zgadzam się w 100%. Patent sternika motorowodnego zrobiłem w Warszawie w 2 dni na Wiśle Stratusem 550, 170km. A plyne w pierwszy rejs Nautika 830, specjalnie 30km, tak doradzali żebym sobie i innym nie zrobił krzywdy. I codziennie od 5 dni walczę. Widzę jakie mam braki. Uczę się w portach. Holowałem jednych młodych żeglarzy, pomogłem 3x cumować innym. Ale np. dopiero 6 kanał popłynąłem przyzwoicie. Tzn. dla mnie prosto ze 2m od brzegu. Jakbym się zawziął to moze po 10 manewrach typu cumowania longside, mooring i na bójce i ybom poczułbym się pewnie. Ahoj!
Zgadzam się z Tobą we wszystkim! Teraz mam 65 lat i dopiero od 5 lat intensywnie pływam (emerytura). Na Mazury płynę rzekami, Wisła Narew i Pisa ok.410 km. Z Zatoko Gdańskiej w górę Wisły 606 km też wyszło. Jacht to Mikron. Nie jest to szał, ale po dokonanych zmianach konstrukcyjnych w miarę poprawnie pływa. Wszystko obsługuję z kokpitu, nawet kotwicę dziobową, a to dlatego, że pływam samotnie. Żona towarzyszy mi tylko w czasie urlopu, bo pracuje. Przeżyłem silny szkwał na Wiśle i kilka sztormów, nie ciekawe uczucie jak nurt sobie a wiatr z przeciwnej. Kurs żeglarza ukończyłem w Yacht Klubie Politechniki Lubelskiej. Ale doświadczenie trzeba zdobywać pływając, myśląc i analizując różne sytuacje. Do tej pory uczę się i zawsze będzie tak, że czegoś jeszcze nie ogarnąłem. Meteo pierwszy raz poznałem, gdy byłem pilotem szybowcowym, tak że nie jest dla mnie magią. Tym, którzy uważają, że żeglarstwo to "pikuś" radzę fantazję ułańską wykazywać podczas kontaktów damsko-męskich. Pamiętać należy, że woda to żywioł i "wyżej nerek nie podskoczysz" Bezpieczeństwo przede wszystkim! Życzę wszystkim żeglarzom tylu szczęśliwych powrotów do portów, co wyjść. Andrzej Mełgiew k/ Lublina
Podobnie miałem z lataniem na motolotniach. Tego nie da się nauczyć w parę dni. Ale przychodzi taki czas, kiedy coś się w głowie przestawia i każde lądowanie wykonuje się prawie bezbłędnie. Wtedy zaczyna się prawdziwe szkolenie ;) Z żeglowaniem zapewne jest tak samo. Warunek - trzeba praktyki. Może w przyszłym roku...
Trzeba po prostu "opływać się". Od najmniejszych łódek i śródlądzia, do trochę większych na Bałtyku. No i dużo czytać i rozmawiać z mądrzejszymi. Patenty i PZŻ mam w ... poważaniu, ale po 20 latach pływania musiałem zrobić żeglarza, żeby mnie na Zalewie Szczecińskim nie złapali. Teraz mam swoją morską łódkę (28 stóp, długi kil) i pływam (nielegalnie) co sezon po Bałtyku gdzie mi się chce i gdzie wiatr sprzyja.
W dużej mierze szkolenia i egzaminy to fikcja (dotyczy nie tylko pływania). Tak naprawdę kurs ma pokazać człowiekowi ten sport i to on ma ocenić czy jest to dla niego i czy wchodzi w to. Jeżeli ktoś nie zdał to musi być bardzo źle. Po zaliczonym egzaminie większość osób zazwyczaj i tak nie pływa aktywnie. Osoby pochłonięte tym sportem - umiały pływać już wcześniej. Papier to papier, przygoda zaczyna się po włączeniu własnej odpowiedzialności.
I tak i nie - często ludzie mają dosyć zaburzoną świadomość własnych umiejętności i ograniczeń - jak było powiedziane w filmie - mają papier, więc myślą, że wolno im wszystko - nakładając na to "zajebistość 200%", chęć popisania się przed znajomymi czy zaimponowania rodzinie - i przepisz na niezłe buuum gotowy. A dołóżmy do tego wszechobecne oferty "bez patentu" gdzie każdy może wynająć nawet nieco większa łódkę...
Piszę tu ktoś o tradycji żeglarskiej. Moje spostrzeżenia są takie, że starym załogom przeszkadza tłok na jeziorze i nowi żeglarze, stąd najchętniej ograniczali by wydawanie patentów, a kurs z egzaminem wydłużyli by do roku.
3 ปีที่แล้ว +5
Ja, Agnieszka, trafiłam na koszmarny kurs, z wrzaskliwą instruktorką, która cały czas mówiła, że się nie nadajemy i nie może nas znieść. Do dziś mi się włos jeży na myśl o tym kursie.
Ten filmik powinien się pojawić na każdym forum żeglarskim w Polsce. W charakterze zimnego prysznica. Solidna porcja zdrowego rozsądku. Aha, nie przejmuj się durnymi uwagami millenialsów nt loga, jest minimalistyczne i dowcipne. A na piwie to może kiedyś się w Gdańsku spotkamy, robię kurs szkutniczy i bywam na Tamce u p. Glinieckiego. Pozdrawiam!
Uczestników rejsów podzieliłbym na tych, którzy są fajnymi towarzyszami podróży i takich, którzy chcą się czegoś nauczyć i nabrać praktyki. O niefajnych nie wspominam, na szczęście rzadko mi sie trafiają. Tym z drugiej grupy staram się stworzyć warunki. Np manewry portowe ( raczej zaczynając od wychodzenia ) planowania etapów no i dublowanie kapitana. Raczej działa.
Obejrzalem z ciekawosci. fajny film. sporo prawdy. dodam od siebie ze nauka zeglowania to sport w ktorym baaardzo liczy sie znajomosc teorii. Brzmi to dziwnie ale; praktyke zdobywa sie tylko doswiadczeniem i uczac sie na bledach a to niebezpieczne. lepiej byc przygotowanym teoretycznie i zdobywac potem doswiadczenie. Plywajcie bezpiecznie!
Przydało by się notki dawać za kamerą, a nie gdzieś na dole. Lecenia z notatek i scenariusza to nic złego, ale to patrzenie w dół przeszkadza bardzo w odbiorze.
Żeglarstwo regatowe czy turystyczne? Regatowe: wszystko jest bardzo ważne aby być pierwszym i zdobyć nagrodę za wiedzą, którą rozumie zwycięzca. Turystyczne: różne są formy odpoczynku psychicznego od stresu codziennego...wpadać w stres po stresie to:.......nieprzyjemność w swoim wolnym czasie i następnym razem pójdę w inne miejsce ...i jednego żeglarza mniej...a więcej tych, którzy nienawidzą przyrody i niszczą śpiew ptaków: ryczące Ryki z motorów i robiące falę nienaturalną: przy różnych cumowaniach żaglówek odczuwalne materialnie. Młodość to naturalna energia...więc wyżyj się w mieście lub na polu u chłopa, a tam usłyszysz śpiew skowronka znikającego z naszej przestrzeni przyrody polskiej... Wy już nie znacie smaku mleka naturalnego, masła naturalnego, mięsa naturalnego...jecie paszę sztuczną i jecie sztuczne mięso od tej paszy, i kochacie Ryki motorów...to idźcie do takich miejsc gdzie stracicie słuch. Jezioro Zegrzyńskie było kiedyś strefą ciszy. Można było odpocząć od wielkiego hałasu śmierdzącej Warszawy.... Teraz: My tubylcy odpoczywamy u siebie jak Was: ,,Stonki" nie ma u nas....i wtedy możemy popływać na żaglach aby w różnych warunkach pogodowych cieszyć się życiem... Pozdrawiam /Flauta J. Zegrzyńskie /Tadeusz Kapica JSM Dziadek /20240903
Czesc. Cała prawda i powinni to obejrzeć wszyscy zanim beda chcieli wyczarterowac jacht po kursie JSM na morzu. Po kursie nawet bardzo dobrym jest jeszcze wiele godzin do wyplywania z dobrym Fachowcem od morskiego pływalnia. Polecam😀
Gdy najdzie się refleksja, że przed tobą jest więcej rzeczy do nauczenia niż już umiesz, to wtedy jest właśnie "ten moment, kiedy życie się zmienia". U mnie to nastąpiło w okolicach uzyskiwania KJ.
Patent zrobiony w '89, w czasach studenckich dużo pływania, potem trochę mniej (rodzina, praca etc). Od kilku lat wróciłem do bardziej intensywnego pływania i jak mówi prezydent Duda - ciągle dalej się uczę. Także zgadzam się w pełnej rozciągłości że nie da się nauczyć żeglarstwa w tydzień.
Jesteśmy rodzinką motorowodniaków, żona, córka i ja. 3 lata temu przyszedł czas na sprzedaż szybkiej łodzi motorowej i zaczęliśmy przygodę z żaglami. Głównie Mazury, weekendowo, czasem tygodniowo. Max łajba to Antila 27, a nasza 3 osobowa załoga ma co robić (córka 16lat) Do tej chwili, mimo, że kocham wodę i szybko łapię co jest 5, mam wrażenie, że uczył się będę do końca życia i to jest w żaglach najpiękniejsze 😍 Przez lata na wodach śródlądowych naoglądałem się „kozaków” z patentami z kiosku 😂 Teraz czas na morski, podaj proszę jakieś namiary na siebie (tel,mail), skontaktuję się, może mi pomożesz ogarnąć sprawę w jak najlepszy sposób. Pozdrawiam
Przychodzę z ( pewnie dla wielu głupimi) pytaniami w trochę temacie a trochę nie. mam świeżo 18 lat i nie dawno zrobiony żeglarz. Planuje odbyć kilka lub kilkanaście dłuższych rejsów morskich na JSM + kursy doszkalające. Moim celem końcowym jest oficer wachtowy na większych jednostkach. nie planuje organizować rejsów na drobnych jachtach jako, że nie bardzo mnie to interesuje do tego nie będę robić tego cały czas więc będę się zbyt mało pewnie czuć na mniejszych jednostkach jako główny dowódca. i teraz pytania które nie dają mi spokoju: - Czy często występują sztormy i czy da się w dużej części ich uniknąć na drobniejszych jachtach ( wiadomo, że nie da się w pełni ) - Czy taka ścieżka którą planuję ma jakikolwiek sens?
Właśnie za tydzień na tydzień jade na kurs JSM do Jungi do Gdyni. Jestem obsrany mimo kilkunastu rejsów i rekomendacji. ( czytaj : opinie z rejsów).zobaczymy co będzie.
Jestem świeżo po egzaminie tzw.1 dniowym I fakt jest taki że bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania raczej nie ma możliwości zdania.Osobiście uczyłem się około 3 miesięce teori plus miałem jakieś doświadczenie na łodzi aczkolwiek mega dużo douczylem sie przy instruktorze co ostatecznie dało mi egzamin zaliczony Fakt nr.2 również polecam szkołę Morka!!Fakt nr 3 jeśli myślisz że uda cie się to wszystko ogarnąć w 1 dzień bez przygotowania wcześniejszego to jesteś w błędzie że zaliczysz powodzenia
To dobrze! Moim celem nie jest zachęcanie każdego do robienia uprawnień, a wręcz przeciwnie. Chciałbyś widzieć wokół siebie "zachęconych" kierowców tirów, chirurgów albo hydraulików? To trudna nauka, trzeba trochę pozap_erdalać z książką i dużo duuuużo praktyki! Naprawdę rozsądniejsze, przyjemniejsze i mniej ryzykowne/wymagające jest pływanie jako załogant!
@@KotMorski jak ktoś chce pływać to nie trzeba go zachęcać i odwrotnie jak ktoś nie chce to i tak mu szybko przejdzie. Ja nigdy nie pływałem choć bym chciał, ale teraz wiem, że jakbym znalazł kogoś kto pływa i rozpoczął naukę to za kilka lat cos będę potrafil. Lepiej nie rzucać sie od razu na głęboka wodę. Wszystko wygląda łatwo gdy widzi się to na ekranie lub gdy wykonuje to osoba doświadczona, a w rzeczywistości takie nie jest.
Stopień żeglarski o niczym nie świadczy. Widziałem takich z patentem kapitana z którymi nigdy nie czułbym się bezpiecznie. Praktyka i jeszcze raz praktyka! Nie bez kozery Brytyjczycy nie wymagają uprawnień do prowadzenia jachtów do 24 metrów długości ( W przypadku pływań niekomercyjnych!). Zamiast uprawnień przesiew zapewniają firmy ubezpieczeniowe. Nic nie zastąpi doświadczenia. Nawet jeśli nie są to doświadczenia z pływań morskich. Bo te nadzwyczaj często są nudne i w aspekcie nauki są stratą czasu.
Popatrzmy na to inaczej .. O(becne przepisy daja mozliwosc obywatelowi na plywanie bez patentow . Mozna przyjac i taka teze ,ze kursy egzaminy itd to najzwyklejsze wyciaganie kasy od klienta , Jak wiele jest osob ,ktorzy potrzebuja jachtu wiekszego od tych mitycznych 7.5 m ? Czasy ,kiedy to Panstwo dbalo o obywatela ,opiekowalo sie nim aby sobie obywatel krzywdy nie zrobil mam nadzieje ,ze juz bezpowrotnie minely. Twoje zycie to sam o nie dbaj . A wszelkim egzaminatorom szczerze dziekuje .Niech sie sami egzaminuja . W nosie mam tych waznych egzaminatorow i sam sie naucze ,jak przezyc .A jak sie nie naucze to zgine .Ale to bedzie moja decyzja . Wiem ,ze odbiera,m kase roznym znawcom zeglowania . Przez takie podejscie wydaja sie ,ze sa w tv duzi .A oni tacy mali i.
W Twoim toku rozumowania jest znaczna luka, polegająca na tym, że do rzadkości będą należeć sytuacje, kiedy jesteś na jakimś zbiorniku wodnym SAM. Chcesz się zabić? Utopić w morzu? Proszę bardzo. Ale niestety często swoimi działaniami możesz wyrządzić szkodę innym uczestnikom ruchu na wodzie - i oby była to tylko szkoda materialna...
Jak wyrzadze szkode to sam za to zaplace .Zaden kurs nie gwarantuje ,ze bede lepszym zeglarzem .W latach 80 zrobilem patent sternika motorowodnego II klasy .I przydal mi sie 1 raz .Dziwne ,ze w innych krajach patent zeglarski jest po to ,aby ew wypozyczyc jacht .
Za uszczerbek na zdrowiu nie da się czasem zapłacić... Co nie zmienia faktu że dostęp do patentów powinien być bardziej rygorystyczny niż jest. Ale z drugiej strony podobnie bardzo łatwo dostać jest prawo jazdy ...
Kocie - jako początkującemy (czyli dupa nie...) żeglarzowi bardzo mi się spodobały Twoje filmy. Co więcej, mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy przy linach gdzieś na Zawiasie, Borchardzie albo na kursie szwędaków. Do brzegu - może jakaś zrzutka na grafika lub animatora aby Ci Intro poprawić, bo nie mogę patrzeć na obecne :) Pierwszy wpłacę
Dzięki, tak, zgadzam się. To było intro zrobione w SD a teraz nagrywam w HD. Ono mi się podoba, ale hm.. po roku chciałabym je zliftingować, natomiast grafik które je robił nie odpowiada od jesieni na próby kontaktu. Będę wdzięczna za polecenie grafika, natomiast kwestie organizacyjne, jakoś ogarniemy, może jakaś zrzutka? Nie wiem, nie chcę bajerów, ale chciałabym fajniejsze intro.
Oczywiście i dokładnie, uczymy się całe życie. Dlatego krytycznie oceniam tych, którzy sądzą że po kilku dniach już wszystko umieją i mając taki patent uważają się za zajebistych.
@@KotMorski Podoba mi się twoja szkoła , stara szkoła. Przy łatwym dostępne do patentów na każdy stopień, zanika kultura i tradycja żeglarska, a u ciebie mocno się ją czuje. Ja przez to że jestem teraz raczej wakacyjnym żeglarzem to z wielką uwagą wsłuchuję się w twoje gadki ukf bo zapominam. Mam nadzieje że będziesz wytrwała i będziesz kręcić dalej. Może nasze kursy się kiedyś przetną to pogadamy na żywo.
Dzień dobry proszę pani, mam pytanie. Jestem w szkole podstawowej , klasy 8 i czy mogę się dowiedzieć jak dostać się do takiej szkoły czy na kurs, patenty itp. Czy trzeba mieć wystarczającą ilość lat ( tak jak 14 , 20? ) . Czy trzeba mieć kwalifikacje ze szkoły podstawowej , czy specjalnej szkoły średniej? Czy kursy , patenty itp. są jako szkoły średnie?
Nie zgodzę się z tobą. Jak nie zaczniesz brać odpowiedzialności za kierowanie jachtem to nigdy się nie nauczysz. Bardziej doświadczony nie pozwala ci się nauczyć, bo nie uczysz się na swoich błędach. Rozwiń temat o poznawaniu akwenu, bo ja jadę na solinę np. i w godzinę ogarniam warunki żeglugowe na akwenie, z aktualną prognoza pogody. Według ciebie należy mieć eksperta na każdy akwen? Od paru lat pływam na żaglach i niestety widzę że towarzystwo żeglarskie ma za wysokie samouwielbienie, a prowadzenie jachtu komplikuje do rangi prowadzenia samolotu. Co najbardziej mi się nie podoba, to stosunek do motorowodniaków.
Masz 100% racji z tym braniem odpowiedzialności. Za czyjeś życie, zdrowie i mienie. Trzeba o tym pamiętać. Kiedyś rozwinę temat "buntu młodego kapitana". I temat poznawania akwenu też. Niestety prowadzenie jachtu ma dużo wspólnego z prowadzeniem samolotu, i akurat dobrze trafiłeś, że ja to mówię :) Parę lat pływania wakacyjnego to mało. To nie samouwielbienie, ale znajomość realiów. Bardzo łatwo jest, nie znając realiów, sądzić że to takie proste, i o to właśnie chodzi.
Obecność osoby o większym doświadczeniu może i zwykle bywa przydatna - jeśli to spokojna i opanowana osoba - będzie przyglądała się Twoim działaniom z boku - chwyci za stery tylko w wypadku prawdziwego zagrożenia, a tak to na spokojnie udzieli Ci wskazówek i rad co robić inaczej-lepiej na przyszłość.
Żeglarstwo regatowe czy turystyczne? Regatowe: wszystko jest bardzo ważne aby być pierwszym i zdobyć nagrodę za wiedzą, którą rozumie zwycięzca. Turystyczne: różne są formy odpoczynku psychicznego od stresu codziennego...wpadać w stres po stresie to:.......nieprzyjemność w swoim wolnym czasie i następnym razem pójdę w inne miejsce ...i jednego żeglarza mniej...a więcej tych, którzy nienawidzą przyrody i niszczą śpiew ptaków: ryczące Ryki z motorów i robiące falę nienaturalną: przy różnych cumowaniach żaglówek odczuwalne materialnie. Młodość to naturalna energia...więc wyżyj się w mieście lub na polu u chłopa, a tam usłyszysz śpiew skowronka znikającego z naszej przestrzeni przyrody polskiej... Wy już nie znacie smaku mleka naturalnego, masła naturalnego, mięsa naturalnego...jecie paszę sztuczną i jecie sztuczne mięso od tej paszy, i kochacie Ryki motorów...to idźcie do takich miejsc gdzie stracicie słuch. Jezioro Zegrzyńskie było kiedyś strefą ciszy. Można było odpocząć od wielkiego hałasu śmierdzącej Warszawy.... Teraz: My tubylcy odpoczywamy u siebie jak Was: ,,Stonki" nie ma u nas....i wtedy możemy popływać na żaglach aby w różnych warunkach pogodowych cieszyć się życiem... Pozdrawiam /Flauta J. Zegrzyńskie /Tadeusz Kapica JSM Dziadek /20240903
nie patent tylko człowiek / więc po co patent ? ja nie mam i pływam regularnie od 25 lat . Wniosek jaki mam na dziś . Na akwenach popularnych ilość jednostek powinna być zredukowana o -żagle 20 % -motorówki 30% Dziękuje
Jak najbardziej zgadzam sie z tym o czym Pani powiedziala. Uwazam,ze patent bez doswiadczenia mozna sobie na scianie powiesic i chwalic sie przed znajomymi .Praca ,nauka i zdobywanie doswiadczenia to podstawa ,zeby byc dobrym zeglarzem . Pozdrawiam serdecznie
Jak to jest z certyfukatem ISSA dla kursu motorowodnego? Właśnie jestem zapisany na taki kurs w jeden dzień wraz z egzaminem i za certyfikat ISSA dopłaca się odpowiednią kwotę. Czy rzeczywiście jest on potrzebny do wypożyczania/pływania za granicami Polski?
Patent motorowodny z Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego jest dokumentem państwowym, podobnie jak patent żeglarski z Polskiego Związku Żeglarskiego, bo te dwie organizacje zostały upoważnione przez państwo polskie. Podobnie Wlk. Brytania upoważniła RYA (Royal Yachting Association) itp. Dokumenty te są honorowane na całym świecie, podobnie jak prawo jazdy. ISSA jest legalnie istniejącym stowarzyszeniem, ale przez nikogo do niczego nieupoważnionym, równie dobrze ty ze mną moglibyśmy założyć kolejne i wydawać certyfikaty kompetencji. Na pewno więc warto skorzystać ze szkolenia ISSy, bo są tam najczęściej dobrzy instrukorzy (ci sami co polscy, niemieccy, angielscy w zależności od kraju), a każde szkolenie czegoś cię zawsze nauczy. Pytanie ile cie nauczy jednodniowe szkolenie... niewiele. Natomiast dopłacanie do samego wydania dokumentu, niehonorowanego przez żadne państwo, jest hm... kolekcjonerstwem papierków.
Pozdrawiam żeglarzy, chociaż pływam tylko pontonem z silniczkiem 6hp. Na razie drugi sezon bez patentu. Mam pytanie co do pływania takim zestawem po morzu ,jakie uprawnienia muszę zrobić. Jest koniec sezonu ,jest czas się przygotować.
To długa historia. Koty nie boją się wody, tylko nie lubią się moczyć! A poza tym kot morski jest bardzo wieloznaczny: 1. nazwa zwierzęcia, 2. polski znak herbowy, 3. odwrotność wilka morskiego :) itp itd
Masz dużo racji w tym co mówisz nie zgadzm sie tylko z ostatim .Jestem sernikiem morskim który szkolił sie przez 8 lat na ciężkich akwenach plywam na mozu dwa razy w roku i zapewniam cie ze daje rsde raz roku plywac w Gresji albo na innych tego typu wodach 50stopowa jednostką bez zadnej pomocy
Cześć, "bez żadnej pomocy", podkreślasz? A ja jestem kierowcą, która szkoliła się przez 8 lat na ciężkich torach, jeżdżę po drogach publicznych dwa razy w roku i zapewniam cię że daję radę raz w roku przejechać z Krakowa do Warszawy lub inną podobną trasę Passatem TDI bez żadnej pomocy. Ufasz mi jako kierowcy?
Kurs jednodniowy na motorowodniaka to jest żart. Mówią Ci co masz zrobić mniej więcej, węzłów nie uczą tylko pokazują jak je zrobić raz może dwa - to jedno. Ale najgorsze jest to, że potem zdają tacy ludzie te egzaminy. Teoria pisana w mega hałasie, gdzie wszyscy sobie podpowiadają. Dwa: kultura pływania u nas nie istnieje. Stary czy młody żeglarz, obaj siebie warci i obaj najebani, albo pozjadali rozumy. Starzy marynarze też dają zły przykład. Czartery wynajmują łódki ludziom, którzy na oczach pracownika firmy wnoszą na pokład skrzynkę piwa i do tego kilka butelek prosecco XD Brak patentu, brak doświadczenia, brak mózgu. W konsekwencji oby nie utrata życia. Ostatnio chłop na Zegrzu zdawał na patent, dwa razy się wpieprzył w keję, silnik skręcony w złą stronę i się patrzy tępo w port czekając, że on go sam chyba ściągnie do siebie. Zdał XD A potem ziobro zdziwienia, że ludzie się rozwalają na wodzie i topią innych, jak tę biedną dziewczynkę na Tałtach. Trzeba zaostrzyć te przepisy, bo jest zdecydowanie za łatwo.
Najpierw chwale: bardzo merytoryczny material. Spokojnie mogl by byc dluzszy i wiecej wiedzy przekazac :) Ja jestem po moim pierwszym tygodniu w tym roku na mazurach, pod zaglem. Najwazniejsza zasada: ma byc bezpiecznie. Teraz troche hejciku: czytanie z kartki jest mega slabe i niestety psuje odbior wartosciowych tresci. Lepiej zrobic sobie plan ramowy na kartce niz przygotowac, napisac i odczyta ;) A teraz ide zobaczyc jakie inne ciekawe tresci masz na kanale :)
Świetny ma Pani głos, nadaje się do radia! Merytoryka pierwsza klasa.
zgadzam się w 100%. Patent sternika motorowodnego zrobiłem w Warszawie w 2 dni na Wiśle Stratusem 550, 170km. A plyne w pierwszy rejs Nautika 830, specjalnie 30km, tak doradzali żebym sobie i innym nie zrobił krzywdy. I codziennie od 5 dni walczę. Widzę jakie mam braki. Uczę się w portach. Holowałem jednych młodych żeglarzy, pomogłem 3x cumować innym. Ale np. dopiero 6 kanał popłynąłem przyzwoicie. Tzn. dla mnie prosto ze 2m od brzegu.
Jakbym się zawziął to moze po 10 manewrach typu cumowania longside, mooring i na bójce i ybom poczułbym się pewnie. Ahoj!
Dzięki za cenne uwagi. :)
Zgadzam się z Tobą we wszystkim! Teraz mam 65 lat i dopiero od 5 lat intensywnie pływam (emerytura). Na Mazury płynę rzekami, Wisła Narew i Pisa ok.410 km. Z Zatoko Gdańskiej w górę Wisły 606 km też wyszło. Jacht to Mikron. Nie jest to szał, ale po dokonanych zmianach konstrukcyjnych w miarę poprawnie pływa. Wszystko obsługuję z kokpitu, nawet kotwicę dziobową, a to dlatego, że pływam samotnie. Żona towarzyszy mi tylko w czasie urlopu, bo pracuje. Przeżyłem silny szkwał na Wiśle i kilka sztormów, nie ciekawe uczucie jak nurt sobie a wiatr z przeciwnej. Kurs żeglarza ukończyłem w Yacht Klubie Politechniki Lubelskiej. Ale doświadczenie trzeba zdobywać pływając, myśląc i analizując różne sytuacje. Do tej pory uczę się i zawsze będzie tak, że czegoś jeszcze nie ogarnąłem. Meteo pierwszy raz poznałem, gdy byłem pilotem szybowcowym, tak że nie jest dla mnie magią. Tym, którzy uważają, że żeglarstwo to "pikuś" radzę fantazję ułańską wykazywać podczas kontaktów damsko-męskich. Pamiętać należy, że woda to żywioł i "wyżej nerek nie podskoczysz" Bezpieczeństwo przede wszystkim! Życzę wszystkim żeglarzom tylu szczęśliwych powrotów do portów, co wyjść. Andrzej Mełgiew k/ Lublina
Zapraszam na postój, ognisko: Flauta Zalew Zegrzyński bosman Tadeusz
Podobnie miałem z lataniem na motolotniach. Tego nie da się nauczyć w parę dni. Ale przychodzi taki czas, kiedy coś się w głowie przestawia i każde lądowanie wykonuje się prawie bezbłędnie. Wtedy zaczyna się prawdziwe szkolenie ;) Z żeglowaniem zapewne jest tak samo. Warunek - trzeba praktyki. Może w przyszłym roku...
Zapraszam na rejsy szkoleniowe i szkoleniowo-stażowe, odezwij się do mnie przez FB to cię będę informowała o planach.
Trzeba po prostu "opływać się". Od najmniejszych łódek i śródlądzia, do trochę większych na Bałtyku. No i dużo czytać i rozmawiać z mądrzejszymi. Patenty i PZŻ mam w ... poważaniu, ale po 20 latach pływania musiałem zrobić żeglarza, żeby mnie na Zalewie Szczecińskim nie złapali. Teraz mam swoją morską łódkę (28 stóp, długi kil) i pływam (nielegalnie) co sezon po Bałtyku gdzie mi się chce i gdzie wiatr sprzyja.
Dobre linki zaciagnięte, dzięki :)
W dużej mierze szkolenia i egzaminy to fikcja (dotyczy nie tylko pływania). Tak naprawdę kurs ma pokazać człowiekowi ten sport i to on ma ocenić czy jest to dla niego i czy wchodzi w to. Jeżeli ktoś nie zdał to musi być bardzo źle. Po zaliczonym egzaminie większość osób zazwyczaj i tak nie pływa aktywnie. Osoby pochłonięte tym sportem - umiały pływać już wcześniej.
Papier to papier, przygoda zaczyna się po włączeniu własnej odpowiedzialności.
I tak i nie - często ludzie mają dosyć zaburzoną świadomość własnych umiejętności i ograniczeń - jak było powiedziane w filmie - mają papier, więc myślą, że wolno im wszystko - nakładając na to "zajebistość 200%", chęć popisania się przed znajomymi czy zaimponowania rodzinie - i przepisz na niezłe buuum gotowy. A dołóżmy do tego wszechobecne oferty "bez patentu" gdzie każdy może wynająć nawet nieco większa łódkę...
No i już Cię lubię , dobrze mówisz pozdrawiam
i to mi sie podoba , moze kiedyś bedziemy silna flotą ,morską ;)
Zaczynałem od pagaja a łódka to pokora zależna od pogody pozdrawiam serdecznie.
Piszę tu ktoś o tradycji żeglarskiej.
Moje spostrzeżenia są takie, że starym załogom przeszkadza tłok na jeziorze i nowi żeglarze, stąd najchętniej ograniczali by wydawanie patentów, a kurs z egzaminem wydłużyli by do roku.
Ja, Agnieszka, trafiłam na koszmarny kurs, z wrzaskliwą instruktorką, która cały czas mówiła, że się nie nadajemy i nie może nas znieść. Do dziś mi się włos jeży na myśl o tym kursie.
Nie do pomyślenia... że takie osoby kogokolwiek szkolą... chyba z przymusu.
Dzięki, fajny przegląd i trafne uwagi.
Ten filmik powinien się pojawić na każdym forum żeglarskim w Polsce. W charakterze zimnego prysznica. Solidna porcja zdrowego rozsądku. Aha, nie przejmuj się durnymi uwagami millenialsów nt loga, jest minimalistyczne i dowcipne. A na piwie to może kiedyś się w Gdańsku spotkamy, robię kurs szkutniczy i bywam na Tamce u p. Glinieckiego. Pozdrawiam!
Uczestników rejsów podzieliłbym na tych, którzy są fajnymi towarzyszami podróży i takich, którzy chcą się czegoś nauczyć i nabrać praktyki. O niefajnych nie wspominam, na szczęście rzadko mi sie trafiają. Tym z drugiej grupy staram się stworzyć warunki. Np manewry portowe ( raczej zaczynając od wychodzenia ) planowania etapów no i dublowanie kapitana. Raczej działa.
Obejrzalem z ciekawosci. fajny film. sporo prawdy. dodam od siebie ze nauka zeglowania to sport w ktorym baaardzo liczy sie znajomosc teorii. Brzmi to dziwnie ale; praktyke zdobywa sie tylko doswiadczeniem i uczac sie na bledach a to niebezpieczne. lepiej byc przygotowanym teoretycznie i zdobywac potem doswiadczenie. Plywajcie bezpiecznie!
Przydało by się notki dawać za kamerą, a nie gdzieś na dole. Lecenia z notatek i scenariusza to nic złego, ale to patrzenie w dół przeszkadza bardzo w odbiorze.
Dzięki, zgadzam się. Akurat tak wyszło, sorki.
Żeglarstwo regatowe czy turystyczne?
Regatowe: wszystko jest bardzo ważne aby być pierwszym i zdobyć nagrodę za wiedzą, którą rozumie zwycięzca.
Turystyczne: różne są formy odpoczynku psychicznego od stresu codziennego...wpadać w stres po stresie to:.......nieprzyjemność w swoim wolnym czasie i następnym razem pójdę w inne miejsce ...i jednego żeglarza mniej...a więcej tych, którzy nienawidzą przyrody i niszczą śpiew ptaków:
ryczące Ryki z motorów i robiące falę nienaturalną:
przy różnych cumowaniach żaglówek odczuwalne materialnie.
Młodość to naturalna energia...więc wyżyj się w mieście lub na polu u chłopa, a tam usłyszysz śpiew skowronka znikającego z naszej przestrzeni przyrody polskiej...
Wy już nie znacie smaku mleka naturalnego, masła naturalnego, mięsa naturalnego...jecie paszę sztuczną i jecie sztuczne mięso od tej paszy, i kochacie Ryki motorów...to idźcie do takich miejsc gdzie stracicie słuch.
Jezioro Zegrzyńskie było kiedyś strefą ciszy. Można było odpocząć od wielkiego hałasu śmierdzącej Warszawy....
Teraz:
My tubylcy odpoczywamy u siebie jak Was: ,,Stonki" nie ma u nas....i wtedy możemy popływać na żaglach aby w różnych warunkach pogodowych cieszyć się życiem...
Pozdrawiam /Flauta J. Zegrzyńskie /Tadeusz Kapica JSM Dziadek /20240903
Bardzo rzeczowo
Super sprawa
Co uważacie na temat Sztorm Grupy? Proszę o pilną podpowiedz
Czesc.
Cała prawda i powinni to obejrzeć wszyscy zanim beda chcieli wyczarterowac jacht po kursie JSM na morzu.
Po kursie nawet bardzo dobrym jest jeszcze wiele godzin do wyplywania z dobrym Fachowcem od morskiego pływalnia. Polecam😀
Gdy najdzie się refleksja, że przed tobą jest więcej rzeczy do nauczenia niż już umiesz, to wtedy jest właśnie "ten moment, kiedy życie się zmienia". U mnie to nastąpiło w okolicach uzyskiwania KJ.
Patent zrobiony w '89, w czasach studenckich dużo pływania, potem trochę mniej (rodzina, praca etc). Od kilku lat wróciłem do bardziej intensywnego pływania i jak mówi prezydent Duda - ciągle dalej się uczę. Także zgadzam się w pełnej rozciągłości że nie da się nauczyć żeglarstwa w tydzień.
Jesteśmy rodzinką motorowodniaków, żona, córka i ja. 3 lata temu przyszedł czas na sprzedaż szybkiej łodzi motorowej i zaczęliśmy przygodę z żaglami. Głównie Mazury, weekendowo, czasem tygodniowo. Max łajba to Antila 27, a nasza 3 osobowa załoga ma co robić (córka 16lat)
Do tej chwili, mimo, że kocham wodę i szybko łapię co jest 5, mam wrażenie, że uczył się będę do końca życia i to jest w żaglach najpiękniejsze 😍
Przez lata na wodach śródlądowych naoglądałem się „kozaków” z patentami z kiosku 😂
Teraz czas na morski, podaj proszę jakieś namiary na siebie (tel,mail), skontaktuję się, może mi pomożesz ogarnąć sprawę w jak najlepszy sposób.
Pozdrawiam
691 999 702 :)
Przychodzę z ( pewnie dla wielu głupimi) pytaniami w trochę temacie a trochę nie. mam świeżo 18 lat i nie dawno zrobiony żeglarz. Planuje odbyć kilka lub kilkanaście dłuższych rejsów morskich na JSM + kursy doszkalające. Moim celem końcowym jest oficer wachtowy na większych jednostkach. nie planuje organizować rejsów na drobnych jachtach jako, że nie bardzo mnie to interesuje do tego nie będę robić tego cały czas więc będę się zbyt mało pewnie czuć na mniejszych jednostkach jako główny dowódca.
i teraz pytania które nie dają mi spokoju:
- Czy często występują sztormy i czy da się w dużej części ich uniknąć na drobniejszych jachtach ( wiadomo, że nie da się w pełni )
- Czy taka ścieżka którą planuję ma jakikolwiek sens?
Super fajowski material ,tez chcialbym sprobowac zeglarstwa , Pozdrawiam ⛵👌
Zapraszam na rejsy od wiosny 2022 ;) podeślij mi na FB swój tel/mejl to cię będę informować
Właśnie za tydzień na tydzień jade na kurs JSM do Jungi do Gdyni. Jestem obsrany mimo kilkunastu rejsów i rekomendacji. ( czytaj : opinie z rejsów).zobaczymy co będzie.
fajny filmik, dzięki :D
Kursy na patent sternika motorowodnego są teraz tylko jednodniowe, gdzie można nad polskim morzem można kilkudniowy? Nie znalazłem
Jestem świeżo po egzaminie tzw.1 dniowym
I fakt jest taki że bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania raczej nie ma możliwości zdania.Osobiście uczyłem się około 3 miesięce teori plus miałem jakieś doświadczenie na łodzi aczkolwiek mega dużo douczylem sie przy instruktorze co ostatecznie dało mi egzamin zaliczony
Fakt nr.2 również polecam szkołę Morka!!Fakt nr 3 jeśli myślisz że uda cie się to wszystko ogarnąć w 1 dzień bez przygotowania wcześniejszego to jesteś w błędzie że zaliczysz powodzenia
Miło nam to słyszeć. Staramy się! Dziękujemy za dobre słowo. Stopy wody pod kilem!
Ahoj, poleciła by pani dobra szkołę na Mazurach na żeglarza jachtowego
Zbieram się od paru lat, żeby zrobić patent. Lata temu byłem załogantem wiele razy, ale taki film bardziej mnie odstraszył od pływania, taka prawda
To dobrze! Moim celem nie jest zachęcanie każdego do robienia uprawnień, a wręcz przeciwnie. Chciałbyś widzieć wokół siebie "zachęconych" kierowców tirów, chirurgów albo hydraulików? To trudna nauka, trzeba trochę pozap_erdalać z książką i dużo duuuużo praktyki! Naprawdę rozsądniejsze, przyjemniejsze i mniej ryzykowne/wymagające jest pływanie jako załogant!
@@KotMorski jak ktoś chce pływać to nie trzeba go zachęcać i odwrotnie jak ktoś nie chce to i tak mu szybko przejdzie. Ja nigdy nie pływałem choć bym chciał, ale teraz wiem, że jakbym znalazł kogoś kto pływa i rozpoczął naukę to za kilka lat cos będę potrafil. Lepiej nie rzucać sie od razu na głęboka wodę. Wszystko wygląda łatwo gdy widzi się to na ekranie lub gdy wykonuje to osoba doświadczona, a w rzeczywistości takie nie jest.
Komentarz pod moim poradnikiem o robieniu zwrotów ma youtube: Gość zrobił w pół godziny więcej zwrotów niż ja przez cały kurs :D
Stopień żeglarski o niczym nie świadczy. Widziałem takich z patentem kapitana z którymi nigdy nie czułbym się bezpiecznie. Praktyka i jeszcze raz praktyka! Nie bez kozery Brytyjczycy nie wymagają uprawnień do prowadzenia jachtów do 24 metrów długości ( W przypadku pływań niekomercyjnych!). Zamiast uprawnień przesiew zapewniają firmy ubezpieczeniowe. Nic nie zastąpi doświadczenia. Nawet jeśli nie są to doświadczenia z pływań morskich. Bo te nadzwyczaj często są nudne i w aspekcie nauki są stratą czasu.
Gdzie obecnie mozna wyrobic podstawowy patent? Polecane strony nie wydaja sie prowadzic obecnie kursow.
Dzień dobry! Czy może Pani albo wszyscy inni polecić szkołę żeglowania Warszawa albo oklice -Zalew Zegrzyński?
Bardzo dziękuję za odpowiedz - Ahoj!
Dużo pokory, próbuje na własnej skórze w przyspieszonym tępie wszystko w rok, z początkiem nowego sezonu JSM
Popatrzmy na to inaczej ..
O(becne przepisy daja mozliwosc obywatelowi na plywanie bez patentow .
Mozna przyjac i taka teze ,ze kursy egzaminy itd to najzwyklejsze wyciaganie kasy od klienta ,
Jak wiele jest osob ,ktorzy potrzebuja jachtu wiekszego od tych mitycznych 7.5 m ?
Czasy ,kiedy to Panstwo dbalo o obywatela ,opiekowalo sie nim aby sobie obywatel krzywdy nie zrobil mam nadzieje ,ze juz bezpowrotnie minely.
Twoje zycie to sam o nie dbaj .
A wszelkim egzaminatorom szczerze dziekuje .Niech sie sami egzaminuja .
W nosie mam tych waznych egzaminatorow i sam sie naucze ,jak przezyc .A jak sie nie naucze to zgine .Ale to bedzie moja decyzja .
Wiem ,ze odbiera,m kase roznym znawcom zeglowania . Przez takie podejscie wydaja sie ,ze sa w tv duzi .A oni tacy mali i.
W Twoim toku rozumowania jest znaczna luka, polegająca na tym, że do rzadkości będą należeć sytuacje, kiedy jesteś na jakimś zbiorniku wodnym SAM. Chcesz się zabić? Utopić w morzu? Proszę bardzo. Ale niestety często swoimi działaniami możesz wyrządzić szkodę innym uczestnikom ruchu na wodzie - i oby była to tylko szkoda materialna...
Jak wyrzadze szkode to sam za to zaplace .Zaden kurs nie gwarantuje ,ze bede lepszym zeglarzem .W latach 80 zrobilem patent sternika motorowodnego II klasy .I przydal mi sie 1 raz .Dziwne ,ze w innych krajach patent zeglarski jest po to ,aby ew wypozyczyc jacht .
Za uszczerbek na zdrowiu nie da się czasem zapłacić...
Co nie zmienia faktu że dostęp do patentów powinien być bardziej rygorystyczny niż jest.
Ale z drugiej strony podobnie bardzo łatwo dostać jest prawo jazdy ...
Kocie - jako początkującemy (czyli dupa nie...) żeglarzowi bardzo mi się spodobały Twoje filmy. Co więcej, mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy przy linach gdzieś na Zawiasie, Borchardzie albo na kursie szwędaków. Do brzegu - może jakaś zrzutka na grafika lub animatora aby Ci Intro poprawić, bo nie mogę patrzeć na obecne :) Pierwszy wpłacę
Dzięki, tak, zgadzam się. To było intro zrobione w SD a teraz nagrywam w HD. Ono mi się podoba, ale hm.. po roku chciałabym je zliftingować, natomiast grafik które je robił nie odpowiada od jesieni na próby kontaktu. Będę wdzięczna za polecenie grafika, natomiast kwestie organizacyjne, jakoś ogarniemy, może jakaś zrzutka? Nie wiem, nie chcę bajerów, ale chciałabym fajniejsze intro.
Samozajebistość to 100% o mnie.
Ja raczej obwieszczę, że uczysz się żeglowania całe życie, a i tak woda cie zaskoczy.
Oczywiście i dokładnie, uczymy się całe życie. Dlatego krytycznie oceniam tych, którzy sądzą że po kilku dniach już wszystko umieją i mając taki patent uważają się za zajebistych.
@@KotMorski Podoba mi się twoja szkoła , stara szkoła. Przy łatwym dostępne do patentów na każdy stopień, zanika kultura i tradycja żeglarska, a u ciebie mocno się ją czuje. Ja przez to że jestem teraz raczej wakacyjnym żeglarzem to z wielką uwagą wsłuchuję się w twoje gadki ukf bo zapominam. Mam nadzieje że będziesz wytrwała i będziesz kręcić dalej. Może nasze kursy się kiedyś przetną to pogadamy na żywo.
Dzień dobry proszę pani, mam pytanie. Jestem w szkole podstawowej , klasy 8 i czy mogę się dowiedzieć jak dostać się do takiej szkoły czy na kurs, patenty itp.
Czy trzeba mieć wystarczającą ilość lat ( tak jak 14 , 20? ) .
Czy trzeba mieć kwalifikacje ze szkoły podstawowej , czy specjalnej szkoły średniej?
Czy kursy , patenty itp. są jako szkoły średnie?
Nie zgodzę się z tobą. Jak nie zaczniesz brać odpowiedzialności za kierowanie jachtem to nigdy się nie nauczysz. Bardziej doświadczony nie pozwala ci się nauczyć, bo nie uczysz się na swoich błędach. Rozwiń temat o poznawaniu akwenu, bo ja jadę na solinę np. i w godzinę ogarniam warunki żeglugowe na akwenie, z aktualną prognoza pogody.
Według ciebie należy mieć eksperta na każdy akwen? Od paru lat pływam na żaglach i niestety widzę że towarzystwo żeglarskie ma za wysokie samouwielbienie, a prowadzenie jachtu komplikuje do rangi prowadzenia samolotu. Co najbardziej mi się nie podoba, to stosunek do motorowodniaków.
Masz 100% racji z tym braniem odpowiedzialności. Za czyjeś życie, zdrowie i mienie. Trzeba o tym pamiętać.
Kiedyś rozwinę temat "buntu młodego kapitana".
I temat poznawania akwenu też.
Niestety prowadzenie jachtu ma dużo wspólnego z prowadzeniem samolotu, i akurat dobrze trafiłeś, że ja to mówię :) Parę lat pływania wakacyjnego to mało. To nie samouwielbienie, ale znajomość realiów. Bardzo łatwo jest, nie znając realiów, sądzić że to takie proste, i o to właśnie chodzi.
Obecność osoby o większym doświadczeniu może i zwykle bywa przydatna - jeśli to spokojna i opanowana osoba - będzie przyglądała się Twoim działaniom z boku - chwyci za stery tylko w wypadku prawdziwego zagrożenia, a tak to na spokojnie udzieli Ci wskazówek i rad co robić inaczej-lepiej na przyszłość.
Żeglarstwo regatowe czy turystyczne?
Regatowe: wszystko jest bardzo ważne aby być pierwszym i zdobyć nagrodę za wiedzą, którą rozumie zwycięzca.
Turystyczne: różne są formy odpoczynku psychicznego od stresu codziennego...wpadać w stres po stresie to:.......nieprzyjemność w swoim wolnym czasie i następnym razem pójdę w inne miejsce ...i jednego żeglarza mniej...a więcej tych, którzy nienawidzą przyrody i niszczą śpiew ptaków:
ryczące Ryki z motorów i robiące falę nienaturalną:
przy różnych cumowaniach żaglówek odczuwalne materialnie.
Młodość to naturalna energia...więc wyżyj się w mieście lub na polu u chłopa, a tam usłyszysz śpiew skowronka znikającego z naszej przestrzeni przyrody polskiej...
Wy już nie znacie smaku mleka naturalnego, masła naturalnego, mięsa naturalnego...jecie paszę sztuczną i jecie sztuczne mięso od tej paszy, i kochacie Ryki motorów...to idźcie do takich miejsc gdzie stracicie słuch.
Jezioro Zegrzyńskie było kiedyś strefą ciszy. Można było odpocząć od wielkiego hałasu śmierdzącej Warszawy....
Teraz:
My tubylcy odpoczywamy u siebie jak Was: ,,Stonki" nie ma u nas....i wtedy możemy popływać na żaglach aby w różnych warunkach pogodowych cieszyć się życiem...
Pozdrawiam /Flauta J. Zegrzyńskie /Tadeusz Kapica JSM Dziadek /20240903
nie patent tylko człowiek / więc po co patent ? ja nie mam i pływam regularnie od 25 lat .
Wniosek jaki mam na dziś . Na akwenach popularnych ilość jednostek powinna być zredukowana o
-żagle 20 %
-motorówki 30%
Dziękuje
@@rafamazur5053 daj przykład i zacznij nieplywać. O jednego luźniej będzie.
Jak najbardziej zgadzam sie z tym o czym Pani powiedziala. Uwazam,ze patent bez doswiadczenia mozna sobie na scianie powiesic i chwalic sie przed znajomymi .Praca ,nauka i zdobywanie doswiadczenia to podstawa ,zeby byc dobrym zeglarzem . Pozdrawiam serdecznie
OK ale jakoś Szwedzi nie robią papierologii patentowej a pływają...
Jak to jest z certyfukatem ISSA dla kursu motorowodnego? Właśnie jestem zapisany na taki kurs w jeden dzień wraz z egzaminem i za certyfikat ISSA dopłaca się odpowiednią kwotę. Czy rzeczywiście jest on potrzebny do wypożyczania/pływania za granicami Polski?
Patent motorowodny z Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego jest dokumentem państwowym, podobnie jak patent żeglarski z Polskiego Związku Żeglarskiego, bo te dwie organizacje zostały upoważnione przez państwo polskie. Podobnie Wlk. Brytania upoważniła RYA (Royal Yachting Association) itp. Dokumenty te są honorowane na całym świecie, podobnie jak prawo jazdy.
ISSA jest legalnie istniejącym stowarzyszeniem, ale przez nikogo do niczego nieupoważnionym, równie dobrze ty ze mną moglibyśmy założyć kolejne i wydawać certyfikaty kompetencji. Na pewno więc warto skorzystać ze szkolenia ISSy, bo są tam najczęściej dobrzy instrukorzy (ci sami co polscy, niemieccy, angielscy w zależności od kraju), a każde szkolenie czegoś cię zawsze nauczy. Pytanie ile cie nauczy jednodniowe szkolenie... niewiele. Natomiast dopłacanie do samego wydania dokumentu, niehonorowanego przez żadne państwo, jest hm... kolekcjonerstwem papierków.
Pozdrawiam żeglarzy, chociaż pływam tylko pontonem z silniczkiem 6hp. Na razie drugi sezon bez patentu. Mam pytanie co do pływania takim zestawem po morzu ,jakie uprawnienia muszę zrobić. Jest koniec sezonu ,jest czas się przygotować.
Takim delikatnym sprzętem lepiej na morze się nie zapuszczaj... Ale sternika motorowodnego warto zdać.
Kto ewidencjonuje przepływane godziny ?
Kapitan w dzienniku jachtowym. Następnie wystawia załogantom tzw. opinie z rejsu, a sobie wypisuje kartę rejsu.
Witam a co do egzaminu motorowodnego jakie materiały.pozdro
jest taka bardzo dobra książka "Sternik motorowodny" po prostu, na początek. A do tego polecam publikacje motorowodne wydawane przez RYA
Trudno się nie zgodzić. A tak na marginesie dlaczego Kot Morski? Przecież w większości Koty boją się wody.
To długa historia. Koty nie boją się wody, tylko nie lubią się moczyć!
A poza tym kot morski jest bardzo wieloznaczny: 1. nazwa zwierzęcia, 2. polski znak herbowy, 3. odwrotność wilka morskiego :) itp itd
@@KotMorski odwrotnością wilka jest akliw :)
Masz dużo racji w tym co mówisz nie zgadzm sie tylko z ostatim .Jestem sernikiem morskim który szkolił sie przez 8 lat na ciężkich akwenach plywam na mozu dwa razy w roku i zapewniam cie ze daje rsde raz roku plywac w Gresji albo na innych tego typu wodach 50stopowa jednostką bez zadnej pomocy
Cześć, "bez żadnej pomocy", podkreślasz? A ja jestem kierowcą, która szkoliła się przez 8 lat na ciężkich torach, jeżdżę po drogach publicznych dwa razy w roku i zapewniam cię że daję radę raz w roku przejechać z Krakowa do Warszawy lub inną podobną trasę Passatem TDI bez żadnej pomocy. Ufasz mi jako kierowcy?
Lubie serniki z rodzynkami 😀
Pozdrawiam
@@KotMorski jesteś taka trochę wszystkowiedząca🤔nie?
Kurs jednodniowy na motorowodniaka to jest żart. Mówią Ci co masz zrobić mniej więcej, węzłów nie uczą tylko pokazują jak je zrobić raz może dwa - to jedno. Ale najgorsze jest to, że potem zdają tacy ludzie te egzaminy. Teoria pisana w mega hałasie, gdzie wszyscy sobie podpowiadają.
Dwa: kultura pływania u nas nie istnieje. Stary czy młody żeglarz, obaj siebie warci i obaj najebani, albo pozjadali rozumy. Starzy marynarze też dają zły przykład. Czartery wynajmują łódki ludziom, którzy na oczach pracownika firmy wnoszą na pokład skrzynkę piwa i do tego kilka butelek prosecco XD Brak patentu, brak doświadczenia, brak mózgu. W konsekwencji oby nie utrata życia.
Ostatnio chłop na Zegrzu zdawał na patent, dwa razy się wpieprzył w keję, silnik skręcony w złą stronę i się patrzy tępo w port czekając, że on go sam chyba ściągnie do siebie. Zdał XD
A potem ziobro zdziwienia, że ludzie się rozwalają na wodzie i topią innych, jak tę biedną dziewczynkę na Tałtach. Trzeba zaostrzyć te przepisy, bo jest zdecydowanie za łatwo.
Najpierw chwale: bardzo merytoryczny material. Spokojnie mogl by byc dluzszy i wiecej wiedzy przekazac :)
Ja jestem po moim pierwszym tygodniu w tym roku na mazurach, pod zaglem. Najwazniejsza zasada: ma byc bezpiecznie.
Teraz troche hejciku: czytanie z kartki jest mega slabe i niestety psuje odbior wartosciowych tresci. Lepiej zrobic sobie plan ramowy na kartce niz przygotowac, napisac i odczyta ;)
A teraz ide zobaczyc jakie inne ciekawe tresci masz na kanale :)
a JUNGA zla ? :)
Czytasz jak translator w windowsie
Chętnie posłucham jak ty czytasz.
@@KotMorski nie rzucaj się. Nie miałem na myśli nic złego :) a filmik spoko :)
@@pt8784 Wiesz, u mnie porównanie do windowsów to jest konkretna obelga... ale rozumiem że co innego miałeś na myśli.
Pozdrawiam, spotkaliśmy się w Klubie w Charzykowach. Za to co robisz masz u mnie browara.
Dzięki, nie omieszkam, ale dopiero po sezonie :D
Дякую
Nie czytaj ... mów od siebie 😂
Nie ciekawe zjawisko jak jestes w trzcinach i masz fordewind 😂😂😂😂
Ciężko to słuchać..
th-cam.com/video/OJzqHCYmfAE/w-d-xo.html inspirujące, ten film też mnie zachęca do nauki
:) Przerwniki wspaniałe :) Pozdrawiam Tadeusz Bosman Flauta 20240902