Plejady to gwiazdozbiór październikowy.(..)i na jesiennym Niebie widzieć gwiazdy mają.... Zawsze ten wiersz J.Iwaszkiewicza przypominam sobie gdy ..nadchodzi październik....😊❤
Uwielbiam te bajeczki rozkładanki z ilustracjami Kubasty, miałam dwie: "Jaś i Małgosia" oraz "Królewna śnieżka", te rozkładanki to były moje ulubione bajki z czasów wczesnego dzieciństwa czyli w moim przypadku to były lata 80 te , uwielbiałam je otwierać i tak często je oglądałam że w końcu się mocno zniszczyły i potem je wyrzuciłam ale jak patrzę na te ilustracje to wracają te dziecięce emocje. Bardzo miły powrót do dzieciństwa 😊 Do czytania ta pierwsza książka Londona mnie zaciekawiła i ta cała seria życie codzienne...
Kiedy patrzę na taką 65-letnią, do tego rozkładaną książkę dla dzieci, zastanawiam się, jakim cudem przetrwała ona w całości tyle lat. Że nieporysowana to jedno, ale nikt jej nic nie wyrwał! Żaden nicpoń jej nie dopadł i nie wypatroszył. Sukces - i dla książki i dla jej posiadaczki. A "Stary sad" Iwaszkiewicza idealnie mi się wpasował w zakończoną właśnie lekturę "Łaskoci" - tylko zamiast chrząszczy, chrabąszcze. W powieści Oprzędka jest Jasiek - nie dość, że stracił synów w zamachu terrorystycznym, to wcześniej przy porodzie umarła jego żona - Agnieszka. W szczęśliwych czasach żyli z tego, co dawał im sad. Wraz ze śmiercią żony, nie mogąc sobie poradzić ze stratą, wytrzebił siekierą ów sad do imentu. A to i tak nie zakończyło złego, które cały czas czyhało w pobliżu... Dzięki, Kingo, za wrzutkę.
Takie książeczki typu popap były popularne w latach sześćdziesiątych.Koleżanka miała " Królewnę Śnieżkę" I "Czerwonego Kapturka"." Szkarlatnej dżumy" nie znam.Mam " Opowiadania" Londona min.ukochane " Zew krwi" i powieść "Martin Eden".A z takiej taśmy z filmu moobrazkowego robiłam zakładki.Zmywalam ciepłą wodą czarną barwę, składałam na pół, w środek wkladalam na papierze technicznym naklejone kolorowe obrazki z " Wiesołych kartinok", boki zszywalam taką cieniutką tasiemką, na środku wąskiego brzegu tak przeszywalam, by była.tasiemka w kształcie czuprynki.Teraz w okolicy Bożego Narodzenia czytam " Śnieżką siostrę" Mai Lunde.Cudna.Piękna treść i rewelacyjne ilustracje Lisy Aisato.
Pop ap ?Taką książeczkę jak Kot w butach podarował mi w dzieciństwie mój stryj ,to lata 80 te , tyle lat temu ... To był Latający kufer ,muszę ją poszukać i sprawdzić rok wydania ,kiedyś mnie zachwycała 😊
Plejady to gwiazdozbiór październikowy.(..)i na jesiennym Niebie widzieć gwiazdy mają....
Zawsze ten wiersz J.Iwaszkiewicza przypominam sobie gdy ..nadchodzi październik....😊❤
Piękny ❤️
Uwielbiam te bajeczki rozkładanki z ilustracjami Kubasty, miałam dwie: "Jaś i Małgosia" oraz "Królewna śnieżka", te rozkładanki to były moje ulubione bajki z czasów wczesnego dzieciństwa czyli w moim przypadku to były lata 80 te , uwielbiałam je otwierać i tak często je oglądałam że w końcu się mocno zniszczyły i potem je wyrzuciłam ale jak patrzę na te ilustracje to wracają te dziecięce emocje. Bardzo miły powrót do dzieciństwa 😊 Do czytania ta pierwsza książka Londona mnie zaciekawiła i ta cała seria życie codzienne...
Zachęcam do przeglądnięcia spisu pozycji z tej serii. Gdzieś go widziałam. Seria jest wydawana i współcześnie 😉
Kiedy patrzę na taką 65-letnią, do tego rozkładaną książkę dla dzieci, zastanawiam się, jakim cudem przetrwała ona w całości tyle lat. Że nieporysowana to jedno, ale nikt jej nic nie wyrwał! Żaden nicpoń jej nie dopadł i nie wypatroszył. Sukces - i dla książki i dla jej posiadaczki. A "Stary sad" Iwaszkiewicza idealnie mi się wpasował w zakończoną właśnie lekturę "Łaskoci" - tylko zamiast chrząszczy, chrabąszcze. W powieści Oprzędka jest Jasiek - nie dość, że stracił synów w zamachu terrorystycznym, to wcześniej przy porodzie umarła jego żona - Agnieszka. W szczęśliwych czasach żyli z tego, co dawał im sad. Wraz ze śmiercią żony, nie mogąc sobie poradzić ze stratą, wytrzebił siekierą ów sad do imentu. A to i tak nie zakończyło złego, które cały czas czyhało w pobliżu... Dzięki, Kingo, za wrzutkę.
Niby dobrze, że książka przetrwała w tak dobrym stanie, ale z drugiej strony... trochę szkoda, że była rzadko używana. 🧐😉
Takie książeczki typu popap były popularne w latach sześćdziesiątych.Koleżanka miała " Królewnę Śnieżkę" I "Czerwonego Kapturka"." Szkarlatnej dżumy" nie znam.Mam " Opowiadania" Londona min.ukochane " Zew krwi" i powieść "Martin Eden".A z takiej taśmy z filmu moobrazkowego robiłam zakładki.Zmywalam ciepłą wodą czarną barwę, składałam na pół, w środek wkladalam na papierze technicznym naklejone kolorowe obrazki z " Wiesołych kartinok", boki zszywalam taką cieniutką tasiemką, na środku wąskiego brzegu tak przeszywalam, by była.tasiemka w kształcie czuprynki.Teraz w okolicy Bożego Narodzenia czytam " Śnieżką siostrę" Mai Lunde.Cudna.Piękna treść i rewelacyjne ilustracje Lisy Aisato.
Nie miałam pojęcia, że z takiej taśmy można po prostu zmyć czarną barwę 😯
Miałam taka rozkładaną książkę pt.: "Zakochany kundel". Fascynowały mnie te rozkładające się obrazki.
O tak, te rozkładające się książki pamięta się latami 🥰
Pop ap ?Taką książeczkę jak Kot w butach podarował mi w dzieciństwie mój stryj ,to lata 80 te , tyle lat temu ... To był Latający kufer ,muszę ją poszukać i sprawdzić rok wydania ,kiedyś mnie zachwycała 😊
Trzymam kciuki za poszukiwania zakończone sukcesem 😉