Skąd ten wniosek? :D On tylko pokazuje to co każdy wie, żeby to zmienić, trzeba mieć pomysł jak to zrobić :D Bez urazy dla Dymitra bo zrobił super materiał dziennikarski, ale do zmiany systemu potrzeba trochę więcej
Niestety kolego, ale wiele by nie zdziałał. W Polsce nie funkcjonuje system prezydencki tylko parlamentarny. To parlament ma najwiecej do powiedzenia. Więc lepiej jakby został premierem.
Podobnie jak w przypadku materiału "ile kosztuje msza św" mam wrażenie, że śledztwo dziennikarskie jest wykonywane rzetelniej niż nie jedno które widujemy w TV, gdzie przecież nie masz takiego zaplecza jak TVP, TVN czy inny polsat. Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem i zachwyca mnie fakt, że radzisz sobie doskonale zarówno z tematami lekkimi jakimi są np. testy jedzonka, jak i tymi ambitnymi, które właśnie zaprezentowałeś. Ogromny szacunek za całą pracę Dymitr (oraz ekipa! :) ) Będę polecać dalej.
Posiłki...to nie jest odpowiednie słowo na to co podają pacjentom. To się nie nadaje do spożycia. To jest straszne... Jak mozna tak traktować ludzi. Chętnie zobaczę taki filmik ! Czekam na kolejny z niecierpliwością ! Pozdrawiam! 😊
Odnośnie Pań w rejestracji też jest dwojako. Nie mówię, że wszystkie takie są, nie generalizuję. W okolicznym szpitalu był przeprowadzony kiedyś "eksperynent", ponieważ kiedy się dzwoniło do rejestracji telefon nie był odbierany notorycznie. Osoba dzwoniąca do rejestracji siedziała w poczekalni mając na widoku Panie przy okienkach. Kiedy dzwonił nikt nie odbierał. Dlaczego? Panie uskuteczniały plotki z innymi pracownikami szpitala lub przez telefon prywatny albo po prostu olewały dzwoniący telefon.
@@magdamagda669 Byłem leczony w wielu szpitalach i na posiłki nigdy nie narzekałem, bo były naprawdę bardzo dobre. A tak w ogóle to na leczenie i obsługę też nie było co narzekać. W wielu restauracjach 3-4 gwiazdkowych serwowano mi posiłki gorszej jakości (a raz w 4 gwiazdkowej restauracji hotelowej, w czasach PRL-u uległem zatruciu) niż w jakimkolwiek szpitalu, w którym byłem leczony...
@@roberttata8104 bardzo się ciesze, ze nie masz złych wspomnień związanych ze szpitalem czy przychodniami. Tylko niestety bardzo mało się słyszy o tych dobrych wspomnieniach...😓 Oby więcej takich zadowolonych pacjentów jak Ty! ☺ Ja nie mogę powiedzieć, że nigdy nie trafiłam na dobrego lekarza, bo trafiłam na naprawdę wspaniałych lekarzy czy personel. Na gorszych również. Ale o posiłkach nie mogę niestety powiedzieć nic dobrego...😣 Pozdrawiam! I życzę jak najmniej wizyt u lekarza! 😊
Trafiłeś w sedno Dymitrze. Jestem pielęgniarką I pracuję w oddziale, który jest jedynym w województwie, zajmującym się konkretną dziedziną medycyny. To co się dzieje, to mogłabym godzinami mówić... Bardzo dobrze powiedziałeś z tym, że wprowadza się ustawy a najpierw powinny być zasoby... my jako pielęgniarki poza wszystkim co robimy, gdzie dla mnie normalne jest, że podczas dyżuru nie mam żadnej przerwy, nawet na napicie się wody ( tak. Wtedy zawsze ktoś przyjdzie I I tak nam przerwie). Oddział jest wielołózkowy, nas 3 I spraw wygląda tak że widzimy pacjentów na bloki operacyjne, w międzyczasie przyjmujemy pilne bądź planowe przyjęcia, robimy zabiegi, pobieramy krwie, w międzyczasie podkładamy baseny , reanimujemy pacjentów, zmieniamy pościele, służymy za przeproszeniem za "Panie do bicia". Praca jest nie do przerobienia, każdy pacjent uważa że jest najważniejszy, że mu się wszystko należy, bo "na nas płaci", wiec często dzwoni dzwonkiem po to żeby mu okno otworzyć na sali choć mógłby sam - tu patrz wyżej. On na nas płaci więc przecież to chyba oczywiste że kawę też mu zaparzymy. Dodatkowo jesteśmy z góry zasypywane toną dokumentów, coraz bardziej piętrzącą się stertą nic niewartych papierów w których musimy odnotować dosłownie wszystko, np to czy pacjenta coś boli i czy skorelowałam ż poziomem bólu leki przeciwbólowe. Oczywiście ja wiem których moich pacjentów boli, ale i na to musi być papier. Absurd goni absurd, a personelu nie przybywa. Z biegiem czasu mamy dużo więcej pracy i nikogo nie obchodzi, że ktoś nie chodzi do toalety przez 12 godzin, bo już tak wytrenowałyśmy pęcherze, na nasze błagania o jakąkolwiek pomoc I że nie dajemy radę "góra " ma jedną odpowiedź:nie umiecie zorganizować sobie czasu.... tak wyglądają realia niestety. Słyszę też że zawsze mogę zmienić pracę jak mi się nie podoba. Problem w tym ze lubię to co robię i chce to robić po prostu w godnych warunkach, takich, które są bezpieczne dla pacjenta również, a takich nie ma. Służba zdrowia to jedno wielkie bagno, w którym sama jestem w środku, niestety
W każdej robocie można usłyszeć, że "jesteś niezorganizowany", "nie przestrzegasz przepisów bhp(chociaż są przypadki, że po prostu nie dasz rady ich przestrzegać)". Ludzie z "górnej półki" zauważyłam, że najbardziej narzekają na rodaków. A sami jacy są? Ja osobiście współczuję, bo jak się lubi swoją pracę to nawet powinno mieć się te chociaż 5 minut przerwy. A nie latać z pełnym pęcherzem, bo to przecież podchodzi pod nieprzestrzeganie zasad bhp.
Dzięki za ten materiał. Moja mama jest endokrynologiem. Codziennie pracuje w 3-4 miejscach gdzie ma zapisanych średnio 30 pacjentów. Prace kończy po 22 prace zaczyna o 7 rano i tak od kilkunastu lat. Jako lekarz ma co raz więcej obowiązków urzędniczych i nie może w 100% skupić się tylko na leczeniu. Co więcej jeżeli skieruje swoich pacjentów na badania krwi czy usg tarczycy, jest wzywana na dywanik czemu tak dużo drogich (wg wyceny NFZ) badań zleca. Inna kwestia to pacjenci umówieni, ale nie raczą poinformować, ze nie przyjdą, a później się awanturują, kolejna kwestia pacjenci z poz którzy mogliby być obsłużeni przez lekarza rodzinnego, ale pierwsza linia wywala wszystkich do specjalistów i tak generują się sztuczne kolejki. Inna kwestia kontrakty NFZ. Moja mama pracuje w poradni specjalistycznej gdzie jest jedynym endokrynologiem i szpital dostał kontrakt na usługi endokrynologiczne taki, ze żeby go wyrobić musiałaby przyjmować 100 pacjentów dziennie. Biorąc pod uwagę, ze takich miejsc jest masa (min dlatego mama pracuje w kilku miejscach) to problemem jest marnowanie miejsc i czasu dla osób które nie raczą się pojawić. Ja na co dzień mieszkam w Danii. Jeżeli ja mam umówiona wizytę do lekarza (rodzinny czy specjalista) to jeżeli nie zgłoszę, ze nie przyjdę tego dnia zostanie nałożona na mnie kara 250dkk. Rozmawiałam z moim lekarzem i stwierdził, ze nigdy mu się nie zdażyło żeby pacjent nie zgłosił, ze nie przyjdzie i dzięki temu może pomoc innym. Moja mama mówi, ze średnio dziennie 10 pacjentów nie przychodzi, co oznacza stratę czasu, bo często ona czeka czy przyjdą, i stratę miejsca dla ludzi bardzo potrzebujących. Ja uważam, ze system jest niewydolny w każdym aspekcie, ale to co można zmienić to zacząć od siebie i odwoływać wizytę kiedy wiemy, ze nie przyjdziemy
@@LadyRevania Specjalnie ma być dużo by ludzie specjalnie nie zawalili kolejek do lekarza. Przyjmujac pacejntow na univerku ( koszt badania i leczenia stomatologicznego to 15zl..) co 2 osoba nie przychodzi xD takze.. gdzie u normalnego lekarza taki sam zabieg z przyjeciem to ponad 100zl...
Rewelacyjny materiał. Choć stricte sam temat mnie nie dotyczy i dotyczył raczej nie będzie, gdyż nie chcę mieć dzieci to uwazam, że warto było posłuchać jak to wszystko obecnie wygląda. Smutne realia, niestety. Oby więcej takich materiałów 😉 Dymitr, jesteś naprawdę rewelacyjnym dziennikarzem. Ceni się w Tobie również to że masz wyśmienite poczucie humoru, że materiały nie są przedstawiane w sposób "telewizyjny" tzn. na sucho, bez polotu, wszystko na poważnie, co sprawia , że odechciewa się w ogóle zapoznawać z takimi materiałami. Szacun dla Ciebie! Rozwijaj się dalej, jesteś przyszłością dziennikarstwa ☺️ Pozdrawiam Cię serdecznie! 🤗
Jestem za granicą, mieszkam w Niemczech już kilka lat, a NFZ to jest jedyny powód dla którego nie chce wracać do Polski,, jak mieszkałam jeszcze w Polsce i miałam bardzo ważne badanie krwi to czekałam na wynik półtora roku, w Niemczech wynik i diagnozę miałam po 4 dniach. Nie mówię, że tak jest wszędzie, ale tam gdzie ja byłam to albo musiałam długo czekać na lekarza i wynik albo musiałam dużo płacić za samą wizytę nie mówiąc już o zapłacie za badania które tez kosztują. Super, że tworzysz takie materiały, jesteś jedyną osobą która znam, która pokazujecie prawdziwą Polskę.
Pani Groszek Hmm mieszkam w Niemczech od 9 lat i problemy są takie same, na badanie wzroku ! Czaekalem 3 miesiące prawie nie wspomnę o operacji laserowej, rozumiem operacja może i jest to jasne ze się czeka ale zwykle badanie wzroku, a dentysta ? Proszę bardzo sprawy większe niż latanie zęba minimum 3 miesiące, mój ojciec chrzestny czekał na wstawienie zęba ponad rok. Dziękuje tyle w temacie. Btw. Odcinek super oby tak dalej!
Mój tata mieszka w Niemczech i ma to samo - rezonans zrobili mu na drugi dzień od wizyty (w sobotę!), diagnoza zaraz po rezonansie, od poniedziałku już leczenie... Skierowanie na rehabilitacje i akupunkturę - czekał tylko po kilka dni, a nawet przyjeżdżało po niego auto pod dom, żeby go na te zabiegi zawieść (chory kręgosłup - wiadomo jak to jest z chodzeniem wtedy). Zaczęły się u mnie takie same objawy jak u taty z tym, że ja mieszkam w Polsce... dwa miesiące chodzenia po lekarzach, w końcu upragnione skierowanie "na cito" na rezonans. Termin - za pół roku ;) I tak musiałam iść prywatnie za pół tysiąca robić badanie, które powinno zapewnić mi państwo. Łącznie na WSTPNĄ diagnozę czekałam od lipca. Aż się boję co będzie jak zacznę dzowonić i pytać o terminy na rehabilitacje...
Katrina No najwidoczniej różnie bywa chodź nie tylko mi się trafiło długo czekać jak już mówiłem, tak naprawdę to różnie bywa ale często nie jest wcale lepiej
Do mnie kiedyś dzwonili (nie dostałam telefonu) od ortopedy, że przekładają mi wizytę o pół roku. Teraz znalazłam sprzed przeszło miesiąca połączenie z pracowni MRI. Czekam na rezonans głowy pół roku...jak dzwonili by odwołać, przełożyć to ich pozabijam i to dosłownie.
To mam nadzieje ze za jakis czas nie wrocisz do Polski i nie bedziesz isc do lekarza w Polsce. Juz nie jednego spotkalem w zyciu co mowil ze jakie to sa rarytasy na obczyznie ale do Polski na leczenie wracali, ja sie pytam PO CO skoro tam tak fajnie....
Świetny materiał, badaj takie kwestie dalej i uświadamiaj. Ktoś musi o tym mówić, a im bardziej to będzie szło w świat, tym bardziej będzie mogło to liczyć na jakiś odzew z góry.
Jestem lekarzem przyjmującym samodzielnie od roku i ten system to jest porażka. Często właśnie organizacja pracy jest ważniejszym powodem do wyjazdu niż różnice w zarobkach. Sejm przegłosowuje taką ustawę (słuszną zresztą) i można w mediach odtrąbić sukces, a realnie nic się nie zmienia. Żadnych zmian organizacji (chociaż jedna banalna zablokowana godzina na takie pacjentki na dzień) czy finansowania: konkurencyjna stawka, żeby zachęcić personel do dłuższych godzin pracy. Wyobraź to sobie od drugiej strony. Masz 30 pacjentów zapisanych co 15 minut - żadnych zablokowanych miejsc na przypadki pilne czy "uprzywilejowane". Tych 30 osób czeka na wizytę od pół roku (może nie wszyscy jej wymagają, ale martwią się o swoje zdrowie, są o tym przekonani, płacą składki, więc "należy im się"). Ty masz po pracy odebrać dziecko z przedszkola albo masz tylko pół godziny na przejazd na dyżur czy do innej pracy, gdzie też czekają pacjenci. Przychodzi dodatkowa osoba lub kilka. Jak rozwiążesz taką sytuację? Kto spotka się z gniewem ludzi?
Dokładnie. Wiele osób traktuje lekarzy i innych usługodawców jak sługusów. Ludzie nie rozumieją, że oprócz pracy ktoś ma swoje życie i swoje sprawy. Nie wiem kiedy zmieni się coś w tej kwestii i człowiek nauczy się szacunku wobec drugiej osoby.
Człowiek, który chce się rozwijać, dobrze wykonywać swoją pracę oraz mieć balans, powinien mieć odpowiednie warunki pracy. To jest jakaś podstawa podstaw. To jak organizowana jest praca najważniejszym ogniwom tego systemu- służbie medycznej pokazuje, jak bardzo dysfunkcjonalny jest to system. Zarządzającymi są osoby, którym brak kompetencji. Widać tutaj brak myślenia długofalowego, strategicznego.
Ja mam wrazenie ze rejestracje w przychodniach i ośrodkach zdrowia to osobny byt. Oni nigdy nie maja wytycznych i nie wiedza ze pacjent ma okreslone prawa i nawet nie proboja sie dowiedziec jak jest. Co z tego ze wchodzi jakies prawo czy ustawa jak dalej wszystko kuleje i z goru na dol nie dociera. " jesli ją przeczytam to bede honorowac" ...ok jak ja złamie prawo to powiem ze nie czytalam wiec mam w tyłku 😂
Nawet jakby znały ustawę to i tak by to nic nie zmieniło... fundusz nie zapłaci i tyle. A rząd zamiast go dofinansować rozdaje pieniądze na miesięcznice, pomniczki i kościoły :/
powinien jeszcze na koniec zadzwonić do rzecznika i sie zapytać jak to powinno być że w 3 przychodniach odmówili i jak załatwiona powinna być kwestia kolejki czy lekarz powinien po godzinach czy kogoś skreślać z kolejki albo zadzwonić do rzecznika z przychodni żeby pielęgniarka słyszała
Znajoma pracuje w administracji NFZ właśnie w komórce "skargi i zażalenia" i mi oraz koleżankom zawsze poleca w tego typu przypadkach składać pisemne zażalenie do NFZ - robić jawny soczysty donos (składany np. pocztą listem poleconym) na tego typu sobiepaństwo w państwowych placówkach. NFZ ma psi obowiazek skontrolować tego typu zgłoszenie a za niezgodności grożą im konkretne kary.
Wykonujesz śledztwo dziennikarskie na tym samym (o ile nie wyższym) poziomie co dziennikarze w największych stacjach telewizyjnych! Jestem pod wrażeniem, umiesz nie tylko poruszyć lekkie tematy, ale też coś poważniejszego 👌
Będąc w ciąży potrzebowałam lekarza ortopede, i było moje zdziwienie kiedy w przychodni pani w rejestracji zaprowadziła mnie do gabinetu i przepuściła mnie przed 30 osób. Byłam w szoku bo chciałam zapytać o termin a po 5 miutach rozmawiałam z lekarzem. I bez skierowania
Dziękuję za ten materiał! Nawet nie byłam świadoma tego prawa, a jestem w ciąży. Niedawno sama wykłócałam się w przychodni, bo moja ginekolog kazała mi się zgłosić za dwa tygodnie z wynikami bardzo ważnych badań, a w rejestracji natrafiłam na mur. Nie zostałam zapisana, na szczęście ginekolog wyśmiała panie z rejestracji i przyjęła mnie bez tego.
Długo oglądam kanał Dymitra i to jeden z lepszych odcinków... Dlaczego? Dlatego, że jeśli chcesz być szybko gdzieś przyjęty lejesz na NFZ idziesz prywatnie lub starasz się wykupić tzn. pakiet Medicover, w zakładzie pracy, a żeby dostać się do specjalisty... a ZUSik co tylko czyha na twoje pieniądze miesiąc w miesiąc nie dając nic w zamian...
Są miejsca gdzie wiedzą o tym i respektują - żona 1,5 roku temu jak była w ciąży dostała skierowanie do kardiologa i właśnie w ciągu 7 dni została przyjęta. Ale tez jest sprawa lekarzy który nie respektują praw pacjenta. Pacjent ma prawo do osoby towarzyszącej, a lekarz nie wpusci, bo poco dodatkowa osoba mu w gabinecie...
Nie wpuści bo tak samo ma do tego prawo i mozna się spierać kogo prawo jest ważniejsze, lub które jest wyżej nad innym. Niestety czasem dodatkowa osoba w gabinecie najzwyczajniej przeszkadza. Dlatego lekarz może odmówić i tez ma do tego prawo. Co do ustawy. Jest i rzeczywiscie nalezy jej przestrzegać. Tak jak innych. Co zrobić tak jak na załączonym filmie kiedy wszystkie miejsca na najblizszy tydzień są zajete przez innych pacjentów zdecydowanie już wcześniej ? Czy ważniejsza jest kobieta w ciąży, czy chory który 6 miesięcy "wystał" miejsce do specjalisty i przyjechał do lekarza z wioski oddalonej o 100km od przychodni? Przeciez wg konstytucji też ma prawo do leczenia. Jak kazda inna osoba. Czy zycie ciezarnej jest wazniejsze od zycia innego pacjenta. Odpowiedź brzmi - nie. Jak tą sprawę się załatwia. Powiem Wam z autopsji bo jestem lekarzem. Przyjmuje się taką osobę między pacjentami w tzw międzyczasie. Kiedy powinieneś zjeśc kanapkę, napić się herbaty lub iść do toalety. Robisz to kosztem własnym bo chcesz być fer względem ciężarnej. Bo i tak NFZ nie zapłaci za tą wizytę bo jest określony limit pacjentów na dany dzień i każdy poza kolejką jest za free. Zawsze jest tak że nie zdążysz wyrobić się w czasie bo skoro ktoś przychodzi do specjalisty to musi mieć problem, a nie żeby pogadać o dupie Maryny. I zamiast skończyć pracę o 15 kończysz o 16 i nikt Ci nie płaci za dodatkową godzinę. A czy nie ma ustawy, że po przepracowanym czasie należy się odpoczynek? Czy przyjmowanie większej ilości pacjentów niż zalecona przez NFZ nie jest eksploatacją samego siebie. Bo tego dnia nie będzie tylko ciężarna, ale Pan który musi mieć konsultację specjalisty przed zabiegiem operacyjnym. Albo chory ze skierowaniem od rodzinnego z napisem PILNE. A czy lekarz w tym kraju nie może pracować normalnie jak pani w sklepie, urzędnik, kierowca autobusu itp itd od godz. do godziny? I proszę mnie źle nie zrozumieć. Tu nie jest problemem pacjent pani w rejestracji czy lekarz. Problemem jest system, starzejące się społeczeństwo i przespanie przez rządzących czasów kiedy można było zadbać o wykształcenie wiekszej liczby ludzi by zasilić szeregi kadry medycznej. I nie tyczy się to tylko lekarzy. Ale i pielegniarek, poloznych, ratownikow medycznych, sekretarek medycznych, dietetyków, rehabilitantów. Utworzenie systemu komputerowego spajajacego wszystkie placówki i służby medyczne by z gabinetu lekarza który kieruje widzieć gdzie najszybciej da się zalatwić daną procedurę medyczną i przez system skierować tam pacjenta tak by został przyjęty jeśli wymaga tego sprawa w tybie Pilnym i nie odbił się od ściany. Dziś jak to mówią moi pacjenci. Panie dr trzeba mieć zdrowie by w Polsce chorować. I tym zdaniem można podsumować panujący system zdrowia w Polsce, ktory mówiąc najoględniej jest niewydolny. Niestety życie pokazuje, że będzie jeszcze gorzej. Bo nakłady na slużbę zdrowia są w Polsce małe, a o aktualnych pracowników dba się jak o zło konieczne.
@@SprawdzamJak Dzięki. Taki dla błyskotliwych. ;) Anubis był bogiem zmarłych, obrzędów pogrzebowych. A w starożytności ciała owijano bandażami, które wyglądały jak papier toaletowy. ❤️🤗
Bardzo Ci dziękuję za ten materiał. Do tej pory myślałam, że to ja po prostu mam jakiegoś pecha - jestem w 35 tyg. ciąży i do dnia dzisiejszego NIGDZIE nie udało mi się jeszcze dostać na NFZ :). Z przyczyn oczywistych więc swoją ciążę i wszystkie konsultacje zdrowotne prowadzę w gabinetach prywatnych, bo NFZ jedynie wypłaca za mnie środki pieniężne "mojej" przychodni, ale już miejsca na moją wizytę nikt mi nie zapewnia. Próbowałam powoływać się na rzeczoną ustawę - wynik sam znasz. Szkoda moich nerwów i czasu, a sam fakt, że z racji wieku i kondycji fizycznej nie do końca dobrze znoszę ten "stan fizjologiczny", to po prostu nie mam siły biegać już po przychodnich i prosić. Czasem tak sobie myślę, że ja to jednak mam to szczęście, że mogę sobie pozwolić na kilka dodatkowych wizyt prywatnych (co przy ciąży jest całkiem sporym wyzwaniem finansowym!), ale co mają zrobić kobiety które nie mogą?? W niektórych przypadkach brak konsultacji lekarskiej może się po prostu skończyć tragicznie i najsmutniejsze jest to, że nikogo to po prostu nie obchodzi. Ale wszyscy są oficjalnie "za życiem". No paranoja jakaś. P.S. Nie korzystam również z przywilejów typu "kasa pierwszeństwa" czy innych podobnych, bo to co się rzuca w oczy to nagła "ślepota" ludzi w kolejkach, którzy zauważają mój wielki brzuch... Właściwie to nawet śmieszne - nagle staję się kompletnie niewidoczna i nikt nie ma problemu ze sprintem w stronę kasy. Wiadomo bowiem, że mnie wyprzedzi :). I tak wyglądają realia życia "w ciąży". Całe szczęście ja już jestem na finiszu!
Również jestem w ciąży i również korzystam z prywatnej opieki zdrowotnej bo terminy są strasznie odległe. Ale moim zdaniem najgorsze jest to, że nie wiem czy uda mi się urodzić dziecko w szpitalu, który wybrałam! Bo... nie wiem, czy mnie do niego przyjmą! :D Mieszkam we Wrocławiu i tu są 4 porodówki: jeśli zacznie się poród i będę miała pecha, bo w tym samym czasie będzie rodziło dużo kobiet albo sale będą pełne i nie będzie miejsc to mogą mnie nie przyjąć :D i wtedy trzeba będzie jechać do kolejnego szpitala i tak aż do momentu, kiedy wreszcie nie będę mogła wstać z podłogi na izbie przyjęć, albo poród będzie tak zaawansowany, że będą musieli mnie przyjąć :D Także... :D
Genialny materiał dziennikarski, trzeba poruszać takie tematy, których na polskim yt niestety brakuje, na szczęście jest Dymsza! Taka głupia sytuacja, AWF w Poznaniu, kierunek fizjoterapia: „masaż na NFZ wykonujemy oczywiście inny niż w przypadku wizyty prywatnej” - oczywiście gorszy, niedokładny i taki, który niewiele daje pacjentowi... 🤷🏼♀️
Dymitrif jesli chcesz temat to zapraszam. Na księży naszych. Bo jesli nie dasz na tace. To nie mozesz na mszy bylam u spowiedzi. a ksiadz z ambony grzech mi powiedzial to zrobisz tym co ztym jak bedziesz chcial
Pan jest po prostu niesamowity, ponieważ : - nie boi się Pan poruszać żadnego tematu, - wypowiada się Pan zawsze z szacunkiem dla innych, - jest Pan obiektywny w swoich materiałach, - jest Pan w 100%tach zaangażowany w swoją pracę, - uwielbiam Pana za uśmiech, który udziela się mojej osobie. Dziękuję, że porusza Pan wiele trudnych tematów. Na pewno, niektóre są bliskie Panu, tak samo jak nam. Mam nadzieję, że Pana praca, która polega na ukazaniu rzeczywistości zostanie doceniona, a przede wszystkim będzie początkiem pewnych zmian w Polskim systemie.
@@SprawdzamJak czy jest możliwość wzbogacenia materiałów filmowych o napisy dla niesłyszących? Ciekawym tematem do przesledzenia również jest ustawa o języku migowy i innych środkach komunikowania się. Jestem tłumaczem języka migowego i osoby nieslyszace są mi bliskie. Od tej grupy wiem, że niestety, ale instytucje wciąż nie zapewniają rzetelnej obsługi osobom nieslyszacym. Może warto to sprawdzić?
Jeśli chodzi o kwestie szpitalniane, to ostatnio doznałem kontuzji na treningu. Ciało wolne kaletki podrzepkowej się oderwało, w wyniku czego w kolanie miałem nadmiar płynów śluzowych i spowodowało to zapalenie oraz martwicę kości. Ból występował do tego stopnia, że nie mogłem biegać ani skakać a i z chodzeniem było ciężko. Umówiłem wizytę prywatnie u lekarza specjalisty, bo na wizytę z NFZ musiałbym czekać miesiąc. Lekarz stwierdził, że dobrze, że zdecydowałem się zapłacić i zobrazował mi, że jeśli nie wykonam szybko operacji to o sporcie mogę zapomnieć. Termin operacji na NFZ miałem najszybciej na rok 2021 :) Dobrze, że rodzice zgodzili się zapłacić ponad 6 tysięcy za operację prywatną. Ale co z tymi ludźmi, którzy nie mają takich pieniędzy? Są o wiele gorsze przypadki niż mój i tysiące takich osób. To jest absurd.
Nie dało się zrobić takiej imby, że dzwonisz po pogotowie bo zwijasz się z bólu? Wtedy chyba mają obowiązek przyjęcia cię odrazu i wykonania odpowiednich operacji. ?
Miałam taki problem.. Będąc w ciąży czekałam 2 miesiące na termin.. Dzień przed wizytą okozalo się że płód był martwy od tygodnia.. Minęło już trochę czasu a ten filmik utwierdza mnie w przekonaniu iż Polska służba zdrowia jest śmiechu warta.. Robią sobie jaja z człowieka.. Wieczny brak terminów ale na kawkę i rozmowę przez telefon zawsze jest czas
Dymitr, jestem właśnie po kilku wizytach w szpitalu, pokaż jak najwięcej proszę Cię bo też już tracę siły do tej służby zdrowia. PATOLOGIA na kazdym kroku.
Z niedowierzaniem i przerażeniem obejrzałam ten odcinek.. to jest jakaś masakra, chory system i paranoja. Mieszkam w Niemczech od 4 lat, wiadomo płacę normalnie składki itd. Aktualnie jestem w ciąży, poszałm więc do ginekologa można powiedzieć prosto z ulicy, powiedziałam, że jestem w ciąży i bez żadnych problemów termin miałam już następnego dnia !!!! do tego BEZPŁATNIE zrobione wszystkie obowiązkowe badania!!!! (za które w Polsce wiem, że trzeba płacić - i to nie mało). Plan był taki, aby wyjechać, zarobić i wrócić za jakiś czas... Ale jak widzę jak to wszystko funkcjonuje w naszym kraju to odechciewa mi się wracać.. przykre :(
Masakra... ustawa od 2 lat a oni nic o niej nie wiedzą.. wydaje mi się że skoro osoby cywilne mają takie informacje to osoby pracujące w służbie zdrowia tym bardziej powinny być poinformowane. Za parę lat będzie tak, że ludzie w poczekalniach będą umierać... przerażające.
Już tak jest, ale na sali operacyjnej umiera inna osoba która przyszła wcześniej. Lekarz się nie rozdwoi. A co do ustawy, dlaczego to lekarz ma być odpowiedzialny za papierkową robotę? Wolisz by przyjmował pacjentów czy wypełniał papierki i uczył się nowych ustaw?
Rewelacyjny material! Pokazuje prawdziwe oblicze braky szacunku do kobiet w ciąży. A potem pretensja ze rodzi sie malo dzieci, z taka ciemnota nawet 500+ nie pomoże. Następnym razem sprawdz ile lapowki trzeba dac!
Jestem zasłużonym, honorowym dawcą krwi. Również przysługują mi podobne prawa jak kobiecie w ciąży. Czy są one respektowane? Nie spotkałem się jeszcze z tym. Niby mogę wejść do laboratorium bez kolejki bo mi to przysługuje(np. na badanie krwi), ale wyłącznie po 5 minutach spędzonych na wykłócaniu się z osobami z kolejki i interwencji lekarza, przy czym wiem, że wszystkie osoby z kolejki najchętniej spaliłyby mnie na stosie i patrzą na mnie jak na oszusta. Z taką wdzięcznością spotykam się po oddawaniu regularnie co 2-3 miesiące krwi i ratowaniu życia ludziom....
Dla mnie to jest mega przykre, że wjeżdża się na lekarzy, że jak przyjmą to tylko prywatnie. No na NFZ są terminy zajęte, prywatnie może poświęcić swój prywatny czas. Po prostu jest za mało lekarzy, czy to ich wina?
Wielu lekarzy przyjmuje też prywatnie w czasie pracy i na sprzęcie na NFZ. Winą za całokształt tej patologii nie można obarczyć tylko lekarzy, tylko pacjentów czy tylko pań z recepcji...
Czytałam, że bardzo dużo osób zapisuje się do specjalisty na nfz, po czym nie przychodzi, bo nie chcąc czekać, idzie do lekarza prywatnie. Nazwisko figuruje w kolejce, a jak przychodzi co do czego, lekarz przyjmuje tylko kilka osób, zamiast tych kilkunastu.. a to tylko dlatego, ze pacjenci nie wypisuja sie z kolejek.. i mamy miesiące czekania przez to..
Jestem pod wielkim wrażeniem twojego profesjonalizmu. Wydaje mi się, że jesteś jedynym dziennikarzem na polskim yt, który w tak fantastyczny sposób jest w stanie przedstawić dany problem. Świetna robota.
Smutne to bardzo zwłaszcza, że nie zawsze jest to kwestia złej woli lekarza :( NFZ wymaga ogromnej reformy, ale jest to system tak zawiły, że każdy boi sie podjąć tego zadania. Koleżanka z medycznego mi kiedyś to tłumaczyła i była to tak zawiła kwestia, że trudno mi nawet jej słowa powtórzyć. A szpitale to - z jej słów - jeszcze gorsza patologia. Kiedy zobaczyła jak się w nich traktuje pacjentów (w tym przypadku czasami jbyła to zła wola lekarzy i pielęgniarek niestety :/) to stwierdziła, że gdyby poważnie zachorowała/miała wypadek wolałaby śmierć na miejscu niż szpital. Inna sprawa, że płaci się podatki, ale co z tego skoro jak potrzebujesz pilnej pomocy i tak musisz iść do prywatnego gabinetu...
Dzień dobry. Po obejrzeniu kilku materiałów pozwolę sobie przyznać, ze urzeka mnie elokwencja, profesjonalizm, wybór tematyki (msza, ciąża) a wszystko z adekwatną powagą a gdzie można z humorem. chapeau bas 👍 serdecznie pozdrawiam.
Bardzo dobry materiał. Gratuluję! :) W Polsce tak jest niestety. Kobiety w ciąży czekają a potem jak rodzi się dziecko które ma problemy z oddychaniem, brakiem płuca czy chorobą serca to każdy umywa ręce. To po co płacimy te wszystkie składki zdrowotne jeśli muszę czekać pół roku?! Leczenie prywatne jest drogie. Nie każdego stać by umówić się na prywatną wizytę. Kulejemy pod tym względem bardzo. Przykre. Jeśli chodzi o SOR - maaaasakra. Ludzi masa w kolejce. Przyjeżdżam z wypadku. Obdrapana, złamana ręka i rana otwarta. Co usłyszałam przyjeżdżając? "Trzeba było wezwać karetkę" - dzwoniłam, miałam poczekać pół godziny! A potem się zaczęło. Siedziałam 10h! Krew się leje, a ja siedzę i czekam aż zostanę ZAREJESTROWANA do chirurga. Dramat. Radzę na siebie uważać i nie robić sobie krzywdy! :) Pozdrawiam.
Aż udostepniłam w sieci linkedin. I przesłałam znajomym. Najgorszym tekstem działającym jak "uderzenie cegłówką w głowę", była reakcja kobiety pracującej w okienku rejestracyjnym - na sam przepis i ustawę. Stwierdzenie, że jej osoba nie musi doczytywać przepisów, zaburza wiarygodność wykonywanego przez nią zawodu w tym momencie. Szkoda, że nie odwiedziliście większej ilości przychodni - żeby jeszcze z tego wyciągnąć jakąś graficzną statystykę i pokazać w materiale - albo, że nie skontaktowaliście się ponownie z rzecznikiem praw pacjenta, celem skonfrontowania reakcji w przychodniach i nagrania wypowiedzi, co w takich sytuacjach pacjent powinien robić - ku przestrodze. I tak uznaję, że wszyscy wykonali tutaj kawał dobrej roboty - i oby więcej takich konkretów, obrazujących nasze realia i problemy, do pilnego rozwiązania.
Okej, ale to zobowiązuje do bycia na bieżąco w pewnych kwestiach. Moi rodzice (jak i przodkowie) są nauczycielami. W rodzinie pojawiali się u mnie też ludzie związani z policją, wojskowością et cetera. Wszyscy trzymali się/trzymają się wytycznych i bycia na bieżąco z przepisami. O nowych regulacjach obowiązujących nauczycieli - dowiedziałam się migusiem od swojej rodzicielki - która tyra, z racji wykonywanego zawodu pilnuje się zdrowotnie (krtań i te sprawy), doszkala się i rzecz jasna - śledzi na bieżąco wszelkie zmiany. Nie ma zmiłuj - jak to mówią - i po coś są pewne informacje.
Honorowy dawca krwi? Proszę Cię. Mój Brat był nawet medal odebrać(chyba 15l oddał), a i tak musi czekać i się dupcyc u lekarzy. Po wypadku na kopalni 7mies miał czekać na lekarza. Kpina.
Mam oddane 20L+ krwi i to raczej respektują. Jedyne co trzeba zrobić to przy zapisywaniu się trzeba wypowiedzieć zaklęcie: "jestem zhdk i chciałbym być obsłużony poza kolejnością" Sprawdzałem. Działa.
Co do samego tematu - spodziewałam się takich efektów, bo polska opieka zdrowotna jest nieprzystosowana do ilości pacjentów oczekujących pomocy, a kobiety w ciąży rzadko kiedy mogą skorzystać ze swoich przywilejów w codziennym życiu, a nie tylko u lekarza. Dobrze, że poruszasz też takie ważne tematy. Widać, że rozwijasz kanał w dobrą stronę, gratuluję! ❤
Jak to oglądam i czytam komentarze to uświadomiłam sobie jakie ja mam szczęście, że trafiam na dobre przychodnie. Może nie udało mi się jeszcze załatwić specjalisty poniżej tyg oczekiwania ale dłużej jak dwa jeszcze nigdy nie czekałam. Współczuję tym co nie miały tyle szczęścia :(
Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten temat. Sama byłam w takiej sytuacji i wiem jak to jest. Potrzebowałam pilnie skonsultować się z lekarzem. W jednej przychodni w moim mieście usłyszałam, że mnie nie wpiszą na listę bo nie jestem pacjentem tej że przychodni. W drugiej (najbliższej!) przychodni oddalonej o 30 km, gdzie przyjmował ów specjalista usłyszałam termin za pół roku. Mówię im jaka jest sytuacja, i że za pół roku to już nie będę miała po co przychodzić bo za 4 msc rodzę. A pani mi na to, że nic nie poradzi i mam się decydować. Ostatnią przychodnią była przychodnia oddalona o ponad 60 km i tam najpierw usłyszałam to samo. Gdy powiedziałam jaka jest sytuacja czas oczekiwania skrócił się do 2 tygodni oczekiwania, bo jak to pani w przychodni powiedziała, że ze względu na mój błogosławiony stan mogą mi zaproponować termin na za 2 tygodnie. I na pewno było/jest wiele kobiet w mojej sytuacji. I nie każdy będzie miał takie szczęście. DZIĘKUJĘ CI ZA TEN MATERIAŁ I MAM NADZIEJĘ, ŻE SYTUACJA W TYM KRAJU SIĘ POPRAWI.
Oglądając Twoje materiały przynajmniej mam 101% pewność, że nic nie jest tu manipulacją ani ustawką i każdemu słowu można zaufać i uwierzyć, że tak działa życie i świat. Dzięki. Jebać TV.
Nie widzę w tym nic dziwnego. Może nie pączka, a tort ze śledziem i cebulą. Jak głodny to zje. Jak ktoś nie chce jeść, to nawet najładniej pachnącego i wyglądającego żarcia nie zje.
Szkoda, że niektórzy nawet nie byli świadomi istnienia takiej ustawy... bycie obowiązkowo przygotowanym skończyło się na etapie edukacji. A inni, na przykład taki pracownik socjalny musi być z prawem na czasie. Super, że poruszacie takie tematy, Dymitrze i Panie Kamerzysto.
Bardzo się cieszę, że robisz reportaże z takich tematów. Świetnie to ukazuje ułomność NFZ, ale im dalej wejdziesz w las tym więcej tej patologii, ułomności że strony rządzących. Ja z żoną przechodzilismy 2 ciążę prywatnie bo inaczej się kurwa nie da ! Temat tego reportażu jest niby ''błachy'', ale powiem wam coś innego. Moja żona zauważyła, że nasza córka (wtedy 3 tygodnie miała) traci apetyt, błędnie, jest bardzo słabiutka. Bez namysłu udała się do lekarza, który bez żadnych badań stwierdził, że wszystko jest ok. Następnego dnia było z naszą córka jeszcze gorzej również nic pan doktor nie stwierdził, dopiero 3 dnia już w szpitalu stwierdzili iż nasza córka ma nie wydolność organów czyli nerek, wątroby itd. Skończyło się tym, że musieli ją intubować i natychmiast przewieźć do oddziału kardiologii w Legnicy (100km od naszego szpitala). Byliśmy świadkami reanimacji naszej córki na autostradzie. W Legnicy po 1h, Pani doktor spytała się czy chcemy ochrzcić nasze dziecko bo są małe szanse na przeżycie. Jedynie możecie sobie wyobrazić to piekło przez, które przeszliśmy z żoną. Dzięki uporowi mojej żony i matczynnego instynktu możemy się cieszyć, ze Pola jest z nami. Obwiniam lekarza, który nie przeprowadził badań tylko stwierdził, że to przeziębieni(być może tak bylo) ale mam pewien swój prywatny pomysł, nie chce nikogo oskarżać być może jest to zwykły przypadek, ale gdy pielęgniarka podała "jakiś" lek to po 40min masz horror się zaczął. Jeszcze raz gratulacje za świetny reportaż. Pozdrawiam.
Świetny odcinek! Fajnie że istnieją kanały które coś wnoszą, a nie same bezwartościowe pierdoły, a pomysł ze szpitalami bardzo dobry, czekam na taki odcinek
Nikomu nie życzę chorować w naszym pięknym kraju. Jestem osobą pracującą, rocznie z mojej pensji trafia do tego chorego systemu kilka tysięcy złotych a jak miałem wypadek i wyladowalem na sorze to priorytetem szpitala bylo np przyjęcie menela. Poważnie. Czekam w sali przyjęć na wózku inwalidzkim po podróży karetka. Jest niedziela wieczorem i jestem świadkiem takiej sytuacji: wstawiony lub dobrze wczorajszy jegomość mówi że w czwartek (3 dni wcześniej) usiadł na butelkę i rozciął sobie dupę. Oczywiście jego od razu zabierają na oddział a ja cały poobijany czekam na pierwsze badania 5 godzin. Przez kolejne tygodnie wydaję ponad tysiąc złotych na prywatne wizyty u lekarzy bo nie wiem co mi dolega a nfz uważa, że mogę sobie spokojnie czekać na przyjęcie kilka tygodni.
Tak przy okazji ciąży i lekarzy, to przytoczę historię, która działa się nie tak dawno temu. Mojej siostry koleżanka zaczęła rodzić, wody jej odeszły, były skurcze etc. Dziewczynę odesłali trzy razy (!) do domu! To jakaś śmieszność. Za tym trzecim wracała do domu autobusem i dostała tak silnych skurczów, że pan kierowca zawracał w połowie kursu z powrotem na szpital. Zadzwonił, powiadamiając o zaistniałej sytuacji, ale po dziewczynę nie wyszedł zupełnie nikt, tylko dzięki życzliwości obcych ludzi, którzy ją wręcz nieśli do szpitala wszytko skończyło się w porządku. To jest nie do pomyślenia, trzy razy odsyłać do domu kobietę, która już rodzi!
Nie wiem jak reszta ale ja się rozpłakałam... Moja babcia po udarach nie jest w stanie nawet mówić. Pogotowie nie chciało przyjechać, na posiłek dwie kanapki z serem, operacja na zaćmę za rok na jedno oko, na drugie za kolejny rok... Tak jest ze wszystkim
Dymitr, poruszyłeś temat rzekę!! Dziwi mnie trochę postawa Pań w rejestracji, poważnie, ale też potrafię sama sobie to wszystko wyjaśnić. Jako pielęgniarka z 10 letnim stażem, pracująca w szpitalu, przychodni a obecnie za granicą w domu opieki, uważam że te panie w pewnym sensie były niekompetentne. Mianowicie, jeśli pracujesz na danym stanowisku, o pewnej specyfice, twoim obowiązkiem jest ustawicznie się doszkałcać w danej dziedzinie, a minimum interesować się co się dzieje w danym obszarze. Ta ustawa nie weszła wczoraj, czy tydzień temu, tylko dwa lata temu. Z drugiej strony wiem jak funkcjonują przychodnie, ktoś tam siedzi sobie wyżej, ustala i narzuca jakieś normy, wygodne dla nieg i wdraża je w życie. Zawsze mówiłam, że jest to grubymi nićmi szyte i do czasu będzie trwać. A te panie?... zabiegane, zahukane, w pędzie żucia czasem nie mają ani siły ani ochoty, aby coś wieczorem poczytać, bo przecież dzieci, mąż, pies, dom i inne obowiązki. Znam wszystko z własnego doświadczenia. Ktoś coś wymyśli niby dobrego, a wogóle nie ma jak tego wdrożyć w życie, bo system faktycznie nie jest konmpatybilny z tym co się dzieje w realu, ale co tam, przecież nie nasz problem poźniej- pomyślał jeden z drugim. Zawsze i tak wysłuchają pielęgniarki i będą tymi najgorszymi, tak to sobie system wymyślił, bo to my mamy pierwszy kontakt z pacjentem i "musimy" go wysłuchać. Dla mnie po pierwsze zlikwidować NFZ i wszystko stworzyć od nowa. Wszystkim paniom pielęgniarka polecam pracę w zawodzie za granicą. Pozdrawiam.
P.S. napisałam to wszystko z perspektywy pielęgniarki, nie pani rejestratorki, one nie mają ustawicznego obowiązku odkształcenia się, tak mi się wydaje?...
Do tej pory tylko obserwowałam Wasz kanał, ale ten materiał tak mnie poruszył, że muszę to skomentować. NFZ to jeden wielki bałagan. Byłam w dwunastym tygodniu ciąży gdy okazało się, że moje maleństwo najprawdopodobniej będzie miało chore serduszko. Był to przełom stycznia i lutego tego roku. Dostałam skierowanie PILNE! na echo serca dzidziusia, które powinnam wykonać w 26 tygodniu. Od Pani w rejestracji usłyszałam, że nie ma miejsc, a terminy zaklepane są aż do czerwca! gdzie jeżeli nawet zrobiłabym te badania to na reakcję mogłoby być za późno. I to nie żadne przychodnie na prowincji tylko przy szpitalu Wojewódzkim. Na samo wspomnienie boli mnie serce i ściska w gardle. Dziś mogę dziękować Bogu bo na początku lipca urodziłam cudownego syna i tylko dzięki prawdziwym lekarzom z powołania mogę dziś go przytulać.
"dzidzius" "serduszko", "malenstwo". Czy tylko mnie wkurza takie zdrobnianie wszystkiego przez(ponoc) dorosle kobiety? Nie wiem, moze jestem dziwna, ale cos mi sie robi jak czytam takie cos. Dzieci bardzo czesto gadaja o wiele bardziej normalnie niz ich matki, masakra.
To już się nie zmieni. Pamiętam jak ja byłam w ciąży i musiałam pójść do lekarza... Z dzieckiem też długo się czeka do specjalisty. 😔. Ale film super. Uwielbiam 😍
Oglądając taki film, ciesze sie ze nie mieszkam w Polsce. Co jest bardzo smutne, bo polska służba zdrowia wlasnie zniechęca mnie do powrotu...ps. brawo za podjęcie tego tematu.
Przerażające, co się dzieje. Nie spodziewałam się czegoś takiego, im dłużej prowadziles rozmowę w przychodniach, tym bardziej nie mogłam uwierzyć, jak źle działa ten system. Świetny materiał i jak najbardziej, czekam na podobny materiał ze szpitala :)
Również miałam ten problem z zapisaniem się do kardiologa. Dzwoniąc w sierpniu, wyznaczyli mi termin na grudzień. W grudniu beder przed samym porodem. Dodam, że mam wadę serca która musi być monitorowania co najmniej raz w trymestrze. Uświadomiłam po kilku próbach Pana z rejestracji że przysługuje mi takie prawo. Zostałam przyjęta w ciągu tygodnia 🙂. Osoby pracujące w rejestracji powinny na bieżąco zapoznawać się z prawem pacjenta, niestety bardzo z tym kiepsko..
A ja wypowiem się od strony placówki medycznej. Oczywiście skandaliczna jest niewiedza pań na rejestracji, ale: 1. Lekarze POZ wystawiają skierowania do specjalistów "na zaś", większość nie chce brać odpowiedzialności w przypadku prostych jednostek chorobowych, które spokojnie można leczyć w samym POZcie 2. Jest mało specjalistów. Nieważne czy placówka prywatna czy funduszowa, NIE MA LEKARZY. Są placówki, w których lekarz specjalista przyjmuje raz w tygodniu, a endokrynolodzy np. raz w miesiącu! 3. Lekarz też ma swoje siły przerobowe. Oprócz kobiet ciężarnych ma również kontynuacje leczenia (nie w każdej placówce da się zostawić karteczkę z prośbą o receptę), pacjentów z orzeczeniem o niepełnosprawności, skierowania o charakterze PILNYM lub skierowania NAGŁE. Rozumiem, że trzeba "wcisnąć" ciężarną, tylko wtedy kogo odrzucisz? Losowaniem, rzucaniem monetą czy jednak uznasz, że jeśli pacjent czekał pół roku na kolejną wizytę to możemy go przełożyć o kolejne pół? Weźmiesz wtedy odpowiedzialność za to, że przełożysz na kolejny termin wizytę? Postaw się w sytuacji, gdyby tak odsyłali Twoją mamę, babcię albo siostrę. 4. Patrz wyżej. Lekarz ma siły przerobowe, jak jest dopisana jedna ciężarna w ciągu dnia przyjęć- spoko. Niestety takie przypadki są ultra sporadyczne, większość lekarzy pracuje ponad normę i przyjmuje ok 10 pacjentów więcej, a później jedzie operować na sale albo pełnić dyżur. To dużo. 5. Ustawa w NFZ oczywiście gwarantuje pacjentce przyjęcie w ciągu 7 dni, NATOMIAST nie ma informacji, że ma zostać przyjęta tam, gdzie w pierwszej kolejności się uda (np. do najbliższej placówki, bo ma 10 metrów od domu). W gestii pacjenta jest szukanie placówki, która dysponuje najszybszym czasem oczekiwania. Reasumując. Z jednej strony zgadzam się, że stan ciężarnej jest wyjątkowy i wymaga szybkiego przyjęcia, z drugiej nie dziwię się placówkom medycznym.
Wielki szacun za wykonany materiał. Niestety takie mamy realia. Najgorsze jest to, że kobieta w ciąży wiedząc, że ma takie prawo idzie do tej przychodni i chce się zapisać - naraża się na dodatkowy stres wynikający właśnie z takiej sytuacji.. W szpitalach, przychodniach nie znają ustawy, nie jest ona wcielona w życie. Miejmy nadzieję, że chociaż te przychodnie które odwiedziłeś dowiedzą się co i jak i rozszerzy się to na większą skalę. Pozdrawiam serdecznie i na prawdę wielki ukłon w Twoja stronę :)
Gdyby nasz Dymitr został prezydentem w Polsce, to by bez kitu się dobrze żyło.
ale zeby zostac kandydatem i miec skad pieniadze na reklame to niestety trzeba sie "ubrodzic"
Nie ma mądrego na ten syf. Wybory samorządowe świetnie to oddały.
Skąd ten wniosek? :D On tylko pokazuje to co każdy wie, żeby to zmienić, trzeba mieć pomysł jak to zrobić :D Bez urazy dla Dymitra bo zrobił super materiał dziennikarski, ale do zmiany systemu potrzeba trochę więcej
Dymitr ... Oj tak :(
Niestety kolego, ale wiele by nie zdziałał. W Polsce nie funkcjonuje system prezydencki tylko parlamentarny. To parlament ma najwiecej do powiedzenia.
Więc lepiej jakby został premierem.
Podobnie jak w przypadku materiału "ile kosztuje msza św" mam wrażenie, że śledztwo dziennikarskie jest wykonywane rzetelniej niż nie jedno które widujemy w TV, gdzie przecież nie masz takiego zaplecza jak TVP, TVN czy inny polsat.
Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem i zachwyca mnie fakt, że radzisz sobie doskonale zarówno z tematami lekkimi jakimi są np. testy jedzonka, jak i tymi ambitnymi, które właśnie zaprezentowałeś. Ogromny szacunek za całą pracę Dymitr (oraz ekipa! :) )
Będę polecać dalej.
Dziękuję Ci bardzo zarówno w swoim imieniu jak i całego zespołu!
Ale pięknie mówisz o kobiecie i stanie błogosławionym. Brawo :)
Też mi się podoba 😀
W końcu to jego żona, no nie?;-)
co pieknego w wsadzeniu chuja w cipe?
@@thenukey nie chodzi o stosunek, tylko o samo posiadanie dziecka.
@@jvlqce_music co pieknego w posiadaniu dziecka?
Motto NFZ- czas leczy rany
Jestem pod wrażeniem jakie tematy poruszasz, brawo !
Następnym razem Sprawdzam Jak posiłki w szpitalu 😊😊
Posiłki...to nie jest odpowiednie słowo na to co podają pacjentom. To się nie nadaje do spożycia. To jest straszne... Jak mozna tak traktować ludzi. Chętnie zobaczę taki filmik ! Czekam na kolejny z niecierpliwością ! Pozdrawiam! 😊
Odnośnie Pań w rejestracji też jest dwojako. Nie mówię, że wszystkie takie są, nie generalizuję. W okolicznym szpitalu był przeprowadzony kiedyś "eksperynent", ponieważ kiedy się dzwoniło do rejestracji telefon nie był odbierany notorycznie. Osoba dzwoniąca do rejestracji siedziała w poczekalni mając na widoku Panie przy okienkach. Kiedy dzwonił nikt nie odbierał. Dlaczego? Panie uskuteczniały plotki z innymi pracownikami szpitala lub przez telefon prywatny albo po prostu olewały dzwoniący telefon.
@@magdamagda669
Byłem leczony w wielu szpitalach i na posiłki nigdy nie narzekałem, bo były naprawdę bardzo dobre. A tak w ogóle to na leczenie i obsługę też nie było co narzekać. W wielu restauracjach 3-4 gwiazdkowych serwowano mi posiłki gorszej jakości (a raz w 4 gwiazdkowej restauracji hotelowej, w czasach PRL-u uległem zatruciu) niż w jakimkolwiek szpitalu, w którym byłem leczony...
@@roberttata8104 bardzo się ciesze, ze nie masz złych wspomnień związanych ze szpitalem czy przychodniami. Tylko niestety bardzo mało się słyszy o tych dobrych wspomnieniach...😓 Oby więcej takich zadowolonych pacjentów jak Ty! ☺ Ja nie mogę powiedzieć, że nigdy nie trafiłam na dobrego lekarza, bo trafiłam na naprawdę wspaniałych lekarzy czy personel. Na gorszych również. Ale o posiłkach nie mogę niestety powiedzieć nic dobrego...😣
Pozdrawiam! I życzę jak najmniej wizyt u lekarza! 😊
@@magdamagda669 Ty chyba nie wiesz dlaczego specjalnie dają takie jedzenie najpierw się uzbroi w informacje a potem komentuj lol
Trafiłeś w sedno Dymitrze. Jestem pielęgniarką I pracuję w oddziale, który jest jedynym w województwie, zajmującym się konkretną dziedziną medycyny. To co się dzieje, to mogłabym godzinami mówić... Bardzo dobrze powiedziałeś z tym, że wprowadza się ustawy a najpierw powinny być zasoby... my jako pielęgniarki poza wszystkim co robimy, gdzie dla mnie normalne jest, że podczas dyżuru nie mam żadnej przerwy, nawet na napicie się wody ( tak. Wtedy zawsze ktoś przyjdzie I I tak nam przerwie). Oddział jest wielołózkowy, nas 3 I spraw wygląda tak że widzimy pacjentów na bloki operacyjne, w międzyczasie przyjmujemy pilne bądź planowe przyjęcia, robimy zabiegi, pobieramy krwie, w międzyczasie podkładamy baseny , reanimujemy pacjentów, zmieniamy pościele, służymy za przeproszeniem za "Panie do bicia". Praca jest nie do przerobienia, każdy pacjent uważa że jest najważniejszy, że mu się wszystko należy, bo "na nas płaci", wiec często dzwoni dzwonkiem po to żeby mu okno otworzyć na sali choć mógłby sam - tu patrz wyżej. On na nas płaci więc przecież to chyba oczywiste że kawę też mu zaparzymy. Dodatkowo jesteśmy z góry zasypywane toną dokumentów, coraz bardziej piętrzącą się stertą nic niewartych papierów w których musimy odnotować dosłownie wszystko, np to czy pacjenta coś boli i czy skorelowałam ż poziomem bólu leki przeciwbólowe. Oczywiście ja wiem których moich pacjentów boli, ale i na to musi być papier. Absurd goni absurd, a personelu nie przybywa. Z biegiem czasu mamy dużo więcej pracy i nikogo nie obchodzi, że ktoś nie chodzi do toalety przez 12 godzin, bo już tak wytrenowałyśmy pęcherze, na nasze błagania o jakąkolwiek pomoc I że nie dajemy radę "góra " ma jedną odpowiedź:nie umiecie zorganizować sobie czasu.... tak wyglądają realia niestety. Słyszę też że zawsze mogę zmienić pracę jak mi się nie podoba. Problem w tym ze lubię to co robię i chce to robić po prostu w godnych warunkach, takich, które są bezpieczne dla pacjenta również, a takich nie ma. Służba zdrowia to jedno wielkie bagno, w którym sama jestem w środku, niestety
Dzięki za ten komentarz!
Wielki szacunek.
W każdej robocie można usłyszeć, że "jesteś niezorganizowany", "nie przestrzegasz przepisów bhp(chociaż są przypadki, że po prostu nie dasz rady ich przestrzegać)".
Ludzie z "górnej półki" zauważyłam, że najbardziej narzekają na rodaków. A sami jacy są? Ja osobiście współczuję, bo jak się lubi swoją pracę to nawet powinno mieć się te chociaż 5 minut przerwy. A nie latać z pełnym pęcherzem, bo to przecież podchodzi pod nieprzestrzeganie zasad bhp.
No u NFZ I w Kościele Katolickim już jesteś skreślony 🤣 co będzie kolejne 😄❤
Ewelina kiedy nowy odcinek?
*Obstawiam policje będą go potem kontrolować do końca życia XD*
U prostytutek jeszcze nie jest. Moglby zrobic reportaz o tych paniach i przy okazji sprawdzic co i jak.
Czemu skreślony w KK?
Ooo Ewelinianka!
Dzięki za ten materiał. Moja mama jest endokrynologiem. Codziennie pracuje w 3-4 miejscach gdzie ma zapisanych średnio 30 pacjentów. Prace kończy po 22 prace zaczyna o 7 rano i tak od kilkunastu lat. Jako lekarz ma co raz więcej obowiązków urzędniczych i nie może w 100% skupić się tylko na leczeniu. Co więcej jeżeli skieruje swoich pacjentów na badania krwi czy usg tarczycy, jest wzywana na dywanik czemu tak dużo drogich (wg wyceny NFZ) badań zleca. Inna kwestia to pacjenci umówieni, ale nie raczą poinformować, ze nie przyjdą, a później się awanturują, kolejna kwestia pacjenci z poz którzy mogliby być obsłużeni przez lekarza rodzinnego, ale pierwsza linia wywala wszystkich do specjalistów i tak generują się sztuczne kolejki. Inna kwestia kontrakty NFZ. Moja mama pracuje w poradni specjalistycznej gdzie jest jedynym endokrynologiem i szpital dostał kontrakt na usługi endokrynologiczne taki, ze żeby go wyrobić musiałaby przyjmować 100 pacjentów dziennie. Biorąc pod uwagę, ze takich miejsc jest masa (min dlatego mama pracuje w kilku miejscach) to problemem jest marnowanie miejsc i czasu dla osób które nie raczą się pojawić. Ja na co dzień mieszkam w Danii. Jeżeli ja mam umówiona wizytę do lekarza (rodzinny czy specjalista) to jeżeli nie zgłoszę, ze nie przyjdę tego dnia zostanie nałożona na mnie kara 250dkk. Rozmawiałam z moim lekarzem i stwierdził, ze nigdy mu się nie zdażyło żeby pacjent nie zgłosił, ze nie przyjdzie i dzięki temu może pomoc innym. Moja mama mówi, ze średnio dziennie 10 pacjentów nie przychodzi, co oznacza stratę czasu, bo często ona czeka czy przyjdą, i stratę miejsca dla ludzi bardzo potrzebujących. Ja uważam, ze system jest niewydolny w każdym aspekcie, ale to co można zmienić to zacząć od siebie i odwoływać wizytę kiedy wiemy, ze nie przyjdziemy
Powinna być kara 100zł jak ktoś nie przyjdzie, od razu by wszyscy odwoływali :D
@@LadyRevania 100zl? xD do specjalisty minimum 1000zl.
Zgadzam się, kara 1000 zł za olanie wizyty u specjalisty i 200 w poz
@@pudlo1111 dla mnie 100zł to już dużo, ale wyższa też nie zaszkodzi.
@@LadyRevania Specjalnie ma być dużo by ludzie specjalnie nie zawalili kolejek do lekarza. Przyjmujac pacejntow na univerku ( koszt badania i leczenia stomatologicznego to 15zl..) co 2 osoba nie przychodzi xD takze.. gdzie u normalnego lekarza taki sam zabieg z przyjeciem to ponad 100zl...
Już myślałem, że Dymitr pójdzie do lekarza w peruce i z balonem pod koszulką.
Xddddddddd
hahahha
Wszedzie. Wszedzie. Weronika, jakas piosenka. Tu. No jejj
Suche
xD
Kurcze, robicie tak dobrą robote... Materiał jak zwykle świetny. Podziwam Was. Pozdrawiam ❤
Takich filmów powinno być jak najwięcej
Szacun za materiał. Niestety opieka zdrowotna w tym kraju to masakra. Predzej wykorkujesz niż się doczekasz terminu u specjalisty.
Rewelacyjny materiał.
Choć stricte sam temat mnie nie dotyczy i dotyczył raczej nie będzie, gdyż nie chcę mieć dzieci to uwazam, że warto było posłuchać jak to wszystko obecnie wygląda. Smutne realia, niestety.
Oby więcej takich materiałów 😉
Dymitr, jesteś naprawdę rewelacyjnym dziennikarzem. Ceni się w Tobie również to że masz wyśmienite poczucie humoru, że materiały nie są przedstawiane w sposób "telewizyjny" tzn. na sucho, bez polotu, wszystko na poważnie, co sprawia , że odechciewa się w ogóle zapoznawać z takimi materiałami.
Szacun dla Ciebie! Rozwijaj się dalej, jesteś przyszłością dziennikarstwa ☺️
Pozdrawiam Cię serdecznie! 🤗
Dziękuję bardzo! Bardzo doceniam Twój komentarz!
Chcialam napisac osobny komentarz, ale ten wyczerpal moja opinie calkowicie. Od pierwszego slowa, do ostatniego. Pozdrawiam
Masno Niy
Muszę Tobie coś powiedzieć.. w telewizji nie ma tak świetnych reportaży jak twoje! ❤
Edit: dziękuję za serduszko!
Dziękuję serdecznie!
@SmileNow wystarczy wyjść z domu
Jestem za granicą, mieszkam w Niemczech już kilka lat, a NFZ to jest jedyny powód dla którego nie chce wracać do Polski,, jak mieszkałam jeszcze w Polsce i miałam bardzo ważne badanie krwi to czekałam na wynik półtora roku, w Niemczech wynik i diagnozę miałam po 4 dniach. Nie mówię, że tak jest wszędzie, ale tam gdzie ja byłam to albo musiałam długo czekać na lekarza i wynik albo musiałam dużo płacić za samą wizytę nie mówiąc już o zapłacie za badania które tez kosztują. Super, że tworzysz takie materiały, jesteś jedyną osobą która znam, która pokazujecie prawdziwą Polskę.
Pani Groszek Hmm mieszkam w Niemczech od 9 lat i problemy są takie same, na badanie wzroku ! Czaekalem 3 miesiące prawie nie wspomnę o operacji laserowej, rozumiem operacja może i jest to jasne ze się czeka ale zwykle badanie wzroku, a dentysta ? Proszę bardzo sprawy większe niż latanie zęba minimum 3 miesiące, mój ojciec chrzestny czekał na wstawienie zęba ponad rok. Dziękuje tyle w temacie. Btw. Odcinek super oby tak dalej!
Mój tata mieszka w Niemczech i ma to samo - rezonans zrobili mu na drugi dzień od wizyty (w sobotę!), diagnoza zaraz po rezonansie, od poniedziałku już leczenie... Skierowanie na rehabilitacje i akupunkturę - czekał tylko po kilka dni, a nawet przyjeżdżało po niego auto pod dom, żeby go na te zabiegi zawieść (chory kręgosłup - wiadomo jak to jest z chodzeniem wtedy). Zaczęły się u mnie takie same objawy jak u taty z tym, że ja mieszkam w Polsce... dwa miesiące chodzenia po lekarzach, w końcu upragnione skierowanie "na cito" na rezonans. Termin - za pół roku ;) I tak musiałam iść prywatnie za pół tysiąca robić badanie, które powinno zapewnić mi państwo. Łącznie na WSTPNĄ diagnozę czekałam od lipca. Aż się boję co będzie jak zacznę dzowonić i pytać o terminy na rehabilitacje...
Katrina No najwidoczniej różnie bywa chodź nie tylko mi się trafiło długo czekać jak już mówiłem, tak naprawdę to różnie bywa ale często nie jest wcale lepiej
Do mnie kiedyś dzwonili (nie dostałam telefonu) od ortopedy, że przekładają mi wizytę o pół roku. Teraz znalazłam sprzed przeszło miesiąca połączenie z pracowni MRI. Czekam na rezonans głowy pół roku...jak dzwonili by odwołać, przełożyć to ich pozabijam i to dosłownie.
To mam nadzieje ze za jakis czas nie wrocisz do Polski i nie bedziesz isc do lekarza w Polsce. Juz nie jednego spotkalem w zyciu co mowil ze jakie to sa rarytasy na obczyznie ale do Polski na leczenie wracali, ja sie pytam PO CO skoro tam tak fajnie....
Świetny materiał, badaj takie kwestie dalej i uświadamiaj. Ktoś musi o tym mówić, a im bardziej to będzie szło w świat, tym bardziej będzie mogło to liczyć na jakiś odzew z góry.
Będę!
Jestem lekarzem przyjmującym samodzielnie od roku i ten system to jest porażka. Często właśnie organizacja pracy jest ważniejszym powodem do wyjazdu niż różnice w zarobkach. Sejm przegłosowuje taką ustawę (słuszną zresztą) i można w mediach odtrąbić sukces, a realnie nic się nie zmienia. Żadnych zmian organizacji (chociaż jedna banalna zablokowana godzina na takie pacjentki na dzień) czy finansowania: konkurencyjna stawka, żeby zachęcić personel do dłuższych godzin pracy.
Wyobraź to sobie od drugiej strony. Masz 30 pacjentów zapisanych co 15 minut - żadnych zablokowanych miejsc na przypadki pilne czy "uprzywilejowane". Tych 30 osób czeka na wizytę od pół roku (może nie wszyscy jej wymagają, ale martwią się o swoje zdrowie, są o tym przekonani, płacą składki, więc "należy im się"). Ty masz po pracy odebrać dziecko z przedszkola albo masz tylko pół godziny na przejazd na dyżur czy do innej pracy, gdzie też czekają pacjenci. Przychodzi dodatkowa osoba lub kilka. Jak rozwiążesz taką sytuację? Kto spotka się z gniewem ludzi?
Dokładnie. Wiele osób traktuje lekarzy i innych usługodawców jak sługusów. Ludzie nie rozumieją, że oprócz pracy ktoś ma swoje życie i swoje sprawy. Nie wiem kiedy zmieni się coś w tej kwestii i człowiek nauczy się szacunku wobec drugiej osoby.
Człowiek, który chce się rozwijać, dobrze wykonywać swoją pracę oraz mieć balans, powinien mieć odpowiednie warunki pracy. To jest jakaś podstawa podstaw. To jak organizowana jest praca najważniejszym ogniwom tego systemu- służbie medycznej pokazuje, jak bardzo dysfunkcjonalny jest to system. Zarządzającymi są osoby, którym brak kompetencji. Widać tutaj brak myślenia długofalowego, strategicznego.
Odcinek FE-NO-ME-NAL-NY fenomenalny. Jak zawsze..... Pozdrowienia z Łodzi. Życzę owocnych prac nad kolejnym odcinkiem.
Dziękuję serdecznie!
Ja mam wrazenie ze rejestracje w przychodniach i ośrodkach zdrowia to osobny byt. Oni nigdy nie maja wytycznych i nie wiedza ze pacjent ma okreslone prawa i nawet nie proboja sie dowiedziec jak jest. Co z tego ze wchodzi jakies prawo czy ustawa jak dalej wszystko kuleje i z goru na dol nie dociera.
" jesli ją przeczytam to bede honorowac" ...ok jak ja złamie prawo to powiem ze nie czytalam wiec mam w tyłku 😂
Nawet jakby znały ustawę to i tak by to nic nie zmieniło... fundusz nie zapłaci i tyle. A rząd zamiast go dofinansować rozdaje pieniądze na miesięcznice, pomniczki i kościoły :/
@@Ustronianka no masz racje ludzie maja zdychac w kolejkach ale pomniki musza byc.
powinien jeszcze na koniec zadzwonić do rzecznika i sie zapytać jak to powinno być że w 3 przychodniach odmówili i jak załatwiona powinna być kwestia kolejki czy lekarz powinien po godzinach czy kogoś skreślać z kolejki albo zadzwonić do rzecznika z przychodni żeby pielęgniarka słyszała
lookash2323 raczej do NFZtu co robią, żeby informacja o rozporządzeniach docierała do ośrodków zdrowia
Znajoma pracuje w administracji NFZ właśnie w komórce "skargi i zażalenia" i mi oraz koleżankom zawsze poleca w tego typu przypadkach składać pisemne zażalenie do NFZ - robić jawny soczysty donos (składany np. pocztą listem poleconym) na tego typu sobiepaństwo w państwowych placówkach. NFZ ma psi obowiazek skontrolować tego typu zgłoszenie a za niezgodności grożą im konkretne kary.
Wykonujesz śledztwo dziennikarskie na tym samym (o ile nie wyższym) poziomie co dziennikarze w największych stacjach telewizyjnych! Jestem pod wrażeniem, umiesz nie tylko poruszyć lekkie tematy, ale też coś poważniejszego 👌
Dziękuje!
Oby więcej takich dziennikarzy jak Ty!
Będąc w ciąży potrzebowałam lekarza ortopede, i było moje zdziwienie kiedy w przychodni pani w rejestracji zaprowadziła mnie do gabinetu i przepuściła mnie przed 30 osób. Byłam w szoku bo chciałam zapytać o termin a po 5 miutach rozmawiałam z lekarzem. I bez skierowania
Dziękuję za ten materiał! Nawet nie byłam świadoma tego prawa, a jestem w ciąży. Niedawno sama wykłócałam się w przychodni, bo moja ginekolog kazała mi się zgłosić za dwa tygodnie z wynikami bardzo ważnych badań, a w rejestracji natrafiłam na mur. Nie zostałam zapisana, na szczęście ginekolog wyśmiała panie z rejestracji i przyjęła mnie bez tego.
To jest jakieś nieporozumienie, aż się we mnie normalnie zagotowało
widać nie chodzisz do lekarzy, norma, nie ma, nie da sie, idz pan w ch,...j taki standard w NFZ
Długo oglądam kanał Dymitra i to jeden z lepszych odcinków... Dlaczego? Dlatego, że jeśli chcesz być szybko gdzieś przyjęty lejesz na NFZ idziesz prywatnie lub starasz się wykupić tzn. pakiet Medicover, w zakładzie pracy, a żeby dostać się do specjalisty... a ZUSik co tylko czyha na twoje pieniądze miesiąc w miesiąc nie dając nic w zamian...
A ja was oglądam xD
masz rację , a najgorsze jest to ,że płacimy i cicho siedzimy.
Dzięki bardzo!
Im dłużej się żyje w tym kraju, tym bardziej chce się wyjechać...
Szanuję za poruszenie takich tematów.
Świetny materiał 😊😊😊czekamy na więcej takich akcji😊😊😊ohhh tak kwestis ciąży... szpitalu.... masakra wiem cos o tym heh😊😊😊
Bardzo się cieszę, że poruszasz takie kwestie. 😉
Świetny pomysł na odcinek Dymitr 😊
Są miejsca gdzie wiedzą o tym i respektują - żona 1,5 roku temu jak była w ciąży dostała skierowanie do kardiologa i właśnie w ciągu 7 dni została przyjęta. Ale tez jest sprawa lekarzy który nie respektują praw pacjenta. Pacjent ma prawo do osoby towarzyszącej, a lekarz nie wpusci, bo poco dodatkowa osoba mu w gabinecie...
Nie wpuści bo tak samo ma do tego prawo i mozna się spierać kogo prawo jest ważniejsze, lub które jest wyżej nad innym. Niestety czasem dodatkowa osoba w gabinecie najzwyczajniej przeszkadza. Dlatego lekarz może odmówić i tez ma do tego prawo. Co do ustawy. Jest i rzeczywiscie nalezy jej przestrzegać. Tak jak innych. Co zrobić tak jak na załączonym filmie kiedy wszystkie miejsca na najblizszy tydzień są zajete przez innych pacjentów zdecydowanie już wcześniej ? Czy ważniejsza jest kobieta w ciąży, czy chory który 6 miesięcy "wystał" miejsce do specjalisty i przyjechał do lekarza z wioski oddalonej o 100km od przychodni? Przeciez wg konstytucji też ma prawo do leczenia. Jak kazda inna osoba. Czy zycie ciezarnej jest wazniejsze od zycia innego pacjenta. Odpowiedź brzmi - nie. Jak tą sprawę się załatwia. Powiem Wam z autopsji bo jestem lekarzem. Przyjmuje się taką osobę między pacjentami w tzw międzyczasie. Kiedy powinieneś zjeśc kanapkę, napić się herbaty lub iść do toalety. Robisz to kosztem własnym bo chcesz być fer względem ciężarnej. Bo i tak NFZ nie zapłaci za tą wizytę bo jest określony limit pacjentów na dany dzień i każdy poza kolejką jest za free. Zawsze jest tak że nie zdążysz wyrobić się w czasie bo skoro ktoś przychodzi do specjalisty to musi mieć problem, a nie żeby pogadać o dupie Maryny. I zamiast skończyć pracę o 15 kończysz o 16 i nikt Ci nie płaci za dodatkową godzinę. A czy nie ma ustawy, że po przepracowanym czasie należy się odpoczynek? Czy przyjmowanie większej ilości pacjentów niż zalecona przez NFZ nie jest eksploatacją samego siebie. Bo tego dnia nie będzie tylko ciężarna, ale Pan który musi mieć konsultację specjalisty przed zabiegiem operacyjnym. Albo chory ze skierowaniem od rodzinnego z napisem PILNE. A czy lekarz w tym kraju nie może pracować normalnie jak pani w sklepie, urzędnik, kierowca autobusu itp itd od godz. do godziny? I proszę mnie źle nie zrozumieć. Tu nie jest problemem pacjent pani w rejestracji czy lekarz. Problemem jest system, starzejące się społeczeństwo i przespanie przez rządzących czasów kiedy można było zadbać o wykształcenie wiekszej liczby ludzi by zasilić szeregi kadry medycznej. I nie tyczy się to tylko lekarzy. Ale i pielegniarek, poloznych, ratownikow medycznych, sekretarek medycznych, dietetyków, rehabilitantów. Utworzenie systemu komputerowego spajajacego wszystkie placówki i służby medyczne by z gabinetu lekarza który kieruje widzieć gdzie najszybciej da się zalatwić daną procedurę medyczną i przez system skierować tam pacjenta tak by został przyjęty jeśli wymaga tego sprawa w tybie Pilnym i nie odbił się od ściany. Dziś jak to mówią moi pacjenci. Panie dr trzeba mieć zdrowie by w Polsce chorować. I tym zdaniem można podsumować panujący system zdrowia w Polsce, ktory mówiąc najoględniej jest niewydolny. Niestety życie pokazuje, że będzie jeszcze gorzej. Bo nakłady na slużbę zdrowia są w Polsce małe, a o aktualnych pracowników dba się jak o zło konieczne.
Świetny materiał, oby więcej takich tematów. Pomysł na szpitale super!
*witam prosze dajcie mi SUBA brakuje tylko 9do 52 500 to nic jie kosztuje a mnie uszcześliwi :)* tyui
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Niektórzy jednak tego nawet nie wiedzą 😉 Dobry odcinek 💪
O tym samym pomyślałam.
Tak! Poproszę o ten film ze szpitalami. Czekam! ❤️🤗
Dobry nick!
@@SprawdzamJak Dzięki. Taki dla błyskotliwych. ;) Anubis był bogiem zmarłych, obrzędów pogrzebowych. A w starożytności ciała owijano bandażami, które wyglądały jak papier toaletowy. ❤️🤗
Bardzo Ci dziękuję za ten materiał. Do tej pory myślałam, że to ja po prostu mam jakiegoś pecha - jestem w 35 tyg. ciąży i do dnia dzisiejszego NIGDZIE nie udało mi się jeszcze dostać na NFZ :). Z przyczyn oczywistych więc swoją ciążę i wszystkie konsultacje zdrowotne prowadzę w gabinetach prywatnych, bo NFZ jedynie wypłaca za mnie środki pieniężne "mojej" przychodni, ale już miejsca na moją wizytę nikt mi nie zapewnia. Próbowałam powoływać się na rzeczoną ustawę - wynik sam znasz. Szkoda moich nerwów i czasu, a sam fakt, że z racji wieku i kondycji fizycznej nie do końca dobrze znoszę ten "stan fizjologiczny", to po prostu nie mam siły biegać już po przychodnich i prosić. Czasem tak sobie myślę, że ja to jednak mam to szczęście, że mogę sobie pozwolić na kilka dodatkowych wizyt prywatnych (co przy ciąży jest całkiem sporym wyzwaniem finansowym!), ale co mają zrobić kobiety które nie mogą?? W niektórych przypadkach brak konsultacji lekarskiej może się po prostu skończyć tragicznie i najsmutniejsze jest to, że nikogo to po prostu nie obchodzi. Ale wszyscy są oficjalnie "za życiem". No paranoja jakaś. P.S. Nie korzystam również z przywilejów typu "kasa pierwszeństwa" czy innych podobnych, bo to co się rzuca w oczy to nagła "ślepota" ludzi w kolejkach, którzy zauważają mój wielki brzuch... Właściwie to nawet śmieszne - nagle staję się kompletnie niewidoczna i nikt nie ma problemu ze sprintem w stronę kasy. Wiadomo bowiem, że mnie wyprzedzi :). I tak wyglądają realia życia "w ciąży". Całe szczęście ja już jestem na finiszu!
Również jestem w ciąży i również korzystam z prywatnej opieki zdrowotnej bo terminy są strasznie odległe. Ale moim zdaniem najgorsze jest to, że nie wiem czy uda mi się urodzić dziecko w szpitalu, który wybrałam! Bo... nie wiem, czy mnie do niego przyjmą! :D Mieszkam we Wrocławiu i tu są 4 porodówki: jeśli zacznie się poród i będę miała pecha, bo w tym samym czasie będzie rodziło dużo kobiet albo sale będą pełne i nie będzie miejsc to mogą mnie nie przyjąć :D i wtedy trzeba będzie jechać do kolejnego szpitala i tak aż do momentu, kiedy wreszcie nie będę mogła wstać z podłogi na izbie przyjęć, albo poród będzie tak zaawansowany, że będą musieli mnie przyjąć :D Także... :D
Genialny materiał dziennikarski, trzeba poruszać takie tematy, których na polskim yt niestety brakuje, na szczęście jest Dymsza! Taka głupia sytuacja, AWF w Poznaniu, kierunek fizjoterapia: „masaż na NFZ wykonujemy oczywiście inny niż w przypadku wizyty prywatnej” - oczywiście gorszy, niedokładny i taki, który niewiele daje pacjentowi... 🤷🏼♀️
Mega przykre.
Dymitrif jesli chcesz temat to zapraszam. Na księży naszych. Bo jesli nie dasz na tace. To nie mozesz na mszy bylam u spowiedzi. a ksiadz z ambony grzech mi powiedzial to zrobisz tym co ztym jak bedziesz chcial
Pan jest po prostu niesamowity, ponieważ :
- nie boi się Pan poruszać żadnego tematu,
- wypowiada się Pan zawsze z szacunkiem dla innych,
- jest Pan obiektywny w swoich materiałach,
- jest Pan w 100%tach zaangażowany w swoją pracę,
- uwielbiam Pana za uśmiech, który udziela się mojej osobie.
Dziękuję, że porusza Pan wiele trudnych tematów. Na pewno, niektóre są bliskie Panu, tak samo jak nam. Mam nadzieję, że Pana praca, która polega na ukazaniu rzeczywistości zostanie doceniona, a przede wszystkim będzie początkiem pewnych zmian w Polskim systemie.
Dziękuje serdecznie! To dla mnie ultra miłe!
@@SprawdzamJak czy jest możliwość wzbogacenia materiałów filmowych o napisy dla niesłyszących? Ciekawym tematem do przesledzenia również jest ustawa o języku migowy i innych środkach komunikowania się. Jestem tłumaczem języka migowego i osoby nieslyszace są mi bliskie. Od tej grupy wiem, że niestety, ale instytucje wciąż nie zapewniają rzetelnej obsługi osobom nieslyszacym. Może warto to sprawdzić?
Jeśli chodzi o kwestie szpitalniane, to ostatnio doznałem kontuzji na treningu. Ciało wolne kaletki podrzepkowej się oderwało, w wyniku czego w kolanie miałem nadmiar płynów śluzowych i spowodowało to zapalenie oraz martwicę kości. Ból występował do tego stopnia, że nie mogłem biegać ani skakać a i z chodzeniem było ciężko. Umówiłem wizytę prywatnie u lekarza specjalisty, bo na wizytę z NFZ musiałbym czekać miesiąc. Lekarz stwierdził, że dobrze, że zdecydowałem się zapłacić i zobrazował mi, że jeśli nie wykonam szybko operacji to o sporcie mogę zapomnieć. Termin operacji na NFZ miałem najszybciej na rok 2021 :) Dobrze, że rodzice zgodzili się zapłacić ponad 6 tysięcy za operację prywatną. Ale co z tymi ludźmi, którzy nie mają takich pieniędzy? Są o wiele gorsze przypadki niż mój i tysiące takich osób. To jest absurd.
I to jest najbardziej przykre, że jak nie masz swoich środków to sytuacja staje się gigantycznie poważna.
Nie dało się zrobić takiej imby, że dzwonisz po pogotowie bo zwijasz się z bólu? Wtedy chyba mają obowiązek przyjęcia cię odrazu i wykonania odpowiednich operacji. ?
Miałam taki problem.. Będąc w ciąży czekałam 2 miesiące na termin.. Dzień przed wizytą okozalo się że płód był martwy od tygodnia.. Minęło już trochę czasu a ten filmik utwierdza mnie w przekonaniu iż Polska służba zdrowia jest śmiechu warta.. Robią sobie jaja z człowieka.. Wieczny brak terminów ale na kawkę i rozmowę przez telefon zawsze jest czas
Dymitr, jestem właśnie po kilku wizytach w szpitalu, pokaż jak najwięcej proszę Cię bo też już tracę siły do tej służby zdrowia. PATOLOGIA na kazdym kroku.
Z niedowierzaniem i przerażeniem obejrzałam ten odcinek.. to jest jakaś masakra, chory system i paranoja. Mieszkam w Niemczech od 4 lat, wiadomo płacę normalnie składki itd. Aktualnie jestem w ciąży, poszałm więc do ginekologa można powiedzieć prosto z ulicy, powiedziałam, że jestem w ciąży i bez żadnych problemów termin miałam już następnego dnia !!!! do tego BEZPŁATNIE zrobione wszystkie obowiązkowe badania!!!! (za które w Polsce wiem, że trzeba płacić - i to nie mało). Plan był taki, aby wyjechać, zarobić i wrócić za jakiś czas... Ale jak widzę jak to wszystko funkcjonuje w naszym kraju to odechciewa mi się wracać.. przykre :(
Jeden z najlepszych materialow. Co tu wiecej pisac? Sama prawda
Dziękuje!
Masakra... ustawa od 2 lat a oni nic o niej nie wiedzą.. wydaje mi się że skoro osoby cywilne mają takie informacje to osoby pracujące w służbie zdrowia tym bardziej powinny być poinformowane. Za parę lat będzie tak, że ludzie w poczekalniach będą umierać... przerażające.
Już tak jest, ale na sali operacyjnej umiera inna osoba która przyszła wcześniej. Lekarz się nie rozdwoi. A co do ustawy, dlaczego to lekarz ma być odpowiedzialny za papierkową robotę? Wolisz by przyjmował pacjentów czy wypełniał papierki i uczył się nowych ustaw?
Świetny materiał! Robisz świetną robotę! Doceniam, że wkładasz w to tyle pracy i czasu, oglądam każdy odcinek z przyjemnością ❤️❤️❤️
Dziękuje!
Rewelacyjny material! Pokazuje prawdziwe oblicze braky szacunku do kobiet w ciąży. A potem pretensja ze rodzi sie malo dzieci, z taka ciemnota nawet 500+ nie pomoże. Następnym razem sprawdz ile lapowki trzeba dac!
Jestem zasłużonym, honorowym dawcą krwi. Również przysługują mi podobne prawa jak kobiecie w ciąży. Czy są one respektowane? Nie spotkałem się jeszcze z tym. Niby mogę wejść do laboratorium bez kolejki bo mi to przysługuje(np. na badanie krwi), ale wyłącznie po 5 minutach spędzonych na wykłócaniu się z osobami z kolejki i interwencji lekarza, przy czym wiem, że wszystkie osoby z kolejki najchętniej spaliłyby mnie na stosie i patrzą na mnie jak na oszusta. Z taką wdzięcznością spotykam się po oddawaniu regularnie co 2-3 miesiące krwi i ratowaniu życia ludziom....
Uwielbiam!szanuje za pokazanie prawdy w czystej postaci!
Dla mnie to jest mega przykre, że wjeżdża się na lekarzy, że jak przyjmą to tylko prywatnie. No na NFZ są terminy zajęte, prywatnie może poświęcić swój prywatny czas. Po prostu jest za mało lekarzy, czy to ich wina?
Wielu lekarzy przyjmuje też prywatnie w czasie pracy i na sprzęcie na NFZ. Winą za całokształt tej patologii nie można obarczyć tylko lekarzy, tylko pacjentów czy tylko pań z recepcji...
Dziękuję!
Jeden z lepszych twoich filmików👌 Trzymaj tak dalej!
Więcej tego typu TESTÓW. W różnych urzędach. Przychodnia, szpital, kościół, kancelaria prawna, policja, prokuratura, sąd ...
Czytałam, że bardzo dużo osób zapisuje się do specjalisty na nfz, po czym nie przychodzi, bo nie chcąc czekać, idzie do lekarza prywatnie. Nazwisko figuruje w kolejce, a jak przychodzi co do czego, lekarz przyjmuje tylko kilka osób, zamiast tych kilkunastu.. a to tylko dlatego, ze pacjenci nie wypisuja sie z kolejek.. i mamy miesiące czekania przez to..
Jestem pod wielkim wrażeniem twojego profesjonalizmu. Wydaje mi się, że jesteś jedynym dziennikarzem na polskim yt, który w tak fantastyczny sposób jest w stanie przedstawić dany problem. Świetna robota.
Smutne to bardzo zwłaszcza, że nie zawsze jest to kwestia złej woli lekarza :( NFZ wymaga ogromnej reformy, ale jest to system tak zawiły, że każdy boi sie podjąć tego zadania. Koleżanka z medycznego mi kiedyś to tłumaczyła i była to tak zawiła kwestia, że trudno mi nawet jej słowa powtórzyć. A szpitale to - z jej słów - jeszcze gorsza patologia. Kiedy zobaczyła jak się w nich traktuje pacjentów (w tym przypadku czasami jbyła to zła wola lekarzy i pielęgniarek niestety :/) to stwierdziła, że gdyby poważnie zachorowała/miała wypadek wolałaby śmierć na miejscu niż szpital. Inna sprawa, że płaci się podatki, ale co z tego skoro jak potrzebujesz pilnej pomocy i tak musisz iść do prywatnego gabinetu...
Podatki idą na kościoły, pomniczki i inne miesięcznice, a szpitale padają :/ :(
Dzień dobry. Po obejrzeniu kilku materiałów pozwolę sobie przyznać, ze urzeka mnie elokwencja, profesjonalizm, wybór tematyki (msza, ciąża) a wszystko z adekwatną powagą a gdzie można z humorem. chapeau bas 👍 serdecznie pozdrawiam.
Szacun za taki dobry materiał pozdrawiam 😀
Bardzo dobry materiał. Gratuluję! :)
W Polsce tak jest niestety. Kobiety w ciąży czekają a potem jak rodzi się dziecko które ma problemy z oddychaniem, brakiem płuca czy chorobą serca to każdy umywa ręce. To po co płacimy te wszystkie składki zdrowotne jeśli muszę czekać pół roku?! Leczenie prywatne jest drogie. Nie każdego stać by umówić się na prywatną wizytę. Kulejemy pod tym względem bardzo. Przykre.
Jeśli chodzi o SOR - maaaasakra. Ludzi masa w kolejce. Przyjeżdżam z wypadku. Obdrapana, złamana ręka i rana otwarta. Co usłyszałam przyjeżdżając? "Trzeba było wezwać karetkę" - dzwoniłam, miałam poczekać pół godziny! A potem się zaczęło. Siedziałam 10h! Krew się leje, a ja siedzę i czekam aż zostanę ZAREJESTROWANA do chirurga. Dramat.
Radzę na siebie uważać i nie robić sobie krzywdy! :)
Pozdrawiam.
Aż udostepniłam w sieci linkedin. I przesłałam znajomym.
Najgorszym tekstem działającym jak "uderzenie cegłówką w głowę", była reakcja kobiety pracującej w okienku rejestracyjnym - na sam przepis i ustawę. Stwierdzenie, że jej osoba nie musi doczytywać przepisów, zaburza wiarygodność wykonywanego przez nią zawodu w tym momencie.
Szkoda, że nie odwiedziliście większej ilości przychodni - żeby jeszcze z tego wyciągnąć jakąś graficzną statystykę i pokazać w materiale - albo, że nie skontaktowaliście się ponownie z rzecznikiem praw pacjenta, celem skonfrontowania reakcji w przychodniach i nagrania wypowiedzi, co w takich sytuacjach pacjent powinien robić - ku przestrodze.
I tak uznaję, że wszyscy wykonali tutaj kawał dobrej roboty - i oby więcej takich konkretów, obrazujących nasze realia i problemy, do pilnego rozwiązania.
zawodu? ona zarabia tam 1600 zl i zapieprza jak wol za 10 osob bo ciecia wszedzie i trzeba wydac mniej na pracownikow...
Okej, ale to zobowiązuje do bycia na bieżąco w pewnych kwestiach.
Moi rodzice (jak i przodkowie) są nauczycielami. W rodzinie pojawiali się u mnie też ludzie związani z policją, wojskowością et cetera. Wszyscy trzymali się/trzymają się wytycznych i bycia na bieżąco z przepisami.
O nowych regulacjach obowiązujących nauczycieli - dowiedziałam się migusiem od swojej rodzicielki - która tyra, z racji wykonywanego zawodu pilnuje się zdrowotnie (krtań i te sprawy), doszkala się i rzecz jasna - śledzi na bieżąco wszelkie zmiany.
Nie ma zmiłuj - jak to mówią - i po coś są pewne informacje.
Pozwoliłem sobie udostępnić filmik. Chyba najlepszy z tych co widziałem u Ciebie, a na pewno naj wartościowy. Aż jestem w szoku.
Honorowy dawca krwi? Proszę Cię. Mój Brat był nawet medal odebrać(chyba 15l oddał), a i tak musi czekać i się dupcyc u lekarzy. Po wypadku na kopalni 7mies miał czekać na lekarza. Kpina.
Mam oddane 20L+ krwi i to raczej respektują. Jedyne co trzeba zrobić to przy zapisywaniu się trzeba wypowiedzieć zaklęcie: "jestem zhdk i chciałbym być obsłużony poza kolejnością" Sprawdzałem. Działa.
Świetny wartościowy film takich brakuje na polskim TH-cam, jak dla mnie brawo.
Gratuluję udanego materiału!
Co do samego tematu - spodziewałam się takich efektów, bo polska opieka zdrowotna jest nieprzystosowana do ilości pacjentów oczekujących pomocy, a kobiety w ciąży rzadko kiedy mogą skorzystać ze swoich przywilejów w codziennym życiu, a nie tylko u lekarza. Dobrze, że poruszasz też takie ważne tematy. Widać, że rozwijasz kanał w dobrą stronę, gratuluję! ❤
Najlepszy kanał na polskim yt❤️ Tak trzymaj!
Jak to oglądam i czytam komentarze to uświadomiłam sobie jakie ja mam szczęście, że trafiam na dobre przychodnie. Może nie udało mi się jeszcze załatwić specjalisty poniżej tyg oczekiwania ale dłużej jak dwa jeszcze nigdy nie czekałam.
Współczuję tym co nie miały tyle szczęścia :(
Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten temat. Sama byłam w takiej sytuacji i wiem jak to jest. Potrzebowałam pilnie skonsultować się z lekarzem. W jednej przychodni w moim mieście usłyszałam, że mnie nie wpiszą na listę bo nie jestem pacjentem tej że przychodni. W drugiej (najbliższej!) przychodni oddalonej o 30 km, gdzie przyjmował ów specjalista usłyszałam termin za pół roku. Mówię im jaka jest sytuacja, i że za pół roku to już nie będę miała po co przychodzić bo za 4 msc rodzę. A pani mi na to, że nic nie poradzi i mam się decydować. Ostatnią przychodnią była przychodnia oddalona o ponad 60 km i tam najpierw usłyszałam to samo. Gdy powiedziałam jaka jest sytuacja czas oczekiwania skrócił się do 2 tygodni oczekiwania, bo jak to pani w przychodni powiedziała, że ze względu na mój błogosławiony stan mogą mi zaproponować termin na za 2 tygodnie. I na pewno było/jest wiele kobiet w mojej sytuacji. I nie każdy będzie miał takie szczęście. DZIĘKUJĘ CI ZA TEN MATERIAŁ I MAM NADZIEJĘ, ŻE SYTUACJA W TYM KRAJU SIĘ POPRAWI.
Świetny materiał oby więcej takich 👊
Tego się nie spodziewałam. Ważny temat, do tego dobrze zrealizowany. Brawo 🙂
Oglądając Twoje materiały przynajmniej mam 101% pewność, że nic nie jest tu manipulacją ani ustawką i każdemu słowu można zaufać i uwierzyć, że tak działa życie i świat. Dzięki. Jebać TV.
Super materiał,Dzięki Bogu nie mieszkam w Polsce
Na śledzie i na pączki! 😂 Porządny materiał jak zawsze. Dzięki 😊
Nie widzę w tym nic dziwnego. Może nie pączka, a tort ze śledziem i cebulą. Jak głodny to zje. Jak ktoś nie chce jeść, to nawet najładniej pachnącego i wyglądającego żarcia nie zje.
@@marcinp4769 Raczej mało kto normalny nie będąc w stanie błogosławionym ma takie zachcianki ;)
@@zakreconadziewczyna9234 Czasem tak mam :D
Szkoda, że niektórzy nawet nie byli świadomi istnienia takiej ustawy... bycie obowiązkowo przygotowanym skończyło się na etapie edukacji. A inni, na przykład taki pracownik socjalny musi być z prawem na czasie. Super, że poruszacie takie tematy, Dymitrze i Panie Kamerzysto.
Bardzo się cieszę, że robisz reportaże z takich tematów. Świetnie to ukazuje ułomność NFZ, ale im dalej wejdziesz w las tym więcej tej patologii, ułomności że strony rządzących. Ja z żoną przechodzilismy 2 ciążę prywatnie bo inaczej się kurwa nie da ! Temat tego reportażu jest niby ''błachy'', ale powiem wam coś innego. Moja żona zauważyła, że nasza córka (wtedy 3 tygodnie miała) traci apetyt, błędnie, jest bardzo słabiutka. Bez namysłu udała się do lekarza, który bez żadnych badań stwierdził, że wszystko jest ok. Następnego dnia było z naszą córka jeszcze gorzej również nic pan doktor nie stwierdził, dopiero 3 dnia już w szpitalu stwierdzili iż nasza córka ma nie wydolność organów czyli nerek, wątroby itd. Skończyło się tym, że musieli ją intubować i natychmiast przewieźć do oddziału kardiologii w Legnicy (100km od naszego szpitala). Byliśmy świadkami reanimacji naszej córki na autostradzie. W Legnicy po 1h, Pani doktor spytała się czy chcemy ochrzcić nasze dziecko bo są małe szanse na przeżycie. Jedynie możecie sobie wyobrazić to piekło przez, które przeszliśmy z żoną. Dzięki uporowi mojej żony i matczynnego instynktu możemy się cieszyć, ze Pola jest z nami. Obwiniam lekarza, który nie przeprowadził badań tylko stwierdził, że to przeziębieni(być może tak bylo) ale mam pewien swój prywatny pomysł, nie chce nikogo oskarżać być może jest to zwykły przypadek, ale gdy pielęgniarka podała "jakiś" lek to po 40min masz horror się zaczął. Jeszcze raz gratulacje za świetny reportaż. Pozdrawiam.
Smutne ale niestety prawdziwe
🙄😔Świetny materiał!
Świetny odcinek! Fajnie że istnieją kanały które coś wnoszą, a nie same bezwartościowe pierdoły, a pomysł ze szpitalami bardzo dobry, czekam na taki odcinek
Oby jak najwięcej takich reportaży
Nikomu nie życzę chorować w naszym pięknym kraju. Jestem osobą pracującą, rocznie z mojej pensji trafia do tego chorego systemu kilka tysięcy złotych a jak miałem wypadek i wyladowalem na sorze to priorytetem szpitala bylo np przyjęcie menela. Poważnie. Czekam w sali przyjęć na wózku inwalidzkim po podróży karetka. Jest niedziela wieczorem i jestem świadkiem takiej sytuacji: wstawiony lub dobrze wczorajszy jegomość mówi że w czwartek (3 dni wcześniej) usiadł na butelkę i rozciął sobie dupę. Oczywiście jego od razu zabierają na oddział a ja cały poobijany czekam na pierwsze badania 5 godzin. Przez kolejne tygodnie wydaję ponad tysiąc złotych na prywatne wizyty u lekarzy bo nie wiem co mi dolega a nfz uważa, że mogę sobie spokojnie czekać na przyjęcie kilka tygodni.
Tak przy okazji ciąży i lekarzy, to przytoczę historię, która działa się nie tak dawno temu. Mojej siostry koleżanka zaczęła rodzić, wody jej odeszły, były skurcze etc. Dziewczynę odesłali trzy razy (!) do domu! To jakaś śmieszność. Za tym trzecim wracała do domu autobusem i dostała tak silnych skurczów, że pan kierowca zawracał w połowie kursu z powrotem na szpital. Zadzwonił, powiadamiając o zaistniałej sytuacji, ale po dziewczynę nie wyszedł zupełnie nikt, tylko dzięki życzliwości obcych ludzi, którzy ją wręcz nieśli do szpitala wszytko skończyło się w porządku. To jest nie do pomyślenia, trzy razy odsyłać do domu kobietę, która już rodzi!
Nie wiem jak reszta ale ja się rozpłakałam...
Moja babcia po udarach nie jest w stanie nawet mówić. Pogotowie nie chciało przyjechać, na posiłek dwie kanapki z serem, operacja na zaćmę za rok na jedno oko, na drugie za kolejny rok... Tak jest ze wszystkim
Takich wartościowych materiałów potrzebuje polski TH-cam! Szacunek Dymitr, robisz to dobrze 🙂
Dymitr, poruszyłeś
temat rzekę!! Dziwi mnie trochę postawa Pań w rejestracji, poważnie, ale też potrafię sama sobie to wszystko wyjaśnić. Jako pielęgniarka z 10 letnim stażem, pracująca w szpitalu, przychodni a obecnie za granicą w domu opieki, uważam że te panie w pewnym sensie były niekompetentne. Mianowicie, jeśli pracujesz na danym stanowisku, o pewnej specyfice, twoim obowiązkiem jest ustawicznie się doszkałcać w danej dziedzinie, a minimum interesować się co się dzieje w danym obszarze. Ta ustawa nie weszła wczoraj, czy tydzień temu, tylko dwa lata temu.
Z drugiej strony wiem jak funkcjonują przychodnie, ktoś tam siedzi sobie wyżej, ustala i narzuca jakieś normy, wygodne dla nieg i wdraża je w życie. Zawsze mówiłam, że jest to grubymi nićmi szyte i do czasu będzie trwać.
A te panie?... zabiegane, zahukane, w pędzie żucia czasem nie mają ani siły ani ochoty, aby coś wieczorem poczytać, bo przecież dzieci, mąż, pies, dom i inne obowiązki. Znam wszystko z własnego doświadczenia. Ktoś coś wymyśli niby dobrego, a wogóle nie ma jak tego wdrożyć w życie, bo system faktycznie nie jest konmpatybilny z tym co się dzieje w realu, ale co tam, przecież nie nasz problem poźniej- pomyślał jeden z drugim. Zawsze i tak wysłuchają pielęgniarki i będą tymi najgorszymi, tak to sobie system wymyślił, bo to my mamy pierwszy kontakt z pacjentem i "musimy" go wysłuchać.
Dla mnie po pierwsze zlikwidować NFZ i wszystko stworzyć od nowa.
Wszystkim paniom pielęgniarka polecam pracę w zawodzie za granicą. Pozdrawiam.
P.S. napisałam to wszystko z perspektywy pielęgniarki, nie pani rejestratorki, one nie mają ustawicznego obowiązku odkształcenia się, tak mi się wydaje?...
Taki właśnie ten nasz kraj jest piękny.
Do tej pory tylko obserwowałam Wasz kanał, ale ten materiał tak mnie poruszył, że muszę to skomentować. NFZ to jeden wielki bałagan. Byłam w dwunastym tygodniu ciąży gdy okazało się, że moje maleństwo najprawdopodobniej będzie miało chore serduszko. Był to przełom stycznia i lutego tego roku. Dostałam skierowanie PILNE! na echo serca dzidziusia, które powinnam wykonać w 26 tygodniu. Od Pani w rejestracji usłyszałam, że nie ma miejsc, a terminy zaklepane są aż do czerwca! gdzie jeżeli nawet zrobiłabym te badania to na reakcję mogłoby być za późno. I to nie żadne przychodnie na prowincji tylko przy szpitalu Wojewódzkim. Na samo wspomnienie boli mnie serce i ściska w gardle. Dziś mogę dziękować Bogu bo na początku lipca urodziłam cudownego syna i tylko dzięki prawdziwym lekarzom z powołania mogę dziś go przytulać.
A mnie bardzo poruszył Twój komentarz. Turbo się cieszę, że wszystko jest okej! Pozdrawiam serdecznie! :)
@@SprawdzamJak Pozdrawiam i życzę więcej takich materiałów, trzymamy za Was kciuki
Na profilowym Kot i w nazwie Natalka ;/ tiaa
@@sweetpaeofaurora nie muszę wszędzie swojej japy wstawiać żeby być wiarygodna
"dzidzius" "serduszko", "malenstwo". Czy tylko mnie wkurza takie zdrobnianie wszystkiego przez(ponoc) dorosle kobiety? Nie wiem, moze jestem dziwna, ale cos mi sie robi jak czytam takie cos. Dzieci bardzo czesto gadaja o wiele bardziej normalnie niz ich matki, masakra.
Fantastycznie że poruszasz takie kwestie, może ktoś w końcu zwróci na to uwagę.
Pozdrawiamy w 8 miesiącu ciąży, gdzie z bólem zęba nie chcieli przyjąć mnie do dentysty, a co dopiero do lekarza specjalisty 🙄
Dzięki.
Uwielbiam Cię! Świetny materiał! Idealnie nadajesz się do sprawdzania takich spraw!😊
Jesteś genialny. Robisz to w tak przemyślany i ciekawy sposób. Czekam na kolejne !
Dziękuję!
To już się nie zmieni. Pamiętam jak ja byłam w ciąży i musiałam pójść do lekarza... Z dzieckiem też długo się czeka do specjalisty. 😔. Ale film super. Uwielbiam 😍
Oglądając taki film, ciesze sie ze nie mieszkam w Polsce. Co jest bardzo smutne, bo polska służba zdrowia wlasnie zniechęca mnie do powrotu...ps. brawo za podjęcie tego tematu.
Brawwwo za taki materiał ! :) oby takich wiecej ! :) pozdrowienia z Grudziądza ! :) i tak nie dostane serduszka ani łapek ! :)
Jak nie jak tak ;)
Przerażające, co się dzieje. Nie spodziewałam się czegoś takiego, im dłużej prowadziles rozmowę w przychodniach, tym bardziej nie mogłam uwierzyć, jak źle działa ten system. Świetny materiał i jak najbardziej, czekam na podobny materiał ze szpitala :)
Dymitr świetny materiał.
Tematyka nieczęsto podejmowana na yt 👌🏻
Łapka w górę
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo!
Również miałam ten problem z zapisaniem się do kardiologa. Dzwoniąc w sierpniu, wyznaczyli mi termin na grudzień. W grudniu beder przed samym porodem. Dodam, że mam wadę serca która musi być monitorowania co najmniej raz w trymestrze. Uświadomiłam po kilku próbach Pana z rejestracji że przysługuje mi takie prawo. Zostałam przyjęta w ciągu tygodnia 🙂. Osoby pracujące w rejestracji powinny na bieżąco zapoznawać się z prawem pacjenta, niestety bardzo z tym kiepsko..
A ja wypowiem się od strony placówki medycznej. Oczywiście skandaliczna jest niewiedza pań na rejestracji, ale:
1. Lekarze POZ wystawiają skierowania do specjalistów "na zaś", większość nie chce brać odpowiedzialności w przypadku prostych jednostek chorobowych, które spokojnie można leczyć w samym POZcie
2. Jest mało specjalistów. Nieważne czy placówka prywatna czy funduszowa, NIE MA LEKARZY. Są placówki, w których lekarz specjalista przyjmuje raz w tygodniu, a endokrynolodzy np. raz w miesiącu!
3. Lekarz też ma swoje siły przerobowe. Oprócz kobiet ciężarnych ma również kontynuacje leczenia (nie w każdej placówce da się zostawić karteczkę z prośbą o receptę), pacjentów z orzeczeniem o niepełnosprawności, skierowania o charakterze PILNYM lub skierowania NAGŁE. Rozumiem, że trzeba "wcisnąć" ciężarną, tylko wtedy kogo odrzucisz? Losowaniem, rzucaniem monetą czy jednak uznasz, że jeśli pacjent czekał pół roku na kolejną wizytę to możemy go przełożyć o kolejne pół? Weźmiesz wtedy odpowiedzialność za to, że przełożysz na kolejny termin wizytę? Postaw się w sytuacji, gdyby tak odsyłali Twoją mamę, babcię albo siostrę.
4. Patrz wyżej. Lekarz ma siły przerobowe, jak jest dopisana jedna ciężarna w ciągu dnia przyjęć- spoko. Niestety takie przypadki są ultra sporadyczne, większość lekarzy pracuje ponad normę i przyjmuje ok 10 pacjentów więcej, a później jedzie operować na sale albo pełnić dyżur. To dużo.
5. Ustawa w NFZ oczywiście gwarantuje pacjentce przyjęcie w ciągu 7 dni, NATOMIAST nie ma informacji, że ma zostać przyjęta tam, gdzie w pierwszej kolejności się uda (np. do najbliższej placówki, bo ma 10 metrów od domu). W gestii pacjenta jest szukanie placówki, która dysponuje najszybszym czasem oczekiwania.
Reasumując. Z jednej strony zgadzam się, że stan ciężarnej jest wyjątkowy i wymaga szybkiego przyjęcia, z drugiej nie dziwię się placówkom medycznym.
Wielki szacun za wykonany materiał. Niestety takie mamy realia. Najgorsze jest to, że kobieta w ciąży wiedząc, że ma takie prawo idzie do tej przychodni i chce się zapisać - naraża się na dodatkowy stres wynikający właśnie z takiej sytuacji.. W szpitalach, przychodniach nie znają ustawy, nie jest ona wcielona w życie. Miejmy nadzieję, że chociaż te przychodnie które odwiedziłeś dowiedzą się co i jak i rozszerzy się to na większą skalę. Pozdrawiam serdecznie i na prawdę wielki ukłon w Twoja stronę :)
Super ciekawy odcinek.Łapka w góre.I miłego dnia.
Naprawdę jesteś świetny! Pomysł też doskonały!
Kolejny bardzo dobry odcinek! 👍 niestety tak działa służba zdrowia w Polsce...