Cudowny przekaz, taki prawdziwy 💚 Jestem pod ogromnym wrażeniem. Czuję wzruszenie i wdzięczność za te treści. Mówmy głośno o tym jak wygląda system i jaki ma on na nas i nasze dzieci wpływ. Przecież system tworzą ludzie, więc mamy wpływ 🙃 I tak jak Pani powiedziała... zaczynam od zmiany swojej postawy, bo moje dzieci chłoną to jak gąbka. Sposób w jaki mówię, ton głosu, empatia, rozmowa, pytania pełne ciekawości, akceptacja inności, odpuszczenie moich oczekiwań... DZIĘKUJĘ ❤❤❤
Nauczanie domowe to świetna alternatywa dla obecnego, przestarzałego systemu edukacji. Ogromny wpływ na edukację domową w Polsce miała Ustawa Zakrzewskich.
Z wielką przyjemnością wysłuchałem twojego wystąpienia. Poruszasz kwestie fundamentalne. Pięknie je wydobyłaś z szerokiego kontekstu. Potrafisz też pokazać konkretne rozwiązania trudnych problemów - działania zupełnie w poprzek potocznych poglądów, ale takie działania, które za-działają.
Moja mama zawsze mi mówiła abym była pośrodku ani nie najlepsza ani nie krzyczała jak dostawałam 1 OCENY - PORÓWNYWANIE SIĘ DO INNYCH ! Okropny system który psuje psychike dziecka Dzieci porównują się między sobą mówią kto jest gorszy bo ma ocene 1 a kto lepszy bo ma ocene 5
Rodzice świadomi wiedzą, że polski system edukacji to dno i zabierają dzieci do domowej edukacji.. Sama nie wspominam dobrze mojego pobytu ani w szkole podstawowej ani średniej, mam traumę do dzisiaj: krzyczenie na dzieci, zawstydzanie, bicie dzieci linijkami po rękach, stawianie w kącie za karę, bicie po głowie (to akurat robił nauczyciel matematyki sadysta), zdejmowanie spodni (to zrobił mi nauczycieli wf, kazał odwrócić się tyłem do ściany i zdjął mi spodnie by mnie ukarać za to, że podpowiedział coś tam komuś)... Pamiętam też uczycie strachu przed oceną, klasówkami, rywalizacja.. To była dla mnie jedna wielka trauma😲☹️😢😥 Zamiast docenienie ucznia i wspieranie, ocenianie i strach... I znieczulica, obojętność... Precz z taką patologiczna szkoła... I równie patologicznymi rodzicami, głupimi, dysfunkcyjnym, nieempatycznymi i niedojrzałymi emocjonalnie... Na to, by być rodzicem powinno się zdawać egzamin, tak jak na prawo jazdy, bo niektórzy ludzie wogole nie nadają się na rodziców, nawet psa bym im nie powierzyła... Traumy rozwojowe (zaniedbania i nadużycia) wyniesione z tej chorej PRL-owskiej szkoły (jestem rocznik 1976) i chorego systemu rodzinnego leczę dziś na terapii u psychologa (zaburzenia lekowo- depresyjne, zaburzenia osobowości)...
Zgadzam się, że system zawodzi, nauczyciele nie zawsze odpowiedni. Często mówię, że ten system musi upaść i powstac od nowa. Jednak z punktu widzenia osoby, która w tym systemie musi funkcjonować, muszę powtórzyć treść jednego z komentarzy: nauczyciel jest jeden i musi zadowolić dzieci, rodziców i dyrekcję . To niemożliwe. Do gabinetu Pani trafiają dzieci potulne, ale te konfliktowe, wrogie, poniżające czesto nauczyciela do gabinetu chodzic nie muszą, one sobie radzą....
Aby zaspokoić syndrom ławki szkolnej wystawię pani ocenę: 3+, a dlaczego? Nie nauczyła się pani całej prezentacji na pamięć i musiała się pani posiłkować ściągawką :) poza tym bardzo merytorycznie, ciekawie i przyjemnie, Pozdro.
Zamieniłabym tytuł no i mam niedosyt bo mam temat rzeka i takie wrażenie sprawia że mogła by Pani mówić bez końca na ten temat. Bardzo dobrze! Ktoś musi.
Temat ciekawy, ale moim skromnym zdaniem za dużo krytyki, za mało rozwiązań. Zmienilabym proporcje tj. zabrakło mi większej ilości przykładów jak radzić sobie w razie trudności, bo jakie błędy popełniają nauczyciele, to każdy wie. Za dużo przesmiewczych uwag pod adresem nauczycieli, to nie jest konstruktywne, więcej pokory buduje zaufanie. Końcówka wypowiedzi najbardziej merytoryczna. Dziękuję.
Nie jestem nauczycielem, ale czegoś tu brakuje. Zauważenia tego że nauczyciel wpływa na dziecko, ale także dzieci z różnymi charakterami wpływają na nauczyciela. Tu jest człowiek (no i w zasadzie sam), i tu jest człowiek (dziecko, w grupie). Rozkłada się tu tak jakby parasol ochronny nad każdym zachowaniem dziecka, nie myśląc w ogóle o nauczycielu (no przecież też człowiek). Trzeba szeroko podchodzić do tematu, zamiast dążyć do wychowania ckliwych lalusiów, niezdolnych do obrony siebie w przyszłości przed pracodawcą, rządem, i tymi którzy tworzą nam aktualnie chorą, zakłamaną rzeczywistość. To takie "upupianie" nauczyciela, któremu dziecko będzie mogło "wejść na głowę". Potrzeba natomiast życiowych relacji nauczyciel - uczeń, zamiast tłamszenia normalności, bo wtedy dziecko będzie pozbawiane sytuacji w którym będą zachodziły potrzeby przeciwstawienia się w różnoraki sposób nauczycielowi. Nauczyciel też będzie poddawany osądom ze strony dziecko-rodzic-dyrekcja. Te relacje będą normalne. Sztuczne tłamszenie, naciski, poddawanie wielkiej presji - na jedną ze stron, stworzy mniej (ujme to tak) człowieka w człowieku. I tak jest wiele nacisków na to żeby człowiek funkcjonował jak robot. Chodzi o to, że jeśli dziecko przez cay okres kształcenia, będzie mogło "wejść nauczycielowi bez problemu na głowę", w życiu zawodowym zetknie się z pracodawcą, który nie będzie już tak stłamszony przez system jak we wcześniejszym jego życiu nauczyciel. Wręcz przeciwnie, pracodawca będzie odebrany jako tyran, i złamie bez problemu takiego wchodzącego w życie dorosłego człowieka, z racji swoich możliwości. Podsumowując, uczeń ma nauczyć się życia, w sprawiedliwych, normalnych warunkach, a nie być pod kloszem, żeby potem zginąć w dorosłym życiu.
Na szczęście tłamszenie przez pracodawców odchodzi w niepamięć. Za kilka lat mobbing będzie postrzegany jako coś nie do zaakceptowania w miejscu pracy. Świat się zmienia, relacje się zmieniają. To z czym dziś mamy do czynienia, jutro będzie nieaktualne. Dzieci należy uczyć elastyczności, a nie przystosowywania się. Zwłaszcza do patologii.
Widzę tu tylko że winę ponosi szkoła i nauczyciele. A Rodzice ? Rodzice też lecą systemem kar i nagród. Non stop dzieci są przez rodziców oceniane. Skoro już z domu dziecko wynosi taki system to mało da zmiana podejścia nauczycieli w szkole. Jak raz dziecku się zakorzeni motywację zewnętrzną to trudno to zmienić. Tymbardziej nauczycielom którzy mają kontakt z jedną klasą 30 uczniówi 3-4 godziny w tygodniu ? Głową muru nie przebijesz. Świadomi rodzice odchodzą od tradycyjnej szkoły bo to nie jest system z którym dziecko ma do czynienia w domu. I dobrze. Gdyby było ich więcej to pewnie zmiana systemu w szkole byłaby może jakoś bardziej prawdopodobna.
@@pepek1231 tylko proszę z pewnych źródeł czerpać wiedzę bo często to jest mylone z tym se dzieci robią o im się chce, co jest kompletna bzdurą! Moje dzieci od żłobka są zaniżone z Montessori i jestem zachwycona jak postrzegają świat jak maja silna motywacje wewnętrzną. Pozdrawiam i powodzenia
Wielkie coś, klasa średnia zabiera dzieci z publicznej szkoły. Śmieszne jest pastwić się nad państwową szkołą znając jej niedoinwestowanie, przeładowanie, papierologię, idiotyczne podstawy itd Każdy to potrafi, gorzej jak ją naprawić. Dlatego najłatwiej zabrać dziecko. Nie winię rodziców, bo chcą dla dziecka jak najlepiej, ale naukowców, którzy wyczuli kasiorę, której nie ma w szkołach państwowych. Zresztą fajnie się wymyśla metody siedząc w klasie z 10 uczniami.
Bla bla bla bla... i tak.. idąc.. dalej.. to znaczy.. dlatego że to jest bardzo ważne... ble bla bla.. Podziwiam sztukę mówienia bez powiedzenia czegokolwiek..
To jest psychoterapeutka? Uciekać! Nie ma pojęcia o niczym. Raz mówi, że szkoła to zło a potem, że w Zamościu jest ok bo ona z tymi szkołami współpracuje 🤣 Swoje traumy przenosi na swoje dzieci. Wypowiedź haotyczna, nieprzygotowana. Ma kontakt z tylko z traumami a co z innymi dziećmi? Może trzeba wyjść z gabinetu?
Wspaniały wykład! Cieszę się, że zaczynamy mówić o tym głośno.
Cudowny przekaz, taki prawdziwy 💚 Jestem pod ogromnym wrażeniem. Czuję wzruszenie i wdzięczność za te treści. Mówmy głośno o tym jak wygląda system i jaki ma on na nas i nasze dzieci wpływ. Przecież system tworzą ludzie, więc mamy wpływ 🙃
I tak jak Pani powiedziała... zaczynam od zmiany swojej postawy, bo moje dzieci chłoną to jak gąbka.
Sposób w jaki mówię, ton głosu, empatia, rozmowa, pytania pełne ciekawości, akceptacja inności, odpuszczenie moich oczekiwań...
DZIĘKUJĘ ❤❤❤
Nauczanie domowe to świetna alternatywa dla obecnego, przestarzałego systemu edukacji. Ogromny wpływ na edukację domową w Polsce miała Ustawa Zakrzewskich.
Świetne wystąpienie! Dobrze, że wzrasta świadomość rodziców nt. edukacji :)
Bardzo merytoryczne i wartościowe wystąpienie. Dobrze, że są tacy ludzie i potrafią to przekazać i pracować z rodzicami i dzieciakami.
♥️ uwielbiam panią za tę mądrość i zrozumienie dzieci. Bardzo ważny temat pani poruszyła.
Dziękuję Ida! ❤❤❤
Z wielką przyjemnością wysłuchałem twojego wystąpienia. Poruszasz kwestie fundamentalne. Pięknie je wydobyłaś z szerokiego kontekstu. Potrafisz też pokazać konkretne rozwiązania trudnych problemów - działania zupełnie w poprzek potocznych poglądów, ale takie działania, które za-działają.
Dzieci bez relacji nie rozwijają potencjału! Dzięki
Moja mama zawsze mi mówiła abym była pośrodku ani nie najlepsza ani nie krzyczała jak dostawałam 1
OCENY - PORÓWNYWANIE SIĘ DO INNYCH !
Okropny system który psuje psychike dziecka
Dzieci porównują się między sobą mówią kto jest gorszy bo ma ocene 1 a kto lepszy bo ma ocene 5
Ciekawy wyklad. Pozdrawiam!
Rodzice świadomi wiedzą, że polski system edukacji to dno i zabierają dzieci do domowej edukacji..
Sama nie wspominam dobrze mojego pobytu ani w szkole podstawowej ani średniej, mam traumę do dzisiaj: krzyczenie na dzieci, zawstydzanie, bicie dzieci linijkami po rękach, stawianie w kącie za karę, bicie po głowie (to akurat robił nauczyciel matematyki sadysta), zdejmowanie spodni (to zrobił mi nauczycieli wf, kazał odwrócić się tyłem do ściany i zdjął mi spodnie by mnie ukarać za to, że podpowiedział coś tam komuś)... Pamiętam też uczycie strachu przed oceną, klasówkami, rywalizacja..
To była dla mnie jedna wielka trauma😲☹️😢😥 Zamiast docenienie ucznia i wspieranie, ocenianie i strach... I znieczulica, obojętność... Precz z taką patologiczna szkoła... I równie patologicznymi rodzicami, głupimi, dysfunkcyjnym, nieempatycznymi i niedojrzałymi emocjonalnie... Na to, by być rodzicem powinno się zdawać egzamin, tak jak na prawo jazdy, bo niektórzy ludzie wogole nie nadają się na rodziców, nawet psa bym im nie powierzyła...
Traumy rozwojowe (zaniedbania i nadużycia) wyniesione z tej chorej PRL-owskiej szkoły (jestem rocznik 1976) i chorego systemu rodzinnego leczę dziś na terapii u psychologa (zaburzenia lekowo- depresyjne, zaburzenia osobowości)...
Nie jesteś sama Malgosiu
Każdy ma inny charakter
Nie tylko w Polsce,ale i za granica..
Szkola to czesto agresja,odbieranie poczucia wartosci ..nie dla kazdego
Zgadzam się, że system zawodzi, nauczyciele nie zawsze odpowiedni. Często mówię, że ten system musi upaść i powstac od nowa. Jednak z punktu widzenia osoby, która w tym systemie musi funkcjonować, muszę powtórzyć treść jednego z komentarzy: nauczyciel jest jeden i musi zadowolić dzieci, rodziców i dyrekcję . To niemożliwe. Do gabinetu Pani trafiają dzieci potulne, ale te konfliktowe, wrogie, poniżające czesto nauczyciela do gabinetu chodzic nie muszą, one sobie radzą....
Problem jest wazny. Niestety ta wypowiedź jest chaotyczna i przez to mało czytelna.
Gdzie znajdę więcej takich treści !?😊
Aby zaspokoić syndrom ławki szkolnej wystawię pani ocenę: 3+, a dlaczego? Nie nauczyła się pani całej prezentacji na pamięć i musiała się pani posiłkować ściągawką :) poza tym bardzo merytorycznie, ciekawie i przyjemnie, Pozdro.
Dzięki Maciek 😄👍 Niestety prezentacja była widoczna tylko dla widowni.
Zamieniłabym tytuł no i mam niedosyt bo mam temat rzeka i takie wrażenie sprawia że mogła by Pani mówić bez końca na ten temat. Bardzo dobrze! Ktoś musi.
Temat ciekawy, ale moim skromnym zdaniem za dużo krytyki, za mało rozwiązań. Zmienilabym proporcje tj. zabrakło mi większej ilości przykładów jak radzić sobie w razie trudności, bo jakie błędy popełniają nauczyciele, to każdy wie.
Za dużo przesmiewczych uwag pod adresem nauczycieli, to nie jest konstruktywne, więcej pokory buduje zaufanie.
Końcówka wypowiedzi najbardziej merytoryczna.
Dziękuję.
Nie jestem nauczycielem, ale czegoś tu brakuje. Zauważenia tego że nauczyciel wpływa na dziecko, ale także dzieci z różnymi charakterami wpływają na nauczyciela. Tu jest człowiek (no i w zasadzie sam), i tu jest człowiek (dziecko, w grupie). Rozkłada się tu tak jakby parasol ochronny nad każdym zachowaniem dziecka, nie myśląc w ogóle o nauczycielu (no przecież też człowiek). Trzeba szeroko podchodzić do tematu, zamiast dążyć do wychowania ckliwych lalusiów, niezdolnych do obrony siebie w przyszłości przed pracodawcą, rządem, i tymi którzy tworzą nam aktualnie chorą, zakłamaną rzeczywistość. To takie "upupianie" nauczyciela, któremu dziecko będzie mogło "wejść na głowę". Potrzeba natomiast życiowych relacji nauczyciel - uczeń, zamiast tłamszenia normalności, bo wtedy dziecko będzie pozbawiane sytuacji w którym będą zachodziły potrzeby przeciwstawienia się w różnoraki sposób nauczycielowi. Nauczyciel też będzie poddawany osądom ze strony dziecko-rodzic-dyrekcja. Te relacje będą normalne. Sztuczne tłamszenie, naciski, poddawanie wielkiej presji - na jedną ze stron, stworzy mniej (ujme to tak) człowieka w człowieku. I tak jest wiele nacisków na to żeby człowiek funkcjonował jak robot. Chodzi o to, że jeśli dziecko przez cay okres kształcenia, będzie mogło "wejść nauczycielowi bez problemu na głowę", w życiu zawodowym zetknie się z pracodawcą, który nie będzie już tak stłamszony przez system jak we wcześniejszym jego życiu nauczyciel. Wręcz przeciwnie, pracodawca będzie odebrany jako tyran, i złamie bez problemu takiego wchodzącego w życie dorosłego człowieka, z racji swoich możliwości. Podsumowując, uczeń ma nauczyć się życia, w sprawiedliwych, normalnych warunkach, a nie być pod kloszem, żeby potem zginąć w dorosłym życiu.
Na szczęście tłamszenie przez pracodawców odchodzi w niepamięć. Za kilka lat mobbing będzie postrzegany jako coś nie do zaakceptowania w miejscu pracy. Świat się zmienia, relacje się zmieniają. To z czym dziś mamy do czynienia, jutro będzie nieaktualne. Dzieci należy uczyć elastyczności, a nie przystosowywania się. Zwłaszcza do patologii.
Widzę tu tylko że winę ponosi szkoła i nauczyciele. A Rodzice ? Rodzice też lecą systemem kar i nagród. Non stop dzieci są przez rodziców oceniane. Skoro już z domu dziecko wynosi taki system to mało da zmiana podejścia nauczycieli w szkole. Jak raz dziecku się zakorzeni motywację zewnętrzną to trudno to zmienić. Tymbardziej nauczycielom którzy mają kontakt z jedną klasą 30 uczniówi 3-4 godziny w tygodniu ? Głową muru nie przebijesz. Świadomi rodzice odchodzą od tradycyjnej szkoły bo to nie jest system z którym dziecko ma do czynienia w domu. I dobrze. Gdyby było ich więcej to pewnie zmiana systemu w szkole byłaby może jakoś bardziej prawdopodobna.
JAKA JEST ALTERNATYWA POZA SYSTEMEM,TYLKO NAUKA W DOMU?NIE PUSZCZE DZIECI DO SZKOŁY
Moje dzieci chodzą do szkoły Montessori gdzie nadrzędna wartością jest poszanowanie długiego człowieka. Polecam
@@martagargaa460 poczytam,dziękuję za odzew,miłego dnia wszystkim normalnym😉
@@pepek1231 tylko proszę z pewnych źródeł czerpać wiedzę bo często to jest mylone z tym se dzieci robią o im się chce, co jest kompletna bzdurą! Moje dzieci od żłobka są zaniżone z Montessori i jestem zachwycona jak postrzegają świat jak maja silna motywacje wewnętrzną. Pozdrawiam i powodzenia
Wielkie coś, klasa średnia zabiera dzieci z publicznej szkoły. Śmieszne jest pastwić się nad państwową szkołą znając jej niedoinwestowanie, przeładowanie, papierologię, idiotyczne podstawy itd Każdy to potrafi, gorzej jak ją naprawić. Dlatego najłatwiej zabrać dziecko. Nie winię rodziców, bo chcą dla dziecka jak najlepiej, ale naukowców, którzy wyczuli kasiorę, której nie ma w szkołach państwowych. Zresztą fajnie się wymyśla metody siedząc w klasie z 10 uczniami.
Bla bla bla bla... i tak.. idąc.. dalej.. to znaczy.. dlatego że to jest bardzo ważne... ble bla bla.. Podziwiam sztukę mówienia bez powiedzenia czegokolwiek..
Podziwiam sztukę słuchania bez zrozumienia czegokolwiek
@Jaguar Zew Flow Nauczyciel oczywista! Przychodzi tu tylko rodzic swiadomy :)
To jest psychoterapeutka? Uciekać! Nie ma pojęcia o niczym. Raz mówi, że szkoła to zło a potem, że w Zamościu jest ok bo ona z tymi szkołami współpracuje 🤣 Swoje traumy przenosi na swoje dzieci. Wypowiedź haotyczna, nieprzygotowana. Ma kontakt z tylko z traumami a co z innymi dziećmi? Może trzeba wyjść z gabinetu?
ta pani jest jakaś niewydarzona
DNO
Bardzo merytoryczny komentarz
dlaczego dno?
Super wywiad!!!!!