Ja bym to podzielił niejako na dwie kwestie. Pierwsza to jakość obrazka i wytłumaczenie delikwentowi czym sie różni dobre zdjęcie od zdjęcia dobrze wyglądającego na ekranie smartfona. Telefon wypluwa obrazek przeostrzony z (często, szczególnie w Samsungach) nienaturalnie podkręconymi kolorami. Po powiększeniu dopiero widać jaka tam jest kasza i dlaczego takie zdjęcie jest przeostrzone. W tej kwestii praktycznie każdy aparat cyfrowy z matrycą aps-c lub większą daje nieporównywalnie lepszy efekt. Niestety dla większości ludzi pozornie lepszy obrazek bedzie ze smartfona. Druga kwestia to chęć do nauki fotografii. Do tego najlepsza jest porządna cyfrówka (dslr czy bezlustro) z porządnym starym manualem 😉 - koszt znikomy, szkoła najlepsza z możliwych a efekt wyrwie z butów. Jest ogrom mniej lub bardziej oczywistych aparatów za małe pieniążki. Ostatnio upłynniłem dwa bezlusterkowce Samsunga. Nx10 z obiektywem kitowym sprzedałem za 300zł - aparat z matrycą aps-c i obiektywem 18-55 z OIS! Za niecały tysiąc można kupić genialny zestaw jakim jest np NX300 z obiektywem 30/2 - rewelacyjny, kieszonkowy aparat (tania alternatywa dla Ricoha GRIIIx) z uniwersalnym i jasnym obiektywem który każdego smartfona przeżuje i wypluje 😁 Takich aparatów są dziesiątki - stare lustrzanki Pentax (i ich klony Samsung serii GX) świetnie współpracują ze starymi manualnymi obiektywami i za kilkaset złotych można złożyć zestaw z fajnym obiektywem 50/1.8 (a nawet 1.4) który przy znajomości podstaw fotografii da efekty nie odbiegające od sprzętu za kilkanaście tysięcy. Na pewno bedzie to wymagało podstawowej wiedzy i chęci, ale da sie zrobić. Nikt mi nie wciśnie kitu, że malutkie soczewki w smartfonach mogą konkurować ze skomplikowanymi układami optycznymi w "normalnych" obiektywach 😂😂😂. Jaka jest faktycznie zdolność rozdzielcza tych mikroskopijnych soczewek? Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwage, ze w zdecydowanej większości mówimy o optyce szerokokątnej i ultra-szerokokątnej które są najtrudniejsze do skorygowania.
1. Pierwszą filmującą lustrzanką by Nikon D90. Canon pojawił się chwilę później. Sytuacja podobna jak z Nikonem Z6 i Canonem EOS R, Nikon był chwilę wcześniej. 2. Na takiej samej zasadzie, że to lepsze do nauki to powinno się polecać aparaty .. analogowe. Wg mnie popełniasz popularny błąd sądząc, że osoba szukająca aparatu jest/stanie się pasjonatem fotografii. Ma zamiar się uczyć. Niekoniecznie, zaryzykuję stwierdzenie, że 90% nie chce obarczać się wiedzą fotograficzną tylko kupić aparat bo sądzi, że robi on lepsze zdjęcia niż komórka. I bardzo się po zakupie rozczarowują, bo smartfon wypluwa śliczniutkie, kolorowe, ostre, a z aparatu tego nie dostaje. Wtedy wypytuje o co chodzi. Gdy sie dowiaduje, że musi obrobić zdjęcie to jest wkurzony że dokona zakupu aparatu za cenę około 3 tysiące lub więcej. Aparat za 600 zł??? Generalnie gdy ktoś chce tylko coś dokumentować (urodziny dziecka, wycieczki itp) to smartfon jest bezkonkurencyjny. Aparat trzeba polecać wtedy gdy ktoś chce fotografować dajmy na to ptaki, albo gdy po latach przerwy (np robił zdjęcia 30 lat temu analogami) chce wrócić do fotografii, ma czas. Młode pokolenie ... to temat rzeka i nie chce sie rozpisywać o ich podejściu.
@@jacekz8112 dzięki za uwagę z tym Nikonem. Ale widzisz co do wdrażania się na początku drogi nie uważam że jest jakiś obowiązek konkretnego ukierunkowania fotograficznego. Jest masa osób które chcą po prostu zacząć. I ja zestawiłem te dwa światy smartfona który kreuje krystaliczne zdjęcia z możliwościami jakie mamy dzisiaj czyli zakupu czegoś bardzo taniego jeśli chodzi o aparaty co w ogólnym rozrachunku z punktu widzenia poznawania generalnie zasad fotogafii jest bardziej opłacalne niż smartfon. A jeżeli ktoś się rozczaruje to zweryfikuje swoje intencje że to nie dla niego. Jeżeli jednak w tym zostanie i nie zrazi go to, że trzeba jeszcze starej matrycy pomóc, że to nie wygląda jak w smartfonie, że rawa trzeba ożywić w postprodukcji. Baaa co więcej … odkryję że obróbkę fotograficzną bardzo lubi to wg mnie smartfon by mu takiej pełnej drogi rozwoju nie dał. A tematycznie w fotografii czy filmie może się taka osoba określić później i nie widzę w tym nic złego. U mnie tak to właśnie wyglądało. A analog hmm …jeżeli ktoś w drodze o której wspomniałem wyżej odkryję że i ta działka go interesuje …. Dlaczego nie … ale nie uważam żeby to był obowiązek. Jeżeli ktoś zaczął przygodę od smartfona …. Też nie mam z tym problemu :) Albo jeżeli ktoś działa w analogu i zainteresuje go fotografia smartfonowa też nie widzę w tym problemu :) Jednak porada w rodzaju: „kup smartfona będziesz miał z niego więcej pożytku” to nie jest moim zdaniem dobra porada dla osoby która chce rozpocząć poznawanie. Bo smartfon może po prostu niejako rozpieścić…. Ale czasem zdarzają się cuda i komuś smartfon nie wystarczy :) Tak było u mnie :) Baaaa … nawet mój tani Rebel Canona z 2006 roku sprawił mi więcej frajdy niż smartfon … Bo generalnie widzę to też od strony psychologicznej. Więcej bowiem satysfakcji człowiek czerpie z poznawania we własnym zakresie i pewnego poczucia rozwoju. Więcej jest satysfakcji w kreowaniu samemu niż jak robi to coś za nas …
@@spotcutsfilm Zakładasz, że chce poznawać. Rozczaruje cie. Nie chcą poznawać. Uczę fotografii w szkole średniej. Ich interesuje efekt końcowy a nie "klasyczna" droga jaką się to osiąga. To inne pokolenie niż nasze. Zapewne sądzisz, że nie mając wiedzy jak coś osiągnąć to .. nie da sie tego osiągnąć. Usłyszysz (ich) bezczelną odpowiedź. No to co? Presety, wspomaganie AI - zobacz nawet Adobe idzie w te stronę. Nawet GO ustawiasz suwakiem na gotowym pliku, a nie ustawiając f/1.4 na obiektywie. Na smartfonową jakość wystarcza. Nic większego na FB i IG nie potrzebują. Minimum wysiłku. Jestem rozczarowany, ale tęsknota za przeszłością nic nie zmieni.
Telefny to są dobre do dzwonienia :) Lepiej na start kupić sobie a6000 z kitowym obiektywem za 1000zł a zdjęcia zrobi lepsze niż iphone 15 który kosztuje 5000zł, no przynajmniej do momentu aż braknie Ci światła ale wtedy możesz zacząć się uczyć lamp błyskowych których cena zaczyna sie od 100zł :P oczywiście w ogólnym rozrachunku wydasz więcej na aparaty niż na iphona ale zostaniesz z wiedzą, która przyda Ci się w przyszłości.
śmiem twierdzić że żaden ale to żaden foto-smartfon, jeśli takowy istnieje. Nie da efektów, radości i jakości. Moje 12 Mpx Canona EOS 1100D z trzema obiektywami EF-S 10-18, 18-55, 55-250 gniecie każdusieńkiego smartfona z pierdlionami pikseli.
Święta prawda, tylko że smartfon mam cały czas przy sobie i nic nie waży. Włożę go do kieszeni, a zdjęcia raw wyślę w sekundę do obróbki na serwer. Canona zabieram tylko jak chce pobawić się w fotografie tak dla siebie w wolnym czasie, a smarfonem robię zdjęcia do pracy i tak już pewnie zostanie.
@@Karo8888. Ale pytanie było od osoby która chce się rozwijać :) Telefon rozpieści. Dla mnie żadna przyjemność z czegoś co robi za mnie. Taki już człowiek jest. Większa jest satysfakcja gdy można samemu kreować. Oczywiście że zawsze go masz przy sobie. Ale wielokrotnie żałowałem że tylko jego mam przy sobie a nie miałem czegoś więcej … bo nawet on nie okazał się tak zwanym „najlepszym aparatem ktory miałem przy sobie”
Różnica między aparatem, a telefonem jest taka, że tym pierwszym trzeba nauczyć się robić zdjęcia, a to drugie robi i myśli za nas. Ja osobiście nie potrafię robić zdjęć smartfonem w trybie manualnym. Dlaczego? Nie potrafię określić limitów telefonu. Robiąc sport na aparacie, wiem na jaką migawkę mogę sobie pozwolić przy danych warunkach oświetleniowych, przy obiektywie jaki akurat mam i jakie iso mi wychodzi. Telefonem nie mam pojęcia co z tego wychodzi. Portret? Telefonem klikasz tryb portret i jest, prawda? Większość portretów robię z fleszem, więc telefon odpada całkowicie. Niby jest apka godoxa i niby jakoś dał bym radę odpalić moje lampy telefonem, ale nawet nie mam ochoty próbować. Tak, telefony to fotografia obliczeniowa, ai jest już od dawna w użyciu przy uzyskiwaniu zdjęć z telefonów. Wystarczy zrobić zdjęcie w słabych warunkach i powiększyć. Obraz nie składa się z pikseli, jak przy tradycyjnych zdjęcia, tylko z takich zlepków typowych dla ai. Tak, telefonem robię zdjęcia, czegoś na szybko, czegoś w stylu do zanotowania. Ale zdjęcia na poważnie, świadome to tylko aparat. Obecnie testuję długość czasu migawki, przy którym ludzie są widoczni po zmroku, dając efekt rozmytej fali. Zdjęcia oczywiście ze statywu. Sporo kombinowania, szukania, noszenia, ustawiania. Ludzie dziwnie na mnie spoglądajacy, co ja robię aparatem po zmroku. A wystarczy wyjąć telefon, dać tryb nocny i jest, prawda?😅
@@jakubkarolewicz3678 w sedno 👌👌👌. My ludzie nawet jak nam się da automaty to ostatecznie lubimy tworzyć sami :) bo te automaty nie wejdą nam do umysłu. Nie wiedzą czego chcemy :)
Tak jasne ale wiesz mnie bardziej też chodzi o tę ostrożność w przeinwestowaniu. Do 1000 zł jesteś w stanie dziś kupić nawet coś co nie tylko jest aparatem ale też i kamerą z możliwością zmiany obiektywów. Przykłady: Lumix Gh3 Lumix G7 Lumix GX7 I jest tam trudno filmować bo nie ma stabilizacji i dobrego af. Ale ja dzieki fatalnemu AF w GH5 bardzo polubiłem ostrzenie manualne. Ok ten aparat akurat wtedy był bardzo drogi gdy go kupiłem ale ja już wcześniej się wdrażałem w o wiele gorszych sprzętach. :) Dziś znowu nie jestem tak wprawiony w MF bo rozpieścił mnie Canon R6 Mark 2 który już robi to za mnie … Nie wiem czy znasz taki kanał takiego pilota samolotów Turbulencja. On mówił że bardzo lubi lądować na greckich lotniskach ponieważ tam nie ma ILS i może ćwiczyć cały czas ten trudny manewr manualnie. :) Bije w tym kierunku bardziej :)
Zależy o co figurantowi chodzi to znaczy czy chce bawić się w prawdziwą fotografię czy tylko w "pstryki". Jeśli chodzi tylko o pstryki do oglądana w telefonie to brać smartfon. Jeśli chodzi o prawdziwe fotografowanie, nawet z obróbką RAW, to przy założeniu, że w zasadzie prawie nie drukuje się amatorsko zdjęć w dużym formacie, to potrzebny będzie bardzo ale to bardzo porządny monitor.
@@piotrmarcin5123 tak i o tym mówię. O intencjach. Jednak bez względu na wielkość monitora jest jeszcze kolor jaki chcesz uzyskać a który można pokazać nawet tym którzy oglądaj tylko na telefonach zdjęcia . I tego można uczyć się nawet przy obróbce Rawów z pierwszej dekady lat 2000. A Twojej wizji barwy nie odda żaden telefon bez Rawów chyba że iPhone pro lub Sony Xperia. Tyle że to już nie jest 600 zł :) no i wtedy uważam że lepiej kupić jakiś nowszy aparat bo nawet za połowę ceny iPhone pro (2500-4000 zł) jest kilka świetnych i zaawansowanych puszek. Chyba że nie zależy Ci na nauce fotografii manualnej. Wtedy kup jakiegoś smartfona pro lub nawet niżej. Ograniczysz się wtedy do ewentualnej nauki kadrowania i obróbki kolorów w przypadku pro. Pod warunkiem że nie rozpieści Cię automatyka. Nie bez powodu bowiem niektórzy by się nie rozpraszać multitaskingiem smartfonów kupują oddzielne notatniki typu Remarkable . A swoją drogą testowałam kiedyś rawy z iPhone pro 14 i ciekawie to wygląda ale i tak lepiej pracowało mi się na rawach z Canona 5d mark 1.
Oczywiście, że umiejętności są bardzo ważne, ale niestety słaby sprzęt też na "walor" zniechęcający. W dzisiejszym pędzie, być może pozornej łatwości uzyskania jakości, słabe zdjęcie zniechęcają. Myślę, że to właśnie lepszy aparat może zachęć nowego adepta fotografii do zgłębianie tej sztuki i ćwiczenia umiejętności. Czasy się zmieniły. Ja zaczynałem od Smieny i kompletnie sobie z nią nie radziłem. Kiedy w latach '90 dostałem kompakt Samsung z masą opcji ustawień, to spowodowało ponowne zainteresowanie fotografia. Sprzęt ma znaczenie. Moim zdaniem im starszy aparat, tym trudniejszy do opanowania, a im nowszy tym łatwiejszy. Tzn; nowoczesny dużo wybacza nieporadnemu użytkownikowi, a jednocześnie daje ogromne możliwości, jeżeli ktoś chce pójść dalej. Pozdrawiam :-)
@@piotropoka3667 mój analog jest akurat skrajnością :))). Ale dziś do 1000 zł można naprawdę kupić coś z obiektywem co już zrobi dużo …. I zrobi nawet za nas :) Mnie osobiście słaby sprzęt nie zniechęcił. Raczej bowiem zachęcił do tego by kupić potem coś lepszego :) Jeśli by zniechęcił to wtedy wyszła by na jaw moja licha intencja i słaby zapał. Jak ktoś naprawdę chce to dziś będzie cieszyć się nawet czymś trudniejszym. Mówię „dziś” bo obiecanie próg wejścia w coś naprawdę dobrego jest bardzo niski. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🤜🤛
Są entuzjaści fotografii analogowej, takiej typowej z manualnymi obiektywami, papierem, wywoływaczami, utrwalaczami, ciemnią. Ja należę akurat do grupy cyfrowców. Ubolewam wtargnięcia w fotograficzną sferę sztucznej inteligencji. Dla mnie aparat służy do zdjęć, kadrowanie wybór scenerii, uchwycenie chwili, ta bądź co bądź magia, a kamera ...... do części wideo. Smartfon wygryzł aparaty kompaktowe, stanowiąc o ich nieuniwersalności. Czy słusznie śmiem wątpić, ale taki jest rynek. Często bezlusterkowce są wysoko wyspecjalizowane w kierunku zapisu szybkości klatek na sekundę. A teza smarfon lepszy ..... to papka marketingowa opierająca się na fakcie iż najlepszy aparat ,to ten, który masz przy sobie. Epoka miniaturyzacji a "wyglądasz jak chiński turysta" {mowa o aparacie w ręku} jest dalece nie stosowna.
Wszystkim tym którzy biadolą na fotografie smartfonami polecam poszperac w necie i zobaczyć fotografie Katarzyny Choroś Lipskiej. Ona fotografuje smartfonem, w lipcu miała autorską wystawę w Galerii Okna. Robi foty, że szczęka opada, a ci co deprecjonują smartfony powinni ostudzić emocje. Ona jest po studiach artystycznych więc ma doskonałe pojęcie o kompozycji, kolorystyce itp itd. I ta absolwentka artystycznej uczelni nie wstydzi się fotografować smartfonem. Jak ktoś ma konto na fejsie to sobie może popatrzeć.
@@JacekZaim no i super. Takich ludzi jest wielu. Ale wie jak go wykorzystać natomiast zapewne ma też wiedzę jak obchodzić się z aparatem :) by móc przy okazji kontrolować manualnie smartfona :) Dzięki za inna perspektywę na rzeczywistość 🤜🤛
@spotcutsfilm Mam zestaw bezlusterkowca ale to ciężkie, szczegolnie jasne szkła. Z checią bym robił smartfonem, wiele razy próbowałem ale nie potrafię z banalnej przyczyny, nie umiem trzymać smartfona :((( Robilem porownanie i na szerokim obiektywie w smartfonie mam taki sam obraz jaki mi daje 15-35/2,8 przy og 15. Z tym, że jak jest malo światla smartfon wysiada, a obiektyw szeroki kupilem do fotografowania ciemnych pomieszczeń, bez statywu.
Tylko częściowo zgadzam się z przytoczoną teorią. Wszystko zależy od tego co mamy zamiar fotografować. Mam znajomych dysponujacych drogim profesjonalnym sprzętem, ktory leży na polkach bo fotografują juz tylko smartfonem. Leica leży nieuzywana a smartfon caly czas w ręku.
@@JacekZaim też nie bez powodu wspominałem o tym przypadku aparatu lądującego na półce :) Ale wiesz gdy się zaczyna często nie wie się co się chce dokładnie fotografować. Na początku jest niemal niemowlęca zabawa i taki rodzaj dziewiczego rozkminiania. Z czasem temat się zaczyna precyzować. :). P. S. U mnie też był etap smartfona (IPhone 2g i 4s) ale jeszcze nie były tak dobre jak dziś :) I może dlatego podświadomie czułem, że wówczas jeszcze lustrzanka da mi o wiele więcej możliwości:) Dzięki za koment 🤜🤛
@@spotcutsfilm mam body bezlusterowe, dedykowane obiektywy, a bardzo mnie kręci robienie zdjęć Camera Obscura, czyli tym body ale bez obiektywu. Nigdzie nie jest powiedziane, że robiąc zdjęcia smartfonem nie da się ciekawie kadrować, czy stosować malej glebi ostrości.
@@JacekZaim kadrować jak najbardziej. Można to ćwiczyć telefonem. Z głębią ostrości już gorzej chyba że macro albo generowanie sztucznej płytkiej głębi :) Ja jednak tego nie czuję :)
@@spotcutsfilm w nowych smartfonach głebie ostrości można regulować po zrobieniu zdjęcia. Jak ktos potrzebuje plytką do portretu to taką mu smartfon zrobi bez problemu. Klopot był z szybką fotografią sportową ale i tu już sobie poradzili, skoro trudno strzelic jedno zdjecie w danym ulamku sekundy, to krecą film i wybierają ta jedna klatkę gdzie pilka w bramce.
@@JacekZaim Jak wyżej. Ja kompletnie nie czuję sztucznego rozmywania przez system. Tak jak nie czuję małych matryc. Od m4/3 już trudno jest mi uzyskać organiczność obrazu jaką mam w pełnej klatce. Siedzę przede wszystkim w filmie i nawet jeśli się tych różnic nie widzi to jestem pewien, że działają one na podświadomość. Nawet podświadomość osób, które się na tym nie znają … Podobnie kolory w filmie . Jeśli by tak nie było to fabuł już dziś nie nagrywano by w Arri czy nawet na taśmie a używano by mniejszych matryc . I to nie jest żaden fetysz :) O ile czasowo na planach filmowych producenci gonią o tyle na kamerach się nie oszczędza. Te wszystkie szczegóły mają znaczenie … i dla nich warto uczyć się fotografii. Bo to tak jak by powiedzieć że basista nie ma znaczenia w muzyce. Wystarczy go usunąć i zaraz ludzie poczują że coś jest nie tak. Nie będą nawet wiedzieć co… ale coś będzie nie halo :)
Moglbys nagrac porownanie jakiegos uzywanego aparatu do telefonu? Kolega kupil uzywana lustrzanke za ok 1000zl i moj ówczesny p30 pro dawal porownywalne a czasami nawet lepsze efekty Teraz do s23 to juz nawet nie ma porownania o niebo lepsza jakosc od kilkuletniej lustrzanki
@@Tomianin bo tak to wygląda bardzo często gdy się robi zdjęcie w tym samym czasie i ogląda się: wyjściowe zdjęcie z telefonu obrobione przez algorytmy oprogramowania VS surowy RAW wywołany przez aparat bez obróbki I dlatego wydaje Ci się ze jest lepiej. Ale gdy on wrzuci to do programu do obróbki to ma całą masę więcej możliwości obrobienia tego zdjęcia niż jpg z Twojego telefonu. Jeżeli nie będzie chciał się bawić w obróbkę postprodukcji to tak…. lepiej żeby kupił smartfona. Ale gdzie tu miejsce na twórczość i naukę?. W filmie wychodzę z punktu wyjścia i pytania zadanego na grupie fotograficznej : jaki jest dobry aparat na początek za 600 zł ?… Dziś można za 600 zł kupić coś z o wiele lepszą matrycą niż ma nawet iPhone Pro 16. Ale iPhone 16 ma napewno lepsze algorytmy obróbki jeżeli nie masz czasu na bawienie się w takie rzeczy. Pytanie jest czy chcesz się uczyć fotografii i całego procesu twórczego z postprodukcja czy nie ? Ale fizycznie mała matryca nie ma szans z plastyką i organicznością nawet starej ale większej matrycy lustrzanki. Dzięki za sugestię…dobry pomysł z porównaniem :). Ten kanał jest jednak bardziej dla filmowców niż fotografów i obieram nieco inny kierunek tematyczny. Ale takie testy już są na innych kanałach i potwierdzają to co mówię powyżej :) Pozdrawiam serdecznie:)
Przepraszam ale fotografia jest czyms co zalicza smierc. Prosze przeleciec kanaly zagrwniczne gdzie sa zrobione i wydrukowane fotki topowymi smartfonami jak iphone16 pro max albo google pixel i sa porownywane do pelno klatkowego aparatu. Ludzie wybieraja i mowia ze ladniejsze zdjecia robia telefony. Do momentu kiedy nie drukujemy plakatow a zdjecia wyswietlane sa na ekranie telefonow czy komputera to nie ma najmniejszego sensu kupowac jakikolwiek aparat. Znany amerykanskie photo youtuber mowi “ nie mozemy wejsc na wesele ze smartfonem bo bedzie to nieprofesjonalnie wygladalo dla klientow”. Samo fotografowanie z hobbistycznego punktu widzenia jest dzisiaj jak czytanie ksiazek papierowych zeby odczuc to uczucie ze trzymam kamere, ze jest to pstrykniecie i jest duzy obiektyw. To moze byc bolesne ale niestety jest tak jak powiedziales fotka cyknieta smartfonem w momencie przycisnienia przycisku robi ponad 30 zdjec i uklada je w najlepsza mozliwa postac. Sekunda i mam zdjecie niemal perfekcyjne.
@@Lincandoubtyou …i po wielu latach w badaniach wychodzi że książki papierowe lepiej zapamiętujemy niż czytanie na ekranie. Ale to taka dygresja. Generalnie nie walczę w tym filmie z iPhonem pro. Chciałem tylko zwrócić uwagę że najtańszy aparat jest lepszą opcją na początek by zrozumieć fotografię niż o wiele droższy iPhone pro który może rozpieścić automatem i niczego nie nauczyć. Ale może też zachęcić do kupienia dodatkowego aparatu . Różnie bywa … A co do tego czy mały czy duży ekran. No cóż … nie tylko w lepszej rozdzielczości może duża matryca mieć przewagę. Mamy jeszcze ilość informacji w kolorach, odcieniach i całej masie innych przewag samego Rawa, który też może nauczyć wielu na poziomie postprodukcji. Jeśli jednak ktoś tego nie polubi i wejdzie w tryb automatu … jego sprawa. Nic mi do tego … Jeśli lubi szybkie automatycznie obrobione zdjęcia niech działa. Ja lubię proces kreatywny. Wielu innych też lubi. I on zaczyna się od trybu manualnego lub pół automatycznego w aparacie a kończy na obróbce kolorystycznej lub może i jeszcze dalej jeśli ktoś lubi tworzyć plakaty lub albumy. Czy tacy ludzie pójdą do lamusa ? Uważam że nie i nawet Ai nie jest wg mnie tutaj zagrożeniem bo będzie wiele odbiorców, które będą szukały prawdziwości i naturalności w obrazach. Jeśli się pomylę to możesz mi to wypomnieć za 10 lat :)) Dzięki za wpis :)
Fotografowanie smartfonami to też fotografia więc jaka śmierć, ilość ludzi fotografujących obecnie jest niepoliczalnie większa niz w czasach przed smartfonami.
Dla mnie jednoznaczna ocena zdjęć z komórki to ich przeglądanie na ekranie monitora....Dramat. Nic się nie dało z nimi zrobić...nawet tapety na pulpit.
@@mariusza1432 czy się nam to podoba czy nie smartfony wypierają aparaty. Byla już dyskusja analog czy cyfra, i zapalency twierdzili że cyfra nigdy nie dorowna analogowi, czas zweryfikowal ich opinie.
Telefon to dla mnie na tą chwilę to brak decyzyjności. Oraz powolne działanie (tak nawet iphone). Nie wiem czy fotografujesz czy też nie ale dla fotografa bardzo ważny jest szybki dostęp do funkcji jego ustawień itp. Telefon, robi to co on chce a dostęp do jego funkcji jest bardzo uciążliwy.
Oczywiście, że smartfony. Od czasu jak się pojawiły te z wyższej jakości obiektywami i matrycami, zoomy, ai, filmy 4k itd. Aparaty dla nieprofesjonalisty przestały istnieć. Kwestia czasu kiedy aparaty foto znajdą się tylko w wyspecjalizowanych laboratoriach.
@@kazimierzskalniak1457 Porównywałem samsunga s24 ultra trudne do odróżnienia od bezlustra Canona. Oczywiście format max ok A4. Jedynie zoom jeszcze ma daleko do obiektywów rf. Ale postep od kilku lat zdecydowanie na korzyść telefonów.
Ja bym to podzielił niejako na dwie kwestie. Pierwsza to jakość obrazka i wytłumaczenie delikwentowi czym sie różni dobre zdjęcie od zdjęcia dobrze wyglądającego na ekranie smartfona. Telefon wypluwa obrazek przeostrzony z (często, szczególnie w Samsungach) nienaturalnie podkręconymi kolorami. Po powiększeniu dopiero widać jaka tam jest kasza i dlaczego takie zdjęcie jest przeostrzone. W tej kwestii praktycznie każdy aparat cyfrowy z matrycą aps-c lub większą daje nieporównywalnie lepszy efekt. Niestety dla większości ludzi pozornie lepszy obrazek bedzie ze smartfona.
Druga kwestia to chęć do nauki fotografii. Do tego najlepsza jest porządna cyfrówka (dslr czy bezlustro) z porządnym starym manualem 😉 - koszt znikomy, szkoła najlepsza z możliwych a efekt wyrwie z butów.
Jest ogrom mniej lub bardziej oczywistych aparatów za małe pieniążki. Ostatnio upłynniłem dwa bezlusterkowce Samsunga. Nx10 z obiektywem kitowym sprzedałem za 300zł - aparat z matrycą aps-c i obiektywem 18-55 z OIS! Za niecały tysiąc można kupić genialny zestaw jakim jest np NX300 z obiektywem 30/2 - rewelacyjny, kieszonkowy aparat (tania alternatywa dla Ricoha GRIIIx) z uniwersalnym i jasnym obiektywem który każdego smartfona przeżuje i wypluje 😁
Takich aparatów są dziesiątki - stare lustrzanki Pentax (i ich klony Samsung serii GX) świetnie współpracują ze starymi manualnymi obiektywami i za kilkaset złotych można złożyć zestaw z fajnym obiektywem 50/1.8 (a nawet 1.4) który przy znajomości podstaw fotografii da efekty nie odbiegające od sprzętu za kilkanaście tysięcy. Na pewno bedzie to wymagało podstawowej wiedzy i chęci, ale da sie zrobić.
Nikt mi nie wciśnie kitu, że malutkie soczewki w smartfonach mogą konkurować ze skomplikowanymi układami optycznymi w "normalnych" obiektywach 😂😂😂. Jaka jest faktycznie zdolność rozdzielcza tych mikroskopijnych soczewek? Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwage, ze w zdecydowanej większości mówimy o optyce szerokokątnej i ultra-szerokokątnej które są najtrudniejsze do skorygowania.
@@krzychulawinski7536 żałuję że dziś nie zaczynam w filmie i fotografii. :) Dzięki. Podzielam 🤜🤛
1. Pierwszą filmującą lustrzanką by Nikon D90. Canon pojawił się chwilę później. Sytuacja podobna jak z Nikonem Z6 i Canonem EOS R, Nikon był chwilę wcześniej. 2. Na takiej samej zasadzie, że to lepsze do nauki to powinno się polecać aparaty .. analogowe. Wg mnie popełniasz popularny błąd sądząc, że osoba szukająca aparatu jest/stanie się pasjonatem fotografii. Ma zamiar się uczyć. Niekoniecznie, zaryzykuję stwierdzenie, że 90% nie chce obarczać się wiedzą fotograficzną tylko kupić aparat bo sądzi, że robi on lepsze zdjęcia niż komórka. I bardzo się po zakupie rozczarowują, bo smartfon wypluwa śliczniutkie, kolorowe, ostre, a z aparatu tego nie dostaje. Wtedy wypytuje o co chodzi. Gdy sie dowiaduje, że musi obrobić zdjęcie to jest wkurzony że dokona zakupu aparatu za cenę około 3 tysiące lub więcej. Aparat za 600 zł??? Generalnie gdy ktoś chce tylko coś dokumentować (urodziny dziecka, wycieczki itp) to smartfon jest bezkonkurencyjny. Aparat trzeba polecać wtedy gdy ktoś chce fotografować dajmy na to ptaki, albo gdy po latach przerwy (np robił zdjęcia 30 lat temu analogami) chce wrócić do fotografii, ma czas. Młode pokolenie ... to temat rzeka i nie chce sie rozpisywać o ich podejściu.
@@jacekz8112 dzięki za uwagę z tym Nikonem. Ale widzisz co do wdrażania się na początku drogi nie uważam że jest jakiś obowiązek konkretnego ukierunkowania fotograficznego. Jest masa osób które chcą po prostu zacząć. I ja zestawiłem te dwa światy smartfona który kreuje krystaliczne zdjęcia z możliwościami jakie mamy dzisiaj czyli zakupu czegoś bardzo taniego jeśli chodzi o aparaty co w ogólnym rozrachunku z punktu widzenia poznawania generalnie zasad fotogafii jest bardziej opłacalne niż smartfon. A jeżeli ktoś się rozczaruje to zweryfikuje swoje intencje że to nie dla niego. Jeżeli jednak w tym zostanie i nie zrazi go to, że trzeba jeszcze starej matrycy pomóc, że to nie wygląda jak w smartfonie, że rawa trzeba ożywić w postprodukcji. Baaa co więcej … odkryję że obróbkę fotograficzną bardzo lubi to wg mnie smartfon by mu takiej pełnej drogi rozwoju nie dał. A tematycznie w fotografii czy filmie może się taka osoba określić później i nie widzę w tym nic złego.
U mnie tak to właśnie wyglądało.
A analog hmm …jeżeli ktoś w drodze o której wspomniałem wyżej odkryję że i ta działka go interesuje …. Dlaczego nie … ale nie uważam żeby to był obowiązek.
Jeżeli ktoś zaczął przygodę od smartfona …. Też nie mam z tym problemu :)
Albo jeżeli ktoś działa w analogu i zainteresuje go fotografia smartfonowa też nie widzę w tym problemu :)
Jednak porada w rodzaju: „kup smartfona będziesz miał z niego więcej pożytku” to nie jest moim zdaniem dobra porada dla osoby która chce rozpocząć poznawanie.
Bo smartfon może po prostu niejako rozpieścić…. Ale czasem zdarzają się cuda i komuś smartfon nie wystarczy :) Tak było u mnie :)
Baaaa … nawet mój tani Rebel Canona z 2006 roku sprawił mi więcej frajdy niż smartfon …
Bo generalnie widzę to też od strony psychologicznej. Więcej bowiem satysfakcji człowiek czerpie z poznawania we własnym zakresie i pewnego poczucia rozwoju. Więcej jest satysfakcji w kreowaniu samemu niż jak robi to coś za nas …
@@spotcutsfilm Zakładasz, że chce poznawać. Rozczaruje cie. Nie chcą poznawać. Uczę fotografii w szkole średniej. Ich interesuje efekt końcowy a nie "klasyczna" droga jaką się to osiąga. To inne pokolenie niż nasze. Zapewne sądzisz, że nie mając wiedzy jak coś osiągnąć to .. nie da sie tego osiągnąć. Usłyszysz (ich) bezczelną odpowiedź. No to co? Presety, wspomaganie AI - zobacz nawet Adobe idzie w te stronę. Nawet GO ustawiasz suwakiem na gotowym pliku, a nie ustawiając f/1.4 na obiektywie. Na smartfonową jakość wystarcza. Nic większego na FB i IG nie potrzebują. Minimum wysiłku. Jestem rozczarowany, ale tęsknota za przeszłością nic nie zmieni.
@ rozumiem Twoje doświadczenie i szanuję to ale nie wszyscy tak myślą. I gdy ktoś pyta o początek drogi to i tak przekierowuje go w tę stronę.
Zaczynałem od Sony A390 już w erze smartfonów i gdy nabrałem trochę wprawy to naprawdę dawał lepszy obrazek od smartfonów ze średniej półki.
@@adizaba wierzę Ci. 5d classic to samo …
Telefny to są dobre do dzwonienia :)
Lepiej na start kupić sobie a6000 z kitowym obiektywem za 1000zł a zdjęcia zrobi lepsze niż iphone 15 który kosztuje 5000zł, no przynajmniej do momentu aż braknie Ci światła ale wtedy możesz zacząć się uczyć lamp błyskowych których cena zaczyna sie od 100zł :P oczywiście w ogólnym rozrachunku wydasz więcej na aparaty niż na iphona ale zostaniesz z wiedzą, która przyda Ci się w przyszłości.
Ale po co ci ta wiedza, ja mam w iPhonie AI
śmiem twierdzić że żaden ale to żaden foto-smartfon, jeśli takowy istnieje. Nie da efektów, radości i jakości. Moje 12 Mpx Canona EOS 1100D z trzema obiektywami EF-S 10-18, 18-55, 55-250 gniecie każdusieńkiego smartfona z pierdlionami pikseli.
@@marcindudkowski4026 podzielam. Testowałem jakiś czas temu Canona 5d Classic z 2005 roku. Rozwala system nadal w porównaniu z rawami z iPhona pro :)
Ja klepie pentax k20 i zadziwia mnie do tej pory z paroma nie złymi szkłami
Święta prawda, tylko że smartfon mam cały czas przy sobie i nic nie waży. Włożę go do kieszeni, a zdjęcia raw wyślę w sekundę do obróbki na serwer. Canona zabieram tylko jak chce pobawić się w fotografie tak dla siebie w wolnym czasie, a smarfonem robię zdjęcia do pracy i tak już pewnie zostanie.
@@Karo8888. Ale pytanie było od osoby która chce się rozwijać :)
Telefon rozpieści. Dla mnie żadna przyjemność z czegoś co robi za mnie. Taki już człowiek jest. Większa jest satysfakcja gdy można samemu kreować. Oczywiście że zawsze go masz przy sobie. Ale wielokrotnie żałowałem że tylko jego mam przy sobie a nie miałem czegoś więcej … bo nawet on nie okazał się tak zwanym „najlepszym aparatem ktory miałem przy sobie”
Różnica między aparatem, a telefonem jest taka, że tym pierwszym trzeba nauczyć się robić zdjęcia, a to drugie robi i myśli za nas. Ja osobiście nie potrafię robić zdjęć smartfonem w trybie manualnym. Dlaczego? Nie potrafię określić limitów telefonu. Robiąc sport na aparacie, wiem na jaką migawkę mogę sobie pozwolić przy danych warunkach oświetleniowych, przy obiektywie jaki akurat mam i jakie iso mi wychodzi. Telefonem nie mam pojęcia co z tego wychodzi. Portret? Telefonem klikasz tryb portret i jest, prawda? Większość portretów robię z fleszem, więc telefon odpada całkowicie. Niby jest apka godoxa i niby jakoś dał bym radę odpalić moje lampy telefonem, ale nawet nie mam ochoty próbować. Tak, telefony to fotografia obliczeniowa, ai jest już od dawna w użyciu przy uzyskiwaniu zdjęć z telefonów. Wystarczy zrobić zdjęcie w słabych warunkach i powiększyć. Obraz nie składa się z pikseli, jak przy tradycyjnych zdjęcia, tylko z takich zlepków typowych dla ai. Tak, telefonem robię zdjęcia, czegoś na szybko, czegoś w stylu do zanotowania. Ale zdjęcia na poważnie, świadome to tylko aparat. Obecnie testuję długość czasu migawki, przy którym ludzie są widoczni po zmroku, dając efekt rozmytej fali. Zdjęcia oczywiście ze statywu. Sporo kombinowania, szukania, noszenia, ustawiania. Ludzie dziwnie na mnie spoglądajacy, co ja robię aparatem po zmroku. A wystarczy wyjąć telefon, dać tryb nocny i jest, prawda?😅
@@jakubkarolewicz3678 w sedno 👌👌👌. My ludzie nawet jak nam się da automaty to ostatecznie lubimy tworzyć sami :) bo te automaty nie wejdą nam do umysłu. Nie wiedzą czego chcemy :)
Tak jasne ale wiesz mnie bardziej też chodzi o tę ostrożność w przeinwestowaniu. Do 1000 zł jesteś w stanie dziś kupić nawet coś co nie tylko jest aparatem ale też i kamerą z możliwością zmiany obiektywów. Przykłady:
Lumix Gh3
Lumix G7
Lumix GX7
I jest tam trudno filmować bo nie ma stabilizacji i dobrego af. Ale ja dzieki fatalnemu AF w GH5 bardzo polubiłem ostrzenie manualne. Ok ten aparat akurat wtedy był bardzo drogi gdy go kupiłem ale ja już wcześniej się wdrażałem w o wiele gorszych sprzętach. :)
Dziś znowu nie jestem tak wprawiony w MF bo rozpieścił mnie Canon R6 Mark 2 który już robi to za mnie …
Nie wiem czy znasz taki kanał takiego pilota samolotów Turbulencja. On mówił że bardzo lubi lądować na greckich lotniskach ponieważ tam nie ma ILS i może ćwiczyć cały czas ten trudny manewr manualnie. :)
Bije w tym kierunku bardziej :)
Zależy o co figurantowi chodzi to znaczy czy chce bawić się w prawdziwą fotografię czy tylko w "pstryki". Jeśli chodzi tylko o pstryki do oglądana w telefonie to brać smartfon. Jeśli chodzi o prawdziwe fotografowanie, nawet z obróbką RAW, to przy założeniu, że w zasadzie prawie nie drukuje się amatorsko zdjęć w dużym formacie, to potrzebny będzie bardzo ale to bardzo porządny monitor.
@@piotrmarcin5123 tak i o tym mówię. O intencjach. Jednak bez względu na wielkość monitora jest jeszcze kolor jaki chcesz uzyskać a który można pokazać nawet tym którzy oglądaj tylko na telefonach zdjęcia . I tego można uczyć się nawet przy obróbce Rawów z pierwszej dekady lat 2000.
A Twojej wizji barwy nie odda żaden telefon bez Rawów chyba że iPhone pro lub Sony Xperia. Tyle że to już nie jest 600 zł :) no i wtedy uważam że lepiej kupić jakiś nowszy aparat bo nawet za połowę ceny iPhone pro (2500-4000 zł) jest kilka świetnych i zaawansowanych puszek.
Chyba że nie zależy Ci na nauce fotografii manualnej. Wtedy kup jakiegoś smartfona pro lub nawet niżej. Ograniczysz się wtedy do ewentualnej nauki kadrowania i obróbki kolorów w przypadku pro.
Pod warunkiem że nie rozpieści Cię automatyka. Nie bez powodu bowiem niektórzy by się nie rozpraszać multitaskingiem smartfonów kupują oddzielne notatniki typu Remarkable .
A swoją drogą testowałam kiedyś rawy z iPhone pro 14 i ciekawie to wygląda ale i tak lepiej pracowało mi się na rawach z Canona 5d mark 1.
Każdy kto rozważa smartfon….nie wie co mówi, tylko kwestia wymienności optyki to już wiele więcej niż smartfon
Mam Nikona D 90 i nie zamienię go na inny.
Oczywiście, że umiejętności są bardzo ważne, ale niestety słaby sprzęt też na "walor" zniechęcający. W dzisiejszym pędzie, być może pozornej łatwości uzyskania jakości, słabe zdjęcie zniechęcają. Myślę, że to właśnie lepszy aparat może zachęć nowego adepta fotografii do zgłębianie tej sztuki i ćwiczenia umiejętności. Czasy się zmieniły. Ja zaczynałem od Smieny i kompletnie sobie z nią nie radziłem. Kiedy w latach '90 dostałem kompakt Samsung z masą opcji ustawień, to spowodowało ponowne zainteresowanie fotografia. Sprzęt ma znaczenie. Moim zdaniem im starszy aparat, tym trudniejszy do opanowania, a im nowszy tym łatwiejszy. Tzn; nowoczesny dużo wybacza nieporadnemu użytkownikowi, a jednocześnie daje ogromne możliwości, jeżeli ktoś chce pójść dalej.
Pozdrawiam :-)
@@piotropoka3667 mój analog jest akurat skrajnością :))). Ale dziś do 1000 zł można naprawdę kupić coś z obiektywem co już zrobi dużo …. I zrobi nawet za nas :) Mnie osobiście słaby sprzęt nie zniechęcił. Raczej bowiem zachęcił do tego by kupić potem coś lepszego :)
Jeśli by zniechęcił to wtedy wyszła by na jaw moja licha intencja i słaby zapał. Jak ktoś naprawdę chce to dziś będzie cieszyć się nawet czymś trudniejszym. Mówię „dziś” bo obiecanie próg wejścia w coś naprawdę dobrego jest bardzo niski. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🤜🤛
Są entuzjaści fotografii analogowej, takiej typowej z manualnymi obiektywami, papierem, wywoływaczami, utrwalaczami, ciemnią. Ja należę akurat do grupy cyfrowców. Ubolewam wtargnięcia w fotograficzną sferę sztucznej inteligencji. Dla mnie aparat służy do zdjęć, kadrowanie wybór scenerii, uchwycenie chwili, ta bądź co bądź magia, a kamera ...... do części wideo. Smartfon wygryzł aparaty kompaktowe, stanowiąc o ich nieuniwersalności. Czy słusznie śmiem wątpić, ale taki jest rynek. Często bezlusterkowce są wysoko wyspecjalizowane w kierunku zapisu szybkości klatek na sekundę. A teza smarfon lepszy ..... to papka marketingowa opierająca się na fakcie iż najlepszy aparat ,to ten, który masz przy sobie. Epoka miniaturyzacji a "wyglądasz jak chiński turysta" {mowa o aparacie w ręku} jest dalece nie stosowna.
Nie ma prostszego aparatu od Smieny, który robi dobre zdjęcia. Też od niej zaczynałem, a dokładnie od Smieny Symbol
Telefon jest dobry do pstryknięcia czegoś na szybko. Aparat, oczywiście nie małpka, to zupełnie inna sprawa.
Wszystkim tym którzy biadolą na fotografie smartfonami polecam poszperac w necie i zobaczyć fotografie Katarzyny Choroś Lipskiej. Ona fotografuje smartfonem, w lipcu miała autorską wystawę w Galerii Okna. Robi foty, że szczęka opada, a ci co deprecjonują smartfony powinni ostudzić emocje. Ona jest po studiach artystycznych więc ma doskonałe pojęcie o kompozycji, kolorystyce itp itd. I ta absolwentka artystycznej uczelni nie wstydzi się fotografować smartfonem. Jak ktoś ma konto na fejsie to sobie może popatrzeć.
@@JacekZaim no i super. Takich ludzi jest wielu. Ale wie jak go wykorzystać natomiast zapewne ma też wiedzę jak obchodzić się z aparatem :) by móc przy okazji kontrolować manualnie smartfona :)
Dzięki za inna perspektywę na rzeczywistość 🤜🤛
@spotcutsfilm Mam zestaw bezlusterkowca ale to ciężkie, szczegolnie jasne szkła. Z checią bym robił smartfonem, wiele razy próbowałem ale nie potrafię z banalnej przyczyny, nie umiem trzymać smartfona :(((
Robilem porownanie i na szerokim obiektywie w smartfonie mam taki sam obraz jaki mi daje 15-35/2,8 przy og 15. Z tym, że jak jest malo światla smartfon wysiada, a obiektyw szeroki kupilem do fotografowania ciemnych pomieszczeń, bez statywu.
@@JacekZaim to może jakiś APSC ? Sony a6700 ? Albo Canon r7. One są naprawdę lekkie …
@spotcutsfilm mam takie cudo, Canon G1X taki do kieszeni ale z duzą matrycą, ma jedną wadę - dużą zwlokę, reszta same zalety.
@ co to znaczy dużą zwłokę ? Spóźniony zapłon migawki ?
Tylko częściowo zgadzam się z przytoczoną teorią. Wszystko zależy od tego co mamy zamiar fotografować. Mam znajomych dysponujacych drogim profesjonalnym sprzętem, ktory leży na polkach bo fotografują juz tylko smartfonem. Leica leży nieuzywana a smartfon caly czas w ręku.
@@JacekZaim też nie bez powodu wspominałem o tym przypadku aparatu lądującego na półce :)
Ale wiesz gdy się zaczyna często nie wie się co się chce dokładnie fotografować. Na początku jest niemal niemowlęca zabawa i taki rodzaj dziewiczego rozkminiania. Z czasem temat się zaczyna precyzować. :). P. S. U mnie też był etap smartfona (IPhone 2g i 4s) ale jeszcze nie były tak dobre jak dziś :) I może dlatego podświadomie czułem, że wówczas jeszcze lustrzanka da mi o wiele więcej możliwości:)
Dzięki za koment 🤜🤛
@@spotcutsfilm mam body bezlusterowe, dedykowane obiektywy, a bardzo mnie kręci robienie zdjęć Camera Obscura, czyli tym body ale bez obiektywu. Nigdzie nie jest powiedziane, że robiąc zdjęcia smartfonem nie da się ciekawie kadrować, czy stosować malej glebi ostrości.
@@JacekZaim kadrować jak najbardziej. Można to ćwiczyć telefonem. Z głębią ostrości już gorzej chyba że macro albo generowanie sztucznej płytkiej głębi :) Ja jednak tego nie czuję :)
@@spotcutsfilm w nowych smartfonach głebie ostrości można regulować po zrobieniu zdjęcia. Jak ktos potrzebuje plytką do portretu to taką mu smartfon zrobi bez problemu. Klopot był z szybką fotografią sportową ale i tu już sobie poradzili, skoro trudno strzelic jedno zdjecie w danym ulamku sekundy, to krecą film i wybierają ta jedna klatkę gdzie pilka w bramce.
@@JacekZaim Jak wyżej. Ja kompletnie nie czuję sztucznego rozmywania przez system. Tak jak nie czuję małych matryc. Od m4/3 już trudno jest mi uzyskać organiczność obrazu jaką mam w pełnej klatce.
Siedzę przede wszystkim w filmie i nawet jeśli się tych różnic nie widzi to jestem pewien, że działają one na podświadomość. Nawet podświadomość osób, które się na tym nie znają … Podobnie kolory w filmie .
Jeśli by tak nie było to fabuł już dziś nie nagrywano by w Arri czy nawet na taśmie a używano by mniejszych matryc . I to nie jest żaden fetysz :)
O ile czasowo na planach filmowych producenci gonią o tyle na kamerach się nie oszczędza.
Te wszystkie szczegóły mają znaczenie … i dla nich warto uczyć się fotografii. Bo to tak jak by powiedzieć że basista nie ma znaczenia w muzyce. Wystarczy go usunąć i zaraz ludzie poczują że coś jest nie tak. Nie będą nawet wiedzieć co… ale coś będzie nie halo :)
Moglbys nagrac porownanie jakiegos uzywanego aparatu do telefonu?
Kolega kupil uzywana lustrzanke za ok 1000zl i moj ówczesny p30 pro dawal porownywalne a czasami nawet lepsze efekty
Teraz do s23 to juz nawet nie ma porownania o niebo lepsza jakosc od kilkuletniej lustrzanki
@@Tomianin bo tak to wygląda bardzo często gdy się robi zdjęcie w tym samym czasie i ogląda się: wyjściowe zdjęcie z telefonu obrobione przez algorytmy oprogramowania VS surowy RAW wywołany przez aparat bez obróbki
I dlatego wydaje Ci się ze jest lepiej. Ale gdy on wrzuci to do programu do obróbki to ma całą masę więcej możliwości obrobienia tego zdjęcia niż jpg z Twojego telefonu.
Jeżeli nie będzie chciał się bawić w obróbkę postprodukcji to tak…. lepiej żeby kupił smartfona. Ale gdzie tu miejsce na twórczość i naukę?. W filmie wychodzę z punktu wyjścia i pytania zadanego na grupie fotograficznej : jaki jest dobry aparat na początek za 600 zł ?… Dziś można za 600 zł kupić coś z o wiele lepszą matrycą niż ma nawet iPhone Pro 16. Ale iPhone 16 ma napewno lepsze algorytmy obróbki jeżeli nie masz czasu na bawienie się w takie rzeczy. Pytanie jest czy chcesz się uczyć fotografii i całego procesu twórczego z postprodukcja czy nie ?
Ale fizycznie mała matryca nie ma szans z plastyką i organicznością nawet starej ale większej matrycy lustrzanki.
Dzięki za sugestię…dobry pomysł z porównaniem :). Ten kanał jest jednak bardziej dla filmowców niż fotografów i obieram nieco inny kierunek tematyczny. Ale takie testy już są na innych kanałach i potwierdzają to co mówię powyżej :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepraszam ale fotografia jest czyms co zalicza smierc. Prosze przeleciec kanaly zagrwniczne gdzie sa zrobione i wydrukowane fotki topowymi smartfonami jak iphone16 pro max albo google pixel i sa porownywane do pelno klatkowego aparatu. Ludzie wybieraja i mowia ze ladniejsze zdjecia robia telefony. Do momentu kiedy nie drukujemy plakatow a zdjecia wyswietlane sa na ekranie telefonow czy komputera to nie ma najmniejszego sensu kupowac jakikolwiek aparat. Znany amerykanskie photo youtuber mowi “ nie mozemy wejsc na wesele ze smartfonem bo bedzie to nieprofesjonalnie wygladalo dla klientow”. Samo fotografowanie z hobbistycznego punktu widzenia jest dzisiaj jak czytanie ksiazek papierowych zeby odczuc to uczucie ze trzymam kamere, ze jest to pstrykniecie i jest duzy obiektyw. To moze byc bolesne ale niestety jest tak jak powiedziales fotka cyknieta smartfonem w momencie przycisnienia przycisku robi ponad 30 zdjec i uklada je w najlepsza mozliwa postac. Sekunda i mam zdjecie niemal perfekcyjne.
@@Lincandoubtyou …i po wielu latach w badaniach wychodzi że książki papierowe lepiej zapamiętujemy niż czytanie na ekranie. Ale to taka dygresja. Generalnie nie walczę w tym filmie z iPhonem pro. Chciałem tylko zwrócić uwagę że najtańszy aparat jest lepszą opcją na początek by zrozumieć fotografię niż o wiele droższy iPhone pro który może rozpieścić automatem i niczego nie nauczyć. Ale może też zachęcić do kupienia dodatkowego aparatu . Różnie bywa …
A co do tego czy mały czy duży ekran. No cóż … nie tylko w lepszej rozdzielczości może duża matryca mieć przewagę.
Mamy jeszcze ilość informacji w kolorach, odcieniach i całej masie innych przewag samego Rawa, który też może nauczyć wielu na poziomie postprodukcji.
Jeśli jednak ktoś tego nie polubi i wejdzie w tryb automatu … jego sprawa. Nic mi do tego …
Jeśli lubi szybkie automatycznie obrobione zdjęcia niech działa.
Ja lubię proces kreatywny. Wielu innych też lubi. I on zaczyna się od trybu manualnego lub pół automatycznego w aparacie a kończy na obróbce kolorystycznej lub może i jeszcze dalej jeśli ktoś lubi tworzyć plakaty lub albumy.
Czy tacy ludzie pójdą do lamusa ? Uważam że nie i nawet Ai nie jest wg mnie tutaj zagrożeniem bo będzie wiele odbiorców, które będą szukały prawdziwości i naturalności w obrazach.
Jeśli się pomylę to możesz mi to wypomnieć za 10 lat :)) Dzięki za wpis :)
Fotografowanie smartfonami to też fotografia więc jaka śmierć, ilość ludzi fotografujących obecnie jest niepoliczalnie większa niz w czasach przed smartfonami.
Dla mnie jednoznaczna ocena zdjęć z komórki to ich przeglądanie na ekranie monitora....Dramat. Nic się nie dało z nimi zrobić...nawet tapety na pulpit.
@@mariusza1432 czy się nam to podoba czy nie smartfony wypierają aparaty. Byla już dyskusja analog czy cyfra, i zapalency twierdzili że cyfra nigdy nie dorowna analogowi, czas zweryfikowal ich opinie.
Telefon to dla mnie na tą chwilę to brak decyzyjności. Oraz powolne działanie (tak nawet iphone). Nie wiem czy fotografujesz czy też nie ale dla fotografa bardzo ważny jest szybki dostęp do funkcji jego ustawień itp. Telefon, robi to co on chce a dostęp do jego funkcji jest bardzo uciążliwy.
Oczywiście, że smartfony. Od czasu jak się pojawiły te z wyższej jakości obiektywami i matrycami, zoomy, ai, filmy 4k itd. Aparaty dla nieprofesjonalisty przestały istnieć. Kwestia czasu kiedy aparaty foto znajdą się tylko w wyspecjalizowanych laboratoriach.
@@Karo8888 zalecam porównać efekty na większym monitorze :)
@@kazimierzskalniak1457 Porównywałem samsunga s24 ultra trudne do odróżnienia od bezlustra Canona. Oczywiście format max ok A4. Jedynie zoom jeszcze ma daleko do obiektywów rf. Ale postep od kilku lat zdecydowanie na korzyść telefonów.