Lalkę doceniłem dopiero po liceum. Mój polonista kiedyś powiedział, że "Gdyby Prus wydał tą książkę po francusku, to do dzisiaj byłaby światowym hitem" i trudno się z nim nie zgodzić.
@@athelgast8010 w momencie publikacji książki francuski był najpopularniejszym językiem w Europie. Francja była modna. Angielskim i niemieckim mało kto władał :)
@@athelgast8010 w 19 wieku Francja była światowym centrum kultury, Niemcy do lat '70 19 wieku były zbieraniną różnych państw, a Wielka Brytania choć potężna, nie mogła się równać z kulturową pozycją Francji.
Autor nie wspomniał o tym, że Wokulski SAM SOBIE WYIDEALIZOWAŁ MIŁOŚĆ, potwierdza to fragment z którego wynika że od czytania Mickiewicza zaczął poszukiwać idealnej kobiety. Wniosek: nie szukaj idealnej pary.
@@kornelg8584 Współczuję, jeśli trafiłeś na taką :C Może spójrz teraz z perspektywy kobiety - to ona mogłaby powiedzieć to samo bo mężczyźni popełniają najwięcej gwałtów i morderstw, rozpoczynaja wojny i porzucają własne dzieci? Nigdy nic nie jest biało-czarne
Krótka odpowiedź: Wokulski simpował do, jak na tamte czasy, starej panny o osobowości ciekawej jak etykieta domestosa, mało tego, próbował ją kupić, pannę, do której startowały dziesiątki simpów, a która świrowała z własnym kuzynem.
„Podróżnicy nie mówią komplimentów, gdyż wiedzą, że pod każdą szerokością geograficzną komplimenta dyskredytują mężczyznę w oczach kobiet.” - Starski. Facet był dupkiem ale trochę racji ma, więc zanim wypalisz lasce że ma fajne "nóżki" czy "cycunie" zapamiętaj że: - Słyszy to pewnie od 10 facetów na dzień, i pewnie taki pustym lizodupstem jest zmęczona. - Flirt to subtelna gra, cala zabawa polega na budowaniu podwalin pod relacje bez zdradzania zbyt szybko swoich zamysłów. Kompletując kobietę zaraz odkrywasz swoje karty i w jej oczach stajesz się nudny i przewidywalny. - Ludzie o wysokiej samoocenie są w dużej mierze obojętni na zewnętrzne opinie czy to pozytywne jak komplementy czy negatywne. Ich wartość jest głęboko zakorzeniona w nich samych, komplementowanie ich nie zrobi na nich żadnego wradzania czy głębokiego poruszania. A jak już tak bardzo chcecie komuś się przypodobać to pochwalcie to co jest od niego zależne, np jego prace: Zamiast chwalić kelnerkę za ładne nogi powiedz odwala w tej kawiarni kawal dobrej roboty, będzie to mniej oczywiste, mniej oklepane, a zyskasz +10 sympatii.
Wokulski w ogóle nie chciał wziąć odpowiedzialności za to co robił i ogólnie za siebie samego. On dość szybko zdał sobie sprawę z tego jaka jest Łęcka, że to młoda, kapryśna dziewczyna ze swoją specyficzną wizją miłości, jak to zostało powiedziane w filmie, miłość dla Łęckiej to była pokazówka i atrakcja. O ile na początku można było przymknąć oko na to co robi Wokulski bo po prostu na początku nie znał Łęckiej ale z czasem ją poznał to doskonale miał świadomość jaka Łęcka jest a mimo to brnął w tą relację dalej. Łęcka to była młódka z infantylnym podejściem do miłości a Wokulski był dorosłym facetem, który z jednej strony wiedział jak bardzo dużo jest różnic między nim a Łęcką i że ta relacja jest skazana na porażkę ale mimo wszystko w to brnął. Z jeden strony niby dorosły mężczyzna a z drugiej nie chciał odpuścić i wyjść z tej całej jakże niekorzystnej dla niego sytuacji.
Zdaje się, że to jest jednak głębsza sprawa, kiedy bierze się pod uwagę przeszłość Wokulskiego i to, że to jest z urodzenia romantyk, a dopiero potem rzeczywistość niejako wymusiła zmianę mindsetu na bardziej pozytywistyczny, co z kolei stłumiło awanturniczą naturę. A w książce pokazuje się, że ta natura romantyka jednak chce wyjść na wierzch i Wokulski chce jakby pozwolić na to. Dlatego w to brnie. Wychodzi na to, że to jest też książka o kryzysie wieku średniego :D Wokulskiemu brakowało romantycznych wrażeń z młodości, natomiast swoją postać pozytywistyczną wykorzystał maksymalnie do oporu, tak że nie dawało mu to już żadnej satysfakcji.
@@mateuszfelisiak480 książka też pierowtnie miała się nazywać "trzy pokolenia", gdzie Rzecki miał reprezentować mentalność romantyków, Ochocki pozytywistów, a Wokulski pokolenia "przejściowego". Myślę, że dlatego Stanisław miał, w sobie tyle sprzeczności, ponieważ te dwa skrajnie inne sposoby patrzenia na rzeczywistość były jego składową.
@@mateuszfelisiak480nadal byl glupi i pomijal to ze nie ma nic wspolnego z lecka i ze leci na nia tylko przez urode, to sie nazywa glupota, jak kobieta leci za jakims toksycznym chadem to jest kurwa a jak wokulski tak robi to jest biednym romantykiem? troche odpowiedzialnosci za swoje wlasne decyzje
z reszta mozna tez mowic o tym ze lecka sie tak zachowywala bo byla mloda, wychowywana na arystokratke wiec gardzila klasa nizej bo tak zostala uchowana
Mała poprawka, w kwestii wyglądu Stacha: w książce, bodajże dwa razy, zostało wspomniane, że był to człowiek przystojny, zwracający uwagę kobiet. I chyba tylko dwie osoby nie zgadzały się z tą opinią: Łęcka (która nazwała go „pniem z czerwonymi rękami") i Ignacy, przyjaciel Wokulskiego, który widział w nim romantycznego bohatera-patriotę, nie mężczyznę mogącego podobać się kobietom.
Wokulskiemu brakowało rodowodu i doskwieral nadmiar przecietnosci w sposobie bycia. Byl po prostu nudny. Do tego stawial Lecka na piedestale zamiast potraktowac ja po męsku. Ona by go przyjęła jeśli by ja zdominował. Ona zdecydowanie miala taka fantazje.
@@rafalwyszkowski70 Zgadzam się z tym, co napisałeś (może poza tym, że Wokulski był nudny 😉), ale nie bardzo rozumiem, jak to się odnosi do mojego komentarza.
@@rafalwyszkowski70yyy kobiety tak nie dzialaja, on byl prawie dwa razy starszy, nie mieli o czym rozmawiac, byli z dwoch roznych swiatow, byl dla niej tylko obowiazkiem ktory musi wypelnic zeby nei byc stara panna i uratowac finansowo rodzine, ktora dwudziestolatka leci na 40 latka ktory zachowuje sie jak samiec alfa? juz predzej wokulski bedac romantykiem mial szanse na zdobycie milosci, po prostu nie z lecka ktora nie byla dla niego, on probowal kupic milosc dziewczyny ktora romantyzuje bo spodobala mu sie fizycznie
Miałem Lalkę jako lekturę i wtedy po prostu ją odbębniłem ale teraz zauważyłem jakie to jest prawdziwe I ile praktycznie identycznych sytułacji wydarzyło mi się ostatnio w życiu to zdumiewające jak ślepym można być pomimo tego że wszystko widać jak na dłoni
Pierwotny tytuł miał brzmieć "Trzy pokolenia" jednak Aleksandra Głowackiego (Bolek Prus to pseudonim artystyczny, o czym mało kto wie, podobnie jak w przypadku np Stalina) ostatecznie bardziej zainspirował pewien proces o lalkę. Te trzy pokolenia (Ochocki, Wokulski, Rzecki) jasno wskazują mi, że miłość to co najwyżej jedna z trzech wartości akcentowanych w tym dziele, obok umiłowania wiedzy i nauki (Ochocki) i patriotyzmu (Rzecki). PS. Mezalians w lalce jest ciut bardziej złożony niż klasyczny mezalians (taki jest np w Trędowatej) - Wokulski de facto wywodzi się ze szlachty, tylko zpauperyzowanej (Rozmowa z Wokulskiego z ojcem w pamiętnikach Rzeckiego, tekst.m. Zaslawskiej do Łęckiej o tym że Wokulscy to lepsza szlachta niż Starscy)
Ale bym poczytał dzieła Słowackiego czy Prusa takie zawierające współczesny język i zwroty xD .. pieniądze nie stanowią wszystkiego, bo człowiek oprócz kieszeni ma jeszcze.... ROZUM I GODNOŚĆ CZŁOWIEKA Wokulski to simp
Wokulski nie mógł być simpem, a to wynika z definicji - Somebody Idolizes Mediocre Pussy, czyli ktoś idealizujący przeciętne laski. W Lalce uroda Łęckiej była opisana jako zdecydowanie ponadprzeciętna.
Bardzo się cieszę, że powstał taki materiał :) Jedna z najważniejszych - według mnie - zalet lektur: obrazowanie ponadczasowych prawd. Można się życia uczyć z lektur (oczywiście, nie ze wszystkich i z rozsądkiem), a nie patrzyć smętnie na kurzący się gruby tom, który "trzeba przeczytać na poniedziałek". "Lalkę" wspominam jako jedną z przyjemniejszych lektur, chociaż nie rozumiałam Wokulskiego. Podbijał do ewidentnie nie zainteresowanej nim panny, gdy tuż obok miał zainteresowaną nim super babkę (bodajże Stawska?). Iza była rozpieszczoną panienką, która nie ceniła wiedzy (brak zainteresowania wynalazkami), widziała w facetach jedynie korzyść finansową lub okazję na przelotny romans. Słowem - słaby materiał na żonę. I to było takie widoczne, a Wokulski dalej swoje. Poniekąd na własne życzenie (wielokrotnie mieszany z błotem przez Łęcką) naraził się na taki los. No i tak, ta różnica wieku na pewno nie była bez znaczenia. Ple-ple "gusta są różne", ale on chyba naprawdę liczył na to, że uczucie Izy da się kupić, co już wskazuje na chorą sytuację w tej relacji. Pozdrawiam, bardzo liczę na więcej życiowych materiałów o lekturach :)
No te powieści modernistyczne to są chyba najlepsze z kanonu lektur, chociaż jest niestety miejsce na to, żeby przeczytać i nie do końca zrozumieć, bo to w sumie są książki dla dorosłych, ludzi już wykształconych i ustabilizowanych. Obok Lalki prawie jednym tchem przeczytałem jeszcze "Ludzi bezdomnych", głównie przez taką jakąś atmosferę psychotyczności xd
Akurat to, że Wokulski wykazując się inteligencją w interesach głupio się zakochał to też dość realna sprawa. Inteligencja analityczna nie zawsze idzie w parze z inteligencją emocjonalną, a wręcz nie raz rozwija się jedną kosztem tej drugiej.
szczerze dobre spostrzezenie, duzo mezczyzn ktorzy sa naprawde inteligentymi chlopami maja zaskakujaco niska inteligencje emocjonalna, nie mowie tu o jakichs ludziach z aspergerem tylko o takich normalnych, moze przez inwestowanie czasu w nauke traci sie kontakty z ludzmi do tego stopnia ze ciezko sie poruszac w relacjach miedzyludzkich?
@@avrillavignefanclub1927 Pierwszą sprawą może być to, że kobiety tak po prostu naturalnie średnio (to bardzo ważne, i tu i tu są głębokie odchyły w obie strony, a wiele może zmienić się w ciągu życia) mają wyższy poziom inteligencji emocjonalnej i empatii, uważa się, że to przystosowanie do macierzyństwa. Męski jest raczej obniżony, ze względu na to jak wyglądała funkcja społeczna mężczyzn przez setki tysięcy lat naszej ewolucji. Dużo pewnie ma tu do rzeczy nasz model relacji profesjonalnych (szczególnie w sektorze handlowym), są one z założenia zimne, pozbawione emocji, nie rzadko wymagają założenia pewnego rodzaju "maski". Jeśli więc inteligentny mężczyzna podążając drogą sukcesu spędza ogromną większość swojego czasu w takim środowisku i w takich interakcjach, brakuje miejsca na myślenie o emocjach, poczucie ich, czy wreszcie wyrażenie. Po latach te zdolności jeszcze bardziej potrafią się zatrzeć, razem z głębszymi emocjami w relacjach, czasem nawet z najbliższymi. Nasz model męskości, w Polsce zwłaszcza nie daje miejsca mężczyźnie na zbyt wiele emocji. Na pozytywne jest jeszcze pozwolenie, z negatywnych ma prawo co najwyżej do gniewu. Smutek, załamanie, żal, to wszystko trzeba chować i odrzucać, bo w końcu jest się chłop a nie baba żeby leżeć i ryczeć. Przeżywanie negatywnych emocji widziane jest jako słabość, mężczyźnie nie wolno też się bać, musi być zawsze pewny siebie. Wychowani w takim wzorcu mężczyźni nie mają nawet mentalnych narzędzi, żeby wyrazić rzeczy, które ich bolą. Często odnoszą sukcesy, ale jak pisałem wcześniej, kosztem czegoś. Oczywiście teoretyzuję tutaj i trzeba by to wszystko podeprzeć jakimiś badaniami, ale takie wnioski przyszły mi z obserwacji ludzi.
Ja tam uważam, że każdy przy okazji lektury "Lalki" powinien zastanowić się czy nie popełnia błędów Wokulskiego. Wokulski posiadał zaburzenia neurotyczne. Chciał być doskonały, wyjątkowy i dokonać niemożliwego (metal lżejszy od powietrza, zdobycie serca tak narcystycznej arystokratki jak Łęcka). Epoka romantyzmu właśnie na tym polegała, aby nie złapać zajączka tylko go gonić i to jeszcze takiego wyidealizowanego (patrz: cierpienia młodego Wertera). Wokulski tym definiował swoje szczęście, więc wiecznie się tylko unieszczęśliwiał. To nie "miłość" do Łęckiej była jego utrapieniem, to był tylko przejaw jego własnych, nieprzepracowanych problemów i Łęcka to wiedziała.
Idąc tym tokiem rozumowania 3/4 ludzi, którzy położyli podwaliny pod współczesność była neurotykami. Nie mówiąc już o współczesnych CEO, oni to dopiero chcą dokonać niemożliwego jak podróż na Marsa.
Obecnie o statusie społecznym, decyduje mamona, siłownia czy solarium. A współczesny mezalians, mógłby prowadzić do takich tragedii, jak zarysowanie porsche carrera, lub użycie torebki gucci jako zasobnika na narzędzia. Ps. Ciekawostka, że słownik przypisany do przeglądarki, bardziej sobie ceni wymienionego producenta torebek, niźli gatunek Homo-sapiens, interpretując zapis z małej litery, jako błędny, tylko w stosunku do tej pierwszej nazwy.
Dokładnie. Ludzi gubi kierowanie się pierwotnymi instynktami mające swoje miejsce w części limbicznej. Trzeba te instynkty i emocje kontrolować a do tego służy przedni płat czołowy mózgu. Do niektórych ludzi jednak nie docierają naukowe prawdy i fakty. Jeśli ktoś bezrefleksyjnie daje ponieść się emocjom i instynktom, to jest prymitywem i niech cierpi.
Sam czytając tą książkę bardzo utożsamiałem się z postacią Wokulskiego bo w tamtej chwili przeżywałem podobny zawód miłosny w postaci koleżanki z klasy. Prawie 3 lata pogoni za kimś kto mnie nawet nie szanował , bardzo chętnie cofnął bym czas ale no cóż dostałem lekcję i żyję się dalej tylko serce troszkę popękało 😎💔
Hmmm, no cóż, te wnioski są czymś odkrywczym chyba teraz, ale w czasach mniej poprawnych czyli na początku lat 90tych, kiedy omawialiśmy tę lekturę w liceum zostały wyciągnięte te same wnioski odnośnie relacji Wokulski-Łęcka, niemal w każdym wypracowaniu czytanym potem na j. polskim przewijały się te same argumenty i podsumowania, było to dla nas wówczas coś oczywistego. Co więcej, Łęcka to jest postać idealnie nijaka, totalnie mdła, nudna, kompletnie nie mająca zainteresowań, nie potrafiąca nic praktycznego, a zatem jak większość dzisiejszych 20kilku latek-smartfon i galeria handlowa, arogancja, sztywność, wielkie oczekiwania w zamian za nic i nic poza tym, totalna pustka.
Kiedyś też tak myślałem, ale potem dotarło do mnie, że Wokulski usiłował kupić sobie pannę jak towar w sklepie. Jak niby Łęcka miała go traktować, skoro sama była produktem? Oplatał ją siecią różnych zależności majątkowych, typu serwis do kawy, kamienica, itp. Było to obleśne. Szkoda, że Prus nie miał zacięcia Levecrafta, bo mógł wyjść z tego niezły thriller
@Jan Nowak No ale widzisz, na tym polega przekładanie sensu książki na współczesne realia. To jest na potrzeby nowej generacji, ludzi dużo młodszych od Ciebie. Przykro mi to mówić, ale początek lat 90' był 30 lat temu :D Target tego filmiku to ludzie urodzeni około roku 2000, stąd powtarzanie wniosków nieco innym językiem i w ogóle powtarzanie ich, żeby dzisiejsi 18-20-latkowie mogli się z nimi zapoznać w takiej skondensowanej i praktycznej formie. Albo żeby docenili Lalkę po tym, jak już ją jakotako omówili na polskim w szkole, bo np. mój brat ma teraz 17 lat, klasa przedmaturalna i ja nie jestem pewien, czy on na pewno zrozumiał w odpowiedni sposób przekaz wątku Wokulski-Łęcka
A dziwne, bo główną cechą Lalki jest uniwersalność i nauczyciele mam wrażenie najmocniej to zawsze podkreślają. Przynajmniej u mnie nauczycielka podniecała się jakie to zajebiste i przez kolejne 500 lat te problemy z lektury bedą aktualne🥷
Wiele jeśli nie większość klasyków literatury jest ponadczasowa - może kontekst naszych przeżyć i cierpien jest nieco inny dziś niż 500 lat temu ale sama istota tychże jest ta sama. Problemem w odbiorze jest po pierwsze język i wiek, a zatem trudność w odbiorze dla dzisiejszych pokoleń, a po drugie to że są to lektury - nikt nie lubi być zmuszanym do czytania czegoś czego nie ma najmniejszej ochoty czytać więc trudno oczekiwać zrozumienia kontekstu i odnalezienia paraleli z dzisiejszym światem po przeczytaniu streszczenia na odwal się.
A może, może... Wciąż mamy wokół nas wiele Izabelek i tyle samo Stachów. Na szczęście są też Rzeccy. Do mnie pasuje Hrabia 'Anglik' lub William Collins. 😊♍👍😁
Wokulski to jedna z najtragiczniejszych postaci, jakie wykreował człowiek. Mam odczucie, że biedak samego siebie nie kochał - żyły w nim dwie osobowości, które nie są w stanie ze sobą współgrać. Zakochał się w kimś, kto na jego oczach flirtuje z innym i traktuje mężczyzn jak lalki. Bardzo nieszczęśliwy człowiek. Mocno zapadł mi w pamięć fragment wypowiedzi Tomasza Łęckiego o swojej córce. Opisał ją jako "stworzona do służenia jej". Mam odczucie, że tytuł "Lalka" odnosi się do Łęckiej. Łęcka to pusta i zimna arystokratka, produkt swojego otoczenia. Całe uniwersum "Lalki" to świat pełen tragedii pod różnymi postaciami.
Bardzo uproszczona analiza skomplikowanej i wielowarstwowej książki. Analiza na miarę umysłów widzów tego kanału. Pozdrowienia od magistra polonistyki!
Myślę, że Wokulskiemu brakowało poczucia prestiżu, który był w tamtych czasach utożsamiany z warstwą społeczną, a niekoniecznie z zasobami materialnymi, stąd zainteresowanie Izabelą. Chciał się dostać do elity. Wówczas utracjusz i gołodupiec wywodzący się z arystokracji i tak stał wyżej w hierarchii społecznej niż nuworysz. Z kolei panna bez posagu miała słabsze notowania na rynku matrymonialnym we wlasnej warstwie, bo chodziło o pomnażanie majątku. To miał być dil: ja ci kasę, ty mi pozycję. Izabela miała powodzenie tylko wśród flirciarzy, bo ślubu nikt majętny z jej warstwy nie oferował, a utracjusze również nie mieli interesu w ożenku ze zubożałą panną, chcieli się tylko pobujać, bo była ładna. Niestety Wokulski się zakochał, co mu rozum odebrało, bo tak działa zakochanie. Dzisiaj wiele się nie zmieniło co do zasady, inne są jedynie wyznaczniki prestiżu.
Nie pamiętam już dokładnie opisów podczas pierwszego ujrzenia Łęckiej w teatrze oraz ew kolejnych opisów zdradzających stan myśli Wokulskiego, ale naprawdę myślisz, że najpierw była chęć podniesienia statusu społecznego (jeśli w ogóle taką chęć się pojawiła, okres w którym arystokracja ustępowała miejsca handlowcom, może z wyjątkiem ordynatów najbogatszych rodów) gdzie Łęcka była tylko środkiem do celu a dopiero później pojawiło się zakochanie? Jakoś trudno mi to przełknąć, cytując Suzina: Stanisław Ty jesteś kupiec, po co się zadajesz z tą hołotą?
@@arkadiuszbartnicki5954Myślę, że najpierw - zgodnie z tym, co piszesz - zwrócił uwagę na jej urodę. Ale na pewno podniesienie statusu poprzez wejście do wyższej warstwy społecznej było dla niego istotne. Tak jak piszesz, przechodzenie znaczenia arystokracji do lamusa dopiero się zaczynało, więc nie wszyscy zauważali taką tendencję, a zapewne nikt nie był w stanie przewidzieć, jak ta tendencja się rozwinie, bo o tym wiemy dopiero po czasie, to oczywiste. Dla niektórych wciąż miało to znaczenie. Myślę, że Wokulskiemu chodziło o prestiż nie tyle z powodu próżności, co upatrywał w tym możliwości - jak byśmy to dziś nazwali - poszerzenia zasięgów w celu rozwoju biznesu. Tak to widzę, ale nie upieram się, że to trafna analiza. Jestem otwarta na sensowne kontrargumenty 😊.
lalka to dobra lektura, chodzło z grubsza o to, ze młoda seksowna izabela nie chciała starego niezbyt przystojnego wokulskiego, ot i tyle, biologia zwyczajnie drodzy słuchacze nic poza tym, a wy się tutaj rozwodzicie i szukacie niewiadomo czego morał jest na dzisiejsze czasy bardzo prosty - nie ma znaczenia ile masz kasy to i tak młodą ładną dupeczkę bęzie chędozył przystojny młody gołodupiec, amen:)
@@antoninamrowka Chyba muszę się zgodzić co do tego, że początek idealizacji Izabeli wystąpił pod wpływem wzrokowego zachwytu urodą (choć wcześniej wspominał niby, że zakocha się tylko w kobiecie takiej samej jak on, ale jednak po kilkunastu latach od tych słów Wąsowska go nie interesowała, a chyba spełniała wiele jego kryteriów). Mam wątpliwości co do motywacji finansowej/chęci powiększania wpływów: Najbardziej lukratywne propozycje handlowe - które proponował mu Suzin w Paryżu - rzucił w błoto by wracać do Izabeli. Cała ta spółka z polską arystokracją była mu niepotrzebna - chodziło o zdobycie przychylności towarzystwa Izabeli. Według mnie dopiero od momentu wypowiedzenia przez Izabelę słów: Kupcem można być, można też nim nie być - Wokulski zapragnął zmiany statutu jednak celem przypodobania się Łęckiej. PS. Przypomnij sobie rozmowy na przejażdżce w Zasławiu między Wokulskim a Wąsowską, jak bogata wdowa dziwiła się że pomnażanie majątku czy jego trwonienie nie sprawia mu żadnej satysfakcji. PS 2 Słowa Wokulskiego do drużnika Wysokiego: "To prawda, straciłem wszystko. Tylko pieniądze mi pozostały"
Gdy przeczytałam ją mając lat kilkanaście to zupełnie nie rozumiałem dlaczego większość moich kolegiów/kolezanek nie dostrzega jak ta książka jest genialnym studium ludzkiej osobowości i mentalności. Wtedy jednak nie wiedziałem jak to racjonalnie wytłumaczyć a bardziej to czułam i upraszczałem. Pozdrowienia
ta książka to jeden z dziel na poziomie światowym. o meskosci i jej kryzysie, o simpach i chadach, o zmianach w postrzeganiu mężczyzn przez kobiety wraz z tykającym zegarem biologicznym, o hipergamii kobiet.
Dokładnie, Wokulski nie był simpem tylko był mocno zakochany. Na to mądrych nie ma. Trzeba się po prostu odizolować od takiej laski i liczyć, że czas pomoże. Ja przez bycie zakochanym w kobiecie która mnie nie chciała straciłem kilka okazji z innymi które na mnie leciały, bo miałem w głowie tylko tamtą. I co gorsza ona z dzisiejszej perspektywy wcale nie była jakaś ładna, te o wiele ładniejsze sam przegapiłem. Zakochanie w lasce która ma na ciebie wyjebane to bardziej choroba, która może zniszczyć ci relacje z kobietami, niż bycie simpem, który chciałby ruchać wszystkie jakie się nasuną.
@@patimat4700 W przypadku prawdziwego zakochania to trochę tak jakby komuś napisać "ale przecież masz kontrolę nad własnym zachowaniem, więc zmień orientację"...
@@HeavenSevenWorldprawdziwe zakochanie? A czym ono się różni od każdego innego zakochania w bliskiej, ukochanej osobie? Ma pan chyba na myśli różnicę między zakochaniem, a zauroczeniem. Proszę troszkę poszperać, by nazwać rzeczy po imieniu.
o kurde, mocno się zdziwiłem po tytule z uwagi na to że miałem te lekture jakieś 2 miesiące temu i w klasie też sie śmiali że mocno przysimpił
2 ปีที่แล้ว +45
Mężczyzn socjalizuje się do tego, by podrywali kobiety zabiegając o ich względy, a kobiety by udawały, że im się to podoba. Ale to nie jest droga do sukcesu. Koniec końców Wokulski połknął czerwoną pigułkę i przestał patrzeć na relacje w taki sposób, jak wcześniej. Więc jeśli chodzi o redpill, to można powiedzieć że był pionierem.
Mężczyzni dają się nabrać na to co mówią kobiety, najczęściej mówią to co jest politycznie poprawne lub społecznie akceptowalne a nie to co naprawdę działa. Gdyby mówiły wprost jak wyglądają zasady gry to straciły by kontrolę nad sytuacją. Druga sprawa, to rybka nie nauczy jak ją łowić:) konflikt interesów:)
@Sebastian Trzy ostatnie dziewczyny, z którymi spalem spełniają wymagania blackpilla i redpilla. One podswiadomie gardzą niskimi i przecietnymi chłopakami. Jedna określała, że gość, z którym wczesniej byla na randce ją zapraszał ale "do mnie nie miał podjazdu". Ze mna spala na 1st randce. Inna to wgl była z innym gościem i co prawda byli w separacji ale to nie była zakończona sprawa. Ta dziewczyna otwarcie mowila, ze gardzi niskimi i mogą byc dla niej tylko kolegami. Sa dla niej aseksualni. Jest wiele prawdy w tych pillach. Shit testy to tez prawda.
film bardzo fajny bardzo mi się podobał tylko taka mała sugestia lalka pojawiła się też by formie serialu serial jest dużo lepszy więcej wątków wszystko lepiej pokazane które mógłby być serial ale film też pasuje
Film to genialna rola Dmochowskiego w roli Wokulskiego. Poza tym Fijewski, Jędrusik, Tyszkiewicz. Dech zapiera jak się patrzy. A serial zaledwie poprawny fabularnie. Pawlik tylko fajny, a Jerzy Kamas jak dziecko we mgle
Może Łęcka była tylko windą aby społeczeństwo go akceptowało? Wcześniej posunął się do małżeństwa z o wiele starszą kobietą, dla jej majątku. Choć nie można posądzić go tylko o niskie ambicje. Przyjaźń z Rzeckim, wspieranie potrzebujących, świadczy o głębokiej wrażliwości.
Przekopiowałem komentarz, bo niestety nie udało ci się go odczytać pod ostatnim filmem, a wiele osób się zgadzało z nim więc ponawiam moją życzliwą prośbę:) : Odbiegając od tematu filmu, ale myślę, że dobrym pomysłem jest zrobienie w przyszłym miesiącu na kanale miesiąca o zaburzeniach psychicznych. W końcu nie tylko depresja jest na tym świecie. Nerwica lękowa, nerwica natręctw, schizofrenia, dwubiegunowość. Myślę, że to ciekawe tematy
Czyli jak ludzie się sobie podobają fizycznie to jest miłość? czym się rozni takie podejście od bycia z kimś dla pinieędzy? autorze czekam na twoją odpowiedć
Związek na płaszczyźnie fizyczności, daje szansę bycia pięknisiami potomstwu. Ten wspierany finansami, zapewnia godziwy start w przyszłość zrodzonej z niego dziatwie. W obu przypadkach, producenci tacy jak Cartier, będą ukontentowani, potencjalnie rosnącym rynkiem zbytku.
Zdrowy człowiek, prędzej nawiązuje więź emocjonalną, z tymi, które się mu podobają. A jak ktoś z kimś jest dla pieniędzy, to jest to chłodna kalkulacja. Jak ktoś się podoba fizycznie, to płaci dobrymi emocjami. Jak ktoś płaci kasą, to ciągle musi wyskakiwać z kasy i stawka jest podnoszona...
@@athelgast8010 a co jak ktoś płąci urodą a uroda przeminie? co wtedy? to nie są emocje tylko pożadanie, podniecenie, chęc wyruchania i tyle - nazywajmy rzeczy po imieniu:) coś takiego jak miłośc to tylko ładna nazwa, racjonalizacja biologii i tyle, przecież trzeba było jakoś ładnie w słowka zwykłą chuć ubrać:) to nic , że to zwykła ściema itd, ale ludzie lubią żyć w słodkim kłamstwie gorzka prawda zawsze jest przykra a co jak łądna kobieta się brzydko zestarzeje i chłop da nogę do innej młodszej, łdniejszej? czy to nie jest chłodna kalkulacja? jak ktoś płąci wyglądem to musi ten wygląd miec zawsze na najwyższym poziomie,a tak sie nie da
@@janmiedza6607 "a co jak ktoś płąci urodą a uroda przeminie? co wtedy?" Ja bym to tak ujął, że ładna dziewczyna na stare lata neutralnieje. Brzydka staje się jeszcze bardziej paskudna. "to nie są emocje tylko pożadanie, podniecenie, chęc wyruchania i tyle - nazywajmy rzeczy po imieniu:)" Tak jakby "pożądanie", podniecenie: nie były emocjami: ) To po części prawda, ale też nie do końca. Z twarzy, oczu, można wyczytać pewne cechy mentalne. Można się zakochać w oczach a to przecież nie jest raczej seksualna część ciała... Mówisz o "chęci wyruchania", ale przecież normalny zdrowy facet chce mieć partnerkę między innymi po to, żeby poruchać a nie być ogiera po głowie albo budzić się ospermionej pościeli. A jak miałby ruchać kobietę, która go fizycznie obrzydza? Po coś ta "chuć" była dana, przez Boga, naturę, ewolucję (wybierz co ci pasuje). "to nic , że to zwykła ściema itd, ale ludzie lubią żyć w słodkim kłamstwie gorzka prawda zawsze jest przykra" Ja bym to raczej nie jako ściemę, tylko interpretację rzeczywistości, przedefiniowanie pewnych pojęć. Co jest tym "słodkim kłamstwem", a co "gorzką prawdą". "a co jak łądna kobieta się brzydko zestarzeje i chłop da nogę do innej młodszej, ładniejszej? czy to nie jest chłodna kalkulacja?" A to co mówisz, opierasz na realnych doświadczeniach, czy obejrzanych telenowelach? Jak go stać, to sobie znajduje. Twój problem? "jak ktoś płąci wyglądem to musi ten wygląd miec zawsze na najwyższym poziomie". Bzdura. Z resztą chyba mnie nie zrozumiałeś.
Nie ma czegoś takiego jak ,,kryzys męskości". Jest on jedynie wydumany przez media. Jak najbardziej istnieje zestaw cech, do posiadania których powinni dążyć mężczyźni. I nie są to delikatność i wrazliwosc wciskane obecnie mężczyznom.
Termin,, kryzys męskości,, został stworzony w celu wywierania wpływu na mężczyzn, inne tego typu hasła jak,, prawdziwy mężczyzna powinien...,, itp co jest fabułą manipulacyjną, czyli intencje nadawcy tego przekazu są jasne, próbuje wywrzeć wpływ, manipulować, shamingować w celu uzyskania odpowiednich korzyści:) Z drugiej strony jest takie sprzeczne z tym pierwszym hasło jak,, toksyczna męskość,, która służy do zmiękczania mężczyzn, którzy wykazują cechy alfa.
Cechy pożądane to zaradność (majętność) i chojnosc. Nawet jak wezmiesz młoda, niezepsuta dziewczyne, to dorosnie i z czasem zacznie cie porownywac do mężów-spermiarzy swoich koleżanek, którzy kupują im ciągle prezenty (płacą za czas tych babeczek, nie uczucia). Kobiety, gdy zaczynają brzydniec i sie starzec traca nadzieje na romantyczne chwile z "Apollem" i ich jedynym celem staje się kasa i konkurowanie z kolezankami o to, która ma wiecej i zazwyczaj jest to zależne od ich mężów.
Ja bym powiedzial, ze bardziej mamy kryzys kobiecosci. Toksyczne zachowanie kobiet w social media, w rozwodach, przyzwylanie kobietom na manipulowanie. Nieszanowanie mezczyn przez kobiety, brak komplementowania mezczyzn, brak okazywania mezczyznom szacunku. No baby sa poprostu tak uprzywilejowane, ze az sie im w dupie od tego dobrobytu poprzewracalo.
jesli wiekszosc mężczyzn ma problemy z męskością i tym jak się powinni zachowywać to raczej istnieje taki kryzys, i właśnie wciskana wrazliwosc i delikatnosc to powodują;d i oczywiście że istnieją cechy do których warto dążyć, ale nie promuje się ich, a jedynie przedstawia ich toksyczną wersję
Łęcka to odpowiedniczka Julek z naszych czasów. Wokulski nie chciał innych kobiet tych "dojrzałych", gdyż były już po uderzeniu w ściane i one poprostu też chciały przejąć majątek wokulskiego. A że rządzą nami instynkty, to logiczne ze wolał 20 kilku latke niż, starszą i mniej atrakcyjną 40, czy 50 latkę
@@hinateczka5266 z pubktu widzenia biologi jest to ostatni moment na urodzenie zdrowego dziecka, później z każdym kolejnym rokiem wzrasta ryzyko chorób płodu, co jest skutkiem wieku matki, gdyż kobiety sie szybciej starzeją niż mężczyzni
Sama się mogę do Izabeli w pewnym kontekście porównać- choć nigdy nie byłam akurat łasa na pieniądze, do tych kobiet nie należę. Spotykałam wielu mężczyzn którym wręcz przed pierwszym spotkaniem przez nich sam na sam zaproponowanych mówiłam z góry że nie szukam partnera i nie chcę nic poza co najwyżej relacją przyjacielską z czasem. Oni mówili że mają to samo dosłownie każdy i dosłownie każdy na już drugim spotkaniu wyznawał miłość (no ja akurat w miłość prawdziwą po dwóch spotkaniach nie wierzę XD) Dla nich "nie" to chyba znaczy co najwyżej "nie wiem czego chcę, pokaż mi mój sokole gromowładny" i kiedy już byli odtrącani to albo dramat albo próby manipulacji czy rzeczy o których się filozofom nie śniło- propozycja "okej, już przyjąłem że nic z tego nie będzie ale pozwól że będę na tobie ćwiczył podrywanie"- a puknijcie wy sie w głowę, nie jesteśmy takie ślepe i durne XD Albo gadanie jak odrzucisz pantofla że baby to teraz patusa szukają co ich bija (jakby istniały dwie skrajności tylko wśród mężczyzn;-;). Na spotkaniach celowo zachowywałam się czasem nawet bardziej jak chłopczyca niż kobieco i teraz widzę lepiej, że nie chodziło o to że się we mnie tyle zakochiwali, co byli po prostu zdesperowani i nieogarnięci w tematach damsko-męskich jeszcze. Jeden wprost przyznał że wiedzę czerpie z filmów romantycznych ;-; Mam nadzieję że już sobie poukładali jakoś życie, swoje zdrowie psychiczne i może nawet znaleźli jakieś fajne dziewczyny (jeden wiem że tak) Ci którzy finalnie nie uciekali się do prób manipulacji byli naprawdę spoko, po prostu wtedy pogubieni najwyraźniej.
W Lalce Izabela Łęcka była arystokratką więc te jej oczekiwania i roszczeniowość były można powiedzieć "zjawiskiem normalnym" dla tej "wyższej" grupy społecznej. Problem jest w tym, że takimi oczekiwaniami i roszczeniowością, dziś charakteryzuje się spora część kobiet, które nie mają do zaoferowania absolutnie nic. Izabela Łęcka była przynajmniej arystokratką, a dziś mamy tłumy kobietek, które grają "arystokratki" i czekają na swoich greckich bogów. Czasem taki się na chwilę pojawi, przez parę lat będzie dawał takiej Izabelce wrażenia, potem się to kończy, i Izabelka otwiera hodowlę kotów w swoim domu albo kończy ze stadkiem rozwydrzonych dzieciaczków. Oczywiście nie generalizuję ale jak tak sobie chodzę po tym świecie, to mam nie odparte wrażenie, że większość kobiet to takie Izy Łęckie bez tytułu szlacheckiego, a często nawet też bez wyglądu, choć zdaje się im, że są niemalże anielskiej urody, a są jednocześnie obklejone tipsami, pudrami i innymi wątpliwej jakości artefaktami. Z drugiej strony mamy tłumy Wokulskich, którzy z niesłabnącą ślepotą uganiają się za takimi lolami, a te wartościowe kobietki czekają gdzieś na boku, i jak się nie doczekają to z czasem otwierają też hodowlę kotków w zaciszu swego domostwa, bo już nie mają wyjścia. Wygląda na to że większość ludzkości traktuje Lalkę B.Prusa jako instrukcję obsługi życia, a nie przestrogę przed popełnianiem podobnych błędów.
Oczekiwania intensywnych doznań, emocji i spontaniczności niestety kolidują ze stabilizacją. Jeśli facet ma być stabilnym, dojrzałym partnerem to będzie się skupiał na celach odleglejszych (takich jak praca, edukacja, mieszkanie/dom) nie będzie sobie pozwalał na ciągłe spontaniczne działania. To sprawia, że dla wielu młodych dziewczyn taki facet jest nudziarzem, wartościowy będzie dla kobiety nieco starszej, niestety w dzisiejszej kulturze gloryfikującej młodość dla takiego faceta ustabilizowanego życiowo dziewczyna 25+ nieraz jest już uważana za starą i jest ignorowana przez ustawionego faceta mimo, że mogłaby być wartościową partnerką na rzecz nieco młodszej dziewczyny, ale szukającej tylko szybkiego dopływu gotówki i emocji. Z drugiej strony takie właśnie nadmierne zainteresowanie (osobami
Mało tego. Taka panna może sobie jeszcze przypomnieć o gościu którego wcześniej uznała za nudziarza . Jak trochę lat minie . Problem w tym że zanim jej oleju w głowie przybędzie, to urody ubędzie. I tu kolejny szok dla takiej że facet który się kiedyś nią interesował, dziś ma na nią wywalone .
"Lalka" to RiGCz i docenia się szczególnie po liceum/technikum. Wokulski to taki trochę Testoviron swoich czasów - on rekin biznesu vs. zawistni Polacy, którzy mieli mu za złe, że dorobił się na wojnie krymskiej
Ale zanim wyjechał na wojnę pomnożyć majątek to sprzedał się starej babie, co dobitnie przedstawiono w książce jako kwintesencję przegrywu Wokulskiego.
Simp to gość który płaci donejty dla "księżniczek" z OnlyFans, Twitcha i sex kamerek. Wokulski był normalnym gościem, który zakochał się w kobiecie i który walczył o nią.
Miłość prawdziwa jest płonna i by była prawdziwa jest w niej nutka tragizmu.Reszta związków to związki nadal ekonomiczne z elementami pochodzenia zawodowego,społecznego.
pamiętam jak oglądałem wypowiedź Bartka (xntentaciona) o Lalce i miłości Wokulskiego do Izabeli. i pamiętam treść i miłosny morał Lalki nawet nie czytając książki.
Ja w gimnazjum i w LO simpowałem do trzech dziewczyn w pewnych odstępach czasu (co dwa lata xD), przez wszystkie 3 byłem olany. Po maturze ogarnąłem się i chad-owalem, aż na studiach poznałem wartościową dziewczynę z którą jestem do dziś (kilka lat już). Mieszkała ze mną w pokoju, kawalerkach, wspólnie się dorabialismy (ciężko pracując) i budowaliśmy biznes. Była i jest dla mnie podporą na dobre i na złe. Każdemu ex-simpowi życzę takiej. Laski do których simpowałem to teraz feministki przed 30stką, samotne. Chyba przyniosłem im pecha xd
@@tamai1275 może :) w każdym razie tak czy siak życzę im dobrze, chemii już do nich nie mam. A wiem to o nich, bo po prostu z małego miasteczka jestem :)
@@tamai1275A skad to wiesz? Większość ludzi, zwłaszcza kobiety, źle znosi samotność. Nie sorry, jak kobieta po 30 jest sama to albo miała pecha albo jest coś z nią nie tak.
@@konanpl8936 Nie wiem tego, dlatego napisałam "może". Co do tego znoszenia samotności… Wedle badań kobiety - singielki są szczęśliwsze, niż mężczyźni - single. A jak kobieta po 30 jest sama, to równie dobrze mogła też świadomie wybrać takie życie. Jeśli tylko jej to pasuje i wolała obrać taką drogę, to czemu nie.
@@tamai1275 Co to to nie ;) Takie badania to sobie robią feministki na pocieszenie. Generalnie kobietom bardziej zalezy na posiadaniu rodziny, byciu matką itp. niż facetom na byciu ojcem. Sam to zresztą widziałem nieraz dookoła siebie, niejedna dziewczyna rzuciła chłopaka, bo nie chciał się jej jeszcze oświadczyć, niejedna szukała zdesperowana chłopaka, bo koleżanki były już pozaręczane. W drugą stronę jakoś to nie działało. Za to faceci bardziej potrzebują seksu - a do tego nie potrzeba być w związku. Dlatego jakieś 90 % ,,zatrudnionych" w przemyśle prostytucji to kobiety. Owszem są wyjątki od tej reguły w obie strony.
Niestety serce nie sluga. Jedyne co mozemy zrobic to podejmowac madrzejsze dzialania i inny sposob myslenia o naszych uczuciach/objekcie uczuc choc to b.trudne.
Łęcka miała 18 lat, a nie ponad 20. Wąsowska nie była zainteresowana Wokulskim, bo szukała stabilności, ona w ogóle nie szukała stabilności, była kokietką, szukała zabawy i wrażeń, bawiła się mężczyznami. Wprost przyznała Wokulskiemu, że jej zainteresowanie nim jest tylko chwilowe i ma służyć zabiciu rutyny
Problemem wdowca Wokulskiego lat 40 było to, że uważał że dwudziestolatka bez problemu padnie mu w ramiona dzięki majątkowi odziedziczonemu po pierwszej starszej żonie z miałkim charakterem.
Co za głupia recenzja!! Izabela wcale nie szukała jakiejś krótkiej relacji, "atrakcji i wrażeń"!! Ona chciała wyjść za mąż, ale przecież nie za kupca!!!! To dla niej była by taka deklasacja jak teraz dla dziedziczki z Wilanowa wyjście za mąż za starego, hydraulika po 3 klasach zawodowych, z oszczędnościami na koncie pozwalającymi kupić ładne mieszkanie, "wypoczynek" i telewizor + wakacje w sanatorium.
Nie jest mi szkoda Wokulskiego. Będąc statecznym, starszym Panem znalazł sobie obiekt miłosny w postaci młodej i pięknej Isabelli Łeckiej, która miała wszystko. To było do przewidzenia, że nic z tego nie będzie.
Tak odbiegając od tematu - kojarzy ktoś rozgoryczonego robola jakieś lektury, Gibała czy jak mu tam, ale tytuł książki mi uciekł a żródła nie mogę się doszukać nigdzie. Czytałem o tym w jakimś czasopiśmie i nie daje mi to spokoju...
A może Wokulski za wszelką cenę chciał osiągnąć cel, dobic targu jak w handlu nawet po drodze dając się upokarzać i robiąc z siebie jelenia. To byłby jego udany deal.
Wokulski przeznaczył na miłość do Izabeli Łęckiej minimum 107 500 rubli (7 202 500 dzisiejszych złotych), co stanowiło około 25% jego majątku. Głupi był, mógł brać Stawską.
Przetestuj BookBeat przez 30 dni za darmo z kodem: NIEWIEM
www.bookbeat.pl/niewiem?+30+dni&
Wystarczy nie mieć stycznośći z celem fifaka
O od razu simp otrząsa się
Content ci się skąćył
Nudzi mi się
Gdy na stronie wpisuję kod NIEWIEM wyświetla się informacja że kod już wygasł
Lalkę doceniłem dopiero po liceum. Mój polonista kiedyś powiedział, że "Gdyby Prus wydał tą książkę po francusku, to do dzisiaj byłaby światowym hitem" i trudno się z nim nie zgodzić.
Ja moje lalki wypalałam by były creepy do zabawy xd
@@MoonShinyy pewnie z wyjątkiem tej dmuchanej
A po angielsku, niemiecku już nie?
@@athelgast8010 w momencie publikacji książki francuski był najpopularniejszym językiem w Europie.
Francja była modna.
Angielskim i niemieckim mało kto władał :)
@@athelgast8010 w 19 wieku Francja była światowym centrum kultury, Niemcy do lat '70 19 wieku były zbieraniną różnych państw, a Wielka Brytania choć potężna, nie mogła się równać z kulturową pozycją Francji.
Polonistka nam mówiła: wiem, że Lalki nie przeczytaliście, ale zróbcie to po czterdziestce, bo wtedy ją zrozumiecie.
a ja na przykład lalkę zrozumiałem po osiemnastce xD
ja przeczytałam mając 16 (parę tygodni temu) i sądzę że ją rozumiem, chociaż te handlowe opisy mnie przerastały
@@szczurZenek Ja jak na razie poprzestałem na filmie, jak z większością grubych lektur:) Chyba tylko "zbrodnia i kara" była dla mnie fascynująca.
mój ulubiony fragment o Newtonie
Nigdy się nie poddam!
Pozdrawiam,
Stanisław Wokulski
Japa simp
Wokulski to ty żyjesz 😂😂😂😂
Odpuść Stachu...
Oj Stachu Stachu…
Ten nick to plagiat z kwejka xd
Autor nie wspomniał o tym, że Wokulski SAM SOBIE WYIDEALIZOWAŁ MIŁOŚĆ, potwierdza to fragment z którego wynika że od czytania Mickiewicza zaczął poszukiwać idealnej kobiety. Wniosek: nie szukaj idealnej pary.
Dokładnie a Łęcka praktycznie w żaden sposób mu nie pokazywała, że ma u niej szanse - On sam sobie to ubzdurał
Zwrot Idealna kobieta to sama w sobie sprzecznosc. Kobieta jest zawsze źródłem chaosu, problemow i bolu. I to z regularnoscia comiesieczna. 👍
@@NoName-qh5qj tak jak kazdy mezczyna i kobieta ogolnie 😂
@@kornelg8584 Współczuję, jeśli trafiłeś na taką :C Może spójrz teraz z perspektywy kobiety - to ona mogłaby powiedzieć to samo bo mężczyźni popełniają najwięcej gwałtów i morderstw, rozpoczynaja wojny i porzucają własne dzieci? Nigdy nic nie jest biało-czarne
@@NoName-qh5qjOna mu się fizycznie podobała to mu wystarczyło, aby uznać, że ma u niej szansę.
Tylko miłość do samego siebie ma jakieś szanse na powodzenie, chociaż i tak są one niewielkie.
nawet tutaj, ale jednak, coś mało cie ostatnio
Niestety nawet umycie zębów nic tu nie da...
Brzmi bezsensownie. @Koprolity co masz na myśli?
Wszędzie Cię pełno, a jakoby nikogo nie było...
Chciałem zrobić dokładnie taki sam odcinek xD (sądząc po tytule i miniaturze)
Zrób na podstawie cierpień młodego Wertera ;)
@@andrzejjarosawski8182 oj tak, przydałaby się taka analiza
Zrób o Cezarym Baryce z przedwiośnia
@@huy-yo8uf O to to!
Werter to też dobry materiał.
Krótka odpowiedź: Wokulski simpował do, jak na tamte czasy, starej panny o osobowości ciekawej jak etykieta domestosa, mało tego, próbował ją kupić, pannę, do której startowały dziesiątki simpów, a która świrowała z własnym kuzynem.
Ona 20 lat miała
@@ItachiGOAT na początku, w reszcie powieści miała 25-26 lat, w tamtych czasach stara panna.
@@jakubstasiak7358 rzeczywiście był tajmskip, zapomniałem o tym
fantastyczna pigłułka :)
@@jakubstasiak7358miała 24-25 przez cały czas, akcja trwała tylko półtora roku
„Podróżnicy nie mówią komplimentów, gdyż wiedzą, że pod każdą szerokością geograficzną komplimenta dyskredytują mężczyznę w oczach kobiet.” - Starski. Facet był dupkiem ale trochę racji ma, więc zanim wypalisz lasce że ma fajne "nóżki" czy "cycunie" zapamiętaj że:
- Słyszy to pewnie od 10 facetów na dzień, i pewnie taki pustym lizodupstem jest zmęczona.
- Flirt to subtelna gra, cala zabawa polega na budowaniu podwalin pod relacje bez zdradzania zbyt szybko swoich zamysłów. Kompletując kobietę zaraz odkrywasz swoje karty i w jej oczach stajesz się nudny i przewidywalny.
- Ludzie o wysokiej samoocenie są w dużej mierze obojętni na zewnętrzne opinie czy to pozytywne jak komplementy czy negatywne. Ich wartość jest głęboko zakorzeniona w nich samych, komplementowanie ich nie zrobi na nich żadnego wradzania czy głębokiego poruszania.
A jak już tak bardzo chcecie komuś się przypodobać to pochwalcie to co jest od niego zależne, np jego prace: Zamiast chwalić kelnerkę za ładne nogi powiedz odwala w tej kawiarni kawal dobrej roboty, będzie to mniej oczywiste, mniej oklepane, a zyskasz +10 sympatii.
Dobrze powiedziane :)
Ludzie o bardzo niskim poczucu wartosci tez nie reaguja na komplementy bo w nie po prostu nie wierza. I czesto dotyczy to tez kobiet nt ich urody.
Mistrzu nauczaj
E tam. Komplementem po prostu trzeba trafić w czuły punkt. No i jak mówił doradca w Rome Total War: timing is everything.
prdlisz
przydałoby się to miesiąc temu, ale co zrobić...
Mi się nie pszyda
Co było miesiąc temu??
Ważne że jesteś świadom że zrobiłeś coś źle. Stay strong king, będzie dobrze.
@@JakubKornatowski matury
@@justanoldsnufkin9747 Przecież odniesienie sie do Lalki w obu tematach było niepotrzebne.
Wokulski w ogóle nie chciał wziąć odpowiedzialności za to co robił i ogólnie za siebie samego. On dość szybko zdał sobie sprawę z tego jaka jest Łęcka, że to młoda, kapryśna dziewczyna ze swoją specyficzną wizją miłości, jak to zostało powiedziane w filmie, miłość dla Łęckiej to była pokazówka i atrakcja.
O ile na początku można było przymknąć oko na to co robi Wokulski bo po prostu na początku nie znał Łęckiej ale z czasem ją poznał to doskonale miał świadomość jaka Łęcka jest a mimo to brnął w tą relację dalej. Łęcka to była młódka z infantylnym podejściem do miłości a Wokulski był dorosłym facetem, który z jednej strony wiedział jak bardzo dużo jest różnic między nim a Łęcką i że ta relacja jest skazana na porażkę ale mimo wszystko w to brnął. Z jeden strony niby dorosły mężczyzna a z drugiej nie chciał odpuścić i wyjść z tej całej jakże niekorzystnej dla niego sytuacji.
W dzisiejszych czasach Łęcka miałaby Instagrama i Tindera, na którym umawiałaby się z chadami - Apollami naszych czasów 😂
Zdaje się, że to jest jednak głębsza sprawa, kiedy bierze się pod uwagę przeszłość Wokulskiego i to, że to jest z urodzenia romantyk, a dopiero potem rzeczywistość niejako wymusiła zmianę mindsetu na bardziej pozytywistyczny, co z kolei stłumiło awanturniczą naturę. A w książce pokazuje się, że ta natura romantyka jednak chce wyjść na wierzch i Wokulski chce jakby pozwolić na to. Dlatego w to brnie. Wychodzi na to, że to jest też książka o kryzysie wieku średniego :D Wokulskiemu brakowało romantycznych wrażeń z młodości, natomiast swoją postać pozytywistyczną wykorzystał maksymalnie do oporu, tak że nie dawało mu to już żadnej satysfakcji.
@@mateuszfelisiak480 książka też pierowtnie miała się nazywać "trzy pokolenia", gdzie Rzecki miał reprezentować mentalność romantyków, Ochocki pozytywistów, a Wokulski pokolenia "przejściowego". Myślę, że dlatego Stanisław miał, w sobie tyle sprzeczności, ponieważ te dwa skrajnie inne sposoby patrzenia na rzeczywistość były jego składową.
@@mateuszfelisiak480nadal byl glupi i pomijal to ze nie ma nic wspolnego z lecka i ze leci na nia tylko przez urode, to sie nazywa glupota, jak kobieta leci za jakims toksycznym chadem to jest kurwa a jak wokulski tak robi to jest biednym romantykiem? troche odpowiedzialnosci za swoje wlasne decyzje
z reszta mozna tez mowic o tym ze lecka sie tak zachowywala bo byla mloda, wychowywana na arystokratke wiec gardzila klasa nizej bo tak zostala uchowana
Mała poprawka, w kwestii wyglądu Stacha: w książce, bodajże dwa razy, zostało wspomniane, że był to człowiek przystojny, zwracający uwagę kobiet. I chyba tylko dwie osoby nie zgadzały się z tą opinią: Łęcka (która nazwała go „pniem z czerwonymi rękami") i Ignacy, przyjaciel Wokulskiego, który widział w nim romantycznego bohatera-patriotę, nie mężczyznę mogącego podobać się kobietom.
Często autor wspominał tez o wyjatkowych oczach Wokulskiego
Wokulskiemu brakowało rodowodu i doskwieral nadmiar przecietnosci w sposobie bycia. Byl po prostu nudny. Do tego stawial Lecka na piedestale zamiast potraktowac ja po męsku. Ona by go przyjęła jeśli by ja zdominował. Ona zdecydowanie miala taka fantazje.
@@rafalwyszkowski70 Zgadzam się z tym, co napisałeś (może poza tym, że Wokulski był nudny 😉), ale nie bardzo rozumiem, jak to się odnosi do mojego komentarza.
Rzecki akurat raz powiedział że Stach jest przystojny
@@rafalwyszkowski70yyy kobiety tak nie dzialaja, on byl prawie dwa razy starszy, nie mieli o czym rozmawiac, byli z dwoch roznych swiatow, byl dla niej tylko obowiazkiem ktory musi wypelnic zeby nei byc stara panna i uratowac finansowo rodzine, ktora dwudziestolatka leci na 40 latka ktory zachowuje sie jak samiec alfa? juz predzej wokulski bedac romantykiem mial szanse na zdobycie milosci, po prostu nie z lecka ktora nie byla dla niego, on probowal kupic milosc dziewczyny ktora romantyzuje bo spodobala mu sie fizycznie
Analiza, której się nikt nie spodziewał, ale każdy potrzebował.
Ja tam nie potrzebowałem. Bo to proza życia codziennego widoczna dookoła wszędzie i na każdym kroku.
Trochę te makaronizownie przeszkadza. Szpeci nawet nasz piękny język. Co to jest simp? Po co to.
mój ulubiony fragment o Newtonie
Lalka to naprawdę wspaniała książka. Powieść obyczajowa z nutą dramatu, romansu, polityki, nauki a także i humoru.
I co najlepsze trzeba było olać lekturę i skończyć szkołę by to docenić.
@@anonnimus2864
A wypraszam sobie, przeczytałam Lalkę dwa lata przed omówieniem jej w szkole i bardzo mi się podobała >:0
Miałem Lalkę jako lekturę i wtedy po prostu ją odbębniłem ale teraz zauważyłem jakie to jest prawdziwe
I ile praktycznie identycznych sytułacji wydarzyło mi się ostatnio w życiu to zdumiewające jak ślepym można być pomimo tego że wszystko widać jak na dłoni
oo też widze w subskrybentach lubisz pare tych samych kanałów. jak to dobrze znajdywac w jakims tam stopniu bratnie dusze haha super!
Pierwotny tytuł miał brzmieć "Trzy pokolenia" jednak Aleksandra Głowackiego (Bolek Prus to pseudonim artystyczny, o czym mało kto wie, podobnie jak w przypadku np Stalina) ostatecznie bardziej zainspirował pewien proces o lalkę. Te trzy pokolenia (Ochocki, Wokulski, Rzecki) jasno wskazują mi, że miłość to co najwyżej jedna z trzech wartości akcentowanych w tym dziele, obok umiłowania wiedzy i nauki (Ochocki) i patriotyzmu (Rzecki). PS. Mezalians w lalce jest ciut bardziej złożony niż klasyczny mezalians (taki jest np w Trędowatej) - Wokulski de facto wywodzi się ze szlachty, tylko zpauperyzowanej (Rozmowa z Wokulskiego z ojcem w pamiętnikach Rzeckiego, tekst.m. Zaslawskiej do Łęckiej o tym że Wokulscy to lepsza szlachta niż Starscy)
Jak nie być simpem? Przede wszystkim trzeba liczyć na odwzajemnienie bo jak ktoś tylko bierze a nie daje to nie ma co i niech się wali
Ale bym poczytał dzieła Słowackiego czy Prusa takie zawierające współczesny język i zwroty xD
.. pieniądze nie stanowią wszystkiego, bo człowiek oprócz kieszeni ma jeszcze.... ROZUM I GODNOŚĆ CZŁOWIEKA
Wokulski to simp
dokładnie czyli frajer, a który mężczyzna chce być frajerem , żaden.
RIGCZ. Mówi to coś Panu, Panie Wokulski? xD
pieniądze nie dają szczęścia tylko luksus
Wkońcu ktoś przyznał że był on simpem! Moi znajomi nie dali się przekonać do tej tezy xD
coooooooooooooooooooooooooooo
Przecież to jest wiadome od kiedy Lalka wyszła, w necie to wszędzie widziałem
Nawet moja nauczycielka Polskiego, gdy omawialiśmy tę lekture, przyznała, że typ mial niezdrową fiksacje XD
"No ale kiedys nie bylo SIMPow!"
Byli tylko ich tak nikt nie nazywal ale kazdy znal ten typ osoboowosci bo oni byli zawsze
Wokulski to jednocześnie Chad oraz SIMP.
Wokulski nie mógł być simpem, a to wynika z definicji - Somebody Idolizes Mediocre Pussy, czyli ktoś idealizujący przeciętne laski. W Lalce uroda Łęckiej była opisana jako zdecydowanie ponadprzeciętna.
Dla mnie Lalka wraz ze Zbrodnią i karą są bardzo ważnymi książkami, które pomogły mi ukształtować spojrzenie na różne rzeczy na świat.
W punkt!
Bardzo się cieszę, że powstał taki materiał :) Jedna z najważniejszych - według mnie - zalet lektur: obrazowanie ponadczasowych prawd. Można się życia uczyć z lektur (oczywiście, nie ze wszystkich i z rozsądkiem), a nie patrzyć smętnie na kurzący się gruby tom, który "trzeba przeczytać na poniedziałek".
"Lalkę" wspominam jako jedną z przyjemniejszych lektur, chociaż nie rozumiałam Wokulskiego. Podbijał do ewidentnie nie zainteresowanej nim panny, gdy tuż obok miał zainteresowaną nim super babkę (bodajże Stawska?). Iza była rozpieszczoną panienką, która nie ceniła wiedzy (brak zainteresowania wynalazkami), widziała w facetach jedynie korzyść finansową lub okazję na przelotny romans. Słowem - słaby materiał na żonę. I to było takie widoczne, a Wokulski dalej swoje. Poniekąd na własne życzenie (wielokrotnie mieszany z błotem przez Łęcką) naraził się na taki los. No i tak, ta różnica wieku na pewno nie była bez znaczenia. Ple-ple "gusta są różne", ale on chyba naprawdę liczył na to, że uczucie Izy da się kupić, co już wskazuje na chorą sytuację w tej relacji. Pozdrawiam, bardzo liczę na więcej życiowych materiałów o lekturach :)
Jedna z niewielu szkolnych lektur które w całości przeczytałem z przyjemnością
Ja rozczytałem tylko glorie victis bo była najkrótsza
No te powieści modernistyczne to są chyba najlepsze z kanonu lektur, chociaż jest niestety miejsce na to, żeby przeczytać i nie do końca zrozumieć, bo to w sumie są książki dla dorosłych, ludzi już wykształconych i ustabilizowanych. Obok Lalki prawie jednym tchem przeczytałem jeszcze "Ludzi bezdomnych", głównie przez taką jakąś atmosferę psychotyczności xd
U mnie był to folwark zwierzęcy
Akurat to, że Wokulski wykazując się inteligencją w interesach głupio się zakochał to też dość realna sprawa. Inteligencja analityczna nie zawsze idzie w parze z inteligencją emocjonalną, a wręcz nie raz rozwija się jedną kosztem tej drugiej.
szczerze dobre spostrzezenie, duzo mezczyzn ktorzy sa naprawde inteligentymi chlopami maja zaskakujaco niska inteligencje emocjonalna, nie mowie tu o jakichs ludziach z aspergerem tylko o takich normalnych, moze przez inwestowanie czasu w nauke traci sie kontakty z ludzmi do tego stopnia ze ciezko sie poruszac w relacjach miedzyludzkich?
@@avrillavignefanclub1927 Pierwszą sprawą może być to, że kobiety tak po prostu naturalnie średnio (to bardzo ważne, i tu i tu są głębokie odchyły w obie strony, a wiele może zmienić się w ciągu życia) mają wyższy poziom inteligencji emocjonalnej i empatii, uważa się, że to przystosowanie do macierzyństwa. Męski jest raczej obniżony, ze względu na to jak wyglądała funkcja społeczna mężczyzn przez setki tysięcy lat naszej ewolucji.
Dużo pewnie ma tu do rzeczy nasz model relacji profesjonalnych (szczególnie w sektorze handlowym), są one z założenia zimne, pozbawione emocji, nie rzadko wymagają założenia pewnego rodzaju "maski". Jeśli więc inteligentny mężczyzna podążając drogą sukcesu spędza ogromną większość swojego czasu w takim środowisku i w takich interakcjach, brakuje miejsca na myślenie o emocjach, poczucie ich, czy wreszcie wyrażenie. Po latach te zdolności jeszcze bardziej potrafią się zatrzeć, razem z głębszymi emocjami w relacjach, czasem nawet z najbliższymi. Nasz model męskości, w Polsce zwłaszcza nie daje miejsca mężczyźnie na zbyt wiele emocji. Na pozytywne jest jeszcze pozwolenie, z negatywnych ma prawo co najwyżej do gniewu. Smutek, załamanie, żal, to wszystko trzeba chować i odrzucać, bo w końcu jest się chłop a nie baba żeby leżeć i ryczeć. Przeżywanie negatywnych emocji widziane jest jako słabość, mężczyźnie nie wolno też się bać, musi być zawsze pewny siebie. Wychowani w takim wzorcu mężczyźni nie mają nawet mentalnych narzędzi, żeby wyrazić rzeczy, które ich bolą. Często odnoszą sukcesy, ale jak pisałem wcześniej, kosztem czegoś.
Oczywiście teoretyzuję tutaj i trzeba by to wszystko podeprzeć jakimiś badaniami, ale takie wnioski przyszły mi z obserwacji ludzi.
Ja tam uważam, że każdy przy okazji lektury "Lalki" powinien zastanowić się czy nie popełnia błędów Wokulskiego. Wokulski posiadał zaburzenia neurotyczne. Chciał być doskonały, wyjątkowy i dokonać niemożliwego (metal lżejszy od powietrza, zdobycie serca tak narcystycznej arystokratki jak Łęcka). Epoka romantyzmu właśnie na tym polegała, aby nie złapać zajączka tylko go gonić i to jeszcze takiego wyidealizowanego (patrz: cierpienia młodego Wertera). Wokulski tym definiował swoje szczęście, więc wiecznie się tylko unieszczęśliwiał. To nie "miłość" do Łęckiej była jego utrapieniem, to był tylko przejaw jego własnych, nieprzepracowanych problemów i Łęcka to wiedziała.
Idąc tym tokiem rozumowania 3/4 ludzi, którzy położyli podwaliny pod współczesność była neurotykami. Nie mówiąc już o współczesnych CEO, oni to dopiero chcą dokonać niemożliwego jak podróż na Marsa.
Nieprzepracowane problemy😂😂, a ten przepsychologizowany dzisiejszy język 😂😂.
Coraz poruszasz ciekawsze tematy serio, tak trzymaj!
Obecnie o statusie społecznym, decyduje mamona, siłownia czy solarium.
A współczesny mezalians, mógłby prowadzić do takich tragedii, jak zarysowanie porsche carrera, lub użycie torebki gucci jako zasobnika na narzędzia.
Ps. Ciekawostka, że słownik przypisany do przeglądarki, bardziej sobie ceni wymienionego producenta torebek, niźli gatunek Homo-sapiens, interpretując zapis z małej litery, jako błędny, tylko w stosunku do tej pierwszej nazwy.
😂
"dlatego miłości szuka się głową nie fiutem,, interesujący cytat kolegi
Dodałbym jeszcze "gdzie się mieszka i pracuje, tam się chujem nie wojuje" a także: "tylko świnia i pies jedzą resztki"
Strasznie odkrywcze.
I tak szukacie fiutem, tak było, jest i będzie.
Dokładnie. Ludzi gubi kierowanie się pierwotnymi instynktami mające swoje miejsce w części limbicznej. Trzeba te instynkty i emocje kontrolować a do tego służy przedni płat czołowy mózgu. Do niektórych ludzi jednak nie docierają naukowe prawdy i fakty. Jeśli ktoś bezrefleksyjnie daje ponieść się emocjom i instynktom, to jest prymitywem i niech cierpi.
@@jo-wa-wa Do tego przedni płat nie rozwija się w pełni przed 25 rokiem życia, a odpowiada on za podejmowanie racjonalnych decyzji.
Sam czytając tą książkę bardzo utożsamiałem się z postacią Wokulskiego bo w tamtej chwili przeżywałem podobny zawód miłosny w postaci koleżanki z klasy.
Prawie 3 lata pogoni za kimś kto mnie nawet nie szanował , bardzo chętnie cofnął bym czas ale no cóż dostałem lekcję i żyję się dalej tylko serce troszkę popękało 😎💔
Kto tak nie miał? Ja też przez to przechodziłem😅 Myślę że to naturalny etap w życiu, zwłaszcza w wieku szkolnym 😉
@@konrad7322 szkoła óczy rzycia ;-)
W wieku szkolnym to nie zakochanie, a pożądanie i okres dojrzewania
Propozycja nowego odcinka:
Bezpłodność - jak sobie z nią radzić i konsekwencje społeczne/relacyjne.
Tak rzucam, pozdrawiam
Adoptować dziecko z bidula
Hmmm, no cóż, te wnioski są czymś odkrywczym chyba teraz, ale w czasach mniej poprawnych czyli na początku lat 90tych, kiedy omawialiśmy tę lekturę w liceum zostały wyciągnięte te same wnioski odnośnie relacji Wokulski-Łęcka, niemal w każdym wypracowaniu czytanym potem na j. polskim przewijały się te same argumenty i podsumowania, było to dla nas wówczas coś oczywistego. Co więcej, Łęcka to jest postać idealnie nijaka, totalnie mdła, nudna, kompletnie nie mająca zainteresowań, nie potrafiąca nic praktycznego, a zatem jak większość dzisiejszych 20kilku latek-smartfon i galeria handlowa, arogancja, sztywność, wielkie oczekiwania w zamian za nic i nic poza tym, totalna pustka.
Kiedyś też tak myślałem, ale potem dotarło do mnie, że Wokulski usiłował kupić sobie pannę jak towar w sklepie. Jak niby Łęcka miała go traktować, skoro sama była produktem? Oplatał ją siecią różnych zależności majątkowych, typu serwis do kawy, kamienica, itp. Było to obleśne. Szkoda, że Prus nie miał zacięcia Levecrafta, bo mógł wyjść z tego niezły thriller
@Jan Nowak No ale widzisz, na tym polega przekładanie sensu książki na współczesne realia. To jest na potrzeby nowej generacji, ludzi dużo młodszych od Ciebie. Przykro mi to mówić, ale początek lat 90' był 30 lat temu :D Target tego filmiku to ludzie urodzeni około roku 2000, stąd powtarzanie wniosków nieco innym językiem i w ogóle powtarzanie ich, żeby dzisiejsi 18-20-latkowie mogli się z nimi zapoznać w takiej skondensowanej i praktycznej formie. Albo żeby docenili Lalkę po tym, jak już ją jakotako omówili na polskim w szkole, bo np. mój brat ma teraz 17 lat, klasa przedmaturalna i ja nie jestem pewien, czy on na pewno zrozumiał w odpowiedni sposób przekaz wątku Wokulski-Łęcka
Nigdy nie myślałem że Lalka może być przekładana na dzisiejsze standardy, dziękuję za ten film
A dziwne, bo główną cechą Lalki jest uniwersalność i nauczyciele mam wrażenie najmocniej to zawsze podkreślają. Przynajmniej u mnie nauczycielka podniecała się jakie to zajebiste i przez kolejne 500 lat te problemy z lektury bedą aktualne🥷
To jej chyba nigdy nie czytałeś, jej główną cechą jest ponadczasowość…
@@Rizotto03 zgadzam się, to właśnie napisałem, z ostatniego zdania to wynika, u mnie uniwersalność i ponadczasowość w szkole używane byly zamiennie
Wiele jeśli nie większość klasyków literatury jest ponadczasowa - może kontekst naszych przeżyć i cierpien jest nieco inny dziś niż 500 lat temu ale sama istota tychże jest ta sama. Problemem w odbiorze jest po pierwsze język i wiek, a zatem trudność w odbiorze dla dzisiejszych pokoleń, a po drugie to że są to lektury - nikt nie lubi być zmuszanym do czytania czegoś czego nie ma najmniejszej ochoty czytać więc trudno oczekiwać zrozumienia kontekstu i odnalezienia paraleli z dzisiejszym światem po przeczytaniu streszczenia na odwal się.
A może, może... Wciąż mamy wokół nas wiele Izabelek i tyle samo Stachów. Na szczęście są też Rzeccy. Do mnie pasuje Hrabia 'Anglik' lub William Collins. 😊♍👍😁
Wokulski to jedna z najtragiczniejszych postaci, jakie wykreował człowiek. Mam odczucie, że biedak samego siebie nie kochał - żyły w nim dwie osobowości, które nie są w stanie ze sobą współgrać. Zakochał się w kimś, kto na jego oczach flirtuje z innym i traktuje mężczyzn jak lalki. Bardzo nieszczęśliwy człowiek. Mocno zapadł mi w pamięć fragment wypowiedzi Tomasza Łęckiego o swojej córce. Opisał ją jako "stworzona do służenia jej". Mam odczucie, że tytuł "Lalka" odnosi się do Łęckiej. Łęcka to pusta i zimna arystokratka, produkt swojego otoczenia. Całe uniwersum "Lalki" to świat pełen tragedii pod różnymi postaciami.
To jest jedna z nielicznych książek jakie mi się spodobały w technikum zaraz obok ferdydurke i granicy
"NIEWIEM" z czasownikami piszemy zawsze oddzielnie...;)
Przekaz filmu jak zawsze trafny
Bardzo uproszczona analiza skomplikowanej i wielowarstwowej książki. Analiza na miarę umysłów widzów tego kanału. Pozdrowienia od magistra polonistyki!
Bardziej mnie przekonałeś do przeczytanie książki niż program nauczania
Myślę, że Wokulskiemu brakowało poczucia prestiżu, który był w tamtych czasach utożsamiany z warstwą społeczną, a niekoniecznie z zasobami materialnymi, stąd zainteresowanie Izabelą. Chciał się dostać do elity. Wówczas utracjusz i gołodupiec wywodzący się z arystokracji i tak stał wyżej w hierarchii społecznej niż nuworysz. Z kolei panna bez posagu miała słabsze notowania na rynku matrymonialnym we wlasnej warstwie, bo chodziło o pomnażanie majątku. To miał być dil: ja ci kasę, ty mi pozycję. Izabela miała powodzenie tylko wśród flirciarzy, bo ślubu nikt majętny z jej warstwy nie oferował, a utracjusze również nie mieli interesu w ożenku ze zubożałą panną, chcieli się tylko pobujać, bo była ładna. Niestety Wokulski się zakochał, co mu rozum odebrało, bo tak działa zakochanie. Dzisiaj wiele się nie zmieniło co do zasady, inne są jedynie wyznaczniki prestiżu.
Nie pamiętam już dokładnie opisów podczas pierwszego ujrzenia Łęckiej w teatrze oraz ew kolejnych opisów zdradzających stan myśli Wokulskiego, ale naprawdę myślisz, że najpierw była chęć podniesienia statusu społecznego (jeśli w ogóle taką chęć się pojawiła, okres w którym arystokracja ustępowała miejsca handlowcom, może z wyjątkiem ordynatów najbogatszych rodów) gdzie Łęcka była tylko środkiem do celu a dopiero później pojawiło się zakochanie? Jakoś trudno mi to przełknąć, cytując Suzina: Stanisław Ty jesteś kupiec, po co się zadajesz z tą hołotą?
@@arkadiuszbartnicki5954Myślę, że najpierw - zgodnie z tym, co piszesz - zwrócił uwagę na jej urodę. Ale na pewno podniesienie statusu poprzez wejście do wyższej warstwy społecznej było dla niego istotne. Tak jak piszesz, przechodzenie znaczenia arystokracji do lamusa dopiero się zaczynało, więc nie wszyscy zauważali taką tendencję, a zapewne nikt nie był w stanie przewidzieć, jak ta tendencja się rozwinie, bo o tym wiemy dopiero po czasie, to oczywiste. Dla niektórych wciąż miało to znaczenie. Myślę, że Wokulskiemu chodziło o prestiż nie tyle z powodu próżności, co upatrywał w tym możliwości - jak byśmy to dziś nazwali - poszerzenia zasięgów w celu rozwoju biznesu. Tak to widzę, ale nie upieram się, że to trafna analiza. Jestem otwarta na sensowne kontrargumenty 😊.
problemem nie był prestiż, po prostu był nieatrakcyjny fizycznie w porównaniu z innymi kochankami w Izabeli
lalka to dobra lektura, chodzło z grubsza o to, ze młoda seksowna izabela nie chciała starego niezbyt przystojnego wokulskiego, ot i tyle, biologia zwyczajnie drodzy słuchacze nic poza tym, a wy się tutaj rozwodzicie i szukacie niewiadomo czego
morał jest na dzisiejsze czasy bardzo prosty - nie ma znaczenia ile masz kasy to i tak młodą ładną dupeczkę bęzie chędozył przystojny młody gołodupiec, amen:)
@@antoninamrowka Chyba muszę się zgodzić co do tego, że początek idealizacji Izabeli wystąpił pod wpływem wzrokowego zachwytu urodą (choć wcześniej wspominał niby, że zakocha się tylko w kobiecie takiej samej jak on, ale jednak po kilkunastu latach od tych słów Wąsowska go nie interesowała, a chyba spełniała wiele jego kryteriów). Mam wątpliwości co do motywacji finansowej/chęci powiększania wpływów: Najbardziej lukratywne propozycje handlowe - które proponował mu Suzin w Paryżu - rzucił w błoto by wracać do Izabeli. Cała ta spółka z polską arystokracją była mu niepotrzebna - chodziło o zdobycie przychylności towarzystwa Izabeli. Według mnie dopiero od momentu wypowiedzenia przez Izabelę słów: Kupcem można być, można też nim nie być - Wokulski zapragnął zmiany statutu jednak celem przypodobania się Łęckiej. PS. Przypomnij sobie rozmowy na przejażdżce w Zasławiu między Wokulskim a Wąsowską, jak bogata wdowa dziwiła się że pomnażanie majątku czy jego trwonienie nie sprawia mu żadnej satysfakcji. PS 2 Słowa Wokulskiego do drużnika Wysokiego: "To prawda, straciłem wszystko. Tylko pieniądze mi pozostały"
-Jaki był ten kod ?
-NIEWIEM
Trochę to dziwne znać odpowiedź, a powiedzieć nie wiem
Propozycje tematu . Co to znaczy być prawdziwym / Odpowiedzialność / Relacje parasocjalne - Oneshot .
Był po prostu zakochany... A gdy człowiek zakochany robi równie dziwne rzeczy podchodzące pod szaleństwo
a pisałam właśnie o tym na maturze:)
Akurat czytam Lalkę, dziękuję
Gdy przeczytałam ją mając lat kilkanaście to zupełnie nie rozumiałem dlaczego większość moich kolegiów/kolezanek nie dostrzega jak ta książka jest genialnym studium ludzkiej osobowości i mentalności. Wtedy jednak nie wiedziałem jak to racjonalnie wytłumaczyć a bardziej to czułam i upraszczałem. Pozdrowienia
Fajnie, że taki odcienek, bo akurat omawiam Lalkę 😊
Ze starym?
Nie wiem jak reszta ale ja z chęcią bym posłuchał analizy bohaterów literackich z twojej strony
Nie można zakochać się głupio. Miłość istnieje bez przymiotników.
ta książka to jeden z dziel na poziomie światowym. o meskosci i jej kryzysie, o simpach i chadach, o zmianach w postrzeganiu mężczyzn przez kobiety wraz z tykającym zegarem biologicznym, o hipergamii kobiet.
O tak, bo zakochanie się jest racjonalną decyzją :) Nie wiem komu bardziej współczuć - Wokulskiemu, czy autorowi tego materiału.
Dokładnie, Wokulski nie był simpem tylko był mocno zakochany.
Na to mądrych nie ma.
Trzeba się po prostu odizolować od takiej laski i liczyć, że czas pomoże.
Ja przez bycie zakochanym w kobiecie która mnie nie chciała straciłem kilka okazji z innymi które na mnie leciały, bo miałem w głowie tylko tamtą.
I co gorsza ona z dzisiejszej perspektywy wcale nie była jakaś ładna, te o wiele ładniejsze sam przegapiłem.
Zakochanie w lasce która ma na ciebie
wyjebane to bardziej choroba, która może zniszczyć ci relacje z kobietami, niż bycie simpem, który chciałby ruchać wszystkie jakie się nasuną.
Zakochanie zakochaniem, ale kontrolę nad własnym zachowaniem przecież masz
@@patimat4700 W przypadku prawdziwego zakochania to trochę tak jakby komuś napisać "ale przecież masz kontrolę nad własnym zachowaniem, więc zmień orientację"...
@@HeavenSevenWorldprawdziwe zakochanie? A czym ono się różni od każdego innego zakochania w bliskiej, ukochanej osobie? Ma pan chyba na myśli różnicę między zakochaniem, a zauroczeniem. Proszę troszkę poszperać, by nazwać rzeczy po imieniu.
@@HeavenSevenWorld trzeba umieć rozróżnić zauroczenie i pożądanie od miłości. Nad dwiema pierwszymi nie masz kontroli, nad ostatnią jak najbardziej.
o kurde, mocno się zdziwiłem po tytule z uwagi na to że miałem te lekture jakieś 2 miesiące temu i w klasie też sie śmiali że mocno przysimpił
Mężczyzn socjalizuje się do tego, by podrywali kobiety zabiegając o ich względy, a kobiety by udawały, że im się to podoba. Ale to nie jest droga do sukcesu. Koniec końców Wokulski połknął czerwoną pigułkę i przestał patrzeć na relacje w taki sposób, jak wcześniej. Więc jeśli chodzi o redpill, to można powiedzieć że był pionierem.
Mężczyzni dają się nabrać na to co mówią kobiety, najczęściej mówią to co jest politycznie poprawne lub społecznie akceptowalne a nie to co naprawdę działa. Gdyby mówiły wprost jak wyglądają zasady gry to straciły by kontrolę nad sytuacją.
Druga sprawa, to rybka nie nauczy jak ją łowić:) konflikt interesów:)
@Sebastian nikt nie pisze o żadnej instrukcji, tylko o prawdziwych zasadach gry, a nie bajek rodem z Disneya:)
@@GHOSTTHINK67 ale feministki uważają że Disney to też patriarchat
Chyba raczej czarną, pod koniec XD
@Sebastian Trzy ostatnie dziewczyny, z którymi spalem spełniają wymagania blackpilla i redpilla. One podswiadomie gardzą niskimi i przecietnymi chłopakami. Jedna określała, że gość, z którym wczesniej byla na randce ją zapraszał ale "do mnie nie miał podjazdu". Ze mna spala na 1st randce. Inna to wgl była z innym gościem i co prawda byli w separacji ale to nie była zakończona sprawa. Ta dziewczyna otwarcie mowila, ze gardzi niskimi i mogą byc dla niej tylko kolegami. Sa dla niej aseksualni.
Jest wiele prawdy w tych pillach. Shit testy to tez prawda.
Akurat niedawno skończyliśmy ją przerabiać :)
film bardzo fajny bardzo mi się podobał tylko taka mała sugestia lalka pojawiła się też by formie serialu
serial jest dużo lepszy więcej wątków wszystko lepiej pokazane które mógłby być serial ale film też pasuje
Film to genialna rola Dmochowskiego w roli Wokulskiego. Poza tym Fijewski, Jędrusik, Tyszkiewicz. Dech zapiera jak się patrzy. A serial zaledwie poprawny fabularnie. Pawlik tylko fajny, a Jerzy Kamas jak dziecko we mgle
Może Łęcka była tylko windą aby społeczeństwo go akceptowało?
Wcześniej posunął się do małżeństwa z o wiele starszą kobietą, dla jej majątku.
Choć nie można posądzić go tylko o niskie ambicje. Przyjaźń z Rzeckim, wspieranie potrzebujących, świadczy o głębokiej wrażliwości.
Za późno. Już dołączyliśmy do grona simpów.
Nie czytaliśmy lektury wystarczająco uważnie
szkoda ze nie wykorzystałeś scen z serialu Ryszarda Bera (moim zdaniem lepsza ekranizacja lalki niż ten film)
Przekopiowałem komentarz, bo niestety nie udało ci się go odczytać pod ostatnim filmem, a wiele osób się zgadzało z nim więc ponawiam moją życzliwą prośbę:) :
Odbiegając od tematu filmu, ale myślę, że dobrym pomysłem jest zrobienie w przyszłym miesiącu na kanale miesiąca o zaburzeniach psychicznych. W końcu nie tylko depresja jest na tym świecie. Nerwica lękowa, nerwica natręctw, schizofrenia, dwubiegunowość. Myślę, że to ciekawe tematy
👍
Czyli jak ludzie się sobie podobają fizycznie to jest miłość? czym się rozni takie podejście od bycia z kimś dla pinieędzy? autorze czekam na twoją odpowiedć
Związek na płaszczyźnie fizyczności, daje szansę bycia pięknisiami potomstwu. Ten wspierany finansami, zapewnia godziwy start w przyszłość zrodzonej z niego dziatwie. W obu przypadkach, producenci tacy jak Cartier, będą ukontentowani, potencjalnie rosnącym rynkiem zbytku.
Zdrowy człowiek, prędzej nawiązuje więź emocjonalną, z tymi, które się mu podobają. A jak ktoś z kimś jest dla pieniędzy, to jest to chłodna kalkulacja. Jak ktoś się podoba fizycznie, to płaci dobrymi emocjami. Jak ktoś płaci kasą, to ciągle musi wyskakiwać z kasy i stawka jest podnoszona...
@@athelgast8010 a co jak ktoś płąci urodą a uroda przeminie? co wtedy? to nie są emocje tylko pożadanie, podniecenie, chęc wyruchania i tyle - nazywajmy rzeczy po imieniu:)
coś takiego jak miłośc to tylko ładna nazwa, racjonalizacja biologii i tyle, przecież trzeba było jakoś ładnie w słowka zwykłą chuć ubrać:) to nic , że to zwykła ściema itd, ale ludzie lubią żyć w słodkim kłamstwie gorzka prawda zawsze jest przykra
a co jak łądna kobieta się brzydko zestarzeje i chłop da nogę do innej młodszej, łdniejszej? czy to nie jest chłodna kalkulacja? jak ktoś płąci wyglądem to musi ten wygląd miec zawsze na najwyższym poziomie,a tak sie nie da
@@athelgast8010 W pierwszym przypadku, mamy instynktowny wybór, generowany przez dobór naturalny, w drugim świadomy acz anaturalny.
@@janmiedza6607
"a co jak ktoś płąci urodą a uroda przeminie? co wtedy?"
Ja bym to tak ujął, że ładna dziewczyna na stare lata neutralnieje. Brzydka staje się jeszcze bardziej paskudna.
"to nie są emocje tylko pożadanie, podniecenie, chęc wyruchania i tyle - nazywajmy rzeczy po imieniu:)"
Tak jakby "pożądanie", podniecenie: nie były emocjami: ) To po części prawda, ale też nie do końca. Z twarzy, oczu, można wyczytać pewne cechy mentalne. Można się zakochać w oczach a to przecież nie jest raczej seksualna część ciała... Mówisz o "chęci wyruchania", ale przecież normalny zdrowy facet chce mieć partnerkę między innymi po to, żeby poruchać a nie być ogiera po głowie albo budzić się ospermionej pościeli. A jak miałby ruchać kobietę, która go fizycznie obrzydza? Po coś ta "chuć" była dana, przez Boga, naturę, ewolucję (wybierz co ci pasuje).
"to nic , że to zwykła ściema itd, ale ludzie lubią żyć w słodkim kłamstwie gorzka prawda zawsze jest przykra"
Ja bym to raczej nie jako ściemę, tylko interpretację rzeczywistości, przedefiniowanie pewnych pojęć. Co jest tym "słodkim kłamstwem", a co "gorzką prawdą".
"a co jak łądna kobieta się brzydko zestarzeje i chłop da nogę do innej młodszej, ładniejszej? czy to nie jest chłodna kalkulacja?"
A to co mówisz, opierasz na realnych doświadczeniach, czy obejrzanych telenowelach? Jak go stać, to sobie znajduje. Twój problem?
"jak ktoś płąci wyglądem to musi ten wygląd miec zawsze na najwyższym poziomie".
Bzdura. Z resztą chyba mnie nie zrozumiałeś.
Nie ma czegoś takiego jak ,,kryzys męskości". Jest on jedynie wydumany przez media. Jak najbardziej istnieje zestaw cech, do posiadania których powinni dążyć mężczyźni. I nie są to delikatność i wrazliwosc wciskane obecnie mężczyznom.
Termin,, kryzys męskości,, został stworzony w celu wywierania wpływu na mężczyzn, inne tego typu hasła jak,, prawdziwy mężczyzna powinien...,, itp co jest fabułą manipulacyjną, czyli intencje nadawcy tego przekazu są jasne, próbuje wywrzeć wpływ, manipulować, shamingować w celu uzyskania odpowiednich korzyści:)
Z drugiej strony jest takie sprzeczne z tym pierwszym hasło jak,, toksyczna męskość,, która służy do zmiękczania mężczyzn, którzy wykazują cechy alfa.
Cechy pożądane to zaradność (majętność) i chojnosc. Nawet jak wezmiesz młoda, niezepsuta dziewczyne, to dorosnie i z czasem zacznie cie porownywac do mężów-spermiarzy swoich koleżanek, którzy kupują im ciągle prezenty (płacą za czas tych babeczek, nie uczucia). Kobiety, gdy zaczynają brzydniec i sie starzec traca nadzieje na romantyczne chwile z "Apollem" i ich jedynym celem staje się kasa i konkurowanie z kolezankami o to, która ma wiecej i zazwyczaj jest to zależne od ich mężów.
Ja bym powiedzial, ze bardziej mamy kryzys kobiecosci. Toksyczne zachowanie kobiet w social media, w rozwodach, przyzwylanie kobietom na manipulowanie. Nieszanowanie mezczyn przez kobiety, brak komplementowania mezczyzn, brak okazywania mezczyznom szacunku. No baby sa poprostu tak uprzywilejowane, ze az sie im w dupie od tego dobrobytu poprzewracalo.
Popieram
jesli wiekszosc mężczyzn ma problemy z męskością i tym jak się powinni zachowywać to raczej istnieje taki kryzys, i właśnie wciskana wrazliwosc i delikatnosc to powodują;d i oczywiście że istnieją cechy do których warto dążyć, ale nie promuje się ich, a jedynie przedstawia ich toksyczną wersję
Łęcka to odpowiedniczka Julek z naszych czasów. Wokulski nie chciał innych kobiet tych "dojrzałych", gdyż były już po uderzeniu w ściane i one poprostu też chciały przejąć majątek wokulskiego. A że rządzą nami instynkty, to logiczne ze wolał 20 kilku latke niż, starszą i mniej atrakcyjną 40, czy 50 latkę
po prsotu chciał się ślizgać na młodej
30 to też dużo?
@@hinateczka5266 z pubktu widzenia biologi jest to ostatni moment na urodzenie zdrowego dziecka, później z każdym kolejnym rokiem wzrasta ryzyko chorób płodu, co jest skutkiem wieku matki, gdyż kobiety sie szybciej starzeją niż mężczyzni
@@koksu3241 ale Wokulski to jest już dziad jak miał 40 czy coś więcej to on ojcem Izabeli mógłby być, 🤣
@@hinateczka5266 no mógłbybyć i co z tego?
Wokulski był frajerem,myślał że puknie Łęcką,a tu lipa,wolała podchody Starskiego typowego na owe czasy chada i badboya w jednym,tyle w temacie.
Sama się mogę do Izabeli w pewnym kontekście porównać- choć nigdy nie byłam akurat łasa na pieniądze, do tych kobiet nie należę. Spotykałam wielu mężczyzn którym wręcz przed pierwszym spotkaniem przez nich sam na sam zaproponowanych mówiłam z góry że nie szukam partnera i nie chcę nic poza co najwyżej relacją przyjacielską z czasem. Oni mówili że mają to samo dosłownie każdy i dosłownie każdy na już drugim spotkaniu wyznawał miłość (no ja akurat w miłość prawdziwą po dwóch spotkaniach nie wierzę XD) Dla nich "nie" to chyba znaczy co najwyżej "nie wiem czego chcę, pokaż mi mój sokole gromowładny" i kiedy już byli odtrącani to albo dramat albo próby manipulacji czy rzeczy o których się filozofom nie śniło- propozycja "okej, już przyjąłem że nic z tego nie będzie ale pozwól że będę na tobie ćwiczył podrywanie"- a puknijcie wy sie w głowę, nie jesteśmy takie ślepe i durne XD Albo gadanie jak odrzucisz pantofla że baby to teraz patusa szukają co ich bija (jakby istniały dwie skrajności tylko wśród mężczyzn;-;). Na spotkaniach celowo zachowywałam się czasem nawet bardziej jak chłopczyca niż kobieco i teraz widzę lepiej, że nie chodziło o to że się we mnie tyle zakochiwali, co byli po prostu zdesperowani i nieogarnięci w tematach damsko-męskich jeszcze. Jeden wprost przyznał że wiedzę czerpie z filmów romantycznych ;-; Mam nadzieję że już sobie poukładali jakoś życie, swoje zdrowie psychiczne i może nawet znaleźli jakieś fajne dziewczyny (jeden wiem że tak) Ci którzy finalnie nie uciekali się do prób manipulacji byli naprawdę spoko, po prostu wtedy pogubieni najwyraźniej.
Problem ludzi jest taki, że za dużo myślą.
Albo za mało.
W Lalce Izabela Łęcka była arystokratką więc te jej oczekiwania i roszczeniowość były można powiedzieć "zjawiskiem normalnym" dla tej "wyższej" grupy społecznej. Problem jest w tym, że takimi oczekiwaniami i roszczeniowością, dziś charakteryzuje się spora część kobiet, które nie mają do zaoferowania absolutnie nic. Izabela Łęcka była przynajmniej arystokratką, a dziś mamy tłumy kobietek, które grają "arystokratki" i czekają na swoich greckich bogów. Czasem taki się na chwilę pojawi, przez parę lat będzie dawał takiej Izabelce wrażenia, potem się to kończy, i Izabelka otwiera hodowlę kotów w swoim domu albo kończy ze stadkiem rozwydrzonych dzieciaczków. Oczywiście nie generalizuję ale jak tak sobie chodzę po tym świecie, to mam nie odparte wrażenie, że większość kobiet to takie Izy Łęckie bez tytułu szlacheckiego, a często nawet też bez wyglądu, choć zdaje się im, że są niemalże anielskiej urody, a są jednocześnie obklejone tipsami, pudrami i innymi wątpliwej jakości artefaktami. Z drugiej strony mamy tłumy Wokulskich, którzy z niesłabnącą ślepotą uganiają się za takimi lolami, a te wartościowe kobietki czekają gdzieś na boku, i jak się nie doczekają to z czasem otwierają też hodowlę kotków w zaciszu swego domostwa, bo już nie mają wyjścia. Wygląda na to że większość ludzkości traktuje Lalkę B.Prusa jako instrukcję obsługi życia, a nie przestrogę przed popełnianiem podobnych błędów.
Słowa prawdy padły w Twym poście.
Oczekiwania intensywnych doznań, emocji i spontaniczności niestety kolidują ze stabilizacją. Jeśli facet ma być stabilnym, dojrzałym partnerem to będzie się skupiał na celach odleglejszych (takich jak praca, edukacja, mieszkanie/dom) nie będzie sobie pozwalał na ciągłe spontaniczne działania. To sprawia, że dla wielu młodych dziewczyn taki facet jest nudziarzem, wartościowy będzie dla kobiety nieco starszej, niestety w dzisiejszej kulturze gloryfikującej młodość dla takiego faceta ustabilizowanego życiowo dziewczyna 25+ nieraz jest już uważana za starą i jest ignorowana przez ustawionego faceta mimo, że mogłaby być wartościową partnerką na rzecz nieco młodszej dziewczyny, ale szukającej tylko szybkiego dopływu gotówki i emocji. Z drugiej strony takie właśnie nadmierne zainteresowanie (osobami
Mało tego. Taka panna może sobie jeszcze przypomnieć o gościu którego wcześniej uznała za nudziarza . Jak trochę lat minie . Problem w tym że zanim jej oleju w głowie przybędzie, to urody ubędzie. I tu kolejny szok dla takiej że facet który się kiedyś nią interesował, dziś ma na nią wywalone .
Bolesław Prus rozumiał redpill zanim on jeszcze powstał. A gówniarze w licbazie mówią, że to nudna lektura!
Akurat u mnie w szkole bardzo dobrze omówiliśmy "Lalkę" i poruszyliśmy te same wątki co w filmie
"Lalka" to RiGCz i docenia się szczególnie po liceum/technikum. Wokulski to taki trochę Testoviron swoich czasów - on rekin biznesu vs. zawistni Polacy, którzy mieli mu za złe, że dorobił się na wojnie krymskiej
Ale zanim wyjechał na wojnę pomnożyć majątek to sprzedał się starej babie, co dobitnie przedstawiono w książce jako kwintesencję przegrywu Wokulskiego.
Był też giga kukiem i simpem. To jest bardziej przykład, że możesz być tak ogarnięty, a szpara między nogami spowoduje szaleństwo w twojej głowie.
nie do końca bo testoviron jest chadem a wokulski normikiem
@@Asraeks Wokulski to failed normie wg oficjalnego nazewnictwa xD
Widziałem już wszystko, można umierać.
mega ciekawe pozdrawiam
MOJA ULUBIONA LEKTURAAAAA
Simp to gość który płaci donejty dla "księżniczek" z OnlyFans, Twitcha i sex kamerek. Wokulski był normalnym gościem, który zakochał się w kobiecie i który walczył o nią.
Miłość prawdziwa jest płonna i by była prawdziwa jest w niej nutka tragizmu.Reszta związków to związki nadal ekonomiczne z elementami pochodzenia zawodowego,społecznego.
pamiętam jak oglądałem wypowiedź Bartka (xntentaciona) o Lalce i miłości Wokulskiego do Izabeli. i pamiętam treść i miłosny morał Lalki nawet nie czytając książki.
Dobry film dla idiotów którzy kupują onlyfansa
Nie spodziewałem się takiego odcinka po kanale z ciekawostkami
najlepsza lektura
Aż mi się przypomniało jak w szkole była lalka
Ja w gimnazjum i w LO simpowałem do trzech dziewczyn w pewnych odstępach czasu (co dwa lata xD), przez wszystkie 3 byłem olany.
Po maturze ogarnąłem się i chad-owalem, aż na studiach poznałem wartościową dziewczynę z którą jestem do dziś (kilka lat już). Mieszkała ze mną w pokoju, kawalerkach, wspólnie się dorabialismy (ciężko pracując) i budowaliśmy biznes. Była i jest dla mnie podporą na dobre i na złe.
Każdemu ex-simpowi życzę takiej.
Laski do których simpowałem to teraz feministki przed 30stką, samotne. Chyba przyniosłem im pecha xd
Może samotne, ale szczęśliwe
@@tamai1275 może :) w każdym razie tak czy siak życzę im dobrze, chemii już do nich nie mam. A wiem to o nich, bo po prostu z małego miasteczka jestem :)
@@tamai1275A skad to wiesz? Większość ludzi, zwłaszcza kobiety, źle znosi samotność. Nie sorry, jak kobieta po 30 jest sama to albo miała pecha albo jest coś z nią nie tak.
@@konanpl8936 Nie wiem tego, dlatego napisałam "może".
Co do tego znoszenia samotności… Wedle badań kobiety - singielki są szczęśliwsze, niż mężczyźni - single. A jak kobieta po 30 jest sama, to równie dobrze mogła też świadomie wybrać takie życie. Jeśli tylko jej to pasuje i wolała obrać taką drogę, to czemu nie.
@@tamai1275 Co to to nie ;) Takie badania to sobie robią feministki na pocieszenie. Generalnie kobietom bardziej zalezy na posiadaniu rodziny, byciu matką itp. niż facetom na byciu ojcem. Sam to zresztą widziałem nieraz dookoła siebie, niejedna dziewczyna rzuciła chłopaka, bo nie chciał się jej jeszcze oświadczyć, niejedna szukała zdesperowana chłopaka, bo koleżanki były już pozaręczane. W drugą stronę jakoś to nie działało. Za to faceci bardziej potrzebują seksu - a do tego nie potrzeba być w związku. Dlatego jakieś 90 % ,,zatrudnionych" w przemyśle prostytucji to kobiety. Owszem są wyjątki od tej reguły w obie strony.
Tak jak mickiewiczem gardzę ( celowo z małej litery ), tak Prusa szanuję. Świetna książka
Niestety serce nie sluga. Jedyne co mozemy zrobic to podejmowac madrzejsze dzialania i inny sposob myslenia o naszych uczuciach/objekcie uczuc choc to b.trudne.
Łęcka miała 18 lat, a nie ponad 20. Wąsowska nie była zainteresowana Wokulskim, bo szukała stabilności, ona w ogóle nie szukała stabilności, była kokietką, szukała zabawy i wrażeń, bawiła się mężczyznami. Wprost przyznała Wokulskiemu, że jej zainteresowanie nim jest tylko chwilowe i ma służyć zabiciu rutyny
Wąsowska sama nie wiedziała czego chce
Problemem wdowca Wokulskiego lat 40 było to, że uważał że dwudziestolatka bez problemu padnie mu w ramiona dzięki majątkowi odziedziczonemu po pierwszej starszej żonie z miałkim charakterem.
Wokulski pomnożył ten majątek - i to zdaje się, wielokrotnie.
Może i Wokulski był simpem, ale za to był Sigma Male biznesu i przeliczając wartość jego inwestycji z inflacją miał ponad 100 mln PLN majątku...
Sigma i beta w jednym człowieku
Autorem "Lalki" jest Aleksander Głowacki, który pisał pod pseudonimem (Bolesław Prus)
Co za głupia recenzja!! Izabela wcale nie szukała jakiejś krótkiej relacji, "atrakcji i wrażeń"!! Ona chciała wyjść za mąż, ale przecież nie za kupca!!!! To dla niej była by taka deklasacja jak teraz dla dziedziczki z Wilanowa wyjście za mąż za starego, hydraulika po 3 klasach zawodowych, z oszczędnościami na koncie pozwalającymi kupić ładne mieszkanie, "wypoczynek" i telewizor + wakacje w sanatorium.
Nie jest mi szkoda Wokulskiego. Będąc statecznym, starszym Panem znalazł sobie obiekt miłosny w postaci młodej i pięknej Isabelli Łeckiej, która miała wszystko. To było do przewidzenia, że nic z tego nie będzie.
dokładnie to samo jak ogladałem film lalka to też oceniłem go od razu za kukolda
Morał powieści jest taki nigdy się nie zakochuj bo nikty twoje uczucie nie zostanie odwzajemnione zwłaszcza gdy nie jesteś urodziwy...
Bądźmy poważni.
Tak odbiegając od tematu - kojarzy ktoś rozgoryczonego robola jakieś lektury, Gibała czy jak mu tam, ale tytuł książki mi uciekł a żródła nie mogę się doszukać nigdzie. Czytałem o tym w jakimś czasopiśmie i nie daje mi to spokoju...
Wokulski gdyby był młodszy i atrakcyjniejszy to pewnie by zdobył serce Łeckiej.
Świetna książka
Na pewno to przeczytam)
Strasznie przykry i przygnębiający film, No ale cóż
Na lekcji polskiego usłyszałem że Lalka to książka mizoginistyczna, a Łęcka to silna postać feministyczna...
głupota ludzka nie zna granic
Propaganda potrafi wszystko
A może Wokulski za wszelką cenę chciał osiągnąć cel, dobic targu jak w handlu nawet po drodze dając się upokarzać i robiąc z siebie jelenia. To byłby jego udany deal.
Wokulski przeznaczył na miłość do Izabeli Łęckiej minimum 107 500 rubli (7 202 500 dzisiejszych złotych), co stanowiło około 25% jego majątku. Głupi był, mógł brać Stawską.
Dlaczego nie wstawiliście tego filmu 2 miesiące temu- przed maturami?
Materiał warty uwagi
Doceniłem te ksiazke dopiero po skończeniu liceum