Mam wrażenie, że nie ma znaczenia w jakim mieście w Polsce jest się na jarmarku. Wszystko jest takie samo. Budy i to co w środku, łoś, karuzele, żarcie, ceny etc etc. Szkoda czasu.
Ciekawe. Mam 2 hipotezy. 1. W Polsce nie lubią pracować i chcą się nachapać na cały rok od razu. 2. W Polsce każdy szanujący się właściciel jarmarcznej budki chce się wozić BMW. :)
@@krzysztofk.6167Bo pieniądze na BMW, muszą przeznaczyć na przeżycie do następnego sezonu.Dla większości mieszkających ,,nad morzem" turystyka to jedyne źròdlo dochodu, glòwnie dlatego jest drogo.Na pogodę w odróżnieniu od takiej Grecji czy Włoch też nie można za bardzo liczyć, a zła pogoda generuje straty i obniża zyski.Dlatego nad polskim morzem , zawsze jest i będzie tylko drożej.
@XYZ-xm1ew Tak krótki sezon u nas jest. Ale jak pisałem nie widziałem starego samochodu przy nawet budach z rybami. Choć są miejsca z jedzeniem gdzie ceny są normalne i jakoś wychodzą na swoje😁
15:40 Czekolada mleczna to najtańsza z czekolad. W niej mamy mało drogiego ziarna kakao, a dużo cukru i innych dodatków. Im czekolada ma więcej kakao, tym jest wartościowsza i droższa. Porównaj sobie ceny czekolady tego samego producenta: mlecznej i gorzkiej np. 70-80-90% kakao. Polskie jarmarki to w większości tzw. śmieciowe jedzenie sprzedawane z lichwiarską marżą. Kupują tanie składniki, a za serwowane dania liczą tak, jakby było z najwyższej półki. A jak trafisz faktycznie coś z dobrych składników, to cena jest jak z drogiej, renomowanej restauracji. Przy wejściu na polskie jarmarki mogliby umieścić hasło np.: Tu łupimy frajerów z kasy!
Byłem wczoraj na jarmarku w Rothenburg ob der Tauber (Bawaria). Za bułkę z Leberkäse zapłaciłem 3,5EUR, za solidną porcję gulaszu z flaczków 5,5EUR, za grzane wino 3,5EUR a za grzany napój z pieczonych jabłek z rumem 3,7EUR. Krótko mówiąc, niezła drożyzna w tej Polsce.
@@violam3044 Nie wiem co z czym porównujesz, ale obiektywnie rzecz biorąc, to jak spojrzymy na cenę takiego grzańca za 20zł za 200ml, gdzie litr w butelce takiego napoju kosztuje około 8zł, to też można się złapać za głowę. Jak jeszcze weźmiemy siłę nabywczą pieniądza pod uwagę, to konkluzja jest taka, że się mocno Polaków wali w tyłek, bo na te 200ml grzańca to wielu ludzi pracujących na minimalnej musi prawie godzinę zasuwać, a taki Niemiec jakieś 20 minut.
Pojechałem do Gdańska na jarmark i mam podobne przemyślenia. Nie chodzi mi o ceny bo na to byłem przygotowany tylko o ten w pewnym sensie brak klimatu i regionalności . Pozdrawiam fajny film
Akurat u niemca nawet bratwurst w markecie nie jest taki zły. Ogólnie jest kilka rodzajów tych kiełbasek, pomimo że prawie wszystkie są w miarę doprawione, to mi najbardziej podchodzą Nurnberger bratwurst, mają długość ok 7cm i są chudsze niż te pozostałe. Mają dużo majeranku. Jeśli kupisz bratwurst u rzeźnika to już polska biała nie ma podjazdu.
generalnie co tu sie dziwić że te polskie jarmarki wyglądają tak samo, przecież wszystkie te budki i szopki są obsługiwane przez niemieckie firmy. nie ma to nic wspólnego z naszym krajem - jest to tradycja niemiecka no i jest jak jest.
Też to dzisiaj widziałem. Mam wrażenie, że robili to pod tezę, którą przyjęli sobie przed przyjazdem na ten jarmark. Najdroższe kiełbasy, które tam widziałem kosztowały 8 euro. A były i takie, które kosztowały 7, a w gratisie było wino grzane. Na cały jarmark widziałem DWIE budki (z ok. 200) z kuchnią inną niż niemiecka. Dziwnym trafem oni właśnie o jedną z tych budek zahaczyli. Gofrów też tam nie widziałem, więc musieli się naprawdę sporo naszukać, by je znaleźć...
@@WPolskenaWeekend Ja mam wrażenie, że to Twój materiał jest robiony pod klickbajtowe hasło . Niemcy mają taniej. Banan tańszy o 0,80 groszy . Ty mówisz o ogromnej różnicy i za chwilę się poprawiasz. Cała różnica miedzy Polska, a Niemcami 10 - 15 zł . No litości ... Nie mówimy oczywiście o sile nabywczej i zarobkach bo wiadomo że tutaj nie ma się nawet co porównywać.
Ceny są kosmiczne dla zwykłego Polaka. To psuje klimat. Handlarze idą na skróty i chca sie szybko dorobić. Pajda ze smalcem za 24 zl to lekka przesada. Byłem w Niemczech na jarmarku i ceny były normalne , nawet tańsze od polskich.
Dobrze ceny są wysokie b tłumaczą się wysokimi kosztami wynajęcie miejsc. Ale czemu z wysoką ceną nie idzie chodzić dobra jakość jedzenia. Przecież to nie aż tak dużo więcej nie kosztuje dobre doprawienie mięsa czy bigosu. Czy zamiast taniej kiełbasy grillowej z biedry chociaż dać zwykłą trochę lepszą toruńską😊
Tu trzeba mówić o kuchni Śląskiej, ale też o typowych specjałach świątecznych, które pochodzą z tych okolic, a mianowicie: BOMBA LEGNICKA (proszę sobie wyguglać, bo to naprawdę supersprawa!) czy choćby PIERNIKI. Pozdrawiam!
Kraj frajerów, jak tanio to wiadomo, że gorzej smakuje... i nie można się pochwalić na święta, że się ojebało kiełbe za 45 ziko... i Grażynce też kupiłem dwie, bo głodna była :D
Bo warszawski jarmark to w ogóle jakiś żart ;) Wrocławski - wg wielu - jest najlepszym w Polsce. Ten w Dreźnie - najlepszym w Niemczech. Dlatego też porównuję te dwa. Pozdrawiam 👋🏻
może nie rozumiesz podstawowych pojęć że Wrocław i Gdańsk to też były Niemieckie miasta i dlatego tam są do dzisiaj stawiane piramidy gwiazdkowe, trochę historii do nauki by sie przydało
Polacy lubią jak się ich dyms, kupują...
🙁🙁🙁
Mam wrażenie, że nie ma znaczenia w jakim mieście w Polsce jest się na jarmarku. Wszystko jest takie samo. Budy i to co w środku, łoś, karuzele, żarcie, ceny etc etc. Szkoda czasu.
Niestety coś w tym jest i mówię to zresztą w podsumowaniu…
Dokladnie, trzeba byc idiota zeby dac sie dymac tym oszustom.
W Hamburgu na jarmarku grzaniec €3, kiełbas w bułce €5, bagietka z serem raclette €7.
Czyli też taniej niż w Polsce 🤯
Ciekawe. Mam 2 hipotezy. 1. W Polsce nie lubią pracować i chcą się nachapać na cały rok od razu. 2. W Polsce każdy szanujący się właściciel jarmarcznej budki chce się wozić BMW. :)
Cóż, obawiam się, że obie hipotezy mogą być prawdziwe😉
Możliwe bo to widać szczególnie nad morzem. Gdzie byle buda z rybą z cenami jak w restauracji ale nie widać starych samochodów firmowych.
@@krzysztofk.6167Bo pieniądze na BMW, muszą przeznaczyć na przeżycie do następnego sezonu.Dla większości mieszkających ,,nad morzem" turystyka to jedyne źròdlo dochodu, glòwnie dlatego jest drogo.Na pogodę w odróżnieniu od takiej Grecji czy Włoch też nie można za bardzo liczyć, a zła pogoda generuje straty i obniża zyski.Dlatego nad polskim morzem , zawsze jest i będzie tylko drożej.
@XYZ-xm1ew Tak krótki sezon u nas jest. Ale jak pisałem nie widziałem starego samochodu przy nawet budach z rybami. Choć są miejsca z jedzeniem gdzie ceny są normalne i jakoś wychodzą na swoje😁
@@XYZ-xm1ew to co powiedzieć o regionach gdzie nie ma morza
15:40 Czekolada mleczna to najtańsza z czekolad. W niej mamy mało drogiego ziarna kakao, a dużo cukru i innych dodatków. Im czekolada ma więcej kakao, tym jest wartościowsza i droższa. Porównaj sobie ceny czekolady tego samego producenta: mlecznej i gorzkiej np. 70-80-90% kakao.
Polskie jarmarki to w większości tzw. śmieciowe jedzenie sprzedawane z lichwiarską marżą. Kupują tanie składniki, a za serwowane dania liczą tak, jakby było z najwyższej półki. A jak trafisz faktycznie coś z dobrych składników, to cena jest jak z drogiej, renomowanej restauracji.
Przy wejściu na polskie jarmarki mogliby umieścić hasło np.:
Tu łupimy frajerów z kasy!
Byłem wczoraj na jarmarku w Rothenburg ob der Tauber (Bawaria).
Za bułkę z Leberkäse zapłaciłem 3,5EUR, za solidną porcję gulaszu z flaczków 5,5EUR, za grzane wino 3,5EUR a za grzany napój z pieczonych jabłek z rumem 3,7EUR.
Krótko mówiąc, niezła drożyzna w tej Polsce.
No nie wiem czy tak tanio za zwykłą bułkę z marketu z plastrem wędliny ala mortadela prawie 20zl chyba żartujesz że to tanio😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
@@violam3044 Nie wiem co z czym porównujesz, ale obiektywnie rzecz biorąc, to jak spojrzymy na cenę takiego grzańca za 20zł za 200ml, gdzie litr w butelce takiego napoju kosztuje około 8zł, to też można się złapać za głowę. Jak jeszcze weźmiemy siłę nabywczą pieniądza pod uwagę, to konkluzja jest taka, że się mocno Polaków wali w tyłek, bo na te 200ml grzańca to wielu ludzi pracujących na minimalnej musi prawie godzinę zasuwać, a taki Niemiec jakieś 20 minut.
Pojechałem do Gdańska na jarmark i mam podobne przemyślenia. Nie chodzi mi o ceny bo na to byłem przygotowany tylko o ten
w pewnym sensie brak klimatu i regionalności . Pozdrawiam fajny film
No niestety. To oderwanie od tradycji i lokalności chyba najbardziej doskwiera. Dzięki za opinię i pozytywny odzew! Pozdrawiam 👋🏻
Świetny odcinek, właśnie a gdzie kuchnia dolnoslaska? Pozdrawiam
Dobre pytanie...
A jest taka? Tam tradycja sięga 60-80 lat wstecz, wcześniej tam były Niemcy, więc elementy tradycyjne powinny być podobne jak w Dreźnie.
Na kiełbasę nawalili keczupu i musztardy żeby nie było czuć smaku. :D
Nie była zła i bez sosów ;)
Akurat u niemca nawet bratwurst w markecie nie jest taki zły. Ogólnie jest kilka rodzajów tych kiełbasek, pomimo że prawie wszystkie są w miarę doprawione, to mi najbardziej podchodzą Nurnberger bratwurst, mają długość ok 7cm i są chudsze niż te pozostałe. Mają dużo majeranku. Jeśli kupisz bratwurst u rzeźnika to już polska biała nie ma podjazdu.
Nie prawda byłem w Niemczech na jarmarku i smak kiełbasy jest dobry.
Już wiem, gdzie pojadę na jarmark świąteczny w przyszłym roku.
Szaszlyki po piec dych to sa himalaje naciagania
Ze złota 😄
generalnie co tu sie dziwić że te polskie jarmarki wyglądają tak samo, przecież wszystkie te budki i szopki są obsługiwane przez niemieckie firmy. nie ma to nic wspólnego z naszym krajem - jest to tradycja niemiecka no i jest jak jest.
Oglądałam dzisiaj vlog Ksiażula i odczucia jego i Wojka są diametralnie różne.
Też to dzisiaj widziałem. Mam wrażenie, że robili to pod tezę, którą przyjęli sobie przed przyjazdem na ten jarmark. Najdroższe kiełbasy, które tam widziałem kosztowały 8 euro. A były i takie, które kosztowały 7, a w gratisie było wino grzane. Na cały jarmark widziałem DWIE budki (z ok. 200) z kuchnią inną niż niemiecka. Dziwnym trafem oni właśnie o jedną z tych budek zahaczyli. Gofrów też tam nie widziałem, więc musieli się naprawdę sporo naszukać, by je znaleźć...
@@WPolskenaWeekend Ja mam wrażenie, że to Twój materiał jest robiony pod klickbajtowe hasło . Niemcy mają taniej. Banan tańszy o 0,80 groszy . Ty mówisz o ogromnej różnicy i za chwilę się poprawiasz. Cała różnica miedzy Polska, a Niemcami 10 - 15 zł . No litości ... Nie mówimy oczywiście o sile nabywczej i zarobkach bo wiadomo że tutaj nie ma się nawet co porównywać.
Moze byli na innym jarmarku...Ksiezulo mowil ze w dreznie jest chyba 7 roznych jarmarkow
Konsupcja ,zarcie i to jest " klimat?". Dno duchowe.
Jarmark we Wrocławiu dwa lata temu bardzo mnie rozczarował, grzane wino bylo obrzydliwe. Nigdy więcej.
Niestety za cenami nie idzie jakość…
W Niemczech zawsze rzeczy były tańsze niż w Polsce
Niestety nie tak to powinno wyglądać patrząc na zarobki tu i tam 🫣
Jedyny jarmark który dobrze wspomniam, to Jarmark Europa
Hahaha tam to dopiero było wszystko! 😂
W Pradze grzaniec od 70 do 100 koron za 0.2l
Taniej niż w Polsce 🥶
Ceny są kosmiczne dla zwykłego Polaka. To psuje klimat. Handlarze idą na skróty i chca sie szybko dorobić. Pajda ze smalcem za 24 zl to lekka przesada. Byłem w Niemczech na jarmarku i ceny były normalne , nawet tańsze od polskich.
Dobrze ceny są wysokie b tłumaczą się wysokimi kosztami wynajęcie miejsc. Ale czemu z wysoką ceną nie idzie chodzić dobra jakość jedzenia. Przecież to nie aż tak dużo więcej nie kosztuje dobre doprawienie mięsa czy bigosu. Czy zamiast taniej kiełbasy grillowej z biedry chociaż dać zwykłą trochę lepszą toruńską😊
Niestety to prawda :(
Pochodzę z Legnicy. I się pytam. Jaka to jest ku hnia dolnośląskia? Przecież na Dolnym Śląsku mieszkali ludzie z różnych regionów Polski.
Tu trzeba mówić o kuchni Śląskiej, ale też o typowych specjałach świątecznych, które pochodzą z tych okolic, a mianowicie: BOMBA LEGNICKA (proszę sobie wyguglać, bo to naprawdę supersprawa!) czy choćby PIERNIKI. Pozdrawiam!
Niemiecka kiełbasa 😂😂😂😂
dowód na wyższość kultury germańskiej nad słowiańską
Dowód na to że masz nasrane głowie
jeśli ktoś z własnej woli, wychodzi z domu i jedzie specjalnie na jarmark - to tak ! powinien być dymany finansowo do oporu
Kolejek pod tymi budami jakoś nie widać... i dobrze, oznacza, ze frajerów co lubią być dymani na szajsie coraz mniej.
A jednak ludzi było ogrom, choć rzeczywiście więcej raczej spacerowało niż kupowało. Przynajmniej w Polsce
Polska ma jeden plus, nikt cię nie przejedzie autem
Kraj frajerów, jak tanio to wiadomo, że gorzej smakuje... i nie można się pochwalić na święta, że się ojebało kiełbe za 45 ziko... i Grażynce też kupiłem dwie, bo głodna była :D
spoko koleś
20 minut czekać, aby dostać odpowiedz nice bajt bro.
Czy ja wiem? Od początku jest mowa o porównaniu dwóch jarmarków, więc nie ma tu żadnego clickbajtu
Czemu nie porównasz jarmarku warszawskiego z niemieckim? Czemu uczepiłeś się wrocławskiego? Jedyny w Polsce?
Bo warszawski jarmark to w ogóle jakiś żart ;) Wrocławski - wg wielu - jest najlepszym w Polsce. Ten w Dreźnie - najlepszym w Niemczech. Dlatego też porównuję te dwa. Pozdrawiam 👋🏻
Tylko burżuj kupuje do szaszłyka ziemniaki i i surówkę 😁 Jak już pokazano w takich Kielcach jednak potrafią taniej sprzedawać i lepsze jedzenie.
może nie rozumiesz podstawowych pojęć że Wrocław i Gdańsk to też były Niemieckie miasta i dlatego tam są do dzisiaj stawiane piramidy gwiazdkowe, trochę historii do nauki by sie przydało
Poczytaj sobie o tradycjach tych okolic przed wojną w czasach przedświątecznych. Pramid gwiazdkowych w takim wydaniu tu nie było :)