Mnie ten film totalnie rozczarował. Wasze ocenianie oddzielnie: a to za muzykę, a to za zdjęcia, a to za grę, jest, moim zdaniem, niewłaściwe. Film ocenia się za całokształt, za wszystko, a nie oddzielnie - poszczególne elementy konstrukcyjne. Oglądałam na NETFLIXIE w czerwcu 2020 i ledwo wutrwałam do końca.
W naszych recenzjach nie piszemy sobie tekstów i materiały powstają spontanicznie - różnie podchodzimy do różnych filmów. W tym wypadku postanowiliśmy rozbić narrację na poszczególne składowe, ale wyraźnie mówimy o całokształcie i za co konkretnie film cenimy. / Dawid
Miałam okazję "grać" w tym filmie jako statystka-publicznosc, nie widziałam jeszcze filmu, ale z tego co Pawlikowski mówił to kręcili wtedy końcowe sceny i ogolnie jeden z tych dni to był ostatni dzień zdjęciowy dla Szyca :) ale to co chciałam powiedzieć, że urzekło mnie jak Kulig nie wychodziła z roli przez całe nagrywanie, w sensie kiedy były przerwy między jednym a drugim ujęciem pozostawała w roli czy to była wesoła i zaczepna, czy przybita i zmizernowana - to bardzo doceniam i muszę przyznać, że było to bardzo realistyczne i dopiero w pewnym momencie do nas doszło, że to tylko gra 😂 + szacunek za marznięcie, bo nie zawsze pogoda dopisywała. Teraz żałuję, że zrobiłam sobie zdjęcie z Kotem, a nie z nią 😅
Mordarg00 wiesz co... są różne agencje castingowe i stowarzyszenia statystów można się zapisać i wtedy Ci przesyłają oferty. Ja do żadnej nie należę, bo nie mam czasu na to w ciągu roku, tylko w wakacje chodzę to wychodzi jakieś 2-3 filmy rocznie. Jeśli chodzi o ten konkretny film to była to krakowska agencja nie pamiętam nazwy 😅, ale był casting u mnie w mieście i tyle :p po prostu jak mam ochotę "pojechać na film" szukam ogłoszeń od takich agencji :) im większe miasto tym łatwiej coś znaleźć
Ten film ma w sobie coś, za co go po prostu lubię - nieodparty i niewytłumaczalny urok. Może to przez cudowny duet Kulig-Kot? Może to przez arcygenialne i prześliczne zdjęcia? Czy może klimat paryskich zadymionych kawiarenek pomieszanych z dawką polskiego folkloru? Nie wiem, ale długo mi ten film nie wyjdzie z głowy. Drugi seans na mnie czeka.
Właśnie wyszłam z kina i wciąż chodzę jak zaczarowana, miejsca sobie nie mogę znaleźć. Nie pamiętam, kiedy ostatnio film zostawił mnie w takim stanie. Tak wspaniałe kadry, że chciałoby się je wszystkie zawiesić na ścianie ( "dach" kościoła! scena na łące! Zula w rzece! Scena w studiu nagraniowym! Scena występu w Jugosławi - kadr "pomiędzy" nogami tancerzy! Mon Dieu!). Soundtrack powala. Scena, w której Zula po raz pierwszy śpiewa z Mazurkiem przyprawiła mnie o gęsią skórkę. A zakończenie jest po prostu idealne, powiew wiatru i zboże, szysta poezja. Film automatycznie ląduje w mojej topce. O czym jeszcze chciałam wspomnieć to to, że najbardziej zaskoczyły mnie te momenty które "rozbijały" tą cięższą, napiętą atmosferę - jak przyjęcie w Paryżu, czy właśnie Zula w rzece. Myślę, że to dzięki nim ten film jest tak dobrze zbalansowany, że wychodzi się z takim bittersweet feeling zamiast przybitym i dobitym. Kocham, kocham, kocha, czy mogę się już zacząć cieszyć na kolejnego polskiego Oscara?
Niestety drogie Panie,film choć piękny,niesamowity, rozrywający ciało i duszę Oscara nie dostanie,a to za sprawą Romy,filmu meksykańskiego, który chociaż dobrym filmem jest, ale , aż takiego wrażenia nie zrobił na mnie jak "Zimna wojna". Może się okazać, że "Cold war",nie znajdzie się nawet w grupie pięciu nominowanych...
Strasznie fajnie, że nagraliście czarno-biało ta jak w filmie, świetnie opowiedzieliście o aktorach i samej fabule❤️ kiedy nie wiem czy oglądać dany film to od razu uderzam do was i już wiem co robić haha
Aśka Kulig to zawsze petarda, a Tomek Kot... jest dla mnie i Ryśkiem Riedlem i profesorem Religą... dla mnie jest sztosem.... a na Zimną Wojnę muszę iść, bo temat ciekawy... cieszę się że w końcu się coś ruszyło na światowym poziomie...
Kurcze nie zgadzam się a już w szczególności z tą subltelnością zakończenia, dla mnie prywatnie ta "metafora" była strasznie płytka, nie wiem może to kwestia tego że nie przeżyłam całego seansu na tyle żeby mnie to wzruszyło. Co do zdjęć zgadzam się w 100% piękne Żal zal. Kompozycja i fragmentaryczność, bardzo ciekawy i oryginalny sposób na ujęcie historii. Rola Kulig? Mam problem, bo była strasznie podobna do swoich innych ról i wcale nie zauważyłam tutaj tej wrażliwości, o której mówicie, chociaż przyznaję scena w rzece ciekawie zagrana. Kot genialny jak zwykle. Mimo tych niedrobnych jak dla mnie uchybień nadal uważam, że Pawlikowski to geniusz i podtrzymuje morale polskiego kina, szanuję ludzi, którzy robią po 40 dubli ;)
Od razu przywiodło mi to na myśl skojarzenie z Komedą - który prócz działalności muzycznej, też pojawił się gdzieś na ekranie, nawet współpracował z Romanem Polańskim w kwestii oprawy muzycznej do filmów. Zimna wojna ma jazz, jakąś nutę nielegalności i do tego swój klimat. Jako wzrokowiec bardzo lubię wizualne dopracowanie, a tutaj widać w tych urywkach scen właśnie coś takiego. Dobrze by było nagrodzić tak dopracowaną produkcję - która na to zasługuje.
Ja w kinie byłam dopiero wczoraj nim seans się rozpoczął była awantura o gadanie i głośne jedzenie, potem przez cały film nie słyszałam ani słowa czy siorbnięcia a kiedy film się skończył nikt nie miał odwagi wstać pierwszy i wyjść .Pierwsza osoba odezwała się po wyjściu z sali i to po cichu. Takiej reakcji widzów nie przeżyłam w kinie nigdy.
Caly film wow. Piekne zdjecia. Artyzm w najwyzszej formie. To minimum tresci... chociaz przyczepie sie do koncowki. Takie wyjscie zaskakujace, moze za proste? Nie wiem, ale serio wow. Dawno tak pieknie zgrabnego filmu nie widzialam :)
Zdjęcia i muzyka piękne, bardzo klimatyczne. Historia bardzo naciągana, taki dramat na siłę. W ogóle nie mogłam "polubić" głównych bohaterów, przez cały film totalnie nie interesowało mnie co się z nimi stanie. Nie było między nimi chemii. Moja myśl na koniec "Aha, no spoko, zabili się". Wkurzył mnie ten film brakiem miłości w filmie o "miłości".
myblondigirl calkowicie sie z Toba zgadzam. Piekny film artystycznie, muzycznie, zdjecia... jednak sama historia slaba i na pewno szybko o niej zapomne. Szkoda... troche rozczarowal mnie, bo jednak w filmie przede wszystkim o fabule chodzi
Ja nie chcę więcej niczego - chcę ten film po prostu chłonąć i chłonąć i chłonąć i podziwiać... Kulig - zjawisko wizualne, nie dzięki urodzie ale dzięki swojej grze aktorskiej, Kot - od dawna wiem, że to jeden z najlepszych polskich aktorów. Widząc go na dużym ekranie zawsze żałuję, że tak niewiele mamy filmów, w których tacy jak Tomasz Kot mogą ukazać cały swój cudowny kunszt. "Zimna wojna" ma moje gorące serce!
Muzyka w tym filmie jest mocna (przyprawia ciarki na plecach), ale główny motyw pojawia się bardzo często, może trochę zbyt często. Zakończenie, choć niezwykłe i artystyczne, wciąż wydaje mi się nieco wymuszone w kontekście wcześniejszego zachowania bohaterów. O ile wcześniej przez artyzm przebijał się realizm, o tyle na końcu z realizmu zrezygnowano całkowicie. Nie jest to duży zarzut, raczej efekt przemyśleń po seansie, a ten film prowokuje do licznych przemyśleń.
Mam wrażenie że jest to doszukiwanie się nie wiadomo czego w filmie który może nie jest zły, bo trzeba przyznać pięknie nagrany, bardzo dobra praca kamery, oraz wykorzystanie jednego utworu muzycznego w różnych wariacjach jako zarys sytuacji na ekranie. Niestety to wszystko co dobre w tym filmie od samego początku odczuwalem skrajna niechęć do do głównej bohaterki. Odbierałem ja jako dziolche ze wsi która nie wie czego chce i się nad sobą uźala. Miałem nadzieję że ktoś skróci meczarnie pary pozbywajac się jej zanim skrzywdzi więcej osób.
A ja widzę spora scenariuszową niedoróbke: przez ok 1/5 filmu Kulesza gra jedną z głównych bohaterek a potem wychodzi i... Nie wiadomo co. Szyc wraca co jakiś czas i ma jakąś historię. Kulesza na początku jest bardzo istotna bohaterką - pogłębia i popycha historię, przedstawia sobie bohaterów, komentuje sytuację. Wyobraźmy sobie że w ostatnich scenach np. spotykamy ja w więzieniu, albo pomaga bohaterowi wrócić do kraju, albo okazuje się urzędniczka w ministerstwie - to byłby epizod, ale domykalby te postac. I cała historia by zyskała jakiś trzeci wymiar. Bo - nie oszukujmy się - to jest przepięknie wystylizowana, uszyta pod artystyczne festiwale, wartka ale dramaturgicznie dość płaska pocztówka retro.
Przecież było jasno pokazane, że bohaterka grana przez Kuleszę nie godzi się na propagandę socjalistyczną w jej pracy i ostentacyjnie wychodzi. Dokonała wyboru-sprzeciwu wobec zastanych czasów politycznych. Nie wiem po co miała by się ponownie pojawiać. A jeśli chodzi o moje odczucia to też mi jest Kuleszy za mało w filmie, ale jej jako aktorki (bo, co tu dużo mówić, jest wspaniała) ale tak jak już napisałam, przedstawienie postaci jest pełne.
Magdalena Nasiłowska > Zbyt istotna jest bohaterka Kuleszy w I-szej części filmu - zarówno jako komentatorka, jako przedstawiająca sobie bohaterów i jako ideologiczny symbol sprzeciwu - żeby jej wątek skończyć wyjściem z jakiegoś przedstawienia. Gdyby pojawiła się pod koniec w drobnym epizodzie to miałoby się poczucie pełni świata przedstawionego. Tak jak drugoplanowa postac Szyca dostała pelna historię i wiele odcieni chociaż jest tłem dla głównego wątku. Tlumaczenie, że postać Kuleszy "rozpływa się kiedy rzeczy nie idą po jej myśli" jest naiwanym dorabianiem teorii do nieskończonej postaci, która rozpływa się raz, kiedy scenarzysta/ reżyser o niej zapomniał. Bo już inna stylizacja go skusiła - bo ten film to parada retro stylizacji, fotoplastikon "lata 50-60te". I te czarno- białe recenzje tę estetyczna powierzchownosc podkreślają w nieświadomy sposób ;) btw: uważam że regularne kończenie filmów w taki sposób też swiadczy o pewnej bezradności reżysera w zamykaniu historii - to jedynie pozór dramaturgii i nadawania wagi. A w praktyce: łatwy dramat na koniec. I pisze to wszystko z olbrzymim zachwytem nad zaletami tego filmu. Po prostu z takim sobie scenariuszem wybitne zdjęcia i aktorstwo i muzyka nie wystarczają.
Plus za kontynuację klimatu filmu w recenzji 😉 Co to dużo mówić, serce pękło po projekcji i się nie poskleja długo. Moje osobiste 5/6 i obowiązkowe ❤️❤️
Było tak, przy złych filmach Agnieszka miała "trik" okiem, przy recenzji tego filmu, ba przy pierwszych kilku sekundach, Agnieszka zalotnie rzuca rzęsami. W tym momencie, wiedziałam, że recenzja ta będzie bardzo pozytywna. Mogłam wyłączyć, ale po co?! Wasz duet aż miło się ogląda od pierwszej sekundy do ostatniej.
JPRDL ta historia jest tak banalna, a jak jest pokazana... Po prostu magia ! Kulig i Kot rewelacyjni. Nie dziwię się, że ktoś widział Kota jako czarny charakter w nowym Bondzie. On by to zagrał tak, że wszyscy by go w tym filmie kochali i nienawidzili jednocześnie :) Craig (w moim rankingu najlepszy Bond) chyba po prostu przycykorzył :D Zdjęcia są piękne. Muzyka gra główną rolę. Ja się wcale nie dziwię, że ten film tak się podoba za granicą. Te polskie klimaty nie są tam znane i dla wielu nasz polski folk może być odkryciem. Poza tym tam nikt tak filmów nie kręci. Pawlikowski zaczyna być marką samą w sobie. Będę temu filmowi bardzo kibicował na Oscarach. Fajnie by było jakby Kulig też dostała nominację za swoją rolę, bo jej się należy.
Ja jeszcze filmu nie widziałam ale zwiastun jest naprawdę wspaniały. Jestem w szkou jak się dostosowaliście do filmu ,który omawiacie podziwiam 😄😄 Miłego Wieczoru
Po Waszej recenzji i ogólnym hypie, miałam wysokie oczekiwania. Ktoś napisał płytki, inny ze pocztówka retro, kurde i coś w tym niestety jest. Poszło nie tak ze scenariuszem, mało autentyczna relacja między głównymi bohaterami, którzy nie wiedza czego chcą. Taki romans rozciągnięty w czasie co ma wyglądać jak romantyczna niespełniona miłość, której nie widać. Dwie piękne sceny- śpiew w rzece oraz solowa na pianinie w Paryżu- gdzie autentycznie uwierzyłam w jakieś emocje bohaterow. Piękne zdjęcia , dla mnie 4 gwiazdki.
Wróciłam sobie do tej recenzji po nadrobieniu w święta Zimnej Wojny i wywiadu Karola Paciorka z Tomaszem Kotem i naszła mnie taka smutna refleksja, szczególnie po przesłuchaniu tejże rozmowy, że mamy w Polsce wspaniałych aktorów, którzy przez lata muszą się rozmieniać na drobne w byle jakich filmach, żeby zarobić na życie i przebić się gdzieś tam do tego mainstreamu, żeby w końcu moc być na takim poziomie, aby wybierać te ambitne role bez zastanawiania się za co będziesz żyć. Smutne to wszystko, smutne, że byle co się sprzedaje, a ambitne kino nie jest opłacalne, wiem, że to truizm, ale chciałabym widzieć wspaniałych aktorów we wspaniałych filmach częściej.
Nie oglądam waszego kanału zbyt długo, ale na pewno już regularnie, bo bardzo mi się podobają wasze recenzje i tu mam dwa pytania do stałych widzów od początku kanału: Czy jedno z nich wystawiło kiedykolwiek 6 gwiazdek? I jeżeli nie to czy wiadomo jaki film jest tym idealnym na 6 gwiazdek?
Ostatnio zdaje się "Trzy billboardy", wcześniej też kilka było. Można zajrzeć na naszą playlistę POLECANE i tam się wszystkie zagubione 6 znajdą :) /A.
Dlaczego nikt nie wspomniał o dźwięku w tym filmie? Był strasznie kiepski, nie zrozumiałam połowy dialogów. Gdyby nie angielskie napisy podczas seansu, byłoby marnie. Byłam bardzo zła. Zastanawiam się kto zawiódł - czy aktorzy i ich dykcja, czy dźwiękowiec...
Sfilmowani Oglądałam w kinie studyjnym. Hmm, może i racja :( Chociaż z tego co wyczytałam, kino to dysponuje systemem dźwięku Dolby Digital. Niewiele mi to mówi, ale brzmi dumnie :p
Wspaniałe kadry. Piękne zdjęcia. Film jest genialnym "obrazkiem". Kulig fantastyczna. Kot po raz kolejny pokazał, że jest świetnym aktorem. Ale... No właśnie... Ta historia jest abstrakcyjna. Wszystko w tym filmie jest super, prócz historii. To jak idiotyczne i irracjonalne decyzje podejmują... Liczyłam, że będzie to miało ręce i nogi, a ma jedyne korpus jako fundament do dobrej fabuły, ale niestety upłycono tę historie maksymalnie. Najzabawniejsze było to, ze wychodząc z seansu, mowię do znajomej "świetny film, ale ta historia była... płytka", chwile później wchodzi jakaś para i pani mówi do partnera: "jakieś to było płytkie". Także chyba to słowo jednak jest dobrze dopasowane. Ale na całość patrzylo się dobrze :) gra aktorska, reżyseria i wspaniałe scenu- na duży plus.
Dwa serduszka, cztery oczy ojojoj... Od wczoraj wraca do mnie ta cudna melodia. Nie ma co się rozpisywać, te kilka minut ciszy po seansie w kinie mówi wszystko...
"Ida" miala historie, tu mi jej braklo. Zostala tylko muzyka i zdjecia. Co do aktorow, Kot gral lepsze postaci, Kulig ok, ale zeby zaraz oscarowy buzz, bez jaj. Mnie rozczarowal.
Właśnie wróciłam z seansu. Joanna Kulig ma w sobie magnetyzm i sensualność francuskich aktorek. Genialna rola. I fakt, zdjęcia fantastyczne, kadry są piękne, choć często bardzo proste. Piękne kino.
Nie bierze mnie ten film po zwiastunie ale podoba mi sie scena z Mazowszem a szczególnie haunting music noi Kulig.Coś z Hasa coś z Wajdy.Po zwiastunie nie widze w tym filmie energii
Ehhhhh. No i powiem, że trochę na Was liczyłam, w tych wszystkich peanach krytyków, że jednak się wyłamiecie. Bo mnie osobiście ten film zdenerwował. Mnie relacje głównych bohaterów wręcz brzydzą, to rzeczywiście nie moja wrażliwość, bo to co Pawlikowski zrobił tą opowieścią to jedno wielkie wymuszenie na widzu. Zgadzam się, z porównaniem do filmów Wajdy to już jest dla mnie wręcz nadsentymentalizm, historia może mieć wymiar osobisty dla wielu ludzi którzy byli zmuszeni do opuszczenia własnego kraju, to taki film o tęsknocie gdzie ponownie główny bohater się miota między tym co dobre a tym co słuszne. I jeszcze to okropne zakończenie.....To już był dla mnie gwóźdź do trumny. Kadry, zdjęcia, muzyka, wszystko piękne, ale ta historia jest do bólu banalna. Absolutnie nic nie wniosła nowego. Polski LaLaLand w latach 50.
Mon Bell skąd porównanie do "La La Land" ? To film w zupełnie innym gatunku, o zupełnie innej temperaturze. Ba! Nawet o innych zdjęciach. Polska "Casablanca" owszem, bardziej adekwatne porównanie.
Zimna Wojna jest o muzyce. Również opwowiada o dwójce artystów gdzie jeden z nich wspiera tego drugiego by osiągnął sukces. A gdy już go osiągnie to się rozstają. No przepraszam już to w kinie widziałam. Humphrey Bogart jako Rick był chociaż cyniczny w stosunku do swojej miłości Wiktor wydaje się jedynie zdezorientowany i skrzywdzony wiec ja odpadam. Szybciej skłaniam się ku amerykańskiej papce w ładniejszej oprawie.
Film niestety ma kilka dużych minusów. Przede wszystkim jest bardzo przeciągniety. Mam wrażenie że gdyby wyciąć statyczne sceny, w których Tomasz Kot pali papierosa patrząc się w nicość film byłby o połowę krótszy. A historia jest do streszczenia w dwóch zdaniach. Niepokojąca jest moda na chwalenie takich produkcji. Tak samo jak Ida tak i ten film nie wzbudził we mnie większych emocji, choć domyślam się, że niektórzy lubią takie kino.
Ciekawe czy to przeczytacie. Dopiero teraz zobaczyłem film i... wasza recenzja jest idealnie w punkt! Wow! Chyba jednak się znacie;) Mnie trochę film przytłoczył, bo chciałem z niego wyciągnąć większość opowieści na raz i mi się udało... przez co siedziałem bez słowa i ruchu na napisach końcowych i nie byłem jedyną osobą, która się ruszyła dopiero chwilę po zakończeniu filmu... aczkolwiek były osoby, które od razu wychodziły roześmiane z seansu - moja wrażliwość tego nie rozumie. Myślicie, że istnieje kolorowa wersja tego filmu? Wiele bym dał... Czarno-białe filmy strasznie wybijają mnie ze swojego świata, nie mniej niż takie ze średnim CGI, cały czas mam wrażenie oglądania czegoś nieżeczywistego. Uważam, że film w kolorach byłby mocniejszy, tak jak np. pokolorowane zdjęcia z Powstania Warszawskiego są mocniejsze w wymowie.
My wszystko czytamy ;> Raczej nie liczyłbym na wersję kolorową, podobnie jak w przypadku wcześniejszej "Idy", choć z tego co wiem, oba filmy kręcono najpierw w kolorze. / Dawid
@@sfilmowanitv przerażające... Ale to świetnie, że czytacie! Naprawdę świetna recenzja, nawet jak na Was. Trzeba by wykraść kolorową kopię... Scena z tańcem na barze w kolorze... Szkoda, że ci hakerzy wykradają jakieś głupie zdjęcia pseudogwiazdeczek, a nie mogą czegoś wartościowego.
Niby główni bohaterowie mnie wkurzali, ale coś nie daje mi o tej historii zapomnieć. Jest w niej jakiś czar i sentyment. I nie ukrywajmy - folk dodaje w moich oczach uroku. Tak, dwójka głównych postaci to emocjonalnie niedojrzali nastolatkowie, którzy zachowują się jak cietrzewie na tokowisku. Zero odpowiedzialności, zero przemyśleń, co strasznie drażni, szczególnie w drugiej połowie filmu. No i to zakończenie...do bólu banalne. TRAGEDIA. Kiedy było widać, co się święci, całe moje wnętrze krzyczało "nie, Pawle Pawlikowski, nie kończ takiej historii w ten sposób!". A jednak. Mimo wszystko, po skończonym seansie siedziałem jak wryty w fotel. Co do postaci Agaty Kuleszy - od pierwszego kadru miałem nieodzowne przeświadczenie, że gra ona po prostu Mirę Zimińską-Sygietyńską. A jeśli chodzi o jej nagłe rozpłynięcie się, to wydaje się bardzo prawdopodobne, jeśli nie oczywiste, że nie tyle ona się rozpłynęła, tylko "ją rozpłynęli", ze względu na jej postawę wobec władz i całej jej retoryki i ideologii. Kolejna symbolika: gwałtowna likwidacja wątku odzwierciedlająca likwidację bohaterki.
Albo się nie znam na sztuce albo mnie ten film w ogóle nie zachwycił. Ten romans nie ma w sobie żaru. Wszystko jest takie nijakie. Film trwa strasznie długo i kiedy siedziałam w kinie to myślałam tylko kiedy to się skończy...
Szkoda, że na potrzebę recenzji "Zimnej Wojny" nie zrobiliście nowego intro, w którym bylibyście naświetlani przez stare, polskie filmy. Fajnie by to wprowadziło klimatem. Ale to taka dygresja. Recenzja super. Hajpuje na film pomimo tego, że już go widziałem. Pozdrawiam.
Niestety, ale nie mamy projektora w tej chwili, a to jest właśnie wyjątkowe w naszym intro, że to nie są narzucane w programie obrazki, tylko faktycznie wyświetlane filmy :) /A.
Ten moment kiedy ten film dzieje się w latach 50-60 a wczoraj jechałem podobnym pociągiem...
Dawid, ta koszula dodaje Ci co najmniej kilka punktów do atrakcyjności :)
Zgadzam się ;) /A.
Mnie ten film totalnie rozczarował.
Wasze ocenianie oddzielnie: a to za muzykę, a to za zdjęcia, a to za grę, jest, moim zdaniem, niewłaściwe.
Film ocenia się za całokształt, za wszystko, a nie oddzielnie - poszczególne elementy konstrukcyjne.
Oglądałam na NETFLIXIE w czerwcu 2020 i ledwo wutrwałam do końca.
W naszych recenzjach nie piszemy sobie tekstów i materiały powstają spontanicznie - różnie podchodzimy do różnych filmów. W tym wypadku postanowiliśmy rozbić narrację na poszczególne składowe, ale wyraźnie mówimy o całokształcie i za co konkretnie film cenimy. / Dawid
Miałam okazję "grać" w tym filmie jako statystka-publicznosc, nie widziałam jeszcze filmu, ale z tego co Pawlikowski mówił to kręcili wtedy końcowe sceny i ogolnie jeden z tych dni to był ostatni dzień zdjęciowy dla Szyca :) ale to co chciałam powiedzieć, że urzekło mnie jak Kulig nie wychodziła z roli przez całe nagrywanie, w sensie kiedy były przerwy między jednym a drugim ujęciem pozostawała w roli czy to była wesoła i zaczepna, czy przybita i zmizernowana - to bardzo doceniam i muszę przyznać, że było to bardzo realistyczne i dopiero w pewnym momencie do nas doszło, że to tylko gra 😂 + szacunek za marznięcie, bo nie zawsze pogoda dopisywała. Teraz żałuję, że zrobiłam sobie zdjęcie z Kotem, a nie z nią 😅
Wow! Jak sobie załatwiłaś taką robotę ? : o
Mordarg00 wiesz co... są różne agencje castingowe i stowarzyszenia statystów można się zapisać i wtedy Ci przesyłają oferty. Ja do żadnej nie należę, bo nie mam czasu na to w ciągu roku, tylko w wakacje chodzę to wychodzi jakieś 2-3 filmy rocznie. Jeśli chodzi o ten konkretny film to była to krakowska agencja nie pamiętam nazwy 😅, ale był casting u mnie w mieście i tyle :p po prostu jak mam ochotę "pojechać na film" szukam ogłoszeń od takich agencji :) im większe miasto tym łatwiej coś znaleźć
Niezły pomysł zrecenzowania tego filmu na czarno-białe. 😉
Ten film ma w sobie coś, za co go po prostu lubię - nieodparty i niewytłumaczalny urok. Może to przez cudowny duet Kulig-Kot? Może to przez arcygenialne i prześliczne zdjęcia? Czy może klimat paryskich zadymionych kawiarenek pomieszanych z dawką polskiego folkloru?
Nie wiem, ale długo mi ten film nie wyjdzie z głowy. Drugi seans na mnie czeka.
SztywnyPatyk > Tak, tak - to jest jedna wielka stylizacja na "klimaty" retro. Bardzo udana pocztówka :)
Piękna recenzja!Na pewno pójdę zobaczyć...:)
Doceniam, że ubraliście się specjalnie do tematyki.
2 serduszka 4 oczy, śnie po nocach o spiewie ludowym i białym głosie. trzeba skleic serce. przepiękna podróż do Polski ludowej i jazzowego Paryża.
Właśnie wyszłam z kina i wciąż chodzę jak zaczarowana, miejsca sobie nie mogę znaleźć. Nie pamiętam, kiedy ostatnio film zostawił mnie w takim stanie. Tak wspaniałe kadry, że chciałoby się je wszystkie zawiesić na ścianie ( "dach" kościoła! scena na łące! Zula w rzece! Scena w studiu nagraniowym! Scena występu w Jugosławi - kadr "pomiędzy" nogami tancerzy! Mon Dieu!). Soundtrack powala. Scena, w której Zula po raz pierwszy śpiewa z Mazurkiem przyprawiła mnie o gęsią skórkę. A zakończenie jest po prostu idealne, powiew wiatru i zboże, szysta poezja. Film automatycznie ląduje w mojej topce. O czym jeszcze chciałam wspomnieć to to, że najbardziej zaskoczyły mnie te momenty które "rozbijały" tą cięższą, napiętą atmosferę - jak przyjęcie w Paryżu, czy właśnie Zula w rzece. Myślę, że to dzięki nim ten film jest tak dobrze zbalansowany, że wychodzi się z takim bittersweet feeling zamiast przybitym i dobitym. Kocham, kocham, kocha, czy mogę się już zacząć cieszyć na kolejnego polskiego Oscara?
Natalia Kołodziej Nic dodać nic ująć. Mam takie same odczucia. Ten film po prostu trzeba zobaczyć i podziwiać. ❤❤❤
Niestety drogie Panie,film choć piękny,niesamowity, rozrywający ciało i duszę Oscara nie dostanie,a to za sprawą Romy,filmu meksykańskiego, który chociaż dobrym filmem jest, ale , aż takiego wrażenia nie zrobił na mnie jak "Zimna wojna". Może się okazać, że "Cold war",nie znajdzie się nawet w grupie pięciu nominowanych...
Strasznie fajnie, że nagraliście czarno-biało ta jak w filmie, świetnie opowiedzieliście o aktorach i samej fabule❤️ kiedy nie wiem czy oglądać dany film to od razu uderzam do was i już wiem co robić haha
"Przejdźmy na drugą stronę. Stamtąd lepiej widać"
'tb no właśnie, co widać?
to było przeokropnie smutne, do tej pory mnie targa, jak przypomnę sobie tą scenę
Aśka Kulig to zawsze petarda, a Tomek Kot... jest dla mnie i Ryśkiem Riedlem i profesorem Religą... dla mnie jest sztosem.... a na Zimną Wojnę muszę iść, bo temat ciekawy... cieszę się że w końcu się coś ruszyło na światowym poziomie...
skoro już jesteśmy przy wybitnym polskim kinie - kiedy długo wyczekiwana analiza Porad na zdrady?
oho, wbijam w nowy odcineczek jak dzik w sosne
Kurcze nie zgadzam się a już w szczególności z tą subltelnością zakończenia, dla mnie prywatnie ta "metafora" była strasznie płytka, nie wiem może to kwestia tego że nie przeżyłam całego seansu na tyle żeby mnie to wzruszyło. Co do zdjęć zgadzam się w 100% piękne Żal zal. Kompozycja i fragmentaryczność, bardzo ciekawy i oryginalny sposób na ujęcie historii. Rola Kulig? Mam problem, bo była strasznie podobna do swoich innych ról i wcale nie zauważyłam tutaj tej wrażliwości, o której mówicie, chociaż przyznaję scena w rzece ciekawie zagrana. Kot genialny jak zwykle. Mimo tych niedrobnych jak dla mnie uchybień nadal uważam, że Pawlikowski to geniusz i podtrzymuje morale polskiego kina, szanuję ludzi, którzy robią po 40 dubli ;)
Byłam dziś. I się zakochałam😍 Perfekcyjny chyba pod każdym względem
Od razu przywiodło mi to na myśl skojarzenie z Komedą - który prócz działalności muzycznej, też pojawił się gdzieś na ekranie, nawet współpracował z Romanem Polańskim w kwestii oprawy muzycznej do filmów. Zimna wojna ma jazz, jakąś nutę nielegalności i do tego swój klimat. Jako wzrokowiec bardzo lubię wizualne dopracowanie, a tutaj widać w tych urywkach scen właśnie coś takiego. Dobrze by było nagrodzić tak dopracowaną produkcję - która na to zasługuje.
Ja w kinie byłam dopiero wczoraj nim seans się rozpoczął była awantura o gadanie i głośne jedzenie, potem przez cały film nie słyszałam ani słowa czy siorbnięcia a kiedy film się skończył nikt nie miał odwagi wstać pierwszy i wyjść .Pierwsza osoba odezwała się po wyjściu z sali i to po cichu. Takiej reakcji widzów nie przeżyłam w kinie nigdy.
Piękny, emocjonalny film ❤️
Caly film wow. Piekne zdjecia. Artyzm w najwyzszej formie. To minimum tresci... chociaz przyczepie sie do koncowki. Takie wyjscie zaskakujace, moze za proste? Nie wiem, ale serio wow. Dawno tak pieknie zgrabnego filmu nie widzialam :)
MÓJ BOŻE JAKI PIĘKNY KADR. ROZPŁYWAM SIĘ, SERIO.
Kocham Was i bardzo czekam na film. Pozdrawiam!
Recenzja, oprócz tego że czarno - biała, to jeszcze kadr zainspirowany Zimną Wojną. Czy dostanę serduszko za spostrzegawczość? :D
Zdjęcia i muzyka piękne, bardzo klimatyczne. Historia bardzo naciągana, taki dramat na siłę. W ogóle nie mogłam "polubić" głównych bohaterów, przez cały film totalnie nie interesowało mnie co się z nimi stanie. Nie było między nimi chemii. Moja myśl na koniec "Aha, no spoko, zabili się". Wkurzył mnie ten film brakiem miłości w filmie o "miłości".
Zgadzam się, mocno naciągane, zupełnie nieprzekonywujące.
O to to, dokładnie! Bardzo ciężko się było wczuć w jakikolwiek sposób w tą historię.
fajny ten spojler xD
myblondigirl calkowicie sie z Toba zgadzam. Piekny film artystycznie, muzycznie, zdjecia... jednak sama historia slaba i na pewno szybko o niej zapomne. Szkoda... troche rozczarowal mnie, bo jednak w filmie przede wszystkim o fabule chodzi
trzeba było sie wczesniej urodzic bardzo dobry film cala prawda o tamtych klimatach co zabraklo scen bez bielizny brawo panie Pawle
Kiedy Cate Blanchett Cię wycałowuje lub Julianne Moore nazywa Cię europejską Jennifer Lawrence, to jedź podbijać świat. ;)
Revolver Ocelot Jennifer Lawrence to wg mnie jakieś 3 piętra niżej.
Czekałem, czekałem na waszą recenzję bardzo mocno. Wybieram się na ten film z klasą. Pozdrawiam 😁
Wyglądacie pięknie. 😋
Ja nie chcę więcej niczego - chcę ten film po prostu chłonąć i chłonąć i chłonąć i podziwiać... Kulig - zjawisko wizualne, nie dzięki urodzie ale dzięki swojej grze aktorskiej, Kot - od dawna wiem, że to jeden z najlepszych polskich aktorów. Widząc go na dużym ekranie zawsze żałuję, że tak niewiele mamy filmów, w których tacy jak Tomasz Kot mogą ukazać cały swój cudowny kunszt. "Zimna wojna" ma moje gorące serce!
Muzyka w tym filmie jest mocna (przyprawia ciarki na plecach), ale główny motyw pojawia się bardzo często, może trochę zbyt często. Zakończenie, choć niezwykłe i artystyczne, wciąż wydaje mi się nieco wymuszone w kontekście wcześniejszego zachowania bohaterów. O ile wcześniej przez artyzm przebijał się realizm, o tyle na końcu z realizmu zrezygnowano całkowicie. Nie jest to duży zarzut, raczej efekt przemyśleń po seansie, a ten film prowokuje do licznych przemyśleń.
Szkoda, że Głowacki nie doczekał.
Mam wrażenie że jest to doszukiwanie się nie wiadomo czego w filmie który może nie jest zły, bo trzeba przyznać pięknie nagrany, bardzo dobra praca kamery, oraz wykorzystanie jednego utworu muzycznego w różnych wariacjach jako zarys sytuacji na ekranie. Niestety to wszystko co dobre w tym filmie od samego początku odczuwalem skrajna niechęć do do głównej bohaterki. Odbierałem ja jako dziolche ze wsi która nie wie czego chce i się nad sobą uźala. Miałem nadzieję że ktoś skróci meczarnie pary pozbywajac się jej zanim skrzywdzi więcej osób.
Mnie finał rozczarował. A z filmu zapamiętam głównie muzykę i piosenki. Tyle. Nawet się nie wzruszyłam co jak na mnie jest dosyć dziwne.
Super, ze na rynek miedzynarodowy idzie dobry film z tak zdolnymi polskimi aktorami 😊 mamy sie czyn chwalić!
Kiedy obejrzałam ten film,jedna piosenka przyszła mi do głowy-killing me softly w wykonaniu Sinatry.Arcydzieło
A ja widzę spora scenariuszową niedoróbke: przez ok 1/5 filmu Kulesza gra jedną z głównych bohaterek a potem wychodzi i... Nie wiadomo co. Szyc wraca co jakiś czas i ma jakąś historię. Kulesza na początku jest bardzo istotna bohaterką - pogłębia i popycha historię, przedstawia sobie bohaterów, komentuje sytuację. Wyobraźmy sobie że w ostatnich scenach np. spotykamy ja w więzieniu, albo pomaga bohaterowi wrócić do kraju, albo okazuje się urzędniczka w ministerstwie - to byłby epizod, ale domykalby te postac. I cała historia by zyskała jakiś trzeci wymiar. Bo - nie oszukujmy się - to jest przepięknie wystylizowana, uszyta pod artystyczne festiwale, wartka ale dramaturgicznie dość płaska pocztówka retro.
Przecież było jasno pokazane, że bohaterka grana przez Kuleszę nie godzi się na propagandę socjalistyczną w jej pracy i ostentacyjnie wychodzi. Dokonała wyboru-sprzeciwu wobec zastanych czasów politycznych. Nie wiem po co miała by się ponownie pojawiać. A jeśli chodzi o moje odczucia to też mi jest Kuleszy za mało w filmie, ale jej jako aktorki (bo, co tu dużo mówić, jest wspaniała) ale tak jak już napisałam, przedstawienie postaci jest pełne.
Magdalena Nasiłowska > Zbyt istotna jest bohaterka Kuleszy w I-szej części filmu - zarówno jako komentatorka, jako przedstawiająca sobie bohaterów i jako ideologiczny symbol sprzeciwu - żeby jej wątek skończyć wyjściem z jakiegoś przedstawienia. Gdyby pojawiła się pod koniec w drobnym epizodzie to miałoby się poczucie pełni świata przedstawionego. Tak jak drugoplanowa postac Szyca dostała pelna historię i wiele odcieni chociaż jest tłem dla głównego wątku. Tlumaczenie, że postać Kuleszy "rozpływa się kiedy rzeczy nie idą po jej myśli" jest naiwanym dorabianiem teorii do nieskończonej postaci, która rozpływa się raz, kiedy scenarzysta/ reżyser o niej zapomniał. Bo już inna stylizacja go skusiła - bo ten film to parada retro stylizacji, fotoplastikon "lata 50-60te". I te czarno- białe recenzje tę estetyczna powierzchownosc podkreślają w nieświadomy sposób ;) btw: uważam że regularne kończenie filmów w taki sposób też swiadczy o pewnej bezradności reżysera w zamykaniu historii - to jedynie pozór dramaturgii i nadawania wagi. A w praktyce: łatwy dramat na koniec. I pisze to wszystko z olbrzymim zachwytem nad zaletami tego filmu. Po prostu z takim sobie scenariuszem wybitne zdjęcia i aktorstwo i muzyka nie wystarczają.
Plus za kontynuację klimatu filmu w recenzji 😉 Co to dużo mówić, serce pękło po projekcji i się nie poskleja długo. Moje osobiste 5/6 i obowiązkowe ❤️❤️
Przepięknie wyglądacie!! ♥️ Uwielbiam Was słuchać! 🔥
Ratunku! Czy tylko mnie się zakończenie NIE podobało?! "Czemu zachwyca skoro nie zachwyca?"
Anna Grzegorz mi tez nie... ani mojemu mezowi, bratu i bratowej... wiec jest nas kilku:)
Mi się cały film nie podobał, widocznie nie znam się na kinie ale wyłączyłem po 30min
No i czekają mnie 2 godzinki do Krakowa #pozdrawiamzzadupia
Piękny film, genialne aktorstwo. Film, który zostawia coś, czego nie da się zapomnieć. Jest kompletny. Nic dodać, nic ująć.
Dzięki za recenzje. Fajny akcencik/hołd w postaci czarno białego obrazu.
Było tak, przy złych filmach Agnieszka miała "trik" okiem, przy recenzji tego filmu, ba przy pierwszych kilku sekundach, Agnieszka zalotnie rzuca rzęsami. W tym momencie, wiedziałam, że recenzja ta będzie bardzo pozytywna. Mogłam wyłączyć, ale po co?! Wasz duet aż miło się ogląda od pierwszej sekundy do ostatniej.
Im dalej w las, tym szałas.
Super rezenzja. Czatuje gdzie będę mogła obejrzeć film. Szykuje się nowa miłość.
Film idealny pod każdym względem. Pod każdym. Od historii, po grę aktorska, przez piekne kadry i w końcu po cudowną muzykę. Wyszłam oczarowana :)
Świetna recenzja, jak zwykle
To chyba ostatnia możliwa fabuła której spodziewałem się po tym tytule i reżyserze Idy.
Podoba mi się (i kołnierz na Słowackiego u Dawida także)
JPRDL ta historia jest tak banalna, a jak jest pokazana... Po prostu magia ! Kulig i Kot rewelacyjni. Nie dziwię się, że ktoś widział Kota jako czarny charakter w nowym Bondzie. On by to zagrał tak, że wszyscy by go w tym filmie kochali i nienawidzili jednocześnie :) Craig (w moim rankingu najlepszy Bond) chyba po prostu przycykorzył :D Zdjęcia są piękne. Muzyka gra główną rolę. Ja się wcale nie dziwię, że ten film tak się podoba za granicą. Te polskie klimaty nie są tam znane i dla wielu nasz polski folk może być odkryciem. Poza tym tam nikt tak filmów nie kręci. Pawlikowski zaczyna być marką samą w sobie. Będę temu filmowi bardzo kibicował na Oscarach. Fajnie by było jakby Kulig też dostała nominację za swoją rolę, bo jej się należy.
Ja jeszcze filmu nie widziałam ale zwiastun jest naprawdę wspaniały. Jestem w szkou jak się dostosowaliście do filmu ,który omawiacie podziwiam 😄😄 Miłego Wieczoru
Ja również widziałem zwiastun przed filmem "Deadpool 2" w Cinema City w Warszawie. ;)
To że recenzja jest czarno-biała nadaje taki klimat! Czekałam na waszą recenzje tego filmu!💜 Muszę się na niego wybrać ale nie wiedziałam czy warto😘
Po Waszej recenzji i ogólnym hypie, miałam wysokie oczekiwania. Ktoś napisał płytki, inny ze pocztówka retro, kurde i coś w tym niestety jest. Poszło nie tak ze scenariuszem, mało autentyczna relacja między głównymi bohaterami, którzy nie wiedza czego chcą. Taki romans rozciągnięty w czasie co ma wyglądać jak romantyczna niespełniona miłość, której nie widać. Dwie piękne sceny- śpiew w rzece oraz solowa na pianinie w Paryżu- gdzie autentycznie uwierzyłam w jakieś emocje bohaterow. Piękne zdjęcia , dla mnie 4 gwiazdki.
Zapowiada się cudownie. Wie ktoś gdzie można znaleźć soundtrack do filmu? Nie mogę się doczekać, żeby posłuchać!
Statystowałam w tym filmie :3
Ale klimacik zrobiliście :)
Baaaardzo zachęciliście. W najbliższej wolnej chwili pędzę do kina! 😊
Fajny pomysl na kolorystykę
Pierwszy raz oglądam tak świeżo po publikacji :) piękny polski film! Tomasz i Joanna cudowni! Mogę ich oglądać co miesiąc :)
największą sensacją z Cannes dla mnie była Kristen Stewart w głównej ekipie sędziowskiej :D kto następny? Vega? :D
Wróciłam sobie do tej recenzji po nadrobieniu w święta Zimnej Wojny i wywiadu Karola Paciorka z Tomaszem Kotem i naszła mnie taka smutna refleksja, szczególnie po przesłuchaniu tejże rozmowy, że mamy w Polsce wspaniałych aktorów, którzy przez lata muszą się rozmieniać na drobne w byle jakich filmach, żeby zarobić na życie i przebić się gdzieś tam do tego mainstreamu, żeby w końcu moc być na takim poziomie, aby wybierać te ambitne role bez zastanawiania się za co będziesz żyć. Smutne to wszystko, smutne, że byle co się sprzedaje, a ambitne kino nie jest opłacalne, wiem, że to truizm, ale chciałabym widzieć wspaniałych aktorów we wspaniałych filmach częściej.
Muzyka, aktorzy, reżyser, zdjęcia, wszystko zachęcaja do obejrzenia tego filmu. Muszę to zobaczyć ❤❤❤
Jak to mówią; śmierć jest słabą puentą
Tak z ciekawości, jakie filmy miały u was 6 gwiazdek, były takie?
Emi Przyczyna z tego co pamiętam to Coco, Van Gogh i LaLaland (nie pamiętam pisowni tego filmu), ale ręki sobie uciąć nie dam
Z tych chyba tylko ten ostatni ;) /A.
Ani "Coco" ani tym bardziej "Twój Vincent" nie dostały u nas 6 gwiazdek. La La Land owszem, od Agnieszki :) / Dawid
To wybaczcie, musiałam pomylić z innymi recenzjami
Porady na zdrady.
Teraz to nie mam wyjścia, muszę się na ten film wybrać .!
Nie oglądam waszego kanału zbyt długo, ale na pewno już regularnie, bo bardzo mi się podobają wasze recenzje i tu mam dwa pytania do stałych widzów od początku kanału:
Czy jedno z nich wystawiło kiedykolwiek 6 gwiazdek?
I jeżeli nie to czy wiadomo jaki film jest tym idealnym na 6 gwiazdek?
Ostatnio zdaje się "Trzy billboardy", wcześniej też kilka było. Można zajrzeć na naszą playlistę POLECANE i tam się wszystkie zagubione 6 znajdą :) /A.
Film jest przepiękny. Kadry, folklor, lapidarność dialogów i Joasia Kulig - nie mogę doczekać się kolejnego seansu
No i nima Oskara, ale ważne, że udało się pokazać, że został zauważony :-)
Mi Wasz opis pary przypomina parę z "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" :P :)
Gdzie jest grafika czterech oczu przy ocenie, ja się pytam :P
Czekałam na tą recenzję
Już wiem na co wybiorę się do kina w sobotę
Dlaczego nikt nie wspomniał o dźwięku w tym filmie? Był strasznie kiepski, nie zrozumiałam połowy dialogów. Gdyby nie angielskie napisy podczas seansu, byłoby marnie. Byłam bardzo zła. Zastanawiam się kto zawiódł - czy aktorzy i ich dykcja, czy dźwiękowiec...
Może kwestia kina i udźwiękowienia? Na naszym seansie nie było żadnego problemu, a jesteśmy na temat wyczuleni :) / Dawid
Sfilmowani Oglądałam w kinie studyjnym. Hmm, może i racja :( Chociaż z tego co wyczytałam, kino to dysponuje systemem dźwięku Dolby Digital. Niewiele mi to mówi, ale brzmi dumnie :p
elaem podczas polskich filmów nigdy nic nie słychać
Zabierałam się do oglądania poprzedniej recenzji, aż wtem nagle... I mam do obejrzenia dwie ;)
Dla mnie film 9/10
Wspaniałe kadry. Piękne zdjęcia. Film jest genialnym "obrazkiem". Kulig fantastyczna. Kot po raz kolejny pokazał, że jest świetnym aktorem. Ale... No właśnie... Ta historia jest abstrakcyjna. Wszystko w tym filmie jest super, prócz historii. To jak idiotyczne i irracjonalne decyzje podejmują... Liczyłam, że będzie to miało ręce i nogi, a ma jedyne korpus jako fundament do dobrej fabuły, ale niestety upłycono tę historie maksymalnie. Najzabawniejsze było to, ze wychodząc z seansu, mowię do znajomej "świetny film, ale ta historia była... płytka", chwile później wchodzi jakaś para i pani mówi do partnera: "jakieś to było płytkie". Także chyba to słowo jednak jest dobrze dopasowane. Ale na całość patrzylo się dobrze :) gra aktorska, reżyseria i wspaniałe scenu- na duży plus.
żeby zrozumieć decyzje Zuli, trzeba pomieszkać trochę za granicą. Naprawdę
@@iambetakaroten Mieszkam zagranicą 20 lat, decyzji Zuli nie rozumiem.
Marta M. Ile miałaś lat, jak się wyprowadziłaś?
@@iambetakaroten Nie wiem, co to ma do rzeczy, ale 23.
Kusicie mnie bardzo. Teraz to mam mega ochotę przejść się do kina.
Muszę się koniecznie wybrać! Swoją drogą, odnoszę wrażenie, że Kot to studnia bez dna. ;)
Każdy kraj ma swojego Nicolas Cage'a :D
Dwa serduszka, cztery oczy ojojoj... Od wczoraj wraca do mnie ta cudna melodia. Nie ma co się rozpisywać, te kilka minut ciszy po seansie w kinie mówi wszystko...
Film mi się podobał ale nie byłem nim aż tak zachwycony. Znacznie bardziej przemówiła do mnie Roma
"Ida" miala historie, tu mi jej braklo. Zostala tylko muzyka i zdjecia. Co do aktorow, Kot gral lepsze postaci, Kulig ok, ale zeby zaraz oscarowy buzz, bez jaj. Mnie rozczarowal.
Ten film jest piękny.
Każdy kadr z tego filmu mógłby być starą fotografią :)
Właśnie wróciłam z seansu. Joanna Kulig ma w sobie magnetyzm i sensualność francuskich aktorek. Genialna rola. I fakt, zdjęcia fantastyczne, kadry są piękne, choć często bardzo proste. Piękne kino.
Ja szanuję za to "Kino" z Czyżewską w tle ♥ (bo ja dobrze widze, tak? )
Dobrze, dobrze :) / Dawid
Daliście już kiedyś 6 -stkę dla któregoś filmu?
Piękny kadr, aż sobie chyba ściągnę i ustawię 4:3 to już w ogóle będzie super
Planowaliśmy o 4:3, ale trochę źle wylądowaliśmy przy nagraniu i za dużo po bokach zostałoby wyięte :D / Dawid
Nie bierze mnie ten film po zwiastunie ale podoba mi sie scena z Mazowszem a szczególnie haunting music noi Kulig.Coś z Hasa coś z Wajdy.Po zwiastunie nie widze w tym filmie energii
Ehhhhh. No i powiem, że trochę na Was liczyłam, w tych wszystkich peanach krytyków, że jednak się wyłamiecie. Bo mnie osobiście ten film zdenerwował. Mnie relacje głównych bohaterów wręcz brzydzą, to rzeczywiście nie moja wrażliwość, bo to co Pawlikowski zrobił tą opowieścią to jedno wielkie wymuszenie na widzu. Zgadzam się, z porównaniem do filmów Wajdy to już jest dla mnie wręcz nadsentymentalizm, historia może mieć wymiar osobisty dla wielu ludzi którzy byli zmuszeni do opuszczenia własnego kraju, to taki film o tęsknocie gdzie ponownie główny bohater się miota między tym co dobre a tym co słuszne. I jeszcze to okropne zakończenie.....To już był dla mnie gwóźdź do trumny. Kadry, zdjęcia, muzyka, wszystko piękne, ale ta historia jest do bólu banalna. Absolutnie nic nie wniosła nowego. Polski LaLaLand w latach 50.
Mon Bell skąd porównanie do "La La Land" ? To film w zupełnie innym gatunku, o zupełnie innej temperaturze. Ba! Nawet o innych zdjęciach. Polska "Casablanca" owszem, bardziej adekwatne porównanie.
Zimna Wojna jest o muzyce. Również opwowiada o dwójce artystów gdzie jeden z nich wspiera tego drugiego by osiągnął sukces. A gdy już go osiągnie to się rozstają. No przepraszam już to w kinie widziałam. Humphrey Bogart jako Rick był chociaż cyniczny w stosunku do swojej miłości Wiktor wydaje się jedynie zdezorientowany i skrzywdzony wiec ja odpadam. Szybciej skłaniam się ku amerykańskiej papce w ładniejszej oprawie.
Dokładnie!
Zgadzam się. Relacja między bohaterami chora, a wszyscy pieją, że to o wielkiej/prawdziwej miłości...
A może jakiś meetup z fanami w Krakowie? :) Bardzo żałuję, że nie mogłam być na spotkaniu z wami podczas Off Camery :(
Pomyślimy, ale na razie jesteśmy w rozjazdach :) / Dawid
Fajne gadżety z epoki w tle ("Kino"). A obejrzeniem filmu jestem dość zainteresowany :)
💚
Pomijając wszystko... Agnieszko jak tobie bardzo pasują czarne wlosy 😍
Czyżewska i Hanuszkiewicz - doskonałe przeniesienie
Nagrywajcie w czerni i bieli :D:D Rewelka
Film niestety ma kilka dużych minusów. Przede wszystkim jest bardzo przeciągniety. Mam wrażenie że gdyby wyciąć statyczne sceny, w których Tomasz Kot pali papierosa patrząc się w nicość film byłby o połowę krótszy. A historia jest do streszczenia w dwóch zdaniach. Niepokojąca jest moda na chwalenie takich produkcji. Tak samo jak Ida tak i ten film nie wzbudził we mnie większych emocji, choć domyślam się, że niektórzy lubią takie kino.
Idę do kina bez dwóch zdań, na najbliższy seans, ależ jestem teraz podekscytowany!!
Ciekawe czy to przeczytacie. Dopiero teraz zobaczyłem film i... wasza recenzja jest idealnie w punkt! Wow! Chyba jednak się znacie;) Mnie trochę film przytłoczył, bo chciałem z niego wyciągnąć większość opowieści na raz i mi się udało... przez co siedziałem bez słowa i ruchu na napisach końcowych i nie byłem jedyną osobą, która się ruszyła dopiero chwilę po zakończeniu filmu... aczkolwiek były osoby, które od razu wychodziły roześmiane z seansu - moja wrażliwość tego nie rozumie.
Myślicie, że istnieje kolorowa wersja tego filmu? Wiele bym dał... Czarno-białe filmy strasznie wybijają mnie ze swojego świata, nie mniej niż takie ze średnim CGI, cały czas mam wrażenie oglądania czegoś nieżeczywistego. Uważam, że film w kolorach byłby mocniejszy, tak jak np. pokolorowane zdjęcia z Powstania Warszawskiego są mocniejsze w wymowie.
My wszystko czytamy ;> Raczej nie liczyłbym na wersję kolorową, podobnie jak w przypadku wcześniejszej "Idy", choć z tego co wiem, oba filmy kręcono najpierw w kolorze. / Dawid
@@sfilmowanitv przerażające... Ale to świetnie, że czytacie! Naprawdę świetna recenzja, nawet jak na Was.
Trzeba by wykraść kolorową kopię... Scena z tańcem na barze w kolorze... Szkoda, że ci hakerzy wykradają jakieś głupie zdjęcia pseudogwiazdeczek, a nie mogą czegoś wartościowego.
💓
Panie Dawidzie- noś Pan częściej koszulę ❤
🙏🙏🙏
Niby główni bohaterowie mnie wkurzali, ale coś nie daje mi o tej historii zapomnieć. Jest w niej jakiś czar i sentyment. I nie ukrywajmy - folk dodaje w moich oczach uroku.
Tak, dwójka głównych postaci to emocjonalnie niedojrzali nastolatkowie, którzy zachowują się jak cietrzewie na tokowisku. Zero odpowiedzialności, zero przemyśleń, co strasznie drażni, szczególnie w drugiej połowie filmu. No i to zakończenie...do bólu banalne. TRAGEDIA. Kiedy było widać, co się święci, całe moje wnętrze krzyczało "nie, Pawle Pawlikowski, nie kończ takiej historii w ten sposób!". A jednak.
Mimo wszystko, po skończonym seansie siedziałem jak wryty w fotel.
Co do postaci Agaty Kuleszy - od pierwszego kadru miałem nieodzowne przeświadczenie, że gra ona po prostu Mirę Zimińską-Sygietyńską. A jeśli chodzi o jej nagłe rozpłynięcie się, to wydaje się bardzo prawdopodobne, jeśli nie oczywiste, że nie tyle ona się rozpłynęła, tylko "ją rozpłynęli", ze względu na jej postawę wobec władz i całej jej retoryki i ideologii. Kolejna symbolika: gwałtowna likwidacja wątku odzwierciedlająca likwidację bohaterki.
Albo się nie znam na sztuce albo mnie ten film w ogóle nie zachwycił. Ten romans nie ma w sobie żaru. Wszystko jest takie nijakie. Film trwa strasznie długo i kiedy siedziałam w kinie to myślałam tylko kiedy to się skończy...
Właśnie wróciłam z seansu. Jestem zachwycona. ♥️
Szkoda, że na potrzebę recenzji "Zimnej Wojny" nie zrobiliście nowego intro, w którym bylibyście naświetlani przez stare, polskie filmy. Fajnie by to wprowadziło klimatem. Ale to taka dygresja. Recenzja super. Hajpuje na film pomimo tego, że już go widziałem.
Pozdrawiam.
Niestety, ale nie mamy projektora w tej chwili, a to jest właśnie wyjątkowe w naszym intro, że to nie są narzucane w programie obrazki, tylko faktycznie wyświetlane filmy :) /A.
Sfilmowani fatk. Dzięki za odpowiedź.