Ja trafiłam do rodziny zastępczej gdy miałam 4 lata , pamiętam (alb wydaje mi się że pamiętam te chwilę), moja obecna mama pracowała w domu dziecka - podeszła do mnie (widziałyśmy się tam wiele razy) i zapytała czy chce z nią mieszkać , odpowiedziałam że tak - i od tego czasu mieszkaliśmy razem. Kocham ją nad życie , gdyby nie ona nie wiem co by się ze mną stało, a na pewno nie osiągnęłabym tyle co obecnie ... podziwiam ją, a miała ze mną w okresie dojrzewania nie lada wyzwanie. I zazwyczaj pieniądze na te dzieci są niewystarczające , tak dodam - pół roku spędziłam w szpitalach, zastępcza mama jeździła ze mną w góry na rehabilitacje (takie zalecenia dostała) - dwukrotnie przeszłam gruźlicę , dbała o wszystko , a sama nie miała dla siebie ... przyjęcie dziecka ,,z patologii'' boo zazwyczaj z takiej odbiera się dziecko wiąże się w większości z konsekwencjami , które próbują naprawić rodzice zastępczy... więc nie kalkulujcie tych pieniędzy jak z ,,500+'' czy innych - nie ta liga...
Jestem jedną z najmłodszych rodzin zastępczych zawodowych w Polsce. Mam 24 lata i od dwóch lat prowadzę pogotowie rodzinne. Łącznie w moim domu mieszkało/mieszka dwanaścioro dzieci. To piękna droga zarazem cholernie trudna psychicznie i fizycznie. Ale warto, pięknie się patrzy na dziecko, które ma szczęśliwe dzieciństwo! ❤
Dzięki za to co robisz ❤ Mam 23 lata i byłam podopieczną rodziny zastępczej. Wiem jaka trudna to praca, często dzieci które tam trafiają wymagają ogromu pracy i miłości żeby wyjść na prostą. Ściskam mocno ❤
Byłam z rodzicami zastępczymi do końca ich życia. Umarli Oboje młodo. Wiedzieli że wychowują polskie dziecko pochodzenia romskiego. Dzieci własnych nie mogli mieć. Ale gdy mój tato pierwszy raz mnie zobaczył od razu poczuł że chcę ze Swoją żoną stworzyć dom w którym będę Ja, mała czarnulka. Byli ciepli i rodzinni, uczciwi. Traktowali mnie do końca jak własne dziecko. Nie rozmawialiśmy o Mojej biologicznej Matce. Korzeniach. Nie mam do nic żalu. W tym roku po 27 latach odnalazłam swoją biologiczną matkę, ojca i siostry. Żyją w Hiszpanii. Są pochodzenia romskiego. Żyją na dobrym poziomie. Życie piszę niewyobrażalne scenariusze. Usiadłam z matką biologiczną do stołu. Wybaczyłam, nadal próbuję zrozumieć. Nie mieli łatwo w latach 90 ', bieda, ich pochodzenie w Polsce. Szukała mnie raz po 2 latach. Od momentu gdy przyniosła mnie 5 dniu lekarzowi i powiedziała że nie ma warunków. Za moich rodziców uważam Tych zastępczych. Życie jednak, sprawiło że spotkałam matkę biologiczną. I mogłyśmy spojrzeć sobie w oczy.
Pieknie ze napisalas ze moglas spotkac biologiczna rodzine ,zyja I piszesz ze sie maja dobrze Czy masz z nimi kontakt ? Piszesz ze masz siostry ,czy masz z nimi kontakt ? Troche trudno to obcy ludzie Szkoda ze twoi rodzice zastepczy ,czy adoptowali ciebie ? Ze zmarli mlodo Ja bylam adoptowana w wieku 2 lat ,I tez uwazam rodzicow ktorzy mnie wychowali za tych rodzicow Po 45 latach spotkalam 3 siostry I brata z biologicznej rodziny ,oni mieszkaja w Polsce ,ja zagranica ,piszemy do siebie na WhatsApp ,tylko z 1 siostra moze mam taki lepszy kontakt Moi rodzice juz niezyja ,zmarli w 2020 w pandemii Mama w kwietniu ,ojciec w pazdzierniku Co do ojca nie byl dobrym ojcem mowie o adopcyjnym a Mama byla chodzaca dobrocia ,I bardzo mi Jej brakuje Prawdziwa matka zyje w domu opieki blisko tej najstarszej siostry ma demencje ,widzialam ja raz ,nie czuje zadnej milosci Dla mnie Mama byla ta ktora mnie wychowala ,martwila sie ,pomagalam finansowo bo mieszkam 18 lat w Anglii Ja jestem troche starsza od Pani Moja Mama byla ciemnej skory, nigdy nie poznala swojego prawdziwego ojca ktory pochodzil z Brazylii byl lekarzem I zmarl przed Jej narodzeniem a babcia byla polka ,spotkali sie w 1946 w niemczech babcia wrocila do polski z Mama jak miala 3 lata wiec to tez byl szok ciemna skora ,czarne wlosy ,nie miala dobrze w polsce w szkole , na podworku w latach 50 Babcia wyszla za maz za polaka I miala jeszcze 2 corki I ten maz babci adoptowal mame ale nie byl dobry dla mamy z opowiesci rodzinnych Bardzo mi brakuje mamyi nigdy nie przestane tesknic chyba do konca moich dni Jest tam matka ktora urodzila ale ja jej nie pamietam z dziecinstwa ,byl alkohol I duzo dzieci ktore byly zabrane I tylko najstarsza siostra zostala przy tej matce 5 dzieci zabrane rozwiezione po roznych domach dziecka I rodzice pozbawieni praw rodzicielskich
podziwiam serio! Byłam w domu dziecka do 18rz. dzis mam 33l, nie zdecydowalam sie na zalozenie rodziny i tego nie zrobię. Mam dobre życie ,skonczyłam szkołe,pracuje. Nie lubię dzieci i nie rozczula mnie ich widok. Przez lata po opuszczeniu dd pomagałam i wracałam do tych dzieci. Dziekuje,ze sa takie osoby i pomagaja innym. To tak wiele !!! To ciężka praca i poświęcenie. Ja pomagam zwierzakom ,zawsze były blizsze memu sercu niz dzieci.. Kocham i dziekuje kazdej osobie,ktora pomasga
Skomentowałam film na YT chyba tylko raz. Ale tym razem muszę. Bardzo bym chciała wierzyć, że weryfikacja rodzin zastępczych i rodzin zastępczych o charakterze pogotowia rodzinnego na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat się zmieniła, uszczelniła. Mam nadzieję, że istnieją teraz tylko dobrzy rodzice zastępczy. Niestety, moje doświadczenia, to co przeżyłam i widziałam w pogotowiu rodzinnym są totalnie inne. Weryfikacja PCPR (wtedy ta jednostka zajmowała się opisaną "rodziną") była żadna. Despotyczna kobieta, która nie radziła sobie z emocjami, wyładowujaca się na bezbronnych dzieciach, która nie powinna mieć kontaktu z ŻADNYM dzieckiem miała ich pod opieką kilkoro. Po przejściach, małych, większych, niemowlęta, różnych dzieciaków. Z całego serca liczę na to, że byłam świadkiem odosobnionego przypadku. I żadne dziecko nie przeżyje tego co ja widziałam i przeżywałam. Mam nadzieję, że teraz weryfikacja nie kończy się tak jak w tym przypadku, o którym mówię, dzieci nie cierpią, tylko czerpią miłość od takich osób jak Pani z wywiadu.
Prawda, zgadzam się, nie każdy powinien móc zostać rodzina zastępczą :) Moi rodzice prowadzą Pogotowie Rodzinne od prawie 17 lat, dorastałam wśród dzieciaków, teraz również ja pełnię rolę opiekuna. I względem dzieci powinno się zachowywać normalnie, powinny być traktowane jak członkowie rodziny bez względu na to czy są u nas 2 dni czy 2 lata. Powinny mieć swoje zarówno nagrody, jak i obowiązki (lekkie). Nie mamy regulaminu, tablicy codziennych obowiązków itd. Dzięki takiemu luźnemu rodzinnemu podejściu dzieci często przechodząc do dalszej pieczy zastępczej, a czasem i nawet do domów rodzinnych* chcą do nas wrócić! To jest niepojęte, dzieki temu wiem, że wykonujemy wspaniałą pracę 😊 *nie mówię o adopcjach, w których dostają tak ogromną ilość miłości, że nie liczy się przeszłość 😁
Prawda jest taka, że w każdej grupowej społecznej i zawodowej będą czarne i patologiczne owce, które nie powinny wcale wykonywać danego zawodu. To jest przerażajace. Ja natomiast dbam o dobro moich podopiecznych, jeżdżę do z nimi ciagle do lekarzy diagnozuje. Kontroluje nasza prace tez PCPR jak i badają psychologiczne dzieci.
Też mam taką nadzieję . Niestety ja też źle trafiłam, moja „matka” zniszczyła mi dzieciństwo doszczętnie. Biła, poniżała , w wieku ledwie 10 lat pierwszy raz uciekłam z domu. Byłam tzw.”kopciuszkiem” , bo ona miała 2 starsze biologiczne córki. Cały dom musiałam sprzątać ciągle, nawet jako mała dziewczynka przekopywałam ogród , bo ona tak chciała. Nikomu tego nie życzę . Było ciężko się uwolnić , ale na dzień dzisiejszy nie mamy kontaktu od wielu lat, nie wiem nawet czy jeszcze żyje. Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze rodzina adopcyjna to dobra rodzina, a to bardzo smutne , bo dzieci adoptowane powinny mieć lepsze życie a nie dalej się męczyć 😢.
Moja daleka Ciocia prowadzi rodzinę zastępczą i ma w swojej pieczy przyjętych ok. 8 dzieci. Ile to jest pracy, sił, nerwów, emocji, wyrzeczeń itp., to naprawdę trudno sobie wyobrazić. Zwłaszcza, że Ciocia specjalizuje się w opiece nad dziećmi z zespołem FAS, których ma chyba 3. Naprawdę, dla takich ludzi jedynie Szacunek. A co do finansów, to nie ma co ukrywać, że Ciocia jest w stanie zapewnić całkiem dobre warunki wszystkim dzieciom głównie dzięki różnym darowiznom i zbiórkom od innych ludzi.
Chyba pierwszy raz komentuję, ale czuję że dobrze będzie jak podzielę się moimi doświadczeniami. Jesteśmy z mężem od ponad dwóch lat rodziną wspierającą dla chłopców z placówki opiekuńczej. Chłopcy zostali "zwróceni" z rodzin zastępczych w wieku około 10 lat. Najmłodszy kilka miesięcy temu. Jest tak zaniedbanym dzieckiem, że jest to przerażające - mówię o rozwoju fizycznym (krzywe plecy, nieleczone zęby, brak wiedzy na temat zasad higieny itd.) jak i psychicznym. Nie wytrzymaliśmy z mężem i pojechaliśmy do pcpr aby zwrócić uwagę, że tak nie powinno to wyglądać - zapytać gdzie jest nadzór nad rodzinami. Usłyszeliśmy że rodzina już jest "zamknięta" bo miała problemy (strach było pytać jakie). Wiem, że nie należy generalizować i na szczęście są rodziny działające we właściwy sposób. Zdaję sobie sprawę że opieka nad takimi dziećmi to ogromne wyzwanie. Chciałabym zwrócić uwagę na możliwość pomocy dzieciom w ramach rodziny wspomagającej. Wiem że nie ma takich rodzin dużo. W "naszej" placówce jesteśmy jedyni. Nasza pomoc polega na zabieraniu chłopaków na weekendy - czasem krótsze, czasem dłuższe, oczywiście na święta. Sąd zezwolił abyśmy mogli ich zabierać na czas kiedy nie mają zajęć w szkole. Nikt nam za to nie płaci (pisze to dla ciekawskich, którzy zaraz napiszą - a ile masz z tego kasy?). Jeśli ktoś jest zainteresowany taką formą pomocy to mogę opowiedzieć coś więcej. Ogólnie można by książkę napisać o tych wszystkich sytuacjach/akcjach, które się dzieją. Widzimy jednak, że nasze działania przynoszą efekty - zwłaszcza dla średniego z chłopców. Jeszcze dodam, że mamy dwóch synów, w wieku zbliżonym do naszych chłopaków - ich pomoc jest nieoceniona.
Super, że jesteście. Ja byłam właśnie takim dzieckiem i do tej pory mam kontakt z moją zaprzyjaźnioną rodziną i ich dziećmi, a minęło kilkanaście lat od kiedy opuściłam placówkę.
Jako rodzin dziecka z RAd napisze Ci, ze wcale nie robisz dobrze dla tych dzieci. Fundujesz im traumę i zaburzenia więzi. Albo na stałe się nimi opiekuj albo daj sobie spokój jako przyjezdna ciocia. STAŁY OPIEKUN to klucz do prawidłowego rozwoju dziecka.
@@marlenabodo674 Przyznam, że było to nasze pierwsze pytania jak pojechaliśmy do placówki - czy nie namieszamy tym chłopakom w głowie. Pewnie nikt nie zna do końca odpowiedzi. Duże znaczenie miał ich wiek - 14 i 17 lat i ustalenie jasnych zasad na jakich będziemy się spotykać. Nie wyobrażam sobie, że jadę do 6 latka i później go odwożę. Pozdrawiam serdecznie
@@marlenabodo674 ja się z tym nie zgodzę, trafiając do placówki miałam trudną sytuacje prawną i wiek wczesnonastoletni = bez szans na adopcję. Poznanie tych ludzi było wybawieniem.
Stawki są wysokie dla rodzin zastępczych, ale na zachodzie. I zależą od stopnia uszczerbka na zdrowiu dziecka. Szacunek dla tej pani i jej męża za takie wielkie serca bijące dla tych dzieci. Razem z mężem macie piękne powołanie i niech Bóg was błogosławi każdego dnia.
Jestem pod waszym wrażeniem,podziwiam za otwarte serce,jesteście dla tych dzieci szansa na normalne życie,dajecie im szansę której rodzice im nie dali,oby wam się wiodło,spełniacie jakąś misje tym co robicie a co do pieniędzy też byłam przekonana że taka rodzina zastępcza dostaje z 6 tysięcy,dobrze że zostały tu powiedziane prawdziwe kwoty,nie wiem skąd to przekonania o tak ogromnych pieniądzach ale sama w to wierzyłam i przepraszam za to .
Olka BRAWO! trzymam kciuki, niech marzenia się spełnią... A my... Jesteśmy rodziną dla 13 dzieci - 8 dzieci to dzieci z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ, 5-cioro ma upośledzenie lekkie, 3-ka dzieci upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym. Niestety los nie był łaskawy dla naszych dzieci, często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, zdarza się że przychodzą do nas dzieci skrajnie zaniedbane... staramy się aby żyły pełnią życia, przełamywały swoje bariery a w szczególności żeby były szczęśliwe. Zawsze porównuję „nasze” dzieci do ptaków z połamanymi skrzydłami. My staramy się zaleczyć te rany aby mogły wzbić się na wyżyny swoich możliwości, choć wiemy, że blizny pozostaną. W naszym domu pokazujemy jak „być" rodziną, jak kochać, szanować się, rozmawiać ze sobą a przede wszystkim często pokazujemy dziecku, jak być dzieckiem. Kochamy to co robimy i gdzie jesteśmy a dzięki pozytywnym zmianom jakie zachodzą w "naszych" dzieciach, jak rozwijają swoje umiejętności, pasje, talenty (dzieci uczęszczają na pływanie, kręgle, zajęcia wokalne, piłkę nożną oraz hipoterapię, jazdę konną) - wiemy, że nasza misja ma sens ❤️ zapraszamy do naszej stronki na fb RDD Przystań Tęczowe Promyki Z pozdrowieniami mama B
@@magorzataszczygie8152 Niestety :( Tyle się mówi o tym, jak to niechcianym dzieciom jest trudno znaleźć rodzinę, a sam system adopcyjny strasznie to utrudnia. Natomiast zawsze mogłabym adoptować najpierw - choć może się nie udać.
I tak jak jeszcze rozumiem duże wymagania związane ze sprawdzeniem potencjalnych rodziców, tak kwestie, czy ma się już dzieci nie powinny moim zdaniem być w ogóle brane pod uwagę, bo albo nie zmienia to nic, albo nawet zmienia na korzyść, bo jeśli adopcja nie jest twoją jedyną opcją, a jej pragniesz, to chyba jest to szczera chęć :\
@@ameliab324 chodzi o problem rywalizacji, nawet biologiczne rodzeństwo rywalizuje, u wszystkich gatunków, jest to naturalne. W przypadku adopcji biologiczne dziecko, które o niej wie, może wykorzystać ten fakt aby dokuczyć adoptowanemu, dzieci nie są racjonalne i łatwo sprawić, że będą mieć poczucie niesprawiedliwości, bo nie wszystkie argumenty są w stanie przetworzyć. No i dochodzi jeszcze coś naturalnego czyli ryzyko właśnie faworyzacji biologicznego dziecka - stawania w konfliktach po jego stronie itd (jest to sytuacja między młotem a kowadłem, bo stając po drugiej stronie łatwo znów biologicznemu poczuć jakąś "niesprawiedliwość", dzieci nie do końca widzą swoją winę, czesto bardziej głupio im bo zostały złapane, a nie bo coś zrobiły więc widząc, że są karane a ktoś nie z automatu czują niesprawiedliwość). Ta faworyzacja może objawiać się w różnych aspektach i nawet sytuację, które nią nie są, jedno z dzieci może uznać za faworyzowanie i pojawią się konflikt między nimi.
@@mmgs1148 No cóż, jest to pewne ryzyko. Na pewno starałabym się zrobić wszystko, żeby moje dzieci nie dokuczały sobie nawzajem, zwłaszcza wykorzystując takie fakty jak to, w jaki sposób pojawiły się w rodzinie. Ale rozumiem, że to może być trudne, bo dzieci bywają okrutne, złośliwe. I rozumiem obawy ludzi, którzy to nadzorują, z tym że dalej uważam, że lepiej jest mieć rodzinę z wrednym rodzeństwem niż w ogóle rodziny nie mieć.
Kiedyś chciałam zostać mama adopcyjna. Dopiero teraz, mając własne małe dziecko wiem, ze nie podolalabym. Myśle, ze procedury adopcyjne sa tak długie z jakiegoś powodu , wierze ze on jest ważny. Ogromna wdziecznosc i szacunek dla wszystkich, którzy dzieła się miłością, swoim życiem i czasem aby pomoc dzieciakom❤
Wlasnie ,mysle ze wiecej dzieci byloby adoptowanych jakby nie te trudne I dlugie procedury Mysle ze to utrudnia a nie ulatwia Ja mieszkam zagranica,chcialabym adoptowac bo nie moge miec swoich dzieci ,jestem z partnerem ,powiedziano ze nie moge bo musze miec slub jak by to byla gwarancja ,jest tyle dzieci w rodzinach swoich I dzieje sie krzywda I nikt tego nie sprawdza Czasami moze byc biednie ale jest milosc , Ciekawe czy moge adoptowac jako samotna kobieta? Pewnie nie ,I tez nie moge robic in vitro w Polsce
@@katarzynamariamuszynska2811zalezy od kraju- sa kraje gdzie nie trzeba papierka,moze tez adoptowac osoba samotna, przewleklosc procedur adopcyjnych w PL nasilila sie po dojsciu PIS do wladzy i trzymaniu dzieci na sile w biologicznej rodzinie,to samo bylo z rozwodami-moze teraz sie zmieni.;dlaczego nie mozesz in vitro?znam kilk apar z dziecmi po in vitro
Podziwiam szczerze ludzi, ktorzy sa tak odwazni, otwarci, zdeterminowani i gotowi na wszystko adoptujac dziecko. Tegk po prostu trzeba bardzo bardzo chciec. Tym bardziej mam pewnosc, ze to nie dla mnie. Chyle czola.
Rodzina zastepcza to nie adopcja bo adopcja to wziecie dziecka ,przy czym trzeba stracic duzo czasu i pieniedzy na procedury. Rodzina zastepcza to wielki biznes -za trzymanie dziecka u siebie dostaje sie wielka kase.
@@barbararomanowski7835 co to za biznes jak masz 24h na dobe 10 dzieciaków pod sufitem. Jeśli sądzisz że ktoś to robi z chciwości to gratuluje światopoglądu :)
Wydaje mi się że w dużej mierze problemem nie są chęci a prawo - to było coś co mnie zaskoczyło jak o tym usłyszałam. Sporo dzieci z domów dzieci nie może zostać adoptowanych, mogą zostać tylko oddane do pieczy zastępczych, bo ich biologiczni rodzice (mimo np byciu dysfunkcyjnymi) nie mają odebranych praw i de facto w każdej chwili mogą prawa rodzicielskie odzyskać. Dla ludzi którzy nie mogą mieć dzieci, a chcieliby wydaje mi się to być trudna sytuacją więc nie jest to tam proste jakby się mogło wydawać.
@@annabien2517zgadzam się. Niestety, w większości przypadków nie są to dzieci zdrowe + mocno skrzywiona psychika przez przeszłość. Nie każdy ma siłę uporać się z takimi kłopotami 😞
Szanuję i podziwiam Panią, ale jako długoletni wychowawca w domu dziecka muszę zwrócić uwagę na to, że wiele dzieci z rodzin zastępczych wraca lub trafia do domu dziecka ponieważ rodzice zastępczy nie podołali. Nie wiem czy ten problem jest jakoś zauważalny i analizowany przez specjalistów ale jest to bardzo przykre zjawisko.
O dwóch lat jestem rodziną zastępczą. Przez rok przebywał u mnie chłopiec. Bardzo szybko odebrano prawa rodzicielskie biologicznym rodzicom. Razem z młodszym bratem został adoptowany. Teraz mam dwoje dzieci. W najbliższym czasie sąd zadecyduje czy wrócą do rodziców, czy prawa rodzicielskie będą odebrane.
Właśnie przez takie nagłówki ludzie myślą, że bycie rodziną zastępczą to taki intratny biznes. Ludzie zobaczą tylko nagłówek, nie doczytają/nie obejrzą i podają dalej te głupoty. Prowadzący przyczynia się do tego nadając taki tytuł. Ale wiadomo, trzeba zaszokować/zaciekawić, żeby klikalność się zgadzała.
Chcemy byc rodzicami adopcyjnymi. Proces trwa juz ponad rok, a ośrodek adopcyjny zakomunikował, ze potrwa to jeszcze ok. 3 lata, pod warunkiem, ze Nas nie odrzuca w którymś momencie. Wtedy rok przerwy. Przepisy zniechecaja rodziców.
Pamiętam jak mama opowiadała mi że gdy nie mogli mnie mieć (starali się bardzo długo ale ze względów zdrowotnych nie mogli mieć dzieci) to zaczęli się starać o adopcję i gdy zobaczyli te procedury to byli załamani. Mój tata pochodzi z rodziny alkoholików ale sam nigdy nie pił o odbył terapię a mieli do tego ogromny problem itd. Starszne
A co mają z marszu przyjmować wszystkich jak leci ? Teraz wyobraź sobie taką sytuację że rodzice po 2 miesiącach dostają dziecko. Wszystko układa się dobrze ale po 3 miesiącach stwierdzają że jednak nie chcą być rodzicami. Wyobraź sobie jaka to jest huśtawka emocjonalna dla dziecko więc dlatego to trwa aż tyle bo to jest czas na przemyślenie na spokojnie tej sprawy i czy jesteśmy pewni :)
Poczytajcie ustawę, tam jest napisane z jakich etapów się składa procedura adopcyjna, z jej zapisów wynika długość części diagnostycznej, a ile się czeka na dziecko to już inna sprawa, bo zależy od bardzo wielu czynników. Wasza trwa już długo, za długo. Może czas porozmawiać z pracownikami z czego to wynika? Albo zmienić ośrodek?
@@elzbietamaciejko2523 Nie chcemy byc rodzina zastępcza, poniewaz samo podejscie do adopcji jest stresującym oraz odpowiedzialnym krokiem naprzod. Nie mogąc miec dzieci, nie chcemy przeżyc kolejnej traumy, ze bedac rodzicem zastępczym mogą Nam zabrac dziecko np z powodu ze znalazla sie rodzina dla danej dzieciny. A chcemy po prostu zostac rodzicami.
Dlaczego nie? Ja Was bardzo szanuję ponieważ robicie kawał dobrej roboty. Nawet gdyby jedna istotka miałaby dzięki Wam szansę na normalne życie to jest to dla mnie pokłon w Waszą stronę. Olu, trzeba nauczyć się przyjmować pochwały. Na pochwały, słuszne de facto, odpowiada się dziękuję a nie tłumaczy, że niepotrzebnie. Wiem, że to nasza "cecha narodowa", że umniejszamy sobie. Niepotrzebnie. Olu, dajecie z mężem szansę na normalne życie. To mało? Nawet gdyby to była jedna istota to i tak dużo. Dzieci z takich trudnych rodzin, pozostawione same sobie, nie mają szans na normalne życie a jedynie powielanie tego co poznały. @@piamichalak
Byłam w rodzinie zastępczej parę lat.To był bardzo smutny czas w moim życiu, nie było miłości, troski,radości, zero pozytywnych uczuć,straszne cierpienie .Wszystko na pokaz i pod ustawkę. Opiekunowie mieli również swoje biologiczne dzieci,w rodzinie zastępczej było nas około 10 dzieci.Nie czułam ciepła rodzinnego,zresztą żadne z nas tego nie czuło, jedna wielka rywalizacja i kłótnie. Mając 17 lat opuściłam ten dom i zamieszkałam u przyjaciolki mojej nieżyjącej wtedy już mamy i pamiętam ten dzień do dzisiaj,jaką ja wtedy byłam szczesliwa
nie wierzę w szczerość rodzin zastępczych, a tym bardziej pogotowia rodzinnego. Mam Kuzyna i kuzynkę z rodziny alkoholickiej którzy mają pogotowie rodzinne , dla mnie to wygląda że robią to tylko dla kasy. jest to smutne
Ciężko słuchać tego wywiadu i nie płakać, słysząc o okrucieństwie, które spotyka dzieci. Sama byłam przez wiele lat wolontariuszką w domu dziecka i też się nasłuchałam podobnych historii. Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu państwo nie inwestuje w rodziny zastępcze, a zamiast tego tworzy domy dziecka, gdzie dzieciom brak stabilności i rodziny. Naszemu państwu w ogóle nie zależy na dobru dzieci, szczególnie tych chorych, niepełnosprawnych, z ogromną ilością traum na koncie.
Wspaniale, że są rodziny podejmujące się takiego wyzwania. Patrząc na system to hipokryzja. Biednej rodzinie zamiast pomóc to rzuca się ochłapy i odbiera dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych gdzie jest ogromne wsparcie finansowe. Gdzie tu logika...
Ciekawa rozmowa natomiast co rzuciło mi się w oczy, to częste przerywanie prowadzącego... Niedobrze się tego słucha, nie mówiąc o tym, jak irytujące i wybijające z wypowiedzi musi być dla rozmówcy. Mam wrażenie, że w starszych odcinkach takiego przerywania zbytnio nie było, (co często chwalili komentujący) a już na pewno nie z takim natężeniem
Myślę że to zależy od osoby. Jeśli jest osobą, która może się rozwodzić nad tematem, to prowadzący musi się wtrącić i zadać kolejne pytanie, żeby wywiad nie trwał 2 godziny czy dłużej 😃
Znam dwie rodziny, które są rodzinami zastępczymi. Są pełni milości i poświęcenia dla dzieci, które mają pod opieką. Jedna z tych rodzin pelniła wcześniej funkcję pogotowia opiekuńczego, teraz są rodziną zastępczą otoczoną wianuszkiem dzieciaków. Jestem pełna podziwu dla nich bo wyzwania mają naprawdę duże, zarówno mieszkaniowe, finansowe, jak i związane z opieką.
Ja też niestety znam przypadki, w których ludzie zgłaszają się jako rodzina zastępcza tylko po to żeby "zarabiać" na tych, juz pokrzywdzonych przez los dzieciach 😢
@@piamichalakpoczekamy, ale "5-7 tys." w tytule brzmi na kosmiczną kwotę zwlaszcza że utrzymanie dziecka tyle nie kosztuje. Chyba że mówimy o innych kwotach to wtedy pytanie do prowadzącego czemu taki prowokujący tytuł.
@@grzegorzrozewski1883utrzymanie, leczenie i terapie dziecka niepełnosprawnego kosztują czasem dużo więcej. Proszę zobaczyć ceny turnusów specjalistycznych :)
@@grzegorzrozewski1883tam na końcu jest znak zapytania więc pewnie ta kwotę można podzielić przez 5 ale to bez znaczenia. Są rodziny które robią to dla pieniędzy i znam takie niestety
Nie chce generalizować bo pewnie różne są przypadki ale niestety mam okazję pracować w szkole z internatem do której często rodziny zastępcze zapisują dzieci, którymi się opiekują. Często jest problem, żeby zabrali to dziecko na święta, a co dopiero mówić o weekendzie... Chodzą takie zaniedbane nie rzadko a kasę na nie dostają nie mała.. Informacje do sądów rodzinnych często nie wiele wnoszą do tego. Przykro to oglądać chociaż nie generalizuje. Są też pewnie przykłady poprawne.
@@piamichalakto z pewnością jak wszędzie.. Ważne żeby nie zostawiać tego i zgłaszac przełożonym lub odpowoednim instytucjom. Tyle możemy chociaż zrobić żeby ten świat był odrobinę znosniejszy
Czy pracując w szkole z internatem masz wiedzę na temat funkcjonowania tych dzieci, w tym w rodzinie? I co to znaczy "często"? Ile jest takich rodzin? 20%? 30%? A co do "niemałych kwot", to myślę, że pisząc ten komentarz, nie miałeś bladego pojęcia jakie to są kwoty 🙄
No właśnie...pracując na etacie z dziećmi, z rodzin zastępczych, to zupełnie co innego. Osobiście bardzo ubolewam, że nauczyciele czy wychowawcy w szkołach, w ośrodkach, zajmujący się dziećmi z pieczy, nie zawsze są przeszkoleni w tym kierunku...dzieci z pieczy to szczególna grupa dzieci, z zupełnie innymi potrzebami.
Najlepiej oceniać konkretne osoby ponieważ generalizowanie zawsze jest krzywdzące. To tak samo jakby napisać,że osoby niewierzące niestety nie są takie złote jak się ich ocenia. I jest oddany lekarz, osoba wierząca,niewierząca, ksiądz, nauczyciel, prawnik itp jak również są osoby, które nie będą dobrze wykonywać powierzonego zadania ale to trzeba oceniać indywidualnie i na podstawie konkretnych faktów i całościowo. Mamy i tak już za dużo samobójstw, gdzie problem indywidualny jest bagatelizowany.
Rafał, moze w koncu przestaniesz przerywać gościom? Juz pisze kolejny taki komentarz, ale naprawde ciezko sie slucha WYWIADU, w ktorym prowadzacy ciagle cos wtraca.
Kwoty na dziecko w rodzinie zastępczej są od 10 lat niezmienne ! To naprawdę niewielkie pieniądze, biorąc pod uwagę opiekę 24/h . Nie wiem skąd w tytule te olbrzymie kwoty...
Takie są realia niestety, większość dzieci zabieranych od rodzin to są chore dzieci np. Matka będąc w ciąży piła alkohol to dziecko rodzi się z FAS, potem rodzice często zaniedbują dziecko, nie karmią odpowiednio, zamykają w ciemnych pokojach itp. Takie dzieci potem mają traumy, często tiki nerwowe lub coś innego. Wiem to bo moi biologiczni rodzice prowadzą rodzinny dom dziecka, są już w tym zawodzie ok.15 lat. Dzieci jakie trafiały do nas do domu to żadne, ale to żadne nie było zdrowe, a w ciągu tyłu lat wiele się ich przewinęło, najgorsze jest też to że często placówki które dają dzieci do rodzin zastępczych czyli pcpr nie mówią że dzieci są chore albo że są jakieś podejrzenie lub że są mocno zaniedbane. Kłamią oni zawsze na yemat dzieci mając nadzieję że każda rodzina weźmie ich jak najwięcej i tak wciskają te dzieci wszędzie na siłę bo rodzin jest mało. U nas jest akurat 5 rodzeństwa w pieczy zastępczej i nie można ich rozdzielić i dać do adopcji oddzielnie, a też wątpię aby ktoś się zdecydował na 5 dzieci do zaadoptowania, takimi dziećmi ciężko się jest zajomwac. Krzyczą one niemiłosiernie bo nie umia np. Mówić. Pamiętam że jak oni trafili do nas to 4 z nich była w pieluchach włącznie z w tamtym czasie 6 letnia dziewczynka, i jej młodsze rodzeństwo też w pieluchach tylko najstarszy nie, wszyscy byli też karmieni butelkami w których było splesniale mleko, kasza i co z tego że jeździli tam inspektorzy ok. Rok i nic z tym nie zrobili, ignorancja wielka że strony takich ludzi, wchodzą do domu aby sprawdzić co się dzieje najmłodsze dziecko leżało w foteliku 9.mies i się wogole nie ruszało bo nie miało jak.
A jeśli chodzi o zarobki to np. Mojemu tacie dobre 10lat wypłacali mniej nisz najmniejsza krajowa i okazało się że licząc te lata przepracowane na emeryturę to wychodzi mu 5lat a nie 10 wlasnie że względu na to że dawali mu mniej. Nikt mu wcześniej o tym nie powiedział że tak będzie a ma on teraz 56 lat więc coraz bliżej do emerytury no ale kogo by to obchodziło XD Tak to już jest z niektórymi pcprami
Jeśli chodzi o ten temat rodzin zastępczych lub podobnych placówek to tak naprawdę bardzo mało się o tym mówi bądź pisze, może i właśnie dlatego że chcą jak najbardziej zatuszować fakt że patologicznych rodzin jest wiele od których te dzieci są zabierane, i pewnie dla tego zawsze jak pytają się moich rodziców czy przyjmą jakieś dzieci i o onich opowiadają to zawsze mówią że dzieci są grzeczne i ułożone 😅 mimo że prawda jest inna
A tytuł to największa bujda jaka widziałam 😂 serio jestem ciekawa skąd te pieniądze niby mają? Jak w większości to im ciężko nawet płacić tym ludziom najmniejsza krajową
Mogłabym pisać chyba bez końca jak to jest w takiej rodzinie z punktu widzenia biologicznej córki, mieszkając z takimi dziećmi, jest to bardzo obszerny temat, no ale I tak podziwiam takich ludzi chociaż moim zdaniem rodzinami zastępczymi powinni być tylko ci którzy własnych biologicznych dzieci nie mają albo ich dzieci się wyprowadziły i żyją własnym życiem
Moja znajoma zdecydowala sie na bycie rodzina zastępcza i niestety biurokracja, inwigilacja, ciagle ingerowanie nie pozwala jej na zajecie sie dziecmi, przepycha sie z ludźmi, którym powinno zależec na dobru dziecka, a ciagle rzucają jej kłody pod nogi. Po jej doświadczeniach w życiu nie zdecydowalabym sie na bucie todzina zastępczą. Przykre to bardzo....
W kontekście bycia rodziną zastępczą polecam autobiograficzną książkę Rok Koguta. Pokazuje historię nie po 3 czy 5 latach, ale już po dorośnięciu dzieci zastępczych, więc trochę inna perspektywa. Mieszkałam kiedyś na couchsurfingu u pary, która miała 4 dzieci zastępczych i 3 swoich i niestety potwierdzili bardzo dużo przedstawionych w książce sytuacja.
Pani w żadnym miejscu nie zaznaczyła, że "trzeba" być wierzącym katolikiem. Ja odebrałam to w ten sposób, że w konkretnym przypadku jej i jej męża to był jeden z głównych czynników, które ich zmotywowały, więc zapytana o to skąd pomysł, szczerze odpowiedziała
Jakie to jest niesprawiedliwe.. Baba zalkoholizowana oddaje jedno dziecko, z drugim w ciąży. Osoby bez jakiejkolwiek stabilnej sytuacji finansowej, przemocowi i patologiczni rodzą dzieci na potęgi, które lądują w domach dziecka. A rodziny, które chcą otoczyć miłością, mają przygotowany osobny pokój dla dziecka, pracujący, wyksztalceni, dbający o swoje zdrowie, wolni od używek chcą dzieci i nie mogą ich mieć... Dlaczego?
mam pytanie czy jest jakis granica wiekowa osoby starajacej sie pierwszy raz o rodzine zastepcza dla dziecka-ci i czy osoba samotna ma szanse zostac takim rodzicem?
Osoba samotna rzadko ma szansę. Nie mówię kiedy jest pokrewieństwo np. samotna siostra staje się rodziną zastępcza dla dzieci swojej siostry czy brata. Ogólnie patrzą na to żeby było małżeństwo bo chodzi o uczenie dzieci odpowiednich wzorców. Jeżeli chodzi o wiek to też ważne. Jeżeli np. jest małe 2 letnie dziecko to wolą dać młodszym rodzicom a nastolatka dla przykładu ludziom powiedzmy po 40.
Czyli opiekując się dziećmi zawodowe rodz.zastepcze po 8 h mają powiedzieć radź sobie sam młody człowieku. W weekend też wolna amerykanka :) a sprzątanie to nie praca? Zakupy? Wyjście z dziećmi do kina?
Przecież rodziny zastępcze tez pracują zawodowo. Te rodziny funkcjonują tak samo jako „zwykle” rodziny. Tylko często (zazwyczaj) maja pod opieką dzieci z traumami (wiec dochodzą wizyty u psychiatry i psychologa, psychoterapeuty) i niepełnosprawnymi czy chorymi (wiec dochodzą rehabilitacje, wizyty u lekarzy, hospitalizacje).
Z powodu alkoholizmu męża praktycznie sama wychowywałam syna .Państwo zabrało mi alimenty na syna bo moje dochody przekroczyły 20 zł - a dostawałam 500 zł z funduszu alimentacyjnego .Wspomnę jeszcze ,że zarabiałam.najniższą krajową.A tu takie kwoty - 5 - 7 tyś na jedno dziecko?
Rodziny spokrewnione otrzymują 899 zł niespokrewnione 1361. Różnica wynika z opcji zobowiązań alimentacyjnych które ciążą na dziadkach oraz rodzeństwie wobec dziecka. Wszystko poza tym jest takie samo. Dodam, że spokrewnione rodziny mogą otrzymywać świadczenie pielęgnacyjne w kwocie ponad 2000 na dziecko niepełnosprawne czego my jako niezawodowa rodzina nie otrzymujemy.
U mnie na osiedlu rodzice zastępczy brali dzieci z domu dziecka tylko dla kasy komercyjnie w międzyczasie budowali się parę km obok dzieci wyrzucili zaraz po 18 roku życia i brali kolejne teraz siedzą w Germany i tu ich tyle widać czysta komercja sory za interpunkcje Elo pozdrawiam z Raciborza
Nasza Amelka ma orzeczenie do 16 rż i pomimo że przysługuje jej świadczenie my go nie mamy że względu na brak więzi. Rodzic zastępczy niezawodowy otrzymuje 2351 tak jak Pan napisał. Biologiczny z niepełnosprawnym dzieckiem 3174 zł plus składki i lata pracy ( co i tak jest umówmy się kroplą w morzu potrzeb). My jako rodzina niezawodowa 2 lata walczyliśmy o to z powiatem aby zostać rodziną specjalistyczną i abyśmy mogli otrzymywać wynagrodzenie. Jak widać zero efektu
Takie są realia niestety, większość dzieci zabieranych od rodzin to są chore dzieci np. Matka będąc w ciąży piła alkohol to dziecko rodzi się z FAS, potem rodzice często zaniedbują dziecko, nie karmią odpowiednio, zamykają w ciemnych pokojach itp. Takie dzieci potem mają traumy, często taki nerwowe lub coś innego. Wiem to bo moi biologiczni rodzice prowadzą rodzinny dom dziecka, są już w tym zawodzie ok.15 lat. Dzieci jakie trafiały do nas do domu to żadne, ale to żadne nie było zdrowe, a w ciągu tyłu lat wiele się ich przewinęło, najgorsze jest też to że często placówki które dają dzieci do rodzin zastępczych czyli pcpr nie mówią że dzieci są chore albo że są jakieś podejrzenie lub że są mocno zaniedbane. Kłamią oni zawsze na yemat dzieci mając nadzieję że każda rodzina weźmie ich jak najwięcej i tak wciskają te dzieci wszędzie na siłę bo rodzin jest mało
U nas jest akurat 5 rodzeństwa w pieczy zastępczej i nie można ich rozdzielić i dać do adopcji oddzielnie, a też wątpię aby ktoś się zdecydował na 5 dzieci do zaadoptowania, takimi dziećmi ciężko się jest zajomwac. Krzyczą one niemiłosiernie bo nie umia np. Mówić. Pamiętam że jak oni trafili do nas to 4 z nich była w pieluchach włącznie z w tamtym czasie 6 letnia dziewczynka, i jej młodsze rodzeństwo też w pieluchach tylko najstarszy nie, wszyscy byli też karmieni butelkami w których było splesniale mleko, kasza i co z tego że jeździli tam inspektorzy ok. Rok i nic z tym nie zrobili, ignorancja wielka że strony takich ludzi, wchodzą do domu aby sprawdzić co się dzieje najmłodsze dziecko leżało w foteliku 9.mies i się wogole nie ruszało bo nie miało jak
Czy ktos wie ,czy jako samotna kobieta moge adoptowac male dziecko z Polski ktorego nikt nie chce lub pochodzi ze zlej rodziny Mieszkam w Anglii i nie moge miec dzieci ze wzgledow zdrowotnych i mam partnera ale bez slubu
@@katarzynamariamuszynska2811 dużo kłopotów tzn? trzeba spełnić warunki. Nikt dziecka po przejściach nie odda na ładne oczy. My też mieliśmy testy, wizyty w domu itd. Jako rodzina zastępcza jesteśmy badani co 2 lata i mamy przynajmniej raz w miesiącu kontrole. :)
Mój obecny narzeczony był w takiej ''rodzinie'', w domu przeszedł nie małe piekło a tam... martwe szczury na jego pościeli, brak dostepu do telefonu, niedożywienie. Koniec koncow powiedzial ze w domu było jak było ale lepiej niz w rodzinie zastepczej.
@piamichalak wysluchalam tego Przepraszam ,nie chcialam Pani urazic ani meza Myslalam ze moga robic problems ze wzgledu na wlasnie wozek Bylam w osrodku w Anglii,jest to niemozliwe bo nie posiadam wiekszego domu Ja I moj partner bez slubu wynajmujemy kawalarke nie mam slubu , Pracuje 7 dni w tygodniu Nie moge miec dzieci ze wzgledow zdrowotnych ,wlasciwie nie ma zadnej przyczyny I to bylo stwierdzone przez lekarzy angielskich,przeplakam wiele razy ,nikt tego nie zrozumie,kto moze miec biologicznie dzieci,prosze czekac I czekam 10 lat ,nie zaszlam w ciaze majac 37 lat ,nie stanie sie to w wieku 47 Sama jestem adoptowana,myslalam o adopcji w polsce I zabraniu dziecka do anglii Nawet rozmawialam z roznymi osrodkami adopcyjnymi ,nawet taki co jest prowadzony przez zakonnice Nie jestem obywatelem angielskim mieszkam I pracuje w Anglii 15 lat I mam prace Chcialabym dac dziecku skrzywdzonemu przez zycie milosc tylko jak Pani mowila w filmie raczej chcialabym dziecko male ktore sie bardziej przyzwyczai niz wieksze
@@katarzynamariamuszynska2811 w Polsce też trzeba spełniać warunki lokalowe. Na 1000 % w kawalerce nikt nie da dziecka. Dziecko musi mieć swój pokój. My wynajmowaliśmy 2 pokoje i przeprowadzaliśmy się do 3. Jeżeli chodzi o adopcje to adopcja w Polsce musi odbyć się na terenie kraju i w okresie, kiedy trwa proces trzeba zamieszkiwać na terenie RP. Co do wieku to obecnie w Polsce jest taki wyznacznik, że maksymalny wiek pomiędzy dzieckiem a rodzicem może wynosić 40 lat. Czyli mając 47 najmniejsze dziecko, które można adoptować powinno mieć min 7 lat.
Rodzina zastępcza spokrewniona też dostaje takie kwoty? Znam ludzi którzy maja trójkę dzieci w rodzinie zast. i są to dzieci biol. ich kuzyna. Dzieci te wiecznie są głodne i obdarte . Oni twierdzą że nic nie dostają tylko 500+ 🤔
899 zł dla dziadków i rodzeństwa (zmniejszona kwota że względu na obowiązek alimentacyjny wobec wnuka czy rodzeństwa) , 1361 dla niezawodowych rodz.zastępczych reszta tak samo
A czy oni oddali to dziecko, gdy dowiedzieli się, że jest chore? Doszukujesz się nielogicznego zachowania, a to Twój komentarz jest nielogiczny. Nikt nie chce urodzić chorego dziecka i zaskoczę Cię - Katolik też nie chce. Pytanie co zrobisz w momencie, w którym ono się pojawi. Jakiego wyboru dokonasz. Zabijesz czy poświęcisz swoje życie, żeby to dziecko mogło żyć. Oni też nie chcieli takiego dziecka, ale jak się pojawiło ich w życiu to wychowują i kochają, jak każde inne.
Gdyby maż był pełnosprawny to na 1000% była by nasza decyzja inna - tzn niepełnosprawnośc nie odegrała by roli. Znaliśmy nasz system, nasze możliwości i wiedzieliśmy z czym to się wiąże - nam np nie przysługuje świadczenie pielęgnacyjne. Więc rezygnując z pracy aby opiekować się dzieckiem nie mam składek chociażby. Mój brat i chłopiec którego urlopuje moja mama też są niepełnosprawni. Odpowiedzialność to podstawa.
@@piamichalak z tym się zgadzam. Dlatego jestem zwolenniczką by każdy wybierał to vo dla niego najlepsze, a reszta nie oceniała tychże wyborow piętnując i obrażając. Nigdy nie wiemy jaka historia się za tym kryje
o zawodowej rodzinie zastepczej mnie wkurzylo 😡 jak mozna ta kwote wynagrodzenia dzielić na 24h?!?! jak to ma policzyc rodzic biologiczny, ktory chce porownac kto zarabia wiecej lub mniej?! rodzic biologiczny MUSI pracować zawodowo, zeby utrzymac swoje dzieci. a rodzic zastepczy otrzymuje wynagrodzenie za opieke nad swoimi dziecmi?! czyli pracowac zawodowo nie musi!!! wiec z calym szacunkiem, co to za durne tlumaczenie???
Często w rodzinach zawodowych jest więcej dzieci (3,5,8,11). Dziwne, że nie zirytowało Pani to, że będąc niezawodową rodz.zastępczą nie mam składek i lat pracy i co miesiąc mamy ponad 800 zł mniej niż rodzic biologiczny, który może pobierać świadczenie pielęgnacyjne na dziecko niepełnosprawne. Rodzin zastępczych brakuje dlatego zapraszam na priv i pokieruje gdzie się udać aby i Pani mogła zostać zawodową rodziną zastępczą :)
@@piamichalak jeśli ta Pani nie będzie chciała za te ogromne kwoty "pracować w domu", to zapraszam ją na wolontariat do naszego pogotowia, okaże się czy tłumaczenie jest durne 😁
Nareszcie ktoś trzeźwo spojrzał na tą kwestię. Wg mnie róznica jest tylko taka że rodzice biologiczni muszą pracować ale nie dostaja kasy a rodzina zastepcza to jedno z nich pracuje i oprócz tego pobierają kase. Jeszcze tylko kwestaia : kto i jak uważa co jest ukryte pod słowem "praca".
Wziałbym sobie z 10 bachorów ale małych które dużo nie żrą i 70 koła miesięcznie by wpadło. A co taki bachor zeżre. Tyle co nic. Nawet zatrudnie nianie która bedzie przychodziła niańczyć barachło
Zapraszam do mnie, mamy ośmioro małych dzieci, proszę do mnie napisać. Proszę posiedzieć ze 3 dni, gwarantuję, że wróci pan w białym kaftanie i to nie do domu ;) +Proszę nie zapomnieć kupić mleka, kaszek, obiadków na te 3 dni. To WCALE nie są kosmiczne kwoty dziennie na tyle dzieci ;) Oddam równomiernie za wszystko tyle, ile pieniążków wychodzi na godzinę z pensji moich rodziców :)
Ja trafiłam do rodziny zastępczej gdy miałam 4 lata , pamiętam (alb wydaje mi się że pamiętam te chwilę), moja obecna mama pracowała w domu dziecka - podeszła do mnie (widziałyśmy się tam wiele razy) i zapytała czy chce z nią mieszkać , odpowiedziałam że tak - i od tego czasu mieszkaliśmy razem. Kocham ją nad życie , gdyby nie ona nie wiem co by się ze mną stało, a na pewno nie osiągnęłabym tyle co obecnie ... podziwiam ją, a miała ze mną w okresie dojrzewania nie lada wyzwanie. I zazwyczaj pieniądze na te dzieci są niewystarczające , tak dodam - pół roku spędziłam w szpitalach, zastępcza mama jeździła ze mną w góry na rehabilitacje (takie zalecenia dostała) - dwukrotnie przeszłam gruźlicę , dbała o wszystko , a sama nie miała dla siebie ... przyjęcie dziecka ,,z patologii'' boo zazwyczaj z takiej odbiera się dziecko wiąże się w większości z konsekwencjami , które próbują naprawić rodzice zastępczy... więc nie kalkulujcie tych pieniędzy jak z ,,500+'' czy innych - nie ta liga...
Brawo !
Jestem jedną z najmłodszych rodzin zastępczych zawodowych w Polsce. Mam 24 lata i od dwóch lat prowadzę pogotowie rodzinne. Łącznie w moim domu mieszkało/mieszka dwanaścioro dzieci. To piękna droga zarazem cholernie trudna psychicznie i fizycznie. Ale warto, pięknie się patrzy na dziecko, które ma szczęśliwe dzieciństwo! ❤
To dziwne, ze w tak mlodym wieku dostalas taka ilosc dzueci.
@@sylwuniap4951 Od razu nie dostałam 12. W ciągu dwóch lat tyle u mnie zamieszkało. Teraz mam trójkę w pogotowiu i dwójkę biologicznych
@@sylwuniap4951 Przy tym co dzieje sie obecnie to i 20 jakby ustawa nie regulowała by było
Dzięki za to co robisz ❤ Mam 23 lata i byłam podopieczną rodziny zastępczej. Wiem jaka trudna to praca, często dzieci które tam trafiają wymagają ogromu pracy i miłości żeby wyjść na prostą. Ściskam mocno ❤
Wow, szacunek 💪
Byłam z rodzicami zastępczymi do końca ich życia. Umarli Oboje młodo. Wiedzieli że wychowują polskie dziecko pochodzenia romskiego. Dzieci własnych nie mogli mieć. Ale gdy mój tato pierwszy raz mnie zobaczył od razu poczuł że chcę ze Swoją żoną stworzyć dom w którym będę Ja, mała czarnulka. Byli ciepli i rodzinni, uczciwi. Traktowali mnie do końca jak własne dziecko. Nie rozmawialiśmy o Mojej biologicznej Matce. Korzeniach. Nie mam do nic żalu. W tym roku po 27 latach odnalazłam swoją biologiczną matkę, ojca i siostry. Żyją w Hiszpanii. Są pochodzenia romskiego. Żyją na dobrym poziomie. Życie piszę niewyobrażalne scenariusze. Usiadłam z matką biologiczną do stołu. Wybaczyłam, nadal próbuję zrozumieć. Nie mieli łatwo w latach 90 ', bieda, ich pochodzenie w Polsce. Szukała mnie raz po 2 latach. Od momentu gdy przyniosła mnie 5 dniu lekarzowi i powiedziała że nie ma warunków. Za moich rodziców uważam Tych zastępczych. Życie jednak, sprawiło że spotkałam matkę biologiczną. I mogłyśmy spojrzeć sobie w oczy.
❤
Niesamowita a zarazem smutna historia. Ja chyba ciągle bym myślała "co by było gdyby". Życzę Pani szczęścia
Witam 27 lat fajny wiek nie każdy ma tyle szczęścia bo w domu dziecka by było inaczej życzę dużo wytrwałości pozdrawiam
Mówisz że wybaczyłaś czyli od któregoś momentu to Cię męczyło gdzie są biologiczni rodzice? Życzę powodzenia!
Pieknie ze napisalas ze moglas spotkac biologiczna rodzine ,zyja I piszesz ze sie maja dobrze
Czy masz z nimi kontakt ?
Piszesz ze masz siostry ,czy masz z nimi kontakt ? Troche trudno to obcy ludzie
Szkoda ze twoi rodzice zastepczy ,czy adoptowali ciebie ? Ze zmarli mlodo
Ja bylam adoptowana w wieku 2 lat ,I tez uwazam rodzicow ktorzy mnie wychowali za tych rodzicow
Po 45 latach spotkalam 3 siostry I brata z biologicznej rodziny ,oni mieszkaja w Polsce ,ja zagranica ,piszemy do siebie na WhatsApp
,tylko z 1 siostra moze mam taki lepszy kontakt
Moi rodzice juz niezyja ,zmarli w 2020 w pandemii Mama w kwietniu ,ojciec w pazdzierniku
Co do ojca nie byl dobrym ojcem mowie o adopcyjnym a Mama byla chodzaca dobrocia ,I bardzo mi Jej brakuje
Prawdziwa matka zyje w domu opieki blisko tej najstarszej siostry ma demencje ,widzialam ja raz ,nie czuje zadnej milosci
Dla mnie Mama byla ta ktora mnie wychowala ,martwila sie ,pomagalam finansowo bo mieszkam 18 lat w Anglii
Ja jestem troche starsza od Pani
Moja Mama byla ciemnej skory, nigdy nie poznala swojego prawdziwego ojca ktory pochodzil z Brazylii byl lekarzem I zmarl przed Jej narodzeniem a babcia byla polka ,spotkali sie w 1946 w niemczech babcia wrocila do polski z Mama jak miala 3 lata wiec to tez byl szok ciemna skora ,czarne wlosy ,nie miala dobrze w polsce w szkole , na podworku w latach 50
Babcia wyszla za maz za polaka I miala jeszcze 2 corki I ten maz babci adoptowal mame ale nie byl dobry dla mamy z opowiesci rodzinnych
Bardzo mi brakuje mamyi nigdy nie przestane tesknic chyba do konca moich dni
Jest tam matka ktora urodzila ale ja jej nie pamietam z dziecinstwa ,byl alkohol I duzo dzieci ktore byly zabrane
I tylko najstarsza siostra zostala przy tej matce
5 dzieci zabrane rozwiezione po roznych domach dziecka I rodzice pozbawieni praw rodzicielskich
podziwiam serio! Byłam w domu dziecka do 18rz. dzis mam 33l, nie zdecydowalam sie na zalozenie rodziny i tego nie zrobię. Mam dobre życie ,skonczyłam szkołe,pracuje. Nie lubię dzieci i nie rozczula mnie ich widok. Przez lata po opuszczeniu dd pomagałam i wracałam do tych dzieci. Dziekuje,ze sa takie osoby i pomagaja innym. To tak wiele !!! To ciężka praca i poświęcenie. Ja pomagam zwierzakom ,zawsze były blizsze memu sercu niz dzieci.. Kocham i dziekuje kazdej osobie,ktora pomasga
Cieszę się, że znowu zacząłeś przeprowadzać wywiady ze "zwyczajnymi" ludźmi. Oby tak dalej
Dokładnie ❤ brakowało tego
😊😊😊
Zwyczajni niezwyczajni.
Skomentowałam film na YT chyba tylko raz. Ale tym razem muszę. Bardzo bym chciała wierzyć, że weryfikacja rodzin zastępczych i rodzin zastępczych o charakterze pogotowia rodzinnego na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat się zmieniła, uszczelniła. Mam nadzieję, że istnieją teraz tylko dobrzy rodzice zastępczy. Niestety, moje doświadczenia, to co przeżyłam i widziałam w pogotowiu rodzinnym są totalnie inne. Weryfikacja PCPR (wtedy ta jednostka zajmowała się opisaną "rodziną") była żadna. Despotyczna kobieta, która nie radziła sobie z emocjami, wyładowujaca się na bezbronnych dzieciach, która nie powinna mieć kontaktu z ŻADNYM dzieckiem miała ich pod opieką kilkoro. Po przejściach, małych, większych, niemowlęta, różnych dzieciaków.
Z całego serca liczę na to, że byłam świadkiem odosobnionego przypadku. I żadne dziecko nie przeżyje tego co ja widziałam i przeżywałam.
Mam nadzieję, że teraz weryfikacja nie kończy się tak jak w tym przypadku, o którym mówię, dzieci nie cierpią, tylko czerpią miłość od takich osób jak Pani z wywiadu.
Prawda, zgadzam się, nie każdy powinien móc zostać rodzina zastępczą :)
Moi rodzice prowadzą Pogotowie Rodzinne od prawie 17 lat, dorastałam wśród dzieciaków, teraz również ja pełnię rolę opiekuna. I względem dzieci powinno się zachowywać normalnie, powinny być traktowane jak członkowie rodziny bez względu na to czy są u nas 2 dni czy 2 lata. Powinny mieć swoje zarówno nagrody, jak i obowiązki (lekkie). Nie mamy regulaminu, tablicy codziennych obowiązków itd. Dzięki takiemu luźnemu rodzinnemu podejściu dzieci często przechodząc do dalszej pieczy zastępczej, a czasem i nawet do domów rodzinnych* chcą do nas wrócić! To jest niepojęte, dzieki temu wiem, że wykonujemy wspaniałą pracę 😊
*nie mówię o adopcjach, w których dostają tak ogromną ilość miłości, że nie liczy się przeszłość 😁
biznes
Prawda jest taka, że w każdej grupowej społecznej i zawodowej będą czarne i patologiczne owce, które nie powinny wcale wykonywać danego zawodu. To jest przerażajace. Ja natomiast dbam o dobro moich podopiecznych, jeżdżę do z nimi ciagle do lekarzy diagnozuje. Kontroluje nasza prace tez PCPR jak i badają psychologiczne dzieci.
Też mam taką nadzieję. Ale znam przypadki że PCPR przychodzi tylko! na zapowiedziane kontrole i to często kiedy dzieci są w szkole.
Też mam taką nadzieję . Niestety ja też źle trafiłam, moja „matka” zniszczyła mi dzieciństwo doszczętnie. Biła, poniżała , w wieku ledwie 10 lat pierwszy raz uciekłam z domu. Byłam tzw.”kopciuszkiem” , bo ona miała 2 starsze biologiczne córki. Cały dom musiałam sprzątać ciągle, nawet jako mała dziewczynka przekopywałam ogród , bo ona tak chciała. Nikomu tego nie życzę .
Było ciężko się uwolnić , ale na dzień dzisiejszy nie mamy kontaktu od wielu lat, nie wiem nawet czy jeszcze żyje.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze rodzina adopcyjna to dobra rodzina, a to bardzo smutne , bo dzieci adoptowane powinny mieć lepsze życie a nie dalej się męczyć 😢.
Moja daleka Ciocia prowadzi rodzinę zastępczą i ma w swojej pieczy przyjętych ok. 8 dzieci.
Ile to jest pracy, sił, nerwów, emocji, wyrzeczeń itp., to naprawdę trudno sobie wyobrazić. Zwłaszcza, że Ciocia specjalizuje się w opiece nad dziećmi z zespołem FAS, których ma chyba 3. Naprawdę, dla takich ludzi jedynie Szacunek.
A co do finansów, to nie ma co ukrywać, że Ciocia jest w stanie zapewnić całkiem dobre warunki wszystkim dzieciom głównie dzięki różnym darowiznom i zbiórkom od innych ludzi.
5tys.x8 dzieci to 40. tys../miesiąc. To Państwo Polskie działa przeciwko ojcom i w takich przypadkach przeciwko biologicznym matkom
Chyba pierwszy raz komentuję, ale czuję że dobrze będzie jak podzielę się moimi doświadczeniami. Jesteśmy z mężem od ponad dwóch lat rodziną wspierającą dla chłopców z placówki opiekuńczej. Chłopcy zostali "zwróceni" z rodzin zastępczych w wieku około 10 lat. Najmłodszy kilka miesięcy temu. Jest tak zaniedbanym dzieckiem, że jest to przerażające - mówię o rozwoju fizycznym (krzywe plecy, nieleczone zęby, brak wiedzy na temat zasad higieny itd.) jak i psychicznym. Nie wytrzymaliśmy z mężem i pojechaliśmy do pcpr aby zwrócić uwagę, że tak nie powinno to wyglądać - zapytać gdzie jest nadzór nad rodzinami. Usłyszeliśmy że rodzina już jest "zamknięta" bo miała problemy (strach było pytać jakie). Wiem, że nie należy generalizować i na szczęście są rodziny działające we właściwy sposób. Zdaję sobie sprawę że opieka nad takimi dziećmi to ogromne wyzwanie. Chciałabym zwrócić uwagę na możliwość pomocy dzieciom w ramach rodziny wspomagającej. Wiem że nie ma takich rodzin dużo. W "naszej" placówce jesteśmy jedyni. Nasza pomoc polega na zabieraniu chłopaków na weekendy - czasem krótsze, czasem dłuższe, oczywiście na święta. Sąd zezwolił abyśmy mogli ich zabierać na czas kiedy nie mają zajęć w szkole. Nikt nam za to nie płaci (pisze to dla ciekawskich, którzy zaraz napiszą - a ile masz z tego kasy?). Jeśli ktoś jest zainteresowany taką formą pomocy to mogę opowiedzieć coś więcej. Ogólnie można by książkę napisać o tych wszystkich sytuacjach/akcjach, które się dzieją. Widzimy jednak, że nasze działania przynoszą efekty - zwłaszcza dla średniego z chłopców. Jeszcze dodam, że mamy dwóch synów, w wieku zbliżonym do naszych chłopaków - ich pomoc jest nieoceniona.
Super, że jesteście. Ja byłam właśnie takim dzieckiem i do tej pory mam kontakt z moją zaprzyjaźnioną rodziną i ich dziećmi, a minęło kilkanaście lat od kiedy opuściłam placówkę.
@@Cryona bardzo dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam
Jako rodzin dziecka z RAd napisze Ci, ze wcale nie robisz dobrze dla tych dzieci. Fundujesz im traumę i zaburzenia więzi. Albo na stałe się nimi opiekuj albo daj sobie spokój jako przyjezdna ciocia. STAŁY OPIEKUN to klucz do prawidłowego rozwoju dziecka.
@@marlenabodo674 Przyznam, że było to nasze pierwsze pytania jak pojechaliśmy do placówki - czy nie namieszamy tym chłopakom w głowie. Pewnie nikt nie zna do końca odpowiedzi. Duże znaczenie miał ich wiek - 14 i 17 lat i ustalenie jasnych zasad na jakich będziemy się spotykać. Nie wyobrażam sobie, że jadę do 6 latka i później go odwożę. Pozdrawiam serdecznie
@@marlenabodo674 ja się z tym nie zgodzę, trafiając do placówki miałam trudną sytuacje prawną i wiek wczesnonastoletni = bez szans na adopcję. Poznanie tych ludzi było wybawieniem.
Stawki są wysokie dla rodzin zastępczych, ale na zachodzie. I zależą od stopnia uszczerbka na zdrowiu dziecka.
Szacunek dla tej pani i jej męża za takie wielkie serca bijące dla tych dzieci. Razem z mężem macie piękne powołanie i niech Bóg was błogosławi każdego dnia.
❤dziękujemy
Zrobią wszystko żeby zabrać dziecko nawet jeżeli rodzice są niewinni. Niesamowite pieniądze i bardzo dużo chętnych.
Dziękuję za przykład pięknej, dojrzałej miłości. Wielu wspaniałych rodzinnych chwil i mądrych, pomocnych
ludzi wokół 😊
Dziękujemy ❤
Szacun ! ❤❤brak mi słów ....co za małżeństwo ❤❤❤🎉🎉🎉🎉wielkie brawa ❤❤❤❤
Dzieki❤
Przykro czytać jakie szambo wylewa się w komentarzach. Pani Aleksandro - bardzo Panią ściskam i życzę wszystkiego dobrego ❤
Dziękujemy. ❤
Panie Boze dopomusz tym wszystkim wspanialym ludziom co biora na siebie tak wspaniałą emisję.
Jestem pod waszym wrażeniem,podziwiam za otwarte serce,jesteście dla tych dzieci szansa na normalne życie,dajecie im szansę której rodzice im nie dali,oby wam się wiodło,spełniacie jakąś misje tym co robicie a co do pieniędzy też byłam przekonana że taka rodzina zastępcza dostaje z 6 tysięcy,dobrze że zostały tu powiedziane prawdziwe kwoty,nie wiem skąd to przekonania o tak ogromnych pieniądzach ale sama w to wierzyłam i przepraszam za to .
Wielki szacunek dla Pani. Widać ogromne serducho 😊
Oby jak najwięcej takich ludzi ❤
Olka BRAWO! trzymam kciuki, niech marzenia się spełnią...
A my... Jesteśmy rodziną dla 13 dzieci - 8 dzieci to dzieci z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ, 5-cioro ma upośledzenie lekkie, 3-ka dzieci upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym. Niestety los nie był łaskawy dla naszych dzieci, często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, zdarza się że przychodzą do nas dzieci skrajnie zaniedbane... staramy się aby żyły pełnią życia, przełamywały swoje bariery a w szczególności żeby były szczęśliwe. Zawsze porównuję „nasze” dzieci do ptaków z połamanymi skrzydłami. My staramy się zaleczyć te rany aby mogły wzbić się na wyżyny swoich możliwości, choć wiemy, że blizny pozostaną. W naszym domu pokazujemy jak „być" rodziną, jak kochać, szanować się, rozmawiać ze sobą a przede wszystkim często pokazujemy dziecku, jak być dzieckiem. Kochamy to co robimy i gdzie jesteśmy a dzięki pozytywnym zmianom jakie zachodzą w "naszych" dzieciach, jak rozwijają swoje umiejętności, pasje, talenty (dzieci uczęszczają na pływanie, kręgle, zajęcia wokalne, piłkę nożną oraz hipoterapię, jazdę konną) - wiemy, że nasza misja ma sens ❤️ zapraszamy do naszej stronki na fb RDD Przystań Tęczowe Promyki
Z pozdrowieniami mama B
Niech Bóg błogoslawi tej rodzinie. Jestem bardzo wzruszona .
Ale jak ja podziwiam takich ludzi jak ta rodzina! Dziękuję bardzo za świetny wywiad na bardzo ważny temat😊😊
Dzięki❤
Jej, wreszcie opowieść kogoś, kto nie został rodzicem zastępczym\adopcyjnym z braku innych opcji, tylko po prostu to było to, czego pragnął
To nie do końca takie proste. Adopcja dzieci gdy ma się już biologiczne już utrudniona.
@@magorzataszczygie8152 Niestety :( Tyle się mówi o tym, jak to niechcianym dzieciom jest trudno znaleźć rodzinę, a sam system adopcyjny strasznie to utrudnia. Natomiast zawsze mogłabym adoptować najpierw - choć może się nie udać.
I tak jak jeszcze rozumiem duże wymagania związane ze sprawdzeniem potencjalnych rodziców, tak kwestie, czy ma się już dzieci nie powinny moim zdaniem być w ogóle brane pod uwagę, bo albo nie zmienia to nic, albo nawet zmienia na korzyść, bo jeśli adopcja nie jest twoją jedyną opcją, a jej pragniesz, to chyba jest to szczera chęć :\
@@ameliab324 chodzi o problem rywalizacji, nawet biologiczne rodzeństwo rywalizuje, u wszystkich gatunków, jest to naturalne. W przypadku adopcji biologiczne dziecko, które o niej wie, może wykorzystać ten fakt aby dokuczyć adoptowanemu, dzieci nie są racjonalne i łatwo sprawić, że będą mieć poczucie niesprawiedliwości, bo nie wszystkie argumenty są w stanie przetworzyć. No i dochodzi jeszcze coś naturalnego czyli ryzyko właśnie faworyzacji biologicznego dziecka - stawania w konfliktach po jego stronie itd (jest to sytuacja między młotem a kowadłem, bo stając po drugiej stronie łatwo znów biologicznemu poczuć jakąś "niesprawiedliwość", dzieci nie do końca widzą swoją winę, czesto bardziej głupio im bo zostały złapane, a nie bo coś zrobiły więc widząc, że są karane a ktoś nie z automatu czują niesprawiedliwość). Ta faworyzacja może objawiać się w różnych aspektach i nawet sytuację, które nią nie są, jedno z dzieci może uznać za faworyzowanie i pojawią się konflikt między nimi.
@@mmgs1148 No cóż, jest to pewne ryzyko. Na pewno starałabym się zrobić wszystko, żeby moje dzieci nie dokuczały sobie nawzajem, zwłaszcza wykorzystując takie fakty jak to, w jaki sposób pojawiły się w rodzinie. Ale rozumiem, że to może być trudne, bo dzieci bywają okrutne, złośliwe. I rozumiem obawy ludzi, którzy to nadzorują, z tym że dalej uważam, że lepiej jest mieć rodzinę z wrednym rodzeństwem niż w ogóle rodziny nie mieć.
Kiedyś chciałam zostać mama adopcyjna. Dopiero teraz, mając własne małe dziecko wiem, ze nie podolalabym. Myśle, ze procedury adopcyjne sa tak długie z jakiegoś powodu , wierze ze on jest ważny. Ogromna wdziecznosc i szacunek dla wszystkich, którzy dzieła się miłością, swoim życiem i czasem aby pomoc dzieciakom❤
Wlasnie ,mysle ze wiecej dzieci byloby adoptowanych jakby nie te trudne I dlugie procedury
Mysle ze to utrudnia a nie ulatwia
Ja mieszkam zagranica,chcialabym adoptowac bo nie moge miec swoich dzieci ,jestem z partnerem ,powiedziano ze nie moge bo musze miec slub jak by to byla gwarancja ,jest tyle dzieci w rodzinach swoich I dzieje sie krzywda I nikt tego nie sprawdza
Czasami moze byc biednie ale jest milosc ,
Ciekawe czy moge adoptowac jako samotna kobieta?
Pewnie nie ,I tez nie moge robic in vitro w Polsce
@@katarzynamariamuszynska2811 prędzej niż jako samotny meżczyzna tu akurat to kobiety maja lepsze prawo
@@katarzynamariamuszynska2811zalezy od kraju- sa kraje gdzie nie trzeba papierka,moze tez adoptowac osoba samotna, przewleklosc procedur adopcyjnych w PL nasilila sie po dojsciu PIS do wladzy i trzymaniu dzieci na sile w biologicznej rodzinie,to samo bylo z rozwodami-moze teraz sie zmieni.;dlaczego nie mozesz in vitro?znam kilk apar z dziecmi po in vitro
Zróbcie zbiórkę na wycieczkę do Paryża i na wasz dom 😊 chętnie dodam swój grosz. Piękna postawa pani Olu, nie raz się wzruszyłam oglądając ten wywiad.
Zrzutka w opisie na terapię Amelki
Piękna Kobieta, czapki z głów dla niej i jej męża💗 🕊️
Boże... Jak ja kocham Twoje wywiady Rafał...❤ Wielkie brawa za Twoją pracę!
Podziwiam szczerze ludzi, ktorzy sa tak odwazni, otwarci, zdeterminowani i gotowi na wszystko adoptujac dziecko. Tegk po prostu trzeba bardzo bardzo chciec. Tym bardziej mam pewnosc, ze to nie dla mnie. Chyle czola.
Rodzina zastepcza to nie adopcja bo adopcja to wziecie dziecka ,przy czym trzeba stracic duzo czasu i pieniedzy na procedury. Rodzina zastepcza to wielki biznes -za trzymanie dziecka u siebie dostaje sie wielka kase.
@@barbararomanowski7835 jaka to jest "wielka kasa", ale tak konkretnie, ile?
@@barbararomanowski7835 co to za biznes jak masz 24h na dobe 10 dzieciaków pod sufitem. Jeśli sądzisz że ktoś to robi z chciwości to gratuluje światopoglądu :)
@@barbararomanowski7835 napisalam, ze podziwiam adopcje. Nie napisalam ze podziwiam rodzine zastepcza. Wiem na czym polega roznica.
Tylu jest ludzi, którzy bardzo by chcieli mieć dzieci, a nie mogą, że każde dziecko w Polsce powinno mieć spore szanse na odnalezienie swojej rodziny.
Wydaje mi się że w dużej mierze problemem nie są chęci a prawo - to było coś co mnie zaskoczyło jak o tym usłyszałam. Sporo dzieci z domów dzieci nie może zostać adoptowanych, mogą zostać tylko oddane do pieczy zastępczych, bo ich biologiczni rodzice (mimo np byciu dysfunkcyjnymi) nie mają odebranych praw i de facto w każdej chwili mogą prawa rodzicielskie odzyskać. Dla ludzi którzy nie mogą mieć dzieci, a chcieliby wydaje mi się to być trudna sytuacją więc nie jest to tam proste jakby się mogło wydawać.
Z jakiego wzoru Ci to wyszło?
Ja nie chcę. Wek mi z bękartami. Ja chcę żyć a nie nerwy szarpać na bękarta
Ale większość ludzi chce mieć swoje dzieci, nie adoptowane, często z fatalną przeszłością.
@@annabien2517zgadzam się. Niestety, w większości przypadków nie są to dzieci zdrowe + mocno skrzywiona psychika przez przeszłość. Nie każdy ma siłę uporać się z takimi kłopotami 😞
Mając swoje dzieci również zostaliśmy dla jednego dziecka rodziną zastępczą. Mija blisko 6-7 lat już.
Szanuję i podziwiam Panią, ale jako długoletni wychowawca w domu dziecka muszę zwrócić uwagę na to, że wiele dzieci z rodzin zastępczych wraca lub trafia do domu dziecka ponieważ rodzice zastępczy nie podołali. Nie wiem czy ten problem jest jakoś zauważalny i analizowany przez specjalistów ale jest to bardzo przykre zjawisko.
Bardzo Panstwa podziwiam, że mimo trudności żyjecie w tak piekny sposób i dajecie miłość tym dzieciom ❤
dziękujemy :)
❤ Dziękuję Wam za wsparcie dla tych dzieciaczków ♥️
Piękna opowieść, wspaniali ludzie ❤
O dwóch lat jestem rodziną zastępczą. Przez rok przebywał u mnie chłopiec. Bardzo szybko odebrano prawa rodzicielskie biologicznym rodzicom. Razem z młodszym bratem został adoptowany. Teraz mam dwoje dzieci. W najbliższym czasie sąd zadecyduje czy wrócą do rodziców, czy prawa rodzicielskie będą odebrane.
Chwała Bogu za was ❤
Pozdrawiam Panią Sodusiową z Siemianowic Śląskich i mojego wykładowcę z Politechniki Śląskiej.
Czapki z głów dla każdej rodziny zastępczej.
Podziwiam takie osoby. Od tej pani bije niesamowite cieplo❤️
Dzięki❤
Brawo Ola 👏🔥💚
Właśnie przez takie nagłówki ludzie myślą, że bycie rodziną zastępczą to taki intratny biznes. Ludzie zobaczą tylko nagłówek, nie doczytają/nie obejrzą i podają dalej te głupoty. Prowadzący przyczynia się do tego nadając taki tytuł. Ale wiadomo, trzeba zaszokować/zaciekawić, żeby klikalność się zgadzała.
Chcemy byc rodzicami adopcyjnymi. Proces trwa juz ponad rok, a ośrodek adopcyjny zakomunikował, ze potrwa to jeszcze ok. 3 lata, pod warunkiem, ze Nas nie odrzuca w którymś momencie. Wtedy rok przerwy. Przepisy zniechecaja rodziców.
Dlatego może trzeba zacząć od bycia rodziną zastępczą?
Pamiętam jak mama opowiadała mi że gdy nie mogli mnie mieć (starali się bardzo długo ale ze względów zdrowotnych nie mogli mieć dzieci) to zaczęli się starać o adopcję i gdy zobaczyli te procedury to byli załamani. Mój tata pochodzi z rodziny alkoholików ale sam nigdy nie pił o odbył terapię a mieli do tego ogromny problem itd. Starszne
A co mają z marszu przyjmować wszystkich jak leci ? Teraz wyobraź sobie taką sytuację że rodzice po 2 miesiącach dostają dziecko. Wszystko układa się dobrze ale po 3 miesiącach stwierdzają że jednak nie chcą być rodzicami. Wyobraź sobie jaka to jest huśtawka emocjonalna dla dziecko więc dlatego to trwa aż tyle bo to jest czas na przemyślenie na spokojnie tej sprawy i czy jesteśmy pewni :)
Poczytajcie ustawę, tam jest napisane z jakich etapów się składa procedura adopcyjna, z jej zapisów wynika długość części diagnostycznej, a ile się czeka na dziecko to już inna sprawa, bo zależy od bardzo wielu czynników. Wasza trwa już długo, za długo. Może czas porozmawiać z pracownikami z czego to wynika? Albo zmienić ośrodek?
@@elzbietamaciejko2523 Nie chcemy byc rodzina zastępcza, poniewaz samo podejscie do adopcji jest stresującym oraz odpowiedzialnym krokiem naprzod. Nie mogąc miec dzieci, nie chcemy przeżyc kolejnej traumy, ze bedac rodzicem zastępczym mogą Nam zabrac dziecko np z powodu ze znalazla sie rodzina dla danej dzieciny. A chcemy po prostu zostac rodzicami.
Proszę poczekajcie na materiał. Tam będą podane kwoty jakie otrzymujemy jako rodz.zastępcza.
Cudowni ludzie. Oby zmienili jeszcze życie niejednego dziecka.
DZIEKUJEMY
Cudowna kobieta. Wspaniały wywiad.
Dziekujemy❤
Drodzy. Link do zbiórki na terapie naszej Amelki w opisie wywiadu.
Wielki szacunek i podziw - to jest najwyższy poziom bycia człowiekiem
Szacunek dla Pani Oli i Pana Marcina. Pozdrawiam
Dzięki ❤ ale tu nie o szacunek chodzi
Dlaczego nie? Ja Was bardzo szanuję ponieważ robicie kawał dobrej roboty. Nawet gdyby jedna istotka miałaby dzięki Wam szansę na normalne życie to jest to dla mnie pokłon w Waszą stronę. Olu, trzeba nauczyć się przyjmować pochwały. Na pochwały, słuszne de facto, odpowiada się dziękuję a nie tłumaczy, że niepotrzebnie. Wiem, że to nasza "cecha narodowa", że umniejszamy sobie. Niepotrzebnie. Olu, dajecie z mężem szansę na normalne życie. To mało? Nawet gdyby to była jedna istota to i tak dużo. Dzieci z takich trudnych rodzin, pozostawione same sobie, nie mają szans na normalne życie a jedynie powielanie tego co poznały. @@piamichalak
Byłam w rodzinie zastępczej parę lat.To był bardzo smutny czas w moim życiu, nie było miłości, troski,radości, zero pozytywnych uczuć,straszne cierpienie .Wszystko na pokaz i pod ustawkę. Opiekunowie mieli również swoje biologiczne dzieci,w rodzinie zastępczej było nas około 10 dzieci.Nie czułam ciepła rodzinnego,zresztą żadne z nas tego nie czuło, jedna wielka rywalizacja i kłótnie. Mając 17 lat opuściłam ten dom i zamieszkałam u przyjaciolki mojej nieżyjącej wtedy już mamy i pamiętam ten dzień do dzisiaj,jaką ja wtedy byłam szczesliwa
nie wierzę w szczerość rodzin zastępczych, a tym bardziej pogotowia rodzinnego. Mam Kuzyna i kuzynkę z rodziny alkoholickiej którzy mają pogotowie rodzinne , dla mnie to wygląda że robią to tylko dla kasy.
jest to smutne
Ciężko słuchać tego wywiadu i nie płakać, słysząc o okrucieństwie, które spotyka dzieci. Sama byłam przez wiele lat wolontariuszką w domu dziecka i też się nasłuchałam podobnych historii.
Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu państwo nie inwestuje w rodziny zastępcze, a zamiast tego tworzy domy dziecka, gdzie dzieciom brak stabilności i rodziny. Naszemu państwu w ogóle nie zależy na dobru dzieci, szczególnie tych chorych, niepełnosprawnych, z ogromną ilością traum na koncie.
Gratulacje i serdeczności 💝
Dziękujemy❤
Ale cudowna kobieta, szkoda ze taka krotka rozmowa
Póki nie zmienia się przepisy będą nadal a-spoleczne Domy Dziecka
Przepisy są nienajgorzej tyle, że są nie przestrzegane przez oddolne instytucje typu PCPRy.
Wspaniale, że są rodziny podejmujące się takiego wyzwania. Patrząc na system to hipokryzja. Biednej rodzinie zamiast pomóc to rzuca się ochłapy i odbiera dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych gdzie jest ogromne wsparcie finansowe. Gdzie tu logika...
proszę mi wierzyć dzieci z biedy się nie zabiera. Bieda jest przykrywką
Ciekawa rozmowa natomiast co rzuciło mi się w oczy, to częste przerywanie prowadzącego... Niedobrze się tego słucha, nie mówiąc o tym, jak irytujące i wybijające z wypowiedzi musi być dla rozmówcy. Mam wrażenie, że w starszych odcinkach takiego przerywania zbytnio nie było, (co często chwalili komentujący) a już na pewno nie z takim natężeniem
Myślę że to zależy od osoby. Jeśli jest osobą, która może się rozwodzić nad tematem, to prowadzący musi się wtrącić i zadać kolejne pytanie, żeby wywiad nie trwał 2 godziny czy dłużej 😃
Znam dwie rodziny, które są rodzinami zastępczymi. Są pełni milości i poświęcenia dla dzieci, które mają pod opieką. Jedna z tych rodzin pelniła wcześniej funkcję pogotowia opiekuńczego, teraz są rodziną zastępczą otoczoną wianuszkiem dzieciaków. Jestem pełna podziwu dla nich bo wyzwania mają naprawdę duże, zarówno mieszkaniowe, finansowe, jak i związane z opieką.
Ja też niestety znam przypadki, w których ludzie zgłaszają się jako rodzina zastępcza tylko po to żeby "zarabiać" na tych, juz pokrzywdzonych przez los dzieciach 😢
Zarabiać? Proszę poczekać na materiał :) pozdrawiam
@@piamichalakpoczekamy, ale "5-7 tys." w tytule brzmi na kosmiczną kwotę zwlaszcza że utrzymanie dziecka tyle nie kosztuje. Chyba że mówimy o innych kwotach to wtedy pytanie do prowadzącego czemu taki prowokujący tytuł.
@@grzegorzrozewski1883utrzymanie, leczenie i terapie dziecka niepełnosprawnego kosztują czasem dużo więcej. Proszę zobaczyć ceny turnusów specjalistycznych :)
@@grzegorzrozewski1883tam na końcu jest znak zapytania więc pewnie ta kwotę można podzielić przez 5 ale to bez znaczenia. Są rodziny które robią to dla pieniędzy i znam takie niestety
Tak, myślę, że tytuł jest prowokacją, ponieważ takie pieniądze to otrzymują na dziecko domy dziecka
Nie ważna kwota ile dają na dziecko ważna jest miłość i wypielęgnowanie
Nie chce generalizować bo pewnie różne są przypadki ale niestety mam okazję pracować w szkole z internatem do której często rodziny zastępcze zapisują dzieci, którymi się opiekują. Często jest problem, żeby zabrali to dziecko na święta, a co dopiero mówić o weekendzie... Chodzą takie zaniedbane nie rzadko a kasę na nie dostają nie mała.. Informacje do sądów rodzinnych często nie wiele wnoszą do tego. Przykro to oglądać chociaż nie generalizuje. Są też pewnie przykłady poprawne.
Niestety w każdej "branży" zdarzają się patologicznie ludzie. Wśród nauczycieli czy księży również.
@@piamichalakto z pewnością jak wszędzie.. Ważne żeby nie zostawiać tego i zgłaszac przełożonym lub odpowoednim instytucjom. Tyle możemy chociaż zrobić żeby ten świat był odrobinę znosniejszy
Czy pracując w szkole z internatem masz wiedzę na temat funkcjonowania tych dzieci, w tym w rodzinie?
I co to znaczy "często"? Ile jest takich rodzin? 20%? 30%?
A co do "niemałych kwot", to myślę, że pisząc ten komentarz, nie miałeś bladego pojęcia jakie to są kwoty 🙄
No właśnie...pracując na etacie z dziećmi, z rodzin zastępczych, to zupełnie co innego. Osobiście bardzo ubolewam, że nauczyciele czy wychowawcy w szkołach, w ośrodkach, zajmujący się dziećmi z pieczy, nie zawsze są przeszkoleni w tym kierunku...dzieci z pieczy to szczególna grupa dzieci, z zupełnie innymi potrzebami.
@@pozasystemem123sam fakt, ze nie chca zabrac dzieci na swieta juz o nich swiadczy
Szacun ja bym nie dała rady...❤
Ja nie jestem wierząca a bardzo chciałabym zaadoptować dzieci. Ludzie wierzący niestety bardzo często nie są tacy złoci jak się ich ocenia.
Przeżyłam piekło będąc wychowanką w domu dziecka sióstr zakonnych Warszawa Klasyków
Wiara nie ma znaczenia w byciu rodziną zastępczą.
@@klaudiajaskulska3296 dokładnie, nie do końca rozumiem komentarz Pani wyzej.
Najlepiej oceniać konkretne osoby ponieważ generalizowanie zawsze jest krzywdzące.
To tak samo jakby napisać,że osoby niewierzące niestety nie są takie złote jak się ich ocenia.
I jest oddany lekarz, osoba wierząca,niewierząca, ksiądz, nauczyciel, prawnik itp jak również są osoby, które nie będą dobrze wykonywać powierzonego zadania ale to trzeba oceniać indywidualnie i na podstawie konkretnych faktów i całościowo.
Mamy i tak już za dużo samobójstw, gdzie problem indywidualny jest bagatelizowany.
Nie ma wymogu bycia wierzącym. Bardziej się wymaga bycia mądrym życiowo i nie wydawania łatwych osadów
Rafał, moze w koncu przestaniesz przerywać gościom? Juz pisze kolejny taki komentarz, ale naprawde ciezko sie slucha WYWIADU, w ktorym prowadzacy ciagle cos wtraca.
Kwoty na dziecko w rodzinie zastępczej są od 10 lat niezmienne ! To naprawdę niewielkie pieniądze, biorąc pod uwagę opiekę 24/h . Nie wiem skąd w tytule te olbrzymie kwoty...
Tam jest znak zapytania, zapewne tak mysli tłum
może clickbait i chęć przyciągnięcia widza w związku z prowadzoną zbiórką
clickbait po prostu
W 27:18 mówi, że trochę ponad 1300 zł.
To nieprawda, kwoty były waloryzowane. Ostatnia miała miejsce w czerwcu tego roku.
Ciekawe wywiad wartościowy niestety bardzo nieciekawy klikbajtowy tytuł.
Takie są realia niestety, większość dzieci zabieranych od rodzin to są chore dzieci np. Matka będąc w ciąży piła alkohol to dziecko rodzi się z FAS, potem rodzice często zaniedbują dziecko, nie karmią odpowiednio, zamykają w ciemnych pokojach itp. Takie dzieci potem mają traumy, często tiki nerwowe lub coś innego. Wiem to bo moi biologiczni rodzice prowadzą rodzinny dom dziecka, są już w tym zawodzie ok.15 lat.
Dzieci jakie trafiały do nas do domu to żadne, ale to żadne nie było zdrowe, a w ciągu tyłu lat wiele się ich przewinęło, najgorsze jest też to że często placówki które dają dzieci do rodzin zastępczych czyli pcpr nie mówią że dzieci są chore albo że są jakieś podejrzenie lub że są mocno zaniedbane. Kłamią oni zawsze na yemat dzieci mając nadzieję że każda rodzina weźmie ich jak najwięcej i tak wciskają te dzieci wszędzie na siłę bo rodzin jest mało. U nas jest akurat 5 rodzeństwa w pieczy zastępczej i nie można ich rozdzielić i dać do adopcji oddzielnie, a też wątpię aby ktoś się zdecydował na 5 dzieci do zaadoptowania, takimi dziećmi ciężko się jest zajomwac. Krzyczą one niemiłosiernie bo nie umia np. Mówić. Pamiętam że jak oni trafili do nas to 4 z nich była w pieluchach włącznie z w tamtym czasie 6 letnia dziewczynka, i jej młodsze rodzeństwo też w pieluchach tylko najstarszy nie, wszyscy byli też karmieni butelkami w których było splesniale mleko, kasza i co z tego że jeździli tam inspektorzy ok. Rok i nic z tym nie zrobili, ignorancja wielka że strony takich ludzi, wchodzą do domu aby sprawdzić co się dzieje najmłodsze dziecko leżało w foteliku 9.mies i się wogole nie ruszało bo nie miało jak.
A jeśli chodzi o zarobki to np. Mojemu tacie dobre 10lat wypłacali mniej nisz najmniejsza krajowa i okazało się że licząc te lata przepracowane na emeryturę to wychodzi mu 5lat a nie 10 wlasnie że względu na to że dawali mu mniej. Nikt mu wcześniej o tym nie powiedział że tak będzie a ma on teraz 56 lat więc coraz bliżej do emerytury no ale kogo by to obchodziło XD
Tak to już jest z niektórymi pcprami
Jeśli chodzi o ten temat rodzin zastępczych lub podobnych placówek to tak naprawdę bardzo mało się o tym mówi bądź pisze, może i właśnie dlatego że chcą jak najbardziej zatuszować fakt że patologicznych rodzin jest wiele od których te dzieci są zabierane, i pewnie dla tego zawsze jak pytają się moich rodziców czy przyjmą jakieś dzieci i o onich opowiadają to zawsze mówią że dzieci są grzeczne i ułożone 😅 mimo że prawda jest inna
A tytuł to największa bujda jaka widziałam 😂 serio jestem ciekawa skąd te pieniądze niby mają? Jak w większości to im ciężko nawet płacić tym ludziom najmniejsza krajową
Mogłabym pisać chyba bez końca jak to jest w takiej rodzinie z punktu widzenia biologicznej córki, mieszkając z takimi dziećmi, jest to bardzo obszerny temat, no ale I tak podziwiam takich ludzi chociaż moim zdaniem rodzinami zastępczymi powinni być tylko ci którzy własnych biologicznych dzieci nie mają albo ich dzieci się wyprowadziły i żyją własnym życiem
Ale przerywasz! Wchodzisz ciagle w slowa. ,,,Szacunek dla pani Oli i jej meza!
Dziekujemy❤ co do przerywania serio tak tego nie odbieram :)
Po co ten tytuł? Jest to całkowicie nie potrzebne.
Moja znajoma zdecydowala sie na bycie rodzina zastępcza i niestety biurokracja, inwigilacja, ciagle ingerowanie nie pozwala jej na zajecie sie dziecmi, przepycha sie z ludźmi, którym powinno zależec na dobru dziecka, a ciagle rzucają jej kłody pod nogi. Po jej doświadczeniach w życiu nie zdecydowalabym sie na bucie todzina zastępczą. Przykre to bardzo....
W kontekście bycia rodziną zastępczą polecam autobiograficzną książkę Rok Koguta. Pokazuje historię nie po 3 czy 5 latach, ale już po dorośnięciu dzieci zastępczych, więc trochę inna perspektywa. Mieszkałam kiedyś na couchsurfingu u pary, która miała 4 dzieci zastępczych i 3 swoich i niestety potwierdzili bardzo dużo przedstawionych w książce sytuacja.
nie trzeba byc wierzacyn katolikiem, wystarczy byc przyzwoitym czlowiekiem zeby dbac o innych, rowniez tych w gorszym polozeniu, slabszych...
Pani w żadnym miejscu nie zaznaczyła, że "trzeba" być wierzącym katolikiem. Ja odebrałam to w ten sposób, że w konkretnym przypadku jej i jej męża to był jeden z głównych czynników, które ich zmotywowały, więc zapytana o to skąd pomysł, szczerze odpowiedziała
@@wiktoriaodwazna4538obydwoje macie rację.
Jakie to jest niesprawiedliwe.. Baba zalkoholizowana oddaje jedno dziecko, z drugim w ciąży. Osoby bez jakiejkolwiek stabilnej sytuacji finansowej, przemocowi i patologiczni rodzą dzieci na potęgi, które lądują w domach dziecka. A rodziny, które chcą otoczyć miłością, mają przygotowany osobny pokój dla dziecka, pracujący, wyksztalceni, dbający o swoje zdrowie, wolni od używek chcą dzieci i nie mogą ich mieć... Dlaczego?
mam pytanie czy jest jakis granica wiekowa osoby starajacej sie pierwszy raz o rodzine zastepcza dla dziecka-ci i czy osoba samotna ma szanse zostac takim rodzicem?
Osoba samotną oczywiście może zostać RZ. Jeżeli chodzi o różnice wieku to trzeba pytać u swojego organizatora pieczy
Osoba samotna rzadko ma szansę. Nie mówię kiedy jest pokrewieństwo np. samotna siostra staje się rodziną zastępcza dla dzieci swojej siostry czy brata. Ogólnie patrzą na to żeby było małżeństwo bo chodzi o uczenie dzieci odpowiednich wzorców. Jeżeli chodzi o wiek to też ważne. Jeżeli np. jest małe 2 letnie dziecko to wolą dać młodszym rodzicom a nastolatka dla przykładu ludziom powiedzmy po 40.
To straszne. Dziecko w rodzinie zastepczej dostaje opiekun 5,tys.zl. Co to za kraj?
Rafal, powiedz, jak pomóc? Na książkę mnie stac, wiec mogę sprawic radosc Bartkowi jakąś ciekawą pozycją. Powiedz, jak mozna sie z nimi skontaktowac?
Jest link do zrzutki :) albo na priv zapraszam
@@piamichalakchciałabym kupić coś Bartkowi. Widzę że na Amelke już są zbierane pieniądze
Wszystko co z Paryżem jest na wagę złota :) teraz na tapecie LEGO :)
Pocztówka z Paryża LEGO szukamy tego od 2 miesięcy :)
Jeśli chciałabym opiekować się dzieckiem to wolałabym takim które już istnieje i potrzebuje pomocy ale nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie
31:51 czyli oni nie śpią, nie sprzątają, nie robią zakupów, nie jedzą, nie mają żadnych przyjemności, rozrywek, czasu z rodziną?
Czyli opiekując się dziećmi zawodowe rodz.zastepcze po 8 h mają powiedzieć radź sobie sam młody człowieku. W weekend też wolna amerykanka :) a sprzątanie to nie praca? Zakupy? Wyjście z dziećmi do kina?
@@piamichalak czyli wychodzi na to, że "niezawodowi" rodzice pracują 32h na dobę, a nawet bezrobotni i bezdzietni single mają 3 etaty :D
Przecież rodziny zastępcze tez pracują zawodowo. Te rodziny funkcjonują tak samo jako „zwykle” rodziny. Tylko często (zazwyczaj) maja pod opieką dzieci z traumami (wiec dochodzą wizyty u psychiatry i psychologa, psychoterapeuty) i niepełnosprawnymi czy chorymi (wiec dochodzą rehabilitacje, wizyty u lekarzy, hospitalizacje).
Z powodu alkoholizmu męża praktycznie sama wychowywałam syna .Państwo zabrało mi alimenty na syna bo moje dochody przekroczyły 20 zł - a dostawałam 500 zł z funduszu alimentacyjnego .Wspomnę jeszcze ,że zarabiałam.najniższą krajową.A tu takie kwoty - 5 - 7 tyś na jedno dziecko?
prosze wysłuchać :)
Ten zasiłek pielęgnacyjny to kpina. Zresztą co mają powiedzieć rodziny zastępcze spokrewnione... Prawie nic nie otrzymują od państwa :(
Rodziny spokrewnione otrzymują 899 zł niespokrewnione 1361. Różnica wynika z opcji zobowiązań alimentacyjnych które ciążą na dziadkach oraz rodzeństwie wobec dziecka. Wszystko poza tym jest takie samo. Dodam, że spokrewnione rodziny mogą otrzymywać świadczenie pielęgnacyjne w kwocie ponad 2000 na dziecko niepełnosprawne czego my jako niezawodowa rodzina nie otrzymujemy.
Czy tylko ja uwazam ze takie krótkie wywiady nie maja sensu ? Lizniecie po trochu kazdego tematu... Brakuje glebokiej rozmowy
U mnie na osiedlu rodzice zastępczy brali dzieci z domu dziecka tylko dla kasy komercyjnie w międzyczasie budowali się parę km obok dzieci wyrzucili zaraz po 18 roku życia i brali kolejne teraz siedzą w Germany i tu ich tyle widać czysta komercja sory za interpunkcje Elo pozdrawiam z Raciborza
dzieci najwiecej daja radosci sam pan bog mowi badzcie jak dzieci to bedziecie szczesliwi jak dzieci
26:55 o pieniędzach
1361pln/dziecko + (500+) + (216 + 274) na dziecko niepelnosprawne = 2351 pln
rodzic biologiczny z niepełnosprawnym dzieckiem otrzymuje : 2458 zł świadczenie pielęgnacyne + 216 zł zasiłek pielęgnacyjny + 500+
@@piamichalak ja wpisałem tylko dane z video.
Czy naprawdę biologiczny rodzic dostaje więcej niż zastępczy? :-o
Nasza Amelka ma orzeczenie do 16 rż i pomimo że przysługuje jej świadczenie my go nie mamy że względu na brak więzi.
Rodzic zastępczy niezawodowy otrzymuje 2351 tak jak Pan napisał.
Biologiczny z niepełnosprawnym dzieckiem 3174 zł plus składki i lata pracy ( co i tak jest umówmy się kroplą w morzu potrzeb).
My jako rodzina niezawodowa 2 lata walczyliśmy o to z powiatem aby zostać rodziną specjalistyczną i abyśmy mogli otrzymywać wynagrodzenie.
Jak widać zero efektu
Mam wrażenie że narracja tego podcastu może wystraszyć potencjalnych rodziców że większość dzieci do adopcji może mieć jakąś niepełnosprawność
Takie są realia niestety, większość dzieci zabieranych od rodzin to są chore dzieci np. Matka będąc w ciąży piła alkohol to dziecko rodzi się z FAS, potem rodzice często zaniedbują dziecko, nie karmią odpowiednio, zamykają w ciemnych pokojach itp. Takie dzieci potem mają traumy, często taki nerwowe lub coś innego. Wiem to bo moi biologiczni rodzice prowadzą rodzinny dom dziecka, są już w tym zawodzie ok.15 lat.
Dzieci jakie trafiały do nas do domu to żadne, ale to żadne nie było zdrowe, a w ciągu tyłu lat wiele się ich przewinęło, najgorsze jest też to że często placówki które dają dzieci do rodzin zastępczych czyli pcpr nie mówią że dzieci są chore albo że są jakieś podejrzenie lub że są mocno zaniedbane. Kłamią oni zawsze na yemat dzieci mając nadzieję że każda rodzina weźmie ich jak najwięcej i tak wciskają te dzieci wszędzie na siłę bo rodzin jest mało
U nas jest akurat 5 rodzeństwa w pieczy zastępczej i nie można ich rozdzielić i dać do adopcji oddzielnie, a też wątpię aby ktoś się zdecydował na 5 dzieci do zaadoptowania, takimi dziećmi ciężko się jest zajomwac. Krzyczą one niemiłosiernie bo nie umia np. Mówić. Pamiętam że jak oni trafili do nas to 4 z nich była w pieluchach włącznie z w tamtym czasie 6 letnia dziewczynka, i jej młodsze rodzeństwo też w pieluchach tylko najstarszy nie, wszyscy byli też karmieni butelkami w których było splesniale mleko, kasza i co z tego że jeździli tam inspektorzy ok. Rok i nic z tym nie zrobili, ignorancja wielka że strony takich ludzi, wchodzą do domu aby sprawdzić co się dzieje najmłodsze dziecko leżało w foteliku 9.mies i się wogole nie ruszało bo nie miało jak
Strasznie chamskie przerywanie, z wywiadu na wywiad coraz częstsze. W 29 minucie to już za dużo dla mnie i spadam stad na dobre.
Unsub.
Dla mnie to był naprawdę dobry czas.
"nieważne czyk toś jej da lizaka czy czekoladę ona go pokocha tak samo" ale jak nic nie da to już nie xd
Chętnie obejrzałabym wywiad z surogatka
A są ludzie co sie zadowolą 500 czy tam 800+
😂 500 zł to na jedzenie nie wystarczy :)
Czy ktos wie ,czy jako samotna kobieta moge adoptowac male dziecko z Polski ktorego nikt nie chce lub pochodzi ze zlej rodziny
Mieszkam w Anglii i nie moge miec dzieci ze wzgledow zdrowotnych i mam partnera ale bez slubu
prosze udać się do ośrodka w Anglii
@@piamichalak pytalam sie juz w Anglii ,robia duzo problemow
@@katarzynamariamuszynska2811 dużo kłopotów tzn? trzeba spełnić warunki. Nikt dziecka po przejściach nie odda na ładne oczy. My też mieliśmy testy, wizyty w domu itd. Jako rodzina zastępcza jesteśmy badani co 2 lata i mamy przynajmniej raz w miesiącu kontrole. :)
Mój obecny narzeczony był w takiej ''rodzinie'', w domu przeszedł nie małe piekło a tam... martwe szczury na jego pościeli, brak dostepu do telefonu, niedożywienie. Koniec koncow powiedzial ze w domu było jak było ale lepiej niz w rodzinie zastepczej.
Czy mowił o tym w szkole? Zgłaszał pracownikom?
✋👍
Tej pani maz jezdzi na wozku? I pozwolono im wziasc dzieci ?
tak mój mąż jezdzi na wózku i mamy dzieci :) dodam, że skończył mąż studia i pracuje :)
zdziwię Panią ale zostaje mąż też sam z dziećmi i ogarnia lepiej niż nie jeden facet chodzący :)
@piamichalak wysluchalam tego
Przepraszam ,nie chcialam Pani urazic ani meza
Myslalam ze moga robic problems ze wzgledu na wlasnie wozek
Bylam w osrodku w Anglii,jest to niemozliwe bo nie posiadam wiekszego domu
Ja I moj partner bez slubu wynajmujemy kawalarke
nie mam slubu ,
Pracuje 7 dni w tygodniu
Nie moge miec dzieci ze wzgledow zdrowotnych ,wlasciwie nie ma zadnej przyczyny I to bylo stwierdzone przez lekarzy angielskich,przeplakam wiele razy ,nikt tego nie zrozumie,kto moze miec biologicznie dzieci,prosze czekac I czekam 10 lat ,nie zaszlam w ciaze majac 37 lat ,nie stanie sie to w wieku 47
Sama jestem adoptowana,myslalam o adopcji w polsce I zabraniu dziecka do anglii
Nawet rozmawialam z roznymi osrodkami adopcyjnymi ,nawet taki co jest prowadzony przez zakonnice
Nie jestem obywatelem angielskim mieszkam I pracuje w Anglii 15 lat I mam prace
Chcialabym dac dziecku skrzywdzonemu przez zycie milosc tylko jak Pani mowila w filmie raczej chcialabym dziecko male ktore sie bardziej przyzwyczai niz wieksze
@@piamichalak czy jest jakis kontakt z Pania?
@@katarzynamariamuszynska2811 w Polsce też trzeba spełniać warunki lokalowe. Na 1000 % w kawalerce nikt nie da dziecka. Dziecko musi mieć swój pokój. My wynajmowaliśmy 2 pokoje i przeprowadzaliśmy się do 3.
Jeżeli chodzi o adopcje to adopcja w Polsce musi odbyć się na terenie kraju i w okresie, kiedy trwa proces trzeba zamieszkiwać na terenie RP.
Co do wieku to obecnie w Polsce jest taki wyznacznik, że maksymalny wiek pomiędzy dzieckiem a rodzicem może wynosić 40 lat. Czyli mając 47 najmniejsze dziecko, które można adoptować powinno mieć min 7 lat.
A co gdy odbiera się dzieci biednym rodzinom i rodzina zastępcza jest dotowana takimi kwotami?
Dzieci nie odbiera się rodzina bo są biedne. Dzieci od zera się rodzina bo o te dzieci nie dbają.
@@gorzata84 nie prawda. Mam inne doświadczenie.
@@mira9846 moje dzieci świadczenie, różnią się od Twoich
Rodzina zastępcza spokrewniona też dostaje takie kwoty? Znam ludzi którzy maja trójkę dzieci w rodzinie zast. i są to dzieci biol. ich kuzyna. Dzieci te wiecznie są głodne i obdarte . Oni twierdzą że nic nie dostają tylko 500+ 🤔
Spokrewniona rz to tylko dziadkowie lub rodzeństwo. Kuzyni, ciotki to nie spokrewniona rz
899 zł dla dziadków i rodzeństwa (zmniejszona kwota że względu na obowiązek alimentacyjny wobec wnuka czy rodzeństwa) , 1361 dla niezawodowych rodz.zastępczych reszta tak samo
7 tysiecy za dziecko to daje niezly dochod rodzinie no i milosc z dzieci nie trzeba pracowac tylko cie cieszyc z zysku i radosci zabawy z dzieckiem
Proszę posłuchac i wszystko się wyjaśni jakie to keoty
Jakie 7 tys na dziecko czy ktoś upadł na glowe
Hipokryzja osób wierzacych: -wszystkie dzieci mają się rodzic.
-nie jesteśmy otwarci na adopcję dzieci niepełnosprawnych.
Karma wraca.
A czy oni oddali to dziecko, gdy dowiedzieli się, że jest chore? Doszukujesz się nielogicznego zachowania, a to Twój komentarz jest nielogiczny. Nikt nie chce urodzić chorego dziecka i zaskoczę Cię - Katolik też nie chce. Pytanie co zrobisz w momencie, w którym ono się pojawi. Jakiego wyboru dokonasz. Zabijesz czy poświęcisz swoje życie, żeby to dziecko mogło żyć. Oni też nie chcieli takiego dziecka, ale jak się pojawiło ich w życiu to wychowują i kochają, jak każde inne.
Gdyby maż był pełnosprawny to na 1000% była by nasza decyzja inna - tzn niepełnosprawnośc nie odegrała by roli.
Znaliśmy nasz system, nasze możliwości i wiedzieliśmy z czym to się wiąże - nam np nie przysługuje świadczenie pielęgnacyjne. Więc rezygnując z pracy aby opiekować się dzieckiem nie mam składek chociażby.
Mój brat i chłopiec którego urlopuje moja mama też są niepełnosprawni.
Odpowiedzialność to podstawa.
Czy ty się dobrze czujesz? Mając męża na wózku to miała świadomie brać osobę niepełnosprawną do pieczy zastępczej? Polecam się troszkę zastanowić 🙈🙏
@@paulinatrybua7769 czyli kobieta, która zaszła w ciążę z niepełnosprawnym mężem ma prawo do aborcj?
@@piamichalak z tym się zgadzam. Dlatego jestem zwolenniczką by każdy wybierał to vo dla niego najlepsze, a reszta nie oceniała tychże wyborow piętnując i obrażając. Nigdy nie wiemy jaka historia się za tym kryje
😏 "promosm"
Trzeci
Swiaadczenie na niepelnosprawne jedno dziecko wynosi 5 tyś. mila zakochana bezinteresownie w chorych cudzych dzieciach.....
Co za głupoty Pani piwoszy nic Pani niewie i nagle 5 tys
Fajna Pani, tylko niech jej ktoś powie, że Paryż to aż taki wspaniały nie jest... bynajmniej już nie ;(
o zawodowej rodzinie zastepczej mnie wkurzylo 😡 jak mozna ta kwote wynagrodzenia dzielić na 24h?!?! jak to ma policzyc rodzic biologiczny, ktory chce porownac kto zarabia wiecej lub mniej?! rodzic biologiczny MUSI pracować zawodowo, zeby utrzymac swoje dzieci. a rodzic zastepczy otrzymuje wynagrodzenie za opieke nad swoimi dziecmi?! czyli pracowac zawodowo nie musi!!! wiec z calym szacunkiem, co to za durne tlumaczenie???
Często w rodzinach zawodowych jest więcej dzieci (3,5,8,11).
Dziwne, że nie zirytowało Pani to, że będąc niezawodową rodz.zastępczą nie mam składek i lat pracy i co miesiąc mamy ponad 800 zł mniej niż rodzic biologiczny, który może pobierać świadczenie pielęgnacyjne na dziecko niepełnosprawne.
Rodzin zastępczych brakuje dlatego zapraszam na priv i pokieruje gdzie się udać aby i Pani mogła zostać zawodową rodziną zastępczą :)
@@piamichalak jeśli ta Pani nie będzie chciała za te ogromne kwoty "pracować w domu", to zapraszam ją na wolontariat do naszego pogotowia, okaże się czy tłumaczenie jest durne 😁
Osoba , która jest rodziną zastępczą ma obowiązek pracować. Gdybym nie pracowała nie mogłabym zostać rodzina zastępczą.
Nareszcie ktoś trzeźwo spojrzał na tą kwestię. Wg mnie róznica jest tylko taka że rodzice biologiczni muszą pracować ale nie dostaja kasy a rodzina zastepcza to jedno z nich pracuje i oprócz tego pobierają kase. Jeszcze tylko kwestaia : kto i jak uważa co jest ukryte pod słowem "praca".
Fajny program, nie?
Dwie minuty wytrzymałem i tak długo, nie?
Ja bym założyła, ale nie mam faceta 😂😂😂
Nie trzeba mieć faceta :)
@@piamichalak jak wychować w pojedynkę dziecko?
Rodziną zastępczą może być samotny rodzic i takich rodziców jest sporo
Ja też nie mam i mam dwójkę dzieci w pieczy.
Dobrze że nie znowu jakaś zgwałcona albo gej
Następny odcinek....zgwałcony gej z rodziny zastępczej....
@@jejkuuu 💥🤭
Głupi jest twój komentarz
@@sylwuniap4951 to nie czytaj...
Wziałbym sobie z 10 bachorów ale małych które dużo nie żrą i 70 koła miesięcznie by wpadło. A co taki bachor zeżre. Tyle co nic. Nawet zatrudnie nianie która bedzie przychodziła niańczyć barachło
Proszę obejrzeć :) kwota na dziecko w rz to 1361+ 500 zł.
ale dno i patologia
Zapraszam do mnie, mamy ośmioro małych dzieci, proszę do mnie napisać. Proszę posiedzieć ze 3 dni, gwarantuję, że wróci pan w białym kaftanie i to nie do domu ;)
+Proszę nie zapomnieć kupić mleka, kaszek, obiadków na te 3 dni. To WCALE nie są kosmiczne kwoty dziennie na tyle dzieci ;) Oddam równomiernie za wszystko tyle, ile pieniążków wychodzi na godzinę z pensji moich rodziców :)
Uwaga! Psychopata! Proszę owego psychopatę namierzyć, zanim wyrządzi komuś krzywdę!!!
To sobie weź. Dziwne że jeszcze nie masz tej 10 dzieci.