Golec uOrkiestra w tekstach przekazuje tyle mądrości... "Kto się ceni, ten się leni. Co dzień byczy się za trzech. To nieprawda, że w człowieku robotnicza płynie krew [...]". Balans. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Nie do końca. Czasem też społeczeństwo ciśnie na kobiety... Jak również same kobiety cisną, wystarczy że ktoś wpadnie i zobaczy bałagan (nie mylić z syfem!) i już zaczyna się potok że dana pani domu jest leniwa itp. Nie zapominajmy też o stereotypach gdzie kobieta ogarnia domu a mężczyzna przychodzi odpocząć po pracy ;)
Wyjechałam na dwa miesiące do pracy w restauracji jako kelnerka we Wiedniu. W wieku 22 lat, teraz mam 27. Pracowałam od 6 do 22/23 z przerwą w jednym dniu w tyg, gdzie mogłam przyjść na 12 do 22/23. Z dala od rodziny, z dala od chłopaka (obecnego męża). Jestem nauczona pracy, od małego pomagałam przy gospodarstwie. Ale to jak pracowałam wtedy, przez tyle godzin to była przesada, lekko mówiąc. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie, płakałam na początku po pracy, później nawet w trakcie. Coś strasznego! Po tym wydarzeniu powiedziałam, że nigdy więcej tak nie będę tyrać.
Cieszę się, że ten temat jest ostatnio na tapecie. Już od dawna obserwuję, jak wiele osób dookoła mnie dąży do jak największej produktywności, do tego żeby robić mnóstwo rzeczy w swoim życiu. Pojawia się przy tym porównywanie - kto co robi w życiu, kto więcej osiągnął. Sama też wpadłam w tę pułapkę i musiałam przypłacić to własnym zdrowiem.
Jasne, że im się więcej pracuje, to znaczy, że się jest mniej wartościowym, bo samemu odejmuje się swojej wartości, chce się udowodnić, że jest się nadczłowiekiem i tylko wtedy czuje się coś wartym. A wartościowym się jest wtedy, gdy szanuje się swoje potrzeby i najbliższych. Jest coś takiego, że można czasem robić za dwóch latami, a potem przychodzi czas, że za połowę się ma trudno zrobić. Po pierwsze życie ma cykle , a po drugie skrajne poświęcenie i praca ponad siły bez poszanowania odpoczynku niesie konsekwencje zdrowotne i skrajnym wyczerpaniem. Robić ile się umie, odpoczywać ile się potrzebuje i pipcyć tych którzy z boku naśmiewają się , że oni więcej pracują, zarabiają i mają, bo coś chyba z nimi nie halo, żeby poczuć się wartościowymi, to muszą się tym przechwalać.
Ja zawsze holdowalam zasadzie.. Jak największy wynik przy włożeniu jak najmniejszego wkładu pracy.. I zawsze robiąc cokolwiek starałam się tak wykonywać aby trwała krótko i była jak najbardziej efektywna, obojętnie by to było.. I zawsze wychodziło to z zyskiem dla mnie... Bo każdą pracę należy wykonywać w dopasowaniu do sytuacji... Śmieję się, że jestem pracowitym leniem, bo robię szybko, efektywnie aby mieć jak najwięcej czasu na lenistwo.. Hahaha
Jakby o mnie... Właśnie wróciłam wieczorem z roboty w ogrodzie i tak jest nieskończenie wiele pracy, a efekty faktycznie dla mnie nie są dosyć zadowalające... Jak mnie o ogródek wciągnie to zapominam o jedzeniu... Hahaha.... Ale faktycznie trzeba umieć odpoczywać i cieszyć się życiem, żeby nie popadać w toksyczną produktywność, bo tak naprawdę bierze się ona z chęci wypełnienia jakiejś pustki w życiu. Mogę potwierdzić, że ludzie, którzy potrafią mniej pracować na rzecz cieszenia się życiem często zarabiają więcej.
Niebezpieczeństwem czasów minionych było to, że człowiek mógł stać się niewolnikiem. Niebezpieczeństwem czasów przyszłych jest to, że człowiek może się stać robotem. Erich Fromm
Ocena efektywnosci pracy ma zawsze charakter subiektywny, ocena czasu pracy ma charakter obiektywny jesli oparta jest na prawdziwych danych. Stopa wyzysku pracy oparta jest na wylacznie jednym z tych dwoch elementow.
Tylko matka, żona i kochanka ma taką produktywność nietoksyczną, bo po 16 godzinach pracy dla odstresowania się i odpoczynku po pracy, dla "własnej" przyjemności poprasuje, ugotuje obiad na następny tydzień i uszyje dzieciakom stroje na przedstawienie w przedszkolu! A, po 22 ma jeszcze czas, by poczytać lub obejrzeć film??! Powinna chyba podjąć pracę na drugi etat, bo jak można tak się lenić?!:)
Mamy tu opis zwykłego niewolnictwa, które jest przykryte inną, lepiej (?) brzmiącą nazwą. W XXI wieku to wstyd, żeby ludzie byli traktowani jak niewolnicy - świadczy to o wciąż bardzo prymitywnym poziomie rozwoju ludzkości. I zdecydowanie nie mam tu na mysli gadżetów technologicznych, a poziom ŚWIADOMOŚCI.
Golec uOrkiestra w tekstach przekazuje tyle mądrości... "Kto się ceni, ten się leni. Co dzień byczy się za trzech. To nieprawda, że w człowieku robotnicza płynie krew [...]". Balans. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję za uderzenie w dzwon,💐 do tego tzw system Forda .
Zdrawiam z Allgau ☘️🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Typowym przykładem toksycznej produktywności ma masa polskich kobiet, które jak się nie krzątają, to czują się niepotrzebne i czują, że marnują czas.
Nie do końca. Czasem też społeczeństwo ciśnie na kobiety... Jak również same kobiety cisną, wystarczy że ktoś wpadnie i zobaczy bałagan (nie mylić z syfem!) i już zaczyna się potok że dana pani domu jest leniwa itp.
Nie zapominajmy też o stereotypach gdzie kobieta ogarnia domu a mężczyzna przychodzi odpocząć po pracy ;)
Panie Jarosławie, brawo za ten głos rozsądku poparty naukowym podłożem. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, K ☺️
Wyjechałam na dwa miesiące do pracy w restauracji jako kelnerka we Wiedniu. W wieku 22 lat, teraz mam 27. Pracowałam od 6 do 22/23 z przerwą w jednym dniu w tyg, gdzie mogłam przyjść na 12 do 22/23. Z dala od rodziny, z dala od chłopaka (obecnego męża). Jestem nauczona pracy, od małego pomagałam przy gospodarstwie. Ale to jak pracowałam wtedy, przez tyle godzin to była przesada, lekko mówiąc. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie, płakałam na początku po pracy, później nawet w trakcie. Coś strasznego! Po tym wydarzeniu powiedziałam, że nigdy więcej tak nie będę tyrać.
@Wilczyca Himalajska Koleżanka narcyz to faktycznie wsparcie... 😉
Cieszę się, że ten temat jest ostatnio na tapecie. Już od dawna obserwuję, jak wiele osób dookoła mnie dąży do jak największej produktywności, do tego żeby robić mnóstwo rzeczy w swoim życiu. Pojawia się przy tym porównywanie - kto co robi w życiu, kto więcej osiągnął. Sama też wpadłam w tę pułapkę i musiałam przypłacić to własnym zdrowiem.
Jasne, że im się więcej pracuje, to znaczy, że się jest mniej wartościowym, bo samemu odejmuje się swojej wartości, chce się udowodnić, że jest się nadczłowiekiem i tylko wtedy czuje się coś wartym. A wartościowym się jest wtedy, gdy szanuje się swoje potrzeby i najbliższych.
Jest coś takiego, że można czasem robić za dwóch latami, a potem przychodzi czas, że za połowę się ma trudno zrobić. Po pierwsze życie ma cykle , a po drugie skrajne poświęcenie i praca ponad siły bez poszanowania odpoczynku niesie konsekwencje zdrowotne i skrajnym wyczerpaniem. Robić ile się umie, odpoczywać ile się potrzebuje i pipcyć tych którzy z boku naśmiewają się , że oni więcej pracują, zarabiają i mają, bo coś chyba z nimi nie halo, żeby poczuć się wartościowymi, to muszą się tym przechwalać.
Właśnie tego potrzebowałam dziś Panie Jarosławie, pięknie dziękuję i życzę dużo, dużo zdrowia !!!!!!
Ja również 💓bilans głupoty 🫣🫣🫣❤️
W punkt. Sama wpadłam w taką pułapkę. Zdecydowanie 👉 balans 🧘
Fajna bluza :) ten kolor jak słoneczko
Ja zawsze holdowalam zasadzie.. Jak największy wynik przy włożeniu jak najmniejszego wkładu pracy.. I zawsze robiąc cokolwiek starałam się tak wykonywać aby trwała krótko i była jak najbardziej efektywna, obojętnie by to było.. I zawsze wychodziło to z zyskiem dla mnie... Bo każdą pracę należy wykonywać w dopasowaniu do sytuacji... Śmieję się, że jestem pracowitym leniem, bo robię szybko, efektywnie aby mieć jak najwięcej czasu na lenistwo.. Hahaha
Jakby o mnie... Właśnie wróciłam wieczorem z roboty w ogrodzie i tak jest nieskończenie wiele pracy, a efekty faktycznie dla mnie nie są dosyć zadowalające... Jak mnie o ogródek wciągnie to zapominam o jedzeniu... Hahaha.... Ale faktycznie trzeba umieć odpoczywać i cieszyć się życiem, żeby nie popadać w toksyczną produktywność, bo tak naprawdę bierze się ona z chęci wypełnienia jakiejś pustki w życiu.
Mogę potwierdzić, że ludzie, którzy potrafią mniej pracować na rzecz cieszenia się życiem często zarabiają więcej.
Niebezpieczeństwem czasów minionych było to, że człowiek mógł stać się niewolnikiem. Niebezpieczeństwem czasów przyszłych jest to, że człowiek może się stać robotem. Erich Fromm
Material do wieczornej refleksji.
Fantastycznie przedstawione zagadnienie. Zwłaszcza te trzy pytania na końcu.
Bardzo mądre i odpowiednie podejście do problemu efektywności pracy 😅
ZŁOTY ŚRODEK "UMIAR"
Dziękuję bardzo.
Głos rozsądku...😊👌
Idealne dla mnie!! Dziekuje
szacuneczek super materiał
Ocena efektywnosci pracy ma zawsze charakter subiektywny, ocena czasu pracy ma charakter obiektywny jesli oparta jest na prawdziwych danych. Stopa wyzysku pracy oparta jest na wylacznie jednym z tych dwoch elementow.
Dobre to
My w głowie tak napierdolone że nie myślimy o RODZINIE tylko o kasie która i tak nie ma znaczenia w naszym Życiu
Tylko matka, żona i kochanka ma taką produktywność nietoksyczną, bo po 16 godzinach pracy dla odstresowania się i odpoczynku po pracy, dla "własnej" przyjemności poprasuje, ugotuje obiad na następny tydzień i uszyje dzieciakom stroje na przedstawienie w przedszkolu! A, po 22 ma jeszcze czas, by poczytać lub obejrzeć film??! Powinna chyba podjąć pracę na drugi etat, bo jak można tak się lenić?!:)
Mamy tu opis zwykłego niewolnictwa, które jest przykryte inną, lepiej (?) brzmiącą nazwą.
W XXI wieku to wstyd, żeby ludzie byli traktowani jak niewolnicy - świadczy to o wciąż bardzo prymitywnym poziomie rozwoju ludzkości.
I zdecydowanie nie mam tu na mysli gadżetów technologicznych, a poziom ŚWIADOMOŚCI.
No najlepiej to pracować 24/7....💩💩💩
Ja mogę wstrzymać mikcję nawet do dziesięciu godzin, gdy jestem w wirze pracy, to chyba jednak potrzebuję psychologa...
Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia 😜
👍
👍👍👍
Amazon po roku 5 adaptow i zwolnoenie bo pilem 7 litrow wody na dniowke i konczylo sie 2 h offtaskow
Jak w 8 godzin sie niedorobisz to w 12 tym bardziej niee
Naucz się pracować 4x szybciej, dzięki temu możesz pracować 16 godzin na dobę w 4 godziny!
Pan ma głos jak Pan Maciej Gudowski
To o mnie..
Powinien pan nobla dostac za ten wyklad.
Za każdy wykład! ☺️
Czyli Matczak jest jednym słowem nieszczęśliwy.Ludzie mają wszystko jednocześnie nie mając nic.
To chyba Aniserowicz na to cierpiał ;)