Puste jajo płodowe ... tez to usłyszałam tylko z zaleceniem pójścia do szpitala na wyczyszczenie... dramat jaki przeżyłam to moje, zostałam sama i nie było nikogo z kim można było pogadać... bałam się tego wyczyszczenia, pobytu w szpitalu itp .przeczytałam w necie ze organizm sam powinien się oczyścić do 12 tyg.. przeczekałam i dzięki Bogu bo teraz mam śliczna mądra córcię która ma 8 lat :)pozdrawiam i życzę zdrówka dzidziusiowi tobie No i tatusiowi 😀
Muszę szczerze powiedzieć, że spodziewałam się po tym filmie opowieści wyłącznie o mdłościach, zawrotach głowy i dolegliwościach fizycznych, a tymczasem to co usłyszałam wbiło mnie w fotel... Jesteś dzielną dziewczyną, widać jak bardzo zależało Ci na tej ciąży, że zrobiłaś wszystko co mogłaś, aby tylko ją utrzymać. Ciągłe czekanie i wielka niewiadoma, to straszne przeżycia... Niestety tak jak mówisz, pierwszymi tygodniami mało kto się przejmuje. A o tym co się dzieje w psychice wciąż się niewiele mówi :( Życzę Ci, żeby ciąża już do końca przebiegała radośnie, bezproblemowo i zdrowo :)
najgorsze w tym czekaniu jest to że nawet jak coś pójdzie mimo starań nie tak to kobieta na tym etapie nie ma żadnego wsparcia wręcz może trafić na lekarza który bedzie zdziwiony twoimi łzami bo dla nich to tylko jajo, płód a dla nas od pierwszych dni dziecko
Za mało się mówi w realu o takich rzeczach. Sama jestem w 16 tc i praktycznie wszystko co się dowiedziałam, wiem z internetu (fora). Wcześniej żyłam w przekonaniu, że po teście to już sielanka i obmyślanie wyprawki... Na szczęście jak planowaliśmy dzidziusia wyczytałam, że najlepiej iść na wizytę nie wcześniej niż w 6 tc i już na pierwszym usg widziałam mrugający piksel (6+0 dokładnie) :) Pierwszy trymestr, nie dość że bardzo wyczerpujący fizycznie (mąż się teraz śmieje, że byłam jak zombie;), był dla mnie też stresujący. Mimo, że moja ciąża rozwija się prawidłowo, to nie obyło się bez pobytu w szpitalu spowodowanego plamieniami (w 10tc, gdzie istnieje jeszcze duże zagrożenie poronieniem). Warto być świadomym jak wielkie szczęście to już samo zajście w ciążę i później jej utrzymanie. Teraz już jestem trochę spokojniejsza, ale strach o tą dzidzię pozostanie już na zawsze :) Kciuki za wszystkie Fasolki, niech zdrowo rosną :)
Serdecznie gratuluje Wam ciazy. Trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie i wspolczuje stresu przez jaki przeszliscie. Niestety wiem co to znaczy zyc w strachu o dziecko. Bylam 6 razy w ciazy a mam jedno, najwspanialsze zreszta dziecko, o ktore walczylam latami. Do dnia porodu balam sie, ze wzgledu na liczne poronienia i ciaze pozamaciczne, ze cos pojdzie nie tak w tej zdrowej ciazy. Pamietam jak dzis, ze gdy tylko dostalam corke do rak, zaczelam liczyc jej wszystkie palce u stop i rak i rozplakalam sie gdy okazalo sie, ze wszystko jest ok. Dawno temu marzylam o duzej rodzinie a dzis jestem wdzieczna za ta jedno dziecko, ktore udalo mi sie sprowadzic na ten swiat.
Co za piękna nowina! Jestem z Tobą tutaj już od 5 lat, czasami robiłam sobie przerwy, ale zawsze po czasie wracałam bo byłam ciekawa co u Ciebie! Życzę Tobie i Waszemu maluszkowi jak najwięcej zdrowia! ♥
Dzięki za ten film. Mysle, że lepiej jest wiedzieć wcześniej, że może jeszcze "być różnie" na początku ciąży, niż być całą w skowronkach i dostać jak obuchem w łeb wiadomością np. o ciąży zaśniadowej.
Brawo za odwagę, że chciałaś poruszyć tak ważną kwestię dla kobiet. Dwa lata temu sama usłyszałam, że jestem w ciąży, ale serduszko mojego Maleństwa może nie zacząć bić... Wyszłam z gabinetu dokładnie tak jak Ty z dziurą w mózgu i po prostu się rozplakalam. Na szczęście pomimo wszelkich perypetii przez całą ciążę wszystko dobrze się skończyło a moja córeczka jest zdrowa. Trzymam za Ciebie kciuki !:) Pozdrawiam :)
Postuluje aby zamiast podatku cukrowego wprowadzic zakaz produkcji suplementow z witamina A oraz tranem. Zmniejszyloby to znacznie smiertelnosc w populacji. Witamina A czyli retinol zwieksza liczbe smiertelnych zlaman w osteoporozie, przyspiesza rozwoj bardzo powszechnego raka pluc oraz raka zoladka, powoduje wady wrodzone u plodow. Sama narazam sie na hiperwitaminoze A juz po zjedzeniu 2 jajek. Mit o prozdrowotnych wlasciwosciach watrobki, pasztetu z watrobku, tranu i tlystych rybach nalezy wlozyc miedzy bajki. Postuluje aby zamiast podatku cukrowego wprowadzic zakaz produkcji suplementow z witamina A oraz tranem. Zmniejszyloby to znacznie smiertelnosc w populacji. Witamina A czyli retinol zwieksza liczbe smiertelnych zlaman w osteoporozie, przyspiesza rozwoj bardzo powszechnego raka pluc oraz raka zoladka, powoduje wady wrodzone u plodow. Sama narazam sie na hiperwitaminoze A juz po zjedzeniu 2 jajek. Mit o prozdrowotnych wlasciwosciach watrobki, pasztetu z watrobki, tranu i tlustych rybach nalezy wlozyc miedzy bajki. th-cam.com/video/Pd3_4iJjDEk/w-d-xo.html
leżałam cała ciążę 36 tygodni ciąży bliźniaczej. w szpitalu z zagrażającym poronieniem byłam kilka razy w 1 trymestrze po 20 tyg 3 razy z przedwczesnymi skurczami. Dałam radę! mam dwie wspaniałe córki 14 miesięczne 💪. trzeba było się poświęcić i się poświęciłam. szczęśliwego rozwiązania
Och cudownie że wróciłaś. Jestem na początku 9 tydzień. I dokładnie mam takie objawy jakie opisujesz zgadzam się ciąża to nie jest tylko cud miód. Jak do tej pory to mnie zwyczajnie męczy. Pozdrowionka, pędzę nadrabiać kolejne filmiki
jesteś chyba jedyną tak szczerą youtuberka. Nie boisz się poruszać tematów trudnych, no i nie ukrywajmy tematów tabu. Bardzo brakuje Twojego głosu w tym całym świecie.
SweetBlasphemy zgadzam się! Od lat oglądam kanał Kajmanowej ze względu na to,że jest niezwykle szczera, prawdziwa i umie poruszyc i zaciekawic wieloma roznymi tematami, nie tylko ograniczając do modowo-kosmetycznych. Kaja będziesz super mama! Powodzenia :*
Jak dobrze, że jesteś!:) gratuluje i życzę Wam wszystkiego najlepszego. Niedawno sama byłam w ciąży i to dla mnie bardzo świeży temat. Cudem było, że w ogóle się udało. Teraz Cie oglądam z 2.5 miesięczną córeczką przy boku :)))
Uwielbiam Cię za to że jesteś tak szczerą i prawdziwą kobietą, która potrafi rozmawiać o wszystkim z taką charyzmą!💖 Z całego serca gratuluję i życzę dużo dużo zdrówka dla ciebie i maleństwa 💖
Również jestem teraz w ciąży mam za sobą I trymestr i czułam się dokładnie tak jak Ty! każda wizyta to czekanie i stres co 4 tygodnie wizyta i wpadanie w panikę czy nadal jestem w ciąży? czy wszystko ok? co powie lekarz? i zostajesz z tym wszystkim sama. Dzięki za te słowa myślałam, że już zgłupiałam sama w tych 4 ścianach! Zdrowia kochana :) :*
Cudownie że jesteś taką osobą która potrafiła sobie z tym wszystkim dać radę. To jest prawdziwa miłość poświęcić się dla swojego dziecka! I choć ja obie ciąże przeszłam super zdaje sobie sprawę że każda kobieta jest inna i nigdy nie można generalizować "Ciąża to nie choroba" - gówno prawda! Ściskam was mocno i życzę już samych dobrych chwil oraz szybkiego rozwiązania. Gratulacje dla Alberta :) Grono stałych widzek czeka na więcej filmików
Karolina - złota zasada jest taka: Mniej oglądania innych jutuberek, więcej nagrywania na swój kanał; coś o tym wiem... ;) Świetnie wyglądasz i gratulacje dla Was :)
Jakbym słyszała swoją historię. Ja w 8 tygodniu, 2 dni przed pierwszą wizytą u lekarza, trafiłam do szpitala z krwawieniem. Dopiero po kilku dniach i kolejnych krwawienia lekarze zorientowali się, co mi jest (wcześniej kompletnie nic złego nie widzieli na usg). Diagnoza- krwiak podkosmówkowy. Też dostałam leki i zalecenie, żeby jak najwięcej wypoczywać (nie musiałam leżeć plackiem ale i tak bałam się ruszyć bo nie wiedziałam czy przypadkiem nie zaszkodzę sobie i dziecku). Ale to leżenie opłaciło się, krwiak zaczął się opróżniać, calutki tydzień leciała niemalże smoła, ale potem było już tylko lepiej. Krwiak się opróżnił całkowicie, i nie było już takiego zagrożenia. Co prawda po krwiaku przyplątało się nadciśnienie, z którym walczę do dzisiaj (końcówka 38 tygodnia, także zaraz rodzimy :-)), ale teraz już jestem dobrej myśli :-)
U mnie było identycznie - w 7 tygodniu wstałam do toalety - i jakby ktoś wiadro smoły ze mnie wylał pomieszanej z krwią....potem leżenie, hormony, leki, cotygodniowe wizyty u lekarza, na koniec znowu leżenie - bo skracająca się szyjka macicy (w międzyczasie jeszcze hemoroidy [które mi za miesiąc będą usuwane] i zatrucie pokarmowe), mały urodził się prawie 4 tygodnie przez to przed terminem - ale za to poród trwał 10 minut, prawie nie bolało (no bolało ale do zniesienia to było, nawet nie krzyknęłam) i Mały dostał 10 punktów ;) także wszystko będzie dobrze!!
Oby jak najwięcej pojawiało się takich treści w internecie! Bardzo dobrze, że nagrałaś ten film. Jestem w takim wieku, że wiele rówieśniczek zaczyna zakładać własne rodziny i dobrze wiedzieć jak to wszystko wygląda z perspektywy kobiety ciężarnej, żeby jak najlepiej pomóc i jak najmniej denerwować :P Trzymam kciuki, żeby dzieciątko się rozwijało bezproblemowo. Pozdrawiam was gorąco :) PS Zawsze mnie rozczula jak kobiety w ciąży mówią wszystko w liczbie mnogiej :D Już nie ma "ja", tylko "my"
Ja walczyłam o córeczkę od 6 tyg i dzisiaj ma 3 msc jest cała i zdrowa a nikt nie dawał szans na utrzymanie i donoszenie. Ciagle szpitale i jakies komplikacje. Tylko u mnie całą ciążę coś było nie tak i problemy nie tylko 1 trymestr. Leżałam od 6 tyg do 37. Znane mi te odczucia.
Cieszę się, że pomimo wielu problemów wszystko zmierza ku dobremu. I dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoimi doświadczeniami, myślę że wiele dziewczyn może czuć się podobnie, ale zwyczajnie udaje, że jest wspaniale. Ostatnio mało do Ciebie zaglądam, zwyczajnie z braku czasu, ale i tak pozostajesz moją ulubioną youtuberką :) Pozdrawiam śliczną mame i maleństwo!
Cześć kochana. Mimo, że temat jeszcze mnie nie dotyczy to cały film obejrzałam z dużym zainteresowaniem i...wzruszeniem. Moja mamusia była w bardzo podobnej sytuacji jak Twoja. Wszystko było pod znakiem zapytania.Miała wskazania do leżenia, więc leżała 3 miesiące...nie ma nawet ani jednego zdjęcia z tamtego okresu, bo nie chciała zapeszyć. A ja jestem jej bardzo wdzięczna, bo dzięki niej ja jestem na świecie :) Twoje dzieciątko też będzie Ci bardzo wdzięczne :) Pozdrawiam Cię i przesyłam tysiące buziaków!
Dziękuję Ci za ten film. Domyślam się, że nie było Ci łatwo o tym mówić, przeszłaś naprawdę trudne chwile, a mimo to chciałaś się tym z nami podzielić. To, że na polskim youtubie jest osoba, która ma odwagę opowiadać o tym, co cała reszta pomija jest naprawdę godne podziwu i zdecydowanie za mało doceniane. Nie zliczę już ile razy uświadomiłaś mi coś, o czym nie miałam pojęcia a okazało się tak ważne. Nie zliczę ilu Twoich rad posłuchałam i byłam Ci za nie bardzo wdzięczna (m.in. za patent z "prezentem" urodzinowym dla samej siebie, czyli badaniami). Już nie wspominając o ilości kosmetyków, które kupiłam z Twojego polecenia ;) Od bardzo bardzo dawna jesteś dla mnie ważną osobą, miałaś na mnie spory wpływ i za to Ci dziękuję. Życzę Wam dużo dużo zdrówka! Niech maluszek rośnie tak śliny, jak mamusia!
Jesteś bardzo, bardzo, baaardzo dzielna!! Czekałam na ten filmik odkąd wstawiłaś zdjecie na insta z nowina :) ja osobiście otwarcie deklaruje, że dzieci mieć nie chcę, ale jeśli już bym zaszła w ciążę zrobiłabym wszystko dla dziecka i walczyłam z całych sił o jego życie. Jedna z bliższych dla mnie osób jest teraz w ciąży i dużo mi pomogłaś tym filmem, zdałam sobie sprawę, że chyba za często pytam ją o rzeczy wziązane z ciążą a za mało rozmawiamy o niej samej. Ściskam mocno, dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa i czekamy na kolejne filmiki! :)
Człowiek nigdy nie jest przygotowany na złe sytuacje w swoim życiu . Moja pierwsza ciąża przebiegała książkowego...żadnych mdłości , cera mi się polepszyła , wyglądałam promiennie i pięknie ...nawet waga poszła do góry przez 9 miesięcy tylko o 6 kg . Ale tuż przed terminem usłyszałam od lekarza w obcym języku ze dziecku złe bije serce i wzywa karetkę ... i trzeba szybko działać. To tez są emocje niedoopisania . Skończyło się na cesarce . Dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze i mam 4 letnie zdrowe dziecko . Buziaki i trzymam kciuki za zdrowego Waszego dzidziusia .
Swietny film o niełatwej tematyce, bije od Ciebie szczerość a nie same słodkie słówka np "jak to wspaniale jest być w ciąży" itp bardzo to doceniam. Cieszę się że nagrałaś taki film i mam nadzieje że będzie on odebrany pozytywnie przez inne kobiety :-) Szczęśliwego rozwiązania :)
Bardzo dziękuję Ci za ten film, a także za Twoją otwartość i odwagę za podzielenie się z nami swoim przeżyciem. Podziwiam Cię za to że robiłaś wszystko, aby utrzymać ciążę, to wymaga poświęcenia, ale czego nie robi się dla maleństwa. Jesteś bardzo dzielna. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie☺ Mam nadzieję, że pojawią się się jeszcze filmy o tematyce ciążowej ☺
Świetny film! Cieszę się, że zdecydowałaś się go dodać. Jest szczery i myślę, że bardzo przydatny. Dobrze, że niektóre informacje chcesz zostawić dla Was. Trzymajcie się ciepło :)
Doskonale Cię rozumiem. Pierwsza ciąża u mnie skończyła się niestety źle. Straciłam dzidziusia. Bylam później w tragicznej formie psychicznej. Chodzilam i płakałam. Poronienie było samoistne, a i tak doszukiwalam się w tym swojej winy. Ciąża była nieplanowana, ale pokochałam od razu tą malutka fasolkę. Kiedy je straciłam to pojawił instynkt macierzyński. Czułam się taka pusta i beznadziejna. A pragnienie posiadania dziecka było coraz silniejsze. Trzy miesiące później bylam w ciąży. Mam teraz śliczna 6-miesieczna córeczkę, która kocham nad życie. Jednak pamięć o tym straconym dziecku zawsze pozostanie. A jeśli chodzi o dolegliwości I trymestru to wymiotowalam cały trzeci miesiąc jak kot. Regularnie jak w zegarku codziennie ok.9. Plus wstręt do jedzenia. Fazy na cole, awokado, pomidory, frytki z maca, tosty itp.trwały zazwyczaj ok.tygodnia i następował przeskok na jakis inny produkt. I nienawidziła zapachu mydła jednej marki, wstręt pozostał do dziś. Nie wiem jak to mozliwe, ale zapach tego myślą o poranku wywoływał odruch zwrotny:p Także ciąża to nie słodko cukierkowy czas. Raz jest lepiej raz gorzej, ale mimo tego to cud w każdym calu;) Pozdrawiam ciepło Ciebie i maluszka:)
Włączyłam przypadkiem. Nie jestem w ciąży, w najbliższym czasie nie planuje. Nie wiem kiedy ten filmik zleciał, miałam wrażenie, że siedzi naprzeciw moja przyjaciółka i zwierza się z trapiących ją problemów, a ja zaciekawiona, przerażona i wzruszona nie wiem jak mam ją pocieszyć. Cieszę się, że już za Tobą te gorzkie chwile. Dziękuję za ten filmik, czekam na kolejne i pozdrawiam :*
Dziękuję za ten ważny film. Ja właśnie trzymam na rękach mój 5-miesieczny cud, ale też jestem po ciężkich przejściach i każdemu mówię, że urodzić zdrowe dziecko to ogromny wyczyn :) życzę zdrówka Tobie i Maleństwu :*
Gratulacje dla Was! Smutna historia, aż mi się łza zakręciła ale trzymam kciuki, żeby była z happy endem. Bsrdzo Ciebie tu brakuje, mam nadzieję że dasz radę nakręcić coś (przynajmniej) od czasu do czasu 😘
Moja pierwsza ciaza zakończyła sie w 7 tygodniu wlasnie po chorobie z wysoka gorączka. Nic sie nie dało zrobic. Pojechałam do szpitala z krwawieniem, tam mnie położyli, dawali luteinę ale po 3 dniach i serii badań zdecydowali, ze juz nic z tego nie bedzie. Teraz jestem w drugiej ciąży, w 33 tygodniu. Do konca sierpnia pracowałam, byłam bardzo aktywna, wszystko było super, nie miałam żadnych dolegliwości. Niestety za wczssnie zaczela sie skracać szyjka... Od dwóch tygodni leze plackiem, przyjmuje luteinę. Przede mną jeszcze 3 tygodnie leżenia, do momentu aż dzidzius bedzie bezpieczny, ale czego sie nie robi z miłości :) Rozumiem co masz na mysli mówiąc o tym ze leżąc czułaś sie ze soba zle. Mimo, ze to końcówka to takze mam takie poczucie, jestem leżącym inkubatorem, wszystko dookoła żyje swoim życiem a moim zadaniem jest tylko donosić ciąże... Tylko albo aż. Trzymam kciuki za Twoja ciąże, oby Maluch rósł zdrowy , a Ty abyś czuła sie juz do konca dobrze a jesczcze lepiej jak zobaczysz te mała twarzyczkę na świecie. Pozdrawiam !
Marta K. Pierwszą córkę urodziłam , druga ciąża obumarła w 12 tyg i tak chodziłam z martwym dzieckiem dwa tyg ( dobrze że miałam co 2 tyg USG bo nie było krwawienia i gorączki) , potem myślałam że już nigdy nie urodze ale mam teraz 3 letniego synka 😉
Zycze duzo zdrowka w kolejnych tygodniach:)))Ja poronilam dwie ciaze I to w dosyc drastyczny sposob,dwa razy pogotowie mnie zabralo mnie z silnym krwotokiem.Pierwszy taz to stalo sie w tramwaju...wezwali karetke.Drugi taz w domu,bylam sama z 4 letnim synkiem...Mimo wszystko urodzilam 7 tygodniu temu drugiego synka:))) Ciaza nie byla najgorsza,chociaz mialam problemy z nerkami-kamienie,w pierwszym trymestrze caly czas w stresie,plamienia itp.Ale wszystko skonczylo sie ok:)))Porod szybki chociaz mega bolesny.Dzidzia wynagrodzi wszystko:)))Pozdrwaiam serdecznie
Kochana przysługuje Ci położna POZ , która odwiedza Cię w domu i prowadzi edukację przedporodową (koszty wizyty są pokrywane przez NFZ). Edukuje kobiety w ciąży ,także kobiety, które są w ciąży wysokiego ryzyka. Warto korzystać z takich wizyt i kontaktować się ze swoją położną (została ona przypisana podczas rejestrowania się w swojej przychodni lub mogłaś ją wybrać sama)
Gratulacje dla Ciebie i Alberta! Poruszyłaś wiele ciekawych kwestii, jak np często pomijana opieka psychologa. W niektórych szpitalach owszem jest, ale tylko po porodzie (baby blues, depresja poporodowa), a warto zawczasu wiedzieć o tych zjawiskach i jak się na nie przygotować :) Mam wrażenie, że ogromna ilość badań w trakcie ciąży działa niezbyt korzystnie na psychikę przyszłych matek :P Może dlatego, że jestem po położnictwie i to wszystko o czym mówiłaś: puste jajo płodowe, krwiak.... w Polsce chyba każda ciężarna to słyszy ;/// Ale też rozumiem tę gadkę lekarzy - ich zadaniem jest zwracanie uwagi na wystąpienie ewentualnych patologii, dlatego tylko o tym myślą w trakcie badania ;P a tymczasem wszystko dzieje się jak powinno. Temat tabu to też w dużej mierze poronienia, za które kobiety się obwiniają albo myślą, że są bezpłodne. Być może nie mają świadomości jak dużej ilości nas to dotyczy (większość nawet nie wie, że jest w ciąży, kiedy dochodzi do samoistnego poronienia, a plamienie uznawane jest za miesiączkę). A co do ostatnich słów to nie mogę się zgodzić :) Medycyna powinna wkraczać tylko i wyłącznie, kiedy pojawia się jakaś nieprawidłowość, patologia. Poronieniom najczęściej ulegają nieprawidłowo zapłodnione komórki, zarodki i płody z wadami wrodzonymi itp. a natura (fizjologia) sama reguluje czy dojdzie do poronienia, czy jest szansa na urodzenie ZDROWEGO dziecka. Obecnie mam takie zdanie, chociaż nigdy w ciąży nie byłam to domyślam się, że hormony każą myśleć bardziej uczuciowo :) a tu przychodzi rozsądek i przypomina, że nie jesteśmy "bogami" :) Gdybyś miała jakiekolwiek pytania, mam na myśli np. gdzie rodzić? z jaka położną? a z kim nie? :) to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami z 3 lat praktyk w różnych szpitalach w Warszawie. Chociaż internet pewnie kipi od mamuśkowych porad i makabrycznych historyjek ;P
+Julia wiem, że czasami pojawiaja się samoistne poronienia i organizm sam (chociaż brzmi to okrutnie) "pozbywa" się za słabej jednostki, ale jeśli wiesz np, że Twoje dziecko jest zdrowe a zagraża mu krwiak to dlaczego nie pozbyć się przyczyny problemu (krwiaka) zamiast narażać życie dziecka, które na danym etapie jest dobrze rozwinięte i zdrowe. Brakuje mi mówienia o zagrożeniach, szansach, możliwościach a jedynie o czekaniu. Odezwę sie w razie pytań :)
Kochana doskonale Cie rozumiem 😘 co prawda nie miałam takich problemów na poczatku ale od 25 tygodnia zaczelam mieć skurcze, rozwarcie i dzidzia pchala się na świat. Nam ierw szpital, leki na podtrzymanie ciąży jak najdłużej, później do samego porodu lezenie plackiem. W 37 tyg odstawilam leki z polecenia lekarza i praktycznie na drugi dzień urodził się Bąbel. Teraz ma 4 lata i upomina się o rodzeństwo.😉😉 trzymaj się dzielnie i mnóstwo pozytywnej energii przedylam 😘
Oj Kaju, doskonale wiem o czym mówisz. Rok temu poroniłam, a dzisiaj zaczynam 8 tydzień kolejnej ciąży. Jest to 8 tydzień stresu i walki o każdy dzień. Czuję się jak kupa i też tak wyglądam ale wiem o co walczę. Trzymam kciuki za nas obie :-)
Super że jesteś i można Cię zobaczyć ! :) życzę Ci dużo zdrowia i dużo wytrwałości. Sama urodziłam trzy miesiące temu a moja ciąża nie należała do tych z bajki od samego początku. Ledwo co dowiedziałam się o ciąży a nie zdążyłam się nacieszyć bo wyladowalam w szpitalu z krwawieniem. A na izbie przyjęć co słyszę od Pani ginekolog "narazie to ma Pani pusty splaszczony pęcherzyk ciążowy i nie wiadomo co z tego będzie ale niech Pani się idzie położyć" teraz moje maleństwo ze splaszczonego pęcherzyka leży obok mnie. Cały pierwszy trymestr krwawilam plamilam nie wiadomo czemu. Potem miałam kolejnych 10 tygodni spokoju i wtedy cieszyłam się ciąża rosnący brzuszek pierwsze kopniaki. Niestety nie na długo, bo nastąpiło zagrożenie przedwczesnym porodem i skracajaca szyjka macicy i znowu leki i dokładnie jak mówisz to czekanie czekanie czekanie z wizyty na wizytę. Ale udało się dotrzymać maleństwo do 39 tygodnia milo że od 35 miałam rozwarcie i w każdej chwili mogłam urodzić. Ale opłacało się podtrzymywać za każdą cenę. Moja dziewczynka była bardzo silna i dała radę :) Tobie też tego życzę z całego serca. Zero problemów i samych radości z ciąży
Dzięki, że podzieliłaś się swoją historią. Ja jestem tą szczęściarą, która poza rosnącym brzuchem i kopniakami innych objawów ciążowych nie miała. Współczuję kobietom, które muszą się zmagać z takimi przeciwnościami i jeszcze jedyne co mogą zrobić to czekać. Po tych ciężkich pierwszych miesiącach życzę Ci szybkiej akcji porodowej - takiej z kichnięcia! 😉 Dużo zdrówka dla Was!
Bardzo sie ciesze ze nagralas ten film. Ogladajac go az sie wzruszylam ;) jestem jeszcze przed tym etapem ciazy ale to co powiedzialas dalo mi duzo do pomyslenia. A najpiekniejsze slowo jest to ze kobieta w ciazy jest tez wazna a nie tylko cala otoczka ciazy. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Ci za ten film. Obserwuję Cię na instagramie, więc wiem, że to była trudna decyzja. Cieszę się, że zmieniłaś zdanie. Nie jestem w ciąży i w najbliższym czasie nie zamierzam być, ale uważam, że to bardzo ważne, żeby uświadamiać ludzi, że nie zawsze jest idealnie, szczególnie w dzisiejszych czasach, czasach instagrama gdzie dużo jest filtrów, zdjęć idealnych posiłków, związków, relacji, idealnych dzieci itd. Mam nadzieję, że po tak trudnym początku już będziesz miała "spokój" i reszta ciąży przebiegnie bez żadnych problemów, a dzieciątko po urodzeniu będzie grzeczne bez kolek i tym podobnych rzeczy. Jeszcze raz dziękuję i powodzenia! :)
Ja myślę, że do ciąży w pierwszym trymestrze trzeba spróbować podejść naukowo, bez emocji. Tak, tak wiem, jestem bez serca, każdy jest inny itd... ale piszę to z perspektywy mamy dwójki dzieci, która wcześniej przeżyła poronienia. Gdybym nie zachowała trzeźwości umysłu to pewnie bym się poddała i nie miała dwóch wspaniałych córek. Życzę samych radości związanych z macierzyństwem ❤.
Bardzo Ci wspolczuje poronien, ale mysle, ze to "naukowe podejscie" i dystans zrodzilo sie u Ciebie wlasnie paradoksalnie przez nie lub dzieki nim. Wiem to tez niestety z wlasnego doswiadczenia... Trzymaj sie cieplutko
Ja wlasnie leze tak, jak Ty lezałaś... I pomocy znikąd... Dobrze, ze dzielisz sie swoją historią bo tak poprostu moze sie dziać i to nie powinien byc temat tabu. Lepiej by bylo, gdyby kazda z nas miala taką wiedzę i świadomość. Swiadomosc jak to naprawde moze wyglądać. Bo okazuje sie ze nie jestesmy odosobnionymi przypadkami. I takich jak Ty i ja jest duzo duzo wiecej. Super slyszec po tej calej ciezkiej historii ze jednak juz wszystko jest ok. Dzieki
Trzymaj sie tam cieplo! Zycze wam wszystkiego dobrego i szczesliwego rozwiazania! Buziaki dla przyszlych rodzicow😘 Dobrze ze poruszylas tak wazny temat!
Witaj! Widzę, że jesteś świadomą osobą, która rozumie że ciąża to nie tylko piękne chwile. Ja sama urodziłam dwie córeczki, ale w ciąży byłam trzy razy i tak jak Ty musiałam sobie, w pewnym sensie, poradzić sama. Mimo że poroniłam w momencie, o którym lekarze mówią, że "jeszcze nie ma co planować" przeżyłam to mocno. Cieszyłam się z tego, że jestem w ciąży, a jednak. Moja pierwsza ginekolog, którą oczywiście zmieniłam, bo może była dobrym lekarzem, ale nie podobało mi się jej podejście, dosłownie opierdzieliła mnie, jak popłakałam się, na wieść, że nic z tego nie będzie. Też byłam zła na cały świat, że nie było sposobu, żeby mi pomóc. Najgorsze były te słowa, że pierwsze tygodnie, to nic takiego. Dla mnie to nie było "nic takiego". O tym, jak ciąża potrafi być przykra, dowiedziałam się w następnej. Na szczęście początki były dobre, wszystko dobrze rokowało, ale znów była ta niepewność, z którą musiałam sobie poradzić sama. Do tego doszły mi inne dolegliwości, zaczęły mi wypadać włosy, zaczęłam mocno tyć, choć przez mdłości mało jadłam, bo dużo rzeczy mi "śmierdziało", np. chleb. Popsuły mi się mocno zęby, wydawało mi się, że leki "witaminki" które zaleciła mi ginekolog, w ogóle nie działają. Ludzie zwracali mi uwagę, żebym się tak nie obżerała, choć nie jadłam dużo. Dowiedziałam się też u lekarza, że mam bardzo duże łożysko, które pod koniec siódmego miesiąca zaczęło mi się odklejać. Wylądowałam przez to w szpitalu, gdzie dawali mi leki i kazali leżeć i czekać, codziennie rano podłączali ktg i tyle. Tam usłyszałam od lekarza, czego ginekolog mi nie powiedziała, że mam krzywą macicę i ogólnie jej budowa nie nadaje się na rodzenie dzieci, już wtedy wiedziałam, że czeka mnie cesarka, której nie chciałam. Po miesiącu dowiedziałam się, że choć nic się "nie przykleiło na powrót" to też nic się nie pogorszyło, przepisali receptę i wygonili do domu, bo zajmuję łóżko. Kazali w domu leżeć i nic nie robić, gdybym nie miała żadnych bólów, to stawić się w dniu planowanego rozwiązania. W domu przeżywałam koszmar, nie wiedziałam co się dzieje, tak się czułam. Tydzień przed planowanym porodem odeszły mi wody, z dużą ilością krwi. Miałam wrażenie jakby mi balon pękł pod skórą, pojechałam do szpitala, zbadali mnie i szybka decyzja o narkozie i cesarce, bo dziecku zanikało tętno. W sumie nie wiem, czy to tak szybko zadziałała narkoza, czy zemdlałam ze stresu. Obudziłam się w sali po porodowej, około godziny po zabiegu i dopiero wtedy, po 9 miesiącach odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam córeczkę, którą pokazali mi od razu, jak już "byłam trzeźwa". Na szczęście była zdrowa, ważyła idealnie, a w czasie samego zabiegu też nic się nie wydarzyło. Drugą ciążę przeżyłam podobnie, z tym wyjątkiem, że zamiast przytyć, ciągle chudłam, samoistnie połamały mi się trzy zęby, a włosy wylatywały garściami. Do dnia rozwiązania nie czułam żadnych skurczy, pojechałam więc do szpitala i tam stwierdzili, że zrobią mi kolejną cesarkę. Bałam się tego, nie rozumiałam tego dnia, dlaczego chcą mnie kroić, choć dziecko jeszcze nie chce przyjść na świat, przecież zdarza się, że dzieci rodzą się po czasie. Ale zgodziłam się, podali mi kroplówkę i kazali czekać, kilka godzin później leżałam już na sali, podali mi znieczulenie i zaczęło się. I wtedy znów po dziewięciu miesiącach uspokoiłam się dopiero, jak usłyszałam swoją drugą córeczkę, zbadali ją, była zdrowa i silna. Operację przeprowadzał ten sam lekarz i wtedy znów się dowiedziałam, że nie nadaję się na rodzenie dzieci, że gdyby prawo pozwalało, podwiązałby mi jajniki i że to i tak cud, że te dwie ciąże przebiegły "bez większych problemów". Nigdy nie zapomnę tych słów i nigdy nie zapomnę tego całego strachu i stresu. I tylko kobieta w podobnej sytuacji do mnie to zrozumie.
Mój ginekolog powiedział tak samo na pierwszej wizycie "jest pęcherzyk płodowy, dlatego zatrzymała się miesiączka", dał do zrozumienia że nie jest pewne że wszystko pójdzie dobrze i kazał przyjść za 2 tygodnie żeby sprawdzić czy serce będzie biło. Po dwóch tygodniach zobaczyliśmy już dwa bijące serduszka! Bliźniaki! Szok, niedowierzanie ale i wielka radość. Kończymy już drugi trymestr, czuję się dobrze, ani razu nie wymiotowałam, ale od początku jestem na zwolnieniu bo moja praca wymagała wysiłku fizycznego, była stresująca i narzeczony zabronił mi pracować:) Ale nie obyło się bez przygód z tarczycą, niewydolnością szyjki, teraz mam cukrzyce ciążową (nie moge sobie pozwolić na żadne zachcianki:(), poza tym to ciąża jednokosmówkowa, jestem w podwyższonej grupie ryzyka. Też zalegam w domu, ale jesteśmy dobrej myśli i już w tym tygodniu kupujemy wózek :) Tobie życze też pozytywnego nastawienia i dużo zdrówka dla Was:)
Przez przypadek trafiłam na twój filmik.. jestem teraz w 12 tygodniu ciazy. na samym początku od lekarza usłyszałam dosłownie to samo. "Proszę przyjść za dwa tygodnie, nic nie wiadomo". Na szczęście wszystko jest okej.. Ale brakuje kobiet które tak jak ty otwarcie mówią o tym co czują. Ja ci dziękuję za to co powiedziałaś. :) :*
Aaaaa super!! Kochana ogladam cię od dawna wlasciwie od początku i ciesze się przeogromnie!! Sama bym chciala miec już dzidziusia i czuje ze to ten czas wiec chyba musze powaznie porozmawiac z partnerem. Strasznie się cieszę! Gratuluje! Uwielbiam ogladac filmiki o ciąży! :)
Też żyłam w jakiejś bańce złudzeń co do ciąży a po tych 9 miesiącach mówię: To było straszne co się działo z moim organizmem! Bardzo bardzo bardzo źle się czułam psychicznie i fizycznie
Oglądając Twój film widzę siebie w tej chwili... Już na początku wiedziałam, że to jest ciąża. Po trzech dniach spóźnionej miesiaczki zrobiłam test z kreską, której prawie nie było, betaHCG pokazało 15,2 więc tak udało się:) W 6 tc lekarz powiedział, że nie widać zarodka... mialam zrobić w odstępie 48h betaHCG która miała potwierdzić, że nie jest to puste jajo. Zrobilam, wyniki były kiepskie, przyrost nie taki jak trzeba więc ogromy stres ale na szczęście okazało się, że zarodek jest i akcja serduszka też jest
Żebyś nie czuła się osamotniona to napiszę, że również jestem w ciąży. Na dniach kończę właśnie ten 'najgorszy' pierwszy trymestr. Objawy miałam podobne do Twoich, z dnia na dzień czułam się, że moje piersi eksplodują.. Włosy się przetłuszczały w strasznym tempie.. Pryszcze zaczęły mi wyskakiwać na całych plecach, na twarzy. Wymioty w pewnym stopniu zostały mi odpuszczone ale strasznie napuchłam po całości... Boje się tego co będzie później ...
Rozumiem Cię bardzo dobrze. U mnie zaczęło się tak samo, też wiedziałam od początku. Na szczęście z dzieckiem od początku było ksiazkowo, Ale za to ze mną też. Bóle piersi, wzdęcia non stop, włosów nie musiałam myć w ogóle (takie suche były) i nieszczęsne humory (wszystko mnie denerwowało, tluklam talerze). Gładzenie po MOIM i tylko moim brzuchu doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Wszystko przeszło jak ręką odjął w 2 trymestrze. Teraz oglądałam Twój film z moja 5miesieczną córką ł, podobało jej się;) Trzeba mówić głośno o tym co się dzieje z kobietami w ciąży i po ciąży, bo jak słyszę od dziewczyn, które nie były w ciąży, że przecież to takie słodkie to mnie trafia ;)
Troszke narzekasz na ta medycyne a zapominasz cos co powinno byc dla matki najwazniejsze.. dziecko ktore "rodzi sie" w 25 tygodniu ciazy ma duze szanse na przetrwanie dzieki wlasnie tej medycynie ☺️ kiedys ... takie dzieciaki nie mialy zadnych szans. Wszystko idzie do przodu, trzeba po prostu zmienic perspektywe ;)
+Extraordinary World bardziej boli mnie to jak o pierwszym trymestrze się nie mówi, nie opowiada bo trzeba poczekać, bo nie można za wcześnie się chwalić a sądzę, że to czas w którym potrzeba najwięcej wsparcia! Cieszę sie, ze medycyna daje wczesniakom szansę na przeżycie ale mimo wszystko bolało mnie, że nie daje mi żadnego wyboru czy roznych rozwiązań a przede wszystkim czekanie. Taka bitwa myśli, z jednej strony cudownie, że wsparcie medyczne jest a z drugiej czegoś mi brakowało. Ciężko to opisac
Bardzo mądre i dojrzałe słowa! Niewiele kobiet ma odwagę nazwać pewne rzeczy po imieniu i wprost. Ogromny szacunek za ten filmik. Trzymam kciuki zeby juz teraz było tylko "gładzenie sie po brzuszku" 😉 pozdrawiam!
Ja również miałam zagrożoną ciąże - i walczyłam jak lwica, żeby moje maleństwo przyszło na świat. Jednak nie do końca zgadzam się z tym co mówisz. Już tłumaczę dlaczego. Pierwszy trymestr ciąży jest ciężki i ważny. I wtedy wszystko może się zdarzyć - łącznie z najgorszym. Jednak jeśli już to się zdarza - to nie dlatego, że komuś się tak uwidziało ale dlatego, że Natura tak chce i usuwa to, co Jej zdaniem nie nadaje się do przetrwania. Jeśli ktoś stracił ciążę - to z cała pewnością były to tak uszkodzony płód że nie dałyby sobie rady w dalszym życiu. I nie da się nic zrobić, bo na tak wczesnym stadium Natura decyduje za nas. Brzmi to strasznie, jednak tak jest i już. Medycyna jest wysoko rozwinięta, może zdziałać naprawdę wielkie rzeczy - jednak we wczesnej fazie ciąży musimy zostawić pole do popisu Naturze, która zdecyduje o tym, czy dziecko da radę czy nie. Jako osoba, która brała ogromne dawki leków w pierwszym trymestrze - mogę powiedzieć jedno: w Polsce i tak bardzo się kładzie nacisk na ratowanie życia nienarodzonego - w UK nie dostałabyś nic poza słowami "do 4 miesiąca to nie jest ciąża, nic nie pomożemy". Cieszę się, że u Ciebie już wszystko w porządku - pozdrawiam mocno :)
+Allillah oczywiście, że jest to czas kiedy natura robi "selekcje" i mam tego świadomość, ale boli to, że np krwiak zagraża ZDROWEMU dziecku i nic z tym krwiakiem nie da się zrobic.. bardziej też boli mnie zostawianie w tym wszystkim kobiety samej sobie
Aktualnie jestem w trzecim trymestrze ciąży. Na szczęście oprócz czasami słabszych dni czuje się bardzo dobrze :) Pierwszy trymestr był "zamulający". Spałam popołudniami i ogólnie czułam się senna. Od drugiego trymestru jest dobrze:) Chyba mam szczęście, bo przechodzę ciążę bardzo dobrze i tyję książkowo :) Wiedziałam że jestem w ciąży od 4 tygodnia i 4 dnia, potwierdzenie miałam od 5 tygodnia i 5 dnia :)
Miałam baaaardzo podobny pierwszy trymestr, pierwsza ciąża i nie wiedziałam co tak na prawdę się dzieje, nikt nie rozumiał moich obaw i dziwnych dolegliwości. Teraz jestem w 19 tygodniu i w końcu zaczynam czuć się lepiej, czekam na kolejną wizytę u lekarza zobaczyć dzieciątko i potwierdzić płeć :) powodzenia życzę
Pozdrowienia z grupy fb i bardzo się ciesze, że jednak jest ten film. Od początku ciąży ci wizytę dowiadywalam się nowych nie miłych informacji. Wiec ten film bardzo duuuzo daje nie jesteśmy w tym same i szare strony ma wiele z nas. Goraco pozdrawiam :)
Po pierwsze gratulacje :) ja teraz również jestem w ciąży i mam identyczne podejście do tematu który to miesiąc :D po prostu mówię że nie wiem a ludzie robią dziwne duże oczy :) co do pierwszego trymestru, krwiaka, leżenia, leków również to przeżyłam po czym kiedy się okazało że jest lepiej to pojechaliśmy na badania prenatalne na kótrych wyszło że dziecko może być poważnie chore i musimy czekać znowu 2-3 tyg ;/ Przeżyłam to bardzo źle także rozumiem wszystko o czym mówiłaś. teraz już jest dobrze i rośnie sobie mały chłopczyk :) Od pierwszej wizyty do chyba 18 tyg cały czas żyliśmy w stresie i nie wiedzieliśmy co nas czeka dalej. Dobrze że mówiłaś o tych objawach bo innym sie wydaje że ciąża to najwyżej w pierwszym trymestrze wymioty i mdłości (których nie doświadczyłam na szczęście). Najważniejsze w tym okresie było wsparcie partnera, rodziny i znajomych którzy naprawdę przeżywali to wszystko razem z nami. Trzymajcie się :)
Mądry, prawdziwy, szczery film-brawo i dziekuje, że chcialas o tym glosno powiedziec, nam powiedziec. Duzo zdrowka i sily i usmiechu i czasu abyś w końcu mogła gladzic sie po brzuszku :)
"jeśli już mam wolną chwilę to jest tysiąc innych rzeczy, które muszę zrobić " oto motto każdej z nas : zapracowanej, przeciążonej, łączącej masę różnorakich obowiązków , wszechstronnej.. :-) Ja w obu ciązach czułam się lepiej niż normalnie , więc swojej córce nic złego o ciązy nie powiem , zresztą ja po prostu w niej byłam, zaufałam naturze , nad niczym się nie zastanawiałam...Nie dopuszczałam do głowy żadnych żłych myśli. Buziaki podwójne :-)
Jak dobrze Cię widzieć! Po pierwsze gratuluję ❤ ale do rzeczy to... Rok temu wyszły mi dwie kreski, 8tygodni pełnego szczęścia i.. i nie udało się. No i właśnie, w szpitalu szablonowa procedura, zero współczucia, podejścia niczego... I jeszcze pretensje że na 4 pokolei pobieraniu krwi nie masz siły zacisnąć dłoni i ten komentarz, siły nie ma pewnie w domu nic robi.. kur!!!!!!!!! Brak mi słów. Boję się na prawdę co będzie następnym razem.... Trzymajcie się Kochana...
Byłaś bardzo dzielna! Przeżycia nie do pozazdroszczenia ale całe Szczęście macie to już za sobą, teraz tylko czekac na maluszka:) cieszę sie, ze nagrałaś ten film, tęskniłam za Tobą!:)
nie mam żadnego doświadczenia z kobietami w ciąży i w sumie niewiele na ten temat wiem :( fajnie, że dzielisz się swoimi doświadczeniami :) dużo zdrówka :)
Jestem niecałe dwa lata po ciąży. Pamiętam wiele przykrych i nieprzyjemnych sytuacji. Mdłości, wymioty, zgaga i cały okropny porod -mówią że się zapomina ale pamiętam wszystko.... po ciąży cały rok czułam się mało kobieco. Dopiero teraz wyszłam na prosta psychicznie i poczulam się znowu prawdziwa kobieta. Ale podsumowując - cieszę się bo mam największy skarb na świecie 😊 Życzę lepszych chwil w ciąży i mało dolegliwości oraz szybkiego ,łatwego porodu !
Miałam prawie identycznie. Najpierw niepewność,bo nic nie było widać,bo za wcześnie i może ciaza,może puste jajo, może ciaza pozamaciczna. Jak już potwierdzilam ciaze zrobił się krwiak. Miałam 2 silne krwotoki więc wyobraź sobie ten stres...
Nawet nie wiesz jaką radość wywołałaś u mnie, gdy na insta zobaczyłam, że dodałaś nowy filmik. Pięknie wyglądasz i życzę szybkiego porodu i zdrowej dzidzi :) Mam nadzieje, że kiedyś wrócisz znów na yt, ponieważ zawsze będę miała do Twojego kanału sentyment. Od filmiku boyfriendtag na Twoim kanale odkryłam świat youtuba :) Pozdrowienia!
Ja już szczęśliwie urodziłam, jednak cała ciąża u mnie tez stała pod znakiem zapytania... Ok 6 miesięcy leżałam plackiem, nie mogłam robić kompletnie nic, z każda wizyta u lekarza nie wiedzieliśmy co usłyszymy, tabun leków, masa zakazów... jednak lekarz do którego chodziłam okazał się być naszym aniołem stróżem, dzięki niemu i dzięki jego zaleceniom wszystko się tak potoczyło, ze na świecie jest nasza zdrowa córeczka. Ale o kosmowce, planieniach, łożysku przodującym i nawałę infekcji w ciazy mogłabym napisać wręcz książkę 😔
Pamietam Cie jeszcze z czasow, gdy zaczynalas studia i nagrywalas w pokoju w mieszkaniu mamy;) Zawsze wydawalas mi sie dojrzala, spokojna i czuje, ze odnajdziesz sie w roli mamy;) Trzymam kciuki za reszte ciazy. Mnie ten temat jeszcze dlugo nie bedzie dotyczyl, ale zawsze dobrze miec, chociaz mgliste, wyobrazenie jak to jest;)
Ja już też jestem 'bliżej niż dalej' porodu i #rodzew2017 :P wiec poruszany przez Ciebie temat jest mi bardzo bliski. Myśle, że jeśli chodzi o początki ciąży to dużo zależy od lekarza i jego podejścia. Ja po pierwszej wizycie - a specjalnie czekałam do 6-7 tygodnia, bo po koleżankach ciężarnych już wiedziałam, ze wtedy najlepiej iść, bo serduszko dziecka można już usłyszeć i nie zostanę odesłana z kwitkiem - też dowiedziałam sie, ze mam krwiaka i mam sie oszczędzać. Dostałam luteinę zarówno doustnie jak i wewnętrznie i już na kolejnej wizycie okazało sie, ze krwiak sie wchłonął ale luteinę brałam przez cały I trymestr. Z tym, ze u mnie nie było mdłości i oprócz wiedzy, ze mam krwiaka i lekkich skurczy brzucha przez niego wywołanych, czułam sie świetnie. Ale jak to mówią, każda ciąża jest inna :) Kaju, a jak teraz znosisz ciąże?? Ciekawe czy jesteśmy na podobnym 'etapie' :) ściskam!!!
U mojej siostry ciąża przechodziła prawidłowo, starała się jak najlepiej dbać o siebie... ale pod koniec jak czuła, że coś jest nie tak, to lekarze kazali jej czekać w szpitalu, mówili że za wcześnie i mieli nie miłe nastawienie.. okazało się, że dziecko było niedotlenione przez zawinięcie się pępowiny w ostatnich godzinach. Urodziło się, ale ma padaczkę i nie rozwija się jak powinien... idzie to długo i kosztownie by pomóc mu lepiej funkcjonować... Końcówka zadecydowała o życiu dziecka i rodziców... Pozdrawiam ciepło
Pierwsza ciąża początek ciąży był taki że nie wiedziałam że jestem w ciąży ale dwa razy zemdlałam i poszłam do lekarza ogólnego który zrobił mi badania i wyszła silna anemia. Potem straciłam okres i poszłam do ginekologa i 6 tydz ciąży, dwa tygodnie później usłyszałam zacznij kobieto jeść bo dzidziuś rośnie a ja spadam 39 kg. Drugą ciążę poczułam od razu było coś nie tak, brzuch bolał bardzo, plamienie i w 12tyg poronienie. Trzecia ciąża od początku wszystko ok tylko do 14 tyg na Luteinie dla pewności. Pozdrawiam
![[LIVE] MCHOICE & MINT AWARDS 2024 at TRUE ICON HALL, ICONSIAM](http://i.ytimg.com/vi/wMewUeT5nbY/mqdefault.jpg)
![Megan Thee Stallion - Neva Play (feat. RM) [Official Video]](http://i.ytimg.com/vi/TpYTyAaTRts/mqdefault.jpg)
mimo ze nie jestem w ciazy..i temat zupelnie na obecna chwile nie obejmuje mnie..to baardzo fajnie sie Ciebie slucha....udanego rozwiazania:)
+Małgosia bardzo dziękuję!
Puste jajo płodowe ... tez to usłyszałam tylko z zaleceniem pójścia do szpitala na wyczyszczenie... dramat jaki przeżyłam to moje, zostałam sama i nie było nikogo z kim można było pogadać... bałam się tego wyczyszczenia, pobytu w szpitalu itp .przeczytałam w necie ze organizm sam powinien się oczyścić do 12 tyg.. przeczekałam i dzięki Bogu bo teraz mam śliczna mądra córcię która ma 8 lat :)pozdrawiam i życzę zdrówka dzidziusiowi tobie No i tatusiowi 😀
+MISKA 200684 dziękujemy!! :)
MISKA 200684 a jak lekarz powinnien powiedzieć?
Wyglądasz pięknie ! Super, że przeszliscie ten ciężki czas, teraz życzę lekkiego porodu i zdrowia dla dzidziusia i Ciebie ;)
+pelusiak93 dziękuję :)
Muszę szczerze powiedzieć, że spodziewałam się po tym filmie opowieści wyłącznie o mdłościach, zawrotach głowy i dolegliwościach fizycznych, a tymczasem to co usłyszałam wbiło mnie w fotel... Jesteś dzielną dziewczyną, widać jak bardzo zależało Ci na tej ciąży, że zrobiłaś wszystko co mogłaś, aby tylko ją utrzymać. Ciągłe czekanie i wielka niewiadoma, to straszne przeżycia... Niestety tak jak mówisz, pierwszymi tygodniami mało kto się przejmuje. A o tym co się dzieje w psychice wciąż się niewiele mówi :( Życzę Ci, żeby ciąża już do końca przebiegała radośnie, bezproblemowo i zdrowo :)
+coralblushlife dziękuję za tak ważne słowa! :)
w takim czasie jest wiele nieświadomych poronień... natura bywa okrutna
najgorsze w tym czekaniu jest to że nawet jak coś pójdzie mimo starań nie tak to kobieta na tym etapie nie ma żadnego wsparcia wręcz może trafić na lekarza który bedzie zdziwiony twoimi łzami bo dla nich to tylko jajo, płód a dla nas od pierwszych dni dziecko
Super ze jesteś po tak długim wyczekiwaniu !!👍😃
+kingab b też się cieszę ;)
Za mało się mówi w realu o takich rzeczach. Sama jestem w 16 tc i praktycznie wszystko co się dowiedziałam, wiem z internetu (fora). Wcześniej żyłam w przekonaniu, że po teście to już sielanka i obmyślanie wyprawki... Na szczęście jak planowaliśmy dzidziusia wyczytałam, że najlepiej iść na wizytę nie wcześniej niż w 6 tc i już na pierwszym usg widziałam mrugający piksel (6+0 dokładnie) :) Pierwszy trymestr, nie dość że bardzo wyczerpujący fizycznie (mąż się teraz śmieje, że byłam jak zombie;), był dla mnie też stresujący. Mimo, że moja ciąża rozwija się prawidłowo, to nie obyło się bez pobytu w szpitalu spowodowanego plamieniami (w 10tc, gdzie istnieje jeszcze duże zagrożenie poronieniem). Warto być świadomym jak wielkie szczęście to już samo zajście w ciążę i później jej utrzymanie. Teraz już jestem trochę spokojniejsza, ale strach o tą dzidzię pozostanie już na zawsze :)
Kciuki za wszystkie Fasolki, niech zdrowo rosną :)
+Ewelina D. Niech rosną! :)
Serdecznie gratuluje Wam ciazy. Trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie i wspolczuje stresu przez jaki przeszliscie. Niestety wiem co to znaczy zyc w strachu o dziecko. Bylam 6 razy w ciazy a mam jedno, najwspanialsze zreszta dziecko, o ktore walczylam latami. Do dnia porodu balam sie, ze wzgledu na liczne poronienia i ciaze pozamaciczne, ze cos pojdzie nie tak w tej zdrowej ciazy. Pamietam jak dzis, ze gdy tylko dostalam corke do rak, zaczelam liczyc jej wszystkie palce u stop i rak i rozplakalam sie gdy okazalo sie, ze wszystko jest ok. Dawno temu marzylam o duzej rodzinie a dzis jestem wdzieczna za ta jedno dziecko, ktore udalo mi sie sprowadzic na ten swiat.
+smily4kama1 jestes bardzo dzielna, podziwiam Cię i życzę wszystkiego co najlepsze !
Co za piękna nowina! Jestem z Tobą tutaj już od 5 lat, czasami robiłam sobie przerwy, ale zawsze po czasie wracałam bo byłam ciekawa co u Ciebie! Życzę Tobie i Waszemu maluszkowi jak najwięcej zdrowia! ♥
+MrsBlackZombie dziękuję!
Poruszyło mnie to co usłyszałam, i brakowało tego żeby ktoś to powiedział. Dzięki Kaja że się odważyłaś, tęskniłam ! zdrówka ;)
+Letycja Turtoń też tęskniłam, dzieki!
Dzięki za ten film. Mysle, że lepiej jest wiedzieć wcześniej, że może jeszcze "być różnie" na początku ciąży, niż być całą w skowronkach i dostać jak obuchem w łeb wiadomością np. o ciąży zaśniadowej.
Brawo za odwagę, że chciałaś poruszyć tak ważną kwestię dla kobiet. Dwa lata temu sama usłyszałam, że jestem w ciąży, ale serduszko mojego Maleństwa może nie zacząć bić... Wyszłam z gabinetu dokładnie tak jak Ty z dziurą w mózgu i po prostu się rozplakalam. Na szczęście pomimo wszelkich perypetii przez całą ciążę wszystko dobrze się skończyło a moja córeczka jest zdrowa. Trzymam za Ciebie kciuki !:) Pozdrawiam :)
+Dorota Pardyka dziękuję bardzo!
Jak miło Cię znów zobaczyć :)
+Angelika Persona miło mi do Was pogadać :)
Postuluje aby zamiast podatku cukrowego wprowadzic zakaz produkcji suplementow z witamina A oraz tranem. Zmniejszyloby to znacznie smiertelnosc w populacji. Witamina A czyli retinol zwieksza liczbe smiertelnych zlaman w osteoporozie, przyspiesza rozwoj bardzo powszechnego raka pluc oraz raka zoladka, powoduje wady wrodzone u plodow. Sama narazam sie na hiperwitaminoze A juz po zjedzeniu 2 jajek. Mit o prozdrowotnych wlasciwosciach watrobki, pasztetu z watrobku, tranu i tlystych rybach nalezy wlozyc miedzy bajki. Postuluje aby zamiast podatku cukrowego wprowadzic zakaz produkcji suplementow z witamina A oraz tranem. Zmniejszyloby to znacznie smiertelnosc w populacji. Witamina A czyli retinol zwieksza liczbe smiertelnych zlaman w osteoporozie, przyspiesza rozwoj bardzo powszechnego raka pluc oraz raka zoladka, powoduje wady wrodzone u plodow. Sama narazam sie na hiperwitaminoze A juz po zjedzeniu 2 jajek. Mit o prozdrowotnych wlasciwosciach watrobki, pasztetu z watrobki, tranu i tlustych rybach nalezy wlozyc miedzy bajki. th-cam.com/video/Pd3_4iJjDEk/w-d-xo.html
leżałam cała ciążę 36 tygodni ciąży bliźniaczej. w szpitalu z zagrażającym poronieniem byłam kilka razy w 1 trymestrze po 20 tyg 3 razy z przedwczesnymi skurczami. Dałam radę! mam dwie wspaniałe córki 14 miesięczne 💪. trzeba było się poświęcić i się poświęciłam. szczęśliwego rozwiązania
+Patrycja Wojciechowska podziwiam, ja bym chyba nie dała rady z blizniakami !
Och cudownie że wróciłaś. Jestem na początku 9 tydzień. I dokładnie mam takie objawy jakie opisujesz zgadzam się ciąża to nie jest tylko cud miód. Jak do tej pory to mnie zwyczajnie męczy. Pozdrowionka, pędzę nadrabiać kolejne filmiki
jesteś chyba jedyną tak szczerą youtuberka. Nie boisz się poruszać tematów trudnych, no i nie ukrywajmy tematów tabu. Bardzo brakuje Twojego głosu w tym całym świecie.
SweetBlasphemy zgadzam się! Od lat oglądam kanał Kajmanowej ze względu na to,że jest niezwykle szczera, prawdziwa i umie poruszyc i zaciekawic wieloma roznymi tematami, nie tylko ograniczając do modowo-kosmetycznych. Kaja będziesz super mama! Powodzenia :*
+SweetBlasphemy dziękuję za takie słowa!
+xanestazja dziękuję :)
SweetBlasphemy Jedyna? Ten temat porusza połowa kobiet na YT,która jest w ciąży co Ty pierdolisz xD
Cieszę się, że wróciłaś 😘 największe gratulacje😘
+Anna Łabaj dziękuję!
Jak dobrze, że jesteś!:) gratuluje i życzę Wam wszystkiego najlepszego. Niedawno sama byłam w ciąży i to dla mnie bardzo świeży temat. Cudem było, że w ogóle się udało. Teraz Cie oglądam z 2.5 miesięczną córeczką przy boku :)))
+Aleksandra D dziekuje i pozdrawiam Ciebie i córkę :)
Uwielbiam Cię za to że jesteś tak szczerą i prawdziwą kobietą, która potrafi rozmawiać o wszystkim z taką charyzmą!💖 Z całego serca gratuluję i życzę dużo dużo zdrówka dla ciebie i maleństwa 💖
Również jestem teraz w ciąży mam za sobą I trymestr i czułam się dokładnie tak jak Ty! każda wizyta to czekanie i stres co 4 tygodnie wizyta i wpadanie w panikę czy nadal jestem w ciąży? czy wszystko ok? co powie lekarz? i zostajesz z tym wszystkim sama. Dzięki za te słowa myślałam, że już zgłupiałam sama w tych 4 ścianach! Zdrowia kochana :) :*
+Babiniec Nails cieszę się, ze moje słowa do Ciebie trafily, dziękuję!
Cudownie że jesteś taką osobą która potrafiła sobie z tym wszystkim dać radę. To jest prawdziwa miłość poświęcić się dla swojego dziecka! I choć ja obie ciąże przeszłam super zdaje sobie sprawę że każda kobieta jest inna i nigdy nie można generalizować "Ciąża to nie choroba" - gówno prawda! Ściskam was mocno i życzę już samych dobrych chwil oraz szybkiego rozwiązania. Gratulacje dla Alberta :) Grono stałych widzek czeka na więcej filmików
+aniaceg postaram się o inne filmy, dziękuję!
Karolina - złota zasada jest taka: Mniej oglądania innych jutuberek, więcej nagrywania na swój kanał; coś o tym wiem... ;)
Świetnie wyglądasz i gratulacje dla Was :)
+AnnaMagdalena lubię oglądać i ogladam jak np gotuję czy się kapie a wtedy nagrywać na swój kanał nie bede :D
Jakbym słyszała swoją historię. Ja w 8 tygodniu, 2 dni przed pierwszą wizytą u lekarza, trafiłam do szpitala z krwawieniem. Dopiero po kilku dniach i kolejnych krwawienia lekarze zorientowali się, co mi jest (wcześniej kompletnie nic złego nie widzieli na usg). Diagnoza- krwiak podkosmówkowy. Też dostałam leki i zalecenie, żeby jak najwięcej wypoczywać (nie musiałam leżeć plackiem ale i tak bałam się ruszyć bo nie wiedziałam czy przypadkiem nie zaszkodzę sobie i dziecku). Ale to leżenie opłaciło się, krwiak zaczął się opróżniać, calutki tydzień leciała niemalże smoła, ale potem było już tylko lepiej. Krwiak się opróżnił całkowicie, i nie było już takiego zagrożenia. Co prawda po krwiaku przyplątało się nadciśnienie, z którym walczę do dzisiaj (końcówka 38 tygodnia, także zaraz rodzimy :-)), ale teraz już jestem dobrej myśli :-)
+Magda S. Oo to juz koncoweczka, powodzenia!!
U mnie było identycznie - w 7 tygodniu wstałam do toalety - i jakby ktoś wiadro smoły ze mnie wylał pomieszanej z krwią....potem leżenie, hormony, leki, cotygodniowe wizyty u lekarza, na koniec znowu leżenie - bo skracająca się szyjka macicy (w międzyczasie jeszcze hemoroidy [które mi za miesiąc będą usuwane] i zatrucie pokarmowe), mały urodził się prawie 4 tygodnie przez to przed terminem - ale za to poród trwał 10 minut, prawie nie bolało (no bolało ale do zniesienia to było, nawet nie krzyknęłam) i Mały dostał 10 punktów ;) także wszystko będzie dobrze!!
lubię Cię słuchać, fajnie posłuchać szczerej dziewczyny a nie wypacykowanej i zakłamanej
;)
Bardzo się cieszę, że już wszystko w porządku! Jeszcze długo długo nie planuję ciąży, ale dobrze wiedzieć :) tym bardziej, że nikt o tym nie mówi
+Angelika Grabowska dzięki, czasami się nie planuje :D
Oby jak najwięcej pojawiało się takich treści w internecie! Bardzo dobrze, że nagrałaś ten film. Jestem w takim wieku, że wiele rówieśniczek zaczyna zakładać własne rodziny i dobrze wiedzieć jak to wszystko wygląda z perspektywy kobiety ciężarnej, żeby jak najlepiej pomóc i jak najmniej denerwować :P
Trzymam kciuki, żeby dzieciątko się rozwijało bezproblemowo. Pozdrawiam was gorąco :)
PS Zawsze mnie rozczula jak kobiety w ciąży mówią wszystko w liczbie mnogiej :D Już nie ma "ja", tylko "my"
+blue flamingo dziękuję bardzo!!
Ja walczyłam o córeczkę od 6 tyg i dzisiaj ma 3 msc jest cała i zdrowa a nikt nie dawał szans na utrzymanie i donoszenie. Ciagle szpitale i jakies komplikacje. Tylko u mnie całą ciążę coś było nie tak i problemy nie tylko 1 trymestr. Leżałam od 6 tyg do 37. Znane mi te odczucia.
Kaja co z Tobą?Mam nadzieję, że wszystko jak najbardziej w porządku. Liczę, że kiedyś wrócisz. Wszystkiego dobrego.
Cieszę się, że pomimo wielu problemów wszystko zmierza ku dobremu. I dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoimi doświadczeniami, myślę że wiele dziewczyn może czuć się podobnie, ale zwyczajnie udaje, że jest wspaniale. Ostatnio mało do Ciebie zaglądam, zwyczajnie z braku czasu, ale i tak pozostajesz moją ulubioną youtuberką :) Pozdrawiam śliczną mame i maleństwo!
Cześć kochana. Mimo, że temat jeszcze mnie nie dotyczy to cały film obejrzałam z dużym zainteresowaniem i...wzruszeniem. Moja mamusia była w bardzo podobnej sytuacji jak Twoja. Wszystko było pod znakiem zapytania.Miała wskazania do leżenia, więc leżała 3 miesiące...nie ma nawet ani jednego zdjęcia z tamtego okresu, bo nie chciała zapeszyć. A ja jestem jej bardzo wdzięczna, bo dzięki niej ja jestem na świecie :) Twoje dzieciątko też będzie Ci bardzo wdzięczne :) Pozdrawiam Cię i przesyłam tysiące buziaków!
+Carina Fox dziękuję bardzo!!
Dziękuję Ci za ten film. Domyślam się, że nie było Ci łatwo o tym mówić, przeszłaś naprawdę trudne chwile, a mimo to chciałaś się tym z nami podzielić. To, że na polskim youtubie jest osoba, która ma odwagę opowiadać o tym, co cała reszta pomija jest naprawdę godne podziwu i zdecydowanie za mało doceniane. Nie zliczę już ile razy uświadomiłaś mi coś, o czym nie miałam pojęcia a okazało się tak ważne. Nie zliczę ilu Twoich rad posłuchałam i byłam Ci za nie bardzo wdzięczna (m.in. za patent z "prezentem" urodzinowym dla samej siebie, czyli badaniami). Już nie wspominając o ilości kosmetyków, które kupiłam z Twojego polecenia ;) Od bardzo bardzo dawna jesteś dla mnie ważną osobą, miałaś na mnie spory wpływ i za to Ci dziękuję.
Życzę Wam dużo dużo zdrówka! Niech maluszek rośnie tak śliny, jak mamusia!
+Ewelina Babik BARDZO się cieszę, ze robisz sobie taki prezent urodzinowy!!
Dobrze Cię widzieć! Fantastycznie, że poruszasz taki trudny temat.
+oliwjaaa dziękuję :)
Jesteś bardzo, bardzo, baaardzo dzielna!! Czekałam na ten filmik odkąd wstawiłaś zdjecie na insta z nowina :) ja osobiście otwarcie deklaruje, że dzieci mieć nie chcę, ale jeśli już bym zaszła w ciążę zrobiłabym wszystko dla dziecka i walczyłam z całych sił o jego życie.
Jedna z bliższych dla mnie osób jest teraz w ciąży i dużo mi pomogłaś tym filmem, zdałam sobie sprawę, że chyba za często pytam ją o rzeczy wziązane z ciążą a za mało rozmawiamy o niej samej. Ściskam mocno, dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa i czekamy na kolejne filmiki! :)
+zdzblo05 cieszę się i dziękuję!
PIĘKNIE, ŻE WRÓCIŁAŚ DO NAS CHOCIAŻ NA CHWILKĘ :) :* ZDRÓWKA :*
+blue lenny dziękuję:)
Cieszę się, że wróciłaś ❤️ Trzymam kciuki żeby już teraz było z górki i życzę szczęśliwego rozwiązania 😘 Przesyłam trochę słonka z Hiszpanii🌞🌞🌞
+Karolina Czapor dziękuję :)
Człowiek nigdy nie jest przygotowany na złe sytuacje w swoim życiu . Moja pierwsza ciąża przebiegała książkowego...żadnych mdłości , cera mi się polepszyła , wyglądałam promiennie i pięknie ...nawet waga poszła do góry przez 9 miesięcy tylko o 6 kg . Ale tuż przed terminem usłyszałam od lekarza w obcym języku ze dziecku złe bije serce i wzywa karetkę ... i trzeba szybko działać. To tez są emocje niedoopisania . Skończyło się na cesarce . Dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze i mam 4 letnie zdrowe dziecko . Buziaki i trzymam kciuki za zdrowego Waszego dzidziusia .
+Asia Aś o wow, 6 kg, u mnie juz 10 ;) szczescie, że wszystko się dobrze skonczylo! :)
Swietny film o niełatwej tematyce, bije od Ciebie szczerość a nie same słodkie słówka np "jak to wspaniale jest być w ciąży" itp bardzo to doceniam. Cieszę się że nagrałaś taki film i mam nadzieje że będzie on odebrany pozytywnie przez inne kobiety :-) Szczęśliwego rozwiązania :)
+iza813 dziękuję!
Bardzo dziękuję Ci za ten film, a także za Twoją otwartość i odwagę za podzielenie się z nami swoim przeżyciem. Podziwiam Cię za to że robiłaś wszystko, aby utrzymać ciążę, to wymaga poświęcenia, ale czego nie robi się dla maleństwa. Jesteś bardzo dzielna. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie☺ Mam nadzieję, że pojawią się się jeszcze filmy o tematyce ciążowej ☺
I bardzo miło znowu zobaczyć Cię na yt! 😘
+Ewelina Przybyła jeśli będziecie chcieli to możliwe, że się pojawią :)
dobrze zrobiłaś ze nagralas ten film
+poteflon25 cieszę się :)
Wielki szacunek! Jesteś bardzo silna mądra kobieta! Teraz zdrówka i siły na najważniejsza role w życiu człowieka,m- bycie rodzicem ❤️
Świetny film! Cieszę się, że zdecydowałaś się go dodać. Jest szczery i myślę, że bardzo przydatny.
Dobrze, że niektóre informacje chcesz zostawić dla Was. Trzymajcie się ciepło :)
+agna agrafka dziękuję!
Doskonale Cię rozumiem. Pierwsza ciąża u mnie skończyła się niestety źle. Straciłam dzidziusia. Bylam później w tragicznej formie psychicznej. Chodzilam i płakałam. Poronienie było samoistne, a i tak doszukiwalam się w tym swojej winy. Ciąża była nieplanowana, ale pokochałam od razu tą malutka fasolkę. Kiedy je straciłam to pojawił instynkt macierzyński. Czułam się taka pusta i beznadziejna. A pragnienie posiadania dziecka było coraz silniejsze. Trzy miesiące później bylam w ciąży. Mam teraz śliczna 6-miesieczna córeczkę, która kocham nad życie. Jednak pamięć o tym straconym dziecku zawsze pozostanie. A jeśli chodzi o dolegliwości I trymestru to wymiotowalam cały trzeci miesiąc jak kot. Regularnie jak w zegarku codziennie ok.9. Plus wstręt do jedzenia. Fazy na cole, awokado, pomidory, frytki z maca, tosty itp.trwały zazwyczaj ok.tygodnia i następował przeskok na jakis inny produkt. I nienawidziła zapachu mydła jednej marki, wstręt pozostał do dziś. Nie wiem jak to mozliwe, ale zapach tego myślą o poranku wywoływał odruch zwrotny:p Także ciąża to nie słodko cukierkowy czas. Raz jest lepiej raz gorzej, ale mimo tego to cud w każdym calu;) Pozdrawiam ciepło Ciebie i maluszka:)
+gossiuniek1991 przykro mi ale cieszę sie, ze kolejnym razem wszystko pięknie się skończyło :)
Włączyłam przypadkiem. Nie jestem w ciąży, w najbliższym czasie nie planuje. Nie wiem kiedy ten filmik zleciał, miałam wrażenie, że siedzi naprzeciw moja przyjaciółka i zwierza się z trapiących ją problemów, a ja zaciekawiona, przerażona i wzruszona nie wiem jak mam ją pocieszyć. Cieszę się, że już za Tobą te gorzkie chwile. Dziękuję za ten filmik, czekam na kolejne i pozdrawiam :*
Jestem z Tobą! Trzymam kciuki za Was! Mam nadzieję, że wszystko się uda i pamiętaj : JESTEŚ PIĘKNA! :)
Dziękuję za ten ważny film. Ja właśnie trzymam na rękach mój 5-miesieczny cud, ale też jestem po ciężkich przejściach i każdemu mówię, że urodzić zdrowe dziecko to ogromny wyczyn :) życzę zdrówka Tobie i Maleństwu :*
+Anna Sz dziekuje i wszystkiego dobrego dla Was :)
Gratulacje dla Was!
Smutna historia, aż mi się łza zakręciła ale trzymam kciuki, żeby była z happy endem.
Bsrdzo Ciebie tu brakuje, mam nadzieję że dasz radę nakręcić coś (przynajmniej) od czasu do czasu 😘
Moja pierwsza ciaza zakończyła sie w 7 tygodniu wlasnie po chorobie z wysoka gorączka. Nic sie nie dało zrobic. Pojechałam do szpitala z krwawieniem, tam mnie położyli, dawali luteinę ale po 3 dniach i serii badań zdecydowali, ze juz nic z tego nie bedzie. Teraz jestem w drugiej ciąży, w 33 tygodniu. Do konca sierpnia pracowałam, byłam bardzo aktywna, wszystko było super, nie miałam żadnych dolegliwości. Niestety za wczssnie zaczela sie skracać szyjka... Od dwóch tygodni leze plackiem, przyjmuje luteinę. Przede mną jeszcze 3 tygodnie leżenia, do momentu aż dzidzius bedzie bezpieczny, ale czego sie nie robi z miłości :) Rozumiem co masz na mysli mówiąc o tym ze leżąc czułaś sie ze soba zle. Mimo, ze to końcówka to takze mam takie poczucie, jestem leżącym inkubatorem, wszystko dookoła żyje swoim życiem a moim zadaniem jest tylko donosić ciąże... Tylko albo aż. Trzymam kciuki za Twoja ciąże, oby Maluch rósł zdrowy , a Ty abyś czuła sie juz do konca dobrze a jesczcze lepiej jak zobaczysz te mała twarzyczkę na świecie. Pozdrawiam !
+Marta K. Oby szybko czas zleciał :)
Marta K. Pierwszą córkę urodziłam , druga ciąża obumarła w 12 tyg i tak chodziłam z martwym dzieckiem dwa tyg ( dobrze że miałam co 2 tyg USG bo nie było krwawienia i gorączki) , potem myślałam że już nigdy nie urodze ale mam teraz 3 letniego synka 😉
Zycze duzo zdrowka w kolejnych tygodniach:)))Ja poronilam dwie ciaze I to w dosyc drastyczny sposob,dwa razy pogotowie mnie zabralo mnie z silnym krwotokiem.Pierwszy taz to stalo sie w tramwaju...wezwali karetke.Drugi taz w domu,bylam sama z 4 letnim synkiem...Mimo wszystko urodzilam 7 tygodniu temu drugiego synka:))) Ciaza nie byla najgorsza,chociaz mialam problemy z nerkami-kamienie,w pierwszym trymestrze caly czas w stresie,plamienia itp.Ale wszystko skonczylo sie ok:)))Porod szybki chociaz mega bolesny.Dzidzia wynagrodzi wszystko:)))Pozdrwaiam serdecznie
+moniaw888 szybki poród mi sie marzy ;)
Kochana przysługuje Ci położna POZ , która odwiedza Cię w domu i prowadzi edukację przedporodową (koszty wizyty są pokrywane przez NFZ). Edukuje kobiety w ciąży ,także kobiety, które są w ciąży wysokiego ryzyka. Warto korzystać z takich wizyt i kontaktować się ze swoją położną (została ona przypisana podczas rejestrowania się w swojej przychodni lub mogłaś ją wybrać sama)
Gratulacje dla Ciebie i Alberta!
Poruszyłaś wiele ciekawych kwestii, jak np często pomijana opieka psychologa. W niektórych szpitalach owszem jest, ale tylko po porodzie (baby blues, depresja poporodowa), a warto zawczasu wiedzieć o tych zjawiskach i jak się na nie przygotować :)
Mam wrażenie, że ogromna ilość badań w trakcie ciąży działa niezbyt korzystnie na psychikę przyszłych matek :P Może dlatego, że jestem po położnictwie i to wszystko o czym mówiłaś: puste jajo płodowe, krwiak.... w Polsce chyba każda ciężarna to słyszy ;/// Ale też rozumiem tę gadkę lekarzy - ich zadaniem jest zwracanie uwagi na wystąpienie ewentualnych patologii, dlatego tylko o tym myślą w trakcie badania ;P a tymczasem wszystko dzieje się jak powinno.
Temat tabu to też w dużej mierze poronienia, za które kobiety się obwiniają albo myślą, że są bezpłodne. Być może nie mają świadomości jak dużej ilości nas to dotyczy (większość nawet nie wie, że jest w ciąży, kiedy dochodzi do samoistnego poronienia, a plamienie uznawane jest za miesiączkę).
A co do ostatnich słów to nie mogę się zgodzić :) Medycyna powinna wkraczać tylko i wyłącznie, kiedy pojawia się jakaś nieprawidłowość, patologia. Poronieniom najczęściej ulegają nieprawidłowo zapłodnione komórki, zarodki i płody z wadami wrodzonymi itp. a natura (fizjologia) sama reguluje czy dojdzie do poronienia, czy jest szansa na urodzenie ZDROWEGO dziecka. Obecnie mam takie zdanie, chociaż nigdy w ciąży nie byłam to domyślam się, że hormony każą myśleć bardziej uczuciowo :) a tu przychodzi rozsądek i przypomina, że nie jesteśmy "bogami" :)
Gdybyś miała jakiekolwiek pytania, mam na myśli np. gdzie rodzić? z jaka położną? a z kim nie? :) to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami z 3 lat praktyk w różnych szpitalach w Warszawie. Chociaż internet pewnie kipi od mamuśkowych porad i makabrycznych historyjek ;P
+Julia wiem, że czasami pojawiaja się samoistne poronienia i organizm sam (chociaż brzmi to okrutnie) "pozbywa" się za słabej jednostki, ale jeśli wiesz np, że Twoje dziecko jest zdrowe a zagraża mu krwiak to dlaczego nie pozbyć się przyczyny problemu (krwiaka) zamiast narażać życie dziecka, które na danym etapie jest dobrze rozwinięte i zdrowe. Brakuje mi mówienia o zagrożeniach, szansach, możliwościach a jedynie o czekaniu.
Odezwę sie w razie pytań :)
Kochana doskonale Cie rozumiem 😘 co prawda nie miałam takich problemów na poczatku ale od 25 tygodnia zaczelam mieć skurcze, rozwarcie i dzidzia pchala się na świat. Nam ierw szpital, leki na podtrzymanie ciąży jak najdłużej, później do samego porodu lezenie plackiem. W 37 tyg odstawilam leki z polecenia lekarza i praktycznie na drugi dzień urodził się Bąbel. Teraz ma 4 lata i upomina się o rodzeństwo.😉😉 trzymaj się dzielnie i mnóstwo pozytywnej energii przedylam 😘
+SmallRosie dziękuję i pozdrow Babla ;)
Oj Kaju, doskonale wiem o czym mówisz. Rok temu poroniłam, a dzisiaj zaczynam 8 tydzień kolejnej ciąży. Jest to 8 tydzień stresu i walki o każdy dzień. Czuję się jak kupa i też tak wyglądam ale wiem o co walczę. Trzymam kciuki za nas obie :-)
+W. De powodzenia, mocno trzymam kciuki!!
Super Cię znowu widzieć
+Gabrysiaa dzieki
Super że jesteś i można Cię zobaczyć ! :) życzę Ci dużo zdrowia i dużo wytrwałości. Sama urodziłam trzy miesiące temu a moja ciąża nie należała do tych z bajki od samego początku. Ledwo co dowiedziałam się o ciąży a nie zdążyłam się nacieszyć bo wyladowalam w szpitalu z krwawieniem. A na izbie przyjęć co słyszę od Pani ginekolog "narazie to ma Pani pusty splaszczony pęcherzyk ciążowy i nie wiadomo co z tego będzie ale niech Pani się idzie położyć" teraz moje maleństwo ze splaszczonego pęcherzyka leży obok mnie. Cały pierwszy trymestr krwawilam plamilam nie wiadomo czemu. Potem miałam kolejnych 10 tygodni spokoju i wtedy cieszyłam się ciąża rosnący brzuszek pierwsze kopniaki. Niestety nie na długo, bo nastąpiło zagrożenie przedwczesnym porodem i skracajaca szyjka macicy i znowu leki i dokładnie jak mówisz to czekanie czekanie czekanie z wizyty na wizytę. Ale udało się dotrzymać maleństwo do 39 tygodnia milo że od 35 miałam rozwarcie i w każdej chwili mogłam urodzić. Ale opłacało się podtrzymywać za każdą cenę. Moja dziewczynka była bardzo silna i dała radę :) Tobie też tego życzę z całego serca. Zero problemów i samych radości z ciąży
+Marta Jęch nie miałaś latwo.. dziękuję bardzo!
Dzięki, że podzieliłaś się swoją historią. Ja jestem tą szczęściarą, która poza rosnącym brzuchem i kopniakami innych objawów ciążowych nie miała. Współczuję kobietom, które muszą się zmagać z takimi przeciwnościami i jeszcze jedyne co mogą zrobić to czekać. Po tych ciężkich pierwszych miesiącach życzę Ci szybkiej akcji porodowej - takiej z kichnięcia! 😉 Dużo zdrówka dla Was!
+Alicja4029 haha dzięki !
Super że poruszasz ten temat. Faktycznie o tym się nie mówi a jest to ważne. Dziękuję za uświadomienie :) dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa
+zajetawolnoscia dziękuję!
jeszcze wczoraj oglądałam Twoje filmy i myślałam sobie, że szkoda, że już nie nagrywasz! super, że wróciłaś, zabieram się za oglądanie
+Kasia Kowalczuk to zrobiłam niespodziankę nowym filmem ;)
Bardzo sie ciesze ze nagralas ten film. Ogladajac go az sie wzruszylam ;) jestem jeszcze przed tym etapem ciazy ale to co powiedzialas dalo mi duzo do pomyslenia. A najpiekniejsze slowo jest to ze kobieta w ciazy jest tez wazna a nie tylko cala otoczka ciazy. Pozdrawiam serdecznie
+olumka1 też pozdrawiam i dziękuję za obejrzenie :)
Dziękuję Ci za ten film. Obserwuję Cię na instagramie, więc wiem, że to była trudna decyzja. Cieszę się, że zmieniłaś zdanie. Nie jestem w ciąży i w najbliższym czasie nie zamierzam być, ale uważam, że to bardzo ważne, żeby uświadamiać ludzi, że nie zawsze jest idealnie, szczególnie w dzisiejszych czasach, czasach instagrama gdzie dużo jest filtrów, zdjęć idealnych posiłków, związków, relacji, idealnych dzieci itd. Mam nadzieję, że po tak trudnym początku już będziesz miała "spokój" i reszta ciąży przebiegnie bez żadnych problemów, a dzieciątko po urodzeniu będzie grzeczne bez kolek i tym podobnych rzeczy. Jeszcze raz dziękuję i powodzenia! :)
+Joanna C dziękuję najmocniej! :)
Ja myślę, że do ciąży w pierwszym trymestrze trzeba spróbować podejść naukowo, bez emocji. Tak, tak wiem, jestem bez serca, każdy jest inny itd... ale piszę to z perspektywy mamy dwójki dzieci, która wcześniej przeżyła poronienia. Gdybym nie zachowała trzeźwości umysłu to pewnie bym się poddała i nie miała dwóch wspaniałych córek. Życzę samych radości związanych z macierzyństwem ❤.
+Mira Partyka takie podejscie bylo by o wiele lepsze dla psychiki, masz racje :)
Bardzo Ci wspolczuje poronien, ale mysle, ze to "naukowe podejscie" i dystans zrodzilo sie u Ciebie wlasnie paradoksalnie przez nie lub dzieki nim. Wiem to tez niestety z wlasnego doswiadczenia... Trzymaj sie cieplutko
Ja wlasnie leze tak, jak Ty lezałaś... I pomocy znikąd... Dobrze, ze dzielisz sie swoją historią bo tak poprostu moze sie dziać i to nie powinien byc temat tabu. Lepiej by bylo, gdyby kazda z nas miala taką wiedzę i świadomość. Swiadomosc jak to naprawde moze wyglądać. Bo okazuje sie ze nie jestesmy odosobnionymi przypadkami. I takich jak Ty i ja jest duzo duzo wiecej. Super slyszec po tej calej ciezkiej historii ze jednak juz wszystko jest ok. Dzieki
+Eww trzymam za Was kciuki!!
Trzymaj sie tam cieplo! Zycze wam wszystkiego dobrego i szczesliwego rozwiazania! Buziaki dla przyszlych rodzicow😘 Dobrze ze poruszylas tak wazny temat!
+Justyna T. Dziękuję! :)
Witaj! Widzę, że jesteś świadomą osobą, która rozumie że ciąża to nie tylko piękne chwile. Ja sama urodziłam dwie córeczki, ale w ciąży byłam trzy razy i tak jak Ty musiałam sobie, w pewnym sensie, poradzić sama. Mimo że poroniłam w momencie, o którym lekarze mówią, że "jeszcze nie ma co planować" przeżyłam to mocno. Cieszyłam się z tego, że jestem w ciąży, a jednak. Moja pierwsza ginekolog, którą oczywiście zmieniłam, bo może była dobrym lekarzem, ale nie podobało mi się jej podejście, dosłownie opierdzieliła mnie, jak popłakałam się, na wieść, że nic z tego nie będzie. Też byłam zła na cały świat, że nie było sposobu, żeby mi pomóc. Najgorsze były te słowa, że pierwsze tygodnie, to nic takiego. Dla mnie to nie było "nic takiego". O tym, jak ciąża potrafi być przykra, dowiedziałam się w następnej. Na szczęście początki były dobre, wszystko dobrze rokowało, ale znów była ta niepewność, z którą musiałam sobie poradzić sama. Do tego doszły mi inne dolegliwości, zaczęły mi wypadać włosy, zaczęłam mocno tyć, choć przez mdłości mało jadłam, bo dużo rzeczy mi "śmierdziało", np. chleb. Popsuły mi się mocno zęby, wydawało mi się, że leki "witaminki" które zaleciła mi ginekolog, w ogóle nie działają. Ludzie zwracali mi uwagę, żebym się tak nie obżerała, choć nie jadłam dużo. Dowiedziałam się też u lekarza, że mam bardzo duże łożysko, które pod koniec siódmego miesiąca zaczęło mi się odklejać. Wylądowałam przez to w szpitalu, gdzie dawali mi leki i kazali leżeć i czekać, codziennie rano podłączali ktg i tyle. Tam usłyszałam od lekarza, czego ginekolog mi nie powiedziała, że mam krzywą macicę i ogólnie jej budowa nie nadaje się na rodzenie dzieci, już wtedy wiedziałam, że czeka mnie cesarka, której nie chciałam. Po miesiącu dowiedziałam się, że choć nic się "nie przykleiło na powrót" to też nic się nie pogorszyło, przepisali receptę i wygonili do domu, bo zajmuję łóżko. Kazali w domu leżeć i nic nie robić, gdybym nie miała żadnych bólów, to stawić się w dniu planowanego rozwiązania. W domu przeżywałam koszmar, nie wiedziałam co się dzieje, tak się czułam. Tydzień przed planowanym porodem odeszły mi wody, z dużą ilością krwi. Miałam wrażenie jakby mi balon pękł pod skórą, pojechałam do szpitala, zbadali mnie i szybka decyzja o narkozie i cesarce, bo dziecku zanikało tętno. W sumie nie wiem, czy to tak szybko zadziałała narkoza, czy zemdlałam ze stresu. Obudziłam się w sali po porodowej, około godziny po zabiegu i dopiero wtedy, po 9 miesiącach odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam córeczkę, którą pokazali mi od razu, jak już "byłam trzeźwa". Na szczęście była zdrowa, ważyła idealnie, a w czasie samego zabiegu też nic się nie wydarzyło. Drugą ciążę przeżyłam podobnie, z tym wyjątkiem, że zamiast przytyć, ciągle chudłam, samoistnie połamały mi się trzy zęby, a włosy wylatywały garściami. Do dnia rozwiązania nie czułam żadnych skurczy, pojechałam więc do szpitala i tam stwierdzili, że zrobią mi kolejną cesarkę. Bałam się tego, nie rozumiałam tego dnia, dlaczego chcą mnie kroić, choć dziecko jeszcze nie chce przyjść na świat, przecież zdarza się, że dzieci rodzą się po czasie. Ale zgodziłam się, podali mi kroplówkę i kazali czekać, kilka godzin później leżałam już na sali, podali mi znieczulenie i zaczęło się. I wtedy znów po dziewięciu miesiącach uspokoiłam się dopiero, jak usłyszałam swoją drugą córeczkę, zbadali ją, była zdrowa i silna. Operację przeprowadzał ten sam lekarz i wtedy znów się dowiedziałam, że nie nadaję się na rodzenie dzieci, że gdyby prawo pozwalało, podwiązałby mi jajniki i że to i tak cud, że te dwie ciąże przebiegły "bez większych problemów". Nigdy nie zapomnę tych słów i nigdy nie zapomnę tego całego strachu i stresu. I tylko kobieta w podobnej sytuacji do mnie to zrozumie.
Mój ginekolog powiedział tak samo na pierwszej wizycie "jest pęcherzyk płodowy, dlatego zatrzymała się miesiączka", dał do zrozumienia że nie jest pewne że wszystko pójdzie dobrze i kazał przyjść za 2 tygodnie żeby sprawdzić czy serce będzie biło.
Po dwóch tygodniach zobaczyliśmy już dwa bijące serduszka! Bliźniaki! Szok, niedowierzanie ale i wielka radość. Kończymy już drugi trymestr, czuję się dobrze, ani razu nie wymiotowałam, ale od początku jestem na zwolnieniu bo moja praca wymagała wysiłku fizycznego, była stresująca i narzeczony zabronił mi pracować:) Ale nie obyło się bez przygód z tarczycą, niewydolnością szyjki, teraz mam cukrzyce ciążową (nie moge sobie pozwolić na żadne zachcianki:(), poza tym to ciąża jednokosmówkowa, jestem w podwyższonej grupie ryzyka. Też zalegam w domu, ale jesteśmy dobrej myśli i już w tym tygodniu kupujemy wózek :)
Tobie życze też pozytywnego nastawienia i dużo zdrówka dla Was:)
+chmielna o wow, podwojnie gratuluje!! :)
Przez przypadek trafiłam na twój filmik.. jestem teraz w 12 tygodniu ciazy. na samym początku od lekarza usłyszałam dosłownie to samo. "Proszę przyjść za dwa tygodnie, nic nie wiadomo". Na szczęście wszystko jest okej.. Ale brakuje kobiet które tak jak ty otwarcie mówią o tym co czują. Ja ci dziękuję za to co powiedziałaś. :) :*
+Ania Nowińska to ja dziękuję za obejrzenie :)
Aaaaa super!! Kochana ogladam cię od dawna wlasciwie od początku i ciesze się przeogromnie!! Sama bym chciala miec już dzidziusia i czuje ze to ten czas wiec chyba musze powaznie porozmawiac z partnerem.
Strasznie się cieszę! Gratuluje! Uwielbiam ogladac filmiki o ciąży! :)
+stefka_stefka to może się jeszcze jakis ciazowy pojawi, zobaczymy :)
Też żyłam w jakiejś bańce złudzeń co do ciąży a po tych 9 miesiącach mówię: To było straszne co się działo z moim organizmem! Bardzo bardzo bardzo źle się czułam psychicznie i fizycznie
+Maria M. Dobrze ze masz to za sobą ;)
Oby wiecej takich filmików ;)
+karolina wylag postaram się ;)
Oglądając Twój film widzę siebie w tej chwili... Już na początku wiedziałam, że to jest ciąża. Po trzech dniach spóźnionej miesiaczki zrobiłam test z kreską, której prawie nie było, betaHCG pokazało 15,2 więc tak udało się:) W 6 tc lekarz powiedział, że nie widać zarodka... mialam zrobić w odstępie 48h betaHCG która miała potwierdzić, że nie jest to puste jajo. Zrobilam, wyniki były kiepskie, przyrost nie taki jak trzeba więc ogromy stres ale na szczęście okazało się, że zarodek jest i akcja serduszka też jest
Żebyś nie czuła się osamotniona to napiszę, że również jestem w ciąży. Na dniach kończę właśnie ten 'najgorszy' pierwszy trymestr. Objawy miałam podobne do Twoich, z dnia na dzień czułam się, że moje piersi eksplodują.. Włosy się przetłuszczały w strasznym tempie.. Pryszcze zaczęły mi wyskakiwać na całych plecach, na twarzy. Wymioty w pewnym stopniu zostały mi odpuszczone ale strasznie napuchłam po całości... Boje się tego co będzie później ...
+Bayjelicious oby było już tylko lepiej :)
Wszystkiego dobrego kochana:) super że jesteś ^^
+anula88ot dziękuję: )
Eh kurczę, coraz ciężej zajść w ciąże, utrzymać ja i zdrowo urodzić... 😖 trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie i życzę dużo zdrówka 🙂
+itinspiresme dziękuję bardzo!
Rozumiem Cię bardzo dobrze. U mnie zaczęło się tak samo, też wiedziałam od początku. Na szczęście z dzieckiem od początku było ksiazkowo, Ale za to ze mną też. Bóle piersi, wzdęcia non stop, włosów nie musiałam myć w ogóle (takie suche były) i nieszczęsne humory (wszystko mnie denerwowało, tluklam talerze). Gładzenie po MOIM i tylko moim brzuchu doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Wszystko przeszło jak ręką odjął w 2 trymestrze. Teraz oglądałam Twój film z moja 5miesieczną córką ł, podobało jej się;) Trzeba mówić głośno o tym co się dzieje z kobietami w ciąży i po ciąży, bo jak słyszę od dziewczyn, które nie były w ciąży, że przecież to takie słodkie to mnie trafia ;)
+Klaudia Kołacz pozdrowienia dla Corci! :)
Wszystkiego dobrego! Super filmik, pokazuje to, co dla większości jest tematem tabu. Pozdrawiam :)
+Madziulek Amma dziękuję i też pozdrawiam :)
Troszke narzekasz na ta medycyne a zapominasz cos co powinno byc dla matki najwazniejsze.. dziecko ktore "rodzi sie" w 25 tygodniu ciazy ma duze szanse na przetrwanie dzieki wlasnie tej medycynie ☺️ kiedys ... takie dzieciaki nie mialy zadnych szans. Wszystko idzie do przodu, trzeba po prostu zmienic perspektywe ;)
+Extraordinary World bardziej boli mnie to jak o pierwszym trymestrze się nie mówi, nie opowiada bo trzeba poczekać, bo nie można za wcześnie się chwalić a sądzę, że to czas w którym potrzeba najwięcej wsparcia! Cieszę sie, ze medycyna daje wczesniakom szansę na przeżycie ale mimo wszystko bolało mnie, że nie daje mi żadnego wyboru czy roznych rozwiązań a przede wszystkim czekanie. Taka bitwa myśli, z jednej strony cudownie, że wsparcie medyczne jest a z drugiej czegoś mi brakowało. Ciężko to opisac
Bardzo mądre i dojrzałe słowa! Niewiele kobiet ma odwagę nazwać pewne rzeczy po imieniu i wprost. Ogromny szacunek za ten filmik. Trzymam kciuki zeby juz teraz było tylko "gładzenie sie po brzuszku" 😉 pozdrawiam!
Ja również miałam zagrożoną ciąże - i walczyłam jak lwica, żeby moje maleństwo przyszło na świat. Jednak nie do końca zgadzam się z tym co mówisz. Już tłumaczę dlaczego. Pierwszy trymestr ciąży jest ciężki i ważny. I wtedy wszystko może się zdarzyć - łącznie z najgorszym. Jednak jeśli już to się zdarza - to nie dlatego, że komuś się tak uwidziało ale dlatego, że Natura tak chce i usuwa to, co Jej zdaniem nie nadaje się do przetrwania. Jeśli ktoś stracił ciążę - to z cała pewnością były to tak uszkodzony płód że nie dałyby sobie rady w dalszym życiu. I nie da się nic zrobić, bo na tak wczesnym stadium Natura decyduje za nas. Brzmi to strasznie, jednak tak jest i już. Medycyna jest wysoko rozwinięta, może zdziałać naprawdę wielkie rzeczy - jednak we wczesnej fazie ciąży musimy zostawić pole do popisu Naturze, która zdecyduje o tym, czy dziecko da radę czy nie. Jako osoba, która brała ogromne dawki leków w pierwszym trymestrze - mogę powiedzieć jedno: w Polsce i tak bardzo się kładzie nacisk na ratowanie życia nienarodzonego - w UK nie dostałabyś nic poza słowami "do 4 miesiąca to nie jest ciąża, nic nie pomożemy". Cieszę się, że u Ciebie już wszystko w porządku - pozdrawiam mocno :)
+Allillah oczywiście, że jest to czas kiedy natura robi "selekcje" i mam tego świadomość, ale boli to, że np krwiak zagraża ZDROWEMU dziecku i nic z tym krwiakiem nie da się zrobic.. bardziej też boli mnie zostawianie w tym wszystkim kobiety samej sobie
Bardzo dobrze się Ciebie słucha... a w ogóle nie jestem w ciąży i póki co nie jara mnie ten temat co do mojej osoby. Wszystkiego dobrego!!!
Aktualnie jestem w trzecim trymestrze ciąży. Na szczęście oprócz czasami słabszych dni czuje się bardzo dobrze :) Pierwszy trymestr był "zamulający". Spałam popołudniami i ogólnie czułam się senna. Od drugiego trymestru jest dobrze:) Chyba mam szczęście, bo przechodzę ciążę bardzo dobrze i tyję książkowo :) Wiedziałam że jestem w ciąży od 4 tygodnia i 4 dnia, potwierdzenie miałam od 5 tygodnia i 5 dnia :)
Miałam baaaardzo podobny pierwszy trymestr, pierwsza ciąża i nie wiedziałam co tak na prawdę się dzieje, nikt nie rozumiał moich obaw i dziwnych dolegliwości. Teraz jestem w 19 tygodniu i w końcu zaczynam czuć się lepiej, czekam na kolejną wizytę u lekarza zobaczyć dzieciątko i potwierdzić płeć :) powodzenia życzę
+Ewelina Kosmala trzymam za Was kciuki :)
świetny film, bardzo potrzebny...życzę wszystkiego co najlepsze dla Was i Maleństwa i CZEKAM NA WIĘCEJ FILMÓW O TEJ TEMATYCE !!!
+magjerra dzieki!!
Pozdrowienia z grupy fb i bardzo się ciesze, że jednak jest ten film. Od początku ciąży ci wizytę dowiadywalam się nowych nie miłych informacji. Wiec ten film bardzo duuuzo daje nie jesteśmy w tym same i szare strony ma wiele z nas. Goraco pozdrawiam :)
+Angelika Strzyżewska pozdrawiam również :)
Po pierwsze gratulacje :) ja teraz również jestem w ciąży i mam identyczne podejście do tematu który to miesiąc :D po prostu mówię że nie wiem a ludzie robią dziwne duże oczy :) co do pierwszego trymestru, krwiaka, leżenia, leków również to przeżyłam po czym kiedy się okazało że jest lepiej to pojechaliśmy na badania prenatalne na kótrych wyszło że dziecko może być poważnie chore i musimy czekać znowu 2-3 tyg ;/ Przeżyłam to bardzo źle także rozumiem wszystko o czym mówiłaś. teraz już jest dobrze i rośnie sobie mały chłopczyk :) Od pierwszej wizyty do chyba 18 tyg cały czas żyliśmy w stresie i nie wiedzieliśmy co nas czeka dalej. Dobrze że mówiłaś o tych objawach bo innym sie wydaje że ciąża to najwyżej w pierwszym trymestrze wymioty i mdłości (których nie doświadczyłam na szczęście). Najważniejsze w tym okresie było wsparcie partnera, rodziny i znajomych którzy naprawdę przeżywali to wszystko razem z nami. Trzymajcie się :)
+Pyśka 56 jakby przeliczac na miesiace to by przecież wyszlo 10 mcy :D
Dokładnie to mówię jak ktoś się dziwi czemu nie w miesiącach i czemu nie wiem :D
Mądry, prawdziwy, szczery film-brawo i dziekuje, że chcialas o tym glosno powiedziec, nam powiedziec. Duzo zdrowka i sily i usmiechu i czasu abyś w końcu mogła gladzic sie po brzuszku :)
Gratuluję.
Widziałam Was ostatnio w Wola Park i tak sie zastanawiałam :)
"jeśli już mam wolną chwilę to jest tysiąc innych rzeczy, które muszę zrobić " oto motto każdej z nas : zapracowanej, przeciążonej, łączącej masę różnorakich obowiązków , wszechstronnej.. :-) Ja w obu ciązach czułam się lepiej niż normalnie , więc swojej córce nic złego o ciązy nie powiem , zresztą ja po prostu w niej byłam, zaufałam naturze , nad niczym się nie zastanawiałam...Nie dopuszczałam do głowy żadnych żłych myśli. Buziaki podwójne :-)
+agamalinowa tysiąc jak nie milion :D
Jak dobrze Cię widzieć! Po pierwsze gratuluję ❤ ale do rzeczy to... Rok temu wyszły mi dwie kreski, 8tygodni pełnego szczęścia i.. i nie udało się. No i właśnie, w szpitalu szablonowa procedura, zero współczucia, podejścia niczego... I jeszcze pretensje że na 4 pokolei pobieraniu krwi nie masz siły zacisnąć dłoni i ten komentarz, siły nie ma pewnie w domu nic robi.. kur!!!!!!!!! Brak mi słów. Boję się na prawdę co będzie następnym razem.... Trzymajcie się Kochana...
Dobrze, że nagrałaś ten filmik
+azalyn123 dziękuję :)
Byłaś bardzo dzielna! Przeżycia nie do pozazdroszczenia ale całe Szczęście macie to już za sobą, teraz tylko czekac na maluszka:) cieszę sie, ze nagrałaś ten film, tęskniłam za Tobą!:)
+Natalka Wu dziękuję!
nie mam żadnego doświadczenia z kobietami w ciąży i w sumie niewiele na ten temat wiem :( fajnie, że dzielisz się swoimi doświadczeniami :) dużo zdrówka :)
+Marta Lena dziękuję!
Jestem niecałe dwa lata po ciąży. Pamiętam wiele przykrych i nieprzyjemnych sytuacji. Mdłości, wymioty, zgaga i cały okropny porod -mówią że się zapomina ale pamiętam wszystko.... po ciąży cały rok czułam się mało kobieco. Dopiero teraz wyszłam na prosta psychicznie i poczulam się znowu prawdziwa kobieta. Ale podsumowując - cieszę się bo mam największy skarb na świecie 😊 Życzę lepszych chwil w ciąży i mało dolegliwości oraz szybkiego ,łatwego porodu !
+noostalgic bardzo się cieszę, że czujesz się już dobrze! Oby było kazdego dnia coraz lepiej :)
Miałam prawie identycznie. Najpierw niepewność,bo nic nie było widać,bo za wcześnie i może ciaza,może puste jajo, może ciaza pozamaciczna. Jak już potwierdzilam ciaze zrobił się krwiak. Miałam 2 silne krwotoki więc wyobraź sobie ten stres...
Dziekuje za ten film! W koncu ciaza przedstawiona z innej strony :) Podrawiam
+Beata Podgórska ja dziękuję za obejrzenie :)
Nawet nie wiesz jaką radość wywołałaś u mnie, gdy na insta zobaczyłam, że dodałaś nowy filmik. Pięknie wyglądasz i życzę szybkiego porodu i zdrowej dzidzi :) Mam nadzieje, że kiedyś wrócisz znów na yt, ponieważ zawsze będę miała do Twojego kanału sentyment. Od filmiku boyfriendtag na Twoim kanale odkryłam świat youtuba :) Pozdrowienia!
+kkasiarzyna oo ale mi miło, boyfriend tag kiedy to bylo! ;)
Bardzo Cię szanuje za to ze mowisz jak jest, konkretnie i szczerze :) duzo zdrowka dla Was ;*
+Klaudia Bączyk dziękuję bardzo!
Ja już szczęśliwie urodziłam, jednak cała ciąża u mnie tez stała pod znakiem zapytania... Ok 6 miesięcy leżałam plackiem, nie mogłam robić kompletnie nic, z każda wizyta u lekarza nie wiedzieliśmy co usłyszymy, tabun leków, masa zakazów... jednak lekarz do którego chodziłam okazał się być naszym aniołem stróżem, dzięki niemu i dzięki jego zaleceniom wszystko się tak potoczyło, ze na świecie jest nasza zdrowa córeczka. Ale o kosmowce, planieniach, łożysku przodującym i nawałę infekcji w ciazy mogłabym napisać wręcz książkę 😔
+Arleta oo 6mcy, podziwiam i pozdrawiam Kochana :)
kajmanowa nazwałabym ten czas takim życiem w psychozie po prostu 😓buziaki i zdrówka dla Was 😘
Pamietam Cie jeszcze z czasow, gdy zaczynalas studia i nagrywalas w pokoju w mieszkaniu mamy;) Zawsze wydawalas mi sie dojrzala, spokojna i czuje, ze odnajdziesz sie w roli mamy;) Trzymam kciuki za reszte ciazy. Mnie ten temat jeszcze dlugo nie bedzie dotyczyl, ale zawsze dobrze miec, chociaz mgliste, wyobrazenie jak to jest;)
+TESS177 dziękuję, kojarzę Twoj nick i to, że jesteś ze mna od niemal poczatku! :)
Ja już też jestem 'bliżej niż dalej' porodu i #rodzew2017 :P wiec poruszany przez Ciebie temat jest mi bardzo bliski. Myśle, że jeśli chodzi o początki ciąży to dużo zależy od lekarza i jego podejścia. Ja po pierwszej wizycie - a specjalnie czekałam do 6-7 tygodnia, bo po koleżankach ciężarnych już wiedziałam, ze wtedy najlepiej iść, bo serduszko dziecka można już usłyszeć i nie zostanę odesłana z kwitkiem - też dowiedziałam sie, ze mam krwiaka i mam sie oszczędzać. Dostałam luteinę zarówno doustnie jak i wewnętrznie i już na kolejnej wizycie okazało sie, ze krwiak sie wchłonął ale luteinę brałam przez cały I trymestr. Z tym, ze u mnie nie było mdłości i oprócz wiedzy, ze mam krwiaka i lekkich skurczy brzucha przez niego wywołanych, czułam sie świetnie. Ale jak to mówią, każda ciąża jest inna :) Kaju, a jak teraz znosisz ciąże?? Ciekawe czy jesteśmy na podobnym 'etapie' :) ściskam!!!
+syluuncia teraz jest duzo lepiej, moze pojawi sie kolejny film :)
Tyle stresu i to czekanie...
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę szczęśliwego rozwiązania :)
Ślicznie wyglądasz:)
U mojej siostry ciąża przechodziła prawidłowo, starała się jak najlepiej dbać o siebie... ale pod koniec jak czuła, że coś jest nie tak, to lekarze kazali jej czekać w szpitalu, mówili że za wcześnie i mieli nie miłe nastawienie.. okazało się, że dziecko było niedotlenione przez zawinięcie się pępowiny w ostatnich godzinach. Urodziło się, ale ma padaczkę i nie rozwija się jak powinien... idzie to długo i kosztownie by pomóc mu lepiej funkcjonować... Końcówka zadecydowała o życiu dziecka i rodziców...
Pozdrawiam ciepło
+Mina - my other side na kazdy etapie może coś sie stac niestety, życzę Wam wszystkiego dobrego!
Pierwsza ciąża początek ciąży był taki że nie wiedziałam że jestem w ciąży ale dwa razy zemdlałam i poszłam do lekarza ogólnego który zrobił mi badania i wyszła silna anemia. Potem straciłam okres i poszłam do ginekologa i 6 tydz ciąży, dwa tygodnie później usłyszałam zacznij kobieto jeść bo dzidziuś rośnie a ja spadam 39 kg. Drugą ciążę poczułam od razu było coś nie tak, brzuch bolał bardzo, plamienie i w 12tyg poronienie. Trzecia ciąża od początku wszystko ok tylko do 14 tyg na Luteinie dla pewności. Pozdrawiam