Spotkała mnie kiedyś taka sytuacja. Była śnieżna zima a zaproszona do nas ciocia przyjechała komunikacją miejską. I jakie było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy po wejściu zamieniła zimowe buty na gustowne, czarne baleriny, które miała ze sobą w torebce! Podłoga czysta i gość elegancki :)
Moja mama zawsze ma baleriny w torebce, gdy kogoś odwiedza. Praktyczne dla gospodarza, bo gwarantuje czystość podłóg, a jednocześnie zapewnia elegancje stroju i zabezpiecza cienkie rajstopy. :)
U mnie w zimie zawsze się jeździło w gości ze szpileczkami w torebce na zmianę a tata i brat zawsze w koszuli z krawatem. Nawet do opery w zimie mama zabierała lakierki na obcasiku ☺️ e teraz to wszystko ‚dziwi’...
Beata Zalewska ja, moi znajomi, właśnie się wybieram z 6 letnią chrześnicą... 😊 - biorąc pod uwagę, że zawsze trudno o dobre miejsca to ktoś jeszcze chodzi
Gratuluję Panu pomysłu i wykonania. W takich chwilach jak ta widać, że pieniądze Patronów są dobrze pożytkowane. Temat odcinka można określić jako dość przyziemny, co jest plusem, ponieważ czasem z najczęstszymi sytuacjami jest najciężej.
Oj znalazło by się kilka wisienek. 1. Kłótnia małżeńska przy stole tak by wszyscy widzieli. 2. Grożenie dzieciom, że zaraz dostaną w tyłek lub co gorsze bicie ich. 3. Nadużywanie alkoholu. 4. Podrywanie innych kobiet pod wpływem alkoholu na oczach żony/partnerki. 5. Przesiadywanie 3/4 czasu trwania spotkania w miejscu palenia papierosów. 6. I chyba moje ulubione. Odwoływanie wizyty 15 min przed jej rozpoczęciem.
@@LukaszKielban Po prostu należy na to brać poprawkę i nie szykować wszystkiego na ostatnią chwilę. Rozsądniej jest mieć zapas pół godziny do przyjścia gości tak, aby bez stresu siedzieć na kanapie i odpoczywać w oczekiwaniu na gości.
Jak jest późno, pytasz, czy chcą posłuchać wiersza o smutnej łani: "Biegnie smutna łania, biegnie do jelenia Nie chcę was wyganiać, ale do widzenia" (Artur Andrus) :)
Pan tutaj uwielbiam pana filmy jestem w wieku 16 lat i na geografi nie które rzeczy sie przydaja tak samo w harcerstwie Życzę wesołych świąt bożego Narodzenia
Ze swojej strony dodałabym jeszcze brak chociaż kurtuazyjnej rozmowy z gospodarzam, zwłaszcza w przypadku licznijszych spotkań. Nie ma nic gorszego niż wrażenie, że dany gość przyszedł bardziej dla innych gości i nie jest zainteresowany interakcją z organizatorami. Ps. Świetny kanał! Powinien być puszczany w szkołach, może nie było by tyle bylejakości wokół nas. Pozdrawiam!
Najczęściej łamaną zasadą jest chyba punktualność. Zdarza się na przykład, że przychodzę do kogoś w gości ustawowy kwadrans po ustalonej godzinie a pozostałych gości jeszcze nie ma. Pół godziny później gospodarze dzwonią więc do reszty gości z zapytaniem kiedy się pojawią, na co słyszą "już się zaraz zbieramy". Fajne, prawda? Kolejna kwestia to brak nadzoru nad zachowaniem dzieci. Materiał znakomity, dziękuję.
A Ci powiem, jedną z moich wad jest to, że chorobliwie nienawidzę się spóźniać, zawsze jestem przed czasem, czy to na rozmowie o pracę, czy do mechanika, czy na domówkę. Doszło to do takiego poziomu, że gdy gdzieś przychodzę i nie jestem pierwszy to czuję się dziwnie, jakbym popełnił jakiś błąd. Moi znajomi o tym wiedzą i bywa to bardzo pomocne, gdy ktoś coś zapomni albo zadzwoni tuż przed imprezą że nie udało się czegoś załatwić wtedy gospodarze mogą liczyć, że pomogę, jeśli to możliwe. W takich chwilach cieszę się, że mogę pomóc, a raz się zdarzyło, że praktycznie uratowałem stracony wieczór z kumplami. Niedawno próbowałem przyjść w myśl dobrych manier kwadrans po 19, ale i tak mi nie wyszło. Byłem za 10. Kolega się pytał czemu się spóźniłem, jak na moje standardy :-D
Słowa "już się zaraz zbieramy" albo "właśnie wychodzimy" w mojej rodzinie to działa bez przerwy. Chociaż od "stu" lat każde wydarzenie jest o tej samej godzinie. To i tak co roku spóźniają się Ci sami. Fenomen.
Mam znajomych, którzy zawsze przychodzą wcześniej, wszędzie. Kiedyś dość wymownie na ten temat dyskutowaliśmy w gronie znajomych i odnoszę wrażenie, że się poprawili. Nie przychodzą pół godziny wcześniej. To już nawet nie chodzi o to, że kurczak jeszcze dochodzi 🐔 tylko o bałagan czy też gospodyni w proszku, która w pół godziny zdążyłaby wziąć prysznic a jak już ktoś u ciebie jest, to zwyczajnie głupio bo olać i iść się kąpać......
W pełni popieram - kiedyś myślałem że jeśli nie mam objawów, to niegrzecznie będzie nie przyjść (w końcu "prawie nic mi nie jest"). Zmieniłem zdanie gdy udało mi się pewnego razu zarazić w ten sposób oboje gospodarzy.
Również uważam ten kanał za bardzo przydatny w sensie dzielenia się wiedzą na tematy -jak się ubrać , zachować , co robić w różnych sytuacjach. Dziękuję Łukaszu. ... podoba mi się ten sekretarzyk - biurko przy którym siedzisz m in. 2.58 już zacząłem szukać takiego lecz bez rezultatu. Może ktoś z komentujących wie i podpowie gdzie można taki pozyskać :)
Jak najbardziej. Myślę, że odcinek o byciu gospodarzem jest bardzo potrzebny. Ale to po świętach. Przed świętami mam jeszcze na oku tematykę związaną z prezentami i życzeniami.
@@LukaszKielban A moglibyście poruszyć w tym następnym poradnika *o gospodarzu* temat: Muzyka na spotkaniach i jeśli tak to jakie typu dostosować dla gości czy dla gospodarza... Pozdrawiam serdecznie 😉
O tak, bycie gospodarzem to będzie strzał w 10, sam często podejmuję gości i staram się ze wszystkich sił by było jak najprzyjemniej, ale kilka dodatkowych informacji zawsze się przyda :)
Temat jak najbardziej ciekawy i pomocny. Z Twojej lekcji o zasadach, których powinno się przestrzegać podczas odwiedzin, wiele wynieść może zarówno sam gospodarz jak i gość. Wszystkich punktów mogłoby być o wiele więcej niż 13, ale na pewno te omówione w filmie należą do tych najważniejszych. Korzystając z okazji zaproponuję kolejny temat. Jako że często bywam świadkiem, a nawet ofiarą niechcianych zdjęć, robionych podczas spotkań ze znajomymi i z rodziną w różnych sytuacjach, chciałabym poznać sposoby radzenia sobie z natrętnymi fotografami. Jednocześnie uzyskać wskazówki, w jaki sposób nie narażając się innym, samemu robić zdjęcia. Z pozdrowieniem Dorota
@@LukaszKielban Bywa, że nawet jasne wyrażenie sprzeciwu nie pomaga. Niestety ludzie są różni. Wiadomo, że nie powinno się robić zdjęć bez zgody gospodarza i gości. Interesuje mnie natomiast: - w jakim momencie podczas trwania wizyty najlepiej chwycić za aparat by nie urazić gospodarza, mając jego zgodę na fotografowanie? - czy pokazywać zdjęcia fotografowanym osobom w celu ich zaakceptowania? - w jakich okolicznościach fotografować aparatem cyfrowym, a w jakich telefonem? Chętnie obejrzę film poruszający ten temat. Tymczasem dziękuję za odpowiedź.
@@Urtica.Urticana pewno nie w trakcie jedzenia, ja bym zapytała kto ma ochotę na zdjęcie. Chętna grupa intuicyjnie podejdzie albo zgromadzi się w jednym miejscu a reszta będzie miała okazję się wycofać z planu. Ja również jak widzę że ktoś kogoś chce zmusić albo pyta dlaczego to proszę żeby zostawili tą osobę w spokoju i że każdy ma prawo nie chcieć zdjęć. Pokazuję także zdjęcia po, jak chce opublikować w mediach społecznościowych to pytam czy się zgadzają. Nie spinam się przy tym, wychodzi to naturalne i czuję że nikogo do niczego nie zmuszam. Czasem przed zrobieniem zdjęcia mówię że to zdjęcie do mojego prywatnego zbioru na wspominanie fajnego spotkania, a jak mam zamiar zrobić zdjęcie na fb to też informuję przed o tym. Informowanie o intencji wydaje mi się fair.
Bardzo dobry film! I taka jest prawda, że już nikt nie odwdzięcza się rewizytą. Dla mnie jest to dość kłopotliwe bo nie wiem, czy ludzie nie mają w zwyczaju zapraszać do siebie, czy nie chcą mnie więcej widzieć.
novril92 to prawda, ludzie są leniwi i szybko przyzwyczajają się do tego, że są zapraszani. Wręcz dopytują się - „kiedy następna impreza?” To, że ktoś ma warunki nie znaczy, że ma ciagle dawać miejscówkę na spotkania.
@@peczekpl dokładnie!!!! Ja ciągle słyszałam Twoje żarcie jest super i po tygodniu telefon że za nim tęsknią o rewizycie cisza, z pustymi rączkami przyszli i bardzo dziękowali. Bodajrze po ósmym spotkaniu, postanowiłam - koniec.
@@magicznadama577 jak bym słyszała o moich spotkaniach każdy do nas wpada bo pysznie bo miło bo fajnie o że dzieki mnie możemy się spotykać w rodzinnym gronie.. Nikt nic nie przyniesie i nie zapyta... Ja mam małe dzieci pracę i muszę ogarnąć temat... Każdy się wprasza siedzą i już mówią sami kiedy u nas w domu następne spotkanie... Sami nie zaptaszaja bo to my mamy dużo miejsca i jest wygodnie bo to my mamy zmywarkę więc samo się sprząta tak jasne...
Oj, prawda! Nieraz słyszę, że u mnie najfajniej, najsmaczniej, więc chcą odwiedzić raz jeszcze i jeszcze, nie wspominając przy tym o zaproszeniu do siebie. Gdy goście przychodzą, zazwyczaj prawie nic od siebie nie przynoszą, podczas gdy ja jak zwykle nagotowałam mnóstwo potraw, by porządnie ugościć. Kiedy ja kogoś odwiedzam, zawsze coś upichcę dla gospodarza. Później okazuje się, że to, co przyniosłam jest jednym z nielicznych potraw na spotkaniu. Ciężko walczyć z bylejakością, gdy inni nie szanują tych niuansów i zasad savoir vivre. Relacje interpersonalne byłyby piękne, gdyby każdy chciał dac coś od siebie i uczynić atmosferę danego spotkania wyjątkową.
Dzień dobry Panie Łukaszu. Kanał który Pan prowadzi jest absolutną czołówką najlepszych kanałów w Polsce, i z takim asami jak; Matemaks, e-Trapez, M.Kowalski, Rock Your English, M.Zelent i wiele, wiele innych, tworzycie internet z którego ja chcę korzystać - podsumowując - świetna robota, świetnych ludzi. Ogólnie miałem pytanie i to właśnie do niego, miałem przejść od razu w komentarzu, jednak z podziwu do Pańskiej pracy, jakoś całkowicie spontanicznie pojawił się owy powyższy wstęp :-) Ok, to do rzeczy; Jakiś czas temu, byłem wspólnie ze znajomymi w Restauracji. Zamówiłem posiłek, który od razu po podaniu zacząłem jeść, co wydawało mi się w tym czasie, czynnością całkowicie naturalną, jednak jak się okazało, znajomy po kilku dniach, zarzucił mi, że jestem osobą całkowicie pozbawioną...hmmm... kultury(!!?) nie pytając się, czy aby kogoś NIM nie poczęstować.... Początkowo myślałem, że żartuje, jednak ON jest całkowicie przekonany, o swojej racji, do tego stopnia, że już sam zacząłem w to wierzyć, że być może, osoba ta ma rację. Jest Pan jedyną osobą, która może rozwiać moje wątpliwości i uchronić mnie od kolejnego tak strasznego faux pas w towarzystwie :-) Dziękuję i pozdrawiam.
Serdecznie dziękuję! Kiedy zamawiamy jedzenie, a inni tego nie robią, dobrze jest zapytać czy nie będzie im to przeszkadzało. Jeśli to przekąski, to już nie trzeba, ale wypada zaproponować też innym.
@@konradadrzejewski2859 w moim przypadku to nie przejdzie. Samo wyobrazenie sobie takich spotkan wywoluje u mnie lęk i to jak jestem sam w domu. Dodatkowo robie sie czerwony jak burak i dostaje taką fale gorąca na ciele jakbym mial z 200 stopni C. Mialem problem przez kilka tygodni by sie odezwac do mojej terapeutki a co dopiero na takich spotkaniach. Brrrrr
@@konradadrzejewski2859 O widze ze jest tez o OCD, tez to mam. Udostepnie ten film na mojej grupie wsparcia. Fajnie ze są jeszcze tacy spoko ludzie jak Ty. Wielkie dzieki :)
Nie jestem mężczyzną, ale oglądam Twój kanał! Bardzo go lubię, ale ma to też swoje wady! A mianowicie, gdy poznaje kogoś płci męskiej zwracam bardzo uwagę na to, czy choć w minimalnym stopniu zachowuje się "dżentelmeńsko". Chyba mogę to już uznać za moje zboczenie :D Jak dotychczas mogę stwierdzić, że niektórym z nich przydałoby się obejrzeć Twoje filmiki.
Co do krajów gdzie zostawia się coś na talerzu/misce, gdzie te resztki są uznawane jako taki podarek na bóstw jest między innymi Japonia. Taka ciekawostka dla ciekawskich. Co do ściągania butów to gdzie bym nie poszedł w gości to wszędzie mówią abym je ściągnął. Dość ciekawy poradnik (chyba mogę tak to nazwać) i paru rzeczy się dowiedziałem co z pewnością kiedyś może się przydać.
A ja zawsze byłam takim gościem co wstydziłam się powiedzieć, że muszę już iść. Głupio mi było podczas rozmowy czy innej czynności przerwać wszystko i oświadczyć, że idę. Czasami bardzo długo szukałam odpowiedniego momentu.
Jakie to fajne uczucie obejrzeć materiał tego typu i uświadomić sobie że przez całe życie instynktownie trzymam się wszystkich tych zasad nieprzeczytawszy wcześniej żadnego poradnika. Poprawił mi Pan humor, jak zwykle świetnie się oglądało. Dziękuję
Szukałam tego programu o kulturze w gronie zaproszonych gości. Fajnie, ze tu trafiłam. Też różne sytuacje mi sie zdarzają... chociaż zawsze proszę Tych co są zaproszeni z jakiejś okazji, żeby butów nie zdejmowali... żeby nie " zbierali " swoich naczyń, kończąc spotkanie i nie zanosili ich do kuchni, bo... jest mała, a talerzyki, szklanki, sztućce, (czasem spadają w drodze do kuchni na podłogę).... ale pomimo to większość gości zabiera użyte przez siebie naczynia i zanosi do kuchni, za każdym razem. Miałam koleżankę po raz pierwszy u siebie w mieszkaniu, więc przeżyłam szok, jak weszła i otworzyła drzwi do pokoi, które nie były otwarte i jeszcze się głośno mówiąc, dziwiła i pytała "po co ci te rzeczy, wskazując to co Jej nie pasowało .... po co ci to potrzebne?" Od tamtej pory Jej już nie zaprosiłam, a ciągle pyta kiedy może do mnie przyjechać. Dzieci Znajomych w wieku szkolnym też ruchliwe i same "łażą" po mieszkaniu, a ja sie stresuje i pytam co Im potrzebne, więc nie odpowiadają, czasem wyciągają książki z regału i ... odkładają w inne miejsca, niż były... Wiele innych dziwnych zachowań sie też zdarza, no ale chyba teraz jest mało podręczników właśnie savoir-vivre’u ... Super prezencja Prowadzącego, bardzo dziękuję i pozdrawiam
W dzisiejszych czasach zbyt luźno podchodzi się do spotkań. Wszystko o czym mówiłeś już dawno nie doświadczyłam niestety ludzie uważają że dobre maniery w gości są zbyt sztywne. Miłego
Dzień dobry, sporo celnych uwag. Szczególnie w kwestii zdejmowania butów, która w czasach obecnych jest bardzo wymownym badaniem na gruncie pochodzenia naszych gości. Ale... w filmie doszukać się można zasadniczego faux pas! Gość, który zbiera się do wyjścia najpierw żegna się z gospodarzami i/lub resztą gości w taki czy inny sposób, a dopiero później się ubiera! To również jest swoista miara kapitału kulturowego i bardzo zdziwiło mnie, że w tym programie kolejność była odwrotna. Reszta super! Ukłony
Mnie natomiast spotkała sytuacja po której było mi bardzo przykro. Zostałam zaproszona na sylwestra. Przez długi czas ok. 2 tygodnie nie dostałam żadnego odzewu, więc postanowiłam napisać czy mam coś przynieść etc. Wtedy dowiedziałam się, że osoba, która mnie zaprosiła jednak po moim zaproszeniu, zaprosila kogoś innego i ją nie mogę przyjść. Nawet mnie nie przeprosiła czy po prostu napisała, że jednak nie mogę przyjść - nie byłoby wtedy tak przykro. A najlepsze jest to, że gdzieś dwa dni przed sylwestrem dziewczyna pisze do mnie, że jest jakieś spotkanie w centrum czy coś podobnego i, że mam iść z nią. Po prostu żal wracać do tej sytuacji.
Dziękuje za kolejny odcinek.Obserwuje ten kanał od ponad 3 lat i z wielką przyjemnością obserwuje jak zmienia się jakość treści. Apropo odwiedzin mam pytanie. Mianowicie, jak postępować z osobami, które na przyjęciu zbytnio skracają dystans. Czasami żartobliwa riposta nie uświadamia niektórych, iż trochę sie zagalopowali i kontynuują nieeleganckie zachowanie. Jak zwrócić im uwagę, że przekraczają granicę, jednocześnie nie stawiając gospodarzy w niezręcznej sytuacji. Np. w momencie jak siedzimy w dużej grupie przy wspólnym stole i nie ma możliwości, by komuś dyskretnie zwrócić uwagę. Dziękuje za odpowiedź.
I co oni mają potem zrobić z tym zostawionym na talerzu jedzeniem? Mogą to tylko wyrzucić. I niby w imię czego mają marnować swoje jedzenie i ciężko zarobione pieniądze, żeby ktoś mógł się popisać "klasą"? To już chyba lepiej zjeść jak smakuje? Trzymajmy się polskiej tradycji - głodnych nakarmić. Po co się zastanawiać jak jest w innych krajach. Może te babki i ciotki jednak miały rację ucząc nas szacunku do jedzenia. To też jest polska tradycja. "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba, tęskno mi, Panie" - C.K. Norwid. Pozdrawiam
Ale tam nie było mowy o tym żeby wyrzucać jedzenie, tylko żeby nie przychodzić głodnym i się nie objadac. Nikt nie każe wyrzucać jedzenia, wspomniane zostało jedynie że w innych kulturach zjadanie co do okruszka może być odebrane nieco inaczej niż u nas.
😂 Bez przesady. Będzie Pani dzwonić do gości przed imprezą kto ile ziemniaczków zje i kotletów żeby nic nie zostało? A jak ktoś zachce jednak więcej? Jak się zaprasza gości na obiad ciężko zrobić rozsądna ilość, są tacy co jedzą malutko i są tacy co przepraszam żrą. Człowiek stara się zrobić odpowiednio dużo ale nie przesadzić. Przede wszystkim najlepiej jak każdy sam może sobie nałożyć jedzenie, albo dostanie nie za dużo ale może sobie ewentualnie z półmiska na stole dołożyć. Najgorsze dla mnie jest wciskanie "zjedz więcej tyle jedzenia zrobiłam, a Ty taka chuda zawsze". Wiocha. Zawsze jem mało, nikogo nie proszę żeby mnie tuczył ani komentował wygląd a jak wyjdę nie najedzona po kokardę nic się nie stanie.
Sytuacja z życia wzięta. Zapraszam kilku znajomych na wieczór do mnie, ale kilku z nich zostaje do bardzo późna mimo sygnałów. Jak kulturalnie powiedzieć że spotkanie się kończy? Jak ich wyprosić kiedy zdecydowanie za długo zostają? Można przed spotkaniem mniej więcej określić godzinę wyjścia, czy jest to raczej nie na miejscu? Bardzo zależy mi na uniknięciu tego typu sytuacji w przyszłości.
normalnie, masz udowodnic ze jestes mezczyzna, wiec wchodzisz i mowisz: teraz ja tu rządzę, niczego nie spieprzysz bo w razie gdyby to przy okazji sie dowiesz czy twoja kobieta cie kocha (zacznie cie bronic i ci udowodni ze jest z toba w druzynie, jesli nie to sam zobaczysz ze jestes tam tylko na pokaz i ci bedzie mowila ze "robisz mi wstyd" co jest zaprzeczeniem miłości) a jak chcesz byc jak kazdy kolejny ktorego tam przytargała to bedziesz siedziec podkuloony jak pies nie wiedzac co zrobic (czyli slabo jako mezczyzna) Liczy sie stanowczosc i dominacja, takiego mezczyzny chca rodzice kazdej córki
Łukaszu, a propos tematyki zasad zachowania na spotkaniach u kogoś w domu, mieszkaniu lub na ogrodzie, co sądzisz o sytuacji, która miała miejsce podczas dosyć eleganckiej imprezy na ogrodzie, z grillowaniem, kiedy to sąsiad, nie będąc zaproszony, przyszedł, z dwoma butelkami wina i przekąskami, z pytaniem czy mógłby się dołączyć do spotkania, po czym, oczywiście za pozwoleniem, wniósł wiele pozytywnych emocji do imprezy?
Moim zdaniem to miłe zachowanie, zwłaszcza w czasach gdy ludzie mają coraz większe trudności z nawiązywaniem znajomości i budowaniem relacji. Choć bardzo na granicy dobrych manier. Albo nawet nieco je przekraczając. Rozumiem jednak, że sąsiad mógł podejrzewać, że zostanie miło przyjęty i dlatego się zdecydował na taki krok. Ktoś bardziej obcy raczej nie powinien tak ryzykować.
Przydatne informacje, nie mniej jednak uważam, że pewne zasady są zmienne w czasie jak np. zdjemowanie obuwia. Nie wyobrażam sobie chodzenia w nim po mieszkaniu, wielu osobom kojarzy się to z wsią, gdzie chłop z pola tylko na obiad wracał ;p To też w sumie bardziej "pałacowa" zasada, natomiast ja osobiście wole jak goście jedzą do oparu i wychodzą najedzeni jak w świeta :)
Świetny materiał pomógł mi rozjaśnić pewne kwestie. Mam do tego jeszcze trzy pytania: 1. Co zrobić jeżeli osoby, które zaprosiliśmy do siebie na kilka dni nie zachowują należytej higieny osobistej? Mam na myśli nie kompią się mimo tego że mają problem z poceniem, nie myją rąk po skorzystaniu z WC, myją naczynia w taki sposób że są i tak brudne. 2. Jak zareagować kiedy ktoś nasz obiad skomentuje "No dobre ale było się bardziej postarać i zrobić więcej". 3. Jeśli ktoś oczekuje że to my ciągle będziemy go odwiedzać natomiast gdy my zapraszamy to tłumaczą się brakiem czasu. Pozdrawiam.
@@belowelo Hmm też dobra rada :D Jednak preferuję pracować nad relacjami niż od razu je usuwać z życia. Nie jedno faux pas sam popełniłem więc nie idźmy tą drogą ;)
są i tacy goście, którzy ''dłubią'' nożem w mięsie, szukając chyba czegoś, patrzą podejrzliwie, wąchają kęs, znim wemą do ust, odkrawają jakieś cząstki, błonki z polędwicy, odsuwają na brzeg talerza, albo np.nadgryzą kawałek tortu, który mają na talerzu ( 1 kęs) i resztę zostawiają...bo sobie przypominają, że się odchudzają, lub unikają cukru, cholesterolu, masła, etc.
O ile ciągłe dokładanie sobie jedzenia może w pewnych przypadkach być kłopotliwe (może zabraknąć dla kogoś innego), to nie zgodzę się, że nie należy zjeść wszystkiego, co mamy na swoim talerzu. Nikt inny tego nie zje i gospodarze mogą sobie (słusznie) pomyśleć, ze marnujemy ich wysiłek/pieniądze w przygotowaniu posiłku, skoro zostawiamy pół talerza. Proponuję zjeść wszystko, a jeśli gospodarze zaproponują dokładkę, to zbadać sytuację, czy jest wystarczająco jeszcze dużo jedzenia na stole i zgodzić się, mówiąc że takiego dobrego posiłku nie w sposób odmówić lub ewentualnie podziękować i powiedzieć, że było bardzo dobre, ale jesteśmy już pełni i może za jakiś czas się skusimy
Świetny film. Mam pytanie, jeśli przychodzę do kogoś i ta osoba się mnie spodziewa to czy powinna mi otworzyć drzwi, być przy wejściu a jeśli nie to co ja robię ? To znaczy zdarzyło mi się, że ktoś otwiera mi drzwi i znika gdzieś w głębi domu. Czułam się niezręcznie, bo by przywitać się (usłyszeć, zobaczyć, podać rękę, przytulić) musiałam szukać gospodarza. Ja zawsze witam gościa przy wejściu czekając przy drzwiach. Ktoś chciał mnie przekonać, że skoro ja jestem u niego gościem to powinnam iść za gospodarzem, w tym przypadku go odszukać lub jak się pojawi to podejść pierwsza. Co już pisząc nawet mi źle brzmi, ale wolę dopytać. Intuicja podpowiada, skoro gospodarza nie ma to stać przy drzwiach i czekać lub nawet przed domem, ewentualnie głośniej się przywitać by zasygnalizować swoją obecność i tyle, następnie czekać aż się pojawi i wtedy to on jest tym co przyszedł i się wita ze mną. Tak to widzę. Choć jeśli się znamy to często pozwalam sobie wejść i w sumie często się naginam do panujących "reguł" lub ich braku w danym domu i źle mi z tym. Jak to więc jest poprawnie? 🙂
Myślę, że jeśli idzie się do babci czy cioci na obiad z wizytą, lepiej nie jeść nic wcześniej:) Dopisałabym jeszcze jak się zachować kiedy w domu gospodarzy jest pies i się go boimy. Bardzo dziękuję za filmiki. Wykorzystuję je do pracy z młodzieżą
Myślę, że nie przychodzić głodnym owszem, ale zaraz po obiedzie moze też niekoniecznie, ponieważ jeśli gospodarze przygotują coś do jedzenia, a gość w ogóle nie ruszy jeszcze tłumacząc, że jadł przed chwilą też chyba nie jest odpowiednie (tak mi się wydaje)
U mnie w miasteczku nadal pokutuje zasada, że na prywatkę należy się spóźnić. Zaprosiłem gości na ósmą, pierwszy się pojawił o 21:30, a ja już byłem pod dobrą datą...
Ja przestaje donosic jedzenie a jak prosza o zgrozo o kolejną kawę a już myślałam że beda iść bo ledwo siedzę a jeszcze trzeba sprzątac... To mówię uyhy tak już chwilę i.. Ups zapominam że ktoś o kawę prosił... No i taki zmęczony gość szybko się zwija i już dokldek nie donosze jak chce żeby szli butelki wina nie dostawiam nie pojd jak nie zjedzą wszystkiego....
@@anonimowy3535 ojej mam nadzieję że nigdy nie będę gościem u takich jak ty... gospodarz powinien zawsze być gościnny, towarzyski i miły, a ty rozumiem że zapraszasz bo tak wypada, goście przychodzą a ty cierpisz - bo się musiałaś napracować, pieniędzy nawydawać, a do tego sztucznie się uśmiechać, żenada... mam dla ciebie dobrą radę nie zapraszaj i nie przyjmuj zaproszeń a twoje zycie i życie innych ludzi będzie fajniejsze.
Mam jedno wspomnienie, bardzo przykre, związane z punktem o smartfonie i telewizji... W czasie mojego przyjęcia weselnego był ważny mecz reprezentacji polski w piłce nożnej. Około 40 osób, czyli 1/3 moich gości, wyszło do hotelu, żeby go obejrzeć... Dowiedziałam się o tym dopiero kilka dni później. Widziałam, że było w tym czasie mniej gości, ale myślałam, że może poszli się przewietrzyć... Strasznie to przykre... 😞
Nie lubię gdy przychodzę na konkretną godzinę i na tę godzinę zaplanowane jest danie główne. Duża presja, żeby się nie spóźnić. Ledwo człowiek usiądzie i od razu kotlet na stół! 😉 Fajnie najpierw posiedzieć, pogadać, a gdy ktoś się spóźnia to gospodarze się irytują.
Lekkie spóźnienie będzie jak najbardziej na miejscu? W życiu czegoś podobnego nie słyszałem. W mojej rodzinie i znajomych nie ma czegoś takiego jak spóźnienie. Jak umawiamy się na konkretną godzinę to jesteśmy słowni i ona obowiązuje. Niepunktualność, poza poważnymi uzasadnionymi przypadkami, jest oznaką niskiej kultury osobistej i lekcewżeniem drugiej strony. Od zawsze byłem wychowywany i tak samo wychowuje swoje dzieci, że ze spóźnieniem to tak jak z pociągiem: nie ma czegoś takiego jak spóźnienie, albo zdążyłeś i przejeżdżasz całą swoją trasę, albo nie zdążyłeś i nie dotarłeś do pociągu, wcale cię w nim nie było. Jakby do mnie gość się spóźnił to już nie traktowałbym go poważnie, więcej bym się z nim nie umawiał.
Mam tylko pytanie do rewizyty. Zostałem tak wychowany, że zawsze podczas spotkania na które jestem zaproszony oferuję również spotkanie u mnie, ale teraz naszła mnie myśl. Rewizyta występuje tylko raz czy zataczamy koło i każdy powinien oferować kolejne spotkanie? Wiadomo, że w grupie dobrych znajomych i tak do niego dojdzie ale o sam fakt propozycji.
Bardzo dziękuję za treści podane w filmie. Miałbym tylko jedną uwagę techniczną. Obraz z dwóch kamer, który przeplatany jest między sobą, zasadniczo różni się kolorystycznie. Prawdopodobnie chodzi tu o poziom tinty. Gdy leżysz na łóżku i rozmawiasz przez telefon, obraz z kamery w pewnym momencie zaczyna drgać. Nie piszę tego żeby wytknąć Ci błędy ale Twój w pełni profesjonalnie przygotowany materiał powinien unikać takich niedociągnięć. Pozdrawiam
Ja slyszlam nieraz o przypadkach, kiedy godpodarze na takich spotkaniach sami włączali telewizor, bo byli przyzwyczajeni że jest on na okrągło włączony na co dzień, wiec czemu mialo by być inaczej przy gościach? Dla mnie to zachowanie absolutnie nie do przyjęcia.
To ja spytam odnośnie zdejmowania butów. Zdarza się że przy zdjeciu dostajemy... kapcie. Raczej nie są one nowe tylko czyjeś domowników lub wręcz już stare znoszone. Jak powinniśmy się zachować? Czy je założyć? Czy przy zdejmowanie wręcz poprosić o kapcie bo np żeby nie brudzi skarpet lub ma się delikatne rajstopy w przypadku pań. Czy nawet przynieść swoje własne.
Niektórzy przynoszą własne, inni chodzą na boso, a jeszcze inni wolą zostać w butach z dworu. Sprawa nie jest prosta. Odsyłam do filmu o zdejmowaniu butów.
Noszę ze sobą buty na zmianę. Jeśli nikt nie wymaga zmiany butów to zostaje w tych, w których przyszłam. Jeśli gospodarze są na bosaka albo w kapciach to zmieniam buty na własne - miękkie mokasyny lub balerinki.
20 lat temu, mlodzi mezczyźni ( 20/ 30 letni) na pewno nie mieli w zwyczaju zakładać garnituru na domowe przyjęcie urodzinowe. Jestem z dużego miasta, moje towarzystwo było raczej "intelektualne", na domowych urodzinach garnitur zazwyczaj nosiła jedna osoba ( i to nie pełny ) bo bez marynarki.
Ostatnio byłem u sąsiadki na kawie. Rozmowa się średnio kleiła, ale zaskoczyło mnie to, że sobie odebrała telefon, olała mnie kompletnie i przez 10 minut dobre nawija i nawija. Wkurzyłem się i wyszedłem. W drzwiach rzuciłem tylko cześć. Nie odpowiedziała i od tego czasu się już nie widzieliśmy.
Ojej, faktycznie to krępujące. Takie zdenerwowanie gościa że nie został szybko obsłużony i sam wpada do kuchni bo jest niecierpliwy i grzebie po szafkach 😐😐😐. U rodziny jeszcze, albo u najlepszej przyjaciółki. Ale tak to należy poprosić w chwili jak gospodarz czy gospodyni będzie wolna. A dla mistrzów: tak zaaranżować sytuację żeby gospodarz sam zaproponował szklankę. 😉
Spotkała mnie kiedyś taka sytuacja. Była śnieżna zima a zaproszona do nas ciocia przyjechała komunikacją miejską. I jakie było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy po wejściu zamieniła zimowe buty na gustowne, czarne baleriny, które miała ze sobą w torebce! Podłoga czysta i gość elegancki :)
Moja mama zawsze ma baleriny w torebce, gdy kogoś odwiedza. Praktyczne dla gospodarza, bo gwarantuje czystość podłóg, a jednocześnie zapewnia elegancje stroju i zabezpiecza cienkie rajstopy. :)
U mnie w zimie zawsze się jeździło w gości ze szpileczkami w torebce na zmianę a tata i brat zawsze w koszuli z krawatem. Nawet do opery w zimie mama zabierała lakierki na obcasiku ☺️ e teraz to wszystko ‚dziwi’...
@@wirtualnyteleport5080 Jak ja założę krawat na stopy? :D
@@wirtualnyteleport5080 a kto teraz chodzi do opery...
Beata Zalewska ja, moi znajomi, właśnie się wybieram z 6 letnią chrześnicą... 😊 - biorąc pod uwagę, że zawsze trudno o dobre miejsca to ktoś jeszcze chodzi
W gościach w Polsce: "Jedz, jedz Zbyszku, jak trzeba będzie to się dokroi", "Lej młodemu jednego, niech się uczy" :D
Jedz jedz jak bedzie mało to kiełbase podsmaże
jedzcie, jedzcie, chlebka dokroimy:D
Jedzcie, jedzcie moja dokroi.
I całe szczęście !
Grzegorz Z I bardzo dobrze, gościnność jest wskazana, a jak się nie podoba to zawsze można odmówić albo wyjść.
Gratuluję Panu pomysłu i wykonania. W takich chwilach jak ta widać, że pieniądze Patronów są dobrze pożytkowane. Temat odcinka można określić jako dość przyziemny, co jest plusem, ponieważ czasem z najczęstszymi sytuacjami jest najciężej.
Dziękuję bardzo!
Oj znalazło by się kilka wisienek.
1. Kłótnia małżeńska przy stole tak by wszyscy widzieli.
2. Grożenie dzieciom, że zaraz dostaną w tyłek lub co gorsze bicie ich.
3. Nadużywanie alkoholu.
4. Podrywanie innych kobiet pod wpływem alkoholu na oczach żony/partnerki.
5. Przesiadywanie 3/4 czasu trwania spotkania w miejscu palenia papierosów.
6. I chyba moje ulubione. Odwoływanie wizyty 15 min przed jej rozpoczęciem.
Nie ma nic gorszego niż przyjście przed czasem. Zdarzały się sytuacje, że goście przychodzili nawet 20 minut wcześniej. Niestety wiele osób tak robi.
Zgadzam się. Trudno wtedy odpowiednio się zachować.
Zgadzam się. kiedyś dzwonek do drzwi zastał mnie w pidżamie, odkurzającego dom. A innym razem nago i pod prysznicem :)
@@Petaurista13 znam ten ból
@@LukaszKielban Po prostu należy na to brać poprawkę i nie szykować wszystkiego na ostatnią chwilę. Rozsądniej jest mieć zapas pół godziny do przyjścia gości tak, aby bez stresu siedzieć na kanapie i odpoczywać w oczekiwaniu na gości.
niektore potrawy nie moga byc przygotowane pol godziny wczesniej
Jak miło popatrzeć na młodego człowieka tak elegancko ubranego i ładnie wypowiadającego się :)
Film zrealizowany merytorycznie i z klasą. Właśnie takiego odcinka o takiej tematyce mi brakowało, dziekuje i pozdrawiam .
Dziękuję bardzo! Mam nadzieję, że będę mógł takich coraz więcej nagrywać.
Jak jest późno, pytasz, czy chcą posłuchać wiersza o smutnej łani:
"Biegnie smutna łania, biegnie do jelenia
Nie chcę was wyganiać, ale do widzenia" (Artur Andrus) :)
🤣🤣🤣
Fajnie, że tu trafiłem.Miło się tego słucha. Może jednak kultura przetrwa dzięki Wam.
Prowadzący bardzo na miejscu. Przekaz miły, rzeczowy. Brawo
Dziękuję bardzo!
Ten film jest świetny :-) Oglądałem z przyjemnością.
Dziękuję bardzo!
Pan tutaj uwielbiam pana filmy jestem w wieku 16 lat i na geografi nie które rzeczy sie przydaja tak samo w harcerstwie
Życzę wesołych świąt bożego Narodzenia
@@uszatkoweporady2155 Dziękuję bardzo :) Miło mi
Ze swojej strony dodałabym jeszcze brak chociaż kurtuazyjnej rozmowy z gospodarzam, zwłaszcza w przypadku licznijszych spotkań. Nie ma nic gorszego niż wrażenie, że dany gość przyszedł bardziej dla innych gości i nie jest zainteresowany interakcją z organizatorami.
Ps. Świetny kanał! Powinien być puszczany w szkołach, może nie było by tyle bylejakości wokół nas. Pozdrawiam!
Najczęściej łamaną zasadą jest chyba punktualność. Zdarza się na przykład, że przychodzę do kogoś w gości ustawowy kwadrans po ustalonej godzinie a pozostałych gości jeszcze nie ma. Pół godziny później gospodarze dzwonią więc do reszty gości z zapytaniem kiedy się pojawią, na co słyszą "już się zaraz zbieramy". Fajne, prawda? Kolejna kwestia to brak nadzoru nad zachowaniem dzieci. Materiał znakomity, dziękuję.
Niektórzy dzieciarze to plaga, podobnie jak niektórzy psiarze.
A Ci powiem, jedną z moich wad jest to, że chorobliwie nienawidzę się spóźniać, zawsze jestem przed czasem, czy to na rozmowie o pracę, czy do mechanika, czy na domówkę. Doszło to do takiego poziomu, że gdy gdzieś przychodzę i nie jestem pierwszy to czuję się dziwnie, jakbym popełnił jakiś błąd.
Moi znajomi o tym wiedzą i bywa to bardzo pomocne, gdy ktoś coś zapomni albo zadzwoni tuż przed imprezą że nie udało się czegoś załatwić wtedy gospodarze mogą liczyć, że pomogę, jeśli to możliwe. W takich chwilach cieszę się, że mogę pomóc, a raz się zdarzyło, że praktycznie uratowałem stracony wieczór z kumplami.
Niedawno próbowałem przyjść w myśl dobrych manier kwadrans po 19, ale i tak mi nie wyszło. Byłem za 10. Kolega się pytał czemu się spóźniłem, jak na moje standardy :-D
Jak to impreza, to zazwyczaj panuje zasada, że należy być godzinę później
Słowa "już się zaraz zbieramy" albo "właśnie wychodzimy" w mojej rodzinie to działa bez przerwy. Chociaż od "stu" lat każde wydarzenie jest o tej samej godzinie. To i tak co roku spóźniają się Ci sami. Fenomen.
Mam znajomych, którzy zawsze przychodzą wcześniej, wszędzie. Kiedyś dość wymownie na ten temat dyskutowaliśmy w gronie znajomych i odnoszę wrażenie, że się poprawili. Nie przychodzą pół godziny wcześniej. To już nawet nie chodzi o to, że kurczak jeszcze dochodzi 🐔 tylko o bałagan czy też gospodyni w proszku, która w pół godziny zdążyłaby wziąć prysznic a jak już ktoś u ciebie jest, to zwyczajnie głupio bo olać i iść się kąpać......
I jeszcze jedno... nie przychodź na spotkanie jeśli jesteś przeziębiony bądź chory :) bardzo ważne w sezonie przeziębień
W pełni popieram - kiedyś myślałem że jeśli nie mam objawów, to niegrzecznie będzie nie przyjść (w końcu "prawie nic mi nie jest"). Zmieniłem zdanie gdy udało mi się pewnego razu zarazić w ten sposób oboje gospodarzy.
Do pracy też nie przychodź bo innych zarazaszzzzz
🤣🤣🤣
Zrób odcinek o sztuce zakładania szalika i płaszcza naraz
To tajemna sztuka, której nauczyłem się u jej mistrza w Tybecie. Nie mogę zdradzić szczegółów.
też to zauważyłem. Nawet cofałem z ciekawości, jednak nie udało się tego dostrzec za ściany. :D
Stosownie jest zabrac flaszke, najlepiej litra.
Przeczytałem stanika, zamiast szalika. :-)
@@aztekiumbot5189 Głodnemu chleb na myśli :-)
Również uważam ten kanał za bardzo przydatny w sensie dzielenia się wiedzą na tematy
-jak się ubrać , zachować , co robić w różnych sytuacjach. Dziękuję Łukaszu.
... podoba mi się ten sekretarzyk - biurko przy którym siedzisz m in. 2.58
już zacząłem szukać takiego lecz bez rezultatu. Może ktoś z komentujących wie i podpowie gdzie można taki pozyskać :)
''Przyjszlem wczejsniej gdyz nie mialem co robic'' - Stanislaw Tym vel Stanislaw Paluch w niesmiertelnym 'Misiu' Barei.
kurde, jak pokazujesz te scenki z wpadkami, o których akurat opowiadasz to az mnie zazenowanie bierze jak na to patrzę XD świetnie je odgrywacie
Panie Łukaszu, wielki ukłon dla pana za wspaniałą pracę, jak zwykle przydatne porady dla ludzi z klasą 😁
Dziękuję bardzo!
Ludzie z klasa nie potrzebuja porad.A te sie przydaja, bo klasy obecnie sa troche inne
Gdy zrobi się późno: „Co podać? Kawę, herbatę czy płaszcz?” 😉🤣
Ahahaha👍
To teraz: Podejmowanie Kobiety w mieszkaniu Albo bycie gospodarzem
Jak najbardziej. Myślę, że odcinek o byciu gospodarzem jest bardzo potrzebny. Ale to po świętach. Przed świętami mam jeszcze na oku tematykę związaną z prezentami i życzeniami.
@@LukaszKielban A moglibyście poruszyć w tym następnym poradnika *o gospodarzu* temat: Muzyka na spotkaniach i jeśli tak to jakie typu dostosować dla gości czy dla gospodarza...
Pozdrawiam serdecznie 😉
O tak, bycie gospodarzem to będzie strzał w 10, sam często podejmuję gości i staram się ze wszystkich sił by było jak najprzyjemniej, ale kilka dodatkowych informacji zawsze się przyda :)
@@LukaszKielban Ja mam problem że w rozmowie wpadam komuś w słowo jak sobie z tym poradzić???.
@@LukaszKielban im więcej pojawia się filmów tym szybciej rośnie zapotrzebowanie na kolejne, ponieważ tak wiele spraw jest jeszcze do omówienia.
Gorąco zachęcam do wsparcia Czasu Gentlemanów na Patronite. Wspomóc można również udostępniając dalej ten film!
Dzięki!
Mam temat na kolejny film :
- rozmowa przez telefon (zachowania)
-zachowanie gospodarza gdy przyjmuje gości
Ujęcie że spiacymi gospodarzami cudowne:D bawi, tym bardziej, że znam takie przypadki:D
Tak samo miałem (nie) przyjemność widzieć taką sytuację, szczególnie że to ja byłem w roli gospodarza. Bardzo frustrujący moment.
Kolejny raz mam powód mówić, że to perła wśród kanałów na tej platformie streamingowej. Dziękuję za tak rzeczowy kontent. Pozdrawiam
Świetny odcinek, bardzo przydatny i rozjaśniający wiele kwestii, robi Pan dobrą robotę.
Dziękuję za ten świetny poradnik gościnności ...
Temat jak najbardziej ciekawy i pomocny. Z Twojej lekcji o zasadach, których powinno się przestrzegać podczas odwiedzin, wiele wynieść może zarówno sam gospodarz jak i gość. Wszystkich punktów mogłoby być o wiele więcej niż 13, ale na pewno te omówione w filmie należą do tych najważniejszych.
Korzystając z okazji zaproponuję kolejny temat. Jako że często bywam świadkiem, a nawet ofiarą niechcianych zdjęć, robionych podczas spotkań ze znajomymi i z rodziną w różnych sytuacjach, chciałabym poznać sposoby radzenia sobie z natrętnymi fotografami. Jednocześnie uzyskać wskazówki, w jaki sposób nie narażając się innym, samemu robić zdjęcia.
Z pozdrowieniem
Dorota
Sposobem będzie jasne i asertywne powiedzenie, że sobie tych zdjęć nie życzymy.
Mam w planach film o zasadach robienia zdjęć.
@@LukaszKielban Bywa, że nawet jasne wyrażenie sprzeciwu nie pomaga. Niestety ludzie są różni. Wiadomo, że nie powinno się robić zdjęć bez zgody gospodarza i gości. Interesuje mnie natomiast:
- w jakim momencie podczas trwania wizyty najlepiej chwycić za aparat by nie urazić gospodarza, mając jego zgodę na fotografowanie?
- czy pokazywać zdjęcia fotografowanym osobom w celu ich zaakceptowania?
- w jakich okolicznościach fotografować aparatem cyfrowym, a w jakich telefonem?
Chętnie obejrzę film poruszający ten temat. Tymczasem dziękuję za odpowiedź.
@@Urtica.Urticana pewno nie w trakcie jedzenia, ja bym zapytała kto ma ochotę na zdjęcie. Chętna grupa intuicyjnie podejdzie albo zgromadzi się w jednym miejscu a reszta będzie miała okazję się wycofać z planu. Ja również jak widzę że ktoś kogoś chce zmusić albo pyta dlaczego to proszę żeby zostawili tą osobę w spokoju i że każdy ma prawo nie chcieć zdjęć. Pokazuję także zdjęcia po, jak chce opublikować w mediach społecznościowych to pytam czy się zgadzają. Nie spinam się przy tym, wychodzi to naturalne i czuję że nikogo do niczego nie zmuszam. Czasem przed zrobieniem zdjęcia mówię że to zdjęcie do mojego prywatnego zbioru na wspominanie fajnego spotkania, a jak mam zamiar zrobić zdjęcie na fb to też informuję przed o tym. Informowanie o intencji wydaje mi się fair.
Jak zawsze dobry i rzeczowy poradnik
Bardzo profesjonalny kanał sam prowadzący perfekcyjny jest się od kogo uczyć :)
Dziękuję bardzo!
Bardzo dobry film! I taka jest prawda, że już nikt nie odwdzięcza się rewizytą. Dla mnie jest to dość kłopotliwe bo nie wiem, czy ludzie nie mają w zwyczaju zapraszać do siebie, czy nie chcą mnie więcej widzieć.
novril92 to prawda, ludzie są leniwi i szybko przyzwyczajają się do tego, że są zapraszani. Wręcz dopytują się - „kiedy następna impreza?” To, że ktoś ma warunki nie znaczy, że ma ciagle dawać miejscówkę na spotkania.
@@peczekpl dokładnie!!!! Ja ciągle słyszałam Twoje żarcie jest super i po tygodniu telefon że za nim tęsknią o rewizycie cisza, z pustymi rączkami przyszli i bardzo dziękowali. Bodajrze po ósmym spotkaniu, postanowiłam - koniec.
@@magicznadama577 jak bym słyszała o moich spotkaniach każdy do nas wpada bo pysznie bo miło bo fajnie o że dzieki mnie możemy się spotykać w rodzinnym gronie.. Nikt nic nie przyniesie i nie zapyta... Ja mam małe dzieci pracę i muszę ogarnąć temat... Każdy się wprasza siedzą i już mówią sami kiedy u nas w domu następne spotkanie... Sami nie zaptaszaja bo to my mamy dużo miejsca i jest wygodnie bo to my mamy zmywarkę więc samo się sprząta tak jasne...
Oj, prawda! Nieraz słyszę, że u mnie najfajniej, najsmaczniej, więc chcą odwiedzić raz jeszcze i jeszcze, nie wspominając przy tym o zaproszeniu do siebie. Gdy goście przychodzą, zazwyczaj prawie nic od siebie nie przynoszą, podczas gdy ja jak zwykle nagotowałam mnóstwo potraw, by porządnie ugościć. Kiedy ja kogoś odwiedzam, zawsze coś upichcę dla gospodarza. Później okazuje się, że to, co przyniosłam jest jednym z nielicznych potraw na spotkaniu.
Ciężko walczyć z bylejakością, gdy inni nie szanują tych niuansów i zasad savoir vivre. Relacje interpersonalne byłyby piękne, gdyby każdy chciał dac coś od siebie i uczynić atmosferę danego spotkania wyjątkową.
@@elzbietazab4716 Na to jest tylko jeden sposób - ludzi nie zmienisz - nawet nie próbuj - zwyczajnie z nimynzakończ przyjaźń
Lubię słuchać merytorycznych treści. Nie ukrywam, ze oglądałam do samego końca aby zobaczyć wesołe scenki 😀
Miło mi!
Dobry materiał, oby jak najwięcej ludzi wcielało w życie te nie trudne, a ułatwiające relacje zasady.
Z każdego Twojego odcinka można się coś ciekawego dowiedzieć i nauczyć :) Pozdrawiam !
Baaardzo przydatny odcinek. Dużo z niego wyniosłem. Choć sytuacja z butami mnie zdziwiła :)
Dzień dobry Panie Łukaszu.
Kanał który Pan prowadzi jest absolutną czołówką najlepszych kanałów w Polsce,
i z takim asami jak;
Matemaks, e-Trapez, M.Kowalski, Rock Your English, M.Zelent i wiele, wiele innych,
tworzycie internet z którego ja chcę korzystać - podsumowując - świetna robota, świetnych ludzi.
Ogólnie miałem pytanie i to właśnie do niego, miałem przejść od razu w komentarzu,
jednak z podziwu do Pańskiej pracy, jakoś całkowicie spontanicznie pojawił się owy powyższy wstęp :-)
Ok, to do rzeczy;
Jakiś czas temu, byłem wspólnie ze znajomymi w Restauracji.
Zamówiłem posiłek,
który od razu po podaniu zacząłem jeść, co wydawało mi się w tym czasie, czynnością całkowicie naturalną,
jednak jak się okazało, znajomy po kilku dniach, zarzucił mi, że jestem osobą całkowicie pozbawioną...hmmm... kultury(!!?)
nie pytając się, czy aby kogoś NIM nie poczęstować....
Początkowo myślałem, że żartuje,
jednak ON jest całkowicie przekonany, o swojej racji, do tego stopnia, że już sam zacząłem
w to wierzyć, że być może, osoba ta ma rację.
Jest Pan jedyną osobą, która może rozwiać moje wątpliwości i uchronić mnie od kolejnego tak strasznego faux pas w towarzystwie :-)
Dziękuję i pozdrawiam.
Serdecznie dziękuję!
Kiedy zamawiamy jedzenie, a inni tego nie robią, dobrze jest zapytać czy nie będzie im to przeszkadzało. Jeśli to przekąski, to już nie trzeba, ale wypada zaproponować też innym.
@@LukaszKielbanDziękuję za odpowiedź :-)
Co ja tu robie, przecież ja mam fobie społeczną 😂🤣
ja mam tak samo
jak o takie pierdoły trzeba dbać to albo trzeba się ograniczyć do bliskich znajomych (gdzie możesz się swobodnie zachowywać) albo zostać w domu..
@@konradadrzejewski2859 w moim przypadku to nie przejdzie. Samo wyobrazenie sobie takich spotkan wywoluje u mnie lęk i to jak jestem sam w domu. Dodatkowo robie sie czerwony jak burak i dostaje taką fale gorąca na ciele jakbym mial z 200 stopni C. Mialem problem przez kilka tygodni by sie odezwac do mojej terapeutki a co dopiero na takich spotkaniach. Brrrrr
@@konradadrzejewski2859 ok, dzieki
@@konradadrzejewski2859 O widze ze jest tez o OCD, tez to mam. Udostepnie ten film na mojej grupie wsparcia. Fajnie ze są jeszcze tacy spoko ludzie jak Ty. Wielkie dzieki :)
Mój ulubiony kanał. Dziękuję i pozdrawiam.
Z meczem trafione w 10-tke. Filmik super 👍👍👍👏
Jak zwykle świetny materiał
Dziękuję!
Wasze odcinki są zawsze interesujące
Jak zwykle świetny film i piękne mieszkanie😀Pozdrawiam
Nie jestem mężczyzną, ale oglądam Twój kanał! Bardzo go lubię, ale ma to też swoje wady! A mianowicie, gdy poznaje kogoś płci męskiej zwracam bardzo uwagę na to, czy choć w minimalnym stopniu zachowuje się "dżentelmeńsko". Chyba mogę to już uznać za moje zboczenie :D Jak dotychczas mogę stwierdzić, że niektórym z nich przydałoby się obejrzeć Twoje filmiki.
Ja oglądam. Spotkajmy się i zobaczymy, czy zachowujesz się damsko. :D
Marian Deer chetnie :) Kiedy i gdzie?
@@Zuzaa59 Udało się? :D
Ludwik Rudnicki niestety Marian, który chciał przetestować czy zachowuje się damsko nie odpisał! To chyba mało dżentelmeńskie z tego strony! Haha :)
@@Zuzaa59 To chyba temat na kolejny odcinek. "Jak zaproponować kobiecie spotkanie w sekcji komentarzy pod filmem?" :D
Świetny temat, pozdrawiam :)
Dzięki!
Naturalne i oczywiste, a jednak...
nieczęste dziś.
Co do krajów gdzie zostawia się coś na talerzu/misce, gdzie te resztki są uznawane jako taki podarek na bóstw jest między innymi Japonia. Taka ciekawostka dla ciekawskich.
Co do ściągania butów to gdzie bym nie poszedł w gości to wszędzie mówią abym je ściągnął.
Dość ciekawy poradnik (chyba mogę tak to nazwać) i paru rzeczy się dowiedziałem co z pewnością kiedyś może się przydać.
przydatna wiedza. dziekuje
Przydatny odcinek, dziękuję :D (dla statystyk)
Dziękuję!
wow, ten kanał powinien być obowiązkowy dla każdego...
Nie wiedziałam nic co rewizycie. Dzięki.
Dziękuje za podpowiedzi. Trzymaj się ciepło
Mojej kolezanki mama mawia "dobry gosc to krotki gosc" i sa to swiete slowa 😂 nienawidze jak ktos siedzi u mnie 5 godzin a zawsze glupio mi wyprosic
Są tacy co lubią jak jestem u nich cały dzień.
Co
Ale oni siedzą bo cię lubią weź to jako komplement
A ja zawsze byłam takim gościem co wstydziłam się powiedzieć, że muszę już iść. Głupio mi było podczas rozmowy czy innej czynności przerwać wszystko i oświadczyć, że idę. Czasami bardzo długo szukałam odpowiedniego momentu.
To po co w ogóle zapraszasz gości? Żyj sobie sama i nikt ci nie będzie przeszkadzał.
Jakie to fajne uczucie obejrzeć materiał tego typu i uświadomić sobie że przez całe życie instynktownie trzymam się wszystkich tych zasad nieprzeczytawszy wcześniej żadnego poradnika. Poprawił mi Pan humor, jak zwykle świetnie się oglądało. Dziękuję
Doskonale! :)
To nie kwestia instynktu tylko wychowania. Dla mnie również te zasady są oczywiste.
Wspaniały materiał, żałuję, że dopiero teraz odkryłem ten kanał.
Nigdy nie jest za pozno ;)
Na czasie i dzięki wielkie 🎄🎄💙
Szukałam tego programu o kulturze w gronie zaproszonych gości. Fajnie, ze tu trafiłam. Też różne sytuacje mi sie zdarzają... chociaż zawsze proszę Tych co są zaproszeni z jakiejś okazji, żeby butów nie zdejmowali... żeby nie " zbierali " swoich naczyń, kończąc spotkanie i nie zanosili ich do kuchni, bo... jest mała, a talerzyki, szklanki, sztućce, (czasem spadają w drodze do kuchni na podłogę).... ale pomimo to większość gości zabiera użyte przez siebie naczynia i zanosi do kuchni, za każdym razem. Miałam koleżankę po raz pierwszy u siebie w mieszkaniu, więc przeżyłam szok, jak weszła i otworzyła drzwi do pokoi, które nie były otwarte i jeszcze się głośno mówiąc, dziwiła i pytała "po co ci te rzeczy, wskazując to co Jej nie pasowało .... po co ci to potrzebne?" Od tamtej pory Jej już nie zaprosiłam, a ciągle pyta kiedy może do mnie przyjechać. Dzieci Znajomych w wieku szkolnym też ruchliwe i same "łażą" po mieszkaniu, a ja sie stresuje i pytam co Im potrzebne, więc nie odpowiadają, czasem wyciągają książki z regału i ... odkładają w inne miejsca, niż były... Wiele innych dziwnych zachowań sie też zdarza, no ale chyba teraz jest mało podręczników właśnie savoir-vivre’u ... Super prezencja Prowadzącego, bardzo dziękuję i pozdrawiam
A jak goście juz wychodzą zawsze należy dodać z żalem w głosie ,,Jaka szkoda ,że już nareszcie idziecie"☺
🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Najlepsze pozegnanie, jakie uslyszalem ! 🤣😂😂 Boze, nie moge przestac smiac sie ... !
Świetny odcinek,
Mam wrażenie że robiłem połowę z tych rzeczy
Dziękuję i pozdrawiam
Dziękuje za film :)
Super film!
Dziękuję! :)
Dziękuję!
Super te scenki są, kilka razy się zaśmiałem :D
Klasa ,lapa w gore
Super kanał!
W dzisiejszych czasach zbyt luźno podchodzi się do spotkań. Wszystko o czym mówiłeś już dawno nie doświadczyłam niestety ludzie uważają że dobre maniery w gości są zbyt sztywne. Miłego
Uwielbiam ten kanał :D
Dzień dobry,
sporo celnych uwag. Szczególnie w kwestii zdejmowania butów, która w czasach obecnych jest bardzo wymownym badaniem na gruncie pochodzenia naszych gości.
Ale... w filmie doszukać się można zasadniczego faux pas!
Gość, który zbiera się do wyjścia najpierw żegna się z gospodarzami i/lub resztą gości w taki czy inny sposób, a dopiero później się ubiera! To również jest swoista miara kapitału kulturowego i bardzo zdziwiło mnie, że w tym programie kolejność była odwrotna.
Reszta super!
Ukłony
Mnie natomiast spotkała sytuacja po której było mi bardzo przykro. Zostałam zaproszona na sylwestra. Przez długi czas ok. 2 tygodnie nie dostałam żadnego odzewu, więc postanowiłam napisać czy mam coś przynieść etc. Wtedy dowiedziałam się, że osoba, która mnie zaprosiła jednak po moim zaproszeniu, zaprosila kogoś innego i ją nie mogę przyjść. Nawet mnie nie przeprosiła czy po prostu napisała, że jednak nie mogę przyjść - nie byłoby wtedy tak przykro. A najlepsze jest to, że gdzieś dwa dni przed sylwestrem dziewczyna pisze do mnie, że jest jakieś spotkanie w centrum czy coś podobnego i, że mam iść z nią. Po prostu żal wracać do tej sytuacji.
Dziękuje za kolejny odcinek.Obserwuje ten kanał od ponad 3 lat i z wielką przyjemnością obserwuje jak zmienia się jakość treści.
Apropo odwiedzin mam pytanie.
Mianowicie, jak postępować z osobami, które na przyjęciu zbytnio skracają dystans. Czasami żartobliwa riposta nie uświadamia niektórych, iż trochę sie zagalopowali i kontynuują nieeleganckie zachowanie. Jak zwrócić im uwagę, że przekraczają granicę, jednocześnie nie stawiając gospodarzy w niezręcznej sytuacji. Np. w momencie jak siedzimy w dużej grupie przy wspólnym stole i nie ma możliwości, by komuś dyskretnie zwrócić uwagę.
Dziękuje za odpowiedź.
Proste, niby oczywiste, a tak łatwo się zapomnieć. Świetny materiał.
Super te scenki odegrane! :D
👌
I co oni mają potem zrobić z tym zostawionym na talerzu jedzeniem? Mogą to tylko wyrzucić. I niby w imię czego mają marnować swoje jedzenie i ciężko zarobione pieniądze, żeby ktoś mógł się popisać "klasą"? To już chyba lepiej zjeść jak smakuje? Trzymajmy się polskiej tradycji - głodnych nakarmić. Po co się zastanawiać jak jest w innych krajach. Może te babki i ciotki jednak miały rację ucząc nas szacunku do jedzenia. To też jest polska tradycja. "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba, tęskno mi, Panie" - C.K. Norwid.
Pozdrawiam
Zdecydowanie się zgadzam. Na rzecz niemarnowania jedzenia powinno się zmienić ten "przepis".
Mnie ucono, zeby nie nakladac za duzo tak zeby wszystko zjesc i nie wolno brac dokladek
Ale tam nie było mowy o tym żeby wyrzucać jedzenie, tylko żeby nie przychodzić głodnym i się nie objadac. Nikt nie każe wyrzucać jedzenia, wspomniane zostało jedynie że w innych kulturach zjadanie co do okruszka może być odebrane nieco inaczej niż u nas.
tu chyba raczej chodzi o to by nie wylizywać talerza 😉
😂 Bez przesady. Będzie Pani dzwonić do gości przed imprezą kto ile ziemniaczków zje i kotletów żeby nic nie zostało? A jak ktoś zachce jednak więcej? Jak się zaprasza gości na obiad ciężko zrobić rozsądna ilość, są tacy co jedzą malutko i są tacy co przepraszam żrą. Człowiek stara się zrobić odpowiednio dużo ale nie przesadzić. Przede wszystkim najlepiej jak każdy sam może sobie nałożyć jedzenie, albo dostanie nie za dużo ale może sobie ewentualnie z półmiska na stole dołożyć. Najgorsze dla mnie jest wciskanie "zjedz więcej tyle jedzenia zrobiłam, a Ty taka chuda zawsze". Wiocha. Zawsze jem mało, nikogo nie proszę żeby mnie tuczył ani komentował wygląd a jak wyjdę nie najedzona po kokardę nic się nie stanie.
Swietny odcinek
Dziękuję!
Sytuacja z życia wzięta. Zapraszam kilku znajomych na wieczór do mnie, ale kilku z nich zostaje do bardzo późna mimo sygnałów. Jak kulturalnie powiedzieć że spotkanie się kończy? Jak ich wyprosić kiedy zdecydowanie za długo zostają? Można przed spotkaniem mniej więcej określić godzinę wyjścia, czy jest to raczej nie na miejscu? Bardzo zależy mi na uniknięciu tego typu sytuacji w przyszłości.
A jak sie zachowac gdu idziemy na obiad z rodzicami dziewczyny?
Najlepszym tematem do rozmowy będzie porównywanie w negatywny sposób Twojej partnerki do byłych Twoich dziewczyn. Aspekty łóżkowe mile widziane :)
@@bartoszpufal6251 hahahahah
@@bartoszpufal6251 XDDD
@@bartoszpufal6251 O mamo, tak! 🙊
normalnie, masz udowodnic ze jestes mezczyzna, wiec wchodzisz i mowisz: teraz ja tu rządzę, niczego nie spieprzysz bo w razie gdyby to przy okazji sie dowiesz czy twoja kobieta cie kocha (zacznie cie bronic i ci udowodni ze jest z toba w druzynie, jesli nie to sam zobaczysz ze jestes tam tylko na pokaz i ci bedzie mowila ze "robisz mi wstyd" co jest zaprzeczeniem miłości)
a jak chcesz byc jak kazdy kolejny ktorego tam przytargała to bedziesz siedziec podkuloony jak pies nie wiedzac co zrobic (czyli slabo jako mezczyzna)
Liczy sie stanowczosc i dominacja, takiego mezczyzny chca rodzice kazdej córki
Łukaszu, a propos tematyki zasad zachowania na spotkaniach u kogoś w domu, mieszkaniu lub na ogrodzie, co sądzisz o sytuacji, która miała miejsce podczas dosyć eleganckiej imprezy na ogrodzie, z grillowaniem, kiedy to sąsiad, nie będąc zaproszony, przyszedł, z dwoma butelkami wina i przekąskami, z pytaniem czy mógłby się dołączyć do spotkania, po czym, oczywiście za pozwoleniem, wniósł wiele pozytywnych emocji do imprezy?
Ciekawa historia. :)
Moim zdaniem to miłe zachowanie, zwłaszcza w czasach gdy ludzie mają coraz większe trudności z nawiązywaniem znajomości i budowaniem relacji. Choć bardzo na granicy dobrych manier. Albo nawet nieco je przekraczając. Rozumiem jednak, że sąsiad mógł podejrzewać, że zostanie miło przyjęty i dlatego się zdecydował na taki krok. Ktoś bardziej obcy raczej nie powinien tak ryzykować.
Przydatne informacje, nie mniej jednak uważam, że pewne zasady są zmienne w czasie jak np. zdjemowanie obuwia. Nie wyobrażam sobie chodzenia w nim po mieszkaniu, wielu osobom kojarzy się to z wsią, gdzie chłop z pola tylko na obiad wracał ;p To też w sumie bardziej "pałacowa" zasada, natomiast ja osobiście wole jak goście jedzą do oparu i wychodzą najedzeni jak w świeta :)
Tak, zasady są zmienne. Ewoluują i podlegają modom. Odnośnie zdejmowania obuwia, polecam osobny odcinek o tym temacie.
Świetny materiał pomógł mi rozjaśnić pewne kwestie. Mam do tego jeszcze trzy pytania:
1. Co zrobić jeżeli osoby, które zaprosiliśmy do siebie na kilka dni nie zachowują należytej higieny osobistej? Mam na myśli nie kompią się mimo tego że mają problem z poceniem, nie myją rąk po skorzystaniu z WC, myją naczynia w taki sposób że są i tak brudne.
2. Jak zareagować kiedy ktoś nasz obiad skomentuje "No dobre ale było się bardziej postarać i zrobić więcej".
3. Jeśli ktoś oczekuje że to my ciągle będziemy go odwiedzać natomiast gdy my zapraszamy to tłumaczą się brakiem czasu. Pozdrawiam.
Boże. Może "zmienić znajomych" będzie odpowiedzią na wszystkie pytania? :o
@@belowelo Hmm też dobra rada :D Jednak preferuję pracować nad relacjami niż od razu je usuwać z życia. Nie jedno faux pas sam popełniłem więc nie idźmy tą drogą ;)
@@RAD-CORP Czasem trzeba muszę z ubolewaniem przyznać.
są i tacy goście, którzy ''dłubią'' nożem w mięsie, szukając chyba czegoś, patrzą podejrzliwie, wąchają kęs, znim wemą do ust, odkrawają jakieś cząstki, błonki z polędwicy, odsuwają na brzeg talerza, albo np.nadgryzą kawałek tortu, który mają na talerzu ( 1 kęs) i resztę zostawiają...bo sobie przypominają, że się odchudzają, lub unikają cukru, cholesterolu, masła, etc.
O ile ciągłe dokładanie sobie jedzenia może w pewnych przypadkach być kłopotliwe (może zabraknąć dla kogoś innego), to nie zgodzę się, że nie należy zjeść wszystkiego, co mamy na swoim talerzu. Nikt inny tego nie zje i gospodarze mogą sobie (słusznie) pomyśleć, ze marnujemy ich wysiłek/pieniądze w przygotowaniu posiłku, skoro zostawiamy pół talerza. Proponuję zjeść wszystko, a jeśli gospodarze zaproponują dokładkę, to zbadać sytuację, czy jest wystarczająco jeszcze dużo jedzenia na stole i zgodzić się, mówiąc że takiego dobrego posiłku nie w sposób odmówić lub ewentualnie podziękować i powiedzieć, że było bardzo dobre, ale jesteśmy już pełni i może za jakiś czas się skusimy
Świetny film. Mam pytanie, jeśli przychodzę do kogoś i ta osoba się mnie spodziewa to czy powinna mi otworzyć drzwi, być przy wejściu a jeśli nie to co ja robię ? To znaczy zdarzyło mi się, że ktoś otwiera mi drzwi i znika gdzieś w głębi domu. Czułam się niezręcznie, bo by przywitać się (usłyszeć, zobaczyć, podać rękę, przytulić) musiałam szukać gospodarza. Ja zawsze witam gościa przy wejściu czekając przy drzwiach. Ktoś chciał mnie przekonać, że skoro ja jestem u niego gościem to powinnam iść za gospodarzem, w tym przypadku go odszukać lub jak się pojawi to podejść pierwsza. Co już pisząc nawet mi źle brzmi, ale wolę dopytać. Intuicja podpowiada, skoro gospodarza nie ma to stać przy drzwiach i czekać lub nawet przed domem, ewentualnie głośniej się przywitać by zasygnalizować swoją obecność i tyle, następnie czekać aż się pojawi i wtedy to on jest tym co przyszedł i się wita ze mną. Tak to widzę. Choć jeśli się znamy to często pozwalam sobie wejść i w sumie często się naginam do panujących "reguł" lub ich braku w danym domu i źle mi z tym. Jak to więc jest poprawnie? 🙂
Ma Pani dobrą intuicję. Nie mam nic do dodania.
Myślę, że jeśli idzie się do babci czy cioci na obiad z wizytą, lepiej nie jeść nic wcześniej:)
Dopisałabym jeszcze jak się zachować kiedy w domu gospodarzy jest pies i się go boimy.
Bardzo dziękuję za filmiki. Wykorzystuję je do pracy z młodzieżą
Faktycznie, na takich imprezach lepiej być mocno głodnym :)
Ale wciskanie jedznia komuś na siłę już jest niekulturalne 😉
Myślę, że nie przychodzić głodnym owszem, ale zaraz po obiedzie moze też niekoniecznie, ponieważ jeśli gospodarze przygotują coś do jedzenia, a gość w ogóle nie ruszy jeszcze tłumacząc, że jadł przed chwilą też chyba nie jest odpowiednie (tak mi się wydaje)
Oczywiście.
Propsy za Orienta Ray II na nadgarsku. Własnie jestem przed zakupem. :-) Świetny kanał. Pozdrawiam Panie Łukaszu.
A gdy wasz "wypraszają" należy rzucić przy wyjściu "byłem już wyrzucany z lepszych domów" :D
O mamo! Julia Ziółkowska ♥
Idealnie tutaj pasujesz!
W 7:20 myślałem że w dobrym guście jest podanie dla gości kaszanki, dopiero później zauważyłem że to ciastka.
Ciekawy wieszak na marynarkę! Jak i przygotowanie tego przydatnego odcinka. Pozdrawiam.
To jest tak zwany kamerdyner.
Dziękuję!
U mnie w miasteczku nadal pokutuje zasada, że na prywatkę należy się spóźnić. Zaprosiłem gości na ósmą, pierwszy się pojawił o 21:30, a ja już byłem pod dobrą datą...
"Idziemy spać bo goście już chcą iść do domu"
Ja przestaje donosic jedzenie a jak prosza o zgrozo o kolejną kawę a już myślałam że beda iść bo ledwo siedzę a jeszcze trzeba sprzątac... To mówię uyhy tak już chwilę i.. Ups zapominam że ktoś o kawę prosił... No i taki zmęczony gość szybko się zwija i już dokldek nie donosze jak chce żeby szli butelki wina nie dostawiam nie pojd jak nie zjedzą wszystkiego....
U nas jest takie pojęcie, że jak się podaje gościom kawę, to to już jest ostatnie danie, na odchodne. :-)
Skąd ja to znam...
@@anonimowy3535 ojej mam nadzieję że nigdy nie będę gościem u takich jak ty... gospodarz powinien zawsze być gościnny, towarzyski i miły, a ty rozumiem że zapraszasz bo tak wypada, goście przychodzą a ty cierpisz - bo się musiałaś napracować, pieniędzy nawydawać, a do tego sztucznie się uśmiechać, żenada... mam dla ciebie dobrą radę nie zapraszaj i nie przyjmuj zaproszeń a twoje zycie i życie innych ludzi będzie fajniejsze.
@@julkad.8914 dokładnie tak, jeśli tak człowiek ma się męczyć jako gospodarz, lepiej nikogo nie zapraszać.
Mam jedno wspomnienie, bardzo przykre, związane z punktem o smartfonie i telewizji... W czasie mojego przyjęcia weselnego był ważny mecz reprezentacji polski w piłce nożnej. Około 40 osób, czyli 1/3 moich gości, wyszło do hotelu, żeby go obejrzeć... Dowiedziałam się o tym dopiero kilka dni później. Widziałam, że było w tym czasie mniej gości, ale myślałam, że może poszli się przewietrzyć... Strasznie to przykre... 😞
Niestety znam takie przypadki.
Co zrobić tj ludzie hu.. warci
Nie lubię gdy przychodzę na konkretną godzinę i na tę godzinę zaplanowane jest danie główne. Duża presja, żeby się nie spóźnić. Ledwo człowiek usiądzie i od razu kotlet na stół! 😉 Fajnie najpierw posiedzieć, pogadać, a gdy ktoś się spóźnia to gospodarze się irytują.
Na ogol podaje sie w pierwszej kolejnosci przystawki
Zgadzam się w zupełności, trzeba się przywitać, złapać oddech, umyć ręce, spytać co słychać. Spotkanie jest dla towarzystwa, nie dla jedzenia 🙂.
Dziękuję. :)
Lekkie spóźnienie będzie jak najbardziej na miejscu? W życiu czegoś podobnego nie słyszałem. W mojej rodzinie i znajomych nie ma czegoś takiego jak spóźnienie. Jak umawiamy się na konkretną godzinę to jesteśmy słowni i ona obowiązuje. Niepunktualność, poza poważnymi uzasadnionymi przypadkami, jest oznaką niskiej kultury osobistej i lekcewżeniem drugiej strony. Od zawsze byłem wychowywany i tak samo wychowuje swoje dzieci, że ze spóźnieniem to tak jak z pociągiem: nie ma czegoś takiego jak spóźnienie, albo zdążyłeś i przejeżdżasz całą swoją trasę, albo nie zdążyłeś i nie dotarłeś do pociągu, wcale cię w nim nie było. Jakby do mnie gość się spóźnił to już nie traktowałbym go poważnie, więcej bym się z nim nie umawiał.
Niepunktualnosc jest brakiem kultury lub brakiem szacunku dla gospodarzy
O matko. Ale rygor.
Mam tylko pytanie do rewizyty. Zostałem tak wychowany, że zawsze podczas spotkania na które jestem zaproszony oferuję również spotkanie u mnie, ale teraz naszła mnie myśl. Rewizyta występuje tylko raz czy zataczamy koło i każdy powinien oferować kolejne spotkanie? Wiadomo, że w grupie dobrych znajomych i tak do niego dojdzie ale o sam fakt propozycji.
Myślę, że wszystko w granicach rozsądku, dobrego smaku i nadarzających się okazji.
1:42 ok tyle mi wystarczy z tego poradnika,dzięki :d
Bardzo dziękuję za treści podane w filmie. Miałbym tylko jedną uwagę techniczną. Obraz z dwóch kamer, który przeplatany jest między sobą, zasadniczo różni się kolorystycznie. Prawdopodobnie chodzi tu o poziom tinty. Gdy leżysz na łóżku i rozmawiasz przez telefon, obraz z kamery w pewnym momencie zaczyna drgać. Nie piszę tego żeby wytknąć Ci błędy ale Twój w pełni profesjonalnie przygotowany materiał powinien unikać takich niedociągnięć. Pozdrawiam
Dziękuję
Ja slyszlam nieraz o przypadkach, kiedy godpodarze na takich spotkaniach sami włączali telewizor, bo byli przyzwyczajeni że jest on na okrągło włączony na co dzień, wiec czemu mialo by być inaczej przy gościach? Dla mnie to zachowanie absolutnie nie do przyjęcia.
Niestety też znam domy gdzie telewizor nie cichnie.
To ja spytam odnośnie zdejmowania butów. Zdarza się że przy zdjeciu dostajemy... kapcie. Raczej nie są one nowe tylko czyjeś domowników lub wręcz już stare znoszone. Jak powinniśmy się zachować? Czy je założyć? Czy przy zdejmowanie wręcz poprosić o kapcie bo np żeby nie brudzi skarpet lub ma się delikatne rajstopy w przypadku pań. Czy nawet przynieść swoje własne.
Niektórzy przynoszą własne, inni chodzą na boso, a jeszcze inni wolą zostać w butach z dworu. Sprawa nie jest prosta. Odsyłam do filmu o zdejmowaniu butów.
Noszę ze sobą buty na zmianę. Jeśli nikt nie wymaga zmiany butów to zostaje w tych, w których przyszłam. Jeśli gospodarze są na bosaka albo w kapciach to zmieniam buty na własne - miękkie mokasyny lub balerinki.
akurat idę w gości :D
20 lat temu, mlodzi mezczyźni ( 20/ 30 letni) na pewno nie mieli w zwyczaju zakładać garnituru na domowe przyjęcie urodzinowe.
Jestem z dużego miasta, moje towarzystwo było raczej "intelektualne", na domowych urodzinach garnitur zazwyczaj nosiła jedna osoba ( i to nie pełny ) bo bez marynarki.
Ostatnio byłem u sąsiadki na kawie. Rozmowa się średnio kleiła, ale zaskoczyło mnie to, że sobie odebrała telefon, olała mnie kompletnie i przez 10 minut dobre nawija i nawija. Wkurzyłem się i wyszedłem. W drzwiach rzuciłem tylko cześć. Nie odpowiedziała i od tego czasu się już nie widzieliśmy.
Cryisfree może ona tez się wkurzyła bo na coś liczyła a ty zabierałeś się do tego jak pies do jeża
Strasznie nie lubię jak któryś z gości przegląda szafki, bo on tylko by szklaneczkę sobie wziął.
Ojej, faktycznie to krępujące. Takie zdenerwowanie gościa że nie został szybko obsłużony i sam wpada do kuchni bo jest niecierpliwy i grzebie po szafkach 😐😐😐. U rodziny jeszcze, albo u najlepszej przyjaciółki. Ale tak to należy poprosić w chwili jak gospodarz czy gospodyni będzie wolna. A dla mistrzów: tak zaaranżować sytuację żeby gospodarz sam zaproponował szklankę. 😉