Pary różnicowe i wzmacniacze operacyjne w pigułce. Rewelacyjny materiał - bardzo podoba mi się przystępność, bo taki materiał można pokazać laikowi i będzie wiedział o co chodzi. To nawet nie tylko dotyczy audio ale np interfejsów CAN, USB itd.
Świetny materiał. Zawsze przychodzę na ten kanał kiedy jestem zbyt leniwy żeby wrócić do książek ale nie chcę słuchać masy głupot i mitów dostępnych wszędzie na YT. Niesamowite, że cały czas można znaleźć ludzi "kłócących" się z podstawami profesjonalnego audio czy elektroniki. Pozdrawiam Pana Tomasza.
Czapka z głowy, piękne instruktaże. Jakieś trzydzieści lat temu podłączyłem SM58 (*) pod oscyloskop i przyłożyłem do głośnika z sygnałem sinusoidy z generatora. Sygnały były symetryczne co do fazy, ale gorący był znacznie silniejszy. Po odwróceniu przewodów na końcówce wtykowej i włączeniu do miksera, sygnał był cichszy i trochę dziwnawy. (*) Jestem jednym z tych, co uważają, że SM58 i SM57, to są najlepsze mikrofony scenowe na świecie i jeżeli ktoś z tego tytułu targnie się na moje delikatne uczucia, to od razu metaforycznie mówię, że niech pójdzie gdzieś w zaciszne miejsce i z zamkniętymi oczami powyobraża sobie jakieś jasne światło czy cuś :) No i mam taki mały dylemacik, i teraz chciał nie chciał będę musiał sprawę przebadać. Z tego, co wiem (chyba, że jestem w błędzie), system symetryczny również ignoruje zakłócenia będące w fazie, takie jak na przykład gdy za oknem przejedzie Volkswagen. Czy te zakłócenia nie będą w fazie? No i teraz nie spocznę zanim tego nie sprawdzę, ale oczywiście uszanuję jakiekolwiek zdanie na ten temat. No chyba, że coś mnie wyprowadzi z równowagi, np gdy zamówię kawę bez cukru, a podzdza mi z cukrem, to wtedy mogę być niegrzeczny i będę później musiał przepraszać. Pozdrowienia :)
Ponieważ przewody biegnące w oplocie wykazują się jakąś odległością względem siebie, to przynajmniej teoretycznie istnieje prawdopodobieństwo, że zakłócenie zewnętrzne pojawi się na nich z mikroskopijną różnicą, której system symetryczny nie będzie w stanie zlikwidować.
@@0dB-pl a mam pytanko. Jeśli chodzi o przewody z końcówkami duży jack 6,3.. Czy jeżeli z obu stron przewodu jest jack stereo to jest to przewód symetryczny? A jeżeli po obu stronach są jacki mono to jest to przewód niesymetryczny? Mam takie i takie. Niby mikser ma wejścia symetryczne i instrument również wyjścia symetryczne.. Czy powinienem stosować przewody stereofoniczne dla obu kanałów?
Bardzo fajny materiał i kanał, gratuluję 🙂 Powiedział Pan jednak jedną rzecz, która na 100% zostanie nieodpowiednio zinterpretowana przez wszelkiej maści środowisko audifilowskie. Otóż, tak zgadza się - jeżeli jest taka możliwość to należy sygnał cyfrowy przekazywać symetrycznie (jeśli optyka nie wchodzi w grę), ale nie dopowiedział Pan, że nie ma to totalnie żadnego wpływu na jego brzmienie. Niestety wielu domorosłych audiofilów uważa, że przewodami mogą wpłynąć na jakość brzmienia przesyłanego sygnału cyfrowego. Jest to totalna bzdura powtarzana setki razy na forach i grupach dyskusyjnych o tematyce audio. Nawet znane czasopisma rozpisują się na ten temat powielając mity. O ile przewody głośnikowe, wykonane z różnych stopów metali mogą mieć wpływ na brzmienie podłączonych do nich głośników - bo pełnią w jakimś stopniu rolę swojego rodzaju filtra przez zastosowany materiał o tyle transmisja cyfrowa od najwcześniejszych standardów posiada mechanizmy kontroli przesyłanych danych, sum kontrolnych oraz retransmisji utraconych ramek. Oczywiście przy wysokich częstotliwościach pracy to medium wpływa na prędkość przesyłania danych bo dobrej jakości medium nie wymaga powtarzania i retransmisji, natomiast finalny efekt jest zawsze taki sam. Na końcu dostajemy zera i jedynki dokładnie tak zakodowane jak w pliku/płycie/strumieniu. To (w przypadku świata audio) przetwornik, który interpretuje te dane i przetwarza je na sygnał analogowy ma znaczenie na dźwięk. Budowa wzmacniacza i samych kolumn. Reszta to tylko audiofilskie audiovoodo :) Przepraszam za taką uwagę, ale jestem wyczulony bo stoczyłem niejeden bój na grupach pasjonatów dobrego brzmienia o takie bzdurne argumenty, że metrowy kabel Ethernet do DAC za 500 zł gra lepiej niż marketowa skrętka za 5 zł ;) Gdyby przewód do transmisji cyfrowej miał _JAKIKOLWIEK_ wpływ na jakość przesyłanych cyfrowo danych, każdy miałby inny obraz na Netflixie w domu bo przecież są jeszcze stare łącza xDSL pracujące na parze starych, miedzianych przewodów, które instalowane były jeszcze w czasach nieistniejącej już Telekomunikacji Polskiej S.A. A jednak na jakość obrazu nikt nie narzeka ;) Pozdrawiam i życzę dalszych ciekawych odcinków ;)
Dziękuję za komentarz. Są ludzie, którzy wszystko zinterpretują dowolnie i nikt oraz nic nie ma na to wpływu. Jak mawiał Tomasz z Akwinu, trzeba znaleźć w sobie siłę, aby nie prostować ludziom ich ścieżek.
Panie Tomaszu, ten film rozwiązał mój dylemat za co odwdzięczam się subskrypcją ✅ Dlaczego? W moim domowym hi-fi zastosowałem między wzmacniaczem a DAC przewód XLR --> RCA i jakież było moje zdziwienie. Wszystko zagrało ciszej od połączenia niesymetrycznego RCA ---> RCA ba! Nawet to zmierzyłem, wyszło mi właśnie 5-6 dB ciszej i już wiem dlaczego tak było! PS O mało co nie złożyłem reklamacji u producenta wzmacniacza (sic!) :D Serdeczności
Świetnie się tego słucha! :) Ciekawe, że akurat teraz mi to TH-cam wyświetlił na głównej, właśnie kupiłem kawał kabla, dużego Jacka i gniazdo mXLR, i myślę jak to zlutować. Z tego co się naoglądałem i nasłuchałem to mXLR 1 - ekran, 2 - czerwony, 3 - niebieski (jak na końcowej grafice), a po stronie Jacka czerwony do środka, a reszta nie wiem, bo jeden na filmie łączy niebieski z ekranem, drugi rozdziela, jak przyjdzie paczka to posklejam to na chłopski rozum i niech się dzieje wola nieba, może nie wybuchnie
Wow, ale ten kanał zrobił przeskok jakościowy przez rok. Niby konwencja i prowadzący ten sam - ale dopracowanie detali obrazu i dźwięki jak i budowanie zaangażowania widza w nowszych filmach to zupełnie inna klasa - a przecież tutaj też już nie było źle. Z ciekawości, sam to wszystko tak dopieściłeś czy już redakcja się rozrasta?
Gdyby ktoś miał wątpliwości czy stosować połączenia symetryczne przy transmisji cyfrowej to wspomnę, że kiedyś do połączeń sieciowych stosowało się kable koncentryczne 50 om. Zdarzało się, że komputery były podłączone do różnych faz. Przydźwięk przechodzący przez układ przeciwzakłóceniowy zasilaczy był na tyle duży, że stawał się porównywalny z sygnałem użytkowym. Sieć po prostu nie działała i wielu nie wiedziało dlaczego. A przy wyjmowaniu wtyczki czasem kopał prąd. Zakłócenia mogą obniżać prędkość transmisji lub ją uniemożliwiać. Sygnał cyfrowy wymaga sprawnego kanału komunikacyjnego, a ponieważ nasz świat jest analogowy, to kanał cyfrowy blisko medium jest analogowy.
bardzo dobry materiał ze swojej strony dodam tylko tyle że w przypadku połączeń cyfrowych zakłócenia spowodują po prostu wysypanie się transmisji, więc nie ma że gra gorzej lub ładniej tylko albo gra albo przerywa :)
Komentarze pokazują że większość nie zatybiła faktu że w połączeniu niesymetrycznym źródłem problemu jest różnica potencjałów na masie między gitarzystą a wzmacniaczem. Tomek o tym mówi w 4:20 I właśnie połączenie symetryczne ten problem eliminuje.
Zgadzam się. Gdzie mogę, stosuję XLR i ARS/EBU. Jednak sam, na własne uszy słyszałem przypadki, gdy XLR brzmiało znacznie gorzej. Zazwyczaj tam, gdzie tory nie są symetryczne, tylko symetryzowane na wejściach (w jednym lub obu urządzeniach). Końcówka Ushera, pre-amp Atola, integra Xindaka itp. To brzmiało ewidentnie gorzej lub tak samo na XLR. Jako audiofil piszę oczywiście o sprzęcie audiofilskim, nie profesjonalnym. Podobnie rzecz zależy od reszty toru. U kolesia, od którego kupiłem końcówkę, połączenie monobloków (Audioneta AMP Max z Pre) wypadało lepiej na RCA. Myśle jednak, że głównie z powodu kiepskiej akustyki pomieszczenia (nieosłonięty, szlifowany gres na podłodze, jedna ściana przeszklona, brak ustrojów akustycznych, nieosłonięte ściany) i kolumn bezlitośnie eksponujących wyostrzenia (Audio Physics Cardeas). RCA łagodziło trochę dźwięk.
Witam serdecznie, video jest trochę stare ale mam nadzieję że uzyskam odpowiedź, posiadam sluchawki neumann ndh30 i interface focusrite scarlett 2i4 i jestem zadowolony, natomiast jak każdy z nas zastanawiając się czy mogę wyciągnąć więcej ze słuchawek zacząłem rozglądać się za wzmacniaczeme, padło na topping l50, wzmacniacz na papierze jest o wiele lepszy niż wzmacniacz interface-u, natomiast jeszcze nie posiadam symetrycznego kabla do słuchawek i podłączony topping jest na rca.brzmienie jest podobne, natomiast scarlett ma wiecej dołu i uderzenia, większy headroom, topping l50 gra czysto, jaśniej, mniejszy headroom i większa scena znacznie szerszą z mniejszym czystszym i szybszym bassem, pomimo że topping l50 na papierze jest mocniejszy i lepszy, preferuje brzmienie scarlett l, teraz pytanie czy jest to kwestia przyzwyczajenia? I czy gdy podłącze topping symetrycznie jakoś dźwięku się poprawi? Czy tylko głośność? Zanim zamówię kabel symetryczny prosiłbym o podpowiedź, I pytanie czy głośność i uderzenia bassu poprawia się od połączenia symetrycznego? Rozwarzam zwrócenie topping l50.
Połączenia symetryczne w domowym studio są całkowicie zbędne, nie przesadzajmy. W moim mam wszystko na zwykłych kablach i absolutnie żadnych zakłóceń nie uświadczam. Wszystkie kable robiłem sam. Symetryki są potrzebne przede wszystkim na dużych odległościach oraz w okolicy źródeł silnych zakłóceń, jakie bywają na różnych scenach. :) Druga sprawa, zrobienie samego kabla symetrycznego do gitary nie ma żadnego sensu, gdyż nie można go podłączyć do zwykłego wzmacniacza. Trzeba jeszcze wówczas sobie zrobić mały wzmacniacz, a raczej wtórnik (1:1) z wejściem symetrycznym i wyjściem asymetrycznym i dopiero wtedy podłączyć wyjście do wejścia wzmacniacza. Wspomniany brum nie jest elementem muzycznym gitarzysty. To zmora! Firmy od lat kombinują, jak zrobić przetworniki pozbawione tego dziadostwa w sygnale, ale jest to trudne. Dziwi mnie to, dlaczego nie ma takich połączeń z gitarami, podczas gdy zrobienie wejścia symetrycznego we wacniaczach to pestka i żadne koszty. Wiem co mówię, bo jestem także elektronikiem od 40 lat i znam temat na wylot. :)
Dziękuję za komentarz - ciekawy i w wielu punktach zasadny. Dwie uwagi. 1. Niesymetryczne połączenie wyjścia interfejsu z wejściem monitorów aktywnych (gdy oba są symetryczne) niemal zawsze będzie skutkować stukiem przy włączaniu i wyłączaniu, że o spadku poziomu o 6 dB nie wspomnę. Niektóre interfejsy potrafią też zniekształcać sygnał przy wymuszeniu niesymetrii (przez zwarcie jednej gałęzi do masy lub jej nieobciążanie). 2. Symetryczne wejście we wzmacniaczu gitarowym nie jest błahostką, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę to, że każda gałąź symetrii musi mieć impedancję min. 500 kO, a każde niedopasowanie gałęzi dramatycznie pogarsza CMRR, i tak już nienajlepsze przy rozwiązaniach monolitycznych.
Połączenie symetryczne to nie tylko sposób na zakłócenia, ale i większa dynamika sygnału, zyskujemy 6dB. Nie wiem jak wyposażone studio posiadasz, ale wystarczy spiąć kilka samplerów, procesorów rack, monitory i zawsze gdzieś pojawia się problem, czasami lekko słyszalny, ale jednak.
@@monter6794 kiedyś miałem kilka klawiszy i inne sprzęty i żadnych problemów nie miałem. Dziś wszystko siedzi w kompie, więc jeszcze mniej problemu. A jakością brzmień przewyższa wszelkie klawisze x100. Nie, nie zyskujesz większej dynamiki, tylko większą głośność o 6 dB. To mylenie pojęć.
@@BartekEVH Oczywiście, połączenia niesymetryczne potrafią się sprawdzić znakomicie, co świetnie widać na przykładzie urządzeń wyposażonych wyłącznie w takie wejścia/wyjścia. Jednak w wypadku dynamiki, a w zasadzie zakresu dynamiki - bo to jest wielkość mierzalna - jestem skłonny zgodzić się z @MONTER. Jeśli przy takim samym poziomie zakłóceń wyznaczających dolny zakres dynamiki zwiększymy poziom sygnału o 6 dB, to oprócz tego, że mamy oczywisty większy poziom, zwiększamy też zakres dynamiki. Ów zakres determinuje zdolność do przetwarzania bez szumów i zniekształceń najcichszych dźwięków, a mogąc korzystać z sygnałów o 6 dB większych, przesuwamy go w górę. Pozdrawiam.
W tym roku przesiadałem się z laptopa na komputer stacjonarny. I gdyby nie to jescze pewnie nie poznał bym tego zagadnienia co do braku konieczności stosowania kabli symetrycznych tam gdzie są one wymagane... Otóż moje monitory podłączone do interfejsu za pomocą tych samych kabli ( niesymetrycznych ) zaczęły strasznie irytująco skwierczeć niczym słonina na patelni 😃 Okazało się że to właśnie efekt pętli masy który natychmiast rozwiązała zmiana kabli na symetryczne 🙂 Z ciekawością śledzę każdy Pana materiał. To chyba jeden z bardziej merytorycznych kanałów. Ma Pan kopalnie rzeczowej wiedzy. Życzę Panu coraz więcej subskrybentów.
Bardzo dobry wyklad za ktory bardzo dziekuje 🙂. Na poczatku wspomnial pan o odpowiednio polaczonych kablach. Czy bylby Pan sklonny do nagrania materialu dotyczacego tego zagadnienia ? Pozdrawiam
to jest przykład że dwa kable liniowe rca phono ekranowane magnetycznie podłączone do profesjonalnej karty dźwiękowej audio w komputerze i głośników stereo wysokiej jakości dają najlepszą analogową jakość audio bo cyfrowa jakość jeszcze nie wykorzystuje maksymalnych możliwości cyfrowego sygnału dlatego cyfrowa jakość w przyszłości wymusi korzystanie z wzmacniaczy lampowych wtedy płyty winylowe i odtwarzacz płyt winylowych będą dla mnie wystarczające
pisząc krótko słuchawki podłącza się do odtwarzacza płyt cd rom żeby zakłuceń magnetycznych nie łapały słuchawki bez ekranowania magnetycznego to cała tajemnica ekranowania magnetycznego
Większość współczesnych syntezatorów/pianin cyfrowych ma wyjścia symetryczne. Większość znanych mi realizatorów chce te urządzania podłączać za pomocą Di-boxów. Czy to ma sens??? Z tego co rozumiem Di-box symetryzuje sygnał. W omawianym przypadku sygnał już jest symetryczny. Druga możliwa funkcja di-box'a to separacja mas. To można osiągnąć odpowiednio spreparowanym kablem o czym mówi Pan w filmie. Więc po co realizatorzy upierają się przy di-box'ach - brak wiedzy czy nawyk?
Dzięki temu mogą wprowadzić sygnał na tory mikrofonowe, które na ogół mają więcej funkcji niż liniowe (korekcja, wysyłki, większy zakres regulacji czułości), a także 10-krotnie mniejszą od nich impedancję. Poza tym większość realizatorów woli się oddzielić galwanicznie od sprzętu scenicznego, a stosowanie kabli z odłączoną masą powoduje bałagan w okablowaniu.
Szukam sposobu wysłania sygnału symetrycznego z miksera do wzmacniacza/decka (w celu nagrywania), który posiada tylko zwykłe RCA na wejściu. Niestety sprzęty umieszczone są dość daleko od siebie. Myślałem nad jakimś konwerterem balanced -> unbalanced, bezpośrednio przed wzmacniaczem, np. w formie diy kitu. Ale znajduję głównie jakieś chińskie rozwiązania, co do których nie jestem pewien że nie pogorszą sprawy, albo diboxy/reampboxy - które są dedykowane gitarze i z reguły mono, lub zaporowo drogie jak na taki cel. Czego powinienem szukać, w jaki sposób się tę kwestię rozwiązuje? Czy się nie rozwiązuje?
Temat wyjścia niesymetrycznego w gitarach akustycznych wygląda nieco inaczej. Z reguły taka gitara zawiera przedwzmacniacz aktywny (czyli z modułem elektronicznym). Moduł realizuje kilka funkcji (regulacja wzmocnienia, dopasowanie impedancji, czasem jakieś filtry lub odwracanie fazy) i szczerze mówiąc mógłby zawierać na wyjściu jeden stopień wzmacniacza operacyjnego, który wypuszczałby na zewnątrz sygnał symetryczny. Tak się jednak nie dzieje (są nieliczne tylko wyjątki). I tu moje pytanie: czy chodzi wyłącznie o brutalne obniżenie kosztów produkcji elektroniki?
Zysk jakościowy jest nieadekwatny do wzrostu kosztów i nie ma zapotrzebowania na tego typu konstrukcje. Odpada też podłączanie zewnętrznych efektów, bo takich z symetrycznym wejściem nikt nie produkuje.
@@0dB-pl No tak, o tym drugim aspekcie nie pomyślałem, a to jest kawał zagadnienia. Jednym słowem zostają DiBox'y, w sumie chyba optymalny kompromis. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Każdy mikrofon daje sygnał symetryczny? Kupiłem starego Sennheisera i w kablu na stałe idzie jedna żyła gorąca. Czyli najlepiej byłoby symetryzować sygnał z niego przez DIBox?
Nie każdy. Starsze mikrofony konsumenckie czy też do użytku popularnego bywały niesymetryczne, bo nie ma potrzeby stosowania symetrii, gdy połączenie miało metr czy dwa. Jeśli mikrofon jest podłączany do niesymetrycznego wejścia, to też nie ma co kombinować.
W domowym studiu ze wszystkimi kablami symetrycznymi gdzie tylko się dało póki miałem laptopa z DAWem z zasilaczem bez uziemienia było ok ale po jego wymianie na klasycznego PCta pojawia się brum na monitorach. Pomaga jedynie zastosowanie przedłużacza od kosiarki (bez bolca) przed kablem zasilającym do PCta. Co jest nie tak?
Pętla mas. Jedna przez kołki uziemiające, druga przez oploty kabli. NIE WOLNO odłączać kołka - przebicie na jakąkolwiek obudowę, która nie jest uziemiona, może ZABIĆ! Odłączyć jedną z mas kabla symetrycznego łączącego interfejs z monitorami (w razie konieczności można też drugą) po stronie interfejsu.
Z tym "symetria: must have" to tak proponuję ostrożnie. Przesyłanie symetryczne sygnału audio NIE JEST całkowicie odporne na zakłócenia i brum! Jest tak dlatego, że ani źródło, ani sam kabel, ani wejście sygnału NIE JEST dokładnie symetryczne! Ponadto dwa zakłócane przewody, nawet w jednym oplocie, nie znajdują się w tym samym miejscu w przestrzeni, zatem pola zakłócające, które zawsze mają jakiś gradient poziomu zakłóceń RÓŻNIE wpływają na obie składowe sygnału symetrycznego. W krańcowych warunkach sygnał symetryczny potrafi brumieć nie gorzej niż niesymetryczny. Chociaż ryzyko takiej sytuacji bez wątpienia jest znacznie niższe. Alternatywą dla symetrycznego przesyłu sygnału audio jest przesył asymetryczny, ale na bardzo niskiej impedancji, rzędu kilku omów. Rozwiązanie to nie przyjęło się w studiach, ale nadal jest powszechne w sieciach rozgłoszeniowych, szczególnie rozległych. I działa! Ale to i tak w sumie rozważania rodem z XX wieku. Dziś mamy transmisję cyfrową; po miedzi, po szkle, lub przez radio. A cyfra jest z definicji kompletnie niewrażliwa na jakiekolwiek zakłócenia. Być może w studiach, ze względu na siłę przyzwyczajenia (a może ze względu na koszt - nie wiem do końca), nadal stosuje się połączenia symetryczne lub symetryzowane. Czy jednak aby na pewno porządne kable są tańsze od bezprzewodowych cyfr? Jedno wiem bez cienia wątpliwości: analogi bez względu na rodzaj są jednak WRAŻLIWE (jedne bardziej, inne mniej), cyfra nie. Wiem pan, to trochę tak jak mysz komputerowa - przewodowa a bezprzewodowa. Dziś, jak sądzę nie znajdzie pan w sklepie myszy z ogonem! UCIĘLI!! 🤣🤣 Ja zdaję sobie sprawę, że tworzenie sieci dziesiątek przetworników analogowo cyfrowych (np. orkiestra symfoniczna) może jakoś szarpnąć kieszeń, szczególnie gdy zależy nam na bitrate'cie. Jednak zespół rockowy, ogólnie: muzyka pop - już można wytrzymać. Ale jak chcemy mieć cacy to trzeba bulić! Przykład: czy widział pan porządnie zrealizowany koncert w XXI wieku, gdzie jest ileś mikrofonów i wszystkie są przewodowe a za gitarzystami coś dynda? Bo ja nie! Na estradzie nie snują się żadne przewody, zaś muzycy i wokaliści śmigają z mikroportami. Współczesne gitary mają nawet specjalną wnękę "na plecach" na mikroport! I żeby nie było, że jakość coś nie tego: przy zastosowaniu tej techniki nagrywane są płyty koncertowe w pełnej jakości i pełnej dynamice. Na marginesie: stąd ich radykalna poprawa jakości! A do cyfrowego miksera wskakuje się od razu cyfrowym sygnałem... Taka bonusowa korzyść.
Granie na koncercie a w studiu to 2 różne rzeczy, co do cyfrowych sygnałów poczytaj o korekcji błędów, np. płyty cd dyski twarde, w transmisji dźwięku też musi być. Nawet w "Reduktorze szumu" testowali i na skrętce poszło :) ale jak zaczęli pojemność dodawać (długość kabla) to zrywać zaczęło:) tak że radiowa transmisja nawet cyfrowa nie jest idealna.
@@XzulugulaX Znalazłeś sobie autorytet, nie ma co... Co do estrady i studio: nie ma absolutnie żadnej różnicy w przesyłaniu sygnału audio w postaci cyfrowej z punktu A do punktu B, bez względu na okoliczności. Odnośnie "dodawania pojemności". Jakbyś choć trochę znał podstawy fizyczne transmisji sygnałów cyfrowych to może wiedziałbyś, że czym innym jest sumaryczna pojemność linii długiej (bo tym jest "kabel" z punktu widzenia transmisji danych) a czym innym jej tzw. stałe rozłożone. NIE MOŻNA PORÓWNYWAĆ właściwości STAŁYCH SKUPIONYCH (na przykład jeden kondensator) do STAŁYCH ROZŁOŻONYCH linii długiej, w której każdy fragment ma wprawdzie swoją pojemność, ale tworzy ona swoisty układ transmisyjny wraz z indukcyjnością elementarną każdego fragmentu tej linii. To są dwie zupełnie różne rzeczy, zupełnie inne bajki. Na marginesie: stałe rozłożone jednoznacznie definiują potencjał linii długiej do transmisji cyfrowej - można za ich pomocą bez pudła określić górną granicę prędkości transmisji, można również określić jej tłumienność. Stąd DOKŁADNIE i Z GÓRY wiadomo co można, a czego nie można przesłać daną linią długą. Rzecz w tym, że długość linii praktycznie nie ma znaczenia na odległości do 100 metrów. Dla bardzo wysokiej jakości przewodów te odległości liczy się kilometrami... Masz w domu Internet? Jak myślisz, w jaki sposób są transmitowane twoje dane do i od najbliższego rutera i jak daleko on jest od twojego modemu? Dźwięk w postaci cyfrowej, jest sygnałem znacznie mniej wymagającym, o wiele, wiele rzędów bitrate'u - tak dla jasności... Na marginesie: WiFi od biedy też może robić za kanał transmisyjny audio, ale nie jest to najsensowniejsza metoda. Istnieją o wiele klas pewniejsze i... TAŃSZE. I wiesz co? Nie ucz więcej ojca dzieci robić, bo jestem absolutnie pewny, że na temat korekcji błędów, sposobów kodowania sygnału cyfrowego, formatów itp. wiem znacznie więcej od ciebie i RS razem wziętych...
@@andrzej3511 mądrego dobrze posłuchać 😅 Tak zapytam przy okazji. Jakie są opóźnienia przy transmisji audio cyfrowej vs analogowej? Dobrze rozumiem że przy analogu nie ma w praktyce żadnych opóźnień natomiast przy cyfrowej transmisji audio (przy założeniu że jest z gwarancją 100% dostarczenia wszystkich danych) to występuje jakieś opóźnienie przewidziane na czas buforu? Np. w przypadku gdyby suma kontrolna wyłapała że jakiś fragment danych jest uszkodzony i gdyby trzeba było taki fragment dosłać poza początkową kolejnością?
@@sebusiek Jeśli cyfrowo rejestrujesz "ścieżka po ścieżce" to nie ma żadnego problemu, edytory mają wyrównywanie czasu startu. Jeśli obsługujesz estradę to cyfrowe miksery też mają funkcję time shifting. Ale NAJLEPSZYM rozwiązaniem niewymagającym żadnych zabiegów jest dać transmisję cyfrową JEDNEJ firmy. Wówczas WSZYSTKIE sygnały są jednakowo opóźnione jeśli w ogóle są zauważalnie opóźnione! Bo sprzęt lepszej klasy wprawdzie ma opóźnienia, ale tak małe, że na ucho ich nie wyłapiesz. I też nie ma bólku. To już nie te czasy gdy przetworniki analogowo - cyfrowe i odwrotnie mieliły sygnał przez wieczność. Dzisiejsze mają zegary wewnętrzne pracujące z częstotliwości dwa, a nawet trzy gigaherce i na luziku wyrabiają się w czasie rzeczywistym. Proszę zauważyć: maksymalna częstotliwość próbkowania poniżej 200 kHz, częstotliwość taktowania 10 000 razy wyższa... To oznacza, że przetwornik większość czasu czeka na sygnał będąc bezrobotnym!!! Jeśli więc sumaryczne opóźnienie nie przekracza jednej milisekundy (licząc skrajnie niekorzystne okoliczności) to naprawdę nie ma o czym mówić. Ile poniżej milisekundy? Nigdy się tym detalicznie nie interesowałem, nie było takiej potrzeby.
Nie pracuję z dźwiękiem ale jestem ,,audiofilem". Wybrałem już dawno połączenie symetryczne i różnica dostrzegalna jest ,,gołym" uchem. Obecnie wszystko co mam buduję na dual mono na xlr. Kanał jest tak dobry jak Reduktor Szumu, szkoda że temat wąski bo subów miałby Pan pewnie 500k. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za treści.
Raczej się nie ma wcale :-) Połączenie bezprzewodowe nie wymaga kabli, w których mogłyby się indukować zakłócenia, więc pojęcie symetrii staje się abstrakcją.
S punktu widzenia realizatora lrojektu okablowania studia to sie wszytsko zgadza. Niejest natomiast prawda ze polonczenue symetryczne jest poprostu lepsze i bo ma wiele wad. Sumowanie sygnalow wprowadza brzydkie zmieksztaucenia TIM za sprawa couplowania kondensatoramu elektrolitycznymi kolejny stopien wsmicnienia. Zwykly niesymetryczny kabel dla odbiornika o niskej rezystancji np 32ohm bedzie szumial mniej, niz symetryczny 600Ohm. A jezeli jeden ze strkow kintaktowych meski/rzenski zmieni nawet troszke rezystancje to totalna klapa. Pamietajcie ze prawdzowa jakosc audio polega na prostocie, im wiecej ingerencji i szumiacch elektrolitow po drodze i w zasilaczu tum mniej czaru muzyki poczujesz. Mimo ze slyszys niby to samo a jest inaczej. Pozdr MJ
W Sprzęcie studyjnym, profesjonalnym , estradowym symetryczne tak ! W sprzęcie audio domowym gdzie połączenia często nie przekraczają metra zdecydowanie przerost formy :-)
Nie masz racji. Bardzo często (niezależnie od długości połączenia) symetryczne brzmi lepiej. Większe napięcia powodują wzrost dynamiki i lepszą separację od zakłóceń. Tak się składa, że mam symetrycznego wyjście DAC-a i symetryczny przedwzmacniacz. I choć końcówkę mam niesymetryczną, jakość samego połączenia między DAC i pre wnosi bardzo dużo do dynamiki (zwłaszcza mikro), definicji krawędzi oraz przejrzystości dźwięku. Masz wrażenie „zdejmowania koca” (przy wyrównananych poziomach). Nawet jeśli używam lepszego jakościowo kabla niesymetrycznego. Do tego stopnia, że gdy chcę zmniejszyć przykre doznania spowodowane kiepskim nagraniem (np. ostatnia Depeche Mode), przełączam na niesymetryczne. Ograniczając przejrzystość ograniczam „brudy”. Jest jeszcze jeden aspekt. Mam połączone ze sobą pon. 20 różnych urządzeń na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Projektor, 2 komputery, rozbudowane audio z różnymi dostawkami, 3 różne odtwarzacze video, itp. To mnóstwo kabli. Walka z zakłóceniami wywołanymi plątaniną połączeń zajęła mi pon. 2 lata. XLR jest po prostu dużo mniej wrażliwy.
Święte słowa. Jednak wciąż pozostają niesymetryczni na połączeniu o wysokiej impedancji (zakładając, że DI-box ma takie wejście), więc zagrożenie zakłóceniami zbytnio się nie zmniejsza. Mogą jednak pociągnąć znacznie dłuższe kable np. do konsolety.
Z tym wyjściem sygnałowym z gitary to jest tak, że tutaj połączenie wysoko impedancyjne jest potrzebne z uwagi na potrzebę przekazywania jakby całej "energii sygnału" przetworników , tak po amatorsku ujmując (w dodatku w gitarze mamy pasywny EQ wpięty w tor sygnałowy). Temat czysto akademicki, może ktoś to kiedys ładnie opisze z użyciem współczesnych środków komunikacji... ;-). W sumie to nie wiem, czy ma sens używanie np. wyjścia symetrycznego dla połączeń wysoko impedancyjnych, we współczesnych połączeniach sym. raczej istotą jest dopasowanie napięciowe. W gitarze musiał by być... aktywny przedwzmacniacz. Są gitary tylko z wyjściem symetrycznym np. basowe (mają aktywny EQ).
Zacznijmy od początku. Źródłem zakłóceń w kablach są połączenia mas sygnałowych pomiędzy źródłem odbiornikiem i domykającą obwód pętlą uziemienia. I ta pętla uziemienia odgrywa tu decydującą rolę. Nie jest ona opisana tutaj w odcinku a wyjaśnia w zasadzie wszystko jeśli chodzi i konieczność stosowania XLR. W schemacie 4 min 40 mamy opisaną pętle uziemienia która faktycznie może spowodować zakłócenia ale ekran skutecznie je zniweluje gdyż jego impedancja jest znacznie niższa niż rezystancja gitary gitarzysty i podłogi. Jeśli gitara nie będzie uziemiona kablem to poziom zakłóceń będzie pomijalny. Inna sprawa jak przesyłamy dzwięk z urządzenia, które jest uziemione w swoim miejscu uziemienia do mixera oddalonego który ma swoje uziemienie (główne w całym systemie) i pętla uziemienia ma małą rezystancje i jeśli nie zastosujemy XLR to w pętli uziemienia i ekranu sygnałowego popłynie znaczący prąd powodujący indukowanie w przewodzie gorącym zakłócenia o znacznym poziomie. Stąd należy unikać połączeń masowych pomiędzy dwoma urządzeniami które mają swoje uziemienia. Dlatego system uziemiamy w jednym miejscu - mixerze a po drugiej stronie jeśli jest to inne uziemione źródło sygnału to musi być niepołączone uziemnienie a pętla sygnałowa odizolowana od ziemi. Jeśli nawet w XLR uziemnimy po obu stronach wtyczki to w przewodach czerwonym i niebieskim zaindukują się takie same fale zakłóceń a ich różnica wynosi 0. Więc jest odporna na to zjawisko. Reasumując jeśli do mixera podłączasz sygnały z innych urządzeń które mają mały sygnał i mogą mieć swoje uziemienia to stosuj XLR
Po pierwsze, Tomek dokładnie opisał pętlę uziemienia widać że niedokładnie posłuchałeś jego wykładu. Po drugie nie załapales też że w połączeniu niesymetrycznym na oplocie istnieje różnica potencjałów między gitarzystą a wzmakiem która jest osobnym źródłem napięcia czyli problemu, i właśnie ten problem eliminuje połączenie symetryczne.
Bardzo dobry odcinek, taki za przeproszeniem „jak dla debila” tylko pominął pan istotną kwestię standardu złącz. XLR jest standardem dla połączeń symetrycznych. Czy wobec tego JACK jest standardem połączeń niesymetrycznych? Ano nie do końca…. W tym przypadku wciąż panuje wolna amerykanka bo jack stereo może być zarówno połączeniem symetrycznym jednego kanału jak i połączeniem niesymetrycznym 2 kanałów i niestety ale dużo częściej spotyka się to drugie rozwiązanie
W sprzęcie hifi,symetria też jest bardzo ważna i jeżeli mamy taką okazję to polecam, dźwięk o klasę lepszy . Polecam też pobawić się przewodami zasilajacymi,Moog Voyager zasilany podstawowym Wireworldem Stratusem zabija potęgą w porównaniu do zwykłego komputerowego kabla.
Ja tam wolę brzmienie gitary Santany, niż zasyfione zakłóceniami dźwięki pankrokowych szarpidrutów. Jednak jak mawiał klasyk, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki... Odnośnie wstępu. Za moich (i Twoich) czasów gość z taką trzydnówkę uważany był prawie za menela; wystarczyło 30 lat - i popatrz, co się porobiło z tymi babskami...
Panie kochany, jak Krawczyk nagrywał w S1 to piosenka natychmiast szła na antenę i nie było żadnej korekcji i 0 decybeli..! Było tam wiele błędów realizatorskich...ale był talent i pasja wielu muzyków...więc po co to gadanie...pozdrawiam
A czy wyjścia w interfejsach audio na monitory studyjne, różnią się w tańszym za 300zł od droższego za 1000zł jakością sygnału na wyjściu zbalansowanym ? jeżeli tak w czym jest ta różnica ?
Znakomity program i wykład ,zresztą jak zwykłe trafiający do głowy. Pięknie dziękuję !
Ten kanał jest bardzo niedoceniony. Dziękuję za przekazywaną wiedzę, a w szególności za ten film, pozdrawiam
Dziękuję za komentarz :-)
Fantastyczny wykład! Dziękuję!
Bardzo dziękuję za pański wykład. Do usłyszenia 😉
Kurde, szkoda że nie miałem takich nauczycieli na elektronice. Pozdrawiam i oglądam jak tylko mam czas.
Pary różnicowe i wzmacniacze operacyjne w pigułce. Rewelacyjny materiał - bardzo podoba mi się przystępność, bo taki materiał można pokazać laikowi i będzie wiedział o co chodzi.
To nawet nie tylko dotyczy audio ale np interfejsów CAN, USB itd.
super film, mam teraz brzmienie petarda, dziękuję 👽🙂👾
Świetny materiał. Zawsze przychodzę na ten kanał kiedy jestem zbyt leniwy żeby wrócić do książek ale nie chcę słuchać masy głupot i mitów dostępnych wszędzie na YT. Niesamowite, że cały czas można znaleźć ludzi "kłócących" się z podstawami profesjonalnego audio czy elektroniki. Pozdrawiam Pana Tomasza.
Dziękuję za komentarz. A leniwość to pierwszy stopień do kreatywności :-)
Spdif rozwiązał wiele problemów, ale symetryczna linia niezmiennie pozostaje podstawowym rozwiązaniem do walki z zakłóceniami. Świetny materiał.
Czapka z głowy, piękne instruktaże.
Jakieś trzydzieści lat temu podłączyłem SM58 (*) pod oscyloskop i przyłożyłem do głośnika z sygnałem sinusoidy z generatora. Sygnały były symetryczne co do fazy, ale gorący był znacznie silniejszy. Po odwróceniu przewodów na końcówce wtykowej i włączeniu do miksera, sygnał był cichszy i trochę dziwnawy.
(*) Jestem jednym z tych, co uważają, że SM58 i SM57, to są najlepsze mikrofony scenowe na świecie i jeżeli ktoś z tego tytułu targnie się na moje delikatne uczucia, to od razu metaforycznie mówię, że niech pójdzie gdzieś w zaciszne miejsce i z zamkniętymi oczami powyobraża sobie jakieś jasne światło czy cuś :)
No i mam taki mały dylemacik, i teraz chciał nie chciał będę musiał sprawę przebadać. Z tego, co wiem (chyba, że jestem w błędzie), system symetryczny również ignoruje zakłócenia będące w fazie, takie jak na przykład gdy za oknem przejedzie Volkswagen. Czy te zakłócenia nie będą w fazie?
No i teraz nie spocznę zanim tego nie sprawdzę, ale oczywiście uszanuję jakiekolwiek zdanie na ten temat. No chyba, że coś mnie wyprowadzi z równowagi, np gdy zamówię kawę bez cukru, a podzdza mi z cukrem, to wtedy mogę być niegrzeczny i będę później musiał przepraszać.
Pozdrowienia :)
Ponieważ przewody biegnące w oplocie wykazują się jakąś odległością względem siebie, to przynajmniej teoretycznie istnieje prawdopodobieństwo, że zakłócenie zewnętrzne pojawi się na nich z mikroskopijną różnicą, której system symetryczny nie będzie w stanie zlikwidować.
@@0dB-pl Prawda.
Bardzo dziękuję za kolejną dawkę ciekawej wiedzy! 😊
w zupelnosci sie z panem zgadzam! z uszanowaniem Piotr
Oglądam Pańskie filmy od niedawna, ale to kolejny świetny materiał uzupełniający i poszerzający wiedzę na temat elektroniki audio. Pozdrawiam.
👍 Polecam się na przyszłość.
@@0dB-pl a mam pytanko. Jeśli chodzi o przewody z końcówkami duży jack 6,3.. Czy jeżeli z obu stron przewodu jest jack stereo to jest to przewód symetryczny? A jeżeli po obu stronach są jacki mono to jest to przewód niesymetryczny? Mam takie i takie. Niby mikser ma wejścia symetryczne i instrument również wyjścia symetryczne.. Czy powinienem stosować przewody stereofoniczne dla obu kanałów?
Bardzo fajny materiał i kanał, gratuluję 🙂 Powiedział Pan jednak jedną rzecz, która na 100% zostanie nieodpowiednio zinterpretowana przez wszelkiej maści środowisko audifilowskie. Otóż, tak zgadza się - jeżeli jest taka możliwość to należy sygnał cyfrowy przekazywać symetrycznie (jeśli optyka nie wchodzi w grę), ale nie dopowiedział Pan, że nie ma to totalnie żadnego wpływu na jego brzmienie. Niestety wielu domorosłych audiofilów uważa, że przewodami mogą wpłynąć na jakość brzmienia przesyłanego sygnału cyfrowego. Jest to totalna bzdura powtarzana setki razy na forach i grupach dyskusyjnych o tematyce audio. Nawet znane czasopisma rozpisują się na ten temat powielając mity. O ile przewody głośnikowe, wykonane z różnych stopów metali mogą mieć wpływ na brzmienie podłączonych do nich głośników - bo pełnią w jakimś stopniu rolę swojego rodzaju filtra przez zastosowany materiał o tyle transmisja cyfrowa od najwcześniejszych standardów posiada mechanizmy kontroli przesyłanych danych, sum kontrolnych oraz retransmisji utraconych ramek. Oczywiście przy wysokich częstotliwościach pracy to medium wpływa na prędkość przesyłania danych bo dobrej jakości medium nie wymaga powtarzania i retransmisji, natomiast finalny efekt jest zawsze taki sam. Na końcu dostajemy zera i jedynki dokładnie tak zakodowane jak w pliku/płycie/strumieniu. To (w przypadku świata audio) przetwornik, który interpretuje te dane i przetwarza je na sygnał analogowy ma znaczenie na dźwięk. Budowa wzmacniacza i samych kolumn. Reszta to tylko audiofilskie audiovoodo :) Przepraszam za taką uwagę, ale jestem wyczulony bo stoczyłem niejeden bój na grupach pasjonatów dobrego brzmienia o takie bzdurne argumenty, że metrowy kabel Ethernet do DAC za 500 zł gra lepiej niż marketowa skrętka za 5 zł ;) Gdyby przewód do transmisji cyfrowej miał _JAKIKOLWIEK_ wpływ na jakość przesyłanych cyfrowo danych, każdy miałby inny obraz na Netflixie w domu bo przecież są jeszcze stare łącza xDSL pracujące na parze starych, miedzianych przewodów, które instalowane były jeszcze w czasach nieistniejącej już Telekomunikacji Polskiej S.A. A jednak na jakość obrazu nikt nie narzeka ;) Pozdrawiam i życzę dalszych ciekawych odcinków ;)
Dziękuję za komentarz. Są ludzie, którzy wszystko zinterpretują dowolnie i nikt oraz nic nie ma na to wpływu. Jak mawiał Tomasz z Akwinu, trzeba znaleźć w sobie siłę, aby nie prostować ludziom ich ścieżek.
Panie Tomaszu, ten film rozwiązał mój dylemat za co odwdzięczam się subskrypcją ✅ Dlaczego?
W moim domowym hi-fi zastosowałem między wzmacniaczem a DAC przewód XLR --> RCA i jakież było moje zdziwienie. Wszystko zagrało ciszej od połączenia niesymetrycznego RCA ---> RCA ba! Nawet to zmierzyłem, wyszło mi właśnie 5-6 dB ciszej i już wiem dlaczego tak było! PS O mało co nie złożyłem reklamacji u producenta wzmacniacza (sic!) :D Serdeczności
i dlaczego?
Super pomocny materiał.
Już cos bliżej niż dalej :)
Świetnie się tego słucha! :)
Ciekawe, że akurat teraz mi to TH-cam wyświetlił na głównej, właśnie kupiłem kawał kabla, dużego Jacka i gniazdo mXLR, i myślę jak to zlutować.
Z tego co się naoglądałem i nasłuchałem to mXLR 1 - ekran, 2 - czerwony, 3 - niebieski (jak na końcowej grafice), a po stronie Jacka czerwony do środka, a reszta nie wiem, bo jeden na filmie łączy niebieski z ekranem, drugi rozdziela, jak przyjdzie paczka to posklejam to na chłopski rozum i niech się dzieje wola nieba, może nie wybuchnie
Wow, ale ten kanał zrobił przeskok jakościowy przez rok. Niby konwencja i prowadzący ten sam - ale dopracowanie detali obrazu i dźwięki jak i budowanie zaangażowania widza w nowszych filmach to zupełnie inna klasa - a przecież tutaj też już nie było źle. Z ciekawości, sam to wszystko tak dopieściłeś czy już redakcja się rozrasta?
Redakcja się nie rozrasta. Cały czas ważę tyle, ile rok temu. Niestety...
Gdyby ktoś miał wątpliwości czy stosować połączenia symetryczne przy transmisji cyfrowej to wspomnę, że kiedyś do połączeń sieciowych stosowało się kable koncentryczne 50 om. Zdarzało się, że komputery były podłączone do różnych faz. Przydźwięk przechodzący przez układ przeciwzakłóceniowy zasilaczy był na tyle duży, że stawał się porównywalny z sygnałem użytkowym. Sieć po prostu nie działała i wielu nie wiedziało dlaczego. A przy wyjmowaniu wtyczki czasem kopał prąd. Zakłócenia mogą obniżać prędkość transmisji lub ją uniemożliwiać. Sygnał cyfrowy wymaga sprawnego kanału komunikacyjnego, a ponieważ nasz świat jest analogowy, to kanał cyfrowy blisko medium jest analogowy.
bardzo dobry materiał ze swojej strony dodam tylko tyle że w przypadku połączeń cyfrowych zakłócenia spowodują po prostu wysypanie się transmisji, więc nie ma że gra gorzej lub ładniej tylko albo gra albo przerywa :)
Wydaje mi się, że oglądałem i lajkowałem ten odcinek kilka miesięcy temu. A tu dzisiaj wchodzę i lajka nie ma. Hmm...
Komentarze pokazują że większość nie zatybiła faktu że w połączeniu niesymetrycznym źródłem problemu jest różnica potencjałów na masie między gitarzystą a wzmacniaczem. Tomek o tym mówi w 4:20 I właśnie połączenie symetryczne ten problem eliminuje.
Ale pan ma "łeb"⚡💥
Super materiał
Zgadzam się. Gdzie mogę, stosuję XLR i ARS/EBU. Jednak sam, na własne uszy słyszałem przypadki, gdy XLR brzmiało znacznie gorzej. Zazwyczaj tam, gdzie tory nie są symetryczne, tylko symetryzowane na wejściach (w jednym lub obu urządzeniach). Końcówka Ushera, pre-amp Atola, integra Xindaka itp. To brzmiało ewidentnie gorzej lub tak samo na XLR. Jako audiofil piszę oczywiście o sprzęcie audiofilskim, nie profesjonalnym. Podobnie rzecz zależy od reszty toru. U kolesia, od którego kupiłem końcówkę, połączenie monobloków (Audioneta AMP Max z Pre) wypadało lepiej na RCA. Myśle jednak, że głównie z powodu kiepskiej akustyki pomieszczenia (nieosłonięty, szlifowany gres na podłodze, jedna ściana przeszklona, brak ustrojów akustycznych, nieosłonięte ściany) i kolumn bezlitośnie eksponujących wyostrzenia (Audio Physics Cardeas). RCA łagodziło trochę dźwięk.
Człowiek wie, ale zaje... się dobrze słucha. Sprzęt audio domowy z wyższej półki, też czasami ma we/wy XLR Pozdrawiam :)
Panie Tomaszu symetrycznie.........należy się ogolić
👏
hahahahaha piękny wstęp ;)
LOL, 10 minut oglądałem zanim się skapnalem że symetryczny to jest to samo co balanced i w sumie już to wszystko wiem :p
Witam serdecznie, video jest trochę stare ale mam nadzieję że uzyskam odpowiedź, posiadam sluchawki neumann ndh30 i interface focusrite scarlett 2i4 i jestem zadowolony, natomiast jak każdy z nas zastanawiając się czy mogę wyciągnąć więcej ze słuchawek zacząłem rozglądać się za wzmacniaczeme, padło na topping l50, wzmacniacz na papierze jest o wiele lepszy niż wzmacniacz interface-u, natomiast jeszcze nie posiadam symetrycznego kabla do słuchawek i podłączony topping jest na rca.brzmienie jest podobne, natomiast scarlett ma wiecej dołu i uderzenia, większy headroom, topping l50 gra czysto, jaśniej, mniejszy headroom i większa scena znacznie szerszą z mniejszym czystszym i szybszym bassem, pomimo że topping l50 na papierze jest mocniejszy i lepszy, preferuje brzmienie scarlett l, teraz pytanie czy jest to kwestia przyzwyczajenia? I czy gdy podłącze topping symetrycznie jakoś dźwięku się poprawi? Czy tylko głośność? Zanim zamówię kabel symetryczny prosiłbym o podpowiedź, I pytanie czy głośność i uderzenia bassu poprawia się od połączenia symetrycznego? Rozwarzam zwrócenie topping l50.
Moze jakis material o diboxach, ich typach, zastosowaniach i funkcjach?
Połączenia symetryczne w domowym studio są całkowicie zbędne, nie przesadzajmy. W moim mam wszystko na zwykłych kablach i absolutnie żadnych zakłóceń nie uświadczam. Wszystkie kable robiłem sam. Symetryki są potrzebne przede wszystkim na dużych odległościach oraz w okolicy źródeł silnych zakłóceń, jakie bywają na różnych scenach. :)
Druga sprawa, zrobienie samego kabla symetrycznego do gitary nie ma żadnego sensu, gdyż nie można go podłączyć do zwykłego wzmacniacza. Trzeba jeszcze wówczas sobie zrobić mały wzmacniacz, a raczej wtórnik (1:1) z wejściem symetrycznym i wyjściem asymetrycznym i dopiero wtedy podłączyć wyjście do wejścia wzmacniacza. Wspomniany brum nie jest elementem muzycznym gitarzysty. To zmora! Firmy od lat kombinują, jak zrobić przetworniki pozbawione tego dziadostwa w sygnale, ale jest to trudne. Dziwi mnie to, dlaczego nie ma takich połączeń z gitarami, podczas gdy zrobienie wejścia symetrycznego we wacniaczach to pestka i żadne koszty. Wiem co mówię, bo jestem także elektronikiem od 40 lat i znam temat na wylot. :)
Dziękuję za komentarz - ciekawy i w wielu punktach zasadny. Dwie uwagi.
1. Niesymetryczne połączenie wyjścia interfejsu z wejściem monitorów aktywnych (gdy oba są symetryczne) niemal zawsze będzie skutkować stukiem przy włączaniu i wyłączaniu, że o spadku poziomu o 6 dB nie wspomnę. Niektóre interfejsy potrafią też zniekształcać sygnał przy wymuszeniu niesymetrii (przez zwarcie jednej gałęzi do masy lub jej nieobciążanie).
2. Symetryczne wejście we wzmacniaczu gitarowym nie jest błahostką, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę to, że każda gałąź symetrii musi mieć impedancję min. 500 kO, a każde niedopasowanie gałęzi dramatycznie pogarsza CMRR, i tak już nienajlepsze przy rozwiązaniach monolitycznych.
Połączenie symetryczne to nie tylko sposób na zakłócenia, ale i większa dynamika sygnału, zyskujemy 6dB.
Nie wiem jak wyposażone studio posiadasz, ale wystarczy spiąć kilka samplerów, procesorów rack, monitory i zawsze gdzieś pojawia się problem, czasami lekko słyszalny, ale jednak.
@@monter6794 kiedyś miałem kilka klawiszy i inne sprzęty i żadnych problemów nie miałem. Dziś wszystko siedzi w kompie, więc jeszcze mniej problemu. A jakością brzmień przewyższa wszelkie klawisze x100. Nie, nie zyskujesz większej dynamiki, tylko większą głośność o 6 dB. To mylenie pojęć.
@@BartekEVH Oczywiście, połączenia niesymetryczne potrafią się sprawdzić znakomicie, co świetnie widać na przykładzie urządzeń wyposażonych wyłącznie w takie wejścia/wyjścia. Jednak w wypadku dynamiki, a w zasadzie zakresu dynamiki - bo to jest wielkość mierzalna - jestem skłonny zgodzić się z @MONTER. Jeśli przy takim samym poziomie zakłóceń wyznaczających dolny zakres dynamiki zwiększymy poziom sygnału o 6 dB, to oprócz tego, że mamy oczywisty większy poziom, zwiększamy też zakres dynamiki. Ów zakres determinuje zdolność do przetwarzania bez szumów i zniekształceń najcichszych dźwięków, a mogąc korzystać z sygnałów o 6 dB większych, przesuwamy go w górę. Pozdrawiam.
W tym roku przesiadałem się z laptopa na komputer stacjonarny. I gdyby nie to jescze pewnie nie poznał bym tego zagadnienia co do braku konieczności stosowania kabli symetrycznych tam gdzie są one wymagane... Otóż moje monitory podłączone do interfejsu za pomocą tych samych kabli ( niesymetrycznych ) zaczęły strasznie irytująco skwierczeć niczym słonina na patelni 😃 Okazało się że to właśnie efekt pętli masy który natychmiast rozwiązała zmiana kabli na symetryczne 🙂 Z ciekawością śledzę każdy Pana materiał. To chyba jeden z bardziej merytorycznych kanałów. Ma Pan kopalnie rzeczowej wiedzy. Życzę Panu coraz więcej subskrybentów.
Super poradnik, czyli aby połączyć dwa miksery audio razem szeregowo to powinny być dwa kable jack 6.3 stereo?
Bardzo dobry wyklad za ktory bardzo dziekuje 🙂. Na poczatku wspomnial pan o odpowiednio polaczonych kablach. Czy bylby Pan sklonny do nagrania materialu dotyczacego tego zagadnienia ? Pozdrawiam
no to teraz pora się zaopatrzyć w słuchawki na Pentaconna
to jest przykład że dwa kable liniowe rca phono ekranowane magnetycznie podłączone do profesjonalnej karty dźwiękowej audio w komputerze i głośników stereo wysokiej jakości dają najlepszą analogową jakość audio bo cyfrowa jakość jeszcze nie wykorzystuje maksymalnych możliwości cyfrowego sygnału dlatego cyfrowa jakość w przyszłości wymusi korzystanie z wzmacniaczy lampowych wtedy płyty winylowe i odtwarzacz płyt winylowych będą dla mnie wystarczające
a można by było poprosić o informację na temat tej gitary symetrycznej nazwa firmy model?
pisząc krótko słuchawki podłącza się do odtwarzacza płyt cd rom żeby zakłuceń magnetycznych nie łapały słuchawki bez ekranowania magnetycznego to cała tajemnica ekranowania magnetycznego
Większość współczesnych syntezatorów/pianin cyfrowych ma wyjścia symetryczne. Większość znanych mi realizatorów chce te urządzania podłączać za pomocą Di-boxów. Czy to ma sens??? Z tego co rozumiem Di-box symetryzuje sygnał. W omawianym przypadku sygnał już jest symetryczny. Druga możliwa funkcja di-box'a to separacja mas. To można osiągnąć odpowiednio spreparowanym kablem o czym mówi Pan w filmie. Więc po co realizatorzy upierają się przy di-box'ach - brak wiedzy czy nawyk?
Dzięki temu mogą wprowadzić sygnał na tory mikrofonowe, które na ogół mają więcej funkcji niż liniowe (korekcja, wysyłki, większy zakres regulacji czułości), a także 10-krotnie mniejszą od nich impedancję. Poza tym większość realizatorów woli się oddzielić galwanicznie od sprzętu scenicznego, a stosowanie kabli z odłączoną masą powoduje bałagan w okablowaniu.
Szukam sposobu wysłania sygnału symetrycznego z miksera do wzmacniacza/decka (w celu nagrywania), który posiada tylko zwykłe RCA na wejściu. Niestety sprzęty umieszczone są dość daleko od siebie. Myślałem nad jakimś konwerterem balanced -> unbalanced, bezpośrednio przed wzmacniaczem, np. w formie diy kitu. Ale znajduję głównie jakieś chińskie rozwiązania, co do których nie jestem pewien że nie pogorszą sprawy, albo diboxy/reampboxy - które są dedykowane gitarze i z reguły mono, lub zaporowo drogie jak na taki cel.
Czego powinienem szukać, w jaki sposób się tę kwestię rozwiązuje? Czy się nie rozwiązuje?
Tak, to dość poważny kłopot, zwłaszcza gdy pojawi się przydźwięk. Stawiałbym na dobrej klasy dibox, nawet pasywny, np. firmy Radial.
Temat wyjścia niesymetrycznego w gitarach akustycznych wygląda nieco inaczej. Z reguły taka gitara zawiera przedwzmacniacz aktywny (czyli z modułem elektronicznym). Moduł realizuje kilka funkcji (regulacja wzmocnienia, dopasowanie impedancji, czasem jakieś filtry lub odwracanie fazy) i szczerze mówiąc mógłby zawierać na wyjściu jeden stopień wzmacniacza operacyjnego, który wypuszczałby na zewnątrz sygnał symetryczny. Tak się jednak nie dzieje (są nieliczne tylko wyjątki). I tu moje pytanie: czy chodzi wyłącznie o brutalne obniżenie kosztów produkcji elektroniki?
Zysk jakościowy jest nieadekwatny do wzrostu kosztów i nie ma zapotrzebowania na tego typu konstrukcje. Odpada też podłączanie zewnętrznych efektów, bo takich z symetrycznym wejściem nikt nie produkuje.
@@0dB-pl No tak, o tym drugim aspekcie nie pomyślałem, a to jest kawał zagadnienia. Jednym słowem zostają DiBox'y, w sumie chyba optymalny kompromis. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Każdy mikrofon daje sygnał symetryczny? Kupiłem starego Sennheisera i w kablu na stałe idzie jedna żyła gorąca. Czyli najlepiej byłoby symetryzować sygnał z niego przez DIBox?
Nie każdy. Starsze mikrofony konsumenckie czy też do użytku popularnego bywały niesymetryczne, bo nie ma potrzeby stosowania symetrii, gdy połączenie miało metr czy dwa. Jeśli mikrofon jest podłączany do niesymetrycznego wejścia, to też nie ma co kombinować.
W domowym studiu ze wszystkimi kablami symetrycznymi gdzie tylko się dało póki miałem laptopa z DAWem z zasilaczem bez uziemienia było ok ale po jego wymianie na klasycznego PCta pojawia się brum na monitorach. Pomaga jedynie zastosowanie przedłużacza od kosiarki (bez bolca) przed kablem zasilającym do PCta. Co jest nie tak?
Pętla mas. Jedna przez kołki uziemiające, druga przez oploty kabli. NIE WOLNO odłączać kołka - przebicie na jakąkolwiek obudowę, która nie jest uziemiona, może ZABIĆ! Odłączyć jedną z mas kabla symetrycznego łączącego interfejs z monitorami (w razie konieczności można też drugą) po stronie interfejsu.
Z tym "symetria: must have" to tak proponuję ostrożnie. Przesyłanie symetryczne sygnału audio NIE JEST całkowicie odporne na zakłócenia i brum! Jest tak dlatego, że ani źródło, ani sam kabel, ani wejście sygnału NIE JEST dokładnie symetryczne! Ponadto dwa zakłócane przewody, nawet w jednym oplocie, nie znajdują się w tym samym miejscu w przestrzeni, zatem pola zakłócające, które zawsze mają jakiś gradient poziomu zakłóceń RÓŻNIE wpływają na obie składowe sygnału symetrycznego. W krańcowych warunkach sygnał symetryczny potrafi brumieć nie gorzej niż niesymetryczny. Chociaż ryzyko takiej sytuacji bez wątpienia jest znacznie niższe.
Alternatywą dla symetrycznego przesyłu sygnału audio jest przesył asymetryczny, ale na bardzo niskiej impedancji, rzędu kilku omów. Rozwiązanie to nie przyjęło się w studiach, ale nadal jest powszechne w sieciach rozgłoszeniowych, szczególnie rozległych. I działa!
Ale to i tak w sumie rozważania rodem z XX wieku. Dziś mamy transmisję cyfrową; po miedzi, po szkle, lub przez radio. A cyfra jest z definicji kompletnie niewrażliwa na jakiekolwiek zakłócenia. Być może w studiach, ze względu na siłę przyzwyczajenia (a może ze względu na koszt - nie wiem do końca), nadal stosuje się połączenia symetryczne lub symetryzowane. Czy jednak aby na pewno porządne kable są tańsze od bezprzewodowych cyfr? Jedno wiem bez cienia wątpliwości: analogi bez względu na rodzaj są jednak WRAŻLIWE (jedne bardziej, inne mniej), cyfra nie.
Wiem pan, to trochę tak jak mysz komputerowa - przewodowa a bezprzewodowa. Dziś, jak sądzę nie znajdzie pan w sklepie myszy z ogonem! UCIĘLI!! 🤣🤣
Ja zdaję sobie sprawę, że tworzenie sieci dziesiątek przetworników analogowo cyfrowych (np. orkiestra symfoniczna) może jakoś szarpnąć kieszeń, szczególnie gdy zależy nam na bitrate'cie. Jednak zespół rockowy, ogólnie: muzyka pop - już można wytrzymać. Ale jak chcemy mieć cacy to trzeba bulić! Przykład: czy widział pan porządnie zrealizowany koncert w XXI wieku, gdzie jest ileś mikrofonów i wszystkie są przewodowe a za gitarzystami coś dynda? Bo ja nie! Na estradzie nie snują się żadne przewody, zaś muzycy i wokaliści śmigają z mikroportami. Współczesne gitary mają nawet specjalną wnękę "na plecach" na mikroport! I żeby nie było, że jakość coś nie tego: przy zastosowaniu tej techniki nagrywane są płyty koncertowe w pełnej jakości i pełnej dynamice. Na marginesie: stąd ich radykalna poprawa jakości!
A do cyfrowego miksera wskakuje się od razu cyfrowym sygnałem... Taka bonusowa korzyść.
Granie na koncercie a w studiu to 2 różne rzeczy, co do cyfrowych sygnałów poczytaj o korekcji błędów, np. płyty cd dyski twarde, w transmisji dźwięku też musi być. Nawet w "Reduktorze szumu" testowali i na skrętce poszło :) ale jak zaczęli pojemność dodawać (długość kabla) to zrywać zaczęło:) tak że radiowa transmisja nawet cyfrowa nie jest idealna.
@@XzulugulaX Znalazłeś sobie autorytet, nie ma co...
Co do estrady i studio: nie ma absolutnie żadnej różnicy w przesyłaniu sygnału audio w postaci cyfrowej z punktu A do punktu B, bez względu na okoliczności.
Odnośnie "dodawania pojemności". Jakbyś choć trochę znał podstawy fizyczne transmisji sygnałów cyfrowych to może wiedziałbyś, że czym innym jest sumaryczna pojemność linii długiej (bo tym jest "kabel" z punktu widzenia transmisji danych) a czym innym jej tzw. stałe rozłożone. NIE MOŻNA PORÓWNYWAĆ właściwości STAŁYCH SKUPIONYCH (na przykład jeden kondensator) do STAŁYCH ROZŁOŻONYCH linii długiej, w której każdy fragment ma wprawdzie swoją pojemność, ale tworzy ona swoisty układ transmisyjny wraz z indukcyjnością elementarną każdego fragmentu tej linii. To są dwie zupełnie różne rzeczy, zupełnie inne bajki. Na marginesie: stałe rozłożone jednoznacznie definiują potencjał linii długiej do transmisji cyfrowej - można za ich pomocą bez pudła określić górną granicę prędkości transmisji, można również określić jej tłumienność. Stąd DOKŁADNIE i Z GÓRY wiadomo co można, a czego nie można przesłać daną linią długą. Rzecz w tym, że długość linii praktycznie nie ma znaczenia na odległości do 100 metrów. Dla bardzo wysokiej jakości przewodów te odległości liczy się kilometrami...
Masz w domu Internet? Jak myślisz, w jaki sposób są transmitowane twoje dane do i od najbliższego rutera i jak daleko on jest od twojego modemu? Dźwięk w postaci cyfrowej, jest sygnałem znacznie mniej wymagającym, o wiele, wiele rzędów bitrate'u - tak dla jasności...
Na marginesie: WiFi od biedy też może robić za kanał transmisyjny audio, ale nie jest to najsensowniejsza metoda. Istnieją o wiele klas pewniejsze i... TAŃSZE.
I wiesz co? Nie ucz więcej ojca dzieci robić, bo jestem absolutnie pewny, że na temat korekcji błędów, sposobów kodowania sygnału cyfrowego, formatów itp. wiem znacznie więcej od ciebie i RS razem wziętych...
@@andrzej3511 mądrego dobrze posłuchać 😅
Tak zapytam przy okazji. Jakie są opóźnienia przy transmisji audio cyfrowej vs analogowej? Dobrze rozumiem że przy analogu nie ma w praktyce żadnych opóźnień natomiast przy cyfrowej transmisji audio (przy założeniu że jest z gwarancją 100% dostarczenia wszystkich danych) to występuje jakieś opóźnienie przewidziane na czas buforu? Np. w przypadku gdyby suma kontrolna wyłapała że jakiś fragment danych jest uszkodzony i gdyby trzeba było taki fragment dosłać poza początkową kolejnością?
@@sebusiek Jeśli cyfrowo rejestrujesz "ścieżka po ścieżce" to nie ma żadnego problemu, edytory mają wyrównywanie czasu startu.
Jeśli obsługujesz estradę to cyfrowe miksery też mają funkcję time shifting.
Ale NAJLEPSZYM rozwiązaniem niewymagającym żadnych zabiegów jest dać transmisję cyfrową JEDNEJ firmy. Wówczas WSZYSTKIE sygnały są jednakowo opóźnione jeśli w ogóle są zauważalnie opóźnione!
Bo sprzęt lepszej klasy wprawdzie ma opóźnienia, ale tak małe, że na ucho ich nie wyłapiesz. I też nie ma bólku.
To już nie te czasy gdy przetworniki analogowo - cyfrowe i odwrotnie mieliły sygnał przez wieczność. Dzisiejsze mają zegary wewnętrzne pracujące z częstotliwości dwa, a nawet trzy gigaherce i na luziku wyrabiają się w czasie rzeczywistym. Proszę zauważyć: maksymalna częstotliwość próbkowania poniżej 200 kHz, częstotliwość taktowania 10 000 razy wyższa... To oznacza, że przetwornik większość czasu czeka na sygnał będąc bezrobotnym!!! Jeśli więc sumaryczne opóźnienie nie przekracza jednej milisekundy (licząc skrajnie niekorzystne okoliczności) to naprawdę nie ma o czym mówić. Ile poniżej milisekundy? Nigdy się tym detalicznie nie interesowałem, nie było takiej potrzeby.
@@andrzej3511 Ciekawe co powie o tym muzyk grający i słuchający jednocześnie. Zauważy opóźnienie?
Nie pracuję z dźwiękiem ale jestem ,,audiofilem". Wybrałem już dawno połączenie symetryczne i różnica dostrzegalna jest ,,gołym" uchem. Obecnie wszystko co mam buduję na dual mono na xlr. Kanał jest tak dobry jak Reduktor Szumu, szkoda że temat wąski bo subów miałby Pan pewnie 500k. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za treści.
Ale przy XLR-ch też są jaja z masami :)
Dzień dobry, a jak ma się to do rządzeń łączących się przez bluetooth? Pozdrawiam serdecznie
Raczej się nie ma wcale :-) Połączenie bezprzewodowe nie wymaga kabli, w których mogłyby się indukować zakłócenia, więc pojęcie symetrii staje się abstrakcją.
S punktu widzenia realizatora lrojektu okablowania studia to sie wszytsko zgadza. Niejest natomiast prawda ze polonczenue symetryczne jest poprostu lepsze i bo ma wiele wad. Sumowanie sygnalow wprowadza brzydkie zmieksztaucenia TIM za sprawa couplowania kondensatoramu elektrolitycznymi kolejny stopien wsmicnienia. Zwykly niesymetryczny kabel dla odbiornika o niskej rezystancji np 32ohm bedzie szumial mniej, niz symetryczny 600Ohm. A jezeli jeden ze strkow kintaktowych meski/rzenski zmieni nawet troszke rezystancje to totalna klapa. Pamietajcie ze prawdzowa jakosc audio polega na prostocie, im wiecej ingerencji i szumiacch elektrolitow po drodze i w zasilaczu tum mniej czaru muzyki poczujesz. Mimo ze slyszys niby to samo a jest inaczej. Pozdr MJ
W Sprzęcie studyjnym, profesjonalnym , estradowym symetryczne tak ! W sprzęcie audio domowym gdzie połączenia często nie przekraczają metra zdecydowanie przerost formy :-)
Nie masz racji. Bardzo często (niezależnie od długości połączenia) symetryczne brzmi lepiej. Większe napięcia powodują wzrost dynamiki i lepszą separację od zakłóceń. Tak się składa, że mam symetrycznego wyjście DAC-a i symetryczny przedwzmacniacz. I choć końcówkę mam niesymetryczną, jakość samego połączenia między DAC i pre wnosi bardzo dużo do dynamiki (zwłaszcza mikro), definicji krawędzi oraz przejrzystości dźwięku. Masz wrażenie „zdejmowania koca” (przy wyrównananych poziomach). Nawet jeśli używam lepszego jakościowo kabla niesymetrycznego. Do tego stopnia, że gdy chcę zmniejszyć przykre doznania spowodowane kiepskim nagraniem (np. ostatnia Depeche Mode), przełączam na niesymetryczne. Ograniczając przejrzystość ograniczam „brudy”.
Jest jeszcze jeden aspekt. Mam połączone ze sobą pon. 20 różnych urządzeń na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Projektor, 2 komputery, rozbudowane audio z różnymi dostawkami, 3 różne odtwarzacze video, itp. To mnóstwo kabli. Walka z zakłóceniami wywołanymi plątaniną połączeń zajęła mi pon. 2 lata. XLR jest po prostu dużo mniej wrażliwy.
nie jestem techniczny a wiec.. zawsze wybierac polaczenei symetryczne?
Nie zawsze, ale w krytycznych dla sygnału miejscach na pewno symetria nie zaszkodzi
mnie nie obowiazuje moda. zostawiam to ludziom za ktorych mysla inni
;-)
Dobrze powiedziane. Mam to samo. :)
Genialna wypowiedz
gitarzysci niby nie używają połączeń symetrycznych ale zaraz potem wpinają sie w DiBoxa i dalej już są symetryczni....
Święte słowa. Jednak wciąż pozostają niesymetryczni na połączeniu o wysokiej impedancji (zakładając, że DI-box ma takie wejście), więc zagrożenie zakłóceniami zbytnio się nie zmniejsza. Mogą jednak pociągnąć znacznie dłuższe kable np. do konsolety.
Z tym wyjściem sygnałowym z gitary to jest tak, że tutaj połączenie wysoko impedancyjne jest potrzebne z uwagi na potrzebę przekazywania jakby całej "energii
sygnału" przetworników , tak po amatorsku ujmując (w dodatku w gitarze mamy pasywny EQ wpięty w tor sygnałowy). Temat czysto akademicki, może ktoś to kiedys ładnie opisze z użyciem współczesnych środków komunikacji... ;-).
W sumie to nie wiem, czy ma sens używanie np. wyjścia symetrycznego dla połączeń wysoko impedancyjnych, we współczesnych połączeniach sym. raczej istotą jest dopasowanie napięciowe. W gitarze musiał by być... aktywny przedwzmacniacz.
Są gitary tylko z wyjściem symetrycznym np. basowe (mają aktywny EQ).
Zacznijmy od początku.
Źródłem zakłóceń w kablach są połączenia mas sygnałowych pomiędzy źródłem odbiornikiem i domykającą obwód pętlą uziemienia. I ta pętla uziemienia odgrywa tu decydującą rolę. Nie jest ona opisana tutaj w odcinku a wyjaśnia w zasadzie wszystko jeśli chodzi i konieczność stosowania XLR.
W schemacie 4 min 40 mamy opisaną pętle uziemienia która faktycznie może spowodować zakłócenia ale ekran skutecznie je zniweluje gdyż jego impedancja jest znacznie niższa niż rezystancja gitary gitarzysty i podłogi.
Jeśli gitara nie będzie uziemiona kablem to poziom zakłóceń będzie pomijalny.
Inna sprawa jak przesyłamy dzwięk z urządzenia, które jest uziemione w swoim miejscu uziemienia do mixera oddalonego który ma swoje uziemienie (główne w całym systemie) i pętla uziemienia ma małą rezystancje i jeśli nie zastosujemy XLR to w pętli uziemienia i ekranu sygnałowego popłynie znaczący prąd powodujący indukowanie w przewodzie gorącym zakłócenia o znacznym poziomie.
Stąd należy unikać połączeń masowych pomiędzy dwoma urządzeniami które mają swoje uziemienia.
Dlatego system uziemiamy w jednym miejscu - mixerze a po drugiej stronie jeśli jest to inne uziemione źródło sygnału to musi być niepołączone uziemnienie a pętla sygnałowa odizolowana od ziemi.
Jeśli nawet w XLR uziemnimy po obu stronach wtyczki to w przewodach czerwonym i niebieskim zaindukują się takie same fale zakłóceń a ich różnica wynosi 0. Więc jest odporna na to zjawisko.
Reasumując jeśli do mixera podłączasz sygnały z innych urządzeń które mają mały sygnał i mogą mieć swoje uziemienia to stosuj XLR
Po pierwsze, Tomek dokładnie opisał pętlę uziemienia widać że niedokładnie posłuchałeś jego wykładu. Po drugie nie załapales też że w połączeniu niesymetrycznym na oplocie istnieje różnica potencjałów między gitarzystą a wzmakiem która jest osobnym źródłem napięcia czyli problemu, i właśnie ten problem eliminuje połączenie symetryczne.
Ciekawe... to ma przeciez jakis zwiazek z DI-Box.
Racja. Bo symetryzacja, separacja i dopasowanie dwóch różnych urządzeń to istota działania DI-boksa.
Bardzo dobry odcinek, taki za przeproszeniem „jak dla debila” tylko pominął pan istotną kwestię standardu złącz.
XLR jest standardem dla połączeń symetrycznych. Czy wobec tego JACK jest standardem połączeń niesymetrycznych? Ano nie do końca…. W tym przypadku wciąż panuje wolna amerykanka bo jack stereo może być zarówno połączeniem symetrycznym jednego kanału jak i połączeniem niesymetrycznym 2 kanałów i niestety ale dużo częściej spotyka się to drugie rozwiązanie
Redaktor który nie kłania się Głupcom
W sprzęcie hifi,symetria też jest bardzo ważna i jeżeli mamy taką okazję to polecam, dźwięk o klasę lepszy . Polecam też pobawić się przewodami zasilajacymi,Moog Voyager zasilany podstawowym Wireworldem Stratusem zabija potęgą w porównaniu do zwykłego komputerowego kabla.
Idź głosić herezje gdzie indziej. :)
Ja tam wolę brzmienie gitary Santany, niż zasyfione zakłóceniami dźwięki pankrokowych szarpidrutów.
Jednak jak mawiał klasyk, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki...
Odnośnie wstępu.
Za moich (i Twoich) czasów gość z taką trzydnówkę uważany był prawie za menela; wystarczyło 30 lat - i popatrz, co się porobiło z tymi babskami...
Panie kochany, jak Krawczyk nagrywał w S1 to piosenka natychmiast szła na antenę i nie było żadnej korekcji i 0 decybeli..! Było tam wiele błędów realizatorskich...ale był talent i pasja wielu muzyków...więc po co to gadanie...pozdrawiam
:-) Co jak co, ale jakieś 0 dB było zawsze... No i raczej nie było brumu.
A czy wyjścia w interfejsach audio na monitory studyjne, różnią się w tańszym za 300zł od droższego za 1000zł jakością sygnału na wyjściu zbalansowanym ? jeżeli tak w czym jest ta różnica ?
Na takim samym połączeniu na ogół mamy 6 dB większy sygnał (choć to zależy od trybu symetryzacji) i zazwyczaj brak kłopotów z przydźwiękiem.