Co do biurokracji jak najbardziej sie zgodze, to nierozumienie jak mowimy to wedlug mnie bardziej dotyczy Francuzow mniej inteligentnych bo inteligentni rozumieja. Mieszkam 10 lat na poludniu i mysle ze ludzie jednak sa troche inni niz w Paryzu. Gadamy o wszystkim w pracy np.A jesli chodzi o godziny otwarcia to trzeba sie przyzwyczaic bo nie mamy wyjscia.Pozdrawiam!
Ja uwielbiam kartki na urzędach francuskich informujących, że wyjatkowo dzisiaj urząd nie jest czynny. A nie jest to wyjatkowe bo bardzo często się zamykają i nie obsługują obywateli. Czekanie na rozpatrzenie sprawy przez 8 m-cy jest tutaj normą. A szczytem jest oczekiwanie 1,5 roku na carte vitale i odpowiedź pani w msa czemu - bo w systemie ona miała, że Polska nie jest w unii ( myslała, że my to łykniemy, a nie byliśmy pierwszymi Polakami, którzy w tym.miejscu sobie tę kartę wyrabiali).
O, tak... Po przyjeździe do Francji, przestałam narzekać na polską biurokrację... 😆🙃 Pozdrawiam! ✨
@@Paulina_28l Haha
Zgoda w 100%
☺️
Co do biurokracji jak najbardziej sie zgodze, to nierozumienie jak mowimy to wedlug mnie bardziej dotyczy Francuzow mniej inteligentnych bo inteligentni rozumieja. Mieszkam 10 lat na poludniu i mysle ze ludzie jednak sa troche inni niz w Paryzu. Gadamy o wszystkim w pracy np.A jesli chodzi o godziny otwarcia to trzeba sie przyzwyczaic bo nie mamy wyjscia.Pozdrawiam!
@@BeataK-rc8if ponoć Paryżanie słyną z tej bezpośredniością więc nie dziwię się że na południu jest całkiem inaczej
Ja uwielbiam kartki na urzędach francuskich informujących, że wyjatkowo dzisiaj urząd nie jest czynny. A nie jest to wyjatkowe bo bardzo często się zamykają i nie obsługują obywateli. Czekanie na rozpatrzenie sprawy przez 8 m-cy jest tutaj normą. A szczytem jest oczekiwanie 1,5 roku na carte vitale i odpowiedź pani w msa czemu - bo w systemie ona miała, że Polska nie jest w unii ( myslała, że my to łykniemy, a nie byliśmy pierwszymi Polakami, którzy w tym.miejscu sobie tę kartę wyrabiali).
ja też czekałam 1,5 roku n acarte vitale! haha czyli to standard... co 2 miesiące prosili o dosyłke mojego RIB, który oczywiście mieli od początku...
Pracuję tu od 4 lat i nie mam problemu z nawiązaniem bliższej znajości z francuzami, ze zrozumieniem też nie ma problemu
mieszkasz w Paryżu? szczerze to nie tylko moje odczucie, ale na niektórych grupach expatów w Paryżu się na to skarżą bardzo ludzie
Z Francuzami z Algerii.
@@V8____ może dlatego ;p
Paryż jest koszmarny, południe o wiele przyjazniejsze , jak I północ
dobrze wiedzieć ;)
Marsylia jest bardziej otwarta.Nie trzeba ich zapraszać,bo sami wchodzą wszędzie.
@@V8____ haha
zapomniałaś wspomnieć o awersji urzędników do języka angielskiego :-)
@@arek-nx2et haha dokładnie !