HOMOSEKSUALIZM, in vitro i KOŚCIÓŁ - Weronika Kostrzewa Miejsce Spotkania
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 1 ต.ค. 2024
- Jakie jest naprawdę nauczanie Kościoła na temat osób homoseksualnych i dzieci z in vitro. Dzieci Boze czy grzech wymagający potępienia? Jak głosić naukę Kościoła i nie ranić? Jak mówić z miłością i nie rozwadniać nauczania. Moim gościem jest ks. dr Robert Wielądek - misjonarz miłosierdzia i duszpasterz rodzin przy Episkopacie
Bardzo cenię Pani rozmowy, Pani Weroniko! Mądra, dojrzała osoba zaprasza mądrych, dojrzałych gości. Dziękuję!
A może warto sobie zadać pytanie skąd tyle osób jest bezpłodnych i problem narasta.
Myślę że rozpowszechnienie antykoncepcji stosowanie jej też jest grzechem
Najpierw przez wiele lat kobieta faszerują się hormonami aby być bezpłodne .
A po latach kiedy instynkt macierzyństwa zaczyna brać górę pragną dziecka ,zaczyna się problem ,często późny wiek kobiety też jest problemem w zajściu w ciążę.
Nie generalizuje ale w większości przypadków to jest właśnie skutek stosowania antykoncepcji, i nie odwracalnych procesów które zaszły .Znam takie przypadki.
A kościół powinien bardzo głośno i ciągle nazywać grzechy po imieniu .
Grzech jest grzechem koniec i kropka.
Kościół ma za zadanie mówić i przypominać o grzechu człowieka z miłości to tego człowieka i do troski o jego zbawienie.
Uczucia ludzkie wcale nie są najważniejsze i co z tego że ludzie będą się dobrze czuli nie słysząc o grzechu i nie porzucając grzechu mogą iść na potępienie.
Kościół nie ma za zadanie sprawić żebyśmy się dobrze czuli tu na ziemi MA zadanie doprowadzić grzesznika do nieba.
Cel nie uświęca środków myślę tu o in witro
A co z godnością zamrożonych dzieci? Mówi się ciągle o tych narodzonych z in vitro, a te zamrożone? Znam parę, która ma dziecko z tej procedury, a kilkoro zamrożonych. Oni cieszą się tym jednym, ale co z pozostałymi? Czy ktoś myśli o tych życiach??
Wywiad super ❤ jak w pewnym momencie prowadząca (moja rówieśniczka 1986) zapytała księdza czy Jezus poszedł by w tym pochodzie - to ja bym na miejscu księdza odpowiedział pytaniem : a czy oni poszliby z Jezusem w Drodze Krzyżowej? Pozdrawiam 😇
Myślę, że sytuację, kiedy dziecko zostało poczęte metodą in vitro, można porównać do sytuacji, w której dziecko zostało poczęte w wyniku cudzołóstwa - przed ślubem lub poza małżeństwem. Dziecko ma taką samą godność, jest tak samo kochane przez Pana Boga, pomijając już to, że przecież sposób poczęcia dziecka nie jest grzechem dziecka, które nie miało na to żadnego wpływu…
Nie do końca się zgodzę, w in vitro bezpośrednio oddziela się akt naturalny do tworzenia dziecka pozaustrojowo. Jakkolwiek egoizm może być jednakowy w obu postawach - matka, czy oboje rodziców pragną dziecka, nie bacząc na jego prawo do urodzenia się w sposób godny. W in vitro powstaje również szereg innych problemów moralnych - zapłodnione ,,nie rokujące" zarodki, zamrażanie zarodków, utylizacja zarodków. W innych krajach istnieje możliwość wyrobu płci, koloru oczu itp. To się nijak ma do spłodzenia dziecka metoda naturalna, poza małżeństwem. To wielki problem moralny i świadomość zagrożeń zarówno dla rodziców i dzieci powinna być kluczowa. Bóg nas nigdy nie skreśli, sami się od niego oddalamy...
@@martamichalak6190 Zgadzam się co do różnic. Mój komentarz natomiast dotyczył godności życia poczętego w sposób grzeszny - i tu, tu znajdą się księża, którzy mają problem z takimi dziećmi, np. nie chcą dziecka ochrzcić.
@@PERPOOLE Z tego co wiem to KK podkreśla, że każde dziecko-każda istota ludzka-ma przyrodzoną godność
Mam skrajne emocje. Czuję się ogromnie zbudowany osobą księdza. Jego empatią, osobowością, głęboką wiarą. Jednocześnie potwornie rozczarowany i zasmucony tym co czytam w komentarzach oraz świadomością, że zarówno ksiądz, ja, jak i wiele z tych osób w komentarzach, jesteśmy wciąż częścią jednego Kościoła. Jest to dla mnie duża lekcja pokory i cierpliwości.
Nie do końca mogę się zgodzić z tezami szanownego gościa.
Jezus nie zawsze był takim, który łączył. Warunkiem "łączenia" z Nim jest zawsze odłączenie się od grzechu. Jasno mówił, że grzesznika należy upomnieć - a jeśli nie posłucha Kościoła, ma być jak poganin i celnik.
Zło trzeba otwarcie nazywać złem i piętnować. Bardzo tego nie lubi, więc podnosi jazgot i usiłuje kryć się pod płaszczykiem tolerancji. Grzesznik musi zrozumieć swój błąd, przestać grzeszyć, postanowić poprawię i zadośćuczynić. Wtedy, po ważnej spowiedzi, otrzymuje odpuszczenie grzechów.
Ci, którzy wolą trwać w grzechu, sami się odłączają.
I właśnie do celników i pogan przyszedł Jezus. Co zresztą faryzeusze mieli mu za złe. Mało tego, jak mówi Biblia "umarł za nas, gdy jeszcze byliśmy grzesznikami". Bo "zdrowi nie potrzebują lekarza". Łotr na krzyżu nikomu zadość nie uczynił, nie postanowił poprawy a Jezus przyjął go do swego Królestwa. Tylko Bóg wie, czy oni "wolą trwać w grzechu", czy też coś/ktoś ich niewoli. Potępiając grzech nie potępiajmy grzeszników, zostawiając osąd Bogu. "A ten, komu się zdaje, że stoi, nich baczy, by nie upadł", bo już upadł wydając osąd o bliźnim i wyrokując o odłączeniu.
Uzdrowienie sługi setnika. Dużo o tym ostatnio myślę. Ciekawe jest to, że setnik nie wyznaje swoich grzechów. Nie widać żeby miał jakiś żal. Nie ma tam postanowienia poprawy. Nie ma tam zadośćuczynienia. U chorego slugi też nie. A Jezus i tak przychodzi, łączy i uzdrawia. To jest przecież skandaliczne jeżeli by się tak głębiej zastanowić. Jezus dał i 'połączył' zupełnie 'za darmo'. Wyobrażam sobie, jaką złość i nienawiść to musiało wzbudzić w otoczeniu które na to wszystko patrzyło.
@@matteodm Setnik poszedł do Jezusa prosić o uzdrowienie ciała, a nie odpuszczenie grzechów.
@@matthiusix tak. ale dlaczego w takim razie Jezus go uzdrowił? czy nie powinien najpierw 'odłączyć się od grzechu'? to jest coś co daje mi do myślenia.
@@matteodm Przecież Pan Jezus sam to wyjaśnił - Łk 7,9.
Zwykle wypowiadają się osoby, które nie doświadczyły tych skrajnych emocji związanych ze stratami dzieci, stratą dzieci nienarodzonych.Wypowiadają się osoby, które dzieci mają i nie są w stanie postawić się w sytuacji tych konkretnych przypadków. In vitro jest grzechem, ale też dla niektórych jest jedynym ratunkiem by nie rozpaść się w otchłaniach rozpaczy.
Dlatego rozmawiamy z Księdzem, który ludzkich historii słucha i to z szacunkiem i uwagą
Mamy byc jak dzieci nie wywodzic sie, jest tak albo nie a milosierdzie dla ludzi ktorzy zrozumieli Slowo Boze i nie zmieniaja swego zdania w zaleznosci z Kim rozmawiaja tylko opieraja sie o prawde Boza ktora od wiekow jest niezmienna i tak ma pozostac
Żydzi i chrześcijanie. Ta sama Księga Rodzaju. Wiara w tego samedo Boga. Dlaczego invitro u Żydów jest na tak, u chrześcijan na nie ?
"(...) rzeczy, o których Kościół naucza jednoznacznie, że są grzechem (...)" - problemem podstawowym jest to, że to już czas przeszły... Działania abp Batzinga i jemu podobnych, przy braku reakcji Watykanu skazują nieuchronnie na totalny relatywizm
Jestem w szoku, że w którymś kościele padły słowa przytoczone przez panią Redaktor. Mrożące, skandaliczne i traumatyzujące słowa. Gdyby przywołał je ktoś inny, to chyba bym miała problem z uwierzeniem, że naprawdę padły. Chce się wyć..
Nie wiemy czy na pewno padły w kosciele, nie wiemy skąd p. Agnieszka wie że tak się w kosciele myśli. Możliwe że usłyszała to od księdza ale może ktoś jej po prostu tak przekazał.
@@weronikakostrzewa-miejsces5776 Przepraszam, nie uściśliłam, miałam na myśli słowa usłyszane przez Panią redaktor odnośnie utraconego dziecka i obrażania się na Pana Boga. Te mnie zmroziły chyba bardziej niż slowa p. Agnieszki.
@@023mil nic gorszego dotychczas nie słyszałam...
@@weronikakostrzewa-miejsces5776 prosze dokladnie poczytac EWANGELIE à nie bedzie pani miala watpliwosci
Trochę kręcenie się w kółko. Podchodzenie ze wszystkich możliwych stron, owijanie w bawełnę, wspinanie się po szczeblach wrażliwości, a refleksji, że może nauczanie KK w kwestii homoseksualizmu jest błędne, nie ma. Próby umniejszania grzechowi współżycia homoseksualnego przez ks. doktora (32:35), poprzez przyrównanie go do wielu innych grzechów czy do swojego doświadczenia nazywania słabości itd, jest błędne w tym sensie, że ci ludzie (chyba całkiem słusznie) nie widzą podstaw moralnych do nazwania ich uczucia nieuporządkowanym, złym, sprzecznym z prawem naturalnym itd... Ksiądz na spowiedzi może przyznać, że kłamał, że źle życzył bliźniemu, ale w tych kwestiach nie ma żadnego sporu, wszyscy zgadzają się że to jest złe i niszczące. Mam wrażenie, że doświadczenia ks. doktora czy pani prowadzącej bliższe są wyjściu w tej kwestii poza ortodoksję, ale wiedzą że nie mogą, że tam jest linia, której przekroczyć się nie da.
Pani Weroniko,
Mam dla Pani propozycję/wyzwanie: proszę zaprosić do Pani "Miejsca spotkania" panią Kaję Godek.
Po co? To hejterka pseudokatolicka.
@@mouvement784
No tak... Po co nam siła argumentu, wystarczy... argument siły:
"Po co?
To hejterka pseudokatolicka".
...
Pro domo sua:
Caeca invidia est!
Ciekawa jestem jak Pani prowadząca w przyszłości ucieszy się z tego, że jej dziecko ułoży sobie życie w związku homoseksualnym
Co to ma do rzeczy? Skąd w ogóle ten komentarz?
Problem z in vitro zaczyna się od tego, że my, ludzie zapomnieliśmy o pewnej podstawowej kwestii: dziecko jest darem Boga, darem ofiarowanym nam z Jego ŁASKI! To nie jest nasze prawo!!! Posiadanie dziecka nie jest prawem małżonków, lecz łaską Boga! Dlaczego? Bo to dziecko nie jest rzeczą, którą sobie można kupić w sklepie lub klinice, lecz wolną osobą! A do drugiej osoby nikt nie ma prawa! Z wyjątkiem Boga oczywiście… Druga osoba może się sama ofiarować komuś lub być ofiarowana jako dar od Boga! I tu rodzice czasem o tym zapominają i pragną „wydrzeć” ten dar Bogu nie licząc się ani z Nim, ani z darem (dzieckiem!). Stąd grzech rodziców którzy decydując się na in vitro to grzech pychy! Oni „okradają” Boga (mówiąc w pewnym uproszczeniu). Pytanie: dlaczego Bóg akurat im nie chce tego daru dać jest otwarte. Nie dowiemy się tego chyba na ziemi. O wiele rzeczy Go prosimy, a On często mówi po prostu „nie”. Zapewne chodzi o nasze dobro… Są dary o które prosimy, a które nie są dla nas dobre! Oczywiście ktoś powie, że przecież dziecko, człowiek jest zawsze dobrem… No niestety… Obawiam się, że nie… Jest przynajmniej jeden człowiek, o którym sam Jezus powiedział, że lepiej dla niego by było, żeby się nie narodził… Oczywiście ja upraszczam tu wiele spraw, idę „na skróty” ale chce pokazać, że o tym co jest dla nas dobre decyduje Bóg, a nie nasze ludzkie oceny!! Jeśli posiadanie dziecka przyczyniło by się do mojego potępienia (a może się tak stać!), to lepiej go nie posiadać nawet jeśli sprawiło by mi to wielkie DOCZESNE szczęście! Natomiast niewątpliwie jeśli dziecko się pojawi, to nie wolno go w żaden sposób stygmatyzować… To nie jego wina, że zostało „wydarte” Bogu i że rodzice potraktowali je jak „przedmiot” do spełnienia swoich marzeń…
Bardzo rozsadna odpowiedz zgodana z nauczaniem Boga Bog jest milosierny dla ludzi swiadomych nauk Jezusa à kosciol powinien dzialac zgodnie z naukami Jezusa à nie kaplanow ktorzy probuja byc milosierni
Powiedz to osobom które chco bardzo mieć dziecko ... naprawdę trzeba żyć w dobrej relacji z Bogiem żeby spokornieć i stwierdzić twoja wola jeśli tak chcesz ok i nauczyć się z tym żyć...masz rację tak jest to grzech ....zamienia się człowiek w Pana Boga sam sobie planuje chce to i koniec i mam gdzieś co ty Bóg masz w planach... ciężki grzech....ale też nieróbmy z Pana Boga terrorystę...on zna nas i każdy z nas inaczej popełnia grzech inaczej widzi to Bóg...tzn...co jak.dlaczego....powiedziałam koleżance która planuje invitro że to grzech i co była na mnie zła... wysłałam jej co o tym mówi papież.... Ciężko coś oddać Bogu tak w 100procentach jeśli się niema relacji....ja sama jestem między młotem ostatnio a kowadłem taka walka duchowa że naprawdę... i co zostawiłam to Bogu....Jezu ty się tym zajmij i się dzieje źle bardzo.... i go potrzebuje by mnie upewnił a on co cisza... i jedynie co czuję jak zło cały czas mi pokazuję że niedasz rady i coraz to bardziej pokazuje jak będzie źle jak wybiorę tamto drogę czyli dobra droga dla duszy....a Jezus milczy szukam odp w różny sposób i co.....tylko ataku zła mam.... Więc niejest tak prosto wszystko zostawić jego planu....gdy on teraz np milczy...
.
To tylko Twoje zdanie i Twoja wiara ;)
Jeśli jesteś katolikiem to po prostu nie korzystaj z metody in vitro i nie zaprzątają sobie głowy tym że niekatolicy mają gdzieś twoje wierzenia i z tej metody korzystają
Błagam Cię.. Dziecko jest darem i łaską dla menelic które płodzą je same nie wiedząc z kim, dla nastolatek uprawiających przygodny seks, dla patologii która nie umie stosować zabezpieczenia albo robi sobie dzieci dla socjali, dla "matek" które wyrzucają te dzieci na śmietnik... Ale dla dojrzałego kochającego się małżeństwa sakramentalnego, które żyje zgodnie z przykazaniami już nie. No to miłosierny ten Bóg, na prawdę...