Mi się tak beczeć chce jak ktoś mówi o tym, ze objawy nie są wymierzone w kogoś…to jest dla mnie tak frustrujace kiedy nie chce zle „a wychodzi jak zawsze” i ktoś mi zarzuca zle intencje i nic nie daje tłumaczenie, ze to nie specjalnie „bo ileż można popełniać ten sam błąd i co adhd ma do tego?!”. Ja totalnie nie chce używać adhd jako wymówki ale są rzeczy, których nie zmienię bo się po prostu nie da i jeśli druga osoba nie chce zrozumieć, ze to nie na złość i wyjść na przeciw zeby razem się w czymś trzymać tylko się upiera ze „twój problem i radź sobie ale rób po mojemu” to ja nie widze wyjscia i to strasznie boli. Wkurza mnie, ze całe życie to my się mamy dostosowywać do neurotypowego świata a jak prosimy o prawo do bycia sobą i życia po swojemu nie robiąc nikomu krzywdy to jest oburzenie, ze jak możemy mieć inaczej i wgl po co ci leki jak bez nich żyłaś x lat i dawalas radę i nie wytłumaczysz, ze serio miałaś już dość dawno temu i chcesz żyć a nie wegetować w paraliżu i stresie a z drugiej strony skoro na lekach mogę to czemu nie mogę bez i tłumacz dlaczego tak jest, ze raz się da milion rzeczy a kolejnego dnia zrobienie kanapki jest wejściem na everest i ze to nie leń a do tego nie jest przyjemnie bo się nie odpoczywa w takim nic nierobieniu tylko wręcz przeciwnie. Tak sobie narzekam ale generalnie zmierzam do tego, ze wszystkim żyłoby się lepiej gdybyśmy umieli wysłuchać perspektywy drugiej osoby i nie brać do siebie jej stylu życia tylko zrozumieć, ze czyjeś potrzeby (przy założeniu ze zdrowa relacja) nam niczego nie odbierają i ze kompromis działa kiedy wychodzi się sobie na przeciw. Nikt nie krzyczy(mam nadzieje)na ludzi z wadą wzroku, ze nie widza bez okularów albo np dlaczego tak długo zajmuje im wypatrzenie jakiegoś szczegółu z daleka czy ze lepiej czyta im się większy tekst ale leki na adhd zabawa cichym fidgettoyem czy korki wygłuszające w uszach to na pewno widzimisie adhdowca bo on sie nie stara i ma w dupie rozmówcę +kiedyś tego nie było, teraz sobie na wszystko młodzi znajda wymówkę 🙃 Anyway. Dziękuje, za wasza rozmowe. Uwielbiam słuchać tych świadectw bo czuje wtedy, swoje miejsce na ziemi i zawsze wyciągam cos inspirującego do pracy nad sobą ale te rozmowy, gdzie pojawia się osoba wyspecjalizowana są dla mnie podwojonej cenne bo trzymają mnie w ryzach, żebym za daleko nie odpływała w adhdowe fantazje jak np mało merytoryczne tiktoki
Mi się tak beczeć chce jak ktoś mówi o tym, ze objawy nie są wymierzone w kogoś…to jest dla mnie tak frustrujace kiedy nie chce zle „a wychodzi jak zawsze” i ktoś mi zarzuca zle intencje i nic nie daje tłumaczenie, ze to nie specjalnie „bo ileż można popełniać ten sam błąd i co adhd ma do tego?!”. Ja totalnie nie chce używać adhd jako wymówki ale są rzeczy, których nie zmienię bo się po prostu nie da i jeśli druga osoba nie chce zrozumieć, ze to nie na złość i wyjść na przeciw zeby razem się w czymś trzymać tylko się upiera ze „twój problem i radź sobie ale rób po mojemu” to ja nie widze wyjscia i to strasznie boli. Wkurza mnie, ze całe życie to my się mamy dostosowywać do neurotypowego świata a jak prosimy o prawo do bycia sobą i życia po swojemu nie robiąc nikomu krzywdy to jest oburzenie, ze jak możemy mieć inaczej i wgl po co ci leki jak bez nich żyłaś x lat i dawalas radę i nie wytłumaczysz, ze serio miałaś już dość dawno temu i chcesz żyć a nie wegetować w paraliżu i stresie a z drugiej strony skoro na lekach mogę to czemu nie mogę bez i tłumacz dlaczego tak jest, ze raz się da milion rzeczy a kolejnego dnia zrobienie kanapki jest wejściem na everest i ze to nie leń a do tego nie jest przyjemnie bo się nie odpoczywa w takim nic nierobieniu tylko wręcz przeciwnie. Tak sobie narzekam ale generalnie zmierzam do tego, ze wszystkim żyłoby się lepiej gdybyśmy umieli wysłuchać perspektywy drugiej osoby i nie brać do siebie jej stylu życia tylko zrozumieć, ze czyjeś potrzeby (przy założeniu ze zdrowa relacja) nam niczego nie odbierają i ze kompromis działa kiedy wychodzi się sobie na przeciw. Nikt nie krzyczy(mam nadzieje)na ludzi z wadą wzroku, ze nie widza bez okularów albo np dlaczego tak długo zajmuje im wypatrzenie jakiegoś szczegółu z daleka czy ze lepiej czyta im się większy tekst ale leki na adhd zabawa cichym fidgettoyem czy korki wygłuszające w uszach to na pewno widzimisie adhdowca bo on sie nie stara i ma w dupie rozmówcę +kiedyś tego nie było, teraz sobie na wszystko młodzi znajda wymówkę 🙃
Anyway. Dziękuje, za wasza rozmowe. Uwielbiam słuchać tych świadectw bo czuje wtedy, swoje miejsce na ziemi i zawsze wyciągam cos inspirującego do pracy nad sobą ale te rozmowy, gdzie pojawia się osoba wyspecjalizowana są dla mnie podwojonej cenne bo trzymają mnie w ryzach, żebym za daleko nie odpływała w adhdowe fantazje jak np mało merytoryczne tiktoki