ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 30 ก.ย. 2024
- W miarę upływu czasu niemieckie projekty opracowywane w ramach programu budowy tzw. myśliwca ludowego zaczynały nabierać realnych kształtów, jednakże nie oznaczało to, że uważano je za projekty skończone i ostateczne. Jednym z kilku samolotów, które zostały doprowadzone do końca i faktycznie wprowadzone do produkcji był Heinkel He 162 Salamander, budowany w ramach programu tak zwanego myśliwca ludowego, który miał trafić w ręce doraźnie przeszkolonych pilotów, którzy po kilkunastu godzinach na szybowcach mieli trafić do jednostek bojowych. Był to oczywiście prosty przepis na cudowną katastrofę, ale w imię zasady tonący brzytwy się chwyta Niemcy byli gotowi zastosować także i taki manewr, byle by tylko odsunąć od siebie widmo porażki w wojnie. Tymczasem niemiecki wywiad doskonale zdawał sobie sprawę, że już niebawem nad Niemcami mogę pojawić się nowocześniejsze niż używane dotychczas bombowce. Główny ciężar amerykańskich nalotów spoczywał bowiem na samolotach Boeing B-17, nazywanych Latajacymi Fortecami. Jednakże Amerykanie posiadali także znacznie nowocześniejsze bombowce nazywane Superforteca. Były to cięższe i nowocześniejsze B-29, które mogły stanowić poważne wyzwanie także dla nowych niemieckich myśliwców z napędem odrzutowym. Właśnie w takich okolicznościach, przedstawiciele firmy Junkers, którzy liczyli jeszcze, że front nie załamie się tak szybko postanowili zaprezentować władzom Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy, projekt nowego samolotu myśliwskiego, zdolnego do zwalczania nieprzyjacielskich bombowców. Samolotu, który bardziej niż samolot przypominał skrzyżowanie latającej beczki ze stosunkowo dużym płatem, a mi osobiście bardziej niż konstrukcję z czasów II Światowej Apokalipsy przypomina pojazd z Gwiezdnych Wojen. Samolot ten otrzymał oznaczenie Junkers EF-128. Zgodnie z pierwotnymi założeniami producenta miała to być jednosilnikowa maszyna myśliwska budowana w ramach programu rozwoju myśliwca awaryjnego. Trudno powiedzieć dlaczego, ale konstruktorzy zatrudnieni w wytwórni Junkersa postanowili, że ich nowy samolot nie będzie posiadał typowego ogona, stosowanego w innych maszynach, i pod względem konstrukcyjnym będzie przypominał latające skrzydło. Maszyna miała być napędzana jednym silnikiem odrzutowym Heinkel HeS 011, i podobnie jak większość rozwijanych w tym czasie przed Niemców samolotów miała dysponować naprawdę silnym uzbrojeniem strzeleckim, złożonych z czterech działek kal. 30 mm, które zamierzano umieścić w dolnej części kadłuba, tak by wystrzały nie oślepiały pilota. Sam pilot miał mieć do dyspozycji płatowiec zdolny do rozwinięcia prędkości maksymalnej, która według założeń przyjętych podczas prac nad projektem miała przekraczać 1000 km/h, na pułapie rzędu 7 tys. metrów. Oczywiście plany te nie były traktowane zbyt poważnie przez władze firmy Junkers, która przedstawiła projekt nowego samolotu pod koniec grudnia 1944 r., gdy było jasne, że położenie Niemiec jest bardzo trudne. Jednocześnie rozwijanie projektu Junkersa EF 128 nie miało większego sensu z punktu widzenia osób zatrudnionych przy tym projekcie, gdyż niewiele wskazywało na to by alianci zachodni mając do dyspozycji kilka innych ciekawszych projektów byli zainteresowani finansowaniem budowy dość pokracznej maszyny. Tak czy inaczej, zgodnie z pierwotnymi założeniami EF 128 miał być szybkim myśliwcem przechwytującym zdolnym do zwalczania nowych amerykańskich bombowców, których pojawienia się na europejskim froncie władze niemieckie spodziewały się lada dzień - mowa oczywiście o B-29. Głównymi zaletami EF 128 miały być duża siła ognia, zwrotność i wysoka prędkość. Kontrakt na budowę prototypu został podpisany w marcu 1945 r., i w zasadzie w tym momencie moglibyśmy zakończyć nasze dzisiejsze spotkanie, ale nie tak prędko.
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/b...
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @balszoi
#airforce #aviation #lotnictwo #myśliwiec #fighter #samoloty
Niemieckich cudaków technicznych nigdy za wiele jak widzę 😊😊😊 oby tak dalej
ja nie przepadam za tymi bajaniami... ale są fanatycy acz zupelnie nie rozumiem tego
...fanatyzm rozwiązań dla sprzecznych ze sobą konceptów - w tym są Niemcy rzeczywiście mistrzami...
@@kemodalerd4243 nie niemcy a raczej 3rzesza pod panowaniem psychopatów
@@KS-ModelismoAviacionHobbyto taki odpowiednik pornografii w świecie historii lotnictwa i modelarskim.
Zastanawiam się kto to wymyśla 😊
To chyba jedna z pierwszych konstrukcji o ile nie pierwsza na świecie , gdzie do maszyny z jednym silnikiem zamontowanym W KADŁUBIE , konstruktorzy bardzo słusznie umieścili boczne chwyty powietrza . Takie rozwiązanie ma nie duże wady jak nie prostoliniowy przepływ powietrza do silnika i wymóg ominięcia szkodliwej przykadłubowej warstwy przyściennej .To przeciwieństwo długich kanałów dolotowych powietrza zaczynającego sie od dziobu ( lub nie daleko za nim ) często stosowanego w innych również wielu powojennych maszynach . Długi kanał po prostu powoduje większe opory powietrza , a dodatkowy opór w tym kanale wytwarza jeszcze dolna część kabiny pilota . Taki kanał wymusza też umieszczenie , żeby nie powiedzieć poupychanie różnych urządzeń samolotu w innych częściach kadłuba i/lub w skrzydłach .
Fajny materiał. Łapka w górę! Zakradła się jednak pewna nieścisłość. Główny ciężar walki, jeśli chodzi o ciężkie bombowce, w tym okresie, spoczywał na samolotach B-24 Liberator. Liczba B-17 na przełomie lat 1944 i 1945 już bardzo spadała. Boeing przestawiał całe moce produkcyjne na B-29. Rolę konia roboczego pełnił głównie B-24. Wyprodukowana go zresztą półtora raza więcej niż B-17 i to głównie w drugiej połowie wojny.
no dobra... no to za wspierać to jak mus to mus... 😜
też lajk taktyczny 👍🏿👍🏾👍🏼👍🏽👍🏻👍
Jak zawsze bardzo ciekawy materiał. Nigdy o tym projekcie nie słyszałem. 😀😀
162 nazywał się "spatz"- wrobel. Salamander to była nazwa programu.
To miało sens.
Te stateczniki z całą pewnością poprawiały opływ powietrza wokół skośnego płata.
Przy takim skosie stosuje się brzechwy, winglety, tzw. ,,Uszy Lippisza", które zapobiegają zaburzeniom opływu wzdłóż krawędzi i oderwaniu strug w czasie lotu w zakrętach.
Kocham te hitlerowskie projekty odrzutowców pierwszej generacji
lajk taktyczny 👍👍🏻👍🏽👍🏼👍🏾👍🏿
ja nie lubie tej tematyki osobiście. ale cza Cię wspierać😎
Czego to Niemcy nie wymyslili. A to mysliwiec ludowy, a to samochód dla ludu, a to zielony ład... a to euro czyli rajchs.marka 4tej rzeszy ;) aj waj
Jest nawet ksiazka na ten i inne projekty "Tajne Projekty Luftwaffe"Waltera Schicka. Niestety mam tylko pierwszy tom. Nie wiemy jak by wygladala wojna gdyby przeciagnela sie do 1946 roku.
Niestandardowe rozwiązania to miara postępu. Pozdrawiam.
Te rozwiązania nie znalazły zastosowania zwoec to żaden postęp.
@@seboho6938Każda nowość daje impuls do ideału. Gdyby nie V1 i V2 to nie by było lądowania na księżycu. 😊
papier wszystko przyjmie, a praca w lotniczych biurach konstrukcyjnych zwalniała od służby na froncie.
7:25 Obawiam się, że większość tych wynalazków to efekt mody na "Luftwaffe'46" czy też "Panzerwaffe'46". W latach '90 zrobił się z tego chodliwy temat i różne fantazje się dobrze sprzedawały. Dużo ludzi dalej wierzy, że Niemcy naprawdę myśleli o budowie P-1000 Ratte i inne takie głupoty.
jakiś nowy - nigdy nie słyszałem 🤔, dzięki za odcinek 👍
Też w 1944 wolałbym być w zespole projektowym odrzutowego myśliwca na głębokim zapleczu niż trafić do okopu na froncie wschodnim...
Dziesiątki lat mijają, a niemieccy konstruktorzy niezmiennie ignorują realia...
przyjęli układ bezogonowy, bo dublujące się projekty mogły zostać skasowane, a zespoły pracujące nad skasowanym projektem mogły być wcielone np. do Volkssturmu.
im bardziej udziwniony projekt, tym bardziej "specjalistyczny" i wymagający bardziej "unikatowej" wiedzy od wygodnie zadekowanych inżynierów. wszyscy zdawali sobie sprawę, że do końca wojny kilka miesięcy.
Dzięki za film. Może nie mieli jak zamocować ogona z linkami do sterowania na silniku. Tył tego samolotu wygląda jakby był tylko obudową silnika.
Oczywiście łapka w górę, ale chcialbym uslyszec pare zdan na temat źrodel informacji o tzw Luftwaffe 1946.
Ile w tym realnych informacji a ile po prostu bajek, bo widzę z
że z czasem tych projektów coraz więcej i coraz to wspanialsze z tym, że dużo tych "pomyslów" w ogóle nie znalazło sie w realizacji projektow powojennych.
Japoński samolot z początku roku 1945 jako konstrukcja z definicji przeznaczona dla młodych okazał się sukcesem a amerykańscy piloci byli przekonani, że Japonia wciąż ma możliwość szkolenia nowej kadry lotniczej. Dupa tam. KOnstrukcje lotnicze mogą być genialne i bywały
Jak to mowia tonacy brzytwy sie chwyta 😂 Dokladnie. Nomen omen ostatnio widzialem amerykanska koncepcje wlasnie realizowana przez Lipischa X-4
cudo, które nigdy nie latało, a nawet po wojnie nikomu nie wyszło.
Rozwiązań wywodzących się z tej konstrukcji można dopatrywać się w późniejszych projektach ZSRR. Górnopłaty o podobnym zarysie skrzydeł - MiG-23 czy MiG-25. Podwójne stateczniki - co prawda inaczej rozmieszczone stały się na wschodzie standardem. Myślę, że po przejęciu fabryki Junkersa dokumentacja trafiła na biurka radzieckich konstruktorów. A oni byli mistrzami w wykorzystywaniu wszystkiego co już gdzieś zostało wymyślone.
😂😂😂
Kiedyś tam, Po, przepuszczeniu przez NASAowski Open Vehicle Sketch Pad wyszło mi, że miał prawo latać.
A o co chodzi w 4:05? Alianci Zachodni mieli finansować projekt Junkersa?
No bo tego projektu nie dokończyli, ale kilka innych tak.
Wcześniej jakość tego twojego projektu nie zauwazyłem. Tym bardziej oglądam z zainteresowaniem.
ciekawe, że taka właśnie konstrukcja pozwala uniknąć wibracji skrzydeł ... zerwania strug / gwałtownej utraty sterowności ... i gwałtownego wzrostu oporów powietrza ... przy prędkościach zbliżonych do prędkości dźwięku - przełamywania tzw bariery dzwieku.
... czyli dosłownie tych problemów lotniczych naddźwiękowych konstrukcji ... z którymi borykali się amerykanie przez ponad 20lat!!! 😆😆😆
Avión la forma del playforma Miki 15
Que mikoyan el que copió la
zakłady zajeli rosjanie hmmm... taki rzut z góry trochę miga 15 przypomina nieprawdasz...)
Dzięki za program pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Super materiał..dzięki
Pozdrawiam.... :) dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem...
Ile istnień ludzkich pochłonęło myśl o próbie latania, ale każda próba dodawała nowinki i dlatego mamy lotnie, para lotnie, szybowce, samoloty śmigłowce i odrzutowce l😊
Elo! Dzięli Człowieku!
Fajnie, ale naprawde dobrze by było, gdyby tekst był na bierząco ilustrowany zdjęciami.
bardzo lubię te dziwolągi wszystkie.... kiedyś trafiłem na szkic strategicznego polskiego bombowca - projekt z husteczki - ale w internetach jest tylko zdjęcie.... nawet do muzeum posłałem temat i niczego więcej nie wygrzebali
Też trafiłem, ale teraz nie mogę znaleźć - czy mógłbym poprosić o linka ?
super dzięki
Taki protoplasta schacheda
DOBRA ROBOTA.............
Ciekawe pozdrawiam
👍👌🖖
Autorze przeczytaj jeszcze raz zdanie z opisu zaczynające się od słów "Jednocześnie rozwijanie..."
Dziękuje za przygotowany materiał filmowy. Pozdrawiam.
Wygląda trochę jak A-Wing ze Star Wars:D
Oooo,,,, jest boczna sylwetka z mojego modelu kartonowego :) Jeszcze nie wydany
Pozdrawiam
Marek Pacyński
Panie Marku! Jeżeli nie oznaczyłem to przepraszam! Na kartonówkach się wychowywałem, a Pana modele były w tych czasach jedynymi z nielicznych sklejalnych. Fajnie że Pan jest, fajnie że Pan działa i ma w nosie debili. Pozdrawiam!