Panie Mateuszu, też jestem fizjo, i ostatnio dzieki mojej super technice siadów zbulgowałem sobie l5-s1 i jakbym miał powiedziec co mi najbardziej ulżyło na poczatku to właśnie był MCKenzie i wyśmiewane przeprosty, dołożyłem do tego jeszcze bardziej wyśmiewaną trakcję, ale tu nie jestem w stanie stwierdzić czy cokolwiek to zmieniło a na sam koniec szukania szamańskich metod sprawdziłem refleksoterapie i miałem po niej wrażenie że ból jest mniejszy. Jakie są lepsze techniki? Bo juz zdażyłem dojsc do wniosku ze to wszystko to placebo a jedyne co pomaga to rozruszanie miejsca i zwiekszenie przepływu krwi.
No właśnie o to chodzi, oddziaływanie jest zawsze takie samo - poprawienie krążenia. :) a jak to nazwiesz i jak to sprzedasz (moje super, inne śmieszne) to już inna kwestia. Także w pełni się zgadzam: - najlepsze są takie techniki które działają.
@@depresja.lopatki a to jeszcze dla kogoś kto to może będzie czytał - z nie ruchowych ani manualnych kwestii, naistotniejsze wydały mi sie jedzenie ogromnych ilosci jedzenia na samym poczatku i bardzo dużo spania A z tymi lepszymi technikami nawiazywałem do tego co było powiedziane w filmie - może Pan polecic jeszcze jakies inne techniki terapeutyczne?
@@marjak333 ciężko rzetelnie ocenić, bo nie mamy grupy kontrolnej 😜 ale czysto subiektywnie: W stanie ostrym (nie jesteś w stanie oddychać z bólu): - pozycje ułożeniowe (unikanie drażnienia nerwów / stanu zapalnego) - techniki oddechowe, praca w obrębie przepony - oscylacje w obrębie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, kości krzyżowej - zadbanie o nawodnienie / sen / bardzo delikatny ruch - NLPZ W stanie przewlekłym / podostrym (można żyć ale boli): - cwiczenia / aktywność fizyczna / delikatne rozciąganie i rolowanie - rozluźnienie czworobocznego lędźwi / pośladka / dwójki / biodrowego / lędźwiowego - nie siedzenie To tak z grubsza.
@@depresja.lopatki wychodzi na to że robiłem w takim razie absolutnie wszystko dobrze, bardzo dziękuje za taką pro odpowiedź. A ostatnie pytanie, jeśli moge tak Cie ciągnąć za język - jestes w stanie określić jakiś średni czas w jakim pacjenci dochodzili do 100 % sprawności czy poprostu braku objawów? Bo w internecie jest rozstrzał pomiedzy 2 miesiace, przez poł roku skończywszy na 2 latach/
@@marjak333 to już w zależności od diagnozy. Przyczyną bólu pleców może być chwilowe przeciążenie (podrażnienie / zapalenie) mięśni, no to wtedy stan ostry od 3 do 7 dni, potem pewnie + tydzień i jest git. Jak przyczyną jest np coś głębiej - potencjalne podrażnienie korzenia nerwowego (niezależnie przez co i jak), to to może trwać faktycznie od pół roku do dwóch lat. Poprawę oceniasz po subiektywnym odczuciu bólu które dla każdego jest indywidualnie. Niektórzy po prostu przyzwyczajają się do bólu. (habituacja) A niektórzy wręcz przeciwnie (sensytyzacja). Podsumowując - nie da się tego rzetelnie ocenić bo nie jesteśmy w stanie rzetelnie ocenić przyczyny i nie jesteśmy w stanie przyjąć jednego obiektywnego kryterium dla odczuwania bólu który jest wyznacznikiem zdrowia.
Co Pan sądzi o zastrzyku nadtwardówkowym przy wypuklinie krążka, która uciska na worek oponowy i powoduje ból w krzyżu a do tego rwa kulszowa? Czy to coś pomoże ?
Myślę że jest szansa że tak. W zależności co będzie w substancji (zapewne coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego), to powinno to szybko i fajnie poprawić komfort życia. Pytanie tylko na jak długo. Zazwyczaj jest to "przykrywka" która jest czasem potrzebna żeby zmienić nawyki co do ruchu / siedzenia żeby sprawić że ból możliwie nie powróci, albo wróci potencjalnie jak najpóźniej.
Panie Mateuszu, też jestem fizjo, i ostatnio dzieki mojej super technice siadów zbulgowałem sobie l5-s1 i jakbym miał powiedziec co mi najbardziej ulżyło na poczatku to właśnie był MCKenzie i wyśmiewane przeprosty, dołożyłem do tego jeszcze bardziej wyśmiewaną trakcję, ale tu nie jestem w stanie stwierdzić czy cokolwiek to zmieniło a na sam koniec szukania szamańskich metod sprawdziłem refleksoterapie i miałem po niej wrażenie że ból jest mniejszy. Jakie są lepsze techniki? Bo juz zdażyłem dojsc do wniosku ze to wszystko to placebo a jedyne co pomaga to rozruszanie miejsca i zwiekszenie przepływu krwi.
No właśnie o to chodzi, oddziaływanie jest zawsze takie samo - poprawienie krążenia. :) a jak to nazwiesz i jak to sprzedasz (moje super, inne śmieszne) to już inna kwestia. Także w pełni się zgadzam: - najlepsze są takie techniki które działają.
@@depresja.lopatki a to jeszcze dla kogoś kto to może będzie czytał - z nie ruchowych ani manualnych kwestii, naistotniejsze wydały mi sie jedzenie ogromnych ilosci jedzenia na samym poczatku i bardzo dużo spania
A z tymi lepszymi technikami nawiazywałem do tego co było powiedziane w filmie - może Pan polecic jeszcze jakies inne techniki terapeutyczne?
@@marjak333 ciężko rzetelnie ocenić, bo nie mamy grupy kontrolnej 😜 ale czysto subiektywnie:
W stanie ostrym (nie jesteś w stanie oddychać z bólu):
- pozycje ułożeniowe (unikanie drażnienia nerwów / stanu zapalnego)
- techniki oddechowe, praca w obrębie przepony
- oscylacje w obrębie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, kości krzyżowej
- zadbanie o nawodnienie / sen / bardzo delikatny ruch
- NLPZ
W stanie przewlekłym / podostrym (można żyć ale boli):
- cwiczenia / aktywność fizyczna / delikatne rozciąganie i rolowanie
- rozluźnienie czworobocznego lędźwi / pośladka / dwójki / biodrowego / lędźwiowego
- nie siedzenie
To tak z grubsza.
@@depresja.lopatki wychodzi na to że robiłem w takim razie absolutnie wszystko dobrze, bardzo dziękuje za taką pro odpowiedź. A ostatnie pytanie, jeśli moge tak Cie ciągnąć za język - jestes w stanie określić jakiś średni czas w jakim pacjenci dochodzili do 100 % sprawności czy poprostu braku objawów? Bo w internecie jest rozstrzał pomiedzy 2 miesiace, przez poł roku skończywszy na 2 latach/
@@marjak333 to już w zależności od diagnozy. Przyczyną bólu pleców może być chwilowe przeciążenie (podrażnienie / zapalenie) mięśni, no to wtedy stan ostry od 3 do 7 dni, potem pewnie + tydzień i jest git.
Jak przyczyną jest np coś głębiej - potencjalne podrażnienie korzenia nerwowego (niezależnie przez co i jak), to to może trwać faktycznie od pół roku do dwóch lat.
Poprawę oceniasz po subiektywnym odczuciu bólu które dla każdego jest indywidualnie. Niektórzy po prostu przyzwyczajają się do bólu. (habituacja) A niektórzy wręcz przeciwnie (sensytyzacja).
Podsumowując - nie da się tego rzetelnie ocenić bo nie jesteśmy w stanie rzetelnie ocenić przyczyny i nie jesteśmy w stanie przyjąć jednego obiektywnego kryterium dla odczuwania bólu który jest wyznacznikiem zdrowia.
Co Pan sądzi o zastrzyku nadtwardówkowym przy wypuklinie krążka, która uciska na worek oponowy i powoduje ból w krzyżu a do tego rwa kulszowa? Czy to coś pomoże ?
Myślę że jest szansa że tak. W zależności co będzie w substancji (zapewne coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego), to powinno to szybko i fajnie poprawić komfort życia. Pytanie tylko na jak długo.
Zazwyczaj jest to "przykrywka" która jest czasem potrzebna żeby zmienić nawyki co do ruchu / siedzenia żeby sprawić że ból możliwie nie powróci, albo wróci potencjalnie jak najpóźniej.
@@depresja.lopatki dziekuje za odpowiedz