Miałem BiSA. Byłem z niego bardzo zadowolony. Pierwszą rzeczą co zrobiłem to wymiana termostatu. Oryginalny otwierał się przy 102 stopniach. Tymczasem od Łady 2107 otwierał się około 90 stopni. Dzięki temu nigdy się nie przegrzał i nigdy nie wymieniałem uszczelki pod głowicą. Zrobiłem nim 120 tysięcy w dwa lata.
myk z termostatem byl doby przy lekkiej eksploatacji i dobrej pogodzie. Tam byla mala chlodnica z malym wentylatorem i plynem borygo co nie trzymal parametow bo wkladu dewizowego nie bylo. Termostat otwarty przy 90 stopniach to silnik wiecznie niedogrzany, plaster na rane postrzalowa
90 stopni to standardowa optymalna temperatura silnika. Tym lepiej bo olej trzyma parametry i Sue nie przegrzewa. To o czym mówisz miało by miejsce jakby silnik non stop utrzymywał max temp 70 stopni.
Podobno BIS zainspirował Porsche do zrobienia chłodzonego cieczą 911 bo jak zawsze Niemcy nas kopiują i nam zazdroszczą. I tak nie udało im się zrobić bagażnika z tyłu więc nadal Polska gurom.
@@broski865mam nadzieję że w Izerze ten dzwięk mostu Poloneza zostanie wykorzystany w układzie symulującym silnik. To znacznie poprawiłoby statystyki wypadków na przejściach dla pieszych. Człowiek 2 x by się zastanowił czy wleźć na zebrę słysząc w pobliżu wycie borewicza który pewnie na 50 metrach nie da rady wyheblować nawet na suchym.
Mój brat jeździł tym wynalazkiem przez cztery lata (od 1989 do 1993). Nie wiem czy to była wada wszystkich BIS-ów czy tylko jego egzemplarza, ale po rozgrzaniu silnika zaczynał tracić moc. Po wielu wizytach u różnych "Panów Heniów co to sie znajo na tym"(a g..no zrobili) trafił wreszcie na jednego łebskiego mechanika, który lekko zeszlifował popychacz pompy paliwa. Okazało się że FSM wyprodukowała go z "gównolitu" i przy bardzo wysokich temperaturach które osiągała komora silnika BIS-a za bardzo się rozszerzał i pompa dawała zbyt mało paliwa do gaźnika. Po tym zabiegu problem zniknął.
nie popychacz, tylko ten ebonitowy izolator podkładkę dystans(jak zwał tak zwał) pod pompką paliwa. Chodziło o to, by pompka więcej paliwa pompowała. Też to przechodziłem i problem sam rozwiązałem, bez mechaniorów ;) Bis to już był pojazd, który wymagał od mechanika jakiejś tam już kultury, a nie jeno młotka druta i śrubokręta ;)
@@marekp5458 podkładkę się szlifowało nie dlatego, aby dawał więcej paliwa - tylko napęd owej pompy był stalowym popychaczem, który wyrabiał krzywkę wałka rozrządu. Trzeba było zbliżać pompę do korpusu silnika gdyż wytarta krzywka wałka rozrządu nie dawała już tak efektywnego ruchu owego popychacza co w konsekwencji zmniejszało wydajność pompy paliwa.
@@MezczyznaElegancki a powiedz do czego to prowadziło, bo jak dla mnie do tego samego. By więcej paliwa szło. Bo jak się wytarł popychacz krzywka, podawało mniej paliwa i bolid potrafił stanąć ;) Upierdliwe to bywało gdy się podjechało np pod sklep, ujechał po zapakowaniu z kilkaset nawet metrów i halt. Obmacałem ileś tam razy ten gaźnik, nawet kilka kluczyków dorobiłem, by go rozbierać, bo przecie jak to możliwe by nie działało. Tak se myślę, że być może w nocy po ciemku bym ten gaźnik wtedy rozkręcił ;) Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego jest tak niski poziom albo wcale paliwa w gaźniku. Po zeszlifowaniu podkładki ebonitowej objawienie sie wziuno i naprawiło ;) Pompka ze zwykłego malucha nie pasowała w całości, tylko dół. W bisie zaworki mieszające w pływaniu paliwka były inaczej rozwiazane ;) Potem szlifowałem to nie jeden raz, ale o około milimetr.
@@marekp5458 tak - prowadziło do tego samego jak zresztą napisałem. Natomiast przyczyna była zgoła inna. Na sprawnym wałku rozrządu spiłowanie podkładki kompletnie nic nie dawało. Na wytartym wałku poprawiało sytuację gdyż zbliżaliśmy dźwigienkę w kierunku korpusu silnika i przez to jej skok był większy. Natomiast nie na tym polegała naprawa tego elementu, gdyż zazwyczaj po paru tysiącach km krzywka wałka rozrządu była już tak wytarta iż mogłeś sobie szlifować przekładkę termiczną ile się chciało a nic już to nie dawało. Szlifowanie podkładek to była naprawa chwilowa tak, aby przez jakiś czas to chciało jeździć, lub na sprzedaż. Natomiast ktoś, kto ogarniał tematy tego silnika od razu widział, że skoro przekładka jest szlifowana - oznacza iż wałek jest już wytarty.
Tato miał takiego BISA kupiony jako nowy wersja eksportowa na zachód. Z opowiadań mówi, że było to zajebiste auto w porównaniu z zwykłym maluchem, w zimie w aucie było cieplutko. Bisem zrobił około 100tys km bezawaryjnie Fiacik był cały wybebeszony (tyko fotel kierowcy został) i przewoził góry towaru na handel typu herbata kawa dezodoranty i inne cuda na tamte czasy. Do dziś wspomina to auto bardzo dobrze i jako bezawaryjne. Dziwią go opinie o BISIE.
@@swistakdanecki6930 Mieszkałem w mieście , ale jeździłem raczej po trasie . Tam ogrzewanie działało bardzo dobrze. Nie pamiętam czy w mieście silnik zdążył się nagrzać . W Bisie był zawór wodny do nagrzewnicy . Jak silnik się rozgrzał , otwierałeś zawór , widać było że temperatura spada -bo dołączyłeś drugi obieg z zimnym płynem . W mieście w każdym samochodzie będzie problem z ogrzewaniem , trochę czasu musi silnik popracować żeby się nagrzać .
Miałem Syrenę 105L. Ogrzewanie kabiny było analogicznie jak w Bisie. Gdy silnik nagrzany, dermatoid na kratce założony to było ciepło. Ale szyby były słabo ogrzewane. Jak sobie przypomnę, jak z "okienkami" częciowo odmrożonych szyb to skóra mi cierpnie. Silnik w Syrenie b.wolno się nagrzewał. @@pawelhuczewski2772
Lwia część problemów BIS-a wynikały z niewłaściwej kultury technicznej (lub raczej jej braku). Producent dość mocno zalecał stosowanie odpowiedniego płynu chłodniczego. Tymczasem... no wiadomo. Polacy, jak to Polacy - lali wodę, bo tak jest taniej ! No i później wielkie zdziwienie że się grzeje. Na domiar złego, jedną z czynności serwisowych było okresowe "czyszczenie" chłodnicy. Bo wiadomo. Jest z tyłu, przy kole więc jak raz czy dwa przejedziesz przez kałużę albo się błoto dostanie, to chłodnica się z czasem zawalała błotem czy innym syfem z drogi i to również wzmagało tendencje do przegrzewania. No i oczywiście nikt tego nie czyścił... A szkoda, bo może jakby poprawili ten silnik i ludzie należycie by go eksploatowali to w zasadzie pod każdym względem był by lepszy niż typowy Maluch. A tak btw. Rozwiązanie z silnikiem trochę jak w Smarcie. Wiele lat później się to jakoś komuś udało i to w jeszcze mniejszym aucie.
Głównym problemem z przegrzewaniem był termostat który otwierał się przy 102stopniach Celsjusza, większość problemów rozwiązywało wrzucenie termostatu z Lady chociażby który otwierał się przy 90stopniach
Pamiętam jak sąsiad z bloku kupił bisa... Jako guwniak jarałem się tym jakie zmiany w nim wprowadzili :D Przed blokiem w tedy stały 3 kaszlaki na krzyż plus poldek i elitarny duży fiat taxa, kurła kiedyś to było! Najlepsze jest to, że wanna żeliwna plus boiler wchodziły na tył po złożeniu kanapy, także był sztos :P
@@jqanowalski2852 Po wymontowaniu tylnej kanapy i fotelu pasażera wchodziła Wiatka i jeszcze pasażer z przodu. Byłem tym pasażerem. Młody byłewm, niczego się nie bałem...
Miałem 8 lat kiedy mieliśmy zwykłego malucha, a ja chorobę lokomocyjną min przez hałas i wibracje, Ciotka kupiła bisa i jak nim jechałem to moje problemy zniknęły jak ręką odjął, kultura pracy to był kosmos w porównaniu z maluchem, tak ja to pamiętam.
Mój dziadek miał takiego w seledynowym kolorze, wspaniała maszyna. Pamiętam jak babcia zabrała mnie na taki większy parking i wtedy dziadek nim wjechał żeby go pokazać po zakupie, wielu młodszych wspomnień już nie pamiętam ale to tak, zrobiło na mnie kolosalne wrażenie. I pamiętam jak często dziadek robił wodę destylowaną, właśnie w powodu problemów z przegrzewaniem. Dzięki za odcinek, dosłownie czuję jego charakterystyczny zapach, uwielbiałem go.
Jeździłem parę lat i nie był bardziej awaryjny niż zwykły. Mam dobre wspomnienia. Rewelacyjne równe spanie po złożeniu rolnych siedzeń. Poległo tam parę koleżanek.... 😊
Miałem bisa 4 lata 97-01 - z rocznika 88. Nie było dużych problemów ( nie więcej niż w zwykłym 126p!) a ogrzewanie i ciszej … dodać należy że ostatnie 2 latach ścigałem się nim w KJS - do setki robił w 19s (na trójce) i licznik grubo zamykał- wg wskazania kolego w Mondeo ( jechał za mną ) 150 km/h … kręcił 7500 rpm :-) miłe wspomnienia
Mam bisa do dziś,(wyciągniety z krzaków czyli teoretycznie tam gdzie powinien być)zrobiłem nim jako autem na codzień w pół roku około 8tys km. Problem awaryjnosci wynikał w 90% z przegrzewania się a to z kolei ma kilka przyczyn: -termostat lubiał się zaciąć -drugi bieg wentylatora włączał się jak bis się gotował -mało kto w prl stosował się do kolejnosci dokręcania śrub w głowicy -prawie nikt nie patrzył przed zamontowaniem głowicy czy blok po przegrzaniu nie wymaga planowania. Auto mimo że jest nie idealne to nie sprawia mi większych problemów i nie zamienił bym go w życiu za zwykłego malucha.
Miałem dwa. Jeden prawie nowy na giełdzie dałem za niego fortunę. Ale warto było. I najlepsze bylo jak pod marketem PSS wkładałeś zakupy do bagażnika z tyłu. Jedyny taki w 20 tysięcznym mieście. No i było ogrzewanie...😊
Nie wierzę! Czy ja tam na placu widzę TATRĘ 603? Auto moich niespełnionych, ale wciąż żywych marzeń? Michał, proszę, błagam wręcz o odcinek z tym autem! Tatra 603 w naszym kraju to jak dziewica w burdelu, niemal niedostępna. Wierzę, że jako fan motoryzacji i osoba która ma dostęp do tego auta, nie zmarnujesz okazji by nam ją przedstawić.
Mi się też nie podobają jego testy droższych aut. On nie pasuje do testowania nowszych wyższej klasy aut. Niech zostanie przy gratach bo momentami wygląda to jak kalectwo z lekka mówiąc, ale nie zmienia to faktu, że będę oglądał i tak 😊😅
Jeździłem Bisem 6 lat. Silniki bis - a cinquecento, miały tyko wspólny blok silnika. Różnic było znacznie więcej poza, tą o której mowa obroty w prawo w Bis - e a obroty w lewo w cinquecento. Bis miał jeszcze pokrywę zaworów taką jak w 126 i układ smarowania poprzez filtr odśrodkowy jak w 126 nawet gaźnik był inny inne panewki inny wał korbowy, tłoki. Nawet pojemność silnika była różna, bis 703 cm cinquecento 704 cm. JEDYNĄ RZECZĄ KTÓRA UDUPIŁA TEN, CIEKAWY SAMOCHÓD TO NASI KOCHANI MECHANICY. BO WYSTARCZYŁO ZAMIENIĆ ORING, ( USCZELKĘ ) NA WAŁKU POMPY CIECZY I WODA MIESZAŁA SIĘ Z OLEJEM. I TO JEST DOPIERO CIEKAWSTKA, BO NIBY USZCZELKI TAKIE SAME A JEDNAK INNE. A teraz pomyśl co się działo jak popierdolony mechanik wsadził ci części z bis - a do cinquecento lub z cinquecento do bis - a. Bo cymbał twierdził że to te same silniki. To mogło być jedną z przyczyn wycofania bis- a, z produkcji po wejściu do produkcji cinquecento 700.
ogólnie konstruując bisa należało zrobić to samo co konstruktorzy skody - umieścić chłodnicę z przodu a nie w komorze silnika. Wyeliminowałoby to problem z przegrzewaniem się silnika i jego następstwami.
@@thisfirstadam9424 ja dawałem wielokrotnie jak to napisałeś w "pizdę" i nigdy mi się auto nie przegrzało - nawet BMW, które rzekomo ma problemy z układem chłodzenia.
Moje ulubione auto do naprawy, nikt z kolegów nie chciał tego naprawiać a ja wręcz uwielbiałem. Objeździłem bez przesady ze 100 sztuk, niektóre potrafiły się rozpędzic do licznikowego 140 km.
Miałem dwa bisy nic nigdy się z uszczelką nie stało tylko z pompą paliwa i popychaczem ,ale to akurat woziłem sobie w samochodzie . Praktycznie od nowości wymieniony termostat na niższy plus teść wpadł na pomysł aby dorobić włącznik wentylatora na krótko ( jak by co którego nigdy nie używałem bo nie było potrzeby ). Oba biski zamykały szafę ... Imo material tzn film z dupy
Bardzo przypinasz mi mojego stryja Bronka - identyczna broda i oczy. Fiat BIS bardzo mało palił paliwa. W układzie kierowniczym zastosowano listwę . Pojawiała się czasem ona we zwykłych 126p . Bis miał opony 13 niski profil czyli koła nadal miały tą samą średnicę co 12. Dużo lepiej bis był zakonserwowany antykorozyjnie.
E - pracowałem w firmie gdzie dużo jeździliśmy. Ja miałem 126p a kolega miała 126 Bis - poruszał się nim szybciej a do tego miej palił i był faktycznie dużo cichszy o ładowności nie wspomnę. @@StopTeoriomSpiskowym
Kolega był z bogatej rodziny. W 199.którymś roku Tata kolegi kupił mu go na 18-stkę (chyba 93). Ależ to była maszyna. Na silniku miał znaczniki Lancia... Ten sam kolega miał wtedy w internacie zestaw wieżowy Technics'a który wyszukiwał utwory na kasecie magnetofonowej i tenże sam sprzęt zamykał sam i otwierał kieszeń na kasetę. Kurnia 1993 rok. Szok.
@@damianchrzanowski259wystarczylo byc np marynarzem by zarabiać tak pośrodku pensji polskiej i zachodnej czyli na nasze warunki w ch... dobrze. Do tego nikt ich tam specjalnie nie trzepał jak wracali ze zgniłego zachodu do naszego raju więc pojawiały się sprzęty których w pewexach nie było
19:00 Gdyś robił prawko np w 1990 roku to takiego malucha byś chwalił i byś był szczęśliwy, że masz samochód i nie musisz jechać w zatłoczonych autobusach na stojąco. Dodam, że nielicznych było stać na nowego 126 W 1990 roku kupiłbyś pewnie jakiegoś 10 latka za półroczną pensję.
W 2005+ roku mialem zwyklego malucha 91 rocznik jako szczyl ze szkoly sredniej ale to byl taki nasz szpan tamtych czasow. Zrobic prawko majac 18 lat i kupic cokolwiek na co cie stac i przyjezdzac tym pod szkole. Nikt sie nie smial ze to maluch. Ktos tam mial bmw ktos poloneza ktos cinquecento kazdy sobie jezdzil jak chcial. Natomiast dzis jak mnie juz wyscig szczurow nie kreci i nie lubie sie chwalic tym co mam to nawet z sentymentu bym tego zlomu nie kupil. Jedyne dwa samochody z jakimi mialem stycznosc i je bym dzis kupil to fiat 125p i audi 100 cygaro. Niestety zeby taki kupic w stanie nie agonalnym trzeba wydac tyle co za 8 letnie Audi czy inny marke samochodu.
@@sajuente8235z tamtych lat pamiętam maluchy w super stanie na chodzie szło kupić za 200 zł. By człowiek wiedział jak się zmienią ceny to by wtedy naszarpał tego😂
Zazdrościłem koledze w 1997 roku co przyjeżdżał do szkoły turkusowym 126p z 1992 roku. Ja miałem wtedy połatanego 126 z 1984r a on miał igłę z pięknie pracującym silnikiem odpalanym na kluczyk. O szerokim liczniku nie wspomnę. @@sajuente8235
Z tą awaryjnością bez przesady psuł się jak zwykły maluch, ojca znajomy jeździł tym po europie na wycieczki nie przegrzał się,nauczycielka w szkole mnie uczyła jeździła takim i też dawał rady.Nieznajomość mechaników,po co myśleć jak można coś siła(koledze w bisie wyrywali siłą głowice nie sprawdzając że środkowe śruby nie odkręcone ,problem w tamtych czasach był taki że warsztaty oszukiwały klientów, ludzie sami dłubali nie znając się i psując co nie co,brak części to bierzemy ze szrotu bo taniej i szybciej a co mogło być dobre jak zepsuta część zastępowało się częścią ze złomu.To przypadłość tamtych czasów nie aut że były zaniedbane w większości. Dzisiaj na warsztatach widzę brak zmian właścicieli tylko że już nie brak części jest problemem tylko portfela. Po co kupić opla czy mazde jak mogę mieć audi,itp.
Miałem kilka maluchów w tym jednego Bisa . I nie mogę złego słowa powiedzieć na Bisa . To był naprawdę spoko maluch . Nie miałem z nim żadnych problemów .
Miałem kilka maluchów a potem przesiadka na dwa bisy. Różnica na + ogromna. Ciszej, cieplej, dwa bagażniki, kierownica lekko chodzi. Usterkowość porównywalna z maluchem albo mniejsza. Potwierdzam to co napisał Tommy_The_Gun , do bisa nie powinno się lać wody! W instrukcji było napisane (kto czyta u nas instrukcję?) że temp. chłodzenia dochodzi do 110 stopni i trzeba używać płynu. Trochę skomplikowane zalewanie i odpowietrzanie ale dało się. Ja w młodości miałem ciężką nogę i nic się nie przegrzewało. I te dwa bagażniki. Do dziś pamiętam jak odwiedziłem wujka i ten odprowadzając mnie do bramy zauważył że zmieniłem samochód. Pyta czy lepszy, a ja mu na to że jest super bo zamiast silnika ma dwa bagażniki i nie muszę tankować. Pokazałem mu na szybko te bagażniki i odjechałem. Za dwa tygodnie spotykam wujka na bazarku w mieście i on się pyta czy przyjechałem samochodem, jak tak, to on mnie odprowadzi. Musiałem mu pokazać silnik, bo on całe dwa tygodnie myślał gdzie tam jest ukryty silnik. Oczywiście nie był taki głupi żeby uwierzyć że go tam nie ma. Pamiętam jak przed zakupem ostrzegano mnie że do wymiany świecy trzeba zdejmować koło :) . Ja nie tylko świecę ale i uszczelkę pod głowicą wymieniłem bez większego problemu. I ciekawostka która zagięła mnie w pierwszym kupionym bisie opisana w 11 minucie. Na biegu jałowym nagle gdy załączyła się dmuchawa na chłodnicy, obroty silnika bardzo się zwiększały. Zdębiałem. Ale po chwili zobaczyłem przy gaźniku mębrankę która się przesuwała w tym momencie. Od spodu była śrubka do regulacji, po ustawieniu silniczek "cykał" idealnie.
Powiem tak, miałem Bisa i z tym przegrzewaniem to stereotyp, bo jeśli wszystko działało jak trzeba to nie miało się prawa przegrzewać, a ogrzewanie w tym samochodzie to wręcz bajka... Była też druga strona medalu taka,że z racji bardzo ciasno upchanych podzespołów i przewodów z płynem chłodniczym awarie tegoż układ były częste. Głównym powodem przegrzewania było nie załączanie się wentylatora z powodu rezystora pierwszego biegu wentylatora umieszczonego w dolnej części chłodnicy, tuż przy tylnym kole... Jakie były konsekwencje tego rozwiązania chyba nie muszę tłumaczyć; ciągły brak kontaktu na zaciskach tego rezystora z powodu korozji( a prąd tam płynął dość pokaźny)...Po całkowitym odłączeniu tego rezystora i zrobienie połączenia wentylatora(z pominięciem 1-go stopnia) w innej części komory silnika więcej już awarii nie miałem. Drugim newralgicznym rozwiązaniem było umieszczenie przewodów od zbiorniczka wyrównawczego w miejscu fabrycznych zgrzewów blach tylnego błotnika, przez co z czasem ulegały przetarciu powodując wyciek płynu. Rozwiązaniem było umieszczenie tych przewodów w dodatkowym gumowym wężu o większej średnicy, co także rozwiązało ten problem do końca eksploatacji.
P. Michale , mialem BISA i byl to wspanialy samochod bylo w nim cieplo mial moc he he ale trzeba bylo o niego dbac. Przegzewanie nic podobnego regularne mycie chlodnicy ktora zabijala sie piachem i innymi syfami w dolnej czesci lecacymi spod kola robilo robote, ale jak dbasz tak masz Super autko pozdro
Masz pojęcie o BISIE jak świnia o gwiazdach. Ja jeździłem tym 1988 i 1991 Potem ten 1991 roku był ujeżdżany przez mojego ojca a na koniec woził 2 duże psy na spacery do lasu oraz woził drewno do kominka z działki. Mój brat jeździł Bisem3 lata potem sprzedał dla kumpla z którym pracowałem i on codziennie dzień w dzień robił nim 80 kilometrów. Do tej pory mam ( od 28 lat) zarejestrowanego BISa Stoi w garażu z sentymentu. W porównaniu do zwykłego malucha był jak rakieta kosmiczna. Ogrzewanie hulało aż miło, auto cichsze od zwykłego kaszlaka i do tego dynamiczniejsze. Niewrażliwe na temperaturę zewnętrzną. Gaźnik dwuprzelotowy Zapłon z aparatem bez rozdzielacza palca zapłonu a przyspieszaczem odśrodkowymi korektorem podciśnieniowym. Koła 13 stki 135/70 a nie balony i dwa bagażniki. Największą pomyłka konstrukcyjna to było Cinquecento z silnikiem 700 z japońskim gaźnikiem AISAN To była komedia Gaźnik, jednoprzelotowy, sonda lambda i cała masa rurek podciśnień co wiecznie nie działały.
Pamiętam że jak miałem z 7-9 lat to widziałem taki samochód wielokrotnie i wiem że właściciel miał na nazwisko Bis i do 11 roku życia myślałem że on go skonstruował.
Pozdrawiam serdecznie z UK.... Sam ostnio szukam malca bo sentyment i te duoeczki technikum maluch i jazda ats 13 na tył folia na szyby i benzyna po 3.39 Ahhhh takie czasy 😊
Bis był zajebisty. Pierwsze auto w którym wsiadłem za kierownicę :) Owszem, miał sporo problemów, ale w porównaniu do malucha było to o wiele lepsze auto
@@Tomek_Tomek Co z tego jak to gówno trzeba było wiecznie naprawić. Dzisiaj kupujesz samochód to nim jeździsz a jedynie co robisz to zmian opon i oleju. Wtedy nawet po zakupie trzeba było poprawić niedociągnięcia fabryki. To samo było z jednośladami, brat miał Rometa to bez przerwy coś przy nim grzebał. Dzisiaj jak kupisz skuter to wsiadasz i jedziesz. Nie musisz przy nim dłubać co tydzień.
W latach 90-tych byłem w Reichu na tzw. saxach BIS-em.Objechalem tam i z powrotem oraz na miejscu ok 2000 km bez awarii.Wiec albo dbałem o jego kondycję, albo trafiłem. na udany egzemplarz .Na ten felieton patrzę trochę z przymrużeniem oka. Dodam , że spotkałem tam studentów którzy byli Cinquecento 700 .Pozdrawiam 👍
Wspomnienia powróciły. Miałem Bisa. Moje pierwsze auto. Buda z Włoch, więc zero rdzy! Jedynie co mi padło to membrana w pompie paliwa. Groszowa naprawa. Mój nigdy mi sie nie przegrzewał a jeździłem bardzo dużo. Układ kierowniczy bajka, cichy w środku i super bagażnik. Oczywiście patrzę przez pryzmat zwykłego malucha. Do tego uchylane tylne okna i wydajny system ogrzewania. Ponieważ dużo jeździłem, raz na dwa miesiące znajomy mechanik musiał ustawiać zapłon, bo inaczej zaczynał za dużo palić. Tęsknię za Bisem 😁
BIS to dużym skrócie sensowna idea modernizacji Malczana, która wykładała się na jej szczegółach. PS: Jak oglądałem te różna pomysły na modernizacje Malucha to zawsze się zastanawiałem czemu nie złożono do kupy w jednym projekcie Malucha kombi i Malucha "Ryjek" z silnikiem z przodu.
piękny był to samochód, nie zapomnę go nigdy. Szczególnie jak kiedyś jechalem swoją "kanarkową strzałą" to na prostej drodze sam zaczął mi zjeżdzać na pobocze. Po zatrzymaniu się zorientowałem że ... pękł mi tylni wahacz. Takie to były samochody. Coś pięknego
Miałem dwa i jedyny feler to trzeba było odpowietrzać układ chłodzenia w przednim bagażniku.Z przodu była nagrzewnica i po lecie po przejściu na "ogrzewanie" bez odpowietrzenia szlag trafiał uszczelkę pod głowicą.Jak ktoś wiedział jak i co to był zadowolony.Na trasie "zamykał szafę" .
Mam takiego i uzytkuje już dość długo więc mogę się wypowiedzieć. Po primo boczki nie oryginalne jak i cała tapicerka. Bisy miały swoją jedyny wzór. A teraz mechanika. Żeby to jeździło trzeba wywalić fabryczny termostat, wstawić zamiast niego termostat z seicento w miejscu trójnika koło gaźnika. Następnie dobrze zrobić gaźnik, wstawić elektroniczny zapłon i miedziana lub aluminiową (ja u siebie mam wlasnie taka) UPG. Z tymi modyfikacjami jeździ się nim jak bajka. Zrobione już z 5-6 k km po tych modach i lata. Tegoroczny RAJD koguta przejechał bez żadnych awarii 😄
Panie Motobieda końcem lat 90 miałem to ustrojstwo czyli bisa tak jak napisał kolega z komentarza wcześniej wymiana termostatu pomagała , ale problem przegrzewania był inny nie to że chłodnica była blisko silnika tylko czujnik wentylatora na chłodnicy często zdychał a kosztował chore pieniądze z tego co pamiętam wartał 1/3 wartości samochodu... Był dwuzakresowy w przeciwieństwie do tego z cinquecento który był dużo tańszy ale jedeno zakresowy i w bisie się nie sprawdzał.Dlatego co sprytniejszy właściciel bisa dokładał jeszcze ręczny włącznik wentylatora oraz dodatkowy czujnik temperatury z lampką ostrzegawczą lub sygnałem dźwięk dźwiękowym i w razie niebezpiecznej temperatury cyk właczniczek i było dobrze. Przekładnia kierownicza w bisie była listwowa taka jak potem w elegancie.
Dawno temu (ze 20 lat) było ogłośzenie w "Anonsach" o takim Bisie do sprzedania.Samochód miał zamontowaną instalację LPG. To dopiro był dusigrosz. Mała ciekawostka- Bis nie mógł mieć haka do holowania przyczepy.
Dzięki za ten test, czekałem na niego. Z takich rodzinnych historii, to mój wujek w '91 miał dylemat, czy kupić to, czy Trabanta 1.1. Ostatecznie zdecydował się na trampka i to był moim zdaniem lepszy wybór.
Miałem to G . otwierana klapa z tyłu to był przeskok w kosmos normalnie. Ale silnik porażka wszystko prawda co mówiłeś grzał się i wywalał wode. To był mój pierwszy samochód w 1993r . fajnie sobie przypomnieć stare czasy. Po roku go sprzedałem , silnik się stale psuł , klienci zapychali go żeby odpalił i tak go kupili , sprzedałem go drożej niż kupiłem takie to były czasy.
Miałem Bisa . Zastanawiam się jak mógł się silnik przegrzać ? Były dwa biegi wentylatora , u mnie działało to idealnie . Drugi bieg nawet nie pamiętam żeby się załączał . Rozumiem że cały czas chodził wentylator na drugim biegu -skoro była wysoka temperatura , a BIS jechał po piachu ciągnąc drugiego BISA pod górę na jedynce . BISa kupiłem ze względu na ogrzewanie ,bo w cywilnym 126p zimą trzeba było jeździć w kożuchu , rękawicach, szmata do wycieranie szyb itp ( i jeszcze śmierdziało silnikiem) . Mniej palił , był cichszy , kierownica lżej chodziła. Inne przełożenie skrzyni biegów (a raczej w mechanizmie różnicowym ), dobra widoczność przez tylną szybę podgrzewaną -wycieraczka tylna , normalny alternator , prawdziwy gaźnik dwuprzelotowy , zapłon z siłownikiem podciśnienia . Bis wyszedł za późno, powinien wyjść w 1975-80 , a ten złom z silnikiem chłodzonym powietrzem do Afryki . Trochę się psuł , ale sam go naprawiałem -jak nie ma problemu z ceną części - to problem napraw samochodu nie istnieje, tak było kiedyś i dziś .
informacyjnie, byłem kiedyś posiadaczem malucha z 76 roku i tam oryginalnie składane było oparcie tylnej kanapy, na "plecach" była czarna ryflowana blacha a oparcie było zaczepiane do grodzi gumowym paskiem. po obu stronach oparcia na dole był zawias więc było prawilnie.
Miałem kilka Maluchów w tym przez kilka lat jednego BIS-a: nie psuł się, nie przegrzewał, nie wywalał UPG. Układ chłodzenia wyrabiał zarówno na autostradzie przy 120km/h, jak i w krakowskich korkach w środku lata. To auto miało dwa problemy: - zbyt wysoką cenę, - bywało zepsute serwisem u kowala. Poza tym same zalety w stosunku do zwykłego Malucha, usunięte lub w dużym stopniu poprawiona większość jego wad. Sprawny BIS był rewelacją w stosunku do FL, nie docenisz tego jeżdżąc zarżniętym trupem.
Przejechałem Bis-em 120tys km ,auto miłe w prowadzeniu na tamte czasy po mieście. Nigdy nie miałem problemu z chłodzeniem silnika. Przez te lata zauważalne dwie wady fabryczne. Nie wiem czym się kierowano, zmieniono łapkę napędową przy pompie paliwa, zrobiłem tak, dolną cześć zastosowałem od Łady z ręcznym pompowaniem, górna oryginał od Bis-a. Drugi problem to ,zapowietrzający się układ ogrzewania, przyczyna było ,ubytek płynu chłodzącego przy głowicy. Ale ale, benzyna była na kartki ,wiec mieszałem benzynę z benzyna ekstrakcyjna ,to rozpuszczalnik, niski oktan, ciągle dochodziło do stukowego spalan mieszanki. To podnosiło temperaturę w komorze spalania, temperaturę głowicy. Siostra też miała Bisa ,tez sama odbierała z salonu, przejechala podobny przebieg ale na normalnej etylinie, nie miała awarii tego typu.
Niektórzy montowali gaz do maluchów. Oczywiście nie bisów. Jednego takiego znałem z studiach. To musiało być karkołomne przedsięwzięcie. A z drugiej zaś strony ciekawostką był mój maluch, ze szmatodachem jak w Mazdach 323 (o ile dobrze pamiętam)-- maluch 600, model ponoć eksportowy na Włochy, rocznik 1980 maj. Ja z czerwca, starszy ode mnie o miesiąc. Włoski alternator. Jak znajdę zdjęcie a powinienem to podeślę (notabene były lata 2000 i miałem też długie włosy przez lat blisko 17). No i jeszcze jedno- maluchy tzw EL (elegantami przewrotnie nazywane) też miały dmuchawę, podczas gdy silniki wróciły do tradycji. ale z tego. co pamiętam to tylko nawiew bez żadnych ekscesów. Bo w 600 tach wlot ciepła z silnika odbywał się spod tylnej kanapy jak również cięgięłkiem między fotelami uskutecznić można było zapłon (po uprzednim przekręceniu kluczyka w stacyjce oczywiście) No i trzeba było wozić średniej wielkości kij (patyk).. coś długiego, bo jak cięgiełko pierdzielnęło to trzeba było brać go patykiem od tylca, działając na odpowiednie, ekhm.. miejsce. Rozgadałem się, przepraszam.
Jak będziesz w Ameryc Płd. to koniecznie dorwij do testów kolumbijskiego fiata 125,,p". Jak sam mówiłeś w odcinku o dużym fiacie, stwierdzili że są za biedni na 125 i przejęli rozwiązanie z FSO. 😂
Mialem Bisa przez 5 lat. 😮Zero awaryjnosci. 2 bagarzniki przy 2 dzieci powalały na miesieczny wyjazd nad morze z bagarzami bez ładowania na dach. Troche mnie dziwi więc komentarz twórcy filmu. Chyba jeździl mercami i pewnie dlatego ten sceptycym. Na temte czasy to było coś. Silnik cichy , elastyczny. Dla mnie mankamentem byl nisko i z tyłu położony Środek cuężkości i nadsterowność wieksza niz w klasycznym maluchu. Na tamte czashy był to przeskok. Dziś jeżdżę wypasionym samochodem i podejrzewam że jazda Bisem była by trudna. Brak elektroniki przez co samochód dużo wybacza.
Nic dziwnego, że się psują, skoro wsiadają do nich kierowcy, którzy wrzucają _jedynkę_ bez zatrzymania auta. Nie słyszałeś zgrzytania zębatek? Maluchy nie mają synchronizacji pierwszego biegu!
Całkiem inaczej wspominam Bisa w porównaniu ze zwykłym 126p. Był cichy i niezawodny. Kupiłem używany od gościa, który wrócił nim z roboty we Francji, ja niemal następnego dnia pojechałem do roboty w Finlandii więc auta na więcej jak 300 metrów. Nie wyczerpano tematu tunelu środkowego :) była w nim popielniczka która potem żywcem trafiła do Geparda.
Miałem, palił 4.5 - 5.5 (rekord w trasie 3.9) w zimie 6.0, układ chłodzenia lubił się zapowietrzyć, ale jak działał normalnie to spokojnie można było bez przegrzania jeździć. Różnica ze zwykłym 126 to ogrzewanie, i to naprawde efektywne. I nie... nie dymił na bialo 😂😂😂😂
Też miałem Bis-a bardzo dobrze go wspominam. Miał z przodu maglownice i prowadził się dużo lepiej w porównaniu z 126 p. Uważam że mechanicy nie dorośli do silnika chłodzonego cieczą w maluchu. i nie umieli go obsłużyć. Sam go naprawiałem i byłem zadowolony.
W tym się regulowało zawory ? tam nie ma już hydro jak były w CC 700?, ogólnie też nie jestem przekonany czy to było na bazie silnika od malucha - ten silnik był Lanci i to ma niewiele wspólnego z silnikiem od malucha- wcześniej (z 25 lat temu) była mowa że jest to własnie "połowa" 4 cylindrowego silnika Lancii
@@JanKowalski-qr8ho Bis i Cinquecento 700 to nieporównywalne auta ale z gaźnikami w tym drugim to przegięli pałę.Chyba japoński Aisan o ile mnie pamięć nie myli był bardziej skomplikowany niż układ jednopunktowego wtrysku.Cinquecento 900 to już był normalny samochód moim zdaniem.
Mieliśmy 3 sztuki wszystkie działały idealnie, jedyny problem to rurki do płynu chłodzącego w tunelu środkowym które pękały, po wymianie na waż gumowy śmigały idealnie :)
Taka ciekawostka CC 700 otrzymał właśnie silnik z Bisa, problem polegał na tym że po Swapie na przód, musiano zmienić obroty. Dlatego Nie ,, wypał " 700 cc jest Majkutem 🤪tak ma lewe obroty silnika patrzą na wał korbowy od przodu. Pozdrawiam
Mam Cinquecento 700. Jest jeszcze kilka różnic w porównaniu do BIS. Np. hydrauliczne popychacze, elektroniczny aparat zapłonowy, inny gaźnik (jest w wersja ekologiczna z elektronicznym gaźnikiem Aisan, z katalizatorem i sondą lambda). 4 bieg jest dłuższy. Poprawiony uszczelniacz pompy wody/oleju. Aczkolwiek ten silnik też wymaga uwagi serwisowej.
@@rafalszabelski6631 Rozumiem. No ale plusem tych aut tzn. Cinquecento jest ocynkowana karoseria. Wiadomo, że ten silnik jest dość skomplikowany w naprawach, ze względu na dostęp do pewnych elementów, ale nie uważam aby był gorszy od silnika np. w zwykłym 126p 650, Trabancie albo wytworów z FSO. Oczywiście 900 i 1100 są zdecydowanie lepsze (trwalsze, cichsze, mocniejsze), ale było ich mniej na polskim rynku. Ja swoją 700tka robię może ok 1000-1500 km rocznie, z czego 8 miesięcy jest nieużywana (jedynie przepalana). Miałem kupić Fiata 126p albo BIS, kupiłem w 2020 roku Cinquecento 700, bo ceny Fiatów 126p wtedy osiągnęły absurdalny poziom.
Przejechałem Cinquecento 700 ponad 50 tysięcy kilometrów na podobno awaryjnym Aisanie. Autko nigdy nie zawiodło i obecnie jeździ bezawaryjnie u kolegi z pracy który też go uwielbia za jego klimat i niesamowitą zwinność w mieście. Jedynie wymieniłem wszystkie podciśnienia gaźnika na silikonowe i silnik pali od strzała w największe mrozy.
Miałem kiedyś BISa w bieli. Wtedy się go nazywało "Bierz I Spadaj" :-) . Poza wspomnianym w komentarzach termostatem , nie było innych problemów z tym autkiem. Był Ładniejszy od malucha i miał koła 14" co poprawiało z lekka prowadzenie. Było już to ponad 35 lat temu....wspomnienia.
@@ghostanddiy:D:D:D:D:D dobry jesteś dzidiuś. Nie nie miałem. Nie nie jeździłem ,a Ty masz doświadczenie i nadal bałwan z Ciebie. Yo Yo Yo. Nie mam dziadka ,a Ty obsraleś porjekto wujka Staszka. W Twojej głowie tylko flaszka ,uważaj bo Cie napuchnie maska. Nigdy nie robiła ,Tobie laska jedyne co z Nimi kojarzysz to podpaska YO YO YO Taki poziom reprezentujesz jak te rymy :D
@@ghostanddiyu mnie dziadek miał. Jak się "pokłucili" z wujkiem na jednej rodzinnej imprezie to uznał że pierdoli i wraca do domu (130km). No i chuj, poluzowała się śrubka na popychaczy zaworów i dłubał w nocy ustawiając luzy zaworowe (jako-tako oczywiście, żeby dojechać do domu)
@@Tomek_Tomek dziadek był mechanikiem więc nie wiem co w tym dziwnego? Chyba że przerasta Cię świadomość, że ludzie wożą ze sobą narzędzia i wiedzą jak co działa xD Kolejny najmądrzejszy pajacu :*
Samochody to jedno co tam mają, ale kolekcja motocykli, rowerów, motorowerów... Wow. Byłem pod wrażenien, niestety w deszczowy dzień zwiedzanie było lekko utrudnione. Wpadnę raz jeszcze :)
Miałem takiego. Kupiłem bitego w 1992 roku i sobie wyklepałem i jeździłem. To wcale nie było takie łajno. Miał normalne ogrzewanie - wodbe i przynajmniej nie śmierdziało olejem, jak w zwykłym maluchu. Był dodatkowy bagażnik z tyłu. Dojście do silnika nie było takie złe, a silnik można wymontować w pół godziny. Hamulce były lepsze, bo koła były 13". Układ kierowniczy na listwie chodził lekko. No i śmigałem nim 130 km/h. A na fotelach się siedziało wygodnie.
Osobiście za młodego miałem Bisa 😁 z zalet ogrzewanie kabiny było zajebiste i jak na bombla to jeździło się zdecydowanie lepiej kiera na listwie i tyle 🤣 z wad to non stop wysrywająca się uszczelka pod głowicą ale doszedłem do wprawy że bez wyciągania silnika wymieniałem w 2 godzinki . A co do silnika to nie byłał silnik od Lanci tak mi się wydaje bo na moim bloku był taki napis .
Ten zgrzyt 1wszego biegu, bo się nie zatrzymałeś jest po prostu bez cenny. miałem 5 maluchów i zawsze zapominałem, że 1wszy bieg po całkowitym zatrzymaniu. no i se zgrzytałem :D
Mój Bis wyciągał licznikowe 140 i w czasie jazdy się nie przegrzewał. Dojeżdżałem nim codziennie do pracy ok.30 km.Raz tylko w porannym korku na Radzymińskiej w Wawie pękł mi przewód od chłodnicy. Płyn wylał się na rozgrzany silnik powodując saunę w środku 😅 Zadzwoniłem po kumpla do firmy to podjechał z bańką wody i taśmą pakową,zakleiliśmy węża,dolaliśmy ciepłej wody i do firmy dojechałem😊 W te wakacje sprzątając garaż znalałem 2 gaźniki do niego,o których już zapomniałem że je mam.
Moja ciocia miała takiego sralucha. Przyjechała nim kiedyś z Malborka w Bieszczady, gdzie sraluch umar na zawsze i wróciła do domu pociągiem. Bardzo ciepło go wspominam, bo do końca wakacji mogliśmy po nim skakać :)
Miesiąc temu kupiłem malucha. Miał być bis ale w ostatnim momencie dowiedziałem się, że gość ma jeszcze zwykłe 650 FL. Chyba to była dobra decyzja chociaż czy kupno malucha to dobra decyzja? Odpowiedź jest oczywista. Najgorsze jest to że los sprawił, że aktualnie jest to moje daily.
Miałem, pewnego razu w Gdańsku stoję na światłach, obok zatrzymuje się fajna furka, w środku dwie laski, jedna z nich opuszcza szybę i wskazując na tył mego wspaniałego pojazdu woła "ej samochód Ci się dymi". Ale siara.
To niemal to samo. Zmienili kierunek obrotów, zmodyfikowali lub inaczej ułożyli osprzęt... Efekt? Silnik, który w BISie mieścił się pod bagażnikiem, w Cieniasku zajmuje tyle miejsca pod maską, że dostęp przy naprawie jest nadal do d***, zwłaszcza, że nie da się go odkręcić od skrzyni bez wyjęcia dołem całości🤬
O zmianie opon z 12" na 13" tylko wspomniano a to było duże wyzwanie dla ówczesnego Stomil Dębica (obecnie TC Dębica) bo wymagania dla samochodu który ma tak nierównomierny rozkład masy okazał się dużym wyzwaniem. Niskoprofilowe opony 135/70R13 D124 wymagały poważnych zmian konstrukcyjnych w obrębie czoła i partii stopowej aby utrzymać zadowalającą kierowalność i bezpieczne prowadzenie samochodu. Tak naprawdę to na tylną oś optymalne byłyby szersze opony jak to zrobiono w Porsche 911.
@@Atomus87 Fabryka która produkowała 126p produkuje nadal Fiaty, Lancie, Jeepa. FSO... A tak została z niego kupa gruzu. Przekonałeś mnie co do tej jakości 👍🤣
@@grzegorzplewka5445 ta fabryka jest fiata, miliardowe inwestycje fiata pozwoliły jej żyć i wygląda jak wygląda. Co ma do tego jakość aut sprzed x lat gdzie klepaliśmy te auta na licencji? Nagle maluch to świetne auto bo jeep Avenger został autem roku? XD
Potwierdzam układ wydechowy był z Brodnicy! Pamiętam do dziś ten szok gdy kiedyś po szkole (miałem 11 lat) ojciec zadzwonił do domu żebym szybko przyszedł do niego do Polmo, bo jest coś ciekawego do zobaczenia... Poleciałem i stał sobie Kaszlak na próbnych blachach. Ojciec oczywiście kazał mi szukać silnika! 😂😂😂 Wspomnienie obcowania z prototypem bezcenne! 😎
Jeszcze raz, bo widzę pampers uciska za mocno... 1986 rok, mam 11 lat, miejsce zdarzenia Zakłady Sprzetu Motoryzacyjnego POLMO w Brodnicy. W warsztatach zakładowych ogladam prototyp(POLMO przygotowywał się do produkcji seryjne wydechu do Bisa), który wygląda jak maluch, ale pod klapeczką z tylu, ma bagażnik, a nie silnik jak tysiące maluszków, które widziałem wtedy w życiu. Kopnelo mnie to szczęście gdyż ojciec był szefem utrzymania ruchu w POLMO. Nie wierzysz? Trudno - twój problem...🤷♂️
Tyle w temacie kunsztu polskich inzynierow. Zachwycamy sie, co my to nie moglismy produkowac a jak przyszlo co do czego to nawet malucha poprawic nie umieli.
Do autora..to nie jest zmodyfikowany silnik malucha.Jeździłem więc się wypowiem,że był trochę cichszy od malucha,wreszcie normalne ogrzewanie,wieksze koła to trochę większy komfort,lżej kręciło się kierownicą,trochę mniej palił i był trochę szybszy a bagażnik z tyłu był praktyczny.Z minusów to to,że chłodnica zachodziła brudem i się przegrzewał.Pamiętam też jakieś problemy z korkiem chłodnicy lub zbiorniczka wyrównawczego.
Panie Motobieda. Czy historia zna może przypadek, kiedy ktorych z konstruktorów modernizujących ten wehikuł dostał w oparciu o osiągnięcia w tym zakresie grupę inwalidzka? Orzeczenie o niepełnosprawności?
Należy pamiętać o tym, że: silnik malucha obrac się w drugą stronę - docisk sprzęgła, CC nie jest częścią zmienną z powodu odwrotnego montażu sprężyn stycznych. Krzynia w bisie posiada innego typu synchronizatory. Uszczelnienia s silniku też powinny być dedykowane a nie z CC.
Miałem BiSA. Byłem z niego bardzo zadowolony. Pierwszą rzeczą co zrobiłem to wymiana termostatu. Oryginalny otwierał się przy 102 stopniach. Tymczasem od Łady 2107 otwierał się około 90 stopni. Dzięki temu nigdy się nie przegrzał i nigdy nie wymieniałem uszczelki pod głowicą. Zrobiłem nim 120 tysięcy w dwa lata.
Dokładnie, ale idiotom nie wytłumaczysz, w USA dzieci na wsi więcej wiedzą jak u nas spora część mechaników 😜
Ale jaja, to brzmi bardzo sensownie, poważnie nie było stosowane na szeroką skalę? Nie było jakiegoś fabrycznego update - u?
@@tomaszo.2973 nie, bo p0lskie ynżynery nie potrafią przyznać się do błędu, który można było łatwo wyeliminować.
myk z termostatem byl doby przy lekkiej eksploatacji i dobrej pogodzie. Tam byla mala chlodnica z malym wentylatorem i plynem borygo co nie trzymal parametow bo wkladu dewizowego nie bylo. Termostat otwarty przy 90 stopniach to silnik wiecznie niedogrzany, plaster na rane postrzalowa
90 stopni to standardowa optymalna temperatura silnika. Tym lepiej bo olej trzyma parametry i Sue nie przegrzewa.
To o czym mówisz miało by miejsce jakby silnik non stop utrzymywał max temp 70 stopni.
Podobno BIS zainspirował Porsche do zrobienia chłodzonego cieczą 911 bo jak zawsze Niemcy nas kopiują i nam zazdroszczą. I tak nie udało im się zrobić bagażnika z tyłu więc nadal Polska gurom.
Czyżby sarkastyczny hołd dla naszego polskiego zakompleksienia.🤔
To prawda, Renault też sknocił Twingo kopiując naszego Beskida. Nieudacznicy...
@@mateuszgrabowiec8900 A jak inaczej można zestawić 911 i Malucha w jednym zdaniu? Trochę niesmaczne porównanie
To samo BMW kiedy skopiowało wycie skrzyni biegów w M3 GTR od wycia mostów w Polonezach
@@broski865mam nadzieję że w Izerze ten dzwięk mostu Poloneza zostanie wykorzystany w układzie symulującym silnik. To znacznie poprawiłoby statystyki wypadków na przejściach dla pieszych. Człowiek 2 x by się zastanowił czy wleźć na zebrę słysząc w pobliżu wycie borewicza który pewnie na 50 metrach nie da rady wyheblować nawet na suchym.
Mój brat jeździł tym wynalazkiem przez cztery lata (od 1989 do 1993). Nie wiem czy to była wada wszystkich BIS-ów czy tylko jego egzemplarza, ale po rozgrzaniu silnika zaczynał tracić moc. Po wielu wizytach u różnych "Panów Heniów co to sie znajo na tym"(a g..no zrobili) trafił wreszcie na jednego łebskiego mechanika, który lekko zeszlifował popychacz pompy paliwa. Okazało się że FSM wyprodukowała go z "gównolitu" i przy bardzo wysokich temperaturach które osiągała komora silnika BIS-a za bardzo się rozszerzał i pompa dawała zbyt mało paliwa do gaźnika. Po tym zabiegu problem zniknął.
nie popychacz, tylko ten ebonitowy izolator podkładkę dystans(jak zwał tak zwał) pod pompką paliwa. Chodziło o to, by pompka więcej paliwa pompowała. Też to przechodziłem i problem sam rozwiązałem, bez mechaniorów ;) Bis to już był pojazd, który wymagał od mechanika jakiejś tam już kultury, a nie jeno młotka druta i śrubokręta ;)
@@marekp5458 podkładkę się szlifowało nie dlatego, aby dawał więcej paliwa - tylko napęd owej pompy był stalowym popychaczem, który wyrabiał krzywkę wałka rozrządu. Trzeba było zbliżać pompę do korpusu silnika gdyż wytarta krzywka wałka rozrządu nie dawała już tak efektywnego ruchu owego popychacza co w konsekwencji zmniejszało wydajność pompy paliwa.
@@marekp5458 Też to przeszedłem w swoim bisie
@@MezczyznaElegancki a powiedz do czego to prowadziło, bo jak dla mnie do tego samego. By więcej paliwa szło. Bo jak się wytarł popychacz krzywka, podawało mniej paliwa i bolid potrafił stanąć ;) Upierdliwe to bywało gdy się podjechało np pod sklep, ujechał po zapakowaniu z kilkaset nawet metrów i halt. Obmacałem ileś tam razy ten gaźnik, nawet kilka kluczyków dorobiłem, by go rozbierać, bo przecie jak to możliwe by nie działało. Tak se myślę, że być może w nocy po ciemku bym ten gaźnik wtedy rozkręcił ;) Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego jest tak niski poziom albo wcale paliwa w gaźniku. Po zeszlifowaniu podkładki ebonitowej objawienie sie wziuno i naprawiło ;) Pompka ze zwykłego malucha nie pasowała w całości, tylko dół. W bisie zaworki mieszające w pływaniu paliwka były inaczej rozwiazane ;) Potem szlifowałem to nie jeden raz, ale o około milimetr.
@@marekp5458 tak - prowadziło do tego samego jak zresztą napisałem. Natomiast przyczyna była zgoła inna. Na sprawnym wałku rozrządu spiłowanie podkładki kompletnie nic nie dawało. Na wytartym wałku poprawiało sytuację gdyż zbliżaliśmy dźwigienkę w kierunku korpusu silnika i przez to jej skok był większy.
Natomiast nie na tym polegała naprawa tego elementu, gdyż zazwyczaj po paru tysiącach km krzywka wałka rozrządu była już tak wytarta iż mogłeś sobie szlifować przekładkę termiczną ile się chciało a nic już to nie dawało.
Szlifowanie podkładek to była naprawa chwilowa tak, aby przez jakiś czas to chciało jeździć, lub na sprzedaż. Natomiast ktoś, kto ogarniał tematy tego silnika od razu widział, że skoro przekładka jest szlifowana - oznacza iż wałek jest już wytarty.
Tato miał takiego BISA kupiony jako nowy wersja eksportowa na zachód. Z opowiadań mówi, że było to zajebiste auto w porównaniu z zwykłym maluchem, w zimie w aucie było cieplutko. Bisem zrobił około 100tys km bezawaryjnie Fiacik był cały wybebeszony (tyko fotel kierowcy został) i przewoził góry towaru na handel typu herbata kawa dezodoranty i inne cuda na tamte czasy. Do dziś wspomina to auto bardzo dobrze i jako bezawaryjne. Dziwią go opinie o BISIE.
Kierowców z pewnością dziwiła wersja eksportowa fiata na polskich ulicach XD
Jak wyglądało tempo nagrzewania nagrzewnicy do przedniej szyby? Czy w mieście dało radę w ogóle używać nagrzewnicy tak, że był tego efekt zimą?
@@swistakdanecki6930 Mieszkałem w mieście , ale jeździłem raczej po trasie . Tam ogrzewanie działało bardzo dobrze. Nie pamiętam czy w mieście silnik zdążył się nagrzać . W Bisie był zawór wodny do nagrzewnicy . Jak silnik się rozgrzał , otwierałeś zawór , widać było że temperatura spada -bo dołączyłeś drugi obieg z zimnym płynem . W mieście w każdym samochodzie będzie problem z ogrzewaniem , trochę czasu musi silnik popracować żeby się nagrzać .
Miałem Syrenę 105L. Ogrzewanie kabiny było analogicznie jak w Bisie. Gdy silnik nagrzany, dermatoid na kratce założony to było ciepło. Ale szyby były słabo ogrzewane. Jak sobie przypomnę, jak z "okienkami" częciowo odmrożonych szyb to skóra mi cierpnie. Silnik w Syrenie b.wolno się nagrzewał. @@pawelhuczewski2772
Podobno po nagraniu wybuchł pożar bisa i fiat spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Skąd info
Spokojnie, to tylko żart nawiązujący do palącej niechęci motobiedy do 126 :p poszukaj odcinka ze standardowym fiatem 126 to zrozumiesz :D
Świadkowie widzieli oddalające się T-34
Z Piątnicy! No bo skąd
Strażacy z osp potwierdzają rozpacz Motobiedy w trakcie akcji gaśniczej małego Fiata 😂
Lwia część problemów BIS-a wynikały z niewłaściwej kultury technicznej (lub raczej jej braku). Producent dość mocno zalecał stosowanie odpowiedniego płynu chłodniczego. Tymczasem... no wiadomo. Polacy, jak to Polacy - lali wodę, bo tak jest taniej ! No i później wielkie zdziwienie że się grzeje. Na domiar złego, jedną z czynności serwisowych było okresowe "czyszczenie" chłodnicy. Bo wiadomo. Jest z tyłu, przy kole więc jak raz czy dwa przejedziesz przez kałużę albo się błoto dostanie, to chłodnica się z czasem zawalała błotem czy innym syfem z drogi i to również wzmagało tendencje do przegrzewania. No i oczywiście nikt tego nie czyścił... A szkoda, bo może jakby poprawili ten silnik i ludzie należycie by go eksploatowali to w zasadzie pod każdym względem był by lepszy niż typowy Maluch. A tak btw. Rozwiązanie z silnikiem trochę jak w Smarcie. Wiele lat później się to jakoś komuś udało i to w jeszcze mniejszym aucie.
Głównym problemem z przegrzewaniem był termostat który otwierał się przy 102stopniach Celsjusza, większość problemów rozwiązywało wrzucenie termostatu z Lady chociażby który otwierał się przy 90stopniach
Pamiętam jak sąsiad z bloku kupił bisa... Jako guwniak jarałem się tym jakie zmiany w nim wprowadzili :D Przed blokiem w tedy stały 3 kaszlaki na krzyż plus poldek i elitarny duży fiat taxa, kurła kiedyś to było! Najlepsze jest to, że wanna żeliwna plus boiler wchodziły na tył po złożeniu kanapy, także był sztos :P
Ja do bis - a wsadziłem pralkę wiatkę
@@thisfirstadam9424 Taka pralka to i do zwykłego maluch wchodzia
Kaszlem woziłem węgiel w workach...
@@jqanowalski2852 Po wymontowaniu tylnej kanapy i fotelu pasażera wchodziła Wiatka i jeszcze pasażer z przodu. Byłem tym pasażerem. Młody byłewm, niczego się nie bałem...
Miałem 8 lat kiedy mieliśmy zwykłego malucha, a ja chorobę lokomocyjną min przez hałas i wibracje, Ciotka kupiła bisa i jak nim jechałem to moje problemy zniknęły jak ręką odjął, kultura pracy to był kosmos w porównaniu z maluchem, tak ja to pamiętam.
Jako posiadacz Czerwonego FLa z 1993 r. patrzyłem z uznaniem na BISA , bylo ich bardzo mało. Miło wspominam 😊
Mój dziadek miał takiego w seledynowym kolorze, wspaniała maszyna. Pamiętam jak babcia zabrała mnie na taki większy parking i wtedy dziadek nim wjechał żeby go pokazać po zakupie, wielu młodszych wspomnień już nie pamiętam ale to tak, zrobiło na mnie kolosalne wrażenie. I pamiętam jak często dziadek robił wodę destylowaną, właśnie w powodu problemów z przegrzewaniem. Dzięki za odcinek, dosłownie czuję jego charakterystyczny zapach, uwielbiałem go.
Jeździłem parę lat i nie był bardziej awaryjny niż zwykły. Mam dobre wspomnienia. Rewelacyjne równe spanie po złożeniu rolnych siedzeń. Poległo tam parę koleżanek.... 😊
Miałem bisa 4 lata 97-01 - z rocznika 88. Nie było dużych problemów ( nie więcej niż w zwykłym 126p!) a ogrzewanie i ciszej … dodać należy że ostatnie 2 latach ścigałem się nim w KJS - do setki robił w 19s (na trójce) i licznik grubo zamykał- wg wskazania kolego w Mondeo ( jechał za mną ) 150 km/h … kręcił 7500 rpm :-) miłe wspomnienia
Mam bisa do dziś,(wyciągniety z krzaków czyli teoretycznie tam gdzie powinien być)zrobiłem nim jako autem na codzień w pół roku około 8tys km.
Problem awaryjnosci wynikał w 90% z przegrzewania się a to z kolei ma kilka przyczyn:
-termostat lubiał się zaciąć
-drugi bieg wentylatora włączał się jak bis się gotował
-mało kto w prl stosował się do kolejnosci dokręcania śrub w głowicy
-prawie nikt nie patrzył przed zamontowaniem głowicy czy blok po przegrzaniu nie wymaga planowania.
Auto mimo że jest nie idealne to nie sprawia mi większych problemów i nie zamienił bym go w życiu za zwykłego malucha.
O dokładnie. Jak jest normalny serwis, to co najwyżej się zagotuje
Jeden normalny w tym ścieku teoretyków 😍
Jeździsz nim na zloty?
@@TheBarth79 nie 😉
Ja pominąłem drugi bieg odłączając awaryjny rezystor 1-go biegu, i zawsze załączał się od razu 2-gi i już się nie gotował...
Miałem dwa. Jeden prawie nowy na giełdzie dałem za niego fortunę. Ale warto było.
I najlepsze bylo jak pod marketem PSS wkładałeś zakupy do bagażnika z tyłu. Jedyny taki w 20 tysięcznym mieście. No i było ogrzewanie...😊
Nie wierzę! Czy ja tam na placu widzę TATRĘ 603? Auto moich niespełnionych, ale wciąż żywych marzeń? Michał, proszę, błagam wręcz o odcinek z tym autem! Tatra 603 w naszym kraju to jak dziewica w burdelu, niemal niedostępna. Wierzę, że jako fan motoryzacji i osoba która ma dostęp do tego auta, nie zmarnujesz okazji by nam ją przedstawić.
Po przeczytaniu Twojego komentarza, to też chcę taki odcinek.
też chcę
@@Rafal1987AVE chcesz dziewicy w burdelu
Kanał nareszcie wraca na swoje tory...
No i git
Zbyt pożądanie jest prowadzony ten kanał z Jezusem
Mi się też nie podobają jego testy droższych aut. On nie pasuje do testowania nowszych wyższej klasy aut. Niech zostanie przy gratach bo momentami wygląda to jak kalectwo z lekka mówiąc, ale nie zmienia to faktu, że będę oglądał i tak 😊😅
I to wielka prawda, w końcu jesteśmy z powrotem tam gdzie zawsze :DD
W końcu chyba jakiś głos rozsądku przemówił z jednej Wilanowskiej piwnicy i zażądał zaprzestania podnoszenia luksusu na dzielni
Jakie tory, tory to złoooomnik
Jeździłem Bisem 6 lat. Silniki bis - a cinquecento, miały tyko wspólny blok silnika. Różnic było znacznie więcej poza, tą o której mowa obroty w prawo w Bis - e a obroty w lewo w cinquecento. Bis miał jeszcze pokrywę zaworów taką jak w 126 i układ smarowania poprzez filtr odśrodkowy jak w 126 nawet gaźnik był inny inne panewki inny wał korbowy, tłoki. Nawet pojemność silnika była różna, bis 703 cm cinquecento 704 cm. JEDYNĄ RZECZĄ KTÓRA UDUPIŁA TEN, CIEKAWY SAMOCHÓD TO NASI KOCHANI MECHANICY. BO WYSTARCZYŁO ZAMIENIĆ ORING, ( USCZELKĘ ) NA WAŁKU POMPY CIECZY I WODA MIESZAŁA SIĘ Z OLEJEM. I TO JEST DOPIERO CIEKAWSTKA, BO NIBY USZCZELKI TAKIE SAME A JEDNAK INNE. A teraz pomyśl co się działo jak popierdolony mechanik wsadził ci części z bis - a do cinquecento lub z cinquecento do bis - a. Bo cymbał twierdził że to te same silniki. To mogło być jedną z przyczyn wycofania bis- a, z produkcji po wejściu do produkcji cinquecento 700.
ogólnie konstruując bisa należało zrobić to samo co konstruktorzy skody - umieścić chłodnicę z przodu a nie w komorze silnika. Wyeliminowałoby to problem z przegrzewaniem się silnika i jego następstwami.
@@MezczyznaElegancki Tyle tyko że mój się nie przegrzewał, jak kierowca dupa i dawał autu w pizdę to każde nie tyko bis - a zagotował
@@MezczyznaElegancki Zastanów się co piszesz
@@thisfirstadam9424 ja dawałem wielokrotnie jak to napisałeś w "pizdę" i nigdy mi się auto nie przegrzało - nawet BMW, które rzekomo ma problemy z układem chłodzenia.
@@MezczyznaElegancki To po chuja piszesz że bis się przegrzewał. Ja jeździłem bisem 6 lat i nie miałem problemu
Moje ulubione auto do naprawy, nikt z kolegów nie chciał tego naprawiać a ja wręcz uwielbiałem. Objeździłem bez przesady ze 100 sztuk, niektóre potrafiły się rozpędzic do licznikowego 140 km.
Miałem dwa bisy nic nigdy się z uszczelką nie stało tylko z pompą paliwa i popychaczem ,ale to akurat woziłem sobie w samochodzie . Praktycznie od nowości wymieniony termostat na niższy plus teść wpadł na pomysł aby dorobić włącznik wentylatora na krótko ( jak by co którego nigdy nie używałem bo nie było potrzeby ). Oba biski zamykały szafę ... Imo material tzn film z dupy
Bardzo przypinasz mi mojego stryja Bronka - identyczna broda i oczy. Fiat BIS bardzo mało palił paliwa. W układzie kierowniczym zastosowano listwę . Pojawiała się czasem ona we zwykłych 126p . Bis miał opony 13 niski profil czyli koła nadal miały tą samą średnicę co 12. Dużo lepiej bis był zakonserwowany antykorozyjnie.
jeżeli stał w warsztacie albo przegrzał sie to bez spalania
E - pracowałem w firmie gdzie dużo jeździliśmy. Ja miałem 126p a kolega miała 126 Bis - poruszał się nim szybciej a do tego miej palił i był faktycznie dużo cichszy o ładowności nie wspomnę. @@StopTeoriomSpiskowym
@@wacolo73 w którym roku i co to za firma?
Miałem takiego fiacika, super wspomnienia ❤
Ja też i... nie było źle, a autor filmu wtedy na dywan po drabinie wchodził i huja wie, wtedy H,,j tak się pisało
pozdrawiam Cię
Ojciec miał i narzekał tylko na elektrykę. Kupił z drugiej ręki więc pewnie januszowany był
mogło tak być@@whocares1537
@@marekpapro4897 żeby tylko, on pod szafę na stojąco wchodził.
Ile kkm wytrzymał silnik?
Ja w 1979 roku zdawałem egzamin na prawo jazdy właśnie na Fiacie 126p ❤i w tym czasie bardzo byłem zadowolony mając 18lat pozdrawiam Was Maciek.
Ja zdawałem na "maluchu" w 1993. Nie dawałem rady ruszać na"1", bo nie było miejsca na nogi 😀. Zawsze startowałem na 2 biegu
@@YourWisdomWaveja w 97 też na maluchu. Przy wrzucaniu dwójki trzeba było nieco nogę przesunąć, także zawsze z jedynki. 188cm
Ja '91 na Maluchu. Prawko odebrałem 31 grudnia 1991, no i mam z dziewięćdziesiątego pierwszego 🙂
Kolega był z bogatej rodziny. W 199.którymś roku Tata kolegi kupił mu go na 18-stkę (chyba 93). Ależ to była maszyna. Na silniku miał znaczniki Lancia... Ten sam kolega miał wtedy w internacie zestaw wieżowy Technics'a który wyszukiwał utwory na kasecie magnetofonowej i tenże sam sprzęt zamykał sam i otwierał kieszeń na kasetę. Kurnia 1993 rok. Szok.
Fajne wspomnienia...pozdrawiam.
Czym się jego stary zajmował ❓
@@damianchrzanowski259Może ochroną lokalnych biznesów, np w okolicy stolicy 😏
@@damianchrzanowski259wystarczylo byc np marynarzem by zarabiać tak pośrodku pensji polskiej i zachodnej czyli na nasze warunki w ch... dobrze. Do tego nikt ich tam specjalnie nie trzepał jak wracali ze zgniłego zachodu do naszego raju więc pojawiały się sprzęty których w pewexach nie było
dokładnie marynarze zarabiali koło 1000$ a średnia pensja wtedy w kraju była ze 40$
19:00 Gdyś robił prawko np w 1990 roku to takiego malucha byś chwalił i byś był szczęśliwy, że masz samochód i nie musisz jechać w zatłoczonych autobusach na stojąco. Dodam, że nielicznych było stać na nowego 126 W 1990 roku kupiłbyś pewnie jakiegoś 10 latka za półroczną pensję.
W 2005+ roku mialem zwyklego malucha 91 rocznik jako szczyl ze szkoly sredniej ale to byl taki nasz szpan tamtych czasow. Zrobic prawko majac 18 lat i kupic cokolwiek na co cie stac i przyjezdzac tym pod szkole. Nikt sie nie smial ze to maluch. Ktos tam mial bmw ktos poloneza ktos cinquecento kazdy sobie jezdzil jak chcial. Natomiast dzis jak mnie juz wyscig szczurow nie kreci i nie lubie sie chwalic tym co mam to nawet z sentymentu bym tego zlomu nie kupil. Jedyne dwa samochody z jakimi mialem stycznosc i je bym dzis kupil to fiat 125p i audi 100 cygaro. Niestety zeby taki kupic w stanie nie agonalnym trzeba wydac tyle co za 8 letnie Audi czy inny marke samochodu.
To chyba wracamy do tych czasów i ludzie nie będą mieli wyboru i będą sie tłuc autobusami
@@sajuente8235z tamtych lat pamiętam maluchy w super stanie na chodzie szło kupić za 200 zł. By człowiek wiedział jak się zmienią ceny to by wtedy naszarpał tego😂
@@heattwork4344tak wyglada ze niestety tak bedzie
Zazdrościłem koledze w 1997 roku co przyjeżdżał do szkoły turkusowym 126p z 1992 roku. Ja miałem wtedy połatanego 126 z 1984r a on miał igłę z pięknie pracującym silnikiem odpalanym na kluczyk. O szerokim liczniku nie wspomnę. @@sajuente8235
Z tą awaryjnością bez przesady psuł się jak zwykły maluch, ojca znajomy jeździł tym po europie na wycieczki nie przegrzał się,nauczycielka w szkole mnie uczyła jeździła takim i też dawał rady.Nieznajomość mechaników,po co myśleć jak można coś siła(koledze w bisie wyrywali siłą głowice nie sprawdzając że środkowe śruby nie odkręcone ,problem w tamtych czasach był taki że warsztaty oszukiwały klientów, ludzie sami dłubali nie znając się i psując co nie co,brak części to bierzemy ze szrotu bo taniej i szybciej a co mogło być dobre jak zepsuta część zastępowało się częścią ze złomu.To przypadłość tamtych czasów nie aut że były zaniedbane w większości. Dzisiaj na warsztatach widzę brak zmian właścicieli tylko że już nie brak części jest problemem tylko portfela. Po co kupić opla czy mazde jak mogę mieć audi,itp.
Miałem kilka maluchów w tym jednego Bisa . I nie mogę złego słowa powiedzieć na Bisa . To był naprawdę spoko maluch . Nie miałem z nim żadnych problemów .
Miałem kilka maluchów a potem przesiadka na dwa bisy. Różnica na + ogromna. Ciszej, cieplej, dwa bagażniki, kierownica lekko chodzi. Usterkowość porównywalna z maluchem albo mniejsza. Potwierdzam to co napisał Tommy_The_Gun , do bisa nie powinno się lać wody! W instrukcji było napisane (kto czyta u nas instrukcję?) że temp. chłodzenia dochodzi do 110 stopni i trzeba używać płynu. Trochę skomplikowane zalewanie i odpowietrzanie ale dało się. Ja w młodości miałem ciężką nogę i nic się nie przegrzewało. I te dwa bagażniki. Do dziś pamiętam jak odwiedziłem wujka i ten odprowadzając mnie do bramy zauważył że zmieniłem samochód. Pyta czy lepszy, a ja mu na to że jest super bo zamiast silnika ma dwa bagażniki i nie muszę tankować. Pokazałem mu na szybko te bagażniki i odjechałem. Za dwa tygodnie spotykam wujka na bazarku w mieście i on się pyta czy przyjechałem samochodem, jak tak, to on mnie odprowadzi. Musiałem mu pokazać silnik, bo on całe dwa tygodnie myślał gdzie tam jest ukryty silnik. Oczywiście nie był taki głupi żeby uwierzyć że go tam nie ma. Pamiętam jak przed zakupem ostrzegano mnie że do wymiany świecy trzeba zdejmować koło :) . Ja nie tylko świecę ale i uszczelkę pod głowicą wymieniłem bez większego problemu. I ciekawostka która zagięła mnie w pierwszym kupionym bisie opisana w 11 minucie. Na biegu jałowym nagle gdy załączyła się dmuchawa na chłodnicy, obroty silnika bardzo się zwiększały. Zdębiałem. Ale po chwili zobaczyłem przy gaźniku mębrankę która się przesuwała w tym momencie. Od spodu była śrubka do regulacji, po ustawieniu silniczek "cykał" idealnie.
Powiem tak, miałem Bisa i z tym przegrzewaniem to stereotyp, bo jeśli wszystko działało jak trzeba to nie miało się prawa przegrzewać, a ogrzewanie w tym samochodzie to wręcz bajka... Była też druga strona medalu taka,że z racji bardzo ciasno upchanych podzespołów i przewodów z płynem chłodniczym awarie tegoż układ były częste. Głównym powodem przegrzewania było nie załączanie się wentylatora z powodu rezystora pierwszego biegu wentylatora umieszczonego w dolnej części chłodnicy, tuż przy tylnym kole... Jakie były konsekwencje tego rozwiązania chyba nie muszę tłumaczyć; ciągły brak kontaktu na zaciskach tego rezystora z powodu korozji( a prąd tam płynął dość pokaźny)...Po całkowitym odłączeniu tego rezystora i zrobienie połączenia wentylatora(z pominięciem 1-go stopnia) w innej części komory silnika więcej już awarii nie miałem. Drugim newralgicznym rozwiązaniem było umieszczenie przewodów od zbiorniczka wyrównawczego w miejscu fabrycznych zgrzewów blach tylnego błotnika, przez co z czasem ulegały przetarciu powodując wyciek płynu. Rozwiązaniem było umieszczenie tych przewodów w dodatkowym gumowym wężu o większej średnicy, co także rozwiązało ten problem do końca eksploatacji.
P. Michale , mialem BISA i byl to wspanialy samochod bylo w nim cieplo mial moc he he ale trzeba bylo o niego dbac. Przegzewanie nic podobnego regularne mycie chlodnicy ktora zabijala sie piachem i innymi syfami w dolnej czesci lecacymi spod kola robilo robote, ale jak dbasz tak masz Super autko pozdro
I termostat od łady 😜
Masz pojęcie o BISIE jak świnia o gwiazdach. Ja jeździłem tym 1988 i 1991 Potem ten 1991 roku był ujeżdżany przez mojego ojca a na koniec woził 2 duże psy na spacery do lasu oraz woził drewno do kominka z działki. Mój brat jeździł Bisem3 lata potem sprzedał dla kumpla z którym pracowałem i on codziennie dzień w dzień robił nim 80 kilometrów. Do tej pory mam ( od 28 lat) zarejestrowanego BISa Stoi w garażu z sentymentu. W porównaniu do zwykłego malucha był jak rakieta kosmiczna. Ogrzewanie hulało aż miło, auto cichsze od zwykłego kaszlaka i do tego dynamiczniejsze. Niewrażliwe na temperaturę zewnętrzną. Gaźnik dwuprzelotowy Zapłon z aparatem bez rozdzielacza palca zapłonu a przyspieszaczem odśrodkowymi korektorem podciśnieniowym. Koła 13 stki 135/70 a nie balony i dwa bagażniki. Największą pomyłka konstrukcyjna to było Cinquecento z silnikiem 700 z japońskim gaźnikiem AISAN To była komedia Gaźnik, jednoprzelotowy, sonda lambda i cała masa rurek podciśnień co wiecznie nie działały.
4:25 - te wloty sa obsadzone w zaleznosci od rynku LHD/RHD a nie, ze atrapa.
Pamiętam że jak miałem z 7-9 lat to widziałem taki samochód wielokrotnie i wiem że właściciel miał na nazwisko Bis i do 11 roku życia myślałem że on go skonstruował.
Ciekawe czy z żoną też zawsze bisował 😉
@@dan911911danz twoja, na pewno
I był właścicielem bistro
I hodował biszony. Niestety wszystkie były biseksualne.
1:07 "coupe veina" Zawsze się zastanawiałem jaki maluch miał rodzaj nadwozia. Dzięki, Bieda!!! :D
Pozdrawiam serdecznie z UK.... Sam ostnio szukam malca bo sentyment i te duoeczki technikum maluch i jazda ats 13 na tył folia na szyby i benzyna po 3.39 Ahhhh takie czasy 😊
Na malcie są, kiera po prawe
Bis był zajebisty. Pierwsze auto w którym wsiadłem za kierownicę :)
Owszem, miał sporo problemów, ale w porównaniu do malucha było to o wiele lepsze auto
One wszystkie były zajebiste pod warunkiem, że się nimi nie jeździło 😁
Zgadzam się w 100 %.
@@Tomek_Tomek Co z tego jak to gówno trzeba było wiecznie naprawić. Dzisiaj kupujesz samochód to nim jeździsz a jedynie co robisz to zmian opon i oleju. Wtedy nawet po zakupie trzeba było poprawić niedociągnięcia fabryki. To samo było z jednośladami, brat miał Rometa to bez przerwy coś przy nim grzebał. Dzisiaj jak kupisz skuter to wsiadasz i jedziesz. Nie musisz przy nim dłubać co tydzień.
@@Tomek_Tomek Rupiecie to były już po wyjeździe z fabryki.
Poranek staje się lepszy pszy świeżutkim odcinasem u motobiedy pozdro wszystkim którzy to oglądają
nic dodać nic ująć
@@kle0fas serio ?
@@spiderman97363 serio, odcinas motobiedy przy niedzielnym poranku na propsie
@@kle0fas a to dzięki
W latach 90-tych byłem w Reichu na tzw. saxach BIS-em.Objechalem tam i z powrotem oraz na miejscu ok 2000 km bez awarii.Wiec albo dbałem o jego kondycję, albo trafiłem. na udany egzemplarz .Na ten felieton patrzę trochę z przymrużeniem oka. Dodam , że spotkałem tam studentów którzy byli Cinquecento 700 .Pozdrawiam 👍
Wspomnienia powróciły.
Miałem Bisa. Moje pierwsze auto. Buda z Włoch, więc zero rdzy! Jedynie co mi padło to membrana w pompie paliwa. Groszowa naprawa. Mój nigdy mi sie nie przegrzewał a jeździłem bardzo dużo. Układ kierowniczy bajka, cichy w środku i super bagażnik. Oczywiście patrzę przez pryzmat zwykłego malucha.
Do tego uchylane tylne okna i wydajny system ogrzewania. Ponieważ dużo jeździłem, raz na dwa miesiące znajomy mechanik musiał ustawiać zapłon, bo inaczej zaczynał za dużo palić.
Tęsknię za Bisem 😁
Moje ulubione muzeum ! MotoBieda chyba tam zamieszka . Tyle gratów do testowania .
BIS to dużym skrócie sensowna idea modernizacji Malczana, która wykładała się na jej szczegółach.
PS: Jak oglądałem te różna pomysły na modernizacje Malucha to zawsze się zastanawiałem czemu nie złożono do kupy w jednym projekcie Malucha kombi i Malucha "Ryjek" z silnikiem z przodu.
piękny był to samochód, nie zapomnę go nigdy. Szczególnie jak kiedyś jechalem swoją "kanarkową strzałą" to na prostej drodze sam zaczął mi zjeżdzać na pobocze. Po zatrzymaniu się zorientowałem że ... pękł mi tylni wahacz. Takie to były samochody. Coś pięknego
Miałem BISa i jeździło się całkiem przyjemnie, miał swoje bolączki, ale jeździło się lepiej niż zwykłym 126p.
Miałem dwa i jedyny feler to trzeba było odpowietrzać układ chłodzenia w przednim bagażniku.Z przodu była nagrzewnica i po lecie po przejściu na "ogrzewanie" bez odpowietrzenia szlag trafiał uszczelkę pod głowicą.Jak ktoś wiedział jak i co to był zadowolony.Na trasie "zamykał szafę" .
Mam takiego i uzytkuje już dość długo więc mogę się wypowiedzieć.
Po primo boczki nie oryginalne jak i cała tapicerka. Bisy miały swoją jedyny wzór.
A teraz mechanika. Żeby to jeździło trzeba wywalić fabryczny termostat, wstawić zamiast niego termostat z seicento w miejscu trójnika koło gaźnika. Następnie dobrze zrobić gaźnik, wstawić elektroniczny zapłon i miedziana lub aluminiową (ja u siebie mam wlasnie taka) UPG.
Z tymi modyfikacjami jeździ się nim jak bajka. Zrobione już z 5-6 k km po tych modach i lata. Tegoroczny RAJD koguta przejechał bez żadnych awarii 😄
Panie Motobieda końcem lat 90 miałem to ustrojstwo czyli bisa tak jak napisał kolega z komentarza wcześniej wymiana termostatu pomagała , ale problem przegrzewania był inny nie to że chłodnica była blisko silnika tylko czujnik wentylatora na chłodnicy często zdychał a kosztował chore pieniądze z tego co pamiętam wartał 1/3 wartości samochodu... Był dwuzakresowy w przeciwieństwie do tego z cinquecento który był dużo tańszy ale jedeno zakresowy i w bisie się nie sprawdzał.Dlatego co sprytniejszy właściciel bisa dokładał jeszcze ręczny włącznik wentylatora oraz dodatkowy czujnik temperatury z lampką ostrzegawczą lub sygnałem dźwięk dźwiękowym i w razie niebezpiecznej temperatury cyk właczniczek i było dobrze.
Przekładnia kierownicza w bisie była listwowa taka jak potem w elegancie.
Dawno temu (ze 20 lat) było ogłośzenie w "Anonsach" o takim Bisie do sprzedania.Samochód miał zamontowaną instalację LPG. To dopiro był dusigrosz. Mała ciekawostka- Bis nie mógł mieć haka do holowania przyczepy.
Kaszlaku tyle palił że lpg to nie było skapstwo. To była kalkulacja 😂
Dzięki za ten test, czekałem na niego.
Z takich rodzinnych historii, to mój wujek w '91 miał dylemat, czy kupić to, czy Trabanta 1.1. Ostatecznie zdecydował się na trampka i to był moim zdaniem lepszy wybór.
13:11 mógł byś nagrać film o tej czarnej nietypowej Tatrze V8 pamiętam ją z filmu " Seria niefortunnych zdarzeń "
Miałem to G . otwierana klapa z tyłu to był przeskok w kosmos normalnie. Ale silnik porażka wszystko prawda co mówiłeś grzał się i wywalał wode. To był mój pierwszy samochód w 1993r . fajnie sobie przypomnieć stare czasy. Po roku go sprzedałem , silnik się stale psuł , klienci zapychali go żeby odpalił i tak go kupili , sprzedałem go drożej niż kupiłem takie to były czasy.
Miałem Bisa . Zastanawiam się jak mógł się silnik przegrzać ? Były dwa biegi wentylatora , u mnie działało to idealnie . Drugi bieg nawet nie pamiętam żeby się załączał . Rozumiem że cały czas chodził wentylator na drugim biegu -skoro była wysoka temperatura , a BIS jechał po piachu ciągnąc drugiego BISA pod górę na jedynce . BISa kupiłem ze względu na ogrzewanie ,bo w cywilnym 126p zimą trzeba było jeździć w kożuchu , rękawicach, szmata do wycieranie szyb itp ( i jeszcze śmierdziało silnikiem) . Mniej palił , był cichszy , kierownica lżej chodziła. Inne przełożenie skrzyni biegów (a raczej w mechanizmie różnicowym ), dobra widoczność przez tylną szybę podgrzewaną -wycieraczka tylna , normalny alternator , prawdziwy gaźnik dwuprzelotowy , zapłon z siłownikiem podciśnienia . Bis wyszedł za późno, powinien wyjść w 1975-80 , a ten złom z silnikiem chłodzonym powietrzem do Afryki . Trochę się psuł , ale sam go naprawiałem -jak nie ma problemu z ceną części - to problem napraw samochodu nie istnieje, tak było kiedyś i dziś .
informacyjnie, byłem kiedyś posiadaczem malucha z 76 roku i tam oryginalnie składane było oparcie tylnej kanapy, na "plecach" była czarna ryflowana blacha a oparcie było zaczepiane do grodzi gumowym paskiem. po obu stronach oparcia na dole był zawias więc było prawilnie.
Jak mogłeś nie wspomnieć co oznaczał akronim bis „bierz i spadaj” ?
Mtotobieda jest za młody żeby znac takie określenia.🤝🤝💪💪😁😁
Miałem kilka Maluchów w tym przez kilka lat jednego BIS-a: nie psuł się, nie przegrzewał, nie wywalał UPG. Układ chłodzenia wyrabiał zarówno na autostradzie przy 120km/h, jak i w krakowskich korkach w środku lata.
To auto miało dwa problemy:
- zbyt wysoką cenę,
- bywało zepsute serwisem u kowala.
Poza tym same zalety w stosunku do zwykłego Malucha, usunięte lub w dużym stopniu poprawiona większość jego wad.
Sprawny BIS był rewelacją w stosunku do FL, nie docenisz tego jeżdżąc zarżniętym trupem.
Fiat 126p jest jak wojskowy myśliwiec na godzinę jazdy przypada kilka godzin obsługi technicznej 😁
Przejechałem Bis-em 120tys km ,auto miłe w prowadzeniu na tamte czasy po mieście. Nigdy nie miałem problemu z chłodzeniem silnika. Przez te lata zauważalne dwie wady fabryczne. Nie wiem czym się kierowano, zmieniono łapkę napędową przy pompie paliwa, zrobiłem tak, dolną cześć zastosowałem od Łady z ręcznym pompowaniem, górna oryginał od Bis-a. Drugi problem to ,zapowietrzający się układ ogrzewania, przyczyna było ,ubytek płynu chłodzącego przy głowicy. Ale ale, benzyna była na kartki ,wiec mieszałem benzynę z benzyna ekstrakcyjna ,to rozpuszczalnik, niski oktan, ciągle dochodziło do stukowego spalan mieszanki. To podnosiło temperaturę w komorze spalania, temperaturę głowicy. Siostra też miała Bisa ,tez sama odbierała z salonu, przejechala podobny przebieg ale na normalnej etylinie, nie miała awarii tego typu.
@motobieda, mozesz przekazać kolegom z tego muzeum, że chętnie sprzedam im szybę czołową do Jelcza 080, którego widac w 13:35 😉 Pozdrawiam
Niektórzy montowali gaz do maluchów. Oczywiście nie bisów. Jednego takiego znałem z studiach. To musiało być karkołomne przedsięwzięcie. A z drugiej zaś strony ciekawostką był mój maluch, ze szmatodachem jak w Mazdach 323 (o ile dobrze pamiętam)-- maluch 600, model ponoć eksportowy na Włochy, rocznik 1980 maj. Ja z czerwca, starszy ode mnie o miesiąc. Włoski alternator. Jak znajdę zdjęcie a powinienem to podeślę (notabene były lata 2000 i miałem też długie włosy przez lat blisko 17). No i jeszcze jedno- maluchy tzw EL (elegantami przewrotnie nazywane) też miały dmuchawę, podczas gdy silniki wróciły do tradycji. ale z tego. co pamiętam to tylko nawiew bez żadnych ekscesów. Bo w 600 tach wlot ciepła z silnika odbywał się spod tylnej kanapy jak również cięgięłkiem między fotelami uskutecznić można było zapłon (po uprzednim przekręceniu kluczyka w stacyjce oczywiście) No i trzeba było wozić średniej wielkości kij (patyk).. coś długiego, bo jak cięgiełko pierdzielnęło to trzeba było brać go patykiem od tylca, działając na odpowiednie, ekhm.. miejsce. Rozgadałem się, przepraszam.
Jak będziesz w Ameryc Płd. to koniecznie dorwij do testów kolumbijskiego fiata 125,,p". Jak sam mówiłeś w odcinku o dużym fiacie, stwierdzili że są za biedni na 125 i przejęli rozwiązanie z FSO. 😂
Mialem Bisa przez 5 lat. 😮Zero awaryjnosci. 2 bagarzniki przy 2 dzieci powalały na miesieczny wyjazd nad morze z bagarzami bez ładowania na dach. Troche mnie dziwi więc komentarz twórcy filmu. Chyba jeździl mercami i pewnie dlatego ten sceptycym. Na temte czasy to było coś. Silnik cichy , elastyczny. Dla mnie mankamentem byl nisko i z tyłu położony Środek cuężkości i nadsterowność wieksza niz w klasycznym maluchu.
Na tamte czashy był to przeskok.
Dziś jeżdżę wypasionym samochodem i podejrzewam że jazda Bisem była by trudna. Brak elektroniki przez co samochód dużo wybacza.
Nic dziwnego, że się psują, skoro wsiadają do nich kierowcy, którzy wrzucają _jedynkę_ bez zatrzymania auta. Nie słyszałeś zgrzytania zębatek? Maluchy nie mają synchronizacji pierwszego biegu!
i jeszcze na ssaniu cały czas😁
@@krzysztofwasilewski33nic dziwnego że nie miał mocy
Elegancko film odjebany na 4% to co napisaliście panowie to prawda... Nawet nie ogarnął że pali sprzeglo bo za wysokie obroty ma xdd
Miał być grat to usilnie grata z tego maluszka chciał zrobić.
@@wojciechczekaj6192bo to był grat, nawet w latach 80/90 nikt tego gówna nie chciał kupować.
Całkiem inaczej wspominam Bisa w porównaniu ze zwykłym 126p. Był cichy i niezawodny. Kupiłem używany od gościa, który wrócił nim z roboty we Francji, ja niemal następnego dnia pojechałem do roboty w Finlandii więc auta na więcej jak 300 metrów. Nie wyczerpano tematu tunelu środkowego :) była w nim popielniczka która potem żywcem trafiła do Geparda.
Jest niedzielny poranek - zatem pleć, pleciugo, byle długo! 😆
Miałem, palił 4.5 - 5.5 (rekord w trasie 3.9) w zimie 6.0, układ chłodzenia lubił się zapowietrzyć, ale jak działał normalnie to spokojnie można było bez przegrzania jeździć. Różnica ze zwykłym 126 to ogrzewanie, i to naprawde efektywne. I nie... nie dymił na bialo 😂😂😂😂
Zalety bisa to maglownica i ogrzewanie które wykorzystuje się przy swapie na 1,2 fire z uno/punto 1 ;)
Witam ja miałem Bisa w latach 90-tych ,bardzo miło go wspominam
Kurde jaki on ładny. W latach 90’ strasznie mi się Bis nie podobał ale dzisiaj wydaje mi się śliczny ❤❤❤
Gdyby się ogolił i ściął włosy, to nie tylko może ładny, ale może i przystojny.
Też miałem Bis-a bardzo dobrze go wspominam. Miał z przodu maglownice i prowadził się dużo lepiej w porównaniu z 126 p. Uważam że mechanicy nie dorośli do silnika chłodzonego cieczą w maluchu. i nie umieli go obsłużyć. Sam go naprawiałem i byłem zadowolony.
W tym się regulowało zawory ? tam nie ma już hydro jak były w CC 700?, ogólnie też nie jestem przekonany czy to było na bazie silnika od malucha - ten silnik był Lanci i to ma niewiele wspólnego z silnikiem od malucha- wcześniej (z 25 lat temu) była mowa że jest to własnie "połowa" 4 cylindrowego silnika Lancii
skąd wiadomo że ten silnik w maluchu nie byl silnikiem lanci z gorszym gaznikiem i uboższy
W bisie zawory trzeba było regulować, cinquecento miało już hydropopychacze
@@JanKowalski-qr8ho Bis i Cinquecento 700 to nieporównywalne auta ale z gaźnikami w tym drugim to przegięli pałę.Chyba japoński Aisan o ile mnie pamięć nie myli był bardziej skomplikowany niż układ jednopunktowego wtrysku.Cinquecento 900 to już był normalny samochód moim zdaniem.
@@JanKowalski-qr8ho a to w ogole ten sam silnik? moze to jakaś produkcja włoska niejszona aby weszła so kaszla na leżąco
@@uboot234 w cc700 były 3 różne wersje gażników , najlepszy był Weber oprócz tego był chyba Fos i Aisan
Mieliśmy 3 sztuki wszystkie działały idealnie, jedyny problem to rurki do płynu chłodzącego w tunelu środkowym które pękały, po wymianie na waż gumowy śmigały idealnie :)
Taka ciekawostka CC 700 otrzymał właśnie silnik z Bisa, problem polegał na tym że po Swapie na przód, musiano zmienić obroty. Dlatego Nie ,, wypał " 700 cc jest Majkutem 🤪tak ma lewe obroty silnika patrzą na wał korbowy od przodu. Pozdrawiam
Mam Cinquecento 700. Jest jeszcze kilka różnic w porównaniu do BIS. Np. hydrauliczne popychacze, elektroniczny aparat zapłonowy, inny gaźnik (jest w wersja ekologiczna z elektronicznym gaźnikiem Aisan, z katalizatorem i sondą lambda). 4 bieg jest dłuższy. Poprawiony uszczelniacz pompy wody/oleju. Aczkolwiek ten silnik też wymaga uwagi serwisowej.
@@marcelg5624 te samochody na początku lat ( 2000, prowadząc warsztat) 🛠️, zjadły mi zdrowie, kręgosłup itd. Przepraszam ale są u Mnie znienawidzone.
@@rafalszabelski6631
Rozumiem.
No ale plusem tych aut tzn. Cinquecento jest ocynkowana karoseria. Wiadomo, że ten silnik jest dość skomplikowany w naprawach, ze względu na dostęp do pewnych elementów, ale nie uważam aby był gorszy od silnika np. w zwykłym 126p 650, Trabancie albo wytworów z FSO. Oczywiście 900 i 1100 są zdecydowanie lepsze (trwalsze, cichsze, mocniejsze), ale było ich mniej na polskim rynku. Ja swoją 700tka robię może ok 1000-1500 km rocznie, z czego 8 miesięcy jest nieużywana (jedynie przepalana). Miałem kupić Fiata 126p albo BIS, kupiłem w 2020 roku Cinquecento 700, bo ceny Fiatów 126p wtedy osiągnęły absurdalny poziom.
mańkutem?
Przejechałem Cinquecento 700 ponad 50 tysięcy kilometrów na podobno awaryjnym Aisanie. Autko nigdy nie zawiodło i obecnie jeździ bezawaryjnie u kolegi z pracy który też go uwielbia za jego klimat i niesamowitą zwinność w mieście. Jedynie wymieniłem wszystkie podciśnienia gaźnika na silikonowe i silnik pali od strzała w największe mrozy.
Miałem kiedyś BISa w bieli. Wtedy się go nazywało "Bierz I Spadaj" :-) . Poza wspomnianym w komentarzach termostatem , nie było innych problemów z tym autkiem. Był Ładniejszy od malucha i miał koła 14" co poprawiało z lekka prowadzenie. Było już to ponad 35 lat temu....wspomnienia.
Może naprawy nie były już takie łatwe jak w zwykłym maluchu. Za to były potrzebne częściej, doskonale zrobiona robota 👌
Chyba w pupie. Miałeś? Jeździłeś? Czy opowieści dziadka co olej zmieniał jak wyciekł opowiadasz?
@@ghostanddiy:D:D:D:D:D dobry jesteś dzidiuś. Nie nie miałem. Nie nie jeździłem ,a Ty masz doświadczenie i nadal bałwan z Ciebie. Yo Yo Yo. Nie mam dziadka ,a Ty obsraleś porjekto wujka Staszka. W Twojej głowie tylko flaszka ,uważaj bo Cie napuchnie maska. Nigdy nie robiła ,Tobie laska jedyne co z Nimi kojarzysz to podpaska YO YO YO Taki poziom reprezentujesz jak te rymy :D
@@ghostanddiyu mnie dziadek miał. Jak się "pokłucili" z wujkiem na jednej rodzinnej imprezie to uznał że pierdoli i wraca do domu (130km).
No i chuj, poluzowała się śrubka na popychaczy zaworów i dłubał w nocy ustawiając luzy zaworowe (jako-tako oczywiście, żeby dojechać do domu)
@@Tomek_Tomek dziadek był mechanikiem więc nie wiem co w tym dziwnego?
Chyba że przerasta Cię świadomość, że ludzie wożą ze sobą narzędzia i wiedzą jak co działa xD
Kolejny najmądrzejszy pajacu :*
@@Tomek_Tomek to po co je piszesz?
Samochody to jedno co tam mają, ale kolekcja motocykli, rowerów, motorowerów... Wow. Byłem pod wrażenien, niestety w deszczowy dzień zwiedzanie było lekko utrudnione. Wpadnę raz jeszcze :)
10:15 na przrgrzewanie był sposób. Kolega jeździł bez termostatu. Problem zniknął i katować można było ile się chciało. Pozdrawiam.
Caly problem z przegrzewaniem to termostat
6:25 - nie wiem dlaczego, ale obicia drzwi z tego gówna strasznie mi się kojarzą z czinkłaczento....
To jest to!!! W końcu ciekawy samochód. Prawie CC 700.
Czyli prawie samochod
Miałem takiego. Kupiłem bitego w 1992 roku i sobie wyklepałem i jeździłem. To wcale nie było takie łajno. Miał normalne ogrzewanie - wodbe i przynajmniej nie śmierdziało olejem, jak w zwykłym maluchu. Był dodatkowy bagażnik z tyłu. Dojście do silnika nie było takie złe, a silnik można wymontować w pół godziny. Hamulce były lepsze, bo koła były 13". Układ kierowniczy na listwie chodził lekko. No i śmigałem nim 130 km/h. A na fotelach się siedziało wygodnie.
Osobiście za młodego miałem Bisa 😁 z zalet ogrzewanie kabiny było zajebiste i jak na bombla to jeździło się zdecydowanie lepiej kiera na listwie i tyle 🤣 z wad to non stop wysrywająca się uszczelka pod głowicą ale doszedłem do wprawy że bez wyciągania silnika wymieniałem w 2 godzinki . A co do silnika to nie byłał silnik od Lanci tak mi się wydaje bo na moim bloku był taki napis .
Trzeba było planować głowice i wtedy nie musiał byś wymieniać tak czesto
Super odcinek. Jak możesz to daj znać jaką kamerę masz na głowwe.
Ostatnio MotoBieda faktycznie dał mi keszbek z mubi 😅 i zapłaciłem OC za starą Yariskę 200 złotyk😊😊😊
Przekładnia jest zębatkowa i chodzi leciutko. A co do mocy, to musiałeś trafic na skatowany egzemplarz, bo Bisy jak na tą moc były fest elastyczne.
Ten zgrzyt 1wszego biegu, bo się nie zatrzymałeś jest po prostu bez cenny. miałem 5 maluchów i zawsze zapominałem, że 1wszy bieg po całkowitym zatrzymaniu. no i se zgrzytałem :D
Ten problem szło obejść : wrzucenie 1 poprzedzając wrzceniem dwójki
K synchronizatorami, na to był sposób 😂
Muszę tam wpaść i się przejechać którymś z tych klasyków :D
Mój Bis wyciągał licznikowe 140 i w czasie jazdy się nie przegrzewał. Dojeżdżałem nim codziennie do pracy ok.30 km.Raz tylko w porannym korku na Radzymińskiej w Wawie pękł mi przewód od chłodnicy. Płyn wylał się na rozgrzany silnik powodując saunę w środku 😅 Zadzwoniłem po kumpla do firmy to podjechał z bańką wody i taśmą pakową,zakleiliśmy węża,dolaliśmy ciepłej wody i do firmy dojechałem😊 W te wakacje sprzątając garaż znalałem 2 gaźniki do niego,o których już zapomniałem że je mam.
Chętnie przygarnę gazniki posiadam bisa w okolicach Jadowa👍
miałem takiego częste problemy z ustawieniem aparatu zapłonowego co czasem sie zdarzało że się sam przestawiał lub regulacja platynek wymagana
Samochody w muzeum kiedy widzą nadchodzącego Jezusa z GoPro na czole, zastanawiające się który dzisiaj będzie szkalowany: 😰🥵🫣
Moja ciocia miała takiego sralucha. Przyjechała nim kiedyś z Malborka w Bieszczady, gdzie sraluch umar na zawsze i wróciła do domu pociągiem. Bardzo ciepło go wspominam, bo do końca wakacji mogliśmy po nim skakać :)
Miesiąc temu kupiłem malucha. Miał być bis ale w ostatnim momencie dowiedziałem się, że gość ma jeszcze zwykłe 650 FL. Chyba to była dobra decyzja chociaż czy kupno malucha to dobra decyzja? Odpowiedź jest oczywista. Najgorsze jest to że los sprawił, że aktualnie jest to moje daily.
Miałem, pewnego razu w Gdańsku stoję na światłach, obok zatrzymuje się fajna furka, w środku dwie laski, jedna z nich opuszcza szybę i wskazując na tył mego wspaniałego pojazdu woła "ej samochód Ci się dymi". Ale siara.
700 bisa nie jest tą samą co w cc700 ?
To niemal to samo. Zmienili kierunek obrotów, zmodyfikowali lub inaczej ułożyli osprzęt... Efekt? Silnik, który w BISie mieścił się pod bagażnikiem, w Cieniasku zajmuje tyle miejsca pod maską, że dostęp przy naprawie jest nadal do d***, zwłaszcza, że nie da się go odkręcić od skrzyni bez wyjęcia dołem całości🤬
O zmianie opon z 12" na 13" tylko wspomniano a to było duże wyzwanie dla ówczesnego Stomil Dębica (obecnie TC Dębica) bo wymagania dla samochodu który ma tak nierównomierny rozkład masy okazał się dużym wyzwaniem. Niskoprofilowe opony 135/70R13 D124 wymagały poważnych zmian konstrukcyjnych w obrębie czoła i partii stopowej aby utrzymać zadowalającą kierowalność i bezpieczne prowadzenie samochodu. Tak naprawdę to na tylną oś optymalne byłyby szersze opony jak to zrobiono w Porsche 911.
Kiedy miłośnik wyrobów samochodopodobnych z FSO hejtuje malucha 🤣👍
Nadal między kupa jaką są 125p i polonez a kupą 126p jest przepaść xD.
@@Atomus87 Fabryka która produkowała 126p produkuje nadal Fiaty, Lancie, Jeepa.
FSO... A tak została z niego kupa gruzu.
Przekonałeś mnie co do tej jakości 👍🤣
@@grzegorzplewka5445 ta fabryka jest fiata, miliardowe inwestycje fiata pozwoliły jej żyć i wygląda jak wygląda. Co ma do tego jakość aut sprzed x lat gdzie klepaliśmy te auta na licencji? Nagle maluch to świetne auto bo jeep Avenger został autem roku? XD
Z tego co pamiętam to silnik bisa był potem wkładany do cinquecento tylko że kręcił się w drugą stronę 🤔
Znawca maluchów a pierwszy bieg wrzuca na toczącym się samochodzie.😢
Potwierdzam układ wydechowy był z Brodnicy! Pamiętam do dziś ten szok gdy kiedyś po szkole (miałem 11 lat) ojciec zadzwonił do domu żebym szybko przyszedł do niego do Polmo, bo jest coś ciekawego do zobaczenia... Poleciałem i stał sobie Kaszlak na próbnych blachach. Ojciec oczywiście kazał mi szukać silnika! 😂😂😂 Wspomnienie obcowania z prototypem bezcenne! 😎
Jeszcze raz, bo widzę pampers uciska za mocno... 1986 rok, mam 11 lat, miejsce zdarzenia Zakłady Sprzetu Motoryzacyjnego POLMO w Brodnicy. W warsztatach zakładowych ogladam prototyp(POLMO przygotowywał się do produkcji seryjne wydechu do Bisa), który wygląda jak maluch, ale pod klapeczką z tylu, ma bagażnik, a nie silnik jak tysiące maluszków, które widziałem wtedy w życiu. Kopnelo mnie to szczęście gdyż ojciec był szefem utrzymania ruchu w POLMO. Nie wierzysz? Trudno - twój problem...🤷♂️
Byłeś w stanie poświęcić się maluchowi szacun😅
A skąd ma Pan 2 subskrypcję?
@@miro59mechanika nie wiem teraz się dowiedziałem 😳
Nie wiem czy to dobrze, że wpędziłem Pana w taki kłopot. Pozdrawiam.@@filson09
To był mój pierwszy samochód.
Mnóstwo awarii, mnóstwo moich prób ulepszenia tego stwora.
Z dziką radością przesiadłem się na 12letniego kadeta.
@@Tomek_Tomek
Kumam, grzeczny człowieku. Jak było, tak opowiedziałem.
@@Tomek_Tomek
Mój bis nie był zajechany, pięcioletni, po księdzu. Nieźle wyglądał.
Tyle w temacie kunsztu polskich inzynierow. Zachwycamy sie, co my to nie moglismy produkowac a jak przyszlo co do czego to nawet malucha poprawic nie umieli.
bredzisz
@@piotropoka3667no jak bredzi jak mamy pokaż umiejętności inżynierów FSM na filmie?
Do autora..to nie jest zmodyfikowany silnik malucha.Jeździłem więc się wypowiem,że był trochę cichszy od malucha,wreszcie normalne ogrzewanie,wieksze koła to trochę większy komfort,lżej kręciło się kierownicą,trochę mniej palił i był trochę szybszy a bagażnik z tyłu był praktyczny.Z minusów to to,że chłodnica zachodziła brudem i się przegrzewał.Pamiętam też jakieś problemy z korkiem chłodnicy lub zbiorniczka wyrównawczego.
Panie Motobieda. Czy historia zna może przypadek, kiedy ktorych z konstruktorów modernizujących ten wehikuł dostał w oparciu o osiągnięcia w tym zakresie grupę inwalidzka? Orzeczenie o niepełnosprawności?
Dostał za karę przeniesienie do opla gdzie stworzyli tigrę
Należy pamiętać o tym, że: silnik malucha obrac się w drugą stronę - docisk sprzęgła, CC nie jest częścią zmienną z powodu odwrotnego montażu sprężyn stycznych. Krzynia w bisie posiada innego typu synchronizatory. Uszczelnienia s silniku też powinny być dedykowane a nie z CC.
Niestety, zawsze po swapie trzeba było dyfer obracać 😂