie rzeczy wyjaśnia biskup Greger można też poszukać na stronie diecezji Bielsko-żywieckiej lub na stronie radia Anioł Beskidów. Pozdrawiam.
Od dłuższego czasu temat horrorów bardzo mnie nurtowal. Słyszałam wiele roznych odpowiedzi na moje pytania. Mam 15 lat i wróć znajomych często słyszałam że jestem mięczakiem itd bo boje się horrorów. Najzwyczajniej rodzice nie pozwalali mi ich oglądać. Nie wiedziałam czy to dobrze czy nie. Teraz juz wszystko rozumiem. Bóg zapłać ojcze!
Straciliśmy z żoną dziecko. Zdecydowaliśmy się na pochówek. W sumie to nie zdecydowaliśmy. To było dla nas oczywiste. Innej opcji nawet nie braliśmy pod uwagę. Nasze Państwo w tym temacie jest bezduszne i to przez co musieliśmy przejść to się w głowie nie mieści. Ale teraz mam pewien spokój własnego sumienia. Postąpiłem tak jak powinienem. Poza tym moja córka jest teraz u najlepszego Taty ever! :)
Do takich samych przemyśleń doszedłem co do horrorów. Background: Kilka w życiu widziałem (gimnazjum 'X' lat temu) horrory i efekt był taki, że bałem się po nich rzeczy, których normalnie się nie boję. Wniosek był taki: Nie są mi potrzebne, a nawet są dla mnie szkodliwe. Nie chcę się bać takich rzeczy, bo przez to życie ucieka przez palce. Przynajmniej tą rzecz udało się wyeliminować ;) Pozdrowienia.
Dziękuję za ten odcinek. Półtorej roku temu spotkała nas taka tragedia. Do tej pory cierpimy. Ja, jako ojciec, do tej pory ciężko to przeżywam. Dziękuję.
Jak ja ojcu dziękuję za tę odpowiedź o talentach...niby to się wie, a ciągle trzeba usłyszeć, żeby się upewnić , że miłość do Boga i najbliższych to ten talent podstawowy i najważniejszy... Dobrej nocki wszystkim...:))))
Ojcze Adamie, bardzo dziękuję za odpowiedź na pytanie o poronieniu. Tak, jak Monika straciliśmy nasze Dziecko w 9 tygodniu ciąży. Był to dla nas ogromny szok. Mimo ciężkich chwil zdecydowaliśmy się na zbadanie płci naszego Malucha oraz na pochówek. Teraz wiemy, że w niebie czeka na nas mały Tymoteusz. Pożegnanie na cmentarzu, Msza Święta w naszej intencji, możliwość nazwania synka pozwoliły nam przejść przez żałobę. Pomimo wielu badań oraz kilku miesięcy ponownego przygotowywania się do ciąży, kolejną, bliźniaczą również straciliśmy. Tym razem stwierdzono dwa puste jaja płodowe... Terminologia medyczna w bardzo nieładny sposób opisuje zarodki, które są tak malutkie, że nie widać ich na USG. Doszło do zapłodnienia i dla nas są to po prostu nasze bliźniaki. Tym razem nie mieliśmy możliwości pożegnania się w sposób, który chcieliśmy. Lekarz w szpitalu, zapytany o to ,czy ciąża była mnoga, odpowiedział że nie ma to teraz dla nie większego znaczenia. Odczuwamy to do teraz. Modlimy się i nie tracimy nadziei, jednak z ciężkim sercem odczytujemy kolejne wyniki badań. Dziękuję za każdy Ojca film dodający mi wiary. Pozdrawiamy!
Drogi Ojcze, ostatnio przypadkowo natknelam sie na film dokumentalny pt. "PROROTCTWO" ( Prorotctwo dla Polakow). Wzbudzil on we mnie wiele emocji. Chcialam sie zapytac czy ogladal Ojciec ten film i jezeli tak jaka Ojciec ma o nim opinie??? Czy koniec naszych czasow jest rzeczywiecie tak blisko? Z gory dziekuje i pozdrawiam. Ps. Wielkie DZIEKI za wszystko co Ojciec dla nas robi!
Ojcze, dziękuje za wypowiedź na temat poronienia. Sama jestem Matką małej Świętej. Gdy z Mężem powiedzieliśmy rodzinie o tym co planujemy zrobić, usłyszeliśmy, że po co nam to, że dziecko miało tylko 2 cm, że cytując "widok takiej małej trumny, nie jest fajny". Usłyszeć coś takiego od bliskiej rodziny, dodatkowo od ludzi biegających z rekolekcji na rekolekcje, było nie mniej traumatyczne niż śmierć dziecka. Zrobiliśmy po swojemu. Po przyjściu ciałka na świat zleciliśmy badania płci i przyczyny poronienia. Zarejestrowaliśmy córkę w urzędzie i pochowaliśmy. I wiem, że to było najlepsze co mogliśmy zrobić, dla córci, ale chyba przedewszystkim dla siebie. Już w czasie pogrzebu czuliśmy ogromny pokój, który zamknął w nas etap rozpaczy. Wciąż jest smutek i tęsknota, niezrozumienie, dlaczego nasze dziecko poczęło się śmiertelnie chore, ale jesteśmy ogromnie wdzięczni, że mogliśmy nadać jej imie i mamy ziemskie miejsce, w postaci nagrobku, gdzie możemy ją odwiedzać. Dlatego jeszcze raz dziękuję, Ojcu za te słowa, bo brakuje osób, które z taką troską wskażą zagubionym rodzicom co mają zrobić.
[Q&A] Ojcze Adamie, jak pogodzić się z niepłodnoscia? Staramy się z mężem o dziecko od prawie dwóch lat a codzienność jest dla mnie udręka i nie mogę przestać myśleć dlaczego to nas spotyka... P.S. Dziękuje Ojcze Adamie że jesteś bo dzięki Tobie mam siłę trwac w tym cierpieniu. Pozdrawiam, Barbara B.
Kwiatek Duzy serdecznie Cię pozdrawiam, razem z mężem wiele lat się z tym zmagamy. Poczucie błogosławieństwa miesza się z pytaniem kiedy i cierpieniem. Ściskam radośnie😊 podbijam pytanie do Ojca.
j j bardzo Wam współczuje i nie wyobrażam sobie co czujecie po takiej stracie ;( wierze że Bóg ma plan dla każdego i miało to jakiś sens choć trudno nam to zrozumieć. Pozdrawiam i życze dużo dobrego ;)
Kavvvka dokładnie takie mam odczucie bo przecież Bóg chce abysmy zakładali rodziny, mieli dzieci. . . Nie wiem jak Wy sobie z tym radzicie na codzien ale ja każdego dnia mam tysiące myśli czemu to właśnie nas spotyka. Tylko dzięki modlitwie jakoś sobie radzę. Pozdrawiam serdecznie, życze wszystkiego dobrego i wytrwałości w staraniach ;)
Kwiatek Duzy na codzień skupiamy się na wdzięczności za nasze małżeństwo, za miłość za to że On nas wybrał dla siebie i szukamy w tym wszystkim Jego drogi. Mocno wierzymy,że będziemy umieli nią podążyć...Ale czasem z zewnątrz przychodzi takie uderzenie...I znowu się zbieramy i szukamy Jego. Dziękuję Ci za pozdrowienia ściskam serdecznie i zapewniam o modlitwie w Waszej intencji😚
A ja chciałam powiedzieć że odcinki Q&A najlepiej ogląda się na siłowni, z doświadczenia najbardziej polecam bieżnie - coś dla ciała i coś dla ducha, 2 w 1 :) jak się ogląda i słucha to nie skupia się na tym że brakuje ci powietrza xD inne NV też się nadają z ale Q&A pomagają dodatkowo złapać odpowiedni rytm; gorzej jak są jakieś śmieszki i parskasz do telefonu i połowa siłki uznaje Cię za kogoś dziwnego :P odcinek jak zawsze świetny, dzięki Ci ojcze za to co robisz :D pozdrawiam, z Bogiem, Paaaaa :-)
Dziękuje Moniko za Twoje pytanie odnośnie poronienia, tak samo zrobiłam jak Ty i też mnie trapią wyrzuty sumienia. Przy pierwszym dziecku prawo było jeszcze inne, a przy drugim poronieniu zdecydowaliśmy się też zostawić w szpitalu ponieważ nie chciałam wyróżniać dzieci, że jedno było lepiej traktowane od drugiego, uznaliśmy z mężem ze tak będzie lepiej. Denerwuje mnie tylko do dziś podejście całej rodziny która wiedziała o stracie i udawali ze nic się nie stało.. Dla każdego to było tylko poronienie a dla mnie az....
Kochany Ojcze! Po pierwsze muszę strasznie Ojcu podziękować za tą wspaniałą robotę, którą Ojciec robi na YT i w sieci. Wielkie, wielkie DZIĘKUJĘ, uważam że jest to bardzo potrzebne zarówno mi, jak i wielu innym. Przechodząc jednak do pytania. Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą żoną najcudowniejszego Mężczyzny na świecie. Obydwoje jesteśmy ludźmi wierzącymi i staramy się (dość jeszcze nieudolnie) wciąż zapraszać Jezusa do naszego wspólnego życia i naszej Miłości. Cały czas jednak nurtuje mnie (nas) jedna sprawa, której wciąż nie potrafimy bezsprzecznie rozstrzygnąć. Mianowicie chodzi o dzieci. Obydwoje bardzo chcemy być w przyszłości rodzicami kilkorga dzieci, natomiast rozum podpowiada nam, że jeszcze nie czas, przynajmniej przez następny rok. Jestem na dość wymagających studiach (w gorących okresach wielokrotne zarywanie nocy, duży stres) - co zdecydowanie wpłynęłoby negatywnie na zdrowie naszego maluszka. Dodatkowo mamy dość niestabilną sytuację finansowo-bytową. Ciągle zastanawia mnie czy mimo wszystko unikanie poczęcia nie jest wyrazem braku zaufania Bogu. Czy nie powinniśmy dzielić się dalej tą Miłością, którą od Nigo wciąż otrzymujemy i przelać ją na dzieci. Czy Bożym prowadzeniem było to, że prowadząc nas po różnych kursach itp. dał możliwość odłożenia poczęcia? Czy może to, że pomógł nam już zostać Małżeństwem i pielęgnuje naszą Miłość zachęca nas do zaufania Jemu i starania się o dziecko? Z góry dziękuję za odpowiedź, wiem, że trochę się rozpisałam - nie musi Ojciec odpowiadać bezpośrednio pod moją sytuację, zależy mi jednak na poruszeniu (prawdopodobnie po raz kolejny) przez Ojca tego tematu. Z Bogiem ;) Kasia P.S. Dodam jeszcze że jeżeli wbrew naszym planom Dzidziuś pojawiłby się teraz zarówno ja jak i Mąż bylibyśmy najszczęśliwsi na świecie i przyjęlibyśmy to dziecko z miłością jako prezent od Boga. :)
[P][Q&A]Dlaczego impotencja(kobiet też to dotyczy) wyklucza możliwość zawarcia małżeństwa?Dlaczego jest to tak ważne?Fajnie jak Ojciec poda podstawę Biblijną albo co mówi tradycja Kościoła.Pozdrawiam i błogosławię :)
Drogi Ojcze Adamie, dzisiejsze Q&A poruszyło temat bardzo mi bliski. 9 lat temu też straciliśmy nienarodzone dziecko, ale Bóg obdarzył nas później córeczką, która urodziła się zdrowa, ma teraz 8 lat. Na początku tego roku pochowaliśmy naszą drugą córeczkę, urodziła się z wrodzoną wadą serca i pomimo operacji, zmarła mając 24 dni. Przykre było to, jak wielu lekarzy namawiało nas na aborcję, pozbawiało nadziei. Jest to niezwykle trudne dla całej naszej rodziny. Siłą rzeczy weszliśmy w społeczność rodziców, którzy pochowali swoje dziecko i widzę, jak wielka jest potrzeba zrozumienia tego z punktu widzenia wiary. Okazuje się, że takich rodziców jest więcej, niż wszystkim się wydaje i wielu z nich nie potrafi pogodzić tej tragedii z wiarą w Boga, odchodzą od wiary. Czy mógłby Ojciec przemyśleć sprawę i stworzyć dla nas, rodziców po stracie dziecka, konferencję, która pomoże, wyjaśni ten konflikt jaki jest w wielu rodzicach: dobry Bóg i strata dziecka. Do tej pory starałam się wyłuskać cokolwiek z dotychczasowej "Langusty.." i to mi pomogło, ale jestem przekonana, że taka specjalna konferencja jest ogromnie potrzebna. Serdecznie pozdrawiam, z Panem Bogiem. Kama (pisałam z konta Męża )
Ojcze Adamie, tuż po pogrzebie naszej nienarodzonej osmiotygodniowej Klary, kiedy wszystko wydawało się beznadziejne, obejrzałam Ojca nagranie. To było coś o chomikach.. Że jak już wydaje się, że nie żyją, to wcale tak nie jest. Nie pamiętam dokładnie, ale konkluzja była taka: nawet jak Ci się wydaje, że nadszedł kres, śmierć, definitywny koniec, to Bóg to wszystko odwróci i wskrzesi życie. To było bardzo w punkt wtedy i bardzo mnie pokrzepiło. Dziękuję :)
Ojcze , dlaczego tak strasznie czuje nie chęć do modlitwy , i jak tylko chce się modlić od razu robię śpiąca , nie wiem co robić bo modlitwa pomaga i zawsze jest mi lepiej ale tak trudno pokonać to cała nie chęć i lenistwo , mam z tym straszny problem
[Q&A] Adaś, mam takie pytanie... Bo tu trochę nie kumam 😂 Jak to jest z tymi Wypominkami ? Dlaczego wczytuje się wybranych zmarłych, za których wyczytanie zaplacono? Nie pojmuję... Czy Ci o których się pamięta mają lepiej się dostać do nieba ? Czy aż tak dużo od nas zależy i od naszych pieniędzy? A co z tymi o których już zapomniano ? Wiem ! Pamięta o nich Bóg ❤ Pozdrawiam 😉
[Q&A]Drogi Ojcze Adamie, to Q&A jakby dla mnie, tydzień temu straciłam moją córeczkę w 12 tygodniu ciąży, nadal walczę z papierologią ale nie odpuszczę, ciałko Hani już jest w trumnie, czeka na godny pochówek....chociaż serce mi pęka ufam Bogu i wierzę że wkrótce ją zobaczę. Jednak wiele spraw nadal nie umiem sobie poukładać. Nigdy chyba nie byłam tak blisko Boga jak teraz, modle się codziennie, uczestniczę w pełni w Eucharystii, czytam Pismo Święte, codziennie na kolanach dziękowałam Bogu za dar macierzyństwa i prosiłam Boga aby moje dziecko rosło zdrowe na Chwałę Boga. Mam dwie starsze córki, w ciąży z nimi byłam zupełnie innym człowiekiem, pełnym grzechu i ignorancji, a urodziły się śliczne i zdrowe. Teraz gdy jestem tak blisko Boga on odwraca swą twarz ode mnie? Jestem tym załamana, ale od Boga nie odejdę! Jak to pojąć?
Pan Bóg nie chciał Twojej straty. Płakał razem z Tobą. 2 lata temu spotkało nas to samo. Po dwóch synach bardzo chciałam mieć córeczkę. W 8 tyg. serduszko przestało bić. Badanie genetyczne wykazało, że mieliśmy wymarzoną przeze mnie dziewczynkę. Umarła zanim ją poznaliśmy :( Po czterech miesiącach znowu zaszłam w ciążę. I dobry kochający Pan Bóg dał nam znowu dziewczynkę. Wiem, że jest ona wspaniałym prezentem od Niego, dowodem Jego wielkiej miłości i zrozumienia mnie i zrozumienia naszego cierpienia. Pan Bóg jest dobry i bardzo Cię kocha. Nadejdą lepsze dni, a z Waszą Hanią poznacie się w niebie.
Szczęść Boże. Właśnie obejrzałem Szeptaki #15 (świetna seria, moja ulubiena) i tak się zastanawiam o tej ciemnicy. Ojciec powiedział, że to wielka dziura w skale, a ja się kiedyś natknęłem na materiał o 13 torturach w ciemnicy. Nawet koronkę do 13 tortur Pana Jezusa zmówiłem pare razy. Ten materiał był na kanale gdzie są również materiały typu : "list z czyśćca " ,"ostrzeżenie od dusz potępionych" czy "mason nawrócił się 10 sec przed śmiercią" wiem że mówił ojciec żeby nie czytać ani słuchać takich dziwnych historii, a jak jest z tymi 13 torturami. pozdrawiam
[Q&A] A ja mam pytanie dotyczące osób, które nie chcą mieć dzieci. Czy to prawda, że nie mogą One wziąć nawet ślubu kościelnego? Jestem wierząca ale nie wyobrażam sobie siebie jako mamy. Mam już swoje lata, więc nie jest to kwestia wieku. W dodatku z roku na rok jestem o tym jeszcze bardziej przekonana. Co robić? Jak żyć Ojcze Adamie?
Ta seria jest świetna! Bardzo pomaga, ja sama mam dużo wątpliwości więc takie rozwianie ich poprzez ojca odpowiedzi na różne tematy jest bardzo ważne 🙂
[Q&A]Lekarz powiedział mi, że przez pół roku po porodzie nie powinno się zachodzić w ciążę, bo jest duże ryzyko poronienia, a organizm potrzebuje czasu na regenerację po poprzedniej ciąży. Dlaczego nie można w takim przypadku stosować antykoncepcji? Ta sytuacja to jeszcze nic najtrudniejszego. Znam pewne małżeństwo, które ma już czworo dzieci. Każda ciąża kończyła się cesarką, a ostatnia z ciąż niosła z sobą wiele komplikacji, kilkugodzinną operację z zagrożeniem życia dla matki i dziecka. Każda kolejna ciąża byłaby niebezpieczna, a przecież w domu na mamę czeka czworo dzieci. Dlaczego w tak skrajnych przypadkach kościół nie dopuszcza stosowania antykoncepcji?
Poczytaj pismo święte nie ma tam żadnego zakazu stosowania antykoncepcji to raz a dwa nauka kościoła na ten temat opiera się na tradycji i poglądach papieży. W czasach Jezusa były już znane prezerwatywy bo stosowano je od starożytności. Kościół katolicki jako instytucja wkłada na ludzi ciężary nie do uniesienia...poczytaj pismo świete, historię kościoła katolickiego papieży, módl się i myśl samodzielnie bo po to Bóg dał ci rozum i wolna wole. Tylko Bóg cie zna i tylko przed nim odpowiadasz nie przed księdzem zwłaszcza że niestety księża i instytucja kościoła katolickiego nie jest żadnym przykładem moralności w sferze seksualności (seks skandale, homoseksualizm wśród księży, pedofilia i jej ukrywanie) a Jezus wyraźnie powiedział usuń belkę ze swojego oka zanim będziesz się odnosił do drzazgi w oku bliźniego.
Ojcze, mam pytanie, może nieco dziecinne, które już od dawna chodzi mi po głowie. Czy Psalmy w oryginale się rymują? Domyślam się, że skoro Psalmy są pieśniami, to w swoim oryginalnym tekście hebrajskim powinny zawierać rymy. Ich brak w przekładzie polskim tłumaczę sobie tym, że ważniejsza w Piśmie Świętym jest treść niż forma - wydaje mi się, że każda próba przełożenia Psalmów na nasz język z rymami powodowałaby utratę treści lub przekręcenie znaczenia Słowa Bożego. No więc jak to z nimi jest? Z pozdrowieniami, Michał
Modlę się za Ojca i jestem pełen nadziei, że za działalność na rzecz ewangelizacji i całe dobro wyświadczone dla ludzi pójdzie ksiądz do nieba. Pozdrawiam serdecznie z Legionowa :)
Było za krótko! ja tu sobie wciągam mandarynkę, a tu ... siup i koniec. Myślę ... " genetycznie modyfikowana mandarynka zakrzywiła mi czasoprzestrzeń" ... ;-) GMO to zuuuooo ;-) Pozdrawiam!
[Q&A]Kochany Ojcze Adasiu, czy mogłabyś wytłumaczyć jak to jest z zakonami kontemplacyjnymi. Czy takie odizolowanie się od wszystkich nie jest trochę egoistyczne? Oczywiście wiem, ze to dla nich wielkie wyrzeczenie a ich modlitwa za świat na pewno wnosi w niego wiele dobra ale mimo wszystko wydaje mi się to trochę na skróty. Taki mam pierwszy pogląd na tę sprawę. Mam nadzieję, że uda sie Ojcu to sprostować. Pozdrawiam PAA-AAA🐼💓
[Q&A] Co Ojciec sądzi o tym Księdzu startującym w zawodach Kulturystycznych i o tym że Biskup stwierdził że to jest absurdalne i że on gorszy ludzi? Jestem Katolikiem ale twierdzę że Biskup postąpił bardzo żle,bo to że ktoś jest księdzem nie oznacza że nie może ćwiczyć i rozwijać swoich pasji.Właśnie przez takie sytuacje kościół zniechęca ludzi do siebie.
Q&A : w jaki sposób powinnam rozmawiać z ludźmi którzy nie wierzą w Boga? Pomimo mojej wiary nie potrafię przekonać do niej drugiego człowieka. W momencie wszelakich pytań zaczynam wymiękać pomimo że moje serce rwie się do rozmowy o Bogu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pomoc :)
Rammstein Rewolwer Ja nie wiem, czy można kogoś "przekonać" do wiary w Boga. Ja mówię na przykład jaka rolę odgrywa wiara w moim życiu i jak rozpoznaję działanie Boga w swoim życiu. Może mi łatwo, bo dobrze mi się powodzi, a trudne sprawy zwykle prowadzą mnie do ważnych przełomów i pchają do dojrzałości życiowej, której mi brak tu i ówdzie. Ale też przyznaję, że moje życie religijne na pewno miejscami może wyglądać głupio, irracjonalnie czy naiwnie (na przykład nie wiem po co mówię różaniec, albo co daje spowiedź, czego ateista nie może mieć bez spowiedzi). Może źle robię, ale mam takie założenie: mówię to, co uważam za właściwe, mówię zwykle podobne rzeczy i to Jezus zdecyduje, kto, przy jakiej okazji to usłyszy. Może źle robię, ale robię ;)
[Q&A] Ojcze mam małe ale bardzo ważne dla mnie pytanie, a mianowicie jak przygotować się do spowiedzi? Jak robić rachunek sumienia przed spowiedzią by była ona jak "najlepsza"? Pozdrawiam najserdeczniej Ojca i wszystkich langustowiczów :) :D
Ale się uśmiałam z końcówki Q&A. A z tymi horrorami to właśnie tak jest najpierw nie zdrowa ciekawość i pragnienie poczucia dreszczyku emocji a potem płacz i zgrzytanie zębów oraz pytanie po co mi to było jak ja teraz własnego cienia się boję... Horror - nie dziękuję wolę tysięczny raz popatrzeć jak Kargule do płota podchodzą 😉😊
[Q&A] Krótka piłka prosto z mostu: w jaki sposób rozwijać swoją wiarę i więź z Bogiem po nawróceniu? Chciałbym uniknąć tzw. neofickiego zapału oraz skrupulanckiego sumienia prowadzącego do przytłoczenia przez poczucie winy za grzechy. Do 16 roku życia byłem osobą wierzącą, a nawet ministrantem dość zaangażowanym w posługę. Kilka miesięcy po bierzmowaniu moja więź, a nawet wiara w Boga została zerwana. Miałem do Niego pretensje o to, że wychowywałem się w rodzinie z dysfunkcją, na skutek czego byłem osobą wycofaną, z niską samooceną, nie potrafiącą nawiązać relacji z płcią przeciwną, co bardzo bolało gdy większość kolegów dokoła miało już przy boku dziewczyny. Po ukończeniu 18 roku życia chciałem nawet dokonać apostazji, ale na szczęście tego nie zrobiłem. Przez cały ten czas zdawało mi się, że Boga nie ma, bo przecież nie zrobił nic, co poprawiłoby moją sytuację oraz kondycję psychiczną. Z czasem jednak coś zaczęło się w moim życiu dziać. Jako wielki fan muzyki rockowej zacząłem trafiać na płyty, które zaczęły rozwijać mnie duchowo ("Strażnik Światła" Turbo, kolejne albumy Luxtorpedy, w której występuje były perkusista Turbo i Hans, jeden z moich ulubionych raperów z dzieciństwa - jakoś nie wierzę, że to był przypadek). W pewnym momencie (jakieś 4-5 lat temu) zacząłem zdawać sobie sprawę, że Bóg jest obecny w moim życiu. Bałem się jednak, że już tak w moim życiu pobłądziłem, że z automatu zasługuję na ekskomunikę i już w zasadzie nie jestem chrześcijaninem, że całą drogę wstąpienia do wspólnoty Kościoła będę musiał przechodzić ponownie. Panicznie bałem się potępienia na spowiedzi, do której musiałbym pójść. Jednocześnie co jakiś czas widziałem w swym życiu znaki dające mi do zrozumienia, że On gdzieś tam jest i czeka. Punktem kulminacyjnym był powrót z minionej Gwiazdki, gdy miałem okazję podwieźć dwóch nowicjuszy salezjańskich z Lądu do Piotrkowa Trybunalskiego (na stację paliw z McDonaldem, o której kiedyś Ojciec wspominał). Dodam jeszcze, że byłem wówczas załamany pobytem w domu rodzinnym i generalnie nie miałem już chęci do życia, byłem chyba martwy wewnętrznie jak nigdy w swoim życiu. Podjąłem wówczas postanowienie noworoczne: rok 2017 poświęcę poprawie swojej kondycji psychicznej. Na początku roku zacząłem uczęszczać na mitingi wspólnoty DDA/DDD (Dorosłe Dzieci Alkoholików i z Rodzin Dysfunkcyjnych) i to właśnie tam na dobre odnalazłem Boga. Stopniowo zrozumiałem, że wiele wydarzeń z ostatnich lat mojego życia kierowało mnie w to miejsce. Po kilkunastu tygodniach zacząłem modlić się rano i wieczora do mojej Siły Wyższej, Boga takiego, jakiego pojmuję i rozumiem. Latem mojemu bratu narodziła się córka i zostałem poproszony o zostanie jej ojcem chrzestnym. Musiałem jednak iść do tej spowiedzi... Trafiłem wtedy na Langustę na Palmie, którą poradziła mi kiedyś koleżanka ze wspólnoty. Kiedy trafiłem na konferencję Spowiedź św. Piotra, poczułem, że mój lęk ustępuje miejsca ufności w Boże miłosierdzie. Miało to miejsce 16 dni temu. Na spowiedzi wyznałem, że pozostawałem poza Kościołem przez 11 lat i poprosiłem księdza o radę, w jaki sposób pomóc sobie w powrocie do Boga. Od tego czasu codziennie czytam po kilka rozdziałów Ewangelii (nie chcę tego robić pospiesznie). Nie wiem, co dalej... Dziękuję wszystkim osobom, którym chciało się przeczytać mój wywód.
Zdaje się że nikt nie jest w stanie powiedzieć, co dalej. W relacji z Bogiem najwspanialsze jest to, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy. To On czuwa nad tym, żeby przyjaźń między Wami się rozwijała. On także nauczy Cię przyjaźnić się z innymi ludźmi. Nie staraj się wszystkiego kontrolować, analizować. Po prostu bądź sobą. Módl się, ufaj Bogu i mów Mu o wszystkim. Jemu zależy na Tobie jeszcze bardziej niż możesz sobie wyobrazić. Pozwól się Bogu zaskakiwać. Nie bój się ani nadgorliwości ani skrupulanctwa ani tego, że nie wiesz, jak się zachować. Bądź cierpliwy. Nie da się do końca przewidzieć ani zaplanować relacji z Bogiem. Jeszcze raz życzę Ci, żebyś był cierpliwy. Bóg (Duch) działa, jak chce. Jest wolny. Pozwól Mu się prowadzić. Nie pytaj, jak to będzie przebiegać. Tak, wszystko zależy od Boga. On podtrzymuje świat w istnieniu i On jednoczśnie jest dostępny dla nas w Jezusie Chrystusie. Staraj się poznawać Jezusa - Człowieka. To najbardziej niezwykły człowiek, jaki żył na tej ziemi. Ucz się od niego Jego zaufania do Ojca w Niebie. Poznając Jezusa - Człowieka, odkryjesz w Nim również Boga. On będzie czuwał nad rozwojem Twojej wiary. Nie bój się zbytniego zapału w wierze ani oschłości. Każdy, kto poważnie traktuje siebie i Boga, tych stanów doświadcza. Cieszę się z Tobą, że odkryłeś Boga dla siebie osobiście. Pozdrawiam, Marek S.
Frodli89 Ja swoje nawrócenie przeżywam od ponad roku. Myślę, że nie ma jednej drogi, ale mogę podzielić się swoim doświadczeniem, które może coś Ci podpowie. Nawracając się miałam duże obiekcje co do Kościoła(również myślałam o apostazji), ale postanowiłam spróbować wrócić, ze względu na kogoś dla mnie bardzo ważnego, kto w tym czasie odszedł. Na samym początku postanowiłam, że będę chodziła co niedzielę do kościoła przez rok, a potem zobaczymy, głównym motywem była oczywiście modlitwa za osobę, która odeszła. W międzyczasie zaczęłam słuchać kazań i konferencji różnych księży w internecie, dzięki czemu moje nawrócenie stało się prawdziwe, zaczęłam rozumieć wiele spraw o których nie miałam pojęcia, chociaż jako osobie niewierzącej wydawało się, że wszystko jest jasne. W moim kościele nie mogę liczyć na kazania, które mnie poruszają albo otwierają oczy, dlatego wiem teraz, że trzeba szukać w różnych źródłach. Kolejną ważną sprawą jest spowiedź, dbanie o regularnosc, najlepiej nie dłuższa przerwa niż miesiąc. Branie udziału w różnych rekolekcjach, pielgrzymkach, poznawanie braci i sióstr w wierze. Przeżywanie jak najbardziej świadomie modlitwy oraz Eucharystii, z biegiem czasu ta świadomość coraz bardziej rośnie. W pewnym momecie pojawiało się zniechęcenie, bo czasami zaczynało mnie wiele spraw przytlaczac, ale to chyba normalne dla wielu nawracajacych się, w każdym razie wtedy po prostu jestem z Panem Bogiem, skupiam się na Eucharystii i prostej modlitwie, a robię przerwę w słuchaniu rekolekcji i poważniejszych tematów. Co do DDA, to również mam w tym temacie doświadczenie i dzisiaj widzę jak błędy rodziców mogą wpłynąć na odwrócenie się dzieci od Pana Boga, oczywiście jest to bardziej skomplikowane, ale wszystko ma swoje konsekwencje. Życzę Ci abyś trwał z Panem Bogiem i doświadczał Jego obecności :)
Pytanko, jak znaleźć kierownika/przewodnika duchowego? Proboszcz mojej parafii raczej niee, wiec jak szukać? Koledowac po parafiach w poszukiwaniu? Na wspólnoty typu neokatechumenat nie mam teraz przekonania. A bez kierownika jak dziecko we mgle, jak żyć Adamie, jak żyć?;)
Paweł K Z Bogiem Pawle, modlę się za Ciebie i obejmę Pompejanką. Pisałam Ci troszkę o trudnościach, które pokonywaliśmy z mężem. Paweł to było ponad 20 lat bardzo bardzo trudnych pod wieloma względami. Długi ogromne. Trwałam przy nim z miłości do niego i do Boga. Rozwalała mnie bezsilność. Straciliśmy zdrowie i zdawało się,że już nie będzie słońca w naszym domu. Domu też mogło nie być. I Bóg nas w końcu wysłuchał i wynagrodził wszystko. Tylko zdrowie już nie takie ale dajemy radę. Bóg jest najważniejszy w naszym źyciu i domu. Zaufaj MU. Dasz radę na pewno. Zapewniam Cię. Pozdrawiam serdecznie. Wiele osób wspiera Cię a my zapewniamy o modlitwie 🙇📿❤
Również PROSZĘ o odp na to pytanie JJJJJAAAAAKKKKKKKK ?????????????? z nadzieją że Ojciec rozjaśni i wskaże jak wejść na ścieżkę odkrywania piękna sakramentu pojednania wraz z stałym spowiednikiem ............... BÓG ZAPŁAĆ
[Q&A] Gdyby wszyscy dobrzy ludzie służyli ulegle złym, to czy świat stałby się ostatecznie królestwem dobra czy złego? Jezus mówił, że jego królestwo nie jest na tym świecie i że ten świat opanuje zło zanim On przyjdzie. Jeśli to jest zdeterminowane to służenie złemu szefowi/władzy/prośbom znajomych jest OK, czy jednak trzeba mimo wszystko wymawiać posłuszeństwo gdy sumienie ewidentnie pokazuje nam że to co od nas wymagają jest niemoralne, sprzeczne z wiarą, albo w inny sposób złe? Chodzi też o sytuacje takie, że w mojej ocenie wiem jakie będą zgniłe owoce np. poleceń szefostwa, ale oczywiście Bogiem nie jestem, żeby mieć pewność i czy mamy być jak cielęta i posłusznie pracować, czy jednak się stawiać kantem wobec zła i mu nie sprzyjać np. strajkując?
Też nie przepadam za horrorami, ale myślę, że są ludzie, którzy po prostu lubią się ,,bać", lubią napięcie, klimat w horrorach. A skoro to nie szatany, to dla niektórych horrory to najzwyczajniej w świecie rozrywka :)
Ja jestem po dwóch poronieniach i ciąży pozamacicznej. To ostatnie najgorsze bo wiąże się z decyzją.....a nigdy przedtem o takim problemie nie słyszałam i bardzo to przeżywałam dopóki nie porozmawiałam ze szpitalnym kapelanem i nie przeczytaliśmy z mężem wypowiedzi doktora Chazana na ten temat. Niedawno też czytałam jego książkę i jest naprawde fascynująca. Nikt mi o pogrzebie nie mówił i nie informował mnie o prawach. Ale to było w niższym tyg. Sama już myślałam o pogrzebie czy czegoś nie zaniedbałam. Nie martwie się. Mam też dwoje dzieci żywych. Chyba u ojca albo gdzieś indziej słyszałam, że za te dzieci nie trzeba się modlić bo one napewno są w niebie. Napewno u ojca był też odcinek że te dzieci z całą pewnością SĄ i zawsze mówić o liczbie wszystkich swoich dzieci. Więc mówię i to mi bardzo pomaga. Dziękuje za ten odcinek i te poprzednie na ten temat. Mało kobiety wiedzą o swoich prawach w szpitalu zwłaszcza na prowincji gdzie mieszkam. Ciesze się, że są kobiety które walczą o lepszy poród, karmienie piersią itp. tylko zastanawia mnie czemu są to głównie kobiety popierające również czarne protesty itp. Widać to ze stron www. tych organizacji. Jak to pogodzić? Ale chyba i tak im dziękuję. Mogę? Pozdrawiam.
Nadal nie mogę uwierzyć, że widziałam dzisiaj Ojca Adama i dostrzegłam Go wśród ogromnego tłumu Langustowiczów. Nie dostałam się niestety, ale bardzo się cieszę, że zostałam przez Ojca Adama pobłogosławiona. Mam wielką nadzieję, że Ojciec w niedalekiej przyszłości jeszcze do nas zawita i to chyba na jakimś plenerze, żeby wszystkich pomieścić. 🐼
[Q&A] Pytanie z serii historyczno-żołnierskich. Zostało jasno powiedziane, nie zabijaj. Jak to się ma do sytuacji kiedy żołnierze w obronie własnej i państwa, sięgają po broń i zabijają? Weźmy przykładowo polskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Wielu z nich definiowało siebie jako katolików i duża część żyła wg hasła "Bóg i ojczyzna" , przed ważniejszymi akcjami odprawiano msze, były śluby udzielane przez kapelanów itd. Wszystko fajnie ale jednak zabijali. Czy z automatu mają grzech śmiertelny i mówiąc złowrogo piekło ich pochłonie? Od małolata interesuje się historią i nie daje mi to spokoju, mam wielki szacunek do ludzi którzy walczyli w obronie naszego kraju i zachodzę w głowę jaki los ich czeka po drugiej stronie. Ojcze Ty także masz u mnie szacunek i nie zmarnuj tego- liczę na odpowiedź! Pozdrawiam serdecznie :)
Q&A. Ojcze, jestem w 7 miesiącu ciąży, więc z tej okazji zagościłam jako członek kilku grup, czy obserwator portali z cyklu "mamy radzą mamą". Któryś raz już zauważyłam, że dziewczyny pytają się czy mogą iść z małym dzieckiem na cmentarz, takim do 1 roku życia. Pojawiają się różne odpowiedzi: z nieochrzczonym nie wolno, do 1 roku życia babcia mówiła, że nie, cmentarz to nie miejsce dla dziecka itp. O co to chodzi? Dlaczego ludzie uważają, że nie mogą iść z dzieckiem na cmentarz, przecież to miejsce jak każde inne? [u mnie w mieście ludzie chodzą tam na spacery, bo to zabytek, utrzymany jak park] W pytaniach nie zawsze chodziło o pogrzeby, ale dlaczego nie miałabym iść z niemowlakiem na pogrzeb?
Czy mówienie " O mój Boże" "Jezu Chryste" itp w sytuacjach nerwowych tudzież innych jest grzechem ciężkim czy lekkim? Katechetka mówiła, że lekki, a ksiądz, że ciężki - to jaki? Pozdrawiam! :)
Ekspi Może warto raz jeszcze podejść do katechetki i poprosić o wytłumaczenie. Do księdza też podejdź z tym putaniem. A jaka to "waga" grzechu to zależy od wielu czynników min. od okoliczności, sytuacji.
Wg mnie to zależy od konkretnej sytuacji. Np jeśli jesteś przed ciężkim egzaminem/sprawdzianem i mówisz "o mój Boże, dopomóż" i mówisz to z serca, to nie jest to ani grzech ciężki, ani lekki, tylko rzecz wielce chwalebna :) Natomiast jeśli wypowiadasz imiona święte w kontekście choćby bluźnierstwa, no to wtedy jest to oczywiście grzech ciężki. A tak na codzień, jeśli, powiedzmy, masz problem, że mówisz imiona Boże może trochę zbyt pochopnie, bez serca, bez potrzeby, to wtedy jest to taki grzech powszedni, nad którym powinno się pracować, ale nie trzeba za każdym razem iść do spowiedzi :)
Grzech ciężki to grzech popełniony świadomie (tj. ze świadomością tego, że robisz coś złego), dobrowolnie i w istotnej materii. Jeżeli dzieje się coś nagłego, nerwowego, gdy takie zawołanie po prostu samo cisnęło Ci się na usta, to ciężko mówić o dobrowolności, jest to raczej reakcja emocjonalna. Takie moje zdanie. Natomiast trzeba oczywiście ugryźć problem od innej strony, tzn. pracować nad swoimi emocjami i spróbować wyrobić sobie lepsze nawyki :)
Poroniłam drugie dziecko, ale dobry Bóg pozwolił mi się z nim pożegnać. W nocy miałam sen że lekarz pokazał mi moja fasolkę położył ja przede mną i wyszedł Płakałam Obudziłam się i czułam takie cierpienie z wdzięcznością czułem że to ma sens Poszliśmy z mężem do kościoła i zaczęły się bole poronne, to był dzień urodzin mojego męża i co roku w jego urodziny przypominam sobie jak dobry i łaskawy jest Bóg i jak dobrze nas zna i chce nam dawać dawać samo dobro nawet w cierpieniach Wystarczy Go kochać tak po prostu kochac i pamiętać ze jest po prostu jest Mi czasami trudno tak po prostu być
Q&A .ponawiam pytanie : Ojcze ,to pytanie nie daje mi spokoju od bardzo ,bardzo dawna : Jak mozna cieszyc sie wieczna szczesliwoscia w Niebie wiedzac ze bliska nam osoba cierpi wieczne meki w piekle ...? No jak mozna ...? Bog zaplac . Jola .
[Q&A] Ojcze Adasiu. Co nasz Kościół mówi oficjalnie o zaśnięciu NMP? Czy to było po Jej śmierci i można to określić jako kolejne Zmartwychwstanie w uwielbionym ciele, czy może Miriam nie umarła wcale. I na czym polega Jej Ukoronowanie? Gdzie o tym można coś poczytać? W odniesieniu do Nowenny Pompejańskiej, mam spory kłopot z rozważaniem tych Tajemnic ( także Królowanie na ziemi i w niebie to dla mnie kosmos). A Ty, co o tym myślisz? Może jakiś kawałek na WuWu by się z tego urodził? Serdecznie pozdrawiam.
Jestem w Tajlandii i chce się z Ojcem spotkać! Minęliśmy się już tutaj w tamtym roku, w tym roku. Minęliśmy się także w USA. Jeśli to czytasz to daj znać czy jest to możliwe? Pisałem już dwa razy na maila langusty ale nic z tego! Dodam, że wracamy tego samego dnia z Tajlandii i pewnie widzimy się 6 Listopada w Białymstoku! ;)
[Q&A] Szczęść Boże! To moja trzecia próba, może Ojciec kiedyś się do niej odniesie? :) Mianowicie: jak to jest z tym GRZECHEM PIERWORODNYM, kiedy on tak naprawdę zaistniał? Nie wierzę w historyczność Adama, Ewy, ani ogrodu Eden - współczesna wiedza naukowa mi na to nie pozwala. Dla mnie to opowiadanie ma być jedynie historią, przedstawiającą pojęcie grzechu i to, czym się on charakteryzuje: pokusa, która zawsze wygląda atrakcyjnie (jak piękny, smakowity owoc), bo gdyby nie była przyjemna dla zmysłów, nie ulegalibyśmy jej; wąż, który mówi do Ewy, używając zdań twierdzących (postawienie pytania skłania nas do zastanowienia się nad odpowiedzią, zdaniu twierdzącemu łatwiej jest przytaknąć), i tak dalej. Tak nawiasem mówiąc, swego czasu słyszałem, że według pierwotnego zamysłu (o ile mnie pamięć nie myli, opowiadanie o Edenie powstało ok. dziesięć wieków przez Chrystusem) wąż wcale nie musiał symbolizować diabła, ale miał być wyobrażeniem wątpliwości, jakie targają człowiekiem w obliczu problemu. Dopiero późniejsze interpretacje sprawiły, że wąż=szatan. W każdym razie, skoro możemy przyjąć, iż opowiadanie o Edenie nie ma miejsca w historii świata, to kiedy zaistniał ów grzech pierworodny, którego skutkiem ma być to całe zło, obserwowane w naszym świecie? Człowiek pierwotny, na wczesnym etapie swojego rozwoju, musiał niewątpliwie zabijać - polując, w obronie rodziny, schronienia, dostępu do ognia - a po prawdzie, mógł czynić inne paskudne rzeczy. Moralność dopiero się w nim rozwijała, podobnie jak jakieś pierwotne formy wiary. Ale nie znał on Boga, nie mógł więc zgrzeszyć przeciw niemu, nie mógł być Mu nieposłuszny. Czy nie należy zatem stwierdzić, iż grzech istnieje od zawsze, od kiedy istnieje sam człowiek? I że wcale nie było takiego momentu, kiedy człowiek w sobie tego grzechu w ogóle nie miał? Jak to rozumieć w dzisiejszych czasach?
CarthPL Świat jest cały czas taki sam. Skoro jest grawitacja, to jest ból. Skoro boli to grzech jest od zawsze. To co opowiada kościół, to katolicka wersja mitów które symbolicznie opisują świat.
Ojcze Adamie, jak to jest z proszeniem o pomoc Świętych, Aniołów, Matki Bożej w potrzebie. Już sama nie wiem kogo prosić o wstawiennictwo w jakiejś sprawie. Pana Jezusa nie wystarczy? Ściskam mocno.
[Q&A] Ojcze Adamie, jeżeli chodzi o sól egzorcyzmowaną to jak posypiemy ją np w domu to trwając na modlitwie może ona pomóc ? Jest wiele świadectw mówiących że to pomoże gdy tylko będziemy się modlić. Z góry dziękuję :)
[Q&A] Ojcze Adamie! Czy chrześcijanin może uprawiać wschodnie sztuki walki ? Zdania są bardzo podzielone. Niektórzy mówią, że sztuki walki to sport i nie ma w tym nic złego, inni nazywają "tańcem demonów". Szukając odpowiedzi na moje pytanie znalazłam wypowiedź jakiegoś księdza mówiącego, że nawet bajka "Kung Fu Panda" (którą osobiście uwielbiam🐼) jest "narzędziem szatana". Może mi ojciec powiedzieć, co o tym myśli ? Serdecznie pozdrawiam i mocno ściskam 😇❤
caillou poszukaj nauczan Dominika Chmielewskiego. Dzis ksiądz a kiedys mistrz sztuk. On chyba gdzies w swoim świadectwie powiedział, ze poczul sie naprawdę czysty i wolny i przynalezny Bogu i Matce Bożej kiedy jednak zaprzestał treningów.
caillou Słuchałam wypowiedzi 2 księży (później zostali egzorcystami), którzy wcześniej uprawiali wschodnie sztuki walki, a potem musieli być poddani modlitwom uwolnienia. Wskazywali na zagrożenia duchowe.
Wiem, że to pytanie do o. Szustaka, ale po lekkim obeznaniu się w temacie pozwolę zamieścić tu krótka notkę. Otóż : 1. Zależy od o jakim stylu walki mówimy. ( nad Aikido bym uważał) 2. Z tego co słyszałem to problemem nie jest sam styl, ale europejscy instruktorzy, którzy nadawaja tym stylom jakąś magiczna/ideologiczna otoczke. Oczywiście to prawda, że wiele stylów wschodnich jest związanych z filozofia, czy religia ( np niektóre odmiany kung fu, lub aikido), ale w rzeczywistości w Chinach np takie Tai Chi jest ćwiczone jak u nas lekcje pilatesu, albo zwykły boks. Nic innego jak rozwój fizyczny. Takie zdrowe wschodnie sztuki walki jakie bym Ci polecił to: Judo, Karate, Muay Thai ( z Tajlandii więc chyba się zalicza), Jujitsu i ewentualnie wing tsun ( chociaż to mało użyteczne przez wzgląd na kiepska pracę nóg). Ostatecznie. Poczytać, przejść się na trening i zaobserwować instruktora oraz sposób treningu.
A co jest nie tak z aikido? Byłam kiedyś na kilku treningach i bardzo mi się podobały. Pomijam już, że byłam w tym beznadziejna ;) (z zewnątrz to wszystko wydawało się proste, dopóki samemu nie trzeba było zastosować jakiejś techniki)
[Q&A]: Szczęść Boże, żyję w walce o czystość. Moje pytanie brzmi: czy mogę (poza moją codzienną modlitwą) pomóc mojemu chłopakowi w ożywieniu jego wiary? Chcę zbudować z nim rodzinę opartą na Bogu, aby Go pokochał i uwierzył, że z Nim może być prawdziwie szczęśliwy.
[Q&A] Jak wybaczać? Jak zapomnieć? Proszę Ojca, czy jestem na samym dnie piekła? Jestem przepełniona żalem i nienawiścią. Jak to zwalczyć? Chce wyjść z tego mroku... Modlę się, ale trudno mi samej... Co robić?
Idź do spowiedzi. Jeśli się wyspowiadasz i nadal masz wyrzuty za popełniony grzech, z którego się wyspowiadalas, to na pewno nie pochodzą one od Boga, bo to jest tak jakbyś kwestionowala Jego miłosierdzie i łaskę odpuszczenia grzechu poprzez sakrament pokuty
No i się poryczalam jak ojciec o tym poronieniu powiedział. Dzięki Bogu ja urodziłam zdrowego synka, ale moje koleżanki starając się w tym samym czasie o dziecko poronily. Moja sąsiadka miała termin tuż po mnie i jej dziecko urodziło się martwe. Jaki to straszny koszmar musi być. Czarna rozpacz. Co ta kobieta myśli jak patrzy przez okno na mojego smiejacego się lobuziaka. Nie potrafię o tym myśleć, żeby mi łzy do oczu nie napływaly. I uderzyło mnie niesamowicie to, co ojciec powiedział, że te dzieci są w niebie i będą tam czekać nie jako mały embrion czy noworodek tylko w rozwiniętej firmie. To dla mnie trochę abstrakcyjne ale jakież to byloby piękne. Pozdrawiam serdecznie 😊
Ojcze, Dostałam od Boga wspaniały talent: Śpiew i głos do śpiewu Lecz nie czuję ,że chcę to robić, ale nie chcę zawieść mojego ojca w niebie,ponieważ wiem że to dostałam od niego i on na mnie liczy. Ojcze mógłbyś mi doradzić jak mam rozwiązać ten dylemat , co mam czynić dalej ?
Twój Ojciec w niebie chce przede wszystkim tego, żebyś była szczęśliwa :) Jeśli śpiewanie nie sprawia Ci radości, jeśli Cię to męczy i nie widzisz w tym żadnych dobrych owoców, to dlaczego Twój kochający Ojciec miałby chcieć, żebyś to robiła na siłę? "Radosnego dawcę miłuje Bóg" :)
[Q&A] Wrażliwość to dar czy utrapienie ? Wiadomo, że można wyciągnąć wiele pozytywów, ale taki człowiek tak wiele przeżywa i przy tym wiele cierpi w taki sposób jacy ludzie nie aż tak bardzo wrażliwi tego kompletnie nie zrozumieją..
Mam pytanko. Czy każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża tak na wyłączność od początku do konca świata czy może, jak to się mówi ,dostaje w spadku po osobie która już kiedyś żyła na ziemi?
No ale dlaczego palenie jest "mniej beszczeszczące" niż wrzucenie na przykład do niszczarki? I tu niszczysz i tu niszczysz. I tu zostaje kupka odpadków i tu zostaje kupka odpadków. Czemu ogień jest w porządku a niszczarka nie?
Pochowaliśmy naszego synka. "puste jajo płodowe", które było naszym mikroskopijnym synkiem. Nie żałuję, bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na ten krok. Trochę odwlekliśmy pochówek w czasie (prawie 2 miesiące po "zabiegu") więc mieliśmy czas na zebranie sił do tego. Chodzimy do maleństwa wcale nie codziennie, ale to że on jest, ma swoje imię, swoje miejsce, jest obecny- jest bardzo ważne. On już był, bardzo zaznaczył swoją obecność w naszym życiu, nie mogliśmy w żaden sposób o nim zapomnieć i nigdy pewnie nie zapomnimy...
Q&A .Ponawiam pytanie : Ojcze Adamie ,interesuje mnie bardzo jak to jest z grzechem pierworodnym jezeli przyjmiemy ze teoria ewolucji jest prawdziwa ...? Bo jezeli Adam i Ewa nie istnieli ,to skutkiem czyjego grzechu jestesmy obarczeni przy narodzeniu i konsekwencja czyjego lub jakiego grzechu zostaly zamkniete bramy Nieba ...? Zawsze uczono mnie ze bramy Nieba zostaly zamkniete przez grzech pierworodny naszych pierwszych rodzicow , i dlatego kazdy kto umarl po Adamie ,nawet najwiekszy swiety ,nie mogl isc odrazu do nieba ,a trafial do Szaelu i tam czekal na Pana Jezusa . Przyznam ze nic z tego nie rozumiem jezeli przyjac ze teoria ewolucji jest prawdziwa ( nawet sam Ojciec twierdzi ze KK nie wyklucza teorii ewolucji ,i papiez Franciszek tez tak powiedzial) ..., i wtedy nasuwa mi sie kolejne pytanie : co z dusza ludzka w trakcie ewolucji...? Z gory dziekuje i bardzo prosze o pomoc .! Jola :)
Jest wiele wariantów teorii ewolucji i generalnie nie wyklucza ona istnienia "pierwszych rodziców". Kreacjoniści opierają się na bardzo literalnym rozumieniu biblii, co jest często nieroztropne. Chrześcijaństwo nie powinno być wiarą w kreacjonizm albo teorię ewolucji, bo biblijny opis stworzenia nie jest teorią naukową i na odwrót. Jest wiele materiałów na ten temat. Polecam posłuchać np. debatę z bp. Siemieniewskim na yt.
Ojcze Adamie, mam dylemat dotyczący seksu w małżeństwie. W jednej z części "Pachnideł" mówił ojciec że dozwolone są różne formy pieszczot, pod warunkiem że akceptują je oboje małżonkowie czyli np. seks oralny itp. Z drugiej strony doprowadzanie się wzajemnie do rozkoszy poza normalnym stosunkiem jest grzechem (szczególnie w okresie gdy unikamy współżycia ze względu na możliwość poczęcia dziecka). To kiedy małżonkowie mogą sobie właściwie obdarzać się tymi pieszczotami? Czym różni się stosunek w okresie niepłodnym od wzajemnej czułości i obdarzaniem ukochanego męża lub żony pieszczotami w innym czasie? Mam z tym ostatnio taki zamęt, że boję się już kiedy mąż mnie tylko dotyka. Boję się ze nie odniosę napięcia i bedę miała orgazm. Nie chcę też żeby on poczuł się przeze mnie odepchniety. Dodam że jesteśmy małżeństwem od ponad 20 lat i mamy troje wspaniałych dzieci - wszystkie nieplanowane 😜 ale bardzo chciane i kochane, ale raczej nie chcemy kolejnego, głównie ze względu na nasz wiek (dobrze po 40-tce) Bardzo proszę o jakiś komentarz na ten temat w którymś z Q&A
boję się już kiedy mąż mnie tylko dotyka - do tego doprowadza zbytnie zapętlenie się w seksualnej moralności. Kiedyś na wdż prowadzonym przez katechetkę usłyszałam, ze piszczoty oralne są ok, dopóki finał jest w pochwie (nie unikasz wtedy zajscia w ciaze poprzez stosunek przerywany). Jako urozmaicenie seksu klasycznego. I kobiecy orgazm bez penetracji w ogole nie jest grzechem, bo jego obecnosc lub jego brak nie ma w ogole wplywu na zapłodnienie. Jeśli mąż piesci cię oralnie, bedziesz maila orgazm, a potem on skonczy w tobie to absolutnie nie jest grzech. Jeśli dojdziesz od samego namietnego całowania tez nie jest to grzech, bo w grzechu liczy się INTENCJA
Ja się cieszę, że ojciec przestał czytać hejty. Bo na którą część w nas mają one bardziej wpływ? Przecież nie na wzrastanie w miłości do innych ludzi. Błogosławionego dnia wszystkim :)
Wielkie dzięki za wyjaśnienia na temat poronienia. Zwłaszcza za cudowne słowa, że nasze nienarodzone dzieci nam otworzą bramy nieba. Po płakałam się bo moja dwojeczka będzie tam na mnie czekać.
Dziękuję za ten dzisiejszy odcinek .... Dziękuję Bogu za kobietę która leżała koło mnie w szpitalu w dniu w którym poroniłam... która pomogła mi podjąć decyzję o zabraniu mojego maluszka ze szpitala i pochówku ... pół roku później ja pomogłam innej kobiecie w tej decyzji kiedy znowu stracilam dzieciątko...
Dziękuję Ojczę za piękne słowa o poronieniu. Dwa tygodnie temu urodziłam martwego synka- Adasia. Był pogrzeb, którego myślałam, że nie przeżyję, pochowaliśmy Go z dziadkami, pożegnaliśmy się i wiemy,że nasz synek na nas czeka w niebie.
💔💔
Ja dzisiaj leżę w szpitalu, dostałam lek na poronienie martwego dziecka
Bardzo się boje
Dziękuję za odpowiedź o nienarodzonym dziecku , ksiądz odpowiadał wszystko dotyczyło mnie , również straciłam dziecko w 9 tygodniu , i również mam na imię Monika . Razem z mężem zdecydowaliśmy się pochować nasze dzieciątko to jeszcze przed nami..
, chcemy duchowo nadać imię , jest to już członek naszej rodziny ♥️ Wierze ze Bog ma plan na naszą rodzinę . Bóg zapłać
Bóg zapłać za ten odcinek, wierzymy z mężem, że jeszcze kiedyś spotkamy się z naszym Aniołkiem. Prosiłabym jednak o rozwinięcie tematu poronienia, a może raczej komplikacji z nim związanymi. Jak radzić sobie, gdy lekarz zaleca wstrzymać się ze współżyciem i potencjalną kolejną ciążą? Czy w takim wypadku, gdy cykl nie wrócił jeszcze do normy i ciężko jest śledzić dni płodne w sposób naturalny, jest akceptowalna antykoncepcja? W przyszłości oczywiście jak najbardziej chcielibyśmy mieć jeszcze gromadkę dzieci, jeśli tylko Pan Bóg pozwoli.
Popłakałam się, gdy ksiądz mówił o nienarodzonym dziecku... Piękne słowa!
Ojcze Adamie bardzo dziękuje za podjęcie tematu poronień
No i jak tu Ojca nie lubić :-) Zawsze Pan Bóg odpowiada mi przez Ojca na ważne pytania. Z Panem Bogiem!
Cześć z was zna moją historię jak nie to jest w odcinku o stracie dziecka. My z żoną pochowalismy Judyte która zmarła jeszcze w łonie matki. Nie było to lekkie, ale cieszę się że tak uczynilismy. A sprawy urzędowe były dość znśne. Tak czy siak oczywiście polecam jeżeli kogoś coś tak przykrego spotka.
Ojcze Adamie, dziękuje! Słucham langustowych pogaduszek od dawna, nie wszystkie są dla mnie, słyszę słowa krytyki na ich temat i bezsensowne komentarze. Jak by nie było, jestem Ojcu ogromnie wdzięczna za tę robotę, cudowność! :)
Ja poroniłam 3 dni temu, w 10 tygodniu ciąży. Jest to bardzo trudny czas. Moje dziecko będzie pochowane jak już wszystkie formalności będą dopełnione.
Drogi Ojcze.
Bardzo Ci dziękuję za słowa odnośnie pochówku dzieci nienarodzonych. Jak jestem stary chłop, to się normalnie popłakałem ze wzruszenia. Sam pochowałem pięcioro dzieci w swoim życiu i to w czasie gdy nie było to takie łatwe i oczywiste; lekarze patrzyli na mnie jak na zdesperowanego kosmitę, który za chwile rozpęta armagedon jak mu się odmówi. Jednak noszę w sercu dziwną tajemnicę, z którą nie wiem co zrobić: za każdym razem kiedy występowałem do ordynarora o ciało dziecka i wypis aktu martwo urodzonego, aby zorganizować pogrzeb, musiałem sam określić płeć bo lekarze nie mogli albo nie chcieli mi tego ujawnić, w związku z wczesnym stosunkowo rozwojem prenatalnym. Z Ewangelii wiem, że płeć jest tożsamością na wieczność w Bogu - to z fragmentu gdzie Pan Jezus mówi o tym, że ci co zostali uznani za godnych Królestwa Niebieskiego nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, a więc chodzi o męskość i kobiecoś w wieczności. Wiem również, że dzieci moje są u Boga w Królestwie Niebieskim, bo dzięki nam rodzicom otrzymały chrzest pragnienia i uwiolnione zostały z grzechu pierworodnego, ale nie wiem czy jakoś za daleko ta nasza władza rodzicielska w tym wypadku nie idzie, bo określanie płci na akcie urodzenia pod przymusem biurokratycznym, może nie mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości przyszłej, kiedy stanę przed moimi dziećmi i okaże się, że nadałem im niewłaściwe imiona męskie lub żeńskie, więc zadziwia mnie ten problem i od wielu lat się nad tym zastanawiam. Proszę powiedz co o tym myślisz, bo może ktoś jest jeszcze co ma podobnie. Ogarniam Cię różańcem i Twoich wszystkich.
Q&A] Jak już pisałam, będę nieustępliwa :-) pod ostatnimi Q&A pytałam o Eucharystię. Więc ponawiam :-)
Uda sie może zrobić jakąś serie albo chociaż mini-serie o Eucharystii? Tak żeby wyjaśnić znaczenie i historie znaków, gestów, symboli liturgicznych i słów wypowiadanych przez kapłana i wiernych. Bo sporo osób chodzi na Mszę Świętą w ogóle nie rozumiejąc tych rzeczy, więc jak mają ją przeżywać. Mam nadzieje, że uda zrobić taka serie :-) Pozdrawiam :-)
Ojcze Adamie dołączam do tej prośby to było by super
To nie jest pytanie, tylko prośba o zrobienie serii, więc trudno, żeby ojciec odpowiadał w Q&A na prośbę o zrobienie serii. Prośbę na pewno widział. Pozdrawiamy.
Polecam książkę pt. Uwierzyć sercem. Podstawy naszej wiary. ☺
Maria Anna
Zachęcam do obejrzenia .
Tajemnicy Eucharystii.
Według objawień.
Katriny Riwal
skąd jesteś> w Bielsku-Białej w pierwszy wtorek miesiąca w katedrze takie rzeczy wyjaśnia biskup Greger można też poszukać na stronie diecezji Bielsko-żywieckiej lub na stronie radia Anioł Beskidów. Pozdrawiam.
Od dłuższego czasu temat horrorów bardzo mnie nurtowal. Słyszałam wiele roznych odpowiedzi na moje pytania. Mam 15 lat i wróć znajomych często słyszałam że jestem mięczakiem itd bo boje się horrorów. Najzwyczajniej rodzice nie pozwalali mi ich oglądać. Nie wiedziałam czy to dobrze czy nie. Teraz juz wszystko rozumiem. Bóg zapłać ojcze!
Straciliśmy z żoną dziecko. Zdecydowaliśmy się na pochówek. W sumie to nie zdecydowaliśmy. To było dla nas oczywiste. Innej opcji nawet nie braliśmy pod uwagę. Nasze Państwo w tym temacie jest bezduszne i to przez co musieliśmy przejść to się w głowie nie mieści. Ale teraz mam pewien spokój własnego sumienia. Postąpiłem tak jak powinienem. Poza tym moja córka jest teraz u najlepszego Taty ever! :)
Do takich samych przemyśleń doszedłem co do horrorów.
Background:
Kilka w życiu widziałem (gimnazjum 'X' lat temu) horrory i efekt był taki, że bałem się po nich rzeczy, których normalnie się nie boję.
Wniosek był taki:
Nie są mi potrzebne, a nawet są dla mnie szkodliwe. Nie chcę się bać takich rzeczy, bo przez to życie ucieka przez palce.
Przynajmniej tą rzecz udało się wyeliminować ;)
Pozdrowienia.
To o poronieniu to jedno z najpiękniejszych słów jakie Ojciec kiedykolwiek wypowiedział...
Dziękuję za ten odcinek. Półtorej roku temu spotkała nas taka tragedia. Do tej pory cierpimy. Ja, jako ojciec, do tej pory ciężko to przeżywam. Dziękuję.
Tak coś czułam, ze dzisiaj będzie q&a :) uwielbiam !
Popieram stanowcze stanowisko ws. horrorów! Sam miałem długo "jazdę" na te filmy, nic dobrego z tego nie wynikło, mówiąc delikatnie.
Jak ja ojcu dziękuję za tę odpowiedź o talentach...niby to się wie, a ciągle trzeba usłyszeć, żeby się upewnić , że miłość do Boga i najbliższych to ten talent podstawowy i najważniejszy...
Dobrej nocki wszystkim...:))))
Ewa Ewuniu to chyba najwazniejszy z talentow bo pzeciez podobno z milosci bedziemy osadzeni.....pozdrawiam kochana mocno i serdecznie ela 🌸💕🔆😘👍🌻🙋🍁
Ewa
❤❤❤
Mam talent. Bądźmy święte i święci😘😘😘😘
Ewa
Ewuniu błogosławionej nocy i kolorowych snów...przytulam mocno ☺❤😚🙇
Elzbieta Madej Tak Elu, czasem , odkryty na nowo jest jeszcze piękniejszy.Dobrej nocy...
Ojcze Adamie, bardzo dziękuję za odpowiedź na pytanie o poronieniu. Tak, jak Monika straciliśmy nasze Dziecko w 9 tygodniu ciąży. Był to dla nas ogromny szok. Mimo ciężkich chwil zdecydowaliśmy się na zbadanie płci naszego Malucha oraz na pochówek. Teraz wiemy, że w niebie czeka na nas mały Tymoteusz. Pożegnanie na cmentarzu, Msza Święta w naszej intencji, możliwość nazwania synka pozwoliły nam przejść przez żałobę. Pomimo wielu badań oraz kilku miesięcy ponownego przygotowywania się do ciąży, kolejną, bliźniaczą również straciliśmy. Tym razem stwierdzono dwa puste jaja płodowe... Terminologia medyczna w bardzo nieładny sposób opisuje zarodki, które są tak malutkie, że nie widać ich na USG. Doszło do zapłodnienia i dla nas są to po prostu nasze bliźniaki. Tym razem nie mieliśmy możliwości pożegnania się w sposób, który chcieliśmy. Lekarz w szpitalu, zapytany o to ,czy ciąża była mnoga, odpowiedział że nie ma to teraz dla nie większego znaczenia. Odczuwamy to do teraz. Modlimy się i nie tracimy nadziei, jednak z ciężkim sercem odczytujemy kolejne wyniki badań. Dziękuję za każdy Ojca film dodający mi wiary. Pozdrawiamy!
talent to ponad 30kg złota - jak masz ponad 30 kilogramów złota to absolutnie tego nie zakopuj - zainwestuj, tego właśnie uczy ta przypowieść!
Drogi Ojcze, ostatnio przypadkowo natknelam sie na film dokumentalny pt. "PROROTCTWO" ( Prorotctwo dla Polakow). Wzbudzil on we mnie wiele emocji.
Chcialam sie zapytac czy ogladal Ojciec ten film i jezeli tak jaka Ojciec ma o nim opinie???
Czy koniec naszych czasow jest rzeczywiecie tak blisko?
Z gory dziekuje i pozdrawiam.
Ps. Wielkie DZIEKI za wszystko co Ojciec dla nas robi!
Ale trzeba mieć pecha żeby nie lubiąc horrorów przypadkiem trafić na „the Ring” :)
Niech Moc będzie z Tobą OP!
Ojcze, dziękuje za wypowiedź na temat poronienia. Sama jestem Matką małej Świętej. Gdy z Mężem powiedzieliśmy rodzinie o tym co planujemy zrobić, usłyszeliśmy, że po co nam to, że dziecko miało tylko 2 cm, że cytując "widok takiej małej trumny, nie jest fajny". Usłyszeć coś takiego od bliskiej rodziny, dodatkowo od ludzi biegających z rekolekcji na rekolekcje, było nie mniej traumatyczne niż śmierć dziecka. Zrobiliśmy po swojemu. Po przyjściu ciałka na świat zleciliśmy badania płci i przyczyny poronienia. Zarejestrowaliśmy córkę w urzędzie i pochowaliśmy. I wiem, że to było najlepsze co mogliśmy zrobić, dla córci, ale chyba przedewszystkim dla siebie. Już w czasie pogrzebu czuliśmy ogromny pokój, który zamknął w nas etap rozpaczy. Wciąż jest smutek i tęsknota, niezrozumienie, dlaczego nasze dziecko poczęło się śmiertelnie chore, ale jesteśmy ogromnie wdzięczni, że mogliśmy nadać jej imie i mamy ziemskie miejsce, w postaci nagrobku, gdzie możemy ją odwiedzać. Dlatego jeszcze raz dziękuję, Ojcu za te słowa, bo brakuje osób, które z taką troską wskażą zagubionym rodzicom co mają zrobić.
❤☺ Dołączam się do POZDROWIEŃ OJCA🙋i Ciebie Kochany Ojczulku najserdeczniej pozdrawiam❤i Was kochana Langustowa Wiaro🌴🙇
Pozdrawiam Was Krysiu i Jurku serdecznie :))))
Krzysztof K.
Dziękujemy i pozdrawiam cieplutko Krzysiu ❤🙇
Bóg zapłać za ten odcinek. Mi jako kobiecie, matce był bardzo pomocny 😍 Adasiu niech Ci Bozia w Langustowiczach wynagrodzi 📿🤗
[Q&A] Ojcze Adamie, jak pogodzić się z niepłodnoscia? Staramy się z mężem o dziecko od prawie dwóch lat a codzienność jest dla mnie udręka i nie mogę przestać myśleć dlaczego to nas spotyka... P.S. Dziękuje Ojcze Adamie że jesteś bo dzięki Tobie mam siłę trwac w tym cierpieniu. Pozdrawiam, Barbara B.
Kwiatek Duzy serdecznie Cię pozdrawiam, razem z mężem wiele lat się z tym zmagamy. Poczucie błogosławieństwa miesza się z pytaniem kiedy i cierpieniem. Ściskam radośnie😊 podbijam pytanie do Ojca.
Mysle, ze jest to kwestia przyjmowania woli Bozej. Tak jak my musimy sie pogodzic sie z odejsciem naszej 5 tygodniowej coreczki.
j j bardzo Wam współczuje i nie wyobrażam sobie co czujecie po takiej stracie ;( wierze że Bóg ma plan dla każdego i miało to jakiś sens choć trudno nam to zrozumieć. Pozdrawiam i życze dużo dobrego ;)
Kavvvka dokładnie takie mam odczucie bo przecież Bóg chce abysmy zakładali rodziny, mieli dzieci. . . Nie wiem jak Wy sobie z tym radzicie na codzien ale ja każdego dnia mam tysiące myśli czemu to właśnie nas spotyka. Tylko dzięki modlitwie jakoś sobie radzę. Pozdrawiam serdecznie, życze wszystkiego dobrego i wytrwałości w staraniach ;)
Kwiatek Duzy na codzień skupiamy się na wdzięczności za nasze małżeństwo, za miłość za to że On nas wybrał dla siebie i szukamy w tym wszystkim Jego drogi. Mocno wierzymy,że będziemy umieli nią podążyć...Ale czasem z zewnątrz przychodzi takie uderzenie...I znowu się zbieramy i szukamy Jego. Dziękuję Ci za pozdrowienia ściskam serdecznie i zapewniam o modlitwie w Waszej intencji😚
A ja chciałam powiedzieć że odcinki Q&A najlepiej ogląda się na siłowni, z doświadczenia najbardziej polecam bieżnie - coś dla ciała i coś dla ducha, 2 w 1 :) jak się ogląda i słucha to nie skupia się na tym że brakuje ci powietrza xD inne NV też się nadają z ale Q&A pomagają dodatkowo złapać odpowiedni rytm; gorzej jak są jakieś śmieszki i parskasz do telefonu i połowa siłki uznaje Cię za kogoś dziwnego :P odcinek jak zawsze świetny, dzięki Ci ojcze za to co robisz :D pozdrawiam, z Bogiem, Paaaaa :-)
Bóg zapłać
Dziękuje Moniko za Twoje pytanie odnośnie poronienia, tak samo zrobiłam jak Ty i też mnie trapią wyrzuty sumienia. Przy pierwszym dziecku prawo było jeszcze inne, a przy drugim poronieniu zdecydowaliśmy się też zostawić w szpitalu ponieważ nie chciałam wyróżniać dzieci, że jedno było lepiej traktowane od drugiego, uznaliśmy z mężem ze tak będzie lepiej. Denerwuje mnie tylko do dziś podejście całej rodziny która wiedziała o stracie i udawali ze nic się nie stało.. Dla każdego to było tylko poronienie a dla mnie az....
"Pomarszczona baba co wylazła z odpływu...", to czemu ojciec do domu nie poszedł :). Ale mnie to ubawiło, nieźle się uśmiałem z tego hasła.
Kochany Ojcze!
Po pierwsze muszę strasznie Ojcu podziękować za tą wspaniałą robotę, którą Ojciec robi na YT i w sieci. Wielkie, wielkie DZIĘKUJĘ, uważam że jest to bardzo potrzebne zarówno mi, jak i wielu innym.
Przechodząc jednak do pytania.
Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą żoną najcudowniejszego Mężczyzny na świecie. Obydwoje jesteśmy ludźmi wierzącymi i staramy się (dość jeszcze nieudolnie) wciąż zapraszać Jezusa do naszego wspólnego życia i naszej Miłości. Cały czas jednak nurtuje mnie (nas) jedna sprawa, której wciąż nie potrafimy bezsprzecznie rozstrzygnąć. Mianowicie chodzi o dzieci. Obydwoje bardzo chcemy być w przyszłości rodzicami kilkorga dzieci, natomiast rozum podpowiada nam, że jeszcze nie czas, przynajmniej przez następny rok. Jestem na dość wymagających studiach (w gorących okresach wielokrotne zarywanie nocy, duży stres) - co zdecydowanie wpłynęłoby negatywnie na zdrowie naszego maluszka. Dodatkowo mamy dość niestabilną sytuację finansowo-bytową. Ciągle zastanawia mnie czy mimo wszystko unikanie poczęcia nie jest wyrazem braku zaufania Bogu. Czy nie powinniśmy dzielić się dalej tą Miłością, którą od Nigo wciąż otrzymujemy i przelać ją na dzieci.
Czy Bożym prowadzeniem było to, że prowadząc nas po różnych kursach itp. dał możliwość odłożenia poczęcia? Czy może to, że pomógł nam już zostać Małżeństwem i pielęgnuje naszą Miłość zachęca nas do zaufania Jemu i starania się o dziecko?
Z góry dziękuję za odpowiedź, wiem, że trochę się rozpisałam - nie musi Ojciec odpowiadać bezpośrednio pod moją sytuację, zależy mi jednak na poruszeniu (prawdopodobnie po raz kolejny) przez Ojca tego tematu.
Z Bogiem ;)
Kasia
P.S.
Dodam jeszcze że jeżeli wbrew naszym planom Dzidziuś pojawiłby się teraz zarówno ja jak i Mąż bylibyśmy najszczęśliwsi na świecie i przyjęlibyśmy to dziecko z miłością jako prezent od Boga. :)
Pozdrawiam Adaś serdecznie i Was moi drodzy :)))
Langusto na palmie! Bardzo lubie Twoje Nauki. Bog zaplac!
[P][Q&A]Dlaczego impotencja(kobiet też to dotyczy) wyklucza możliwość zawarcia małżeństwa?Dlaczego jest to tak ważne?Fajnie jak Ojciec poda podstawę Biblijną albo co mówi tradycja Kościoła.Pozdrawiam i błogosławię :)
Magda Dobre pytanie. Przecież ślub biorą też dziadki i chyba nikt ich nie pyta o impotencję.
Drogi Ojcze Adamie, dzisiejsze Q&A poruszyło temat bardzo mi bliski. 9 lat temu też straciliśmy nienarodzone dziecko, ale Bóg obdarzył nas później córeczką, która urodziła się zdrowa, ma teraz 8 lat. Na początku tego roku pochowaliśmy naszą drugą córeczkę, urodziła się z wrodzoną wadą serca i pomimo operacji, zmarła mając 24 dni. Przykre było to, jak wielu lekarzy namawiało nas na aborcję, pozbawiało nadziei. Jest to niezwykle trudne dla całej naszej rodziny. Siłą rzeczy weszliśmy w społeczność rodziców, którzy pochowali swoje dziecko i widzę, jak wielka jest potrzeba zrozumienia tego z punktu widzenia wiary. Okazuje się, że takich rodziców jest więcej, niż wszystkim się wydaje i wielu z nich nie potrafi pogodzić tej tragedii z wiarą w Boga, odchodzą od wiary. Czy mógłby Ojciec przemyśleć sprawę i stworzyć dla nas, rodziców po stracie dziecka, konferencję, która pomoże, wyjaśni ten konflikt jaki jest w wielu rodzicach: dobry Bóg i strata dziecka. Do tej pory starałam się wyłuskać cokolwiek z dotychczasowej "Langusty.." i to mi pomogło, ale jestem przekonana, że taka specjalna konferencja jest ogromnie potrzebna. Serdecznie pozdrawiam, z Panem Bogiem. Kama (pisałam z konta Męża )
Ojciec to potrafi człowieka rozweselić :)
Ojcze Adamie, tuż po pogrzebie naszej nienarodzonej osmiotygodniowej Klary, kiedy wszystko wydawało się beznadziejne, obejrzałam Ojca nagranie. To było coś o chomikach.. Że jak już wydaje się, że nie żyją, to wcale tak nie jest. Nie pamiętam dokładnie, ale konkluzja była taka: nawet jak Ci się wydaje, że nadszedł kres, śmierć, definitywny koniec, to Bóg to wszystko odwróci i wskrzesi życie. To było bardzo w punkt wtedy i bardzo mnie pokrzepiło. Dziękuję :)
Jestem w 6 tygodniu ciąży, ktora jest zagrozona. Bardzo proszę o modlitwę.
I co Justyno?
Jak tam?
Dziękuję ojcze Adamie za ten odcinek! Pomógł mi poukładać pewną prywatną sprawę z którą długo nie mogłem się ogarnąć. Dziękuję i pozdrawiam :)
Ojcze , dlaczego tak strasznie czuje nie chęć do modlitwy , i jak tylko chce się modlić od razu robię śpiąca , nie wiem co robić bo modlitwa pomaga i zawsze jest mi lepiej ale tak trudno pokonać to cała nie chęć i lenistwo , mam z tym straszny problem
Mam to samo, nie jesteś sama :)
Na początek warto spróbować psalmów. Przeczytać jakiś jeden i pochodzić z nim. Jeden psalm na dzień to nie tak wiele :P
Módl się w ciągu dnia na stojąco to nie zaśniesz masz na to cały dzień.
Ja jak tylko złapie za różaniec natychmiast zaczynam ziewać. Dobrze wiedzieć ze nie jestem sama :)
No ja też tak mam, rozproszenia okropne a później zasypiam z różańcem w ręku
[Q&A] Adaś, mam takie pytanie... Bo tu trochę nie kumam 😂 Jak to jest z tymi Wypominkami ? Dlaczego wczytuje się wybranych zmarłych, za których wyczytanie zaplacono? Nie pojmuję... Czy Ci o których się pamięta mają lepiej się dostać do nieba ? Czy aż tak dużo od nas zależy i od naszych pieniędzy? A co z tymi o których już zapomniano ? Wiem ! Pamięta o nich Bóg ❤ Pozdrawiam 😉
[Q&A]Drogi Ojcze Adamie, to Q&A jakby dla mnie, tydzień temu straciłam moją córeczkę w 12 tygodniu ciąży, nadal walczę z papierologią ale nie odpuszczę, ciałko Hani już jest w trumnie, czeka na godny pochówek....chociaż serce mi pęka ufam Bogu i wierzę że wkrótce ją zobaczę. Jednak wiele spraw nadal nie umiem sobie poukładać. Nigdy chyba nie byłam tak blisko Boga jak teraz, modle się codziennie, uczestniczę w pełni w Eucharystii, czytam Pismo Święte, codziennie na kolanach dziękowałam Bogu za dar macierzyństwa i prosiłam Boga aby moje dziecko rosło zdrowe na Chwałę Boga. Mam dwie starsze córki, w ciąży z nimi byłam zupełnie innym człowiekiem, pełnym grzechu i ignorancji, a urodziły się śliczne i zdrowe. Teraz gdy jestem tak blisko Boga on odwraca swą twarz ode mnie? Jestem tym załamana, ale od Boga nie odejdę! Jak to pojąć?
Pan Bóg nie chciał Twojej straty. Płakał razem z Tobą. 2 lata temu spotkało nas to samo. Po dwóch synach bardzo chciałam mieć córeczkę. W 8 tyg. serduszko przestało bić. Badanie genetyczne wykazało, że mieliśmy wymarzoną przeze mnie dziewczynkę. Umarła zanim ją poznaliśmy :( Po czterech miesiącach znowu zaszłam w ciążę. I dobry kochający Pan Bóg dał nam znowu dziewczynkę. Wiem, że jest ona wspaniałym prezentem od Niego, dowodem Jego wielkiej miłości i zrozumienia mnie i zrozumienia naszego cierpienia. Pan Bóg jest dobry i bardzo Cię kocha. Nadejdą lepsze dni, a z Waszą Hanią poznacie się w niebie.
Joanna P. Dziękuję.
Szczęść Boże. Właśnie obejrzałem Szeptaki #15 (świetna seria, moja ulubiena) i tak się zastanawiam o tej ciemnicy. Ojciec powiedział, że to wielka dziura w skale, a ja się kiedyś natknęłem na materiał o 13 torturach w ciemnicy. Nawet koronkę do 13 tortur Pana Jezusa zmówiłem pare razy. Ten materiał był na kanale gdzie są również materiały typu : "list z czyśćca " ,"ostrzeżenie od dusz potępionych" czy "mason nawrócił się 10 sec przed śmiercią" wiem że mówił ojciec żeby nie czytać ani słuchać takich dziwnych historii, a jak jest z tymi 13 torturami. pozdrawiam
[Q&A] A ja mam pytanie dotyczące osób, które nie chcą mieć dzieci. Czy to prawda, że nie mogą One wziąć nawet ślubu kościelnego? Jestem wierząca ale nie wyobrażam sobie siebie jako mamy. Mam już swoje lata, więc nie jest to kwestia wieku. W dodatku z roku na rok jestem o tym jeszcze bardziej przekonana. Co robić? Jak żyć Ojcze Adamie?
Znam te przepisy. I pomimo mojej wiary w tym przypadku czuję się odrzucana przez Kościół. Dlatego chciałam, aby O. Adam poruszył ten temat.
Ta seria jest świetna! Bardzo pomaga, ja sama mam dużo wątpliwości więc takie rozwianie ich poprzez ojca odpowiedzi na różne tematy jest bardzo ważne 🙂
[Q&A]Lekarz powiedział mi, że przez pół roku po porodzie nie powinno się zachodzić w ciążę, bo jest duże ryzyko poronienia, a organizm potrzebuje czasu na regenerację po poprzedniej ciąży. Dlaczego nie można w takim przypadku stosować antykoncepcji?
Ta sytuacja to jeszcze nic najtrudniejszego. Znam pewne małżeństwo, które ma już czworo dzieci. Każda ciąża kończyła się cesarką, a ostatnia z ciąż niosła z sobą wiele komplikacji, kilkugodzinną operację z zagrożeniem życia dla matki i dziecka. Każda kolejna ciąża byłaby niebezpieczna, a przecież w domu na mamę czeka czworo dzieci. Dlaczego w tak skrajnych przypadkach kościół nie dopuszcza stosowania antykoncepcji?
Poczytaj pismo święte nie ma tam żadnego zakazu stosowania antykoncepcji to raz a dwa nauka kościoła na ten temat opiera się na tradycji i poglądach papieży. W czasach Jezusa były już znane prezerwatywy bo stosowano je od starożytności. Kościół katolicki jako instytucja wkłada na ludzi ciężary nie do uniesienia...poczytaj pismo świete, historię kościoła katolickiego papieży, módl się i myśl samodzielnie bo po to Bóg dał ci rozum i wolna wole. Tylko Bóg cie zna i tylko przed nim odpowiadasz nie przed księdzem zwłaszcza że niestety księża i instytucja kościoła katolickiego nie jest żadnym przykładem moralności w sferze seksualności (seks skandale, homoseksualizm wśród księży, pedofilia i jej ukrywanie) a Jezus wyraźnie powiedział usuń belkę ze swojego oka zanim będziesz się odnosił do drzazgi w oku bliźniego.
Proszę nie wzmacniać pozytywów negatywami....
Strasznie się cieszę...
Będziecie strasznie szczęśliwi.
STRASZNIE KOCHAĆ.....!!!!!!
🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Ojcze, mam pytanie, może nieco dziecinne, które już od dawna chodzi mi po głowie. Czy Psalmy w oryginale się rymują? Domyślam się, że skoro Psalmy są pieśniami, to w swoim oryginalnym tekście hebrajskim powinny zawierać rymy. Ich brak w przekładzie polskim tłumaczę sobie tym, że ważniejsza w Piśmie Świętym jest treść niż forma - wydaje mi się, że każda próba przełożenia Psalmów na nasz język z rymami powodowałaby utratę treści lub przekręcenie znaczenia Słowa Bożego. No więc jak to z nimi jest? Z pozdrowieniami, Michał
A co z zaśnięciem w Duchu (Świętym)
Tak brzmi psalm: th-cam.com/video/ckVYO9oI8vc/w-d-xo.html
Tyle się nie uśmiechałam dawno,jak teraz za jednym razem.Jest ksiądz Boski ❣️😂 uwielbiam.
Zgadzam się w 100 procentach co do Horrorów.
Modlę się za Ojca i jestem pełen nadziei, że za działalność na rzecz ewangelizacji i całe dobro wyświadczone dla ludzi pójdzie ksiądz do nieba. Pozdrawiam serdecznie z Legionowa :)
Było za krótko! ja tu sobie wciągam mandarynkę, a tu ... siup i koniec. Myślę ... " genetycznie modyfikowana mandarynka zakrzywiła mi czasoprzestrzeń" ... ;-) GMO to zuuuooo ;-) Pozdrawiam!
😁
Można już kupować mandarynki? Słodkie są?
Słodkie, soczyste. Polecam!
[Q&A]Kochany Ojcze Adasiu, czy mogłabyś wytłumaczyć jak to jest z zakonami kontemplacyjnymi. Czy takie odizolowanie się od wszystkich nie jest trochę egoistyczne? Oczywiście wiem, ze to dla nich wielkie wyrzeczenie a ich modlitwa za świat na pewno wnosi w niego wiele dobra ale mimo wszystko wydaje mi się to trochę na skróty. Taki mam pierwszy pogląd na tę sprawę. Mam nadzieję, że uda sie Ojcu to sprostować. Pozdrawiam PAA-AAA🐼💓
[Q&A] Co Ojciec sądzi o tym Księdzu startującym w zawodach Kulturystycznych i o tym że Biskup stwierdził że to jest absurdalne i że on gorszy ludzi?
Jestem Katolikiem ale twierdzę że Biskup postąpił bardzo żle,bo to że ktoś jest księdzem nie oznacza że nie może ćwiczyć i rozwijać swoich pasji.Właśnie przez takie sytuacje kościół zniechęca ludzi do siebie.
Q&A : w jaki sposób powinnam rozmawiać z ludźmi którzy nie wierzą w Boga? Pomimo mojej wiary nie potrafię przekonać do niej drugiego człowieka. W momencie wszelakich pytań zaczynam wymiękać pomimo że moje serce rwie się do rozmowy o Bogu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pomoc :)
Rammstein Rewolwer Ja nie wiem, czy można kogoś "przekonać" do wiary w Boga.
Ja mówię na przykład jaka rolę odgrywa wiara w moim życiu i jak rozpoznaję działanie Boga w swoim życiu. Może mi łatwo, bo dobrze mi się powodzi, a trudne sprawy zwykle prowadzą mnie do ważnych przełomów i pchają do dojrzałości życiowej, której mi brak tu i ówdzie. Ale też przyznaję, że moje życie religijne na pewno miejscami może wyglądać głupio, irracjonalnie czy naiwnie (na przykład nie wiem po co mówię różaniec, albo co daje spowiedź, czego ateista nie może mieć bez spowiedzi).
Może źle robię, ale mam takie założenie: mówię to, co uważam za właściwe, mówię zwykle podobne rzeczy i to Jezus zdecyduje, kto, przy jakiej okazji to usłyszy.
Może źle robię, ale robię ;)
[Q&A]
Ojcze mam małe ale bardzo ważne dla mnie pytanie, a mianowicie jak przygotować się do spowiedzi? Jak robić rachunek sumienia przed spowiedzią by była ona jak "najlepsza"?
Pozdrawiam najserdeczniej Ojca i wszystkich langustowiczów :) :D
blog.rafalhuzarski.com/2014/10/rachunex-sumienia-esencja/
Marcin Roman Dzięki!!! z chęcią przeczytam ;) pozdrawiam :D
Ale się uśmiałam z końcówki Q&A. A z tymi horrorami to właśnie tak jest najpierw nie zdrowa ciekawość i pragnienie poczucia dreszczyku emocji a potem płacz i zgrzytanie zębów oraz pytanie po co mi to było jak ja teraz własnego cienia się boję... Horror - nie dziękuję wolę tysięczny raz popatrzeć jak Kargule do płota podchodzą 😉😊
[Q&A] Krótka piłka prosto z mostu: w jaki sposób rozwijać swoją wiarę i więź z Bogiem po nawróceniu? Chciałbym uniknąć tzw. neofickiego zapału oraz skrupulanckiego sumienia prowadzącego do przytłoczenia przez poczucie winy za grzechy.
Do 16 roku życia byłem osobą wierzącą, a nawet ministrantem dość zaangażowanym w posługę. Kilka miesięcy po bierzmowaniu moja więź, a nawet wiara w Boga została zerwana. Miałem do Niego pretensje o to, że wychowywałem się w rodzinie z dysfunkcją, na skutek czego byłem osobą wycofaną, z niską samooceną, nie potrafiącą nawiązać relacji z płcią przeciwną, co bardzo bolało gdy większość kolegów dokoła miało już przy boku dziewczyny. Po ukończeniu 18 roku życia chciałem nawet dokonać apostazji, ale na szczęście tego nie zrobiłem. Przez cały ten czas zdawało mi się, że Boga nie ma, bo przecież nie zrobił nic, co poprawiłoby moją sytuację oraz kondycję psychiczną. Z czasem jednak coś zaczęło się w moim życiu dziać. Jako wielki fan muzyki rockowej zacząłem trafiać na płyty, które zaczęły rozwijać mnie duchowo ("Strażnik Światła" Turbo, kolejne albumy Luxtorpedy, w której występuje były perkusista Turbo i Hans, jeden z moich ulubionych raperów z dzieciństwa - jakoś nie wierzę, że to był przypadek). W pewnym momencie (jakieś 4-5 lat temu) zacząłem zdawać sobie sprawę, że Bóg jest obecny w moim życiu. Bałem się jednak, że już tak w moim życiu pobłądziłem, że z automatu zasługuję na ekskomunikę i już w zasadzie nie jestem chrześcijaninem, że całą drogę wstąpienia do wspólnoty Kościoła będę musiał przechodzić ponownie. Panicznie bałem się potępienia na spowiedzi, do której musiałbym pójść. Jednocześnie co jakiś czas widziałem w swym życiu znaki dające mi do zrozumienia, że On gdzieś tam jest i czeka. Punktem kulminacyjnym był powrót z minionej Gwiazdki, gdy miałem okazję podwieźć dwóch nowicjuszy salezjańskich z Lądu do Piotrkowa Trybunalskiego (na stację paliw z McDonaldem, o której kiedyś Ojciec wspominał). Dodam jeszcze, że byłem wówczas załamany pobytem w domu rodzinnym i generalnie nie miałem już chęci do życia, byłem chyba martwy wewnętrznie jak nigdy w swoim życiu. Podjąłem wówczas postanowienie noworoczne: rok 2017 poświęcę poprawie swojej kondycji psychicznej. Na początku roku zacząłem uczęszczać na mitingi wspólnoty DDA/DDD (Dorosłe Dzieci Alkoholików i z Rodzin Dysfunkcyjnych) i to właśnie tam na dobre odnalazłem Boga. Stopniowo zrozumiałem, że wiele wydarzeń z ostatnich lat mojego życia kierowało mnie w to miejsce. Po kilkunastu tygodniach zacząłem modlić się rano i wieczora do mojej Siły Wyższej, Boga takiego, jakiego pojmuję i rozumiem. Latem mojemu bratu narodziła się córka i zostałem poproszony o zostanie jej ojcem chrzestnym. Musiałem jednak iść do tej spowiedzi... Trafiłem wtedy na Langustę na Palmie, którą poradziła mi kiedyś koleżanka ze wspólnoty. Kiedy trafiłem na konferencję Spowiedź św. Piotra, poczułem, że mój lęk ustępuje miejsca ufności w Boże miłosierdzie. Miało to miejsce 16 dni temu. Na spowiedzi wyznałem, że pozostawałem poza Kościołem przez 11 lat i poprosiłem księdza o radę, w jaki sposób pomóc sobie w powrocie do Boga. Od tego czasu codziennie czytam po kilka rozdziałów Ewangelii (nie chcę tego robić pospiesznie). Nie wiem, co dalej...
Dziękuję wszystkim osobom, którym chciało się przeczytać mój wywód.
Frodli89
Bożej obecności w każdej sekundzie codzienności ❤❤❤
Zdaje się że nikt nie jest w stanie powiedzieć, co dalej. W relacji z Bogiem najwspanialsze jest to, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy. To On czuwa nad tym, żeby przyjaźń między Wami się rozwijała. On także nauczy Cię przyjaźnić się z innymi ludźmi. Nie staraj się wszystkiego kontrolować, analizować. Po prostu bądź sobą. Módl się, ufaj Bogu i mów Mu o wszystkim. Jemu zależy na Tobie jeszcze bardziej niż możesz sobie wyobrazić. Pozwól się Bogu zaskakiwać. Nie bój się ani nadgorliwości ani skrupulanctwa ani tego, że nie wiesz, jak się zachować. Bądź cierpliwy. Nie da się do końca przewidzieć ani zaplanować relacji z Bogiem. Jeszcze raz życzę Ci, żebyś był cierpliwy. Bóg (Duch) działa, jak chce. Jest wolny. Pozwól Mu się prowadzić. Nie pytaj, jak to będzie przebiegać. Tak, wszystko zależy od Boga. On podtrzymuje świat w istnieniu i On jednoczśnie jest dostępny dla nas w Jezusie Chrystusie. Staraj się poznawać Jezusa - Człowieka. To najbardziej niezwykły człowiek, jaki żył na tej ziemi. Ucz się od niego Jego zaufania do Ojca w Niebie. Poznając Jezusa - Człowieka, odkryjesz w Nim również Boga. On będzie czuwał nad rozwojem Twojej wiary. Nie bój się zbytniego zapału w wierze ani oschłości. Każdy, kto poważnie traktuje siebie i Boga, tych stanów doświadcza. Cieszę się z Tobą, że odkryłeś Boga dla siebie osobiście. Pozdrawiam, Marek S.
Marek S, to co napisałeś jest niesamowite. Naprawdę. I w Twoich słowach są zawarte odpowiedzi na moje wewnętrzne pytania. Marku, bardzo Ci dziękuję.
Frodli89 Ja swoje nawrócenie przeżywam od ponad roku. Myślę, że nie ma jednej drogi, ale mogę podzielić się swoim doświadczeniem, które może coś Ci podpowie. Nawracając się miałam duże obiekcje co do Kościoła(również myślałam o apostazji), ale postanowiłam spróbować wrócić, ze względu na kogoś dla mnie bardzo ważnego, kto w tym czasie odszedł. Na samym początku postanowiłam, że będę chodziła co niedzielę do kościoła przez rok, a potem zobaczymy, głównym motywem była oczywiście modlitwa za osobę, która odeszła. W międzyczasie zaczęłam słuchać kazań i konferencji różnych księży w internecie, dzięki czemu moje nawrócenie stało się prawdziwe, zaczęłam rozumieć wiele spraw o których nie miałam pojęcia, chociaż jako osobie niewierzącej wydawało się, że wszystko jest jasne. W moim kościele nie mogę liczyć na kazania, które mnie poruszają albo otwierają oczy, dlatego wiem teraz, że trzeba szukać w różnych źródłach. Kolejną ważną sprawą jest spowiedź, dbanie o regularnosc, najlepiej nie dłuższa przerwa niż miesiąc. Branie udziału w różnych rekolekcjach, pielgrzymkach, poznawanie braci i sióstr w wierze. Przeżywanie jak najbardziej świadomie modlitwy oraz Eucharystii, z biegiem czasu ta świadomość coraz bardziej rośnie. W pewnym momecie pojawiało się zniechęcenie, bo czasami zaczynało mnie wiele spraw przytlaczac, ale to chyba normalne dla wielu nawracajacych się, w każdym razie wtedy po prostu jestem z Panem Bogiem, skupiam się na Eucharystii i prostej modlitwie, a robię przerwę w słuchaniu rekolekcji i poważniejszych tematów. Co do DDA, to również mam w tym temacie doświadczenie i dzisiaj widzę jak błędy rodziców mogą wpłynąć na odwrócenie się dzieci od Pana Boga, oczywiście jest to bardziej skomplikowane, ale wszystko ma swoje konsekwencje. Życzę Ci abyś trwał z Panem Bogiem i doświadczał Jego obecności :)
Wow :)
końcówka fenomenalna. Gratulacje!
Pytanko, jak znaleźć kierownika/przewodnika duchowego? Proboszcz mojej parafii raczej niee, wiec jak szukać? Koledowac po parafiach w poszukiwaniu? Na wspólnoty typu neokatechumenat nie mam teraz przekonania. A bez kierownika jak dziecko we mgle, jak żyć Adamie, jak żyć?;)
właśnie jak życ
Paweł K
Z Bogiem Pawle, modlę się za Ciebie i obejmę Pompejanką. Pisałam Ci troszkę o trudnościach, które pokonywaliśmy z mężem. Paweł to było ponad 20 lat bardzo bardzo trudnych pod wieloma względami. Długi ogromne. Trwałam przy nim z miłości do niego i do Boga. Rozwalała mnie bezsilność. Straciliśmy zdrowie i zdawało się,że już nie będzie słońca w naszym domu. Domu też mogło nie być. I Bóg nas w końcu wysłuchał i wynagrodził wszystko. Tylko zdrowie już nie takie ale dajemy radę. Bóg jest najważniejszy w naszym źyciu i domu. Zaufaj MU. Dasz radę na pewno. Zapewniam Cię. Pozdrawiam serdecznie. Wiele osób wspiera Cię a my zapewniamy o modlitwie 🙇📿❤
Również PROSZĘ o odp na to pytanie JJJJJAAAAAKKKKKKKK ??????????????
z nadzieją że Ojciec rozjaśni i wskaże jak wejść na ścieżkę odkrywania piękna sakramentu pojednania wraz z stałym spowiednikiem ............... BÓG ZAPŁAĆ
Dobre pytanie
Bóg zapłać
o. Adamie, uwielbiam groteskę, którą opatrzasz wyjaśnienia niektórych kwestii!
Pozdrawiam :)
to o tych dzieciach co Brat powiedział to piękne : choć mamo ja ci wszystko Tu pokaże
To o talentach, to normalnie - MISTRZOSTWO! Czuję ogromną ulgę po tym co o tym wysłuchałem...
[Q&A] Gdyby wszyscy dobrzy ludzie służyli ulegle złym, to czy świat stałby się ostatecznie królestwem dobra czy złego? Jezus mówił, że jego królestwo nie jest na tym świecie i że ten świat opanuje zło zanim On przyjdzie. Jeśli to jest zdeterminowane to służenie złemu szefowi/władzy/prośbom znajomych jest OK, czy jednak trzeba mimo wszystko wymawiać posłuszeństwo gdy sumienie ewidentnie pokazuje nam że to co od nas wymagają jest niemoralne, sprzeczne z wiarą, albo w inny sposób złe? Chodzi też o sytuacje takie, że w mojej ocenie wiem jakie będą zgniłe owoce np. poleceń szefostwa, ale oczywiście Bogiem nie jestem, żeby mieć pewność i czy mamy być jak cielęta i posłusznie pracować, czy jednak się stawiać kantem wobec zła i mu nie sprzyjać np. strajkując?
Też nie przepadam za horrorami, ale myślę, że są ludzie, którzy po prostu lubią się ,,bać", lubią napięcie, klimat w horrorach. A skoro to nie szatany, to dla niektórych horrory to najzwyczajniej w świecie rozrywka :)
Drogi Ojcze, proszę mi w końcu odpowiedzieć do czego konieczne jest fizyczne ciało po paruzji. Kompletnie nie mogę tej prawdy zrozumieć. Czekam.
Ja jestem po dwóch poronieniach i ciąży pozamacicznej. To ostatnie najgorsze bo wiąże się z decyzją.....a nigdy przedtem o takim problemie nie słyszałam i bardzo to przeżywałam dopóki nie porozmawiałam ze szpitalnym kapelanem i nie przeczytaliśmy z mężem wypowiedzi doktora Chazana na ten temat. Niedawno też czytałam jego książkę i jest naprawde fascynująca. Nikt mi o pogrzebie nie mówił i nie informował mnie o prawach. Ale to było w niższym tyg. Sama już myślałam o pogrzebie czy czegoś nie zaniedbałam. Nie martwie się. Mam też dwoje dzieci żywych. Chyba u ojca albo gdzieś indziej słyszałam, że za te dzieci nie trzeba się modlić bo one napewno są w niebie. Napewno u ojca był też odcinek że te dzieci z całą pewnością SĄ i zawsze mówić o liczbie wszystkich swoich dzieci. Więc mówię i to mi bardzo pomaga. Dziękuje za ten odcinek i te poprzednie na ten temat. Mało kobiety wiedzą o swoich prawach w szpitalu zwłaszcza na prowincji gdzie mieszkam. Ciesze się, że są kobiety które walczą o lepszy poród, karmienie piersią itp. tylko zastanawia mnie czemu są to głównie kobiety popierające również czarne protesty itp. Widać to ze stron www. tych organizacji. Jak to pogodzić? Ale chyba i tak im dziękuję. Mogę? Pozdrawiam.
(Q&A) Czy kobiety powinni mieć prawo do tego by zostać księdzem ? Jaka ma ojciec opinie w tej sprawie ? Jakie uzasadnienie biblijne ?
Pozdrawiam
Kevin
Nadal nie mogę uwierzyć, że widziałam dzisiaj Ojca Adama i dostrzegłam Go wśród ogromnego tłumu Langustowiczów. Nie dostałam się niestety, ale bardzo się cieszę, że zostałam przez Ojca Adama pobłogosławiona. Mam wielką nadzieję, że Ojciec w niedalekiej przyszłości jeszcze do nas zawita i to chyba na jakimś plenerze, żeby wszystkich pomieścić. 🐼
[Q&A] Pytanie z serii historyczno-żołnierskich. Zostało jasno powiedziane, nie zabijaj. Jak to się ma do sytuacji kiedy żołnierze w obronie własnej i państwa, sięgają po broń i zabijają? Weźmy przykładowo polskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Wielu z nich definiowało siebie jako katolików i duża część żyła wg hasła "Bóg i ojczyzna" , przed ważniejszymi akcjami odprawiano msze, były śluby udzielane przez kapelanów itd. Wszystko fajnie ale jednak zabijali. Czy z automatu mają grzech śmiertelny i mówiąc złowrogo piekło ich pochłonie? Od małolata interesuje się historią i nie daje mi to spokoju, mam wielki szacunek do ludzi którzy walczyli w obronie naszego kraju i zachodzę w głowę jaki los ich czeka po drugiej stronie. Ojcze Ty także masz u mnie szacunek i nie zmarnuj tego- liczę na odpowiedź! Pozdrawiam serdecznie :)
N. A-K A oryginal przykazania mowi Nie morduj.
Q&A. Ojcze, jestem w 7 miesiącu ciąży, więc z tej okazji zagościłam jako członek kilku grup, czy obserwator portali z cyklu "mamy radzą mamą". Któryś raz już zauważyłam, że dziewczyny pytają się czy mogą iść z małym dzieckiem na cmentarz, takim do 1 roku życia. Pojawiają się różne odpowiedzi: z nieochrzczonym nie wolno, do 1 roku życia babcia mówiła, że nie, cmentarz to nie miejsce dla dziecka itp. O co to chodzi? Dlaczego ludzie uważają, że nie mogą iść z dzieckiem na cmentarz, przecież to miejsce jak każde inne? [u mnie w mieście ludzie chodzą tam na spacery, bo to zabytek, utrzymany jak park] W pytaniach nie zawsze chodziło o pogrzeby, ale dlaczego nie miałabym iść z niemowlakiem na pogrzeb?
Czy mówienie " O mój Boże" "Jezu Chryste" itp w sytuacjach nerwowych tudzież innych jest grzechem ciężkim czy lekkim? Katechetka mówiła, że lekki, a ksiądz, że ciężki - to jaki? Pozdrawiam! :)
Ekspi Może warto raz jeszcze podejść do katechetki i poprosić o wytłumaczenie. Do księdza też podejdź z tym putaniem. A jaka to "waga" grzechu to zależy od wielu czynników min. od okoliczności, sytuacji.
Ksiadz dziś stwierdził, że ciężki, bo przeciw 2 przykazaniu
Wg mnie to zależy od konkretnej sytuacji. Np jeśli jesteś przed ciężkim egzaminem/sprawdzianem i mówisz "o mój Boże, dopomóż" i mówisz to z serca, to nie jest to ani grzech ciężki, ani lekki, tylko rzecz wielce chwalebna :) Natomiast jeśli wypowiadasz imiona święte w kontekście choćby bluźnierstwa, no to wtedy jest to oczywiście grzech ciężki. A tak na codzień, jeśli, powiedzmy, masz problem, że mówisz imiona Boże może trochę zbyt pochopnie, bez serca, bez potrzeby, to wtedy jest to taki grzech powszedni, nad którym powinno się pracować, ale nie trzeba za każdym razem iść do spowiedzi :)
Grzech ciężki to grzech popełniony świadomie (tj. ze świadomością tego, że robisz coś złego), dobrowolnie i w istotnej materii. Jeżeli dzieje się coś nagłego, nerwowego, gdy takie zawołanie po prostu samo cisnęło Ci się na usta, to ciężko mówić o dobrowolności, jest to raczej reakcja emocjonalna. Takie moje zdanie. Natomiast trzeba oczywiście ugryźć problem od innej strony, tzn. pracować nad swoimi emocjami i spróbować wyrobić sobie lepsze nawyki :)
Poroniłam drugie dziecko, ale dobry Bóg pozwolił mi się z nim pożegnać. W nocy miałam sen że lekarz pokazał mi moja fasolkę położył ja przede mną i wyszedł Płakałam Obudziłam się i czułam takie cierpienie z wdzięcznością czułem że to ma sens Poszliśmy z mężem do kościoła i zaczęły się bole poronne, to był dzień urodzin mojego męża i co roku w jego urodziny przypominam sobie jak dobry i łaskawy jest Bóg i jak dobrze nas zna i chce nam dawać dawać samo dobro nawet w cierpieniach Wystarczy Go kochać tak po prostu kochac i pamiętać ze jest po prostu jest Mi czasami trudno tak po prostu być
Q&A .ponawiam pytanie : Ojcze ,to pytanie nie daje mi spokoju od bardzo ,bardzo dawna : Jak mozna cieszyc sie wieczna szczesliwoscia w Niebie wiedzac ze bliska nam osoba cierpi wieczne meki w piekle ...? No jak mozna ...? Bog zaplac . Jola .
Mam dokładnie ten sam problem.....czy ktoś zna odpowiedź???
[Q&A] Ojcze Adasiu. Co nasz Kościół mówi oficjalnie o zaśnięciu NMP? Czy to było po Jej śmierci i można to określić jako kolejne Zmartwychwstanie w uwielbionym ciele, czy może Miriam nie umarła wcale. I na czym polega Jej Ukoronowanie? Gdzie o tym można coś poczytać? W odniesieniu do Nowenny Pompejańskiej, mam spory kłopot z rozważaniem tych Tajemnic ( także Królowanie na ziemi i w niebie to dla mnie kosmos). A Ty, co o tym myślisz? Może jakiś kawałek na WuWu by się z tego urodził? Serdecznie pozdrawiam.
Czy te odcinki mogłyby trwać dłużej?
Jestem w Tajlandii i chce się z Ojcem spotkać! Minęliśmy się już tutaj w tamtym roku, w tym roku. Minęliśmy się także w USA.
Jeśli to czytasz to daj znać czy jest to możliwe? Pisałem już dwa razy na maila langusty ale nic z tego!
Dodam, że wracamy tego samego dnia z Tajlandii i pewnie widzimy się 6 Listopada w Białymstoku! ;)
[Q&A] Szczęść Boże! To moja trzecia próba, może Ojciec kiedyś się do niej odniesie? :)
Mianowicie: jak to jest z tym GRZECHEM PIERWORODNYM, kiedy on tak naprawdę zaistniał?
Nie wierzę w historyczność Adama, Ewy, ani ogrodu Eden - współczesna wiedza naukowa mi na to nie pozwala. Dla mnie to opowiadanie ma być jedynie historią, przedstawiającą pojęcie grzechu i to, czym się on charakteryzuje: pokusa, która zawsze wygląda atrakcyjnie (jak piękny, smakowity owoc), bo gdyby nie była przyjemna dla zmysłów, nie ulegalibyśmy jej; wąż, który mówi do Ewy, używając zdań twierdzących (postawienie pytania skłania nas do zastanowienia się nad odpowiedzią, zdaniu twierdzącemu łatwiej jest przytaknąć), i tak dalej. Tak nawiasem mówiąc, swego czasu słyszałem, że według pierwotnego zamysłu (o ile mnie pamięć nie myli, opowiadanie o Edenie powstało ok. dziesięć wieków przez Chrystusem) wąż wcale nie musiał symbolizować diabła, ale miał być wyobrażeniem wątpliwości, jakie targają człowiekiem w obliczu problemu. Dopiero późniejsze interpretacje sprawiły, że wąż=szatan.
W każdym razie, skoro możemy przyjąć, iż opowiadanie o Edenie nie ma miejsca w historii świata, to kiedy zaistniał ów grzech pierworodny, którego skutkiem ma być to całe zło, obserwowane w naszym świecie? Człowiek pierwotny, na wczesnym etapie swojego rozwoju, musiał niewątpliwie zabijać - polując, w obronie rodziny, schronienia, dostępu do ognia - a po prawdzie, mógł czynić inne paskudne rzeczy. Moralność dopiero się w nim rozwijała, podobnie jak jakieś pierwotne formy wiary. Ale nie znał on Boga, nie mógł więc zgrzeszyć przeciw niemu, nie mógł być Mu nieposłuszny. Czy nie należy zatem stwierdzić, iż grzech istnieje od zawsze, od kiedy istnieje sam człowiek? I że wcale nie było takiego momentu, kiedy człowiek w sobie tego grzechu w ogóle nie miał? Jak to rozumieć w dzisiejszych czasach?
CarthPL na poczatku
CarthPL Świat jest cały czas taki sam. Skoro jest grawitacja, to jest ból. Skoro boli to grzech jest od zawsze. To co opowiada kościół, to katolicka wersja mitów które symbolicznie opisują świat.
Ciekawe pytanie, myślę, że człowiek zna Boga od powstania.
Ojcze Adamie, jak to jest z proszeniem o pomoc Świętych, Aniołów, Matki Bożej w potrzebie. Już sama nie wiem kogo prosić o wstawiennictwo w jakiejś sprawie. Pana Jezusa nie wystarczy?
Ściskam mocno.
[Q&A] Ojcze Adamie, jeżeli chodzi o sól egzorcyzmowaną to jak posypiemy ją np w domu to trwając na modlitwie może ona pomóc ? Jest wiele świadectw mówiących że to pomoże gdy tylko będziemy się modlić. Z góry dziękuję :)
Dobór określeń w tytule filmu powalający :D A teraz oglądam i słucham z namaszczeniem :)
[Q&A] Ojcze Adamie! Czy chrześcijanin może uprawiać wschodnie sztuki walki ? Zdania są bardzo podzielone. Niektórzy mówią, że sztuki walki to sport i nie ma w tym nic złego, inni nazywają "tańcem demonów". Szukając odpowiedzi na moje pytanie znalazłam wypowiedź jakiegoś księdza mówiącego, że nawet bajka "Kung Fu Panda" (którą osobiście uwielbiam🐼) jest "narzędziem szatana". Może mi ojciec powiedzieć, co o tym myśli ? Serdecznie pozdrawiam i mocno ściskam 😇❤
caillou poszukaj nauczan Dominika Chmielewskiego. Dzis ksiądz a kiedys mistrz sztuk. On chyba gdzies w swoim świadectwie powiedział, ze poczul sie naprawdę czysty i wolny i przynalezny Bogu i Matce Bożej kiedy jednak zaprzestał treningów.
caillou
Słuchałam wypowiedzi 2 księży (później zostali egzorcystami), którzy wcześniej uprawiali wschodnie sztuki walki, a potem musieli być poddani modlitwom uwolnienia. Wskazywali na zagrożenia duchowe.
Wiem, że to pytanie do o. Szustaka, ale po lekkim obeznaniu się w temacie pozwolę zamieścić tu krótka notkę. Otóż : 1. Zależy od o jakim stylu walki mówimy. ( nad Aikido bym uważał)
2. Z tego co słyszałem to problemem nie jest sam styl, ale europejscy instruktorzy, którzy nadawaja tym stylom jakąś magiczna/ideologiczna otoczke. Oczywiście to prawda, że wiele stylów wschodnich jest związanych z filozofia, czy religia ( np niektóre odmiany kung fu, lub aikido), ale w rzeczywistości w Chinach np takie Tai Chi jest ćwiczone jak u nas lekcje pilatesu, albo zwykły boks. Nic innego jak rozwój fizyczny.
Takie zdrowe wschodnie sztuki walki jakie bym Ci polecił to: Judo, Karate, Muay Thai ( z Tajlandii więc chyba się zalicza), Jujitsu i ewentualnie wing tsun ( chociaż to mało użyteczne przez wzgląd na kiepska pracę nóg).
Ostatecznie. Poczytać, przejść się na trening i zaobserwować instruktora oraz sposób treningu.
Tak polecam
ks.Dominik Chmielewski.
Od mistrza sztuk walki do Kapłana.
Opowiada swoją historię życia.
A co jest nie tak z aikido? Byłam kiedyś na kilku treningach i bardzo mi się podobały. Pomijam już, że byłam w tym beznadziejna ;) (z zewnątrz to wszystko wydawało się proste, dopóki samemu nie trzeba było zastosować jakiejś techniki)
[Q&A]: Szczęść Boże, żyję w walce o czystość. Moje pytanie brzmi: czy mogę (poza moją codzienną modlitwą) pomóc mojemu chłopakowi w ożywieniu jego wiary? Chcę zbudować z nim rodzinę opartą na Bogu, aby Go pokochał i uwierzył, że z Nim może być prawdziwie szczęśliwy.
a w Bydgoszczy bedzie ojciec ...bardzo potrzebuje rozmowy.
z Panem Bogiem
[Q&A] Jak wybaczać? Jak zapomnieć? Proszę Ojca, czy jestem na samym dnie piekła? Jestem przepełniona żalem i nienawiścią. Jak to zwalczyć? Chce wyjść z tego mroku... Modlę się, ale trudno mi samej... Co robić?
Ojcze mam takie pytanko jak odróżnić to czy zły nam wyrzuca w sercu różne rzeczy czy sumienie nam podpowiada żeby np. iść do spowiedzi?
Marta Opala [Q&A] podbijam pytanie!
Idź do spowiedzi. Jeśli się wyspowiadasz i nadal masz wyrzuty za popełniony grzech, z którego się wyspowiadalas, to na pewno nie pochodzą one od Boga, bo to jest tak jakbyś kwestionowala Jego miłosierdzie i łaskę odpuszczenia grzechu poprzez sakrament pokuty
Gosza M jeszcze był dodał, pojednaj się ze skrzywdzona osobą, jeśli się da.
No i się poryczalam jak ojciec o tym poronieniu powiedział. Dzięki Bogu ja urodziłam zdrowego synka, ale moje koleżanki starając się w tym samym czasie o dziecko poronily. Moja sąsiadka miała termin tuż po mnie i jej dziecko urodziło się martwe. Jaki to straszny koszmar musi być. Czarna rozpacz. Co ta kobieta myśli jak patrzy przez okno na mojego smiejacego się lobuziaka. Nie potrafię o tym myśleć, żeby mi łzy do oczu nie napływaly. I uderzyło mnie niesamowicie to, co ojciec powiedział, że te dzieci są w niebie i będą tam czekać nie jako mały embrion czy noworodek tylko w rozwiniętej firmie. To dla mnie trochę abstrakcyjne ale jakież to byloby piękne. Pozdrawiam serdecznie 😊
Ojcze, Dostałam od Boga wspaniały talent: Śpiew i głos do śpiewu
Lecz nie czuję ,że chcę to robić, ale nie chcę zawieść mojego ojca w niebie,ponieważ wiem że to dostałam od niego i on na mnie liczy. Ojcze mógłbyś mi doradzić jak mam rozwiązać ten dylemat , co mam czynić dalej ?
Chwal śpiewem Pana ;-)
Może ten dar łączy się z innymi Twoimi pasjami, pragnieniami i jest takim ich wypełnieniem, a nie jest celem sam w sobie.
Dziękuje za podpowiedź 😊
Twój Ojciec w niebie chce przede wszystkim tego, żebyś była szczęśliwa :) Jeśli śpiewanie nie sprawia Ci radości, jeśli Cię to męczy i nie widzisz w tym żadnych dobrych owoców, to dlaczego Twój kochający Ojciec miałby chcieć, żebyś to robiła na siłę? "Radosnego dawcę miłuje Bóg" :)
[Q&A] Wrażliwość to dar czy utrapienie ? Wiadomo, że można wyciągnąć wiele pozytywów, ale taki człowiek tak wiele przeżywa i przy tym wiele cierpi w taki sposób jacy ludzie nie aż tak bardzo wrażliwi tego kompletnie nie zrozumieją..
Mam pytanko. Czy każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża tak na wyłączność od początku do konca świata czy może, jak to się mówi ,dostaje w spadku po osobie która już kiedyś żyła na ziemi?
Ciekawy temat. W ogóle niepotrzebny, ale ciekawy. To dobrze, że ciekawi nas.. Niebo! Jak już bym chciała tam być, ah.
Serdeczne Bóg zapłać ❤🤭🙏było ciekawe
A dlaczego te poświęcone rzeczy (obrazki, różańce itd) można tylko spalić, jeśli trzeba się ich pozbyć bo np są już zbyt zniszczone by je zatrzymać?
Nitka żeby nie zostały przez kogoś zbeszczeszczone. ❤
No ale dlaczego palenie jest "mniej beszczeszczące" niż wrzucenie na przykład do niszczarki? I tu niszczysz i tu niszczysz. I tu zostaje kupka odpadków i tu zostaje kupka odpadków. Czemu ogień jest w porządku a niszczarka nie?
Pochowaliśmy naszego synka. "puste jajo płodowe", które było naszym mikroskopijnym synkiem. Nie żałuję, bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na ten krok. Trochę odwlekliśmy pochówek w czasie (prawie 2 miesiące po "zabiegu") więc mieliśmy czas na zebranie sił do tego. Chodzimy do maleństwa wcale nie codziennie, ale to że on jest, ma swoje imię, swoje miejsce, jest obecny- jest bardzo ważne. On już był, bardzo zaznaczył swoją obecność w naszym życiu, nie mogliśmy w żaden sposób o nim zapomnieć i nigdy pewnie nie zapomnimy...
Q&A .Ponawiam pytanie : Ojcze Adamie ,interesuje mnie bardzo jak to jest z grzechem pierworodnym jezeli przyjmiemy ze teoria ewolucji jest prawdziwa ...? Bo jezeli Adam i Ewa nie istnieli ,to skutkiem czyjego grzechu jestesmy obarczeni przy narodzeniu i konsekwencja czyjego lub jakiego grzechu zostaly zamkniete bramy Nieba ...? Zawsze uczono mnie ze bramy Nieba zostaly zamkniete przez grzech pierworodny naszych pierwszych rodzicow , i dlatego kazdy kto umarl po Adamie ,nawet najwiekszy swiety ,nie mogl isc odrazu do nieba ,a trafial do Szaelu i tam czekal na Pana Jezusa . Przyznam ze nic z tego nie rozumiem jezeli przyjac ze teoria ewolucji jest prawdziwa ( nawet sam Ojciec twierdzi ze KK nie wyklucza teorii ewolucji ,i papiez Franciszek tez tak powiedzial) ..., i wtedy nasuwa mi sie kolejne pytanie : co z dusza ludzka w trakcie ewolucji...? Z gory dziekuje i bardzo prosze o pomoc .! Jola :)
Jest wiele wariantów teorii ewolucji i generalnie nie wyklucza ona istnienia "pierwszych rodziców". Kreacjoniści opierają się na bardzo literalnym rozumieniu biblii, co jest często nieroztropne. Chrześcijaństwo nie powinno być wiarą w kreacjonizm albo teorię ewolucji, bo biblijny opis stworzenia nie jest teorią naukową i na odwrót. Jest wiele materiałów na ten temat. Polecam posłuchać np. debatę z bp. Siemieniewskim na yt.
Bardo piękne chińskie parasole na tle! Dziękuję za mądrość.
Ojcze Adamie, mam dylemat dotyczący seksu w małżeństwie. W jednej z części "Pachnideł" mówił ojciec że dozwolone są różne formy pieszczot, pod warunkiem że akceptują je oboje małżonkowie czyli np. seks oralny itp. Z drugiej strony doprowadzanie się wzajemnie do rozkoszy poza normalnym stosunkiem jest grzechem (szczególnie w okresie gdy unikamy współżycia ze względu na możliwość poczęcia dziecka). To kiedy małżonkowie mogą sobie właściwie obdarzać się tymi pieszczotami? Czym różni się stosunek w okresie niepłodnym od wzajemnej czułości i obdarzaniem ukochanego męża lub żony pieszczotami w innym czasie? Mam z tym ostatnio taki zamęt, że boję się już kiedy mąż mnie tylko dotyka. Boję się ze nie odniosę napięcia i bedę miała orgazm. Nie chcę też żeby on poczuł się przeze mnie odepchniety. Dodam że jesteśmy małżeństwem od ponad 20 lat i mamy troje wspaniałych dzieci - wszystkie nieplanowane 😜 ale bardzo chciane i kochane, ale raczej nie chcemy kolejnego, głównie ze względu na nasz wiek (dobrze po 40-tce)
Bardzo proszę o jakiś komentarz na ten temat w którymś z Q&A
boję się już kiedy mąż mnie tylko dotyka - do tego doprowadza zbytnie zapętlenie się w seksualnej moralności. Kiedyś na wdż prowadzonym przez katechetkę usłyszałam, ze piszczoty oralne są ok, dopóki finał jest w pochwie (nie unikasz wtedy zajscia w ciaze poprzez stosunek przerywany). Jako urozmaicenie seksu klasycznego. I kobiecy orgazm bez penetracji w ogole nie jest grzechem, bo jego obecnosc lub jego brak nie ma w ogole wplywu na zapłodnienie. Jeśli mąż piesci cię oralnie, bedziesz maila orgazm, a potem on skonczy w tobie to absolutnie nie jest grzech. Jeśli dojdziesz od samego namietnego całowania tez nie jest to grzech, bo w grzechu liczy się INTENCJA
Weźcie w końcu ten ślub,
Ja się cieszę, że ojciec przestał czytać hejty. Bo na którą część w nas mają one bardziej wpływ? Przecież nie na wzrastanie w miłości do innych ludzi. Błogosławionego dnia wszystkim :)