[lekkie spoilery] Klimat! To wszystko miało życie! Wchodzisz do miasta - widzisz jak traktują cię z marszu i kim jesteś dla nich w tym świecie (póki co) i kim byłby pewnie jakiś inny zwykły kmieć. Widzisz, jak strażnicy wchodzą w układy by zarobić złoto, chodzą do dziwek by sobie ulżyć, po mieście lata paczka ziela, sama portowa dzielnica... No przecież tam to jest dopiero groteska. Szemrany handlarz rybami, gość spod tawerny, który na samym wejściu chce dać bohaterowi w pysk, tak jak cały świat Gothica daje w twarz nowemu graczu na przywitanie. Przechodząc dalej spotykasz alfonsa, który widząc nawet takiego śmiecia jakim jest "ten bohater" z początku gry, za wszelką cenę stara się go zachęcić do wejścia. W trakcie dalszej gry, dowiadujesz się o gildii złodziei i widzisz tą grozę wśród mieszkańców, którzy nijak nie chcą przeciwdziałać, a jedynie narzekają. Gothic to nie jest piękny, majestatyczny świat pełen żywych legend i baśni. Gothic to groteskowy, naturalistyczny świat, który ma zobrazować brutalność dawnych dziejów i pozostawić gracza bez komentarza, by ten sam to zinterpretował. I robi to doskonale.
Zgadza się. Np. Paladyni i inni ludzie króla, którzy zabierali wieśniakom plony i owce tylko po to, by mieć za co postawić piwo mieszczanom. Bo przecież chłopi nie mieli żadnych praw, więc w prawdziwym życiu było podobnie. Z kolei ci najemnicy cóż każdy może ci łomot spuścić i albo sam sobie radzisz, albo zarobić wpierdziel i nikt ci nie pomoże, a w mieście już tak. Klasztor wydaje się najlepszym wyborem, ale najtrudniej jest zostać nowicjuszem/magiem. Choć z drugiej strony są tam takie pierdoły, co za wiarę są gotowe zabić i jest bardziej rygorystycznie, przez co nie czuć tej wolności. Stąd Gothic to typowa gra, stawiająca na odcienie szarości, a nie na czerń i biel.
Podroz do innego swiata, te decyzje wszystkie daja wrazenie dokonywania bardzo waznych wyborów :) odswiezyles mi pamiec jak gralem to jako dzieciak serio ten klimat mnie mroził wczułem sie w to maksymalnie wtedy. Do tej pory z przyjemnością bym to przeszedł i po tym materiale zaraz sie zakręcę
Kurde pamietam jak 1gothica zainstalowalem. Po szkole po poludniu... zaczalem grac i.... cos mnie oderwalo, patrze srodek nocy.... gra miazdzyla klimatem choc jak zauwazyl ten bujajacy sie koles z filmu technologiczny gniot
To, co bym dodał to wizualny postęp w rozwoju postaci - nie umiesz walczyć mieczem to nawet jednoręczny trzymasz obiema rękami i machasz jak cepem. Umiesz lepiej to już poprawia się chwyt, możesz robić lepsze i szybsze kombosy i tak dalej. Nie umiesz strzelać z łuku/kuszy to trafisz w coś dopiero jak jest 3 metry od ciebie. Umiesz lepiej to zwiększa się nie tylko zasięg i celność, ale widać poprawę w posturze jaką bohater przyjmuje przy posługiwaniu się łukiem/kuszą. Tego nie widuje się w grach często, a naprawdę szkoda.
Super było to, że nauczyciele faktycznie mówią ci jak wykonać rzecz, której cię uczą. A nie po prostu wpada ci jakaś umiejętność bo tak sobie wybrałeś z tabelki po wbiciu poziomu.
Dokładnie tak. JEDYNA gra która mi wpada do głowy gdy myślę o takim systemie jest... GTA San Andreas. Tam uczysz się nowych ruchów w siłowniach za pokonanie tamtejszych mistrzów, i tak jak w Gothicu, zmienia ci się styl walki i ruchy są szybsze i mocniejsze. Inne gry po prostu stawiają na "LPM by machać mieczem i PPM by blokować" albo "LPM szybki, PPM mocny atak, random klawisz Blok" i one zawsze wyglądają tak samo, animacje te same, nawet jakbyś się nauczył "lepszego posługiwania się mieczem" to zwiększają się jedynie obrażenia, a machasz mieczem tak jak machałeś wcześniej.
To samo tyczy się strzelania w GTA San Andreas. Najpierw większością broni większego kalibru CJ strzela z biodra, potem używa celownika, ale nie może się ruszać, potem może się poruszać w lewo i w prawo a potem może normalnie chodzić podczas celowania.
Hmm, tylko GTA SA? Nic innego nie przychodzi wam do głowy? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem ale to brzmi fajnie i chętnie zagrałbym w grę z takim systemem.
Dla mnie jednym z najlepszych elementów gry jest to, jak świat reaguje na nasze poczynania. Gdy stajemy się magami ognia to nie tylko dostajemy nowy strój i moce, paladyni odnoszą się do nas z szacunkiem, otwierają się nowe możliwości, czuć że jesteśmy kim jesteśmy. Gdy wybieramy drogę najemnika, możemy poczuć się jak prawdziwe zakapiory których nikt nie lubi lub się boi. Podobna sytuacja gdy Vatras odnawia nam współpracy gdy popełnimy zbyt dużo przestępstw, lub choćby system niepisanej renomy którą mogliśmy budować w Gothicu I, wchodząc do nowych miejsc w Starym Obozie, będąc dopuszczonym do magów wody lub zdobywając uznanie u Guru w obozie Bractwa.
@@Jester_at_arms Wiem, trochę spóźnione ale: Jeśli się nie myle, to Draugry w Skyrimie lorowo dbają o kryptę, ba czasami można kamerą zobaczyć, jak te zamiatają itd. Więc nie zdziwiłbym się, jakby one podpalały pochodnie :V
We fragmencie o naturalnych granicach zabrakło mi mocnej emfazy na aspekt faktycznego poczucia rozwoju dzięki braku skalowania przeciwników: sprawia to niesamowitą satysfakcję, gdy na początku gry zwyczajnie nie ma opcji, żebyś pokonał np. orka czy warga, i budzą oni w tobie strach, natomiast parę rozdziałów później wracasz do nich i okazuje się, że jesteś w stanie się z nimi mierzyć, a pod koniec wręcz eksterminować. Gothic osiąga to jak żadna inna gra.
Nasdar210 orka i warga jestes w stanie zabić lagą jeśli opanujesz mechanikę. To jest świetne w systemie walki. Wyższy lvl daje ci po prostu większy margines błędu
A tak na poważnie, to w te challenge bawi się bardzo niewiele osób, dla mnie absurdalne jest startowanie do tych potworów w pierwszym rozdziale. Wiem, że to możliwe, i ludzie podejmują się tego wyzwania, ale nie jest normalny sposób przechodzenia gry.
Ja tak mam z dobrymi ksiąszkami np władca pierścieni . . . Ale w sumie pamięć o dark souls to też bym wymazał (tylko czy tym razem bym się nie zniechęcił przy pierwszym bosie? Kto wie?)
To jest jedna z nielicznych gier przy której ludzie tak mówią. To nie żart. Dokładnie takie same myśli miałem w podstawówce jak pierwszy raz dorwałem gothica z Play'a (takie czasopismo), powtórzył to też mój 10 lat młodszy brat kiedy go w końcu zaraziłem serią, oraz paru znajomych i przypadkowych ludzi - w tym subop ;)
Co do dialogów, wielu pewnie pamięta questa, gdzie hasło brzmiało "tetriandoch" (czy jakoś tak), a w notatniku było bodajże błędnie zapisane i tylko słuchając i nie przerywając dialogów można było poznać to hasło. A Gothica mile wspominam głównie ze względu na trudne początki. Wracając z Bractwa do Starego Obozu, zastała mnie noc, więc z pochodnią błądziłem po lasach i uciekałem przed wilkami. Mapy nie miałem, no bo skąd.:) Takiego trzepotania serca nie zapewniłby mi żaden survival horror.
taaaaaa, klimat w jedynce powalał z chuja. JAk w grze nastawała noc to bałęm się iść przez las to ćpunów na bagnach bo tam się czaiły potwory, a jak się po ciemku zabłądziło to trafiało się na cieniostwora - jeden jego skok i nawet nie zdążyłem się przestraszyć...
Ja za to nigdy nie zapomnę swojego zaskoczenia plot twistem, gdy wracałem sobie od Magów Wody z wiadomością dla Magów Ognia, a tu przy bramie spotykam Diego, który mnie ostrzega, że Gomez nie dość, że zabił Magów, to jeszcze planuje atak na Wolną Kopalnię.
Gralem w gothica juz w okolicach 2006 - 2007 i bylem w szoku (pozytywnym, z perspektywy czasu) jak, gdy juz nie miales ze scierwojadami wiekszych problemow, wchodziles do lasu zaraz obok poczatku gry, od razu ubijaly Cie wilki. A jak juz mogles pokonac wilki, w lesie byla jaskinia, gdzie byl ten cholerny cieniostwor. Jak wchodziles do jaskini nie wiadomo bylo, czego sie spodziewac. A potem przyszlo skalowanie leveli w grach i wszystko sie zjebalo XD
Dzieje Khorinis... Bardzo proszę, niechże w końcu wyjdą Dzieje Khorinis. Albo niech Piranha przestanie się bać zrobić remake swojej najznakomitszej gry, robiąc po drodze Elexa, który mnie zanudził po kilku godzinach, bo ni jak tam atmosfery albo ciekawej fabuły... :/
1. Mnogość questów 2. fabuła 3. rozwój postaci 4. interakcje z otoczeniem 5. Jak na tamte czasy duży świat, ale nie na tyle duży, żeby odechciewało się podróżować 6. dialogi 7. Mechanika zdobywania zbroi i broni
Właśnie! dobra gra nie powinna przecież posiadać: 1 Fabuły 2 Rozwoju postaci 3 Interakcji z otoczeniem 4 dużego świata 5 dialogów 6 sposobów zdobywania broni Pan wyżej ma całkowitą rację wszyscy grajmy w Paint-a
Gothic ma bardzo gęsty klimat - pozytywnie. Ta gra po prostu jest dobrze zrobiona, pomimo topornej mechaniki. Pozbawienie gry znacznych ułatwień (np. minimapa) i nie traktowanie gracza jak debila to dla mnie największe zalety tej produkcji. W to się poprostu świetnie gra, a nie wbija osiągnięcia na steamie i robi powtarzalne do porzygu sidequesty. Ciekawie napisana historia z pozoru randomowego gościa, bo przecież, gdyby nie kawałek papieru od jakiegoś maga, to Bezimienny skończyłby jako Kret albo inny wojak jakich było wielu w Górniczej Dolinie. Zwykłość postaci dała fajny start serii, gdyż dawała lepszą moim zdaniem możliwość wczucia się w postać i bardziej uwierzyć w wydarzenia które się działy.
Najlepsza jest właśnie ta otwartość świata. Pozornie możesz się wybrać wszędzie, ale dość szybko zobaczysz, że na razie nadajesz się co najwyżej do tarcia chrzanu. Nikt nie prowadzi Cię za rękę, większość rzeczy sam odkrywasz, no i to jest najlepsze;d Myślę, że gdyby nie internet to ja sam nie poznałbym niektórych zakątków tego świata ;d Pamiętam, że na początku w G1 pewien strażnik powiedział, żeby lepiej nie zapuszczać się do lasu.. No i przez kilkadziesiąt godzin gry omijałem ów las szerokim łukiem. Zapuszczanie się gdziekolwiek w nocy też budziło dodatkowe emocje. W tę grę się po prostu 'wsiąkało', bo po pewnym czasie gracz stawał się jej częścią. Można tu mówić sporo o toporności, sterowaniu, bugach itd. ale w momencie gdy Ty jesteś częścią gry, nie myślisz o tych wadach. Jeśli chodzi o rozgrywkę, podobał mi się też sposób prowadzenia questów. Głównym zadaniem było zdobycie Oka Innosa, reszta należała do nas. Nie było też jakiegoś ostrego podziału na misje główne i poboczne, bo każda misja, z pozoru błaha- mogła nam się przydać w przyszłości. Świetny jest również sposób rozbudowy postaci, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo jaka umiejętność nam się może przydać
Jak pierwszy raz zagrałem w Gothica miałem chyba 10 lat i wtedy ta gra była dla mnie bardzo trudna. Nie mogłem wbić 5 poziomu i nie mogłem zrobić zadania z odnalezieniem Neka bo bałem się wchodzić do jaskiń :D ale mimo to grałem cały czas.
@@135maniek hahah kurde, miałem identycznie, mój 4 lata starszy kuzyn miał tą gierkę w jednym palcu. Ja zaś grałem na kodach i jedyne co pamiętam to, że dzięki nim udało mi się przedostać przez jakąś przełęcz Orków bodajże.. xD zrobiłem z tej gry sieczkę, zabijałem kogo się dało. :P Świetne czasy :) z resztą uwielbiam trudne gry, ogólnie grać na wysokich poziomach trudności. Teraz Gothic pewnie byłby dużo łatwiejszy do opanowania jako dorosły gracz, lecz niedawno pożyczyłem od znajomego mego brata randomową gierkę. Chodzi tu o DarkSouls'a II :D no po prostu miazga :D ten tytuł skradł mą duszę ;3
Niesamowicie bawi mnie to, gdy ludzie mówią, że Gothic jest brzydki, słaby graficznie czy toporny. Ludzie kochani ta gra ma ponad 15 lat! Porównujcie sobie gry z 2001, 2002 roku do Gothica.... Gdy gra wychodziła zbierała właśnie wysokie noty za grafikę i zarzynała większość pecetów. Gra legenda, zawsze mam ją na dysku, jakby niespodziewanie naszła mnie ochota aby przejść to po raz xx ;)
Gothic jest brzydki , słaby graficznie i toporny. Ma wiele wad, ale czy miłość nie polega na akceptacji? XD Poza tym takie drewno świetnie pasuje do machinim z ivoną, więc w sumie nawet wychodzi to na plus xdd
Xiblic 9 Nie jest wcale toporny. Ludzie grajcie na klawiaturze do jasnej cholery xD, to nigdy pod myszkę nie było projektowane. GII gra się płynnie a walka jest dobra i z mistrzem można sobie nieźle powalczyź nawet z orkiem blomując unikając i flankując go. W 2002 roku Gothic II wyglądał bardzo dobrze zwłaszcza z płynnymi animacjami walki. Morrowind wygląda paskudnie obok Gothica II zwłaszcza z animacjami i teksturami które w gothicu są znacznie lepsze.
Ja tam gram na klawie, no więc cóż... Przez pierwsze 30 minut rozgrywki próbowałem nauczyć się podnosić ity i zagadywać do NPC... potem grało się genialnie, tylko czasem mnie wywalało do pulpitu. Gra genialna jeśli masz cierpliwość do błędów i nie przeszkadza ci drewno. "Jak kochasz, to wybaczysz" XDD Ja wybaczam
Orkową broń najlepiej zdobyć, udając się z myśliwym Bartokiem na polowanie, który ubije orka a przy okazji mnóstwo innych stworzeń, nabijając nam sporo PD.
Oberon Acolyte ty bierzesz agro jako pierwszy kiedy bartok uderzy orka i zgarnia jego agro tajmujesz ataki tak żeby ork nigdy nie uderzył czasem się udaje że bartokowi tak siadaja kryty i animacje że nie musisz nic robić. Można też zabić tego orka samemu znając animacje nie ma trudnych przeciwników do 1v1 kwestia cierpliwości
Albo używasz kuli ognia ktora zdejmuje okra praktycznie na hita , bartoka można uleczyć z tego co pamiętam albo sam się leczy. Spokojnie utankuje orka na czas używania kuli a jeszcze trochę DMG wywali
W Gothicu 2 strasznie cennie to ze np ze typ do ciebie podbija mowi ze ma questa a ty odpowaidasz odwal się to juz nie bedziesz miał żadnej mozliwosci go zrobić , decyzja w tych malych dialogach nie zmieniaja gry ale zmieniaja questa i to jest zajebiste bo sa gry ktore nie umieja tego zrobic "sztuczne decyzje"
Przede wszystkim brak patosu. Nasz protagonista nie jest zbawcą, a gościem obdarzonym zdrowym sarkazmem. Można nawet powiedzieć, że antybohatem. Tak samo postaci poboczne nie są czarno białe, tylko mają swoje interesy i chcą do nich użyć bohatera.
Co do ważnych dialogów. Pamiętam drogę do wieży Xardasa z 1 części. Były tam golemy, które trzeba było pokonywać na szczególne sposoby. Żeby się dowiedzieć jak to zrobić trzeba było czytać książki.
To co mnie strasznie wkurwia w dzisiejszych rpg względem Gothica jest brak możliwości POBICIA postaci. Jeśli gra nie zakłada tego fabularnie to nie da się po prostu pozbawić kogoś przytomności okładając go bronią lub pięściami. A w gothicu to było oczywiste. Zabicie pokonanego npc'a wymagało dodatkowej akcji. A w takim np skyrimie morderstwo jest domyślne.
W Skyrim tez sa NPC pobici - lapia sie wtedy reka za klate i dysza. Poza tym system pobicia w Gothicu nie dzialal np na bandytow, wiec nie jest to zaden system pobicia. Tylko gra zakladala, ze ktos moze Cie przylapac na kradziezy lub to, ze bedziesz musial pobic jakies osoby. No i kurwa mac napierdalasz goscia w zwyklym ubraniu toporem i mieczem, a on upada na ziemie i jest pobity. Nie no rzeczywiscie super system.
postacie niepotrzebne głównej fabule lub w miarę ważne rzeczywiście nie umierają, ale jak na przykład przypadkiem stukniesz kogoś mieczem bo sobie machasz nim z nudów to zdycha od razu.
Jezu pamiętam jak miałem 10 lat i nie było jeszcze nocy kruka, wyszedłem z górniczej doliny i zobaczyłem czarna postać i pomimo obaw podszedłem do niego. Prawie dostałem zawału i wyłączyłem grę od razu. Bardzo długo jeszcze się ich balem xdd
LanToXTV ja z 10 razy przeszedłem Gothica II w wieku 10 lat (obecnie mam 15 ;P) za każdym razem musiałem użyć kodu z przechodzeniem przez ściany bo coś tam sie zepsuło lub zrobiłem coś źle. Ale mam chrapkę i przejde z dodatkiem Noc Kruka bez kodów ;) chociaż raz
Znajdziecie sobie fajne dodatki i zmiany do tej gry, naprawdę dobre, jak dobrze poszukanie, za darmo, jedna przypadła mi w szczególności do gustu, gra się, prawie od nowa, liczne zmiany, lepsza, poprawiona grafika, nowe misje, miodzio. Można się przyjemnie pobawić w tej grze do dziś...
jeśli chodzi o zadanie z toporem orka to można wrócić do kowala, wspomnieć jeszcze raz o zadaniu i kowal zmienia nam zadanie na ubicie bandytów jeśli dobrze pamiętam. Przechodziłem grę setki razy i nigdy nie natknąłem się na rozmowę o postrzelonym orku, zawsze po prostu znajdywałem toporek w jaskini :) A jeśli chodzi o to co gothic robi dobrze to przede wszystkim fakt że ubijanie potworów daje sporo expa co oznacza że poziom nie jest tak bardzo uzależniony od wątku głównego. W efekcie sami decydujemy czy np. kończymy pierwszy akt na 5 czy 15 poziomie. W Wiedzminie 3 wbicie expa za swobodne ubijanie potworów było praktycznie niemożliwe. Kolejna rzecz to fakt że w Gothicu naprawdę opłacało się spędzić godzinę np. na wdrapaniu się na półkę skalną bo znajdywało się coś ciekawego, natomiast w W3 można było liczyć jedynie na starą kozią skórę...
Giselher wiem ale wystarczy pomóc mu ciut z wilkami z cieniostworem i orkiem se radzi a ja zawsze go zabijam po tym jak sie posiekają z orkiem nawzajem bo dzięki temu zgarniam za niego exp i fanty. Tak wiem brutal ze mnie;p
Na to żeby go zabić nie wpadłem. Jak ZNOWU będę przechodzić to tak zrobię XD Brutal? Ja w Gothicu 1 zabiłem wszystkie śmiertelne postacie i stworzenia przed zakończeniem XDDD
Niezapominajcie jeszcze ze w G1 jak powalisz(bez dobicia) kogos mieczem dostajesz xp a jak dasz mu wstac i zabijesz go lukiem/czarem dostajesz xp po raz drugi
Zbieranie drużyny na sam koniec, ścieżka kariery jako klasa postaci, to jak świat reagował na nas kiedy np. zostawaliśmy najemnikiem a kiedy byliśmy magiem ognia, pierwsze wejście do górniczej doliny i zwiedzanie, wszystko owiane tajemnicą i jeszcze robimy to podczas nocy, poziom trudności jaki wtedy ta gra osiągnęła dla mnie skutkował tym, że przez kilka dobrych godzin szukałem zamku a drugie tyle zastanawiałem się jak tam wejść bo orki blokowały całą drogę do tarana. Najlepsze i tak były interakcje z NPC i setki poukrywanych smaczków, jaskiń, zagadek, nawiązań(jak np. ciało Gorna w jednej z jaskiń, Xardasa, tam trafiały rzekomo NPC które się zmieniały podczas gry XDD)
Pond 20 Lat gram w gry komputerowe ale te najlepsze czasy jakie spedzilem z Gothic just nie wroca zadna gra juz nie potrafi tak wciagnac Gothic to byla czysta magia
W części pierwszej główną walutą były bryłki rudy coś tak nielogicznego a za razem tak oczywistego, no bo dla czego jakiś tam kamień, i tak potem dowiadujemy się dla czego, to tez uczyło czlowieka że waluta jest to co jest nam obecnie potrzebne lub jest tego bardzo mało. A w grze mogliśmy się poczuć jak w faktycznie innym mijescu bo ani złoto ani jakaś klasyczna forma płacenia monetami nie wchodziła w grę.
Moim zdaniem Gothic 1 i 2 wyszły tak pięknie, ze względu na sposób w jaki były tworzone. Kto widział "Gothic w pigułce" na arhn.eu ten wie, że gra powstawała jako efekt zajawki kilku osób. Nie wykalkulowany "produkt" do sprzedaży, ale wizja czegoś, w co wychowani jeszcze na papierowych Rpgach i staroszkolnym europejskim fantasy twórcy, sami chcieliby sobie zagrać. Gothic nie stawiał więc na czerpanie przyjemności z mechaniki, tylko z logiki, realizmu i wewnętrznej spójność świata. Walka, grind, bezrefleksyjne wypełnianie nijakich questów od znacznika do znacznika, ekspienie, przechodzenie na szybkości głównego wątku - to są rzeczy, na które Gothic nigdy nie stawiał. Jest za to spójny, żyjący świat, w którego można wsiąknąć. Wzorowany na przyziemnych późnośredniowiecznych Niemieckich realiach. Bez skomplikowanych nazw i nadmiaru ras - wystarczą ludzie i orkowie. Gothic w pierszej kolejności nie stawia na to, żebyśmy poczuli się jak młócący setki przeciwników bohater w sztampowym świecie fantasy - to robiły wszystkie inne rpgi, nudne aż do porzygu. Tutaj mogliśmy poczuć się, jakby to było być zwykłym człowiekiem w świcie fantasy - musieć zadbać o pracę, móc przespac się w łóżku, usiąść na ławce, słuchać przypadkowych rozmów innych ludzi itp. To jest kwintesencja odgrywania roli (RP) - nie klikanie myszką, żeby przewijać dialogi i młócić hordy przeciwników. Lubię nawet nazywać Gothica "pierwszym symulatorem życia w realiach średniowiecznego fantasy". Dopiero po pewnym czasie czuliśmy się na tyle pewni siebie, aby "wyruszyć na przygodę". Gdybym miał coś dodać do Gothica, żeby był jeszcze lepszą grą to właśnie usprawnienia realizmu - ograniczony plecak, konieczność jedzenia i picia, poprawioną ekonomię i wartość pieniędzy itp. Dzięki temu wiele rzeczy miałoby więcej sensu np. szukamy pracy nie tylko po to, aby zrobić questa i popchnąć fabułę, ale także, aby mieć na chleb.
To by było cudowne. Wtedy dostawanie codziennie jedzenia od Hildy miałoby sens. Zwykły wieśniak pracujący na wsi dostaje jedną porcję gulaszu na dzień, a gdy zostaje czeladnikiem ma już pieniądze na swoje jedzenie od handlarzy.
Świetnie powiedziane. Mimo wszystko sporym ogranicznikiem był czas jej wydania. Wtedy nie było tak rozwiniętej technologi. Ale gdyby zrobić gothica jak Kingdom Come Deliverance (Tylko z trzeciej osoby) z delikatnie poprawionymi niektórymi systemami (jak mimo wszystko kiepska walka - strasznie randomowa, mówcie co chcecie ale mnie ona odrzuca wręcz) to wyszło by coś genialnego.
Gotyk miał swój klimat i faktycznie słuchanie dialogów można było się sporo dowiedzieć,wiele RPG dzisiajeszych można przejść bez słuchania co kto mówi ,a to sprowadza się do zwykłej rzezi ,jak ktoś nie chce inaczej
Jeśli chodzi o to zadanie z orkową bronią, to można też było znaleźć orka w lesie od strony farmy Lobarta. Do tego za 50 sztuk złota mogliśmy tam pójść z Bartokiem, który bez problemu zabijał nam tego orka.
Samego orka to on zabijał jednym ciosem, tyle że wcześniej trzeba mu było pomóc w walce z grupą wilków. W zasadzie wystarczyło odciągnąć ich uwagę, żeby mógł je zabić.
Towarzysz Freeman potwierdzam miałem dostać się do górniczego miasta który był otoczony przez miliardy orków a miałem na sobie zbroje strażnika miejskiego i tylko leciałem na strzała
Pamiętam że przechodziłem gre któryś tam raz z kolei, postanowiłem przyszpanować przed Haradem i gdzieś jakoś wymęczyłem elitarnego orka - tego z mieczem. Idę zadowolony do kowala, a tu quest nie współpracuje z tym mieczem. :D
Trochę tutaj Jordan mnie zawiódł. Uważam, że podprowadzenie orka do strażnika nie jest wcale najmniej satysfakcjonującym rozwiązaniem. Ba, jest rozwiązaniem najlepszym, bo wystarczy napuścić orka na strażników i dobić go na resztce HP żeby zyskać doświadczenie.
Broń Orka można było zdobyć również poprzez udanie się z Bartokiem na polowanie. Zdobywało się wtedy wilcze skóry oraz (oczywiście po odpowiedniej odległości przebytej z Bartokiem) broń orka, uprzednio zabijając go (oczywiście jeśli wcześniej nie umarł Bartok lub Ty).
Historia z Gothica 2, która mnie urzekła: Drugie podejście do gry, od razu prawie idę do klasztoru, chcąc zostać magiem. Niestety po drodze złapała mnie noc, nie miałem pieniędzy, by przespać się w karczmie i po ciemku zagapiłem się i wszedłem w krzaki. W krzakach tych spało akurat stadko ścierwojadów. Było to na etapie, gdy radziłem sobie z jednym, maksymalnie dwoma na raz - a obudziłem ich kilkanaście. Cóż, czas wczytać save'a, ale z jakiegoś powodu zachciało mi się spróbować ile ich położę, nim mnie zabiją. Jakimś cudem udało mi się uciec kawałek z powrotem drogą, którą przyszedłem i prawie im uciec, jednak radość nie trwała długo. W promieniach wschodzącego słońca zobaczyłem, że biegnie na mnie kilka wyrośniętych wilków. O ile z młodymi wilkami sobie radziłem, z dorosłym może jednym naraz, to o stadzie nie było mowy. Znów myśl o wczytaniu save'a, ale nim zdążyłem wcisnąć skrót klawiszowy zobaczyłem nagle, że ścierwojady uciekają. Do tego wilki, które przybiegły z lasu, wcale nie były zainteresowane mną, tylko bardziej atrakcyjną zdobyczą - ścierwojadami i pobiegły za nimi. Droga do klasztoru stała otworem, a ja nie mogłem uwierzyć, że gdybym wczytał grę, to ten spektakl by mnie ominął. Przyzwyczajony do przeciętnych RPG myślałem, że wszystkie potwory rzucą się na mnie - na pępek świata i będę musiał walczyć ze wszystkimi na raz. To właśnie jedna z rzeczy, które urzekły mnie w pierwszej i drugiej części serii, a w drugiej zdaje się system był jeszcze dopieszczony. Potwory w świecie, tak samo jak NPCe nie były tylko mobkami do nabijania doświadczenia. Miały swój cykl dnia i nocy, zajęcia, frakcje. Jedne na siebie nawzajem polowały, inne tolerowały swoją obecność, a jeszcze inne zdawały się lubić i żyć blisko. Roślinożercy w dzień wychodzili na pastwiska, gdy drapieżniki spały w krzakach w głębi lasu i jaskiniach. W nocy sytuacja się odwracała, drapieżniki wychodziły na żer, a roślinożercy spali schowani w bezpiecznych legowiskach. To stwarzało niezwykle ciekawe, dynamiczne scenariusze jak ten powyżej, do tego ubogacało eksplorację - lokacje, które były "przejezdne" za dnia, w nocy mogły okazać się śmiertelnie niebezpieczne. Do tego bardzo zróżnicowane AI przeciwników. Takie jaszczury pod każdym względem miały wyższe statystyki od zębaczy, więcej HP, mocniejszy atak, większa szybkość. Jednak z jakiegoś powodu wspominam je jako dość łatwego przeciwnika, a zębacze dalej powodują u mnie zimny dreszcz. To te wszystkie noce w górniczej dolinie, gdy jako knecht jeszcze szedłem wykonywać misje dla Garonda, a małe sukinsyny zakradały się po cichu śledząc mnie, aż skakały na plecy i jedną, agresywną kombinacją pozbawiały życia. W końcu oglądanie się za siebie przez ramię weszło mi w nawyk, jednak wcale nie sprawiało to, że zobaczenie za sobą trzech - czterech skradających się zębaczy było miłym widokiem. Jaszczury dla kontrastu zazwyczaj leniwie wylegiwały się w pełnym słońcu, były mało agresywne póki się ich nie zdenerwowało, do tego łatwo było odciągnąć jednego od reszty, dzięki czemu inicjatywa w walce była prawie zawsze w naszych rękach. Gothic 2 był chyba jedyną grą, gdzie rzeczywiście doświadczyłem zjawiska, gdzie z myśliwego stałem się łupem. Takiego podejścia do potworów bardzo mi brakowało na przykład w serii o Wiedźminie, który bądź co bądź, jest zawodowym zabójcą potworów i grają tam one kluczową tematyczną rolę.
4:55 a tutaj można spróbować wskoczyć na kawałek muru i przedostać się na drugi kawałek muru i zeskoczyć do skrzynek ale potrzeba umiejętność skradania na co najmniej 1 poziomie bo wtedy będąc za plecami strażnika zauważy nas :)
W momencie gdy byłeś już w magazynie to strażnik miał cię głęboko w czterech literach. No chyba że faktycznie wskoczyłeś mu na głowę - wtedy to trochę inna bajka.
Mnie wsumie najbardziej brakuje w grach Takiego zaczynania od totalnego zera jak w gothicu i Gothicu 2. Ludzie nas oceniają z góry i traktują nas jak bezdomnego włóczęgę albo potencjalnego złodzieja i jak chcemy od nich pracę to najpewniej dadzą nam Jakieś zadanie z działu "idź, podaj, pozamiataj" Np u Lobarta mamy zbierać Rzepę, W klasztorze masz posprzątać Sypialnie/Zanieść Wino/Rozdać kiełbase i walka ogranicza się raczej do koniecznego minimum bo i tak byśmy nie dali rady przeciwko czemuś innemu niż młodemu wilkowi.
Gothic 2 Noc Kruka najlepszą grą w jaką do tej pory grałem ten realizm fantastyczny. Teraz gram W Elex trochę przypomina Gothic -a ale jest dużo niedociągnięć co wymaga poprawek za to ma świetny system walki polecam .
Ja polecam dark souls W mojej opini gra ma wiele wspulnego - może i jesteś "wybranym nieumarłym" to albo od ciebie wymagają albo ci nie wierzą wybory mają durze znaczenie, morzesz iść do lokacji puźniejszych gdzie przejście ich jest bardzo wymagające ale można zdobyć z tródem lepszy sprzęt i grać dalej, świat nie jest miły i ludzie traktóją cię zazwyczaj opryskliwie chcą czegoś a najlepsi względem gracza są dziwacy jak solaire , gra ciągle wynagradza za spostrzegawczość i odkrywanie nowych sposobów np: jak zdobyś jakiś przedmiot skacząc z góry, jak wykorzystać teren na swoją korzyść itp
@@Rumcajss23 Powiedz mi czy w końcu przestaniesz być edgy nastolatkiem i powiesz czemu nie lubisz tej gry? Wygląda to jak byś po prostu trollował albo był kontrowersyjnym debilem dla samej kontrowersji. Nie pozdrawiam
Jedną z najbardziej cenionych rzeczy przeze mnie drugiej odsłonie Gothica był sens questów oraz że rozmowy nie były chaotyczne. A najbardziej podoba mi się "konflikt" Bogów i to, że w pewien sposób ingerują w świat ludzi czasem utrudniając rozgrywkę.
Orka można nawet rozwalić przed wejściem do miasta na 1 poziomie . Wystarczy go uderzać jak chce uderzyć Ciebie. Czasochłonne ale możliwe . Cieniostwor też ma system że jak odskakujesz nie może Cię zaatakować . Jak zapalisz sobie ziele masz slow motion :)
Tu jest przedstawiony gothic z perspektywy nowego gracza, to że grałem w tą grę z 20razy i troll w 1 rozdziale to nie problem to nie znaczy, że każdy nowy gracz da rade zrobic to samo.
Trolla wystarczy obiegać dookoła, jak stoisz za plecami, 2-3 cisoy i znowu biegniesz wokół niego aż znajdziesz się za plecami i znowu 2-3 ciosy i tak dalej, najlepszy sposób
6 ปีที่แล้ว +1
Teoria. A w praktyce to mi się udała ta sztuka tylko raz. Aż zapisałem na oddzielnym slocie z radości. Ubijanie orka w pierwszym rozdziale jest dobre na złotą trofkę ("Urodzony Buntownik" - tak bym ją nazwał, nawiązując zarazem do całkiem spoko części trzeciej :v)
Na początku możemy przepłynąć przez morze, gdzie Lares przywita nas w porcie i sporo expa wpadnie jak na start. Trzeba jednak przebiec obok bandytów i dzików, co może być trudne. xD
Ogólnie w misji z orkową bronią nie chodziło o tego orka, tylko o orka za południową bramą, w lesie w którym idziemy na polowanie z Bartoki. Ork ten jest znacznie słabszy i Bartok sam da sobie z nim rade, a my możemy zgarnąć broń, wspólni nawet też „ork, zaraz za miastem, jasna cholera”
jest jeszcze jedna opcja przyniesienia toporu orka, mianowicie idąc z bartokiem na polowanie w celu zdobycia wilczych skór dla bospera, na końcu spotykamy orka z którym bartok jest w stanie sobie poradzić wtedy zbieramy ową broń i zanosimy haradowi.
No proszę, a kiedyś zrobił materiał w którym twierdził, że kiedyś gry wcale nie były lepsze. To nie tylko przypadek Gothica, ale nawet Bethesda robiła kiedyś gry dla uważnych i rozgarniętych. W takim Morrowindzie nie tylko nie było oznaczeń questów na mapie, ale nawet prostackich mechanizmów szybkiej podróży, jak w nowych grach Derpthesdy. Chciałeś podróżować szybciej - musiałeś znaleźć jakiś transport kursujący na określonych trasach i zapłacić.
W Morrowindzie było o tyle ciężko że poruszałeś się bardzo wolno na początku gry. No chyba że wybrałeś Mrocznego Elfa. Mimo to sprawiało, że miałeś więcej czasu by podziwiać świat wokół :D
Szybka podróż może być, oby zrobiona z głową. Tak jak opisałem powyżej - znaleźć jakiś transport kursujący na określonych trasach i zapłacić. Wynająć transport konny, powietrzny z określonych lokalizacji. A nie po prostu wejść na mapę świata i się teleportować. Strasznie to leniwe. Żeby nie było - nie znoszę gier bez mechanizmu szybkiej podróży, jak Wiedźmina 1. Questy były tam zaprojektowane tak słabo, że musiałeś łazić w tą i z powrotem, raz za razem.
Brak szybkiej podróży toleruję jedynie w gothicu gdzie świat był mały, a nie w 10 krotnym większym świecie skyrim czy wiedźminie 3 gdzie większość gry czasu zlatuję na łażeniu w kółko
Kopyrda Wiedźmin 3 właśnie miał fajnie zrobiony system szybkiej podróży. Żeby gdzieś szybciej się dostać trzeba było znaleźć kierunkowskaz. Nie tak jak w Skyrimie, że otwierasz mapę, klikasz na wybrane miejsce i się przenosisz.
Miło było wspomnieć stare czasy w gothic'u, dzięki za film łezka w oku się kręci. Uwielbiam tą serię za system walki, teraz większość gier rzadko ma combo a raczej mają machanie mieczem lub tzw "skille".... nagradzanie za bycie dobrym w gothic'u dawało mi ogromną satysfakcję.
Grając w gothica mogłem siedzieć godzinami chyba jedna z najlepszych gier w jakie grałem ten klimat, dialogi, fabuła. Miesiąc temu kupiłem wiedzmina 2 zagrałem może z 2-3h i mi się znudziło
Najlepsza część Gothica, ale koniecznie z Nocą Kruka. Szkoda, że tak szybko skończył się ten film, bo mógłbym go oglądać i oglądać. I ta muzyka w tle. Wiele razy sobie mówię, że muszę przejść Gothica jeszcze raz, ale nigdy nie ma na to wystarczająco czasu, żeby to zrobić. Kiedyś na pewno znowu mi się to uda :) W każdym razie dzięki za ten materiał, oglądając go czułem się przez te kilka minut jakbym znowu trafił na tą wspaniałą wyspę Khorinis.
One są pobugowane... Ale stają się dziecinnie proste, gdy stoi przed nimi trochę większy głaz, na który można wejść, a postać ma minimalne umiejętności łucznictwa ;)
6:38 wtf wystarczy mieć trochę skila i wilka można pokonać już na starcie. Ze stada także nie jest trudno wyciągać je pojedynczo. Wargi walczą tak samo jak wilki są tylko trochę wytrzymalsze...
to niezbyt naturalne słowo w języku polskim, więc być może są różne poprawne wersje. mogę się mylić, ale wydaje mi się, że słowo "orczy" zostało gdzieś użyte przez jakąś postać w grze.
Gothic 2 Noc Kruka + Świetna Fabuła + Mnogość zadań + Świetnie napisane dialogi + Postacie z którymi można się zżyć : Diego , Lee + Świetny klimat między innymi dzięki grafice + Świetny Dubinng - Drewniana Walka .
Reakcja ludzi na włażenie do ich domów i zwykła kradzież to było coś a należy brać pod uwagę że było to już w Gothicu 1 popatrzmy choćby na Wiedźmina gdzie tego nie ma dopiero w 3 strażnicy reagują na kradzieże ale no właśnie tylko straże zwykli ludzie nic nie robią. To także duża zaleta Gothica.
gdybym był zwykłym człowiekiem i [napakowany gość z dwoma mieczami, bombami, sztyletami, znający magię, zabijający na co dzień potwory] wlazłby mi do chaty i brał jakieś rzeczy to w sumie zastanawiałbym się czy zwrócić uwagę
Brawo. Oryginalny kontent na polskim YT to wedle polskich twórców przetłumaczenie tego co już zostało powiedziane dla baranów nie znających języków obcych. Ten film jest kopią "A love letter to gothic's open world design" z 2016 roku.
Broń orka też można zdobyć na wiele sposobów. Chociażby na polowaniu z Bartokiem gdzie też możemy przy okazji zdobyć skóry dla Bospera. Dwie pieczenie na jednym ogniu. A no i jeszcze jako, że mamy towarzysza to exp za te wszystkie zabite stworki leci do nas. Można go znaleźć tak jak w filmie było wymienione, albo podciągnąć tego orka w jaskini do strażników. Questy w gothicu 2 to coś wspaniałego.
Gothic to najlepszy rpg, w który grałem (choć w wiele rpg'ów nie grałem) i nie tylko dlatego, że jest trudny. Pierwszy raz zetknęłem się z Gothikiem 2 kilka lat temu. Nie wiedziałem NIC o grze, a przeszedłem ją dopiero rok później, kiedy ,,wydoroślałem" trochę. Pamiętam do dziś jak pół godziny przeszukiwałem wieżę Xardasa zanim w ogóle ruszyłem ku przygodzie. Potem już po wyjściu z wieży napotkałem młodego wilka. Nie było z nim większego problemu. Potem DWA gobliny. Pamiętam, ile próbowałem je pokonać. Męczyłem się okropnie, ale udało się. Ruszam dalej, a tam jakiś typ, to mówię pójdę, zagadam. Gościu okazał się być bandytą i gdy już chciałem sobie pójść to owy bandzior zaczął mnie gonić. Spierdzielałem, jakby goniło mnie z 10 orków. Udało mi się uciec i udałem się na farmę. Tam wykonywałem sobie questy i zdecydowałem wziąć złoto, bo po co komu ubranie? Gdy już dostałem się do miasta, chciałem zwiedzać, rozmawiać, z kim się tylko da, dowiedzieć się czegoś... Ale nie! Zatrzymał mnie koleś w zbroi, który chciał, abym wysłuchał zasad panujących w mieście. Mówił tak, jakby mnie uważał za złodzieja. Kazałem typowi spadać, a sam wreszcie przystąpiłem do eksploracji (o ile można to tak nazwać) To moja historia i piszę ją dlatego, że za to pokochałem Gothika. Nikt cie nie traktował jako wybrańca Innosa, który przybywa po święty artefakt, tylko jak zwykłego włóczęgę (w najlepszym przypadku). Na szacunek u kogokolwiek trzeba było sobie zasłużyć. Dziękuję, że przeczytałeś (bądź przeczytałaś) to do końca. Życzę miłej nocy. Za Gomeza!
Mnie poruszył quest z dostaniem się do miasta i jego złożoność (możliwości jego wykonania). Mogliśmy popracować i zdobyć strój farmera (ewentualnie go ukraść) dostać glejt co miało swoją późniejszą historie. Do tego dla spragnionych większych przygód dostać się do miasta drugą bramą, znajomość mapy i umiejętność skakania obowiązkowa (lub szybkie nogi żeby uciec przed bestiami). Do tego dla spostrzegawczych dziura w murze. Lecz moim ulubionym sposobem jest dostanie się do miasta od portu :D Reakcja Laresa bezcenna :D i do tego ta satysfakcja :D
Bardzo dobry materiał z niesamowicie ciekawymi i trafnymi spostrzeżeniami. Rzeczywiście pod niektórymi kątami "Gothic" i "Gothic 2" biją na głowę wiele współczesnych gier - do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego ta seria nie uzyskała rozgłosu na świecie, a po obejrzeniu tego materiału zachodzę w głowę, dlaczego te gry (a zwłaszcza druga część) nie zostały uznane za przełomowe w skali być może nawet całego rynku RPG.
Nikt nie usypia ziomka sprzed magazynu, prawilni skaczą po dachach.
Marcin Zieliński Zdobywasz armor około 20 sekund po ominięciu Lothara xD
Ja zawsze przełaziłem przez mur, nawet nie wiedziałem, że po dachach też się da xD
Marcin Zieliński biegniesz D i puszczasz dopiero gdy się odezwie :p Tak samo wychodzisz
Marcin Zieliński jeszcze prawilniejsi wbiegają klawiszem D i kończą dialog, tak samo wychodzą z magazynu xd
No, i tego człeka szanuję.
[lekkie spoilery]
Klimat! To wszystko miało życie! Wchodzisz do miasta - widzisz jak traktują cię z marszu i kim jesteś dla nich w tym świecie (póki co) i kim byłby pewnie jakiś inny zwykły kmieć. Widzisz, jak strażnicy wchodzą w układy by zarobić złoto, chodzą do dziwek by sobie ulżyć, po mieście lata paczka ziela, sama portowa dzielnica... No przecież tam to jest dopiero groteska. Szemrany handlarz rybami, gość spod tawerny, który na samym wejściu chce dać bohaterowi w pysk, tak jak cały świat Gothica daje w twarz nowemu graczu na przywitanie. Przechodząc dalej spotykasz alfonsa, który widząc nawet takiego śmiecia jakim jest "ten bohater" z początku gry, za wszelką cenę stara się go zachęcić do wejścia.
W trakcie dalszej gry, dowiadujesz się o gildii złodziei i widzisz tą grozę wśród mieszkańców, którzy nijak nie chcą przeciwdziałać, a jedynie narzekają.
Gothic to nie jest piękny, majestatyczny świat pełen żywych legend i baśni. Gothic to groteskowy, naturalistyczny świat, który ma zobrazować brutalność dawnych dziejów i pozostawić gracza bez komentarza, by ten sam to zinterpretował. I robi to doskonale.
Zgadza się. Np. Paladyni i inni ludzie króla, którzy zabierali wieśniakom plony i owce tylko po to, by mieć za co postawić piwo mieszczanom. Bo przecież chłopi nie mieli żadnych praw, więc w prawdziwym życiu było podobnie. Z kolei ci najemnicy cóż każdy może ci łomot spuścić i albo sam sobie radzisz, albo zarobić wpierdziel i nikt ci nie pomoże, a w mieście już tak. Klasztor wydaje się najlepszym wyborem, ale najtrudniej jest zostać nowicjuszem/magiem. Choć z drugiej strony są tam takie pierdoły, co za wiarę są gotowe zabić i jest bardziej rygorystycznie, przez co nie czuć tej wolności. Stąd Gothic to typowa gra, stawiająca na odcienie szarości, a nie na czerń i biel.
Podroz do innego swiata, te decyzje wszystkie daja wrazenie dokonywania bardzo waznych wyborów :) odswiezyles mi pamiec jak gralem to jako dzieciak serio ten klimat mnie mroził wczułem sie w to maksymalnie wtedy. Do tej pory z przyjemnością bym to przeszedł i po tym materiale zaraz sie zakręcę
Kurde pamietam jak 1gothica zainstalowalem. Po szkole po poludniu... zaczalem grac i.... cos mnie oderwalo, patrze srodek nocy.... gra miazdzyla klimatem choc jak zauwazyl ten bujajacy sie koles z filmu technologiczny gniot
SKRRT Gothic i tak jest słaby.
To, co bym dodał to wizualny postęp w rozwoju postaci - nie umiesz walczyć mieczem to nawet jednoręczny trzymasz obiema rękami i machasz jak cepem. Umiesz lepiej to już poprawia się chwyt, możesz robić lepsze i szybsze kombosy i tak dalej. Nie umiesz strzelać z łuku/kuszy to trafisz w coś dopiero jak jest 3 metry od ciebie. Umiesz lepiej to zwiększa się nie tylko zasięg i celność, ale widać poprawę w posturze jaką bohater przyjmuje przy posługiwaniu się łukiem/kuszą.
Tego nie widuje się w grach często, a naprawdę szkoda.
Super było to, że nauczyciele faktycznie mówią ci jak wykonać rzecz, której cię uczą. A nie po prostu wpada ci jakaś umiejętność bo tak sobie wybrałeś z tabelki po wbiciu poziomu.
Dokładnie tak. JEDYNA gra która mi wpada do głowy gdy myślę o takim systemie jest... GTA San Andreas. Tam uczysz się nowych ruchów w siłowniach za pokonanie tamtejszych mistrzów, i tak jak w Gothicu, zmienia ci się styl walki i ruchy są szybsze i mocniejsze. Inne gry po prostu stawiają na "LPM by machać mieczem i PPM by blokować" albo "LPM szybki, PPM mocny atak, random klawisz Blok" i one zawsze wyglądają tak samo, animacje te same, nawet jakbyś się nauczył "lepszego posługiwania się mieczem" to zwiększają się jedynie obrażenia, a machasz mieczem tak jak machałeś wcześniej.
To samo tyczy się strzelania w GTA San Andreas. Najpierw większością broni większego kalibru CJ strzela z biodra, potem używa celownika, ale nie może się ruszać, potem może się poruszać w lewo i w prawo a potem może normalnie chodzić podczas celowania.
Tak, zapomniałem o tym wspomnieć, to prawda, nawet strzelanie się rozwija.
Hmm, tylko GTA SA? Nic innego nie przychodzi wam do głowy? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem ale to brzmi fajnie i chętnie zagrałbym w grę z takim systemem.
Dla mnie jednym z najlepszych elementów gry jest to, jak świat reaguje na nasze poczynania. Gdy stajemy się magami ognia to nie tylko dostajemy nowy strój i moce, paladyni odnoszą się do nas z szacunkiem, otwierają się nowe możliwości, czuć że jesteśmy kim jesteśmy. Gdy wybieramy drogę najemnika, możemy poczuć się jak prawdziwe zakapiory których nikt nie lubi lub się boi.
Podobna sytuacja gdy Vatras odnawia nam współpracy gdy popełnimy zbyt dużo przestępstw, lub choćby system niepisanej renomy którą mogliśmy budować w Gothicu I, wchodząc do nowych miejsc w Starym Obozie, będąc dopuszczonym do magów wody lub zdobywając uznanie u Guru w obozie Bractwa.
Drewno w Gothicu ma doskonałą wartość opałową - ogniska płoną przez VI rozdziałów
a to tak samo jak te wszystkie pochodnie i świece w dawno opuszczonych miejscach, we wszystkich praktycznie grach
W Skyrimie pochodnie w norskich ruinach nieodwiedzanych od setek lat wciąż się palą. Dobre drewno. Z skyrimskich sosen. :)
Skąd wiesz, że nie podkładają jak Cię nie ma? ;>
RememberTroy2 No tak. Ja też jak bym się przez te kilkaset lat nudził to też mógłbym sobie drewienko porąbać. xd
@@Jester_at_arms Wiem, trochę spóźnione ale: Jeśli się nie myle, to Draugry w Skyrimie lorowo dbają o kryptę, ba czasami można kamerą zobaczyć, jak te zamiatają itd. Więc nie zdziwiłbym się, jakby one podpalały pochodnie :V
We fragmencie o naturalnych granicach zabrakło mi mocnej emfazy na aspekt faktycznego poczucia rozwoju dzięki braku skalowania przeciwników: sprawia to niesamowitą satysfakcję, gdy na początku gry zwyczajnie nie ma opcji, żebyś pokonał np. orka czy warga, i budzą oni w tobie strach, natomiast parę rozdziałów później wracasz do nich i okazuje się, że jesteś w stanie się z nimi mierzyć, a pod koniec wręcz eksterminować. Gothic osiąga to jak żadna inna gra.
Nasdar210 orka i warga jestes w stanie zabić lagą jeśli opanujesz mechanikę. To jest świetne w systemie walki. Wyższy lvl daje ci po prostu większy margines błędu
*Samymi kopniakami
A tak na poważnie, to w te challenge bawi się bardzo niewiele osób, dla mnie absurdalne jest startowanie do tych potworów w pierwszym rozdziale.
Wiem, że to możliwe, i ludzie podejmują się tego wyzwania, ale nie jest normalny sposób przechodzenia gry.
Polski Orzeł Zabiłem Czarnego trolla pałaszem bandytów :PPP
Akurat trolle to jedne z najprostszych przeciwników, o ile nie ma w pobliżu żadnych innych potworów.
Chciałbym wymazać sobie pamięć o Gothicu, żeby zagrać jeszcze raz ;-;
Karpiu mam tak samo gre gdybym chciał mógłbym speedrunować a 3 część na spokojnie bez mapy ;(
Nie ty jeden :)
Ja tak mam z dobrymi ksiąszkami np władca pierścieni . . .
Ale w sumie pamięć o dark souls to też bym wymazał (tylko czy tym razem bym się nie zniechęcił przy pierwszym bosie? Kto wie?)
To jest jedna z nielicznych gier przy której ludzie tak mówią. To nie żart. Dokładnie takie same myśli miałem w podstawówce jak pierwszy raz dorwałem gothica z Play'a (takie czasopismo), powtórzył to też mój 10 lat młodszy brat kiedy go w końcu zaraziłem serią, oraz paru znajomych i przypadkowych ludzi - w tym subop ;)
ja to bym chcial zapomniec o slowie MARVIN ...
Pamiętam jak znalazłem szczaw królewski i go zeżarłem a potem zdałem sobie z tego sprawę
XD
XD
XD
XD
XD
7:00 E akurat wargi są na tyle mocne, że jak mamy zamiar dać radę ich grupie, to tym bardziej rozwalimy 1 cieniostwora
Co do dialogów, wielu pewnie pamięta questa, gdzie hasło brzmiało "tetriandoch" (czy jakoś tak), a w notatniku było bodajże błędnie zapisane i tylko słuchając i nie przerywając dialogów można było poznać to hasło.
A Gothica mile wspominam głównie ze względu na trudne początki. Wracając z Bractwa do Starego Obozu, zastała mnie noc, więc z pochodnią błądziłem po lasach i uciekałem przed wilkami. Mapy nie miałem, no bo skąd.:) Takiego trzepotania serca nie zapewniłby mi żaden survival horror.
taaaaaa, klimat w jedynce powalał z chuja. JAk w grze nastawała noc to bałęm się iść przez las to ćpunów na bagnach bo tam się czaiły potwory, a jak się po ciemku zabłądziło to trafiało się na cieniostwora - jeden jego skok i nawet nie zdążyłem się przestraszyć...
Nie było błędnie zapisane, o ile dobrze pamiętam (a gralem conajmniej kilka lat temu) to bylo napisane "hasło brzmi...cholera, jak to szło?"
Ja za to nigdy nie zapomnę swojego zaskoczenia plot twistem, gdy wracałem sobie od Magów Wody z wiadomością dla Magów Ognia, a tu przy bramie spotykam Diego, który mnie ostrzega, że Gomez nie dość, że zabił Magów, to jeszcze planuje atak na Wolną Kopalnię.
Gralem w gothica juz w okolicach 2006 - 2007 i bylem w szoku (pozytywnym, z perspektywy czasu) jak, gdy juz nie miales ze scierwojadami wiekszych problemow, wchodziles do lasu zaraz obok poczatku gry, od razu ubijaly Cie wilki. A jak juz mogles pokonac wilki, w lesie byla jaskinia, gdzie byl ten cholerny cieniostwor. Jak wchodziles do jaskini nie wiadomo bylo, czego sie spodziewac. A potem przyszlo skalowanie leveli w grach i wszystko sie zjebalo XD
Miałem podobnie z tym wracaniem w nocy przez las
Dzieje Khorinis... Bardzo proszę, niechże w końcu wyjdą Dzieje Khorinis.
Albo niech Piranha przestanie się bać zrobić remake swojej najznakomitszej gry, robiąc po drodze Elexa, który mnie zanudził po kilku godzinach, bo ni jak tam atmosfery albo ciekawej fabuły... :/
zgadzam się
TAAAAK DOKŁADNIE
Na Dzieje Khorinis czekam z niecierpliwością. :)
Po co tworzyć moda do słabej gry??
Uu kaftann tutaj;D
1. Mnogość questów
2. fabuła
3. rozwój postaci
4. interakcje z otoczeniem
5. Jak na tamte czasy duży świat, ale nie na tyle duży, żeby odechciewało się podróżować
6. dialogi
7. Mechanika zdobywania zbroi i broni
Mnogość zadań, ale nie typu przynieś mi pietruszkę, tylko naprawdę przemyślanych.
Właśnie! dobra gra nie powinna przecież posiadać:
1 Fabuły
2 Rozwoju postaci
3 Interakcji z otoczeniem
4 dużego świata
5 dialogów
6 sposobów zdobywania broni
Pan wyżej ma całkowitą rację
wszyscy grajmy w Paint-a
@@JanKowalski-nt4ij zbieranie rzepy
@@zwyklykanal5437 Gothic to przykład, że nawet misja ze zbieraniem rzepy może być przemyślana.
Gothic ma bardzo gęsty klimat - pozytywnie. Ta gra po prostu jest dobrze zrobiona, pomimo topornej mechaniki. Pozbawienie gry znacznych ułatwień (np. minimapa) i nie traktowanie gracza jak debila to dla mnie największe zalety tej produkcji. W to się poprostu świetnie gra, a nie wbija osiągnięcia na steamie i robi powtarzalne do porzygu sidequesty.
Ciekawie napisana historia z pozoru randomowego gościa, bo przecież, gdyby nie kawałek papieru od jakiegoś maga, to Bezimienny skończyłby jako Kret albo inny wojak jakich było wielu w Górniczej Dolinie. Zwykłość postaci dała fajny start serii, gdyż dawała lepszą moim zdaniem możliwość wczucia się w postać i bardziej uwierzyć w wydarzenia które się działy.
frodo535 co wy macie z tą toporną mechaniką? Toporny to jest kod gry. Mechanika gry przy nim jest jak śmietanka do kawy.
Najlepsza jest właśnie ta otwartość świata. Pozornie możesz się wybrać wszędzie, ale dość szybko zobaczysz, że na razie nadajesz się co najwyżej do tarcia chrzanu. Nikt nie prowadzi Cię za rękę, większość rzeczy sam odkrywasz, no i to jest najlepsze;d Myślę, że gdyby nie internet to ja sam nie poznałbym niektórych zakątków tego świata ;d Pamiętam, że na początku w G1 pewien strażnik powiedział, żeby lepiej nie zapuszczać się do lasu.. No i przez kilkadziesiąt godzin gry omijałem ów las szerokim łukiem. Zapuszczanie się gdziekolwiek w nocy też budziło dodatkowe emocje. W tę grę się po prostu 'wsiąkało', bo po pewnym czasie gracz stawał się jej częścią. Można tu mówić sporo o toporności, sterowaniu, bugach itd. ale w momencie gdy Ty jesteś częścią gry, nie myślisz o tych wadach. Jeśli chodzi o rozgrywkę, podobał mi się też sposób prowadzenia questów. Głównym zadaniem było zdobycie Oka Innosa, reszta należała do nas. Nie było też jakiegoś ostrego podziału na misje główne i poboczne, bo każda misja, z pozoru błaha- mogła nam się przydać w przyszłości. Świetny jest również sposób rozbudowy postaci, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo jaka umiejętność nam się może przydać
Z tym "wsiąkaniem" trudno się nie zgodzić, ponieważ zazwyczaj ja zaczne grać to siedzę kilka godz.
Zgadza się, ekipa Laresa, Miltena i Gorna to po prostu przyjaciele. Gothic II pokazal klasę jeszcze w czymś - jak świetnie zrobić dodatek do gry.
Jak pierwszy raz zagrałem w Gothica miałem chyba 10 lat i wtedy ta gra była dla mnie bardzo trudna. Nie mogłem wbić 5 poziomu i nie mogłem zrobić zadania z odnalezieniem Neka bo bałem się wchodzić do jaskiń :D ale mimo to grałem cały czas.
Antoni Goszcz jezu witaj w klubie! Miałem to samo, sentymenty... ❤️❤️❤️
@@klakier6333 W tym wieku to dla mnie istniał tylko gothic na kodach, bo był za trudny bez. :D
@@135maniek ja cały czas się dziwiłem, jak mój tata to przeszedł, dla mnie w wieku 10 lat to graniczyło z cudem! :'D
@@klakier6333 ja nie znałem wtedy osoby, która by przeszła bez. 😀
@@135maniek hahah kurde, miałem identycznie, mój 4 lata starszy kuzyn miał tą gierkę w jednym palcu. Ja zaś grałem na kodach i jedyne co pamiętam to, że dzięki nim udało mi się przedostać przez jakąś przełęcz Orków bodajże.. xD zrobiłem z tej gry sieczkę, zabijałem kogo się dało. :P Świetne czasy :) z resztą uwielbiam trudne gry, ogólnie grać na wysokich poziomach trudności. Teraz Gothic pewnie byłby dużo łatwiejszy do opanowania jako dorosły gracz, lecz niedawno pożyczyłem od znajomego mego brata randomową gierkę. Chodzi tu o DarkSouls'a II :D no po prostu miazga :D ten tytuł skradł mą duszę ;3
Niesamowicie bawi mnie to, gdy ludzie mówią, że Gothic jest brzydki, słaby graficznie czy toporny. Ludzie kochani ta gra ma ponad 15 lat! Porównujcie sobie gry z 2001, 2002 roku do Gothica.... Gdy gra wychodziła zbierała właśnie wysokie noty za grafikę i zarzynała większość pecetów. Gra legenda, zawsze mam ją na dysku, jakby niespodziewanie naszła mnie ochota aby przejść to po raz xx ;)
Gothic jest toporny jak chuj, już mi się w FF1 przyjmniej grało a ta gra ma lat 2 razy więcej
Gothic jest brzydki , słaby graficznie i toporny. Ma wiele wad, ale czy miłość nie polega na akceptacji? XD Poza tym takie drewno świetnie pasuje do machinim z ivoną, więc w sumie nawet wychodzi to na plus xdd
Xiblic 9 Nie jest wcale toporny. Ludzie grajcie na klawiaturze do jasnej cholery xD, to nigdy pod myszkę nie było projektowane. GII gra się płynnie a walka jest dobra i z mistrzem można sobie nieźle powalczyź nawet z orkiem blomując unikając i flankując go. W 2002 roku Gothic II wyglądał bardzo dobrze zwłaszcza z płynnymi animacjami walki. Morrowind wygląda paskudnie obok Gothica II zwłaszcza z animacjami i teksturami które w gothicu są znacznie lepsze.
Ja tam gram na klawie, no więc cóż... Przez pierwsze 30 minut rozgrywki próbowałem nauczyć się podnosić ity i zagadywać do NPC... potem grało się genialnie, tylko czasem mnie wywalało do pulpitu. Gra genialna jeśli masz cierpliwość do błędów i nie przeszkadza ci drewno. "Jak kochasz, to wybaczysz" XDD
Ja wybaczam
No nie jest genialna bo tylko klimat jest na plus, reszta minus : )
Orkową broń najlepiej zdobyć, udając się z myśliwym Bartokiem na polowanie, który ubije orka a przy okazji mnóstwo innych stworzeń, nabijając nam sporo PD.
Co ty kurwa pierdolisz, ten ork go na hita ściąga
Oberon Acolyte ty bierzesz agro jako pierwszy kiedy bartok uderzy orka i zgarnia jego agro tajmujesz ataki tak żeby ork nigdy nie uderzył czasem się udaje że bartokowi tak siadaja kryty i animacje że nie musisz nic robić. Można też zabić tego orka samemu znając animacje nie ma trudnych przeciwników do 1v1 kwestia cierpliwości
Albo używasz kuli ognia ktora zdejmuje okra praktycznie na hita , bartoka można uleczyć z tego co pamiętam albo sam się leczy. Spokojnie utankuje orka na czas używania kuli a jeszcze trochę DMG wywali
W Returningu Bartok jak zobaczy orka to ucieka xD
W Gothicu 2 strasznie cennie to ze np ze typ do ciebie podbija mowi ze ma questa a ty odpowaidasz odwal się to juz nie bedziesz miał żadnej mozliwosci go zrobić , decyzja w tych malych dialogach nie zmieniaja gry ale zmieniaja questa i to jest zajebiste bo sa gry ktore nie umieja tego zrobic "sztuczne decyzje"
Bo to wbrew pozorom bardzo liniowa gra jest. Mnie akurat to irytowało.
Przede wszystkim brak patosu. Nasz protagonista nie jest zbawcą, a gościem obdarzonym zdrowym sarkazmem. Można nawet powiedzieć, że antybohatem. Tak samo postaci poboczne nie są czarno białe, tylko mają swoje interesy i chcą do nich użyć bohatera.
jak to? przecież był wybrańcem Innosa
@@mietek8964 wybrańcem inosa i belliara i awatarem adanosa
W 1 tego nie było chyba. Dopiero w następnych częściach
Antybohaterem? Ty chyba w serię Legacy of Kain nie grałeś ;)
@@Proletarius87 No nie grałem
Co do ważnych dialogów. Pamiętam drogę do wieży Xardasa z 1 części. Były tam golemy, które trzeba było pokonywać na szczególne sposoby. Żeby się dowiedzieć jak to zrobić trzeba było czytać książki.
Frfr
Ja to zrobilem cheatami a pozniej sie dowiedzialem chyba od kumpla ze np. Kamiennego trzeba zabic mlotem czy tam bronia obuchowa
@@s_cuzzkamiennego zawsze można było też zmniejszyć za pomocą magii i pięściami go ubić
6:24 tego schematu nie powstydziłby się sam Jacek Gmoch lol
To co mnie strasznie wkurwia w dzisiejszych rpg względem Gothica jest brak możliwości POBICIA postaci. Jeśli gra nie zakłada tego fabularnie to nie da się po prostu pozbawić kogoś przytomności okładając go bronią lub pięściami. A w gothicu to było oczywiste. Zabicie pokonanego npc'a wymagało dodatkowej akcji. A w takim np skyrimie morderstwo jest domyślne.
Ale przez to wychodziła czasem masa głupich sytuacji. Pobiłeś i okradłeś handlarza 3 raz... Ten nadal chętnie zaoferuje ci swoje towary XD
Qlid Miałem na myśli pierwszą część :)
W Skyrim tez sa NPC pobici - lapia sie wtedy reka za klate i dysza.
Poza tym system pobicia w Gothicu nie dzialal np na bandytow, wiec nie jest to zaden system pobicia. Tylko gra zakladala, ze ktos moze Cie przylapac na kradziezy lub to, ze bedziesz musial pobic jakies osoby. No i kurwa mac napierdalasz goscia w zwyklym ubraniu toporem i mieczem, a on upada na ziemie i jest pobity. Nie no rzeczywiscie super system.
W skyrim NPC UMIERAJĄ
Ktoś tutaj ma kiepską pamięć
postacie niepotrzebne głównej fabule lub w miarę ważne rzeczywiście nie umierają, ale jak na przykład przypadkiem stukniesz kogoś mieczem bo sobie machasz nim z nudów to zdycha od razu.
TAAAAAAAM JEEEEESSSSSSSSTTTT
Miłych snów, Jordan :D
Chomik NIEEEEEEEEEEEEE WYMMMMMMM-KNIEESZZZ SIĘEEEE NAAAAM!
czy tyko ja czytając to słyszałem w głowie ten głos z akcentem? ;-;
Jan Kowal nie, ja też
Jezu pamiętam jak miałem 10 lat i nie było jeszcze nocy kruka, wyszedłem z górniczej doliny i zobaczyłem czarna postać i pomimo obaw podszedłem do niego. Prawie dostałem zawału i wyłączyłem grę od razu. Bardzo długo jeszcze się ich balem xdd
Ale to ci się wszystko śniło? : D
Ten moment kiedy znasz całą grę na pamięć
Pokaż mi swoje towary
gulasz ognisty naprawde zajebisty
Wybierz sobie!
Potion many: 10 szt. złota
Jabłko (Soczyste i świeże czasami nie dobre) 5 szt. złota
Miecz 100 szt. złota
@@mrpringles4114 zepsułeeeś
@@Saltsour I o to chodzi! Nie ma lekko
Pamiętam swoją pierwszą przygodę w czerwonej latarni
Vlogarian Jaki?
Strike ! Anal
Golomp Mocarz hmmm ciekawe.Trza wypróbować
Jam jest człowiek prosty widze Gothic to klikam szybciej niz Bullit morde obija
th-cam.com/video/LyR-5h4GTF0/w-d-xo.html
Gothic to mierna giereczka : )
@@tryndamere2119 dobre xd
Gothic to dobra gra ale jest dużo innych lepszych gier
Np Skyrim, spellforce 1, Wiedźmin , mass effect
*Aż zrobiłeś mi chrapkę na przejście po raz kolejny Gothica II*
ja jakos tyg temu poraz 10 przeszedlem w koncu sie odazylem przejsc bez kodow bo jak bylem maly nie radzilem sobie
LanToXTV ja z 10 razy przeszedłem Gothica II w wieku 10 lat (obecnie mam 15 ;P) za każdym razem musiałem użyć kodu z przechodzeniem przez ściany bo coś tam sie zepsuło lub zrobiłem coś źle. Ale mam chrapkę i przejde z dodatkiem Noc Kruka bez kodów ;) chociaż raz
Opłaca się bez kodów a jesteś 2002 rocznik ?
LanToXTV 1 styczeń 2003
Znajdziecie sobie fajne dodatki i zmiany do tej gry, naprawdę dobre, jak dobrze poszukanie, za darmo, jedna przypadła mi w szczególności do gustu, gra się, prawie od nowa, liczne zmiany, lepsza, poprawiona grafika, nowe misje, miodzio. Można się przyjemnie pobawić w tej grze do dziś...
bez kitu jordan weź ty siadaj bo tak mnie rozpraszasz stojąc jak tak sie gibiesz :D
Adam Adam zrób tak - puść jakikolwiek film z Jordanem i wycisz go, a w drugiej zakładce jakieś amerykańskie rapsy i tocz bekę 😂
jeśli chodzi o zadanie z toporem orka to można wrócić do kowala, wspomnieć jeszcze raz o zadaniu i kowal zmienia nam zadanie na ubicie bandytów jeśli dobrze pamiętam. Przechodziłem grę setki razy i nigdy nie natknąłem się na rozmowę o postrzelonym orku, zawsze po prostu znajdywałem toporek w jaskini :) A jeśli chodzi o to co gothic robi dobrze to przede wszystkim fakt że ubijanie potworów daje sporo expa co oznacza że poziom nie jest tak bardzo uzależniony od wątku głównego. W efekcie sami decydujemy czy np. kończymy pierwszy akt na 5 czy 15 poziomie. W Wiedzminie 3 wbicie expa za swobodne ubijanie potworów było praktycznie niemożliwe. Kolejna rzecz to fakt że w Gothicu naprawdę opłacało się spędzić godzinę np. na wdrapaniu się na półkę skalną bo znajdywało się coś ciekawego, natomiast w W3 można było liczyć jedynie na starą kozią skórę...
Fajny temat maszynka wylosowala
Dość prosty, pewnie była walka o to kto go zrobi.
To maszynka źle działa.
Chujowe Drewno później*
3 gotick2 dobry
Było w pytaniu o czym mają robić filmik i Jordan napisał "Gothic" a Gambri na to "ok robisz"
Co do broni można iść na polowanie z dawnym uczniem bospera dostajemy skóre cieniostwora i wilków na qesta dla bospera i broślń dla harada plus exp.
O ile ten uczeń przeżyje. Bo inaczej trzeba wczytywać. Duuuuużo wczytywać
Giselher wiem ale wystarczy pomóc mu ciut z wilkami z cieniostworem i orkiem se radzi a ja zawsze go zabijam po tym jak sie posiekają z orkiem nawzajem bo dzięki temu zgarniam za niego exp i fanty. Tak wiem brutal ze mnie;p
Na to żeby go zabić nie wpadłem. Jak ZNOWU będę przechodzić to tak zrobię XD
Brutal? Ja w Gothicu 1 zabiłem wszystkie śmiertelne postacie i stworzenia przed zakończeniem XDDD
Giselher widze że nie tylko ja morduje wszystko dla exp xD witamy w klubie nerdów bez życia xd
Niezapominajcie jeszcze ze w G1 jak powalisz(bez dobicia) kogos mieczem dostajesz xp a jak dasz mu wstac i zabijesz go lukiem/czarem dostajesz xp po raz drugi
Chciałbym zagrać w Gothica "Drugi pierwszy raz" najlepsza gra fabularna wg mnie.
Zdecydowanie wolę Deus EX i Fallout...
Krissse bo jedni wolą Mercedesa, a drudzy BMW. A tacy jak ty nadal się kłócą pod filmami jak ten czyja prawda jest najmojsza ;)
Gothic nie ma fabuły xD
@@miyoo7233 gOtHiC nIe mA fAbUłY
@BlewndziorMLKV XDDD ale beka
Zbieranie drużyny na sam koniec, ścieżka kariery jako klasa postaci, to jak świat reagował na nas kiedy np. zostawaliśmy najemnikiem a kiedy byliśmy magiem ognia, pierwsze wejście do górniczej doliny i zwiedzanie, wszystko owiane tajemnicą i jeszcze robimy to podczas nocy, poziom trudności jaki wtedy ta gra osiągnęła dla mnie skutkował tym, że przez kilka dobrych godzin szukałem zamku a drugie tyle zastanawiałem się jak tam wejść bo orki blokowały całą drogę do tarana. Najlepsze i tak były interakcje z NPC i setki poukrywanych smaczków, jaskiń, zagadek, nawiązań(jak np. ciało Gorna w jednej z jaskiń, Xardasa, tam trafiały rzekomo NPC które się zmieniały podczas gry XDD)
Już powiedziałem bliskim, że gdybym kiedyś dostał amnezji to mają mi dac zagrać w gothica.
XD
A twoją reakcją było by "BOŻE CO TO ZA GÓWNO??" xD
2:10 to było takie piękne uczucie jak w trakcie dialogu wbijało się level :D
Ma swój klimat w prostocie. Genialny dubbing i Bezimienny 💪
Dubbing to akurat jest na niskim poziomie, a Bezimienny to słabo wykreowana postać.
Protoss Tassadar no i twoja stara również ma słaby dubbing :)
Twój stary również : D
A czy ja gdzieś się żalę, że nikt tych dwóch gier nie lubi? : D
A ja ci pisałem, że w słabe gry ( czyli Gothiki ) nie gram.
No bo jest słaby, ale rozumiem prawda boli : D
Właśnie przechodzę Noc Kruka po raz... 1xx? To jest genialne :D
Pond 20 Lat gram w gry komputerowe ale te najlepsze czasy jakie spedzilem z Gothic just nie wroca zadna gra juz nie potrafi tak wciagnac Gothic to byla czysta magia
W części pierwszej główną walutą były bryłki rudy coś tak nielogicznego a za razem tak oczywistego, no bo dla czego jakiś tam kamień, i tak potem dowiadujemy się dla czego, to tez uczyło czlowieka że waluta jest to co jest nam obecnie potrzebne lub jest tego bardzo mało. A w grze mogliśmy się poczuć jak w faktycznie innym mijescu bo ani złoto ani jakaś klasyczna forma płacenia monetami nie wchodziła w grę.
Gothic w tytule - łapka w górę oraz komentarz od razu na wejściu
Łapka w dół się należy, bo Gothic.
:D
Wy też za bardzo lubicie zwierzęta?!
Oni krzywo na to patrzą
Właśnie przez to tutaj trafiłem
th-cam.com/video/LyR-5h4GTF0/w-d-xo.html
Moim zdaniem Gothic 1 i 2 wyszły tak pięknie, ze względu na sposób w jaki były tworzone. Kto widział "Gothic w pigułce" na arhn.eu ten wie, że gra powstawała jako efekt zajawki kilku osób. Nie wykalkulowany "produkt" do sprzedaży, ale wizja czegoś, w co wychowani jeszcze na papierowych Rpgach i staroszkolnym europejskim fantasy twórcy, sami chcieliby sobie zagrać. Gothic nie stawiał więc na czerpanie przyjemności z mechaniki, tylko z logiki, realizmu i wewnętrznej spójność świata. Walka, grind, bezrefleksyjne wypełnianie nijakich questów od znacznika do znacznika, ekspienie, przechodzenie na szybkości głównego wątku - to są rzeczy, na które Gothic nigdy nie stawiał.
Jest za to spójny, żyjący świat, w którego można wsiąknąć. Wzorowany na przyziemnych późnośredniowiecznych Niemieckich realiach. Bez skomplikowanych nazw i nadmiaru ras - wystarczą ludzie i orkowie. Gothic w pierszej kolejności nie stawia na to, żebyśmy poczuli się jak młócący setki przeciwników bohater w sztampowym świecie fantasy - to robiły wszystkie inne rpgi, nudne aż do porzygu. Tutaj mogliśmy poczuć się, jakby to było być zwykłym człowiekiem w świcie fantasy - musieć zadbać o pracę, móc przespac się w łóżku, usiąść na ławce, słuchać przypadkowych rozmów innych ludzi itp. To jest kwintesencja odgrywania roli (RP) - nie klikanie myszką, żeby przewijać dialogi i młócić hordy przeciwników.
Lubię nawet nazywać Gothica "pierwszym symulatorem życia w realiach średniowiecznego fantasy". Dopiero po pewnym czasie czuliśmy się na tyle pewni siebie, aby "wyruszyć na przygodę". Gdybym miał coś dodać do Gothica, żeby był jeszcze lepszą grą to właśnie usprawnienia realizmu - ograniczony plecak, konieczność jedzenia i picia, poprawioną ekonomię i wartość pieniędzy itp. Dzięki temu wiele rzeczy miałoby więcej sensu np. szukamy pracy nie tylko po to, aby zrobić questa i popchnąć fabułę, ale także, aby mieć na chleb.
To by było cudowne. Wtedy dostawanie codziennie jedzenia od Hildy miałoby sens. Zwykły wieśniak pracujący na wsi dostaje jedną porcję gulaszu na dzień, a gdy zostaje czeladnikiem ma już pieniądze na swoje jedzenie od handlarzy.
Świetnie powiedziane. Mimo wszystko sporym ogranicznikiem był czas jej wydania. Wtedy nie było tak rozwiniętej technologi. Ale gdyby zrobić gothica jak Kingdom Come Deliverance (Tylko z trzeciej osoby) z delikatnie poprawionymi niektórymi systemami (jak mimo wszystko kiepska walka - strasznie randomowa, mówcie co chcecie ale mnie ona odrzuca wręcz) to wyszło by coś genialnego.
Pamiętam pierwszą konfrontacje z cieniostworem, zdecydowanie NIE CHCIAŁEM tej walki.
Gotyk miał swój klimat i faktycznie słuchanie dialogów można było się sporo dowiedzieć,wiele RPG dzisiajeszych można przejść bez słuchania co kto mówi ,a to sprowadza się do zwykłej rzezi ,jak ktoś nie chce inaczej
Jeśli chodzi o to zadanie z orkową bronią, to można też było znaleźć orka w lesie od strony farmy Lobarta. Do tego za 50 sztuk złota mogliśmy tam pójść z Bartokiem, który bez problemu zabijał nam tego orka.
Bez problemu ? Za pierwszym przejšciem gry 4 razy to powtarzałem to Bartok ginął. :P
bez problemu zabijał orka? mi padał po spotkaniu z trzema wilkami głównie :D
Samego orka to on zabijał jednym ciosem, tyle że wcześniej trzeba mu było pomóc w walce z grupą wilków. W zasadzie wystarczyło odciągnąć ich uwagę, żeby mógł je zabić.
Wreszcie Gothic
Szkoda, że Gothic... ; /
@Protoss Tassadar Dzieciaku, skończ płakać pod większością komentarzy bo nikogo nie interesuje twój płacz.
Mów za siebie, fanatyku : D
Najpierw wyjaśnij sobie co to znaczy fanatyk. Zapytaj się Pani od "polaka"
Zaparz sobie melise ^^
pamiętałem quest z toporem orka :D
Ork to diabelnie trudny przeciwnik
Towarzysz Freeman potwierdzam miałem dostać się do górniczego miasta który był otoczony przez miliardy orków a miałem na sobie zbroje strażnika miejskiego i tylko leciałem na strzała
Pamiętam że przechodziłem gre któryś tam raz z kolei, postanowiłem przyszpanować przed Haradem i gdzieś jakoś wymęczyłem elitarnego orka - tego z mieczem. Idę zadowolony do kowala, a tu quest nie współpracuje z tym mieczem. :D
Trochę tutaj Jordan mnie zawiódł. Uważam, że podprowadzenie orka do strażnika nie jest wcale najmniej satysfakcjonującym rozwiązaniem. Ba, jest rozwiązaniem najlepszym, bo wystarczy napuścić orka na strażników i dobić go na resztce HP żeby zyskać doświadczenie.
Można też wyruszyć z myśliwym na polowanie i on ubije orka w lesie. PS. Też dostaniemy doświadczenie.
Broń Orka można było zdobyć również poprzez udanie się z Bartokiem na polowanie. Zdobywało się wtedy wilcze skóry oraz (oczywiście po odpowiedniej odległości przebytej z Bartokiem) broń orka, uprzednio zabijając go (oczywiście jeśli wcześniej nie umarł Bartok lub Ty).
Historia z Gothica 2, która mnie urzekła:
Drugie podejście do gry, od razu prawie idę do klasztoru, chcąc zostać magiem. Niestety po drodze złapała mnie noc, nie miałem pieniędzy, by przespać się w karczmie i po ciemku zagapiłem się i wszedłem w krzaki. W krzakach tych spało akurat stadko ścierwojadów. Było to na etapie, gdy radziłem sobie z jednym, maksymalnie dwoma na raz - a obudziłem ich kilkanaście. Cóż, czas wczytać save'a, ale z jakiegoś powodu zachciało mi się spróbować ile ich położę, nim mnie zabiją. Jakimś cudem udało mi się uciec kawałek z powrotem drogą, którą przyszedłem i prawie im uciec, jednak radość nie trwała długo. W promieniach wschodzącego słońca zobaczyłem, że biegnie na mnie kilka wyrośniętych wilków. O ile z młodymi wilkami sobie radziłem, z dorosłym może jednym naraz, to o stadzie nie było mowy. Znów myśl o wczytaniu save'a, ale nim zdążyłem wcisnąć skrót klawiszowy zobaczyłem nagle, że ścierwojady uciekają. Do tego wilki, które przybiegły z lasu, wcale nie były zainteresowane mną, tylko bardziej atrakcyjną zdobyczą - ścierwojadami i pobiegły za nimi. Droga do klasztoru stała otworem, a ja nie mogłem uwierzyć, że gdybym wczytał grę, to ten spektakl by mnie ominął. Przyzwyczajony do przeciętnych RPG myślałem, że wszystkie potwory rzucą się na mnie - na pępek świata i będę musiał walczyć ze wszystkimi na raz.
To właśnie jedna z rzeczy, które urzekły mnie w pierwszej i drugiej części serii, a w drugiej zdaje się system był jeszcze dopieszczony. Potwory w świecie, tak samo jak NPCe nie były tylko mobkami do nabijania doświadczenia. Miały swój cykl dnia i nocy, zajęcia, frakcje. Jedne na siebie nawzajem polowały, inne tolerowały swoją obecność, a jeszcze inne zdawały się lubić i żyć blisko. Roślinożercy w dzień wychodzili na pastwiska, gdy drapieżniki spały w krzakach w głębi lasu i jaskiniach. W nocy sytuacja się odwracała, drapieżniki wychodziły na żer, a roślinożercy spali schowani w bezpiecznych legowiskach. To stwarzało niezwykle ciekawe, dynamiczne scenariusze jak ten powyżej, do tego ubogacało eksplorację - lokacje, które były "przejezdne" za dnia, w nocy mogły okazać się śmiertelnie niebezpieczne. Do tego bardzo zróżnicowane AI przeciwników. Takie jaszczury pod każdym względem miały wyższe statystyki od zębaczy, więcej HP, mocniejszy atak, większa szybkość. Jednak z jakiegoś powodu wspominam je jako dość łatwego przeciwnika, a zębacze dalej powodują u mnie zimny dreszcz. To te wszystkie noce w górniczej dolinie, gdy jako knecht jeszcze szedłem wykonywać misje dla Garonda, a małe sukinsyny zakradały się po cichu śledząc mnie, aż skakały na plecy i jedną, agresywną kombinacją pozbawiały życia. W końcu oglądanie się za siebie przez ramię weszło mi w nawyk, jednak wcale nie sprawiało to, że zobaczenie za sobą trzech - czterech skradających się zębaczy było miłym widokiem. Jaszczury dla kontrastu zazwyczaj leniwie wylegiwały się w pełnym słońcu, były mało agresywne póki się ich nie zdenerwowało, do tego łatwo było odciągnąć jednego od reszty, dzięki czemu inicjatywa w walce była prawie zawsze w naszych rękach. Gothic 2 był chyba jedyną grą, gdzie rzeczywiście doświadczyłem zjawiska, gdzie z myśliwego stałem się łupem.
Takiego podejścia do potworów bardzo mi brakowało na przykład w serii o Wiedźminie, który bądź co bądź, jest zawodowym zabójcą potworów i grają tam one kluczową tematyczną rolę.
2 Gothic 2 najlepszy
Jakub Krasuski (zachował)
ZASMIALEM SEI NA GLOS Xdd
nie zachował
Żaden Gothic żaden nie jest najlepszy.
Tez mi sie wydaję ze 2 . Jedynka 9/10 a dwójka 10/10
4:55 a tutaj można spróbować wskoczyć na kawałek muru i przedostać się na drugi kawałek muru i zeskoczyć do skrzynek ale potrzeba umiejętność skradania na co najmniej 1 poziomie bo wtedy będąc za plecami strażnika zauważy nas :)
W momencie gdy byłeś już w magazynie to strażnik miał cię głęboko w czterech literach. No chyba że faktycznie wskoczyłeś mu na głowę - wtedy to trochę inna bajka.
no chyba że tak :P
10 min mineło jak 5 sekund :o świetny materiał Jordan
Watashiwa.
Ten topór możemy też zdobyć bez problemu idąc na polowanie z gościem z miasta najpierw ubija nam cieniostwora a następnie kawałek dalej orka i voilà..
Mnie wsumie najbardziej brakuje w grach Takiego zaczynania od totalnego zera jak w gothicu i Gothicu 2. Ludzie nas oceniają z góry i traktują nas jak bezdomnego włóczęgę albo potencjalnego złodzieja i jak chcemy od nich pracę to najpewniej dadzą nam Jakieś zadanie z działu "idź, podaj, pozamiataj" Np u Lobarta mamy zbierać Rzepę, W klasztorze masz posprzątać Sypialnie/Zanieść Wino/Rozdać kiełbase i walka ogranicza się raczej do koniecznego minimum bo i tak byśmy nie dali rady przeciwko czemuś innemu niż młodemu wilkowi.
Gothic 2 Noc Kruka najlepszą grą w jaką do tej pory grałem ten realizm fantastyczny. Teraz gram W Elex trochę przypomina Gothic -a ale jest dużo niedociągnięć co wymaga poprawek za to ma świetny system walki polecam .
Świetny żart.
Protoss Tassadar lepsze są o twojej starej ;(
I od twojego ojca ; D
Ja polecam dark souls
W mojej opini gra ma wiele wspulnego - może i jesteś "wybranym nieumarłym" to albo od ciebie wymagają albo ci nie wierzą wybory mają durze znaczenie, morzesz iść do lokacji puźniejszych gdzie przejście ich jest bardzo wymagające ale można zdobyć z tródem lepszy sprzęt i grać dalej, świat nie jest miły i ludzie traktóją cię zazwyczaj opryskliwie chcą czegoś a najlepsi względem gracza są dziwacy jak solaire , gra ciągle wynagradza za spostrzegawczość i odkrywanie nowych sposobów np: jak zdobyś jakiś przedmiot skacząc z góry, jak wykorzystać teren na swoją korzyść itp
Vlogarian a co za grę masz ? Po za tym polecam kupić Elex nie ściągać . Jeśli ściąga się to ma bagi a kupiona śmiga .
O, dzisiaj maszyna wylosowała gotika
To był jej błąd ; /
ale gotik jest fajny lol
KLOCUCH
A tego juz nie bylo?
2 Gothic 2 wideoreceznja
Chciałem powiedzieć coś o twoich wątłych ramionach ale potem zobaczyłem twoją paskudną morde xD
Chujowy tekst jak sama gra.
pal gume
@@Rumcajss23 powiedz no czy to coś z przodu twojej głowy to twarz czy dupa?
@@kubusuchatek101 Powiedz mi, czy uzyjesz w końcu jakiegoś normalnego tekstu? xDD
@@Rumcajss23 Powiedz mi czy w końcu przestaniesz być edgy nastolatkiem i powiesz czemu nie lubisz tej gry? Wygląda to jak byś po prostu trollował albo był kontrowersyjnym debilem dla samej kontrowersji. Nie pozdrawiam
Najlepszy był Glicz z piciem rzadkich mikstur podczas ataku. Atak przerywał picie, bonus od mikstury dodawał sie, a mikstura wracała do ekwipunku.
Jedną z najbardziej cenionych rzeczy przeze mnie drugiej odsłonie Gothica był sens questów oraz że rozmowy nie były chaotyczne. A najbardziej podoba mi się "konflikt" Bogów i to, że w pewien sposób ingerują w świat ludzi czasem utrudniając rozgrywkę.
Jak ty cieniostwora w 3 rozdziale rozwalasz to ja nie wiem kto cie strugał.
Orka można nawet rozwalić przed wejściem do miasta na 1 poziomie . Wystarczy go uderzać jak chce uderzyć Ciebie. Czasochłonne ale możliwe . Cieniostwor też ma system że jak odskakujesz nie może Cię zaatakować . Jak zapalisz sobie ziele masz slow motion :)
Tu jest przedstawiony gothic z perspektywy nowego gracza, to że grałem w tą grę z 20razy i troll w 1 rozdziale to nie problem to nie znaczy, że każdy nowy gracz da rade zrobic to samo.
W przypadku trolla też odskok jak uderza łapą , albo się buguje zaraz na kamieniu :)
Trolla wystarczy obiegać dookoła, jak stoisz za plecami, 2-3 cisoy i znowu biegniesz wokół niego aż znajdziesz się za plecami i znowu 2-3 ciosy i tak dalej, najlepszy sposób
Teoria. A w praktyce to mi się udała ta sztuka tylko raz. Aż zapisałem na oddzielnym slocie z radości. Ubijanie orka w pierwszym rozdziale jest dobre na złotą trofkę ("Urodzony Buntownik" - tak bym ją nazwał, nawiązując zarazem do całkiem spoko części trzeciej :v)
2:30 można również sprzedać gildię złodziei do Lorda Andre,zeby zostac straznikiem ;)
najlepszy quest byl kiedy w gorniczej dolinie trzeba bylo chrzaszcze wybic :D
Na początku możemy przepłynąć przez morze, gdzie Lares przywita nas w porcie i sporo expa wpadnie jak na start. Trzeba jednak przebiec obok bandytów i dzików, co może być trudne. xD
Ogólnie w misji z orkową bronią nie chodziło o tego orka, tylko o orka za południową bramą, w lesie w którym idziemy na polowanie z Bartoki. Ork ten jest znacznie słabszy i Bartok sam da sobie z nim rade, a my możemy zgarnąć broń, wspólni nawet też „ork, zaraz za miastem, jasna cholera”
Hmmm... właśnie skończyłam grać w Wiedźmina 3 (chlip), a nigdy nie skończyłam uczciwie Gothica 2...
namówiłeś mnie :D
8.32 Tyle razy przechodząc Gothica omijałem tego Mikke a teraz widzę że do czegoś może się przydać XD
"Może się przydać". Jak wieśniacy i tak sami rozwalają Alvaresa i Engardo jak tylko rozpoczniesz walkę xD
Cholera, to już 15 lat... Ależ ten czas leci :(
I co z tego, że Drewno ma 15 lat?
Chyba gównem połączonym z drewnem : D
@@Rumcajss23 Zwal sobie w samotności może, bo widać, że cie ciśnienie rozsadza i musisz sobie zwalić nad kimś xD Trochę gejowe gościu
@@AleksNeve Co?
jest jeszcze jedna opcja przyniesienia toporu orka, mianowicie idąc z bartokiem na polowanie w celu zdobycia wilczych skór dla bospera, na końcu spotykamy orka z którym bartok jest w stanie sobie poradzić wtedy zbieramy ową broń i zanosimy haradowi.
Cały materiał można podsumować jednym zdaniem. Gothic nie prowadził nas nigdy za rączkę, a gracz musiał myśleć i kojarzyć wątki.
Dobrze że mam duży monitor, bo prezenter prawie mi za ekran wylatywał gibając się podczas mówienia.
tjaaa wróciłem tu po 2 latach żeby to od razu stwierdzić w pierwszych sekundach xD
w Gothic'u 2 do skarbca można dostać się jeszcze po dachach.
No proszę, a kiedyś zrobił materiał w którym twierdził, że kiedyś gry wcale nie były lepsze. To nie tylko przypadek Gothica, ale nawet Bethesda robiła kiedyś gry dla uważnych i rozgarniętych. W takim Morrowindzie nie tylko nie było oznaczeń questów na mapie, ale nawet prostackich mechanizmów szybkiej podróży, jak w nowych grach Derpthesdy. Chciałeś podróżować szybciej - musiałeś znaleźć jakiś transport kursujący na określonych trasach i zapłacić.
W Morrowindzie było o tyle ciężko że poruszałeś się bardzo wolno na początku gry. No chyba że wybrałeś Mrocznego Elfa. Mimo to sprawiało, że miałeś więcej czasu by podziwiać świat wokół :D
Dlaczego szybka podróż każdy traktuje jako coś złego?
Szybka podróż może być, oby zrobiona z głową. Tak jak opisałem powyżej - znaleźć jakiś transport kursujący na określonych trasach i zapłacić. Wynająć transport konny, powietrzny z określonych lokalizacji. A nie po prostu wejść na mapę świata i się teleportować. Strasznie to leniwe. Żeby nie było - nie znoszę gier bez mechanizmu szybkiej podróży, jak Wiedźmina 1. Questy były tam zaprojektowane tak słabo, że musiałeś łazić w tą i z powrotem, raz za razem.
Brak szybkiej podróży toleruję jedynie w gothicu gdzie świat był mały, a nie w 10 krotnym większym świecie skyrim czy wiedźminie 3 gdzie większość gry czasu zlatuję na łażeniu w kółko
Kopyrda Wiedźmin 3 właśnie miał fajnie zrobiony system szybkiej podróży. Żeby gdzieś szybciej się dostać trzeba było znaleźć kierunkowskaz. Nie tak jak w Skyrimie, że otwierasz mapę, klikasz na wybrane miejsce i się przenosisz.
Grałem tyle razy w gothica, że wszystkie lokacje i drogi do nich znam na pamięć
Pamiętam jak przez kilka godzin szukałem Gospody pod Martwą Harpią, nie ogarnąłem, że trzeba wyjść za miasto i biegałem po cały Khorinis w te i we wte
Czemu za każdym razem jak obejrzę taki filmik zaczynam całą serię od nowa?!
A ten dalej się buja
Te idealny i niepowtarzalny soundtrack
Miło było wspomnieć stare czasy w gothic'u, dzięki za film łezka w oku się kręci. Uwielbiam tą serię za system walki, teraz większość gier rzadko ma combo a raczej mają machanie mieczem lub tzw "skille".... nagradzanie za bycie dobrym w gothic'u dawało mi ogromną satysfakcję.
"Pokaż mi swoje towary"XD aż łezka w oku się kręci
CIENIOSTWÓR MA 1 RÓG!
Wydaje mi się, że to jest ten 1 róg, a to obok to ucho :D
G2 jest dla mnie teraz wzorem idealnego RPGa
Lambert no już dostaliśmy na wzór gothica świetnego Elexa Kappa xd
Przecież G2 to bardzo słaby RPG.
Protoss Tassadar a twoja stara nawet jednego nie przeszła i co?
Przeszła grając kurwa na gamepadzie i na 1 lvlu.
Lambert Lambert Ty... DLA MNIE TEŻ JEST WZOREM! Sama grafika to już miód bo ma coś w sobie
Grając w gothica mogłem siedzieć godzinami chyba jedna z najlepszych gier w jakie grałem ten klimat, dialogi, fabuła. Miesiąc temu kupiłem wiedzmina 2 zagrałem może z 2-3h i mi się znudziło
No i muzyka jest genialna :D
Przecież Gothic to słaba gra...
To Samo Wiedzmin mi sie znudzil po 2-3 godzinach gry LOL... troche to przykre
"Możemy z czasem gorzko pożałować" Skradanie>Przespanie się do nocy> Obrabowanie wszystkich skrzyń w 1 mieście
Najlepsza część Gothica, ale koniecznie z Nocą Kruka. Szkoda, że tak szybko skończył się ten film, bo mógłbym go oglądać i oglądać. I ta muzyka w tle. Wiele razy sobie mówię, że muszę przejść Gothica jeszcze raz, ale nigdy nie ma na to wystarczająco czasu, żeby to zrobić. Kiedyś na pewno znowu mi się to uda :)
W każdym razie dzięki za ten materiał, oglądając go czułem się przez te kilka minut jakbym znowu trafił na tą wspaniałą wyspę Khorinis.
Nie dawałem rady wargom do samego końca gry XD
Wojda w sumię najwięcej przez nie ginąłem xd i smocze zębacze
Bo to są skurwysyny XD
One są pobugowane... Ale stają się dziecinnie proste, gdy stoi przed nimi trochę większy głaz, na który można wejść, a postać ma minimalne umiejętności łucznictwa ;)
Łatwo ich pokonac gdy one szarżują :) wystarczy ucieknąć w bok
W podstawce już w 2 rozdziale spokojnie można na nich expic
6:38 wtf wystarczy mieć trochę skila i wilka można pokonać już na starcie. Ze stada także nie jest trudno wyciągać je pojedynczo. Wargi walczą tak samo jak wilki są tylko trochę wytrzymalsze...
2:44 Nie orczy, lecz orkowy ;)
to niezbyt naturalne słowo w języku polskim, więc być może są różne poprawne wersje. mogę się mylić, ale wydaje mi się, że słowo "orczy" zostało gdzieś użyte przez jakąś postać w grze.
Gothic 2 Noc Kruka
+ Świetna Fabuła
+ Mnogość zadań
+ Świetnie napisane dialogi
+ Postacie z którymi można się zżyć : Diego , Lee
+ Świetny klimat między innymi dzięki grafice
+ Świetny Dubinng
- Drewniana Walka .
Konstrukcja świata w dwóch pierwszych Gothic-ach jest dalej o wiele lepsza niż w większości współczesnych RPG :)
Reakcja ludzi na włażenie do ich domów i zwykła kradzież to było coś a należy brać pod uwagę że było to już w Gothicu 1 popatrzmy choćby na Wiedźmina gdzie tego nie ma dopiero w 3 strażnicy reagują na kradzieże ale no właśnie tylko straże zwykli ludzie nic nie robią. To także duża zaleta Gothica.
gdybym był zwykłym człowiekiem i [napakowany gość z dwoma mieczami, bombami, sztyletami, znający magię, zabijający na co dzień potwory] wlazłby mi do chaty i brał jakieś rzeczy to w sumie zastanawiałbym się czy zwrócić uwagę
oni chyba mają kamerę szerokokątną żeby go złapać jak się chwieje xD
Brawo. Oryginalny kontent na polskim YT to wedle polskich twórców przetłumaczenie tego co już zostało powiedziane dla baranów nie znających języków obcych. Ten film jest kopią "A love letter to gothic's open world design" z 2016 roku.
Broń orka też można zdobyć na wiele sposobów. Chociażby na polowaniu z Bartokiem gdzie też możemy przy okazji zdobyć skóry dla Bospera. Dwie pieczenie na jednym ogniu. A no i jeszcze jako, że mamy towarzysza to exp za te wszystkie zabite stworki leci do nas.
Można go znaleźć tak jak w filmie było wymienione, albo podciągnąć tego orka w jaskini do strażników.
Questy w gothicu 2 to coś wspaniałego.
Gothic to najlepszy rpg, w który grałem (choć w wiele rpg'ów nie grałem) i nie tylko dlatego, że jest trudny. Pierwszy raz zetknęłem się z Gothikiem 2 kilka lat temu. Nie wiedziałem NIC o grze, a przeszedłem ją dopiero rok później, kiedy ,,wydoroślałem" trochę. Pamiętam do dziś jak pół godziny przeszukiwałem wieżę Xardasa zanim w ogóle ruszyłem ku przygodzie. Potem już po wyjściu z wieży napotkałem młodego wilka. Nie było z nim większego problemu. Potem DWA gobliny. Pamiętam, ile próbowałem je pokonać. Męczyłem się okropnie, ale udało się. Ruszam dalej, a tam jakiś typ, to mówię pójdę, zagadam. Gościu okazał się być bandytą i gdy już chciałem sobie pójść to owy bandzior zaczął mnie gonić. Spierdzielałem, jakby goniło mnie z 10 orków. Udało mi się uciec i udałem się na farmę. Tam wykonywałem sobie questy i zdecydowałem wziąć złoto, bo po co komu ubranie? Gdy już dostałem się do miasta, chciałem zwiedzać, rozmawiać, z kim się tylko da, dowiedzieć się czegoś... Ale nie! Zatrzymał mnie koleś w zbroi, który chciał, abym wysłuchał zasad panujących w mieście. Mówił tak, jakby mnie uważał za złodzieja. Kazałem typowi spadać, a sam wreszcie przystąpiłem do eksploracji (o ile można to tak nazwać)
To moja historia i piszę ją dlatego, że za to pokochałem Gothika. Nikt cie nie traktował jako wybrańca Innosa, który przybywa po święty artefakt, tylko jak zwykłego włóczęgę (w najlepszym przypadku). Na szacunek u kogokolwiek trzeba było sobie zasłużyć. Dziękuję, że przeczytałeś (bądź przeczytałaś) to do końca.
Życzę miłej nocy.
Za Gomeza!
"Czekaj... To trzeba coś wcisnąć żeby się schylić i coś podnieść? Głupia ta gra..."
A to z tym orkiem nie było tak że można było z Barto iść na polowanie i tam najpierw ubiło sie cieniostwora a później orka i był koniec?
Było można ja tak zrobiłem. (Wiem że cały czas czekałeś na odpowiedź przez te 11 miechów xD)
Zawsze tak robiłem najlepszy sposób
Minus taki, że Bartok nie zawsze przeżywał
Gothic, Gothic 2 i Gothic 2 NK - jedne z najlepszych gier jakie kiedykolwiek widziały światło dzienne:)
Mnie poruszył quest z dostaniem się do miasta i jego złożoność (możliwości jego wykonania). Mogliśmy popracować i zdobyć strój farmera (ewentualnie go ukraść) dostać glejt co miało swoją późniejszą historie. Do tego dla spragnionych większych przygód dostać się do miasta drugą bramą, znajomość mapy i umiejętność skakania obowiązkowa (lub szybkie nogi żeby uciec przed bestiami). Do tego dla spostrzegawczych dziura w murze. Lecz moim ulubionym sposobem jest dostanie się do miasta od portu :D Reakcja Laresa bezcenna :D i do tego ta satysfakcja :D
Bardzo dobry materiał z niesamowicie ciekawymi i trafnymi spostrzeżeniami. Rzeczywiście pod niektórymi kątami "Gothic" i "Gothic 2" biją na głowę wiele współczesnych gier - do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego ta seria nie uzyskała rozgłosu na świecie, a po obejrzeniu tego materiału zachodzę w głowę, dlaczego te gry (a zwłaszcza druga część) nie zostały uznane za przełomowe w skali być może nawet całego rynku RPG.