Trzeci sezon Wiedźmina wjechał z hukiem na Netflixa. Jednak czy zrobił to z klasą? Czy wreszcie serial o Geralcie trzyma wysoki poziom? Niestety nie mam dla Was dobrych wieści.
Co do Ciri, to ja się zastanawiam, jak im się udało z dwudziestolatki, która ma grać 13-latkę stworzyć postać, która wygląda, jak zmęczona życiem kobieta po czterdziestce, która nie dosypia, by utrzymać dzieci.
O Grze o Tron można mówić wiele dobrego i złego (zwłaszcza po ostatnim sezonie), ale ileż ja bym dał, żeby HBO się zabrało za Wiedźmina i zrobili z niego coś na wzór GoT. Netflix zrobił wiedźmina tak, że całość wygląda jak kiczowaty serial fantasy dla nastolatków
Jak ma powstać relacja jeżeli aktorka grająca Ciri nie rozumie co gra. Yennefer jest jak panienka błagająca o przebaczenie. Nie czuć od niej tej siły i pewności siebie którą cechowała się książkowa Yennefer. Twórcy ogarnęli po drugim sezonie że przesadzili z własną adaptacją bo nie rozumieli kompletnie materiału źródłowego i teraz na siłę wracają. Relacja między Geraltem a Ciri została już położona w 1 sezonie. Gdzieś padło stwierdzenie że jedyne wspólne elementy miedzy sagą a serialem to nazwy własne i to w 100% oddaję sprawę.
wydaje mi się, że co do Jaskra to wina poprowadzenia postaci. Pamiętam go z pierwszego sezonu i był genialny, czułem połączenie między Geraltem a Jaskrem, podobało mi się to, że byli jak Shreck i Osioł
To jest tragedia, że ta baba Lauren Hissrich dostała to w swoje ręce. Jest tylu cudownych twórców, a Wiedźmin trafił właśnie na nią 😐 To jest jakaś ''klątwa Wiedźmina''.
Kurczę, strasznie boli mnie brak zażyłości między postaciami. Sapkowski genialnie napisał postacie, czuć było wyjątkową więź między nimi. I byłbym w stanie przeboleć średnie CGI, słaby montaż czy casting gdybyśmy mogli poczuć chemię między bohaterami. Ciri i Yen wyglądają jak siostry co strasznie psuje postrzeganie ich jako „matki i córki”. W sadze Yen zdarzało się zwracać do Ciri „córeczko” czego tutaj nie jestem w stanie sobie wyobrazić, wyglądałoby to przedziwnie. Bądź co bądź to właśnie to była esencja książek ASa - genialne postacie i wyjątkowa więź jaką byli połączeni. Bez tego adaptacja Wiedźmina nie ma racji bytu.
Mój problem z Jaskrem w tym sezonie nie polegał nawet na aktorstwie a na tym że jest on zupełnie nie potrzebny w tym sezonie. Nic nie robi poza błąkaniem się.
Moim zdaniem, od początku w wykonaniu Netflixa to bylo cos na zasadzie wrogiego przejęcia, typowe korporacyjne podejscie, ludzie zobaczą bo marka była dobra, kasa sie zarobi i inwestycja na pewno zwroci, a pozniej mozna bezpiecznie krecic wlasne szmiry i to nawet jeszcze slabszej jakosci bo na platformie juz nie ma nic innego bo kolejne potencjalnie konkurencyjne uniwersum zostało zniszczone.
Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś PRÓCZ castingu Jaskra. Moim zdaniem Joey Batey świetnie sobie radził w 1 sezonie, jego Jaskier był bardzo naturalny i autentyczny. Naprawdę bardzo dobrze go odegrał w mojej opinii. Problem w tym, że już w sezonie 2 i 3 twórcy, zdaje się, stracili jakiekolwiek pomysły na to, co z tą postacią zrobić. W 2 sezonie mogłoby go w sumie nie być, bo praktycznie nic nie wnosił do tego serialu. Dali mu jakieś głupie role typu bycie "szmuglerem" elfów a potem siedział w pierdlu co również nic nie wniosło. W jego przypadku uważam, że scenariusz zawiódł bo jako Jaskier naprawdę był przyjemny do oglądania w 1 sezonie.
Wiecie dlaczego jest w stosunku do poprzednich dwóch sezonów więcej wstawek z książek ? Nawet jeśli są to zupełnie nie istotne w powieści małe niuanse.. Po to aby po odejściu kolejnych głównych aktorów/aktorek a tak będzie najpierw obstawiam tą kobietę grająca Ciri i całkowitym upadku tego ,,show" mogłabyc możliwa narracja że daliśmy wam jak najwięcej z oryginalnej historii i nadal nie potrafiliście docenić tego dzieła. Oni potrafili już teraz wypowiadać się że duża winę negatywnego odbioru ponoszą fani oraz usprawiedliwiać jeszcze nie wypuszczony trzeci sezon że ta część sagi była zwyczajnie nudna:) Nawet gdyby ich umiejętności były na tak wątpliwym poziomie jakim są to gdyby nie byli tacy pyszni i nie wykazywali się taka arogancją i przekonaniem o swych cudownych poczynaniach to mogłoby z tego wyjść coś znacznie lepszego. Ale czego oczekiwać od ludzi którzy wy..dalaja od ręki główną fabułę książek na których bazują fundamenty żeby zastąpić ją czymś swoim lepszym :)
To, że się nie zaśmiałeś z żartów Jaskra, to raczej jednak wina scenariusza, tego jak prowadzona jest ta postać i jak pisane są dialogi. Joey Batey to wg mnie jeden z niewielu dobrze obsadzonych aktorów w tym serialu i daje fantastyczną energię, no ale jak się totalnie kładzie jego postać scenariuszowo, a dialogi nie mają już praktycznie nic wspólnego z ASem, no to takie są skutki.
Odnośnie scen walki to mam wrażenie że, większość osób nie chudzi o samo ich zrealizowanie ale, o to że, w książkach w tym momencie historii Ciri powinna mieć 13 lat a pokonuje ona kilka uzbrojonych osób gołymi rękami.
Polecam wszystkim dać sobie spokój z tym serialem. Poczekamy, może za parę lat ktoś może zrobi to jak trzeba. Tymczasem gorąco polecam polski audiobook z "Wiedźmina" - zazdroszczę osobą które jeszcze nie miały okazji tego posłuchać. Ten audiobook to majstersztyk! Posłuchajcie jak tam aktorzy udzielają swoich głosów jak wczuwają się w rolę swoich postaci. Coś pięknego!
![CAMPปลิ้น | EP.79[1/2] แก๊งไทบ้านพาบุกเมืองบั้งไฟโก้ ยโสธรรรร!!!](http://i.ytimg.com/vi/Ldr3_fvTEXk/mqdefault.jpg)
Co do Ciri, to ja się zastanawiam, jak im się udało z dwudziestolatki, która ma grać 13-latkę stworzyć postać, która wygląda, jak zmęczona życiem kobieta po czterdziestce, która nie dosypia, by utrzymać dzieci.
O Grze o Tron można mówić wiele dobrego i złego (zwłaszcza po ostatnim sezonie), ale ileż ja bym dał, żeby HBO się zabrało za Wiedźmina i zrobili z niego coś na wzór GoT. Netflix zrobił wiedźmina tak, że całość wygląda jak kiczowaty serial fantasy dla nastolatków
Najlepsze podsumowanie " W tym serialu absolutnie nic nie ma znaczenia" . W punkt.
Jak ma powstać relacja jeżeli aktorka grająca Ciri nie rozumie co gra. Yennefer jest jak panienka błagająca o przebaczenie. Nie czuć od niej tej siły i pewności siebie którą cechowała się książkowa Yennefer. Twórcy ogarnęli po drugim sezonie że przesadzili z własną adaptacją bo nie rozumieli kompletnie materiału źródłowego i teraz na siłę wracają. Relacja między Geraltem a Ciri została już położona w 1 sezonie. Gdzieś padło stwierdzenie że jedyne wspólne elementy miedzy sagą a serialem to nazwy własne i to w 100% oddaję sprawę.
wydaje mi się, że co do Jaskra to wina poprowadzenia postaci. Pamiętam go z pierwszego sezonu i był genialny, czułem połączenie między Geraltem a Jaskrem, podobało mi się to, że byli jak Shreck i Osioł
To jest tragedia, że ta baba Lauren Hissrich dostała to w swoje ręce. Jest tylu cudownych twórców, a Wiedźmin trafił właśnie na nią 😐 To jest jakaś ''klątwa Wiedźmina''.
Kurczę, strasznie boli mnie brak zażyłości między postaciami. Sapkowski genialnie napisał postacie, czuć było wyjątkową więź między nimi. I byłbym w stanie przeboleć średnie CGI, słaby montaż czy casting gdybyśmy mogli poczuć chemię między bohaterami. Ciri i Yen wyglądają jak siostry co strasznie psuje postrzeganie ich jako „matki i córki”. W sadze Yen zdarzało się zwracać do Ciri „córeczko” czego tutaj nie jestem w stanie sobie wyobrazić, wyglądałoby to przedziwnie. Bądź co bądź to właśnie to była esencja książek ASa - genialne postacie i wyjątkowa więź jaką byli połączeni. Bez tego adaptacja Wiedźmina nie ma racji bytu.
Filmiki na yt o tym serialu to jedyne co dotknę z nim związane. Nawet minuty już nie obejrzę na netflixie.
Cytując klasyka : -Noo, pare niedociągnięć jest… -Niedociągnięć ? A gdzie tu są dociągnięcia ? To jest jakaś prowokacja !
Mój problem z Jaskrem w tym sezonie nie polegał nawet na aktorstwie a na tym że jest on zupełnie nie potrzebny w tym sezonie. Nic nie robi poza błąkaniem się.
Ten serial to jest skrajna abominacja😔 Twórcy zaorali to co najlepsze u Sapka i w growym wiedźmine od redów.
Moim zdaniem, od początku w wykonaniu Netflixa to bylo cos na zasadzie wrogiego przejęcia, typowe korporacyjne podejscie, ludzie zobaczą bo marka była dobra, kasa sie zarobi i inwestycja na pewno zwroci, a pozniej mozna bezpiecznie krecic wlasne szmiry i to nawet jeszcze slabszej jakosci bo na platformie juz nie ma nic innego bo kolejne potencjalnie konkurencyjne uniwersum zostało zniszczone.
Bardzo dobry komentarz z Pana strony. Idealnie Pan wypunktował mankamenty.
Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś PRÓCZ castingu Jaskra. Moim zdaniem Joey Batey świetnie sobie radził w 1 sezonie, jego Jaskier był bardzo naturalny i autentyczny. Naprawdę bardzo dobrze go odegrał w mojej opinii. Problem w tym, że już w sezonie 2 i 3 twórcy, zdaje się, stracili jakiekolwiek pomysły na to, co z tą postacią zrobić. W 2 sezonie mogłoby go w sumie nie być, bo praktycznie nic nie wnosił do tego serialu. Dali mu jakieś głupie role typu bycie "szmuglerem" elfów a potem siedział w pierdlu co również nic nie wniosło. W jego przypadku uważam, że scenariusz zawiódł bo jako Jaskier naprawdę był przyjemny do oglądania w 1 sezonie.
Wiecie dlaczego jest w stosunku do poprzednich dwóch sezonów więcej wstawek z książek ? Nawet jeśli są to zupełnie nie istotne w powieści małe niuanse.. Po to aby po odejściu kolejnych głównych aktorów/aktorek a tak będzie najpierw obstawiam tą kobietę grająca Ciri i całkowitym upadku tego ,,show" mogłabyc możliwa narracja że daliśmy wam jak najwięcej z oryginalnej historii i nadal nie potrafiliście docenić tego dzieła. Oni potrafili już teraz wypowiadać się że duża winę negatywnego odbioru ponoszą fani oraz usprawiedliwiać jeszcze nie wypuszczony trzeci sezon że ta część sagi była zwyczajnie nudna:) Nawet gdyby ich umiejętności były na tak wątpliwym poziomie jakim są to gdyby nie byli tacy pyszni i nie wykazywali się taka arogancją i przekonaniem o swych cudownych poczynaniach to mogłoby z tego wyjść coś znacznie lepszego. Ale czego oczekiwać od ludzi którzy wy..dalaja od ręki główną fabułę książek na których bazują fundamenty żeby zastąpić ją czymś swoim lepszym :)
To, że się nie zaśmiałeś z żartów Jaskra, to raczej jednak wina scenariusza, tego jak prowadzona jest ta postać i jak pisane są dialogi. Joey Batey to wg mnie jeden z niewielu dobrze obsadzonych aktorów w tym serialu i daje fantastyczną energię, no ale jak się totalnie kładzie jego postać scenariuszowo, a dialogi nie mają już praktycznie nic wspólnego z ASem, no to takie są skutki.
Odnośnie scen walki to mam wrażenie że, większość osób nie chudzi o samo ich zrealizowanie ale, o to że, w książkach w tym momencie historii Ciri powinna mieć 13 lat a pokonuje ona kilka uzbrojonych osób gołymi rękami.
Polecam wszystkim dać sobie spokój z tym serialem. Poczekamy, może za parę lat ktoś może zrobi to jak trzeba. Tymczasem gorąco polecam polski audiobook z "Wiedźmina" - zazdroszczę osobą które jeszcze nie miały okazji tego posłuchać. Ten audiobook to majstersztyk! Posłuchajcie jak tam aktorzy udzielają swoich głosów jak wczuwają się w rolę swoich postaci. Coś pięknego!
Ten serial jest zaprzeczeniem adaptacji, a także udowadnia, że showrunnerem nie możę być byle kto. Zwłaszcza ktoś pokroju Jady pinket smith ;)
Jeżeli chodzi o relacje Ojciec - Córka to jedna z najlepszych takich w mojej opinii została zaprezentowana w serialu „The Last of Us”