Książka Moniki (bardzo polecamy bo jest bardzo dobrze napisana): Zamów tutaj👉👉👉 webep1.com/go/779246b3da (link afiliacyjny - płacisz standardową cenę, a mały procent wędruje do nas)
@@Swiatusy Nie skorzystam. Autorka mnie nie przekonała, mimo że ten wywiad to reklama jej książki. P.s. Wasza popularność i sympatia sluchaczy do Was opiera się na rozmowach z jedną ( ewentualnie 2 osobami), które czegoś doświadczyły. Takie rozmowy są ciekawe przez to, że dotyczą osób, których dotyczy problem, często bardzo poważny. Natomiast dzisiejsza rozmowa nie wciąga - gość bowiem nie jest byłą , skrzywdzoną zakonnicą tylko osobą z zewnątrz, świecką. Pozdrawiam.
@@ewaplewinska7999Zgadzam się, rozmowa z kimś, kto przeżył coś osobiście i opowiada o tym, ma inną wartość niż rozmowa z kimś, kogo wiedza bazuje na rozmowach i pośrednikach. To tak jak byście przez dwóch pośredników działali. Z drugiej strony rozumiem, że ona opowiada o środowisku, do którego trudno dotrzeć bezpośrednio, dlatego jej wiedza jest tutaj unikatową wartością.
Czy "unikatową wartością" jest Pani zdaniem przykładowe, perwsze stwierdzenie, które tu od autorki książki o zakonnicach słyszymy? Dowiadujemy się od niej : zakonnica nie mogła położyć się na łóżku w czasie miesiączki, tylko leżala w bólach na podłodze. Cytuję wniosek autorki : "nie wiem, ale chyba o ich czystość i cnotę chodzi" ? Jak nie wie , to niech takich rzeczy nie mówi, bo to absurdalne i do tego szkodliwe. Zdaniem pani autorki ktokolwiek zdrowo myślący, bez złych intencji, może myśleć, że siostra zakonna, leżąc samotnie w swoim pokoju z powodu miesiączki na łóżku, może przez to stracić cnotę czystości? Czy takie stwierdzenie ma w Pani oczach jakaś wartość poza głoszeniem przez autorkę sensacyjek? Moje pytanie jest retoryczne. Takie stwierdzenie jak wniosek autorki nie ma oczywiście żadnej wartości merytorycznej.
Podróżując pociągiem wdalam sie w rozmowę ze starszą, wyraźnie przygnębioną kobietą. Opowiedziała mi, że jej będąca w zakonie córka ciężko zachorowała i bliska śmierci leżala w szpitalu, a zakon nie uznał za stosowne dać matce znać. Zrobiła to jedna z pielęgniarek, po rozmowie z dziewczyną, kiedy ta wyznała, że bardzo chciałaby zobaczyć mamę. Prosiła siostry, by ją zawiadomiły, ale zignorowały tę prośbę. Pielęgniarka zrobila to tego samego dnia, widząc w jakim stanie jest dziewczyna...
W pewnym biegu charytatywnym wzieli udział ksiądz i siostra zakonna, a ja widząc ich zastanawiałem się dlaczego ksiądz biegnie w normalnym stroju sportowym, a siostra w habicie.
@@predi3112Po II Soborze Watykańskim męskie zgromadzenia zakonne zaczęły się reformować, a żeńskie - z różnych powodów - tkwią w mentalnie i organizacyjnie jedną nogą w XIX w., zwłaszcza w Polsce. Trochę na własne życzenie
Tak,to decyzja polskiego episkopatu, odrzucili możliwość aby siostra mogła nosić strój sportowy czy " domowy". Dlatego na Giewont wchodzą bidule w habicie. I znowu zadecydowali mężczyźni 😢
Wywiady z pisarzami zazwyczaj są fascynujące ( bo potrafią opowiadać ) ale w tym przypadku to także przyjemność dlatego, że pani Monika mówi tak perfekcyjnie, że brzmi prawie jak muzyka. To uczta w czasach upadku sposobu wyrażania myśli i samych myśli...
Zgadzam się:) Dziś mało kto umie słuchać, ale przy p. Monice słuchanie jest przyjemnością. Dobra składnia, trafne dobory slowne, wiedza. To nie tylko ciekawe tematy z reporterskim sznytem, ale przede wszystkim intelektualne wyzwanie. Szybkość wyrażania myśli zawrotne. Trzeba się mocno starać, żeby zdążyć. Znam tę gonitwę myśli bo do tej pory, w tych "zawodach" bylam jedynką, teraz musze sie starac bardziej, lubie to ;)
Ja pracowałam z siostrami zakonnymi na początku mojej pracy jako salowa trzeba było ciężko pracować ale siostry też pracowały miałam wspaniałą siostre przełożoną która była bardzo dokładna w swojej inas tego nauczyła ichwała jej zato bo w życiu zawodowym bardzo mi to pomagało szczególnie dbałość ochorego dziękuję siostro Elżbieto że Cię spotkałam pozdrawiam serdecznie
Bardzo mądra rozmowa. Wasz kanał bardzo wciąga. Ja jako katoliczka już dość dlugo żyjąca 😊 bardzo dużo się dowiedziałam z tej rozmowy. Dziękuję bardzo ♥️
Ciekawie przedstawiona kwestia lecz bardzo ekstremalnie. Napewno jest duzy nacisk w moim odczuciu na pokazanie tej ciemnej strony zgromadzenia i dramatów ludzkich. Jednak w taki sposób odbiera sie sluchaczom możliwość samodzielnych wniosków. Sama bylam w tej instytucji ,wiele sytuacji przeżyłam osobiście. Były to raczej psychologiczne zagrywki umniejszania godnosci człowieka. Jednak z perspektywy czasu moge to porównać do wielu miejsc w ktorych sie znalazlam w świeckim swiecie. Te mechanizmy są powszechnie znane w codziennej egzystencji. I tylko od indywidualnej osobowości czlowieka zalezy jak sie w takich realiach odnajdzie i zachowa.
Bo książka jest o NADUŻYCIACH. To nie ma być laurka. I mówimy o kościele, gdzie w ogóle nie powinno tego być. I w świecie świeckim nie ma szantażu moralnego, że robisz to w imię Boga.
Moim zdaniem w życiu wchodzimy w rolę. Jesteś sprzedawcą, z automaty stajesz się milszy niż inni ludzie. Zostajesz aktywistą więc krzyczysz. W obronie przyrody oraz kochasz ją, bo oprócz emocji kształtuje Cię to, że zostałeś aktywistą. A zakonnice? Czy samo to, że religia mówi o miłości i powinna być przykladem- gdzie ten przykład?
Nigdy nie bylam zakonnicą ani postulantką ale dość długo mieszkalam w zakonie jako osoba świecka. Mialam tam pokój i jedzenie w zamian pomagałam siostrom. Ja dobrze czulam sie w tym środowisku i nikt sie mnie nie czepiał no ale ja bylam jakby z boku. Niestety ktoregos dnia przełożona obiecala ten pokoj jakiejs swojej znajomem dla jej córek z liceum. Musialam sobie poszukac czegos nowego a niedlugo pozniej kupilam mieszkanie w Częstochowie. Ale i tak mialam ogromny żal do przełożonej bo ja bardzo lubilam tam być (oczywiscie jako świecka) To bylo ponad 20lat temu juz dawno nie mieszkam w Częstochowie. Pamietam dzień w ktorym sie wyprowadzalam te dziewczynki byly wkurzone, że będą mieszkaly w zakonie a ja bylam zła że się wyprowadzam🙄 Oczywiście przychodzilam później dość często do moich kolezanek zakonnic lubilam ich z wyjatkiem tej calej przełożonej😏
@@katarzynasowka5450Tak koniec końców dobrze wyszło. W tamtym momencie byłam wkurzona bo lubilam te pozostałe siostry a poza tym może poprostu czułam się urażona. Tak czy owak w końcu i tak musiałabym kiedyś odejść.
Ja się zastanawiam dla czego nie mówi się o tym jak wygląda pozytywna strona zakonu.Ludzie karmią się tym co jest problematyczne, co jest problemem, zranieniami ..Tak naprawdę ludzie są ludzmi nie zależnie gdzie się znajdują.Tak jak w rodzinie znajdzie się człowiek który ma ciężki charakter i ma coś nie przepracowane w sobie i stwarza wewnątrz domu/wspolnoty respekt, lęk , agresję,niezrozumienie innych.Nikt nie rodzi się aniołem.Każdy nie zależnie gdzie przebywa i jakie ma powołanie powinien pracować nad sobą a później oceniać innych. Afery i słuchanie o słabości innych teraz się KLIKA. 😮 Piszę jako mama Stefani i była siostra zakonna, która przeżyła wewnątrz zgromadzenia różne sytuacje które ukrztałtowały mnie hako człowieka bo lekko też nie było ale nie znaczy to że w życiu rodzinnym jest lepiej lub gorzej.Wszędzie są problemy i radości.
Wow, no to dziś jestem w szoku. Jakiś czas temu czytałam tą książkę, ale nie znałam autorki a już na pewno nie spodziewałam się jej u Was. Super pomysł na ciekawego gościa.
pierwsza rzecz: za złamanie reguły nie ma kar, nikt nikogo do ciemnicy nie zamknie ani nie wychłoszcze - może najwyżej, przy wielokrotnym łamaniu reguły... wydalić ze zgromadzenia. leżenie w łóżku bo się jest chorym, żadnej reguły nie narusza. zgromadzenie można w każdej chwili opuścić na własną prośbę i nikt nie będzie zatrzymywał. owszem, traci sie wtedy środki utrzymania i dach nad głowa, ale każda osoba rzucająca długoletnią pracę spotyka sie z podobnymi wyzwaniami. osobie wstępującej do zakonu zawsze łatwiej opuścić go niż zostać, a zakony żeńskie mają bardzo długi okres przygotowania: postulat, nowicjat, kilka lat ślubów czasowych, co roku odnawianych, a na koniec dopiero śluby wieczyste. można bardzo dobrze zobaczyć, w co się weszło i w razie czego zmienić zdanie. znam osobę, która zmieniła zgromadzenie, bo nie podobały jej sie warunki higieniczne w klasztorze. znam też inną, którą mistrzyni nowicjatu uderzyła w twarz - poszła do przełożonej, wyjaśniła sytuację, spakowała się i wróciła do domu. natomiast na to, że nie masz własnych pieniędzy i majątku godzisz się na wstępie, z własnej woli. zgromadzenie zabiera zarobione pieniądze, ale tez zgromadzenie utrzymuje, daje mieszkanie, wikt, ubiór. o życiu zakonnym wiem trochę więcej niż tzw. opinia publiczna, a nie byłem w żadnym klasztorze, w którym żyło by się w nędzy. nb. gdybym ja, w bólu, leżał na podłodze, bo reguła zabrania w dzień korzystać z łóżka (zakonnikom też i nie o czystość bynajmniej chodzi), własny spowiednik pierwszy by mnie opier*** za wygłupy, a przełożony drugi. a gdybym powtórzył podobny numer, wysłałby mnie do psychiatry. rozwolnienia albo bezsenności z nerwów można dostać w zwykłej pracy i też policji wezwać nie można. mobbing zdarza się w każdym środowisku.
@@eagatamail mistrzyni też podlega ocenie i jeśli będzie rozrabiać to nie pomistrzuje. jest wiele wygodnych funkcji w klasztorze, na których nie można szkodzić zgromadzeniu. zresztą, sparwa była lata temu, nie jestem pewien, czy to była mistrzyni, czy starsza nadgorliwa siostrzyczka.
Fantastyczna książka, przesłuchana jednym tchem😀 Ciekawostką jest to, że jako nastolatka wychowana w katolicyźmie, rozważałam czy nie pójść tą drogą. Całe szczęście zwyciężyły bardziej ziemskie sprawy. Spotkałam na swojej drodze siostry, które bombardowały mnie miłością, ale zawsze znajdowała się jakaś siostra, która nie bała się powiedzieć: zastanów się czy na pewno tego chcesz.
Co do habitów muszę zaprzeczyć. Zmieniają się od od lat, można rzec na naszych oczach. Prostsze są nakrycia głowy ( welony), skrócone często habity itd... Przykładem niech będą ubiory dominikanek - dość duże, o charakterystycznym kształcie nakrycia głów i rzeba przyznać, że bardzo ładne ok.25 lat temu zamieniono na typowe, pospolite , za to zapewne wygodne. Są też używane od dość dawna dwa kolory habitow dominikańskich : ciemny do pracy, jasny "od święta". A więc zmiany , zmiany ... jak to w dobie aggiornamento, dostosowywania do świata. Nie wiem czy potrzebne ? Opinie sióstr są tu pewnie podzielone.
Dobrze, żeby wraz z habitami zmieniała się też ich mentalność i stare, skostniałe zasady, bo w przeciwnym razie nadal będzie mało powołań i wkrótce wymrą śmiercią naturalną. Zmiana habitu ma na celu m. in. przyciągnięcie, zachęcenie młodych, nowych, ale to na prawdę nie załatwia sprawy.
@@Skowronek-v2jdokładnie... zwłaszcza w dobie rosnącej świadomości zdrowia psychicznego i niechęci do struktur, które z góry zakładają "nie dyskutuj, masz robić nie rozumieć!". Jakiś wgląd z zewnątrz, cokolwiek żeby struktura była zdrowsza..i z powołaniami (a raczej odpowiedzią na nie) byłoby lepiej.
Nie zgodze się, że nowicjuszki odróżnia tylko kolor welonu. To jest zależne od zakonu. W niektorych nowicjuszki mają habity do połowy łydki czy kolor habitu/długość welonu, w innych biały welon jest nawet po ślubach wieczystych i nie ma problemu.
jedna z ciekawszych rozmów, dawniej nie mając pojęcia o życiu biologicznym kobiet, wychowany w męskim środowisku, najpierw sami bracia, potem szkoła zawodowa sami chłopcy, później wojsko sami mężczyźni, dopiero w dorosłym życiu się wszystkiego dowiaduje, a w zasadzie domyślając się i słuchając takich rozmów jak te, np. w szkole podstawowej kolega z klasy, który miał siostrę mówił, że ktoś miesiączkuje ja słysząc to nie miałem pojęcia o co chodzi, bo nigdzie tego nie uczono, tylko było takie zdarzenie, wychowawczyni pod koniec szkoły podstawowej chciała porozmawiać tylko z dziewczynami, ale nikt nie chciał wyjść, no to powiedziała o co jej chodzi, powiedziała, aby tylko nie wychodziły za pijaków, to tyle pozdrawiam czekam na druga część
Miałeś taki problem to się nie dziel nim publicznie. I mężczyźni i kobiety mają swoją biologię i problemy .Większość dziewczyn też nie wie.o tych męskich, tajemnych problemach i nie robi z tego sensacji. Ale nie, przepraszam, wy jesteście aniołami i nie macie swoich biologicznych problemów, które skrywacie przed otoczeniem,i to jeszcze dziwniejszych Czy to o tym był ten wywiad ?
Bardzo dziękuję za wywiad. Sama doświadczyłam tego o czym mówicie. Jestem bardzo ciekawa książki. Już zamówiłam ❤️ Pozdrawiam serdecznie Sarę i Edwina ❤️
Moja koleżanka właśnie staje się zakonnicą. Przynajmniej część tego co Pani Białkowska nazywa patologia i przemocą psychiczną to reguły życia, o których kandydatka jest informowana na dzień dobry. Natomiast bardzo cenne jest zwrócenie uwagi na grupy charyzmatyczne
Bardzo ciekawy kierunek rozwoju kanału. Zaczeliście z przytupem, swietny gość. Czytałam artykuł o tej książce, a ten wywiad jest doskonalym dopełnieniem książki.
Czego nie może zakonnica? 1. BYĆ SOBĄ 2. mieć emocji 3. mieć pasji i zainteresowań 4. ROZWIJAĆ SIĘ. (Byłam w zakonie, niestety) a, i o leki nawet apap podczas okresu (endometrioza) też musiałam prosić. Może ktoś od praw człowieka powinien się tym zainteresować. Plus łamanie podstawowych praw konstytucji.
😢choruje na endometioze. Bol okropny. Dwa dni wycięte z życia i pracy. Muszę mieć dużo lekarstw i wygodne , ciepłe i czyste łóżko. Bardzo Ci współczuję 😢
@@emmetroad001 Łamanie konstytucji - przymuszanie chociażby osoby starsze, które już nie "myślą samodzielnie" do głosowania na konkretnego kandydata. Mówi to przełożona przy niedzielnym obiedzie. PRZEŁOŻONA. mówi. na jaką opcję głosować. Ale ok, konstytucja nic przecież o tym nie mówi. wymieniać dalej podstawowe łamanie praw obywatelskich? Rozpakowywanie paczki od rodziców dla pełnoletniej osoby. Kontrola rozmów, listów, maili. utrudnianie dostępu do leków. dalej wymieniać?
W niektórych krajach kobiety muzułmańskie również nie mogą odkryć nadgarstka. Analizując wiele rzeczy, ubiór siostry zakonnej niewiele różni się od tej wierzenia muzułmańskiego.
Ale o czym jest temat ? Przecież to są dorośli ludzie, którzy sami decydują się na ten los. Ktoś zmusza te osoby ? Nie. One w pewien sposób są naiwne i głupie. I czymś niesamowitym jest jak działają te ich religijne "zaklęcia" i wymogi życia w określony sposób na te osoby. Z drugiej strony przecież o tym się mówi i wiadomo jest jak te panie są traktowane, a jednak nadal są naiwne owieczki, które nadal się tam zgłaszają
Zycie zakonne to oddanie siebie Bogu i wszystkiego co masz ,jestes do dyspozycji Boga całkowicie .Przejawia sie to w slubach oczywiscie przede wszystkim i nie zawsze jest to lekkie i przyjemne .Zakon to nie realizacja siebie ale to ofiara z siebie
Wspaniała rozmowa, zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę. Uwielbiam słuchać wypowiedzi pisarzy, od razu czuć, że mają obycie ze słowem i jest to świetne w odbiorze.
A co byś chciała w zakonie sprowadzać chłopaków .jak się chce iść do zakonu to wiadomo musimy być podani kontroli .wychodzi z Akwinu i łazi i bez chamulca opowiada aby zrobić z siebie gwiazdę płakać się chce.😂😂😂
...pieknie ,wszeswiat laczy ludzi💝 ...temat ,to jest ocean bez dna....... ....nastepna ksiazka powinna byc o dziewczynach oddawanych w wieku 15 lat i to w naszych czasach dla chwaly Boga ....o osobach ,ktore musialy isc na urlop szabatowy ze wzgledu na zdrowie i zostaly wykluczone i ponizane....... Pozdrawiam zmieniajcie wizerunek naszej Ojczyzny🌺🌺🌺
Siostry zakonne ,pamiętam, w 1 klasie na religi trzymały mnie na kolanach, mówiły do mnie kochana terlunia,od nazwiska. Do 7 klasy byłam namawiana by być siostra tak jak one. Byłam ładnym dzieckiem potem dziewczynka. Myślę że oni wybierają ładnych do kościoła ! Tak jak księży …hmm.. Będąc w 6 klasie proboszcz który był gejem, powiedział mi przy konfesjonale że nie jestem dzieckiem bożym imam wyjść z kościoła ! Wtedy zachwiała się moja wiara. Jak kiedyś jako dziecko byłam codziennie w kościele … tak wtedy przestałam, wierzę ale nie praktykuje! Do tej pory mam żal do tego księdza o te słowa ! 😢
Nie traktujcie ludzi jak bezwolnych idiotów,nie leczcie w ten sposób swoich traum bo to jest nieuczciwe.Potępiacie sekty a sami tworzycie sektę z ludzi bezwolnych i zranionych
To chyba zależy od zakonu. Moja ciocia należąca do polskiego zakonu w USA przez kilkadziesiąt lat wysyłała ubrania, słodycze, kawy itd co szczególnie w czasach komuny i łatach 90tych było wielkim wsparcie. Czyli miała pewne finanse które mogła wykorzystać.
Zakony to sekty, które robią takie pranie mózgu, że oddajesz im wszystko, nawet wolną wolę, a potem ślub posłuszeństwa staje się doskonałym szantażem. Strasznie destrukcyjne środowisko. Opuściłam je po 3 latach, ale mentalnie wychodziłam z niego bardzo długo. Podpisuję się pod każdym słowem napisanym w książce Pani Moniki.
Moja rodzona siostra jest zakonnicą od 30 lat. Ma totalnie wyprany mózg i nie da się tego zmienić. Ale to moja siostra i akceptują ją jaka jest, choć gdy przyjeżdża na tygodniowy urlop , przebywanie z nią jest bardzo męczące. Ona jest bardzo szczęśliwa w tym swoim zakonie i to po niej widać, a ja czasami jej zazdroszczę, bo ja nie potrafię się cieszyć tym co mam.
@MsLadynn To jest szczęście wmówione, zaprogramowane, a jednocześnie tryb przetrwania, na którym trzeba jechać, żeby tam wytrwać. Znam to ,,szczęście'' z autopsji. Szczęście, w którym nie możesz być sobą, musisz udawać nawet przed sobą, bo jak przestaniesz, to się obudzisz.
@@monikazawada77 Ona nie udaje, ona tym żyje i tak już zostanie. Została zakonnicą po ukończeniu studiów i kilku latach pracy na etacie, więc była dokładnie świadoma tego, czego chce. Ja i cała moja rodzina dopiero od kilku lat przejrzeliśmy na oczy i poznaliśmy obłudę kościoła ale nie rozmawiam o tym z moją siostrą. nie chcę, żeby przeze mnie umartwiała się i odmawiała jakieś dodatkowe modlitwy. Oglądam ten kanał i jestem w szoku jak wielu ludzi pozwala się tak totalnie ogłupić Chodzi mi o wszelkie kościoły i sekty..
Mormoni są bardzo pogodnymi ludźmi, od dziecka uczy się ich piosenek w stylu "switch frown for a smile" czyli zamień podkowke na usmiech, w końcu wyznawcy są wizytówka swojej religii
Dlaczego użalać się nad kimś, kto sam zgotował sobie taki los. Sam dokonał takiego wyboru i musi ponosić konsekwencje swojego wyboru. Jak na razie w Polsce jest tak, że nikt nikogo nie zmusza by szedł do klasztoru lub został księdzem.
Cześć. Co do jedzenia jabłek. Wydaje mi się, że tutaj kwestią nieporozumienia jest to, że ogólnie nasze społeczeństwo nie dba o etykietę/savoir vivre, co kiedyś było wymagane od kulturalnych ludzi, a tymi powinni być mieszkańcy klasztorów. Zgodnie z zasadami sztuki jabłka je się właśnie nożem (i można dodatkowo widelcem), np. o tym mówi: th-cam.com/video/qSYEoQPMmTk/w-d-xo.html . Co prawda w odosobnieniu nikt tego nie wymaga, ale jeśli ktoś tak się nauczył to trudno się dziwić że robi tak cały czas (podobnie jak jedzenie nożem i widelcem jest normą w towarzystwie, jednak nic nie stoi na przeszkodzie by samemu jeść palcami, choć zapewne większość tak raczej nie robi :-) )
Siostry zakonne to niesamowite kobiety, które ofiarowaly życie Bogu. Mam z nimi kontakt i podziwiam. Chociaz znam rozne siostry; klazuralne i nie, habitowe i bezhabitowe. Wszystkie są wyjątkowe i pełnią wyjątkową rolę w miejscach w których służą. Sa wielkie w swojej prostocie. To ich wybór i decyzja próbuje byc tutaj podważony. Współczuję krytykantom.
nie obejrzałam wywiadu do końca, bo sam początek juz rozbija się o to, że ups urodziliśmy się i okazuje się, że nie jest tak kolorowo jak to sobie wymarzyliśmy a nikt nam nie obiecał. Sam Jezus nie obiecywał kwiatuszków, czekoladek i latających serduszek. Wręcz przeciwnie. W zakonie, czy innym miejscu uwaga spoiler... żyją ludzie... a ludzie jak to ludzie, są ludźmi i mają swoje przywary, większe lub mniejsze. tak samo jest w dowolnym miejscu życia i pracy. osobiście przeszłam gehennę z moją jedną menadżerką. Sprawiła ona, że nie tylko bałam się chodzić do pracy a wręcz w ogóle nie chciałam tam chodzić. Nie wątpię, że takich ludzi można spotkać wszędzie, bo pan rogaty nie omija nikogo i podjudza wszędzie i każdego. I trzeba mieć silną wiarę i silny charakter, aby w chwili trudności być człowiekiem, a nie stać się jego demonem. Naprawdę nie trzeba szukać daleko. Wystarczy pójść do pierwszego lepszego urzędu... i różnie to już bywa. Ludzie w zakonach nie różnią się od nas niczym, no może oprócz tego, że teoretycznie bardziej świadomie poszukują w sobie człowieka. Ale nadal są ludźmi i jak wiemy różnie im to wychodzi. A jak w codzienność wkradnie się rutyna, to już często nie ma o czym mówić. Zakony powstały po to aby każdy dzień traktować jak pole bitwy, gdzie sami siebie doskonalimy i uczymy się kroczyć śladami Jezusa. Nie jest to proste dla większości. Ale nie znaczy, że nie możliwe. Sama jestem nowo nawróconą po około 20 lat poza kościołem. Na nowo odkrywam swoją wiarę, którą teraz buduję na konkretnej wiedzy i zrozumieniu samego życia Jezusa, jego wyborów i Jego śmierci. Jeśli ktoś wstępuje do zakonu bez podstawowego zrozumienia wiary to trochę jest to niedojrzałe i niepoważne. Jezus uczył ubóstwa, pokory i posłusznego oddania się prowadzeniu Ojca. A Ci którzy kochają Jezusa mogą chcieć go naśladować i nie ma w tym choroby psychicznej, tylko wolny wybór danej osoby. Dla takich osób cierpienie nie jest powodem do narzekania i plucia mu w twarz ale do modlitwy i nawiązania głębszej relacji z Jezusem. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to raczej nie powinien wstępować do zakonu ani na ten temat dyskutować. A nadużycia zawsze były i są tam gdzie obecni są ludzie. Bo zawsze znajdzie się ktoś kto chce się wysłużyć drugim. Jak to gdzieś widziałam na jakim memie. W życiu nie chodzi o to, żeby unikać deszczu (bo się nie da), ale o to aby nauczyć się w nim tańczyć. Dla głęboko wierzących, jakimi powinni być zakonnicy czy zakonnice, taką ostoją i pociechą jest Jezus i pomimo, że nie obejmie nas fizycznie, to potrafi dać coś znacznie lepszego.. ukojenie naszych ran i uzdrowienie serca. Żaden uścisk tego nie załatwi.
Kiedyś chciałam być zakonnicą.Myślalam, że takie życie jest bardziej uduchowione,jednak z biegiem czasu poczułam, że chciałabym mieć własną rodzinę. Rodziny dotej pory nie założyłam, może to kara za to, że nie zostałam zakonnicą. Dzisiaj po obejrzeniu tego filmiku przekonałam się, że jednak dobrze, że nie wstąpiłam do klasztoru.
Nie postrzegaj braku rodziny w kategoriach kary! 🫣 Jaka kara? Każdy ma wolną wolę. Zdecydowałaś, że chcesz mieć rodzinę? No i w porządku. Będąc żoną i matką również możesz być osobą wierzącą i żyć zgodnie z Biblią.
Ale to niewiele glosu katolickiego duchowienstwa. Nie wiem czy wiecie, ale ten wasz wywiad zniknal mi na kilka godz z dostepu, bo Google zrobil weryfikacje I uznal wywiad jako naruszajacy czyjes prawa. Ups myslalam, ze Watykan to juz wszedzie ma swoje macki. CIEKAWE czy jak ktos o islamie gada w zlym swietle, a zwlaszcza o proroku M. bylaby tez cenzura i krotko udestepnione ?
@@rachelabee128 Nie, jak ktoś o islamie mówi źle to tylko musi sie liczyć z tym, że zostanie pozbawiony życia. Przyklad - dziennikarze francuscy. Nie pleć wiec andronów bez znajomości tematu. 😅
Jakiego duchowieństwa? Pani Monika jest osobą świecką, a siostry według prawa kanonicznego są osobami świeckimi. Duchowieństwo to ci, którzy przyjęli święcenia kapłańskie.
Nam mistrzyni nowicjatu mówiła wprost, że jak ktoś zmarnuje powołanie (odejdzie z zakonu), to Pan Jezus nie będzie jej w życiu błogosławił i nigdy nie będzie szczęśliwa.
@@barbarabiestek7053 Wiem o tym doskonale, istniejemy tu i teraz, zyjemy tylko dzieki przypadkowi. Jest nieskonczenie wielka liczba scenariuszy w ktorych nigdy bysmy nie powstali i nikt wokol nie mialby pojecia o naszym epizodzie. To tylko my ludzie nie rozumiem dla czego, usilnie probujemy nadac glebszy sens, jakas wartosc naszego zywota.
Rozmówcami w tej książce są osoby, którym nie udało się w powołaniu. Co za obiektywizm? Od Pani, która promuje swoją książkę jest jasny przekaz: tym którym się udało funkcjonują i dopasowały się….ale do czego się dopasowały? Już sama obecność w programie w którym porównuje się wspólnoty zakonne z sektą świadków- bardzo słabe.
Niesamowicie ciekawy gość! Od zawsze mnie dziwiło jak kościół czy inne religie przywiązują wagę do takich błahostek jak ubiór. Skupienie się na nieistotnych aspektach zamiast próba życia wedle wyższej idei- miłości do siebie, Boga i drugiego człowieka. Wszytsko inne nie powinno mieć aż takiego znaczenia a właśnie religijni ludzie skupiają się na tym kto z kim sypia, ile razy chodzi do świątyni, w co się ubrał i ile pieniędzy oddał wspólnocie. Ta obłuda nigdy nie miała dla mnie sensu.
@@malgorzatak4377 różnie,nie ma jednej odpowiedzi,są miejsca gdzie obłuda i są miejsca gdzie inne przyczyny i są miejsca gdzie kontrola.Są też osoby podatne i mniej podatne na krzywdzenie.
Ciekawy wywiad, im więcej się takich pozakulisowych rzeczy diwiaduję, tym więcej widzę podobieństwa ŚJ do innych religii, cała masa analogii. PS. Zastanawiam się, czy w Betel w ciągu dnia można się kłaść na łózku?
Idąc do zakonu trzeba mieć powołanie wyrzec się wszystkiego dla miłości i bycia oblubienica ale uważam że zakon choć nie wszystkie zakony takie są , powinien trochę odpuścić. Wszystko zależy od góry i siostry przełożonej. Czasy się zmieniają każdy rządzi się swoimi prawami i nikt nie ma prawa zastraszać.
Mialem kolegę co po 5 latach uciekl z zaakonu Karmelitow . Bardzo rygorystyczny . Koncowka lat60. Nigdy nie wybaczył Matce że go oddała do zakonu . Katolicyzm to jest tragedia dla Państwa dla tego Narodu .
oooo...państwo zdziwieni, ze 16 letnia dziewczyna miała podjąć w takim wieku decyzję o wstąpieniu do zakonu, a dzieci które podejmuję decyzję o zmianie płci to co?
Jak tak słucham tego to wychodzi mi na to, że o tej wolności i życia w prawdzie to raczej ani w zakonach żeńskich ani u księży nie znajdziemy. Problem żeby pod nazwiskiem wypowiadać się o tym co nam się nie podoba albo przeszkadza w strukturach, w których funkcjonujemy kończy się określonymi konsekwencjami dla tych osób. Pani Białkowska jest niezależna od tych struktur finansowo i „służbowo” co nie znaczy, że nie jest w jakiś sposób przez pewne media katolickie dyskryminowana. Oczywiście osoby „z zewnątrz” mogą opisywać i mówić co jest nie tak w kościele, ale zmiany nastąpią tylko od wewnątrz, tylko wtedy kiedy runie feudalny układ w KK a na to się nie zanosi.
Nikt w zakonie nie odważy się czegokolwiek zarzucić mistrzyni, bo natychmiast wyleci. Tak to działa niestety. Albo cicho siedzisz, albo wracasz do domu, bo ,,nie masz ducha zakonnego".
Dr Monika ma ciekawy kanał i ukochane kotki. Oczywiście nazwanie przemocy jest najtrudniejsze i terapia jest zawsze konieczna żeby przestać się obwiniać. Trochę z marszu o życiu zakonnym, może dobrze byłoby dodać wstęp o co chodzi z zakonami, jakie są rodzaje, bez zakładania że każdy wie jak to działa u katolików. Pozdrawiam serdecznie.
Sprawa z dziewczynką brzmi jak zwykły handel ludźmi a gdy gościni powiedziała: sprawa trafiła do... Watykanu ręce mi opadły. Byłam pewna, że powie: do prokuratury.
Bardzo dużo podobieństw jesli chodzi o załatwianie podobnych spraw u Świadków Jehowy. W sumie nie powinno to dziwić w czasach skandali pedofilskich (seksualnych)w KK. U SJ sprawa taka trafi do Biura Oddziału
Zainteresujcie się wspólnotą Mamre . Te same mechanizmy. Nas całą rodziną wyrzucili. Nikt się nie interesował co z nami dalej po wyrzuceniu..a było ciężko dwa lata depresji. Kościół twierdził że wspomaga wyrzuconych a tak nie było. Dramat 🤦
Trzeba poddać w wątpliwość, czy istnieje wogóle sens zakonów. Taki styl życia uwłacza od Boga danej kobiecości ale i indywidualnej wolności. Po co więc takie dobrowolne ograniczenie jakości życia. Dr Christmann, teolog
czytałam książkę BYŁAM ZAKONNICĄ w czasach kiedy większkość tutaj obecnych na chleb mówiła pep😂 ale najlepsze było to że pożyczyłam ją mojej psiapsi a rano miałyśmy iść głosić przychodzę po nią a ona rozczochrana mówi że chyba nie pójdziemy bo całą noc czytała 😂
czy można poprosić o tytuły tych książek, służących do formacji? zwłaszcza ciekawi mnie ta, która radzi zatajać przed kierownikiem duchowym, to co się dzieje we wspólnocie :D
Chciałam kiedyś iść do zakonu (nie było to raczej powołanie, po prostu ileś razy w życiu taka myśl sie pojawiła) - mój bardzo wierzący tata powiedział "nawet nie wiesz jaka przemoc jest w takich miejscach"... I cieszę się, że to od niego usłyszałam. Przemoc w pracy zniszczyła mnie na parę miesięcy...L4, leki i depresja. Przemoc w zakonie mogłaby się skończyć znacznie gorzej... Zwłaszcza, że mam buntowniczy charakter - nie byłabym w stanie godzić sie na wiele rzeczy.. więc pewnie byłabym niszczona (podobnie jak w damskim środowisku pracy, o którym napisałam wyżej)
Jestem Katoilikiem i nie raz poczolem, ze jest to taka sama korporacja jak kazda inna pelna fanatykow i przerosetem formy nad trescia. Na szczescie jest wiecej dobra w kosciele niz zla ale kosciol, w szeczgulnosci w Polsce to fantazmy czesto wygrywa ze wspolczuciem.
Witam moi drodzy wydaje mi się że to my swiatusy zwykli ludzie a przedewszystkim w Polsce wywyższamy księży, Biskupów, Zakonnice i Zakonników jak by byli świętymi i my dajemy im tez to poczucie że oni są kimś lepszym więc nie dziwmy się ze oni mają takie mniemanie o sobie. Pracowałam z Zakonnicami za granicą z zgromadzenie CS. Te siostry chodza tam po cywilnemu ubrane jak zwykle kobiety Habity zakładają tylko kiedy chcą korzystają z normalnego nowoczesnego życia I to jest tam całkiem normalne. Wydaje mi się że tylko u nas w pl.caly ten kler zwarjowal i jest już dawno przestarzały i nie na miejscu!!!!!!
Za granicą tak jest już od dawna. Pamiętam jak mistrzyni nowicjatu podawała nam za przykład te zakony, jako zeświecczone, bo skracają habity, noszą jakiś kawałek szmatki zamiast welonu i przez to ,,rozluźnienie'' nie mają nowych powołań 😅
@@monikazawada77 nie wiem czy zagranica ma tu coś do rzeczy 😅 moja ciocia była w zakonie Sióstr Służek i jest to zakon bezhabitowy. Tak więc wszystko zależy od tego, jaki to zakon.
Proponuję swiatusom zrobienie serii rozmów z osobami wykorzystanymi przez ideologię antyklerykalna, antykoscielna, antywyznaniowa,. Może zaczną się zgłaszać do was osoby pokrzywdzone przez roznego rodzaju guru wyznań świeckich. Sprubujecie coś w tym kierunku??? Napewno nie otrzymam odpowiedzi, ale zapytać mogę. 😊
To ja proponuje siebie jako byłego zwolennika Jarka😁. Czuje się oszukany i wykorzystany przez polski nacjonalizm. Nacjonalizm to taka nowoczesna religia bez Boga 😁
Podpisuje się pod Twoją propozycją - byłobym zainteresowana ! Zwłaszcza, że zjawisko wykorzystywania członków świeckich grup, nacisków i manipulacji choćby przez przewodzacych "wyznawcom" ideologii laicko/lewicowych jest dziś może i bardziej powszechne niż wplywow destrukcyjnych w grupach wyznawców religii.
To, że chowa się parówkę w rekaw niekoniecznie musi być objawem wstydliwości, ale chociażby winikiem tego, że gdy ludzie widzą jedzącą siostrę zakonną w miejscu publicznym to masz poczucie, że zaraz ci to jedzenie stane pośrodku przełyku, bo wszyscy się na ciebie gapią jakbyś komuś ukradła to jedzenie. Bo przecież w mniemaniu ludzi zakonnica jest uboga, a kupienie sobie jedzenia na mieście to już przepych... Wiele by takich rzeczy można pisać. Pewne zachowania to nie tylko przejaw zasad panujących w klasztorach, ale też mentalności świata, który traktuje zakonnice gorzej niż w średniowieczu...
Slucham o nadgarstkach i widze tu ogromny temat postrzegania seksualnosci i seksu w kosciele. Panuje przekonanie, ze za zachowania seksualne mezczyzn, a nawet za ich mysli, sa odpowiedzialne kobiety. Wiec to kobiety musza sie zakrywac od stop do glow, zeby mezczyzn nie prowokowac. Bo mezczyzni to bezwolne kukly, ktore nie sa w stanie pochamowac swoich instynktow. Uwazam, ze takie podejscie obraza wszystkich: za rowno kobiety jak i mezczyzn. (Dodam, ze kilka lat temu, przeprowadzialam dluga dyskusje, z pewnym panem prawnikiem, ktory nie dal sie przekonac, ze jest w pelni odpowiedzialny za swoje zachowanie w stosunku do kobiet. Obstawal (i pewnie obstaje do dzis), ze jesli kobieta "prowokuje" to jego reakcja jest jej odpowiedzialnoscia i jej wina). Jest dla mnie kompletnie niezrozumiale, jak taka instytucja jak kosciol, mowiaca o moralnosci i odpowiedzialnosci czlowieka wlasnie, o wolnej woli i o milosci, moze powielac i wzmacniac tak krzywdzace i bzdurne przekonania.
Co gorsza, wydaje sie, ze to przekonanie siedzi tak gleboko w naszej podswiadomosci, ze zastanawiamy sie raczej nad tym CZY nadgarstki kogos prowokuja (i smiejemy sie, ze przeciez nadgarstki oczywiscie nie) a nie nad tym, ze to w ogole nie powinno byc pytanie (bo w domysle moze byc: nadgarstki to nie, ale nogi czy piersi to juz przeciez tak...)
W zasadzie zgadzam się z Tobą, ale nie będę też negować świata, w którym żyjemy. Większość mężczyzn umie panować nad swoimi popędami, ale bywają też tacy, którzy tego nie robią. I to mądry człowiek bierze pod uwagę, że nie żyje w świecie idealnym.
Uff ale ulga, ze nie wybrałam drogi w zgromadzeniu zakonnym. Mam dwie kolezanki, ktore sprobowaly . Z jendna rozmawialam, jak zrezygnowala z nowicjatu. Z druga nie mam zadnego kontaktu i nie wiem, co sie z nia stalo.
Książka Moniki (bardzo polecamy bo jest bardzo dobrze napisana):
Zamów tutaj👉👉👉 webep1.com/go/779246b3da
(link afiliacyjny - płacisz standardową cenę, a mały procent wędruje do nas)
Przeczytana chyba z pół roku temu 👍
@@Swiatusy
Nie skorzystam. Autorka mnie nie przekonała, mimo że ten wywiad to reklama jej książki.
P.s. Wasza popularność i sympatia sluchaczy do Was opiera się na rozmowach z jedną ( ewentualnie 2 osobami), które czegoś doświadczyły. Takie rozmowy są ciekawe przez to, że dotyczą osób, których dotyczy problem, często bardzo poważny. Natomiast dzisiejsza rozmowa nie wciąga - gość bowiem nie jest byłą , skrzywdzoną zakonnicą tylko osobą z zewnątrz, świecką.
Pozdrawiam.
@@ewaplewinska7999Zgadzam się, rozmowa z kimś, kto przeżył coś osobiście i opowiada o tym, ma inną wartość niż rozmowa z kimś, kogo wiedza bazuje na rozmowach i pośrednikach. To tak jak byście przez dwóch pośredników działali. Z drugiej strony rozumiem, że ona opowiada o środowisku, do którego trudno dotrzeć bezpośrednio, dlatego jej wiedza jest tutaj unikatową wartością.
@@ewaplewinska7999 to nie była reklama książki 😎
Czy "unikatową wartością" jest Pani zdaniem przykładowe, perwsze stwierdzenie, które tu od autorki książki o zakonnicach słyszymy? Dowiadujemy się od niej : zakonnica nie mogła położyć się na łóżku w czasie miesiączki, tylko leżala w bólach na podłodze. Cytuję wniosek autorki : "nie wiem, ale chyba o ich czystość i cnotę chodzi" ? Jak nie wie , to niech takich rzeczy nie mówi, bo to absurdalne i do tego szkodliwe. Zdaniem pani autorki ktokolwiek zdrowo myślący, bez złych intencji, może myśleć, że siostra zakonna, leżąc samotnie w swoim pokoju z powodu miesiączki na łóżku, może przez to stracić cnotę czystości? Czy takie stwierdzenie ma w Pani oczach jakaś wartość poza głoszeniem przez autorkę sensacyjek? Moje pytanie jest retoryczne. Takie stwierdzenie jak wniosek autorki nie ma oczywiście żadnej wartości merytorycznej.
Podróżując pociągiem wdalam sie w rozmowę ze starszą, wyraźnie przygnębioną kobietą. Opowiedziała mi, że jej będąca w zakonie córka ciężko zachorowała i bliska śmierci leżala w szpitalu, a zakon nie uznał za stosowne dać matce znać. Zrobiła to jedna z pielęgniarek, po rozmowie z dziewczyną, kiedy ta wyznała, że bardzo chciałaby zobaczyć mamę. Prosiła siostry, by ją zawiadomiły, ale zignorowały tę prośbę. Pielęgniarka zrobila to tego samego dnia, widząc w jakim stanie jest dziewczyna...
Przykre😢
dobrze się słucha tak komunikatywnej i płynnie wypowiadającej się pani.dziekuje za dobrą robotę swiatusom
W pewnym biegu charytatywnym wzieli udział ksiądz i siostra zakonna, a ja widząc ich zastanawiałem się dlaczego ksiądz biegnie w normalnym stroju sportowym, a siostra w habicie.
Bo facetom w kościele więcej wolno niż kobietom. 😁
Na plaży ksiądz w kąpielówkach, a siostra w habicie :(
@@predi3112Po II Soborze Watykańskim męskie zgromadzenia zakonne zaczęły się reformować, a żeńskie - z różnych powodów - tkwią w mentalnie i organizacyjnie jedną nogą w XIX w., zwłaszcza w Polsce. Trochę na własne życzenie
Tak,to decyzja polskiego episkopatu, odrzucili możliwość aby siostra mogła nosić strój sportowy czy " domowy". Dlatego na Giewont wchodzą bidule w habicie. I znowu zadecydowali mężczyźni 😢
@@BeataBookwormmyślę ,że dla przełożonych w tych klasztorach to na rękę żadnej reformacji!
Wywiady z pisarzami zazwyczaj są fascynujące ( bo potrafią opowiadać ) ale w tym przypadku to także przyjemność dlatego, że pani Monika mówi tak perfekcyjnie, że brzmi prawie jak muzyka. To uczta w czasach upadku sposobu wyrażania myśli i samych myśli...
Zgadzam się:) Dziś mało kto umie słuchać, ale przy p. Monice słuchanie jest przyjemnością. Dobra składnia, trafne dobory slowne, wiedza. To nie tylko ciekawe tematy z reporterskim sznytem, ale przede wszystkim intelektualne wyzwanie. Szybkość wyrażania myśli zawrotne. Trzeba się mocno starać, żeby zdążyć. Znam tę gonitwę myśli bo do tej pory, w tych "zawodach" bylam jedynką, teraz musze sie starac bardziej, lubie to ;)
Zgadzam się
I ma taki przyjemny głos, mogłaby dubbingować bajki dla dzieci ❤
Dziękuję Sarze i Edwinowi,lubię Was tak samo,jak Panią Monikę i cieszę się,że widzę Was razem☺️
Ja pracowałam z siostrami zakonnymi na początku mojej pracy jako salowa trzeba było ciężko pracować ale siostry też pracowały miałam wspaniałą siostre przełożoną która była bardzo dokładna w swojej inas tego nauczyła ichwała jej zato bo w życiu zawodowym bardzo mi to pomagało szczególnie dbałość ochorego dziękuję siostro Elżbieto że Cię spotkałam pozdrawiam serdecznie
Bardzo mądra rozmowa. Wasz kanał bardzo wciąga. Ja jako katoliczka już dość dlugo żyjąca 😊 bardzo dużo się dowiedziałam z tej rozmowy. Dziękuję bardzo ♥️
Ciekawie przedstawiona kwestia lecz bardzo ekstremalnie. Napewno jest duzy nacisk w moim odczuciu na pokazanie tej ciemnej strony zgromadzenia i dramatów ludzkich. Jednak w taki sposób odbiera sie sluchaczom możliwość samodzielnych wniosków. Sama bylam w tej instytucji ,wiele sytuacji przeżyłam osobiście. Były to raczej psychologiczne zagrywki umniejszania godnosci człowieka. Jednak z perspektywy czasu moge to porównać do wielu miejsc w ktorych sie znalazlam w świeckim swiecie. Te mechanizmy są powszechnie znane w codziennej egzystencji. I tylko od indywidualnej osobowości czlowieka zalezy jak sie w takich realiach odnajdzie i zachowa.
bingo.
Dokładnie tak, znam to środowisko również „od środka” i mogę powiedzieć, że każdy po trosze odpowiada za to jak funkcjonuje wspólnota.
Bo książka jest o NADUŻYCIACH. To nie ma być laurka. I mówimy o kościele, gdzie w ogóle nie powinno tego być. I w świecie świeckim nie ma szantażu moralnego, że robisz to w imię Boga.
Od świętości człowieka to zależy .
Moim zdaniem w życiu wchodzimy w rolę. Jesteś sprzedawcą, z automaty stajesz się milszy niż inni ludzie. Zostajesz aktywistą więc krzyczysz. W obronie przyrody oraz kochasz ją, bo oprócz emocji kształtuje Cię to, że zostałeś aktywistą. A zakonnice? Czy samo to, że religia mówi o miłości i powinna być przykladem- gdzie ten przykład?
No tego się nie spodziewałam😊 Pani Białkowska u Światusów. Obu stron słucham oddzielnie a tu proszę- razem.
Ja też😊
Mam podobnie. "Reportażu z wycinków świata" słucham regularnie, a Światusów od czasu do czasu
Ooooo, tego się nie spodziewałem, ale z drugiej strony nie powinienem być zaskoczony. Światusy jak zawsze robią dobrą robotę!
Niesamowicie interesujący temat i profesjonalnie poprowadzony. Proszę o więcej takich wywiadów. Oby trafiły do jak najszerszego grona odbiorców.
Nigdy nie bylam zakonnicą ani postulantką ale dość długo mieszkalam w zakonie jako osoba świecka. Mialam tam pokój i jedzenie w zamian pomagałam siostrom. Ja dobrze czulam sie w tym środowisku i nikt sie mnie nie czepiał no ale ja bylam jakby z boku. Niestety ktoregos dnia przełożona obiecala ten pokoj jakiejs swojej znajomem dla jej córek z liceum. Musialam sobie poszukac czegos nowego a niedlugo pozniej kupilam mieszkanie w Częstochowie. Ale i tak mialam ogromny żal do przełożonej bo ja bardzo lubilam tam być (oczywiscie jako świecka) To bylo ponad 20lat temu juz dawno nie mieszkam w Częstochowie. Pamietam dzień w ktorym sie wyprowadzalam te dziewczynki byly wkurzone, że będą mieszkaly w zakonie a ja bylam zła że się wyprowadzam🙄 Oczywiście przychodzilam później dość często do moich kolezanek zakonnic lubilam ich z wyjatkiem tej calej przełożonej😏
Dziękuj przełożonej, że zmusiła Cię do kupienia mieszkania w czasach, kiedy jeszcze m2 mieszkania nie kosztował ok. 10 tysięcy. :)
@@katarzynasowka5450Tak koniec końców dobrze wyszło. W tamtym momencie byłam wkurzona bo lubilam te pozostałe siostry a poza tym może poprostu czułam się urażona. Tak czy owak w końcu i tak musiałabym kiedyś odejść.
Dziękuję za piękną rozmowę z dużym szacunkiem i uniwersalnym przekazem. ❤
Bardzo ciekawe rozmowy fajną rozmówczyni Ot cała prawda ❤
Ja się zastanawiam dla czego nie mówi się o tym jak wygląda pozytywna strona zakonu.Ludzie karmią się tym co jest problematyczne, co jest problemem, zranieniami ..Tak naprawdę ludzie są ludzmi nie zależnie gdzie się znajdują.Tak jak w rodzinie znajdzie się człowiek który ma ciężki charakter i ma coś nie przepracowane w sobie i stwarza wewnątrz domu/wspolnoty respekt, lęk , agresję,niezrozumienie innych.Nikt nie rodzi się aniołem.Każdy nie zależnie gdzie przebywa i jakie ma powołanie powinien pracować nad sobą a później oceniać innych. Afery i słuchanie o słabości innych teraz się KLIKA. 😮 Piszę jako mama Stefani i była siostra zakonna, która przeżyła wewnątrz zgromadzenia różne sytuacje które ukrztałtowały mnie hako człowieka bo lekko też nie było ale nie znaczy to że w życiu rodzinnym jest lepiej lub gorzej.Wszędzie są problemy i radości.
W zupełności się z Panią zgadzam
Wow, no to dziś jestem w szoku. Jakiś czas temu czytałam tą książkę, ale nie znałam autorki a już na pewno nie spodziewałam się jej u Was. Super pomysł na ciekawego gościa.
Monika ma kanał na TH-cam Reportaż z wycinków świata 😁
pierwsza rzecz: za złamanie reguły nie ma kar, nikt nikogo do ciemnicy nie zamknie ani nie wychłoszcze - może najwyżej, przy wielokrotnym łamaniu reguły... wydalić ze zgromadzenia. leżenie w łóżku bo się jest chorym, żadnej reguły nie narusza. zgromadzenie można w każdej chwili opuścić na własną prośbę i nikt nie będzie zatrzymywał. owszem, traci sie wtedy środki utrzymania i dach nad głowa, ale każda osoba rzucająca długoletnią pracę spotyka sie z podobnymi wyzwaniami. osobie wstępującej do zakonu zawsze łatwiej opuścić go niż zostać, a zakony żeńskie mają bardzo długi okres przygotowania: postulat, nowicjat, kilka lat ślubów czasowych, co roku odnawianych, a na koniec dopiero śluby wieczyste. można bardzo dobrze zobaczyć, w co się weszło i w razie czego zmienić zdanie.
znam osobę, która zmieniła zgromadzenie, bo nie podobały jej sie warunki higieniczne w klasztorze. znam też inną, którą mistrzyni nowicjatu uderzyła w twarz - poszła do przełożonej, wyjaśniła sytuację, spakowała się i wróciła do domu.
natomiast na to, że nie masz własnych pieniędzy i majątku godzisz się na wstępie, z własnej woli. zgromadzenie zabiera zarobione pieniądze, ale tez zgromadzenie utrzymuje, daje mieszkanie, wikt, ubiór. o życiu zakonnym wiem trochę więcej niż tzw. opinia publiczna, a nie byłem w żadnym klasztorze, w którym żyło by się w nędzy.
nb. gdybym ja, w bólu, leżał na podłodze, bo reguła zabrania w dzień korzystać z łóżka (zakonnikom też i nie o czystość bynajmniej chodzi), własny spowiednik pierwszy by mnie opier*** za wygłupy, a przełożony drugi. a gdybym powtórzył podobny numer, wysłałby mnie do psychiatry. rozwolnienia albo bezsenności z nerwów można dostać w zwykłej pracy i też policji wezwać nie można. mobbing zdarza się w każdym środowisku.
@starytruten4389 Zapomniałeś napisać co się stało z mistrzynią nowicjatu- zakładam że został i ma się dobrze?
Zakony męskie i żeńskie dzieli przepaść głęboka jak Rów Mariański.
@@eagatamail mistrzyni też podlega ocenie i jeśli będzie rozrabiać to nie pomistrzuje. jest wiele wygodnych funkcji w klasztorze, na których nie można szkodzić zgromadzeniu. zresztą, sparwa była lata temu, nie jestem pewien, czy to była mistrzyni, czy starsza nadgorliwa siostrzyczka.
@@monikazawada77 wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. :D
PS. poza tym, co to za zarzut, ze zgromadzenie nie chce dopuścić do ślubów wieczystych?
Czego nie może zakonnica? - tego wszystkiego na co się dobrowolnie będąc osoba dorosłą zgodziła.
To jabłko zostawione w kadrze pięknie symbolizuje tematykę odcinka ✨ Dzięki za Waszą pracę 🫶🏼
Fantastyczna książka, przesłuchana jednym tchem😀
Ciekawostką jest to, że jako nastolatka wychowana w katolicyźmie, rozważałam czy nie pójść tą drogą. Całe szczęście zwyciężyły bardziej ziemskie sprawy. Spotkałam na swojej drodze siostry, które bombardowały mnie miłością, ale zawsze znajdowała się jakaś siostra, która nie bała się powiedzieć: zastanów się czy na pewno tego chcesz.
Bardzo ciekawa rozmowa, bardzo ciekawy gość. Pozdrawiam prowadzących i gościa. Czekam na kolejną cześć.
Co do habitów muszę zaprzeczyć. Zmieniają się od od lat, można rzec na naszych oczach. Prostsze są nakrycia głowy ( welony), skrócone często habity itd... Przykładem niech będą ubiory dominikanek - dość duże, o charakterystycznym kształcie nakrycia głów i rzeba przyznać, że bardzo ładne ok.25 lat temu zamieniono na typowe, pospolite , za to zapewne wygodne. Są też używane od dość dawna dwa kolory habitow dominikańskich : ciemny do pracy, jasny "od święta". A więc zmiany , zmiany ... jak to w dobie aggiornamento, dostosowywania do świata. Nie wiem czy potrzebne ? Opinie sióstr są tu pewnie podzielone.
Dobrze, żeby wraz z habitami zmieniała się też ich mentalność i stare, skostniałe zasady, bo w przeciwnym razie nadal będzie mało powołań i wkrótce wymrą śmiercią naturalną. Zmiana habitu ma na celu m. in. przyciągnięcie, zachęcenie młodych, nowych, ale to na prawdę nie załatwia sprawy.
@@Skowronek-v2jdokładnie... zwłaszcza w dobie rosnącej świadomości zdrowia psychicznego i niechęci do struktur, które z góry zakładają "nie dyskutuj, masz robić nie rozumieć!". Jakiś wgląd z zewnątrz, cokolwiek żeby struktura była zdrowsza..i z powołaniami (a raczej odpowiedzią na nie) byłoby lepiej.
Bardzo wartościowa rozmowa. Dziękuję.
Absolutnie wspaniała rozmowa!!! Szacunek
Nie zgodze się, że nowicjuszki odróżnia tylko kolor welonu. To jest zależne od zakonu. W niektorych nowicjuszki mają habity do połowy łydki czy kolor habitu/długość welonu, w innych biały welon jest nawet po ślubach wieczystych i nie ma problemu.
Trochę wstępu o zakonach by się przydało albo informacja gdzie doczytać.
jedna z ciekawszych rozmów, dawniej nie mając pojęcia o życiu biologicznym kobiet, wychowany w męskim środowisku, najpierw sami bracia, potem szkoła zawodowa sami chłopcy, później wojsko sami mężczyźni, dopiero w dorosłym życiu się wszystkiego dowiaduje, a w zasadzie domyślając się i słuchając takich rozmów jak te, np. w szkole podstawowej kolega z klasy, który miał siostrę mówił, że ktoś miesiączkuje ja słysząc to nie miałem pojęcia o co chodzi, bo nigdzie tego nie uczono,
tylko było takie zdarzenie, wychowawczyni pod koniec szkoły podstawowej chciała porozmawiać tylko z dziewczynami, ale nikt nie chciał wyjść, no to powiedziała o co jej chodzi, powiedziała, aby tylko nie wychodziły za pijaków, to tyle pozdrawiam czekam na druga część
Miałeś taki problem to się nie dziel nim publicznie. I mężczyźni i kobiety mają swoją biologię i problemy .Większość dziewczyn też nie wie.o tych męskich, tajemnych problemach i nie robi z tego sensacji. Ale nie, przepraszam, wy jesteście aniołami i nie macie swoich biologicznych problemów, które skrywacie przed otoczeniem,i to jeszcze dziwniejszych Czy to o tym był ten wywiad ?
@@barbarabiestek7053Nie rozumiem po co ta krytyka. Opisał bo tak bylo, koniec, kropka.
Fascynująca rozmowa! Wspaniałą! Chcemy więcej ❤
🍀Pani Moniko nie wyczerpany temat ale dobry.Jestem pod wrażeniem wiedzy .Pozdrawiam Panią i Swiatusów🍀
Podoba mi się że Pani opowiada o siostrach w takim szacunku, bez oceniania
Bardzo ciekawa rozmowa, rozmówczyni pięknie i sprawnie mówi, bardzo dobrze się słucha.
Bardzo dziękuję za wywiad. Sama doświadczyłam tego o czym mówicie. Jestem bardzo ciekawa książki. Już zamówiłam ❤️ Pozdrawiam serdecznie Sarę i Edwina ❤️
Moja koleżanka właśnie staje się zakonnicą. Przynajmniej część tego co Pani Białkowska nazywa patologia i przemocą psychiczną to reguły życia, o których kandydatka jest informowana na dzień dobry. Natomiast bardzo cenne jest zwrócenie uwagi na grupy charyzmatyczne
Bardzo ciekawy kierunek rozwoju kanału. Zaczeliście z przytupem, swietny gość. Czytałam artykuł o tej książce, a ten wywiad jest doskonalym dopełnieniem książki.
Czego nie może zakonnica? 1. BYĆ SOBĄ 2. mieć emocji 3. mieć pasji i zainteresowań 4. ROZWIJAĆ SIĘ. (Byłam w zakonie, niestety) a, i o leki nawet apap podczas okresu (endometrioza) też musiałam prosić. Może ktoś od praw człowieka powinien się tym zainteresować. Plus łamanie podstawowych praw konstytucji.
😢choruje na endometioze. Bol okropny. Dwa dni wycięte z życia i pracy. Muszę mieć dużo lekarstw i wygodne , ciepłe i czyste łóżko.
Bardzo Ci współczuję 😢
trafiłaś na kiepski przypadek.Wiele jest takich,ale nie wszystkie.
"Poszłam do zakonu bronić konstytucji" 😂 Cyrk.
@@emmetroad001 nie. poszłam do zakonu, bo wierzyłam, czułam i pragnęłam czynić dobro i być dla innych. No faktycznie CYRK
@@emmetroad001 Łamanie konstytucji - przymuszanie chociażby osoby starsze, które już nie "myślą samodzielnie" do głosowania na konkretnego kandydata. Mówi to przełożona przy niedzielnym obiedzie. PRZEŁOŻONA. mówi. na jaką opcję głosować. Ale ok, konstytucja nic przecież o tym nie mówi. wymieniać dalej podstawowe łamanie praw obywatelskich? Rozpakowywanie paczki od rodziców dla pełnoletniej osoby. Kontrola rozmów, listów, maili. utrudnianie dostępu do leków. dalej wymieniać?
W niektórych krajach kobiety muzułmańskie również nie mogą odkryć nadgarstka.
Analizując wiele rzeczy, ubiór siostry zakonnej niewiele różni się od tej wierzenia muzułmańskiego.
Wierzenia a przekonania co do ubioru to całkiem co innego.
Ale o czym jest temat ?
Przecież to są dorośli ludzie, którzy sami decydują się na ten los.
Ktoś zmusza te osoby ?
Nie.
One w pewien sposób są naiwne i głupie.
I czymś niesamowitym jest jak działają te ich religijne "zaklęcia" i wymogi życia w określony sposób na te osoby.
Z drugiej strony przecież o tym się mówi i wiadomo jest jak te panie są traktowane, a jednak nadal są naiwne owieczki, które nadal się tam zgłaszają
świetnie się słuchało wywiadu! :) Zachęciła mnie do kupna książki :)
Zycie zakonne to oddanie siebie Bogu i wszystkiego co masz ,jestes do dyspozycji Boga całkowicie .Przejawia sie to w slubach oczywiscie przede wszystkim i nie zawsze jest to lekkie i przyjemne .Zakon to nie realizacja siebie ale to ofiara z siebie
Pięknie. A jakiś komentarz na temat?
Brzmi jak straszne wariactwo
@@adamwudarczyk8784Bo tak jest w każdym fanatyzmie i wierze bez względu w co kto wierzy.
Wspaniała rozmowa, zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę. Uwielbiam słuchać wypowiedzi pisarzy, od razu czuć, że mają obycie ze słowem i jest to świetne w odbiorze.
Pani Monika ma przepiękny głos
Fascynująca rozmiwa - dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
A co byś chciała w zakonie sprowadzać chłopaków .jak się chce iść do zakonu to wiadomo musimy być podani kontroli .wychodzi z Akwinu i łazi i bez chamulca opowiada aby zrobić z siebie gwiazdę płakać się chce.😂😂😂
bardzo ciekawe wielka wiedza szacun
...pieknie ,wszeswiat laczy ludzi💝
...temat ,to jest ocean bez dna.......
....nastepna ksiazka powinna byc o dziewczynach oddawanych w wieku 15 lat i to w naszych czasach dla chwaly Boga
....o osobach ,ktore musialy isc na urlop szabatowy ze wzgledu na zdrowie i zostaly wykluczone i ponizane.......
Pozdrawiam zmieniajcie wizerunek naszej Ojczyzny🌺🌺🌺
Super rozmowa!
Siostry zakonne ,pamiętam, w 1 klasie na religi trzymały mnie na kolanach, mówiły do mnie kochana terlunia,od nazwiska. Do 7 klasy byłam namawiana by być siostra tak jak one. Byłam ładnym dzieckiem potem dziewczynka. Myślę że oni wybierają ładnych do kościoła ! Tak jak księży …hmm..
Będąc w 6 klasie proboszcz który był gejem, powiedział mi przy konfesjonale że nie jestem dzieckiem bożym imam wyjść z kościoła ! Wtedy zachwiała się moja wiara. Jak kiedyś jako dziecko byłam codziennie w kościele … tak wtedy przestałam, wierzę ale nie praktykuje! Do tej pory mam żal do tego księdza o te słowa ! 😢
Niestety, rodzice nie rozmawiają z dziećmi i nie uczą ich, że ksiądz nie jest Bogiem i czasami może być niedouczony.
Każda kobieta wstępująca do Klasztoru wie, że idzie tam jako przebłaganie za grzechy świata.
Cierpienie jest wszędzie
Dziękuję za tą rozmowę.
Nie traktujcie ludzi jak bezwolnych idiotów,nie leczcie w ten sposób swoich traum bo to jest nieuczciwe.Potępiacie sekty a sami tworzycie sektę z ludzi bezwolnych i zranionych
To chyba zależy od zakonu. Moja ciocia należąca do polskiego zakonu w USA przez kilkadziesiąt lat wysyłała ubrania, słodycze, kawy itd co szczególnie w czasach komuny i łatach 90tych było wielkim wsparcie. Czyli miała pewne finanse które mogła wykorzystać.
Zakony to sekty, które robią takie pranie mózgu, że oddajesz im wszystko, nawet wolną wolę, a potem ślub posłuszeństwa staje się doskonałym szantażem. Strasznie destrukcyjne środowisko. Opuściłam je po 3 latach, ale mentalnie wychodziłam z niego bardzo długo. Podpisuję się pod każdym słowem napisanym w książce Pani Moniki.
Moja rodzona siostra jest zakonnicą od 30 lat. Ma totalnie wyprany mózg i nie da się tego zmienić. Ale to moja siostra i akceptują ją jaka jest, choć gdy przyjeżdża na tygodniowy urlop , przebywanie z nią jest bardzo męczące. Ona jest bardzo szczęśliwa w tym swoim zakonie i to po niej widać, a ja czasami jej zazdroszczę, bo ja nie potrafię się cieszyć tym co mam.
@MsLadynn To jest szczęście wmówione, zaprogramowane, a jednocześnie tryb przetrwania, na którym trzeba jechać, żeby tam wytrwać. Znam to ,,szczęście'' z autopsji. Szczęście, w którym nie możesz być sobą, musisz udawać nawet przed sobą, bo jak przestaniesz, to się obudzisz.
@@MsLadynnHehehe. I co? Mniej wolności to więcej szczęścia. Dlatego i do swiadków ludzie dołączają.
@@monikazawada77 Ona nie udaje, ona tym żyje i tak już zostanie. Została zakonnicą po ukończeniu studiów i kilku latach pracy na etacie, więc była dokładnie świadoma tego, czego chce. Ja i cała moja rodzina dopiero od kilku lat przejrzeliśmy na oczy i poznaliśmy obłudę kościoła ale nie rozmawiam o tym z moją siostrą. nie chcę, żeby przeze mnie umartwiała się i odmawiała jakieś dodatkowe modlitwy. Oglądam ten kanał i jestem w szoku jak wielu ludzi pozwala się tak totalnie ogłupić Chodzi mi o wszelkie kościoły i sekty..
Mormoni są bardzo pogodnymi ludźmi, od dziecka uczy się ich piosenek w stylu "switch frown for a smile" czyli zamień podkowke na usmiech, w końcu wyznawcy są wizytówka swojej religii
Fantasyczna rozmowa!!!!❤
Dlaczego użalać się nad kimś, kto sam zgotował sobie taki los. Sam dokonał takiego wyboru i musi ponosić konsekwencje swojego wyboru. Jak na razie w Polsce jest tak, że nikt nikogo nie zmusza by szedł do klasztoru lub został księdzem.
Cześć.
Co do jedzenia jabłek. Wydaje mi się, że tutaj kwestią nieporozumienia jest to, że ogólnie nasze społeczeństwo nie dba o etykietę/savoir vivre, co kiedyś było wymagane od kulturalnych ludzi, a tymi powinni być mieszkańcy klasztorów. Zgodnie z zasadami sztuki jabłka je się właśnie nożem (i można dodatkowo widelcem), np. o tym mówi: th-cam.com/video/qSYEoQPMmTk/w-d-xo.html . Co prawda w odosobnieniu nikt tego nie wymaga, ale jeśli ktoś tak się nauczył to trudno się dziwić że robi tak cały czas (podobnie jak jedzenie nożem i widelcem jest normą w towarzystwie, jednak nic nie stoi na przeszkodzie by samemu jeść palcami, choć zapewne większość tak raczej nie robi :-) )
Zaproście Zuzannę Radzik - autorkę książki „Kościół kobiet”. Też wam opowie ciekawe rzeczy.
przepraszam bardzo, "betel" czyli zarząd miejscowy świadków Jehowy też jest zakonem, wystarczy zobaczyć statut ŚJ artykuł 48
Siostry zakonne to niesamowite kobiety, które ofiarowaly życie Bogu.
Mam z nimi kontakt i podziwiam. Chociaz znam rozne siostry; klazuralne i nie, habitowe i bezhabitowe. Wszystkie są wyjątkowe i pełnią wyjątkową rolę w miejscach w których służą. Sa wielkie w swojej prostocie.
To ich wybór i decyzja próbuje byc tutaj podważony. Współczuję krytykantom.
nie obejrzałam wywiadu do końca, bo sam początek juz rozbija się o to, że ups urodziliśmy się i okazuje się, że nie jest tak kolorowo jak to sobie wymarzyliśmy a nikt nam nie obiecał. Sam Jezus nie obiecywał kwiatuszków, czekoladek i latających serduszek. Wręcz przeciwnie.
W zakonie, czy innym miejscu uwaga spoiler... żyją ludzie... a ludzie jak to ludzie, są ludźmi i mają swoje przywary, większe lub mniejsze. tak samo jest w dowolnym miejscu życia i pracy. osobiście przeszłam gehennę z moją jedną menadżerką. Sprawiła ona, że nie tylko bałam się chodzić do pracy a wręcz w ogóle nie chciałam tam chodzić. Nie wątpię, że takich ludzi można spotkać wszędzie, bo pan rogaty nie omija nikogo i podjudza wszędzie i każdego. I trzeba mieć silną wiarę i silny charakter, aby w chwili trudności być człowiekiem, a nie stać się jego demonem. Naprawdę nie trzeba szukać daleko. Wystarczy pójść do pierwszego lepszego urzędu... i różnie to już bywa. Ludzie w zakonach nie różnią się od nas niczym, no może oprócz tego, że teoretycznie bardziej świadomie poszukują w sobie człowieka. Ale nadal są ludźmi i jak wiemy różnie im to wychodzi. A jak w codzienność wkradnie się rutyna, to już często nie ma o czym mówić. Zakony powstały po to aby każdy dzień traktować jak pole bitwy, gdzie sami siebie doskonalimy i uczymy się kroczyć śladami Jezusa. Nie jest to proste dla większości. Ale nie znaczy, że nie możliwe.
Sama jestem nowo nawróconą po około 20 lat poza kościołem. Na nowo odkrywam swoją wiarę, którą teraz buduję na konkretnej wiedzy i zrozumieniu samego życia Jezusa, jego wyborów i Jego śmierci. Jeśli ktoś wstępuje do zakonu bez podstawowego zrozumienia wiary to trochę jest to niedojrzałe i niepoważne. Jezus uczył ubóstwa, pokory i posłusznego oddania się prowadzeniu Ojca. A Ci którzy kochają Jezusa mogą chcieć go naśladować i nie ma w tym choroby psychicznej, tylko wolny wybór danej osoby. Dla takich osób cierpienie nie jest powodem do narzekania i plucia mu w twarz ale do modlitwy i nawiązania głębszej relacji z Jezusem. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to raczej nie powinien wstępować do zakonu ani na ten temat dyskutować.
A nadużycia zawsze były i są tam gdzie obecni są ludzie. Bo zawsze znajdzie się ktoś kto chce się wysłużyć drugim. Jak to gdzieś widziałam na jakim memie. W życiu nie chodzi o to, żeby unikać deszczu (bo się nie da), ale o to aby nauczyć się w nim tańczyć. Dla głęboko wierzących, jakimi powinni być zakonnicy czy zakonnice, taką ostoją i pociechą jest Jezus i pomimo, że nie obejmie nas fizycznie, to potrafi dać coś znacznie lepszego.. ukojenie naszych ran i uzdrowienie serca. Żaden uścisk tego nie załatwi.
Fascynujące, że poruszacie tematy mało lub zupełnie nieznane.
Kiedyś chciałam być zakonnicą.Myślalam, że takie życie jest bardziej uduchowione,jednak z biegiem czasu poczułam, że chciałabym mieć własną rodzinę.
Rodziny dotej pory nie założyłam, może to kara za to, że nie zostałam zakonnicą.
Dzisiaj po obejrzeniu tego filmiku przekonałam się, że jednak dobrze, że nie wstąpiłam do klasztoru.
Przestan jaka Kara
Nie postrzegaj braku rodziny w kategoriach kary! 🫣 Jaka kara? Każdy ma wolną wolę. Zdecydowałaś, że chcesz mieć rodzinę? No i w porządku. Będąc żoną i matką również możesz być osobą wierzącą i żyć zgodnie z Biblią.
Na to czekałem! Na szczere wyznania katolickiego duchowieństwa 👍
Ale to niewiele glosu katolickiego duchowienstwa. Nie wiem czy wiecie, ale ten wasz wywiad zniknal mi na kilka godz z dostepu, bo Google zrobil weryfikacje I uznal wywiad jako naruszajacy czyjes prawa. Ups myslalam, ze Watykan to juz wszedzie ma swoje macki. CIEKAWE czy jak ktos o islamie gada w zlym swietle, a zwlaszcza o proroku M. bylaby tez cenzura i krotko udestepnione ?
@@rachelabee128
Nie, jak ktoś o islamie mówi źle to tylko musi sie liczyć z tym, że zostanie pozbawiony życia. Przyklad - dziennikarze francuscy. Nie pleć wiec andronów bez znajomości tematu. 😅
Śledzę jeden islamski kanał po polsku ale nie jest popularny
Jakiego duchowieństwa?
Pani Monika jest osobą świecką, a siostry według prawa kanonicznego są osobami świeckimi. Duchowieństwo to ci, którzy przyjęli święcenia kapłańskie.
Nam mistrzyni nowicjatu mówiła wprost, że jak ktoś zmarnuje powołanie (odejdzie z zakonu), to Pan Jezus nie będzie jej w życiu błogosławił i nigdy nie będzie szczęśliwa.
Cale szczescie, ze boga nie ma, wiec nie ma komu blogoslawic i czym sie przejmowac.
Współczuję
@@KurtWudkeCiebie też nie ma,całego Świata też, a wszystko to próżnia........😢
@@KurtWudkeżyczę Ci abyś przekonał się prawdziwie czy Boga nie ma czy jednak jest.
@@barbarabiestek7053 Wiem o tym doskonale, istniejemy tu i teraz, zyjemy tylko dzieki przypadkowi. Jest nieskonczenie wielka liczba scenariuszy w ktorych nigdy bysmy nie powstali i nikt wokol nie mialby pojecia o naszym epizodzie. To tylko my ludzie nie rozumiem dla czego, usilnie probujemy nadac glebszy sens, jakas wartosc naszego zywota.
Rozmówcami w tej książce są osoby,
którym nie udało się w powołaniu. Co za obiektywizm? Od Pani, która promuje swoją książkę jest jasny przekaz: tym którym się udało funkcjonują i dopasowały się….ale do czego się dopasowały?
Już sama obecność w programie w którym porównuje się wspólnoty zakonne z sektą świadków- bardzo słabe.
Raczej moim zdaniem nie i nawet gdyby porównali do życia muzułmańskich zakonów to yeż było by podobnie.
Jestem pierwszy raz na kanale i słucham z zaciekawieniem rozmowy. Temat tajemniczy i niezwykle ciekawy.
Ależ połączenie! Swiatusy i Monika Białkowska! Zabieram się do oglądania!
Ta książka to tylko wentyl bezpieczeństwa. Rozwiązaniem jest porzucenie wszelkich religii i dogmatyzmów.
10:50 mile slowa i to, co autorka ksiazki mowi, co ja zainspirowalo w programie Edwina i Sary.
Niech Mikolaj Was wynagrodzi i przyniesie prezenty 🎉
Ciekawa rozmowa, dziekuje. 🤗
Niesamowicie ciekawy gość! Od zawsze mnie dziwiło jak kościół czy inne religie przywiązują wagę do takich błahostek jak ubiór. Skupienie się na nieistotnych aspektach zamiast próba życia wedle wyższej idei- miłości do siebie, Boga i drugiego człowieka. Wszytsko inne nie powinno mieć aż takiego znaczenia a właśnie religijni ludzie skupiają się na tym kto z kim sypia, ile razy chodzi do świątyni, w co się ubrał i ile pieniędzy oddał wspólnocie. Ta obłuda nigdy nie miała dla mnie sensu.
To nie obłuda tylko przejaw kontroli.
To nie obłuda, to próba uporządkowania życia codziennego.
@@malgorzatak4377 różnie,nie ma jednej odpowiedzi,są miejsca gdzie obłuda i są miejsca gdzie inne przyczyny i są miejsca gdzie kontrola.Są też osoby podatne i mniej podatne na krzywdzenie.
Ciekawy wywiad, im więcej się takich pozakulisowych rzeczy diwiaduję, tym więcej widzę podobieństwa ŚJ do innych religii, cała masa analogii. PS. Zastanawiam się, czy w Betel w ciągu dnia można się kłaść na łózku?
Idąc do zakonu trzeba mieć powołanie wyrzec się wszystkiego dla miłości i bycia oblubienica ale uważam że zakon choć nie wszystkie zakony takie są , powinien trochę odpuścić. Wszystko zależy od góry i siostry przełożonej. Czasy się zmieniają każdy rządzi się swoimi prawami i nikt nie ma prawa zastraszać.
Mialem kolegę co po 5 latach uciekl z zaakonu Karmelitow . Bardzo rygorystyczny . Koncowka lat60. Nigdy nie wybaczył Matce że go oddała do zakonu . Katolicyzm to jest tragedia dla Państwa dla tego Narodu .
Dlaczego dorośli ludzie oddają prawo do decydowania o swoim życiu innym i przedłużają trwanie systemu?
Dlatego że ludzka głupota jest nieskończona.
To daje poczucie bezpieczeństwa, oddanie wolności wzamian za poczucie bezpieczeństwa i stabilności
Może dlatego, że ciągle jeszcze mają wolną wolę i państwo nie może jeszcze wszystkiego zabronić?
oooo...państwo zdziwieni, ze 16 letnia dziewczyna miała podjąć w takim wieku decyzję o wstąpieniu do zakonu, a dzieci które podejmuję decyzję o zmianie płci to co?
Jak tak słucham tego to wychodzi mi na to, że o tej wolności i życia w prawdzie to raczej ani w zakonach żeńskich ani u księży nie znajdziemy. Problem żeby pod nazwiskiem wypowiadać się o tym co nam się nie podoba albo przeszkadza w strukturach, w których funkcjonujemy kończy się określonymi konsekwencjami dla tych osób. Pani Białkowska jest niezależna od tych struktur finansowo i „służbowo” co nie znaczy, że nie jest w jakiś sposób przez pewne media katolickie dyskryminowana. Oczywiście osoby „z zewnątrz” mogą opisywać i mówić co jest nie tak w kościele, ale zmiany nastąpią tylko od wewnątrz, tylko wtedy kiedy runie feudalny układ w KK a na to się nie zanosi.
Jeżeli w zakonie ktoś zarzuci mistrzyni przemoc, padnie odpowiedź, że to jest podejście formacyjne.
Nikt w zakonie nie odważy się czegokolwiek zarzucić mistrzyni, bo natychmiast wyleci. Tak to działa niestety. Albo cicho siedzisz, albo wracasz do domu, bo ,,nie masz ducha zakonnego".
Dr Monika ma ciekawy kanał i ukochane kotki. Oczywiście nazwanie przemocy jest najtrudniejsze i terapia jest zawsze konieczna żeby przestać się obwiniać. Trochę z marszu o życiu zakonnym, może dobrze byłoby dodać wstęp o co chodzi z zakonami, jakie są rodzaje, bez zakładania że każdy wie jak to działa u katolików. Pozdrawiam serdecznie.
Dzieki szok szok Boże pomóż zrozumieć Boże Boże pomóż
Ci którzy nienawidzą katolicyzmu robią wszystko, by zniszczyć zakony, szczególnie kontemplacyjne. To chyba nietrudno zrozumieć.
Sprawa z dziewczynką brzmi jak zwykły handel ludźmi a gdy gościni powiedziała: sprawa trafiła do... Watykanu ręce mi opadły. Byłam pewna, że powie: do prokuratury.
Bardzo dużo podobieństw jesli chodzi o załatwianie podobnych spraw u Świadków Jehowy.
W sumie nie powinno to dziwić w czasach skandali pedofilskich (seksualnych)w KK. U SJ sprawa taka trafi do Biura Oddziału
Dla prokuratury była by przedawniona 😉
Zainteresujcie się wspólnotą Mamre . Te same mechanizmy. Nas całą rodziną wyrzucili. Nikt się nie interesował co z nami dalej po wyrzuceniu..a było ciężko dwa lata depresji. Kościół twierdził że wspomaga wyrzuconych a tak nie było. Dramat 🤦
Jezus was wyprowadził stamtąd. Sami byście nie odeszli
Z Mamre to działo się dziwnie od lat..., spotkałam wiele poranionych osób stamtąd.
Świetna rozmowa!
Trzeba poddać w wątpliwość, czy istnieje wogóle sens zakonów. Taki styl życia uwłacza od Boga danej kobiecości ale i indywidualnej wolności. Po co więc takie dobrowolne ograniczenie jakości życia. Dr Christmann, teolog
To jest dobrowolne zgromadzenie kobiet, które CHCĄ żyć we wspólnocie. Dlaczego ktoś ma im mówić, że tego nie mogą???
@@katarzynasowka5450 Pewnie że mogą, o ile są szczęśliwe.
@@staradusza4738 A ilu jest ludzi w świecie, którzy NIE są szczęśliwi? Ich życie w takim razie nie ma sensu? Nie wolno im żyć?
Nikt nikomu nie przerywa. Szacunek ❤
czytałam książkę BYŁAM ZAKONNICĄ w czasach kiedy większkość tutaj obecnych na chleb mówiła pep😂 ale najlepsze było to że pożyczyłam ją mojej psiapsi a rano miałyśmy iść głosić przychodzę po nią a ona rozczochrana mówi że chyba nie pójdziemy bo całą noc czytała 😂
No i jaki był ciąg dalszy tej historii?
czy można poprosić o tytuły tych książek, służących do formacji? zwłaszcza ciekawi mnie ta, która radzi zatajać przed kierownikiem duchowym, to co się dzieje we wspólnocie :D
Chciałam kiedyś iść do zakonu (nie było to raczej powołanie, po prostu ileś razy w życiu taka myśl sie pojawiła) - mój bardzo wierzący tata powiedział "nawet nie wiesz jaka przemoc jest w takich miejscach"... I cieszę się, że to od niego usłyszałam. Przemoc w pracy zniszczyła mnie na parę miesięcy...L4, leki i depresja. Przemoc w zakonie mogłaby się skończyć znacznie gorzej... Zwłaszcza, że mam buntowniczy charakter - nie byłabym w stanie godzić sie na wiele rzeczy.. więc pewnie byłabym niszczona (podobnie jak w damskim środowisku pracy, o którym napisałam wyżej)
Jestem Katoilikiem i nie raz poczolem, ze jest to taka sama korporacja jak kazda inna pelna fanatykow i przerosetem formy nad trescia. Na szczescie jest wiecej dobra w kosciele niz zla ale kosciol, w szeczgulnosci w Polsce to fantazmy czesto wygrywa ze wspolczuciem.
Mam pytanie do Sary i Edwina, czy Wy myślicie o wydaniu książki?
To byłby sztos. ❤
Jak ktoś chce żyć w czystości to nie musi już iść do zakonu.
Witam moi drodzy wydaje mi się że to my swiatusy zwykli ludzie a przedewszystkim w Polsce wywyższamy księży, Biskupów, Zakonnice i Zakonników jak by byli świętymi i my dajemy im tez to poczucie że oni są kimś lepszym więc nie dziwmy się ze oni mają takie mniemanie o sobie. Pracowałam z Zakonnicami za granicą z zgromadzenie CS. Te siostry chodza tam po cywilnemu ubrane jak zwykle kobiety Habity zakładają tylko kiedy chcą korzystają z normalnego nowoczesnego życia I to jest tam całkiem normalne. Wydaje mi się że tylko u nas w pl.caly ten kler zwarjowal i jest już dawno przestarzały i nie na miejscu!!!!!!
Za granicą tak jest już od dawna. Pamiętam jak mistrzyni nowicjatu podawała nam za przykład te zakony, jako zeświecczone, bo skracają habity, noszą jakiś kawałek szmatki zamiast welonu i przez to ,,rozluźnienie'' nie mają nowych powołań 😅
Chcą, to tak robią, nikt ich nie zmusza. A Zachód już dawno przestał być, niestety, wzorem.
@@monikazawada77 nie wiem czy zagranica ma tu coś do rzeczy 😅 moja ciocia była w zakonie Sióstr Służek i jest to zakon bezhabitowy. Tak więc wszystko zależy od tego, jaki to zakon.
Proponuję swiatusom zrobienie serii rozmów z osobami wykorzystanymi przez ideologię antyklerykalna, antykoscielna, antywyznaniowa,. Może zaczną się zgłaszać do was osoby pokrzywdzone przez roznego rodzaju guru wyznań świeckich. Sprubujecie coś w tym kierunku??? Napewno nie otrzymam odpowiedzi, ale zapytać mogę. 😊
Zaproponuj kogoś
To ja proponuje siebie jako byłego zwolennika Jarka😁. Czuje się oszukany i wykorzystany przez polski nacjonalizm.
Nacjonalizm to taka nowoczesna religia bez Boga 😁
Podpisuje się pod Twoją propozycją - byłobym zainteresowana ! Zwłaszcza, że zjawisko wykorzystywania członków świeckich grup, nacisków i manipulacji choćby przez przewodzacych "wyznawcom" ideologii laicko/lewicowych jest dziś może i bardziej powszechne niż wplywow destrukcyjnych w grupach wyznawców religii.
Zgadza się, tylko Religianci ponoć są przy Bogu i tym się chwalą, Świeccy nie.🤔🤕🤕🤕
To moze ja! Jako byly zwolennik Jarka czuje się wykorzystany i oszukany przez polski nacjonalizm. Nacjonalizm to taka nowoczesna religia bez Boga 🤔
Mi tu brakuje kotów pani Moniki 😂 Kto ogląda „Reportaż z wycinków świata” ten wie o co chodzi 😁
"Fufu wychodzi " uwielbiam !❤
To, że chowa się parówkę w rekaw niekoniecznie musi być objawem wstydliwości, ale chociażby winikiem tego, że gdy ludzie widzą jedzącą siostrę zakonną w miejscu publicznym to masz poczucie, że zaraz ci to jedzenie stane pośrodku przełyku, bo wszyscy się na ciebie gapią jakbyś komuś ukradła to jedzenie. Bo przecież w mniemaniu ludzi zakonnica jest uboga, a kupienie sobie jedzenia na mieście to już przepych...
Wiele by takich rzeczy można pisać. Pewne zachowania to nie tylko przejaw zasad panujących w klasztorach, ale też mentalności świata, który traktuje zakonnice gorzej niż w średniowieczu...
Pani doktor Monika ma cudny głos, taki bajkowy 😊
Dziecięcy..😊
@RenataStaniszewska-fc8uu mogłaby głos podkładać w animacjach dla dzieci, dubbingować..
@kasiamycha1284 zdecydowanie.. 😊
@@kasiamycha1284
No patrz, a ja odwrotnie uważam. Głos, który brzmi nienaturalnie, nieszczerze.
@ewaplewinska7999 no to może pasować do "złej postaci" bajkowej
No po prostu każdy ma wybór ..
Slucham o nadgarstkach i widze tu ogromny temat postrzegania seksualnosci i seksu w kosciele. Panuje przekonanie, ze za zachowania seksualne mezczyzn, a nawet za ich mysli, sa odpowiedzialne kobiety. Wiec to kobiety musza sie zakrywac od stop do glow, zeby mezczyzn nie prowokowac. Bo mezczyzni to bezwolne kukly, ktore nie sa w stanie pochamowac swoich instynktow. Uwazam, ze takie podejscie obraza wszystkich: za rowno kobiety jak i mezczyzn. (Dodam, ze kilka lat temu, przeprowadzialam dluga dyskusje, z pewnym panem prawnikiem, ktory nie dal sie przekonac, ze jest w pelni odpowiedzialny za swoje zachowanie w stosunku do kobiet. Obstawal (i pewnie obstaje do dzis), ze jesli kobieta "prowokuje" to jego reakcja jest jej odpowiedzialnoscia i jej wina). Jest dla mnie kompletnie niezrozumiale, jak taka instytucja jak kosciol, mowiaca o moralnosci i odpowiedzialnosci czlowieka wlasnie, o wolnej woli i o milosci, moze powielac i wzmacniac tak krzywdzace i bzdurne przekonania.
Co gorsza, wydaje sie, ze to przekonanie siedzi tak gleboko w naszej podswiadomosci, ze zastanawiamy sie raczej nad tym CZY nadgarstki kogos prowokuja (i smiejemy sie, ze przeciez nadgarstki oczywiscie nie) a nie nad tym, ze to w ogole nie powinno byc pytanie (bo w domysle moze byc: nadgarstki to nie, ale nogi czy piersi to juz przeciez tak...)
W zasadzie zgadzam się z Tobą, ale nie będę też negować świata, w którym żyjemy. Większość mężczyzn umie panować nad swoimi popędami, ale bywają też tacy, którzy tego nie robią. I to mądry człowiek bierze pod uwagę, że nie żyje w świecie idealnym.
Uff ale ulga, ze nie wybrałam drogi w zgromadzeniu zakonnym. Mam dwie kolezanki, ktore sprobowaly . Z jendna rozmawialam, jak zrezygnowala z nowicjatu. Z druga nie mam zadnego kontaktu i nie wiem, co sie z nia stalo.
może nie ma co generalizować bo pewnie są i szczęśliwe siostry w swoich wspólnotach, ważne żeby nie były tam niszczone i dręczone
Fajnie, że znalazłaś swoją drogę! Mam nadzieję, że Twoje koleżanki też są teraz szczęśliwe, gdziekolwiek są!
Pomysli wydawnictwa? Pieniadze... Samo mowi o tym co to za kdiazka i e jakim duchu napisana...
Dla mnie to zakony też są sposobem na wykorzystanie kobiet z jakimiś deficytami w psychice pod wezwaniem "służby dla Boga"
To nie tak,można chcieć służyć Bogu,ale oprócz tego dobrze jest umieć ogarnąć własną podstawową higienę umysłową i fizyczną także.