Moje propozycje sucharów: 1) Rozmowa o pracę. Facet który nie może znaleźć pracy rozmawia z rekruterem. - Prosze wymienić jedna swoją wadę. - Moja największą wadą jest szczerość. - Szczerość? Myślę że to nie jest wada. - Mam w dupie to co myślisz. 😂 2) Rozmawiają dwaj studenci w akademiku. - Jaka jest różnica między zasłoną od prysznica a papierem toaletowym? - Nie wiem? - WIĘC TO BYŁEŚ TY ! 😂😂 3) Wykładowca medycyny do swoich studentów. - Jeżeli alkohol może powodować uszkodzenie pamięci krótkotrwałej to pomysłów tylko jakie szkody może spowodować alkohol!
W Afryce przez bardzo długi czas nie padało. Plony usychały, rzeki i jeziora też, zapanowała sucha. Afrykanie przyszli wię do Szamana poprosić go, by sprowadził deszcz. Szaman zapytał "Czy ktoś ma jeszcze troche wody?" Odpowiedzieli "Mamy ale to nasze ostatnie wiadro." Dali mu. Szaman zdjął koszule i uprał. Afrykanie łapali się za głowy, mówili "Co on robi, to nasza ostatnia woda, a on ją marnuje na pranie". Szaman skończył prać, rozwiesił i nagle całe niebo pokryło się chmurami, grzmoty, błyskawice, deszcz lunął jak z cebra, na co Szaman "K*rwa zawsze jak wypiore leje."
Ja to zrobię zabieg taktyczny. Wstawie komenatrz u Cb zeby byc na odc... no i co teraz Panie montażysto olejesz? Co mówi Kwaśniewski w kościele? Moje wina, moje wina, moje bardzo dobre wina...🎉❤
@@jameskenes86 Gość w restauracji: - Panie Kelner! Poproszę jakiś alkohol i ogórka, na zagryzkę. Barman na to: Te, koleś, a może mam Ci dać jeszcze śledzia z cebulką? Serdecznie Pozdrawiam, Jakubkolomolo2027, najpierw Woda, a potem, Espresso 🤩😇!!
Stary... żeby w odcinku był tylko twój jeden żart?... nie spodziewałem się tego i troszkę szkoda mi się zrobiło, a najbardziej, że moich żartów nie było... nawet jednego 😪, ale ja się nie poddam i będę wypisywał (znajdywał) nowe żarty, które rozwalą system hehe 😅. Ps: Trzymasz poziom i bez Ciebie seria ta by nie istniała i takiego jeszcze jednego gościa... Fedi z tej strony 😁... piszę z innego konta hehe 😅... Miałem zrobić Sobie przerwę, ale pomyślałem, że jak za nie długo ma być 20-stka to musi się w tym jubileuszowym odcinku się znaleźć chociaż jeden żart hehe 😅, więc wypisuje, znajduje żebyście mieli się z czego pośmiać. Ps: Po dzisiejszym odcinku powinienem schować się pod stołem, obalić butelkę 0,7 i płakać, że nie było chociaż jednego, mojego żartu, ale no, cóż... mam nadzieję, że będzie w następnym 😊.
@@obamejank5326 Dokładnie, ale trzeba myśleć pozytywnie, wstać z zaciśniętą ręką i się nie poddawać, walczyć o swoje i zwyciężyć, a tym będzie któryś z mych/twych kawałów w następnym odcinku 😁, który to będzie 20-sty, jubileuszowy. Dlatego się nie poddaje i wypisuje jak najwięcej żartów żeby któryś się z nich znalazł w następnym odcinku... w co powątpiewam hehe 😅, ale mam nadzieję, że chociaż jeden się znajdzie.
Śląsk. Górnik wieczorem, po dniu w kopalni, przystępuje do spełnienia obowiązku małżeńskiego. Żona woła: - Franek, ale ty mos czarnego ciula! - Pierona, tłok był pod prysznicem, nie swojego umyłem.
Dwóch pijaków leje pod płotem. Nagle jeden pyta drugiego: - Co tu tak cicho lejesz? - Bo leje po spodniach. - Nie szkoda ci spodni? - Nie, bo leje po twoich.
Przed imprezą - Gaz zakręciłeś? - pyta żona. - Tak. - odpowiada mąż. - Okna zamknąłeś? - Tak. - Światła pogasiłeś? - Tak. - A kota w piwnicy zamknąłeś, żeby domu nie zniszczył? - No nie. - To się pośpiesz, bo już taksówka jest. Ja już idę. Żona wsiada do taksówki - Dobry wieczór. - wita się. - Dobry wieczór. - odpowiada taksówkarz. - Jeszcze chwilkę na męża poczekamy, dobrze? - Widzę Pani tak ładnie ubrana chyba jakaś impreza się szykuje. W głowie żony - Co on się tak pyta? Wiem! Pewnie chce wiedzieć czy dom jest pusty, żeby go okraść! Powiem, że domu pilnuje mama. - Długo ten mąż jeszcze? - Już chwilkę. Żegna się jeszcze z teściową. Wchodzi mąż - Dobry wieczór. Przepraszam, że tak długo, ale ta wredna suka wlazła pod łóżko. Szturchałem ją rurą od odkurzacza i wyszła, ale pobiegła do łazienki i się wcisnęła między kibel a wannę. Dałem jej kopa to wyszła, ale się zrzygała na dywan i mnie podrapała, ale w końcu udało mi się zaciągnąć ją do piwnicy.
Pewna żydowska rodzina w Warszawie prowadziła sklep. Ojciec rodziny zachorował. Umierający leżał na łożu, pytał - Mój najstarszy synu jesteś przy mnie? - Jestem, Ojcze. - Mój średni synu, jesteś przy mnie? - Tak jestem, mój Ojcze. - Mój najmłodszy synu, a ty jesteś przy mnie? - Jestem Ojcze. - A sklepu to kto pilnuje!?
Mój dziadek jest weteranem II wojny światowej. Podczas bitwy o Anglię zniszczył 8 niemieckich samolotów. Zdecydowanie najgorszy mechanik w historii Luftwaffe.
Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów: - Baco , a znacie tę oto Marynę? - Ano znam. -A to dziecko , to wyście jej zmajstrowali? -Ano ja. - A co będzie z płaceniem za dziecko? - Ja tam , panocku , za te robotę nic nie chcę.
Na politechnice, na kierunku budownictwo, odbywa się wykład na temat BHP. Profesor mówi do studentów: Wyobraźcie sobie, że jesteście brygadzistami na budowie. Na waszych oczach pracownik spada z rusztowania. Jakie są wasze pierwsze działania? Studenci: - Trzeba zadzwonić po karetkę! - Zadzwonić na policję! - Powiadomić krewnych! Profesor: - Źle, trzeba założyć kask i uprząż bezpieczeństwa na zwłoki, inaczej pójdziecie siedzieć.
Rozmowa w urzędzie pracy: - Proszę pana, nie myślał pan o rozpoczęciu działalności? - Nie. - Co mógłby pan otworzyć dysponując pieniędzmi, które pan ma obecnie? - Hm, okno?
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące - mówi baca oprowadzając turystów. - Baco, a skąd wiecie to z taką dokładnością? - A był tu taki profesor trzy miesiące temu i mówił, że mają dwa miliony.
No, córeczko, pokażmy, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy: - Sty...? - Czeń! - Lu...? - Ty! - A dalej sama! - Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!
Breżniew z wizytą w Polsce. Wychodzi z samolotu, rozgląda się i mówi: Jaka ta Polska piękna. I zwraca się do Gierka: powiedz mi, ten wasz poeta... dlaczego pisał "Litwo ojczyzno moja"? Gierek: aaa Mickiewicz, ale on już dawno nie żyje. Breżniew: i za to cię lubię Edziu, za to cię lubię.
Przedszkole w ZSRR. Pani pyta: - Jaki jest najlepszy kraj na świecie? Wszystkie dzieci chórem: - Związek Radziecki! - A w jakim kraju są najszczęśliwsze dzieci? - W Związku Radzieckim! - A w jakim kraju dzieci mają najlepsze zabawki? - W Związku Radzieckim! Nagle jedno dziecko zaczyna płakać. Pani pyta: - Dlaczego płaczesz? - Bo tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim.
Do 20 odcinka Po księgarni kręci się przypakowany klient w dresie zdobionym trzema paskami. Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda. Raz na półki z książkami, raz na karteczkę... I tak przez dobre 10 minut. Zniecierpliwiony sprzedawca postanowił w końcu zadziałać. Pyta więc: - Może w czymś panu pomóc? - Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę... - Rozumiem... A jaką? - Wszystko jedno, byleby nic Grocholi. - odpowiada patrząc na karteczkę. - Jest pan pewien? Katarzyna Grochola jest w tej chwili niezwykle popularna wśród kobiet. - Tak jestem pewien. Na pewno nie chcę nic Grocholi! Sprzedawca w lekkiej konsternacji wybrał jeden z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi. Nazajutrz ten sam klient, w tym samym dresie, z tą samą karteczką i tą samą książką wraca do tej samej księgarni... - Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była jednak zadowolona... - Rozumiem, a mógłbym zobaczyć co ma pan napisane na tej karteczce? Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą kartkę z napisem: "Nigdy w życiu" Grocholi.
rozmawia dwóch kumpli -Poznałem nową dziewczynę. -Opowiadaj, ładna? -Z twarzy ładna, ale jej figura mi się nie podoba. -A jakie ma wymiary? - 90-60-90 - Przecież to klasyczne wymiary! -No tak, ale druga noga ma tyle samo.
Widzisz kolego, to jest właśnie potęga interpunkcji. Pisząc "a, gdzie pan jest?" informujesz, że pacjent przeczytał literę A, po czym spytał się "gdzie pan jest".
Spotyka się dwóch kolegów i rozmawiają: - Tym Kowalskim to się powodzi. - Jak to? - Byłem u nich wczoraj w mieszkaniu, impreza taka że szok! - No, no. - Wiesz? Oni mają złoty kibel! - Jak to złoty kibel? Niemożliwe! - Normalnie, jak Boga kocham! Ze szczerego złota! - Nie no bez przesady, aż tak bogaci to nie są . Złoty kibel? - Chcesz to ci pokaże, chodź! Koledzy poszli do domu Kowalskich, puka do drzwi Otwiera pani Kowalska i ten co był na imprezie u nich pyta się: - Dzień dobry pani Kowalska, to prawda że macie złoty kibel? Kowalska odwraca się i krzyczy do męża: - STASZEK! Przyszedł ten co ci wczoraj do puzonu nasr@ł
Jedzie chłop furmanką, pełną siana, drogą szybkiego ruchu. W pewnej chwili, mija go motocyklista bez głowy. Po paru minutach, sytuacja sie powtarza. Po trzecim takim przypadku, chłop odwraca się i woła do swojej żony, na tyle wozu: - Zocha, chyba nam się kosa przekrzywiła!
Mój śfagier miał sukę owczarka podhalańskiego o imieniu Morda, która uwielbiała się bawić i wskakiwała na ludzi. Dlatego jak przychodził do domu ktoś obcy, trzeba było zamknąć ją w kojcu lub piwnicy (normalnie goniła wokół domu). Jakież było zdziwienie gdy przy obcych syn do ojca wołał "Tato zamknij mordę".
Rzecz dzieję się na pustyni. Panuje wielki upał. Na wielbłądzie jedzie jegomość, jest mu bardzo gorąco, ledwo już wytrzymuje. I nagle zauważa kątem oka, że z prawej strony wyprzedza go biegacz. W krótkich spodenkach biegnie uśmiechnięty facet i bardzo dobrze mu idzie. Wyprzedził jeźdźca, który się zdenerwował tym faktem. Spotkali się na postoju w oazie. Facet zszedł z wielbłąda, podszedł do biegacza i rzekł: - Proszę pana, mnie jest na wielbłądzie gorąco. A pan mnie wyprzedza biegiem, jak pan to robi..? Zagadnięty odparł: - Proszę pana, jest taka zasada: im się szybciej biegnie, tym bardziej wiatr owiewa i jest wtedy chłodniej. Im szybciej, tym chłodniej, rozumie pan? - Rozumiem, też tak zrobię. Wsiadł na wielbłąda, wziął jakąś gałąź i zaczął poganiać swój "powóz". Wielbłąd zaczął pędzić galopem, coraz szybciej i szybciej, aż w końcu przewrócił się i padł. Facet spojrzał na wielbłąda i powiedział do siebie pod nosem: - Cholera, chyba zamarzł...
Rozmawia dwóch przyjaciół: - Stary, znalazłem świetny sposób na komary. - Jaki? - Wystawiam teściową przed dom i ją gryzą a nas nie. - O matko! Przecież ona się zadrapie na śmierć! - Nie, spokojnie. Ona jest sparaliżowana...
Pewnego dnia, uczeń przychodzi do swojego mistrza i pyta: - mistrzu, powiedz mi, jaki jest sens życia? Co to miłość? Czym jest dobro i zło? Jaką drogę w życiu obrać? Na co mistrz mu odpowiada: - a skąd ja mam to ku*wa wiedzieć? I odejdź od tokarki bo ci łapy upie*doli
Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony: - Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo. - A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona. - Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko. - Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych. Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić: - Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te schłodzone kufle... Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała: - Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel. Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną: - No tak skarbie, ale w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję. - Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków. - Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język... - Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur*****e piwo z jeb****o zmrożonego kufla i żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty i nigdzie k***a nie wyjdziesz!!! Pojąłeś, sk*rwysynu!?
Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego: - No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.
przychodzi sprzątaczka do dyrektora banku: - dyrektorze, kiedy ja dostanę te klucze od skarbca? - a po co pani klucze od skarbca? - no posprzątać tam trzeba, brudno, kurzy się, a zawsze się tak namęczę zanim drzwi drutem otworzę...
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy: - Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy! - Eee, nie. Mój szwagier lepszy - Dlaczego? - Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli. - No i co? - Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.😅
Rozmawiają dwie kury. - Prawdopodobieństwo, że człowiek ma więcej takich ferm jak nasza i na nich też żyją kurczaki jest bardzo wysokie. - Hmm... To dlaczego dotychczas nie nawiązaliśmy kontaktu z kurczakami z innych ferm? - Na tym właśnie polega paradoks ferm jego. Ps. Proszę sprawdzić czym jest Paradoks Fermiego :-)
Żona wyjechała i zostawiła mężowi kartkę z wytycznymi. Wieczorem mąż zakładając garnitur zauważa małą karteczkę w kieszeni. W napięciu ją otwiera i czyta pozostawioną wiadomość: ,,A ciebie, gdzie już ciulu niesie?!"
- Czy Pan jest psychiatrą? - Tak, słucham Pana. - Ile kosztuje porada? - Trzysta złotych. Zapisać pana? - Nie no, tak pier***nięty to ja jeszcze nie jestem!
Przychodzi baca do spowiedzi: - Proszę księdza, zgrzeszyłem. - Jak, synu? - Szedłem sobie przez łąki i zobaczyłem piękną damę. Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo... - To wielki grzech, synu. - To jeszcze nic. Na wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi. - Jak to? I nic nie powiedzieli? - pyta ksiądz. - Powiedzieli: Beeeeeeeeee.
W pewnym małym miasteczku żył sobie zły piekarz. Piekł bardzo zły chleb. W końcu społeczność nie mogła wytrzymać - wszak pieczywo jest ważne, a też nie wiedzieli czy on to robi specjalnie - i urządzili sobie naradę. Burmistrz pyta lud czy nie ma jakiegoś pomysłu. Nagle rękę podnosi kowal - chłop postury Pudzianowskiego i mówi : - Może mu wjebiemy? Na to burmistrz z niechęcią : - Nie no, nie kowalu. A co jeśli nas opuści? Nikt z nas nie umie piec chleba, a innego piekarza nie mamy. Burmistrz kontynuuje.. - No naprawdę żadnego pomysłu? Nagle znowu rękę podnosi kowal. Burmistrz mówi : - Tak kowalu? - To może dojebiemy stolarzowi? Mamy dwóch...
Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił się do niego dobrać podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta: - Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie? - Co ksiądz mówi? - Kto mi mąkę kradnie? - Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista. - Co ty opowiadasz! - Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy. Zamienili się miejscami... - A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek. - Rzeczywiście, tu nic nie słychać.
Rozmowa lekarzy: - Wiesz, kochała się kiedyś we mnie szalenie pewna pielęgniarka... Wcale mi się nie podobała. - No i? - Powiedziałem wreszcie, żeby o dwudziestej trzeciej przyszła do pokoju lekarskiego, jak nikogo nie będzie. - Przyszła? - Tak. Ale nikogo nie było!😅😅
Komisja wojskowa: - Zawód ojca? - Ojciec nie żyje. - Ale kim był? - Gruźlikiem. - Ale co robił? - Kaszlał. Zdenerwowana już komisja: - Panie, przecież z tego nie da się żyć! - No przecież mówię, że nie żyje.
No i co z tego, że było. Ja np, tak jak pewnie wiele innych osób, tego nie widziałem. Bardzo dobre. To, że coś kiedyś było, nie znaczy, że od razu trzeba się nato 'lekko spinać', albo nawet tak jak tu, delikatnie wypominać, nie wiem po co. Mnie się podoba. 'Plusik' ode mnie. :) Pozdrawiam.
Mając nadzieję na bezpłatną poradę lekarską, Szkot zaczepił na ulicy lekarza, też rodem ze Szkocji. - Panie doktorze, co pan robi, kiedy ma pan katar? - Kicham - brzmiała odpowiedź.
Facet puka babkę w parku. Bierze kobietą na ostro, tarzają się w liściach, po trawie, aż dyszy ze zmęczenia i w końcu mówi do niej: - Dobra, teraz ty idziesz na górę. Babka zdziwiona odpowiada: - Chyba pierwszy raz dokonujesz zgwałcenia.
Autorski Pani na lekcji przyrody pyta klasę - powiedzcie mi proszę co wiecie o mchu ? Krzysiu mówi - mech rośnie tylko po północnej stronie drzewa Pani na to. - brawo Krzysiu - może teraz Jasio coś powie ? Jasio na to -Nasi przodkowie namchujadali
Rozmawia dwóch kolegów: - Ty słuchaj no... jakbyś miał wybierać to piersi czy nogi? - Wiesz co... Dla mnie najbardziej liczy się charakter. Na to odzywa się głos z boku: - Kur*a mać Panowie! W KFC jesteście, zamawiacie coś w końcu?
Spotykają się dwie przyjaciółki. -Wiesz, wczoraj kochałam się na rodeo. -Na rodeo? A jak to jest? - Nie wiesz? Zaczynasz na jeźdźca, w pewnym momencie mówisz partnerowi, że nasz AIDS i próbujesz się utrzymać.
Turysta chodzący po górach natrafia na malutki drewniany domek. Puka w drzwi i słyszy dziecięcy głosik: - Kto tam? - Dziecko, jest tam twój tata? - Taty nie ma. - A jest twoja mama? - Mamy też nie ma. - A spotykasz się ze swoimi rodzicami? - Tak, ale nie w wychodku.
Lekarz do pacjenta: - Ile pan widzi palców? - Hm.... Trzynaście? - Tak. Miał pan poważny wypadek. Niektóre z nich są pańskie. Potrafi pan zidentyfikować?😅
Dwóch bardzo starych Żydów rozmawia na ławeczce przy domu: - Mosze, powiem ci teraz jedną rzecz, ale nie uwierzysz... - Dlaczego, uwierzę. - Przechodzę obok domu towarowego, a tam idzie dziewczyna o niezwykłej urodzie. Nie uwierzysz, ale zagadałem i zaprosiłem ją do restauracji... - Ależ wierzę ci. - Przyjęła zaproszenie. Okazała się programistką. Rozmawiało nam się znakomicie... Nie, nie wierzysz mi... - Wierzę ci, wierzę. - Zamówiliśmy szampana, a potem koniak. A potem zaprosiła mnie do swojego domu. Kochałem się z nią aż trzy razy. Nie, widzę, że mi nie wierzysz. . - Wierzę ci. Po prostu nie wierzę, że była programistką. - Dlaczego? - Ponieważ kiedy jeszcze mogłeś, wtedy nie było komputerów😊
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon: - Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg... - Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory? - Flachę otworzyliśmy śrubokrętem...
Kwaśniewski odwiedza szkołę specjalną dla dzieci opóźnionych w rozwoju, wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci: - No kochani, kto to jest? No przypatrzcie się dobrze, kto to jest? - Nowy!
Włączyłem telewizor i zobaczyłem taki komunikat "Tu miał być Twój ulubiony program". A ja chciałem tylko obejrzeć pół godziny reklam z krótką przerwą na film.
żart matematyków: W Kielcach żył sobie pewien lekarz. Lekarz ten oprócz medycyny uwielbiał także matematykę. Pewnego razu przyszedł do niego pacjent, który miał zaplanowaną operację i się pyta "Panie Doktorze, jakie są moje szanse?", doktor wziął notes i zaczął obliczać. Alfa, omega, sinus, cosinus, pierwiastek podzielić przez 3 do kwadratu. Wyszło mu "Z moich obliczeń wynika, że prawdopodobieństwo przeżycia wynosi 0.97". Zadowolony wraca do gabinetu. Następnego dnia, tuż przed operacją widzi, że do pokoju tego pacjenta wchodzi ksiądz. Pomyślał "No tak, pewnie miał pod górkę z matmą", więc wchodzi do tego pokoju i mówi "Bardzo Pana przepraszam, zaszło nieporozumienie. 0.97 bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że Pan przeżyje, Ksiądz jest niepotrzebny", na co Ksiądz "A co to k*rwa brata odwiedzić nie moge?!"
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola. - To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka. Jadą do drugiego. - Nie znamy pana synka - słyszy w drugim. Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał: - Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcje spóźnię.
Nauczyciel do ucznia. - Kim chciałbyś zostać w przyszłości? - Św. Mikołajem. - Św. Mikołajem? A dlaczego? - Bo św. Mikołaj zna wszystkie adresy niegrzecznych dziewczynek.
Wlad Kamyk OSM Dowcip autorski bo grałem główną rolę. Poszedłem ze starszym synem na którąś nową część z serii Gwiezdne Wojny. Niestety po wcześniejszych z lat poprzednich , ta była nudnawa i przymknęło mi się oko. Do żywych wróciło mnie poszarpywanie za ramie. Odwróciłem się do syna z miną "o co chodzi , oglądam." Na to on : tato,wszyscy patrzą! Ja nie tracąc trzeźwości umysłu odparłem - "nooo , leci film , po to ludzie przyszli i patrzą!". Na to on - "Na ciebie patrzą!" "Nie chrap !!!"
Panie generale, melduję, że zwiad zakończył się sukcesem, mój czołg odkrył zamaskowane działo wroga. - Gratuluję, ale dlaczego przybywacie z meldunkiem pieszo? - Bo działo także odkryło mój czołg.
Spotyka się dwóch meneli, jeden narzeka: - Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie. - A jak to się objawia? - Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek.
Nieśmiały, niepozorny człowieczek podchodzi do płotu swego ogródka i po cichutku woła sąsiada: - Panie Wieśkuu! Ekhm.. panie Wieśkuu! Pan Wiesiek podchodzi - No, co tam, panie Zbyszku? - Bo ja mam takie pytanie... bo z pana to gość, taki oblatany... taki towarzysko obyty, rozchwytywany... taki ekhm, przepraszam... jebaka... jeszcze raz przepraszam... - No, już dobrze, dobrze, dosyć tego słodzenia, o co chodzi? - Niech mi pan powie, panie Wieśku, boo... ja sobie tam trochę poczytałem i... czy... eee... ekhm... wstydzę się... ten seks oralny to on przyjemny jest? - Oczywiście! Super jest.. - A... a.. ten... no... seks w... e... drugą dziurkę... to, co, fajny? - Noo, to już zależy, jedni lubią inni nie... - Acha, i to wszystko można bez skrępowania, tak? I mówi pan, że kobitki w ogóle oporów do tego nie mają? - Kobiety? A tego to nie wiem, panie Zbyszku...
Zatroskana Matka dzwoni do syna na studiach w innym mieście i pyta się: - Synku no i jak tam ci na tych studiach? czy zdrowo się odżywiasz? - Tak mamo, razem ze współlokatorami jesteśmy na bogatej diecie roślinnej - O to bardzo dobrze, że dbasz o zdrowie, a co to za dieta właściwie? - Tylko chmiel, żyto, tytoń i konopie (Wujek powinien to kojarzyć ze swojego wykonu kabaretowego dla WP)
Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jaką i Szymek. W pewnym momencie Bartosz mówi: - Szy..., Szy... - na to Jasio: - Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej! - Szy..., Szy... - Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej! - Szy... Szy... - Jeszcze szybciej? Człowieku, na liczniku setka i, ty się nie boisz? - Szy..., Szy... Szymek spadł!!!
Szkot częstuje gości ziemniakami, chwaląc się, że pochodzą z własnego ogródka. - Przecież ty nie masz działki! - dziwią się goście. - Nie, ale wykupiłem dla siebie miejsce na cmentarzu i tymczasem posadziłem tam kartofle!
Pani Jolanta mówi do męża Aleksandra: -Olek, gdzie jedziesz? - A jadę z kolegą na ryby - odpowiada legendarny prezydent -kupić Ci cos w sklepie? - pyta troskliwie żona - Hmm, no to weź małpkę - mówi Aleksander oblizując się - Okej, ale co to jest małpka? - pyta zdziwiona żona - Masz racje - mówi Olek - weź pół litra 😂😂😂 Pozdrawiam Wujka Czarka i Adasia ( operatora - reżysera - producenta i scenarzystę 😅)
Premierowi podczas jazdy zepsuło się auto i musiał wysiąść w pewnej wiosce. Od razu zapytał jakie mieszkańcy mają problemy. - W sumie to problemy mamy dwa. - Jakie? - Pierwszy to nie mamy lekarza... - Chwila i to załatwię, Halo, tu premier, potrzebny lekarz i etat. Na jutro? Ok! Będzie na 100%? Świetnie, to tę sprawę załatwiłem. A jaki jest drugi problem? - Druga to taka, że u nas nie ma zasięgu...
Kwaśniewski. Jeden człowiek, który odmienił losy wielu setek.
Gothic
10/10 😂
Było
błędy lekarzy leżą na cmentarzu ,a błędy nauczycieli siedzą w sejmie :)
😂😂😂
Bardziej fakt niż żart xd
Moje propozycje sucharów:
1)
Rozmowa o pracę. Facet który nie może znaleźć pracy rozmawia z rekruterem.
- Prosze wymienić jedna swoją wadę.
- Moja największą wadą jest szczerość.
- Szczerość? Myślę że to nie jest wada.
- Mam w dupie to co myślisz.
😂
2)
Rozmawiają dwaj studenci w akademiku.
- Jaka jest różnica między zasłoną od prysznica a papierem toaletowym?
- Nie wiem?
- WIĘC TO BYŁEŚ TY !
😂😂
3)
Wykładowca medycyny do swoich studentów.
- Jeżeli alkohol może powodować uszkodzenie pamięci krótkotrwałej to pomysłów tylko jakie szkody może spowodować alkohol!
Seria nie może się skończyć! kto za?
Oj tak seria musi trwać
Seria must go on
Nie może. Statystycznie mają najwięcej wyświetleń więc głupota było by przerwać serię… powinni dawać częściej to, np co 6tyg
Tylko tzw ,,quality" żartów można by podnieść o 1, 2lvl, albo chociaż dodać czarny humor 😈
Ja jestem za
Syn do Ojca:
- Moge skończyć na Bungee?
- Twoje życie zaczęło się od pękniętej gumy, nie chcę żeby tak się skończyło.
W Afryce przez bardzo długi czas nie padało. Plony usychały, rzeki i jeziora też, zapanowała sucha. Afrykanie przyszli wię do Szamana poprosić go, by sprowadził deszcz. Szaman zapytał "Czy ktoś ma jeszcze troche wody?" Odpowiedzieli "Mamy ale to nasze ostatnie wiadro." Dali mu. Szaman zdjął koszule i uprał. Afrykanie łapali się za głowy, mówili "Co on robi, to nasza ostatnia woda, a on ją marnuje na pranie". Szaman skończył prać, rozwiesił i nagle całe niebo pokryło się chmurami, grzmoty, błyskawice, deszcz lunął jak z cebra, na co Szaman "K*rwa zawsze jak wypiore leje."
A czemu nie murzyni?
@@arturwiktor699 bo to było w Egipcie
Ja tak mam jak auto umyję 🙈
@@arturwiktor699łłlloł😊
Ebłem😂
Mamo, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś.
- Jak to byłem?
- No byłeś, ale cię oddali.
Ja to zrobię zabieg taktyczny. Wstawie komenatrz u Cb zeby byc na odc... no i co teraz Panie montażysto olejesz?
Co mówi Kwaśniewski w kościele?
Moje wina, moje wina, moje bardzo dobre wina...🎉❤
@@jameskenes86 Gość w restauracji:
- Panie Kelner! Poproszę jakiś alkohol i ogórka, na zagryzkę.
Barman na to:
Te, koleś, a może mam Ci dać jeszcze śledzia z cebulką?
Serdecznie Pozdrawiam, Jakubkolomolo2027, najpierw Woda, a potem, Espresso 🤩😇!!
Stary... żeby w odcinku był tylko twój jeden żart?... nie spodziewałem się tego i troszkę szkoda mi się zrobiło, a najbardziej, że moich żartów nie było... nawet jednego 😪, ale ja się nie poddam i będę wypisywał (znajdywał) nowe żarty, które rozwalą system hehe 😅.
Ps: Trzymasz poziom i bez Ciebie seria ta by nie istniała i takiego jeszcze jednego gościa... Fedi z tej strony 😁... piszę z innego konta hehe 😅...
Miałem zrobić Sobie przerwę, ale pomyślałem, że jak za nie długo ma być 20-stka to musi się w tym jubileuszowym odcinku się znaleźć chociaż jeden żart hehe 😅, więc wypisuje, znajduje żebyście mieli się z czego pośmiać.
Ps: Po dzisiejszym odcinku powinienem schować się pod stołem, obalić butelkę 0,7 i płakać, że nie było chociaż jednego, mojego żartu, ale no, cóż... mam nadzieję, że będzie w następnym 😊.
@@Patryyyzjo coś czasami niestety musimy znieść gorycz porażki
@@obamejank5326 Dokładnie, ale trzeba myśleć pozytywnie, wstać z zaciśniętą ręką i się nie poddawać, walczyć o swoje i zwyciężyć, a tym będzie któryś z mych/twych kawałów w następnym odcinku 😁, który to będzie 20-sty, jubileuszowy.
Dlatego się nie poddaje i wypisuje jak najwięcej żartów żeby któryś się z nich znalazł w następnym odcinku... w co powątpiewam hehe 😅, ale mam nadzieję, że chociaż jeden się znajdzie.
Śląsk. Górnik wieczorem, po dniu w kopalni, przystępuje do spełnienia obowiązku małżeńskiego.
Żona woła:
- Franek, ale ty mos czarnego ciula!
- Pierona, tłok był pod prysznicem, nie swojego umyłem.
😂😂😂😂 dobre😂😂😂
Dwóch pijaków leje pod płotem. Nagle jeden pyta drugiego:
- Co tu tak cicho lejesz?
- Bo leje po spodniach.
- Nie szkoda ci spodni?
- Nie, bo leje po twoich.
Co porabiasz zawodowo?
- Jestem architektem krajobrazu.
- O, a na czym to polega?
- Pracuję na spychaczu.
Przed imprezą
- Gaz zakręciłeś? - pyta żona.
- Tak. - odpowiada mąż.
- Okna zamknąłeś?
- Tak.
- Światła pogasiłeś?
- Tak.
- A kota w piwnicy zamknąłeś, żeby domu nie zniszczył?
- No nie.
- To się pośpiesz, bo już taksówka jest. Ja już idę.
Żona wsiada do taksówki
- Dobry wieczór. - wita się.
- Dobry wieczór. - odpowiada taksówkarz.
- Jeszcze chwilkę na męża poczekamy, dobrze?
- Widzę Pani tak ładnie ubrana chyba jakaś impreza się szykuje.
W głowie żony
- Co on się tak pyta? Wiem! Pewnie chce wiedzieć czy dom jest pusty, żeby go okraść! Powiem, że domu pilnuje mama.
- Długo ten mąż jeszcze?
- Już chwilkę. Żegna się jeszcze z teściową.
Wchodzi mąż
- Dobry wieczór. Przepraszam, że tak długo, ale ta wredna suka wlazła pod łóżko. Szturchałem ją rurą od odkurzacza i wyszła, ale pobiegła do łazienki i się wcisnęła między kibel a wannę. Dałem jej kopa to wyszła, ale się zrzygała na dywan i mnie podrapała, ale w końcu udało mi się zaciągnąć ją do piwnicy.
Adaś pokaż wreszcie to złoto Wujkowi ;)
@@PROfesor04 Dokładnie :)
😂😂😂
ZAJEBISTE! XD
Pewna żydowska rodzina w Warszawie prowadziła sklep. Ojciec rodziny zachorował. Umierający leżał na łożu, pytał
- Mój najstarszy synu jesteś przy mnie?
- Jestem, Ojcze.
- Mój średni synu, jesteś przy mnie?
- Tak jestem, mój Ojcze.
- Mój najmłodszy synu, a ty jesteś przy mnie?
- Jestem Ojcze.
- A sklepu to kto pilnuje!?
to ta sama nacja
Mój dziadek jest weteranem II wojny światowej. Podczas bitwy o Anglię zniszczył 8 niemieckich samolotów. Zdecydowanie najgorszy mechanik w historii Luftwaffe.
Prosi żona Małysza:
- Adaś skocz na pocztę,
- E za blisko niech Schmit skoczy.
Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów:
- Baco , a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
-A to dziecko , to wyście jej zmajstrowali?
-Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam , panocku , za te robotę nic nie chcę.
Stoi Biedroń w kapeluszu, ktoś go pyta: -skąd masz kapelusz?
-zajebałem matce
-No dobra, ale skąd masz kapelusz?!
Mocne
Na politechnice, na kierunku budownictwo, odbywa się wykład na temat BHP. Profesor mówi do studentów:
Wyobraźcie sobie, że jesteście brygadzistami na budowie. Na waszych oczach pracownik spada z rusztowania. Jakie są wasze pierwsze działania?
Studenci:
- Trzeba zadzwonić po karetkę!
- Zadzwonić na policję!
- Powiadomić krewnych!
Profesor:
- Źle, trzeba założyć kask i uprząż bezpieczeństwa na zwłoki, inaczej pójdziecie siedzieć.
Dlaczego Polacy wybrali Kwasniewskiego na prezydenta? Bo uznali go za najlepszego przywodce
Było 😊
Kelner:
- Co podać?
Krowa:
- Trawę.
Koń:
- Trawę.
Owca:
- Trawę.
Świnia (poprawiając muszkę):
- Trufle.😅
Rozmowa w urzędzie pracy:
- Proszę pana, nie myślał pan o rozpoczęciu działalności?
- Nie.
- Co mógłby pan otworzyć dysponując pieniędzmi, które pan ma obecnie?
- Hm, okno?
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące - mówi baca oprowadzając turystów.
- Baco, a skąd wiecie to z taką dokładnością?
- A był tu taki profesor trzy miesiące temu i mówił, że mają dwa miliony.
No, córeczko, pokażmy, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy:
- Sty...?
- Czeń!
- Lu...?
- Ty!
- A dalej sama!
- Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!
Breżniew z wizytą w Polsce. Wychodzi z samolotu, rozgląda się i mówi: Jaka ta Polska piękna. I zwraca się do Gierka: powiedz mi, ten wasz poeta... dlaczego pisał "Litwo ojczyzno moja"? Gierek: aaa Mickiewicz, ale on już dawno nie żyje. Breżniew: i za to cię lubię Edziu, za to cię lubię.
Przedszkole w ZSRR. Pani pyta:
- Jaki jest najlepszy kraj na świecie?
Wszystkie dzieci chórem:
- Związek Radziecki!
- A w jakim kraju są najszczęśliwsze dzieci?
- W Związku Radzieckim!
- A w jakim kraju dzieci mają najlepsze zabawki?
- W Związku Radzieckim!
Nagle jedno dziecko zaczyna płakać. Pani pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim.
Do 20 odcinka Po księgarni kręci się przypakowany klient w dresie zdobionym trzema paskami. Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda. Raz na półki z książkami, raz na karteczkę... I tak przez dobre 10 minut.
Zniecierpliwiony sprzedawca postanowił w końcu zadziałać. Pyta więc:
- Może w czymś panu pomóc?
- Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę...
- Rozumiem... A jaką?
- Wszystko jedno, byleby nic Grocholi. - odpowiada patrząc na karteczkę.
- Jest pan pewien? Katarzyna Grochola jest w tej chwili niezwykle popularna wśród kobiet.
- Tak jestem pewien. Na pewno nie chcę nic Grocholi!
Sprzedawca w lekkiej konsternacji wybrał jeden z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi. Nazajutrz ten sam klient, w tym samym dresie, z tą samą karteczką i tą samą książką wraca do tej samej księgarni...
- Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była jednak zadowolona...
- Rozumiem, a mógłbym zobaczyć co ma pan napisane na tej karteczce?
Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą kartkę z napisem: "Nigdy w życiu" Grocholi.
Przychodzi facet do skupu i mówi:
- Mam wiadomość.
- Jaką?
- Złom.
Podobne było już dawno...
chrup, chrup, chrup
rozmawia dwóch kumpli
-Poznałem nową dziewczynę.
-Opowiadaj, ładna?
-Z twarzy ładna, ale jej figura mi się nie podoba.
-A jakie ma wymiary?
- 90-60-90
- Przecież to klasyczne wymiary!
-No tak, ale druga noga ma tyle samo.
U okulisty:
- Jaką literę teraz pokazuje?
- A, gdzie Pan jest?
Było już to jednym z odcinków
Widzisz kolego, to jest właśnie potęga interpunkcji. Pisząc "a, gdzie pan jest?" informujesz, że pacjent przeczytał literę A, po czym spytał się "gdzie pan jest".
U okulisty:
- Proszę przeczytać najmniejszy rząd liter, jaki jest Pan w stanie zobaczyć.
- Wyprodukowano w ChRL.
Wędkarz w sklepie:
- Ma Pani silikonowe przynęty?
- No co Pan?! Moje piersi są naturalne
Spotyka się dwóch kolegów i rozmawiają:
- Tym Kowalskim to się powodzi.
- Jak to?
- Byłem u nich wczoraj w mieszkaniu, impreza taka że szok!
- No, no.
- Wiesz? Oni mają złoty kibel!
- Jak to złoty kibel? Niemożliwe!
- Normalnie, jak Boga kocham! Ze szczerego złota!
- Nie no bez przesady, aż tak bogaci to nie są . Złoty kibel?
- Chcesz to ci pokaże, chodź!
Koledzy poszli do domu Kowalskich, puka do drzwi Otwiera pani Kowalska i ten co był na imprezie u nich pyta się:
- Dzień dobry pani Kowalska, to prawda że macie złoty kibel?
Kowalska odwraca się i krzyczy do męża:
- STASZEK! Przyszedł ten co ci wczoraj do puzonu nasr@ł
Jedzie chłop furmanką, pełną siana, drogą szybkiego ruchu.
W pewnej chwili, mija go motocyklista bez głowy. Po paru minutach, sytuacja sie powtarza. Po trzecim takim przypadku, chłop odwraca się i woła do swojej żony, na tyle wozu:
- Zocha, chyba nam się kosa przekrzywiła!
Szef do pracownika:
- W tym tygodniu to już czwarte spóźnienie. Jaki z tego należy wyciągnąć wniosek?
- Że dziś czwartek.
Mój śfagier miał sukę owczarka podhalańskiego o imieniu Morda, która uwielbiała się bawić i wskakiwała na ludzi. Dlatego jak przychodził do domu ktoś obcy, trzeba było zamknąć ją w kojcu lub piwnicy (normalnie goniła wokół domu). Jakież było zdziwienie gdy przy obcych syn do ojca wołał "Tato zamknij mordę".
Żart swietny XD ale błagam, żeby nie umieć napisać "szwagier" to już boli w oczy okrutnie
@@matthewlee3391 to nie żart, to rzeczywistość. Natomiast "śfagier" był żartem. Żeby takie rzeczy trzeba było tłumaczyć...
XDDDDD Fajne imie dla psa. Też mam psa sukę, o innym imieniu, ale tez mówię na nią morda, albo mordka, ale tak pieszczotliwie
Rzecz dzieję się na pustyni. Panuje wielki upał. Na wielbłądzie jedzie jegomość, jest mu bardzo gorąco, ledwo już wytrzymuje. I nagle zauważa kątem oka, że z prawej strony wyprzedza go biegacz. W krótkich spodenkach biegnie uśmiechnięty facet i bardzo dobrze mu idzie. Wyprzedził jeźdźca, który się zdenerwował tym faktem. Spotkali się na postoju w oazie. Facet zszedł z wielbłąda, podszedł do biegacza i rzekł:
- Proszę pana, mnie jest na wielbłądzie gorąco. A pan mnie wyprzedza biegiem, jak pan to robi..?
Zagadnięty odparł:
- Proszę pana, jest taka zasada: im się szybciej biegnie, tym bardziej wiatr owiewa i jest wtedy chłodniej. Im szybciej, tym chłodniej, rozumie pan?
- Rozumiem, też tak zrobię.
Wsiadł na wielbłąda, wziął jakąś gałąź i zaczął poganiać swój "powóz". Wielbłąd zaczął pędzić galopem, coraz szybciej i szybciej, aż w końcu przewrócił się i padł. Facet spojrzał na wielbłąda i powiedział do siebie pod nosem:
- Cholera, chyba zamarzł...
Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Stary, znalazłem świetny sposób na komary.
- Jaki?
- Wystawiam teściową przed dom i ją gryzą a nas nie.
- O matko! Przecież ona się zadrapie na śmierć!
- Nie, spokojnie. Ona jest sparaliżowana...
Nigdy nie pytaj kobiety o wiek
-Nigdy nie pytaj mężczyzny o zarobki.
-Nigdy nie pytaj Niemca, dlaczego jego dziadek wyemigrował do Argentyny.
Sędzia pyta:
- Co Pan robił dwa lata temu 5 lipca o 10:20?
- Dokładnie pamiętam. Jednym okiem patrzyłem na zegarek, a drugim na kalendarz.
- Pana pies szczekał całą noc!!!
- To nic... odeśpi w ciągu dnia.
Dobre 😂
ha ha dobre
Pewnego dnia, uczeń przychodzi do swojego mistrza i pyta:
- mistrzu, powiedz mi, jaki jest sens życia? Co to miłość? Czym jest dobro i zło? Jaką drogę w życiu obrać?
Na co mistrz mu odpowiada:
- a skąd ja mam to ku*wa wiedzieć? I odejdź od tokarki bo ci łapy upie*doli
Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te schłodzone kufle...
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur*****e piwo z jeb****o zmrożonego kufla i żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty i nigdzie k***a nie wyjdziesz!!! Pojąłeś, sk*rwysynu!?
Nauczysz mnie robić to, czego nie wolno?
- A ile masz lat?
- 14.
- Wyciągaj zeszyt i długopis. Będziemy dzielić przez zero.
Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch
wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.
przychodzi sprzątaczka do dyrektora banku:
- dyrektorze, kiedy ja dostanę te klucze od skarbca?
- a po co pani klucze od skarbca?
- no posprzątać tam trzeba, brudno, kurzy się, a zawsze się tak namęczę zanim drzwi drutem otworzę...
Dobre dobre
@@raIpoka7
-Tato, dlaczego ten tramwaj zakrencowuje?
- Nie mówi się zakrencowuje tylko zakręca.
- To dlaczego zakręca?
- Bo mu się szyny wygły.
Zacząłem grać na trąbce.
- Chcesz grać w jakimś zespole?
- Nie, nie interesuje mnie kariera, po prostu sąsiad mnie wk..wia😅
*żarty żartami, ale montaż best of the best. Brawo Adaś*
Życzę Wam, abyście spotykali na swojej drodze życia wyłącznie tak samo dobrych ludzi, jak Wy sami.
Cygan wydarł się na żonę:
- Gdzie jest kurz z telewizora?!
- A na cholerę Ci on potrzebny?!
- Miałem tam zapisane ważne numery telefonów!
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
- Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
- Eee, nie. Mój szwagier lepszy
- Dlaczego?
- Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
- No i co?
- Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.😅
Rozmawiają dwie kury.
- Prawdopodobieństwo, że człowiek ma więcej takich ferm jak nasza i na nich też żyją kurczaki jest bardzo wysokie.
- Hmm... To dlaczego dotychczas nie nawiązaliśmy kontaktu z kurczakami z innych ferm?
- Na tym właśnie polega paradoks ferm jego.
Ps. Proszę sprawdzić czym jest Paradoks Fermiego :-)
Żona wyjechała i zostawiła mężowi kartkę z wytycznymi. Wieczorem mąż zakładając garnitur zauważa małą karteczkę w kieszeni. W napięciu ją otwiera i czyta pozostawioną wiadomość:
,,A ciebie, gdzie już ciulu niesie?!"
Szkotka mówi do syna:
- Pamiętaj, jak na nic nie patrzysz to zdejmuj okularki!
- Czy Pan jest psychiatrą?
- Tak, słucham Pana.
- Ile kosztuje porada?
- Trzysta złotych. Zapisać pana?
- Nie no, tak pier***nięty to ja jeszcze nie jestem!
Rozmawia dwóch kolegów:
- Moja żona nie ma żadnych zdolności.
- A moja za to jest zdolna do wszystkiego
Przychodzi baca do spowiedzi:
- Proszę księdza, zgrzeszyłem.
- Jak, synu?
- Szedłem sobie przez łąki i zobaczyłem piękną damę.
Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo...
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi.
- Jak to? I nic nie powiedzieli? - pyta ksiądz.
- Powiedzieli: Beeeeeeeeee.
W pewnym małym miasteczku żył sobie zły piekarz. Piekł bardzo zły chleb.
W końcu społeczność nie mogła wytrzymać - wszak pieczywo jest ważne, a też nie wiedzieli czy on to robi specjalnie - i urządzili sobie naradę.
Burmistrz pyta lud czy nie ma jakiegoś pomysłu. Nagle rękę podnosi kowal - chłop postury Pudzianowskiego i mówi :
- Może mu wjebiemy?
Na to burmistrz z niechęcią :
- Nie no, nie kowalu. A co jeśli nas opuści? Nikt z nas nie umie piec chleba, a innego piekarza nie mamy.
Burmistrz kontynuuje..
- No naprawdę żadnego pomysłu?
Nagle znowu rękę podnosi kowal. Burmistrz mówi :
- Tak kowalu?
- To może dojebiemy stolarzowi? Mamy dwóch...
Rosja. Przyjeżdża koleś zaporożcem do warsztatu tuningowego i mówi:
-Potrzebuję nowych progów.
-OK, 10 baksów.
-...I spoiler na tył.
-OK, 10 baksów.
-...I nowe zawieszenie.
-Nie ma sprawy, 10 baksów.
-Chiptuning też byłby git.
-Też 10 baksów.
-I jakieś wyj***ne z wyglądu kołpaki.
-Także 10 baksów.
-k***a, jaja se robisz?
-To ty zacząłeś.
Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił się do niego dobrać podczas spowiedzi.
Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami...
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.
Rozmowa lekarzy:
- Wiesz, kochała się kiedyś we mnie szalenie pewna pielęgniarka... Wcale mi się nie podobała.
- No i?
- Powiedziałem wreszcie, żeby o dwudziestej trzeciej przyszła do pokoju lekarskiego, jak nikogo nie będzie.
- Przyszła?
- Tak. Ale nikogo nie było!😅😅
Wychodzi baca przed chałupę. Spogląda na stadko owieczek pasących w ogrodzeniu. Uśmiecha się.
- Jak sułtan, normalnie jak sułtan...
11:21 - rozwalił mnie ten krótki momencik. Cofałem kilka razy, żeby to znowu i znowu zobaczyć i się wyśmiać porządnie. :D
Jaki jest szczyt męskiej lojalności?
- Ma już trzecią żonę, ale wciąż tę samą kochankę.
Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje.
- Ale kim był?
- Gruźlikiem.
- Ale co robił?
- Kaszlał.
Zdenerwowana już komisja:
- Panie, przecież z tego nie da się żyć!
- No przecież mówię, że nie żyje.
Było
Było
No i co z tego, że było. Ja np, tak jak pewnie wiele innych osób, tego nie widziałem. Bardzo dobre. To, że coś kiedyś było, nie znaczy, że od razu trzeba się nato 'lekko spinać', albo nawet tak jak tu, delikatnie wypominać, nie wiem po co.
Mnie się podoba. 'Plusik' ode mnie. :)
Pozdrawiam.
Żona do męża:
- Idzie lato, muszę zmienić krem odchudzający.
- A co Twoja ulubiona Nutella jednak nie działa?😅
W szpitalu:
- Jak się czuje ten pacjent spod 13?
- Lepiej, bo już zaczął mówić.
- I co powiedział?
- Że czuje się gorzej...
- Jak tam Twoja wiosenna dieta?
- Jem głównie drób i nabiał.
- A dokładniej?
- Ptasie Mleczko!
Mając nadzieję na bezpłatną poradę lekarską, Szkot zaczepił na ulicy lekarza, też rodem ze Szkocji.
- Panie doktorze, co pan robi, kiedy ma pan katar?
- Kicham - brzmiała odpowiedź.
Facet puka babkę w parku. Bierze kobietą na ostro, tarzają się w liściach, po trawie, aż dyszy ze zmęczenia i w końcu mówi do niej:
- Dobra, teraz ty idziesz na górę.
Babka zdziwiona odpowiada:
- Chyba pierwszy raz dokonujesz zgwałcenia.
Podwójnie Czarny humor 😅
-Jak zorganizować skoczną imprezę w Afryce?
-Przykleić kanapkę do sufitu😂
Rozmowa dwóch obywateli:
- Oglądałem manifestację i myślę, że ludziom już niczego nie brakuje.
- Skąd taki wniosek?
- Krzyczeli "MAMY DOŚĆ"
Autorski
Pani na lekcji przyrody pyta
klasę
- powiedzcie mi proszę co wiecie o mchu ?
Krzysiu mówi
- mech rośnie tylko po północnej stronie drzewa
Pani na to.
- brawo Krzysiu
- może teraz Jasio coś powie ?
Jasio na to
-Nasi przodkowie namchujadali
Podchodzi blondynka do kiosku:
- Poproszę zdrapkę za złotówkę
- Proszę
- Ile płacę?
Siedzi pijak na ławce i podchodzi do niego policjant i mówi:
- Imię i nazwisko?
- Zygmunt Kwiatek
- Lat?
- 46
- Adresik?
- A dresik to z Adidasa
- W jaki dzień urzędnik jest najbardziej pracowity?
- W poniedziałek. Musi zerwać z kalendarza trzy kartki zamiast jednej
Rozmawia dwóch kolegów:
- Ty słuchaj no... jakbyś miał wybierać to piersi czy nogi?
- Wiesz co... Dla mnie najbardziej liczy się charakter.
Na to odzywa się głos z boku:
- Kur*a mać Panowie! W KFC jesteście, zamawiacie coś w końcu?
Spotykają się dwie przyjaciółki.
-Wiesz, wczoraj kochałam się na rodeo.
-Na rodeo? A jak to jest?
- Nie wiesz? Zaczynasz na jeźdźca, w pewnym momencie mówisz partnerowi, że nasz AIDS i próbujesz się utrzymać.
-Panie Doktorze mam zaniki pamięci.
-Od kiedy?
-Co od kiedy?
Turysta chodzący po górach natrafia na malutki drewniany domek. Puka w drzwi i słyszy dziecięcy głosik:
- Kto tam?
- Dziecko, jest tam twój tata?
- Taty nie ma.
- A jest twoja mama?
- Mamy też nie ma.
- A spotykasz się ze swoimi rodzicami?
- Tak, ale nie w wychodku.
Lekarz do pacjenta:
- Ile pan widzi palców?
- Hm.... Trzynaście?
- Tak. Miał pan poważny wypadek. Niektóre z nich są pańskie. Potrafi pan zidentyfikować?😅
Dwóch bardzo starych Żydów rozmawia na ławeczce przy domu:
- Mosze, powiem ci teraz jedną rzecz, ale nie uwierzysz...
- Dlaczego, uwierzę.
- Przechodzę obok domu towarowego, a tam idzie dziewczyna o niezwykłej urodzie. Nie uwierzysz, ale zagadałem i zaprosiłem ją do restauracji...
- Ależ wierzę ci.
- Przyjęła zaproszenie. Okazała się programistką. Rozmawiało nam się znakomicie... Nie, nie wierzysz mi...
- Wierzę ci, wierzę.
- Zamówiliśmy szampana, a potem koniak. A potem zaprosiła mnie do swojego domu. Kochałem się z nią aż trzy razy. Nie, widzę, że mi nie wierzysz. .
- Wierzę ci. Po prostu nie wierzę, że była programistką.
- Dlaczego?
- Ponieważ kiedy jeszcze mogłeś, wtedy nie było komputerów😊
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
- Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg...
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Flachę otworzyliśmy śrubokrętem...
Baba przychodzi do lekarza i mówi
-są moje wyniki? umieram z ciekawości
Lekarz na to
- nie tylko z ciekawości
Żona Szkota prowadzi, jej mąż siedzi obok.
- Hamulce nie działają!!!
- Uspokój się, kochanie i spróbuj zderzyć się z czymś najtańszym.
Mąż do żony :
- Dziękuję za wczoraj, było naprawdę fantastycznie.
- Przecież się nie widzieliśmy.
- No właśnie...
Kwaśniewski odwiedza szkołę specjalną dla dzieci opóźnionych w rozwoju, wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
- No kochani, kto to jest? No przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
- Nowy!
Włączyłem telewizor i zobaczyłem taki komunikat "Tu miał być Twój ulubiony program".
A ja chciałem tylko obejrzeć pół godziny reklam z krótką przerwą na film.
żart matematyków:
W Kielcach żył sobie pewien lekarz. Lekarz ten oprócz medycyny uwielbiał także matematykę. Pewnego razu przyszedł do niego pacjent, który miał zaplanowaną operację i się pyta "Panie Doktorze, jakie są moje szanse?", doktor wziął notes i zaczął obliczać. Alfa, omega, sinus, cosinus, pierwiastek podzielić przez 3 do kwadratu. Wyszło mu "Z moich obliczeń wynika, że prawdopodobieństwo przeżycia wynosi 0.97". Zadowolony wraca do gabinetu. Następnego dnia, tuż przed operacją widzi, że do pokoju tego pacjenta wchodzi ksiądz. Pomyślał "No tak, pewnie miał pod górkę z matmą", więc wchodzi do tego pokoju i mówi "Bardzo Pana przepraszam, zaszło nieporozumienie. 0.97 bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że Pan przeżyje, Ksiądz jest niepotrzebny", na co Ksiądz "A co to k*rwa brata odwiedzić nie moge?!"
Żona wyjechała w delegację.
Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo.
Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
- Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcje spóźnię.
Nauczyciel do ucznia.
- Kim chciałbyś zostać w przyszłości?
- Św. Mikołajem.
- Św. Mikołajem? A dlaczego?
- Bo św. Mikołaj zna wszystkie adresy niegrzecznych dziewczynek.
Wlad Kamyk OSM
Dowcip autorski bo grałem główną rolę.
Poszedłem ze starszym synem na którąś nową część z serii Gwiezdne Wojny. Niestety po wcześniejszych z lat poprzednich , ta była nudnawa i przymknęło mi się oko. Do żywych wróciło mnie poszarpywanie za ramie. Odwróciłem się do syna z miną "o co chodzi , oglądam." Na to on : tato,wszyscy patrzą!
Ja nie tracąc trzeźwości umysłu odparłem - "nooo , leci film , po to ludzie przyszli i patrzą!".
Na to on - "Na ciebie patrzą!"
"Nie chrap !!!"
Panie generale, melduję, że zwiad zakończył się sukcesem, mój czołg odkrył zamaskowane działo wroga.
- Gratuluję, ale dlaczego przybywacie z meldunkiem pieszo?
- Bo działo także odkryło mój czołg.
Spotyka się dwóch meneli, jeden narzeka:
- Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
- A jak to się objawia?
- Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek.
Nieśmiały, niepozorny człowieczek podchodzi do płotu swego ogródka i po cichutku woła sąsiada:
- Panie Wieśkuu! Ekhm.. panie Wieśkuu!
Pan Wiesiek podchodzi
- No, co tam, panie Zbyszku?
- Bo ja mam takie pytanie... bo z pana to gość, taki oblatany... taki towarzysko obyty, rozchwytywany... taki ekhm, przepraszam... jebaka... jeszcze raz
przepraszam...
- No, już dobrze, dobrze, dosyć tego słodzenia, o co chodzi?
- Niech mi pan powie, panie Wieśku, boo... ja sobie tam trochę poczytałem i... czy... eee... ekhm... wstydzę się... ten seks oralny to on przyjemny jest?
- Oczywiście! Super jest..
- A... a.. ten... no... seks w... e... drugą dziurkę... to, co, fajny?
- Noo, to już zależy, jedni lubią inni nie...
- Acha, i to wszystko można bez skrępowania, tak? I mówi pan, że kobitki w ogóle oporów do tego nie mają?
- Kobiety? A tego to nie wiem, panie Zbyszku...
Radom. Wsiada gość do taksówki i ordynuje:
- Na Warszawską.
- Ulicę?
- Nie, bitwę. Jestem nieco spóźniony😅
Zatroskana Matka dzwoni do syna na studiach w innym mieście i pyta się:
- Synku no i jak tam ci na tych studiach? czy zdrowo się odżywiasz?
- Tak mamo, razem ze współlokatorami jesteśmy na bogatej diecie roślinnej
- O to bardzo dobrze, że dbasz o zdrowie, a co to za dieta właściwie?
- Tylko chmiel, żyto, tytoń i konopie
(Wujek powinien to kojarzyć ze swojego wykonu kabaretowego dla WP)
Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jaką i Szymek.
W pewnym momencie Bartosz mówi:
- Szy..., Szy... - na to Jasio:
- Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej!
- Szy..., Szy...
- Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej!
- Szy... Szy...
- Jeszcze szybciej? Człowieku, na liczniku setka i, ty się nie boisz?
- Szy..., Szy... Szymek spadł!!!
Raz do rzeźni, rzeczki brzegiem
sześć prosiątek szło szeregiem.
Z drugiej strony szło dziewczęcie
i o dziwo też na rżnięcie.
Szkot częstuje gości ziemniakami, chwaląc się, że pochodzą z własnego ogródka.
- Przecież ty nie masz działki! - dziwią się goście.
- Nie, ale wykupiłem dla siebie miejsce na cmentarzu i tymczasem posadziłem tam kartofle!
Pani Jolanta mówi do męża Aleksandra:
-Olek, gdzie jedziesz?
- A jadę z kolegą na ryby - odpowiada legendarny prezydent
-kupić Ci cos w sklepie? - pyta troskliwie żona
- Hmm, no to weź małpkę - mówi Aleksander oblizując się
- Okej, ale co to jest małpka? - pyta zdziwiona żona
- Masz racje - mówi Olek - weź pół litra 😂😂😂
Pozdrawiam Wujka Czarka i Adasia ( operatora - reżysera - producenta i scenarzystę 😅)
Premierowi podczas jazdy zepsuło się auto i musiał wysiąść w pewnej wiosce. Od razu zapytał jakie mieszkańcy mają problemy.
- W sumie to problemy mamy dwa.
- Jakie?
- Pierwszy to nie mamy lekarza...
- Chwila i to załatwię, Halo, tu premier, potrzebny lekarz i etat. Na jutro? Ok! Będzie na 100%? Świetnie, to tę sprawę załatwiłem. A jaki jest drugi problem?
- Druga to taka, że u nas nie ma zasięgu...