Super, 10/10. osobiście z 386 spotkałem się w hangarze samolotowym w wojsku u ojca. jego kolega z pracy posiadał ten komputer. pozwalał grać kolegom i mi. pinball fantasies, f-117,dune i inne gry. jednak pinball nie posiadał dźwięku, a i bodajże grafika czarnobiała była ustawiona. jakoś tak grali.. 🤔 pogrzebałem jako mały łepek w setupach. trochę po omacku ustawiłem ten dźwięk i bodajże paletę kolorów. natychmiast zlecieli się wszyscy fanatycy grania w pracy i rozgłosili, że ja to zrobiłem jak jakiś informatyk. naprawdę byli ucieszeni, a mnie okrzyknęli przyszłym informatykiem. mieliśmy z ojcem odkupić ten komputer, to było 2000 zł we wczesnych latach 90 ych. ostatecznie do tego nie doszło.., z jakiegoś powodu. na 1 pcta musiałem poczekać do 1997r (prawdziwa rakieta- pentium 225mmx. podkręcone 200mhz) sam odcinek o 386 obejrzałem jednym ciurkiem. uwielbiam filmy o historii elektroniki. 386 to legenda, one nawet do ery Dooma swobodnie wytrwały. Doom już je przerastał, potrzebował 486, ale na mocniejszych wersjach procesora był spokojnie grywalny.
Mój pierwszy komuter to też 386 ale DX. Też miał otwartość. To znaczy kilka miesięcy używałem go z otwartym dyskiem twardym 40 mb. Dysk nie chciał startować więc trzeba było palcem go zakrecić, a potem już pracował. Po tej czynności zakładałem pokrywę dysku ale nie przykręcałem. I tak aż się calkiem wysypał. Potem z radością kupiłem dysk 2,5 cala, 120 mb i podłączylem przez przejściówkę. Adamie pewnie nie raz mijaliśmy się na giełdzie na Wadowickiej. Czasem jako kupujący, czasem jako apacz, a czasem jako handlarz AGD. Czajniki Tefala i inne wynalazki.
ปีที่แล้ว +1
Niestartujące dyski to dość popularna awaria w tamtych czasach.
Moim pierwszym pecetem kupionym w 1992 (lub 1993) był składak, także 386 SX/25, ale z 2 MB RAM. Dopiero potem dokupiłem kolejne 2 MB (faktycznie - wtedy pamięć była bardzo droga - 1 mln zł za 1 MB). Te 4 MB RAM pozawalały na instalację Windows 3.1 PL i dość komfortową pracę. Przy 2 MB "szalałem" używając edytor TAG, arkusz kalkulacyjny Quattro 2.0, Turbo Pascal 6.0. Ten komputer mam nadal - jest sprawny, a jego pamięć rozbudowałem do 16 MB.
Wspaniały materiał, uwielbiam Pana materiały, swoją przygodę z komputerem zaczynałem właśnie od 386. Super wspomnienia zwłaszcza "grzebanie" w ustawieniach na "czuja" bo internetu jeszcze nie było, a poziom wiedzy był delikatnie mówiąc skromny. Pozdrawiam.😊
Jeden z absolutnie najlepszych odcinkow! Oglada sie z przyjemnoscia i lezka sie w oku kreci na tamte czasy. Wielkie dzieki za przygotowanie tego nagrania!
Wielkie dzięki za reklamę Micromana. To była firma mojej dalszej rodziny (z Rybnika). W tamtym czasach jeszcze mój ojciec zajmował się składaniem (lutowaniem) cartridge'y do C64 dla Micromana. Później jednak kontakt się urwał.
W grudniu 1993 kupiłem komputer 386 DX 40, SIMM 256kB x 4, FDD 1.44MB, FDD 1.2MB, HDD 105MB, grafika 512kB, monitor 15" mono za 18 250 000zł. Z biegiem czasu był modernizowany w miarę potrzeb i możliwości i chodzi do dziś, ale z tamtych czasów uchowało się tylko pudło po dyskietkach 1.44MB.
Pierwszy pecet przy którym dłubałem w 1985 z grubsza roku, miał dumne 20 lub 40MB dysku twardego napęd dyskietek 5 1/4 cala, bursztynowy monitor. Później były jakieś dziwne konstrukcje, ale po 1991 poszło już szybko: 386SX, 386DX, 486SX, 486DX, potem już jedno pentium za drugim... Gdy dziś w firmie zadaję młodym ludziom zagadkę o wielkość pierwszych dysków, patrzą na mnie jak na raroga...
Panie Adamie, wszystkiego najlepszego z okazji nachodzącej rocznicy urodzin. 😊 Stare komputery to moja ulubiona część ulubionej serii Towary Modne. Będę zadowolony, gdy za jakiś czas pojawi się kolejny odcinek o ZX Spectrum, Atari, Commodore czy IBM. Inne tematy również mnie interesują i dlatego już teraz czekam z niecierpliwością na kolejne piątkowe popołudnie 😀
Piękne wspomnienia :-). Na uczelni 286, potem 386. Pierwszy pecet w domu to 486DX, choć niektórzy oferowali już pierwsze Pentium ze słabym taktowaniem.
Dziękuję. Miałem wrażenie, że o tych kwestiach już zapomniano. Wspaniałe doświadczenie - rosnąć z rozwojem techniki. Różnice w 286, 386, 486 i 486 DX2... Pentium.... Dawno a jak wczoraj. Wszystko, co miało moc było składakiem.
Mój pierwszy pecet był na 386 DX, ale powiem byłem rozczarowany po przesiadce z Amigi 1200, grafika w Amidze to w tamtych czasach wymiatała. Co ciekawe to Amiga była pierwszym komputerem z podziałem pamięci dla układów graficznych i procesora osobno. Seryjnie miała CHIP RAM tylko dla grafiki, procesor miał dostęp pośredni, dla niego w opcji dodatkowej był Fast Ram. Ale to jednak ta technika to kawał historii, a to było jakby wczoraj. Pozdrawiam świetny materiał.
Pierwsza połowa lat 90 tych to był czasy kiedy Artari St i Amiga wciąż oferowały lepsze parametry gier przy niższej cenie. Dlatego mało kto miał w domu 386. Za mało dawał w stosunku do ceny. Dopiero 486 zaczęły wypierać Amigi z domów. Masowe pojawieniem się Pentiumow ostatecznie zakończyło erę Amigi. W drugiej połowie lat 90 tych już tylko entuzjaści korzystali z tych komputerów
@@Daniel-wd3ok Amiga była świetnym komputerem, ale marketing ówczesnego Commodore pogrzebały całkowicie tą serie komputerów. Gdyby potoczyło się to inaczej, Amiga mogła by stworzyć to co teraz robi Apple wprowadzając na rynek komputery w technologii ARM. Owszem Apple nie jest pierwsze, bo bodajże 1985 roku w Wielkiej Brytanii była firma Acorn, zaprojektowali pierwszy w historii komputer ARM, nazywał się Archimedes. Ponadto nie same procesory wyparły Amigę, a rozwój kart graficznych, i oprogramowanie do nich oraz otwarta architektura do rozbudowy, w zależności od zasobności portfela, można rozbudować sobie sprzęt pod siebie
Amiga była genialnym sprzętem na swoje czasy i koledzy mają rację powyżej. Jest też pewien "szczegół" o którym mam wrażenie nie bardzo się wspomina - otóż Amigę dobił również brak łatwo montowalnych tanich dysków twardych do najpopularniejszych na rynku "pięćsetek" Ten mankament rozwiązało wprowadzenie modeli 600 i 1200. Ale było już za późno, Amiga została zamieciona przez pojawiające się jak grzyby po deszczu "mainstrimowe" 486.
Kiedyś to było tak jakoś...ciekawiej? Każda kolejna generacja procesów to był jakiegoś rodzaju przełom, przekroczenie kolejnej, wcześniej niemożliwej do przejścia bariery... Dzisiaj właściwie zapewne też tak jest w jakimś stopniu, ale nie jest to tak odczuwalne dla "zwykłego" użytkownika, może dlatego, że sporo limitów zostało już przekroczonych?
ปีที่แล้ว +4
W większości przypadków przyrost mocy do niczego już się nie przyda. Największym problemem są obecnie przeglądarki, a właściwie to, co do nich wchodzi. Nie ma chyba większego marnowania mocy i transferu, niż to, co wysyłają popularne portale.
Ja "wystartowałem" z AT'ekiem ale SVGA 512 😆 więc gdy dostałem płytę wraz z 386 SX od znajomego zamożnie urodzonego posiadacza już 486, to ja byłem "król życia" 🤣. Nikoś i Perszing w jednej osobie 😉. Świetny, melancholijny ... ten-tego. Super robota Panie Śmiałek, jak zawsze. Dziękujemy 🙏 Pozdrawiam 👋
W sumie to był jeden z bardziej niewykorzystanych procesorów. Pomimo tego, że wspierał 32-bitowy płaski model pamięci w trybie chronionym czy wirtualizację 16-bitów, w zasadzie te możliwości były niewykorzystywane. Większość ludzi była na etapie MS-DOSa i ten procesor był wykorzystywany trochę jako taki szybszy 286. Jednocześnie na poważniejsze, 32-bitowe systemy jak Windows NT czy różne postacie/klony Unixów był trochę za słaby i bardziej tu pasował 486.
3:00 Pamiętam kiedy zacząłem korzystać z Windows 95 i niektóre gry DOSowskie nie chciały mi chodzi, nawet w tym trybie DOSowskich Windowsa, bo właśnie Windows nawet wtedy zabierał sporo tej pamięci podstawowej, a niektóre gry żądały właśnie niej konkretnie.
byly jaja ale z tego co pamiętam można bylo odpalić dosa i zagrać w dosie, tylko nie pamiętam czy była taka opcja w windows czy trzeba było restartować.
Cóż niema chyba poważniejszej z powabu sprawy w życiu, ażby nie było jak toaletowy niż się w nie dobrze bawić, bo nie zaproszą ponoć na ten bal po raz drugi, ali i tu się znajdą adwersarze i reinkarnacja ma inną piaskownię, a wieczne całą plażę.. Co nie zmienia sprawy, że podobno te grajdołki też się wydają pełne konfliktów i układzików czasem scalonych w rozpadzie.. Nazywanie #386 poważnym na tle konkurencji, to dobra zabawa jak z panienką z okienka..
W latach 90 na studiach "dorwałem", jedyny egzemplarz w bibliotece PW książkę opisującą dokładnie działanie najpierw 8086 potem 286 i 386 i to w języku polskim. Bardzo dokładnie opisywała jak działa mechanizm stronicowania, pamięci wirtualnej, deskryptory, opisy rejestrów, mapę pamięci, itd. I to wszystko w języku polskim. Niestety nie pamiętam już tytułu. Na pewno nie "Anatomia PC" ;-) Bardzo wartościowa literatura. Przeczytałem i zrobiłem nawet ksero bo myślałem że warto. Niestety zabraknie życia żeby te wszystkie dziedziny wiedzy ogarnąć.
Dziękuję bardzo za podpowiedź wylutowania akumulatorów z płyt. Trzymam ich trochę u siebie. Dźwięki rozruchu PC są niezapomniane i należy się Panu wielki ukłon za taką ich ekspozycję. U mnie po skanie pamięci RAM i rytmicznym terkocie ramienia głowic czarnego Caviara było słychać nie jeden, a dwa self-testy stacji dyskietek - najpierw 5,25" a wtedy dopiero 3,5". W nagraniu zabrakło mi też na koniec wymownego piknięcia PC speakera potwierdzającego zakończenie sekwencji self-test bez błędów, ale pewnie wynika to z koncepcji fade-out przy kontynuacji jakże ciekawego opowiadania. Paradoksalnie do brzmienia PC speakera mam spory sentyment. Natomiast absolutnie nie tęsknię za powtarzalnymi sekwencjami dźwięków emitowanych prez silnik krokowy FDD po napotkaniu obszaru bad sectorów na dyskietce. Niemal całodobowa praca stałoobrotowego wentylatora zasilacza nie była tak uciążliwa dla ucha jak okresowe próby (czasami rozpaczliwe) skopiowania czegoś z takich sektorów a następnie oznaczenia ich w FAT jako błędnych (przez norton disk doctor) w celu przedłużenia użyteczności dyskietki. Zwłaszcza gdy nadeszły czasy, że internet od kolegi z modemem nosiło się do domu w wiaderku w postaci dyskietki właśnie - najlepiej takiej przeformatowanej do pojemności 1.72 MB (3 sektory więcej na ścieżkę) z wykorzystaniem fdformat + turbo transfer dzięki optymalnemu rozsunięciu offsetów sektorowych na poszczególnych ścieżkach.
Pamiętacie, jak wyglądały w telewizji wywiady z urzędasami w latach dziewięćdziesiątych? Obowiązkowo z tyłu widać było monitor z wygaszaczem ekrany. Wcześniej, zanim komputery stały się powszechne, to stawiali ich na tle regałów z książkami albo przynajmniej segregatorami.
Mialem 386 DX, pamietam ze po dolozeniu koprocesora robilo sie z tego 486DLC i dodajac troche ramu mozna bylo pograc, od Civilization proprzez Settlersow, Beholdery, X Winga, Tie Fightera, Dooma po Mortale. Dla Warcraft 2 poszerzylem RAM do 8MB i po kambinowaniu z systemem i ustawieniami gralem na tym w Wing Commandera 3(gry go widzialy jako 486 DX), tego na wielu plytach z filmowymi wstawkami. Swietny sprzet.
rewelacyjny odcinek 🙂 pamiętam taki program do testowania szybkości grafiki, który przerysowywał z przesunięciem tekst z czcionką wektorową i rysował tysiące figur 2D w losowych kolorach - może ktoś przypomni jego nazwę. Moja pierwsza maszyna to był składak 486SX-25, kolega rok wcześniej miał 'markowy' 386DX-40. Ja zawsze wyżej stawiałem składaki a te 'markowe' uważałem za zdzieranie pieniędzy z nieświadomego klienta. Komputer poskładał mi jakiś przedsiębiorczy macher z Wrocławia na katowickiej giełdzie. Do teraz pamiętam zapach nowych komponentów.
Jak się bawiłeś 386, to ja pisałem słownik ortograficzny w asamblaże statystyczny na M6800, ale to była zabawka i się dało.. Miało toto 10 KB pomijając parę dokowanych pakietów i się na dyskietkę z nimi zmieścić nie chciało i była klapa. No dyski twarde był, ale nie do zabawek, były za drogie :).. Dzisiaj masz podobne funkcje na googole translator i dyski na kostkach.. Dwa okienka i trzecie podpowiedzi sterujące i tłumacza interakcyjnego w końcu z tego ulepiłem.. Wcięło razem z niezniszczalnym nośnikowe CD-RW. Co nie zmienia faktu, że dzisiaj masz parę po parę GHz i dalej bardzo szybko muli..
@@leszekostachowski549 Pierwszym komputerem, którym się faktycznie bawiłem, to ZX Spectrum. Po 386 zaczynałem pisać w C++ i Pascalu, ale życie poniosło mnie na inne ścieżki. Nie mniej miło wspominam. Oczywiście dalej mam do czynienia z informatyką czy sprzętem, ale nie na zaawansowanym poziomie.
@@Jawnuta_z_Niemierzy No takie typowo historyczne koleiny.. :) Ja już C nie dotykałem, mało masochizmu miałem w sobie w stosunku do czasu, a koleiny ciągły w inne strony.. Jak nie siedzisz nad tym skupiony i nieustannie nie operujesz,.. to jest problem po pół roku,.. gdzie postawić przecinek, kropkę, małpkę, kanał.. Emocje potrafią dokładnie opróżnić stan umysłu do resetu..
@@Jawnuta_z_Niemierzy Each file system is an array. Arranged tables are those where their constraints are imposed. The whole trick of the Chinese room is to take out the file from the board drawer, carry out the procedures and put it in another cage in the cabinet..
Fajnie było sobie tą historie przypomnieć i te nazwy firm co produkowały te komponenty. Świetny film. Swoją drogą ja takie płyty 386 sx 25 wkładałem do komputerów przemysłowych w latach od 1994-97. Komputer ten pracował finalnie bez monitora i klawiatury. W środku miał modem telefoniczny przeważnie ZOOM na złącze ISA i taki komputer sczytywał dane ze stacji z innych urządzeń peryferyjnych i za pomocą linii telefonicznej dyspozytor wiedział co się dzieje na stacji. I w ten sposób małymi krokami człowiek stawał się zbędny :-) . Zdarza mi się dziś naprawiać takie komputery w ramach możliwości bo wiem że jeszcze są w Polsce i działają. Naprawa polegała głównie na wymianie akumulatora i wymianie zasilacza i dysku. Te płyty miały bardzo długa żywotność 15-20lat. Dzisiejsze płyty zwane płytami przemysłowymi w komputerach przemysłowych już tak długo nie działają bez awaryjnie. :-) Pozdrawiam
Dziś nie wiem tego, jakie są procesory i ich nazwy, jak różnią się wydajnością. Laptop mam z osiem, dziesięć lat i spełnia moje wymagania. Kiedyś sprzęt starzał się bardzo szybko. Pojemności dysków były wciąż za małe i by złoma podtrzymać przy działaniu, to trzeba było kupić używany dysk czy nowy i dołożyć z pamięcią było podobnie, bo programy miały wymagania. A gdy pojawiły się książki w sieci, potem muzyka, a potem filmy, to dyski wciąż były za małe. Dziś są odpowiednie od wielu lat, tak jak stare procesory i spełniają swoje zadania latami. Internet to przełom, nie same komputery, to internet spowodował, że przestały być dla kowalskiego zabawką czy czymś do nauki obsługi i programowania dla tych, co chcieli pracować na takim sprzęcie.
To były piękne dni jak śpiewała Pani Kunicka. 386 dla mnie to pierwsza praca w firmie komputerowej, pierwsze kroki jak pecet jest zbudowany i jak klocki posiadać w całość. Chwilę później składanie 486 i pierwsze sieci komputerowe . Nieskromnie dopisze, że całkiem nieźle sobie radziłem a zdobyte wtedy podstawy procentowały przez lata. Pozdrawiam
Świetny materiał. Zwłaszcza, że właśnie wygrzebałem z "piwnicy" płyty z 286, 386 i 486. Jak dotąd to nie udało mi się uruchomić tylko tej z 286. Chyba nie podoba się jej pamięć. Walczę dalej. Pozdrawiam
Witam. Mój pierwszy PC to był 386 DX 40 z koprocesorem Weitek. Grafika Trident. Na początku było na niej tylko 256 k ale ze szrotu wygrzebałem dodatkowe dwa scalaki 256k i miałem już 512k - jaka była radość :) Grafika mi została nawet niedawno ją uruchamiałem. Do tego sam go poskładałem i sam na niego uzbierałem. Ale już w tych czasach co go miałem był przestarzały. Pamiętam jak instalowałem na nim Windowsa 95. Jeszcze jak go odchudzałem bo miałem mały dysk (praktycznie zmniejszyłem go do 40 MB). Fajne czasy. Tak się złożyło że dziś temat bardzo mi podszedł bo akurat naprawiam płytę od 286 :). Pozdrawiam
wiem, jeden komentarz już opublikowałem, ale sugeruje Panu Adamowi, popełnienie kolejnej hmmm, rzekł bym części o komputerach tamtej epoki :), kocham ten temat, kiedy było przysłowiowe miliard producentów i każdy coś w lepszy lub gorszy sposób usprawniał komputer, daleko nie chcę iść Karta Graficzna firmy Nokia, czy karta rozszerzeń, która była dodatkowym procesorem - nie jestem pewien czy owa karta była koprocesorem, czy coś jak płyta główna z dwoma prockami. Naprawdę, pamiętam te czasy, powiedział bym że wręcz haotyczne jeśli chodzi o komputery, brak standardów (no jakieś były, teraz zdecydowanie mamy ich więcej), krążenie po BIOS, czy słynne programy na MS DOS Pozdrawiam Pana Adama i czekam na popełnienie kolejnego odcinka z tej właśnie serii starych kompów :)
Dziękuję za dźwięk startującego komputera. Przypomniały mi się stare czasy. TAK,tak miałem taki AMD386 Dx40MHz i 4 MB RAM. Z początku za generowanie dźwięku odpowiadał pc speaker a później polutowałem Z drabinki rezystorów 10kOhm Covoxa. Jak brzmiały te Amigowe mody.
Moj pierwszy pc to wlasnie 386 od Optimusa. 33MHz, 4MB pamieci i jakas ulomna grafika. DOS, Win3.1 i piekny 15" monitor. Od lat poluje na polskiego DOSa 6.20 lub 6.22 - bo z tego zo pamietam to take lokalizacje wyszly. Wspaniale, ze uzywasz wszedzie pieknej polszczyzny.
Jest taki program PCem, który bardzo wiernie symuluje różne komputery z lat od 1980 do 1999. Porgram wymaga ROM do działania, ale takowe można bez trudu pobrać np. z Internet Archive. Ten program nawet dobrze symuluje BIOS, można zobaczyć co w nim jest. Jedynie, czego nie da się zrobić za pomocą PCem, to zobaczyć sprzętu. :-) Poza tym, skoro dobrze udaje komputer, to można na nim uruchomić bardzo stare programy. W praktyce, symulowany komputer pracuje z szybkością 286 lub 386.
ten film zrobił mi podróż sentymentalną przez moje komputery... od lat 90 tych. Najpierw był 386 SX z Escomu, potem już sam składałem następne. Był 486 DX intela, 586 Amd, Intel pentium II 400 Mhz, Duron 800 Mhz, Sempron AMD 1600 Mhz, Phenom 965 , pentium G3220 z którego piszę i AMD Ryzen 1200 "do gier" ;-). Ale jeszcze sobie kiedyś kupie jakiegoś 8 rdzeni Ryzen na 65 Watów ,ale jak dadzą nową integrę. Będzie do słabszych gierek na emeryturze.
Piękne czasy, pamiętam że na giełdzie na Grzybowskiej kość RAM 1 MB kosztowała dłuższy czas 1 mlion zł :) Jeżeli chodzi o gry to prawdziwą rewolucją pozwalającą na granie "3D" było Voodoo.
ปีที่แล้ว +1
Milion za megabajt to była cena utrzymująca się dość długo, jak na ery pecetowe. Powszechnie mówiono także milion już po denominacji, o ile małe kwoty wymagały roku - dwóch adaptacji, miliony ówczesne żyły w świadomości kilka lat.
W okolicach 198697 roku oryginalny PC XT z monitorem kosztował 12 milionów (nie pamiętam odniesienia do cen). 10 lat później moja pierwsza wyłata to jakieś 600 złotych (już po denominacji).
Kurde, opowiadasz o tym, jakby to była jakaś zamierzchła przeszłość,a moje pierwsze 386 pamiętam jakby to wczoraj było... Moje drugie 486 (DX2@66) stoi do dziś w szafie i czasem go odpalam by pograć w coś "z tamtych lat" ;)
Nie po prostu stary jesteś, ja mam tak samo. Musisz się z tym pogodzić, że 386 było prawie 30 lat temu.... Jeszcze z 10 lat i będziemy mieli irytujące problemy zdrowotne. To się nazywa wiek.... Do dziś pamiętam spory co było lepsze Amiga 500 czy PCet...
@@therzook heh, ja nie przyjmuję tego do wiadomości ;) Nadal jesteśmy młodzi, a to nie było tak dawno temu. Przeraża mnie tylko fakt, że moja komórka jest kilkaset razy bardziej wydajna od tamtych komputerów, a na nich mogłem zrobić wszystko (i może nawet więcej, niż na współczesnych komputerach). Kiedyś, umiejętność posługiwania się komputerem to było "coś", a dziś nawet małpa może surfować po Internecie...
Co do stacji roboczych, w tamtych czasach w takowych pracowały nawet nie 80386DX, tylko procesory RISC: PowerPC, Sparc i temu podobne. Mimo iż stacje robocze takie, jak Sun SPARC Station były mocniejsze od PCtów, za bardzo się nie rozpowszechniły. To były czasy wielu niekompatybilnych między sobą platform sprzętowych, z których na tzw. placu boju zostały chyba tylko PC i MAC.
Nadal jest wiele platform sprzętowych, tylko nie rozpowszechnionych. Archainczne sparc v8 sprzed 30 lat lądują w stacjach nas netgear raidiation a także nie lądują tylko latają w kosmosie odporne na promieniowane. Trochę na innej realizacji sprzętowej.
U mnie pierwszy gościł 486DX40 z 4MB RAMu. Pamiętam tę ciszę gdy się go wyłączało, mimo iż jedynym wentylatorem był ten w zasilaczu. Oczywiście wtedy nikt nie myślał o regulacji obrotów zależnie od temperatury, więc chodził bezustannie na znamionowych. Jedynym istotnym upgradem jaki poczyniłem, było dołożenie kolejnych 4MB RAMu, gdy ceny tychże spadły 4-krotnie. Descent dostał wtedy niesamowitego kopa :)
386 DX Cirrus Log. i 40 Mb HDD - maj 1993 - i działał do 2000 bez zająknięcia - tylko powiększałem dyski hdd wraz z czasem jako maszyna do pisania WP5.1 mógłby w trybie tekstowym działać do dzisiaj :)
Miałem wczoraj obejrzeć, ale nie wyszło. Oglądam dziś i jestem pod wrażeniem, jak ja to wszystko dobrze pamiętam. W tym przypadku nie ma sensu rozpisywanie się, bo Adam przedstawił to (jak zwykle) bardzo dobrze. Od siebie dodam, że moim pierwszym komputerem, a kupiłem go w roku 1994, był i486 SX25, który podkręciłem na 40 MHz, z 4 MB RAM, kartą grafiki WD na VLB 1 MB, kolorowym monitorem i kartą muzyczną. Wtedy dałem za niego ponad 30 milionów zł. Przeliczając na dzisiejsze kosztowałby ponad 45 tysięcy zł. Coś niesamowitego. Ale wcześniej bawiłem się też z 286 i - właśnie - z 386. Warto dla młodszych dodać, że te procesory pozbawiane były nie tylko wentylatorów, ale także radiatorów. No i kolejna sprawa - pamięci cache były drogie, klienci jednak je chcieli, bo faktycznie przyspieszały działanie komputera, więc powstały... pamięci "fakecache", które były zwykłym kawałkiem plastiku z nóżkami, ale za to wyglądały identycznie, jak prawdziwe pamięci. Sporo ludzi się nabrało...
Na takim 386sx w '97 pisalem magisterke. Sie dzialo....Twardziel byl pelny a tasma czasami nie laczyla ze stacja dyskietek i nie bylo jak zapisac trudu pracy.
@@ireneuszt.8844 Też zawsze mogłoby wyłączyć prąd albo się zawiesić. Przy zapisie edytor tekstu się wysypał? Wolne miejsce jest ważne bo jak jest mało to są z tego różne problemy - mniejsza wydajność, duża fragmentacja plików, szybsze zużycie dysku, utrata danych.
Panie Adamie - jeśli już o 386 i jego 32bit mowa to zabrakło mi wspomnienia o magistrali VLB oraz rzadko spotykanej EISA która za to miała tryb konfiguracji bezzworkowej, a dzięki jednej i drugiej 386 dostawał pełną komunikację 32bit ze światem zewnętrznym. Grafika w Truecolor czy 32-bitowy dostęp do dysków a jeśli dodać do tego kontroler z własną pamięcią RAM-cache maszynka dostawała skrzydełek ;-)
ปีที่แล้ว +1
Z tego co pamiętam, VLB pojawiła się dopiero na platformach 486. O magistrali promowanej przez IBMa będzie przy okazji.
@ Tak, to prawda, VLB weszła w czasach 486 ale były wtedy jeszcze produkowane płyty pod 386 z VLB, chyba najpopularniejszy chipset to OPTi 495 obsługujący 386/486, były płyty z wlutowanym 386 i gniazdem pod 486... Super, że będzie o magistrali IBM, bo zapowiadała się ciekawie. Pozdrawiam!
386SX/25 z 4MB pamięci był też moim pierwszym komputerem w ogóle, który pojawił się w domu jakoś kiedy zaczynałem podstawówkę. Tak ogólnie na świecie były to już czasu Pentiumów, więc sprzęt był już wtedy dość przestarzały. Tym bardziej że z jakiegoś powodu poprzedni właściciel wstawił do niego nie Cirrusa, nie Tridenta, a... Herculesa. Z monitorem świecącym na bursztynowo. Ale dało się spisywać rodzicom różne druki, uczyć programowania w QBasiku i Turbo Pascalu, a od biedy i pograć w kilka prostych tytułów, choć z tą grafiką i bez karty dźwiękowej doznania były co najwyżej średnie.
JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niesamowita podróż do czasów młodzieńczych :D aż się łezka w oku zakręciła przy 386 spod AMD. AH... dawne czasy, a ile się człowiek udenerwował, bo płyta nie miała wykrywania dysku, A DYSK od kumpla tak zajechana informacje, ze odczytanie graniczyło z cudem.... Swoja droga, pamiętam że istniały karty rozszerzeń oczywiście na ISA, które dodawały kolejne KB/MB ramu :)
A kto nie miał Sound Blastera, ratował się "covoxem", czyli 8-bitowym przetwornikiem cyfrowo analogowym, opartym na drabince rezystorów, podłączanym do równoległego portu LPT. Okropnie szumiał i chrypiał, ale wreszcie było słychać co mówi Pecet.
A ja już nie pamiętam🤔 ale 486 króciutko, później Pentium kręcone do granic wytrzymałości, Celeron 300 przetaktowany na 450 ( kto pamięta 😁? ) Ale i tak największy opad szczeny był gdy zakupiłem VooDoo 😁 To naprawdę robiło wrażenie.
@@kalasantyciaputko5943 Pamiętam jak dziś jak stałem w kolejce jakieś 200m do wejścia na giełdę komputerowa we Wrocławiu "na stołówce uniwersytetu " a chłopaki za mną rozmawiali o akceleratorze voodoo Nie wiedziałem o czym wogole rozmawiają hehe
1993 r. Dworzec PKP. Legnica-Wrocław. Giełda komputerowa na Politechnice. Stacja HDD 3,5" za 100 złotych to była okazja. 4MB ramu to standard. Caviar 850MB to marzenie.
Początek lat '90. Z racji zamożnych rodziców kumpel z bloku dostaje na komunię kompa. Potwór. 386SX z dyskiem twardym i... stał się pośmiewiskiem na osiedlu, bo podczas gdy wszyscy graliśmy w superszybkie, kolorowe, pięknie brzmiące gry na naszych Pegasusach, on na swoim "komputerze" był w stanie odpalić tylko takie klasyki jak Scorch, UGH, Prehistorik, Dave, Commander Keen oraz Titus the Fox. Dlaczego zapytacie? Ano dlatego, że jacyś geniusze, którzy to składali zapomnieli o pamięci i kolega miał tam tylko podstawowy megabajt (czyli rzeczone 640KB wolnego RAMu). Nic fajnego nie był w stanie na tym złomie uruchomić. Nie pamiętam nawet czy w Wolfa u niego grałem ;-)
Wolf3D powinien działać, ale podobno na komputerach z małą ilością RAM (mniej niż 1MiB) mechanizm wstępnego buforowania robił psikusa: pod koniec poziomu gracz otwierał drzwi za którymi był boss. I gra chrupała, bo boss (widziany po raz pierwszy na danym poziomie) nie był zbuforowany. I nim komputer wczytał dane z HDD to gracz był już "martwy".
Kłopot był taki że poza Doom w 1993 i filmami interaktywnymi na CD-ROM to na początku lat dziewięćdziesiątych nie było gier tak szybkich, kolorowych i brzmiących jak konsolowe choćby dorzucić pamięci i Pentium. Pecetowa rasa panów dla graczy nastała dopiero z wejściem akceleratorów 3D bo wcześniej pecety mimo większej pamięci i szybszych procesorów ustępowały graficznie konsolom, ale to tylko moje zdanie
Na zachodzie komputery PC nie od IBM były nazywane PC clones, i robił je też Commodore, który wyprodukował model walizkowy, choć nie był w tym pierwszy. Posiadam w kolekcji biurowy 386, pochodził z lubelskiej siedziby Polskiego Związku Niewidomych, gdzie odpowiadał właśnie za księgowość...
Super, 10/10. osobiście z 386 spotkałem się w hangarze samolotowym w wojsku u ojca. jego kolega z pracy posiadał ten komputer. pozwalał grać kolegom i mi.
pinball fantasies, f-117,dune i inne gry. jednak pinball nie posiadał dźwięku, a i bodajże grafika czarnobiała była ustawiona. jakoś tak grali.. 🤔 pogrzebałem jako mały łepek w setupach. trochę po omacku ustawiłem ten dźwięk i bodajże paletę kolorów.
natychmiast zlecieli się wszyscy fanatycy grania w pracy i rozgłosili, że ja to zrobiłem jak jakiś informatyk. naprawdę byli ucieszeni, a mnie okrzyknęli przyszłym informatykiem.
mieliśmy z ojcem odkupić ten komputer, to było 2000 zł we wczesnych latach 90 ych. ostatecznie do tego nie doszło.., z jakiegoś powodu. na 1 pcta musiałem poczekać do 1997r (prawdziwa rakieta- pentium 225mmx. podkręcone 200mhz)
sam odcinek o 386 obejrzałem jednym ciurkiem. uwielbiam filmy o historii elektroniki.
386 to legenda, one nawet do ery Dooma swobodnie wytrwały. Doom już je przerastał, potrzebował 486, ale na mocniejszych wersjach procesora był spokojnie grywalny.
o matko, Gravis... ileż włosów z głowy się narwałem z jego powodu, ale też ile satysfakcji...
Panie Adamie Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin!!!
Ślicznie dziękuję:)
👍 👍 👍 To żeś Panie trafił z tym odcinkiem! Moja ulubiona tematyka!
Jak i moja :) nadal mam u siebie sprawny komputer na 386, 486 i parę innych procków "z epoki"...
@@mlodzin90 Wow! Kto jeszcze ma?
Mój pierwszy komuter to też 386 ale DX. Też miał otwartość. To znaczy kilka miesięcy używałem go z otwartym dyskiem twardym 40 mb. Dysk nie chciał startować więc trzeba było palcem go zakrecić, a potem już pracował. Po tej czynności zakładałem pokrywę dysku ale nie przykręcałem. I tak aż się calkiem wysypał. Potem z radością kupiłem dysk 2,5 cala, 120 mb i podłączylem przez przejściówkę. Adamie pewnie nie raz mijaliśmy się na giełdzie na Wadowickiej. Czasem jako kupujący, czasem jako apacz, a czasem jako handlarz AGD. Czajniki Tefala i inne wynalazki.
Niestartujące dyski to dość popularna awaria w tamtych czasach.
@@erdna7373 Wadowicka, super giełda , wolałem od balickiej mimo to że było tam ciasno, był klimat, miałem też bliżej z woli duchackiej 😀
słuchaj gościu .. nasze pokolenie jest nadal piękne i młode. I tego sie trzymajmy ;)
Z "piękne i młode" to tylko "i" zostało 😉
@@maciejdomanski9572 oj tam, oj tam😂
Właśnie śmiałek typiarzu nie postarzaj nas
Słuchaj gościu, TheCośTam - jesteś pajac oraz PATO.
Tak pieknie jak cholera, wytatuowane dekle chodzace po ulicy
Moim pierwszym pecetem kupionym w 1992 (lub 1993) był składak, także 386 SX/25, ale z 2 MB RAM. Dopiero potem dokupiłem kolejne 2 MB (faktycznie - wtedy pamięć była bardzo droga - 1 mln zł za 1 MB). Te 4 MB RAM pozawalały na instalację Windows 3.1 PL i dość komfortową pracę. Przy 2 MB "szalałem" używając edytor TAG, arkusz kalkulacyjny Quattro 2.0, Turbo Pascal 6.0. Ten komputer mam nadal - jest sprawny, a jego pamięć rozbudowałem do 16 MB.
Mega odcinek. Stare dobre czasy ;-) aż się łezka w oku kręci ...
Oglądanie materiału to sama przyjemność, dziękuję!
Wspaniały materiał, uwielbiam Pana materiały, swoją przygodę z komputerem zaczynałem właśnie od 386. Super wspomnienia zwłaszcza "grzebanie" w ustawieniach na "czuja" bo internetu jeszcze nie było, a poziom wiedzy był delikatnie mówiąc skromny. Pozdrawiam.😊
Jeden z absolutnie najlepszych odcinkow! Oglada sie z przyjemnoscia i lezka sie w oku kreci na tamte czasy. Wielkie dzieki za przygotowanie tego nagrania!
Wielkie dzięki za reklamę Micromana. To była firma mojej dalszej rodziny (z Rybnika). W tamtym czasach jeszcze mój ojciec zajmował się składaniem (lutowaniem) cartridge'y do C64 dla Micromana. Później jednak kontakt się urwał.
W grudniu 1993 kupiłem komputer 386 DX 40, SIMM 256kB x 4, FDD 1.44MB, FDD 1.2MB, HDD 105MB, grafika 512kB, monitor 15" mono za 18 250 000zł. Z biegiem czasu był modernizowany w miarę potrzeb i możliwości i chodzi do dziś, ale z tamtych czasów uchowało się tylko pudło po dyskietkach 1.44MB.
Coś z moich młodych lat...aż oczy się szklą jak sobie przypomnę.super.wiecej takich.Jesteś wielki
Pierwszy pecet przy którym dłubałem w 1985 z grubsza roku, miał dumne 20 lub 40MB dysku twardego napęd dyskietek 5 1/4 cala, bursztynowy monitor.
Później były jakieś dziwne konstrukcje, ale po 1991 poszło już szybko: 386SX, 386DX, 486SX, 486DX, potem już jedno pentium za drugim...
Gdy dziś w firmie zadaję młodym ludziom zagadkę o wielkość pierwszych dysków, patrzą na mnie jak na raroga...
Panie Adamie, wszystkiego najlepszego z okazji nachodzącej rocznicy urodzin. 😊 Stare komputery to moja ulubiona część ulubionej serii Towary Modne. Będę zadowolony, gdy za jakiś czas pojawi się kolejny odcinek o ZX Spectrum, Atari, Commodore czy IBM. Inne tematy również mnie interesują i dlatego już teraz czekam z niecierpliwością na kolejne piątkowe popołudnie 😀
Piękne wspomnienia :-). Na uczelni 286, potem 386. Pierwszy pecet w domu to 486DX, choć niektórzy oferowali już pierwsze Pentium ze słabym taktowaniem.
386dx 40MHz. Mój pierwszy komp klasy PC. 4 MB RAM i HDD 40 MB. To były czasy.
szeroka merytoryka tematu, niesamowity powrót do przeszłości, brawo, ja wtedy też zaczynałem od 386 sx
Łapka w górę przed oglądaniem. Pozdrawiam
Mój pierwszy 386DX40 kupiłem za runo leśne, miesiąc zbierana od rana do wieczora. Mam jeszcze do tej pory procesor 80186 i 80286-10
Jak zwykle bardzo przystępny i interesujący materiał.
Aż łezka się w oku kręci :) Mój pierwszy 286 .. ehh
Dziękuję. Miałem wrażenie, że o tych kwestiach już zapomniano.
Wspaniałe doświadczenie - rosnąć z rozwojem techniki.
Różnice w 286, 386, 486 i 486 DX2... Pentium....
Dawno a jak wczoraj. Wszystko, co miało moc było składakiem.
Mój pierwszy też był 386DX. Jak zwykle świetny odcinek.
moim pierwszym był 386SX-33 i miał kolorowy monitor :) Niedługo kolega kupił 486DX i to już był wypas bo na moim Diuna nie chciała chodzić
Mój pierwszy pecet był na 386 DX, ale powiem byłem rozczarowany po przesiadce z Amigi 1200, grafika w Amidze to w tamtych czasach wymiatała. Co ciekawe to Amiga była pierwszym komputerem z podziałem pamięci dla układów graficznych i procesora osobno. Seryjnie miała CHIP RAM tylko dla grafiki, procesor miał dostęp pośredni, dla niego w opcji dodatkowej był Fast Ram. Ale to jednak ta technika to kawał historii, a to było jakby wczoraj. Pozdrawiam świetny materiał.
Pierwsza połowa lat 90 tych to był czasy kiedy Artari St i Amiga wciąż oferowały lepsze parametry gier przy niższej cenie. Dlatego mało kto miał w domu 386. Za mało dawał w stosunku do ceny. Dopiero 486 zaczęły wypierać Amigi z domów. Masowe pojawieniem się Pentiumow ostatecznie zakończyło erę Amigi. W drugiej połowie lat 90 tych już tylko entuzjaści korzystali z tych komputerów
@@Daniel-wd3ok Amiga była świetnym komputerem, ale marketing ówczesnego Commodore pogrzebały całkowicie tą serie komputerów. Gdyby potoczyło się to inaczej, Amiga mogła by stworzyć to co teraz robi Apple wprowadzając na rynek komputery w technologii ARM. Owszem Apple nie jest pierwsze, bo bodajże 1985 roku w Wielkiej Brytanii była firma Acorn, zaprojektowali pierwszy w historii komputer ARM, nazywał się Archimedes. Ponadto nie same procesory wyparły Amigę, a rozwój kart graficznych, i oprogramowanie do nich oraz otwarta architektura do rozbudowy, w zależności od zasobności portfela, można rozbudować sobie sprzęt pod siebie
Amiga była genialnym sprzętem na swoje czasy i koledzy mają rację powyżej.
Jest też pewien "szczegół" o którym mam wrażenie nie bardzo się wspomina - otóż Amigę dobił również brak łatwo montowalnych tanich dysków twardych do najpopularniejszych na rynku "pięćsetek"
Ten mankament rozwiązało wprowadzenie modeli 600 i 1200. Ale było już za późno, Amiga została zamieciona przez pojawiające się jak grzyby po deszczu "mainstrimowe" 486.
Cha! , wspomnień czar 😊 Jakie to było wszystko kiedyś dla mnie ważne a dzisiaj?, chyba mam już dość tej nowoczesności.... 🤔
Kiedyś to było tak jakoś...ciekawiej? Każda kolejna generacja procesów to był jakiegoś rodzaju przełom, przekroczenie kolejnej, wcześniej niemożliwej do przejścia bariery... Dzisiaj właściwie zapewne też tak jest w jakimś stopniu, ale nie jest to tak odczuwalne dla "zwykłego" użytkownika, może dlatego, że sporo limitów zostało już przekroczonych?
W większości przypadków przyrost mocy do niczego już się nie przyda. Największym problemem są obecnie przeglądarki, a właściwie to, co do nich wchodzi. Nie ma chyba większego marnowania mocy i transferu, niż to, co wysyłają popularne portale.
Łapka w ciemno i oglądamy :)
Już wiem kto te lapki w dół daje
Dziękuję Panie Adamie za kolejny i bardzo ciekawy wykład, który to co nie co mi przypomniał . Pozdrawiam.
czekamy niecierpliwie na odcinek magicznych czasow 486 oraz wielkiej ery Pentium
Witam Adamie. Brawo za materiał o 386. ... Do dziś pracują prasy krawędziowe na sterowaniu Delem 65 w którym pracuje 386sx .
Ja "wystartowałem" z AT'ekiem ale SVGA 512 😆 więc gdy dostałem płytę wraz z 386 SX od znajomego zamożnie urodzonego posiadacza już 486, to ja byłem "król życia" 🤣. Nikoś i Perszing w jednej osobie 😉. Świetny, melancholijny ... ten-tego. Super robota Panie Śmiałek, jak zawsze. Dziękujemy 🙏 Pozdrawiam 👋
W sumie to był jeden z bardziej niewykorzystanych procesorów. Pomimo tego, że wspierał 32-bitowy płaski model pamięci w trybie chronionym czy wirtualizację 16-bitów, w zasadzie te możliwości były niewykorzystywane. Większość ludzi była na etapie MS-DOSa i ten procesor był wykorzystywany trochę jako taki szybszy 286. Jednocześnie na poważniejsze, 32-bitowe systemy jak Windows NT czy różne postacie/klony Unixów był trochę za słaby i bardziej tu pasował 486.
Bywało że nie bywało...🙂można Cię słuchać i słuchać.
3:00 Pamiętam kiedy zacząłem korzystać z Windows 95 i niektóre gry DOSowskie nie chciały mi chodzi, nawet w tym trybie DOSowskich Windowsa, bo właśnie Windows nawet wtedy zabierał sporo tej pamięci podstawowej, a niektóre gry żądały właśnie niej konkretnie.
byly jaja ale z tego co pamiętam można bylo odpalić dosa i zagrać w dosie, tylko nie pamiętam czy była taka opcja w windows czy trzeba było restartować.
@@holahopperByła taka opcja
Miałem i SX-a i DX-a. Po zmianie byłem w szoku jak duża różnica jest między tymi dwoma procesorami.
Cóż niema chyba poważniejszej z powabu sprawy w życiu, ażby nie było jak toaletowy niż się w nie dobrze bawić, bo nie zaproszą ponoć na ten bal po raz drugi, ali i tu się znajdą adwersarze i reinkarnacja ma inną piaskownię, a wieczne całą plażę.. Co nie zmienia sprawy, że podobno te grajdołki też się wydają pełne konfliktów i układzików czasem scalonych w rozpadzie.. Nazywanie #386 poważnym na tle konkurencji, to dobra zabawa jak z panienką z okienka..
Wspaniale opowiedziana lekcja historii.
W latach 90 na studiach "dorwałem", jedyny egzemplarz w bibliotece PW książkę opisującą dokładnie działanie najpierw 8086 potem 286 i 386 i to w języku polskim. Bardzo dokładnie opisywała jak działa mechanizm stronicowania, pamięci wirtualnej, deskryptory, opisy rejestrów, mapę pamięci, itd. I to wszystko w języku polskim. Niestety nie pamiętam już tytułu. Na pewno nie "Anatomia PC" ;-) Bardzo wartościowa literatura. Przeczytałem i zrobiłem nawet ksero bo myślałem że warto. Niestety zabraknie życia żeby te wszystkie dziedziny wiedzy ogarnąć.
Teraz jest taka książka Programowanie systemowe mikroprocesorów rodziny x86
Na studiach miałem z tego cały wykład
Dziękuję bardzo za podpowiedź wylutowania akumulatorów z płyt. Trzymam ich trochę u siebie.
Dźwięki rozruchu PC są niezapomniane i należy się Panu wielki ukłon za taką ich ekspozycję. U mnie po skanie pamięci RAM i rytmicznym terkocie ramienia głowic czarnego Caviara było słychać nie jeden, a dwa self-testy stacji dyskietek - najpierw 5,25" a wtedy dopiero 3,5". W nagraniu zabrakło mi też na koniec wymownego piknięcia PC speakera potwierdzającego zakończenie sekwencji self-test bez błędów, ale pewnie wynika to z koncepcji fade-out przy kontynuacji jakże ciekawego opowiadania. Paradoksalnie do brzmienia PC speakera mam spory sentyment. Natomiast absolutnie nie tęsknię za powtarzalnymi sekwencjami dźwięków emitowanych prez silnik krokowy FDD po napotkaniu obszaru bad sectorów na dyskietce. Niemal całodobowa praca stałoobrotowego wentylatora zasilacza nie była tak uciążliwa dla ucha jak okresowe próby (czasami rozpaczliwe) skopiowania czegoś z takich sektorów a następnie oznaczenia ich w FAT jako błędnych (przez norton disk doctor) w celu przedłużenia użyteczności dyskietki. Zwłaszcza gdy nadeszły czasy, że internet od kolegi z modemem nosiło się do domu w wiaderku w postaci dyskietki właśnie - najlepiej takiej przeformatowanej do pojemności 1.72 MB (3 sektory więcej na ścieżkę) z wykorzystaniem fdformat + turbo transfer dzięki optymalnemu rozsunięciu offsetów sektorowych na poszczególnych ścieżkach.
Kolejny odcinek aż miło pooglądać. Trzymaj tak dalej. Twoja wiedza...
Pamiętacie, jak wyglądały w telewizji wywiady z urzędasami w latach dziewięćdziesiątych? Obowiązkowo z tyłu widać było monitor z wygaszaczem ekrany. Wcześniej, zanim komputery stały się powszechne, to stawiali ich na tle regałów z książkami albo przynajmniej segregatorami.
Dobre. Nie wiem co obecnie stawiają bo nie mogę się patrzeć od lat 5ciu na tych oprawców.
Bardzo dziĘkujĘ! Świetny materiał.
Dobrywieczor,u nas w podstawowce (jestem rocznik 79)przed 94 byly juz takie cuda (: pamieta sie dos,floppy i prince of persia.Zdrawiam
Mialem 386 DX, pamietam ze po dolozeniu koprocesora robilo sie z tego 486DLC i dodajac troche ramu mozna bylo pograc, od Civilization proprzez Settlersow, Beholdery, X Winga, Tie Fightera, Dooma po Mortale. Dla Warcraft 2 poszerzylem RAM do 8MB i po kambinowaniu z systemem i ustawieniami gralem na tym w Wing Commandera 3(gry go widzialy jako 486 DX), tego na wielu plytach z filmowymi wstawkami.
Swietny sprzet.
Jak zwykle świetny program 🙂👍
Pierwszy to AT z procesorem 286 zakupiony w 1990 roku. Pierwszy komputer w pracy to także 286 zakupiony w 1988 roku. Wtedy AT z 386 było dużo droższe.
rewelacyjny odcinek 🙂 pamiętam taki program do testowania szybkości grafiki, który przerysowywał z przesunięciem tekst z czcionką wektorową i rysował tysiące figur 2D w losowych kolorach - może ktoś przypomni jego nazwę. Moja pierwsza maszyna to był składak 486SX-25, kolega rok wcześniej miał 'markowy' 386DX-40. Ja zawsze wyżej stawiałem składaki a te 'markowe' uważałem za zdzieranie pieniędzy z nieświadomego klienta. Komputer poskładał mi jakiś przedsiębiorczy macher z Wrocławia na katowickiej giełdzie. Do teraz pamiętam zapach nowych komponentów.
Kurczę jakie miłe czasy. Na 386 pisałem pracę dyplomową w TAG-u na dyskietce 5 1/4. Bosze, co to był za rarytas
Jak się bawiłeś 386, to ja pisałem słownik ortograficzny w asamblaże statystyczny na M6800, ale to była zabawka i się dało.. Miało toto 10 KB pomijając parę dokowanych pakietów i się na dyskietkę z nimi zmieścić nie chciało i była klapa. No dyski twarde był, ale nie do zabawek, były za drogie :).. Dzisiaj masz podobne funkcje na googole translator i dyski na kostkach.. Dwa okienka i trzecie podpowiedzi sterujące i tłumacza interakcyjnego w końcu z tego ulepiłem.. Wcięło razem z niezniszczalnym nośnikowe CD-RW. Co nie zmienia faktu, że dzisiaj masz parę po parę GHz i dalej bardzo szybko muli..
@@leszekostachowski549 Pierwszym komputerem, którym się faktycznie bawiłem, to ZX Spectrum. Po 386 zaczynałem pisać w C++ i Pascalu, ale życie poniosło mnie na inne ścieżki. Nie mniej miło wspominam. Oczywiście dalej mam do czynienia z informatyką czy sprzętem, ale nie na zaawansowanym poziomie.
@@Jawnuta_z_Niemierzy No takie typowo historyczne koleiny.. :) Ja już C nie dotykałem, mało masochizmu miałem w sobie w stosunku do czasu, a koleiny ciągły w inne strony.. Jak nie siedzisz nad tym skupiony i nieustannie nie operujesz,.. to jest problem po pół roku,.. gdzie postawić przecinek, kropkę, małpkę, kanał.. Emocje potrafią dokładnie opróżnić stan umysłu do resetu..
@@leszekostachowski549 Dokładnie
@@Jawnuta_z_Niemierzy Each file system is an array. Arranged tables are those where their constraints are imposed. The whole trick of the Chinese room is to take out the file from the board drawer, carry out the procedures and put it in another cage in the cabinet..
Fajnie było sobie tą historie przypomnieć i te nazwy firm co produkowały te komponenty. Świetny film.
Swoją drogą ja takie płyty 386 sx 25 wkładałem do komputerów przemysłowych w latach od 1994-97. Komputer ten pracował finalnie bez monitora i klawiatury. W środku miał modem telefoniczny przeważnie ZOOM na złącze ISA i taki komputer sczytywał dane ze stacji z innych urządzeń peryferyjnych i za pomocą linii telefonicznej dyspozytor wiedział co się dzieje na stacji. I w ten sposób małymi krokami człowiek stawał się zbędny :-) .
Zdarza mi się dziś naprawiać takie komputery w ramach możliwości bo wiem że jeszcze są w Polsce i działają. Naprawa polegała głównie na wymianie akumulatora i wymianie zasilacza i dysku. Te płyty miały bardzo długa żywotność 15-20lat. Dzisiejsze płyty zwane płytami przemysłowymi w komputerach przemysłowych już tak długo nie działają bez awaryjnie.
:-)
Pozdrawiam
Super temat z mojej młodości. Wtedy to kręciło.
Dziś nie wiem tego, jakie są procesory i ich nazwy, jak różnią się wydajnością. Laptop mam z osiem, dziesięć lat i spełnia moje wymagania. Kiedyś sprzęt starzał się bardzo szybko. Pojemności dysków były wciąż za małe i by złoma podtrzymać przy działaniu, to trzeba było kupić używany dysk czy nowy i dołożyć z pamięcią było podobnie, bo programy miały wymagania. A gdy pojawiły się książki w sieci, potem muzyka, a potem filmy, to dyski wciąż były za małe. Dziś są odpowiednie od wielu lat, tak jak stare procesory i spełniają swoje zadania latami. Internet to przełom, nie same komputery, to internet spowodował, że przestały być dla kowalskiego zabawką czy czymś do nauki obsługi i programowania dla tych, co chcieli pracować na takim sprzęcie.
@@jani6427
No nie do końca. To dzięki postępowi technicznemu mamy tak wydajne komputery (serwery), które dają radę obsłużyć internet.
To były piękne dni jak śpiewała Pani Kunicka. 386 dla mnie to pierwsza praca w firmie komputerowej, pierwsze kroki jak pecet jest zbudowany i jak klocki posiadać w całość. Chwilę później składanie 486 i pierwsze sieci komputerowe . Nieskromnie dopisze, że całkiem nieźle sobie radziłem a zdobyte wtedy podstawy procentowały przez lata. Pozdrawiam
Świetny materiał. Zwłaszcza, że właśnie wygrzebałem z "piwnicy" płyty z 286, 386 i 486. Jak dotąd to nie udało mi się uruchomić tylko tej z 286. Chyba nie podoba się jej pamięć. Walczę dalej. Pozdrawiam
łezka w oku, składałem sobie takie składaki, wściekałem się, jak kolega miał DX'a :-D . dzięki !
Kawał historii, dzięki Panie Adamie!
Witam. Mój pierwszy PC to był 386 DX 40 z koprocesorem Weitek. Grafika Trident. Na początku było na niej tylko 256 k ale ze szrotu wygrzebałem dodatkowe dwa scalaki 256k i miałem już 512k - jaka była radość :) Grafika mi została nawet niedawno ją uruchamiałem. Do tego sam go poskładałem i sam na niego uzbierałem. Ale już w tych czasach co go miałem był przestarzały. Pamiętam jak instalowałem na nim Windowsa 95. Jeszcze jak go odchudzałem bo miałem mały dysk (praktycznie zmniejszyłem go do 40 MB). Fajne czasy. Tak się złożyło że dziś temat bardzo mi podszedł bo akurat naprawiam płytę od 286 :). Pozdrawiam
Kiedys widzialem jak dziala windows na 386 ... masakra .. sam start windowsa to chyba bylo 5-10 min ...
@@mirek190 Tzn aż tak źle to nie było. Ale mocno mielił dyskiem.
a no i mocno się grzał. Ale było warto bo miałem modem 2400 i mogłem sobie pogadać na irc :)
@@SaimonSaimon-o3w dzisiaj takim ircem na sterydach jest discord 🙂
wiem, jeden komentarz już opublikowałem, ale sugeruje Panu Adamowi, popełnienie kolejnej hmmm, rzekł bym części o komputerach tamtej epoki :), kocham ten temat, kiedy było przysłowiowe miliard producentów i każdy coś w lepszy lub gorszy sposób usprawniał komputer, daleko nie chcę iść Karta Graficzna firmy Nokia, czy karta rozszerzeń, która była dodatkowym procesorem - nie jestem pewien czy owa karta była koprocesorem, czy coś jak płyta główna z dwoma prockami.
Naprawdę, pamiętam te czasy, powiedział bym że wręcz haotyczne jeśli chodzi o komputery, brak standardów (no jakieś były, teraz zdecydowanie mamy ich więcej), krążenie po BIOS, czy słynne programy na MS DOS
Pozdrawiam Pana Adama i czekam na popełnienie kolejnego odcinka z tej właśnie serii starych kompów :)
Podziwiam za wiedzę i jej przekazanie ❤
Piękne czasy!!!! Grawerowanie procesorów... Z DX2 wychodził DX4 Pentium 90 na 133 och Grzybowska!!! Pozdrawiam tamtą ekipę!!!
Zaczynałem od 386 w 1994 roku... :) Oczywiście wcześniej C64... :) Łezka w oku się kręci!
Ale wspomnień w jednym miejscu 😀
Piękne czasy, moje dzieciństwo.
W mojej ocenie największym przełomem było wprowadzenie chipsetów/mostków.
A kolorki w BIOS to mało kto widział 😀
Dziękuję za dźwięk startującego komputera. Przypomniały mi się stare czasy. TAK,tak miałem taki AMD386 Dx40MHz i 4 MB RAM. Z początku za generowanie dźwięku odpowiadał pc speaker a później polutowałem Z drabinki rezystorów 10kOhm Covoxa. Jak brzmiały te Amigowe mody.
Moj pierwszy pc to wlasnie 386 od Optimusa. 33MHz, 4MB pamieci i jakas ulomna grafika.
DOS, Win3.1 i piekny 15" monitor.
Od lat poluje na polskiego DOSa 6.20 lub 6.22 - bo z tego zo pamietam to take lokalizacje wyszly.
Wspaniale, ze uzywasz wszedzie pieknej polszczyzny.
Nic mi nie wiadomo o polskim DOS-ie 6.xx. Pierwszym DOS-em zlokalizowanym na polski, był ten wbudowany w Windowsa 95.
Kawał historii. Pamiętam te czasy. Sam zmieniałem wnętrze komputera kilka razy. Dziekuje za ciekawy materiał.
Jest taki program PCem, który bardzo wiernie symuluje różne komputery z lat od 1980 do 1999. Porgram wymaga ROM do działania, ale takowe można bez trudu pobrać np. z Internet Archive. Ten program nawet dobrze symuluje BIOS, można zobaczyć co w nim jest. Jedynie, czego nie da się zrobić za pomocą PCem, to zobaczyć sprzętu. :-) Poza tym, skoro dobrze udaje komputer, to można na nim uruchomić bardzo stare programy. W praktyce, symulowany komputer pracuje z szybkością 286 lub 386.
świetny film, normalnie oglądam jak dokument.......:)
Dziękuję I pozdrawiam
Brawo Adamie. Przypomniałeś mi wiertarkę 6 cio narzędziową WAK25N polską która była w 1997 roku przerobiona przezemnie na 386sx w Pascalu.
Dziękuje za te materiały !!!
ten film zrobił mi podróż sentymentalną przez moje komputery... od lat 90 tych. Najpierw był 386 SX z Escomu, potem już sam składałem następne. Był 486 DX intela, 586 Amd, Intel pentium II 400 Mhz, Duron 800 Mhz, Sempron AMD 1600 Mhz, Phenom 965 , pentium G3220 z którego piszę i AMD Ryzen 1200 "do gier" ;-).
Ale jeszcze sobie kiedyś kupie jakiegoś 8 rdzeni Ryzen na 65 Watów ,ale jak dadzą nową integrę. Będzie do słabszych gierek na emeryturze.
Jeju, przecież to było wczoraj!
Piękne czasy, pamiętam że na giełdzie na Grzybowskiej kość RAM 1 MB kosztowała dłuższy czas 1 mlion zł :) Jeżeli chodzi o gry to prawdziwą rewolucją pozwalającą na granie "3D" było Voodoo.
Milion za megabajt to była cena utrzymująca się dość długo, jak na ery pecetowe. Powszechnie mówiono także milion już po denominacji, o ile małe kwoty wymagały roku - dwóch adaptacji, miliony ówczesne żyły w świadomości kilka lat.
W okolicach 198697 roku oryginalny PC XT z monitorem kosztował 12 milionów (nie pamiętam odniesienia do cen). 10 lat później moja pierwsza wyłata to jakieś 600 złotych (już po denominacji).
Kurde, opowiadasz o tym, jakby to była jakaś zamierzchła przeszłość,a moje pierwsze 386 pamiętam jakby to wczoraj było... Moje drugie 486 (DX2@66) stoi do dziś w szafie i czasem go odpalam by pograć w coś "z tamtych lat" ;)
Nie po prostu stary jesteś, ja mam tak samo. Musisz się z tym pogodzić, że 386 było prawie 30 lat temu.... Jeszcze z 10 lat i będziemy mieli irytujące problemy zdrowotne. To się nazywa wiek.... Do dziś pamiętam spory co było lepsze Amiga 500 czy PCet...
@@therzook heh, ja nie przyjmuję tego do wiadomości ;) Nadal jesteśmy młodzi, a to nie było tak dawno temu. Przeraża mnie tylko fakt, że moja komórka jest kilkaset razy bardziej wydajna od tamtych komputerów, a na nich mogłem zrobić wszystko (i może nawet więcej, niż na współczesnych komputerach). Kiedyś, umiejętność posługiwania się komputerem to było "coś", a dziś nawet małpa może surfować po Internecie...
Co do stacji roboczych, w tamtych czasach w takowych pracowały nawet nie 80386DX, tylko procesory RISC: PowerPC, Sparc i temu podobne. Mimo iż stacje robocze takie, jak Sun SPARC Station były mocniejsze od PCtów, za bardzo się nie rozpowszechniły. To były czasy wielu niekompatybilnych między sobą platform sprzętowych, z których na tzw. placu boju zostały chyba tylko PC i MAC.
Nadal jest wiele platform sprzętowych, tylko nie rozpowszechnionych. Archainczne sparc v8 sprzed 30 lat lądują w stacjach nas netgear raidiation a także nie lądują tylko latają w kosmosie odporne na promieniowane. Trochę na innej realizacji sprzętowej.
Widza pana Adama powala!!!
U mnie pierwszy gościł 486DX40 z 4MB RAMu. Pamiętam tę ciszę gdy się go wyłączało, mimo iż jedynym wentylatorem był ten w zasilaczu. Oczywiście wtedy nikt nie myślał o regulacji obrotów zależnie od temperatury, więc chodził bezustannie na znamionowych. Jedynym istotnym upgradem jaki poczyniłem, było dołożenie kolejnych 4MB RAMu, gdy ceny tychże spadły 4-krotnie. Descent dostał wtedy niesamowitego kopa :)
czyli jakoś dekadę później czy dwie niż my z Adamem
Super materiał! Subik leci!
386 DX Cirrus Log. i 40 Mb HDD
- maj 1993 - i działał do 2000 bez zająknięcia
- tylko powiększałem dyski hdd wraz z czasem
jako maszyna do pisania WP5.1 mógłby w trybie tekstowym działać do dzisiaj :)
To było serce mojego drugiego peceta. Skończył jako wisiorek z którym dumnie na piersi paradowałem w liceum XD To byli czasy.
Przynajmniej pozłacana biżuteria.
Miałem wczoraj obejrzeć, ale nie wyszło. Oglądam dziś i jestem pod wrażeniem, jak ja to wszystko dobrze pamiętam. W tym przypadku nie ma sensu rozpisywanie się, bo Adam przedstawił to (jak zwykle) bardzo dobrze.
Od siebie dodam, że moim pierwszym komputerem, a kupiłem go w roku 1994, był i486 SX25, który podkręciłem na 40 MHz, z 4 MB RAM, kartą grafiki WD na VLB 1 MB, kolorowym monitorem i kartą muzyczną. Wtedy dałem za niego ponad 30 milionów zł. Przeliczając na dzisiejsze kosztowałby ponad 45 tysięcy zł. Coś niesamowitego.
Ale wcześniej bawiłem się też z 286 i - właśnie - z 386. Warto dla młodszych dodać, że te procesory pozbawiane były nie tylko wentylatorów, ale także radiatorów.
No i kolejna sprawa - pamięci cache były drogie, klienci jednak je chcieli, bo faktycznie przyspieszały działanie komputera, więc powstały... pamięci "fakecache", które były zwykłym kawałkiem plastiku z nóżkami, ale za to wyglądały identycznie, jak prawdziwe pamięci. Sporo ludzi się nabrało...
Genialny odcinek!
386DX był moim pierwszym CPU.
Extra materiał, kawał historii !
Na takim 386sx w '97 pisalem magisterke. Sie dzialo....Twardziel byl pelny a tasma czasami nie laczyla ze stacja dyskietek i nie bylo jak zapisac trudu pracy.
Pracę się regularnie zapisuje. Najlepiej do nowego pliku. Informatycy dzielą się na tych co robią kopie zapasowe i na tych co będą je robili.
@@MultiKomentator zgadza się Ale na twardym zapisac juz nie moglem, a dyskietki przez felerne polaczenie tasmy czesto nie widzial
@@ireneuszt.8844 Też zawsze mogłoby wyłączyć prąd albo się zawiesić. Przy zapisie edytor tekstu się wysypał? Wolne miejsce jest ważne bo jak jest mało to są z tego różne problemy - mniejsza wydajność, duża fragmentacja plików, szybsze zużycie dysku, utrata danych.
mój pierwszy pecet 386sx to były piękne czasy chyba 1994 rok z kolorowym monitorem 14cali daewoo
Panie Adamie - jeśli już o 386 i jego 32bit mowa to zabrakło mi wspomnienia o magistrali VLB oraz rzadko spotykanej EISA która za to miała tryb konfiguracji bezzworkowej, a dzięki jednej i drugiej 386 dostawał pełną komunikację 32bit ze światem zewnętrznym. Grafika w Truecolor czy 32-bitowy dostęp do dysków a jeśli dodać do tego kontroler z własną pamięcią RAM-cache maszynka dostawała skrzydełek ;-)
Z tego co pamiętam, VLB pojawiła się dopiero na platformach 486. O magistrali promowanej przez IBMa będzie przy okazji.
@ Tak, to prawda, VLB weszła w czasach 486 ale były wtedy jeszcze produkowane płyty pod 386 z VLB, chyba najpopularniejszy chipset to OPTi 495 obsługujący 386/486, były płyty z wlutowanym 386 i gniazdem pod 486...
Super, że będzie o magistrali IBM, bo zapowiadała się ciekawie. Pozdrawiam!
386SX/25 z 4MB pamięci był też moim pierwszym komputerem w ogóle, który pojawił się w domu jakoś kiedy zaczynałem podstawówkę. Tak ogólnie na świecie były to już czasu Pentiumów, więc sprzęt był już wtedy dość przestarzały. Tym bardziej że z jakiegoś powodu poprzedni właściciel wstawił do niego nie Cirrusa, nie Tridenta, a... Herculesa. Z monitorem świecącym na bursztynowo. Ale dało się spisywać rodzicom różne druki, uczyć programowania w QBasiku i Turbo Pascalu, a od biedy i pograć w kilka prostych tytułów, choć z tą grafiką i bez karty dźwiękowej doznania były co najwyżej średnie.
JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niesamowita podróż do czasów młodzieńczych :D aż się łezka w oku zakręciła przy 386 spod AMD. AH... dawne czasy, a ile się człowiek udenerwował, bo płyta nie miała wykrywania dysku, A DYSK od kumpla tak zajechana informacje, ze odczytanie graniczyło z cudem.... Swoja droga, pamiętam że istniały karty rozszerzeń oczywiście na ISA, które dodawały kolejne KB/MB ramu :)
mój pierwszy PC to było 286 z 1mb ramu 12/16 mhz, z kartą herkules i na początku bez dysku. Takie to były czasy.
Super, dzięki wielkie.
Świetny odcinek :)
Super sie oglada. Ja taki komputer wywalilem na smietnik, troche zaluje.
A kto nie miał Sound Blastera, ratował się "covoxem", czyli 8-bitowym przetwornikiem cyfrowo analogowym, opartym na drabince rezystorów, podłączanym do równoległego portu LPT. Okropnie szumiał i chrypiał, ale wreszcie było słychać co mówi Pecet.
Moim po Timexie był 286 ale 2 Mb pamięci :) kupiony był na Kazimierza Wielkiego nie pamiętam nazwy firmy. Pozdrawiam oczywiście.
Były jeszcze 386 CIRIX jako trzecia firma. Taki miałem.
Moja pierwsza specyfikacja jeśli to jakiegoś wariata interesuje:)
I386DX 40 MhZ
4 MB RAM
Trident SVGA
Windows 3.11
Nie zapomnę tego nigdy :)
Moja to:
PC XT 4 MHz (10 MHz turbo)
Hercules + monitor amber
Stacja dysków 5,25
Za jakis czas dokupiłem dysk twardy o zawrotnej pojemności... 40 MB
:)
@@adboshop to było 4,77 MHz i 8 MHz
A ja już nie pamiętam🤔 ale 486 króciutko, później Pentium kręcone do granic wytrzymałości, Celeron 300 przetaktowany na 450 ( kto pamięta 😁? ) Ale i tak największy opad szczeny był gdy zakupiłem VooDoo 😁 To naprawdę robiło wrażenie.
@@kalasantyciaputko5943 Pamiętam jak dziś jak stałem w kolejce jakieś 200m do wejścia na giełdę komputerowa we Wrocławiu "na stołówce uniwersytetu " a chłopaki za mną rozmawiali o akceleratorze voodoo Nie wiedziałem o czym wogole rozmawiają hehe
8088 PC XT... Dzieeeci ! :-)
1993 r. Dworzec PKP. Legnica-Wrocław. Giełda komputerowa na Politechnice. Stacja HDD 3,5" za 100 złotych to była okazja. 4MB ramu to standard. Caviar 850MB to marzenie.
Początek lat '90. Z racji zamożnych rodziców kumpel z bloku dostaje na komunię kompa. Potwór. 386SX z dyskiem twardym i... stał się pośmiewiskiem na osiedlu, bo podczas gdy wszyscy graliśmy w superszybkie, kolorowe, pięknie brzmiące gry na naszych Pegasusach, on na swoim "komputerze" był w stanie odpalić tylko takie klasyki jak Scorch, UGH, Prehistorik, Dave, Commander Keen oraz Titus the Fox. Dlaczego zapytacie? Ano dlatego, że jacyś geniusze, którzy to składali zapomnieli o pamięci i kolega miał tam tylko podstawowy megabajt (czyli rzeczone 640KB wolnego RAMu). Nic fajnego nie był w stanie na tym złomie uruchomić. Nie pamiętam nawet czy w Wolfa u niego grałem ;-)
Wolf3D powinien działać, ale podobno na komputerach z małą ilością RAM (mniej niż 1MiB) mechanizm wstępnego buforowania robił psikusa: pod koniec poziomu gracz otwierał drzwi za którymi był boss. I gra chrupała, bo boss (widziany po raz pierwszy na danym poziomie) nie był zbuforowany. I nim komputer wczytał dane z HDD to gracz był już "martwy".
Kłopot był taki że poza Doom w 1993 i filmami interaktywnymi na CD-ROM to na początku lat dziewięćdziesiątych nie było gier tak szybkich, kolorowych i brzmiących jak konsolowe choćby dorzucić pamięci i Pentium. Pecetowa rasa panów dla graczy nastała dopiero z wejściem akceleratorów 3D bo wcześniej pecety mimo większej pamięci i szybszych procesorów ustępowały graficznie konsolom, ale to tylko moje zdanie
Pamiętam swoje przygody z 486 ;)
Na zachodzie komputery PC nie od IBM były nazywane PC clones, i robił je też Commodore, który wyprodukował model walizkowy, choć nie był w tym pierwszy.
Posiadam w kolekcji biurowy 386, pochodził z lubelskiej siedziby Polskiego Związku Niewidomych, gdzie odpowiadał właśnie za księgowość...