💬 Kochani jestem bardzo ciekawa co sądzicie o informacjach zawartych w dzisiejszym materiale wideo? Czy pozwalacie Waszym dzieciom na korzystanie z telewizji, komputerów i telefonów komórkowych?
Do 2 roku życia ograniczałam dziecku kontakt z mediami jak mogłam, w ogóle nie oglądałam przy dziecku, niestety mieszkamy z dziadkami gdzie telewizor chodzi prawie cały dzień, córka ma teraz 4 lata puszczam jej bajki codziennie po pół godziny ale i tak szuka wszędzie sposobności żeby oglądać, jak do kogoś jedziemy i idzie telewizor to nawet nie ma mowy o zabawie, telefonu nigdy jej nie dawałam ale jak widzi u kogoś to zaraz biegnie żeby tylko coś zobaczyć,nie wiem już jak mam do tego podchodzić bo widzę że im bardziej zabraniam tym bardziej się do tego garnie
Tak to działa. Im bardziej czegos zabraniasz tym większa chęc, żeby to miec. Rozwiązaniem sa jasne zasady, czyli 20 min i nic ponadto. A dziadków trzeba poprosic , żeby wyłaczali tv kiedy jest wnuczka. Da się to zrobic😀
Od wielu lat nie posiadamy telewizora w domu co bardzo ułatwia ograniczenie wszelkich urządzeń ekranowych. Jedyny nasz grzech to rozmowy video z dziadkami ponieważ mieszkają daleko od nas i bardzo zależy im aby zobaczyć swoją jedyną wnuczkę. Ratuje nas słuchawka bluetooth i odłożenie telefonu na półkę dzięki temu mogą swobodnie prowadzić rozmowe w trakcie zabawy z córką a dziadkowie mogą nas obserwować. Dzięki temu córka nie widzi ekranu telefonu.
XD nawet zabronisz chociaż spojrzeć na telefon? Dobra nie komentuje, ale nie macie telewizora, to jak dowiecie się o tym co się dzieje na świecie? Np koronawirus. No dobra żyjcie swoim życiem. Pozdrawiam☺
A propos - jak to się ma do gier edukacyjnych? Np. dla dzieci szkolnych jest gra (scottiego.com), gdzie wyświetlała się mapka, z fizycznych klocków układa się "program", który się skanuje tabletem a postać na ekranie wykonuje polecenia - trzeba ją doprowadzić do celu. Wymaga dużego skupienia uwagi i planowania. Uczy tworzenia algorytmów. Mam czasem wrażenie, że kontakt z elektroniką sprowadzamy do oglądania bajek na telefonie. W takim sensie nie ma znaczenia czy to tablet, telefon, komputer czy telewizor. Myślę, że warto uczyć dziecko, że te elektronika to narzędzie i pokazywać ciekawsze rzeczy. Muszę przyznać, że bardzo lubię oglądać seriale i pomału się szykuję do zmiany przyzwyczajeń, żeby nie dawać dziecku złego przykładu. [EDIT] po zajrzeniu na stronę producenta, najmłodszy zalecany wiek to 4 lata w przypadku wersji gry dla przedszkoli.
A jak myslisz, co jest lepsze dla mózgu: liczmany, patyczki , liczydło, których dziecko może dotknac czy ekran? Gry edukacyjne są ok, jezeli przestrzegamy norm czasowych.
@@doradcarodzicielskimariola3622 Broń Boże nie polemizuję z tym, może się źle wyraziłem. Miałem na myśli, że ograniczony kontakt dziecka z elektroniką powinien być czymś więcej niż biernym oglądaniem bajek - np. grą edukacyjną. Ta konkretna dodatkowo angażuje dziecko fizycznie - program układa się z klocków. Druga część dodtycztyła tego, że sami musimy zmienić swoje przywyczajenia. Jeśli my będziemy spędzać dużo czasu przy komputerze, jaki przykład będziemy dawać dziecku? Tu biję się w pierś, bo dla mnei to będzie trudne.
Pamiętam Pani Mariolu jak z kolegą robiliśmy sobie zabawkę: metalowy tryb wbijaliśmy na drewniany trzonek, na końcu robiliśmy korbkę i kręcąc korbką pokonywaliśmy błotne przeszkody.... ale to była zabawa ....
A co z rozmowami dziecka przez telefon? Mam roczną córeczkę i również jestem zdania, że dziecko jest za małe na bajki i przesiadywanie przed ekranem, ale fakt pozwalam jej złapać tel podczas rozmowy z tatą i posłuchać go w tle.
Co najważniejsze, nic sie nie stanie od rozmowy z tatą przez telefon, jednak nie polecam dawania swojego telefonu do rąk dziecka. Zawsze możesz włączyć głosnik, a w ten sposób podkreślisz, ze telefon nie jest dla dziecka dostepny. Unikniesz również sytuacji, kiedy dziecko żada telefonu od rodzica, bo traktuje to jak cos co mu sie należy, cos, co należy do niego.
Moja córka od skończenia około 14 mc słucha pół godz od niedawna góra godz piosenek dla dzieciaczkow w języku polskim oraz angielskim i tak drugi bardziej preferuję. Mało tego za 2 mc kończy 2 latka A potrafi już śpiewać i liczyć w obcym języku jak i polskim. Więc szczerze powiem że nie zgadzam się z tą poradą, oczywiście trzeba to świadomie ograniczać. Pozdrawiam
Droga Wiesławo, wiem, że jak wszystkie mamusie cieszysz sie z postępów dziecka. Jednak fakty sa takie, że większosc dwulatków fantastycznie radzi sobie z nauka piosenek , wierszyków i liczeniem i to nawet w jezykach obcych. Nie jest to zaskakujące, wynika zwyczajnie z fazy rozwoju dzieciecego mózgu . Powiem wiecej, żeby śpiewac i liczyc nawet po angielsku , dzieci nie potrzebuja elektroniki. Wystarczy konktakt z drugim człowiekiem, dzieci ucza sie bardzo szybko od dorosłych i od rówiesników. Twoja teoria nie znajduje wiec uzasadnienia w faktach. Zalecam ostrożnosc, poniewaz skutki ekspozycji na bodźce elektroniczne wystepuja nie od razu. Ujawniaja sie dopiero po ukonczeniu 7 roku życia. Dlatego jako mama dwulatka nie mozesz jeszcze zaobserwowac konskwencji. Dlatego właśnie nagrałam ten filmik , bo wielu rodziców myśli podobnie jak Ty. Byc może chociaż niektórzy uchronia swoje pociechy przed przykrymi skutkami. Moze bedziesz wśród nich. Pozdrawiam i decyzje pozostawiam w Twoich rękach💜
💬 Kochani jestem bardzo ciekawa co sądzicie o informacjach zawartych w dzisiejszym materiale wideo?
Czy pozwalacie Waszym dzieciom na korzystanie z telewizji, komputerów i telefonów komórkowych?
Do 2 roku życia ograniczałam dziecku kontakt z mediami jak mogłam, w ogóle nie oglądałam przy dziecku, niestety mieszkamy z dziadkami gdzie telewizor chodzi prawie cały dzień, córka ma teraz 4 lata puszczam jej bajki codziennie po pół godziny ale i tak szuka wszędzie sposobności żeby oglądać, jak do kogoś jedziemy i idzie telewizor to nawet nie ma mowy o zabawie, telefonu nigdy jej nie dawałam ale jak widzi u kogoś to zaraz biegnie żeby tylko coś zobaczyć,nie wiem już jak mam do tego podchodzić bo widzę że im bardziej zabraniam tym bardziej się do tego garnie
Tak to działa. Im bardziej czegos zabraniasz tym większa chęc, żeby to miec. Rozwiązaniem sa jasne zasady, czyli 20 min i nic ponadto. A dziadków trzeba poprosic , żeby wyłaczali tv kiedy jest wnuczka. Da się to zrobic😀
Od wielu lat nie posiadamy telewizora w domu co bardzo ułatwia ograniczenie wszelkich urządzeń ekranowych. Jedyny nasz grzech to rozmowy video z dziadkami ponieważ mieszkają daleko od nas i bardzo zależy im aby zobaczyć swoją jedyną wnuczkę. Ratuje nas słuchawka bluetooth i odłożenie telefonu na półkę dzięki temu mogą swobodnie prowadzić rozmowe w trakcie zabawy z córką a dziadkowie mogą nas obserwować. Dzięki temu córka nie widzi ekranu telefonu.
🤩 Magdo super sposób!
XD nawet zabronisz chociaż spojrzeć na telefon? Dobra nie komentuje, ale nie macie telewizora, to jak dowiecie się o tym co się dzieje na świecie? Np koronawirus. No dobra żyjcie swoim życiem. Pozdrawiam☺
A propos - jak to się ma do gier edukacyjnych? Np. dla dzieci szkolnych jest gra (scottiego.com), gdzie wyświetlała się mapka, z fizycznych klocków układa się "program", który się skanuje tabletem a postać na ekranie wykonuje polecenia - trzeba ją doprowadzić do celu. Wymaga dużego skupienia uwagi i planowania. Uczy tworzenia algorytmów.
Mam czasem wrażenie, że kontakt z elektroniką sprowadzamy do oglądania bajek na telefonie. W takim sensie nie ma znaczenia czy to tablet, telefon, komputer czy telewizor. Myślę, że warto uczyć dziecko, że te elektronika to narzędzie i pokazywać ciekawsze rzeczy.
Muszę przyznać, że bardzo lubię oglądać seriale i pomału się szykuję do zmiany przyzwyczajeń, żeby nie dawać dziecku złego przykładu.
[EDIT] po zajrzeniu na stronę producenta, najmłodszy zalecany wiek to 4 lata w przypadku wersji gry dla przedszkoli.
A jak myslisz, co jest lepsze dla mózgu: liczmany, patyczki , liczydło, których dziecko może dotknac czy ekran? Gry edukacyjne są ok, jezeli przestrzegamy norm czasowych.
@@doradcarodzicielskimariola3622 Broń Boże nie polemizuję z tym, może się źle wyraziłem.
Miałem na myśli, że ograniczony kontakt dziecka z elektroniką powinien być czymś więcej niż biernym oglądaniem bajek - np. grą edukacyjną. Ta konkretna dodatkowo angażuje dziecko fizycznie - program układa się z klocków.
Druga część dodtycztyła tego, że sami musimy zmienić swoje przywyczajenia. Jeśli my będziemy spędzać dużo czasu przy komputerze, jaki przykład będziemy dawać dziecku? Tu biję się w pierś, bo dla mnei to będzie trudne.
@@89Sawik w porządku! Ja też mogłam źle odczytać Twoje intencje😀
Kiedyś jak byłem mały to nie było ani komputerów i smartfonów tylko podwórko i boisko
i wtedy umieliśmy się bawić wszystkim. 😎
Pamiętam Pani Mariolu jak z kolegą robiliśmy sobie zabawkę: metalowy tryb wbijaliśmy na drewniany trzonek, na końcu robiliśmy korbkę i kręcąc korbką pokonywaliśmy błotne przeszkody.... ale to była zabawa ....
A co z rozmowami dziecka przez telefon? Mam roczną córeczkę i również jestem zdania, że dziecko jest za małe na bajki i przesiadywanie przed ekranem, ale fakt pozwalam jej złapać tel podczas rozmowy z tatą i posłuchać go w tle.
Co najważniejsze, nic sie nie stanie od rozmowy z tatą przez telefon, jednak nie polecam dawania swojego telefonu do rąk dziecka. Zawsze możesz włączyć głosnik, a w ten sposób podkreślisz, ze telefon nie jest dla dziecka dostepny. Unikniesz również sytuacji, kiedy dziecko żada telefonu od rodzica, bo traktuje to jak cos co mu sie należy, cos, co należy do niego.
Moja córka od skończenia około 14 mc słucha pół godz od niedawna góra godz piosenek dla dzieciaczkow w języku polskim oraz angielskim i tak drugi bardziej preferuję. Mało tego za 2 mc kończy 2 latka A potrafi już śpiewać i liczyć w obcym języku jak i polskim. Więc szczerze powiem że nie zgadzam się z tą poradą, oczywiście trzeba to świadomie ograniczać. Pozdrawiam
Droga Wiesławo, wiem, że jak wszystkie mamusie cieszysz sie z postępów dziecka. Jednak fakty sa takie, że większosc dwulatków fantastycznie radzi sobie z nauka piosenek , wierszyków i liczeniem i to nawet w jezykach obcych. Nie jest to zaskakujące, wynika zwyczajnie z fazy rozwoju dzieciecego mózgu . Powiem wiecej, żeby śpiewac i liczyc nawet po angielsku , dzieci nie potrzebuja elektroniki. Wystarczy konktakt z drugim człowiekiem, dzieci ucza sie bardzo szybko od dorosłych i od rówiesników. Twoja teoria nie znajduje wiec uzasadnienia w faktach. Zalecam ostrożnosc, poniewaz skutki ekspozycji na bodźce elektroniczne wystepuja nie od razu. Ujawniaja sie dopiero po ukonczeniu 7 roku życia. Dlatego jako mama dwulatka nie mozesz jeszcze zaobserwowac konskwencji. Dlatego właśnie nagrałam ten filmik , bo wielu rodziców myśli podobnie jak Ty. Byc może chociaż niektórzy uchronia swoje pociechy przed przykrymi skutkami. Moze bedziesz wśród nich. Pozdrawiam i decyzje pozostawiam w Twoich rękach💜