@@prostracjaja przeczytałam drugą część tej książki i właśnie tam jest że Atlas zauważa blizne po ugryzieniu wokół tego tatuażu więc raczej napisali o tym i może przeoczyłaś ❤
Miałem iść ze znajomymi, ale nieznajomy z ulicy usłyszał naszą rozmowe o tym filmie i podszedł powiedział że wielka nuda i się nie opłaca, dzięki niemu ominęliśmy ten film i zaosczedziliśmy te godziny. Niech Bóg go bogosławi
Z obsady, jedyną osobą, która mówi, że jest to film o przemocy że jest to ciężki temat, jest sam reżyser. Reszta, czyli w głownej mierze główna bohaterka, robią z tego słodko pierdzącą komedię romantyczną. Oh, ale super kwiatki, uroczy film, idźcie z przyjaciółkami. No, ciut dziwne bym powiedziała. Ktoś zauważył nawet, że obsada nie robi wspólnych zdjęć na ściankach z tym reżyserem/bohaterem, jak to ma się w zwyczaju przy promocji każdego filmu. Tak więc, wysnuto teorię, że mają jakiegoś wewnętrznego beefa, który idzie o sposób promocji filmu. Reżyser chce, żeby było o tym, o czym jest film, a reszta obsady swoje XD
Dobrze że ty to napisałeś, nie będę powielać faktów, ale dodam coś od siebie .. Justin. Od samego początku mówi o filmie zawsze poruszając temat przemocy domowej, opiwiadal też jak trudno było grać mu tą postać, po niektórych scenach musi zamykać się w przebieralni i wyrzuć źle emocje czasem nawet płacząc , natomiast Blake w wywiadach potwierdza ze jest niesamowita i promuje swoją markę kosmetyków do włosów.
Trudno się dziwić takiej promocji filmu skoro sama autorka książki nie ma pojęcia o czym pisze i spłyca przemoc. Dodatkowo tej przemocy w samej książce nie ma jakoś wiele, głównie jest to głupie romansidło
Chceili zrobić akcję z Barbie lub Minionków, a wyszło tak że proszą o ubieranie się kwiatki na film o przemocy dowmowej. To tak jakby ubierać się w na Oppenheimer'a w jakieś mundury wojskowe. Jeśli recenzję powalonych filmów staną się serią to bardzo bedziemy się cieszyć!!!
Moja koleżanka mówiła mi o ,,it ends with us'' i o tym, że aktor, który grał postać typowego oprawcy we związku to ten aktor promował ten film promując organizacje pomocy osobą, które są ofiarami tych związków zaś ta aktorka (która jest też żoną Ryan'a Reynnolds'a) promowała film o bardzo ,,pięknej miłości'' Tak zeszło na gadanie o booktoku, że mnie ostrzegła abym nie czytała Hooked, opisała co tam się dzieje i też ciebie ostrzegam, NIE CZYTAJ HOOKED
Warto przy tym zauważyć też to, że zarówno Lively jak i Hoover bardzo nie podoba się sposób promowania tego filmu przez reżysera, obie (razem tam też z innymi ludźmi ale wymieniam je jako te najważniejsze) odobserwowały go na Instagramie i można powiedzieć że zcancellowały za to, że typ jako jedyny wie o czym jest ten film i dobrze do niego podchodzi xdd
Lively chciała koniecznie być nową Margot Robbie. Podchwyciła to że Robbie w zeszłym roku promowała tematycznymi strojami film barbie. Pozatym no umowmy Blake to nie jest topowa aktorka,znana jest z tego ze ladnie sie ubiera i heheszkuje z mężem na twitterze. Pewnie chciała żeby to była przepustka do oskara albo do poważniejszej kariery, chce promować film na luzaku, żeby było cute i cozy, ale no film taki nie jest. Jeszcze to atakowanie reżysera to jest dramat. Lively to taka typowa mean girl, do celu po trupach i to dosłownie (ślub na plantacji)
Tego ślubu na plantacji bym nie mieszała do argumentow jak oderwana od rzeczywistości jest Blake. Wesele było w 2012, afera zrobiona została w 2020. Ryan powiedział że nie wiedzial, że żałuję i to co zrobili było obrzydliwe. Więc porównywanie tego do Blake reklamującej swoje szampony i rozmawiającej o kolorowych sukienkach jest mało trafne. Lepiej memowac jej awersję do odżywek i fakt, że o DV zaczęła mówić dopiero jak PR jej kazał.
@@aeschyli5467 Ryan Reynolds I Blake Lively w 2012 roku wzięli ślub na terenie (i zabudowie), która była własnością właścicieli niewolników przed 1865 (z tego co kojarzę to w tym roku zdelegalizowali niewolnictwo). Więc po prostu wzięli ślub w miejscu gdzie wykorzystywani niewolników. Można to porównać do sytuacji jakby w Polsce ktoś brał ślub na miejscu obozu pracy. W us jednak jest ten problem ze to własności prywatne i no właściciele mogą robić z tym co chcą
tyle ze to nie jest ksiazka typowo o przemocy domowej jest to po prostu zwykly romans z ckliwa historia lily i atlasa a ta przemoc ryle'a wobec lily jest tylko "dodatkiem" ktory ma na celu wyroznic ksiazke na rynku spośród innych romansow
@@vic_lets_trip jednak porusza taki temat!! I jest to nieodłączny element fabuły. Nie da się tego rozdzielić, a robienie z tego taniego romansiku to po prostu coś obrzydliwego. Doświadczenie przemocy domowej to nie jest temat do spłycania
Mnie osobiście wydaje się, że wszystkie te dramy wokół filmu bardzo bezpośrednio wynikają z tego, że wielu fanów nadało książce znacznie więcej wartości, niż ona ma faktycznie. To znaczy, w opinii publicznej zrobiono z niej niemal antyprzemocowy manifest. A IEwU tak naprawdę nigdy nim nie było, książka od zawsze była po prostu kolejnym romansem. Jasne, zawiera wątek tejże przemocy. Ale jest on potraktowany bardzo powierzchownie, po macoszemu. W moim odbiorze występuje on wyłącznie po to, aby nieco wyróżnić się na rynku od innych, równie sztampowych romansów. Ostatecznie jednak tym właśnie jest IEwU. Po prostu kolejnym romansem z ckliwą historią. Tak od zawsze przedstawiała i promowała go Hoover, tak samo robi teraz z filmem. Ludzie nadali IEwU więcej potencjalnej mocy sprawczej, niż zrobiła to sama autorka. Nie dziwne zatem, że filmowa adaptacja zawiodła wszystkich tych ludzi. Jest adaptacją, bazuje na książce. Dlatego sama nie będzie niczym więcej, niż po prostu romansidłem. Fani, nadając książce wartość znacznie wykraczającą ponad to, jaki stan rzeczy ta faktycznie prezentuje, z góry założyli, że film także tę wartość będzie reprezentował. Ale jak miał to zrobić, kiedy wartość ta od zawsze była całkiem wyimaginowana?
Wielkie +1. Z romansu, szkodliwego, bo szkodliwego ale nadal romansu, próbuje się robić jakiś hymn dla ofiar przemocy domowej, którym ta książka nigdy nie miała być..
Wiesz co, bo chyba chodzi właśnie o to, że do tej pory przemoc domowa była ukazywana wyłącznie w taki sposób, że ludzie pytali "jak można być z kimś takim", a że ten film skupia się na historii miłosnej, to ludzie zaczynają rozumieć "jak można być z kimś takim"
Wgl, polecam dowiedziec sie wiecej co sie dzialo podczas produkcji tego filmu i jak byl promowany przez aktorow i na social mediach, szkoda mi justina bo widac w wywiadach ze serio chcial na powaznie oddac problem domestic violence : (
Fr, kiedy jedna osoba próbuje opowiedzieć o czym naprawdę jest film to zagłusza ją aktorka głównej bohaterki, opowiadająca o tym że to jest taka śmieszna romantyczna historia, zakładajcie ubrania w kwiatki do kina myszeczki, ale fajna produkcja, zabierzcie koleżanki na babski wieczór
Akurat z napisaniem sceny przez Reynoldsa to jest grubsza drama bo zrobił to kiedy był strajk WGA w Hollywood żeby przepchnąć przodu produkcję tego filmu więc trochę shitty behavior Generalnie jest bardzo dużo dram wokół produkcji największa o to że Baldoni i Lively są basically oboje reżyserami tego filmu i oboje mieli dwie skrajnie różne wizje, gdzie Baldoni mam wrażenie odbiera tą książkę jako coś więcej niż to czym jest w rzeczywistości i chciał zrobić bardziej poważny film o przemocy domowej (sam napisał książkę o toxic masculinity), a Lively chciała już celować w booktoka i robic komercyjny romcom. Więc jest sytuacja gdzie Blake Lively mówi wear florals i promuje swoją markę kosmetyków do włosów (?) w tym samym czasie kiedy Baldoni mówi o organizacjach zapobiegających przemocy domowej i nigdy nie promują tego filmu razem. It's a mess i jak doceniam że Baldoni chciał zrobić coś trochę głębszego, to niestety nie z tym materiałem, bo nie wiem jak można uważać że książka pisana w formie listów do Ellen DeGeneres jest poważnym studium przemocy domowej i generacyjnej traumy.
9:14 W 2000 roku w serialu Gilmore Girls 16-letnią Lane zagrała 26-letnia wtedy Keiko Agena. Szczerze? Wyglądała na 14 lat. Piszę to tylko w formie ciekawostki i zgadzam się, że takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często i raczej nie powinny się zdarzać.
postacie zostały postarzone głównie też ze względu na to, że dziwne byłoby gdyby będąc przed 30 zostać już neurochirurgiem potwierdzone przez autorkę o ile się nie mylę
@@winio437 zależy gdzie, u mnie w mieście, zanim postawili Heliosa to bilety w lokalnym kinie były za 19zł normalny, a teraz poszły w górę, ale i tak jest taniej w tygodniu 19zł ulgowy gorzej w weekendy.
My ze znajomymi byliśmy w sobotę wieczór. Gdy kupowaliśmy bilety dwa dni przed seansem zajęte były dwa miejsca. Po wejściu do sali okazało się, że była praktycznie pusta. Jak mam oszacować było w niej może max. 20 osób (przy dobrych wiatrach). Chyba polska widownia nie jest przygotowana na takie "dzieło sztuki" XD Dodatkowo mogę powiedzieć, że za nami były dziewczyny, które tak jak my, śmiały się przez całą pierwszą część filmu.
Ojezu! Gdy przeglądając repertuary kin, zobaczyłem ten chłam, od razu w mojej głowie narodziła się wizja, aby Prostracja go obejrzała i nagrała film. Ale nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałbym, że to marzenie stanie się prawdą! 🤩 (P.S. Ja udałem się na nową odsłonę powieści "Hrabia Monte Christo" i mogę ją jak najbardziej polecić. Choć mam sympatię do ekranizacji z 2002 roku i wydaje mi się w wielu miejscach bardziej logiczna niż tegoroczna, to właśnie najnowsza adaptacja, wprowadzajac nieobecne w książce wątki i postaci, skłania nas do nowych refleksji)
Blake Lively promowała ten film w sposób odstraszający, po raz kolejny dała mi powód żeby jej nie lubić. W czasie touru premierowego zakładała wzorzyste, błyszczące sukienki, z kwiatami (jedna z nich to ta należąca do Britney Spears z 2002 roku i to jest podobny skandal co Kim Kardashian chcąca założyć sukienkę Marilyn, ale nikt o tym nie mówi) i zachęcała ludzi do zakładania rzeczy z kwiatkami do kina. Nic o przemocy, żadnych helpline, linków dla ofiar przemocy etc. Dodała to wszystko co prawda, ale o wiele za późno - dopiero w momencie kiedy już wylał się na nią hejt. Natomiast Justin mówił o przemocy, pisał o tym w kontekście filmu i to jest powód żeby mu pogratulować. 39:51 zgadzam się w 100% Co do opisu: "Duma i uprzedzenie" to dla mnie niestety najbardziej overrated książka, to samo film z 2005 roku :/ osobiście polecam adaptację "Rebeki" (2020)
A ta sukienka Versace nie była przypadkiem wypozyczona dla Britney? Zwyka kolorową kiecka z 2002 roku, ja bym tego nie porównywa do KK w sukience Merlyn z lat 60tych
Ja ją lubię jako aktorkę, bo w "wiek Adeline" mnie urzekła, ale nigdy nie zagłębiałam się w to bardzo. Chyba pora trochę się dowiedzieć z mojej strony. Nie mówię, że to moja ulubiona aktorka, bo nie mam takiej, nie przepadam za filmami/serialami, które nie są animowane, dlatego cieszę się, że ktoś tutaj coś pisze na ten temat. Pozdrawiam!
Byłam w kinie z koleżanką i mówiąc szczerze wyszłyśmy z niego bardziej pozytywnie zaskoczone niż się spodziewałyśmy. Nie dlatego, że to był najlepszy film jaki kiedykolwiek w życiu widziałam, ani że się jakoś hiper super mega bawiłam, albo że mną jakkolwiek wstrząsnął. Czytałam książkę, więc wiedziałam, że poprzeczka leży na podłodze, a nawet jeszcze niżej. Myślę, że gdybym nie czytała książki, ani nie wiedziała jak pisze i jakie sceny i wątki potrafi wymyślić Hoover, to bym sobie pomyślała, że byłam na jakimś takim sobie romansie z wątkiem przemocy. Fakt, że pominęli praktycznie całkowicie element pamiętnika w formie listów do Ellen poza krótką dwusekundową scenką od razu sprawił, że moja opinia o tym filmie poszła w górę, bo sam ten zabieg dał mi wrażenie, że zostało to trochę bardziej poważnie potraktowane. Oczywiście, wyrzucenie wielu idiotycznych scen z książki też się do tego przyczyniło, ale moim zdaniem, tak jak Julka powiedziała, bez niepotrzebnej infantylizacji zupełnie inaczej się odbiera tę historię. Uważam, że pomimo pewnych niedociągnięć i niekoniecznie najlepszych rozwiązań w kontekście fabuły, film sam w sobie był spoko zrobiony, a jego marketing nie powinien nikogo dziwić, bo dzieje się z nim dokładnie to, co się działo z książką i nie należy całej winy za to zrzucać na Blake Lively, ani innych aktorów (mimo, że nie uważam, że należy się z takim zachowaniem zgadzać), a bardziej na samą dyskusję wokół IEwU i standard pośród współczesnych książek YA.
Ludzie chyba nie rozumieją, że prawdopodobnie ktoś płaci Blake za taką promocję i ten film nie ma być "poważnym" spojrzeniem na przemoc i jej konsekwencje.
szkoda ze tak krotko powiedzialas o tym jak okropna jest promocja tego filmu. oprocz sytuacji o ktorych wspomnialas jest jeszcze mnostwo syfu z tym zwiazanego, szczegolnie ze strony blake lively, ktorej ignorancja wobec tego ze no jednak gra w filmie o przemocy domowej jest OGROMNA. zaczynajac od ignorowania pytan w ktorych dziennikarze poruszaja ten temat, przez zartobliwe podejscie do ofiar, az po reklamowanie swoich produktow do wlosow. blake zachowuje sie naprawde slabo, a w polsce malo kto o tym mowi
Dzięki, że się przemęczyłaś. Ale też widzę że trochę detali Cię ominęło z tego jaki tam jest rozpierdol wokół produkcji :D Polecam filmik "chronically online girl explains It Ends With Us movie drama" Nicole Rafiee
10:07 a to nie bylo tak ze Hoover naciskala aby aktorzy byli starsi, bo jak sama stwierdzila pomyliła sie piszac ksiazke xD i postacie mialy być starsze
Poszłam na ten film jako eksperyment społeczny po recenzji książki Wynudziłam się jak mops, a jakaś koleżanka z tyłu w tym czasie miała wzruszenie swojego życia i płakała na każdej romantycznej scenie
Aż mi się przypomniało jak kilka lat temu w liceum z okazji chyba mikołajek czy innego dnia patrona wzięli nas na "A Star is Born" i wszystkie dziewczyny na sali płakały i wzruszały się co drugą scenę, a ja siedziałam znudzona i się zastanawiałam czy przewidziałam zakończenie (tak, przewidziałam xD)
Powiem tak w bardzo młodym wieku można przejść bardzo wiele. Ja Sama od 25 lat do 28 lat przeszłam wiele, w tym zostanie wdową i śmierć dziecka. Teraz mam 32 lata, ale nie sądzę też, żebym była bardziej rozwinięta niż moi rówieśnicy. Po prostu spotkały mnie ciężkie doświadczenia, ale nadal jestem jaka jestem. Z wyjątkiem tego, że rozumiem pewne rzeczy, których wcześniej nie rozumiałam. Tak więc nie można po wieku sądzić, że ktoś przeszedł mniej lub więcej w stosunku do swojego wieku. Ja byłam na tym filmie w stolicy mojego województwa o 20 w sobotę i oprócz mnie było może z 8 osób. W tym jedna, która wyszła przed końcem.
@@Ms.Chiaracieszę się:) oby teraz bylo już tylko lepiej☺️Po przeczytaniu twojej wiadomości przypomniała mi się moja mama która przeszła podobnie wiele ciężkich sytuacji,sama. Kobiety potrafią być naprawdę silne❤
jeszcze co do tego ze ryan reynolds "pomogl" w scenariuszu - potem sie okazalo ze christy nie miala o tym pojecia i dowiedziala sie dopiero po premierze filmu 😭 + timeline matches up i wynika ze zrobil to podczas writers strike a w tym okresie wszystkie scenariusze powinny zostac porzadnie zabezpieczone i nieedytowane. troche shady move ngl...
O, ja też uwielbiam "Annę Kareninę" z 2012. Świetny film A jeśli chcecie zobaczyć dobrą (i wierną) adaptację, polecam serial "Mroczne materie" na HBO. Książki były mocno kontrowersyjne z powodu antyklerykalnego przekazu, a serial ma świetny scenariusz, efekty i grę aktorką (zwłaszcza Ruth Wilson i Lin-Manuel Miranda). Polecam obejrzeć
1:35 NAWET W PIĄTEK BYŁO TAK MAŁO OSÓB 😭 dosłownie jakieś może z 5-7 osób łącznie z nami około 10 i najlepsze jest to że tam nie było w ogóle dzieci tylko sami seniorzy
Akurat to byłby plus I tak jest nieodpowiednie że dzieci czytają 16/18+ o gloryfikacji przemocy byciu toxic Więc dobrze że przynajmniej na ekranizacji takiej książki nie było dzieci
Justin Baldoni powiedział w wywiadzie że wzięcie roli Ryle'a zasugerowała mu Colleen Hoover gdy kontaktował się z nią w sprawie zakupu licencji na sfilmowanie książki. Został więc nie tylko reżyserem ale i odtwórca tej kontrowersyjnej postaci. A teraz główną osobą mówiącą w trakcie promowaniw filmu o problemie przemocy domowej. Na pewno nie jest to komedia romantyczna.
No właśnie ja jestem taką osobą, która żyje pod kamieniem i poszłam na ten film z dziewczynami, nie przeczytawszy książki ani opisu fabuły, ani nawet trailera. No i się zaskoczyłam!!! Na plus mogę ocenić casting, szczególnie młodzi Lily i Atlas. Jeśli chodzi o główny wątek, to bohaterowie po trzydziestce wydają się być bardziej przekonujący niż dwudziestolatkowie, ale I guess wszystko zależy od gry aktora. Film był „ładny” pod względem wizualnym - Boston, wnętrza, stroje (no może poza niektórymi outfitami Lily :)) itp. Niestety, na minus to mimo wszystko romantyzowanie przemocy. Ryan był „be” i „fuj”, ale mimo wszystko lepiej płakać w mercedesie niż w maluchu. Ta przemoc też była spłaszczona i opierała się tak naprawdę na 3 scenach, i mimo wszystko wydaje mi się, że dziewczyny oczarowane wdziękami głównego aktora mogły pomyśleć: no okej, raz się zdarzyło, ale przecież potem kupił jej kwiatki albo zabrał na wycieczkę. Nie mówię, że bohaterowie mają być brzydkimi biedakami, a główny bohater co chwilę wyżywać się na żonie, ale ja tego nie kupiłam. Myślałam bardziej, że: aha, no to teraz trzeba coś wymyślić, bo pojawiła się pierwsza miłość i jakoś trzeba Lily popchnąć w jego objęcia na zasadzie good/bad guy. Niemniej jednak, ogólnie to dobrze, że się o tym filmie mówi w kontekście problemu przemocy - bo temat filmu, promocji, afer i dram jest cały czas gorący i może właśnie otwiera się furtka pt.: jak to zrobić, jak należy. MAM DO WAS PROSBE: Jak już wspominałam, książki nie czytałam, a nie mogę znaleźć polskiej wersji na ebooka (czytam głównie dla relaksu, więc wolę po polsku, a że mieszkam za granicą, to wersji papierowej tym bardziej nie znajdę). Ale nie o to chodzi - wszyscy mówią o tej scenie z magnesikiem, której w filmie nie było, a podobno była mega ważna. Może ktoś mnie oświecić i powiedzieć, o co chodzi? Będę wdzięczna. Miłego dnia!
Ja byłam w piatek na seansie. Sala była pełna. Nie czytałam książki a jedynie obejrzałam recenzję. Mam podobne odczucia - film kiepski, ale czego się spodziewać skoro materiał źródłowy jest jaki jest. Też uważam, że reżyserka i scenarzyści starali sie uratować tą historię, natomiast mnie zfrustrowalo kompletnie coś innego, co prawdopodobnie było już w książce. Postac Ryle'a kompletnie nie ma sensu z perspektywy psychologicznej. Jego zachowanie na zasadzie stosuje przemoc, ale też potem przeprasza i próbuje przekonać Lily, że to więcej się nie powtórzy ma sens. Często osoba toksyczna nie jest taka 24/7 tylko ma tez momenty, gdzie jest "bardziej ludzka" i to też ma wpływ na to, ze trudno jest zostawić taką osobę. Natomiast kiedy jest scena jak Lily rodzi córkę i wtedy prosi go o rozwód nie ma sensu. Przemocowa osoba raczej nie zgodzi sie dobrowolnie na rozwód jeszcze z tłumaczeniem mu, że co byś powiedział swojej córce w takiej sytuacji. Pod tym względem wyszłam wkurzona z kina
wczoraj jak wróciłam z kina po obejrzeniu tego, moją refleksją było to jak bardzo ciekawe stały się lampy i fotele w sali kinowej, nie wspominając nawet o wykładzinie. Jedynym momentem, w którym się obudziłam była piosenka "my tears ricochet", która swoją drogą absolutnie nie pasuje do tego filmu, ale tak jak prostracja powiedziała, fajnie było usłyszeć ją na dużych głośnikach
24:36 jezeli chodzi o diune, osobiscie bardzo podoba mi sie stara jej ekranizacja, mimo tego ze kompletnie nie wiadomo co sie dzieje bo slabo sa ukazane mysli postaci to ze wzgledu na surrealnosc tego filmu, jest to jeden z moich ulubionych. jednak ta nowsza tez bardzo podziwiam i lubie, imo swietnie to pokazali
Głównym problemem takich książek i filmów jest fakt, że starają się pokryć jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasie i dlatego poważne problemy mogą wyjść tandetnie. Jeśli Coleen Hoover chciała poprawnie pokazać przemoc domową i nadal posiadać wszystkie wątki - od poznania swojego ukochanego po ciążę - mogła rozbić historię na więcej części lub po prostu wydłużyć 'It ends with us' jako książkę. To umożliwiłoby lepsze pokazanie tych problemów a ukrywanie właśnie jakichś red flagów w powoli rozwiajacej się relacji głównych bohaterów dałoby temu większą wiarygodność.
"Głównym problemem takich książek i filmów jest fakt, że starają się pokryć jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasie i dlatego poważne problemy mogą wyjść tandetnie." W November coś tam Colin opisuje, że matka bohaterki zmarła, a ona została oszpecona w pożarze, co zakończyło jej karierę, zaś z ojcem słabo się dogaduje. Tyle problemów i tragedii ludzki w przeciągu pół strony.
Jako facet polecam obejrzeć ten film każdemu, moze sie nie podobac bo nie ma laserów i walk, mnie tez troche nudził ale w świetny sposób pokazuje jak wyglada przemoc domowa i że nie warto być z takimi ludźmi, sam znam osoby ktore doświadczały despotyzmu będąc w zwiazku wiec to nie jest tez jakieś widzimisię
1:01 pomijając już sam film, absolutnie najdziwniejszą rzeczą w oglądaniu It ends with us, było zobaczenie trailera nowej książki Pizgacz (tej od trylogii Hell). Ja myslam, że mam halucynacje
Gdby nie twoja recenzja zapomiałambym o tym potworku. Film mi się wydaje że będzie idealny na końcówkę imprezy gdy każdy jest już podpity i nikt już nie myśli XD. Wgl to bradzi ładnie zrobiłaś makija❤
9:20 Prostracjo kochana, ale nawet w Riverdale jest taki problem. Młodzież grająca młodzież to raczej rzadkość w moim odczuciu :// A tak poza tym to super filmik, czekałam ze zniecierpliwieniem od kiedy dowiedziałam się, że ten film jest w kinach ❤ I muszę przyznać, że jest to ciekawe, że mówisz też pozytywne rzeczy, ale i tak czuję już, że nie muszę ironicznie iść na ten film X'D
Julka, jakby szczerze dzieki za to ze nagrywasz te filmy. Bo taka mała rzecz jak film w środe jest w stanie sprawić że przejde przez kolejny tydzień. Robisz zajebistą robote, dzięki❤️
Bardzo dziękuję że zwróciłaś uwagę na ten szczegół z nieumyciem rąk. Trzeba zwracać uwagę na detale! Oni mogli je dopracować! Wydali na to kasę żeby dopracować każdy detal!
10:53 Jako 23-latka dołożę cegiełkę i powiem, że widzę jak z roku na rok moje ciało (a w szczególności rysy twarz) się zmienia, a światopogląd ewoluuje. Dawniej bym nie zwróciła uwagi na takie niuanse filmowe jak wiek-ciało-umysł, natomiast w tej chwili te różnice niestety uderzają.
Dosłownie. Ja przy tej scenie wiedziałam, że on ją tam ugryzie, więc raczej nie wzięło się to znikąd. I dla mnie ta scena jest naprawdę przykra, w książce zrobiła na mnie wrażenie, bo pokazuje jak chorym, zazdrosnym facetem był Ryle i też ma to kontynuację w drugiej części książki.
Byłem na tym filmie w kinie dziewiątego sierpnia. Oprócz mnie były może ze trzy pary, a reszta to nastolatki w przedziale 14 - 16. Szerze już w momencie kiedy zobaczyłem, że ten film istnieje, to wiedziałem, że Julia nie przepuści tego tematu.
W książce też była scena z tym gryzieniem tatuażu, ale ona nie była połączona ze sceną g*aułtu. Po prostu scen, kiedy Ryle odwala było więcej, ale w filmie musieli się streszczać
W kwestii różnic wieku aktorów i granych przez nich postaci to tak często jest to bardzo widoczne i gryzie się wizerunkowo. ALE. Zawsze są wyjątki. Ja byłam kompletnie w szoku kiedy dowiedziałam się, że Nicola Coughlan ma 37lat. Przypominam, że gra ona Penelopę w Bridgertonach. Jak to zobaczyłam to wyleciałam z kapci autentycznie.
już w zeszłym roku podczas oglądania recenzji książki czułam totalny ból łba słuchając o fabule, ale teraz sam ten film na podstawie książki i zamieszanie wokół tego to totalne fever dream XDDD scenarzystka mówi co innego, reżyser z big ego, aktorka z rolą głównej bohaterki naoglądała się też za dużo booktoka a Colleen Hoover to jest po prostu naćpana
Mam wrażenie że Colin hoover i inne autorki obyczajówek/YA traktuje takie motywy jak przeszkodę w romantycznej historii i nic więcej. Co gorsza w ten sposób trywializuje się wiele powaznych tematów. Nawet jest YA o dziewczynie co zostaje zgwałcona na początku książki, a książka to jakaś romantyczna historia
Kurcze teraz wyją we mnie 2 wilki, bo z jednej strony cieszę się, że mogę obejrzeć u Porstracji taką recenzję a z drugiej strony mam świadomość, że kiedy wysyłamy ją do kina i księgarni po kolejne gówno to pozwalamy temu gównie zarobić
Niby tak, ale wtedy pojawia się masa widzów, która chce wiedzieć co się dzieje w książce, bo jest ciekawa, ale nie chce wspierać takich wysrywow i dzięki temu załóżmy że za nawet 1k osób jedna prostracja kupi taką książkę i już te "dzieła" tracą 30k (zakładając że książka kosztuje 30zl)
Byłam na filmie przy okazji "kina kobiet" i wymogiem do jednego konkursu był właśnie strój, w którym miał dominować motyw kwiatów itp. Tu akurat się z tobą nie zgodzę, że gryzie się to z tematyką filmu, która finalnie obraca się wokół tematu przemocy. Przecież w tym dress codzie raczej chodzi o to czym zajmowała się główna bohaterka i to że florystyka była jej marzeniem od zawsze. To że w filmie pojawia się próba przedstawienia przemocy nie znaczy że mam ubierać na seans jakiś wór pokutny xD. Książki nie czytałam, także dzięki za ten filmik bo to takie trochę 2w1 i dzięki temu nigdy po nią nie sięgnę . :D Jak dla mnie zbyt wiele zbiegów okoliczności i spodziewanych momentów, które miały być niespodziewane (?). Lubię komentować to co oglądam na bieżąco i właśnie sekundy przed zobaczeniem tego na ekranie dosłownie wykrakałam do koleżanki: "oo zobaczysz że ten Massimo ją będzie lał" albo "pa teraz - na 100% tu będzie jej kolega z dawnych lat" itp. To wszystko się działo i miałam takie meh, ale dobra lecimy dalej. Dodatkowo nie wiem czy zauważyłaś i czy to ma jakieś głębsze dno, czy jednak jest to przypadkowe z racji popularności programu, ale w jakiejś tam scenie (już nie pamiętam dokładnie), w tv leciała Ellen DeGeneres w swoim show, a ona też swego czasu była oskarżana o przemoc i przymykanie na nią oka. Daję filmowi 5/10, nie był totalnym gniotem, ale nie obejrzę drugi raz, a w kinie jak zwykle na tym evencie, na który ekipą koleżankowo-rodzinną (tym razem wzięłam na seans też teściową i bratową :D) chodzimy już prawie rok, było fajnie :D
@prostracja przed twoim filmem oglądnęłam rezecnzje książkowa baba i bardzo polecam. Ona się bardziej skupia na tym medialnym cyrku wokół filmu i dobrze na nim widać jak sama aktorka grająca główną postać oraz autorka książki która zresztą przyznaje że była ofiarą przemocy domowej, jak te dwie chyba najwazniejsze w tym wszystkim persony chcą wcisnąć film jako rom com i prawie w ogóle nie dotykają największego problemu tej historii ( podobno autorka książki próbuje nawet sprzedawać lakiery do paznokci promujące film WTF) Pozdrawiam cieplutko 😘
nie czytałam książki i nie oglądałam wcześniej oceny książki i gdy oglądałam ten film miałam wrażenie że mimo że biegną z przedstawieniem małżeństwa, zakochania itp to i tak mi się to dłużyło bardzo bo tak płytkie były postacie i wsm dopiero teraz uświadomiłam to sobie xD a odnośnie higieny to bardzo mnie uderzyło to gdy lily popycha męża na szkło, typ ma rozciętą pół dłoni dosłownie, potem wraca z pracy i operacja poszła bardzo dobrze :DDDD jakieś zakażenie pacjenta? phi, kto by się tym przejmował, tez mam problem z tym filmem taki że ta przemoc jest pokazana jak zwykłe przypadkowe szturchnięcia, popchnięcia które kończą się tragicznie, a przemoc psychiczna, finansowa itd itd nie są pokazane w filmie, to jest mocno spłycone i mam wrażenie że mąż w porównaniu do Atlasa i niej jest tak samo toksyczny XD atlas na początku zachowywał się jak creep i starał się odbić żonę XD a Lili flirtowała z dwoma, mówię o części filmu przed ukazaniem przemocy, do tego stopnia każdy coś w sobie miał że autentycznie nikomu z niech nie kibicowałam a za razem nikt nie był takim typem psychopaty żebym go nienawidziła
To mi akurat Blake w ogóle nie pasowała do tej roli, według mnie była po prostu za stara na tą rolę i całkowicie mi tu nie pasowała, brakowało mi u niej takiego wigoru do życia. Uważam że o wiele lepiej w roli Lily Bloom sprawdziłaby się ta młoda Lily. Ona miała to cos co zabrakło Blake😅
Funfact jak remontowalam pokój i kułam ściany (ostry remont) to cały czas właśnie słuchałam recenzji książek prostracji, więc wyobraźcie sobie jak to leci w tle, a ja w tle biegam z młotem i nawalam w ściany
Odnośnie kina i małej ilości ludzi, to bym się nie sugerowała, ostatnio byłam na Deadpool & Wolverine w poniedziałek o 11. My byliśmy w 4 i po za nami był tylko jeden pan, gdybyśmy nie przyjechali to on miałby całą salę dla siebie. Więc nie sugerowała bym się kinem, bo chyba wszyscy zgodzimy się z wyższością deadpoola nad tym czymś, a na sali było mniej osób.
Byłam wczoraj z przyjaciółmi, i po przeczytaniu komentarzy jestem bardzo zdziwiona, bo nasza sala była pełna. Fakt że u nas we wtorki jest taniej i był to późniejszy seans, ale nie spodziewałam się tylu ludzi. Nikt z nas nie czytał książki ale kojarzyłam część wątków z internetu. Ogólne wrażenia - nie byliśmy zachwyceni, ale dało się pośmiać. Rząd przed i za nami też się chichotał na bardziej absurdalnych momentach, więc nie można powiedzieć, że czas zmarnowany XD
W ramach przywrócenia balansu bardzo polecam "Wszystkie kwiaty Alice Hart" - w genialny sposób przedstawiono tam temat przemocy domowej. Świetne aktorstwo (Sigourney Weaver!), muzyka, zdjęcia... Wszystko tam gra, wszystko. Serial zrobił na mnie ogromne wrażenie i dał mi ogromne pole do rozmyślań. Vibe "Smażonych, zielonych pomidorow". A, no i są też kwiaty, więc wszystko się zgadza.
16:23 mogę się mylić, ale wydaje mi się, że w książce też był motyw tego ugryzienia
no właśnie patrzyłam we wszystkie swoje notatki i tego nie miałam, a jestem 300% pewna, że takie coś bym sobie zapisała
@@prostracjaja przeczytałam drugą część tej książki i właśnie tam jest że Atlas zauważa blizne po ugryzieniu wokół tego tatuażu więc raczej napisali o tym i może przeoczyłaś ❤
@@lenaajankowska to może mnie odkleiło totalnie, jest taka możliwość XDD
@@prostracjaspoko haha
@@prostracja Właśnie sama miałam pisać ten komentarz i naprawdę w książce jest taka scena, gdy stali w sypialni
Miałem iść ze znajomymi, ale nieznajomy z ulicy usłyszał naszą rozmowe o tym filmie i podszedł powiedział że wielka nuda i się nie opłaca, dzięki niemu ominęliśmy ten film i zaosczedziliśmy te godziny. Niech Bóg go bogosławi
nieznajomy mój bohater
Wiadomo że nuda już mieliśmy recenzje tej książki xd
Nie każdy bohater nosi pelerynę
przecież ten film jest fajny
@@martalubiszewska4490 tak, dla 10 latków
Z obsady, jedyną osobą, która mówi, że jest to film o przemocy że jest to ciężki temat, jest sam reżyser. Reszta, czyli w głownej mierze główna bohaterka, robią z tego słodko pierdzącą komedię romantyczną. Oh, ale super kwiatki, uroczy film, idźcie z przyjaciółkami. No, ciut dziwne bym powiedziała. Ktoś zauważył nawet, że obsada nie robi wspólnych zdjęć na ściankach z tym reżyserem/bohaterem, jak to ma się w zwyczaju przy promocji każdego filmu. Tak więc, wysnuto teorię, że mają jakiegoś wewnętrznego beefa, który idzie o sposób promocji filmu. Reżyser chce, żeby było o tym, o czym jest film, a reszta obsady swoje XD
@@aenilies yup I gdyby nie plecy reynoldsa w przemyśle to nic by nie mogła zrobić bo aktorka jest średnią
@@mimu3727 Ona sama mówiła, że jej się dobrze gra jak sama jest producentką.
Dobrze że ty to napisałeś, nie będę powielać faktów, ale dodam coś od siebie .. Justin. Od samego początku mówi o filmie zawsze poruszając temat przemocy domowej, opiwiadal też jak trudno było grać mu tą postać, po niektórych scenach musi zamykać się w przebieralni i wyrzuć źle emocje czasem nawet płacząc , natomiast Blake w wywiadach potwierdza ze jest niesamowita i promuje swoją markę kosmetyków do włosów.
Trudno się dziwić takiej promocji filmu skoro sama autorka książki nie ma pojęcia o czym pisze i spłyca przemoc. Dodatkowo tej przemocy w samej książce nie ma jakoś wiele, głównie jest to głupie romansidło
Chceili zrobić akcję z Barbie lub Minionków, a wyszło tak że proszą o ubieranie się kwiatki na film o przemocy dowmowej. To tak jakby ubierać się w na Oppenheimer'a w jakieś mundury wojskowe. Jeśli recenzję powalonych filmów staną się serią to bardzo bedziemy się cieszyć!!!
Moja koleżanka mówiła mi o ,,it ends with us'' i o tym,
że aktor, który grał postać typowego oprawcy we związku to ten aktor promował ten film promując organizacje pomocy osobą, które są ofiarami tych związków
zaś ta aktorka (która jest też żoną Ryan'a Reynnolds'a) promowała film o bardzo ,,pięknej miłości''
Tak zeszło na gadanie o booktoku, że mnie ostrzegła abym nie czytała Hooked, opisała co tam się dzieje i też ciebie ostrzegam, NIE CZYTAJ HOOKED
Jest dużo kontrowersji związanych z Lively i tym, że promowała swoje marki przy okazji promocji filmu oraz jej podejścia do tematu DV
@@ann-ud8sgdosłownie jestem nią zawiedziona bo myślałam ze jest girls girlie ale najwidoczniej nie :c
@@pauliemoller6246 Congrats on your baby bump obejrzyjcie
Warto przy tym zauważyć też to, że zarówno Lively jak i Hoover bardzo nie podoba się sposób promowania tego filmu przez reżysera, obie (razem tam też z innymi ludźmi ale wymieniam je jako te najważniejsze) odobserwowały go na Instagramie i można powiedzieć że zcancellowały za to, że typ jako jedyny wie o czym jest ten film i dobrze do niego podchodzi xdd
@@kubalol9535 no przypominam że syn Hoover podobno pisał do niepełnoletniej a ona to olała także xddd
Lively chciała koniecznie być nową Margot Robbie. Podchwyciła to że Robbie w zeszłym roku promowała tematycznymi strojami film barbie. Pozatym no umowmy Blake to nie jest topowa aktorka,znana jest z tego ze ladnie sie ubiera i heheszkuje z mężem na twitterze. Pewnie chciała żeby to była przepustka do oskara albo do poważniejszej kariery, chce promować film na luzaku, żeby było cute i cozy, ale no film taki nie jest. Jeszcze to atakowanie reżysera to jest dramat. Lively to taka typowa mean girl, do celu po trupach i to dosłownie (ślub na plantacji)
Tego ślubu na plantacji bym nie mieszała do argumentow jak oderwana od rzeczywistości jest Blake. Wesele było w 2012, afera zrobiona została w 2020. Ryan powiedział że nie wiedzial, że żałuję i to co zrobili było obrzydliwe. Więc porównywanie tego do Blake reklamującej swoje szampony i rozmawiającej o kolorowych sukienkach jest mało trafne. Lepiej memowac jej awersję do odżywek i fakt, że o DV zaczęła mówić dopiero jak PR jej kazał.
Osobiście bardzo lubię tą aktorkę, w "wiek Adeline" mnie bardzo urzekła.
O co chodzi ze ślubem na plantacji?
@@aeschyli5467 Ryan Reynolds I Blake Lively w 2012 roku wzięli ślub na terenie (i zabudowie), która była własnością właścicieli niewolników przed 1865 (z tego co kojarzę to w tym roku zdelegalizowali niewolnictwo). Więc po prostu wzięli ślub w miejscu gdzie wykorzystywani niewolników. Można to porównać do sytuacji jakby w Polsce ktoś brał ślub na miejscu obozu pracy. W us jednak jest ten problem ze to własności prywatne i no właściciele mogą robić z tym co chcą
@@pinia1999 znam historię Stanów i niewolnictwa, po prostu nie wiedziałam o co chodziło z tym ślubem :) Ale dziękuję!! /gen
Mietczyński, you look great today ❤️
wy mówicie prostracja do obiadku
a ja mam ją zawsze do śniadania XD
a ja do kolacji XDD
A ja zawsze pod prysznicem albo do zasypiania..
Nigdy nie kliknęłam w powiadomienia tak szybko
Fr strasznie się zaoglądalam i zapomniałam dodać kom.
bez kitu
REL
aha
Frrrr 😸
Absolutnym hitem jest fakt, że to historia o przemocy domowej, a autorka wypuściła linię lakierów do paznokci inspirowanych tą historią 🤡
Colin Hoover chciała kiedyś wypuścić kolorowanki dla dorosłych na bazie tej książki
tyle ze to nie jest ksiazka typowo o przemocy domowej jest to po prostu zwykly romans z ckliwa historia lily i atlasa a ta przemoc ryle'a wobec lily jest tylko "dodatkiem" ktory ma na celu wyroznic ksiazke na rynku spośród innych romansow
@@MistrzSellerchyba kartę do pokolorowania na niebiesko
@@vic_lets_trip jednak porusza taki temat!! I jest to nieodłączny element fabuły. Nie da się tego rozdzielić, a robienie z tego taniego romansiku to po prostu coś obrzydliwego. Doświadczenie przemocy domowej to nie jest temat do spłycania
a Blake wypuściła przy okazji kosmetyki do włosów
1:19 ja w taki sposób obejrzałem Oppenheimera w kinie całkowicie sam na sali XDDDDD niesamowite doświadczenie
wow, na takim filmie, samemu w kinie... serio musiało być niesamowicie :O
Pozazdrościć takiego seansu
Ja akurat na Avatarze: Istocie wody miałam, że sama na sali byłam xD
ja tak mialam na barbie
Mi się udało obejrzeć "biedne istoty" samej na sali. Zważając jaki ten film jest momentami, to było ciekawe przeżycie.
Ja tak miałam na ghost busters
Mnie osobiście wydaje się, że wszystkie te dramy wokół filmu bardzo bezpośrednio wynikają z tego, że wielu fanów nadało książce znacznie więcej wartości, niż ona ma faktycznie. To znaczy, w opinii publicznej zrobiono z niej niemal antyprzemocowy manifest. A IEwU tak naprawdę nigdy nim nie było, książka od zawsze była po prostu kolejnym romansem. Jasne, zawiera wątek tejże przemocy. Ale jest on potraktowany bardzo powierzchownie, po macoszemu. W moim odbiorze występuje on wyłącznie po to, aby nieco wyróżnić się na rynku od innych, równie sztampowych romansów. Ostatecznie jednak tym właśnie jest IEwU. Po prostu kolejnym romansem z ckliwą historią. Tak od zawsze przedstawiała i promowała go Hoover, tak samo robi teraz z filmem. Ludzie nadali IEwU więcej potencjalnej mocy sprawczej, niż zrobiła to sama autorka. Nie dziwne zatem, że filmowa adaptacja zawiodła wszystkich tych ludzi. Jest adaptacją, bazuje na książce. Dlatego sama nie będzie niczym więcej, niż po prostu romansidłem. Fani, nadając książce wartość znacznie wykraczającą ponad to, jaki stan rzeczy ta faktycznie prezentuje, z góry założyli, że film także tę wartość będzie reprezentował. Ale jak miał to zrobić, kiedy wartość ta od zawsze była całkiem wyimaginowana?
Wielkie +1. Z romansu, szkodliwego, bo szkodliwego ale nadal romansu, próbuje się robić jakiś hymn dla ofiar przemocy domowej, którym ta książka nigdy nie miała być..
Wiesz co, bo chyba chodzi właśnie o to, że do tej pory przemoc domowa była ukazywana wyłącznie w taki sposób, że ludzie pytali "jak można być z kimś takim", a że ten film skupia się na historii miłosnej, to ludzie zaczynają rozumieć "jak można być z kimś takim"
Gdyby oglądanie recenzji książek/filmów u Prostracji było dyscypliną olimpijską mielibyśmy mistrzostwo 😂
ej dosłownie
Wgl, polecam dowiedziec sie wiecej co sie dzialo podczas produkcji tego filmu i jak byl promowany przez aktorow i na social mediach, szkoda mi justina bo widac w wywiadach ze serio chcial na powaznie oddac problem domestic violence : (
louder
dokładnie!
Fr, kiedy jedna osoba próbuje opowiedzieć o czym naprawdę jest film to zagłusza ją aktorka głównej bohaterki, opowiadająca o tym że to jest taka śmieszna romantyczna historia, zakładajcie ubrania w kwiatki do kina myszeczki, ale fajna produkcja, zabierzcie koleżanki na babski wieczór
Zgadzam się, ale przy okazji - nie da się napisać po polsku "przemoc domowa"?
@@unlimiteddream792 Jak się głównie siedzi w anglojęzycznym Internecie to czasem/często automatycznie wskakują anglojęzyczne sformułowania ;)
PIERWSZA RECENZJA FILMU - LET'S GO!
Biedna Prostracja przeżywająca ten sam koszmar dwa razy
Akurat z napisaniem sceny przez Reynoldsa to jest grubsza drama bo zrobił to kiedy był strajk WGA w Hollywood żeby przepchnąć przodu produkcję tego filmu więc trochę shitty behavior
Generalnie jest bardzo dużo dram wokół produkcji największa o to że Baldoni i Lively są basically oboje reżyserami tego filmu i oboje mieli dwie skrajnie różne wizje, gdzie Baldoni mam wrażenie odbiera tą książkę jako coś więcej niż to czym jest w rzeczywistości i chciał zrobić bardziej poważny film o przemocy domowej (sam napisał książkę o toxic masculinity), a Lively chciała już celować w booktoka i robic komercyjny romcom. Więc jest sytuacja gdzie Blake Lively mówi wear florals i promuje swoją markę kosmetyków do włosów (?) w tym samym czasie kiedy Baldoni mówi o organizacjach zapobiegających przemocy domowej i nigdy nie promują tego filmu razem. It's a mess i jak doceniam że Baldoni chciał zrobić coś trochę głębszego, to niestety nie z tym materiałem, bo nie wiem jak można uważać że książka pisana w formie listów do Ellen DeGeneres jest poważnym studium przemocy domowej i generacyjnej traumy.
9:14 W 2000 roku w serialu Gilmore Girls 16-letnią Lane zagrała 26-letnia wtedy Keiko Agena. Szczerze? Wyglądała na 14 lat.
Piszę to tylko w formie ciekawostki i zgadzam się, że takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często i raczej nie powinny się zdarzać.
moja mama będąc w ciąży w wieku 26 lat była napastowana przez stare baby że jak to nastolatka w ciąży XD
Ja mam 25 lat, a dają mi 17😅 Może powinnam zostać aktorką😂
Ja mam 26 lat a i tak pytaja mnie dalej o dowod w sklepie - a jak go juz zobacza to maja takie "oesu a ja myslalem/am ze 16" XD
@@watchmydragonproblem6455 ja mając 20 lat usłyszałam że wyglądam na 13.
@@watchmydragonproblem6455 To zaje masz.
postacie zostały postarzone głównie też ze względu na to, że dziwne byłoby gdyby będąc przed 30 zostać już neurochirurgiem
potwierdzone przez autorkę o ile się nie mylę
Pamiętam jak dopiero wyszla informacja ze będzie ekranizacja: każdy był zażenowany wyborem aktorów XD
I to nic nie zmienilo, film zarobil w uj
Pracuję w kinie i mogę powiedzieć, że mało osób chodzi, nieważne jaki dzień tygodnia to jest
tez pracuje w kinie i w moim miescie dosyc duzo ludzi chodzi
Bo kino jest strasznie drogie
Rel @@wanda6092
@@zulewiczkajtek Co? Ja zbyt glupi by zrozumiec... Przeciez kiedys bilet tez kosztowal ok 30zl
@@winio437 zależy gdzie, u mnie w mieście, zanim postawili Heliosa to bilety w lokalnym kinie były za 19zł normalny, a teraz poszły w górę, ale i tak jest taniej w tygodniu 19zł ulgowy gorzej w weekendy.
My ze znajomymi byliśmy w sobotę wieczór. Gdy kupowaliśmy bilety dwa dni przed seansem zajęte były dwa miejsca. Po wejściu do sali okazało się, że była praktycznie pusta. Jak mam oszacować było w niej może max. 20 osób (przy dobrych wiatrach). Chyba polska widownia nie jest przygotowana na takie "dzieło sztuki" XD Dodatkowo mogę powiedzieć, że za nami były dziewczyny, które tak jak my, śmiały się przez całą pierwszą część filmu.
Ojezu! Gdy przeglądając repertuary kin, zobaczyłem ten chłam, od razu w mojej głowie narodziła się wizja, aby Prostracja go obejrzała i nagrała film.
Ale nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałbym, że to marzenie stanie się prawdą! 🤩
(P.S. Ja udałem się na nową odsłonę powieści "Hrabia Monte Christo" i mogę ją jak najbardziej polecić. Choć mam sympatię do ekranizacji z 2002 roku i wydaje mi się w wielu miejscach bardziej logiczna niż tegoroczna, to właśnie najnowsza adaptacja, wprowadzajac nieobecne w książce wątki i postaci, skłania nas do nowych refleksji)
O dzięki Ci, ja właśnie jutro idę na ten film i byłam pełna wątpliwości, bo ta biedna książka ma raczej złą passę, jeśli chodzi o adaptacje
Też na tym byłam i mi się bardzo podobał ten film.
Blake Lively promowała ten film w sposób odstraszający, po raz kolejny dała mi powód żeby jej nie lubić. W czasie touru premierowego zakładała wzorzyste, błyszczące sukienki, z kwiatami (jedna z nich to ta należąca do Britney Spears z 2002 roku i to jest podobny skandal co Kim Kardashian chcąca założyć sukienkę Marilyn, ale nikt o tym nie mówi) i zachęcała ludzi do zakładania rzeczy z kwiatkami do kina. Nic o przemocy, żadnych helpline, linków dla ofiar przemocy etc. Dodała to wszystko co prawda, ale o wiele za późno - dopiero w momencie kiedy już wylał się na nią hejt.
Natomiast Justin mówił o przemocy, pisał o tym w kontekście filmu i to jest powód żeby mu pogratulować.
39:51 zgadzam się w 100%
Co do opisu: "Duma i uprzedzenie" to dla mnie niestety najbardziej overrated książka, to samo film z 2005 roku :/ osobiście polecam adaptację "Rebeki" (2020)
Sukienka została zniszczona jak ta Marilyn?
@@splodrii nie, ale samo to że ją założyła zakrawa na taki sam skandal
A ta sukienka Versace nie była przypadkiem wypozyczona dla Britney? Zwyka kolorową kiecka z 2002 roku, ja bym tego nie porównywa do KK w sukience Merlyn z lat 60tych
@@pinia1999 może i tak, ale ja porównuję mimo wszystko
Ja ją lubię jako aktorkę, bo w "wiek Adeline" mnie urzekła, ale nigdy nie zagłębiałam się w to bardzo. Chyba pora trochę się dowiedzieć z mojej strony. Nie mówię, że to moja ulubiona aktorka, bo nie mam takiej, nie przepadam za filmami/serialami, które nie są animowane, dlatego cieszę się, że ktoś tutaj coś pisze na ten temat. Pozdrawiam!
Byłam w kinie z koleżanką i mówiąc szczerze wyszłyśmy z niego bardziej pozytywnie zaskoczone niż się spodziewałyśmy. Nie dlatego, że to był najlepszy film jaki kiedykolwiek w życiu widziałam, ani że się jakoś hiper super mega bawiłam, albo że mną jakkolwiek wstrząsnął. Czytałam książkę, więc wiedziałam, że poprzeczka leży na podłodze, a nawet jeszcze niżej. Myślę, że gdybym nie czytała książki, ani nie wiedziała jak pisze i jakie sceny i wątki potrafi wymyślić Hoover, to bym sobie pomyślała, że byłam na jakimś takim sobie romansie z wątkiem przemocy. Fakt, że pominęli praktycznie całkowicie element pamiętnika w formie listów do Ellen poza krótką dwusekundową scenką od razu sprawił, że moja opinia o tym filmie poszła w górę, bo sam ten zabieg dał mi wrażenie, że zostało to trochę bardziej poważnie potraktowane. Oczywiście, wyrzucenie wielu idiotycznych scen z książki też się do tego przyczyniło, ale moim zdaniem, tak jak Julka powiedziała, bez niepotrzebnej infantylizacji zupełnie inaczej się odbiera tę historię. Uważam, że pomimo pewnych niedociągnięć i niekoniecznie najlepszych rozwiązań w kontekście fabuły, film sam w sobie był spoko zrobiony, a jego marketing nie powinien nikogo dziwić, bo dzieje się z nim dokładnie to, co się działo z książką i nie należy całej winy za to zrzucać na Blake Lively, ani innych aktorów (mimo, że nie uważam, że należy się z takim zachowaniem zgadzać), a bardziej na samą dyskusję wokół IEwU i standard pośród współczesnych książek YA.
Ludzie chyba nie rozumieją, że prawdopodobnie ktoś płaci Blake za taką promocję i ten film nie ma być "poważnym" spojrzeniem na przemoc i jej konsekwencje.
szkoda ze tak krotko powiedzialas o tym jak okropna jest promocja tego filmu. oprocz sytuacji o ktorych wspomnialas jest jeszcze mnostwo syfu z tym zwiazanego, szczegolnie ze strony blake lively, ktorej ignorancja wobec tego ze no jednak gra w filmie o przemocy domowej jest OGROMNA. zaczynajac od ignorowania pytan w ktorych dziennikarze poruszaja ten temat, przez zartobliwe podejscie do ofiar, az po reklamowanie swoich produktow do wlosow. blake zachowuje sie naprawde slabo, a w polsce malo kto o tym mowi
Dzięki, że się przemęczyłaś. Ale też widzę że trochę detali Cię ominęło z tego jaki tam jest rozpierdol wokół produkcji :D
Polecam filmik "chronically online girl explains It Ends With Us movie drama" Nicole Rafiee
10:07 a to nie bylo tak ze Hoover naciskala aby aktorzy byli starsi, bo jak sama stwierdzila pomyliła sie piszac ksiazke xD i postacie mialy być starsze
Jak można się pomylić pisząc książkę 😭😭😭
@@Midnight_._cyferki jej się pokręciły 😂
@@MsMagodziankaraczej jej się w głowie pokręciło
@@Midnight_._ Normalnie
Poszłam na ten film jako eksperyment społeczny po recenzji książki
Wynudziłam się jak mops, a jakaś koleżanka z tyłu w tym czasie miała wzruszenie swojego życia i płakała na każdej romantycznej scenie
Widzisz, bo Twoja ocena jest subiektywna, tak jak koleżanki z tyłu
Aż mi się przypomniało jak kilka lat temu w liceum z okazji chyba mikołajek czy innego dnia patrona wzięli nas na "A Star is Born" i wszystkie dziewczyny na sali płakały i wzruszały się co drugą scenę, a ja siedziałam znudzona i się zastanawiałam czy przewidziałam zakończenie (tak, przewidziałam xD)
@@-Lynx- Tera pewnie miliony zarabiasz😊
Też byłam na tym filmie i naprawdę parę kobiet i nastolatek mocno tam szlochało.
Powiedzcie mi, co w tym złego że ktoś się wzruszył?
Powiem tak w bardzo młodym wieku można przejść bardzo wiele. Ja Sama od 25 lat do 28 lat przeszłam wiele, w tym zostanie wdową i śmierć dziecka. Teraz mam 32 lata, ale nie sądzę też, żebym była bardziej rozwinięta niż moi rówieśnicy. Po prostu spotkały mnie ciężkie doświadczenia, ale nadal jestem jaka jestem. Z wyjątkiem tego, że rozumiem pewne rzeczy, których wcześniej nie rozumiałam. Tak więc nie można po wieku sądzić, że ktoś przeszedł mniej lub więcej w stosunku do swojego wieku.
Ja byłam na tym filmie w stolicy mojego województwa o 20 w sobotę i oprócz mnie było może z 8 osób. W tym jedna, która wyszła przed końcem.
Trzymaj się💖
@@lenaajankowska Dziękuję. Chociaż jest dobrze. Mogę powiedzieć, że wróciłam do jako takiej równowagi, a to dużo. ❤️
@@Ms.Chiaracieszę się:) oby teraz bylo już tylko lepiej☺️Po przeczytaniu twojej wiadomości przypomniała mi się moja mama która przeszła podobnie wiele ciężkich sytuacji,sama. Kobiety potrafią być naprawdę silne❤
@@lenaajankowska Tak, to prawda. Dajemy radę, kiedy musimy. Życzę dużo siły twojej mamie. ❤️
@@Ms.Chiara🥺🩷
jeszcze co do tego ze ryan reynolds "pomogl" w scenariuszu - potem sie okazalo ze christy nie miala o tym pojecia i dowiedziala sie dopiero po premierze filmu 😭
+ timeline matches up i wynika ze zrobil to podczas writers strike a w tym okresie wszystkie scenariusze powinny zostac porzadnie zabezpieczone i nieedytowane. troche shady move ngl...
Blake i Ryan po prostu po raz kolejny pokazali że są głupi
O, ja też uwielbiam "Annę Kareninę" z 2012. Świetny film
A jeśli chcecie zobaczyć dobrą (i wierną) adaptację, polecam serial "Mroczne materie" na HBO. Książki były mocno kontrowersyjne z powodu antyklerykalnego przekazu, a serial ma świetny scenariusz, efekty i grę aktorką (zwłaszcza Ruth Wilson i Lin-Manuel Miranda). Polecam obejrzeć
Jako osoba nieczytająca książki wiek aktorów sprawił, że było dla mnie bardziej wiarygodne, jeśli chodzi o sytuację między nimi
1:35 NAWET W PIĄTEK BYŁO TAK MAŁO OSÓB 😭 dosłownie jakieś może z 5-7 osób łącznie z nami około 10 i najlepsze jest to że tam nie było w ogóle dzieci tylko sami seniorzy
Akurat to byłby plus
I tak jest nieodpowiednie że dzieci czytają 16/18+ o gloryfikacji przemocy byciu toxic
Więc dobrze że przynajmniej na ekranizacji takiej książki nie było dzieci
Justin Baldoni powiedział w wywiadzie że wzięcie roli Ryle'a zasugerowała mu Colleen Hoover gdy kontaktował się z nią w sprawie zakupu licencji na sfilmowanie książki. Został więc nie tylko reżyserem ale i odtwórca tej kontrowersyjnej postaci. A teraz główną osobą mówiącą w trakcie promowaniw filmu o problemie przemocy domowej. Na pewno nie jest to komedia romantyczna.
pracuje w kinie i na ten film chodzi naprawde duzo ludzi, nawet w tygodniu w godzinach popoludniowych
16:20 Kąsaj mnie, miłosny kanibalu.
jak widzę film prostracji to muszę kliknąć, nawet jeśli nie znam filmu, który recenzuje i nie wiem, o co chodzi :D
Smacznego obiadku wszystkim!!
Jem snadanie dopiero😭😭
@@Lkowalska matching xD
@@Lkowalska rel xddd
Wzajemnie (chociaż ja dopiero śniadanie jem)
Ja też śniadanie xd
No właśnie ja jestem taką osobą, która żyje pod kamieniem i poszłam na ten film z dziewczynami, nie przeczytawszy książki ani opisu fabuły, ani nawet trailera. No i się zaskoczyłam!!! Na plus mogę ocenić casting, szczególnie młodzi Lily i Atlas. Jeśli chodzi o główny wątek, to bohaterowie po trzydziestce wydają się być bardziej przekonujący niż dwudziestolatkowie, ale I guess wszystko zależy od gry aktora. Film był „ładny” pod względem wizualnym - Boston, wnętrza, stroje (no może poza niektórymi outfitami Lily :)) itp. Niestety, na minus to mimo wszystko romantyzowanie przemocy. Ryan był „be” i „fuj”, ale mimo wszystko lepiej płakać w mercedesie niż w maluchu. Ta przemoc też była spłaszczona i opierała się tak naprawdę na 3 scenach, i mimo wszystko wydaje mi się, że dziewczyny oczarowane wdziękami głównego aktora mogły pomyśleć: no okej, raz się zdarzyło, ale przecież potem kupił jej kwiatki albo zabrał na wycieczkę. Nie mówię, że bohaterowie mają być brzydkimi biedakami, a główny bohater co chwilę wyżywać się na żonie, ale ja tego nie kupiłam. Myślałam bardziej, że: aha, no to teraz trzeba coś wymyślić, bo pojawiła się pierwsza miłość i jakoś trzeba Lily popchnąć w jego objęcia na zasadzie good/bad guy. Niemniej jednak, ogólnie to dobrze, że się o tym filmie mówi w kontekście problemu przemocy - bo temat filmu, promocji, afer i dram jest cały czas gorący i może właśnie otwiera się furtka pt.: jak to zrobić, jak należy.
MAM DO WAS PROSBE:
Jak już wspominałam, książki nie czytałam, a nie mogę znaleźć polskiej wersji na ebooka (czytam głównie dla relaksu, więc wolę po polsku, a że mieszkam za granicą, to wersji papierowej tym bardziej nie znajdę). Ale nie o to chodzi - wszyscy mówią o tej scenie z magnesikiem, której w filmie nie było, a podobno była mega ważna. Może ktoś mnie oświecić i powiedzieć, o co chodzi? Będę wdzięczna. Miłego dnia!
Nie będę przytaczać, bo sama nie czytałam i wyjdzie z tego głuchy telefon, ale Prostracja mówiła o tej scenie w swojej recenzji książki
Ja byłam w piatek na seansie. Sala była pełna. Nie czytałam książki a jedynie obejrzałam recenzję. Mam podobne odczucia - film kiepski, ale czego się spodziewać skoro materiał źródłowy jest jaki jest. Też uważam, że reżyserka i scenarzyści starali sie uratować tą historię, natomiast mnie zfrustrowalo kompletnie coś innego, co prawdopodobnie było już w książce. Postac Ryle'a kompletnie nie ma sensu z perspektywy psychologicznej. Jego zachowanie na zasadzie stosuje przemoc, ale też potem przeprasza i próbuje przekonać Lily, że to więcej się nie powtórzy ma sens. Często osoba toksyczna nie jest taka 24/7 tylko ma tez momenty, gdzie jest "bardziej ludzka" i to też ma wpływ na to, ze trudno jest zostawić taką osobę. Natomiast kiedy jest scena jak Lily rodzi córkę i wtedy prosi go o rozwód nie ma sensu. Przemocowa osoba raczej nie zgodzi sie dobrowolnie na rozwód jeszcze z tłumaczeniem mu, że co byś powiedział swojej córce w takiej sytuacji. Pod tym względem wyszłam wkurzona z kina
8:18 jak powiedziałaś "Młody atlas" to pomyślałam o Jimie z "Łowców trolli". Uwielbiam ten serial 😭💗
YAA BEZ KITU ALE MI PRZYPOMNIALAŚ/EŚ
wczoraj jak wróciłam z kina po obejrzeniu tego, moją refleksją było to jak bardzo ciekawe stały się lampy i fotele w sali kinowej, nie wspominając nawet o wykładzinie. Jedynym momentem, w którym się obudziłam była piosenka "my tears ricochet", która swoją drogą absolutnie nie pasuje do tego filmu, ale tak jak prostracja powiedziała, fajnie było usłyszeć ją na dużych głośnikach
Z tego co ktoś pisal byla też piosenka o kanibalizmie ,takżee
Słyszałam gdzieś że autorka książki celowo dała starszą obsadę, bo żałowała że w książce dała taki młody wiek 🤷♀️
JEZUS MARIA kobieto mam nadzieję, że pojedziesz potem na jakieś ładne wakacje i poczytasz sobie na leżaku coś normalnego xd
24:36 jezeli chodzi o diune, osobiscie bardzo podoba mi sie stara jej ekranizacja, mimo tego ze kompletnie nie wiadomo co sie dzieje bo slabo sa ukazane mysli postaci to ze wzgledu na surrealnosc tego filmu, jest to jeden z moich ulubionych. jednak ta nowsza tez bardzo podziwiam i lubie, imo swietnie to pokazali
Książki, Filmy... nowy mietczyński się szykuje
Głównym problemem takich książek i filmów jest fakt, że starają się pokryć jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasie i dlatego poważne problemy mogą wyjść tandetnie. Jeśli Coleen Hoover chciała poprawnie pokazać przemoc domową i nadal posiadać wszystkie wątki - od poznania swojego ukochanego po ciążę - mogła rozbić historię na więcej części lub po prostu wydłużyć 'It ends with us' jako książkę. To umożliwiłoby lepsze pokazanie tych problemów a ukrywanie właśnie jakichś red flagów w powoli rozwiajacej się relacji głównych bohaterów dałoby temu większą wiarygodność.
"Głównym problemem takich książek i filmów jest fakt, że starają się pokryć jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasie i dlatego poważne problemy mogą wyjść tandetnie."
W November coś tam Colin opisuje, że matka bohaterki zmarła, a ona została oszpecona w pożarze, co zakończyło jej karierę, zaś z ojcem słabo się dogaduje. Tyle problemów i tragedii ludzki w przeciągu pół strony.
@@MistrzSeller No właśnie
Ja czekam na ekranizacje książek youtuberów.
jakim cudem tak szybko..
Jako facet polecam obejrzeć ten film każdemu, moze sie nie podobac bo nie ma laserów i walk, mnie tez troche nudził ale w świetny sposób pokazuje jak wyglada przemoc domowa i że nie warto być z takimi ludźmi, sam znam osoby ktore doświadczały despotyzmu będąc w zwiazku wiec to nie jest tez jakieś widzimisię
1:01 pomijając już sam film, absolutnie najdziwniejszą rzeczą w oglądaniu It ends with us, było zobaczenie trailera nowej książki Pizgacz (tej od trylogii Hell). Ja myslam, że mam halucynacje
Gdby nie twoja recenzja zapomiałambym o tym potworku. Film mi się wydaje że będzie idealny na końcówkę imprezy gdy każdy jest już podpity i nikt już nie myśli XD.
Wgl to bradzi ładnie zrobiłaś makija❤
16:37 wściekły bober
xD kocham
Ej dosłownie dzisiaj myślałam o tym że wychodzi ten film i „Może Prostracja by poszła”
9:20 Prostracjo kochana, ale nawet w Riverdale jest taki problem. Młodzież grająca młodzież to raczej rzadkość w moim odczuciu :// A tak poza tym to super filmik, czekałam ze zniecierpliwieniem od kiedy dowiedziałam się, że ten film jest w kinach ❤ I muszę przyznać, że jest to ciekawe, że mówisz też pozytywne rzeczy, ale i tak czuję już, że nie muszę ironicznie iść na ten film X'D
Co to znaczy "nawet w Riverdale", właśnie ten serial aż słynie z nieadekwatnego dobrania aktorów, dałoby się to zrobić o niebo lepiej
@@ameliakicinska5295 może rzeczywiście niefortunne określenie, ale chodziło bardziej o to, że jest to nowszy serial niż te podawane przez Prostrację
Julka, jakby szczerze dzieki za to ze nagrywasz te filmy. Bo taka mała rzecz jak film w środe jest w stanie sprawić że przejde przez kolejny tydzień. Robisz zajebistą robote, dzięki❤️
Nie wierzę, dopiero zaparzylam kawę dziec spi a tu nowy filmik od Prostracji !!! To się nazywa wygrać zycko❤❤
Słodko❤
Dzięki za przypomnienie ze jest dzisiaj środa
potrzebuje nowej serii, w której prostracja ocenia złe filmy (rekinado?)
rekinado jest zajebiste xDDd
@@olcia0000 poniekad tak
Julka dziękuję. Jak tylko zobaczyłam miniaturkę od razu zaczęłam oglądać... Odświeżę sobie zaraz jak opowiadasz o książce...😊
Dziękuję 😘
Dzień drugi słania próśb o recenzję "Haunting Adeline"
Bardzo dziękuję że zwróciłaś uwagę na ten szczegół z nieumyciem rąk. Trzeba zwracać uwagę na detale! Oni mogli je dopracować! Wydali na to kasę żeby dopracować każdy detal!
10:53 Jako 23-latka dołożę cegiełkę i powiem, że widzę jak z roku na rok moje ciało (a w szczególności rysy twarz) się zmienia, a światopogląd ewoluuje. Dawniej bym nie zwróciła uwagi na takie niuanse filmowe jak wiek-ciało-umysł, natomiast w tej chwili te różnice niestety uderzają.
Będzie ciekawie ❤
co do 16:09, ta scena była w książce, tam również ją ugryzł, na 257 stronie
Dosłownie. Ja przy tej scenie wiedziałam, że on ją tam ugryzie, więc raczej nie wzięło się to znikąd. I dla mnie ta scena jest naprawdę przykra, w książce zrobiła na mnie wrażenie, bo pokazuje jak chorym, zazdrosnym facetem był Ryle i też ma to kontynuację w drugiej części książki.
@@miosniczkaksiazek1871Jest druga czesc? Wspaniale, Prostracja, go girl 🤞🏽
szanuję za pisanie notatek w notesiku w kinie zamiast świecenia w sali komórką ❤
Byłem na tym filmie w kinie dziewiątego sierpnia. Oprócz mnie były może ze trzy pary, a reszta to nastolatki w przedziale 14 - 16.
Szerze już w momencie kiedy zobaczyłem, że ten film istnieje, to wiedziałem, że Julia nie przepuści tego tematu.
idealnie do obiadku ❤
W książce też była scena z tym gryzieniem tatuażu, ale ona nie była połączona ze sceną g*aułtu. Po prostu scen, kiedy Ryle odwala było więcej, ale w filmie musieli się streszczać
W kwestii różnic wieku aktorów i granych przez nich postaci to tak często jest to bardzo widoczne i gryzie się wizerunkowo. ALE. Zawsze są wyjątki. Ja byłam kompletnie w szoku kiedy dowiedziałam się, że Nicola Coughlan ma 37lat. Przypominam, że gra ona Penelopę w Bridgertonach. Jak to zobaczyłam to wyleciałam z kapci autentycznie.
Nie rozumiem, Nicola wygląda na swój wiek?
@@BarbaRa-sx7qw tak, wygląda, bo nie wiadomo czemu wszyscy młodzi ludzie uważają że po 30 lub przed 40 wygląda się na 80.
Co Ty gadasz laska xD @@bejbimama6689
Musiało być super
już w zeszłym roku podczas oglądania recenzji książki czułam totalny ból łba słuchając o fabule, ale teraz sam ten film na podstawie książki i zamieszanie wokół tego to totalne fever dream XDDD scenarzystka mówi co innego, reżyser z big ego, aktorka z rolą głównej bohaterki naoglądała się też za dużo booktoka a Colleen Hoover to jest po prostu naćpana
Jak można z filmu nawiązującego do piekła, jakie przechodzą miliony kobiet zrobić jakiś kolejny trend lata
Mam wrażenie że Colin hoover i inne autorki obyczajówek/YA traktuje takie motywy jak przeszkodę w romantycznej historii i nic więcej. Co gorsza w ten sposób trywializuje się wiele powaznych tematów. Nawet jest YA o dziewczynie co zostaje zgwałcona na początku książki, a książka to jakaś romantyczna historia
Ten dzień mnie dobił. Potrzebowałam tego filmu. Życzę wszystkim dobrego obiadku
Kurcze teraz wyją we mnie 2 wilki, bo z jednej strony cieszę się, że mogę obejrzeć u Porstracji taką recenzję a z drugiej strony mam świadomość, że kiedy wysyłamy ją do kina i księgarni po kolejne gówno to pozwalamy temu gównie zarobić
Niby tak, ale wtedy pojawia się masa widzów, która chce wiedzieć co się dzieje w książce, bo jest ciekawa, ale nie chce wspierać takich wysrywow i dzięki temu załóżmy że za nawet 1k osób jedna prostracja kupi taką książkę i już te "dzieła" tracą 30k (zakładając że książka kosztuje 30zl)
@@Y4ND1N girl math
@@SalemVeee to matematyka piratów i leniwych ludzi
księgarnia nie jest też jedyną opcją. zakup używanych na vinted czy olx albo wypożyczenie z biblioteki wciąż istnieje
@@SalemVeee🎀
Byłam na filmie przy okazji "kina kobiet" i wymogiem do jednego konkursu był właśnie strój, w którym miał dominować motyw kwiatów itp. Tu akurat się z tobą nie zgodzę, że gryzie się to z tematyką filmu, która finalnie obraca się wokół tematu przemocy. Przecież w tym dress codzie raczej chodzi o to czym zajmowała się główna bohaterka i to że florystyka była jej marzeniem od zawsze. To że w filmie pojawia się próba przedstawienia przemocy nie znaczy że mam ubierać na seans jakiś wór pokutny xD. Książki nie czytałam, także dzięki za ten filmik bo to takie trochę 2w1 i dzięki temu nigdy po nią nie sięgnę . :D Jak dla mnie zbyt wiele zbiegów okoliczności i spodziewanych momentów, które miały być niespodziewane (?). Lubię komentować to co oglądam na bieżąco i właśnie sekundy przed zobaczeniem tego na ekranie dosłownie wykrakałam do koleżanki: "oo zobaczysz że ten Massimo ją będzie lał" albo "pa teraz - na 100% tu będzie jej kolega z dawnych lat" itp. To wszystko się działo i miałam takie meh, ale dobra lecimy dalej. Dodatkowo nie wiem czy zauważyłaś i czy to ma jakieś głębsze dno, czy jednak jest to przypadkowe z racji popularności programu, ale w jakiejś tam scenie (już nie pamiętam dokładnie), w tv leciała Ellen DeGeneres w swoim show, a ona też swego czasu była oskarżana o przemoc i przymykanie na nią oka.
Daję filmowi 5/10, nie był totalnym gniotem, ale nie obejrzę drugi raz, a w kinie jak zwykle na tym evencie, na który ekipą koleżankowo-rodzinną (tym razem wzięłam na seans też teściową i bratową :D) chodzimy już prawie rok, było fajnie :D
Jak zobaczyłem zwiastun tego filmu w kinie to moja pierwsza myśl to “ciekawe czy prostracja nagra o tym film”
cudownie, czekałam na to🥰
@prostracja przed twoim filmem oglądnęłam rezecnzje książkowa baba i bardzo polecam. Ona się bardziej skupia na tym medialnym cyrku wokół filmu i dobrze na nim widać jak sama aktorka grająca główną postać oraz autorka książki która zresztą przyznaje że była ofiarą przemocy domowej, jak te dwie chyba najwazniejsze w tym wszystkim persony chcą wcisnąć film jako rom com i prawie w ogóle nie dotykają największego problemu tej historii ( podobno autorka książki próbuje nawet sprzedawać lakiery do paznokci promujące film WTF) Pozdrawiam cieplutko 😘
nie czytałam książki i nie oglądałam wcześniej oceny książki i gdy oglądałam ten film miałam wrażenie że mimo że biegną z przedstawieniem małżeństwa, zakochania itp to i tak mi się to dłużyło bardzo bo tak płytkie były postacie i wsm dopiero teraz uświadomiłam to sobie xD a odnośnie higieny to bardzo mnie uderzyło to gdy lily popycha męża na szkło, typ ma rozciętą pół dłoni dosłownie, potem wraca z pracy i operacja poszła bardzo dobrze :DDDD jakieś zakażenie pacjenta? phi, kto by się tym przejmował, tez mam problem z tym filmem taki że ta przemoc jest pokazana jak zwykłe przypadkowe szturchnięcia, popchnięcia które kończą się tragicznie, a przemoc psychiczna, finansowa itd itd nie są pokazane w filmie, to jest mocno spłycone i mam wrażenie że mąż w porównaniu do Atlasa i niej jest tak samo toksyczny XD atlas na początku zachowywał się jak creep i starał się odbić żonę XD a Lili flirtowała z dwoma, mówię o części filmu przed ukazaniem przemocy, do tego stopnia każdy coś w sobie miał że autentycznie nikomu z niech nie kibicowałam a za razem nikt nie był takim typem psychopaty żebym go nienawidziła
To mi akurat Blake w ogóle nie pasowała do tej roli, według mnie była po prostu za stara na tą rolę i całkowicie mi tu nie pasowała, brakowało mi u niej takiego wigoru do życia. Uważam że o wiele lepiej w roli Lily Bloom sprawdziłaby się ta młoda Lily. Ona miała to cos co zabrakło Blake😅
Tak, taką lekkość i niewinność.
Ona wgl nie próbowala grać, zero emocji w niektórych scenach
podoba mi sie to jak dobrałaś makijaż i spinke do klimatu kwiatów w książce i filmie
Większa apokalipsą w kinach będą ekranizacje książek Wydawnictwa Niezwykłego
A ja byłam w niedzielny wieczór i było fajnie. Nie jest to mój top ale nie jest też shit. Film do obejrzenia i tyle. Nie wiem o co ten hałas :)
1:29 Kiedyś Byłam na horrorze we wtorek o 14 i razem ze mną i moimi koleżankami było 5 osób xDD
w sumie na horrory to sie ludzie wieczorem bardziej pchaja dla klimatu
jak zobaczyłam, że ten film wychodzi pomyślałam, że Juleczka musi go zrecenzować i mamy to!
byłem na tym wczoraj i jedyne co robiłem to skręcalem się z cringu + nie wytrzymałem całego filmu i wyszedłem po godiznie
Funfact jak remontowalam pokój i kułam ściany (ostry remont) to cały czas właśnie słuchałam recenzji książek prostracji, więc wyobraźcie sobie jak to leci w tle, a ja w tle biegam z młotem i nawalam w ściany
Odnośnie kina i małej ilości ludzi, to bym się nie sugerowała, ostatnio byłam na Deadpool & Wolverine w poniedziałek o 11. My byliśmy w 4 i po za nami był tylko jeden pan, gdybyśmy nie przyjechali to on miałby całą salę dla siebie. Więc nie sugerowała bym się kinem, bo chyba wszyscy zgodzimy się z wyższością deadpoola nad tym czymś, a na sali było mniej osób.
Ale super! Dzisiaj chciałam sobie przypomnieć Twoją recenzję książki o tym samym tytule 😃 a tu taka niespodzianka!
Miłego oglądania ❤
Prostracja wrzuciła film i dzień od razu lepszy
2:44 obsadzil samego siebie bo autorka książki na to napierała więc się na to zgodził w końcu
Byłam wczoraj z przyjaciółmi, i po przeczytaniu komentarzy jestem bardzo zdziwiona, bo nasza sala była pełna. Fakt że u nas we wtorki jest taniej i był to późniejszy seans, ale nie spodziewałam się tylu ludzi. Nikt z nas nie czytał książki ale kojarzyłam część wątków z internetu. Ogólne wrażenia - nie byliśmy zachwyceni, ale dało się pośmiać. Rząd przed i za nami też się chichotał na bardziej absurdalnych momentach, więc nie można powiedzieć, że czas zmarnowany XD
Mój Boże skoro Hoover już ma adaptacje filmowe to tylko kwestia czasu jak polskie wysrywy będą miały
Nic nie mów. Typiarka od Hell już na reklamy swoich książek w kinie. Także lepiej nic nie mów, bo źle się to skończy XDD
Hoover ma adaptacje już od wielu lat, tylko jest to pierwszy kinowy film, wcześniej wyszły dwa seriale
@@havenoidea_ jak wygląda taka reklama? Bo aż ciekawa jestem
@@kingers2558 library.merli na t t ma ją przypiętą
@@kingers2558 Znajdziesz całość, jeśli wyszukasz hasłami Bitter Pizgacz Reklama
Nawet nie widziałem, że wychodzi ekranizacja tej książki XD. Odcinek dobry jak zwykle. Pozdro
Jejku prostracja nie wiem czy kiedykolwiek mówiłaś, ale gdzie kupujesz takie piękne ubrania? :00
Masz bardzo ładny styl =)
W ramach przywrócenia balansu bardzo polecam "Wszystkie kwiaty Alice Hart" - w genialny sposób przedstawiono tam temat przemocy domowej. Świetne aktorstwo (Sigourney Weaver!), muzyka, zdjęcia... Wszystko tam gra, wszystko. Serial zrobił na mnie ogromne wrażenie i dał mi ogromne pole do rozmyślań. Vibe "Smażonych, zielonych pomidorow". A, no i są też kwiaty, więc wszystko się zgadza.
Moja ulubiona część środy
Fajny luźny odc dziękuję że go wstawiłaś ❤