Wyjeżdżając do Niemiec 20 lat temu nie znałam języka ale się go z czasem tu nauczyłam . Nieprawdą jest że bez nie da rady , wszystko zależy , ale da się , jestem dowodem na to i myśle ze takich jak ja jest mnóstwo . Pozdrawiam
Dziękuję Ci za ten odcinek. Opowiedziałeś bardzo obiektywnie o początkach życia w Hiszpanii bez języka. Zostało wyjaśnione za i przeciw. Teraz do nas należy decyzja. Ja już wiem,że posługiwanie się językiem hiszpańskim bardzo ułatwia życie - zawodowe a przede wszystkim asymiluje nas z mieszkańcami. Jeszcze raz dziękuję :)
To ja dziękuję za poświęcony czas i komentarz, który naprawdę jest bardzo motywujący. Trochę się bałem, że ktoś odbierze ten odcinek zostanie odebrany jako jakieś wymądrzanie, ale twoja reakcja bardzo mnie uspokoiła.
Jest bardzo wiele miejscowości, które nastawione na turystów zagranicznych, przygotowane są na ich obsługę w j. angielskim. W każdym markecie kasier/ka albo restauracji musi znać j. angielski, przynajmniej w wersji podstawowej. Z własnych doświadczeń moge stwierdzić, że znam j. hiszpański bardzo dobrze (ponad 40 lat posługiwania się), a mimo to ze względu na fizjonomię typowego obcokrajowca, zwracają się do mnie po angielsku .
Dzięki! Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, następny materiał opublikuję w poniedziałek 28. Tymczasem zapraszam do obejrzenia pozostałych 11 filmików.
Podpisujemy się wszystkimi łapkami! Wypada znać przynajmniej castellano. W Barcelonie da się przetrwać wyłącznie z angielskim, jednak jest znacznie łatwiej i wygodniej porozumiewać się w hiszpańskich dialektach jeśli chodzi o codzienne sprawy, biurokrację itp. Nawet jeśli jest się na poziomie początkującym (oczywiście wnioskuje z osobistych doświadczeń). Warto również zaznaczyć, że poza BCN istnieje już inny wymiar :p gdzie poza turystycznymi miejscami w języku ang. nie mówi nikt. Pozdrawiamy!
Dokładnie, ja nie wyobrażam sobie jak załatwiłbym wszystkie kwestie biurokratyczne bez języka, albo jakiś pośredników. Zwłaszcza, że przy okienku nigdy nie jest tak jak informują w internecie :P
Dzięki! Nastawiam się przede wszystkim na pokazywanie Wam trochę mniej znanej Hiszpanii. Okazuje się jednak, że materiały takie, jak ten cieszą się lepszą oglądalnością .
Niektórym się nie chce, inni mają życie zorganizowane w taki sposób, że tego nie potrzebują. Moim zdaniem takie osoby tracą większość z uroków Hiszpanii
Ja jestem taką osobą. Mieszkałam 3 lata. Mam martwą tarczycę, problemy z pamięcią. Pomimo nauki, wysiłku, nie udało mi się osiągnąć poziomu swobodnej rozmowy. Także owszem, można się nie nauczyć.
💙Niedzielne popołudnie, kawka i spotkanie z Hubertem w Hiszpanii. ✌️💖 Czego chcieć więcej?? Chyba tego by jak najszybciej być w Hiszpanii Super kanał 🤩
ja dodam tylko, ze nie musicie znac na poczatku jakos perfekcyjnie jezyka, hiszpanie i tak was zrozumieja, nawet jak nie bedziecie mowic gramatycznie i ze slownikiem w reku, ja tak mialem na poczatku, jak tu przyjechalem (w 2007). ale w 3 miesiace juz mozna opanowac jezyk na poziomie podstawowym.
Mieszkam już 1,5 roku w Barcelonie i teraz gdy już trochę mówię w tym języku i staram się go rozwijać jest zdecydowanie łatwiej i przyjemniej, przyjechałem na chwilę odwiedzić przyjaciół i w ogóle nie mówiłem w tym języku, no i nie było łatwo. Orłem w nauce nigdy nie byłem, ale wiem że nauczac się chociaż podstaw tego języka, ludzie tu uchylą Ci za to nieba. Mile zaskoczenie gdy trafiłem na Twój kanał który bardzo mnie interesuje i się podoba, czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam Hubert, były Poznaniak😉
@@Hiszpania360 żadna wtopa 🤣 przecież się nie przedstawiłem, chciałem Cię znaleźć na FB, ale ostatecznie poprosiłem Cię byś napisał na priv jak zobaczysz w sekcja komentarze 😉
Świetna sprawa. Ja miałem tylko kilka wolnych miesięcy, które parę lat temu spędziłem w Alicante na kursie intensywnym i były to najlepiej zainwestowany czas i pieniądze w moim życiu.
@@Hiszpania360 Cześć, a czy mógłbyś powiedzieć jak szukać dobrego kursu hiszpańskiego, który nie byłby jednocześnie najdroższym? Bo jeśli chce się wziąć udział w kursie trwającym kilka miesięcy, to to jednak jest spora inwestycja już na starcie. Może mógłbyś polecić coś konkretnego? (wybacz, nie spojrzałem na wcześniejsze odpowiedzi; ale gdyby coś się zmieniło w tej materii, to byłbym wdzięczny za apdejt ;-) Serdeczności!
@@sebastiankopera5708 Cześć, jak zauważyłeś to jedno z częściej powtarzających się pytań. Wszystkie moje doświadczenia i przemyślenia zawarłem w tym filmiku: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html jeśli będziesz miał jeszcze jakieś pytania o kurs, to pisz proszę właśnie pod tamtym filmikiem. Pozdrawiam ze słonecznej Saragossy!
Cześć na razie nie mam takiego filmiku, ponieważ nigdy nie musiałem tego robić. Myślę, że jedyną dobrą radą może być tu poszukanie gestoría (dość popularne w Hiszpanii agencje zajmujące się różnego rodzaju formalnościami, od podatków po rejestracje samochodu) z kumatymi pracownikami, którzy znają się dobrze na kwestiach związanych nie tylko z podatkami ale też właśnie imigrantami przychodami z różnych krajów itp.
Mieszkałem kilka miesięcy w Alicante, ale jest to jednak trochę większe miasto. Z kosztów życia zapamiętałem, że owoce i warzywa były tańsze niż np. w Saragossie. Znajoma, która przyjechała z Kraju Basków była bardzo zaskoczona zwłaszcza różnicami w cenie jedzenia i wynajmu mieszkań/pokoi. Podobno ostatnimi laty koszty życia w regionie Valencii statystycznie wzrosty, ale dalej nie jest najgorzej. Jeśli chodzi o ceny nieruchomości, to czytałem kilka artykułów, które wskazywały na to, że ceny mieszkań i ziemi w Benidorm są najwyższe w prowincji Alicante. Z dodatkowych kosztów to zapewne utrzymanie samochodu może być trochę droższe, bo mało tam miejsc parkingowych i przydałby się garaż. W dodatku autostrada z Alicante i Valencji do Benidorm jest płatna (kilka Euro ale zawsze ;) ). Generalnie dużo zależy od tego, jak będziesz żył. Jeśli będziesz żył i stołował się jak turysta, to różnicę w cenach zapewne poczujesz. Z drugiej strony, to miasto nie jest aż tak małe, jak typowe miejscowości nadmorskie w Polsce i również ma supermarkety, bary w dzielnicach mieszkalnych i inne miejsca w których ceny będą niższe niż w pierwszej linii przy plaży. Możliwe (nie obiecuję), że w maju będę w Alicante i okolicach Wtedy zwrócę uwagę na ceny i będę mógł poddać Ci więcej szczegółów. Benidorm jest kontrowersyjne zarówno wśród samych Hiszpanów, jak i przyjezdnych (kwestia gustu i tego, czego szuka się w Hiszpanii) więce w internecie panują na jego temat sprzeczne opinie także w kwestii kosztów utrzymania. Ja osobiście chyba poszukałbym innego miasteczka w okolicy, ale to dla tego, że od wieżowców wolę stare uliczki i wolę itp.
Czy ktoś mógłby polecić intensywny kurs j. hiszpańskiego właśnie w Hiszpanii, który trwałby około 1 miesiąca? Dla osoby, która zna dopiero podstawy tego języka. Z góry dziękuję za pomoc ;)
Cześć, ja takie kursy mam już za sobą i nie chcę polecać konkretnej szkoły, bo po prostu przez lata wiele mogło się w niej zmienić. Nagrałem jednak poradnik dotyczący tego, jak wybrać dobry kurs w Hiszpanii i na czym można zaoszczędzić. Cały filmik znajdziesz tutaj: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html
Poza ubezpieczeniami publicznymi, część pracodawców wykupuje też dodatkowe ubezpieczenia lub usługi medyczne w prywatnych sieciach. Mi osobiście wdaje się, że w moim przypadku uniwersytet robi to przede wszystkim po to, żeby pracownicy nie czekali w kolejkach na badana zdolności do pracy itp. Przed wybuchem ostatniego kryzysu, Hiszpania miała jeden z najlepiej dostępnych i wydajnych systemów opieki zdrowotnej w Europie. Niestety w trakcie kryzysu neoliberałowie z PP zaczynali wprowadzać cięcia i powoli zaczęły się problemy i protesty (dłuższe okresy oczekiwania, mniej personalu i materiału). Na szczęście w całym moim życiu nie spędziłem ani jednego dnia w szpitalu (ani w PL ani w ES). Odwiedzałem jednak znajomych i mam trochę przyjaciół, którzy tam pracują. Ogólne warunki wydają się dalej być lepsze niż w PL (budynki, infrastruktura, kolejki, sporo godzin rehabilitacji zaraz po zabiegu na koszt państwa). Jeden znajomy narzekał na jedzenie, ale takich "koszmarków" gastronomii jak w naszych szpitalach nie stwierdziłem. To tylko moje doświadczenia z Saragossy, słyszałem o kilku kuriozalnych przypadkach, ale tylko z internetu.
Ok. Mam 46 lat i stawiam pierwsze kroki w Hiszpańskim. Niestety wydaje się być dużo trudniejszy niż angielski i mam bardzo duży problem z ogarnięciem i zapamiętywaniem podstawowych zwrotów. Czy w tym wieku jest sens jeszcze się uczyć i nadzieja że skutecznie? Nigdy talentu do języków nie miałem. Uczę się 2 rok angielskiego i tutaj idzie mi całkiem dobrze jak na mnie ale hiszpański to jakaś mordęga. Marzy mi się w Hiszpanii mieszkanie do którego bym sobie latał np zimą i jesienią. Chciałbym go kupić najpóźniej w moje 50 urodziny, fundusze już prawie mam, ale język mnie martwi. Czy nie jestem już za stary na taką naukę?
Dzień dobry, tak jak napisała @beatabiega8788, na naukę nigdy nie jest za późno. Ja osobiście najlepiej rozwijałem się na intensywnych kursach językowych w Hiszpanii. Przy okazji, taki wyjazd pozwala sprawdzić, czy odpowiada Panu życie w Hiszpanii. Nagrałem nawet filmik, o tym jak wybrać taki kurs: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html
Znać nie musisz. Wiadomo pieniądze dużo ułatwiają i jeśli nie robi Ci różnicy zapłacić więcej za niektóre usługi, to spokojnie przeżyjesz. Podstawową tezą tego materiału jest fakt, że będzie trudniej, codzienne sytuacje zajmą więcej czasu i wysiłku, z biurokracją może być więcej stresu itp. Przede wszystkim bez znajomości hiszpańskiego ominie Cię masa małych codziennych przyjemności. Urok życia w Hiszpanii polega min. na tym, że ludzie są tu bardziej uśmiechnięci i otwarci, ale znajomość języków obcych nie jest tu tak powszechna, jak np. na północy Europy. Tak jak wspominam w filmiku, trudniej będzie znaleźć barmana, z którym można pogawędzić przy kawie. Trudniej będzie o dobrych przyjaciół. W niektórych knajpach jednak będziesz traktowany jak turysta. Nie utniesz sobie pogawędki z sąsiadką. To takie małe przyjemności, które na prawdę poprawiają jakość życia tutaj i dodają mu uroków. Ale mając tyle pieniędzy i wolnego czasu, spokojnie znajdziesz jakąś dobrą szkołę/nauczyciela, który w 3-5 miesięcy intensywnego kursu od zera doprowadzi Cię do poziomu komunikatywnego.
Cześć! Kilka razy mnie o to pytano, ja robiłem kilka kursów. W Sevilli na Universidad Pablo Olavide. W Alicante w Proyecto Español, W Saragossie, na Uniwersytecie Saragossy. Najlepiej wspominam Alicante, ale tam byłem też najdłużej (wspominam o tym w moim filmiku z Alicante), to też kwestia tego, że po prostu trafiłem na świetnych nauczycieli (a to zawsze ruletka). Wszystkie te kursy robiłem parę lat temu, więc nie mogę niczego polecić z czystym sumieniem, bo nie wiem jak te kursy wyglądają dzisiaj. Raczej skupiłbym się na tym, żeby taki kurs potrwał minimum 2-3 tygodnie i żeby był intensywny (co najmniej 5 godzin zajęć dziennie). Druga rada to wybrać szkoły/ grupy, które dokładnie odpowiadają twoim umiejętnościom i w których nie będzie Polaków. Nie mam nic przeciwko naszym rodakom, ale wtedy po prostu zaczynasz sobie pomagać językiem polskim. Tak samo pilnowałbym się z używaniem innych języków obcych. Na taki kurs trzeba jechać z założeniem: "nie używam innego języka niż hiszpański, mogę dukać kombinować, opisywać na migi, ale tylko przy użyciu hiszpańskiego".
A ja bym Ci polecił, jeśli oczywiście by cię interesowała nauka w samym sercu Madrytu szkołę Imhispania. To chyba najlepsza oferta na rynku hiszpańskim. Kursy odbywają się na wszystkich możliwych poziomach zaawansowania, od totalnego 0 do poziomu C2i jeszcze więcej czyli specjalistyczne słownictwo medyczne, prawne i inne. Kurs możesz wykupić na tyle dni ile zechcesz. Od jednego tygodnia, az do 12 tygodni i więcej nawet na rok. Możesz chyba płacić za kurs nawet co tydzień no oczywiście im zapłacisz za dłuższy okres to wyniesie cię taniej bo są zniżki. Kurs możesz zacząć w każdej chwili bo klasy zaczynają się od każdego poniedziałku więc nie musisz czekać na nową edycję. Po za tym masz opcję bez zakwaterowania, z zakwaterowaniem w akademiku, lub u rodziny goszczącej lub hotelu. Możesz wybrać kursy intensywne, sobotnio niedzielne i chyba wieczorowe, Masz do wyboru również wiele dodatkowych zajęć takich jak osobiste lub grupowe konwersacje z nauczycielem wycieczki i zajęcia w terenie kurs kultury hiszpańskiej ale to dla osób bardziej zaawansowanych językowo. Pisać by można było w nieskończoność bo oferta jest naprawdę ogromna Podam ci link do strony inhispania.com/polski_kurshiszpanskiego.htm
Dzięki za ten komentarz. Bardzo cieszy mnie, że widzowie zaczynają sobie pomagać i dawać dobre rady!. P.S. Moja szkoła w Alicante działała podobnie i faktycznie to bardzo dobre rozwiązanie.
+Hiszpania 360 Witam! Mam numer NIE i " CERTIFICADO DE REGISTRO DE CIUDADANO DE LA UNION" wydane e Santa Cruz de Tenerife w 2007 roku.Jest to karta formatu A-4 w kolorze zielonym nie mogę się doczytać w necie ile czasu jest to ważne(numer NIE dożywotnio to wiem),może się orientujesz?Pozdrawiam!
Witam, z tego co mi mówili, to liczy się tak na prawdę tylko ten niewielki zielony kartonik z numerem N.I.E, który dostajemy przy rejestracji. Z tego co mi mówiono i z tego co widzę na stronie ministerstwa certyfikat traci ważność tylko jeśli w istotny sposób zmieni się sytuacja osoby zarejestrowanej ( na stronie piszą o zmianie obywatelstwa, stanu cywilnego i tego, co chyba najbardziej nas dotyczy - miejsca zamieszkania). Tak więc przy ewentualnej przeprowadzce należałoby to zgłosić w oddziale Oficina de Extranjeros albo na odpowiedni posterunku Policji. W praktyce wiem, że jest masa osób, które nawet nie zgłaszają każdej przeprowadzki, ale jeśli od dawna nie mieszka Pan w Hiszpanii, albo od dawna w miejscu innym niż Teneryfa, to może warto im to zgłosić jeśli posiada Pan jakiś adres w Hiszpanii. Dokładne instrukcje Hiszpańskiego MSW znajdzie Pan na: www.interior.gob.es/web/servicios-al-ciudadano/extranjeria/ciudadanos-de-la-union-europea/expedicion-y-vigencia-del-certificado-de-registro
@@katarzynabachura7828 Dzięki! Cieszę się, kręcę je hobbystycznie i bardzo motywują mnie takie komentarze. Może przyda Ci się też filmik o pierwszych formalnościach związanych z przeprowadzką i pierwszymi formalnościami: th-cam.com/video/_Nb_Mz10Klc/w-d-xo.html
Oczywiście! Nagrałem cały filmik o tym, na co zwrócić uwagę i jak zaoszczędzić przy wyborze kursu: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html P.S. proszę mi pisać na "Ty" 😉
Podpisuję się obiema rękami pod Twoim filmem. To trochę tak jakby zapytać czy w Polsce da się żyć bez znajomości języka polskiego. Jak się uprzesz to się da tylko co to za życie? Trzymać się ciągle z obcokrajowcami i liczyć na to, że w urzędach ktoś zrobi Ci przysługę i będzie z Tobą rozmawiał po angielsku. Troszkę jak być niepełnosprawny ;) Ja sama nie lubię turystów czy imigrantów, którzy wymagają od Hiszpanów znajomości angielskiego, to tak jakbym ja pojechała do Londynu i z marszu do wszystkich mówiła po hiszpańsku jeszcze przy tym się denerwując że mnie nie rozumieją ;) Będąc gościem wypadało by się przystosować, szczególnie jeśli zamierzasz zostać w danym kraju na dłużej. Pamiętajmy, że w Hiszpanii językiem urzędowym jest hiszpański a nie angielski i Hiszpanie nie mają obowiązku mówić w tym języku. Jeśli to robią to jest tylko i wyłącznie ich dobra wola.
Dokładnie! A najbardziej w tym wszystkim uderza fakt, że najczęściej po hiszpańsku nie chcą mówić nie imigranci z krajów afrykańskich, którymi powszechnie się straszy i którzy są oskarżani o brak integracji, tylko głównie starsi obywatele UE, których stać na lekcje języka i przyjechali tutaj z wyboru...
@@Hiszpania360 oj to prawda! Szczególnie widać to po miejscowościach turystycznych o których też wspomniałeś, w mojej okolicy to Nerja, nawet przejeżdżając autostradą łapie radio po angielsku 😂😂
@@lagalletitaiberica Spoko, ja rozumiem mniejszości i przywiązanie do języka, ale jak mieszkałem w Alicante, to emeryci, którzy wybrali sobie to miejsce do życia nie byli sobie w stanie kupić biletu autobusowego w kasie 😂
@@Hiszpania360 no właśnie, to jest takie kurczę smutne. Nikt nie mówi że mają niewiadomo jak wymiatać po tym hiszpański ale skoro mieszkają tutaj lata to chociaż te podstawy by wypadało :D
@@Hiszpania360 imigranci z Afryki czy azji jak i inni maja darmowe kursy z urzedu w miejscowym domu kultury.Zapisuja sie tam wszyscy a oni maja pierszenstwo .Czyli kiedy ty czekasz na zapis na liste oni sa wpisani pierwsi.A np europejczyk musi czekac.Afrykanki zwlaszcza ciezarne sa przyjete pierwsze .Prywatne lekcje hiszpanskiego to jak ktos chce ale wygodniej z urzedu miasta .Trzy kursy tylko placi sie za ksiazki.
Cześć, planuje wyjechać z Polski do Hiszpanii, jednak nie znam Hiszpańskiego ( ale chciałabym się nauczyć na miejscu) znam komunikatywnie angielski. Szukam jakiegos zaczepienia, kogoś kto mógłby mi pomóc na miejscu. Czy w towim mieście są Polacy którzy mogliby pomoc tam na miejscu, znaleźć pracę itd? Potrzebuje coś wynająć i znaleźć jakąś pracę( może być np na zmywaku albo jakaś inna która nie wymaga Hiszpańskiego) Dzięki.
Cześć. Mimo wszystko, jednak lepiej byłoby znać choć podstawy języka przed wyjazdem. Co do polskich grup, to wiem, że w Saragossie istniała jakaś grupa, która miała nawet lekcje polskiego dla dzieci. Ja jednak skupiam się na języku i kulturze hiszpanii, więc działalność polonijna to nie moja działka. Co do poszukiwań mieszkania i załatwiania formalności, to istnieją agencje, które odpłatnie pomagają obcokrajowcom w pierwszych formalnościach. Może na jakiś grupach na FB znajdziesz kgooś kto będzi gotowy pomóc Ci w danym mieście, ale załatwianie tych formalności pochłania jednak sporo czasu i energii, więc nie oczekiwałbym, że na pewno ktoś się zaoferuje. Co do poszukiwań pracy najlepiej zacząć jeszcze w PL przeglądając ogłoszenia na milanuncios.com albo infojobs.net.
My co prawda do Hiszpanii tylko na wakacje lecimy, bo z Itaki sensowną ofertę znaleźliśmy, a mnie się ten kierunek bardzo marzył, ale do lata 2018 mam jeszcze trochę czasu i chociaż podstaw języka chciałabym się poduczyć, bo zawsze jak się chce o drogę zapytać, czy jakieś miejsce dobre z jedzeniem to fajnie gdyby angielski nie był naszą jedyną opcją :)
Myślę, że najmniej będzie go w nadmorskich, małych miejscowościach pełnych bloków i hoteli zbudowanych z myślą o międzynarodowych turystach (Torrevieja, Lloret del Mar etc.). Hiszpańskie życie toczy się raczej tam, gdzie po prostu na co dzień żyją sami Hiszpanie, czyli albo dzielnice dużych miast, albo mniejsze miasteczka wewnątrz półwyspu. Na moim kanale, znajdziesz sporo takich aragońskich miasteczek: 👉 th-cam.com/play/PL7JOZULGtE8Zvu6opTeebIQICqR6DzP7x.html Czasem opowiadam też o życiu codziennym w Saragossie: 👉th-cam.com/play/PL7JOZULGtE8Y8ajIt2p49xWa1QIb1-7Ol.html
Czy w Hiszpanii wynajmuja mieszkania Artystom ? Witam jestem we Francji tutaj jest , nieludzka biurokracja , mysle o przyjezdzie do Hiszpanii . We Francji jak ktos che przyjechac to go spotka rozczarowanie oszczednosci znacza tyle co nic . Trzeba miec najpierw umowe o prace i to jeszcze bezterminowa . dlatego kilkaset lub nawet ze dwa miliony francuzow spi na ulicy . Pierwszego dnia po przyjezdzie w celu wynajecia mieszkania Francuzi zadaja zaswiadczen z pracy we francji o zarobkach trzy razy niz czynsz . Czy to samo jest w Hiszpanii . To jest calkowicie przeciwko przyjezdnym . Anglicy i Holendrzy to klna i niecierpia francuzow ,ze to przepisy francuskie sa przeciwko wolnemu osiedlaniu sie w Europie . A dla Mnie dla Artysty Malarza , Francuzi najczesciej odmawiaja wynajmu i kaza mi przestac malowac . Zadaja ode mnie , zaswiadczenia z drugiej pracy , ze dla Artystow nie wynajmuja . We Francji to malo kto wie , pomimo calej reklamy francuskiej o Artystach , nie ma Statusu Artysty . Artysci sa traktowani gorzej od pieska . Czy w Hiszpanii Artysci maja prawo do godneo zycia do wynajmu malego mieszkania ? Jestem na facebook zobaczyc jak maluje . W jakim Jestes miescie . Pozdrawia Serdecznie Ciebie i Przyjaciol .
Cześć! Właśnie myślałem nad zrobieniem materiału o wynajmie mieszkań. Co prawda na kolejny mam już pomysł, ale następny zrobię właśnie na ten temat. Jeśli chodzi o hiszpańską biurokrację, to również jest ona dość dokuczliwa. W twoim przypadku może zrobić problemy w momencie rejestracji pobytu (zrobiłem na ten temat cały odcinek: "Przeprowadzka do Hiszpanii: Pierwsze formalności...". W tym przypadku faktycznie mogą oczekiwać, że będziesz posiadał ubezpieczenie ważne na terenie Hiszpanii i oszczędności. Jeśli chodzi o wynajem mieszkania, to jest z tym różnie, dużo zależy od miasta i właściciela. Ja mieszkam w Saragossie, wcześniej mieszkałem w Sevilli i Alicante i nigdy nie miałem problemów ze znalezieniem mieszkania czy pokoju (czasem trzeba było poświęcić na to 3 dni, czasem tydzień, czasem zapłacić trochę więcej niż oczekiwałem, ale zawsze coś znalazłem). W mniejszych miastach myślę, że znajdziesz mieszkania, których właściciele nie będą aż tak dociekliwi. W Saragossie nigdy nie musiałem nawet korzystać z pomocy pośredników. W Madrycie czy Barcelonie będzie na pewno drożej i prawdopodobnie trudniej znaleźć mieszkanie i to bez pośrednika i wymagań dotyczących zatrudnienia. Zdarzają się ogłoszenia, w których właściciele informują, że przed podpisaniem umowy oczekują przedstawienia dokumentów związanych z zatrudnieniem, ale nie jest to nagminne. Ja jestem studentem i nigdy mnie o tego typu dokumenty nie proszono. Jeśli faktycznie będziesz miał problem z wynajmem mieszkania, na początku możesz wynająć np. pokój we współdzielonym mieszkaniu (tutaj mieszkają tak nie tylko studenci i daje to możliwość podszlifowania języka). Powodzenia!
Dziwna ta Francja fakt, może to zależy od regionu, ja miałam to szczęście że pracując na cdd lub sezonowym mogłam śmiało wynająć dom co więcej agentka nieruchomości powiedziała w razie utraty pracy mam chômage więc i tak mnie będzie stać płacić czynsz, nieźle co? ludzkie podejście o dziwo! Wytrwałości życzę.
Bernadeta Piper Bernadeta Piper Jeśli Pani miała umowę sezonową na kelnerowanie lub sprzątanie , bo tutaj w Fr.w sezonie...tylko takie egzystują... ale jest bardzo ciężko zdobyć , chętnych kilkadziesiąt osób na jedno miejsce W 100 % Pani potwierdza fakty o Francuzach źle traktujących Artystów ...Francuzów i UE !!! Mam Koleżanki i kolegów Artystow , rodowitych Francuzów i tak samo ich źle traktuja co było wielokrotnie przedstawiane nawet w TVFR ... ! ? Pani potwierdza fakty , które Ja opisałem, że tylko osoby posiadające kontrakt o pracę cdi na terenie Francji , " robotnicy " do nich mają " ludzkie podejście "do Polaków , docenia się , bo są wykorzystywani. Mają prawo do wynajmu mieszkania i do "chomage" , a przyjezdni z Uni Europejskiej np. Holender mój przyjaciel z Rodziną , Szwed , Austriak z Wiednia powiedzieli im że : są obcokrajowcami i muszą zapłacić dużo więcej niż w ogłoszeniu o wynajem , czasami to nawet 4 razy tyle. To Pani wlasna konkluzja znaczy , że Prawo do Życia mają osoby z umową o pracę . Artystow exterminuje się ustawami. Napisalem fakty Artyści sa pozbawieni prawa do wynajmu i do chomage znaczy zasiłku , to Artysci sami musza sobie oplacic prawo do zasilku . Pani pisze o ludziach na umowach o prace. To dziwny ten Pani Dom ma 12m ? to 600 euro. Wynajem domu to minimum około 10.000€ miesięcznie !!! Serdecznie Pozdrawiam życzę też wytrwałości .
Przykre że was tak traktują, ale są dwie strony medalu proszę mnie źle nie zrozumieć, wynajmujący mieszkania chcą mieć gwarancję wypłacalności co w tym dziwnego? co w przypadku kiedy choroba, wypadek odpukać oczywiście ale cokolwiek co wpłynie na niemożność kontynuowania tworzenia? Niestety tak to działa, mam pracę płacę podatki ściągają masę różnorakich składek i to nie małe kwoty w tym assurance chomage jasna sprawa więc inaczej patrzą. Jeszcze raz powtarzam, wszystko zależy gdzie się mieszka, w moich okolicach ludziom nie chce się pracować dorabiają żeby potem korzystać z zasiłku, o umowę nie jest ciężko nawet cdi, ja osobiście pracowałam przy produkcji znanych czipsów, miałam w większości umowy cdd bo to mi odpowiadało, pałacu nie muszę wynajmować wystarczy domek 40m z ogrodem i jest cudownie. Cóż życzę Panu powodzenia w każdej dziedzinie życia i może rozważyć przeprowadzkę....która pozwoli rozwinąć skrzydła.
Cześć! W tej chwili trudno doradzić cokolwiek, bo rzeczywistość jest mocno niestabilna. Raczej nie decydowałbym się teraz na przeprowadzkę, chyba że miałbym pracę załatwioną jeszcze przed wyjazdem. Najszybciej szukałbym jej przez strony w stylu .infojobs.net.
Fajny kanał :-) Zastanawiam się nad wyjazdem 6-8 mc, mam pracę zdalną w PL i nie zamierzam pracować w Hiszpanii, tylko mieszkać. Jak z wynajmem mieszkania, czy wykupieniem ubezpieczenia zdrowotnego? Pozdrawiam
Mieszkanie da się pewnie w niektórych przypadkach wynająć na paszport, ale do innych umów (a nawet kupna karty SIM) wymagany będzie już raczej numer NIE, który otrzymujesz po rejestracji rezydencji (opowiadam o tym w tym filmiku: th-cam.com/video/_Nb_Mz10Klc/w-d-xo.html) . Pamiętaj, że jeśli w ciągu roku spędzisz w Hiszpanii więcej niż 183 dni, tutejsza skarbówka ma prawo zacząć się tobą interesować, nawet jeśli nie podejmiesz tu żadnej pracy na miejscu ( w niektórych przypadkach trzeba będzie im udowodnić, że nie podpadasz jednak pod rezydencję fiskalną, w innych trzeba będzie się tu rozliczyć).
Co do znajomości j. angielskiego przez hiszpanow trzeba wziąść pod uwagę miedzy innymi to, że jest on trudniejszy w nauce niż dla polaków Po drugie, wygrywają tu względy praktyczne w wielu szkołach można zamiast j. angielskiego uczyć się j. katalońskiego, portugalskiego lub francuskiego które są bardziej przydatne w życiu hiszpana niż j. angielski. Hiszpan który chce studiowań lub pracować np w Barcelonie będzie bardziej przykładał się do nauki j. katalońskiego bo na wielu uczelniach w Barcelonie toj. kataloński jest językiem wykładowym , po za tym w wielu firmach na terenie Katalonii jest on również wymagany. Jeśli hiszpan myśli o pracy po za sektorem turystycznym, IT, oraz jakimiś międzynarodowymi korporacjami to rowniż częściej jest wymagany od kandydata j. francuski lub portugalski niż angielski
Faktycznie, jest im z angielskim trudniej. W dodatku w przypadku np. Aragończyków, Katalończyków czy Basków, często do nauki francuskiego skłania ich fakt, że mają rodziny po drugiej stronie granicy. Też spotykałem się z wymaganiem katalońskiego w prywatnych firmach, a na wielu stanowiskach publicznych lub nawet regulowanych przez regiony autonomiczne wymagany jest certyfikat np. z katalońckiego, valencjańskiego lub baskijskiego. Co prawda w każdej szkole mają jeszcze języki obce, ale faktycznie ostatnimi czasy w Katalonii jest niezłe zamieszanie z nauczaniem po kastylijsku. Dzięki za komentarz, ciekawe spostrzeżenia!
Dariusz Debski: A dlaczegóż to angielski jest trudniejszy dla Hiszpana, niż Polaka? Ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie - ze względu na słownictwo i strukturę gramatycznąś.
Bardzo fajny kanał. Z hiszpańskich kanałów polecam zawsze ciebie i kanał Pod niebem Malagi, nie wiem czy znasz? Ola fajnie uczy hiszpańskiego. Jest jeszcze kanał Życie na Costa del Sol. Pozdrawiam
Witam troche mi wesolo ludzie pytaja czy bez jezyka hiszpañskiego moga mieszkac i zyc owszem moga ale to bedzie bardzo ciezko i bolesne tu jest za duzo emigrantow i nie ma pracydla wszystkich 20% bez rpbotnych to duzo ja to przeszlem 30lat temu i bylo lepiej bo prawie nie bylo emigrantow mozna powiedziec ze tu ghljo byli polacy no i marokañcy.ale teraz to jak nie masz kogos tu ktory znajdzie ci prace i bez jezyka to masz 1% zeby przetrwac wiesz mi za duzo tych z amerhki poludniowej mysle ze 4miljony jsk nie wiecej i oni znajs hiszpsñskii tsk jak i rumunow mysle ze 5miljonow i oni po 3miesiscsch juz mowia po hiszpañsku bo jest troche podobny.i jak ktos chce tu przyjechac to niech sie dobrze zastanowi🤔.zeby nie płakał.
Zgadzam się z tym, że życie tutaj bez języka jest droższe i trudniejsze i żyje się trochę obok. Sam język również nie wystarcza, zwłaszcza teraz, gdy wszystkie gospodarki w Europie praktycznie stanęły. Nie podoba mi się trochę dzielenie imigrantów na lepszych i gorszych, zwłaszcza że ci z ameryki łacińskiej mają większe związki historyczne i językowe z Hiszpanią (część Marokańczyków również).
Jeśli chodzi o emeryturę to chyba najlepiej zacząć od takich podstawowych informacji europa.eu/youreurope/citizens/work/retire-abroad/state-pensions-abroad/index_pl.htm#:~:text=Nale%C5%BCy%20z%C5%82o%C5%BCy%C4%87%20wniosek%20do%20zak%C5%82adu,si%C4%99%20Twoje%20ostatnie%20miejsce%20pracy.
Kanał się fajnie zapowiada, ale powinien Pan popracować nad mówieniem, bo przeciągnie samogłosek trochę denerwuje i odcinek przez to sprawia wrażenie długiego, rozciągniętego w czasie.
Dziękuję! Takie rady są dla mnie bardzo cenne. Cały czas uczę się wszystkiego od ustawień aparatu, kadrowania, montażu, aż po patrzenie w obiektyw i mówienie. Teraz czas wziąć się za samogłoski! Dzięki!
Mari Pozer tylko Polacy czepiają sie wszystkiego 😡obrzydliwe nie fajne to jest stad nie lubię Polaków za bardzo .Sa tez Polacy fajni ale jest ich jeszcze za mało typowo kulturalnych. Pozdro
Potwierdzam. Po 7 latach pobytu w UK angielski dosłownie wychodzi mi bokiem. Zastanawiam się nad Hiszpanią i dlatego trafiłam na ten kanał. Castellano jest naprawdę przyjemny dla ucha.
Oczywiście i brzmi to przepięknie! Tak samo w Valencji! Co ciekawe, wbrew temu co mówią niektóre hiszpańskie media i politycy, nie robią tego złośliwie. Dla wielu z nich to po prostu pierwszy i naturalny język. Odwiedzając znajomych z Valencji nie raz łapałem ich na tym, że co chwilę "przełączali" się na valenciano, zwłaszcza jak zaczynali wymieniać jakieś uwagi między sobą. Na szczęście znając kastylijski i kontekst rozmowy nie sprawia to jakiś strasznych problemów. Oczywiście planując przeprowadzkę do regionu z językiem autonomicznym warto założyć sobie, że z czasem dobrze byłoby poznać i ten język. Dzięki za komentarz i pozdrowienia ze słonecznej Zaragozy.
Koniec języka za przewodnika,bez jego znajomości giniesz jak ciotka w Czechach nic nie załatwisz doskonale o tym wiesz.Nawet załatwienie numeru NIE stanowi problem bez tego ani rusz prawda?.Wbrew pozorom hiszpański nie jest trudny do nauki wiem coś o tym,odwróciłem kota ogonem i chciałem (wiedziałem że nie da rady)nauczyć trochę polskiego znajomych mieszkałem wtedy w Tarragonie.Boki zrywać kilometry wódy wypite nie dało rady,doszli do wniosku,że nasz język jest trudniejszy niż chiński, w Andaluzji (Sitio de Calahonda) poszło lepiej może ludzie inni.Katalończycy to szowiniści uważają się za pępek Hiszpanii dlatego są nie lubiani.Pozdrowienia z deszczowej Ojczyzny!.Ogólnie fajny kanał.
" Koniec języka za przewodnika,bez jego znajomości giniesz jak ciotka w Czechach..." Pięknie powiedziane! Co do uczenia Hiszpanów polskiego to faktycznie niezła rozrywka. Co do Katalończyków, to fakt, że zdarzają się takie przypadki. Parę razy zdarzyło mi się, że urzędnik czy jeden z Mossos na siłę odpowiadali po Katalońsku, ale "normalni" ludzie zazwyczaj byli mili i nie było z nimi problemu. Niestety na szowinistów trafić można wszędzie, a politycy jeszcze podgrzewają atmosferę dla własnych celów. Z drugiej strony po moich ostatnich doświadczeniach z administracją z Madrytu nie dziwię, się, że Katalończycy chcą się od niej uniezależnić (2 lata czekania na jeden świstek papieru). Pozdrowienia ze słonecznej i jak zawsze wietrznej Zaragozy.
Wyjeżdżając do Niemiec 20 lat temu nie znałam języka ale się go z czasem tu nauczyłam . Nieprawdą jest że bez nie da rady , wszystko zależy , ale da się , jestem dowodem na to i myśle ze takich jak ja jest mnóstwo . Pozdrawiam
100% racji co mówisz i o języku i o strefach turystycznych. Daję suba :) Pozdrowienia z Wysp Kanaryjskich
Dzięki! Właśnie wróciłem przeziębiony z Galicji i przydałoby się trochę kanaryjskiego słońca i temperatur!
@@Hiszpania360 niestety szału z tym słońcem nie ma, ale pewnie lepiej niż w Galicji :)
No w Galicji nawet trochę było, ale nie tyle żebym się nie przeziębił...
Dziękuję Ci za ten odcinek. Opowiedziałeś bardzo obiektywnie o początkach życia w Hiszpanii bez języka. Zostało wyjaśnione za i przeciw. Teraz do nas należy decyzja. Ja już wiem,że posługiwanie się językiem hiszpańskim bardzo ułatwia życie - zawodowe a przede wszystkim asymiluje nas z mieszkańcami. Jeszcze raz dziękuję :)
To ja dziękuję za poświęcony czas i komentarz, który naprawdę jest bardzo motywujący. Trochę się bałem, że ktoś odbierze ten odcinek zostanie odebrany jako jakieś wymądrzanie, ale twoja reakcja bardzo mnie uspokoiła.
Trzymam kciuki za Twój spokój! i za Twojego bloga! :)
Jest bardzo wiele miejscowości, które nastawione na turystów zagranicznych, przygotowane są na ich obsługę w j. angielskim. W każdym markecie kasier/ka albo restauracji musi znać j. angielski, przynajmniej w wersji podstawowej. Z własnych doświadczeń moge stwierdzić, że znam j. hiszpański bardzo dobrze (ponad 40 lat posługiwania się), a mimo to ze względu na fizjonomię typowego obcokrajowca, zwracają się do mnie po angielsku .
Super, dziękuję, fascynując się kulturą i historią Hiszpanii nie mogę pozbyć się myśli o pomordowanych mieszkańcach kolonii. Pozdr serdecznie.R
Tak, to jedna z ciemniejszych kart historii tego kraju. Mnie bardziej zafascynował, równie tragiczny, hiszpański wiek XX.
Fajny kanal. Czekam na wiecej 👍🏼
Dzięki! Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, następny materiał opublikuję w poniedziałek 28. Tymczasem zapraszam do obejrzenia pozostałych 11 filmików.
Podpisujemy się wszystkimi łapkami! Wypada znać przynajmniej castellano. W Barcelonie da się przetrwać wyłącznie z angielskim, jednak jest znacznie łatwiej i wygodniej porozumiewać się w hiszpańskich dialektach jeśli chodzi o codzienne sprawy, biurokrację itp. Nawet jeśli jest się na poziomie początkującym (oczywiście wnioskuje z osobistych doświadczeń). Warto również zaznaczyć, że poza BCN istnieje już inny wymiar :p gdzie poza turystycznymi miejscami w języku ang. nie mówi nikt. Pozdrawiamy!
Dokładnie, ja nie wyobrażam sobie jak załatwiłbym wszystkie kwestie biurokratyczne bez języka, albo jakiś pośredników. Zwłaszcza, że przy okienku nigdy nie jest tak jak informują w internecie :P
Fajny fotelik skladany:)
Dzięki, pożyczyłem od kumpla z którym wtedy mieszkałem 😊
Fajny kanał. Ciekawie prowadzony
Dzięki! Nastawiam się przede wszystkim na pokazywanie Wam trochę mniej znanej Hiszpanii. Okazuje się jednak, że materiały takie, jak ten cieszą się lepszą oglądalnością .
Hiszpania 360 ja wolę tą mniej znaną Hiszpanie. Pozdrowienia
Bardzo mnie to cieszy i motywuje!
Świetny materiał. Ja nie mam już czasu, aby poznawać Hiszpanie, to super wskazówki. Jak i filmik o " nie".
Dziękuję!
Mnie zawsze „fascynuje” jak można mieszkać kilka (kilkanaście) lat za granicą i dalej nie nauczyć się języka obcego...
Mnie też to zastanawia i osobiście bym tak nie mógł.
Hiszpania 360 zgodzę się z Tobą :) co oni w głowach mają... ehh :)
Niektórym się nie chce, inni mają życie zorganizowane w taki sposób, że tego nie potrzebują. Moim zdaniem takie osoby tracą większość z uroków Hiszpanii
Ja jestem taką osobą. Mieszkałam 3 lata. Mam martwą tarczycę, problemy z pamięcią. Pomimo nauki, wysiłku, nie udało mi się osiągnąć poziomu swobodnej rozmowy.
Także owszem, można się nie nauczyć.
Uczyć się możesz całe życie i się nie nauczyć . Najważniejsze jest żeby po prostu mówić.
💙Niedzielne popołudnie, kawka i spotkanie z Hubertem w Hiszpanii.
✌️💖 Czego chcieć więcej?? Chyba tego by jak najszybciej być w Hiszpanii
Super kanał 🤩
🤩🤩🤩Bardzo dziękuję za najmilszy komentarz dnia🤩🤩🤩! Życzę szybkiego powrotu do Hiszpanii!!!!
To się zamień ze mną , bomi ta Hiszpania bokiem wyszła.
Zgadza się-dokładnie
Dziękuję!
ja dodam tylko, ze nie musicie znac na poczatku jakos perfekcyjnie jezyka, hiszpanie i tak was zrozumieja, nawet jak nie bedziecie mowic gramatycznie i ze slownikiem w reku, ja tak mialem na poczatku, jak tu przyjechalem (w 2007). ale w 3 miesiace juz mozna opanowac jezyk na poziomie podstawowym.
Nic dodać nic ująć!
Uczyłes się jakoś czy tak o?
Mieszkam już 1,5 roku w Barcelonie i teraz gdy już trochę mówię w tym języku i staram się go rozwijać jest zdecydowanie łatwiej i przyjemniej, przyjechałem na chwilę odwiedzić przyjaciół i w ogóle nie mówiłem w tym języku, no i nie było łatwo. Orłem w nauce nigdy nie byłem, ale wiem że nauczac się chociaż podstaw tego języka, ludzie tu uchylą Ci za to nieba. Mile zaskoczenie gdy trafiłem na Twój kanał który bardzo mnie interesuje i się podoba, czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam Hubert, były Poznaniak😉
Cześć! Cieszę się, że wszystko dobrze się ułożyło i że podoba Ci się ten kanał! P.S. Studiowałem na UAM ;)
@@Hiszpania360 Znamy się osobiście Hubert 😉
@@ssasweedf4686 Ale wtopa, przepraszam!
@@Hiszpania360 żadna wtopa 🤣 przecież się nie przedstawiłem, chciałem Cię znaleźć na FB, ale ostatecznie poprosiłem Cię byś napisał na priv jak zobaczysz w sekcja komentarze 😉
Fajnie opowiadasz o Hiszpanii.
Dziękuję!
Hola. Bardzo przydatny materiał. Pozdrawiamy.
Dziękuje, pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia kolejnych filmików z listy "Życie w Hiszpanii"!
Wszystkie obejrzane 2 razy🤗
@@magorzatadziab4927 WOW! Dziękuję! Bardzo mi miło!
Zależy w której części Hiszpanii gdyż w niektórych lokalizacjach mówią rozumieją jak np u nas ślązoki tak miło :)
Super ja mieszkam w Zaragoza y jest super
Ja też uwielbiam to miasto
Supper information 👍💕❤️
Jadę w lipcu na dwutygodniowy intensywny kurs hiszpańskiego w Madrycie. Ale marzy mi się gap year w Hiszpanii przed rozpoczęciem studiów :)
Świetna sprawa. Ja miałem tylko kilka wolnych miesięcy, które parę lat temu spędziłem w Alicante na kursie intensywnym i były to najlepiej zainwestowany czas i pieniądze w moim życiu.
@@Hiszpania360 Cześć, a czy mógłbyś powiedzieć jak szukać dobrego kursu hiszpańskiego, który nie byłby jednocześnie najdroższym? Bo jeśli chce się wziąć udział w kursie trwającym kilka miesięcy, to to jednak jest spora inwestycja już na starcie. Może mógłbyś polecić coś konkretnego?
(wybacz, nie spojrzałem na wcześniejsze odpowiedzi; ale gdyby coś się zmieniło w tej materii, to byłbym wdzięczny za apdejt ;-) Serdeczności!
@@sebastiankopera5708 Cześć, jak zauważyłeś to jedno z częściej powtarzających się pytań. Wszystkie moje doświadczenia i przemyślenia zawarłem w tym filmiku: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html
jeśli będziesz miał jeszcze jakieś pytania o kurs, to pisz proszę właśnie pod tamtym filmikiem.
Pozdrawiam ze słonecznej Saragossy!
uwielbiam te filmy. Masz może jakieś info/filmik / polecanie co do ewentualnego zakładania własnej firmy/działalności w Hiszpanii?
Cześć na razie nie mam takiego filmiku, ponieważ nigdy nie musiałem tego robić. Myślę, że jedyną dobrą radą może być tu poszukanie gestoría (dość popularne w Hiszpanii agencje zajmujące się różnego rodzaju formalnościami, od podatków po rejestracje samochodu) z kumatymi pracownikami, którzy znają się dobrze na kwestiach związanych nie tylko z podatkami ale też właśnie imigrantami przychodami z różnych krajów itp.
@@Hiszpania360 dziękuję Ci ogromnie :)
Jeśli chodzi o Benidorm, mieszkałeś może tam przez jakiś czas? Jeśli tak to jak oceniasz wydatki miesięczne na życie w takim kurorcie jak ten?
Mieszkałem kilka miesięcy w Alicante, ale jest to jednak trochę większe miasto. Z kosztów życia zapamiętałem, że owoce i warzywa były tańsze niż np. w Saragossie. Znajoma, która przyjechała z Kraju Basków była bardzo zaskoczona zwłaszcza różnicami w cenie jedzenia i wynajmu mieszkań/pokoi. Podobno ostatnimi laty koszty życia w regionie Valencii statystycznie wzrosty, ale dalej nie jest najgorzej. Jeśli chodzi o ceny nieruchomości, to czytałem kilka artykułów, które wskazywały na to, że ceny mieszkań i ziemi w Benidorm są najwyższe w prowincji Alicante. Z dodatkowych kosztów to zapewne utrzymanie samochodu może być trochę droższe, bo mało tam miejsc parkingowych i przydałby się garaż. W dodatku autostrada z Alicante i Valencji do Benidorm jest płatna (kilka Euro ale zawsze ;) ). Generalnie dużo zależy od tego, jak będziesz żył. Jeśli będziesz żył i stołował się jak turysta, to różnicę w cenach zapewne poczujesz. Z drugiej strony, to miasto nie jest aż tak małe, jak typowe miejscowości nadmorskie w Polsce i również ma supermarkety, bary w dzielnicach mieszkalnych i inne miejsca w których ceny będą niższe niż w pierwszej linii przy plaży. Możliwe (nie obiecuję), że w maju będę w Alicante i okolicach Wtedy zwrócę uwagę na ceny i będę mógł poddać Ci więcej szczegółów. Benidorm jest kontrowersyjne zarówno wśród samych Hiszpanów, jak i przyjezdnych (kwestia gustu i tego, czego szuka się w Hiszpanii) więce w internecie panują na jego temat sprzeczne opinie także w kwestii kosztów utrzymania. Ja osobiście chyba poszukałbym innego miasteczka w okolicy, ale to dla tego, że od wieżowców wolę stare uliczki i wolę itp.
Hiszpania 360 dziękuję! Też tak myślałem o jakieś miejscowości za Benidormem, ponieważ latem nigdzie nie ma miejsca, okej jeszcze raz dziękuję!
Materiał jest ok
Czy ktoś mógłby polecić intensywny kurs j. hiszpańskiego właśnie w Hiszpanii, który trwałby około 1 miesiąca? Dla osoby, która zna dopiero podstawy tego języka. Z góry dziękuję za pomoc ;)
Cześć, ja takie kursy mam już za sobą i nie chcę polecać konkretnej szkoły, bo po prostu przez lata wiele mogło się w niej zmienić. Nagrałem jednak poradnik dotyczący tego, jak wybrać dobry kurs w Hiszpanii i na czym można zaoszczędzić. Cały filmik znajdziesz tutaj: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html
Ja Cię nauczę
Powiedz co wiesz o ubezpieczeniach zdrowotnych ?,Jaka jest opieka w szpitalach?
Poza ubezpieczeniami publicznymi, część pracodawców wykupuje też dodatkowe ubezpieczenia lub usługi medyczne w prywatnych sieciach. Mi osobiście wdaje się, że w moim przypadku uniwersytet robi to przede wszystkim po to, żeby pracownicy nie czekali w kolejkach na badana zdolności do pracy itp. Przed wybuchem ostatniego kryzysu, Hiszpania miała jeden z najlepiej dostępnych i wydajnych systemów opieki zdrowotnej w Europie. Niestety w trakcie kryzysu neoliberałowie z PP zaczynali wprowadzać cięcia i powoli zaczęły się problemy i protesty (dłuższe okresy oczekiwania, mniej personalu i materiału). Na szczęście w całym moim życiu nie spędziłem ani jednego dnia w szpitalu (ani w PL ani w ES). Odwiedzałem jednak znajomych i mam trochę przyjaciół, którzy tam pracują. Ogólne warunki wydają się dalej być lepsze niż w PL (budynki, infrastruktura, kolejki, sporo godzin rehabilitacji zaraz po zabiegu na koszt państwa). Jeden znajomy narzekał na jedzenie, ale takich "koszmarków" gastronomii jak w naszych szpitalach nie stwierdziłem. To tylko moje doświadczenia z Saragossy, słyszałem o kilku kuriozalnych przypadkach, ale tylko z internetu.
Ok. Mam 46 lat i stawiam pierwsze kroki w Hiszpańskim. Niestety wydaje się być dużo trudniejszy niż angielski i mam bardzo duży problem z ogarnięciem i zapamiętywaniem podstawowych zwrotów. Czy w tym wieku jest sens jeszcze się uczyć i nadzieja że skutecznie? Nigdy talentu do języków nie miałem. Uczę się 2 rok angielskiego i tutaj idzie mi całkiem dobrze jak na mnie ale hiszpański to jakaś mordęga. Marzy mi się w Hiszpanii mieszkanie do którego bym sobie latał np zimą i jesienią. Chciałbym go kupić najpóźniej w moje 50 urodziny, fundusze już prawie mam, ale język mnie martwi. Czy nie jestem już za stary na taką naukę?
Na nauke nigdy nie jest za pozno
Dzień dobry, tak jak napisała @beatabiega8788, na naukę nigdy nie jest za późno. Ja osobiście najlepiej rozwijałem się na intensywnych kursach językowych w Hiszpanii. Przy okazji, taki wyjazd pozwala sprawdzić, czy odpowiada Panu życie w Hiszpanii. Nagrałem nawet filmik, o tym jak wybrać taki kurs: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html
@@Hiszpania360 dziękuję
jestem na 2:23 czasu,bede ogladac dalej,ale tymczasem zapytam,czy musze znac hiszpanski jezeli mam kase zeby nigdy juz nie pracowac?
Znać nie musisz. Wiadomo pieniądze dużo ułatwiają i jeśli nie robi Ci różnicy zapłacić więcej za niektóre usługi, to spokojnie przeżyjesz. Podstawową tezą tego materiału jest fakt, że będzie trudniej, codzienne sytuacje zajmą więcej czasu i wysiłku, z biurokracją może być więcej stresu itp. Przede wszystkim bez znajomości hiszpańskiego ominie Cię masa małych codziennych przyjemności. Urok życia w Hiszpanii polega min. na tym, że ludzie są tu bardziej uśmiechnięci i otwarci, ale znajomość języków obcych nie jest tu tak powszechna, jak np. na północy Europy. Tak jak wspominam w filmiku, trudniej będzie znaleźć barmana, z którym można pogawędzić przy kawie. Trudniej będzie o dobrych przyjaciół. W niektórych knajpach jednak będziesz traktowany jak turysta. Nie utniesz sobie pogawędki z sąsiadką. To takie małe przyjemności, które na prawdę poprawiają jakość życia tutaj i dodają mu uroków. Ale mając tyle pieniędzy i wolnego czasu, spokojnie znajdziesz jakąś dobrą szkołę/nauczyciela, który w 3-5 miesięcy intensywnego kursu od zera doprowadzi Cię do poziomu komunikatywnego.
Cześć! :) Czy mógłbyś polecić jakieś kursy języka hiszpańskiego? Oczywiście wyjazdowe.
Cześć! Kilka razy mnie o to pytano, ja robiłem kilka kursów. W Sevilli na Universidad Pablo Olavide. W Alicante w Proyecto Español, W Saragossie, na Uniwersytecie Saragossy. Najlepiej wspominam Alicante, ale tam byłem też najdłużej (wspominam o tym w moim filmiku z Alicante), to też kwestia tego, że po prostu trafiłem na świetnych nauczycieli (a to zawsze ruletka). Wszystkie te kursy robiłem parę lat temu, więc nie mogę niczego polecić z czystym sumieniem, bo nie wiem jak te kursy wyglądają dzisiaj. Raczej skupiłbym się na tym, żeby taki kurs potrwał minimum 2-3 tygodnie i żeby był intensywny (co najmniej 5 godzin zajęć dziennie). Druga rada to wybrać szkoły/ grupy, które dokładnie odpowiadają twoim umiejętnościom i w których nie będzie Polaków. Nie mam nic przeciwko naszym rodakom, ale wtedy po prostu zaczynasz sobie pomagać językiem polskim. Tak samo pilnowałbym się z używaniem innych języków obcych. Na taki kurs trzeba jechać z założeniem: "nie używam innego języka niż hiszpański, mogę dukać kombinować, opisywać na migi, ale tylko przy użyciu hiszpańskiego".
A ja bym Ci polecił, jeśli oczywiście by cię interesowała nauka w samym sercu Madrytu szkołę Imhispania. To chyba najlepsza oferta na rynku hiszpańskim. Kursy odbywają się na wszystkich możliwych poziomach zaawansowania, od totalnego 0 do poziomu C2i jeszcze więcej czyli specjalistyczne słownictwo medyczne, prawne i inne. Kurs możesz wykupić na tyle dni ile zechcesz. Od jednego tygodnia, az do 12 tygodni i więcej nawet na rok. Możesz chyba płacić za kurs nawet co tydzień no oczywiście im zapłacisz za dłuższy okres to wyniesie cię taniej bo są zniżki. Kurs możesz zacząć w każdej chwili bo klasy zaczynają się od każdego poniedziałku więc nie musisz czekać na nową edycję. Po za tym masz opcję bez zakwaterowania, z zakwaterowaniem w akademiku, lub u rodziny goszczącej lub hotelu. Możesz wybrać kursy intensywne, sobotnio niedzielne i chyba wieczorowe, Masz do wyboru również wiele dodatkowych zajęć takich jak osobiste lub grupowe konwersacje z nauczycielem wycieczki i zajęcia w terenie kurs kultury hiszpańskiej ale to dla osób bardziej zaawansowanych językowo. Pisać by można było w nieskończoność bo oferta jest naprawdę ogromna Podam ci link do strony inhispania.com/polski_kurshiszpanskiego.htm
Dzięki za ten komentarz. Bardzo cieszy mnie, że widzowie zaczynają sobie pomagać i dawać dobre rady!. P.S. Moja szkoła w Alicante działała podobnie i faktycznie to bardzo dobre rozwiązanie.
Dariusz Debski Super! Dzięki piękne :)
Hiszpania 360 Wielkie dzięki! :)
+Hiszpania 360 Witam! Mam numer NIE i " CERTIFICADO DE REGISTRO DE CIUDADANO DE LA UNION" wydane e Santa Cruz de Tenerife w 2007 roku.Jest to karta formatu A-4 w kolorze zielonym nie mogę się doczytać w necie ile czasu jest to ważne(numer NIE dożywotnio to wiem),może się orientujesz?Pozdrawiam!
Witam, z tego co mi mówili, to liczy się tak na prawdę tylko ten niewielki zielony kartonik z numerem N.I.E, który dostajemy przy rejestracji. Z tego co mi mówiono i z tego co widzę na stronie ministerstwa certyfikat traci ważność tylko jeśli w istotny sposób zmieni się sytuacja osoby zarejestrowanej ( na stronie piszą o zmianie obywatelstwa, stanu cywilnego i tego, co chyba najbardziej nas dotyczy - miejsca zamieszkania). Tak więc przy ewentualnej przeprowadzce należałoby to zgłosić w oddziale Oficina de Extranjeros albo na odpowiedni posterunku Policji. W praktyce wiem, że jest masa osób, które nawet nie zgłaszają każdej przeprowadzki, ale jeśli od dawna nie mieszka Pan w Hiszpanii, albo od dawna w miejscu innym niż Teneryfa, to może warto im to zgłosić jeśli posiada Pan jakiś adres w Hiszpanii. Dokładne instrukcje Hiszpańskiego MSW znajdzie Pan na: www.interior.gob.es/web/servicios-al-ciudadano/extranjeria/ciudadanos-de-la-union-europea/expedicion-y-vigencia-del-certificado-de-registro
Serdeczne dzięki ! Pozdrawiam!
De nada. ¡Saludos! ;)
@@Hiszpania360 witam a jak się wyrabia ten nr NIE?
@@karinszner8900 Informacje o tym jak zarejestrować pobyt i otrzymać związany z tym numer NIE th-cam.com/video/_Nb_Mz10Klc/w-d-xo.html
Ale piękne zdjęcia masz na tym INSTAGRAMIE. :)
Dzięki, ja Ciebie nie mogę zlokalizować pod tym nickiem
@@Hiszpania360 bo ja na Instagramie jestem Januszem :) Jakoś próbowałam ale jak widać mi się nie udało :(
@@katarzynabachura7828 Nie poddawaj się! Cykaj fotki i kombinuj nimi!
A w ogóle to bardzo są przydatne te Twoje informacje . Zamierzam wyjechać do Hiszpanii :) i szukam inspiracji :) na razie uczę się hiszpańskiego :)
@@katarzynabachura7828 Dzięki! Cieszę się, kręcę je hobbystycznie i bardzo motywują mnie takie komentarze. Może przyda Ci się też filmik o pierwszych formalnościach związanych z przeprowadzką i pierwszymi formalnościami: th-cam.com/video/_Nb_Mz10Klc/w-d-xo.html
Czy może Pan pomóc i wskazać , gdzie znaleźć 2-3 miesięczny kurs języka za sensowne pieniądze, o którym Pan wspomniał ?
Oczywiście! Nagrałem cały filmik o tym, na co zwrócić uwagę i jak zaoszczędzić przy wyborze kursu: th-cam.com/video/vY6d3CWVlq4/w-d-xo.html P.S. proszę mi pisać na "Ty" 😉
@@Hiszpania360 sedeczne dzieki
Podpisuję się obiema rękami pod Twoim filmem. To trochę tak jakby zapytać czy w Polsce da się żyć bez znajomości języka polskiego. Jak się uprzesz to się da tylko co to za życie? Trzymać się ciągle z obcokrajowcami i liczyć na to, że w urzędach ktoś zrobi Ci przysługę i będzie z Tobą rozmawiał po angielsku. Troszkę jak być niepełnosprawny ;) Ja sama nie lubię turystów czy imigrantów, którzy wymagają od Hiszpanów znajomości angielskiego, to tak jakbym ja pojechała do Londynu i z marszu do wszystkich mówiła po hiszpańsku jeszcze przy tym się denerwując że mnie nie rozumieją ;) Będąc gościem wypadało by się przystosować, szczególnie jeśli zamierzasz zostać w danym kraju na dłużej. Pamiętajmy, że w Hiszpanii językiem urzędowym jest hiszpański a nie angielski i Hiszpanie nie mają obowiązku mówić w tym języku. Jeśli to robią to jest tylko i wyłącznie ich dobra wola.
Dokładnie! A najbardziej w tym wszystkim uderza fakt, że najczęściej po hiszpańsku nie chcą mówić nie imigranci z krajów afrykańskich, którymi powszechnie się straszy i którzy są oskarżani o brak integracji, tylko głównie starsi obywatele UE, których stać na lekcje języka i przyjechali tutaj z wyboru...
@@Hiszpania360 oj to prawda! Szczególnie widać to po miejscowościach turystycznych o których też wspomniałeś, w mojej okolicy to Nerja, nawet przejeżdżając autostradą łapie radio po angielsku 😂😂
@@lagalletitaiberica Spoko, ja rozumiem mniejszości i przywiązanie do języka, ale jak mieszkałem w Alicante, to emeryci, którzy wybrali sobie to miejsce do życia nie byli sobie w stanie kupić biletu autobusowego w kasie 😂
@@Hiszpania360 no właśnie, to jest takie kurczę smutne. Nikt nie mówi że mają niewiadomo jak wymiatać po tym hiszpański ale skoro mieszkają tutaj lata to chociaż te podstawy by wypadało :D
@@Hiszpania360 imigranci z Afryki czy azji jak i inni maja darmowe kursy z urzedu w miejscowym domu kultury.Zapisuja sie tam wszyscy a oni maja pierszenstwo .Czyli kiedy ty czekasz na zapis na liste oni sa wpisani pierwsi.A np europejczyk musi czekac.Afrykanki zwlaszcza ciezarne sa przyjete pierwsze .Prywatne lekcje hiszpanskiego to jak ktos chce ale wygodniej z urzedu miasta .Trzy kursy tylko placi sie za ksiazki.
Ciekawe filmiki, też mi się marzy Hiszpania ale niestety bez języka ciężko byłoby tam zamieszkać i znalesc pracę
Z drugiej strony kurs hiszpańskiego to świetna wymówka do przedłużenia sobie hiszpańskich wakacji 😉
Cześć, planuje wyjechać z Polski do Hiszpanii, jednak nie znam Hiszpańskiego ( ale chciałabym się nauczyć na miejscu) znam komunikatywnie angielski. Szukam jakiegos zaczepienia, kogoś kto mógłby mi pomóc na miejscu. Czy w towim mieście są Polacy którzy mogliby pomoc tam na miejscu, znaleźć pracę itd? Potrzebuje coś wynająć i znaleźć jakąś pracę( może być np na zmywaku albo jakaś inna która nie wymaga Hiszpańskiego) Dzięki.
Cześć. Mimo wszystko, jednak lepiej byłoby znać choć podstawy języka przed wyjazdem. Co do polskich grup, to wiem, że w Saragossie istniała jakaś grupa, która miała nawet lekcje polskiego dla dzieci. Ja jednak skupiam się na języku i kulturze hiszpanii, więc działalność polonijna to nie moja działka. Co do poszukiwań mieszkania i załatwiania formalności, to istnieją agencje, które odpłatnie pomagają obcokrajowcom w pierwszych formalnościach. Może na jakiś grupach na FB znajdziesz kgooś kto będzi gotowy pomóc Ci w danym mieście, ale załatwianie tych formalności pochłania jednak sporo czasu i energii, więc nie oczekiwałbym, że na pewno ktoś się zaoferuje. Co do poszukiwań pracy najlepiej zacząć jeszcze w PL przeglądając ogłoszenia na milanuncios.com albo infojobs.net.
My co prawda do Hiszpanii tylko na wakacje lecimy, bo z Itaki sensowną ofertę znaleźliśmy, a mnie się ten kierunek bardzo marzył, ale do lata 2018 mam jeszcze trochę czasu i chociaż podstaw języka chciałabym się poduczyć, bo zawsze jak się chce o drogę zapytać, czy jakieś miejsce dobre z jedzeniem to fajnie gdyby angielski nie był naszą jedyną opcją :)
Właśnie o taką wygodę życia codziennego i małe przyjemności chodziło mi w tym materiale. Pozdrowienia ze słonecznej Saragossy.
Zdradzisz gdzie będzie dużo tego „hiszpańskiego życia”? Bardzo bym chciała to przeżyć! ♥️😁
Myślę, że najmniej będzie go w nadmorskich, małych miejscowościach pełnych bloków i hoteli zbudowanych z myślą o międzynarodowych turystach (Torrevieja, Lloret del Mar etc.). Hiszpańskie życie toczy się raczej tam, gdzie po prostu na co dzień żyją sami Hiszpanie, czyli albo dzielnice dużych miast, albo mniejsze miasteczka wewnątrz półwyspu. Na moim kanale, znajdziesz sporo takich aragońskich miasteczek:
👉 th-cam.com/play/PL7JOZULGtE8Zvu6opTeebIQICqR6DzP7x.html
Czasem opowiadam też o życiu codziennym w Saragossie:
👉th-cam.com/play/PL7JOZULGtE8Y8ajIt2p49xWa1QIb1-7Ol.html
Lepiej nie . Mam już dość hiszp.życia.
Czy w Hiszpanii wynajmuja mieszkania Artystom ?
Witam jestem we Francji tutaj jest , nieludzka biurokracja , mysle o przyjezdzie do Hiszpanii .
We Francji jak ktos che przyjechac to go spotka rozczarowanie oszczednosci znacza tyle co nic .
Trzeba miec najpierw umowe o prace i to jeszcze bezterminowa . dlatego kilkaset lub nawet ze dwa miliony francuzow spi na ulicy . Pierwszego dnia po przyjezdzie w celu wynajecia mieszkania Francuzi zadaja zaswiadczen z pracy we francji o zarobkach trzy razy niz czynsz . Czy to samo jest w Hiszpanii .
To jest calkowicie przeciwko przyjezdnym .
Anglicy i Holendrzy to klna i niecierpia francuzow ,ze to przepisy francuskie sa przeciwko wolnemu osiedlaniu sie w Europie .
A dla Mnie dla Artysty Malarza , Francuzi najczesciej odmawiaja wynajmu i kaza mi przestac malowac .
Zadaja ode mnie , zaswiadczenia z drugiej pracy , ze dla Artystow nie wynajmuja .
We Francji to malo kto wie , pomimo calej reklamy francuskiej o Artystach , nie ma Statusu Artysty .
Artysci sa traktowani gorzej od pieska .
Czy w Hiszpanii Artysci maja prawo do godneo zycia do wynajmu malego mieszkania ?
Jestem na facebook zobaczyc jak maluje . W jakim Jestes miescie . Pozdrawia Serdecznie Ciebie i Przyjaciol .
Cześć! Właśnie myślałem nad zrobieniem materiału o wynajmie mieszkań. Co prawda na kolejny mam już pomysł, ale następny zrobię właśnie na ten temat. Jeśli chodzi o hiszpańską biurokrację, to również jest ona dość dokuczliwa. W twoim przypadku może zrobić problemy w momencie rejestracji pobytu (zrobiłem na ten temat cały odcinek: "Przeprowadzka do Hiszpanii: Pierwsze formalności...". W tym przypadku faktycznie mogą oczekiwać, że będziesz posiadał ubezpieczenie ważne na terenie Hiszpanii i oszczędności. Jeśli chodzi o wynajem mieszkania, to jest z tym różnie, dużo zależy od miasta i właściciela. Ja mieszkam w Saragossie, wcześniej mieszkałem w Sevilli i Alicante i nigdy nie miałem problemów ze znalezieniem mieszkania czy pokoju (czasem trzeba było poświęcić na to 3 dni, czasem tydzień, czasem zapłacić trochę więcej niż oczekiwałem, ale zawsze coś znalazłem). W mniejszych miastach myślę, że znajdziesz mieszkania, których właściciele nie będą aż tak dociekliwi. W Saragossie nigdy nie musiałem nawet korzystać z pomocy pośredników. W Madrycie czy Barcelonie będzie na pewno drożej i prawdopodobnie trudniej znaleźć mieszkanie i to bez pośrednika i wymagań dotyczących zatrudnienia. Zdarzają się ogłoszenia, w których właściciele informują, że przed podpisaniem umowy oczekują przedstawienia dokumentów związanych z zatrudnieniem, ale nie jest to nagminne. Ja jestem studentem i nigdy mnie o tego typu dokumenty nie proszono. Jeśli faktycznie będziesz miał problem z wynajmem mieszkania, na początku możesz wynająć np. pokój we współdzielonym mieszkaniu (tutaj mieszkają tak nie tylko studenci i daje to możliwość podszlifowania języka). Powodzenia!
Dziwna ta Francja fakt, może to zależy od regionu, ja miałam to szczęście że pracując na cdd lub sezonowym mogłam śmiało wynająć dom co więcej agentka nieruchomości powiedziała w razie utraty pracy mam chômage więc i tak mnie będzie stać płacić czynsz, nieźle co? ludzkie podejście o dziwo! Wytrwałości życzę.
Bernadeta Piper
Bernadeta Piper
Jeśli Pani miała umowę sezonową na kelnerowanie lub sprzątanie , bo tutaj w Fr.w sezonie...tylko takie egzystują... ale jest bardzo ciężko zdobyć , chętnych kilkadziesiąt osób na jedno miejsce
W 100 % Pani potwierdza fakty o Francuzach źle traktujących Artystów ...Francuzów i UE !!!
Mam Koleżanki i kolegów Artystow , rodowitych Francuzów i tak samo ich źle traktuja co było wielokrotnie przedstawiane nawet w TVFR ... ! ?
Pani potwierdza fakty , które Ja opisałem, że tylko osoby posiadające kontrakt o pracę cdi na terenie Francji , " robotnicy " do nich mają " ludzkie podejście "do Polaków , docenia się , bo są wykorzystywani. Mają prawo do wynajmu mieszkania i do "chomage" , a przyjezdni z Uni Europejskiej np. Holender mój przyjaciel z Rodziną , Szwed , Austriak z Wiednia powiedzieli im że : są obcokrajowcami i muszą zapłacić dużo więcej niż w ogłoszeniu o wynajem , czasami to nawet 4 razy tyle.
To Pani wlasna konkluzja znaczy , że Prawo do Życia mają osoby z umową o pracę . Artystow exterminuje się ustawami. Napisalem fakty Artyści sa pozbawieni prawa do wynajmu i do chomage znaczy zasiłku , to Artysci sami musza sobie oplacic prawo do zasilku . Pani pisze o ludziach na umowach o prace. To dziwny ten Pani Dom ma 12m ? to 600 euro. Wynajem domu to minimum około 10.000€ miesięcznie !!! Serdecznie Pozdrawiam życzę też wytrwałości .
Przykre że was tak traktują, ale są dwie strony medalu proszę mnie źle nie zrozumieć, wynajmujący mieszkania chcą mieć gwarancję wypłacalności co w tym dziwnego? co w przypadku kiedy choroba, wypadek odpukać oczywiście ale cokolwiek co wpłynie na niemożność kontynuowania tworzenia? Niestety tak to działa, mam pracę płacę podatki ściągają masę różnorakich składek i to nie małe kwoty w tym assurance chomage jasna sprawa więc inaczej patrzą.
Jeszcze raz powtarzam, wszystko zależy gdzie się mieszka, w moich okolicach ludziom nie chce się pracować dorabiają żeby potem korzystać z zasiłku, o umowę nie jest ciężko nawet cdi, ja osobiście pracowałam przy produkcji znanych czipsów, miałam w większości umowy cdd bo to mi odpowiadało, pałacu nie muszę wynajmować wystarczy domek 40m z ogrodem i jest cudownie. Cóż życzę Panu powodzenia w każdej dziedzinie życia i może rozważyć przeprowadzkę....która pozwoli rozwinąć skrzydła.
Ha, mówię w 4 językach, ale nie po hiszpańsku... I tak tam pojadę :)
Witam A pierwsza praca pan by coś polecił sprawdził pozdrawiam
Cześć! W tej chwili trudno doradzić cokolwiek, bo rzeczywistość jest mocno niestabilna. Raczej nie decydowałbym się teraz na przeprowadzkę, chyba że miałbym pracę załatwioną jeszcze przed wyjazdem. Najszybciej szukałbym jej przez strony w stylu .infojobs.net.
@@Hiszpania360 dziękuję i pozdrawiam
fajny kanal ...............pzdr
Dzięki! Pozdrawiam!
Fajny kanał :-) Zastanawiam się nad wyjazdem 6-8 mc, mam pracę zdalną w PL i nie zamierzam pracować w Hiszpanii, tylko mieszkać. Jak z wynajmem mieszkania, czy wykupieniem ubezpieczenia zdrowotnego? Pozdrawiam
Mieszkanie da się pewnie w niektórych przypadkach wynająć na paszport, ale do innych umów (a nawet kupna karty SIM) wymagany będzie już raczej numer NIE, który otrzymujesz po rejestracji rezydencji (opowiadam o tym w tym filmiku: th-cam.com/video/_Nb_Mz10Klc/w-d-xo.html) . Pamiętaj, że jeśli w ciągu roku spędzisz w Hiszpanii więcej niż 183 dni, tutejsza skarbówka ma prawo zacząć się tobą interesować, nawet jeśli nie podejmiesz tu żadnej pracy na miejscu ( w niektórych przypadkach trzeba będzie im udowodnić, że nie podpadasz jednak pod rezydencję fiskalną, w innych trzeba będzie się tu rozliczyć).
Co do znajomości j. angielskiego przez hiszpanow trzeba wziąść pod uwagę miedzy innymi to, że jest on trudniejszy w nauce niż dla polaków Po drugie, wygrywają tu względy praktyczne w wielu szkołach można zamiast j. angielskiego uczyć się j. katalońskiego, portugalskiego lub francuskiego które są bardziej przydatne w życiu hiszpana niż j. angielski. Hiszpan który chce studiowań lub pracować np w Barcelonie będzie bardziej przykładał się do nauki j. katalońskiego bo na wielu uczelniach w Barcelonie toj. kataloński jest językiem wykładowym , po za tym w wielu
firmach na terenie Katalonii jest on również wymagany. Jeśli hiszpan myśli o pracy po za sektorem turystycznym, IT, oraz jakimiś międzynarodowymi korporacjami to rowniż częściej jest wymagany od kandydata j. francuski lub portugalski niż angielski
Faktycznie, jest im z angielskim trudniej. W dodatku w przypadku np. Aragończyków, Katalończyków czy Basków, często do nauki francuskiego skłania ich fakt, że mają rodziny po drugiej stronie granicy. Też spotykałem się z wymaganiem katalońskiego w prywatnych firmach, a na wielu stanowiskach publicznych lub nawet regulowanych przez regiony autonomiczne wymagany jest certyfikat np. z katalońckiego, valencjańskiego lub baskijskiego. Co prawda w każdej szkole mają jeszcze języki obce, ale faktycznie ostatnimi czasy w Katalonii jest niezłe zamieszanie z nauczaniem po kastylijsku. Dzięki za komentarz, ciekawe spostrzeżenia!
Dariusz Debski: A dlaczegóż to angielski jest trudniejszy dla Hiszpana, niż Polaka? Ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie - ze względu na słownictwo i strukturę gramatycznąś.
Piękny kraj !
Nie zawsze jest różowo, ale i tak cieszę się, że tu mieszkam!
Chyba najwyższy czas zacząć uczyć się hiszpańskiego
Jeśli pomogłem w podjęciu takiej decyzji, to bardzo mi miło.
Bardzo fajny kanał. Z hiszpańskich kanałów polecam zawsze ciebie i kanał Pod niebem Malagi, nie wiem czy znasz? Ola fajnie uczy hiszpańskiego. Jest jeszcze kanał Życie na Costa del Sol. Pozdrawiam
Dzięki! Znam i w wolnych momentach zaglądam.
Jesteś młoda dasz radę
@@Hiszpania360 ale od czego zaczac -kurs czy podrecznik-czy cos bys polecil
Witam troche mi wesolo ludzie pytaja czy bez jezyka hiszpañskiego moga mieszkac i zyc owszem moga ale to bedzie bardzo ciezko i bolesne tu jest za duzo emigrantow i nie ma pracydla wszystkich 20% bez rpbotnych to duzo ja to przeszlem 30lat temu i bylo lepiej bo prawie nie bylo emigrantow mozna powiedziec ze tu ghljo byli polacy no i marokañcy.ale teraz to jak nie masz kogos tu ktory znajdzie ci prace i bez jezyka to masz 1% zeby przetrwac wiesz mi za duzo tych z amerhki poludniowej mysle ze 4miljony jsk nie wiecej i oni znajs hiszpsñskii tsk jak i rumunow mysle ze 5miljonow i oni po 3miesiscsch juz mowia po hiszpañsku bo jest troche podobny.i jak ktos chce tu przyjechac to niech sie dobrze zastanowi🤔.zeby nie płakał.
Zgadzam się z tym, że życie tutaj bez języka jest droższe i trudniejsze i żyje się trochę obok. Sam język również nie wystarcza, zwłaszcza teraz, gdy wszystkie gospodarki w Europie praktycznie stanęły. Nie podoba mi się trochę dzielenie imigrantów na lepszych i gorszych, zwłaszcza że ci z ameryki łacińskiej mają większe związki historyczne i językowe z Hiszpanią (część Marokańczyków również).
Wszedzie mozna zyc bez znajomosci lokalnego jezyka . Choc duzo trudniej .
Prosze o odcinki dlq osób 65+, ktore chciałyby na rok lub dłuzej pobyc w Hiszpani( ub3zpieczenie, co z polską emeryturą)itd❤
Jeśli chodzi o emeryturę to chyba najlepiej zacząć od takich podstawowych informacji europa.eu/youreurope/citizens/work/retire-abroad/state-pensions-abroad/index_pl.htm#:~:text=Nale%C5%BCy%20z%C5%82o%C5%BCy%C4%87%20wniosek%20do%20zak%C5%82adu,si%C4%99%20Twoje%20ostatnie%20miejsce%20pracy.
No chyba ne'
Kanał się fajnie zapowiada, ale powinien Pan popracować nad mówieniem, bo przeciągnie samogłosek trochę denerwuje i odcinek przez to sprawia wrażenie długiego, rozciągniętego w czasie.
Dziękuję! Takie rady są dla mnie bardzo cenne. Cały czas uczę się wszystkiego od ustawień aparatu, kadrowania, montażu, aż po patrzenie w obiektyw i mówienie. Teraz czas wziąć się za samogłoski! Dzięki!
Mari Pozer tylko Polacy czepiają sie wszystkiego 😡obrzydliwe nie fajne to jest stad nie lubię Polaków za bardzo .Sa tez Polacy fajni ale jest ich jeszcze za mało typowo kulturalnych.
Pozdro
polecam szybkosc 1,25 :D
3:00 Angielski jest potwornie brzydki, a hiszpański przepiękny, chociaż osobiście wymowy kastylijskiej nie stawiałbym na pierwszym miejscu.
Ja również wolę brzmienie hiszpańskiego, a bogactwo jego akcentów to już w ogóle inna historia...
Potwierdzam. Po 7 latach pobytu w UK angielski dosłownie wychodzi mi bokiem. Zastanawiam się nad Hiszpanią i dlatego trafiłam na ten kanał. Castellano jest naprawdę przyjemny dla ucha.
W Katalonii nawijają po katalońsku mimo ,że znają kastylijski
Oczywiście i brzmi to przepięknie! Tak samo w Valencji! Co ciekawe, wbrew temu co mówią niektóre hiszpańskie media i politycy, nie robią tego złośliwie. Dla wielu z nich to po prostu pierwszy i naturalny język. Odwiedzając znajomych z Valencji nie raz łapałem ich na tym, że co chwilę "przełączali" się na valenciano, zwłaszcza jak zaczynali wymieniać jakieś uwagi między sobą. Na szczęście znając kastylijski i kontekst rozmowy nie sprawia to jakiś strasznych problemów. Oczywiście planując przeprowadzkę do regionu z językiem autonomicznym warto założyć sobie, że z czasem dobrze byłoby poznać i ten język.
Dzięki za komentarz i pozdrowienia ze słonecznej Zaragozy.
Koniec języka za przewodnika,bez jego znajomości giniesz jak ciotka w Czechach nic nie załatwisz doskonale o tym wiesz.Nawet załatwienie numeru NIE stanowi problem bez tego ani rusz prawda?.Wbrew pozorom hiszpański nie jest trudny do nauki wiem coś o tym,odwróciłem kota ogonem i chciałem (wiedziałem że nie da rady)nauczyć trochę polskiego znajomych mieszkałem wtedy w Tarragonie.Boki zrywać kilometry wódy wypite nie dało rady,doszli do wniosku,że nasz język jest trudniejszy niż chiński, w Andaluzji (Sitio de Calahonda) poszło lepiej może ludzie inni.Katalończycy to szowiniści uważają się za pępek Hiszpanii dlatego są nie lubiani.Pozdrowienia z deszczowej Ojczyzny!.Ogólnie fajny kanał.
" Koniec języka za przewodnika,bez jego znajomości giniesz jak ciotka w Czechach..." Pięknie powiedziane! Co do uczenia Hiszpanów polskiego to faktycznie niezła rozrywka. Co do Katalończyków, to fakt, że zdarzają się takie przypadki. Parę razy zdarzyło mi się, że urzędnik czy jeden z Mossos na siłę odpowiadali po Katalońsku, ale "normalni" ludzie zazwyczaj byli mili i nie było z nimi problemu. Niestety na szowinistów trafić można wszędzie, a politycy jeszcze podgrzewają atmosferę dla własnych celów. Z drugiej strony po moich ostatnich doświadczeniach z administracją z Madrytu nie dziwię, się, że Katalończycy chcą się od niej uniezależnić (2 lata czekania na jeden świstek papieru). Pozdrowienia ze słonecznej i jak zawsze wietrznej Zaragozy.
Nie prawda mowi sie i po katalonsku i po hiszpansku .I w urzedach i szkolach ale glownie po hiszpansku bo to Hiszpania a katalonia to tylko región.
Wielu brytyjczykow tak zyje I nawet im do glowy nie przyjdzie ze to oni maja jakis problem 😄
Dokładnie, tak jak kiedyś wspominałem, oni żyją obok.
przynudzasz. mowisz o czym bedziesz mowil i pozniej nie mowisz. nie uogolniaj. podawaj przyklady.
Dzięki. Zwrócę na to uwagę.
Mari pozer nie potrafi poprawnie zbudowac zdania i pewnie sie wyslowic bo sie denerwuje.